Pancerniki i czolgi - wspolczesne dinozaury

avatar użytkownika Tymczasowy

Pancerniki majace panowac nad morzami pojawily sie kilkadziesiat lat przed pierwszymi czolgami. Los tych pierwszych zostal ladnych pare lat temu przesadzony. Malo kto zdaje sobie sprawe, ze w nie tak dlugiej perspektywie czasowej takze czolgi spotka los diznozaurow. Poki co trwa fascynacja  unowoczesnianiem czolgow, trwaja prace nad czolgami nowej generacji.

W czasie II wojny swiatowej blizniacze pancerniki Yamato i Musashi  (nazwy pochodzily od nazw 2 prowincji japonskich) byly najwiekszymi mocarzami na wodzie. Yamato wszedl do sluzby w grudniu 1941 r. Byl uzbrojony po zeby i nie dalo  sie go nie bac.  Dziewiec dzial kalibru 460 mm. mialo zasieg 42 km. i wyrzucaly one pociski o wadze okolo poltorej tony. Prosze sobie wyobrazic lufe dlugosci 20 m. Do tego 12 dzial 150 mm i sporo innych o mniejszym kalibrze. Oczywiscie tak cenny obiekt plywal w stosownej obstawie, a i sam dysponowal 2 katapultami do wyrzucania w powietrze 7 wodnosamolotow.

Japonski  mocarz nie spelnil pokladanych w nim nadziei. Wlasciwie okazal sie prawie bezuzyteczny. Bral udzial tylko w jednej bitwie morskiej (Zatoka Leyte - X 1944 r.), gdzie mogl sobie postrzelac do okretow przeciwnika. Jego los dopelnil sie w kwietniu 1945 r. Plynac w samobojczej misji do obrony Okinawy zostal zaatakowany przez amerykanskie samoloty. Naloty trwaly od 12:37 do 14:23. Trafiony zostal 11 torpedami i 8 bombami. Zginelo 2 055  sposrod zalogi liczacej 2 322 marynarzy.Mozna to sobie obejrzec na video#1.

Blizniaczy Musashi wszedl do sluzby 5 VIII 1942 r. Zostal zatopiony w dniu 24 X 1944 r. w czasie bitwy w Zatoce Leyte. Zginelo okolo jednego tysiaca czlonkow zalogi. Ogromny wysilek japonskiego przemyslu zbrojeniowego poszedl na marne.

Pierwsze czolgi pojawily sie na froncie zachodnim w czasie I wojny swiatowej. Choc bardzo niezgrabne, pozwolily Aliantom na przelamanie linii niemieckich. Po wojnie ich wartosc zostala doceniona przez niemieckich przedstawicieli mysli wojskowej i mimo ograniczen wersalskich udalo sie udalo sie skonstruowac, a pozniej wyprodukowac  (najpierw jako niby traktory) czolgi, ktore szybko weszly do czolowki swiatowej. Do tego stopnia, ze na progu II wojny swiatowej ustepowaly tylko jednemu typowi  czolgu (produkowany przez Francje). Szczegolnie rozpaczliwie prezentowaly sie przerozne konstrukcje brytyjskie. I takimi pozostaly do konca wojny. Od tego kraju mozna bylo wymagac wiecej. Ktos odpowiedzialny zaslugiwal, by isc za kratki.

Czerwiec 1941 r., czyli Plan Barbarossa w dzialaniu przyniosl dwie wielkie niespodzianki. Calkiem niezle czolgi rosyjskie zostaly przez Niemcow zmasakrowane tysiacami. Zas Niemcy z przykroscia odkryli, ze Rosjanie dysponuja rewelacyjna konstrukcja T-34. Dalszy przebieg wojny to masowa produkcja ulepszanych T-34 i pojawienie sie krolujacych na polu walki slynnych niemieckich czolgow Pantera i Tygrys. Jednak wzrost stopnia skomplikowania powodowal wzrost awaryjnosci. Doszedl do tego wysoki koszt produkcji, tak, ze podstawowym "koniem roboczym" niemieckich wojsk pancernych pozostal, tez ulepszany, czolg PzKpfw IV. Mocnym wsparciem byly tanio produkowane dziala pancerne.

Od 1916 r. do wojny blyskawicznej w Polsce w 1939 minelo okolo 20 lat. Kilka lat trwalo apogeum tego wytworu  mysli zbrojeniowej i wojskowej. Pozniejsze wieksze dzialania przy uzyciu czolgow byly juz tylko popluczynami. Mozna sie fascynowac osiagnieciami wojsk pancernych w wojnach toczonych na Bliskim Wschodzie, ale nie da sie ukryc, ze byly to wojny lokalne.

Blyskotliwe osiagniecia czolgu sprawily, ze byl on holubiony w roznych armiach swiata. Jako grupa nacisku, oficerstwo pancerne stawalo sie w ten sposob najsilniejsze w silach ladowych. Miedzynarodowe porownania ladowych sil zbrojnych do dzis na czolowym miejscu stawiaja liczebnosc wlasnie czolgow. A wyobraznia wojskowa dotyczaca mozliwego konfliktu zbrojnego w Europie nawet dzis zawiera zmasowany atak czolgow rosyjskich w kierunku zachodnim i docieranie do Kanalu La Manche.

Produkowanie czolgow i ich utrzymywanie pochlania ogromne sumy pieniedzy. Trwajacy od samego poczatku wyscig: pocisk-pancerz jest bardzo efektowny, ale kosztowny. Co wiecej, jego wynik jest znany - czolg znajduje sie na pozycji przegranej.

Czolg jest zwierzyna, na ktora poluje wielu mysliwych poczawszy od specjalnie skonstruowanych do tego celu samolotach i helikopterach (dojda drony) , a skonczywszy na granatach piechoty i saperach ze zwyklymi minami. Bywa, ze tak zwyklymi jak niszczycielskie IED-y domowej roboty. A miedzy jednym a drugim krancem znajduje sie artyleria roznych zasiegow wlacznie z dzialami przeciwpancernymi oraz inne czolgi. Takze  proste granatniki i bardziej skomplikowane, kierowane pociski rakietowe. Maj one to do siebie, ze koszt ich produkcji jest wielokrotnie nizszy od czolgow.

Czolgi bronia sie coraz grubszymi coraz bardziej wyrafinowanymi pancerzami. Ostatni etap to wybuchowy pancerz reaktywny. Polega to na tym, ze kostki  (metalowe prostopadlosciany) kierowanych ladunkow wybuchowych tworza dodatkowe opancerzenie znajdujace sie przed pancerzem wlasciwym. Sa tez wersje wbudowywania kostek w pancerz wlasciwy. Ich dzialanie polega na rozpraszaniu strumienia kumulacyjnego pocisku trafiajacego w czolg.

Piesnia przyszlosci, choc chwali sie kto moze, ze juz ma pewna (?) liczbe tak broniacych sie czolgow, sa aktywne systemy obrony pojazdow. Skladaja sie one z zasobnika z radarem oraz wyrzutni antypociskow. Jednak samo wysuniecie ich, by mialy zdolnosc dzialania, trwa kilka sekund. Przeladowanie po wystrzeleniu pierwszego antypocisku  tez trwa kilka sekund. System "glupieje" gdy jest atakowany  jednoczesnie przez  kilka pociskow. Zamontowanie takiego systemu kosztuje bolesnie  okolo poltora miliona dolarow.

Zamontowanie aktywnego systemu obrony zwieksza wage czolgu  o 400- 1000 kg. Podstawowe czolgi pola walki waza juz okolo 70 t. i mozliwosc dalszego zwiekszania wagi jest juz prawie wyczerpana z wielu powodow. Z kolei dalsza rozbudowa elektroniki, jaka juz czolg jest naszpikowany, jest nie tylko kosztowna, ale stwarza problem wzajemnego zaklocania sie roznych systemow. Nie mowiac juz o ekstremalnie duzej wrazliwosci na uszkodzenia. Popsuc cacko moze kurz, bloto, czy zwykla puszka farby.

Jakos nie widac oznak opamietania sie. Mysl militarna brnie dalej do przodu. Ostatnia rewelacja (pomijam rosyjskie, bo tam jest sporo przeklaman) jest "niewidzialny" czolg, nad ktorym pracuje amerykanska agencja DARPA. Opiera sie na technologii stosowanej w lotnictwie. Trwaja tez prace niemiecko-francuskie nad projektem czolgu nowej generacji. Oby ktos nie wpakowal w niego  Polski.

Na video#2 pokazany jest angielski czlokg Challenger, ktory uwazany jest za najbardziej odporny na trafienia czolg. Jeden z egzemplarzy przezyl kilkadziesiat trafien roznych pociskow ppanc. Zas na video#3 mozna zobaczyc czolg Merkava, o ktorym Izraelici twierdza, ze jest nieslychanie odporny.

 

5 komentarzy

avatar użytkownika Tymczasowy

1. https://youtu.be/WaiaG9rRO3M

avatar użytkownika Tymczasowy

2. https://youtu.be/k3QBq-owwZ8

avatar użytkownika Tymczasowy

3. https://youtu.be/HV3jbsiyrc4

avatar użytkownika michael

4. WSPÓŁCZESNE DINOZAURY CYWILIZACYJNE

Tak się dzieje od paru miliardów lat życia na naszej planecie. Wszystko co się pojawiło "chce" przetrwać. Kamienie, ptaki, rekiny i wszelkie inne stwory. Czołgi, pancerniki, fabryki onuc i właściciele tych fabryk myślą i kombinują jak działać, by nic się nie zmieniło w ich interesie, by mogli nadal sprzedawać generałom miliardy onuc.  
Tak to jest.
Wspólną cechą tych zjawisk jest to, że te wsztystkie stwory nie rozumieją rzeczywistości, w której tkwią.
Jest jeszcze gorzej, oni próbują dostosować rzeczywistość do swoich anachronicznych wyobrażeń.
Robią wszystko, by było jak było.
Stąd bierze się motto dla XXI wieku:
Najpierw zrozum rzeczywistość, głupcze!
A dopiero potem zajmij się gospodarką.
avatar użytkownika hrponimirski

5. @Tymczasowy

z czołgiem jest troche jak z koniem - mobilny i dobry do przełamywania linii...
ale na konia dobra bronia była zawsze zwarta formacja piechoty najlepiej uzbrojona w jakas forme "dzidy" - czy to grecka falanga, czy sredniowieczni pikinierzy, czy muszkieterzy majacy bagnety na muszkietach...
nie pamietam bitwy ale zdaje sie w Sredniowieczu pierwsi skompromitowali rycerstwo Szwajcarzy uzywajac halabard... Angielscy lucznicy wygrywali pod Crecy i Agincourt (choc rycerze tam raczej byli spieszeni) kryjac sie za palikami wbitymi w ziemie...
ale w Europie Wsch polska husaria dlugo wiodla prym - czesto atakujac madrze z flanki...

wydaje mi sie ze zawsze kwestia wojsk mobilnych byla zawsze wlasnie ich mobilnosc ; ) tzn czy uzywano ich jako taranu czy wlasnie do wymanewrowania wojsk (z taranowaniem, ale nie frontalnym) - byc moze kierowane pociski przecza tej analogii i ich mobilnosc sprawia, ze czolgowi ciezko juz wymanewrowac piechociarza uzbrojonego w javelina lub spike'a i ukrytego gdzies za krzakami...

byc moze min. obr. powinno wypuscic schemat do sieci zrobienia takiej wyrzutni z programem do sciagniecia na komorke - nam by to nie zaszkodzilo, bo nie bedziemy atakowac czolgami, ale kazdy obcy czolg moze dostac zza winkla od prywatnej osoby...

w druga strone - podobno tak przed II wojna swiatowa utajnilo rusznice przeciwpancerna, ze nawet malo kto w wojsku wiedzial, ze istnieje cos co moze zatrzymac niemieckiego czolgi - ulani uzbrojeni w taki sprzet byliby jak mobilna falanga ; ) (bez aluzji do ONR)

a apropos tego co napisal Michael - to jest takie powiedzenie, ze generalowie zawsze przygotowuja sie do ostaniej wojny (tej ktora juz sie skonczyla)