Święta Anna, Matka Najświętszej Maryi Panny

avatar użytkownika intix

.

 

 


      



       Dnia 26. lipca
       Święta Anna, matka Najśw. Maryi Panny.


       Nie posiadamy żadnych pewnych wiadomości historycznych o życiu Św. Anny, matki Przeczystej Dziewicy; są tylko podania, które nie ze wszystkiem uchodzić mogą za wiarogodne. Wedle tych opowiadań miała być św. Anna córką Stolana i Emerencyi. Wstąpiwszy w związki małżeńskie z św. Joachimem, Bóg długo ją doświadczał bezdzietnością. Chlubą każdej Izraelitki było liczne potomstwo, bo w niem spełniała się obietnica dana przez Boga Abrahamowi, że lud jego będzie liczny jak gwiazdy nieba i jak ziarna piasku nad brzegami morza. Stąd też niepłodność uchodziła jeśli nie wprost za karę, to przynajmniej za doświadczenie ciężkie, które w oczach współplemieńców przybierało znamiona hańby i wstydu. Wiemy z życia Zacharyasza i Elżbiety, jak boleli pod takiem zrządzeniem woli Bożej, jak się radowali, kiedy pobożna Elżbieta w późnej starości powiła św. Jana. Podobne uczucia musiały przenikać serca pobożnych małżonków, Joachima i Anny. Nie tracili przecież ufności, bo gorącemi modlitwami spodziewali się uprosić od Boga upragnione potomstwo; liczne dobre uczynki do tego samego zmierzały celu; podobno część dobytku przeznaczali małżonkowie na potrzeby świątyni, cześć na wsparcia i zapomogi dla biednych, część zaś ostatnią na swe własne utrzymanie.
   
       Dwadzieścia lat już minęło szczęśliwego pożycia małżeńskiego - niestety bezdzietnego. Joachim znosić musiał niejedne stąd dotkliwości; kiedy pewnego razu chciał składać ofiary, przeszkodził mu w świętej czynności niejakiś Ruben, mówiąc, że mężowie bez potomstwa do składania ofiar nie bywają dopuszczani, bo nie są godni tego zaszczytu. Nie mniej cierpiała i św. Anna; nieraz gorące łzy wylewała, kiedy czuła się odłączoną od innych niewiast izraelickich, bo wszędzie i zawsze niechętni wytykali jej bezdzietność.
   
       Bóg zlitował się nad pobożnem małżeństwem; jak Anna, matka Samuela ślubowała ongi, że przeznaczy syna na służbę Bożą, skoro Stwórca zdejmie z niej wstyd bezdzietności, tak i żona Joachima podobny uczyniła ślub. Anioł z niebios zapowiedział Annie, że owoc jej żywota chwałą swą cały napełni świat. W trzydziestym szóstym roku życia swego porodziła Anna (imię to znaczy tyle co łaska) dziewieczkę, która miała zostać matką łaski uosobionej, bo samego Boga-Człowieka, Jezusa Chrystusa. Nadała córeczce imię Marya t. j. piękna.
   
       Jak świętem musiało być pożycie małżeńskie św. Joachima z Anną, stwierdza prawda objawiona, że Najśw. Dziewica już w łonie matki od pierwszej chwili swego istnienia była przez wzgląd na zasługi Zbawiciela wolną od grzechu pierworodnego i łaską obdarzona uświęcającą. Tajemnica ta tyczy się wprawdzie jedynie Najśw. Maryi Panny, ale pośrednio przynajmniej wskazuje na czystość i świętość, jaką jaśniało małżeństwo Anny z Joachimem.
   
       Wedle ślubu złożonego rodzice trzyletnią córeczkę poświęcili służbie Bożej. Przy świątyni w Jerozolimie czyste dziewice i pobożne wdowy niejedne spełniały czynności celem utrzymania porządku i koniecznej obsługi na przygotowanie świętych obrządków; grono tych dziewic i niewiast stało pod dozorem kapłanów a zarazem pod ich wskazówkami zaprawiało się w cnotach Bogu miłych. Do tego grona zaliczoną została i Marya, córka Anny i Joachima. Krótko potem umarł podobno ojciec Najśw. Panny, a matka w wdowieństwie świętem zakończyła swój żywot, licząc 79 lat.
   
       Wedle średniowiecznych, późniejszych legend miała św. Anna po śmierci Joachima pojąć za męża Kleofasa i zrodzić Maryę, późniejszą żonę Zebedeusza; po śmierci zaś Kleofasa miała zrodzić z trzecim mężem Salomasem znowu Maryę, późniejsza żonę Alfeusza. Dziećmi Zebedeusza byli św. Jan i Jakób Większy, dziećmi Alfeusza św. Jakób Mniejszy, Szymon, Józef, Judasz. Legenda ta z późniejszego czasu służyć miała ku wyjaśnieniu pokrewieństwa osób, wspominanych w ewangeliach jako bliskich Matce Bożej i Zbawicielowi; nie opiera się na żadnych podstawach historycznych. Stąd też słuszniejszą rzeczą podtrzymywać pierwotne podanie o świętem wdowieństwie Anny po śmierci Joachima, zamiast którego inna tradycya wymienia niejakiegoś Garizi.
   
       Cześć św. Anny sięga bardzo dawnych czasów; dowodzą tego właśnie liczne legendy z pierwszych wieków chrześcijaństwa. W szóstym wieku istniały w Konstantynopolu kościoły pod jej wezwaniem. Cześć św. Anny kościelną urzędowo potwierdził dla Anglii Urban VI. r. 1378. Grzegórz XIII. wyznaczył roku 1584 na jej uroczystość dzień 26. lipca. Św. Anna jest patronką niewiast w stanie błogosławionym. Odbiera też cześć jako patronka górników.

       Nauka

       Bezdzietność swoją długą jako objaw woli Bożej znosiła św. Anna z pokorą i poddaniem. Tak postępować powinni i chrześcijańscy małżonkowie, jeśli Bóg im odmawia, upragnionego potomstwa. Stwórca ma zawsze dobro człowieka na celu. Jeśli nie spełniają się więc życzenia nasze, to z pewnością istnieją nieznane nam do tego przyczyny. Możeby małżonkowie narazili na niebezpieczeństwo swe dusze, gdyby Bóg ich obdarzył dziećmi; możeby grzeszyli zbytnią do dzieci miłością, możeby źle pokierowali wychowaniem syna lub córki!
   
       Kiedy zaś spełniły się pragnienia św. Anny po modlitwach i prośbach przez długie lata i Bóg ją obdarzył świętą córeczką, dziękowała serdecznie za łaskę otrzymaną, wychowywała w pobożności dziecię swe, ofiarowała je rychło na służbę Bożą. Podobnie postępować powinni rodzice chrześcijańscy: dzieci swe rychło zaprawiać do cnotliwego życia i wychowywać je nie dla świata, ale dla niebios. W ten sposób jedynie zdołają spełnić sumiennie ciężki swój obowiązek i sprostać odpowiedzialności przed Bogiem za zbawienie swych dzieci.
   
       Długo musiała się modlić św. Anna, nim doczekała się spełnienia swych pragnień; długie minęły lata, nim otrzymała to, o co Boga tak serdecznie błagała. I naszych próśb Bóg nie zawsze albo nie zaraz wysłuchuje; jedynie wtenczas z całą pewnością liczyć możemy na miłosierdzie Boże, skoro błagamy o łaskę pokuty i większego uświęcenia. Pozatem Bóg nieraz chce nas doświadczać, abyśmy wytrwałością odznaczyli się w modlitwie a łaskę, którą otrzymamy, tem więcej cenili. Wystawia też na próbę Bóg naszą cierpliwość w tym celu, aby nam udzielić jeszcze większej może łaski niźli się spodziewamy. Stąd też słusznie uczy św. Bernard: Bóg udzieli nam tego, o co Go prosimy, albo obdarzy nas tem, co większy nam przyniesie pożytek.


"ŻYWOTY ŚWIĘTYCH PAŃSKICH" - Poznań, dnia 10 lutego 1908.
Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J.
oraz innych opracowań i źródeł na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski


      
      

       Żywot świętej Anny, Matki Najświętszej Maryi Panny
       (Żyła przed przyjściem Pańskim)

       Święta Anna, matka Najświętszej Maryi Panny, przyszła na świat w Betlejem, około 70 lat przed narodzeniem Chrystusa Pana i pochodziła z królewskiego rodu Dawida. Była bogata w cnoty, które ją wywyższały ponad wszystkie inne córy Izraela. Mieszkała w Nazarecie i poślubiła Joachima, męża nie tylko obfitującego w dobra doczesne, ale odznaczającego się szczerą pobożnością i bojaźnią Bożą. Małżeństwo to łączył węzeł jak najszczerszej miłości; ale do zupełnego szczęścia brakowało im jednej rzeczy, tj. potomstwa.

       Ponieważ bezdzietność uchodziła u Izraelitów za hańbę, oboje przeto wśród łez, westchnień i modłów błagali Boga o dziecię, i aby u Najwyższego wyjednać sobie tę łaskę, nie szczędzili ani ofiar, ani jałmużn.

       Gdy pewnego razu Joachim przyniósł według swego zwyczaju największą ofiarę do świątyni Pańskiej, i z tego powodu miał prawo pierwszy przystąpić z nią do ołtarza, kapłan odprawiający nabożeństwo odsunął go od niego i głośno odezwał się do niego: "Odstąp stąd starcze, na którego stadle małżeńskim ciąży sromota bezpłodności". Zniewaga ta tak głęboko dotknęła Joachima, że nie wrócił do żony, lecz poszedł do swej trzody pasącej się w górach i żalił się przed Bogiem na swe strapienie.

       Porzucona przez męża Anna błagała Boga w nieustannych modłach, aby ją i męża pocieszyć raczył i przychylił się do ich gorących życzeń, ślubując uroczyście, że dziecię, jakim by ją zechciał uszczęśliwić, odda na wyłączną Jego służbę. Gdy tak w ogrodzie pod drzewem figowym wśród rzewnego płaczu zasyłała modły do Stwórcy, zjawił się przed nią Anioł, oświadczając jej, iż porodzi córkę i nazwie ją Maryja; będzie to dziewica łaski pełna, przedmiot powszechnego podziwu i od lat dziecięcych służebnica Boża. - Podobne widzenie miał Joachim i wrócił niebawem do opuszczonej małżonki.

       Trudno opisać szczęście małżonków i wszystkich krewnych Joachima, gdy się przepowiednia Anioła ziściła i sędziwa już Anna piastować zaczęła dziecię przecudnej urody. W osiemdziesiąt dni po narodzeniu Maryi zaniosła Anna z mężem niemowie do świątyni, aby je poświęcić Bogu i spełnić przepisaną prawem ofiarę. Przed ołtarzem oboje ponowili ślub, że swego czasu wrócą z córeczką do świątyni i poświęcą ją służbie Najwyższego. Po trzech latach dotrzymali obietnicy i wrócili z dziecięciem do przybytku Pańskiego. Jakkolwiek gorąco pragnęli zatrzymać u siebie jedynaczkę w Nazarecie, posłuszeństwo należne Bogu było u nich silniejsze od rodzicielskiej miłości. Maryja wstąpiła w szereg służebnic świątyni, a wzruszeni rodzice złożyli ostatni pocałunek na dziewiczym czole, przewidując, że najdroższego dziecięcia już na tym świecie nie ujrzą. Niedługo potem umarł Joachim, a w kilka lat później podążyła za nim jego wierna małżonka.

       Na Wschodzie oddawano Annie już w najdawniejszych czasach cześć należną Świętym Pańskim. Pod jej wezwaniem wybudował cesarz Justynian I roku Pańskiego 550 wspaniały kościół w Konstantynopolu, a Justynian II drugą świątynię w roku 705, w której pięć lat później złożono jej święte szczątki. Aprobowana przez Stolicę świętą cześć świętej Anny zaczyna się dopiero w roku 1378. Papież Urban VI zezwolił na nią wskutek usilnych próśb i nalegań Anglii, skąd rozeszła się po całej Europie ku powszechnej radości bogobojnych Jej wielbicieli.

       Wielka ta Święta jest opiekunką ubogich, a wespół z Joachimem patronką stadeł małżeńskich. Także w stronach obfitujących w kopalnie srebra napotkać można gęsto rozsiane kościoły i kaplice pod jej wezwaniem, albowiem górnicy tych kopalń czczą w niej swą orędowniczkę.

       Nauka moralna

       "Po owocach poznacie drzewo", - mówi dawne przysłowie. Cnoty i zalety córki świadczą o mądrości i pieczołowitości matki. Św. Anna wszczepiła w ukochane dziecię to, co sama posiadała, tj. zamiłowanie cnoty i czułe serce, cześć Boga, zarody bojaźni Bożej i panieńskiej wstydliwości, głęboki szacunek objawienia Bożego, dziecięce zaufanie do obietnic Boskich, nieprzeparty pociąg do samotności, wstręt do powabów tego świata i szczerą pokorę, w której Najwyższy tak wielkie znajduje upodobanie. Nieraz opowiadała córeczce szczegóły i wydarzenia z żywota niewiast świątobliwych, jakimi np. były Rut, Estera, Judyta i inne słynące z łagodności, miłosierdzia, cierpliwości białogłowy Starego Zakonu. Strzegła też pilnie i bacznie u Maryi drogocennej perły niewinności, którą Maryja zasłynęła w dziejach świata jako niedościgniony wzór niepokalanego dziewictwa i czystości. Dzięki przeto, cześć i sława matce, która wychowała taką dziewicę.

       Zastanówmy się, jakie jest powołanie matki chrześcijańskiej. Matka chrześcijańska, która przez Sakrament Chrztu świętego stała się córką Bożą, oświecona nauką Ewangelii świętej, karmiona Ciałem i Krwią Zbawiciela, więcej dać może swemu dziecięciu, aniżeli święta Anna swej córeczce. Zaniósłszy bowiem owoc żywota swego do kościoła, aby je obmyć z grzechu pierworodnego i uczynić je uczestnikiem łaski Bożej, powinna się starać o to, aby dziecię nie zmarnowało i nie utraciło tego skarbu. Klęka przy kołysce, tuli dziecię do swego boku, uczy je zaczynać i kończyć dzień modlitwą, całuje serdecznie, widząc w nim przybytek Ducha św. i istotę, która ma kiedyś przyjąć Przenajświętszą Hostię, przestrzega i czuwa pilnie nad tym, ażeby na delikatną dziecinę nie padła kiedyś zaraza grzechu, ponawia nauki, jak trzeba przestrzegać bojaźni Bożej, pokory, posłuszeństwa, uprzejmości względem ubogich i nawiedzonych chorobą, zwraca jego uwagę na Świętych Pańskich, którzy z tych cnót słynęli, ożywia w nim nadzieję wiecznej nagrody i radości niebieskich.

       Czemuż jest tylu rodziców na świecie, którzy nie pamiętają i nie chcą tego wiedzieć, że ich dzieci są własnością Bożą i że Bóg upomni się kiedyś o nie! Święta Anna nigdy tego z oka nie spuszczała, dlatego też dziecię, które wymodliła sobie u Niebios gorącymi modłami, czuwaniem nocnym, obfitym łez potokiem, sowitą jałmużną, ofiarowała temuż Bogu, od którego je otrzymała. Nieskażone i niepokalane złożyła je w ręce Ojca niebieskiego. Mili Czytelnicy! módlcie się za matki chrześcijańskie, proście Boga, aby się tą prawdą na wskroś przejęły, ażeby nigdy nie zapomniały, że przyjdzie im kiedyś zdać ciężki przed Bogiem rachunek, jeśli skutkiem ich niedbalstwa i obojętności dziatki ich zboczą z drogi cnoty i zapomną ślubów, wyznanych ustami rodziców chrzestnych.

       Modlitwa

       Boże, który błogosławioną Annę przez nadane jej łaski uczyniłeś godną Rodzicielką Matki Jednorodzonego Syna Twego, dozwól, niech obchodząc Jej uroczystość, uczuwamy skutki Jej opieki. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi. Amen.


Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r.


 



POZDROWIENIE MARYJI, CÓRKI ŚW. ANNY

Bądź pozdrowiona łaski pełna, Pan z Tobą,
Twoja łaska niechaj będzie ze mną,
błogosławionaś Ty między wszystkimi niewiastami
i błogosławiona niech będzie Anna święta, Matka Twoja,
z której Ty, o Panno Maryjo, bez grzechu poczęta i porodzona byłaś;
z Ciebie zaś urodzony jest Jezus Chrystus, Syn Boga żywego. Amen.

 

 



https://youtu.be/5Z-moRYzSoc

Witaj Pani, Matko Matki Jezusa Pana,
Anno święta, tyś od Boga sierotom dana,
Za Patronkę w potrzebie,
By się zawsze do ciebie
Udawali, pomoc brali,
O Anno święta!

Wszak są jawne po kościołach twe święte czyny,
Niech zaświadczą co doznają twojéj przyczyny.
Bo kto cię wzywa szczerze,
Pewnie skutek odbierze,
W swém żądaniu, łask doznaniu,
O Anno święta!

Anno święta! wszak u Boga to możesz wiele,
Wyjednaj nam zgromadzonym w tym tu kościele,
U wnuczka najświętszego
Dar miłosierdzia Jego:
A Marya niech nam sprzyja,
O Anno święta!

Ty w przygodach i w nieszczęściu i w różnéj trwodze
Dajesz pomoc i pociechy w zbawiennéj drodze;
I rodzące matrony
Doznają twéj ochrony,
Łaskawości i litości,
O Anno święta!

Do twéj, o Matko, opieki i my stroskani,
We wszystkiém się uciekamy jak do swéj Pani;
Serce, myśli i słowa,
Weź, Babko Jezusowa,
A rządź nami jak sługami,
O Anno święta!

A gdy przyjdzie ów straszliwy moment przy zgonie,
Miéj, o Matko, dusze nasze w swojéj obronie;
Wstawiaj się do Sędziego
Wespół i z Matką Jego,
Za wszystkimi i wiernymi,
O Anno święta!

Uproś grzechów darowanie, oraz zbawienie,
A duszom w czyścu cierpiącym zjednaj ulżenie;
Dla Jezusa Dzieciny,
I Maryi przyczyny
Niech przez ciebie będziem w niebie,
O Anno święta!

A potém cię z twoją Córką, z jéj miłym Synem
Jezusem Panem, a wnukiem twoim jedynym,
Niech chwalimy na wieki,
Za skutek twéj opieki,
Ze wszystkimi wybranymi,
O Anno święta!
Amen.



.

2 komentarze

avatar użytkownika intix

1. 26 lipca — św. Anny — Matki Najświętszej Maryi Panny






       26 lipca Kościół święty wspomina Matkę Najświętszej Maryi Panny — świętą Annę. Imię Anna z hebrajskiego oznacza łaska.

       Szczęśliwa św. Anna pochodziła z Betlejem. Była dziewicą niewinną, pokorną, o pięknych kształtach. Od dzieciństwa była wzorem wszelkich cnót, obyczajności i świętości. Odbierała od Najwyższego liczne oświecenia i zatopiona była w nieustannej kontemplacji. Była przy tym bardzo usłużna i pracowita, dochodząc w ten sposób do najwyższego stopnia doskonałości w życiu codziennym i religijnym. Posiadała też doskonałą znajomość Pisma Świętego i głęboko rozumiała zawarte w nim tajemnice. Pod względem cnót wiary, nadziei i miłości nie miała sobie równych. Obdarzona takimi łaskami błagała nieustannie o przyjście Mesjasza, a modlitwy jej podobały się Panu. Jeśli przyjście Mesjasza zostało przyspieszone, to spośród wszystkich świętych Starego Zakonu najbardziej przyczyniła się do tego poprzez swoje zasługi właśnie św. Anna. Ta dzielna niewiasta błagała też gorąco Boga, aby na towarzysza życia przeznaczył jej męża, który byłby jej pomocny w wypełnianiu przepisów i przykazań Boskich. (…) Obydwoje święci małżonkowie zamieszkali w Nazarecie i razem chodzili drogami przykazań Boskich. Uczynki swe, najwyższej doskonałości, spełniali w prostocie i niewinności serca — żyli nienagannie i bardzo podobali się Panu. Owoce swej pracy dzielili co rok na trzy części: pierwszą część składali w ofierze na służbę Bożą do świątyni w Jerozolimie, drugą część oddawali ubogim, a trzecią przeznaczali na skromne utrzymanie swojej rodziny. Bóg pomnażał ich dobra doczesne, albowiem używali ich tak szczodrze i w takiej miłości. Żyli ze sobą w niezakłóconym pokoju i w zupełnej zgodzie. Świętej Annie, jako matce, Bóg udzielił najwznioślejszych darów łaski i umiejętności, aby ją przygotować do szczęścia, które ją oczekiwało — do szczęścia stania się matką Tej, która wybrana została na Matkę Bożą. A ponieważ dzieła Boskie są doskonałe i skończone, dlatego też Bóg uczynił ją godną matką stworzenia najczystszego, które pod względem świętości niższe jest jedynie od Boga, wyższe natomiast od wszystkich innych stworzeń.

       Obydwoje święci małżonkowie pozostawali przez lat dwadzieścia bezdzietni, co w owych czasach i w tym narodzie uważano za największe nieszczęście i karę Bożą. Z tego powodu musieli znosić liczne upokorzenia ze strony sąsiadów i znajomych; sądzono bowiem, że ci, którzy nie mają dzieci, nie będą też mieli udziału w przyjściu oczekiwanego Mesjasza. Najwyższy jednak, który przez to upokorzenie chciał ich doświadczyć i przygotować do łask, jakie dla nich przeznaczył, udzielił im cnoty cierpliwości, aby poprzez łzy i modlitwę błagalną zasiali ów owoc, który kiedyś mieli zebrać. Modlili się więc gorąco i z głębi serca, odebrali bowiem w tej sprawie osobne rozkazy z nieba. Ślubowali też Panu, że jeśli pobłogosławi ich potomstwem, ofiarują je na służbę do świątyni. Gdy święci ci rodzice rok cały przetrwali na takich błagalnych modlitwach stało się, że wskutek natchnienia i rozkazu Bożego Joachim poszedł do świątyni Jerozolimskiej, aby spełnić ofiary i modlić się o przyjście Mojżesza, i otrzymanie błogosławieństwa, o które prosili. Przybył do świątyni z kilkoma swymi współplemieńcami, aby w obecności arcykapłana złożyć zwyczajowe dary ofiarne. Wtedy jeden z kapłanów imieniem Issachar zwrócił się do czcigodnego starca Joachima i w surowym tonie czynił mu wyrzuty, że — mimo iż bezdzietny — składa ofiarę z innymi mężami. Pełen smutku, ale z uczuciem spokoju, opuścił Joachim świątynię i udał się do domu. Tam samotnie modlił się przez kilka dni do Pana.

       Tymczasem Anioł oznajmił św. Annie, że Panu byłoby miłe, gdyby prosiła o potomstwo w intencji oddania go w służbę Bożą. Święta niewiasta, poznawszy, że taka jest wola Boga, w pokorze i z zupełnym zaufaniem odmawiała modlitwy przed obliczem Pańskim.

       Modlitwy św. Joachima i św. Anny doszły do tronu Trójcy Przenajświętszej i zostały tam łaskawie wysłuchane. Archanioł Gabriel został wysłany, aby zwiastować obydwojgu, że prośby ich się spełnią. Boski wysłannik natychmiast zstąpił z nieba i ukazał się św. Joachimowi. W tym samym czasie św. Anna także miała widzenie. Zatopiona była całkiem w rozmyślaniach o Bogu i o tajemnicy Wcielenia odwiecznego Słowa, do którego bardzo tęskniła; Pan dozwolił jej poznać wiele z tej tajemnicy. Wtedy zstąpił do niej Archanioł Gabriel w postaci ludzkiej. Zaraz też św. Anna poszła do świątyni Jerozolimskiej, gdzie spotkała się z Joachimem. Razem podziękowali Sprawcy tego cudu i ofiarowali Mu specjalne dary. Za łaską Ducha Świętego doznali na nowo oświecenia i pełni pociechy Bożej wracali do domu.

       Roztropna Anna ani św. Joachimowi, ani żadnej istocie ludzkiej nie zdradziła nigdy tajemnicy, że jej córka będzie Matką Mesjasza. Przez całe swoje życie św. Joachim nie dowiedział się nic na ten temat — wiedział tylko tyle, że jego córka będzie wielka i pełna łask; dopiero w ostatniej chwili życia, na łożu śmierci, Bóg objawił mu tę tajemnicę.



 




        Święta Anna jest czczona w wielu sanktuariach noszących jej imię. W Polsce najbardziej znane jest na Górze św. Anny koło Opola. Natomiast pielgrzymi Międzynarodowej Pieszej Pielgrzymki Tradycji Katolickiej na Jasną Górę co roku mogą modlić się przed cudowną figurą św. Anny, która znajduje się w pięknym przyklasztornym kościele w miejscowości Święta Anna, nieopodal Częstochowy.

        Początki tego sanktuarium sięgają końca XV wieku. Wtedy to w okolicznych lasach miały miejsce cudowne zdarzenia. Ubogiemu pasterzowi pasącemu samotnie bydło w lesie, objawiła się św. Anna. Usłyszał głos i ujrzał trzy osoby: siedzącą z dzieciątkiem na kolanach starszą kobietę i młodą stojąca tuż obok niej. Widzenie powtórzyło się kilkakrotnie, dlatego w 1499 roku proboszcz z Przyrowa, ks. Węgierski polecił, by ustawiono tam figurę ukrzyżowanego Chrystusa. Natychmiast okoliczna ludność zaczęła licznie pielgrzymować. Na początku XVI wieku staraniem starosty olsztyńskiego, Pawła ze Szczekocin, w miejscu figury ukrzyżowanego Chrystusa wzniesiono drewnianą kaplicę, poświęconą św. Annie i umieszczono w niej figurkę Świętej. Niezniszczony ten wizerunek jest zachowany po dzień dzisiejszy, nawiązuje on do cudownego widzenia, jakiego u schyłku XV stulecia doznał ubogi pasterz.





        Z czasem drewniana kaplica uległa zniszczeniu i w 1554 roku krakowska mieszczka Anna Krokierowa ufundowała drugą, również drewnianą kaplicę, która przetrwała do początków XVII wieku. Wtedy to, w 1609 roku Joachim Ocieski — kasztelan sądecki i zarazem starosta olsztyński oraz książę Janusz Ostrogski — kasztelan krakowski w miejsce kaplicy ufundowali klasztor bernardynów, gorliwych chrzcicieli św. Anny. Murowany kościół pobudowano w latach 1609–1617. Przy nim wzniesiono osobną kaplicę i umieszczono w niej cudowną figurkę św. Anny. Znajdujący się obok kościoła klasztor powstał w 1668 roku. Bernardyni byli opiekunami sanktuarium przez 250 lat. W tym czasie kult św. Anny rozszerzał się nieustannie. Odbywało się wiele pielgrzymek — zanotowano cudowne zdarzenia i przede wszystkim uzdrowienia — ich pamiątkę stanowią liczne wota. Od 1869 roku do dnia dzisiejszego w przykościelnym klasztorze mieszkają siostry dominikanki, mniszki zakonu kaznodziejskiego, które opiekują się sanktuarium św. Anny.

Za: militia-immaculatae.org

avatar użytkownika intix

2. MODLITWA DO ŚW. ANNY O BŁOGOSŁAWIEŃSTWO DOMOWE

Najmilsza Matko Anno! radujesz się widząc gdy z moimi domownikami przede wszystkim szukam królestwa Bożego i jego sprawiedliwości; bądź więc naszą orędowniczką u Boga miłosiernego, ażeby mnie, mojego męża (żonę), moje dzieci i czeladź łaską prowadził do wszystkiego dobrego i nas w tym umacniał, byśmy nie szukali i nie pragnęli nic innego, tylko Boskiej chwały i zbawienia naszej nieśmiertelnej duszy. Polecam ci także, o święta Anno, doczesne powodzenie mojego domu, oddalaj przez Twoją wielowładną prośbę od domu mojego wszelkie większe nieszczęście, ażebyśmy według najświętszej woli Bożej bez przeszkody wykonywali nasze powinności i Bogu wesoło służąc, zasłużyć i dostąpić mogli żywot wieczny. Amen.