Mala gierka na pocieche naiwnym

Wybory prezydenckie 2016 r. odbyly sie w dniu 8 XI 2016 r.  wygral Donald Trump i jego glowna rywalka H.Clinton to uznala. Nie przeszkodzilo to Jill Stein, szefowej Partii Zielonych  zakwestionowac w dniu 25 XI wyniki wyborow w trzech stanach. Wedlug niej, zostaly one wypaczone przez elektroniczna ingerencje ze strony Rosji. W dwa dni pozniej administracja Obamy wykluczyla oficjalnie  mozliwosc ingerencji na tak duza skale. Oznajmili oni, ze wyniki byly uczciwe i "dokladnie oddaja  wole spoleczenstwa amerykanskiego".

Nie przeszkodzilo to Green Party prowadzic zbiorke pieniedzy na oplate powtornego przeliczenia glosow w trzech stanach:Wisconsin, Pennsylvania i Michigan". Zakladano wstepnie zebranie $2.5 mln. Cel osiagnieto w ciagu 48 godzin. W chwili gdy to pisze, zebrano $ 6 368 375.75. Na tym etapie celem jest $ 7 mln. W porownaniu, suma zebrana przez kandydatow Green Party w calej kampanii wyborczej - $3.5 mln.

Ludziom wplacajacym pieniadze na konto Partii Zielonych nie przeszkadza niewinna uwaga, ktora mozna znalezc w krotkim tekscie zachecajacym do wplat i pokazujacym stan zebranej sumy na biezaco. Brzmi on nastepujaco: "We cannot guarantee a recount will happen in any of these states we are targeting. We can only pledge we will demand recounts in W and MI and support the voters - initiated efforts in PA". Krotko mowiac, zbierajacy kase nie gwarantuja, ze przliczanie glosow nastapi. Zapoweniaja jedynie, ze beda czynic starania w tym kierunku.

Skarzypyty zala sie, ze w trzech podejrzanych stanach roznica pomiedzy Trumpem i Clinton byla cieniutka ("extremly thin"). Wypada wiec podac liczby obrazujace te minimalna przewage Trumpa. W Michigan wyniosla ona 10 704, Wisconsin - 22 177, a w Pensylwanii - 70 638. Dzis zakonczyl sie "Michigan dream". Tak dlugo liczono w tym stanie glosy w ramach formuly: "still-to-cloes--to call" (ciagle zbyt mala roznica, by oglosic wynik).

Powtorne przeliczanie glosow ma sens, gdy roznice sa rzeczywiscie niewielkie. Tak bylo w czasie wyborow 2000 (Bush-Gore) i 2004 (Bush-Kerry). Dla przykladu, w wisconsin roznica wynosila w pierwszym przypadku 537 glosow, a w 2004 r. - 300. I tak  nic z przeliczenia nie wyszlo na korzysc Demokratow. 

Podniecanie sie trwa. Napalency/naiwniacy zyja zludzeniami. Glosza na przyklad, ze w samym Wisconsin H.Clinton zostala oszukana na 30 000 glosow. Wspieraja to rozni prawnicy, uczeni i politycy. Przykladowy tytul w prasie: "Scientists, Lawyers Want Hillary Clinton to Demnand Election Recount". I tam dwa nazwiska, jakis prawnik Bonifaz, jakis inzynier Halderman. Robia za prominentne autorytety.

Lilipucia Green Party zyskala na calej aferze propagandowo (i finansowo). Przykladowo, trzy duze stacje TV: ABC,CBS i NBC poswiecily akcji Stein 12 razy wiecej czasu niz kandydatowi GP w calej kampanii prezydenckiej. Szkoda, ze chlopcy, podobnie jak wielu innych z mediow glownego nurtu, nie podjelo analizy pokazujacej jak glosy oddane na kandydatow Libertarian Party (4.4 mln) i Green Party (1.4 mln.) w 3 stanach przewazyly wynik wyborow na niekorzysc kandydatki partii Demokratycznej.  Zapomniano tez, ze latem tego roku, w czasie kampanii wyborczej Stein wzywala wladze federalne do postawienia Hillary Clinton zarzutow w sprawie narazenia bezpieczenstwa narodowego.

Ciekawe na jakie pomysly sily liberalno/lewackie jeszcze wpadna przed zaprzysiezeniem Donalda Trumpa na prezydenta The Great Country of The United States of America.

Cala sprawa, sama w sobie, jest bzdurna. Osobiscie wole male sprawy, ktore zbieraja sie  na korzysc d.trumpa. Tylko dzisiaj wydarzyl sie atak terrorystyczny niejakiego AbdulaRazaka Alego Artana (ze wzgledu na dlugosc nazwiska nie wpuscilbym go do kraju. 18 somalijski imigrant zranil kilkanascie osob na campusie  Ohio State University. Potwierdzil slusznosc pogladow nowego prezydenta na sprawe emigracyujne.