Najnowsze głosy krytyczne wobec polityki migracyjnej rządu niemieckiego

avatar użytkownika En passant

Czasami bywa i tak, ze osoba o tym samym nazwisku krytykuje polityke rzadowa swojego imiennika. W tym przypadku krytykiem jest Reinhard Merkel, prawnik, emerytowany profesor z Uniwersytetu w Hamburgu, a obiektem krytyki polityka migracyjna rzadu Dr. Angeli Merkel, kanclerza Niemiec. Twierdzi on (Rechtswissenschaftler kritisiert Flüchtlingspolitik als Irrweg, Welt N24, 22.11.2017), ze polityka migracyjna pani kanclerz jest bledna droga. Wedlug niego, przyjecie tak ogromnej liczby uciekinierow nie mozna uzasadnic zarowno ze wzgledow finansowych, moralnych jak i kulturowych. Pieniadze, ktore beda przeznaczone na uchodzcow w nastepnych 10 latach – ogromna suma ca. 300 miliardow euro (czyli 30 miliardow rocznie), moglyby wiecej pomoc w polepszeniu sytuacji gospodarczej w ich rodzimych krajach. Przeznaczenie tych pieniedzy na przebywajacych w Niemczech uchodzcow uwaza on za wyraznie chybiona inwestycje.

 

Inne znalezione przeze mnie zrodla (M.Leubecher: Junge Migranten kosten Deutschland vier Milliarden, Welt 24, 22.02.2017) donosza o wysokich kosztach utrzymania mlodocianych uchodzcow przybylych do Niemiec bez rodzicow. Wedlug danych urzedowych ich liczba wzrosla w lutym 2017 do 62 tysiecy osob. Przecietne koszty dziennego utrzymania jednego mlodocianego wynosza 175 €, calomiesiecznego ca. 5250 €, a koszty calkowite dla wszystkich, razem w roku 2017 az ca. 4 miliardy €. Profesor R.Merkel zarzuca politykom, ze byli zobowiazani od razu na poczatku wyraznie zapowiedziec i uregulowac prawnie, ze po zakonczeniu dzialan wojennych, uchodzcy powinni automatycznie wrocic do ich krajow pochodzenia. Sa tam bowiem bardziej potrzebni przy odbudowie zniszczonych krajow, niz w Europie.

 

Integracja spoleczno-kulturowa migrantow pozostawia wedlug Reinharda Merkel wiele do zyczenia. Konserwatywne islamistyczne wychowanie wielu migrantow nie pozwala na optymistyczne zalozenie, ze beda oni bez problemow integrowac sie w niemieckim liberalnym spoleczenstwie. Profesor Merkel podkresla tez, ze nikt nie pytal sie Niemcow, czy sa gotowi na takie ogromne zmiany zwiazane z fala emigracyjna. Politycy nie moga ciagle przedstawiac takiej narzuconej migracji i jej wielostronnych negatywnych konsekwencji jako jakiejs ogromnej szansy dla spoleczenstwa niemieckiego. Profesor nie powiedzial nic nowego, ale jego wypowiedz jest wazna podkreslenia, gdyz jest reprezentatywna dla nowego nurtu krytycznego. Tego typu wypowiedzi byly wczesniej tematem tabu, az do pamietnych wydarzen przed katedra w Kolonii i na dworcu kolejowym w sylwestrowa noc 2015/2016, gdzie doszlo do agresywnych ekscesow z udzialem uchodzcow. Publikacji krytycznych pojawia sie teraz coraz wiecej. Sama pani kanclerz, na krytyke z wszystkich stron, a przede wszystkim CSU (H. Seehofera) odpowiada niezmiennie, ze jej polityka migracyjna byla i jest sluszna. Dodaje teraz tylko przy tym, ze sytuacja z roku 2015 (najwiekszy naplyw uchodzcow) nie moze wiecej powtorzyc sie.

 

Jest tajemnica poliszynela, ze to wlasnie polityka migracyjna grupy pani Merkel, przy poklasku, pomocy i zachetach Zielonych, Lewicy i czesci SPD byly przyczyna tak sromotnej porazki wyborczej CDU i CSU oraz SPD. Protesty CSU wraz z jej przewodniczacym Horstem Seehoferem na czele nie polepszyly pozycji tej siostrzanej chrzescijansko-demokratycznej partii. W skutek blednej polityki grupy Merkel w sprawach ratowania euro oraz migracji, setki tysiecy a moze nawet miliony dotychczasowych wiernych wyborcow CDU i CSU stracily swoja polityczna ojczyzne, czyli konserwatywna CDU/CSU. Nie mogli oni zrozumiec, ze kierownictwo popieranej i wybieranej przez nich partii mowi od dlugiego czasu o waznych dla ich kraju sprawach inaczej, niz oni sami mysla i oczekuja. W rezultacie odwrocili sie oni plecami do ich partii odniesienia i oddali swoje glosy dla FDP i AfD, albo nie glosowali wcale. To wlasnie odejscie tych wyborcow kosztowalo CDU/CSU utrate wladzy. O utracie politycznej ojczyzny mowili konserwatywni politycy CDU i CSU caly czas, np. popularny Wolfgang Bosbach, do niedawna wazna osobistosc w partii. O problemie tym pisal tez konserwatywny dziennikarz i krytyk literacki Ulrich Greiner, w swojej ksiazce: Heimatlos. Bekenntnisse eines Konservativen, 2017 (Tulacz bez ojczyzny. Wyznania konserwatysty). Pisze on o utracie swojej ojczyzny politycznej, bedacej oparciem dla konserwatysty. Nawet CDU przeszla na srodkowo-lewicowe pozycje. To sprawilo, ze ogromna rzesza ludzi o nastawieniu konserwatywnym stala sie tulaczami bez politycznej ojczyzny. Odnosi sie to zarowno do CDU, jak i do SPD. To jest ogromna wewnetrzna tragedia dla konserwatywnych wyborcow. Sa w rozterce i nie wiedza jaka partie maja popierac. Chca wybrac konserwatywnie i chrzescijansko, a nie chca wybrac np. AfD. W rezultacie zmienil sie krajobraz polityczny Bundestagu, najwieksze partie niemieckie stracily ogromna ilosc mandatow poselskich. W tej sytuacji jest trudno tworzyc nowe koalicje. W dodatku inne partie boja sie wchodzic w koalicje z CDU rzadzona przez Merkel, gdyz jak pokazuje historia nie moga realizowac swoich programow wyborczych, tak jak bylo to w przypadku FDP, CSU. Odnosza one potem porazki w wyborach parlamentarnych.

 

Po przegranych wyborach wrzesniowych nasila sie krytyka wobec grupy A.Merkel w CDU ze strony mlodziezy chadeckiej. Przewodniczacy Mlodziezowej Organizacji CDU (Junge Union) Paul Ziemiak krytykowal przede wszystkim polityke migracyjna pani kanclerz. Zadal tez jej zmiany, pokazujac jako przyklad i chwalac program Sebastiana Kurza, szefa austriackiego ÖVP w tej plaszczyznie. W dniu 22.11.2017 doniosla prasa, ze regionalny powiatowy (Kreisverband) zarzad Mlodej Unii (Junge Union) z Düsseldorfu zazadal natychmiastowego ustapienia Angeli Merkel ze stanowiska przewodniczacej CDU, przypisujac jej wine za najgorsze od 1949 roku wyniki w wyborach do Bundestagu. W przypadku nowych wyborow nie powinna ona, zdaniem tegoz zarzadu, startowac jako czolowa kandydatka partii. W dzisieszym wywiadzie dla Die Welt, przewodniczacy tego Kreisverbandu Junge Union, Ulrich Wensel mowi, ze kierownictwo CDU rzadzi tak, jakby nie istniala baza partyjna. Dziwi sie, dlaczego nie pojawil sie dotychczas wiekszy opor w partii przeciwko takiemu kierowaniu partia. Nie widzi on tez zadnych zaslug Merkel w jej dotychczasowej pracy. Uwaza, ze nie jest ona niezastapiona. Nie jest ona jakims polbogiem, a CDU liczy przeciez 450 tysiecy czlonkow. Wymienia on tez innych potencjalnych jej nastepcow, np. byliby to:  David McAllister, Jens Spahn, Carsten Linnemann, Paul Ziemiak, Friedrich Merz.

 

Co ciekawe, ten ostatni F.Merz (byly top-polityk CDU, ekspert gospodarczy, przewodniczacy frakcji CDU/CSU w Bundestagu w latach 2000-2002, wyparty przez kanclerzowa z tej pozycji i pracujacy zarowno w swojej praktyce adwokackiej oraz w przemysle) nalezal do slynnej grupy przeciwnikow A.Merkel tzw. Andengruppe/Pakt, o ktorej pisalem w moim artykule „Burza w Berlinie..., http://www.blogmedia24.pl/node/78987. Teraz przystapil rowniez Merz do generalnej krytyki polityki grupy Merkel. W przypadku nowych wyborow musi CDU radykalnie zmienic swoja strategie. Jego zdaniem otwarcie granic w 2015, ktore spolaryzowalo niemieckie spoleczenstwo jest porownywalne z Brexitem i wyborem Trumpa. To, ze Niemcy podjely wtedy samodzielnie i bez konsultacji, taka decyzje w ciagu nocy, nie ma nic do czynienia z rozwazna polityka europejska. Merz byl od dawna jednym z najwiekszych konkurentow Merkel do urzedu kanclerza. Dlatego tez stracil stanowisko szefa frakcji na rzecz pani kanclerz, ktora chciala miec wtedy(2002) dwa stanowiska: kanclerza i szefowej frakcji w swoim reku w celu zwiekszenia jej wladzy. Przypuszczalnie powroci on teraz do biezacej polityki niemieckiej.

 

Jak pisza mlodzi chadecy, Junge Union musi bowiem starac sie zapobiec upadkowi dumnej partii calego narodu – CDU. Szef tego lokalnego zarzadu Ulrich Wensel naciska na odstapienie od „zielonej“ polityki, przejscie na bardziej centrowe i prawicowe pozycje. To wlasnie ta lewicowo-zielona polityka pani kanclerz oraz chec utrzymania wladzy przez nia stala, jego zdaniem, stala na przeszkodzie koalicji z FDP. Z partia Zielonych, wedlug niego, nie mozna rozwiazac najwazniejszych problemow gospodarczych i spolecznych Niemiec. Wielu aktywistow, politycy FDP, tez SPD wskazuja od dawna na dobre rozwiazania w polityce migracyjnej stosowane przez rzad w Kanadzie. Mimo tego, zrobiono niewiele w tym kierunku, aby cokolwiek zmienic. Slowem, cos sie zaczyna dziac, baza i ruch oddolny w CDU zaczyna podnosic glowe do gory.

 

Po zerwaniu rozmow sondazowych miedzy CDU/CSU, Zielonymi i FDP, moze mimo wszystko dojsc do kontynuowania wielkiej koalicji z udzialem wielkich przegranych wyborow wrzesniowych 2017 - CDU/CSU i SPD. Jednak sa prowdzone rozmowy w kierunku kontynuowania wielkiej koalicji, od ktorej kierownictwo SPD tak sie odrzekalo caly czas po przegranych wyborach wrzesniowych. Jest juz o tym glosno w mediach niemieckich. Widoczne juz sa silne naciski wywierane z roznych stron na przewodniczacego SPD Martina Schulza, zmierzajace do naklonienia go do uczestniczenia w nowym wydaniu wielkiej koalicji. Wiadomo jest, ze nie ma on silnej pozycji w partii i moze zgodzic sie na to. Po przegranych wyborach mowilo sie nawet o zastapieniu go przez kogos innego. Nowo wybrani poslowie SPD, a wsrod nich jest cala wierchuszka partii, nie chca utracic z takim trudem uzyskanych stanowisk, tym bardziej, ze w wyniku nowych wyborow, ryzyko tego jest duze. Do tego trzeba dodac oczekiwane stanowiska w rzadzie i inne. Nowe wybory, nowe koalicje kryja za soba wiele niepewnosci, stad lepsza dla wielkich koalicjantow jest wyprobowana juz wspolna droga. A co bedzie za 4 lata, jezeli beda razem rzadzili przy nie zmienionej polityce, to sprawa dalsza. Najwazniejsze jest dla nich byc i miec teraz. Mozna ich przeciez zrozumiec...A moze zmienia polityke, kto to wie. Czesto tak jest, ze krotkoterminowe lub srednioterminowe strategie, dyktowane grupowymi interesami sa wazniejsze od trudnych do ogarniecia mylsa i wzrokiem dlugofalowych strategii. W przypadku wznowienia nowej wielkiej koalicji, CDU/CSU musialaby pojsc na dalsze ustepstwa na korzysc zorientowanych na lewo politycznych celow SPD. Prowadziloby to do nieuchronnego dalszego oslabienia szans wyborczych obozu konserwatywnego, szczegolnie CSU przed przyszlorocznymi wyborami do Landtagu w Bawarii. Bylaby to ciernista droga, a na jej koncu, przy kontynuowanej niezmiennej polityce tych partii wobec problematyki migracyjnej oraz euro, moze czekac na nie znow bolesna porazka.

 

7 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @En passant

Władze Dolnej Saksonii wprowadziły w trzech miastach landu zakaz
osiedlania imigrantów, którym przyznano azyl. Chcą w ten sposób zapobiec
problemom z integracją. Saksońskie ministerstwo spraw wewnętrznych poinformowało, że
azylantom nie wolno będzie osiedlać się w Dalmenhorst i Wilhelmshaven.
Nieco wcześniej taki zakaz osiedlania wprowadzono dla miasta Salzgitter.
Posunięcie to jest według ministerstwa „nadzwyczajnym środkiem,
obliczonym na zapobieżenie społecznej marginalizacji uchodźców”.

Skargi władz komunalnych to nie pierwszy przypadek, w którym mniejsze
miasta i miejscowości otwarcie wyrażają niezadowolenie z liczby
imigrantów, którzy do nich trafili. Podczas kryzysu imigracyjnego wiele
miejscowości zostało zmuszonych do zakwaterowania nieproporcjonalnie
dużej liczby imigrantów w stosunku do liczby mieszkańców.

Niektórzy politycy forsują pogląd, że umieszczanie dużej liczby
imigrantów na obszarach wiejskich w Niemczech może być z różnych powodów
korzystne, m.in. jako środek zapobiegający wyludnianiu się tych
obszarów. W zeszłym roku Karl-Friedrich Thoene z ministerstwa
infrastruktury i rolnictwa Turyngii stwierdził: „Nie może być
społeczeństw równoległych na obszarach wiejskich” i dodał: „Społeczność
wiejska jest idealną szansą dla integracji”.

 Welt.de

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. Ciekawe sa glosy mediow zachodnich

Od udawanego luzu, pomniejszaniu problemu po mocne obawy. Uwagi na temat odchodzenia Merkel staly sie codziennoscia.
Najbardziej interesujaca jest postawa SPD. Jedna decyzja i po problemie. Oczywiscie na krotka mete. Jak by to owocowalo w dalszej przyszlosci, to dopiero by sie moglo okazac.

avatar użytkownika En passant

3. @Maryla Twoja dobra dodatkowa informacja

Wydawaloby sie ze to nie jest mozliwe: rzad Dolnej Saksonii skladajacy sie z SPD i Zielonych wydaje takie restrykcyjne decyzje o zakazie osiedlania sie azylantow w Salzgitter, Delmenhorst i Wilhelmshaven. To wyjatkowa decyzja w skali Niemiec, nawet Bawaria nie robi takich rzeczy. Sytuacja w tych trzech miastach stala sie krytyczna. Mialy one w miare dobra sytuacje mieszkaniowa, czynsze byly tam relatywnie niskie, dlatego ciagneli tam azylanci, zwlaszcz, ze mieszkaly tam juz liczne ich rodziny. Problem w tym, ze np. do miasta Salzgitter liczacego 106 tysiecy mieszkancow przybylo 5700 azylantow, z tego 3300 z Syrii. Dla porownania w stolicu landu Hannowerze, ktora ma 530 tysiecy mieszkancow bylo w tym czasie tylko 3850 azylantow. Widac wiec wyrazne nasilenie osiedlania sie ich w Salzgitter. Miasto ma ogromne problemy z przgotowaniem odpowiedniej struktury: przedszkola, szkoly, kursy jezykowe, swiadczenia socjalne, pomoc integracyjna, gdyz jest zadluzone. W niektorych czesciach miasta dochodzi do powstawania getto. Rodzice niemieccy stawiaja opor i nie chca wysylac swoich dzieci do przedszkola, w ktory 90% dzieci pochodza z rodzin uchodzcow. Pojawily sie ogromne problemy finansowe i integracyjne. Miasto ma ogromne dlugi w wysokosci 380 milionow euro. Wczesniej rzad zbytnio nie reagowal na rozpaczliwe listy wladz komunalnych dotknietych miejscowosci (burmistrz Salzgitter F.Klingebiel), ktore zadaly ograniczenia naplywu nowych emigrantow. Reakcja nastapila dopiero i to dosc szybko, gdy przed rzadem SPD i Zielonych stanela grozba nowych nadzwyczajnych wyborow rozpisanych na 15 pazdziernika 2017. Bojac sie utraty wladzy i dobrze platnych stolkow, sprytni SPD-owcy i ich Zieloni bracia/siostry przyrodnie szybko wprowadzili we wrzesniu 2017 zakaz osiedlania sie azylantow w tych miastach orz przeznyczyly dla nich, na ratowanie sytuacji dodatkowo 20 milionow euro natychmiastowej pomocy z funduszu integracyjnego. Jest to i tak kropla wody w morzu. Byl to tzw. rzut na tasme biegacza. SPD udalo sie, nie przegrala wyborow, ale rzadzi teraz w koalicji z CDU.

En passant

avatar użytkownika En passant

4. dodatkowe uwagi o mlodocianych uchodzcach

Chcialbym jeszcze dodac informacje o mlodocianych uchodzcach. Szacuje sie, sposrod ca. 60 tysiecy osob z tej kategorii, az ca. 40% sa pelnoletni, w wieku ponad 18 lat, czasami 22-23 lata. To, ze podaja sie za mlodszych przynosi im wiele korzysci. Maja specjalna opieke, ich sprawy rozpatruje urzad ds mlodziezy (Jugendamt), nie mozna ich praktycznie odeslac do kraju z ktorego przybyli. Jako dzieci i mlodziez nie stawiaja poczatkowo wniosku o azyl, dopiero potem robi to dla nich Jugendamt, czesto zyja w rodzinach zastepczych, ktore dostaja na ten cel pieniadze od panstwa. Nie posiadaja oni, tak jak 80% wszystkich azylantow zadnych dokumentow pozwalajacych ustalic ich wiek, a badania medyczne w celu stwierdzenia ich wieku sa praktycznie niedozwolone a i drogie. Na ich usprawiedliwienie: kazdy ma jakás strategie, ktora jest dla niego korzystna. W erze smartfonow wszystkie potrzebne informacje potrzebne do tego jak zachowac sie w urzedach, znajduja nasi mlodociani w internecie.

En passant

avatar użytkownika Maryla

5. Poruszająca relacja zza kulis


Poruszająca relacja zza kulis polityki Merkel ws. imigrantów.
Jak pociągano za sznurki? Jaką rolę miała w tym... Teresa Piotrowska?
[FRAGMENTY,…

Lektura książki powinna być jednak przyczynkiem do głębszej
dyskusji - również w polskim kontekście. Tym bardziej pilnej dyskusji,
że problem z pewnością…


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika En passant

6. @Maryla

Zgadza sie, ta ksiazka jest bardzo dobra. Dziekuje Ci Maryla za obszerne cytaty. Dobrze, ze zostala przetlumaczona na polski i wydana w Polsce. Uwazam, ze jak trzeba podjac decyzje, to kanclerzowa ich nie podejmuje. Tak bylo w wielu sprawach, tez ratowania albo zlikwidowania euro. Ona jest od latania dziur, sklejania, nic nowego nie wnosi a tylko przesuwa problemy na pozniej. Mozna jeszcze ewentualnie przypuszczac, ze pani kanclerz zostala podpuszczona przez wielki przemysl dazacy przez zwiekszenie naplywu sily roboczej do nacisku na rynek pracy i obnizki plac czyli ceny sily roboczej. Gdy sie okazalo, ze ze wzgledu na bardzo niskie kwalifikacje migrantow nie mozna zatrudniac ich przez nastepne dlugie lata, a konkurencja o najnizej kwalifikowane stanowiska i tak istnieje, wielka finansjera wycofala sie i kanclerzowa zostala wystrychnieta na dudka. Ci co ja podpuscili, nie chcieli ani zatrudniac tych nowych, ani tez partycypowac w ogromnych kosztach taj calej akcji (okolo 35 miliardow € rocznie). W efekcie Niemcy i Europa pnosza tylko negatywne konsekwencje: radykalizacja nastrojow, rozkwit AfD z 4% na 13%, niemoznosc tworzenia koalicji, ulatwienie zwyciestwa Donaldowi Trumpowi, przewazenie szali na korzysc zwolennikow Brexitu, ogromne problemy integracyjne, mieszkaniowe, konflikty spoleczne. Jedno jest pewne: rzad polski dobrze robi, ze blokuje naplyw tych wiadomego wyznania migrantow.
Ci co mowia, ze trzeba pomagac w rozwoju gospodarczym krajom afrykanskim i niektorym azjatyckim maja tez racje. Tylko czesc kosztow, ktore ponosi Europa na utrzymanie azylantow na naszym kontynencie moglyby wiele wiecej pomoc tam, w ich rodzinnych krajach (nawadnianie, studnie, pomoc w rozwoju rolnictwa, proste maszyny, itd.). Afryka jest wiele lat za nami, tych roznic strukturalnych i zacofania nie da sie rozwiazac ad hoc. A gdzie sa kraje kolonialne, np. Wielka Brytania, ktora, m.in. aby odczepic sie od migrantow wystepuje z UE. A gdzie sa Rosjanie, ktorzy bombarduja w Syrii i nie przyjmuja zadnych uchodzcow? Dlaczego ma to robic Polska, ktora nie miala kolonii i nikogo nie bombarduje? Jezeli nie mozna przyjac setek milonow ludzi do Europy, jezeli nie mozna zmienic szybko struktury gospodarczej krajow afrykanski, to pozostaje tylko skuteczne strzezenie granic. Limes jako system obrony granicznej dzielacy Cesarstwo Rzymskie od reszty, skutecznie bronil je przez kikaset lat przed najazdami Germanow. Tych granic nie byla w stanie albo ni chciala ustrzec kanclerzowa, a to byl jej podstawowy konstytucyjny obowiazek. 

 Pozdrawiam serdecznie

En passant

avatar użytkownika En passant

7. Muzulmanscy mezczyzni z wieloma zonam wcale nie sa bigamistami

Ciekawostka migracyjna! W powiecie Pinnenberg w Niemczech pewien Syryjczyk, ktory w 2015 przybyl do Niemiec z zona i czworka dzieci dostal azyl. Problemem jest tylko, ze w Syrii mial on jeszcze jedna zone i nastepne dzieci. W zwiazku z tym pozwolono mu sprowadzic dzieci z drugiego aktualnego malzenstwa. Teraz pozwolono mu dodatkowo sprowadzic druga zone. Wszystko jest legalne, gdyz w Syrii mezczyzni moga miec nawet 4 zony. Ladnie to i pieknie, tylko ze jedynym uzasadnieniem ekonomicznym (poza religijnym, ktore to sankcjonuje) utrzymania takiej ilsci zon w islamskim swiecie jest zalozenie, ze mezczyzna musi je utrzymac. Tutaj mamy jednak do czynienia z inna sytuacja: wielozency przyjezdzaja do Niemiec i niemieccy obywatele musza utrzymac jego samego, jego zony i ich dzieci! Wszyscy oni bowiem dostaja pomoc socjalna, tak jak Niemcy. Tak wiec podatnicy niemieccy musza utrzymywac 2 rodziny bigamisty, ktory legalnie bigamista nie jest! Liczba takich przypadkow jest prawdopodobnie duza. A co bedzie jak to rozpasane towarzystwo meskie bedzie mialo po cztery zony? Trzeba trzymac sie mocno za portfel! Pomiesznie z poplataniem. Na pewne Zieloni beda klapac dziobem i plakac z powodu rozdzielonych rodzin. Tylko nie placza nad ciezka rola ujarzmianych kobiet w islamskim swiecie. Do tego prowadzi aktualna polityka migracyjna w Niemczech. I to by bylo na tyle.

En passant