Fanfaronada Rosjan

avatar użytkownika Tymczasowy

Rosjanie od bardzo dawna maja fijola na tle spraw militarnych.Nie bardzo maja czym imponowac, wiec chwala sie i jednoczesnie groza swoja armia. Dotyczy to tak ich wladzy, jak i spoleczenstwa. Taka mentalnosc do dzis dominujaca na tamtym obszarze geograficznym.

W czasach nowozytnych, gdy przychodzilo do powazniejszych prob w miare silnym przeciwnikiem ich armia kompromitowala sie, co sie przekladalo na rzez rosyjskiego miesa armatniego. W wojnie rosyjsko-japonskiej pogrom armii i floty wielkiego obszarem Cesarstwa, wstrzasnal nim powaznie.Niewiele sie Rosja nauczyla i pierwsza wojna swiatowa znow przyniosla kompromkitacje i masakre. Na samym poczatku,juz w sierpniu 1914 r. wojska cara spisaly sie swietnie, moblizacja nastapila zgodnie z planami, co zaskoczylo przyjemnie sojusznikow. Dwie armie wmaszerowaly, a kozacy wjechali na koniach w rejon jezior Mazurskich. Tam bylo tylko kilka niemieckich korpusow. Kilkadziesiat wojowalo we Francji i Belgii. Niemcy nie liczyli na szybka mobilizacje Rosjan. No i te pare niemieckich korpusow zgniotlo po kolei dwie armie rosyjskie. Kozacy pozostajacy na skrtzydlach rosyjskiego ugrupowania, prawie nie wzieli udzialu w walkach.A koniec wojny byl taki, ze nastapila likwidacja Cesarstwa.

Przed II wojna swiatowa Rosjanie prezyli muskuly. Duze jednostki wojsk powietrzno-desantowych skakaly dzielnie z samolotow. Tyle, ze w czasie dzialan wojennych nie bylo z nich pozytku. Niemcy wybili caly ich korpus, ktory Stalin uzyla jako piechote na kierunku moskiewskim.  Ich czolgi produkowane masowo, dokonywaly akrobatycznych wrecz wyczynow na kronikach filmowych. Wlasciwie brakowalo tylko pokazu skoku czolgu na spadochronie.

A potem przyszla prawdziwa wojna i nastepna kompromitacja i rzez zolnierzy.W Operacji "Barbarossa"  stanelo naprzeciw siebie  4.7 mln. zolnierzy niemieckich i 5 mln. (po mobilizacji) rosyjskich. Normalnie, poprawny stosunek wielkosci sil atakujacych do obrony, powinien byc jak 3:1. Tu byl 1:1. Za glowe mozna by sie zlapac.

Bylo nawet  gorzej. Rosje zaatakowalo 2 900 samolotow niemieckich, a sily powietrzne Rosji Radzieckiej wynosily 18 000 samolotow.Wygladac moglo na to, ze niemiecki Plan "Barbarossa" mial charakter samobojczy. Potwierdza to rowniez zestawienie ilosc czolgow dysponowanych przez obie strony. Wehrmacht mial ich 3 600, Armia Czerwona - 23 000. Statystycznie rzecz biorac, wojna rozstrzygnela sie w momencie, gdy sie zaczela. Oczywiscie na korzysc niezwyciezonej Armii Czerwonej. Tyle, ze statytyka nie uwzglednia jakosci ludzi i sprzetu oraz dowodzenia.

W dniu 22 VI1941 r. ciagnaca sie  2 900 km. granice,przekroczyly wojska niemieckie na 600 000 pojazdach i przy uzyciu 700 000 koni. Do tego, 637 bombowce i 231 mysliwcow zaatakowalo 66 sowieckich lotnisk. W pierwszym dniu Luftwaffe zniszczyla 2 000 rosyjskich samolotow (glownie na ziemi).

Fatalnie ugrupowane i dowodzone armie sowieckie byly bezlitosnie okrazane i niszczone. Doszczetnie rozbito 26 armii z czego 16 nalezalo do I rzutu. W trwajacej kilka miesiecy  operacji zniszczono 20 500 sowieckich czolgow oraz kilkanascie tysiecy samolotow.

Soldaci poddawali sie masowo. W okolicach Bialegostoku 3 dywizje piechoty rosyjskiej poddaly sie bez walki. W kotle pod Kijowem znalazly sie w calosci trzy armie (5,26 i 37) oraz duza czesc dwoch innych (28 i 38). W sumie 665 tys. ludzi. W calej operacji wzieto 3.5 mln. jencow. Gdyby porzadnie ich osadzic w obozach i pilnowac, to trzeba byloby 150 000 straznikow. Jest to liczba rowna 10 dywizjom. Niemcy poszli wiec na wersje oszczedna- 450 000 jencow rozstrzelano natychmiast. Wiekszosc wsadzono do odkrytych obozow otoczonych drutami kolczastymi. Bez dachu nad glowa i minimalnej ilosci zywnosci umierali oni na tych polach masowo z glodu i chorob. Ci, ktorzy zdecydowali sie na ludozerstwo zyli troche dluzej od innych.

Jak na poczatek wojny , strata 3 mln. zabitych zolnierzy i 3.5 mln. zlapanych oznaczala kompletna kleske. 

Dzis prezydent Rosji Putin zachowuje sie jak pogwizdujacy zawadiacko parien molodoj z rukami w karmanie. Ostatnio wywiazala sie mala polemika z okazji wejscia do sluzby brytyjskiego lotniskowca HMS "Queen Elisabeth". Wyprzedza on o lata swietlne jedyny sowiecki lotniskowiec "Kuzniecow". Jak temu ostatniemu sie uda, to nie zatonie sam z powodu starosci, zuzycia i roznych felerow. W polemice ostatecznym argumentem bylo, ze jak flagowy okret brytyjski jest duzy, to latwiej bedzie go trafic i zatopic. Taki to poziom argumentacji typowy dla mieszkancow tej  Kenii z rakietami.

 

 

Etykietowanie:

2 komentarze

avatar użytkownika Tymczasowy

1. "Olo"

na Defence 24.pl tak dzis (21 VII 2017 r.) napisal o atrSZNYM STRASZENIU LUDZI PRZEZ KACAPKOW:
"300-lufowe tanki z napedem rakietowo-morskim".

avatar użytkownika En passant

2. Jency wojenni

Tragiczna historia, bo o jencow na wschodnich rubiezach nikt sie nie troszczyl. Byl Katyn, byly kolumny jencow sowieckich, pedzone az do wycieczenia, potem niemieckich stalingradzkich przegranych. Moj znajomy z Katowic opowiadal mi historie swojego dziadka. Byl na terenach wschodnich zabranych przez ZSRR Polsce i kacapy wcielili go Polaka jako nowego obywatela do swojej sowieckiej armii. Tez trafil do niewoli niemieckiej. Opowiadal, ze szli w kolumnie, moze 10 tysiecy jencow. Kto nie wytrzymywal byl zastrzelony przy drodze. Potem Niemcy zrobili im postoj w lasku brzozowym otoczonym plotem z drutu kolczastego. Przez tydzien jency zjedli caly lasek. Niewielu przezylo. On zglosil sie do straznikow i powiedzial, ze jest Polakiem. Udalo sie mu, a Niemcy go zwolnili do domu, tak przezyl. Takie byly losy jednostek w tej okropnej zawierusze wojennej.

En passant