Projekt Mitteleuropa, czyli od Merkozy przez Merkoland do MeCron.

avatar użytkownika Maryla

Prezydent Fracji Sarkozy proponował – obok gospodarczego – rząd polityczny Europy, co oznacza faktyczny demontaż fundamentów UE i powstanie jednego ponadnarodowego rządu kierowanego przez Niemcy i Francję. Sarkozy mówił głosno tylko to, o czym mówi się od rozpoczęcia prac nad paktem fiskalnym, oznacza to utratę suwerenności rządów państwowych 27 krajów UE i faktyczne przejęcie władzy polityczno-gospodarczej nad wszystkimi gospodarkami , czyli jeden Eurokołchoz na wzór ZSRR, tylko z większą władzą faktyczną. Mitteleuropa – niemieckie słowo oznaczające Europę Środkową w znaczeniu geograficznym, ale także pojęcie historyczne i polityczny program dążeń Niemiec podczas I wojny światowej. Zakładał on dominację Cesarstwa Niemieckiego nad Europą Środkową i jej całkowitą eksploatację przez Niemcy, aneksję terytoriów zamieszkanych w większości przez ludność nieniemiecką oraz ich germanizację. Projekt Merkozy i Putina. Rząd polityczny Europy czyli IV Rzesza i Wielka Eurazja.

W bankrutującej Unii Europejskiej Niemcy sięgają po przywództwo polityczne. Nowy hegemon bezwzględnie wykorzystuje trudną sytuację Grecji, Hiszpanii i Włoch i narzuca neokolonialne rozwiązania suwerennym państwom. Wszystkie wskaźniki mówią, że beneficjentem obecnego potężnego kryzysu strefy euro jest gospodarka niemiecka. Wszystko zmierza w kierunku powstania scentralizowanego molocha europejskiego pod egidą Niemiec, pod wielokrotnie eksponowanym przez kanclerz Merkel hasłem: "Więcej Europy, nie mniej Europy" - diagnozuje dr Cezary Mech. W wyłaniającej się nowej konstrukcji politycznej Starego Kontynentu niemieckie państwo staje się suzerenem, wasalizującym za pomocą instrumentów ekonomicznych kolejne europejskie stolice. W czerwcu 2012 r., na szczycie 17 państw eurolandu w Brukseli uzgodniono pracę nad "czterema filarami" zacieśniania współpracy w ramach unii monetarnej, gospodarczej i politycznej. Te cztery filary to: unia bankowa, unia fiskalna zdecydowane wzmocnienie kontroli nad budżetami narodowymi państw euro, wzmocnienie koordynacji polityk budżetowych jak np. polityka podatkowa czy przepływ pracowników; zapewnienie demokratycznej legitymacji całemu procesowi, czyli zmiana traktatu. Niejawny projekt który zostanie przyjęty na szczycie UE w dniach 28-29 czerwca, kiedy cała społeczność UE zajęta jest igrzyskami EURO2012, jest pierwszym krokiem do  unii bankowej, poprzez zgromadzenie długu euro strefy w formie euroobligacji oraz do unii politycznej poprzez zmiany traktatu UE w ciągu najbliższych 10 lat. Przywódcy Włoch, Niemiec, Francji i Hiszpanii na spotkaniu w Rzymie dokonali ostatnich uzgodnień, które staną się obowiązującymi dla 27 państw UE. Przekazane mediom ustalenia to : Chcemy unii politycznej, gospodarczej, bankowej i fiskalnej. Cena za te uzgodnienia to, poza 750 mld euro dla Hiszpanii i Włoch, używania funduszu EFSF do wykupu obligacji zagrożonych krajów takich jak Hiszpania czy Włochy, wprowadzenie podatku od transakcji finansowych (FTT)bez zgody Wielkiej Brytanii  w ramach tzw. wzmocnionej współpracy. Jest, jak miało być, czyli poddani Merkoland już 1 lipca?

Francja i Niemcy blisko powołania duetu MeCron. Chcą integracji strefy euro

Pomysł Emmanuela Macrona na zreformowanie Wspólnoty to ścisła integracja strefy euro. Nowa Unia ma się opierać na francusko-niemieckim tandemie. Wspólny budżet strefy euro, jeden parlament oraz minister finansów, listy transnarodowe do wyborów europejskich w 2019 r. oraz wielkie konsultacje w 2018 r. na temat kształtu Europy

Nowa wspaniała Unia według chorego człowieka Europy

Jakiej Unii potrzebujemy według francuskiego przywódcy z ambicjami kierowania globalną dyplomacją? Otóż „Europy, która chroni”, ale jednak opartej na tandemie niemiecko-francuskim, o co Macron zabiega od samego początku swojej prezydentury. Wspólny budżet strefy euro, jeden parlament oraz minister finansów, listy transnarodowe do wyborów europejskich w 2019 r. oraz wielkie konsultacje w 2018 r. na temat kształtu Europy - to propozycje Macrona na zmiany w UE. Prezydent Francji postuluje ujednolicenie systemów fiskalnych i polityk społecznych krajów twardego jądra UE, wspólną politykę migracyjną oraz obronną. Berlin nie mówi współpracy „nie”. Niemcy o konkretach chcą rozmawiać po zaplanowanych na 24 września wyborach do Bundestagu.

Niemcy: Schaeuble: plan Junckera "w zasadzie zgodny" ze stanowiskiem Berlina

Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble oświadczył w środę, że plan przewodniczącego Komisji Europejskiej Jeana Claude-Junckera zacieśnienia więzi wewnątrz UE w oparciu o rozszerzoną strefę euro, jest "w zasadzie" zgodny z wizją Niemiec.

Niemcy muszą bronić wolności Polaków, także przeciwko ich własnemu rządowi

Niemcy nie muszą płacić Polsce odszkodowań wojennych, mają natomiast obowiązek bronić wolności Polaków, w razie potrzeby także przeciwko ich własnemu rządowi - pisze w piątek niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" odnosząc się do sporu o reparacje wojenne.

Domalewski: Niemiecka prasa nie potrzebuje cenzury, ani wskazówek władzy. Dla niej racja rządu jest racją stanu

Niemiecka kanclerz doskonale się orientuje, że niemiecka prasa ma służyć Niemcom, a redaktorzy i autorzy mają tę świadomość wbitą do głowy.

 

Projekt Mitteleuropa w fazie realizacji po 90 latach i uciekająca premier Kopacz.

i w ten sposób polityczne warunki dla realizacji projektu Mitteleuropa zostały stworzone. Można zatem ...

Temat na forum - Maryla - 14.02.2015

Projekt Merkozy i Putina. Rząd polityczny Europy czyli IV Rzesza i Wielka Eurazja.

dominacji Niemiec na Ukrainie.   Mitteleuropa – niemieckie słowo oznaczające Europę Środkową w znaczeniu ...

Temat na forum - Maryla - 10.12.2014 -

 

 

84 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Merkel: Mogę sobie wyobrazić

Merkel: Mogę sobie wyobrazić europejskiego ministra finansów

Kanclerz
Niemiec Angela Merkel powiedziała po spotkaniu z premierem Francji
Edouardem Philippe'em w piątek w Berlinie, że może sobie wyobrazić
utworzenie stanowiska europejskiego ministra gospodarki, jednak taka
zmiana musiałaby być połączona z konkretnymi reformami.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

2. @ Marylu, napisałem na swoim blogu komentarze,

które nadają się idealnie do recenzji projektu Mitteleuropy. Najgorsze jest to, że wyrodziła się z Polski olbrzymia kasta czy tam kompradorska klasa, która gorliwie służy nowym kolonizatorom, płaszczy się i ślini wazeliną, służalczo uprawiając prostytucję polityczną.
Jest to jeden z najbardziej obrzydliwch wariantów praktyk politycznych, gorszy nawet od zoofilii. Jest to bezczelna i nachalna zdrada i quislingowe wysługiwanie się kolonizatorom.
Ale niestety, ta służalcza prostytucja sprzedawana jest pod przykryciem "wartości europejskich" i steku propagandowych kłamstw charakterystycznych dla bolszewickiego warsztatu wojny informacyjnej.
Mamy już gorącą III Wojnę Światową w pierwszej, informacyjnej fazie.
Zacytuję jeden ze wspomnianych komentarzy.
avatar użytkownika michael

3. POLSKA PROSTYTUCJA POLITYCZNA

Zjawisko o którym rozmawiamy, znakomity "niezależny filozof", niestety już nieżyjący profesor Bogusław Wolniewicz, zdefiniował jako "opozycję kompradorską" [link]. Cała polska klasa kompradorska już od dawna znalazła sobie nowego kolonizatora, któremu gorliwie służy
W ten sposób polska klasa kompradorska stała się użytecznym narzędziem w tworzeniu nowego imperium, w którym Polska znowu ma być kolonią. Niestety współczesny kolonializm XXI wieku jest znacznie groźniejszym i niebezpiecznym potworem, w porównaniu z tymi dawnymi, znanymi z historii. 

W XIX wieku Polska była rosyjską, austrowęgierską i pruską kolonią. 
Polska była kolonią, ale zachowywała swoją tożsamość kulturową, a nawet z znacznej mierze utrzymywała swoja podmiotowość. W XIX stuleciu Polska istniała jako Polska, która utraciła swoja Niepodległość. A skoro ja utraciła, to mogła ją odzyskać. 

Współczesny kolonializm europejski nie zapomniał tej lekcji i teraz dąży do totalnego zniszczenia wszelkiej tożsamości wszystkich nowych europejskich kolonii. Wtedy, gdy polskość i polska tożsamość zostanie zniszczona, gdy pojęcie polskiej niepodległości przestanie istnieć, wtedy Polska nie będzie miała już czego odzyskać. 
To jest ten nowy europejski plan, starannie zapisany przez Altiero Spinellego w "Manifeście z Ventotene". Manifest z Ventotene jest w dziwny sposób podobny do słynnego planu Coudenhove-Kalergi. 

Ten program jest teraz realizowany i polega na zniszczeniu wszystkich tożsamości narodowych w Europie, polega na zniszczeniu całej dotychczasowej kultury i tradycji europejskiej.   
Nie dziwię się temu europejskiemu natręctwu, przecież Europa nigdy w historii nie miała żadnej demokratycznej tradycji. Europa jest kontynentem monarchii absolutnych i dawnych imperiów kolonialnych. Ostatnie europejskie demokracje, to demokracja ateńska i rzymska. Obie demokracje przekształciły się w cesarstwa ... I tak zostało do dzisiaj.
Taki jest komentarz do wypowiedzi Witolda Gadowkiego - [link]
avatar użytkownika Maryla

4. @Michaelu

"Mamy już gorącą III Wojnę Światową w pierwszej, informacyjnej fazie."

Tak, codzienne potyczki, rajdy i ataki obserwujemy i odnotowujemy.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Witold Gadowski: Uchodźcy są


Witold Gadowski: Uchodźcy są katalizatorem, który ma zmienić świat. To oni mają zredukować społeczeństwo Europy

"To co pan Juncker głosi to wizja jednego państwa, jednej
armii, jednej waluty. Co to są idee europejskie? To nie to co się
wszystkim wydaje."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. skąd wzieli sie uchodźcy?

wyprodukowali ich ci, którzy nieśli "demokrację" w Kolorowej Arabskiej Rewolucji.


Od "Świtu Odysei" z 19 marca 2011 roku przez "Zmierzch Odysei" i operację "Ochronny Brzeg"po "Północną Błyskawicę"

Wojska z 20 krajów będą uczestniczyły w manewrach w Arabii Saudyjskiej. Operacja nosi nazwę "Północna Błyskawica". We...
Unia na rzecz Regionu Morza Śródziemnego zamiast Partnerstwa Wschodniego. Biała flaga Tuska.

przygotowania do szczytu Partnerstwa Wschodniego 29-30 września w Warszawie i perspektywa finalizacji rozmów ...

Kolejna klęska polskiej prezydencji Tuska, po budżecie UE. Szczyt Partnerstwa Wschodniego.

w Instytucie Lecha Wałęsy w Gdańsku. Tusk tam jest- po co? Szczyt Partnerstwa Wschodniego w Warszawie Dziś ...


Kownacki: Przywódcy Zachodu, którzy zapraszali imigrantów do Europy powinni uderzyć się w pierś, a nie szantażować…

"Zachodowi nie zależy na pomocy i odbudowie państw Bliskiego
Wschodu dotkniętych wojną. Europa dopatruje się w tym jedynie swojego
interesu."


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

7. WITOLD GADOWSKI, Uchodźcy to katalizator, który ma zmienić świat


https://www.youtube.com/watch?v=anF3yjbMifY

15 września 2015 WOLNE GŁOSY WIECZOREM - TV Republika 

  • Przecież pacynki nie mogą mieć własnego zdania - to o najważniejszych osobistościach UE 
  • Bądź odważny, gdy rozum zawodzi. I trawajmy! - zdanie herbertowskie, które powinniśmy wyryć na drzwiach każdego naszego domu.
avatar użytkownika michael

9. Trwamy!

I wytrwamy. :)

avatar użytkownika Maryla

10. Szef niemieckiej dyplomacji:

Szef niemieckiej dyplomacji: Potrzebna jest nowa polityka odprężenia z Rosją

Szef
MSZ Niemiec Sigmar Gabriel opowiedział się w wywiadzie dla państwowej
telewizji rosyjskiej RT za nową polityką odprężenia z Rosją oraz za
stopniowym znoszeniem sankcji wobec Moskwy wraz z postępami w...

Wybory w Niemczech zaszkodzą strefie euro?

Zreformowanie strefy euro w kierunku jej głębszej integracji, w
kształcie proponowanym m.in. przez Francję (wspólny budżet i minister
finansów Eurolandu), przy założeniu koalicji CDU/CSU-FDP-Zieloni, będzie
dużo trudniejsze niż oceniano przed głosowaniem - uważają analitycy i
ekonomiści.

Christian Lindner (FDP): nie ma zgody na budżet eurostrefy

Przewodniczący niemieckiej Wolnej Partii Demokratycznej (FDP)
Christian Lindner oznajmił, że jego partia nie zgodzi się na utworzenie
budżetu strefy euro, czego domaga się Francja. Liberalna FDP ma duże
szanse na wejście do nowego rządu kanclerz Angeli Merkel.

Francja: Wybory do Senatu - partia Macrona tylko czwartą siłą

Zgodnie
z nieoficjalnymi wynikami niedzielnych wyborów do Senatu Francji,
podanymi przez telewizję LCI, izba wyższa pozostanie zdominowana przez
prawicę. Partia prezydenta Francji Emmanuela Macrona Republiko Naprzód!
(REM) będzie tylko czwartą siłą (23 mandaty).

Francja: Macron proponuje nowe inicjatywy, by zacieśnić integrację w UE

"Europa
jest zbyt słaba, zbyt wolna, zbyt nieskuteczna" - powiedział we wtorek
prezydent Francji Emmanuel Macron, który przedstawił w przemówieniu na
Sorbonie w Paryżu nowe inicjatywy w celu odnowy i zacieśnienia
integracji w Unii Europejskiej.

UE: Juncker chwali przemówienie Macrona jako bardzo europejskie

Szef
Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker pochwalił we wtorek
przemówienie prezydenta Francji Emmanuela Macrona poświęcone reformie
Unii Europejskiej, określając je jako "bardzo europejskie". Macron
opowiedział się m.in. za osobnym budżetem strefy euro.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. ku ku ry ku!



Macron naciska na Berlin. "Podpiszmy nowy traktat". Co na to Merkel?



Podpiszmy nowy traktat elizejski - apeluje do kanclerz Merkel
Stawia na zacieśnienie współpracy francusko-niemieckiej, która ma napędzać przyspieszenie integracyjne w UE. Zaprasza do współpracy tylko chętne kraje.

Prezydent Francji wygłosił we wtorek na Sorbonie przemówienie o reformach Unii. Pałac Elizejski nie zamierza czekać na sformowanie nowego rządu w Berlinie, bo „po zawiązaniu koalicji w Berlinie usłyszelibyśmy od Niemiec, że jest już za późno na nowe projekty”. A to właśnie kanclerz Merkel, choć nieobecna w Paryżu, była bodaj najważniejszą adresatką Macrona...

Osobny budżet strefy euro, wspólna unijna armia... Emmanuel Macron przedstawia własną wizję Unii Europejskiej.

Europa
jest zbyt słaba, zbyt wolna, zbyt nieskuteczna - powiedział we wtorek
prezydent Francji Emmanuel Macron na Sorbonie w Paryżu, gdzie wzywał do
odświeżenia wizerunku Unii Europejskiej i przedstawił wizję
zreformowanej UE.

Co niemieckie wybory oznaczają dla Macrona? To dobry scenariusz dla Polski

Potrzebujemy
silnej i zjednoczonej Europy, której sercem byłaby strefa euro ze
skoordynowaną polityką gospodarczą – mówił Emmanuel Macron, podtrzymując
swoją wizję reformy UE. Jeśli jednak koalicję w Niemczech...

Francja przegrała bitwę o UE. Najważniejsze pomysły Macrona będą upadać jeden po drugim

Wszystkie najważniejsze projekty zaprezentowane w czasie ostatniego
wystąpienia prezydenta Emmanuela Macrona napotkały na silny opór w
Europie. I to opór z różnych stron, począwszy od europejskiej biurokracji.

"W Brukseli blednie gwiazda Macrona". Francuskie media oceniają wystąpienie prezydenta na szczycie UE

W
sobotnich artykułach i komentarzach na temat zakończonego w piątek
szczytu szefów państw i rządów UE w Brukseli francuskie media wybijają
przede wszystkim osłabienie pozycji prezydenta Francji Emmanuela
Macrona.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Liczący 102 strony raport

Liczący 102 strony raport przygotowany przez Biuro Planowania Federalnych Sił Zbrojnych był gotowy w lutym, ale dopiero teraz ujrzał światło dzienne.

Jak informuje magazyn „Der Spiegel” raport zawiera sześć możliwych scenariuszy tego, jak trendy społeczne i konflikty międzynarodowe wpłyną na bezpieczeństwo Niemiec.

Jeden ze scenariuszy przewiduje rozpad UE. „Po dekadach niestabilności” załamuje się międzynarodowy porządek, dotychczasowy system wartości jest odrzucony, a globalizacja zostaje całkowicie zastopowana.

„Całkowicie porzucona zostaje idea rozszerzania Unii Europejskiej, poszczególne kraje zaczynają ją opuszczać, a Europa traci znaczenia jako gracz światowy” – czytamy w raporcie.

‚Narastający nieporządek przeradzający się w chaos i liczne konflikty zaczynają stwarzać poważne zagrożenia dla bezpieczeństwa Niemiec.”W innym scenariuszu, zatytułowanym „Zachód kontra Wschód” państwa Europy Wschodniej powstrzymują dalszą europejską integrację. Kilka zachodnich państw się do nich przyłącza.

W takim środowisku „wielobiegunowej konkurencyjności” narastają ekstremizmy, a wiele państw członkowskich zaczyna prowadzić politykę w modelu zbliżonym do rosyjskiego.

Autorzy raportu zastrzegają, że nie dokonują prognoz a tylko przedstawiają możliwe scenariusze rozwoju sytuacji. Nie chcą określać jakie jest prawdopodobieństwo ziszczenia się poszczególnych scenariuszy.
http://nczas.com/wiadomosci/europa/wyciekl-tajny-raport-bundeswehry-prog...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Polska przystąpiła do PESCO z

Polska przystąpiła do PESCO z wieloma wątpliwościami. Możliwa rezygnacja

Polska przystąpiła do stałej współpracy strukturalnej w dziedzinie
obronności (PESCO) w ramach UE z wieloma wątpliwościami i nie wyklucza,
że z niej zrezygnuje - poinformował w poniedziałek szef MSZ Witold
Waszczykowski.
Dominika Cosic 

Ministrowie @Macierewicz_A i podpisali list w sprawie PL nie chce, by UE tworzyła konkurencyjne struktury wobec Chce natomiast, by małe i średnie firmy miały równy dostęp do przetargów. Jest poparcie dla tych postulatów.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. komunistka Danuta Hubner zawsze wierna

Hübner: Albo wspólna waluta, albo polityczna marginalizacja

Euro, łącznie z Unią Bankową ustanowioną jako jego uzupełnienie
i wzmocnienie jest najsilniejszym i najdalej sięgającym projektem
politycznym Unii Europejskiej. Pozostawanie na zewnątrz tego projektu
oznaczać będzie konsekwentną marginalizację Polski i stopniowe
zmniejszanie wpływu rządu na kształt kluczowych polityk Unii.

Martin Schulz: Niemcy będą musiały odnowić Europę. Padły też słowa o Polsce

Przewodniczący
SPD Martin Schulz oświadczył w piątek, że niezależnie od składu
przyszłego niemieckiego rządu Republika Federalna Niemiec "będzie
musiała odnowić Europę". Schulz poparł francuskie propozycje reform UE i
skrytykował Węgry za kontakty z Chinami.

Stoimy w obliczu epokowych wyzwań - oznajmił niemiecki socjaldemokrata. Nawiązując do niedawnego spotkania w Budapeszcie premiera Chin Li Keqianga z szefami rządów krajów Europy Środkowo-Wschodniej, powiedział: Gdy popatrzymy na niedawne wydarzenia na Węgrzech i zastanowimy się, co właściwie czyni członek europejskiego rynku wewnętrznego, gdy zawiera odrębne umowy z Chinami, to dostrzeżemy, że żyjemy w czasach dramatycznego zwrotu.

Schulz powiedział, że Niemcy muszą być bardziej aktywne w Europie. Niemcy muszą stać się znów silnym narodem proeuropejskim, a nie spędzać czas na trybunach dla widzów i obserwować, co się dzieje - oświadczył.

Za ważny problem uznał kwestię, czy w dyskusji o rozwoju praw podstawowych w Europie ton będą nadawać Polska i Węgry, czy też kraje takie jak RFN i Francja, które bronią zasady, że Europa jest wspólnotą demokracji zbudowaną na wartościach. Niemcy muszą w tej kwestii wyjść z inicjatywą - powiedział.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Nowy plan na Europę.

Nowy plan na Europę. Powstanie unijny minister gospodarki i finansów

Komisja
Europejska przedstawia plan działania i środki ustawodawcze w celu
pogłębienia unii gospodarczej i walutowej. Powstanie m.in. Europejski
Fundusz Walutowy i nowe instrumenty budżetowe dla strefy euro.

Stany Zjednoczone Europy? Merkel reaguje z rezerwą na pomysł Schulza

Kanclerz
Niemiec Angela Merkel zareagowała w czwartek z rezerwą na propozycje
wysunięte przez szefa SPD Martina Schulza dotyczące Unii Europejskiej.
Na zjeździe swojej partii w Berlinie socjaldemokrata...

Wiceszef MSZ: w propozycjach KE dot. strefy euro "spełnienie wielu polskich oczekiwań"

W
przedstawionych przez Komisję Europejską propozycjach reform strefy
euro widzimy spełnienie wielu polskich oczekiwań - powiedział w czwartek
PAP wiceszef MSZ ds. europejskich Konrad Szymański. Wiceminister
pochwalił KE m.in. za "wysiłek, by dbać o spójność UE".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Widmo art 7. wobec Polski

Widmo art 7. wobec Polski coraz wyraźniejsze. KE ma poparcie Merkel i Macrona

Prezydent
Francji Emmanuel Macron i kanclerz Niemiec Angela Merkel zadeklarowali w
piątek w Brukseli, że będą wspierać Komisję Europejską w jej
działaniach dotyczących Polski i ewentualnego uruchomienia artykułu
7.1..

Oettinger: "Wiele przemawia" za tym, że KE zastosuje wobec Polski art. 7

Unijny
komisarz ds. budżetu Guenther Oettinger oświadczył w piątek, że "wiele
przemawia za tym", iż w sporze o reformę sądownictwa Komisja Europejska
wdroży przeciwko Polsce postępowanie na podstawie artykułu.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. Hiszpańskie media: Reforma

Hiszpańskie media: Reforma strefy euro odbędzie się pod dyktando Francji i Niemiec

Hiszpańskie
media krytycznie oceniają piątkowy szczyt Unii Europejskiej w Brukseli.
Twierdzą, że omawiana w jego trakcie reforma strefy euro zostanie
przeprowadzona pod dyktando Niemiec i Francji.

UE narusza podstawowe zasady prawa międzynarodowego, suwerenną równość państw i nieinter

Europa w praktyce realizuje dziś pełnią swych politycznych i
organizacyjnych możliwości antychrześcijański i antynarodowy projekt
Spinellego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. "Nasze oba kraje, razem z

"Nasze oba kraje, razem z Niemcami, idą naprzód". Włochy i Francja za Unią dwóch prędkości

Premier
Włoch Paolo Gentiloni i prezydent Francji Emmanuel Macron podczas
spotkania w czwartek w Rzymie ponowili poparcie dla koncepcji UE dwóch
prędkości. Unijna awangarda jest otwarta dla wszystkich, bez
wykluczania.

"Nowy Traktat Elizejski". Merkel i Macron pogłębią współpracę Niemiec i Francji

Kanclerz
Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Emmanuel Macron oświadczyli w
niedzielę, że chcą jeszcze bardziej pogłębić współpracę między swoimi
krajami, a także dać Unii Europejskiej nowy impuls w kierunku...

Szef PE: włoska centroprawica nie jest antyeuropejska

Przewodniczący
Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani z ugrupowania Forza Italia
zapewnił, że włoska centroprawica nie jest antyeuropejska. Na łamach
dziennika "La Repubblica" w niedzielę mówił o jej spodziewanym
zwycięstwie w wyborach we Włoszech 4 marca.

Parlamenty Niemiec i Francji za pogłębianiem współpracy krajów

Z
okazji 55. rocznicy podpisania Traktatu Elizejskiego parlamenty Francji
i Niemiec przyjęły w poniedziałek rezolucje, wzywające do pogłębienia
współpracy, popularyzacji języków obu krajów oraz do wykorzystywania
możliwości, jakie daje gospodarka cyfrowa.

"SZ": Rezolucja parlamentów Francji i Niemiec budzi w Europie Środkowej uzasadnione obawy

Rezolucja
uchwalona przez parlamenty Francji i Niemiec w rocznicę podpisania
Traktatu Elizejskiego nie powtórzy sukcesu tamtego porozumienia, a w
Europie Środkowej budzi uzasadnione obawy przed budowaniem Europy wielu
prędkości - ocenia "Sueddeutsche Zeitung".

Angeli Merkel nie podoba się, że państwa UE mają niezależne polityki zagraniczne. Wzywa do większej integracji

Kanclerz Niemiec Angela Merkel wezwała w środę kraje UE
do ściślejszej współpracy w dziedzinie polityki zagranicznej, potrzebnej
w obliczu toczących się konfliktów globalnych i zbliżającego się
Brexitu, oraz zaapelowała o odrzucenie izolacjonizmu i protekcjonizmu.
„Musimy wziąć nasz los bardziej we własne ręce. Jednolita europejska
polityka zagraniczna nie jest jeszcze wystarczająco rozwinięta” –
oświadczyła Merkel podczas trwającego od wtorku Światowego Forum
Ekonomicznego w Davos w Szwajcarii.Wspólny front w polityce zagranicznej jest potrzebny zwłaszcza w
obliczu faktu, że wiele globalnych konfliktów rozgrywa się „przed
naszymi drzwiami” – powiedziała Merkel, podając za przykład konflikt w
Syrii, w rozwiązaniu którego UE nie odgrywa praktycznie żadnej roli.Również wyjście z UE Wielkiej Brytanii podkreśla potrzebę „jednego
głosu” UE na forum globalnym, „jeśli Europejczycy mają być traktowani
poważnie”.UE ubolewa z powodu decyzji Wielkiej Brytanii o Brexicie i jest
otwarta „na każdą formę współpracy”, ale nie zgodzi się na oddzielenie
dostępu do jednolitego rynku od swobody przepływu osób. „Nie możemy
tutaj iść na żadne kompromisy” – powiedziała kanclerz.Niemcy są zwolennikiem współpracy między narodami w rozwiązywaniu
światowych problemów i chcą w tym procesie uczestniczyć – zadeklarowała
Merkel, dodając, że na świecie jest obecnie zbyt wiele „narodowych
egoizmów”.„Uważamy, że izolacjonizm nie poprowadzi nas naprzód. Uważamy, że
musimy współpracować oraz że protekcjonizm nie jest właściwą
odpowiedzią” – powiedziała.Kanclerz odniosła się też do fali „prawicowego populizmu” w Europie,
nazywając go społeczną „trucizną” wywołaną nierozwiązanymi problemami,
której rozwój rząd niemiecki próbuje trzymać pod kontrolą. Jak
powiedziała, ideologia przypadła niektórym Niemcom do gustu po raz
pierwszy w związku z kryzysem finansowym w Grecji, a następnie w związku
z napływem migrantów w 2015 roku.Wyraziła też nadzieję, że poparcie dla populistycznych partii nie
będzie dalej rosnąć, oraz ostrzegła przed uogólnieniami w debacie
politycznej. Uprzedzenia, np. na tle religijnym, są zdaniem Merkel
„furtką dla prawicowego populizmu”.Odnosząc się do reformy systemu podatkowego w USA, Merkel
powiedziała, że Europa nie powinna narzekać, lecz raczej reagować
własnymi reformami, żeby utrzymać konkurencyjność. W tym kontekście
wspomniała wspólne z Francją próby stworzenia wspólnego reżimu
podatkowego dla firm.Wystąpienie kanclerz miało miejsce przed przybyciem na forum prezydenta USA Donalda Trumpa, które zaplanowane jest na piątek

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. Jak naprawić strefę euro? 14

Jak naprawić strefę euro? 14 ekonomistów ma pomysł, który może połączyć Francję i Niemcy

Francja
i Niemcy mają nieco odmienne wizje przyszłości strefy euro. Najnowszy
pomysł 14 ekonomistów z najbardziej renomowanych instytutów badawczych
na świecie może jednak zbliżyć Paryż i Berlin. Felieton Leonida.

Porozumienie z Mińska jest martwe. Jeśli Niemcy i Francja nie zareagują, sprawę Ukrainy załatwi Rosja

Przez
ostatnie trzy lata zachodnie podejście do konfliktu we wschodniej
Ukrainie opierało się o porozumienie z Mińska. Dziś jednak Rosja
twierdzi, że nowe ukraińskie prawo unieważnia mińskie ustalenia. W
rzeczywistości...

Były szef MSZ Niemiec Joschka Fischer w „ARD”: Potrzebna nam Europa dwóch prędkości, bez…


"Przyszłość kontynentu zależy nie wyłącznie, ale w sposób decydujący od Niemiec i Francji".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. Mniejsze państwa UE występują

Mniejsze państwa UE występują przeciw dominacji Niemiec i Francji

Osiem
krajów północnej Europy z Holandią na czele przedstawiło we wtorek
wizję, którą odczytać można jako ostrzeżenie dla Niemiec i Francji, że
małe państwa nie życzą sobie dominacji tych dwóch największych i...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. Mniejsze państwa UE występują

Mniejsze państwa UE występują przeciw dominacji Niemiec i Francji

Osiem
krajów północnej Europy z Holandią na czele przedstawiło we wtorek
wizję, którą odczytać można jako ostrzeżenie dla Niemiec i Francji, że
małe państwa nie życzą sobie dominacji tych dwóch największych i...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. Francja i Niemcy przedstawią

Francja i Niemcy przedstawią mapę drogową reform strefy euro do czerwca

Paryż
i Berlin uzgodniły zamiar przedstawienia wspólnej mapy drogowej dla
reform strefy euro przed czerwcowym szczytem UE - powiedział w piątek
minister finansów Francji Bruno Le Maire.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. UE przyczyniła się do

UE przyczyniła się do pogłębiania nierówności. Potrzebujemy silnej, ponadnarodowej władzy

W
ostatnich latach UE przyczyniła się do pogłębiania nierówności zamiast
je niwelować. A w życiu gospodarczym chodzi o bilansowanie różnych
tendencji. Jest potrzeba silnej ponadnarodowej władzy publicznej
wprowadzającej...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. K. Szczerski: Polska poparła

K. Szczerski: Polska poparła wniosek Niemiec o status państwa partnerskiego Inicjatywy Trójmorza

Polska poparła wniosek Niemiec o udział w pracach Inicjatywy
Trójmorza w roli państwa partnerskiego; jeśli zgodzą się także pozostałe
kraje Inicjatywy, możliwy jest gościnny udział przedstawiciela Niemiec
we wrześniowym szczycie Trójmorza - powiedział PAP szef gabinetu
prezydenta Krzysztof Szczerski.

Czy Polska powinna zgodzić się na udział Niemiec w inicjatywie Trójmorza?

  • NIE, ta inicjatywa z Niemcami w środku nie ma sensu, bo Berlin szybko przejmie stery
    72%
  • TAK, ale wyłącznie w charakterze obserwatora; w przeciwnym razie Niemcy zdominują cały projekt
    24%
  • TAK, obecność Niemiec wzmacnia tę inicjatywę, podkreśla jej znaczenie
    5%
Niebezpieczeństwem jest, żeby dopuszczać do niego Niemców dopóki
nie wycofają się z Nord Stream 2, bo mogą pełnić rolę hamulcowych,
co tutaj jest całkiem prawdopodobne. Tutaj to zaufanie musi
być ograniczone


Prof. Zbigniew Krysiak: Jest faktem, że Trójmorze
i wrześniowy Szczyt, wzbudzają obecnie już nie tylko zainteresowanie.
Ustaliła się bowiem świadomość, że to nie jest jakaś ogólna myśl
filozoficzna, wokół której gromadzą się strony, wzbudzając pewne emocje,
czy idee. Konstrukcja aktualnego Szczytu w części dotyczącej ekonomii
i biznesu jest bardzo konkretna. Pokazuje mianowicie kierunki działań,
propozycje, instrumenty i instytucje. I to zainteresowanie Niemiec jest
wynikiem tego konkretnego obrotu spraw. Trzeba podkreślić, że istotną
grupą biorącą udział w części dotyczącej forum ekonomicznego Trójmorza
jest cała masa instytucji amerykańskich, które zajmują się ekonomią,
biznesem i inwestowaniem. Potwierdzają się więc teraz te kierunki
zainteresowań, które Donald Trump wypowiedział w swym pięknym
przemówieniu w Warszawie. Niemcy uświadomiły sobie, ale nie tylko one,
że nie jest to jakaś ogólna retoryka, tylko już konkretne owoce.

Mówiąc wprost Niemcy obawiają się, że stracą dominację w Europie?

Tak,
Niemcy obawiają się, że stracą dominację, chociaż nie powinny tak
myśleć. Jestem prezesem Instytutu Myśli Schumana, a to właśnie Schuman
uratował niejako Niemców wprowadzając proces pojednania z innymi
narodami. Były jeszcze inne uwarunkowania, które zmuszały do tego, żeby
Niemcy odgrywały istotną rolę w związku z ryzykiem agresji sowieckiej.
Osobiście uważam, że w tej chwili nie powinno się dopuszczać Niemców
do roli partnera. Można im zaproponować natomiast np. rolę obserwatora.
Taką, jaką mają np. Amerykanie z instytucji biznesowych.

Dlaczego?

Nie
może być bowiem takiej sytuacji, że Niemcy bez skruchy i wycofania się
z Nord Stream 2, wezmą udział w Trójmorzu jako państwo partnerskie. Nord
Stream 2 jest przecież wyrazem nie tylko niezrozumienia sytuacji
gospodarczej i politycznej, ale pewnej agresji Niemiec, którzy wchodzą
w alians z Rosją. Będzie się to zmieniało nie tylko w poważne ryzyko,
ale faktycznie może odciąć Ukrainę od dostaw gazu. Przypomnę, że Nord
Stream 2 przygotowuje nitkę, która będzie omijała Polskę i szła
w kierunku Czech i Chorwacji. To jest działalność wywrotowa,
prowokacyjna, rozbijająca, burząca jedność i solidarność gospodarczą
w Europie, do czego Niemcy - jako uczestnik UE  - są zobowiązani. To nie
jest tak, że oni są poza tym układem i prowadzą jakąś swoją, swobodną
politykę, a tymczasem jako jeden z liderów UE wchodzą
w rolę destrukcyjną.

Jakie rozwiązanie widzi Pan w tej sytuacji?

Niemcom
można powiedzieć, że jesteśmy w stanie rozważyć ich partnerstwo
w Trójmorzu, ale musi pojawić się u nich skrucha i zadośćuczynienie.
Możemy ich ufać wtedy, gdy wycofają się z Nord Stream 2. Osobiście
uważam, że bez zajęcia takiej postawy przez Niemców, nie możemy ich
dopuszczać jako partnera. Póki co pamiętajmy, że jest to sygnał płynący
z Polski, żeby ewentualnie zgodzić się na partnerstwo Niemiec, natomiast
nie jest to decyzja. Bo, żeby tak się stało, taką decyzję muszą podjąć
jeszcze pozostałe kraje. Apelowałbym bardzo, żeby takiego kierunku
nie przyjmować.

Na czym skupi się Szczyt Trójmorza w Bukareszcie?

Będą
dwa istotne elementy, gdzie pojawi się też podpis naszego pana
prezydenta. Pierwszy to kwestia stworzenia funduszu pomiędzy tymi
narodami, który będzie pełnił rolę instrumentu finansującego
i rozwijającego projekty Trójmorza. Drugi, to pdpisanie listu
intencyjnego, dotyczącego budowania izb handlowych w krajach Trójmorza,
które mają służyć rozwijaniu narzędzi aktywności dotyczących realizacji
projektu Trójmorza. Chodzi o kwestie dotyczące m.in. infrastruktury,
energetyki czy digitalizacji. W tym zakresie proponowane są już pewne
instrumenty, w tym w szczególności dotyczące korekty rozwiązań prawnych
w poszczególnych krajach Trójmorza, które mają ułatwiać np. budowanie
Via Carpatia. Ważną rzeczą jest to, co może w mediach jeszcze mocno się
nie pojawiło, że jest porozumienie parlamentów Trójmorza, które
podejmują systematyczną współpracę. Oprócz spotkań marszałków tych
parlamentów będzie ona polegała na implementacji przepisów, które mają
odblokowywać niedrożności związane z realizacją wspomnianych projektów.
Ogromne znaczenie ma również promocja samej nazwy - Wspólnota Narodów
Trójmorza, bo jest to realizacja pewnej idei Schumana.

Dlaczego ma to aż takie znaczenie?

Trójmorze
to nie jakieś super ciało, tylko Inicjatywa nastawiona na współpracę
i dialog. Istotne jest to, że Wspólnota Narodów Trójmorza myśli szerzej,
m.in. o Ukrainie, Mołdawii i wszystkich tych krajach, które
są w obszarze pomiędzy trzema morzami. Ten projekt będzie bardzo szybko
się rozwijał, co Niemcy wychwyciły bardzo dobrze. Spotkanie naszego
prezydenta 18 września z prezydentem USA odbywa się w czasie Szczytu
Trójmorza. Pan prezydent, jak rozumiem, w tej sytuacji chyba pierwszy
dzień będzie na Szczycie Trójmorza, a następnie poleci do USA. Stąd
Niemcy zareagowali ten sposób, ponieważ widzą, że Trójmorze to nie jest
już tylko jakaś gra słowna, ale że jest to projekt, którego nie da się
już zatrzymać. Dlatego niebezpieczeństwem jest, żeby dopuszczać do niego
Niemców dopóki nie wycofają się z Nord Stream 2, bo mogą pełnić rolę
hamulcowych, co tutaj jest całkiem prawdopodobne. Tutaj to zaufanie musi
być ograniczone.

CZYTAJ
TAKŻE: NASZ WYWIAD. Prof. Musiał: Włączenie się Niemiec w Trójmorze
podniesie prestiż tej inicjatywy. Kluczowe, aby jej nie zdominowali

CZYTAJ
TAKŻE: Minister Szczerski zdradza kulisy oficjalnej wizyty prezydenta
w USA. W programie rozmowa w cztery oczy z Donaldem Trumpem

Rozmawiał Piotr Czartoryski- Sziler

Dopuszczanie Niemców do prac Trójmorza niewskazane? Skowroński: "Wprowadzanie tam Berlina wydaje się nielogiczne"

Trójmorze powstaje jako przeciwwaga w koncepcji
europejskiej polityki Berlina. Więc wprowadzanie tam Berlina wydaje się
nielogiczne, ale rozumiem, że jakiś gest dobrej woli chcemy wykonać
w kierunku Berlina

—powiedział Krzysztof Skowroński.

Na pytanie
red. Jacka Karnowskiego, czy to nie jest „wpuszczanie lisa do kurnika”,
Skowroński odparł, że może tak źle nie będzie.

W końcu
koncepcja Trójmorza rodzi się w wielkich trudach, jeszcze nie ma tutaj
specjalnych efektów, poza kwestiami dyplomacji. Może Niemcy powinni
zobaczyć jak w tej części Europy powstaje coś silnego, może to ma sens

—skwitował prezes SDP.

Prof. Szeremietiew: "Polska w sprawie Trójmorza próbuje zadowolić Niemcy i USA. Nie wiem czy taka opcja istnieje"

Jest dosyć silna tendencja również po stronie prawej stronie sceny
politycznej, przynajmniej w publicystyce, że w zasadzie mamy do wyboru
tylko Rosję i Niemcy. Rafał Ziemkiewicz napisał, że jeżeli porówna się
Białostockie i Wielkopolskę, widać z kim lepiej wychodzimy
na współpracy. „Zychowicze” ciągle podnoszą, że sojusz z Hitlerem byłby
dobrym rozwiązaniem. Nie wykluczam, że tendencja, która istnieje
w publicystyce wpływa również na politykę.

Prof. Romuald Szeremietiew: Trójmorze z Niemcami będzie oznaczało, że tworzymy niemiecki projekt Mitteleuropy.

Sądziłem, że przedwojenna koncepcja Międzymorza i obecna Trójmorza opiera się na budowie bloku państw przeciwko Niemcom i Rosji.

Minister
Józef Beck mówił, że Międzymorze miało być między Niemcami a Rosją. Być
może chodzi o zyskanie jakiejś formy aprobaty ze strony Niemiec dla
tego rozwiązania? Nie wiem. Polska w sprawie Trójmorza próbuje zadowolić
Niemcy i USA. Nie wiem czy taka opcja istnieje.

Może to próba wracania do podległości Niemcom jak za czasów PO?

Jest
dosyć silna tendencja również po stronie prawej stronie sceny
politycznej, przynajmniej w publicystyce, że w zasadzie mamy do wyboru
tylko Rosję i Niemcy. Rafał Ziemkiewicz napisał, że jeżeli porówna się
Białostockie i Wielkopolskę, widać z kim lepiej wychodzimy
na współpracy. „Zychowicze” ciągle podnoszą, że sojusz z Hitlerem byłby
dobrym rozwiązaniem. Nie wykluczam, że tendencja, która istnieje
w publicystyce wpływa również na politykę.

Co Polsce da współpraca z Niemcami w ramach Trójmorza?

Nie wiem. Musielibyśmy być przy toczących się rozmowach i posłuchać co Niemcy nam oferują, jeżeli w ogóle coś oferują.

Może władze amerykańskie wpłyną na polskie władze i „wybiją im z głowy” współpracę z Niemcami przy Trójmorzu?

Wolałbym,
żeby to się nie odbywało w taki sposób. Liczę, że może uda się coś
więcej ustalić w sprawie naszej pozycji w tej części Europy podczas
wrześniowej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie. Kiedy przed
rokiem prezydent Donald Trump gościł w Warszawie był również na szczycie
Trójmorza. Później Departament Stanu ogłosił, że Trójmorze zostanie
wpisane do katalogu celów, które Ameryka chciałaby realizować. Zobaczymy
czy teraz pojawią się jakieś konkrety.

Jakie to mogą być konkrety?

Wyobrażam
sobie, że Stany Zjednoczone zaczną traktować nas jako istotnego
sojusznika w tej części Europy i np. pomogą nam w  modernizacji armii.
Jeżeli popatrzy się na kwoty, który trzeba wydać na uzbrojenie dla
polskiego wojska to zimno się robi na samą myśl o takich wydatkach. Żeby
nie okazało się, że będziemy mieli tylko Patrioty.

Prezydent Andrzej Duda wracając w lipcu ze szczytu NATO w Brukseli powiedział, że możemy kupić Tomahawki.

Nie
wiem kto panu prezydentowi doradzał w sprawie tego uzbrojenia. Należy
zadać sobie pytanie – czy nam się taki zakup kalkuluje? Proszę sprawdzić
ilu Tomahawków użyli Amerykanie w Syrii i jakie były efekty. Każda taka
rakieta kosztuje straszne pieniądze. Nie chodzi tylko o posiadanie
samych rakiet. Trzeba mieć całe oprzyrządowanie pozwalające doprowadzić
rakiety do celu. Potrzebne są systemy sterowania i naprowadzania. Nie
wiem czy da się zastosować system naprowadzania przy pomocy posiadanych
przez nas dronów czy trzeba sięgać aż do satelitarnych rozwiązań.

Do sprzętu należy doliczyć koszty szkolenia ludzi, którzy będą je obsługiwać.

Wszystko
to kosztuje straszne pieniądze. Kiedy usłyszałem, że Polska ma kupić
fregaty w Australii, które mają być rzekomo elementem sterowania
systemem obrony przeciwlotniczą. Pojawia się pytanie o skuteczność
takiego rozwiązania na Bałtyku.

Miesiąc temu byłem
w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Oprowadzający powiedział,
że muzeum odwiedzają wojskowi i ze zdziwieniem stwierdzają, iż stoi
tu sprzęt, którym ciągle się posługują.

Tak niestety jest. Np. bojowy wóz piechoty ma 46 lat i ciągle jest używany. Niektóre pojazdy mają po 50 lat.

Smutne i straszne, bo śmieszne to nie jest.

Niestety
to jest smutne. Straszne nie jest, bo na szczęście nie ma jeszcze
bezpośredniego zagrożenia militarnego jak w 1939 r. kiedy Niemcy
i Rosjanie uruchomili silniki czołgów i uderzyli na nas. Na razie
Rosjanie uruchamiają silniki czołgów i biorą udział w ćwiczeniach.
Rosyjskie ćwiczenia mnie przestraszyły. Oficjalnie ma w nich
uczestniczyć około 300 tysięcy żołnierzy i tysiąc samolotów. Manewry
w centralnej Rosji będą polegały na przerzucie dużych ilości żołnierzy.
Będzie to ćwiczenie przygotowania do ofensywy.

Będą to ogromne ćwiczenia. Dużo większe niż Zapad 2017, które odbyły się jesienią 2017 r. na Białorusi.

Tak. Putin pokonuje kolejny szczebel.


Prof. Artur W. Wróblewski: "Jeżeli Niemcy przystąpią do projektu Trójmorza, zdominują go"

Trójmorze opiera się przede wszystkim na współpracy w zakresie
bezpieczeństwa energetycznego, realizowaniu projektów
infrastrukturalnych oraz tworzeniu dużego lobbingu państw Europy
Środkowo-południowej, który ma działać w imię własnych interesów.
Ta potężna grupa lobbingowa ma być w pewnym sensie konkurencyjna wobec
Niemiec i Francji.

Prof. Artur W. Wróblewski: Najważniejsza
jest dalsza współpraca Polski z USA w ramach branży energetycznej, czyli
dokończenie negocjacji dwudziestoletniego kontraktu, który zaczęliśmy
negocjować w czerwcu w Waszyngtonie. W listopadzie PGNiG podpisało umowę
na 5 lat na coroczny zakup dziewięciu statków z gazem. Będziemy
sprowadzać z USA również ropę naftową.

Istotna jest również
współpraca w sektorze wojskowym, czyli wspólne projekty modernizacyjne
armii polskiej, zakupu amerykańskiego sprzętu, ale i produkcji
amerykańskiego sprzętu w Polsce. Mamy już status dostawcy elementów
do Patriotów. Mam na myśli radary identyfikacyjne. Pit-Radwar
w Warszawie, Mesko w Skarżysku-Kamiennej, Huta Stalowa Wola czy
Regionalne Centrum Informatyki w Gdyni będą budować elementy systemu
Patriot i udostępniać je 14 innym użytkownikom. Być może kupimy
Tomahawki, czyli rakiety sterujące do okrętów podwodnych Orka. Mówił
o tym prezydent Andrzej Duda kiedy wracał w lipcu ze szczytu
NATO w Brukseli.

Tematem będzie prawdopodobnie również stała amerykańska baza wojskowa w formie brygady amerykańskiej w Polsce?

W amerykańskiej
ustawie budżetowej na 2019 r. zleca się sporządzenie Pentagonowi
raportu na temat możliwości i zasadności kosztów stacjonowania wojsk
amerykańskich w Polsce na stałe. Raport ma być gotowy do marca
przyszłego roku.

Coraz ważniejsze w stosunkach polsko-amerykańskich stają się kwestie handlowe.

W stosunku
do dwóch poprzednich lat obroty handlowe wzrosły o 20 proc. W 2016 r.
nasze obroty handlowe z USA wynosiły 10,4 mld dolarów, w 2017 r.
wyniosły już 12,7 mld dolarów. Widzimy wręcz skokowy wzrost dynamiki
w obrotach handlowych. Ponad 60 polskich firm inwestuje w Ameryce.
W Polsce działa ponad 800 czy 900 firm z kapitałem amerykańskim. Od 1989
r. zainwestowały w Polsce 42 miliardy dolarów. Daje to zatrudnienie
ponad 240 tysiącom ludzi w Polsce.

Nie obejdzie się chyba bez kwestii wiz?

Z końcem
września kończy się stary rok budżetowy. Zostanie podliczony odsetek
odmów w ambasadach. Jeżeli okaże się, że odmowy wiz dla Polaków spadły
poniżej 3 proc. zostaniemy zakwalifikowani z automatu do programu
ruchu bezwizowego.

Panie profesorze co pan sądzi o pomyśle, żeby Niemcy dołączyli do Trójmorza?

Nie
jest to dobry pomysł. Teoretycznie zwiększyłoby to znaczenie
regionalnego porozumienia, podniosło jego rangę i prestiż. Jeżeli Niemcy
przystąpią do projektu Trójmorza, zdominują go. Trójmorze opiera się
przede wszystkim na współpracy w zakresie bezpieczeństwa energetycznego,
realizowaniu projektów infrastrukturalnych oraz tworzeniu dużego
lobbingu państw Europy Środkowo-południowej, który ma działać w imię
własnych interesów. Ta potężna grupa lobbingowa ma być w pewnym sensie
konkurencyjna wobec Niemiec i Francji.

I do Rosji.

Oczywiście.
Po to się te państwa połączyły, żeby mieć większą siłę przebicia
i większą siłę negocjacyjną. W momencie kiedy Niemcy stałyby się częścią
tego projektu trochę niwelowałoby nasze przewagi. Projekty
energetyczne, w które angażują się państwa Trójmorza są konkurencyjne
i sprzeczne z wizją bezpieczeństwa energetycznego Niemiec, które
zamierza wyłączać energię jądrową i korzystać z odnawialnych źródeł
energii. Niemcy orientują się na gaz rosyjski. Polska i inne kraje, np.
Słowacja czy Chorwacja chcą częściowo zdywersyfikować swoje źródła
dostaw surowcowych np. na korzyść amerykańskiego gazu. W połowie czerwca
na konferencji gazowej w Waszyngtonie prezes Piotr Woźniak w imieniu
PGNiG podpisał wstępne porozumienie dotyczące tego, żeby w ciągu 20 lat
sprowadzać do Polski ze Stanów Zjednoczonych rocznie prawie 4 miliardy
ton LNG. Po rozprzężeniu będzie to prawie 5,5 miliarda m3 gazu, który
możemy jak wynika z umowy odsprzedawać innym państwom.

Jaka może być rola Niemiec w projekcie Trójmorza?

Niemcy
mają inną wizję polityki i solidarności energetycznej niż Polacy. Nasi
zachodni sąsiedzi eksploatują Europę Środkowowschodnią wyprowadzając
zyski wypracowane w sklepach wielkopowierzchniowych. Sprzedają w naszej
części Europy gorszej jakości produkty pod tą samą marką co w Niemczech
i we Francji. Nie widzę punktów zbieżnych między Polską a Niemcami. Jest
natomiast kilka punktów w których jesteśmy konkurencyjni czy mamy
sprzeczne interesy.

Polityka energetyczna Niemiec stoi w konflikcie z polityką amerykańską, która wspiera projekt Trójmorza.

Amerykanie
wspierają przeorientowanie się w jakiejś części na amerykański gaz LNG.
Kupując gaz z Ameryki nie będziemy podlegać żadnym szantażom i nie
będziemy niczyim zakładnikiem. Mamy tłoczyć również gaz z Norwegii
w ramach Baltic Pipes. Kiedy w 2022 r. zakończy się kontrakt jamalski
z Rosją nikt nie wymusi na Polsce i na innych państwach, żeby nie
kupowały dalej gazu od Rosji. Ale wówczas inaczej będą wyglądały
negocjacje cenowe z Rosjanami. Będą toczyły się w kontekście
amerykańskiego i norweskiego gazu, odnawialnej energii, z której jeszcze
w małym stopniu korzystamy oraz węgla na który stawiamy.

Zaproszenie
Niemiec do Trójmorza zaczyna przypominać bardzo bliską współpracę,
przez niektórych krytykowaną jako podległość Niemcom w czasie
rządów PO-PSL.

Tak. Tym bardziej, że widzimy, że od 2015
r. umarł Trójkąt Weimarski, czyli rozmowy Francji, Niemiec i Polski
dlatego, że rząd PiSu dąży do wyzwolenia się z zależności czy też
podległości od interesów niemieckich czy też od innych koncernów
europejskich. Nord Stream 2 składa się z pięciu zachodnioeuropejskich
koncernów: niemieckiego Unipera i Wintershalla, francuskiego Engie,
austriackiego OMV oraz brytyjsko-holenderskiego Shella. Przypomnę,
że w Trojmorzu chodziło o wyzwolenie się spod tych wpływów i budowanie
alternatywnych kierunków polityki zagranicznej. Chodziło o to, żeby nie
wszystko robić przez Berlin i Paryż w ramach budowy UE, która niestety
średnio wychodzi. Solidarności energetycznej nie ma. Brakuje również
europejskiej solidarności dotyczącej bezpieczeństwa wojskowego. Armia
europejska nie powstała.

I raczej nie powstanie.

Raczej
nie. Już w 1998 r. na spotkaniu w San Malo prezydenta Chiraca
i premiera Blaira zapowiadano do 2004 r. powstanie blisko 60 tysięcznej
europejskiej armii. Mamy 2018 r. i wspólnej armii nie ma poza
europejskimi grupami bojowymi, które są pewnym ersatzem europejskiej
siły zbrojnej.

Rozmawiał Tomasz Plaskota

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. Trójmorze wzmocni UE i


Trójmorze wzmocni UE i wyrówna szanse w międzynarodowej konkurencji

W poniedziałek rozpoczyna się dwudniowy szczyt przywódców
dwunastu państw Trójmorza (Austria, Bułgaria, Chorwacja, Czechy,
Estonia, Litwa, Łotwa, Polska, Rumunia, Słowacja, Słowenia i Węgry),
tj krajów położonych między Adriatykiem, Bałtykiem a Morzem Czarnym.
autor: Fratria
Z jednej strony pani rzecznik administracji prezydenta Donalda Trumpa
ogłasza, że inicjatywa Trójmorza to priorytetowy projekt dla USA,
z drugiej zaś Niemcy niespodziewanie zgłaszają swoją chęć współudziału
w tym przedsięwzięciu. Czy w takim razie Trójmorze to przeciwwaga dla
strategicznego sojuszu Niemiec z Rosją w sektorze energetycznym, jak
twierdzi wielu publicystów? Może po części i tak, jeśli dojdzie
do realizacji projektu gazociągu Nord Stream 2 łączącego bezpośrednio
oba kraje po dnie Bałtyku. I choć bezpieczeństwo energetyczne w regionie
Europy Środkowej i Wschodniej to warunek sine qua non powodzenia
inicjatywy bliskiej i długoterminowej współpracy gospodarczej
i politycznej krajów w tym regionie, to jednak a może przede wszystkim
projekt ten może okazać się niezwykle doniosły i nabrać wielokrotnie
większego znaczenia wobec dynamicznych zmian na scenie międzynarodowej.
A chodzi o relacje… między USA a Chinami.

Nawołują do budowy armii europejskiej. Inaczej Unia się rozpadnie

W „Politico” trzech autorów przekonuje, że powstanie
armii Unii Europejskiej jest już tylko kwestią czasu. I sporo wskazuje
na to, że mają rację! Bruksela już teraz chce zarezerwować 13 miliardów
euro na Europejski Fundusz Obronny a jedyne, co zdaje się ją jeszcze
powstrzymywać, to wcześniej podpisane traktaty zakazujące finansowania
broni i operacji wojskowych. Autorzy zwracają też uwagę, że może być ciężko przezwyciężyć wzajemną
nieufność rządów, by uczynić z UE „mocarstwo wojskowe, zdolne do
przeciwstawienia się Rosji, a przy tym działające niezależnie od Stanów
Zjednoczonych i mające globalne wpływy”. Przypominają także, że
zwolennikiem tej idei jest… Wiktor Orban.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

26. Niemcy partnerem Trójmorza?


Niemcy partnerem Trójmorza? Waszczykowski: Jest to eksperyment, zobaczymy czy będą wartością dodaną


Heiko Maas, jako przedstawiciel Niemiec, jest zainteresowany Trójmorzem.
Przed laty Niemcy były sceptyczne, krytykowały, potem wystąpiły
z koncepcją przyłączenia się, na razie dostały status obserwatora

— powiedział w „Salonie politycznym Trójki” były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.

Jest to eksperyment, zobaczymy czy będą wartością dodaną

— dodał.

Jak zaznaczył:

W Trójmorzu chodzi o współpracę
i integrację w ramach UE. O podniesienie naszego rozwoju, tej części
Europy, do poziomu rozwoju Europy Zachodniej.

W rozmowie pojawił się również temat wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w USA.

Zakładam, że prezydent Trump wspomni o jakimś zaangażowaniu inwestycyjnym Stanów Zjednoczonych w Trójmorze

— stwierdził poseł PiS.

Stany
Zjednoczone są najważniejszym naszym sojusznikiem. Jedynym w zasadzie
sojusznikiem, który postrzega podobnie problemy bezpieczeństwa
naszego regionu

— dodał.

Szef KE na szczycie Trójmorza apeluje o współpracę Wschodu i Zachodu

Szef
Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zaapelował we wtorek do
uczestników szczytu Inicjatywy Trójmorza, by działali na rzecz
ściślejszej współpracy między krajami wschodniej i zachodniej części UE.

Prezes BGK: Fundusz Trójmorza to praktyczny wymiar Inicjatywy Trójmorza

Fundusz
Trójmorza to praktyczny wymiar Inicjatywy Trójmorza - podkreśliła w
rozmowie z PAP prezes Banku Gospodarstwa Krajowego Beata
Daszyńska-Muzyczka. Fundusz, który ma zostać uruchomiony jeszcze w

Fundusz Trójmorza będzie dysponował kwotą 5 mld euro

Fundusz Trójmorza to praktyczny wymiar Inicjatywy Trójmorza -
podkreśliła prezes Banku Gospodarstwa Krajowego Beata
Daszyńska-Muzyczka. Fundusz, który ma zostać uruchomiony jeszcze w 2018
r., ma dysponować kapitałem w wysokości 5 mld euro; planowany wkład BGK
to 500 mln euro.

Niemcy i Francja ws. reformy sądownictwa w Polsce: sytuacja stała się pilna

Pytania
państw UE podczas wtorkowego wysłuchania Polski na Radzie UE
koncentrują się głównie na wydarzeniach z ostatnich dwóch miesięcy
dotyczących SN - wynika z informacji PAP ze źródeł dyplomatycznych..

Nowa polityka wschodnia Berlina. Niemcy chcą przyłączyć się do Trójmorza.

Niemcy,
które dotąd sceptycznie podchodziły do Inicjatywy Trójmorza, teraz chcą
się w nią włączyć jako budowniczy mostów między Wschodem a Zachodem -
pisze we wtorek z Bukaresztu agencja dpa.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. Trójmorze to nie alternatywa

Trójmorze to nie alternatywa dla UE, ale Zachód woli trzymać rękę na pulsie

Bruksela zamiast biernie patrzeć na rosnące wpływy Waszyngtonu w Europie Środkowej, postanowiła je równoważyć.To, co robicie, stanowi uzupełnienie pracy, którą Unia Europejska
stara się wykonywać – zwrócił się do przywódców Trójmorza szef KE. To
ważne słowa, biorąc pod uwagę, że inicjatywa była postrzegana na
zachodzie Europy jako próba budowania alternatywy dla Unii albo co
najmniej narzędzie służące jej dzieleniu. Juncker uznał, że Trójmorze
nie jest wymierzone przeciwko Wspólnocie, ale ją uzupełnia, budując
połączenia pomiędzy regionami w Europie Środkowej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. Francuska prasa pisze o

Francuska prasa pisze o "początku końca Angeli Merkel". Komentatorzy straszą też widmem Weimaru i remilitaryzacją Niemiec

"Początek
końca +królowania+ Angeli Merkel" - pisze w poniedziałek "Le Figaro".
Komentatorzy zastanawiają się, czy "w Niemczech zaczyna straszyć widmo
Weimaru", jak nazywano wstrząsaną niestabilnością polityczną republikę
powstałą po I wojnie światowej.

Prof.
Zbigniew Krysiak: Niemcy chcą przystąpić do inicjatywy Trójmorza, by
nie dopuścić do stworzenia prototypu wspólnoty narodów Europy

Prezes
Instytutu Myśli Schumana podczas sobotnich „Rozmów Niedokończonych” w
Telewizji Trwam zwrócił uwagę, że solidarność krajów Europy Środkowej i
Wschodniej wokół inicjatywy Trójmorza wywołała niepokój i reakcję m.in.
szefa Komisji Europejskiej oraz władz w Berlinie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

29. Francuskie media: Odejście

Francuskie media: Odejście Merkel to cios dla europejskich ambicji Macrona

Zapowiedź
odejścia z polityki Angeli Merkel jest we Francji omawiana przede
wszystkim pod kątem europejskich ambicji prezydenta Emmanuela Macrona,
który chciał je realizować w oparciu o kanclerz Niemiec. Według..

Co pisze Niemiecka prasa o "końcu ery Merkel"?

Zapowiedziane
przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel stopniowe odchodzenie z polityki
wyznacza koniec jej wieloletnich rządów, które znacząco zmieniły
krajobraz polityczny w RFN, teraz wymagający...

Nastroje w eurolandzie w X pogorszyły się mocniej, niż się spodziewano

Indeks
nastrojów w gospodarce strefy euro wyniósł w październiku 109,8 pkt.
wobec 110,9 pkt. w poprzednim miesiącu - podała Komisja Europejska w
komunikacie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

30. Merkel robi dobrą minę do


Merkel robi dobrą minę do złej gry

Angela Merkel w Afryce / autor: PAP/EPA/HAYOUNG JEON

Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała w Berlinie,
że nie uważa, iż jej stopniowe odejście z polityki osłabi jej pozycję
negocjacyjną w rozmowach międzynarodowych.

Wierzę,
że nic się nie zmieniło w pozycji negocjacyjnej w rozmowach
międzynarodowych - oświadczyła Merkel na konferencji prasowej
z prezydentem Egiptu Abdem al-Fattahem as-Sisim. - Można nawet
powiedzieć, że będę miała więcej czasu na skoncentrowanie się na mojej
pracy szefowej rządu - dodała.

Wystarczy zerknąć na kilka zdjęć

ze spotkania Putina, Merkel, Erdogana i Macrona… Widać jednocześnie,

że o wiele gorzej w tym towarzystwie czuje się prezydent Francji.

Turcja, Rosja, Francja i Niemcy opowiadają się za trwałym

zawieszeniem broni w Syrii, powołaniem komisji konstytucyjnej dla tego

kraju oraz stworzeniem warunków do bezpiecznego, dobrowolnego powrotu

syryjskich uchodźców - oświadczyli w sobotę przywódcy tych

czterech państw.

W wydanym na zakończenie szczytu komunikacie

przywódcy Turcji, Rosji, Francji i Niemiec podkreślili konieczność

trwałego zawieszenia broni w Syrii, ale jednocześnie kontynuowania walki

przeciwko terroryzmowi.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

31. Macron porównał sytuację w

Macron porównał sytuację w Europie do lat 30. "Trąd nacjonalistyczny grozi Europie rozczłonkowaniem"

Francuskie
media chwalą, ale i krytykują porównanie przez prezydenta Emmanuela
Macrona obecnej sytuacji w Europie do lat 30. XX w. W wywiadzie dla
"Ouest-France" wezwał on do "oporu" wobec nacjonalizmów zagrażających demokracji w Europie i suwerenności państw UE.

"Trąd nacjonalistyczny grozi Europie rozczłonkowaniem i utratą suwerenności"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

32. Efekt Macrona? Partia Le Pen


Efekt Macrona? Partia Le Pen po raz pierwszy wyprzedza LREM przed eurowyborami

Po raz pierwszy skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe (RN)
pod przywództwem Marine Le Pen wyprzedziło proeuropejskie i centrowe
ugrupowanie LREM prezydenta Emmanuela Macrona w sondażu przed wyborami
do Parlamentu Europejskiego w maju 2019 r.

Według opublikowanego w niedzielę badania ośrodka Ifop na LREM zagłosowałoby 19 proc. wyborców, a na RN 21 proc.

W sierpniowym
sondażu skrajnie prawicowe Zjednoczenie (wcześniej Front Narodowy)
odnotowało 17-procentowe poparcie, a partia Macrona 20 proc.

Razem
z 7 procentami eurosceptycznej partii Powstań Francjo (DLF) suwerenisty
Nicolasa Dupon-Aignana i 1 procentem tzw. małych ugrupowań pragnących
Frexitu, czyli wyjścia Francji z UE, działających pod przewodnictwem
dawnych współpracowników Le Pen, Floriana Philippota i Francois
Asselineau, skrajną prawicę we Francji popiera łącznie prawie 30 proc.
wyborców. W sierpniu poparcie to było na poziomie 25 proc.

Sondaż przeprowadzono 30-32 października na grupie prawie tysiąca Francuzów.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

33. Macron: Europa do obrony

Macron: Europa do obrony potrzebuje "prawdziwej armii". Rosja jest u naszych granic

Prezydent
Francji Emmanuel Macron ocenił w wyemitowanym we wtorek wywiadzie dla
francuskiego radia Europe1, że Unia Europejska nie będzie w stanie się
bronić bez "prawdziwej europejskiej armii". Wskazał w tym..

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

34. Emerytura Merkel, fatalne

Emerytura Merkel, fatalne sondaże Macrona. Sojusz Berlina z Paryżem słabnie

Potężny niemiecko-francuski sojusz słabnie, co stawia pod znakiem zapytania plany reformy UE autorstwa Berlina i Paryża.

Kandydat na przewodniczącego CDU: Ponosimy większą odpowiedzialność za UE, bo czerpiemy korzyści z euro

Kandydat
na przewodniczącego CDU Friedrich Merz stwierdził w czwartek, że Niemcy
ponoszą "większą odpowiedzialność za europejską współpracę", gdyż
czerpią korzyści z obszaru walutowego euro.

Schetyna: Gdy odsuniemy PiS od władzy, zaoferujemy wejście Polski do strefy euro

Szef
PO Grzegorz Schetyna ogłosił w środę wieczorem na kongresie
Europejskiej Partii Ludowej w Helsinkach, że jego ugrupowanie po
odsunięciu PiS od władzy zaproponuje dołączenie Polski do strefy euro.

Tusk na kongresie EPL krytykuje działania Viktora Orbana

W
naszej rodzinie politycznej nikt nie ma prawa do atakowania liberalnej
demokracji i jej podstaw; chrześcijańskim demokratą nie może być ten,
kto jest przeciwko praworządności - mówił w czwartek na kongresie EPL w
Helsinkach szef Rady Europejskiej Donald Tusk.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

35. Macron: UE musi mieć własną

Macron: UE musi mieć własną armię do obrony przed potencjalnymi wrogami, w tym USA

Prezydent
USA Donald Trump określił w piątek jako "bardzo obraźliwą" wypowiedź
prezydenta Francji Emmanuela Macrona, według którego Europa powinna
stworzyć własną armię aby ochronić się przed...

Trump o słowach Macrona: Bardzo obraźliwe. O co poszło?

Prezydent
USA Donald Trump określił w piątek jako "bardzo obraźliwą" wypowiedź
prezydenta Francji Emmanuela Macrona, według którego Europa powinna
stworzyć własną armię aby ochronić się przed potencjalnymi wrogami, w
tym USA. Trump przybył do Paryża na uroczystości związane z rocznicą
zakończenia I wojny światowej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

36. Trump krytykuje Macrona za

Trump krytykuje Macrona za pomysł utworzenia europejskiej armii. "Płaćcie za NATO lub nie!"

Po
weekendowej wizycie w Paryżu prezydent USA Donald Trump skrytykował we
wtorek francuskiego przywódcę Emmanuela Macrona za pomysł utworzenia
europejskiej armii, wskazując równocześnie na..

Merkel: Europa potrzebuje wspólnej armii. "Euro będzie działać, jeśli traktaty będą respektowane"

Niemiecka
kanclerz Angela Merkel oświadczyła we wtorek w Parlamencie Europejskim w
Strasburgu, że strefa euro będzie funkcjonować tylko wtedy, gdy
wszystkie państwa należące do tej strefy będą realizowały..

Merkel: Mamy niestety Europę dwóch prędkości. To decyzja niektórych krajów UE

Kanclerz
Niemiec Angela Merkel mówiła w PE, że Europa dwóch prędkości jest
niestety dziś faktem. Jak tłumaczyła, wynika to z tego, że nie można
zmusić krajów do wejścia do Schengen czy np. Polski do przyjęcia euro.

Legutko bije w Merkel na forum UE: Gdzie jest pani chrześcijańsko-demokratyczna wizja Europy?

Gdzie
jest pani chrześcijańsko-demokratyczna wizja Europy? – pytał w trakcie
debaty w PE kanclerz Angelę Merkel lider grupy EKR Ryszard Legutko
(PiS). Wskazywał też na rosnącą rolę lewicy w strukturach unijnych.

Marine Le Pen: "Macron popełnił niezręczność w związku z Petainem"

Prezydent
Francji Emmanuel Macron zachował się "wyjątkowo niezręcznie",
sugerując, że były szef rządu Vichy kolaborującego z hitlerowcami,
marszałek Philippe Petain zasłużył na hołd za swoją rolę w I wojnie...

Merkel: "Jeśli ktoś kwestionuje praworządność, zagraża całej Europie"

Kanclerz
Niemiec Angela Merkel mówiła w środę w PE, że jeśli jakiś kraj w UE
kwestionuje państwo prawa, zagraża praworządności całej Europy.

Merkel o Nord Stream 2: będziemy potrzebowali więcej gazu. "Mamy swoje interesy"

Kanclerz
Niemiec Angela Merkel mówiła we wtorek w PE, nawiązując do słów
europosła Ryszarda Legutki (PiS) o Nord Stream 2, że Niemcy rezygnują z
energii atomowej i węgla, ale żeby przejść na odnawialne...

Macron dogadał się z Facebookiem w sprawie wprowadzenia cenzury. Francuski prezydent chce by działała ona w całej Europie

Serwis Ars Technica poinformował że Facebook będzie
współpracował z francuskimi regulatorami i organami ścigania w walce z
mową nienawiści – poinformował we wtorek. Ustalenia w
sprawie zaprowadzenia cenzury , co dla niepoznaki będzie nazywać się
„walka z mową nienawiści” zapadły w poniedziałek podczas paryskiej
konferencji Internet Governance Forum. Podczas przemówienia otwierającego konferencję Internet Governance
Forum prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że Facebook i
francuskie organy będą współpracować ze sobą ściśle przez sześć miesięcy
począwszy od wczesnego 2019 roku. Wspólnie mają wypracować „obopólne,
precyzyjne i konkretne” propozycje, którego przestrzegać będą zarówno
Paryż, jak i Menlo Park. Macron stwierdził, że obecnie istnieje „internet kalifornijski” oraz
„internet chiński” i wezwał do poszukiwania plasującego się pośrodku
„modelu internetu europejskiego”. Prezydent Francji wezwał firmy
prywatne do współpracy z rządem celem lepszego uregulowania i
skodyfikowania zasad, które mają określać funkcjonowanie sfery cyfrowej i
internetu w Europie. „Wspólny plan działania” ma obejmować m.in.
obowiązki w zakresie ochrony danych użytkowników oraz regulacje treści
ukazujących się na platformach społecznościowych, w tym kwestię mowy
nienawiści. Przedstawiciele Facebooka w odniesieniu do sprawy poinformowali, że
program współpracy z francuskim rządem ma pozwolić na „lepsze
zrozumienie wyzwań, z jakimi borykają się obie strony w zakresie walki z
mową nienawiści w internecie”. Program obejmuje m.in. edukację grupy
wskazanych przez Pałac Elizejski regulatorów w zakresie narzędzi i
procesów wykorzystywanych przez Facebooka w walce z tym problemem. Grupa robocza sformowana w ramach współpracy będzie pracować w
siedzibach Facebooka na całym świecie – odwiedzi ona m.in. Dublin w
Irlandii i kalifornijską siedzibę koncernu w USA. Jak podkreślił
Facebook, współpraca z Francją ma pozwolić firmie „lepiej zrozumieć
potrzeby regulatorów” w zakresie walki z mową nienawiści.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

37. Wspólna armia i strefa euro -


Wspólna armia i strefa euro - Angela Merkel snuje wizję przyszłości Unii Europejskiej. "Musimy stworzyć oddziały…

Powinniśmy pracować nad tym, by pewnego dnia mieć prawdziwą
europejska armię – mówiła w środę w PE w Strasburgu kanclerz Niemiec
Angela Merkel. Te słowa wywołały wiele emocji na sali plenarnej.

Merkel mówiła w PE o tym, że UE potrzebuje więcej solidarności. Wśród
najważniejszych obszarów, w których UE jej zdaniem powinna być
zjednoczona, wymieniła m.in. politykę zagraniczną i bezpieczeństwo.

Jak powiedziała, w tym obszarze kraje powinny zrezygnować z jednomyślności tam, gdzie pozawalają na to traktaty.

Musimy stworzyć oddziały europejskie. (…). Powinniśmy pracować, by pewnego dnia mieć prawdziwą europejska armię

— zaznaczyła.

Po tych słowach rozległy się oklaski oraz buczenie na sali. Sytuację uspokajał szef PE Antonio Tajani.

Jak
dodała kanclerz, wspólna europejska armia mogłaby pokazać światu,
że wśród państw europejskich nie będzie wojny. Dodała, że taka armia nie
byłaby przeciwko NATO i że „nikt nie chce kwestionować klasycznych
sojuszy”. Zaznaczyła, że powinny istnieć wspólne szkolenia wojskowe.

Niemiecka
kanclerz Angela Merkel oświadczyła we wtorek w Parlamencie Europejskim
w Strasburgu, że strefa euro będzie funkcjonować tylko wtedy, gdy
wszystkie państwa należące do tej strefy będą realizowały swe
zobowiązania traktatowe.

Nasza wspólna
waluta może funkcjonować tylko wtedy, gdy każdy członek wywiąże się
ze swojej odpowiedzialności za zrównoważone finanse

— powiedziała Merkel, dodając, że w przeciwnym razie siła i stabilność strefy euro byłyby zagrożone.

Jeśli ktoś chce rozwiązać problemy przez zadłużenie, to zagraża stabilności euro

— wskazała.

Merkel: Mamy niestety Europę dwóch prędkości. To decyzja niektórych krajów UE

Kanclerz
Niemiec Angela Merkel mówiła w PE, że Europa dwóch prędkości jest
niestety dziś faktem. Jak tłumaczyła, wynika to z tego, że nie można
zmusić krajów do wejścia do Schengen czy np. Polski do przyjęcia euro.

Juncker o wizji Europy: "Zgadzam się z tym, co powiedziała kanclerz Merkel"

Szef
Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker powiedział w PE w Strasburgu,
że całkowicie zgadza się z wizją Europy przedstawioną przez kanclerz
Niemiec Angelę Merkel. Jego zdaniem miała ona rację, gdy w...

A. Macierewicz: Pomysł utworzenia europejskiej armii jest sprzeczny z ideą UE niepodległych narodów

Angela Merkel i Emmanuel Macron opowiadają się za stworzeniem
europejskiej armii. Donald Trump jest przeciw, a Władimir Putin za. Były
szef MON Antoni Macierewicz podkreśla, że pomysł utworzenia
europejskiej armii jest sprzeczny z ideą Unii Europejskiej niepodległych
narodów. Co więcej, jak dodał, armia europejska nie jest w stanie
sprostać potędze atomowej Rosji.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

38. By zbudować wspólną armię,

By zbudować wspólną armię, kraje UE musiałyby znacznie zwiększyć wydatki na obronność

Byłbym
za silną europejską armia, ale aby ją zbudować, kraje Unii Europejskiej
musiałyby zwiększyć nasze wydatki na obronność; to jest warunek wstępny
- oświadczył premier Mateusz Morawiecki pod

Morawiecki: "Na wschód od Odry nikt w nie wierzy, że Nord Stream 2 to projekt biznesowy"

Na
wschód od Odry nikt w nie wierzy, że Nord Stream 2, to projekt
biznesowy; z punktu widzenia Polski to bardzo niebezpieczny projekt -
mówił w piątek w Hamburgu premier Mateusz Morawiecki na konferencji.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

39. Prezydent Francji chce z


Prezydent Francji chce z Niemcami zbawiać UE: "Musimy przekroczyć nasze tabu i nasze nawyki"


Prezydent Francji Emmanuel Macron wezwał w niedzielę Francję i Niemcy do zacieśnienia sojuszu na rzecz bardziej zjednoczonej Europy i przyspieszenia reform Unii Europejskiej. „Musimy przekroczyć nasze tabu i nasze nawyki” - powiedział w Bundestagu.Macron od dawna promuje wizję bardziej zintegrowanej strefy euro, włącznie ze wspólnym budżetem. Przed nadchodzącymi w maju 2019 roku wyborami do Parlamentu Europejskiego prezydent Francji wezwał prounijne siły do poczynienia konkretnych politycznych kroków w dążeniu do odparcia antyimigranckich partii nacjonalistycznych w szeregu państw członkowskich.

W przemówieniu w niższej izbie niemieckiego parlamentu francuski prezydent powiedział, że ciężar tego zadania spoczywa na barkach Francji i Niemiec.

Francja i Niemcy, jak się oczekuje, w poniedziałek wyłożą plan budżetu dla ograniczonej strefy euro. Ma się on skupiać na finansowaniu inwestycji, co oznacza, że bardziej kontrowersyjne elementy w rodzaju wykorzystania budżetu do pomocy krajom eurostrefy znajdującym się w gospodarczych kłopotach nie będą w nim uwzględnione.

Macron naciska także na postęp w innych obszarach integracji, w tym planach opodatkowania internetowych gigantów.

Francuski prezydent, który spotkał się z kanclerz Angelą Merkel, w swoim przemówieniu nawiązał do ”świata na rozdrożu” i przeciwstawił ruchy nacjonalistyczne „pozbawione pamięci” tym bardziej nowoczesnym i postępowym.

Europa, a w niej sojusz francusko-niemiecki, ma obowiązek nie dopuścić do tego, aby świat popadł w chaos

— powiedział.

W zeszłym tygodniu Macron ostrzegał przed niebezpieczeństwami nacjonalizmu podczas obchodów w Paryżu setnej rocznicy zakończenia I wojny światowej.

Wcześniej w niedzielę Macron razem z Merkel i prezydentem Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem złożyli wieńce w Centralnym Miejscu Pamięci Republiki Federalnej Niemiec w budynku Nowego Odwachu przy alei Unter den Linden.

Wyjaśnił pan w imponującym przemówieniu, jak ważna jest przyjaźń i współpraca niemiecko-francuska i jaka jest jej rola w kontekście europejskim

— powiedziała Merkel.

Powiedział pan, że znaleźliśmy się na rozdrożu (…) dokładnie tak i ja to widzę

— wskazała.

Ci z nas, urodzeni po wojnie, są odpowiedzialni ze lekcję, której się nauczyliśmy.

Kanclerz powiedziała też, że razem z Macronem przedyskutuje szereg kwestii, m.in. struktur podatkowych w wieku cyfryzacji, ruchów migracyjnych i wysiłków na rzecz rozszerzenia europejskiej współpracy w dziedzinie obrony.

Macron wezwał do przyspieszenia reform UE. "Ciężar tego zadania spoczywa na barkach Francji i Niemiec"

Prezydent
Francji Emmanuel Macron wezwał w niedzielę Francję i Niemcy do
zacieśnienia sojuszu na rzecz bardziej zjednoczonej Europy i
przyspieszenia reform Unii Europejskiej. "Musimy przekroczyć nasze
tabu..

Powstanie jedno państwo? Niemieckie media: Macron oferuje Berlinowi europejski budżet i armię

Prezydent
Francji Emmanuel Macron, mimo problemów w polityce wewnętrznej, oferuje
Niemcom otwarcie nowego rozdziału w UE; dotyczy on głównie wspólnego
budżetu strefy euro i europejskiej armii - tak...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

40. Kolejne "podejście" do

Kolejne "podejście" do wspólnego budżetu

Ministrowie finansów państw strefy euro kolejny raz próbują
porozumieć się ws. utworzenia budżetu dla Eurolandu. Kluczowe stolice -
Paryż i Berlin - doszły do porozumienia, jednak sceptycyzm w części
krajów "19" nie ustępuje.

Szef MON wziął udział 19 listopada br. w Brukseli w spotkaniu
ministrów obrony i spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej na temat
globalnej strategii bezpieczeństwa UE. Podczas obrad Rada do Spraw
Zagranicznych Unii Europejskiej podjęła decyzje w sprawie uruchomienia
17 nowych projektów PESCO, spośród których w 10 zaangażowana jest
Polska. Ministrowie omówili także zasady udziału państw trzecich w tych
projektach. Zdaniem ministra Mariusza Błaszczaka PESCO, czyli stała
współpraca
strukturalna w dziedzinie wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony,
umożliwia państwom członkowskim UE ściślejszą współpracę w zakresie
bezpieczeństwa i obrony, wspólny rozwój potencjału obronnego,
inwestowanie w te same projekty i zwiększenie udziału i gotowości
operacyjnej sił zbrojnych państw Unii Europejskiej. Minister powiedział,
że w polskiej ocenie zasadnicze znaczenie ma Sojusz Północnoatlantycki:

"Osobne struktury nie mogą tworzyć konkurencyjnych rozwiązań wobec
NATO, bo zdolności obronne ma Sojusz Północnoatlantycki, a nie Unia
Europejska. Unia Europejska nie została powołana do tego, aby tworzyć
wspólny system obronny. Do tego powołane zostało NATO" – podkreślił i
powiedział, że z wypowiedzi ministrów obrony narodowej wnosi, iż w tej
kwestii jest zgoda większości.

"Podkreślałem, że zależy nam na tym, aby system europejski był
kompatybilny z systemem NATO-wskim, że zasadniczą formułą zapewnienia
zdolności obronnych państwom, tworzącym UE, jest Sojusz
Północnoatlantycki, a więc wszystkie programy, które są proponowane
przez UE, powinny uzupełniać to wszystko, co jest realizowane w ramach
Sojuszu Północnoatlantyckiego" – powiedział minister po spotkaniu Rady
do Spraw Zagranicznych UE.

Szef MON poinformował, że Polska podjęła decyzję o uczestnictwie w
kolejnych projektach PESCO. Zdaniem ministra PESCO powinno być otwarte
dla państw spoza UE:

"Mam tu na myśli przede wszystkim Stany Zjednoczone, Norwegię, ale
także Wielką Brytanię po wyjściu z Unii Europejskiej" – powiedział.

Minister Mariusz Błaszczak dodał, że rozmawiał również o programie budowy wspólnego czołgu:

"Chcemy, żeby ten program był objęty właśnie formułą PESCO. Jest to
program, który rozpoczęły Niemcy z Francją. Podczas wizyty pani minister
obrony narodowej Niemiec w Polsce, też na ten temat rozmawialiśmy. Ze
strony niemieckiej jest tu pełna otwartość. Jutro będę rozmawiał z
minister obrony narodowej Republiki Francuskiej. Będę zwracał na to
uwagę" – podkreślił szef MON.

Do innych omawianych w poniedziałek w Brukseli tematów należały
kwestie mobilności wojskowej oraz rozwoju wojskowych struktur
planistycznych i dowodzenia UE.

Po obradach europejskiej rady, szef MON wziął udział w uroczystości z
okazji 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę, organizowanej
przez Stałe Przedstawicielstwo RP przy Unii Europejskiej. Minister
Mariusz Błaszczak, zwracając się do zgromadzonych polskich i
zagranicznych gości powiedział:

"To niezwykły czas, gdy Polska wybiła się na niepodległość sto lat
temu. Dziś Polska jest krajem wolnym. (…) My chcemy, by Polska była w
Unii Europejskiej, była silna i aby unia była silna, ale silna
wolnościami i prawami, które stanowią o wolności poszczególnych państw
tworzących wspólnotę Unii Europejskiej".Szef MON podkreślił, szczególne nastawienie Polaków do unijnej wspólnoty:

"Nas odróżnia zdrowy rozsądek, nazywanie rzeczy po imieniu. My nie
jesteśmy fałszywi, mówimy wprost jakie są nasze cele i co chcemy
osiągnąć. My nadajemy prędkości tej wspólnocie. Oby stało się tak, że za
sto lat nasi następcy, kolejne pokolenia będą mówiły, że są dumne, że
są Polakami i że warto być Polakiem".W drugim dniu posiedzenia Rady do Spraw Zagranicznych UE, omówione
będą relacje i współpraca UE-NATO oraz wojskowe operacje i misje
reagowania kryzysowego UE.Planowane jest również podpisanie noty akcesyjnej w sprawie
przystąpienia Chorwacji do Wyszehradzkiej Grupy Bojowej, która obejmie
dyżur w II połowie 2019 pod przewodnictwem Polski.We wtorek, w Kwaterze Głównej NATO odbędzie się spotkanie ministra
Mariusza Błaszczaka z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem,
a rozmowy będą dotyczyć wzmocnienia zdolności obronnych Sojuszu
Północnoatlantyckiego na wschodniej flance.Tego dnia odbędzie się także spotkanie ministra Błaszczaka z minister obrony Francji oraz z ministrem obrony Węgier.

Merkel: Państwa narodowe powinny być gotowe do oddania suwerenności

"Państwa
narodowe powinny być obecnie gotowe do oddania suwerenności" -
zaapelowała kanclerz Niemiec Angela Merkel w niedawnej debacie w
Berlinie. Zastrzegła jednak, że powinno to się odbyć w sposób
uporządkowany i z niezbywalną rolą krajowych parlamentów.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

41. Austria przeciwko pomysłowi

Austria przeciwko pomysłowi Merkel i Macrona o europejskiej armii. „Nie potrzeba wspólnego wojska”

Minister obrony Austrii Mario Kunasek w opublikowanej we
wtorek rozmowie z agencją APA wykluczył udział swojego kraju w
proponowanej przez Niemcy i Francję europejskiej armii. Nie potrzeba
wspólnego wojska, lecz lepszej współpracy – ocenił.

„Dla Austrii jako państwa neutralnego nie ma tematu wspólnej armii” –
powiedział Kunasek podczas wizyty w Rumunii, dodając, że jego kraj „z
pewnością nie jest gotowy do scedowania swojej suwerenności”.

W jego ocenie wymagana jest wielostronna współpraca w dziedzinie
wojskowości, w tym wspólne platformy szkoleniowe i misje, ale nie
wspólna armia.

„Ważne, by świadomie powiedzieć: chcemy zadbać w Unii Europejskiej o
wspólną politykę zagraniczną i obronną” – podkreślił minister. Jak
wskazał, ze względu na to, że wiele państw unijnych należy także do
NATO, trzeba uniknąć „dwutorowości”. „Nie widzę tu potencjalnego
konfliktu, lecz szanse” – zaznaczył.

Dodał też, że o udziale austriackich sił zbrojnych w misjach unijnych lub NATO będzie zawsze decydował parlament.

Najnowszą konfrontację między Ukrainą a Rosją w Cieśninie
Kerczeńskiej w pobliżu Krymu Kunasek określił jako niepokojącą. Europa
konfrontowana jest z konfliktami w swojej okolicy, „to budzi niepokój,
ale też pokazuje nam, jak ważne jest wspólne działanie i że musimy
wspólnie zastanawiać się nad rozwiązaniami i tworzeniem stabilności” –
dodał.

Minister obrony z rezerwą odniósł się do ewentualnego udziału Austrii
w misji na Ukrainie. „Nie będziemy unikać dyskusji na ten temat” –
zapewnił, zastrzegając jednak, że „należy zauważyć, że przy całej naszej
woli współpracy muszą być odpowiednie moce produkcyjne”. Wskazał, że
obecnie w zagranicznych misjach uczestniczy ponad 900 austriackich
żołnierzy, co w przeliczeniu na liczbę mieszkańców stawia Austrię na
trzecim miejscu wśród krajów UE.

W jego ocenie „należy skupić się na Bałkanach Zachodnich (…) i oczywiście na Bliskim Wschodzie”.

O potrzebie powołania wspólnej europejskiej armii mówiła w połowie
listopada kanclerz Niemiec Angela Merkel w Parlamencie Europejskim. Jej
zdaniem wspólna armia byłaby uzupełnieniem NATO i ułatwiłaby wspólną
politykę obronną. Z kolei zdaniem prezydenta Francji Emmanuela Macrona
należy zmniejszyć zależność Europy od USA po zapowiedzi prezydenta
Donalda Trumpa wycofania się jego kraju z traktatu INF (o całkowitej
likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu) z
Rosją.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

42. Wyrzucić Spinellego z

Prof. Mirosław Piotrowski – poseł do Parlamentu Europejskiego,
28.11.2018 r. podczas sesji plenarnej w Brukseli, zabrał głos nt.
neokomunizmu w UE.Nie tak dawno Parlament nasz przyjął rezolucję potępiającą neofaszyzm i
neonazizm, które podobno odradzają się w Europie. Wielu europosłów
głosowało przeciwko, gdyż w tekście tym zabrakło potępienia
neokomunizmu. O ile dwie pierwsze napiętnowane zbrodnicze ideologie
nawiązują do faszyzmu Benito Mussoliniego i narodowego socjalizmu Adolfa
Hitlera, to przemilczano komunizm, czyli międzynarodowy socjalizm,
który wyszedł z Rosji Sowieckiej Józefa Stalina. Komunizm w różnych jego
odsłonach na całym świecie pochłonął więcej ofiar niż dwa napiętnowane
totalitaryzmy razem wzięte. Przyzwolenie na rozprzestrzenianie się
neokomunizmu może przynieść zgubne dla Europy skutki.
Parlament nasz
nie może być bierny i powinien zacząć od siebie delegalizując
działającą tu grupę komunisty Altiero Spinellego, który w „Manifeście z
Ventotene” postulował likwidację państw narodowych, zniesienie własności
prywatnej i wzniecenie europejskiej rewolucji socjalistycznej. Należy
też jak najszybciej usunąć jego wizerunek i nazwisko z gmachu naszego
Parlamentu w Brukseli.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel zażądała w czwartek od Rosji
zapewnienia wolnego dostępu do Morza Azowskiego i ukraińskiego portu
Mariupol. Zapowiedziała też, że poruszy ten temat w rozmowach
z prezydentem Władimirem Putinem na szczycie G20 w Argentynie.

Występując
na otwarciu niemiecko-ukraińskiego forum gospodarczego w Berlinie
zaznaczyła, że konflikt wokół Krymu można rozwiązać tylko poprzez
rozmowy, gdyż „żadnego rozwiązania militarnego nie ma”. Upomniała
jednocześnie Ukrainę, by „była mądra”.

Merkel zażądała od Rosji
uwolnienia trzech zatrzymanych w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej
ukraińskich okrętów wojennych oraz ich załóg. Zarzuciła Putinowi,
że budując otwarty w maju most na Krym utrudnił żeglugę
przez tę cieśninę.

Szefowa niemieckiego rządu podtrzymała swą
gotowość dalszego rozmawiania wraz z Francją w tak zwanym formacie
normandzkim z Moskwą i Kijowem, choć dotychczasowe rezultaty tego
dialogu są według niej „bardzo, bardzo niewielkie”. Zarzuciła Rosji
podsycanie regionalnych konfliktów nie tylko na Ukrainie, ale również
w Gruzji, Mołdawii, Azerbejdżanie i Armenii.

Istnieje
pas państw, które nie mogą się rozwijać tak, jak by chciały. Nie możemy
jako Niemcy zamykać na to oczu - zadeklarowała.

Odniosła
się także do ukraińskiej krytyki projektowanego gazociągu Nord Stream
2 z Rosji do Niemiec. Jak wskazała, konieczne jest zagwarantowanie,
by Ukraina pozostała nadal ważnym krajem tranzytowym.

Możecie
wychodzić z założenia, że mimo innej oceny Nord Stream 2 z całą siłą
będziemy występować na rzecz Ukrainy jako państwa transportującego gaz
- zapewniła.

Czytaj również Niemcy dalej rżną głupa

W swym
przemówieniu na forum ukraiński premier Wołodymyr Hrojsman nie poruszył
kwestii gazociągu Nord Stream 2, ale podziękował kanclerz Merkel za jej
„twarde stanowisko” w konflikcie Ukrainy z Rosją.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

43. Przerażający raport o

Przerażający raport o „praworządności” w Parlamencie Europejskim. Europoseł Sośnierz miażdży hipokryzję Brukseli

Głosowanie przez „podniesienie ręki”, liczenie głosów „na
oko” i kilkaset głosowań na jednej sesji – tak wygląda codzienność w
Parlamencie Europejskim. Europoseł Dobromir Sośnierz wraz z ekspertami
miażdży hipokryzję brukselskich polityków.

„Głosowanie poprzez podnoszenie ręki i ocenianie optyczne są
ostateczne. Jeśli nikt ich nie zakwestionuje na sali i nie poprosi o
weryfikację elektroniczną, to to głosowanie jest ostateczne”

mówił Sośnierz komentując przedstawiony wcześniej raport „Praworządność
proceduralna w Parlamencie Europejskim” przygotowany przez Fundację
Ośrodka Analiz Prawnych, Gospodarczych i Społecznych im. Hipolita
Cegielskiego oraz Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris.

Jak wynika z raportu, tryb głosowania w Parlamencie Europejskim jest
nie tyle zły, co wręcz skandaliczny. Eksperci wyliczyli kilkanaście wad,
które nigdy nie pojawiłyby się nawet w mniej demokratycznych państwach.

„Tempo prowadzonych głosowań już na pierwszej sesji było dla mnie
wstrząsające, jak i fakt, że w tak niechlujny i pośpieszny sposób można
procedować prawo „
– wspominał europoseł Dobromir Sośnierz.

„To standard, który w PE jest powszechnie przyjęty, a w
zdecydowanej większości parlamentów narodowych byłby uznany przynajmniej
za jakąś aberrację. Jakimi zdolnościami musiałby dysponować człowiek,
żeby w ciągu 2-3 sekund dokonać rzeczywistej oceny rozkładu kilkuset
głosów, gdy te głosy są rozłożone na przykład mniej więcej po równo?”
– dodał dr Tymoteusz Zych.

Sposób głosowania i tempo, to nie jedyny problem. W raporcie czytamy
również, że tłumacze symultaniczni zatrudnienie w Parlamencie
Europejskim nie nadążają z tłumaczeniem, przez co europosłowie często
nie wiedzą, nad czym faktycznie pracują.

„Żeby doszło do skutecznego głosowania, jego słowa muszą zostać
przetłumaczone na języki, którymi posługują się europosłowie. Proszę
sobie wyobrazić, że bardzo zaawansowany tłumacz symultaniczny próbuje –
przyjmując średnią wartość – w ciągu 3-4 sekund przetłumaczyć to, co
mówi przewodniczący. W praktyce mamy do czynienia z jednym wielkim
chaosem i notorycznie zdarzającym się sytuacjami, w których tłumacze nie
nadążają za słowami wypowiadanymi przez przewodniczącego”
– komentował dr Zych.

Jak widać Parlament Europejski to właściwy szczyt hipokryzji. Czy
doczekamy się zatem uruchomienia art. 7 wobec brukselskich urzędników?
Śmiemy wątpić.

Źródło: OsrodekAnaliz.pl / wolnosc24.pl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

44. Nowa osoba u steru chadecji

Nowa osoba u steru chadecji oznaczać będzie koniec politycznej epoki w Niemczech. Zainicjowała go październikowa deklaracja Merkel, że nie będzie ubiegać się o reelekcję na szefową CDU, a po upływie obecnej kadencji parlamentu w 2021 r. nie będzie zabiegać o żadne stanowisko polityczne.

Mimo zarzutów o technokratyczny sposób sprawowania władzy Merkel jako szefowa CDU i kanclerz podjęła szereg ideologicznych decyzji, przesuwając swoją partię w kierunku centrum i lewicy. Zręcznie zapewniała sobie w ten sposób szerokie poparcie, ale po 2015 roku i kryzysie uchodźczym ta polityka budziła często wściekłość w siostrzanej partii CDU - bawarskiej CSU. Szefowa rządu narażała się też na krytykę, że doprowadziła do wzrostu poparcia dla AfD i jego spadku dla chadecji.

W swojej politycznej karierze kanclerz często lubiła mówić o „braku alternatywy”. Jak wskazują obserwatorzy, tym razem na zjeździe w Hamburgu CDU ma rzeczywiście jedną możliwość - skręt na prawo. Kwestią otwartą pozostaje jednak, jak znacząca będzie korekta kursu.
https://wpolityce.pl/swiat/424451-kto-zastapi-merkel-zacieta-walka-o-schede-w-cdu

Nowy kanclerz i nowe wybory w Niemczech? Ekspert: Zmiana szefa CDU będzie miała wielkie znaczenie

Piątkowe
wybory szefa niemieckiej CDU będą miały większe znaczenie niż tylko
roszada personalna na czele tej chadeckiej partii; ich pośrednim
skutkiem może być rozwiązanie parlamentu – uważa Kamil Frymark...

78 proc. Francuzów uważa, że rząd nie spełnia oczekiwań "żółtych kamizelek"

Dla
78 proc. Francuzów zapowiedzi rządu, który na rok zawiesił podwyżki cen
paliw, nie spełniają oczekiwań "żółtych kamizelek" - wynika z
opublikowanego w środę sondażu Elabe. W sobotę cześć placówek...

UE: Bruksela odpuszcza forsowanie rozdzielnika migracyjnego

Austriacka
prezydencja rezygnuje z prób wypracowania porozumienia w sprawie
reformy prawa azylowego, przewidującego m.in. obowiązkowy rozdział
uchodźców. KE, która przez lata nie chciała odejść od tego pomysłu,
proponuje teraz dobrowolność.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

45. Kim jest Annegret

Kim jest Annegret Kramp-Karrenbauer, nowa szefowa CDU? [ŻYCIORYS]

Wybrana
w piątek na zjeździe CDU w Hamburgu na nową przewodniczącą partii
Annegret Kramp-Karrenbauer przeszła niemal wszystkie możliwe szczeble
politycznej kariery. Z punktu widzenia urzędującej wciąż kanclerz Markel Annegret Kramp-Karrenbauer („skracana” przez niemieckie media
do „AKK”) jest idealną kandydatką na przekazanie jej sterów CDU.
Gwarantuje bowiem kontynuację politycznego kursu, wytyczonego przez
Merkel.
Kramp-Karrenbauer należy do liberalnego skrzydła chadeckiej partii. Pragmatyczny styl
uprawiania polityki, który ją charakteryzuje i którego nie da się
przyporządkować do żadnego światopoglądu, przypomina sposób działania
Merkel. Były przewodniczący FDP Rainer Bruederle, znany z ciętego
języka, nazwał ją w związku z tym „socjalistką polakierowaną na czarno.”
Czarny jest kolorem, którym tradycyjnie polityczni konkurenci określają
chadeków w Niemczech.

Podobieństwo Merkel i AKK – również fizyczne – było
pretekstem do formułowania przez niektórych publicystów kąśliwych
opinii, że Kramp-Karrenbauer jest „dziewczynką Merkel” (Merkels
Maedchen). W czasach urzędowania Helmuta Kohla to Merkel nosiła
przydomek „Kohls Maedchen”. Analogii jest więcej. To Kohl namaścił
Merkel na sekretarz generalną CDU. Nie przeszkodziło to jej później,
wykorzystując skandal korupcyjny w chadecji, bezpardonowo odsunąć
swojego byłego protektora od władzy.

AKK kilkakrotnie udowodniła, że nie będzie ślepo
wykonywać poleceń szefowej rządu. W 2012 roku wbrew dyspozycjom z Urzędu
Kanclerskiego rozwiązała skonfliktowaną koalicję CDU-FDP-Zieloni w
Kraju Saary i rozpisała przedterminowe wybory. W kryzysie migracyjnym,
deklarując całkowitą lojalność wobec Merkel i popierając jej decyzję o
otwarciu granic, jednocześnie skonstatowała, że inne działania kanclerz w
tej kwestii nie były właściwe. „Nie zostało dobitnie stwierdzone, że
sytuacja z 2015 roku była wyjątkiem” – mówiła w jednym z wywiadów dla
tygodnika „Der Spiegel”.

Jej zdaniem zjednoczona Europa bez granic jest
urzeczywistnionym marzeniem. Zachowanie tego marzenia przy życiu wymaga
jednak zabezpieczenia granic zewnętrznych. AKK wprowadziła również w
rządzonym przez siebie od 2011 roku landzie możliwość medycznego
sprawdzania wieku podających się za niepełnoletnich migrantów.
Krytykowała też styl zarządzania partią przez Merkel. „Nie może być tak,
że działaczy stawia się przed faktami dokonanymi, a ważnych decyzji nie
poprzedza się debatą” – stwierdziła. Kramp-Karrenbauer podkreślała, że
nie zależy jej na sztucznym odcinaniu się od Merkel. „Nie można
przekreślić jej ery. Nie można też jej cofnąć” – stwierdziła w
„Spieglu”.

Mimo, że AKK jest wierną sojuszniczką Merkel
dysponuje argumentami, które przekonują chadeckich konserwatystów. Matka
trójki dzieci i zdeklarowana katoliczka występuje przeciwko aborcji i
nie uznaje związków osób tej samej płci za „małżeństwa”. Była sekretarz
generalna SPD Yasmin Fahimi podsumowała publiczne wypowiedzi
Kramp-Karrenbauer na ten temat jednym słowem: "Dno." Co równie ważne,
AKK potrafi wygrywać wybory i walczyć z narodowo-konserwatywną
Alternatywą dla Niemiec (AfD), która stała się poważną polityczną konkurencją
dla chadeków w Niemczech. W wyborach do landtagu w Kraju Saary w 2017
roku AfD uzyskała jeden z najniższych wyników w RFN (6,2%). Z kolei CDU
zdobyła 40,2% głosów.

Atutem AKK jest rozległe doświadczenie partyjne i w
administracji. Urodzona w 1962 roku, została członkinią CDU jeszcze
jako uczennica. Studia politologiczne i prawnicze łączyła z
działalnością w młodzieżówce CDU – Junge Union. W późniejszych latach
wielokrotnie pełniła funkcje ministerialne na szczeblu landowym. Przez
kilka miesięcy w 1998 r. była posłanką do Bundestagu.

Od kilku lat wciela się też w rolę sprzątaczki z
landtagu – Putzfrau Gretel – występując w tradycyjnym humorystycznym
przedstawieniu karnawałowym. „Znów mamy kampanię wyborczą. Ciągle to
samo. Całymi latami politycy nic nie robią i tylko na ostatnich metrach
zabierają się do roboty” – mówiła ze sceny w lutym 2018 r. ubrana w
fartuch z chustą na głowie i szczotką w ręku. „Taka Kramp-Karrenbauer:
prosiła papieża w Rzymie, żeby ogłosił ją świętą, bo to by się podobało w
katolickim Kraju Saary. Ten oznajmił, że nie spełnia wymogu formalnego –
nie jest martwa. Ale po chwili namysłu zmienił zdanie. Przez pięć lat
swojej ostatniej kadencji tak świetnie udawała martwą, że można jej to
zaliczyć” – bez zmrużenia okiem recytowała w brawurowym popisie
autoironii. Kiedy Merkel ogłosiła w październiku, że nie będzie ponownie
ubiegać się o stanowisko przewodniczącej CDU, a AKK zgłosiła swoją
kandydaturę, na twitterze pojawiły się dowcipne doniesienia o panice w
berlińskiej stajni Augiasza przed nadciągającą sprzątaczką Gretel.

Macron na kolanach. Jego upadek oznaczałby fatalne wieści dla UE

Nad Emmanuelem Macronem zbierają się burzowe chmury. Jego polityczna
klęska może się niestety okazać poważnym problemem dla całej UE.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

46. Niemcy korumpowały urzędników

Niemcy korumpowały urzędników ONZ, by wprowadzić pakt imigracyjny! To koniec Europy jaką znamy


Angela Merkel chce jeszcze więcej imigrantów z Afryki i
Bliskiego Wschodu w Europie. Mimo że Niemcy przyjęli najwięcej
imigrantów w UE, to jak widać CDU wciąż mało. Oficjalnie władze Niemiec
przyznały, że wspierały finansowo opracowanie paktu migracyjnego ONZ.
Ten akt to otwarte wrota, by nasz kontynent zalały kolejne miliony
imigrantów.

Jak podają niemieckie media rząd federalny Niemiec oficjalnie
poinformował, że wspierał z pieniędzy podatników opracowanie zgubnego
dla wartości europejskich paktu migracyjnego ONZ.

Władze opublikowały raport dotyczący współpracy z ONZ na wszystkich
polach; w dokumencie można przeczytać, że Berlin „politycznie,
merytorycznie, osobowo i finansowo” angażował się w opracowywanie
globalnego paktu migracyjnego.

Cała sprawa oczywiście nie wyszła by na jaw, gdyby nie poseł AfD, Udo
Hemmelgarn, który zapytał o szczegóły wspierania organów OZN w kwestii
paktu imigracyjnego. Z relacji dziennika „Junge Freieit” wynika, że rząd
od lat sowicie opłacał prace różnego rodzaju funkcjonariuszy ONZ.

Gazeta podaje przykład z 2017 roku kiedy przeznaczono 250 tysięcy
euro na rzecz wsparcia działalności Louise Arboura, specjalnego
wysłannika sekretarza generalnego Międzynarodowej Organizacji ds.
Migracji , który zajmował się przygotowywaniem paktu.

Finansowo wspierano również Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców,
Filippo Grandiego, kwoty akurat w tym przypadku nie podano, ale poseł
AfD już o to oficjalnie w Bundestagu zapytał.

Jak słyszymy od miesięcy rząd Angeli Merkel deklaruje pełne poparcie
dla podpisania porozumienia dotyczącego migracji. Część polityków
prawicy (z CDU, CSU i AfD) oraz wielu wyborców jest temu jednak
przeciwna, podnosząc, że w społeczeństwie nie ma wiedzy i zrozumienia co
dla nich będzie oznaczać podpisania tego zgubnego dla Europy paktu.

Jak podkreślają przeciwnicy przyjęcie porozumienia będzie się równało
z przekazaniem części suwerenności narodowej na rzecz ONZ, przynosząc
efekt w postaci znacznego osłabienia kontroli granicznych.

Przypomnijmy, że nawet w lewackiej Francji generałowie apelują do
prezydenta Macrona o wycofanie się z paktu imigracyjnego i nazywają
wprost, że jego podpisanie to zdrada kraju.

„Generał Antoine Martinez wraz z 10. innymi generałami, w tym byłym
szefem francuskiego resortu obrony, ostrzegają prezydenta Macrona, że
podpisanie nowej umowy imigracyjnej grozi istotnym osłabianiem
francuskiej suwerenności państwowej, a przystąpienie do paktu wojskowi
nazywają wprost zdradą narodu i łamaniem zasad demokracji” – czytamy.

Dziennikarze we Francji i generałowie twierdzą, że ten akt stanie się
kolejnym punktem zapalnym w obecnych protestach Francuzów skierowanych
przeciwko władzy.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

47. "Armia europejska jest

"Armia europejska jest całkowicie nierealna"

Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” krytykuje we wtorek w
komentarzu przychylny stosunek niemieckich polityków do idei armii
europejskiej. Pomysł nie ma szans na realizację, póki UE nie ma jednego
rządu, a to jest absolutnie wykluczone – czytamy.
Dla odbudowy wizerunku i znaczenia w samej Unii Europejskiej, a także
w szerszym kontekście na arenie międzynarodowej Merkel potrzebuje
silnego partnera. Do tej pory, mimo różnorakich rozbieżności, była nim
Francja, z której obecnie dobiegają obrazki brutalnych interwencji
policji wobec setek tysięcy obywateli manifestujących niezadowolenie
z polityki wewnętrznej Macrona. To, że w Niemczech nie doszło do tak
masowych protestów jak „żółtych kamizelek“ wynika głównie z dobrej
kondycji ekonomiczno-gospodarczej Republiki Federalnej.Jej głównym celem stało się wygaszanie rujnujących własny wizerunek
skutków błędnej polityki imigracyjnej. Pierwsze dziury już zostały
zatkane: kanclerz spełniła życzenia i gościła w Berlinie prezydenta
Recepa Tayyipa Erdoğana, dzięki czemu wyhamowała napływ islamskich
imigrantów przez Turcję do Europy, temu samemu ma służyć wzmocnienie
Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Frontex),
a w samych Niemczech zaostrzenie prawa azylowego i wydalanie z republiki
niepożądanych przychodźców. Liczba imigrantów wyraźnie spada. Według
danych Eurostatu, w 2015 o azyl ubiegało się w Europie 1.3 mln osób,
w ubiegłym roku 705 tys. W tym samym okresie Frontex odnotował
zmniejszenie się liczby nielegalnych przekroczeń granic UE z 1,8 mln
aż o prawie 90 proc., do 197 tys. Tragiczne skutki „Willkommenspolitik” -
absurdalnego, samowładczego otwarcia drzwi do Europy przez kanclerz
Merkel będą odczuwane jeszcze długo, ale to już nie będzie jej problem.
Jak można się spodziewać, ustępująca kanclerz nie zdecyduje się
na jakieś radykalne posunięcia, wychodzące naprzeciw oczekiwaniom
jeszcze bardziej osłabionego prezydenta Macrona. Papierkiem lakmusowym
była reakcja w poszczególnych stolicach na rzucone w eter przez Merkel
wezwanie o większe zrzeczenie się suwerenności przez państwa
członkowskie wspólnoty. Fetowana wczoraj „Mutter der Nation” walczy dziś
o godne pożegnanie z polityką i poprawę wizerunku własnej partii przed
kolejnymi wyborami, w których jej już nie będzie…
Kiedy słyszę dzisiaj z parlamentu w Brukseli orędzia czkające
„wartościami europejskimi”, to nie wiem, czy taką wartością ma być
promocja homoseksualizmu czy nakładanie kar pieniężnych na stawiających
szopki bożonarodzeniowe?

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz: Św. Jan Paweł II niezwykle
wiele uwagi poświęcał Europie. Bo jest to temat fascynujący. Europa
jest - jeśli wczytać się w grecką mitologię - ideałem uwiedzonym przez
bóstwo i ideałem poszukiwanym, jest - jak dzisiaj mówimy niekiedy -
projektem budowy. Nasz Papież wskazywał, na jakich fundamentach ten
projekt winien być wznoszony i jaki powinien być jego kształt. Wskazywał
na konkretne wartości wywodzące się z owych „trzech wzgórz”, na których
wsparta jest kultura europejska. Mówił w związku z tym o ateńskiej
odwadze szukania prawdy, o cnocie, o zdolności wyróżnienia w człowieku
duszy. Podkreślał rzymskie prawo i konstrukcję demokracji jako państwa
prawa, wreszcie akcentował tradycję płynącą z Jerozolimy - koncepcję
osobowego Boga, która decyduje o godności człowieka, wartość miłości
i solidarności. Niestety, współczesny bełkot odrzuca tę narrację. Używam
tutaj słowa bełkot, bo kiedy słyszałem o marszu w obronie „wartości
europejskich” po ataku na Charlie Hebdo, to pytałem się - czy chodzi
tu o wartość perwersyjnego bluźnierstwa i szyderstwa z wartości
konserwatywnych? Nie zapominajmy, że Charlie Hebdo powstał w klimacie
1968 r. jako protest przeciw konserwatyzmowi Charlesa de Gaulla. Kiedy
słyszę dzisiaj z parlamentu w Brukseli orędzia czkające „wartościami
europejskimi”, to nie wiem, czy taką wartością ma być promocja
homoseksualizmu czy nakładanie kar pieniężnych na stawiających szopki
bożonarodzeniowe? Jan Paweł II napisał kiedyś, że „kryzys prawdy
to przede wszystkim kryzys pojęć”. Obecne narracje o „wartościach
europejskich” to doskonała ilustracja tej tezy.

Angela Merkel podczas debaty w Berlinie mówiła, że „państwa
narodowe powinny być obecnie gotowe do oddania suwerenności”. Możemy
tu mówić o swoistym pożegnaniu ze ścieżką ojców założycieli?

To także
kolejny przykład wpływu Spinelliego. Przytoczę fragment Manifestu
z Ventotene: „Pierwszym zadaniem, bez rozwiązania którego wszelki postęp
będzie tylko złudzeniem, jest ostateczne zlikwidowanie granic
dzielących Europę na suwerenne państwa”. Czy widzimy jak wiernie Angela
Merkel podąża śladem wydeptanym przez tego pożal się boże „ojca Europy”?
To jest rezygnacja z projektu Europy ducha, Europy ojczyzn, suwerennych
państw na rzecz Europy - kołchozu. Tylko, że taki kołchoz ściśle rzecz
biorąc nie jest już Europą - wartością, o której
wspominaliśmy na początku.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

48. Upada prestiż Francji. Nie

Upada prestiż Francji. Nie tylko min. Czaputowicz krytykuje Emmanuela I „Microna”. Lekceważą go nawet eurokraci

Günther Oettinger, unijny komisarz ds. budżetu
skrytykował prezydenta Francji. Według niego po ustępstwach wobec
żółtych kamizelek utracił on autorytet.

Eurokrata udzielił wywiadów niemieckim mediom należącym do grupy
Funke. Pretekstem był francuski budżet, który łamie unijne reguły
nieprzekraczania deficytu powyżej 3% PKB.

Według komisarza Macron „utracił autorytet”. Powodem ma być
przekroczenie dozwolonego w budżecie deficytu i ustępstwa wobec żółtych
kamizelek. To właśnie te ustępstwa są powodem zbyt dużych wydatków
przewidzianych na 2019 rok. Unia nie zamierza jednak karać Francji.
Wcześniej, dokładnie z tego samego powodu groziła Włochom.

To kluczowe, by Macron kontynuował swoje plany reform,
zwłaszcza na rynku pracy i by Francja powróciła na ścieżkę wzrostu. Pod
tymi warunkami w ramach jednorazowego wyjątku będziemy tolerowali
deficyt powyżej 3%. Ale to nie może zdarzyć się w kolejnych latach
– powiedział Günther Oettinger.

Przewidziany deficyt ma wynieść 3,2%. To o 0,4% więcej niż jeszcze
niedawno planował rząd francuski. Powodem jest m.in rezygnacja z
dodatkowych podatków na paliwa przeciwko czemu protestowały żółte
kamizelki.

Komisarz wypowiadał się także na temat Brexitu. Według niego nie ma
już szans na powtórne referendum, ale jest nadzieja, że brytyjski
Parlament zgodzi się przyjąć wynegocjowany przez premier May układa z
Unią. Jak twierdzi, bez tego bardzo niepopularnego w Wielkiej Brytanii
układu kraj będzie miał w relacjach z Unią taki sam status jak
Azerbejdżan, czy Maroko.

Decyzja Unii o zezwoleniu na przekroczenie dopuszczalnego budżetu nie
spodoba się we Włoszech. Kraj ten przez wiele tygodni straszony był
krami za podobny występek. W końcu koalicyjny rząd Ruchu Pięciu Gwiazd i
Ligi uległ naciskom eurokratów.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

49. Merkel wzywa do zwiększenia

Merkel wzywa do zwiększenia roli Niemiec w światowej polityce

Kanclerz
Niemiec Angela Merkel zapewniła w orędziu noworocznym, że w 2019 roku
Berlin nadal będzie opowiadać się za multilateralizmem. Wezwała Niemców
do odgrywania większej roli w polityce...

Francja zwiększa środki bezpieczeństwa przed sylwestrem

MSW
Francji ogłosiło w niedzielę, że na czas świętowania nadejścia nowego
roku wysyła na ulice w całym kraju 148 tys. funkcjonariuszy sił
bezpieczeństwa, porządkowych i żołnierzy. Decyzję podjęto ze względu.
Ograniczenie rozrodczości” wśród
Europejczyków sposobem na przyjęcie jeszcze większej liczby migrantów?
Eryk Mistewicz na Twitterze zamieścił szokujące słowa francuskiego
polityka, byłego ministra ds. zagospodarowania terytorium i ochrony
środowiska, którym był Yves Cochet.

Ograniczenie rozrodczości, ograniczenie liczby urodzin pozwoliłoby lepiej przyjąć migrantów, którzy stukają do naszych drzwi

—cytuje Mistewicz.

Kraje
rozwinięte powinny też „posunąć się” i dać miejsce ponieważ swoim
stylem życia niszczą planetę. Gdyby się przestali rozmnażać a zostawili
to tym, którzy pukają do ich drzwi, świat byłby szczęśliwszy

—kolejny cytat Francuza.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

50. Alternatywa dla Niemiec grozi

Alternatywa dla Niemiec grozi Dexitem. Domaga się by Unia szanowała suwerenność państw i postawiła kres islamizacji Europy

AfD opublikowała kolejne punkty swego programu. Grozi w nich
doprowadzeniem do opuszczenia Unii przez Niemcy. Domaga się od Brukseli
wielkich reform podjęcia działań przeciwko islamizacji Europy.

Według Alternatywy Unia Europejska przekształciła się w
antydemokratyczną strukturę, „okupowaną przez europejską klasę
polityczną” i zaprojektowaną przez „nieuznającą transparentności i
niepodlegającą kontroli biurokrację”. Tezy te są zawarte w programie
partii przygotowującej się do wyborów do Parlamentu Europejskiego.

„Unia jest zdominowana przez grupy interesów poszczególnych państw i
kliki lobbystów” – pisze AfD. Partia domaga się całkowitej reformy Unii
Europejskiej. Powinno się to odbyć do 2024 roku.

Jeśli nic się nie zmieni w ciągu 5 lat, czyli w czasie trwania
kolejnej kadencji europarlamentu partia będzie chciała doprowadzić do
opuszczenia Unii przez Niemcy.

„Będziemy musieli rozważyć wyjście Niemiec z EU, albo rozwiązanie
Unii i ustanowienie nowej europejskiej wspólnoty interesów i gospodarki”
– pisze w swym programie Alternatywa.

Niemcy to siła napędowa Unii, więc Dexit to ostateczne rozwiązanie.
Tym niemniej wg AfD eurokraci musza zrobić wszystko, by „położyć kres
korupcji i działaniom lobbystów”.

Struktury unijne maja 44 tysiące oficjalnych przedstawicieli i 11
tysięcy pracowników. Koszt ich utrzymania to ponad 9 miliardów euro
roczne. AfD wskazuje na monstrualne zarobki unijnych przedstawicieli.
Ponad 4 tysiące z nich zarabia rocznie 290 tysięcy euro, czyli więcej
niż kanclerz Niemiec.

Alternatywa domaga się też postawienia tamy islamizacji Europy. Chce
nie tylko ochrony granic i surowego prawa imigracyjnego, ale tez
nauczania prawdy o islamie, jako o „wrogu Europy”. „Islam o oddziela
religii od państwa, więc jako taki jest też ideologia polityczną” –
pisze AfD.

AfD wyrosła na swej antyimigranckiej postawie i w wyborach w 2017
roku uzyskała 2 miejsce. Od tego czasu w notowaniach Alternatywy wybiła
się na drugą pozycję.

Zamach bombowy na siedzibę antyimigranckiej partii AfD. W Niemczech wraca lewacki terroryzm?

Silna eksplozja pod biurem partii AfD w Doblen
(Saksonia). Policja przyznaje – to mógł być atak o podłożu politycznym.
To kolejny atak skierowany w antyimigrancką partię.

„Nie ma żadnej legitymacji do ataku. Przemoc nie należy do
środków demokracji. AfD musi być zwalczana politycznie, a nie za pomocą
materiałów wybuchowych. Ten atak pomaga AfD i szkodzi demokracji”
– napisał na twitterze wicepremier Saksonii Martin Dulig z partii SPD.

To właśnie lewicowe partie i skrajnie lewaccy aktywiści są
podejrzewani o ataki, które regularnie przeprowadzane są na biura AfD na
terenie Niemiec. Nocna eksplozja w Doblen to w zasadzie kontynuacja
tego co wcześniej działo się w Born, Chemitz czy Dreźnie.

Na szczęście w eksplozji nikt nie ucierpiał. Według wstępnych
informacji podawanych przez rzecznika policji w wyniku wybuchu
uszkodzone zostały dwa budynki oraz kilka stojących blisko pojazdów. W
środku biura nie znajdował się żaden pracownik, dzięki czemu nie ma osób
rannych.

Przypomnijmy, antyimigrancka i nacjonalistyczna partia AfD od
kilkunastu miesięcy zdecydowanie zyskuje w sondażach zrzucając z
politycznego piedestału partie centrowe i lewicowe. Szczególnie dobry
wynik ugrupowanie uzyskało w ostatnich wyborach lokalnych. Politolodzy
wskazują, że jeśli sytuacja w Niemczech szybko nie ulegnie zmianie, to z
dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że przedstawiciele AfD
obejmą ważne funkcje państwowe.

Źródło: Weld.de /



Liderzy włoskiej koalicji popierają ruch "żółtych kamizelek". "Rodzi się nowa Europa"

Szef
włoskiego MSW, wicepremier Matteo Salvini i lider Ruchu Pięciu Gwiazd,
wicepremier Luigi Di Maio wyrazili w poniedziałek poparcie dla ruchu
"żółtych kamizelek" we Francji. Salvini zastrzegł, że jest przeciwny

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

51. Wspólne państwo coraz bliżej?

Wspólne państwo coraz bliżej? Macron i Merkel podpiszą nowy traktat o współpracy

Prezydent
Francji Emmanuel Macron i niemiecka kanclerz Angela Merkel podpiszą 22
stycznia w Akwizgranie na zachodzie Niemiec nowy traktat o współpracy
francusko-niemieckiej - poinformował we wtorek Pałac Elizejski.

Salvini: Być może oś francusko-niemiecka zostanie zastąpiona osią włosko-polską

Nie
mam pewności, czy łączy nas wspólny los, ale nad tym pracujemy; oś
francusko-niemiecka być może zostanie zastąpiona osią włosko-polską -
powiedział w środę w Warszawie wicepremier, szef MSW Włoch Matteo..

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

52. Orban: Włosko-polskie próby

Orban: Włosko-polskie próby budowy osi antyimigranckiej to wspaniała wiadomość

Węgry
uważają za wspaniałą wiadomość polsko-włoskie starania o stworzenie
antyimigranckiej osi w Europie - oświadczył w czwartek premier Węgier
Viktor Orban na konferencji prasowej w Budapeszcie.

Francja: Media o wizycie Salviniego: wzajemne zrozumienie Ligi i PiS

Warszawską
wizytę szefa włoskiego MSW Matteo Salviniego francuskie media
przedstawiają w kontekście europejskim i światowym. Piszą o wzajemnym
zrozumieniu między współrządzącą we Włoszech Ligą i Prawem i
Sprawiedliwością (PiS).

Media we Włoszech: Salvini rzuca z Warszawy wyzwanie dominującym siłom w UE

Wicepremier
i szef MSW Włoch Matteo Salvini wraz ze swymi rozmówcami z polskich
władz rzuca wyzwanie siłom dominującym dotychczas w Unii Europejskiej -
tak włoska prasa podsumowuje w czwartek wizytę...

Niemieckie media: Włochy chcą stworzyć z Polską nową Europę

Pisząc
o wizycie szefa włoskiego MSW i lidera Ligi Matteo Salviniego w
Warszawie niemieckie gazety wskazują, że chce on stworzyć z Polską nową
Europę, a sojusz Rzymu z Warszawą ma równoważyć...

Brytyjskie media: Salvini w Warszawie deklarował, że Polska i Włochy mogą rozpocząć "europejską wiosnę"

Szef
włoskiego MSW Matteo Salvini deklarował w Warszawie, że Polska i Włochy
mogą rozpocząć "europejską wiosnę" zdolną do przełamania w wyborach do
PE dominującą w UE "oś Niemiec i Francji" - relacjonują...

"Times": Francja i Niemcy podpiszą traktat o współpracy. Inne państwa UE mogą czuć się pominięte

Rządy
Francji i Niemiec planują podpisanie w styczniu nowego traktatu
dwustronnego, zakładającego bezprecedensową współpracę w zakresie
polityki bezpieczeństwa, spraw zagranicznych i współpracy
gospodarczej...

Mazurek: Po spotkaniu Kaczyńskiego z Salvinim opozycję opanowała histeria, a komentarze sięgają granic absurdu

Po
spotkaniu lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego z wicepremierem Włoch
Matteo Salvinim opozycję opanowała histeria, a komentarze sięgają granic
absurdu - oceniła rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Nie zapadły żadne
ustalenia dot. sojuszy po wyborach do PE - dodał b. szef MSZ Witold
Waszczykowski.

Merkel niemile widziana przez Greków


Z powodu rozpoczynającej się w czwartek wizyty w Grecji
niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, władze zakazały demonstracji
w znacznej części centrum Aten. Wcześniejszym podróżom Merkel do Grecji
towarzyszyły liczne protesty jej politycznych przeciwników. 
Szefowa
niemieckiego rządu ma wylądować w Atenach w czwartek po południu, gdzie
przeprowadzi rozmowy z premierem Grecji Aleksisem Ciprasem.
Do zabezpieczenia jej dwudniowej wizyty oddelegowano ok.
2 tys. funkcjonariuszy. To pierwsza podróż Merkel do Grecji
od czasu przejęcia władzy w 2015 roku w tym kraju przez Ciprasa. Ten
lewicowy polityk podczas kampanii wyborczej wypowiadał się krytycznie
o polityce kanclerz Niemiec oraz o programach pomocowych dla zadłużonej
Grecji.

Francja i Niemcy mają różne interesy. Traktat w Akwizgranie tego nie zmieni [OPINIA]

Prezydent Emmanuel Macron i kanclerz Angela Merkel podpiszą nowy
traktat o współpracy, który ma zacieśniać więzi między oboma krajami.
Niemniej różnice pomiędzy dwoma największymi państwami UE nie...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

53. Piotr Cywiński: Małżeństwo


Piotr Cywiński: Małżeństwo kontraktowe. Odnowienie ślubów, czyli jak Niemcy i Francja chcą utrzymać decydującą rolę w Europie

To będzie jedna z ostatnich, wielkich chwil dla „Mutter der
Nation”, jak do niedawna Niemcy nazywali swą kanclerz Angelę Merkel,
i dla Emmanuela Macrona, niedawno wybranego prezydenta, którego dziś
Francuzi utopiliby w łyżce wody. We wtorek 22 stycznia 2019 r. Niemcy
i Francja odnowią „śluby” i jak przed 56 laty przyrzekną sobie miłość,
wierność i uczciwość małżeńską oraz, że się nie opuszczą aż do śmierci.
Będzie ceremonia w Akwizgranie (Aachen), będzie spektakl. Ale czy tylko
spektakl? Po co komu ta feta? Co to oznacza dla Europy? Co to oznacza
dla Polski?

Aby odpowiedzieć na to pytanie trzeba cofnąć się do okresu
powojennego i motywów, które powodowały zawarcie tego „małżeństwa
kontraktowego”. Bo zaiste, po 23 wojnach Francji z Niemcami było
to małżeństwo kontraktowe - bez miłości, podbite niechęcią i nieufnością
z jednej strony, a z drugiej oczekiwaniem na podniesienie rangi,
nobilitację i wprowadzenie na salony polityki międzynarodowej. Nie
da się zaprzeczyć, podpisany 22 stycznia 1963 r. Traktat Elizejski,
który zaprogramował stałe, francusko-niemieckie konsultacje rządowe, ale
też utworzenie komisji do spraw szkolnictwa i wymianę młodzieży,
zmienił oblicze Europy. Bez tego układu nie byłoby Unii Europejskiej
w jej dzisiejszym kształcie. Z miłością, czy choćby z sympatią obu
narodów nie miało to jednak nic wspólnego, raczej z wykalkulowanym
na zimno interesem politycznym.

Wprawdzie sygnatariusze
tego traktatu, prezydent Charles de Gaulle i kanclerz Konrad Adenauer
paradowali razem po ulicach Paryża w rządowym kabriolecie, to jednak ich
antypatia była tajemnicą poliszynela. Podobnie było z następcą
Adenauera, Ludwigiem Erhardem, nici sympatii nie łączyły też
Georges’a Pompidou i Willy’ego Brandta. Rzeczywiste zbliżenie między
Paryżem i Bonn wymusiły priorytety gospodarcze, co zaowocowało już
w 1952 r. powołaniem Wspólnoty Węgla i Stali, zainicjowanej przez szefa
francuskiej dyplomacji Roberta Schumana. W dokonującym się przełomie
fundamentalne znaczenie miała też zgoda Francji na włączenie
pozostającego pod jej kontrolą po II wojnie światowej Protektoratu Saary
do wówczas Niemieckiej Republiki Federalnej, w styczniu 1957 r. Jednak
przełamywanie mocno zakorzenionych uprzedzeń zapoczątkowało dopiero
chwycenie się za ręce prezydenta Francoise’a Mitterranda i kanclerza
Helmuta Kohla nad grobami ofiar I wojny w Verdun. Choć trudno
kwestionować szczerość przyjaźni tych polityków (kanclerz Kohl płakał
na pogrzebie Mitterranda), to jednak w szerszym kontekście jednym
z istotnych elementów francuskiej polityki wobec Niemiec był strach.

Właśnie
z obawy przed wzrostem znaczenia Niemiec, wcześniej znienawidzonego
przez wieki, kłopotliwego sąsiada, Francuzi postanowili go europeizować,
związać z sobą możliwie jak najściślej, aby mieć Niemców pod kontrolą.
Niemcy natomiast upatrywali w sojuszu z Francją i poprzez rozbudowywanie
wspólnotowych struktur w Europie szansy na swój awans polityczny. I tak
też się stało. Jednak niezależnie od tego, że oba te kraje stały się
lokomotywą przemian i ponadnarodowej integracji na naszym kontynencie,
trudno mówić o zaufaniu Francuzów do niemieckich partnerów, czego
dobitnym wyrazem był, łagodnie mówiąc, sceptyczny stosunek Paryża
do zjednoczenia Niemiec. W chwili demontażu muru berlińskiego Francuzi
pokpiwali, że tak bardzo kochają Niemców, iż chcieliby aż dwóch
ich państw.

Paryż obawiał się, że dotychczasowy po przyłączeniu
NRD do RFN ten dotychczasowy „gigant gospodarczy” i „karzeł polityczny”,
jak nazywano Republikę Federalną, urośnie w siłę i zacznie realizować
własną politykę. Nie były to obawy bezpodstawne, „karzeł” istotnie
przemówił własnym głosem. Pierwszym tego dowodem było zgłoszenie tuż
po zjednoczeniu przez kanclerza Kohla aspiracji do grona głównych
decydentów o losach świata - stałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ,
o czym Francja nie chciała nawet słyszeć, oraz wymuszająca jej
ustępstwa, twarda postawa przy negocjowaniu kryteriów dla wspólnej
waluty i zasad funkcjonowania Europejskiego Banku Centralnego,
z siedzibą we Frankfurcie nad Menem. Najgorsze miało jednak dopiero
nadejść. Choć prezydent Jacques Chirac nie miał z Kohlem łatwego życia,
ostatnie, czego sobie życzył było wyborcze zwycięstwo Gerharda
Schrödera. I tu nastąpił wyraźny zwrot. Niemcy dowiodły, że czasy
francuskiej adwokatury dla Republiki Federalnej w Europie się skończyły
i odtąd będą rozmawiały z Francją „na równej wysokości oczu”.

Ku nieskrywanej
irytacji Paryża, kanclerz Schröder zaczął urzędowanie od odrzucenia
zaproszenia na obchody 80 rocznicy zakończenia I wojny, w których Kohl
uczestniczył regularnie. Jak stwierdził, „czas skończyć z kajaniem się
Niemców za historię”. Chirac nie mógł też przełknąć zapomnianego dziś
niemiecko-brytyjskiego memorandum o kierunkach rozwoju europejskiej
socjaldemokracji, które Schröder uzgadniał z pominięciem Francji,
z premierem Tony’m Blairem. Między Paryżem i Berlinem powiało chłodem.

Wprawdzie
na propagandowy użytek „małżeństwo kontraktowe” Francji i Niemiec wciąż
uchodziło za wzorcowe, coraz częściej jednak dochodziło w nim
do konfliktów, wzajemnych oskarżeń, a nawet awantur i rzucania inwektyw,
z odwoływaniem konsultacji międzyrządowych włącznie. Gdy przed szczytem
UE w Berlinie, na którym uchwalano pakiet reform Agenda 2000 i budżet
wspólnoty, kanclerz zapowiedział, że będzie domagał się ograniczenia
wpłat RFN, urynkowienia rolnictwa i likwidacji agrozasiłków, których
Francja była największym biorcą, w Paryżu uznano to wręcz za 
wypowiedzenie dotychczasowego partnerstwa. Chirac wypalił bez ogródek,
że „nie dopuści do meblowania unii po niemiecku”. Oliwy do ognia dolał
minister spraw zagranicznych Joschka Fischer, który przedstawił
koncepcję przebudowy struktur decyzyjnych unii i nowego podziału
kompetencji. Nad Sekwaną zawrzało, francuskie media przypomniały
o wszystkich wojnach z Niemcami i zarzuciły rządowi SPD-Zielonych
kolejną próbę „germanizowania Europy”. Szef francuskiej dyplomacji
Hubert Vedrine nazwał niemieckiego kolegę „laikiem z germańską pychą”
i „szczurołapem”. Niemieckie media zrewanżowały się Francuzom
oskarżeniami o „niereformowalne lewactwo”, „rynkową
ignorancję” i „wstecznictwo”.

Konsultacje międzyrządowe zastąpiły
połajanki na łamach prasy. Na kolejnym szczycie UE w Nicei rozmowa
kanclerza z prezydentem skończyła się trzaśnięciem drzwiami. Kością
niezgody był podziału głosów w Radzie UE; zdaniem Schrödera, liczba
ludności RFN jest o jedną trzecią większa niż Francji, zatem Niemcy
powinny mieć więcej głosów w tym gremium. Ekspert unijnej polityki
i londyński wydawca lord George Weidenfeld obwieścił wówczas
„definitywne pęknięcie niemiecko-francuskiej osi”.

Weidenfeld
się mylił, pęknięcia osi nie było, bo być nie mogło. Chirac i Schröder
zdawali sobie sprawę, że dogadanie się leży w ich obopólnym interesie.
W efekcie powstała niemiecko-francuska komisja, która opracowała
zamiennik dla eurokonstytucji i zrewidowała postanowienia ze szczytu
UE w Nicei, tak, by wzmocnić pozycję obu krajów (kosztem osłabienia siły
głosów m.in. Polski). Co więcej, Francja i przybierające na znaczeniu
Niemcy zgodnie sprzeciwili się polityce USA na Bliskim Wschodzie.
Do antyamerykańskiego tandemu Chiraca i Schrödera dołączył ochoczo
prezydent Rosji Władimir Putin (słynna „trojka”), który upatrywał w tym
nowym sojuszu możliwości zdetonowania monolitu Zachodu. Ku uciesze
Moskwy Schröder zaczął głośno podważać sens istnienia Sojuszu
Północnoatlantyckiego. Od tej chwili stosunki między Paryżem i Berlinem
znów weszły w fazę dopieszczania, „szczurołap” Fischer stał się nagle
„rzeczowym partnerem”, a prezydent i kanclerz zaczęli snuć plany nawet
o ustanowieniu podwójnego obywatelstwa dla Niemców i Francuzów. Na fali
politycznej konfrontacji z USA, spotkało się w Wersalu na wspólnej fecie
aż 1180 francuskich i niemieckich parlamentarzystów. W 2003 r. doszło
też do bezprecedensowego zdarzenia: na szczycie UE w Brukseli Niemcy
reprezentował z upoważnienia Schrödera prezydent Jacques Chirac.

Stosunki
Niemiec z USA, które latami roztaczały atomowy parasol ochronny nad
RFN, legły w gruzach. Ostatnim wizytom prezydenta George’a Busha juniora
w Berlinie towarzyszyły zorganizowane demonstracje z hasłami „Amis
go home” (które de facto po raz pierwszy pojawiły się już za kanclerza
Kohla, podczas pierwszej interwencji wojskowej w Zatoce Perskiej), „Fuck
U$A” i „Fuck Bush”… I tak było aż do radykalnej zmiany kursu przez
kanclerz Angelę Merkel, która odgruzowała transatlantyckie stosunki. Gdy
tuż po wyborczym zwycięstwie gościła w Paryżu, prezydentowi Chiracowi
poświęciła mniej czasu niż jego potencjalnemu następcy Nicolasowi
Sarkozy’emu. Kanclerz puściła mimo uszu zdanie „Sarko” z wiecu
wyborczego, że „Francja nie musi czerwienić się z powodu swej historii,
bo nie ma na sumieniu ludobójstwa i nie wynalazła tzw. rozwiązania
ostatecznego”. Nowy prezydent odwzajemnił się za jej wsparcie równie
efektownie: w dniu zaprzysiężenia znalazł kilka godzin, aby przylecieć
do Berlina i wycałować nową koleżankę. Wkrótce jednak także między nimi
zaczęła się ich bezpardonowa walka o to, kto jest ważniejszy i kto
nadaje ton w polityce europejskiej i zagranicznej.

Wychwalany
wcześniej w niemieckich mediach Sarkozy stał się tym, który chce
„zmarginalizować znaczenie Niemiec na arenie międzynarodowej”, lub
dosadniej - „fircykiem”, który „dla dorównania Merkel chodzi na takich
samych obcasach jak ona”, zaś kanclerz Niemiec ochrzczona została
we Francji mianem „Madame Non”, która „nie jest żadnym przykładem” dla
Grande Nation. I znów przykładami zadrażnień i otwartych konfliktów
między Berlinem i Paryżem mógłbym sypać jak z rękawa. Gdy podczas
jednego z posiedzeń w Brukseli niemiecki minister Peer Steinbrück
zwrócił uwagę Sarkozy’emu, że Francja łamie kryteria z Maastricht,
że ją też obowiązuje dyscyplina finansowa i „nie może szastać nie swoimi
pieniędzmi”, prezydent zbeształ głównego księgowego Merkel, obraził się
na nią, że trzyma jego stronę i odwołał zaplanowane spotkanie
międzyrządowe. Powodów do kolejnych sporów i utarczek było wiele.
Niemców irytowało forsowanie przez Francję idei stworzenia Unii
Śródziemnomorskiej, z udziałem państw z południa Europy, północy Afryki
i Bliskiego Wschodu, a Francuzów kłuło w oczy wzmacnianie wpływów
i korzyści gospodarczych RFN w środkowo-wschodniej Europie. Ponadto
Berlin zarzucał Francji utrudnianie niemieckim koncernom zakotwiczenia
na francuskim rynku, poprzez uprawiany przez Sarkozy’ego protekcjonizm,
interwencjonizm i łączenie firm w narodowe koncerny, jak np. Suez i Gaz
de France. Między Merkel i Sarkozy`m było już tak źle, że do prasy
bulwarowej trafiły przecieki z prośby skierowanej kanałami
dyplomatycznymi do prezydenta, aby tak nie obcałowywał pani kanclerz,
bo czuje się zażenowana. Ale i ta para, nazywana potem „Merkozy”, poszła
po rozum do głowy, że razem mogą więcej. Pod koniec kadencji Sarkozy
diametralnie zmienił ton i przekonywał wszem wobec, że „Niemcy i Francja
to dwie największe gospodarki w Europie, bez naszej jednomyślności nie
posuniemy się do przodu ani o krok”.

Jak jest dziś, po niedawnej
zmianie głównego lokatora w Pałacu Elizejskim, z niestrawnego dla niej
socjalisty Françoisa Hollande’a na Emmanuela Macrona? Można rzec, tak
jak było, z domieszką problemów własnych. Prezydent Macron próbuje
nieudolnie reformować zadłużoną po uszy, „niereformowalną” Francję,
z efektami widocznymi na ulicach Paryża, zaś kanclerz Merkel na skutek
jej absurdalnej polityki imigracyjnej popadła u wyborców w niełaskę
i utrzymuje się na urzędzie dzięki obietnicy, że więcej nie będzie się
o niego ubiegać… Na domiar radykalnej zmianie uległy nastroje w Europie,
coraz więcej państw otwarcie domaga się gruntownej przebudowy Unii
Europejskiej, zdominowanej dotychczas przez Niemcy i Francję. Kolejność
nie jest przypadkowa, bowiem to Francja stała się dziś petentem Niemiec,
to Francja oczekuje dziś ich wsparcia, zarównio w wybiciu się jej
z mizerii finansowej jak i podtrzymaniu decydującego znaczenia w Europie
oraz wpływów w polityce międzynarodowej. Z kolei Niemcy zdają sobie
sprawę, że bez Francji nie poradzą sobie z odradzającym się nurtem
narodowym w Unii Europejskiej. I znów interes jest wspólny…

Do odnowienia
ślubów małżeńskich Francji i Niemiec dojdzie de facto z inicjatywy
Macrona, co prezydent, któremu w sensie dosłownym pali się grunt pod
nogami, zaproponował podczas przemówienia na Sorbonie. Pogrążona
w kryzysie Merkel z ochotą podchwyciła tę dodatkową możliwość wpisania
się w historię. Nowy układ Francji i Niemiec ma stanowić „odpowiedź
na wyzwania XXI wieku”. Jaka to odpowiedź? Strony chcą utworzyć na stałe
mieszaną grupę parlamentarną, którą stanowić będzie po 50 posłów
Bundestagu i Zgromadzenia Narodowego. Chcą lepiej koordynować politykę
zagraniczną i obronną. Na marginesie warto przy tym nadmienić,
że Francja, w przeciwieństwie do Niemiec, dysponuje bronią atomową.
Na terenie RFN stacjonują jedynie rakiety z głowicami atomowymi w ramach
kontyngentu USA, którego niemieccy politycy z zlewa i prawa woleliby
się pozbyć. Jednym z priorytetów odnowionych ślubów ma być zobowiązanie
się Francji do poparcia starań Niemiec o… włączenie do grona stałych
członków Rady Bezpieczeństwa ONZ.

I tu koło się zamyka. Francuscy
politycy dobrze wiedzą, że nie od nich zależy dostawienie krzesła dla
Niemiec w wąskim gremium stałych członków Rady Bezpieczeństwa, że głos
decydujący będzie należał m.in. do USA. Więc będą „popierali”, poparcie
nic nie kosztuje. Z kolei Niemcy dokonują w ich aspiracjach kolejnego
kroczku do przodu, zgodnie z zasadą Realpolitik. Obie strony postanowiły
też zadbać o oprawę propagandową ich dążeń, czemu ma służyć
„intensyfikacja współpracy w zakresie kultury i kształcenia”, poprzez
integrację działających poza granicami takich instytucji, jak np. Goethe
Institut i Instytutu Francuskiego. „Zakotwiczeniem i punktem obrotowym
naszej przyjaźni pozostanie Unia Europejska”, zapowiedział szef
niemieckiej dyplomacji, socjaldemokrata (SPD), Heiko Maas. Jakiej Unii
Europejskiej? - to się wkrótce okaże, najpóźniej po zbliżających się
wyborach do europarlamentu. Tymczasem minister Maas wybrał się do Moskwy
i rzucił stanowczym tonem odnośnie do rosyjsko-niemieckiego gazociągu
Nord Stream 2 w budowie, że żadne „amerykańskie sankcje” i w ogóle „już
nikt nie zerwie tego projektu”. Symptomatyczne.

Czy Niemcom
i Francji uda się utrzymać samozwańczo-dominującą rolę we wspólnocie,
biorąc pod uwagę obecną sytuację polityczną i nastroje w poszczególnych
krajach członkowskich UE? Można wątpić, ale temu właśnie ma służyć
odnowienie ślubów w Akwizgranie. W każdym razie, kto sądzi, że będzie
to tylko manifestacja jedności i spektakl, ten jest w błędzie…

----------------------------------------

Przywódcy Francji Emmanuel Macron i Niemiec Angela Merkel
podpisują we wtorek 22 stycznia w Akwizgranie nowy traktat o współpracy.
Zacieśnianie współpracy francusko-niemieckiej nie jest niczym nowym.
Dwa państwa pretendujące do bycia główną osią UE postanowiły
„przyspieszyć” integrację i współpracę.

Ciężar gatunkowy tych krajów w UE, zwłaszcza po brexicie, oznacza
jednak konkretne konsekwencje dla reszty państw unijnych, w tym i
Polski. Traktat ma „sprostać wyzwaniom XXI wieku”.

W traktacie mocno akcentuje się zwłaszcza wspólną politykę obronną, a
nawet wprowadza, niezależnie od gwarancji w ramach NATO i tzw. „zasady
muszkieterów” („wszyscy za jednego, jeden za wszystkich”), artykuł,
który mówi, że te państwa „służą pomocą i pomocą wszelkimi dostępnymi
środkami, w tym siłą zbrojną, w przypadku zbrojnej agresji na ich
terytorium”.

Oba państwa formalizują istniejącą współpracę, zobowiązując się m.in.
do pogłębienia współdziałania gospodarczego w ramach
francusko-niemieckiej „strefy gospodarczej”, zwiększenia wymiany
kulturalnej i szkolnej i współpracy transgranicznej. Oba państwa mają
działać wspólnie na forum ONZ, zaś ich celem jest uzyskanie dla Niemiec
stałego miejsca w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.

Merkel i Macron PAP

Wcześniejszy traktat elizejski kończył wielowiekową rywalizację
między Francją a Niemcami i stał się zalążkiem ich działań jako motoru
integracji europejskiej. Choć traktat z czasem skutecznie przełamał
niechęć między społeczeństwami obu państw – która kilkanaście lat po
zakończeniu II wojny światowej była jeszcze świeża – nie wszystkie cele
polityczne zostały osiągnięte. Charles de Gaulle chciał, aby poprzez
ofertę bliskiej współpracy dla Niemiec Zachodnich wyciągnąć je spod
wpływów Stanów Zjednoczonych. Teraz ten temat powraca.

W epoce Donalda Trumpa już obydwa kraje widzą pewien interes w
rywalizacji z Amerykanami (m.in. przytyki dotyczące ochrony klimatu i
Porozumienia Paryskiego, integracja obrony, poparcie dla
multilateralizmu przeciw forsowanym przez Trumpa umowom bilateralnym).

Nowa umowa budzi także obawy, że wbrew deklaracjom o „bardziej
suwerennej, zjednoczonej i demokratycznej Europie” – co zapowiadał urząd
prezydenta Macrona – traktat będzie pogłębiał podziały w Unii
Europejskiej. Większość członków z Europy Środkowo-Wschodniej niechętnie
patrzy na francusko-niemieckie przywództwo w UE, a traktat wzmacnia
poczucie, iż Berlin i Paryż chcą tu przewodzić i to w tonacji dużej
rezerwy do relacji transatlantyckich.

Obecny traktat nie musi mieć jednak takiej mocy jak ten z 1963 roku.
Adenauer i De Gaulle byli wielkimi politykami Europy. Wielkość Macrona
została mocno zredukowana przez problemy wewnętrzne, a kanclerz Merkel
jest już jedną nogą na emeryturze.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

54. Nowy traktat

Nowy traktat niemiecko-francuski. Media: "Mało ambitny, ale potrzebny"

"Frankfurter
Allgemeine Zeitung", komentując podpisanie w Akwizgranie traktatu o
współpracy pisze, że jest on odpowiedzią na najpilniejsze aktualne
wyzwania dla Europy. "Die Welt" z kolei zwraca uwagę, że jest...

Merkel i Macron podpisali nowy traktat o współpracy. Tusk wspomina Adamowicza i apeluje o zjednoczenie Europy

Kanclerz
Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Emmanuel Macron podpisali we
wtorek w Akwizgranie nowy traktat o współpracy między dwoma państwami.
Zapowiada on pogłębienie kooperacji w polityce zagranicznej, obrony,
bezpieczeństwa i rozwoju, a zarazem wzmocnienie zdolności Europy do
samodzielnego działania.Angela Merkel i Emmanuel Macron podpisują traktat o współpracy

Traktat elizejski kończył wielowiekową rywalizację - a czasami wrogość - między Francją a Niemcami i stał się zalążkiem ich działań jako motoru integracji europejskiej.

- Traktat
akwizgrański odnawia fundament współpracy między naszymi krajami
-
powiedziała szefowa niemieckiego rządu przed podpisaniem dokumentu. Przypomniała, że przyjaźń miedzy
Francją i Niemcami wcale nie jest czymś oczywistym
, jeśli przypomni się
długą epokę rywalizacji i wojen.

- Obecnie niemiecko-francuska przyjaźń jest głęboko zakorzeniona w obu
społeczeństwach. Tym samym historia przybrała obrót, który nie mógłby
być dla nas szczęśliwszy
- dodała.

Merkel, uzasadniając podpisanie nowego traktatu, oceniła, że Europa
jest dziś zupełnie inna niż 56 lat temu
, a nowe wyzwania wymagają
nowego porozumienia.

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk przypomniał podczas uroczystości
podpisania nowego traktatu o współpracy między Francją i Niemcami
postawę zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza i zaapelował
do Berlina i Paryża o wzmocnienie idei europejskiej.

Przewodniczący Rady Europejskiej zaznaczył, że Adamowicz był
Europejczykiem
z krwi i kości, który odważnie bronił rządów prawa i
pomagał uchodźcom z potrzeby serca, a nie przez narzucone kwoty.

Jak podkreślał, kilka dni temu gdańszczanie oddali hołd swojemu
prezydentowi w Europejskim Centrum Solidarności, które jest jednym z
dzieł zamordowanego. - Ponad 50 tys. ludzi stało wiele godzin w mroźną
noc, aby choć przez sekundę móc schylić się przed trumną z jego ciałem.
Dla takich ludzi i dzięki takim ludziom jest Europa
- mówił Tusk.

- Pracujcie nad jej wzmocnieniem i nie pozwólcie umrzeć tej idei. Francja i Niemcy potrzebują jej w takim samym, bez żądnej różnicy
stopniu, jak Polska, Litwa, Bułgaria, czy Irlandia. Pamiętajcie o tym
dziś i jutro
- zwrócił się do Angeli Merkel i Emmanuela Macrona Tusk.

Suwerenność okazuje się problemem, którego trzeba się pozbyć. To, co powstanie, nie będzie miało nic wspólnego z demokracją

W zeszłym tygodniu byłem przez kilka dni w Rzymie. Miałem okazję
zaobserwować, jak włoskie media mainstreamowe atakują Matteo
Salviniego, a postępują wobec niego równie ostro, jak media w USA wobec
Donalda Trumpa czy w Polsce wobec Jarosława Kaczyńskiego. Dla
dziennikarzy lewicowo-liberalnych owi politycy są wcieleniem wszelkiego
zła i odpowiadają niemal za wszystkie zbrodnie, jakie popełniane
są w tych krajach. (..)

Dlatego też – jak słyszę – suwereniści włoscy są niebezpieczni,
ponieważ upierając się przy suwerenności Włoch działają na szkodę Europy
i świata. Podobnie groźni są zresztą suwereniści polscy czy węgierscy.

Tak
brzmi dominująca narracja. Warto jednak przypomnieć, że suwerenność
oznacza „zdolność do samodzielnego, niezależnego od innych podmiotów,
sprawowania władzy politycznej nad określonym terytorium, grupą osób lub
samym sobą.”

Zaprzeczeniem suwerenności – a więc postulowanym
przez wielu ideałem – okazuje się zatem podległość, podporządkowanie,
oddanie swego losu w ręce innych, innymi słowy: rezygnacja z wolności.

Rodzi się jednak pytanie: komu mamy oddać swoją wolność? Kto
po rezygnacji przez państwa narodowe z suwerenności przejmie nad
nimi władzę?

Jedno jest pewne: nie będzie to miało nic wspólnego
z demokracją. Zgodnie z założeniami tego ustroju najwyższym suwerenem
jest lud (gr. “demos”, łac. “populus”). Nigdzie w świecie nowożytnym
ustrój demokratyczny nie rozwinął się poza państwami narodowymi. To one
stwarzają ramy umożliwiające funkcjonowanie tego systemu. Nie ma takiego
“demosu”, a więc takiego suwerena, jak naród europejski. Budowa
centralistycznej ponadnarodowej władzy w Europie musi więc odbywać
kosztem zarówno wolności, jak i demokracji.

Schaeuble:
Traktat z Francją wzorem dla współpracy w Polską. „Musimy zapytać,
jakie popełniliśmy błędy, i co należy zrobić lepiej”

Nowy traktat niemiecko-francuski może
być wzorem dla współpracy Niemiec z Polską” – uważa przewodniczący
Bundestagu Wolfgang Schaeuble. Jego zdaniem forsowanie przez Berlin
relokacji uchodźców było błędem - donosi portal niemieckiej rozgłośni
publicznej „Deutsche Welle”.

Europa potrzebuje integracyjnej roli Niemiec i Francji.
Po Brexicie Wielka Brytania przestanie być wiodącą siłą europejskiej
integracji. Współpraca niemiecko-francuska ma decydujące znaczenie.
Kooperacja obu krajów w sprawach, które nie są jeszcze uregulowane
w skali europejskiej, może mieć charakter wzorcowy

—powiedział szef Bundestagu Wolfgang Schaeuble w wywiadzie dla dziennika „Stuttgarter Zeitung”.

Wśród
przykładów Schaeuble wymienił stworzoną przez nowy traktat możliwość
stosowania w regionach nadgranicznych przepisów odbiegających
od narodowych ustaw, co ma ułatwić transgraniczną współpracę.

Potem
można zawrzeć takie umowy z Danią, Polską czy Czechami. A na końcu tego
procesu to rozwiązanie uzyska poparcie większości UE

—powiedział niemiecki chadek. W wywiadzie dla „Stuttgarter Zeitung” Schaeuble zwrócił uwagę na rosnące wpływy sił populistycznych i nacjonalistycznych.

Musimy zapytać, jakie popełniliśmy błędy, i co należy zrobić lepiej

—powiedział. Szef
Bundestagu wyjaśnił, że jeśli chodzi o problem uchodźców, niemieckim
władzom nie udało się „stworzyć równowagi między gotowością do pomocy
a ograniczonymi środkami, jakimi dysponował kraj”.

Za błąd
niemieckich władz uznał Schaeuble forsowanie pomysłu relokacji
uchodźców, co doprowadziło do konfliktu między Europą Zachodnią
a Europą Środkowo-Wschodnią.

Byłem od początku
przeciwko stawianiu na pierwszym miejscu wspólnej polityki migracyjnej
w kwestii rozdziału uchodźców. Takiego rozwiązania nie można
zadekretować, to nie było mądre

—powiedział Schaeuble.

Traktat Francji i Niemiec to efekt brexitu. PiS: To zły kierunek; PO: To pozytywny sygnał

Europosłowie
PO i PiS zgadzają się, że podpisany we wtorek w Akwizgranie traktat o
współpracy Francji i Niemiec jest namacalnym efektem zbliżającego się
brexitu. Według PiS kierunek, jaki on wyznacza.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

55. Szwajcarski "NZZ": UE i NATO

Szwajcarski "NZZ": UE i NATO nie potrzebują nowego układu między RFN a Francją

Szwajcarski
dziennik "Neue Zuercher Zeitung" pisze w środę, że ani Unii
Europejskiej, ani NATO układ akwizgrański zawarty we wtorek między
Niemcami i Francją nie jest potrzebny. Instytucje odpowiedzialne za...

UE: Juncker obawia się antysemityzmu w Europie

Szef
Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker wyraził w czwartek obawy o
antysemityzm w UE. "Nigdy nie sądziłem, że za mojego życia Żydzi w
Europie będą musieli obawiać się praktykowania swojej wiary" - napisał w
oświadczeniu.Nie będziemy tolerować żadnych przejawów
antysemityzmu, począwszy od powszedniej mowy nienawiści, zarówno w
internecie, jak i poza nim, aż po fizyczne ataki. Komisja Europejska
ściśle współpracuje ze wszystkimi państwami członkowskimi w celu
przeciwdziałania temu zagrożeniu i zapewnienia bezpieczeństwa
społecznościom żydowskim w Europie" - wskazał. Jak podkreślił, "Unia Europejska zrodziła się z
prochów Holokaustu". "Pamięć o tych wydarzeniach i zwalczanie
antysemityzmu są naszym obowiązkiem wobec społeczności żydowskiej i są
niezbędne dla ochrony naszych wspólnych europejskich wartości" - napisał
szef KE w oświadczeniu.

Kolejny krok w stronę Superpaństwa. Martin Schulz promuje „narodowość europejską”. Pokazał wzór paszportu

Były przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin
Schultz postanowił przedstawić wzór paszportu Superpaństwa. Pokazał (na
razie) fikcyjny paszport, w którym w rubryce „przynależność państwowa”
jest wpisane „europejska”.

Były szef PE nadal próbuje przyczynić się do likwidacji kategorii
narodu i państw narodowych, proponując w zamian obywatelstwo
„europejskie”. Już w grudniu 2017 roku wzywał w swoim przemówieniu do
utworzenia do 2025 roku „Stanów Zjednoczonych Europy”. Jednak jego apel
zdecydowanie odrzuciły CDU i CSU z kanclerz Angelą Merkel.

Postulat Schulza poparły inne lewackie ugrupowania oraz wpływowy Związek Izb Niemieckiego Przemysłu i Handlu.

„SPD walczy od 1925 roku o to, by pewnego dnia faktem stał się taki
piękny paszport” – napisał na Twitterze Schulz, załączając wzór
„europejskiego” paszportu.

Dafür, dass es diesen schönen Pass eines Tages wirklich geben wird, kämpft die SPD seit 1925. #europaistdieantwort pic.twitter.com/aOdhZ7IFkk

— Martin Schulz (@MartinSchulz) February 18, 2019

W komentarzach internauci sugerowali, że Schulz powinien zająć się
ważniejszymi kwestiami niż budowanie antynarodowej europejskiej
ideologii. Część jednak entuzjastycznie przyjęła chęć stworzenia
„narodowości europejskiej”, a część szła nawet dalej i postulowała
paszport „obywatela świata”.

Źródła: PCh24.pl/Twitter

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

56. Nadchodzą zmiany w UE? Macron

Nadchodzą zmiany w UE? Macron wzywa do "europejskiego renesansu" i rewizji traktatów

W
artykule, który ma ukazać się we wtorek w 28 krajach UE, prezydent
Francji Emmanuel Macron przedstawia plan "europejskiego renesansu". Chce
zwołania konferencji do przedyskutowania politycznych zmian w...

Weber w PE: Działania PiS mogą prowadzić do polexitu

Następne
dni będą ostatnią szansa dla Fideszu Viktora Orbana, by pokazać, że
chce być częścią naszej rodziny politycznej - mówi w wywiadzie dla PAP
szef grupy Europejskiej Partii Ludowej (EPL) w PE..

Niemcy: Szef MSZ o artykule Macrona: wartościowy impuls do debaty o Europie

Wartościowy
impuls do szerokiej debaty o przyszłości Europy - tak minister spraw
zagranicznych Niemiec Heiko Maas ocenił w środę zamieszczony dzień
wcześniej w prasie artykuł prezydenta Francji Emmanuela Macrona z
pomysłami na reformę Unii Europejskiej.

"WSJ": Artykuł Macrona to połączenie złych idei z odpychającą autopromocją

Artykuł
prezydenta Francji Emmanuela Macrona, wzywający do reformy Unii
Europejskiej, który we wtorek został opublikowany w gazetach ze
wszystkich krajów członkowskich, jest "połączeniem złych idei z...

Nawet się z tym nie kryją! Manfred Weber dąży do utworzenia superpaństwa: "Potrzebujemy wspólnej Europejskiej Armii"

Potrzebujemy wspólnej unijnej armii. Jeśli będziemy działać
razem, Europa może naprawdę stać się drugą najsilniejszą potęgą wojskową
świata (zaraz po USA), której nikt nie odważy się już atakować –
twierdzi Manfred Weber, niemiecki polityk, lider Europejskiej Partii
Ludowej i kandydat tej frakcji na nowego przewodniczącego
Komisji Europejskiej. Wyraźnie widać w tym wszystkim wyborcze intencje. Weber próbuje
upiec wiele pieczeni na jednym ogniu: odsunąć USA od Europy, pozyskać
głosy państw Europy Środkowo-Wschodniej, dla których kwestia
bezpieczeństwa jest priorytetowa i jednocześnie zachować narrację
o postępującej integracji unijnej. Tylko co w takim razie z NATO? Dla
niemieckiego polityka Sojusz nie jest już potrzebny? Marzeniem jest więc
jeszcze bardziej scentralizowane europejskie superpaństwo?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

57. Unijni uzurpatorzy nawet już

Unijni uzurpatorzy nawet już nie udają, o co walczą - o „jewrosojuz”, jak mawiają Rosjanie, z nadrzędną rolą Brukseli

„Chcę, mogę i będę przewodniczącym Komisji Europejskiej”, rzucił do mikrofonu na koniec karnawału w Pasawie (Passau) Manfred Weber, szef frakcji Europejskiej Partii Ludowej (EPL) w europarlamencie i jej kandydat na następcę Jeana-Claude’a Junckera. Że chce i może stanąć na czele komisji? - jasne, nikt mu tego nie zabronia, czy stanie? - możliwe, zatem samorzutnie pojawia się pytanie: jak wyobraża sobie Unię Europejską jutra ów niemiecki aspirant do tej jednej z kluczowych funkcji w Brukseli?

Odpowiedź jest prosta, a udzielają jej sami eurokraci z nadania,
którzy przestali nawet stwarzać pozory, że nie chodzi im wcale
o przekształcenie Unii Europejskiej w „Stany Zjednoczone Europy”,
z wszechwładnym, ponadnarodowym rządem w Brukseli, nazywanym dziś
jeszcze Komisją Europejską, i z ponadnarodowym Parlamentem Europejskim,
a przy tym ograniczoną do minimum rolą rządów państw narodowych
i lokalnych parlamentów, sprowadzonych do peryferyjnej rangi bezwolnych
ciał wykonawczych brukselskich dezyderatów. Ktoś zaprzeczy?

W nowomowie
unijnych funkcjonariuszy na dzisiejszy użytek doszło do semantycznej
polaryzacji: jeśli wsłuchać się w wystąpienia Junckera, jego zastępcy
w KE, socjalisty Franciscusa Cornelisa Gerardusa Marii, a w skrócie
Fransa Timmermansa, oraz aspiranta Webera i europosłów różnych maści
z frakcji chadeków i lewicy, a także prezydenta Francji Emmanuela
Macrona na doczepce, który obecnie usiłuje występować w roli architekta
wspólnego domu Europy w przebudowie, mamy następujący podział:
na światłych, jak wymienieni, którzy razem, wespół w zespół, na rzecz
większej integracji dla ogólnego dobra ma się rozumieć, oraz tych,
którzy chcą rozbić unię od środka, zdetonować, tych wsteczników,
wichrzycieli, tfuuu!, za przeproszeniem, narodowców. Nic pomiędzy,
bo i po co zamazywać obraz? Ludzie lubią proste przekazy, więc przekaz
jest: białe – czarne, dobre – złe…

I jest postęp. O „Stanach
Zjednoczonych Europy” rozprawiał już przed laty m.in. polityk
niemieckich Zielonych Joseph Fischer, nazywany „Joschką”, i przy
mównicach i w rozmowach, które przeprowadziliśmy „do druku”. Różnica
między wtedy a dziś polegała na tym, że „Joschka”, szef dyplomacji bez
matury w koalicyjnym rządzie socjaldemokratów (SPD-Zielonych)
za kanclerza Gerharda Schrödera, reprezentował wykpioną mniejszość,
nazywaną elegancko utopistami. Wszak w przeciwieństwie do USA, Europa
nie mówi jednym językiem, mówi językami wieloma, nie ma spójnej,
jednolitej polityki zagranicznej, wręcz przeciwnie, istnieją
zróżnicowane, nierzadko przeciwstawne interesy państw członkowskich, nie
ma też własnej polityki obronnej, ani zębów, ani środków po temu, ale –
jak na ironię - zwolenników lewacko-zielonego „joschkizmu” przybyło,
nie tylko w brukselskich kręgach.

O tym, jak miała wyglądać
ta spójna polityka zagraniczna w Europie à la carte
z niemiecko-francuskiej kuchni świadczy najlepiej… pęknięcie wspólnoty,
podział na „starą” i „nową” Europę na marginesie wojny w Zatoce Perskiej
i w ogóle konfliktu na Bliskim Wschodzie. Ktoś zapomniał tę jawnie
antyamerykańską postawę Berlina i Paryża, próbę klecenia osi z Moskwą,
oraz odmienną Londynu, Warszawy, Rzymu itd. Historia lubi się powtarzać,
na naszej kontynentalnej scenie tylko scenografia trochę się zmieniła,
scenariusz pozostał ten sam. Rzecznikiem nowej Europy, czy - jak sam
to określił - jej „nowego początku” stał się prezydent Francji Emmanuel
Macron. Wygląda na to, że ktoś zamurował okna w Pałacu Elizejskim,
bo jego tzw. papier, na którym nakreślił wizję Europy jutra jest
skrajnie oderwany od rzeczywistości. Macron ostrzega państwa
członkowskie, bo do nich zaadresował swą odezwę, przed budową
„narodowych grodzi”. Trzy słowa przewijają się przez tę jego koncepcję
„nowego początku”: „wolność”, „ochrona” i „postęp”. Trzy słowa, które
w punkcie wyjścia opierają się na świadomym niedoślepie, obludzie
i hipokryzji. Dlaczego? Voilà:

Rzecz w tym, że do spadku
zaufania i popularności unii wśród obywateli krajów członkowskich
i ożywienia nurtów narodowych przyczyniło się przede wszystkim
zawłaszczanie coraz większych obszarów ich kompetencji przez brukselskie
sobiepaństwo
, ograniczanie wolności obywatelskich właśnie
przez nierzadko absurdalne przepisy, poczucie braku ochrony, wręcz
strachu, przed wynarodowieniem i utratą tożsamości, odcinaniem
od korzeni kulturowych i własnych tradycji, wywołane przez imigracyjne
tsunami - bezprawnie, jednostronnie narzuconą całej Europie politykę
imigracyjną z fatalnymi skutkami przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel,
także dla niej samej i sceny politycznej w Republice Federalnej.
Co do macronowskiego „postępu” - wedle szumnych zapowiedzi sprzed kilku
lat UE miała osiągnąć potencjał gospodarczy USA, a tymczasem odstęp pod
tym względem między Europą i Stanami Zjednoczonymi powiększył się
jeszcze bardziej, zaś sama Francja tonie w długach i kombinuje, jak
zrzucić je choć w części na barki wspólnoty.

Prezydent Macron
postanowił nie ograniczać się do ogólników i wysunął cztery konkretne
propozycje. Każdą z nich można skwitować krótkim dopiskiem, nie
o charakterze konceptualnym, lecz opartym na twardej rzeczywistości.
Siłą motoryczną „nowego początku” według Mocarona ma być:

-„konkurencyjność”.
Mieliśmy tego już przedsmak na przykładzie walki o konkurencyjność
transportowców z naszego regionu w zachodniej części Europy, których
Francuzi i Niemcy chcieli wykurzyć ze swego rynku. Czyż to nie jest fakt
pierwszy z brzegu? Podobne przykłady można przytaczać bez końca.

-„płaca minimalna”,
a ściślej jej ujednolicenie we wspólnocie. Do „konkurencyjności” ma się
to jak pięść do oka. Sam postulat brzmi atrakcyjnie, zwłaszcza
w krajach naszego regionu. Tylko - dla przypomnienia - nikt inny, jak
sami Niemcy bardzo długo opierali się przed ustanowieniem płacy
minimalnej, gdy wychodzili z pozjednoczeniowego zastoju gospodarczego.
Dla gospodarek będących na dorobku państw środkowo-wschodniej Europy
byłoby to wręcz samobójcze.

-stworzenie „europejskiej rady inwestycyjnej”;
najlepszym wyrazem „europeizowanych” inwestycji i poszanowania
interesów poszczególnych krajów członkowskich może być Nord Stream1
i realizowana budowa kolejnych nitek tego gazociągu, Nord Stream 2…

-utworzenie „agencji do spraw ochrony demokracji”.
W ustach prezydenta Macrona brzmi to wręcz kuriozalnie, jak wygląda
poszanowanie demokracji wygląda u niego w praktyce? - dość spojrzeć
na brutalne interwencje policji na ulicach francuskich miast. Ale
przecież nie o Francję tu chodzi, bo „Francja to Francja”, jak uzasadnił
w odniesieniu do łamania przez nią kryteriów deficytu budżetowego
i gigantycznego długu nadkomisarz Juncker. Mówiąc wprost, chodzi
o stworzenie organu, pardon, agencji, która umożliwiałaby wymuszanie
na niepokornych podporządkowanie się woli Brukseli, czytaj
francusko-niemieckiego dyrektoriatu.

Prezydent Macron w swej
wizji beznarodowego państwa europejskiego snuje też o potrzebie
stworzenia euroarmii. I to nic nowego, pytanie tylko, komu i czemu
miałaby ta armia służyć? Kto miałby na nią łożyć, skoro obecnie kraje
członkowskie NATO nie wywiązują się z traktatowych, płatniczych
zobowiązań na rzecz modernizacji własnych sił zbrojnych? A poza tym, kto
decydowałby o użyciu euroarmii, w jakiej sprawie i jak ma się ten
pomysł do najważniejszego, istniejącego Sojuszu Północnoatlantyckiego,
skoro nawet półgłówek ma świadomość, że żadna euroarmia nie jest i nie
będzie w stanie go zastąpić?

„Nie możemy pozwolić, aby nacjonaliści, którzy nie mają żadnych rozwiązań do zaoferowania, wykorzystali złość narodów”
- brnie dalej prezydent Macron w swej demagogii. Tylko, że powtórzę,
kto tę „złość narodów” wywołał, kto podważył swoimi działaniami zaufanie
społeczeństw wspólnoty jak nie właśnie Niemcy i Francja? Dobra pamięć
jest dokuczliwa, ja pamiętam hasło Jana Marii Rokity, wówczas
w Platformie Obywatelskiej (sic!) „Nicea albo śmierć!”, gdy właśnie
Niemcy i Francja wywróciły do góry nogami ustalenia całej wspólnoty
i osłabiły na swoją korzyść siłę głosów poszczególnych państw
członkowskich UE, w tym Polski. Ale to przeszłość, dziś PO jest już
wychowana, jest sprzymierzeńcem „Brukseli”. Wspólnymi wrogami są wybrani
w wolnych, demokratycznych wyborach w Polsce, na Węgrzech, w Austrii,
we Włoszech…, ba, w Belgii nawet coś się kotłuje, i w Niemczech…,
straszne…! Brukselskim funkcjonariuszom z nadania i ich mocodawcom
z francusko-niemieckiego derektoriatu, przerażonym wizją utraty wpływów,
opadły maski, już nawet bez zachowania fasadowości poszanowania dla
demokracji ingerują w wewnętrzne sprawy krajów członkowskich. Manfred
Weber, etatowy europarlamentarzysta od 2004 roku (wcześniej poseł Unii
Chrześcijańsko-Społecznej w bawarskim parlamencie krajowym),
przybył do Polski…

Jak miał nie przybyć, skoro wybory tuż-tuż,
i do europarlamentu, i do Sejmu. Jeszcze przed przyjazdem poseł Weber
dowiódł „wybitnej” znajomości sytuacji w naszym kraju. Niemieckiego
kandydata na szefa KE bardzo zafrapowało, „czy telewizja publiczna jest
propagandową stacją, polityczne mianowanie sędziów, że obywatele nie
mają dostępu do niezależnych sądów, że pokojowe protesty takich ludzi,
jak Władysław Frasyniuk kończą się uwięzieniem za noszenie róż,
a nacjonaliści nie są stawiani przed sądem za gwałtowne protesty -
wszystko to są jego słowa, jego zadawane publicznie pytania, ale premier
Mateusz Morawiecki nie chciał mu się wytłumaczyć…, ubolewa Weber. No,
szkoda wielka, bo - co powiedział już w Warszawie - „Polska powinna być
wśród przywódców w UE, potrzebujemy polskiego głosu dla przyszłości
Europy”, gdy tymczasem nasz kraj pod rządami PiS zmierza
w złym kierunku…

Jakiego „polskiego głosu” potrzebuje unia
w oczach kandydata na szefa Komisji Europejskiej? Głosu na „tak”,
cokolwiek zaordynuje niemiecko-francuski tandem, …tschuldigung, pardon,
Bruksela. A obecne władze RP tego nie gwarantują:

Zauważyliśmy
w ciągu ostatnich lat, że pod przywództwem PiS w sumie ten rząd
kwestionuje polskie interesy w UE, jeśli chodzi o proces decyzyjny,
ponieważ kierunek jest nacjonalistyczny i egoistyczny. To powinno
być zmienione

—wyłożył kawę na ławę posel Weber. I ma nadzieję, że będzie „zmienione”, po to w końcu przyjechał do Warszawy:

Mamy
proeuropejską koalicję w Polsce, która ma pokazać ludziom, co jest
stawką i jaka jest alternatywa. Gratuluję serdecznie stworzenia tej
koalicji (…), trzeba też, by Polska była wśród przywódców w UE i była
aktywnym członkiem integracji europejskiej. Potrzebujemy polskiego głosu
dla przyszłości Europy

— zapewnił
platformianych gospodarzy z przyległościami. Nic to, że przyległości
do PO pasują pod względem ideowym i programowym do eurochadeków jak
czyraki, ale nie ważne, wróg jest jeden: PiS. Nie było nikogo, kto
przypomniałby Weberowi jak w praktyce bardzo zależało jego rodakom
na polskim głosie, np. blokowanie Polakom dostępu do niemieckiego rynku
pracy (RFN zniosła tę blokadę jako ostani kraj UE), blokowanie włączenia
Polski do strefy Schengen, czy stanowcze odrzucenie przez niemieckich
polityków włączenia naszego kraju do grona unijnych „decydentów” obok
RFN, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch i Hiszpanii, że o figurze
płaskiej, jaką jest propagandowy wytwór tzw. Trójkąt Weimarski nie
wspomnę. Podać kolejne przykłady…?

Francja uprawia jawny
protekcjonizm gospodarczy, latami łamie kryteria stabilności eurowaluty,
wysyła policję uzbrojoną po zęby przeciw własnym obywatelom… - ale
to Francja, w RFN jeszcze w latach 90. można było odliczać od podatku
łapówki płacone poza granicami przez niemieckie firmy, sędziów mianują
politycy, media nie mogą przejść w obce ręce… - ale to Niemcy, reforma
sądownictwa w Polsce, czy zamiar uporządkowania zdominowanego właśnie
przez niemieckie koncerny naszego rynku medialnego, to… łamanie
demokracji, zasad wolnego rynku i kneblowanie swobody wyrażania opinii…
Pan Weber chce decydować, jaka ma być telewizja publiczna w Polsce…,
jakby nie dostrzegł, wszak pracuje w Brukseli, niedawny wyciek tajnego
raportu z niemieckiej telewizji publicznej, która chce walczyć
o „odzyskanie zaufania obywateli”, bo jest tubna propagandową rządu
federalnego, i w tym celu opracowano nawet specjalny wokabularz
dla dziennikarzy…

Nadrzędna zasada posła Webera, nie tylko
w odniesieniu do naszego kraju, brzmi: temu damy konia z rzędem, temu
buzi, temu w gębę… Konia z rzędem i buzi np. amerykańskiemu finansiście
George’owi Soros’owi, czy właśnie Koalicji tzw. Europejskiej
PO z przystawkami, w gębę narodowcom, jak Jarosław Kaczyński, Viktor
Orbán po jednych pieniądzach, który pozbawił zagranicę wpływów
na węgierskim rynku medialnym i nie tylko…, czy Matteo Salvini itp.
A propos Orbána, jeśli premier natychmiast nie przeprosi unii i nie
ocenzuruje krytycznych plakatów wobec Junckera i Sorosa za jego plecami,
to Fidesz wyleci z frakcji EPL…, zapowiedział jej szef Manfred Weber.
A z jakiegoż to powodu cała unijna plejada nie domagała się przeprosin
od włoskiego, hiszpańskiego, portugalskiego, greckiego i innych rządów,
i od ichniejszych mediów, gdy niedawno kanclerz Angela Merkel
portretowana była z kolczykami w uszach na kształt swastyki, i gdy
„Hakenkreuz” wpisywany był pośród gwiazdek na unijnej fladze…?

„Jako Europejczycy nie damy się szantażować”,
grzmi Weber, jak w wierszu Włodzimierza Majakowskiego: „Mówimy Lenin,
a w domyśle partia, mówimy partia, a w domyśle Lenin”. Pan jeszcze nie
przewodniczący KE i jemu podobni uzurpują sobie patent na europejskość.
Ci, którzy opowiadają się za Unią Europejską, jako wspólnotą
niezależnych państw narodowych, w oparciu o europejskie korzenie
kulturowe, Europejczykami nie są…, są przeciw unii. No, to doprecyzujmy:
tej i takiej unii, jaką Rosjanie nazywają obecnie „jewrosojuzem”,
a wiedzą, o czym mówią. Do tego właśnie zmierzają papierowe propozycje
à la Macron, do tego sprowadza się dziś walka à la Weberów
z brukselskiej elity francusko-niemieckich podwykonawców.

Żadnej
rzeczowej analizy sytuacji, żadnej refleksji, żadnych konstruktywnych
wniosków z popełnionych błędów, które doprowadziły Unię Europejską
do obecnego kryzysu. Bo, czego nie da się ukryć, mamy do czynienia
z kryzysem. Co dalej? Więcej dowiemy się po majowych wyborach
do europarlamentu i wietrzeniu unijnych gabinetów. Wiele może się
zmienić, wbrew pozorom, na dobre, bynajmniej nie po myśli dotychczasowej
plejady brukselskich uzurpatorów…

https://wpolityce.pl/polityka/437244-unijni-uzurpatorzy-nawet-juz-nie-udaja-o-co-walcza



Czy Niemcy popierają zaproponowany przez Macrona "renesans" idei europejskiej? Szefowa CDU zabrała głos

W
reakcji na propozycję francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona,
proponującego "renesans" idei europejskiej, przewodnicząca niemieckiej
CDU Annegret Kramp-Karrenbauer opowiedziała się za reformą UE, ale...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

58. Globalny porządek, który

Globalny porządek, który uczynił Niemcy potęgą, rozpada się

Niemcy obserwowały przez dekady, jak strumień pieniędzy z
międzynarodowego handlu płynie w kierunku Berlina. Jednak globalny
porządek, który stanowi podstawę niemieckiego dobrobytu, rozpada się.
Niemiecki think tank, Centrum Polityki Europejskiej (CPE)
we Fryburgu przedstawił zwięzły raport: „20 lat euro: zwycięzcy
i przegrani” (20 Years of the Euro: Winners and Losers), który łamie
polityczną poprawność obowiązującej dotąd w UE.

Wspólna waluta euro miała być przecież panaceum na wszelkie bolączki
krajów Unii Europejskiej, a przede wszystkim na nie dość sprawną
integrację państw członkowskich – twierdzenie, w którym celuje totalna
opozycja w Polsce przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.

Tymczasem
analiza CPE wskazuje, że w wyniku wprowadzenia euro, skumulowany PKB
Francji do 2017 roku był niższy o 3,591 tryliona euro (3 tysiące 591
miliardów euro) od hipotetycznej wartości skumulowanego PKB, w przypadku
gdyby ten kraj pozostał przy własnej walucie tj. (francuskim) franku.
Przegranymi strefy euro wg. CPE są również Włochy - 4,325 tryliona euro
strat w przyroście PKB, Portugalia (424 miliarda euro strat), Belgia
(69 miliarda euro strat) i Hiszpania (224 miliarda euro strat).

Co niezwykle
intrygujące, beneficjentem przystąpienia do strefy euro miałaby być…
Grecja, która… zyskała na przestrzeni 20 lat zawrotne… 2 miliardy euro –
teza dość zabawna biorąc pod uwagę finalny stan finansów i bagaż długu
tego kraju.

Kto okazał się rzeczywistym zwycięzcą
w strefie wspólnej waluty? Otóż, oczywiście Niemcy i Holandia, które
zyskały odpowiednio 1,893 tryliona euro i 224 miliardów euro, co razem
daje 2,117 tryliona euro.

Jednak najważniejszy wniosek, który CPE
pomija, a który wynika z przedstawionej analizy to taki, że strefa euro
stanowi swoistą czarną dziurę dla pieniądza, czy jak kto woli – dla
waluty euro.

Okazuje się bowiem, że rachunek najzwyczajniej –
a nawet w przybliżeniu nie bilansuje się, gdyż wygrani zyskali 2,117
tryliona euro, a przegrani stracili po wielokroć więcej, bowiem aż 8,633
tryliona euro. Gdzie się zatem podział ekwiwalent 6,5 tryliona
euro! Wyparował?!

A może euro, to był zły pomysł ekonomiczny?! Gdyby choć Niemcy zyskały tyle, co straciły Włochy i Francja…

Jeśli
prezydent Emmanuel Macron zapozna się z raportem CPE, to zapewne włos
zjeży mu się na głowie. I być może ad hoc o zgrozo, wyprowadzi Francję
ze strefy euro! Doprawdy, byłoby to ze wszech miar uzasadniona decyzja -
godna męża stanu - biorąc pod uwagę analizę przedstawioną przez
wpływowy niemiecki think tank.

Juncker chce wyrzuć Orbana. Jego zdaniem partia premiera Węgier „odeszła od chadeckich wartości”

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker w
środę powtórnie opowiedział się za wykluczeniem partii Fidesz premiera
Węgier Viktora Orbana z Europejskiej Partii Ludowej (EPL).

W wywiadzie z niemiecką rozgłośnią Deutschlandfunk podkreślił, że już
od dwóch lat jest zdania, że Fidesz odchodzi od chadeckich wartości i
jeśli Orban ich nie podziela, to jego miejsce jest poza EPL. Kto tu
bardziej odszedł od chadeckich wartości – broniący Europy przed
muzułmańskimi imigrantami Fidesz czy Juncker i jego kompania przyjmująca
nielegalnych przybyszów na potęgę?

Przewodnicząca współrządzącej w Niemczech Unii
Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) Annegret Kramp-Karrenbauer
zasugerowała w środę, że członkostwo Fideszu w EPL mogłoby zostać
zawieszone do czasu przywrócenia zaufania do węgierskiej partii.

„Dopóki Fidesz nie odbuduje całkowicie zaufania, nie może być normalnego, pełnego członkostwa” – oświadczyła.

W środę posiedzenie polityczne EPL ma omawiać sprawę Fideszu, którego
wykluczenia lub zawieszenia domaga się 13 partii członkowskich EPL.

Szef frakcji EPL w Parlamencie Europejskim Manfred Weber zażądał od
Fideszu spełnienia trzech warunków: usunięcia wszystkich plakatów
rządowych, w których Juncker i amerykański finansista George Soros są
oskarżani o działania na rzecz sprowadzenia do Europy milionów
imigrantów; uznanie, że kampania ta zaszkodziła wielu ugrupowaniom, a
także wyjaśnienie sytuacji założonego przez Sorosa Uniwersytetu
Środkowoeuropejskiego (CEU), który zapowiedział przeniesienie do Wiednia
większości swoich kursów, ponieważ władze Węgier nie podpisały z nim
odpowiedniego porozumienia.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

59. Strefa euro

jako czarna dziura dla pieniadza, to intrygujaca sprawa. Szkoda, ze nie jestem ekonomista...
A te barany w Brukseli zajmuja sie praworzadnoscia w Polsce. Nawet nie przestana, gdy Macron wprowadzi kolejny stan wyjatkowy, czyli drastyczne ograniczenie praw obywatelskich.

avatar użytkownika Tymczasowy

60. Artykul

o rozpadajacym sie globalnym porzadku, ktory uczynil Niemcy potega jest kapitalny.
Ciekawie sie rysuje, a ci, ktorzy od wewnatrz kopia dolki trzymaja sie mocno, a nawet coraz mocniej: zalatwienie przemyslu samochodowego, rezygnacja z wegla i energii jadrowej, wpuszczenie imigrantow, z ktorych setki tysiecy nie ma dowodow tozsamosci... Co jeszcze?

avatar użytkownika Maryla

61. Będzie przebudowa w EPL.

Będzie przebudowa w EPL. "Fidesz tam nie pozostanie, jeśli partia przesunie się w lewo"

Rządzący
na Węgrzech Fidesz nie będzie mógł pozostać w Europejskiej Partii
Ludowej (EPL), jeśli nadal będzie się ona przesuwać w lewo zamiast
reprezentować tradycyjne wartości – oświadczyła w sobotę...

Nie będzie PiSu w EPL? Weber: Wykluczam współpracę z AdF, Ligą Północną i PiS

Kandydat
Europejskiej Partii Ludowej na szefa Komisji Europejskiej Manfred Weber
wykluczył możliwość zawarcia porozumienia i współpracy z włoską Ligą
Matteo Salviniego, Prawem i Sprawiedliwością, francuskim...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

62. Europejski mainstream

„Spitzenkandidat” socjalistów i wiceszef KE Frans Timmermans
marzył przed wyborami głośno o „postępowym sojuszu” partii liberalnych
i lewicowych, ale marzenie to nie ma  szans na spełnienie.

Arytmetyka jest nieubłagana i połączenie socjalistów, Zielonych,
liberałów i skrajnej lewicy (bez EPL) nie pozwala osiągnąć większości
czyli co najmniej połowy 751 mandatów w PE. To także oznacza,
że Timmermans raczej nie zastąpi Jean-Claude Junckera na stanowisku
przewodniczącego KE.

Mainstream wciąż trzyma 2/3 mandatów. Warte odnotowania są jednak
ogromne sukcesy Ligi Północnej we Włoszech (33,6 proc.). Zgromadzenia
Narodowego Marine Le Pen we Francji (23,4 proc.), które pokonało
(nieznacznie, bo o 0.9 proc.) partię Emmanuela Macrona, oraz sukces
Partii Brexitu Nigela Farage’a, która zdobyła 33,3 proc. głosów,
pokonując zarówno Partię Pracy jak i skompromitowanych Torysów Theresy
May. W innych krajach jednak zwyciężyli socjaliści lub chadecy, jak
w Niemczech, Bułgarii czy Hiszpanii. U naszych sąsiadów za Odrą obie
główne partie wprawdzie straciły, ale chadecja utrzymała swoja przewagę
(28,9 proc.), podczas gdy Alternatywa dla Niemiec (AfD) zdobyła zaledwie
10,5 proc. głosów, i to głównie we wschodnich landach. Nie da się
jednak ukryć, że PE stanie się bardziej różnorodny, a to jest dobre
dla demokracji.

Wpływ Niemiec w obu głównych frakcjach w PE stanie się słabszy po tych wyborach. CDU i SPD wyślą znacznie mniej parlamentarzystów do Brukseli niż pięć lat temu. Tak więc – jak pisze dziennik „Die Welt” - wpływ Niemiec na dwie najsilniejsze frakcje będzie mniejszy, u socjaldemokratów ton nadawać będą Hiszpanie i Włosi. Jeśli chodzi o liberałów to niemieckiej FDP udało się wprawdzie zwiększyć liczbę mandatów 0- do pięciu, ale biorąc pod uwagę, że cała frakcja ALDE będzie liczyła aż 108 posłów, nie ma to większego znaczenia. Europejskich liberałów zdominuje więc partia Macrona, dążąca do rozwiązań, którym niemieccy liberałowie się sprzeciwiają, jak unia transferowa i uwspólnotowienie długów. Czeka nas więc bardzo ciekawe pięć lat w Brukseli i Strasburgu.

Merkel narzuca tempo, Macron wyhamowuje. Kto zajmie kluczowe unijne stanowiska?

Kanclerz Niemiec Angela Merkel oświadczyła przed rozpoczynającym się
we wtorek spotkaniem szefów rządów i państw UE, że chce jak najszybciej
uzgodnić kandydata na nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej,
który zastąpi Jean-Claude'a Junckera.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

63. "Nie możemy ciągle tylko

"Nie możemy ciągle tylko czekać na Macrona". Berlin nie chce naprawiać jego błędów

Szef
komisji spraw zagranicznych Bundestagu Norbert Roettgen (CDU) uważa, że
Niemcy powinny zacząć odgrywać bardziej proaktywną rolę w relacjach z
Francją, a nie reagować tylko na propozycje Paryża.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

64. Weber uzależnia


Weber
uzależnia „odwieszenie” członkostwa Fideszu w EPL od ułożenia relacji z
Sorosem. Orban: „Zaczął się skręt w kierunku lewicy”

Bawarski
polityk podkreślił, że tak jak wspomniał nowy szef EPL
Donald Tusk na kongresie ugrupowania w Zagrzebiu, trzyosobowa tzw. grupa
mędrców EPL do końca stycznia przygotuje raport dotyczący Fideszu.
To już ostatnie miesiące tej procedury, a potem podejmiemy decyzję
— oznajmił. Zapytany,
czy Fidesz, którego członkostwo w EPL zostało zawieszone w marcu,
poczynił w ostatnim czasie pozytywne kroki w celu osiągnięcia
kompromisu, Weber odparł, że podczas kampanii przed majowymi wyborami
do Parlamentu Europejskiego „rząd węgierski zaprzestał oskarżeń wobec
EPL” oraz „antyunijnej kampanii”. Weber podkreślił jednak,
że oprócz tego „wisi w powietrzu kilka spraw, bo nie jest jeszcze
wyjaśniona sytuacja (Uniwersytetu Środkowoeuropejskiego) CEU”. Polityk
podkreślił jednak, że jego partia jest gotowa do dialogu, gdyż jej
głównym celem jest „połączenie Europy”.

EPL zawiesiła członkostwo Fideszu w związku m.in. z kampanią
plakatową rządu węgierskiego, w której szef Komisji Europejskiej
Jean-Claude Juncker został przedstawiony wraz z amerykańskim finansistą
George’em Sorosem jako czarny charakter chcący sprowadzić do Europy
miliony imigrantów. EPL chciała także wyjaśnienia sytuacji Uniwersytetu
Środkowoeuropejskiego (CEU). Ta założona przez Sorosa uczelnia
przeniosła znaczną część zajęć do Wiednia z powodu braku odpowiedniej
umowy z węgierskimi władzami.

Fidesz nie został zaproszony
na dwudniowy kongres EPL w Zagrzebiu, na którym na szefa tej grupy
został 20 listopada wybrany były premier Polski i były lider Platformy
Obywatelskiej, ustępujący przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.

Premier
Węgier Viktor Orban oświadczył w piątek, że Fidesz może wystąpić z EPL,
jeśli nie zostanie zatrzymane skręcanie tej partii w lewo.

Francja i Niemcy chcą mieć większy wpływ na UE? Paryż i Berlin opracowały plan reform. Dokument wyciekł do mediów

Francja i Niemcy opracowały plan działań, który
ma doprowadzić do wypracowania reform w UE. Celem - jak podkreślono
we wspólnym dokumencie - jest sprawienie, by Unia była bardziej
zjednoczona i suwerenna. Paryż i Berlin nie wykluczają zmiany traktatów.

Dokument,
który wyciekł do mediów, zakłada przeprowadzenie dwuletniej
„Konferencji na temat przyszłości Europy”. O koncepcji takiej mówiła
wcześniej nowa przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

Plan
Paryża i Berlina zakłada, że pierwsza dyskusja na ten temat odbędzie
się już w grudniu, na najbliższym szczycie UE w Brukseli. Cała
inicjatywa miałaby dotyczyć bardzo wielu obszarów: od roli Europy
w świecie, jej bezpieczeństwa i obrony, polityki sąsiedztwa, cyfryzacji
oraz modelu gospodarki społecznej aż po praworządność
i europejskie wartości.

W konferencję miałyby być
zaangażowane wszystkie trzy unijne instytucje - Rada, Parlament
i Komisja Europejska - na podstawie wspólnego mandatu. Poza nimi także
państwa członkowskie oraz eksperci, przedstawiciele społeczeństwa
obywatelskiego, akademicy, związkowcy i obywatele.

Konferencją
miałaby kierować wysoka rangą „osobistość europejska”, której
doradzałaby grupa sterująca, złożona z przedstawicieli instytucji,
państw unijnych i ekspertów. „Konferencja powinna zająć się wszystkimi
kwestiami (…) z myślą, by UE była bardziej zjednoczona i suwerenna” -
czytamy w dokumencie.

Proces miałby być realizowany w dwóch
fazach na podstawie mandatu międzyinstytucjonalnego, który byłby
uzgodniony w styczniu przyszłego roku. Pierwsza faza miałaby się zacząć
w lutym 2020 r. i trwać do lata tego samego roku. Koncentrowałaby się
ona na kwestiach związanych z demokracją w UE. Chodzi w szczególności
o sposób wyznaczania kandydatów na kluczowe stanowiska unijne
i transnarodowe listy w eurowyborach.

Jak zauważył
brukselski portal Politico, który jako pierwszy napisał o inicjatywie,
chodzi o naprawę procesu wyboru unijnego przywództwa po tym, jak
wcześniej w tym roku upadł system kandydatów wiodących
(spitzenkandidaten). W jego ramach pretendentów do objęcia szefostwa
Komisji Europejskiej wystawiały rodziny polityczne, ale szefowie państw
i rządów odrzucili te wskazania i wybrali na szefową KE von der Leyen.
Wywołało to niezadowolenie w europarlamencie, zwłaszcza w szeregach
największych grup politycznych, i niemalże spowodowało odrzucenie
kandydatury Niemki w głosowaniu.

Faza druga „Konferencji
na temat przyszłości Europy” miałaby się zacząć w połowie 2020 r., wraz
z objęciem niemieckiej prezydencji, i koncentrować się na priorytetach
politycznych. Chodzi o wskazanie głównych bloków reform, określenie
rodzajów zmian - w tym finansowych czy organizacyjnych - nie wyłączając
przy tym zmiany traktatów. Zamknięcie tego etapu miałoby przypadać
na początek 2022 r., gdy swoje przewodnictwo we Wspólnocie sprawować
będzie Francja.

W poszczególnych krajach członkowskich
miałyby się odbywać też konferencje tematyczne, a kolejne prezydencje
miałyby przedstawiać przegląd postępów.

Ostateczne
zalecenia - według dokumentu - miałyby w pierwszej połowie 2022 r.
zostać przedstawione do przedyskutowania i wdrożenia Radzie
Europejskiej. Francusko-niemiecki plan został rozesłany do krajów
członkowskich w poniedziałek. Według Politico unijni ambasadorowie mają
go omówić na spotkaniu w środę.


Traktaty europejskie do zmiany? Francja i Niemcy przedstawiają inicjatywę ws. reform UE

Francja
i Niemcy opracowały plan działań, który ma doprowadzić do wypracowania
reform w UE. Celem - jak podkreślono we wspólnym dokumencie - jest
sprawienie, by Unia była bardziej zjednoczona i...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

65. Tusk we włoskiej prasie:

Tusk we włoskiej prasie: Macron jest nadzieją dla UE. W tle nacjonalizm Kaczyńskiego i Orbana

"Europejska
Partia Ludowa musi chronić Europę przed ryzykiem nacjonalizmu" -
powiedział były przewodniczący Rady Europejskiej, a obecnie lider EPL
Donald Tusk w wywiadzie opublikowanym w piątek przez włoski dziennik "La
Stampa".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

66. Farage na "pożegnalnej"


Farage na "pożegnalnej" konferencji w PE: Jestem przekonany, że następnym krajem, który opuście UE, będzie Polska

Na “pożegnalnej” konferencji prasowej w Parlamencie
Europejskim Nigel Farage stwierdził, że jest przekonany, iż następnym
krajem, który po Wielkiej Brytanii opuści Unię Europejską będzie Polska –
przekazała na Twitterze korespondentka Polsat News w Brukseli.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Brexit staje się faktem! Johnson podpisał uzgodnione w październiku porozumienie o warunkach wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE

Podczas
konferencji prasowej przypomniano jego słowa, że „brexit to dopiero
początek”. Zapytano więc brytyjskiego polityka, które kraje w jego
ocenie „pójdą za przykładem Wielkiej Brytanii” i opuszczą UE.

Kiedy myślę o krajach, które, jako kolejne opuszcza UE, do głowy przychodzą mi Dania, Polska i Włochy

— odparł.

Myślę,
że w sposób, w jaki Polacy są upominani, są wielokrotnie obrażani przez
takie osoby, jak Timmermans, to dla nich trochę za dużo, niż
są w stanie znieść, mając na uwadze ich trudną i skomplikowaną historię

— tłumaczył.

Farage,
nazywany niekiedy „ojcem brexitu”, zwrócił uwagę, że dla wielu Polaków
system rządowy z Brukseli wygląda niemal identycznie jak
system komunistyczny.

Chodzi to o proces w jaki i przez kogo podejmowane są decyzje

— dodał.

Wielka Brytania ma opuścić Unię Europejską 31 stycznia, o północy (o godz. 23 czasu lokalnego).


Brexit staje się faktem! PE zdecydowaną większością głosów poparł umowę o wyjściu Wielkiej Brytanii z UE. WIDEO

autor: PAP/EPA/YVES HERMAN / POOL

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

67. Szefowie KE, Rady

Szefowie KE, Rady Europejskiej i PE piszą o "nowym świcie dla Europy" w dniu brexitu

Każdy wybór ma konsekwencje; bez swobodnego przepływu osób nie ma
swobodnego przepływu kapitału, towarów ani usług - piszą w opublikowanym
w dniu brexitu artykule o "nowym świcie dla Europy" szefowie unijnych
instytucji.


"To nie Unia, ale nora żmij i szakali" - tak lider opozycyjnej włoskiej
Ligi Matteo Salvini skomentował w piątek podziały i brak porozumienia
wśród przywódców UE w sprawie działań w reakcji na pandemię
koronawirusa. "Jak będzie trzeba pożegnamy" Unię - dodał. To szaleństwo.
Unia potrzebuje następnych piętnastu dni, by zdecydować co robić, komu i
jak pomóc; w stanie pełnego kryzysu, gdy ludzie umierają, teraz na
zapalenie płuc, potem może z biedy - oświadczył Salvini. W Berlinie i
Brukseli nie zrozumieli, że ludzie umierają - powiedział. Jeśli taka
jest Unia, to jest to obrzydliwość. A dajcie sobie siana - dodał
Salvini.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

68. Macron dla "FT": UE upadnie

Macron dla "FT": UE upadnie jako projekt polityczny, jeśli nie pomoże dotkniętym epidemią

Unia Europejska upadnie jako projekt polityczny, jeśli nie będzie
wspierała dotkniętych kryzysem krajów, takich jak Włochy i nie pomoże im
wyjść ze skutków pandemii koronawirusa - ostrzegł w wywiadzie dla
"Financial Times" prezydent Francji Emmanuel Macron.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

69. MR: Państwa Inicjatywy

Inicjatywy Środkowoeuropejskiej przyjęły wspólną deklarację solidarności i współdziałania w obliczu skutków pandemii COVID-19Wspólna strategia działania na czas po pandemii COVID-19 to efekt wirtualnego szczytu państw składających się na Inicjatywę Środkowoeuropejską (Central European Initiative – CEI). W sercu przyjętej dziś przez państwa Europy Środkowej deklaracji znalazła się solidarność. Podczas spotkania przedstawicieli rządów państw Inicjatywy w randze premierów i ministrów Polskę reprezentowała wiceprezes rady ministrów, minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.

Przyjęta przez państwa Inicjatywy Środkowoeuropejskiej deklaracja kładzie nacisk na paneuropejską jedność, solidarność i determinację jako fundamenty wspólnej polityki. Pozwoli ona obok podejmowanych przez poszczególne państwa działań antykryzysowych na nieznaną dotychczas skalę, ocalić społeczno-ekonomiczny ład w Europie dotkniętej pandemią COVID-19.

Jak czytamy w deklaracji - ”Zobowiązujemy się do wysiłków na rzecz poprawy uwarunkowań społeczno-ekonomicznych i kreowania przyjaznego biznesowi i inwestycjom otoczenia w nadziei, że gospodarki państw regionu Europy Środkowej odzyskają swój pełen wigor i będą umacniane przez handel oraz nieprzerwany strumień wymiany towarów oraz usług przyciągających nowe inwestycje i dobroczynnych dla turystyki.”

Przy okazji rozmowy liderów państw szeroko rozumianej Europy Środkowej wicepremier Jadwiga Emilewicz zauważyła: Aktywne zaangażowanie Polski w format Inicjatywy Środkowoeuropejskiej wynika z naszego przekonania, że procesy gwarantujące jedność Europy nie są wciąż zakończone. Dlatego tak ważna i budująca jest współpraca w wymiarze regionalnym pomiędzy państwami członkowskimi UE i tymi, które nie są jej częścią. Niemniej jednak kryzys związany z koronawirusem unaocznił nam, że na pierwszej linii walki z epidemią i jej skutkami pozostają zawsze państwa narodowe, bowiem to rządy poszczególnych państw ponoszą bezpośrednią odpowiedzialność za bezpieczeństwo i dobrostan obywateli. Sprawia to, że tym bardziej potrzebujemy podjąć wysiłek, aby pokazać, że również współpraca między rządami państw Europy może być efektywna i wyraźnie zmieniać stan rzeczy na lepsze.

Polska zadeklarowała gotowość wsparcia eksperckiego w zakresie zwalczania gospodarczych i społecznych skutków kryzysu oraz budowy instytucji rozwojowych na wzór PFR.

Inicjatywa Środkowoeuropejska została powołana przez Włochy, Węgry, Jugosławię i Austrię w 1989 r. jako format współpracy regionalnej.

Obecnie IŚE liczy 17 członków. Są to: Albania, Białoruś, Bośnia i Hercegowina, Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Czarnogóra, Północna Macedonia, Mołdawia, Polska, Rumunia, Serbia, Słowacja, Słowenia, Ukraina, Włochy i Węgry.

Misją Inicjatywy Środkowoeuropejskiej jest współpraca polityczna, gospodarcza, kulturalna i naukowa między państwami członkowskimi. Ważną cechą Inicjatywy Środkowoeuropejskiej jest funkcja łącznika w makroregionach takich jak regiony: Bałtyku, Dunaju, Adriatyku i Morza Czarnego. W świetle pandemii COVID-19 Inicjatywa Środkowoeuropejska ogłosiła konkurs na małe granty wspierające projekty edukacyjne, medyczne i rozwoju MŚP.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

70. Angela Merkel przedstawiła w

Angela Merkel przedstawiła w europarlamencie swoją wizję UE

Ochrona klimatu, wartości, przywództwo na arenie międzynarodowej i
solidarność w obliczu kryzysu, to priorytety niemieckiej prezydencji w
Radzie UE, które w Parlamencie Europejskim w Brukseli przedstawiła w
środę kanclerz Niemiec Angela Merkel. Wśród priorytetów Berlina są prawa podstawowe, jedność, zmiany klimatyczne, cyfryzacja, a także odpowiedzialność Europy za losy świata.

"Europa
musi stać się bardziej zielona, cyfrowa i bardziej konkurencyjna.
Europa ma na scenie międzynarodowej pilnować porządku i praworządności.
Taka jest moja wizja" - mówiła europosłom Merkel.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

71. Francja: Media: wspólny front

Francja: Media: wspólny front Merkel i Macrona wobec Białorusi, Rosji oraz Libii

Prezydent Francji Emmanuel Macron i kanclerz Niemiec Angela Merkel
mówią jednym głosem w sprawie Białorusi, Rosji, Libii czy planu
stymulacji dla Europy – piszą w piątek francuskie dzienniki „Le Figaro” i
„Le Monde”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

72. NASZ WYWIAD. Prezes BGK:


NASZ WYWIAD. Prezes BGK: Trójmorze to projekt, który narusza utarte ścieżki gospodarcze. Powinniśmy przecierać nowe szlaki

Na początku była taka obawa, że Fundusz
ma zastąpić środki europejskie albo będzie konkurować. Tymczasem
to doskonałe uzupełnienie środków europejskich, które są częścią
funduszy publicznych, ponieważ pochodzą z budżetów poszczególnych
państw”
- mówi Beata Daszyńska-Muzyczka, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego na ł

M. Morawiecki: Grupa Wyszehradzka jest silna jak nigdy

Grupa Wyszehradzka (V4) jest silna jak nigdy. Wielokrotnie
pokazaliśmy naszą skuteczność - czy to w obliczu walki o wspólne
interesy na forum Unii Europejskiej, czy też walcząc z koronawirusem i
kryzysem - oświadczył w piątek premier Mateusz Morawiecki.

Ministrowie finansów państw Grupy Wyszehradzkiej podpisali deklarację o współpracy

Ministrowie finansów Grupy Wyszehradzkiej (V4) podpisali w piątek
w Warszawie deklarację o współpracy. Jak podano, jednym z obszarów
wspólnego działania powinny być kwestie podatkowe w sektorze gospodarki
elektronicznej.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

73. Premier M. Morawiecki: Musimy

Premier M. Morawiecki: Musimy bronić rodziny i chrześcijańskich wartości stojących u podstaw integracji europejskiej

Musimy bronić rodziny i chrześcijańskich wartości stojących u
podstaw integracji europejskiej – mówił po spotkaniu w Budapeszcie
premier Mateusz Morawiecki. Polska, Węgry i Włochy zawiązały
porozumienie, które m.in. będzie przeciwdziałać hegemonii Niemiec w Unii
Europejskiej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

74. Federalne państwo


Federalne państwo europejskie? Deutsche Welle wraca do planu niemieckiego rządu. "UE jest obecnie kruchą konstrukcją"


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

75. NATO: Sojusznicy wysyłają

NATO: Sojusznicy wysyłają okręty i myśliwce na flankę wschodnią

NATO wydało komunikat, w którym informuje, że "sojusznicy w ramach
NATO stawiają wojska w stan gotowości i kierują dodatkowe okręty i
myśliwce w rejon wschodniej Europy, wzmacniając sojusznicze siły
odstraszające i obronę w czasie, gdy Rosja zwiększa liczbę wojsk wokół
Ukrainy.

Niemcom nie zależy na Ukrainie? CSU: Rosja nie jest wrogiem

Premier Bawarii: Wykluczenie Rosji z systemu finansowego SWIFT i
zamknięcie Nord Stream 2 byłoby to uderzeniem w Niemcy - nawet w
„najgorszych czasach zimnej wojny” współpraca energetyczna między
Niemcami a Związkiem Sowieckim nie była podważana

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

76. Miedwiediew: Celem jest

Miedwiediew: Celem jest zbudowanie Eurazji od Lizbony po Władywostok

Dmitrij Miedwiediew, zastępca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Rosji,
były prezydent kraju i sojusznik prezydenta Władimira Putina zabrał głos
w sprawie masakry w Buczy. Zapowiedział, że celem rosyjskiej operacji
jest "możliwość zbudowania wreszcie otwartej Eurazji - od Lizbony po
Władywostok".

O demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy pisze natomiast we wtorek były prezydent Dmitrij Miedwiediew. 

"Tych skomplikowanych zadań nie da się wykonać z dnia na dzień. I nie
będą one rozwiązywane wyłącznie na polu walki. Najważniejszym celem jest
zmiana krwawej i pełnej fałszywych mitów świadomości części
dzisiejszych Ukraińców. Celem jest pokój dla przyszłych pokoleń samych
Ukraińców i możliwość zbudowania wreszcie otwartej Eurazji od Lizbony po Władywostok

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

77. Wielka Rosja od wysp Kurylskich do Kanaryjskich

Ani Emmanuel Macron, ani Olaf Scholz ani żaden z europejskich intelektualistów nie ma zielonego pojęcia o tym, co myśli i planuje taki na przykład Dimitrij Miedwiediew. 

Wielka Eurazja od Lizbony do Władywostoku oznacza tylko i wyłącznie wielką totalitarną Rosję od wysp Kurylskich do Kanaryjskich, w których nie ma miejsca dla żadnego narodu. Nie ma żadnych Niemców, Francuzów, Anglików, Japończyków, ani żadnych pomniejszych ludów. Ich miejsce tam gdzie już Rosja znalazła miejsce dla mieszkańców Buczy. Dwa metry pod ziemią. Związane z tyłu ręce i strzał w głowę. 

Moskiewski internacjonalizm tłumaczy się na język naszego świata jednoznacznie - na naszej planecie jest miejsce tylko dla jednego narodu, którego władcą jest Pan Wielkiej Rosji.

avatar użytkownika Maryla

78. Skandaliczne słowa Macrona!


Skandaliczne słowa Macrona! Prezydent Francji nazwał premiera Morawieckiego "prawicowym antysemitą", który "zabrania LGBT"

Emmanuel Macron zaatakował polskiego premiera Mateusza Morawieckiego
stwierdzając, że wspiera Marine Le Pen, kiedy kampania przed
prezydenckimi wyborami we Francji wchodzi w finalną fazę i sondaże
przewidują, iż wyścig wyborczy będzie ostrzejszy niż przewidywano. Premier Mateusz Morawiecki jest prawicowym antysemitą, który zabrania LGBT — oświadczył prezydent Francji w rozmowie z gazetą „Le Parisien”. On wspiera Marine Le Pen, którą wielokrotnie podejmował. Nie bądźmy naiwni, chce jej pomóc przed wyborami! — dodał.


Minister Rau wezwał ambasadora Francji do MSZ. Powód? Wywiad prezydenta Macrona i jego skandaliczne słowa o Morawieckim

W wywiadzie dla dziennika „Le Parisien” prezydent Francji zarzucił premierowi Mateuszowi Morawieckiemu,
że „jest skrajnie prawicowym antysemitą, który wyklucza osoby LGBT”,
dodając, że Morawiecki chciał pomóc startującej w wyborach prezydenckich
Marine Le Pen. Z uwagi
na twierdzenia zawarte w wywiadzie prezydenta Republiki Francuskiej dla
„Le Parisien” minister Zbigniew Rau zdecydował o wezwaniu ambasadora
Francji do MSZ — poinformował rzecznik resortu dyplomacji na Twitterze.  Wcześniej,
w poniedziałek, Morawiecki zaapelował do przywódców europejskich
o „jasne, zdecydowane sankcje” na Rosję. Nawiązując do masakry
na cywilach w podkijowskiej Buczy powiedział: Panie
prezydencie Macron, ile razy negocjował pan z Putinem, co pan osiągnął?
Czy powstrzymał pan którekolwiek z tych działań, które miały miejsce?.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

79. Na Konferencji o przyszłości


Na Konferencji o przyszłości UE ogłoszono konsensus, którego nie było. Sprawa może mieć drugie dno. W tle interesy Rosji


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

80. Szokująca propozycja Macrona


Szokująca propozycja Macrona dla Ukrainy. Chodzi o... ustępstwa dot. suwerenności. "Pomóc Putinowi zachować twarz"

Francuski prezydent Emmanuel Macron miał zaoferować przywódcy
Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu, aby ten poszedł na pewne ustępstwa
dotyczące suwerenności swojego kraju, aby „pomóc Putinowi zachować
twarz”. Zełenski skomentował tę propozycję w rozmowie z włoską telewizją
Rai 1. Wołodymyr Zełenski powiedział w rozmowie z włoską Rai 1, że w jego
ocenie nie ma rozdźwięku pomiędzy amerykańskim i europejskim
stanowiskiem w kwestii rosyjskiej agresjii na Ukrainę.  Zwrócił przy tym uwagę, że część europejskich przywódców uparcie poszukuje okazji do dialogu z Putinem. Ale
zrozumcie - tej drogi do porozumienia z Putinem szukamy od wielu lat.
Dziś na tej drodze są trupy naszych ludzi. Nie jestem gotowy, aby dalej
szukać dialogu w taki sposób — powiedział. Prezydent wskazał również, że Kijów nigdy nie uzna Krymu za część Rosji.
autor: PAP/EPA, Fratria, Facebook

Obrońcy Mariupola heroicznie walczą o życie, armia Putina
od 79 dni morduje cywilów, bestialsko torturuje, gwałci kobiety
i dzieci, ukraińskie miasta są równane z ziemią, a zachodnie elity już
zaczynają mówić o układaniu nowych relacji z Rosją! Widać to coraz
wyraźniej w głosach polityków i publicystów, także polskich. Niemcom
przeszkadza też, że Polska objęła sankcjami rosyjską kulturę. Nadciąga
wielki reset! Najpierw Zachód zwlekał z wprowadzeniem
dotkliwych dla Rosji sankcji, licząc że wojna zakończy się szybko i nie
naruszy zanadto ciasnych relacji gospodarczo-biznesowych z Moskwą, teraz
pojawiają się coraz liczniejsze głosy o powojennym resecie. Budowanie
podglebia na miękkie wychodzenie z wojny, bez względu na jej skutek,
widoczne jest na wielu płaszczyznach, w bardzo różnych aspektach.
Niektórzy już nawet nie niuansują.

Prezydent Francji Emmanuel Macron, bodaj najczęściej wydzwaniający
do Putina podczas trwającej wojny przywódca europejski, w swoim
przemówieniu w europarlamencie w Strasbourgu 9 maja, rzucił kila
niepokojących myśli. Wprawdzie wyznał, że Europa jest „po stronie
Ukrainy”, wprawdzie potępił rosyjską agresję, ale jednocześnie,
nawiązując do Traktatu Wersalskiego, kończącego pierwszą wojnę światową,
stwierdził że „jutro będziemy musieli zbudować pokój przy jednym stole
z Rosją i Ukrainą”. I choć oświadczył, że nadal będą „wprowadzane
sankcje przeciwko Rosji” oraz że „będziemy też postępować
odpowiedzialnie, by doprowadzić do zawieszenia broni i zapobiec rozlaniu
się konfliktu na inne części Europy”, podkreślił, że Europa „nie jest
w stanie wojny z Rosją”. W przyszłości
będziemy jednak musieli odbudować pokój. Nie zapominajmy o tym. (…)
Musimy odbudować pokój przy stole z Rosją i Ukrainą. Warunki tych rozmów
zostaną zdefiniowane przez Rosję i Ukrainę. Nigdy nic nie osiągniemy,
zaprzeczając istnieniu któregoś z partnerów, czy wykluczając go —
zastrzegł prezydent Francji podczas wspólnej konferencji prasowej
z przewodniczącą PE Robertą Metsolą i szefową Komisji Europejskiej
Ursulą von der Leyen. ”Nie jesteśmy w stanie wojny z Rosją” - dodał, przyznając że zbrodnie popełniane na Ukrainie są niewyobrażalne. W tej
samej chwili, w której ukraińskie dzieci giną od rosyjskich bomb,
Rosjanie strzelają w plecy cywilów, a na jaw wychodzą wojenne zbrodnie
popełniane przez armię Putina, Macron z lekkością mówi o partnerskim
budowaniu pokoju z Rosją, ostrzegając przed wykluczaniem jej! Podobna paranoja pojawia się coraz częściej w mediach. I to nie tylko zachodnich.  „Polskie media, filharmonie, opery ogłosiły totalny bojkot
wszystkiego, co rosyjskie – zagrzmiał 11 maja niemiecki dziennik
„Frankfurter Allgemeine Zeitung”
, wskazując że radiowa Dwójka
zawiesiła nadawanie dzieł rosyjskich kompozytorów oraz że przestały one
być wystawiane na scenach polskich oper i teatrów. Niemiecki autor
atakuje polski resort kultury za decyzję o zawieszeniu współpracy z 
rosyjskimi instytucjami kultury i otwieranie się na szeroką współpracę
z twórcami z Ukrainy. Felix Ackerman pisze o stosowaniu przez
Polskę zasady zbiorowej winy w odniesieniu do kultury i pospiesznych
decyzjach, których logika podąża fatalną symetrią.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

81. Pipek Macron

normalnie dziala mi na nerwy.

avatar użytkownika Maryla

82. Estoński polityk ostro


Estoński
polityk ostro krytykuje Scholza i Macrona za rozmowę z Putinem! Pisze o
"śmierci mózgowej"; "Dlaczego szuka się wymówek..."

Mihkelson nawiązując do 80-minutowej rozmowy telefonicznej Emmanuela
Macrona i Olafa Scholza z Władimirem Putinem zapytał, czy to nie stanowi
przejawu „śmierci mózgowej” - w ten sposób jakiś czas temu Macron
przedstawiał stan NATO. Jak to możliwe, że ani
Paryż, ani Berlin nie wyciągnęły wniosków z historii? Dlaczego szuka się
wymówek, by wstrzymać dostawy broni dla Ukrainy i dlaczego zakłada się,
że Putin, tocząc obecnie wojnę z dużym narodem europejskim, zamierza
dotrzymać jakiejkolwiek obietnicy? — pytał Mihkelson. Macron
i Scholz powinni rozłączyć się i zarezerwować wycieczkę na Ukrainę. Mam
nadzieję, że ich osobliwe działania nie są motywowane obawą przed
utratą wpływów w demokratycznej Europie, do której Ukraina z pewnością
wejdzie po wygranej wojnie— zaznaczył.

tkwl/Facebook Marko Mihkelson


Rozmowy
Scholza i Macrona z Putinem. Jabłoński: Przywódca, który chciałby
doprowadzić do wygranej Rosji działa wbrew interesom Europy

Paweł Jabłoński: Myślę, że jeśli dzisiaj ktoś
chciałby doprowadzić do tego, żeby ta wojna zakończyła się obojętnie
jakim kosztem, na przykład kosztem przegranej Ukrainy, kosztem utraty
przez nią jej suwerenności - w całości, albo w części - to jest
to postępowanie bardzo nieodpowiedzialne, albo nierozsądne. Jeżeli
jakikolwiek europejski przywódca dzisiaj chciałby doprowadzić do tego,
żeby Rosja mogła tę wojnę wygrać, to działa wbrew interesom Europy. Problem
w tym, że wydaje się, iż Francja i Niemcy definiują interes Europy jako
swój własny interes, a interes pozostałych krajów się niekoniecznie
liczy. Pytanie, co w tym momencie te pozostałe kraje mogą zrobić?
Na pewno
będziemy dalej prowadzić bardzo intensywną pracę dyplomatyczną
ze wszystkimi krajami w Europie, wskazując na to, że trzeba dalej
wspierać Ukrainę, kontynuować to wsparcie, a nawet je zwiększać, dlatego
że to jest po prostu w naszym interesie. Zdaję sobie sprawę z tego,
że będziemy mieć do czynienia z różnego rodzaju niekorzystnymi,
negatywnymi tendencjami, które będą szły wbrew interesom bezpieczeństwa
Europy, ale to nie zmienia faktu, że będziemy w dalszym ciągu taką
politykę prowadzić, będziemy aktywni na wszystkich polach
dyplomatycznych i w Europie, i także globalnie.


Waszczykowski: Co to za francusko-niemiecka formuła, aby w imieniu UE czy NATO rozmawiać z Putinem?

Witold Waszczykowski: Po pierwsze nie wiadomo, jaka
jest formuła tych rozmów - czy jest to formuła normandzka, czyli
w dalszym ciągu, mimo klęski tej formuły normandzkiej, mińskiej,
francuscy i niemieccy politycy roszczą sobie prawo czy pretensje
do utrzymywania kontaktów z Rosją i rozwiązywania tego konfliktu. Nie
wiadomo, czy Ukraina upoważniła ich do tego. Raczej nie, bo ukraińscy
politycy mówią jednoznacznie, że z Putinem na jego warunkach rozmów nie
będą prowadzić. Po trzecie, jak to ma się w kontekście instytucji
europejskich? Co to jest za formuła francusko-niemiecka, aby w imieniu
Unii Europejskiej czy NATO rozmawiać z Putinem? To jest zawłaszczanie
sobie roli, aby samodzielnie rozmawiać z Putinem, nawet wbrew tej
stronie poszkodowanej czyli Ukrainie. Następnie wiemy tylko, że rozmowa
trwała około 80 minut, ale panowie jak do tej pory nie ujawnili
szczegółów. Jedyne szczegóły, o których wiemy, to że domagali się
zaprzestania działań wojennych i wycofania rosyjskich sił. Natomiast
wiemy, że strona rosyjska postawiła bardzo twarde warunki, wręcz
oskarżając świat zachodni o możliwość spowodowania kryzysu głodowego.
Jest to bardzo niefortunny sposób rozmawiania z Putinem, bo tak jak
powiedziałem, po pierwsze jest on samodzielny, bez konsultacji z innymi,
a po drugie tworzy złudną nadzieję, że ten konflikt może być rozwiązany
w wyniku jakichś mediacji dyplomatycznych. To jest złuda, bo Rosja
rozpętawszy tę wojnę chce doprowadzić do pokonania, zniszczenia Ukrainy
jako państwa i jako narodu, a tu nie ma pola do negocjacji, nie
ma pola do kompromisu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

83. Ukraina dołącza do Trójmorza!


Ukraina dołącza do Trójmorza! Prezydent Duda na szczycie w Rydze: Ukraina otrzymała specjalny status partnerstwa uczestniczącego

Ukraina partnerem Trójmorza

Stworzyliśmy nowy rodzaj
partnerstwa z Trójmorzem dla państw aspirujących do UE - partnerstwo
uczestniczące; przyznaliśmy go w poniedziałek Ukrainie; także inne
państwa Europy Środkowej, jak Bośnia i Hercegowina, będą mogły
go otrzymać - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas
szczytu Trójmorza.

Zaznaczył, że wszystkie państwa Trójmorza wspierają nadanie Ukrainie oficjalnego statusu kandydata do UE.

Mam
nadzieję, że jeszcze w tym tygodniu w gronie Rady Europejskiej będzie
zapadała decyzja w tej sprawie - pod koniec tygodnia, bo wtedy będzie
posiedzenie tej rady

— powiedział prezydent na konferencji po spotkaniu.

Poinformował
również, że w rozmowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim
poruszył kwestię dołączenia Ukrainy do Inicjatywy Trójmorza. Jak
zaznaczył, członkami inicjatywy Trójmorza są kraje członkowskie UE,
ma ona jednak także partnerów strategicznych, w tym USA, Wielką Brytanię
czy Komisję Europejską.

Postanowiliśmy stworzyć
specjalny, nowy rodzaj partnerstwa z Trójmorzem - obok partnerstwa
strategicznego - partnerstwo uczestniczące, nowy rodzaj partnerstwa,
który nie jest zarezerwowany tylko dla Ukrainy. Nadaliśmy go dzisiaj
Ukrainie, ale zakładamy, że ten sam rodzaj partnerstwa może stać się
udziałem tych państw, które leżą w Europie Środkowej i nie są członkami
Unii Europejskiej, ale do niej aspirują

— oświadczył Duda.

Dodał,
że państwa, które będą posiadały lub będą na drodze do posiadania
statusu kandydata do Unii Europejskiej, będą mogły wystąpić o przyznanie
takiego statusu partnerstwa z Inicjatywną Trójmorza.

Prezydent
wskazał, że prezydent Słowenii Borut Pahor wnioskował o wsparcie starań
Bośni i Hercegowiny w otrzymaniu statusu kandydata do UE.

To wsparcie
z naszej strony dla Bośni i Hercegowiny, odpowiedź na apel pana
prezydenta Pahora jest pozytywna. Tutaj decyduje Rada Europejska, ale
jeżeli w przyszłości Bośnia i Hercegowina będzie współpracować
z państwami Trójmorza, to oczywiście i tę kwestię rozważymy

— zapowiedział.

Dzisiaj
najważniejsze jest to, że stanowimy jedność, że współdziałamy ze sobą
i nadal chcemy realizować i rozwijać wspólne projekty

— mówił Duda.

Zapowiedział,
że jeżeli Ukraina wyrazi chęć stworzenia odnogi trasy Via Carpatia lub
będzie chciała rozwijać nowoczesne linie kolejowe między państwami,
to państwa Trójmorze będą wspólnie z Ukrainą takie projekty realizować.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

84. Jarosław Kaczyński: W Unii


Odnosząc się do obecnej sytuacji i pozycji Polski, prezes PiS ocenił, że „w Unii Europejskiej obowiązuje zasada +kto silniejszy ten lepszy+, a ponieważ najsilniejsze są Niemcy, to funkcjonuje stara koncepcja niemiecka, którą dzisiaj można nazwać neoimperialną”.

W tym kontekście przypomniał o niemieckim rozumieniu pojęcia Mitteleuropa (Europa Środkowa) i politycznym programie, który był celem wojennym Niemiec podczas I wojny światowej. Zakładał on dominację Cesarstwa Niemieckiego nad Europą Środkową i jej eksploatację przez Niemcy, aneksję terytoriów zamieszkanych w większości przez ludność nieniemiecką oraz stopniową germanizację ludów podbitych.

Kaczyński przypomniał, że już wtedy zakładano, iż Polska „będzie niepodległa, tylko to będzie Polska całkowicie podporządkowana Niemcom, i do tego jeszcze Polska, która będzie pilnowana, żeby przypadkiem nie rozwinęła się na poziom niemiecki, europejski”.

I to, można powiedzieć, jest w tej chwili realizowane. I naszym świętym obowiązkiem, jest świętym obowiązkiem każdego polskiego polityka, jeżeli się chce nazywać polskim politykiem, no to jest przeciwdziałanie tego rodzaju sytuacji, przeciwstawienie się tego rodzaju polityce

— oświadczył Jarosław Kaczyński.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl