Połowy tygodnia (43.)

avatar użytkownika tu.rybak
Dużo wody w Wiśle upłynęło zanim leśne dziadki z Państwowej Komisji Wyborczej podały wyniki. Oczywiście podały wyniki odczytując urzędowy papier, co w dzisiejszych czasach ma sens mniej więcej taki jaki jeżdżenie do pracy dorożką. Przewodniczący Leśnych Dziadków czytał blisko 500 nazw miejscowości do środka nocy. Nic dziwnego, że nikogo to nie obeszło...

Rządzący odnieśli sukces, co więcej, że sukces ten jest dobrą bazą do dobrych, lepszych niż ostatnio, wyników wyborów parlamentarnych. Dlaczego? Ano dlatego, że rządzącym przypadnie większa liczba etatów do obsadzenia (opozycja co najmniej o połowę pogorszyła stan własnych synekur). Co to oznacza? Więcej etatów w terenie dla swoich, czyli więcej głosów (oni sami, ich rodziny, ich klienci) w przyszłych wyborach i lepszy marketing. A dla opozycji oznacza to dodatkową frustrację i konieczność poszukiwania uczciwej pracy. A za utratę synekury w powiecie nikt do TSUE nie napisze...

Teraz będziemy mieli rozmowy koalicyjne w sejmikach, co oznacza że PO i PIS będą próbować przekupić tzw. bezpartyjnych samorządowców lub partyjnych outsiderów z PSL i SLD. Oczywiście rządzący mają większe możliwości perswazji (np. stanowisko dla żony w duże państwowej spółce versus stanowisko w miejskich wodociągach). Warto zauważyć, że PIS rządził do tej pory w jednym sejmiku, a PO w 15. Obecnie PIS będzie samodzielnie rządził w 6 sejmikach a PO w 1. Według mnie PIS ma jeszcze szanse na dwa sejmiki. Czy to jest porażka?

Wszyscy się dziwią, że w Warszawie znacząco wygrał Czaskoski. Przyznam, że poczułem duże rozczarowanie, ale bynajmniej nie Jakim, a tymi co tak głosowali. W zasadzie wszystkie duże miasta przypadły lub przypadną obywatelskim. W ramach ochrony układu i środków utrzymania...

Chociaż, według Lubanałera, jeżeli są takie miejscowości czy miasta, w których PiS wygrał, to trzeba bardzo dokładnie przyglądać się czy nie mamy tam ograniczenia cywilizacyjnego. I wszystko jasne, w Warszawie nie ma prymitywów wybierających PIS, po szkołach łażą aktywiści przebierania chłopców w sukienki i aktywiści od interpretacji konstytucji. Rabiej (dwóch aktywistów w jednym), subtelnie grając słowami znad bramy w Auschwitz, powiedział: miejskie powietrze czyni wolnym...

3 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Rybaku

"Teraz będziemy mieli rozmowy koalicyjne w sejmikach, co oznacza że PO i PIS będą próbować przekupić tzw. bezpartyjnych samorządowców lub partyjnych outsiderów z PSL i SLD. "

Targi trwają, choć Peezel krzyczy, że oni nieprzekupni (żart stulecia). Swoja drogą liczenie głosów na Mazowszu trwało tak długo, aż Leśnym Dziadkom wyszło, że PiS ma nie 25, A 24 mandaty i jeden głos bezpartyjnego samorządowca Zelaznego Struzika nie obali.
Na Mazowszu idzie wojna na noże i truciznę, bo to port Modlin struzikowy i taniego przewoźnika.
Zobaczymy, czy PiS obroni flanki .

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Czaskoska dla Warszawy gratis


"Pierwsza
Dama Warszawy" przemówiła! Trzaskowska: "Kościół nie zdał egzaminu, gdy
PiS atakował sądy. Nie posłałam syna do komunii"

zdjęcie ilustracyjne  / autor: Screen Facebook Rafał Trzaskowski
 wywiad przeprowadziła Agata Diduszko-Zyglewska, żona znanego
z kładzenia się na ulicy i udawania poszkodowanego Wojciecha Diduszko.
Kiedy dołożymy do tego fakt, że pani Diduszko została radną w Warszawie
z ramienia Koalicji Obywatelskiej, wychodzi nam z tego całkiem
ciekawa historia.

Co ciekawego do powiedzenia ma nam żona Rafała
Trzaskowskiego? Chociażby to, że żyjemy w „wyjątkowych czasach”
i naszym „obywatelskim obowiązkiem” jest angażowanie się w sprawy
zasadnicze, czyli demonstracje w obronie konstytucji czy praw kobiet.

Obie panie stwierdziły, że „musimy nauczyć się świadomie dobierać źródła informacji”.

Ja nie
oglądam propagandowej telewizji narodowej i nie słucham tych polityków,
których uznaję za populistów. Nawet dawkując sobie informacje, jestem
jak wiele osób w Polsce, niesłychanie sfrustrowana rozwojem sytuacji pod
rządami PiS i bezradnością ludzi dopominających się bez skutku
o przestrzeganie demokratycznych zasad

— dramatyzowała „Pierwsza Dama Warszawy”.

Trzaskowska
przekonywała, że „PiS prowadzi zmasowany atak na różne obszary
działania państwa”. Dodała, że ma żal do Kościoła, że jest powiązany
z władzą, że „zaprzecza wartościom, których miał być wzorem”.

Kościół
nie zdał egzaminu, gdy PiS atakował sądy czy prawa kobiet, gdy
protestowali niepełnosprawni czy mamy dzieci ze specjalnymi
potrzebami edukacyjnymi

— powiedziała Trzaskowska.

Stwierdziła, że z tego powodu nie posłała swojego syna do Komunii i dzieci w ogóle nie chodzą na lekcje religii. Czyżby pani Trzaskowska nie rozumiała, czym jest Komunia?

Widzę
też, że wielu znajomych wokół nas zerwało relacje z Kościołem. A ci,
którzy je utrzymują, robią to często tylko z powodu presji starszego
pokolenia. Kościół musi się zreformować i wrócić do źródeł

— przekonywała Trzaskowska.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

3. Zastanawiam się czy wypowiedź pani Trzaskowskiej nadaje się

do oceny, polemiki lub sformułowania odrębnej opinii. Nie widzę takiej możliwości. Załóżmy, że pani Trzaskowska jest osobą obcą cywilizacyjnie i wypowiada się o Polakach jako reprezentantach obcej jej kulturowo cywilizacji. Można rozmawiać z obcymi albo o obcych, jest to możliwe. Świadczą o tym liczne przykłady. Znany polski etnolog i antropolog społeczny, profesor Bronisław Malinowski docierał nawet do społeczności ludzi zwanych dzikimi i potrafił z nimi nawiązywać kontakt, rozumieć ich cywilizację i pisać o ich życiu i obyczajach rozumiejąc i szanując ich kulturę [link].

Podobnie można mówić o innych podróżujących intelektualistach i dziennikarzach, takich jak Wojciech Cejrowski albo Ryszard Kapuściński. Profesor Bronisław Kasper Malinowski uznawał, że konieczne jest "uchwycenie poglądu tubylca na świat widziany jego oczyma, znalezienie typowych sposobów myślenia i odczuwania oraz zrozumienie, co się za nimi kryje." Chodzi po prostu o szacunek do człowieka, zrozumienie a nawet empatię.

Niestety, pani Trzaskowska, jak wielu ludzi ze zgromadzeń fałszywych elit przyjmuje przeciwną postawę znanych z historii "gabinetowych antropologów", którzy "nie słuchają tych polityków, których uznają za populistów", cytując panią Trzaskowską. 
A więc nie ma mowy ani o szacunku, ani o empatii, nie ma też mowy o zrozumieniu - jest tylko pogarda i arogancja. Jest to postawa, która jest antywzorcem cywilizacyjnym, który wręcz wyklucza wszelką rozmowę na zasadzie, która jest starą ludową mądrością Indian nawalonych: "To są elity, które nie wiedzą o tym, że ich własna pogarda wyklucza ich z cywilizowanego świata" albo inaczej "Pogarda zawsze obraca się przeciwko pogardzającemu".

https://www.youtube.com/watch?v=ooOFIMVFET0