Obrońcy Westerplatte - znani, polegli i nieznani

avatar użytkownika Krzysztof Henryk Dróżdż

W tym szczególnym dniu, w którym przypada kolejna rocznica wybuchu II wojny światowej, pragnę zwrócić się do wszystkich Państwa z apelem.

Blisko rok temu światło dzienne ujrzała moja ostatnia publikacja Walczyli na Westerplatte. Badania nad stanem liczbowym załogi Wojskowej Składnicy Tranzytowej we wrześniu 1939 roku. Zawarłem w niej między innymi zdecydowaną większość danych dotyczących Obrońców Westerplatte - tych znanych i ostatecznie potwierdzonych (w tym poległych wskutek walk), jak również domniemanych, którzy nie figurują na żadnej znanej liście Obrońców.

W związku z powyższym proszę Was o przesyłanie na adres mailowy indy44@wp.pl wszelkich informacji, które uzupełnią naszą wiedzę o żołnierzach załogi Westerplatte z września 1939 roku. Co dokładnie mam na myśli?

1) Przesłanki dotyczące nieznanych Obrońców (najprawdopodobniej poległych), tj. takich, których próżno szukać na dotychczas opublikowanych spisach Obrońców

2) Dane uzupełniające naszą wiedzę o poległych znanych z imienia i nazwiska

3) Dane uzupełniające naszą dotychczasową wiedzę o znanych z imienia i nazwiska Obrońcach, którzy przeżyli walki na półwyspie.

Z góry dziękuję Państwu za odzew - tak w imieniu swoim, jak i wszystkich, którym leży na sercu pielęgnowanie pamięci o bohaterskich Obrońcach Westerplatte.

10 komentarzy

avatar użytkownika Tymczasowy

1. Wielkie dzieki

Panska niezwykle cenna aktywnosc jest dowodem na slabosc myslenia historiozoficznego. Mianowicie, jezeli na temat bardzo znanego wydarzenia ciagle, po niwielu w sumie latach, nie wiemy wszystkiego czego bysmy chcieli, to co dopiero mowic o wydarzeniach sprzed setek, tgysiecy i dzisiatek tysiecy lat? A jezeli ambicje siegaja czegos tak bardzo zlozonego jak cywilizacje?
wydawac by sie moglo, ze w przypadku panskiego zainteresowania moglyby wystarczyc zwykle rejestry wojskowe. Najzwyklejsza robota administracyjna.
Tak na marginesie, czas wojny to niby wielka zawierucha, ale jak sie poczyta niektore wspomnienia polskich wjskowych z niemieckich oflagow, to sie okazuje, ze jeszcze wiosna 1945 r. docieraly do nich paczki od rodzin. Mialy po kilka stempli z roznych poczt, stosownie do kirunku przemieszczania sie adresata- zwyklego w koncu wieznia wojennego.

avatar użytkownika Krzysztof Henryk Dróżdż

2. Dziękuję Panu za miłe słowo.

Stan badań nad stanem załogi Westerplatte z 1 września 1939 r. ewoluował od samego początku i ewoluuje nadal. Przez długie lata utrwaliło się przekonanie, że Obrońców było 182. W latach 70. odkryta została przez B. Fenglera w Rembertowie bogata dokumentacja, która wzbogaciła wiedzę o członkach Załogi. Obecnie najczęściej przyjmuje się, że było ich około 210. Właśnie - "około". Tymczasem nie ulega wątpliwości, że musiało być ich więcej (w tej kwestii zachęcam do zapoznania się ze szczegółami w mojej ostatniej książce czy w "Westerplatte 1939. Prawdziwa historia" Mariusza Wójtowicza-Podhorskiego).
Sęk w tym, że pomimo całego bogactwa dokumentacji związanej z Westerplatte, nie dysponujemy wszystkimi niezbędnymi w omawianej kwestii materiałami. Może gdybyśmy dysponowali kartoteką osobową Składnicy (ponoć znajdować się ma w prywatnych zbiorach w Niemczech, ale póki co nie jestem w stanie tego potwierdzić) albo przynajmniej brakującymi rozkazami komendanta WST wystawionymi po 14 sierpnia 1939 r - wtedy zapewne badania nad stanem liczbowym mogły by znacznie przyśpieszyć. W obecnej sytuacji zdani jesteśmy -czy tego chcemy czy nie- na żmudne drążenie, łut(-y) szczęścia i zwyczajne ludzkie przejawy dobrej woli. Osobiście jestem dobrej myśli - nawet, jeśli raz za razem okazuje się, że ten czy inny żołnierz zostaje negatywnie zweryfikowany (np. jako wzięty do niewoli na Oksywiu albo na Helu). Niepowodzenia stanowią element procesu odkrywania.

avatar użytkownika Tymczasowy

3. Prosze o wyjasnienie

Czy moglby Pan napisac kilka zdan na temat poziomu wyszkolenia zalogi Westerplatte. Pierwsza wersja jaka znam pochodzila od kolegi-oficera LWP. Twierdzil on, ze byla to najzwyklejsza piechota, rolnicy z Kieleckiego. Pozniej gdzies wyczytalem, ze zaloga byla starannie dobrana - prawie, ze komandosi. Jaka jest prawda?

avatar użytkownika kazef

4. @Tymczasowy

Nie będę Autorowi notki odbierał przyjemności odpowiedzi na temat wyszkolenia "komandosów z Westerplatte", od siebie dodam tylko, że w 2005 r. zadałem podobne pytanie Władysławowi Stopińskiemu (zm. w 2010, na Westerplatte w 1939 roku w stopniu kaprala, walczył na placówce "Prom"). Odpowiedział, że wzięli go na W-tte, bo miał jedne z najlepszych wyników w strzelaniu w 4 Pułku Piechoty w Kielcach.

avatar użytkownika Krzysztof Henryk Dróżdż

5. @Tymczasowy

Prawdę mówiąc, odpowiedzi na Pańskie pytanie udzielił już pokrótce kazef. Należy jednak uściślić, że wrześniową załogę stanowili żołnierze nie tylko z Kielecczyzny, lecz także w licznej grupie ci przybyli z pułków stacjonujących w ówczesnych województwach nowogródzkim i wileńskim (pozostali z poprzedniej zmiany z 1938 r. żołnierze z 1, 5 i 6 PP Leg. w Wilnie, ponadto ci z uzupełnień z lata 1939 r. m. in. z 77 PP w Lidzie, 85 PP w Nowej Wilejce i 86 PP w Mołodecznie, do tego artylerzyści z 14 DAK w Białymstoku)
Tak jak w przypadku wspomnianego Władysława Stopińskiego (kaprala z 4 PP Leg. w Kielcach, przed wybuchem wojny kurierem między Składnicą a Komisariatem Generalnym RP w Gdańsku, podczas obrony w Wartowni Nr 1), podobnymi umiejętnościami (w tych czy innych specjalnościach) charakteryzowali się inni żołnierze. Władysław Baran - plutonowy z 2 PP Leg. w Sandomierzu, przed wojną jeden z najlepszych celowniczych ckm i specjalistów broni maszynowej w kraju, w chwili wybuchu wojny na placówce "Prom". Józef Bieniasz - plutonowy z 3 PP Leg. w Jarosławiu, przed wojną zdobył pierwsze miejsce na dywizyjnych zawodach strzeleckich w strzelaniu z moździerzy, w chwili wybuchu wojny dowódca plutonu moździerzy. Andrzej Kowalczyk - kapral z 85 PP w Nowej Wilejce, w zawodach strzeleckich listopadzie 1938 r. zajął IV miejsce na 41 strzelających w jednej grupie (77 pkt na 80 możliwych), zginął 1.09.1939 w okolicy placówki "Prom".
Podobne historie były udziałem innych żołnierzy - częstokroć pokończone z wynikiem celującym bądź bardzo dobrym szkoły podoficerskie, bardzo dobre wyniki w zawodach pułkowych czy też dywizyjnych. Z czasem potwierdziło się zresztą, że bycie zwykłym rolnikiem z Kieleckiego (czy innego regionu kraju) nie musi kolidować z doskonałymi umiejętnościami w opanowaniu kunsztu strzeleckiego.
Dla uzupełnienia dodać trzeba, że w skład "wrześniowej" załogi wchodzili również liczni podoficerowie rezerwy (oficjalnie zatrudnieni w Składnicy jako pracownicy cywilni), członkowie sekcji strzeleckiej KS "Gedania" (sierż. Michał Blukis, Władysław Deik i Michał Gawlicki).
Tak w wielkim skrócie o umiejętnościach żołnierzy z załogi. Zapewniam, że podobnych historii można przytoczyć o wiele więcej.

avatar użytkownika kazef

6. Władysław Baran będzie miał pomnik

W piątek, 7 września o godzinie 8 przed budynkiem Wydziału Komunikacji Starostwa Powiatowego, przy ulicy Mickiewicza w Sandomierzu odsłonięty zostanie pomnik plutonowego Władysława Barana.

Plutonowy 

Władysław Baran czynna służbę rozpoczął 17 października 1927 w 2 Pułku Piechoty Legionów w Pińczowie (2 kompania ckm). 1 maja 1928 ukończył szkołę podoficerską w stopniu kaprala. Po roku awansował na plutonowego i pozostał w służbie wojskowej jako podoficer zawodowy. W 1930 został przeniesiony do Sandomierza, skąd w marcu 1939 skierowano go – w stopniu plutonowego zawodowego – do Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. 
Po kapitulacji Westerplatte przebywał w niewoli niemieckiej, osadzony w Stalagu.  Po ucieczce z niewoli w 1942 powrócił do domu, a następnie przystąpił do oddziału partyzanckiego Armii Krajowej, przyjmując pseudonim "Uparty". W listopadzie 1944 został aresztowany i wywieziony do ZSRR, gdzie był więźniem łagrów: Borowicze (nr obozu: 270), Świerdłowsk (nr obozu: 531), Szybałtowo (nr obozu: 284)[1]. Do Polski powrócił w listopadzie 1947. Studiował zaocznie w Szkole Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie. Po ukończeniu studiów w 1952, rozpoczął pracę jako księgowy w Polskich Zakładach Zbożowych w Dwikozach, a następnie do emerytury był zatrudniony w Spółdzielni Inwalidów w Sandomierzu. Był także biegłym sądowym w dziedzinie księgowości. Miał status inwalidy wojennego. Zmarł 30 sierpnia 1976. 


Czytaj więcej: https://echodnia.eu/swietokrzyskie/w-piatek-7-wrzesnia-odslonia-pomnik-plutonowego-wladyslawa-barana-przed-starostwem-powiatowym-w-sandomierzu/ar/13463289
avatar użytkownika gość z drogi

7. wspaniałe rozmowy i działania cieszę sie ,ze młodziutkie Budrysy

będą miały co czytać,
za moich lat Westerplatte było krwawiącą raną i jeszcze niezabliżnioną,
dzisiaj dzieciaki nie wiele o tym wiedzą a przecież to jedno z najboleśniejszych Miejsc na naszej Mapie,
Miejsce gdzie sąsiad zadał straszne rany naszej Najjaśniejszej Rzeczpospolitej Polsce ,ale i gdzie Polacy dali przykład niesamowitej odwagi i skuteczności
ukłony

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

8. Otwarcie cmentarza Żołnierzy


Otwarcie cmentarza Żołnierzy Wojska Polskiego odbędzie się 5 listopada. Sellin: Będzie to wielka uroczystość patriotyczna


Uroczystość otwarcia cmentarza Żołnierzy Wojska Polskiego
na Westerplatte odbędzie się 5 listopada - zapowiedział w „Naszym
Dzienniku” wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego
Jarosław Sellin.

Sellin w weekendowym wydaniu „ND”
zapytany, kiedy odbędzie się uroczystość otwarcia cmentarza Żołnierzy
Wojska Polskiego na Westerplatte, odpowiedział:

Odbędzie
się w sobotę 5 listopada. Będzie to wielka uroczystość patriotyczna.
Towarzyszyć jej będzie pogrzeb odnalezionych żołnierzy.

Jak dodał, spoczną oni na terenie powstającego cmentarza.

Wiceminister kultury dopytywany, czy docelowo każdy obrońca Składnicy spocznie na tym miejscu, stwierdził:

Myślę,
że, każdy odnaleziony w toku prac archeologicznych żołnierz będzie miał
tu swoje miejsce spoczynku. Ale czy każdy obrońca? Nie sądzę.
Pamiętajmy, że duża część żołnierzy przeżyła obronę, a potem okres
niewoli. Oni wrócili do swoich rodzin, z nimi żyli, a po śmierci zostali
pochowani w grobowcach rodzinnych, na swoich parafialnych cmentarzach.
Ale gdyby rodzina któregoś z żołnierzy Westerplatte zgłosiła nam,
że chce, aby ich bliski spoczął wśród swoich kolegów na nowym cmentarzu,
to z pewnością przyjrzymy się tej prośbie i nie pozostawimy jej
bez odpowiedzi.

Jego zdaniem, „Polacy z kraju
i z zagranicy będę tu przyjeżdżać, żeby oddać hołd obrońcom naszej
Ojczyzny, tym, którzy zapisali się w naszej historii jako jedni
z największych” - wskazał Jarosław Sellin.

Pytany, czy uda się odnaleźć szczątki kolejnych polskich żołnierzy, odparł:

Znamy
liczbę ofiar, obrońców Westerplatte. Ona jest większa niż 10 osób,
które zostały dotychczas odnalezione i które zostaną pochowane podczas
uroczystości 5 listopada. Nie wykluczam, że jeszcze jakieś odkrycia
szczątków ludzkich będą.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Pochówek westerplatczyków

Pochówek westerplatczyków odbędzie się 4 listopada

Na nowo wybudowanym cmentarzu na Westerplatte zostanie pochowanych
10 żołnierzy z załogi Wojskowej Składnicy Tranzytowej, którzy 1 września
1939 r. bronili półwyspu. Trumny z ich ciałami zostaną wystawione 3
listopada w Bazylice św. Brygidy w Gdańsku. Pochówek odbędzie się dzień
później na Westerplatte.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Serce Polski bije dziś w


Serce
Polski bije dziś w Gdańsku. Po latach zaniedbań i politycznej hucpy
bohaterowie z Westerplatte wreszcie doczekali się należnego…

autor: Adam Warżawa / PAP

Serce Polski bije dziś w Gdańsku. Doczekaliśmy chwili,
w której bohaterscy obrońcy Westerplatte z godnością na jaką zasłużyli,
są odprowadzani na wieczny spoczynek. Niech ta uroczystość będzie lekcją
i chwilą otrzeźwienia dla tych, którzy w każdym działaniu rządu chcą
znaleźć okazję do politycznego cyrku.

Kpr. Jan Gębura,
leg. Józef Kita, st. strz. Władysław Okrasa (Okraszewski), kpr.
Bronisław Perucki, plut. Adolf Petzelt, st. leg. Ignacy Zatorski, st.
leg. Zygmunt Zięba oraz dwóch niezidentyfikowanych żołnierzy zostali
wrzuceni do ziemi przez Niemców. Postawiono symboliczny nagrobek. Polska
Ludowa „udekorowała” to miejsce ruskim czołgiem. W 1971 r.
po ekshumacji we Włoszech, do swoich podkomendnych dołączył mjr Henryk
Sucharski. W 1989 r. czołg usunięto, a cmentarzyk odświeżono.

Nikomu
jednak przez blisko trzy dekady nie przyszło do głowy, by bohaterów
zidentyfikować, a o święte miejsce polskiej pamięci należycie zadbać.
Teren na Westerplatte niszczał był dewastowany. Jeszcze kilka lat temu
był w stanie zawstydzającym. Miasto niewiele sobie z tego robiło.

Wszystko
zaczęło wracać na właściwe tory w 2017 r. wraz ze zmianą statutu
i władz Muzeum II Wojny Światowej. Sprawy w swoje ręce postanowił wziąć
rząd. Aby uporządkować teren historycznych walk, stworzyć wystawę
z prawdziwego zdarzenia i wreszcie odnaleźć obrońców Westerplatte oraz
z odpowiednim szacunkiem ich pożegnać, przejęto teren od miasta. Nie
obyło się bez politycznego jazgotu.

Radna Platformy Emilia
Lodzińska na sesji Rady Miasta porównywała rząd do zaborców. Dr Janusz
Marszalec, historyk z miejskiego Muzeum Gdańska i współpracownik
prezydent Gdańska mówił w o „brutalnej nacjonalizacji” i „ostrzale
Westerplatte przez PiS”, posłanka PO Agnieszka Pomaska perorowała,
że „PiS chce ten kawałek ziemi odebrać, żeby uprawiać tam politykę”,
a sama Aleksandra Dulkiewicz porównywała działania rządu
do nacjonalizacji w „ciemnych czasach stalinizmu”.

Lekcja na przyszłość?

Dziś
pani prezydent najpierw w kościele św. Brygidy, a później
na Westerplatte wspólnie z prezydentem Andrzejem Dudą oddawała hołd
obrońcom Polski z pierwszych dni września ‘39.

Mam nadzieję,
że w duchu żałuje swoich nie tak dawnych słów, a dzisiejszą uroczystość
potraktuje jako cenną lekcję na przyszłość. Że zrozumie, iż polityczne
podziały nie powinny łamać każdej sfery życia. Że nam wszystkim
przyświecają wspólne święte wartości, wokół których musimy się
jednoczyć, zamiast szukać okazji do partyjnych wojenek.

Na Westerplatte
jest jeszcze wiele do zrobienia. W interesie nas wszystkich jest,
by zarówno władze państwowe jak i samorządowe zechciały wypełniać swoje
polskie obowiązki. Również wobec tych, którzy 83 lata temu przelewali
swoją krew za naszą wolność.

Cześć Ich pamięci!


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl