Niech wicepremier Gliński przeprosi córki sędziego Rymara!

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

1. Wstęp.

Okropne są te krążące po Polsce dowcipy – a już szczególnie te cytowane przeze mnie.

A parę dni temu zacytowałem dowcip taki:

”Dlaczego sędziowie z taką determinacją bronią się przed lustracją  majątkową?
Jakbyś miał parę kamienic z reprywatyzacji, to też byś się bronił!”*

2. Rozwinięcie tematu.

Jak już kiedyś wspomniałem, specjalnością wicepremiera Glińskiego (dziś PiS, a kiedy trzeba było to Unia Wolności) jest przepraszanie, a szczególnie przepraszanie córek sędziów Trybunału Konstytucyjnego.**
Poszło mu z tymi przeprosinami tak dobrze, że jak się tylko okazja nowa do przeprosin nadarzyła, to od razu mi się skojarzył (top of mind  to się w języku fachowców nazywa) i dlatego – jak w tytule.

Bo prasa z obu stron koryta *** (niektórzy używają określenia  barykada, ale to ubliża pamięci choćby powstańców warszawskich, tym bardziej, że miejscem akcji jest ulica Szarych Szeregów), solidarnie rzuciła się do gardeł sędziemu Trybunału Konstytucyjnego Rymarowi i jego dwóm córkom, pod pretekstem reprywatyzacji jakichś garaży na warszawskiej Woli.

Na szczęście nie piszą, że reprywatyzacji  dzikiej, bo sędzia Rymar jest znany legalista i jeśli coś zreprywatyzował, to z pewnością nie w sposób dziki, a cywilizowany, co czyni tę reprywatyzację typową dla (zacytujmy klasyczkę)  nadzwyczajnej kasty.

A, zapomniałbym: te garaże wraz z mieszczącymi się pod nimi piachem i asfaltem warte są – bagatela – kilkadziesiąt milionów złotych,  co wystarczy na ustawienie siebie i rodziny na kolejne pokolenia, z wszelkimi tego ustawienia skutkami, a w zasadzie skutkiem jednym:

NIC NIE TRZEBA ROBIĆ, OPRÓCZ WYDAWANIA NIGDY NIEKOŃCZĄCYCH SIĘ PIENIĘDZY.

Bard przedwojennego Czerniakowa, Stanisław Grzesiuk,  mawiał w takich okazjach – można żyć i kochankie mieć!, ale to tylko cytat, a nie żadna sugestia.

Jaki stąd wniosek dla młodych ludzi, którzy nie bacząc na powerpointowy plan bankstera (nawróconego, ale zawsze) Morawieckiego w dalszym ciągu wieją stąd byle dalej?

A taki, że zamiast wyjeżdżać na zmywak do jakiegoś Londynu, warto się zakręcić i zostać córką (ew. synem) sędziego Trybunału.

Konstytucyjnego, rzecz jasna.

A jak ktoś nie rozumie, dlaczego to Gliński ma córki sędziego i jego samego przepraszać?

No dlatego, że raz, jak wspomniałem, wprawę ma, a dwa, że ta Warszawa to jedna wielka knajpa, gdzie wszyscy z obu stron, no dobrze – będę elegancki – bufetu  znają się jak przysłowiowe łyse konie, to co mu szkodzi zachować się kulturalnie?

…na wypadek, gdy się koniunktura znów zmieni.

3. Zakończenie.

Życie dopisze.

—————

 

* http://blog.wirtualnemedia.pl/ewaryst-fedorowicz/post/krs-koledzy-ratujmy-sie
** http://niepoprawni.pl/blog/fedorowicz-ewaryst/glinski-grantojady-i-przeprosiny

*** http://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/sedzia-trybunalu-zabiera-ludziom-garaze/zlbmw2n
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/325539-sedzia-rymar-beneficjentem-warszawskiej-reprywatyzacji-fakt-ujawnia-co-i-od-kogo-odzyskal-sedzia-trybunalu-konstytucyjnego
https://dorzeczy.pl/kraj/20753/Sedzia-TK-skorzystal-na-reprywatyzacji-w-Warszawie.html

https://www.wprost.pl/kraj/10040973/Fakt-Sedzia-TK-skorzystal-na-warszawskiej-reprywatyzacji.html

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Ewaryst Fedorowicz

zanim życie dopisze zakończenie, ciąg dalszy walki z frontu o dobro kasty najwyższej

Po przejęciu Trybunału Konstytucyjnego przez PiS liczymy, że sądy powszechne i Sąd Najwyższy przejmą rolę strażników konstytucji, bazując na artykule konstytucji, który mówi, że stosuje się ją bezpośrednio.

– W Polsce skończyła się epoka, kiedy mogliśmy polegać na zadeklarowanej w konstytucji zasadzie demokratycznego państwa prawnego. O prawo, o sposób jego interpretacji, o jego przestrzeganie, o każdy cal sprawiedliwości należy teraz walczyć i obowiązek ten – co tu dużo mówić – spoczywa na sędziach. Nie ma walki bez ofiar, a do nich może być zaliczony każdy z nas tu obecnych.

Takie słowa skierowała do sędziów pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf na poniedziałkowym zgromadzeniu w Warszawie sędziów okręgów i apelacji sądowych. W ustach szefowej Sądu Najwyższego brzmią one szczególnie dramatycznie. A odniesienie do „ofiar” wcale nie jest przesadzone. PiS pokazał, że potrafi ukarać nieposłusznych: odmową awansu (prezydent) czy odwołaniem z delegacji do sądu wyższej instancji (minister Ziobro). Więc jeśli sędziowie zechcą pełnić swoją konstytucyjną funkcję wbrew oczekiwaniom partii rządzącej – z pewnością za to zapłacą.
Za kilka dni Sąd Najwyższy rozpatrzy odwołanie pokrzywdzonych od „ułaskawienia” przez prezydenta Dudę szefa specsłużb Mariusza Kamińskiego. Chodzi o sprawę prowokacji w Ministerstwie Rolnictwa. Prezydent w ramach aktu łaski „umorzył” postępowanie sądowe przeciw Kamińskiemu, czyli darował mu nie tyle karę, co winę. Darowanie winy to nie akt łaski, ale abolicji. A o prawie do stosowania abolicji przez prezydenta konstytucja milczy. Dotąd abolicję uchwalał parlament. Zaś „umorzenie postępowania” jest czynnością procesową, zarezerwowaną dla sądu. Zdaniem wielu prawników prezydent aktem wobec Kamińskiego złamał konstytucję.
Sąd Okręgowy w Warszawie uznał prezydencki akt za legalny. Teraz oceni go Sąd Najwyższy. Chodzi o granice trójpodziału władzy. Zakwestionowanie aktu prezydenta będzie wymagało od sędziów odwagi. Bo choć PiS nie może ich odwołać, to może zmienić prawo, przerywając ich kadencję. Tak chce zrobić wobec Krajowej Rady Sądownictwa.

http://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,21331948,niezawislosc-sedziowska-zal...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl