Wspomnienie z Białorusi.

avatar użytkownika Krystian Frelichowski

Materiał nadesłał uczestnik wyprawy z darami

Marcin Pieńkowski

Wspomnienie z Białorusi.

Święty Mikołaj dotarł do dzieci z polskich rodzin na Białorusi, ale.. jak do tego doszło? Już od 2009 roku wzmacnia się więź przyjaźni. Wtedy to po raz pierwszy gościliśmy dzieci i młodzież na terenach Bydgoszczy, Złejwsi Wielkiej i okolic. Tym razem to my pojechaliśmy zawieźć garść radości oraz historię pewnego Pana - Świętego Mikołaja.

4 XII Wyruszyliśmy z Bydgoszczy, żeby już następnego dnia zawitać w Pińsku, u księdza Wincentego Siewruka, który jest przesympatycznym człowiekiem z wielkim sercem. To on do tej pory przyjeżdżał do nas z młodzieżą i razem z nami pokazywał im Polskę. Przy wspólnych posiłkach rozmawialiśmy na temat obecnej sytuacji na Białorusi oraz dalszych planach współpracy. Po noclegu, właśnie w Pińsku z samego rana rozpoczęliśmy obdarowywanie dzieci, których uśmiechy zwracały siłę przed dalszą podróżą i dawały pewność słuszności sprawy.

6 XII około południa dotarliśmy do Narowli - właściwego celu naszej podróży. W momencie zobaczenia znajomych twarzy, zmęczenie

spowodowane przejechanymi kilometrami przestało mieć znaczenie. Dzieci czekały na nas z zarumienionymi z niecierpliwości twarzami próbując podglądnąć co dla nich mamy. Przepięknym gestem gospodarzy była chęć przekazywania dobra, które wieźliśmy z Polski.

Wspólnie z księdzem .Юрый Пракапюк i dziećmi z jego parafii udaliśmy się do centrum rehabilitacji dla niepełnosprawnych dzieci. Podopieczni ośrodka z wielką uwagą słuchali historii Świętego Mikołaja oraz kolęd, które śpiewaliśmy. Przyszedł czas rozdawania prezentów. Zgodnie z tradycją każde dziecko miało za zadanie wyrecytowania wierszyka bądź zaśpiewania piosenki.

Po minięciu tremy wszyscy chcieli wystąpić przed Świętym Mikołajem :) Na ręce Pań, które opiekują się niepełnosprawnymi dziećmi przekazaliśmy materiały do dalszej nauki i rehabilitacji. Podziękowaniom nie było końca, a uśmiechy młodych ludzi po raz kolejny napełniły nasze serca niezmierną radością. A to jeszcze nie koniec!

Wróciliśmy do plebani, gdzie prezenty trafiły do dobrze znanej nam młodzieży. Niestety nie wszyscy mogli dotrzeć na miejsce. Poprosiliśmy księdza o przekazania podarunków pozostałym dzieciom i najbardziej potrzebującym parafianom.

Wieczorem zostaliśmy zaproszeni na kolację, przy której mogliśmy porozmawiać z przemiłymi gospodyniami. Przekazywaliśmy sobie informację i dzieliśmy poglądami. Następnego ranka zaraz po Mszy Świętej przyszedł czas na przygotowanie do drogi powrotnej.

Naładowani pozytywną energią spakowaliśmy się do busa i ruszyliśmy. Nie sposób opisać jak bardzo życzliwi byli nam wszyscy, których spotkaliśmy na swojej drodze. Zarówno osoby, które znaliśmy jak i przypadkowi przechodnie, których czasami podpytywaliśmy o drogę czy spotykaliśmy w sklepie. Białoruś to kraj zupełnie inny niż panujący o nim stereotyp. Żeby przekonać się jak życzliwi i pełni dobra są ludzie tam mieszkający, trzeba tam pojechać. Można tak jak my - zawożąc przy okazji wór pełen radości.

Film. T. Jasiński

https://www.youtube.com/watch?v=GHemy_Y5MXs&feature=youtu.be

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz