Pani minister klaszcze…

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

Tak, wiem, w oryginale jest „Pani minister tańczy”, ale ten film nakręcili za sanacji, zaś sanacja, jak wiadomo, Polskę przetańcowała, a nie przeklaskała.

Owszem, dziś Grupa Rekonstrukcyjna Sanacji zwana PiS jeszcze nie powiedziała, że nie oddamy guzika od munduru, ale wszystko przed nami, z oddawaniem garderoby w najlepszym razie do skarpetek, bo w czymś nas (jeśli zechcą) nasi strategiczni sojusznicy  puszczą.

To za sanacji, gdy na balach rozbrzmiewało dziarskie i huczne „Czy pozwoli panna Krysia stary satyr pyta!” (czy jakoś tak), w tym samym czasie w 1932, w wielkim głodzie na Ukrainie umierały w męce tysiące polskich dzieci, starców, kobiet, mężczyzn.
I ambasada nikogo z błagających o pomoc nie uratowała.

Bo minister spraw zagranicznych, płk Beck, udawał, że nie wie o co za Zbruczem chodzi, jako że właśnie pakt o nieagresji z Sowietami wynegocjował, który miał być żelazną gwarancją naszego bezpieczeństwa, taaa…

A kiedy Stalin rozpoczął rzeź kresowych (i rozsianych po całych Sowietach, aż po Pacyfik i góry Hindukusz) Polaków zwaną Akcją Polską, ten sam minister Beck ogłosił 26 listopada 1938 r. wspólny komunikat obu rządów, że podstawą stosunków  pozostają w całej swej rozciągłości wszystkie istniejące umowy łącznie z paktem o nieagresji polsko-sowieckim z dnia 25 lipca 1932 r. i że pakt ten  posiada dostatecznie szeroką podstawę gwarantującą nienaruszalność stosunków pokojowych między obu państwami

I kiedy za Zbruczem huczały egzekucyjne salwy i słychać było jęki katowanych na śmierć Rodaków, radosne „Hop dziś dziś dana dana – do białego rana!”  huczało na warszawskich hulankach

Ale klaskać – nie klaskali.

***

Dziś, ambasador atomowego mocarstwa w miejscu utworzonym przez Niemców dla mordowania Polaków pluje Polakom w twarz, a ekspremier Szydło i premier Morawiecki z kamiennymi twarzami milczą, zaś minister Gawin klaszcze „z kurtuazji” i uśmiechem odprowadza ambasador na miejsce.


Ot, kurtuazyjna taka.

Racja: dziś nikt nas fizycznie nie morduje.
Dziś nas tylko odzierają z godności, poniewierają nami, naszymi Rodzicami i Dziadkami, ich cierpieniem i pamięcią o nich.
Dziś nas lżą, a  o nas łżą – na cały świat.
Dziś stygmatyzują nasze Dzieci, Wnuki, Prawnuki, kolejne pokolenia.

A pani minister klaszcze…

U komercyjnie niepokornych Karnowskich (używam określenia swojego autorstwa) kuriozalne (nie mylić z kurtuazyjnym) tłumaczenie klaszczącej pani minister opatrzone informacją:

komentarze zablokowane,

a tłumaczenie to brzmi tak:

Kurtuazyjne zachowania nie oznaczają aprobaty dla treści wystąpienia, ani tym bardziej dla wypowiedzi innych izraelskich polityków, których nie znałam w trakcie uroczystości. Przeczytałam je później.”

Czy ja mam rozumieć, że pani minister cierpi na głuchotę i skandalicznej wypowiedzi ambasador Izraela z odległości 3 metrów nie słyszała i klaskała odruchowo, jak nie przymierzając uczestnicy komunistycznych nasiadówek?

Odnoszę wrażenie, ze pani minister ma Publiczność za idiotów, co nie jest niczym dziwnym, bo tzw. elity tak mają.

Nie rozumiem tylko, dlaczego bracia Karnowscy uniemożliwiają dodawanie entuzjastycznych komentarzy, w pełni popierających zachowanie pani minister, bo takich jest rzecz jasna przytłaczająca większość? Czyż nie?

Ale widocznie takie mają odruchy. Jak z Mysiej. Numer 2.

No dobrze, coś optymistycznego na koniec:

wszystkim zatroskanym losem klaszczącej pani minister gwarantuję, że włos jej z głowy nie spadnie.
Bo ona jest z portfolio wicepremiera Glińskiego, który znany jest na przykład z promowania na frontonie podległego mu Narodowego Instytutu Audiowizualnego stalinowca i mistrza po socjologicznym fachu Zygmunta Baumana, co opisałem kilka miesięcy temu.

https://wpolityce.pl/polityka/378905-tylko-u-nas-wiceminister-gawin-odpowiada-na-zarzuty-kurtuazyjne-zachowania-nie-oznaczaja-aprobaty-dla-wypowiedzi-izraelskich-politykow

Presja ma sens! Min. Gliński już nie promuje Baumana!

3 komentarze

avatar użytkownika Morsik

1. Jeszcze do niedawna...

...byłem przekonywany, że Polska to "kondominium niemiecko - sowieckie".

Dzisiaj dowiedziałem się, że Polska to "Kondominium Izraelskie".
(piszę z wersalików, coby nikogo nie urazić).

Per analogiam:
możemy zatem olewać decyzje Bundestagu, Izb Lordów i Gmin, Knesetu et cetera?

Zwątpiłem w "suwerenność" Rzeczpospolitej...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

2. @Morsik

No to się różnimy: bo od chwili, gdy Wałek, Geremek i ska kazali po wywaleniu w kosmos 4 czerwca 89 komuchów (byłem w komisji wyborczej na mojej uczelni SGGW i widziałem entuzjazm głosujących) iść 18 czerwca "do poprawki" i głosować na "dobrych PZPRowców" (z nazwiska wymienili np Marcina Świecickiego) ja nie wierzyłem w suwerenność tej PRLbis.
I wszystko mi jedno, komu liże "nasza" władza łapę.

PS> do tego mojego tekstu o klaszczącej min Gawinowej pasuje jak ulał to Twoje motto:
" Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze..."

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Morsik

3. Jeszcze jeden argumet, żeby...

...olewać "głosowania"...

PS. I prosze mnie nie p...ć, że to jest "obywatelski obowiązek" bo lizanie (no, niech będzie po Twojemu) łapy takim obowiązkiem nie jest.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...