Nawet USA pobraly odszkodowania od Niemiec

avatar użytkownika Tymczasowy

W czasie calej II wojny swiatowej Niemcy nie zdolali wybic nawet jednej szyby w amerykanskim domu. Nie uszkodzili  nawet jednego urzadzenia gospodarczego na poziomie  magla, czy przewoznej budki do robienia waty z cukru. W dodatku Amerykanie na wojnie w Europie zarobili. A mimo to przyznano im i wzielli sobie ladne milony dolarow od pokonanych w wojnie Niemiec na zasadzie reparacji wojennych.

Pierwsze ustalenia formalne na poziomie miedzynarodowym w sprawie reparacji pozostawila po sobie Konferencja glow trzech mocarstw w Poczdamie (17 VII - 2 VIII 1945 r.). W czesci trzeciej zatytulowanej: "Reparacje od Niemiec" znalazl sie punkt nr 3: "Zadania reparacyjne USA i UK oraz innych krajow uprawnionych do reparacji beda spelniane z zachodnich Stref Okupacyjnych oraz odpowiednich zasobow znajdujacych sie poza granicami Niemiec". Odszkodowania dla ZSRR zawieraly trzy inne punkty.

Powstala odpowiednia komisja, a pozniej agencja, ktora nadzorowala caly proces. W 1946 r. uzbieralo sie roszczen z roznych krajow na poziomie 1 260 mld. deutschmarks, co rownalo sie 16-krotnej wartosci PKB owczesnych Niemiec.

Kraje zachodnie (nie biore pod uwage Rosjan) przystapily do szerzenia sprawiedliwosci. W sumie rozmontowano i wywieziono ponad 300 fabryk. Pewnie, ze wybierano najnwartosciowsze, najnowoczesniejsze. W sumie zabrano sprzetu przemyslowego oraz pieniedzy z bankow i firm niemieckich oraz innych dobr  na poziomie $413 000 000. Z tego okolo jednej czwartej trafilo w rece amerykanskie. Ciekawe ile to wynosi po przeliczeniu na wartosc dolara w dniu dzisiejszym.

Amerykanie byli wybredni. Ale wyposazenie roznych laboratoriow i zakladow produkujacych rakiety V-1 i V-2 "wyzwolili". Oczywiscie, ze zniszczyli to czego w tej dziedzinie nie zdolali wywiezc z terenow przez siebie zajetych, a potem oddanych Rosjanom.

Troche pieniedzy z firm niemieckich pozostajacyh poza granicami Niemiec oczywiscie nie mogli nie wziac. Jednakze, dalekowzrocznie, Amerykanie polozyli reke na prawach patentowych, prawach autorskich i wazniejszych opracowaniach naukowych. Pieniadze mozna przejesc, a te zasoby przyczynily sie do skoku technologicznego w Stanach Zjednoczonych.

Wyzwalanie w stylu amerykanskim dobr nalezacych do Niemiec przybralo formy roznych programow. Najbardziej dzis znany, a wtedy tajny, byl program "Paperclip" (wczesniej nazywany "Overcast"). W ramch tej operacji "pozyskano" okolo 1 600 niemieckich naukowcow, inzynierow i technikow. Czesc wylapano, czesc zacheconoe dobrami materialnymi. Tak czy inaczej znalezli sie oni "under limited military custody", czyli w wojskowym, ograniczonym  areszcie. Oznaczalo to, ze zyli wygodnie jak ludzie. towarzyszylo im 3 700 czlonkow rodzin.

Pewnie,ze wielu sie udalo, bo podpadali pod kryteria zbrodniarzy wojennych. Dzieki klauzuli tajemnicy panstwowej nadanym przez Joint intelligence Objectives Agency nie bylo problemow na granicy. Amerykanski sekretariat stanu, czyli urzednicy od spraw zagranicznych nie byli poinformowani.

Dzieki przydybanym naukowcom niemieckim smignal program rozwoju przemyslu kosmicznego (rakiety). Takze konstrukcja broni jadrowej.

Aha, jest jeszcze slon w pokoju. amerykanie na wojnie bardzo zarobili. ich dochod narodowy zwiekszyl sie w ciagu kilku lat wojny o 60%.Dosc powiedziec, ze ich dostawy wojenne dla Aliantow byly tak duze, ze wystarczyloby na wyposazenie i uzbrojenie 2 000 dywizji piechoty. Niech jedna dywizja liczy bardzo skromnie, tylko 10 000 zolnierzy, to wychodzi 20 mln. ludzi.

To sa prawdziwe odszkodowania (ale za co?) O reparacjach w stylu sowieckim przy okazji. Ci nie grzeszyli cnota umiaru. Dosc powiedziec, ze przez lata w gospodarce ZSRR pracowalo okolo 4 mlm. niemieckich jencow wojennych, czesto o bardzo wysokich kwalifikacjach. Wykorzystywali tez poddanczy przemysl NRD.

A Polsce jak zrekompensowano hekatombe? Nie mozna nie dodac, ze wladze PRL od samego poczatku, od samego Poczdamu wlozyly sporo wysilku, by odszkodowan wojennych od Niemcow nie otrzymac. Patrzac na to, co robili w tym wzgledzie, krok po kroku, mozna dojsc do wniosku, ze byly to wladze kraju, ale niekoniecznie Polski. O tym bedzie w kilku innych odcinkach budowanej wlasnie przeze mnie calosci.

dr Edward Soltys

4 komentarze

avatar użytkownika Unicorn

2. Co więcej, formalnie pobrali

Co więcej, formalnie pobrali więcej niż im się należało - nie licząc patentów i naukowców :>
Co do samych reparacji, słynne oświadczenie rządu PRL (odnosi się do całych Niemiec [a całych Niemiec wtedy nie było a RFN nie uznawała NRD i Poczdamu...] a sowieckie do NRD, zręczny prawnik bez problemu obali to w kilku punktach) jest tak napisane, że można z nim zrobić wszystko: poprzeć, obalić, w zależności od prawników.
Szczególnie, że wcześniejsze, Sowietów wspominało o przerwaniu otrzymywania reparacji a prlowskie o zrzeczeniu się. Kulisy oświadczenia rządu PRL są takie, że Sowiety łaskawie zgodziły się przy okazji na rezygnację z "preferencyjnych cen węgla", co oczywiście było w naszym interesie ale było jawnym szantażem.
Niemniej, biorąc pod uwagę rozmaite akcje w stylu, formalnie czy nieformalnie wojna trwa, kwestie uznania granic, traktatów pokojowych, zapisy powinny być w układach 1990 roku itd. W 2004 była uchwała sejmowa - dla tych, którzy uważają, że 1953 itp. zamknęło ostatecznie sprawę ;) Dzisiaj czytam, że Niemcy straszą rewizją granic, też pięknie chociaż szanse na to są mniejsze niż uzyskanie kasy od Niemiec przez nas w tej rozgrywce obecnej (tylko z Izraelem deal by pomógł a może nawet i z...Rosją!) - skoro chcą obalić układy poczdamskie to dla wszystkich (także tych, co już dostali swoje) otwiera to drogę do...reparacji :D Niemcy są w szoku, że ktoś śmiał im przypomnieć o zbrodniach i kasie a tak pięknie było i piąta kolumna pracowała aż miło. A tu taki zonk.
https://www.pism.pl/publikacje/ksiazki/Problem-reparacji

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Tymczasowy

3. Rewizja granic, a reparacje

Poswiece jej jeden z kolejnych kawalkow. Musze przyznac, ze zainspirowal mnie pan Michalkiewicz. Dzieki mu za to.

avatar użytkownika Unicorn

4. Pisałem, że się to da obalić

Pisałem, że się to da obalić ;)
"Fakty przywołane w opinii BAS wskazują jednak, że rzekome „zrzeczenie się reparacji” przez PRL w 1953 roku nie tylko było wymuszone przez ZSRR, ale jest oparte na działaniach niekonstytucyjnych komunistycznego rządu. Jednostronne oświadczenie Rady Ministrów z dnia 23 sierpnia 1953 r. o zrzeczeniu się przez PRL reparacji wojennych naruszało obowiązującą wówczas Konstytucję z dnia 22 lipca 1952 r., ponieważ sprawy ratyfikacji i wypowiadania umów międzynarodowych należały do kompetencji Rady Państwa, a nie Rady Ministrów. To nie wszystko. Zgodnie z treścią protokołu z dnia 19 sierpnia 1953 r. z posiedzenia Rady Ministrów zrzeczenie dotyczyło tylko NRD."
http://www.tvp.info/33938029/polsce-przysluguje-odszkodowanie-od-niemiec...

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'