Odpieprzcie się od minister Zalewskiej!

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

 

Dewastacji polskiej oświaty przez rząd Buzka nie może zaprzeczyć nikt przy zdrowych zmysłach, co dla każdego obserwatora mediów komercyjnych oznacza niestety tylko tyle, że nie może temu oczywistemu faktowi zaprzeczyć zdecydowana mniejszość Polaków.

Kiedy zastanawiam się, dlaczego tak zawzięcie obrzydzana (bo na zablokowanie ta przedziwna koalicja postkomunistów i pseudo liberałów jest za krótka) jest długo oczekiwana próba przywrócenia elementarnej normalności w systemie oświaty, jedyne co mi przychodzi do głowy, to deklarowana przez Schetynę totalna opozycyjność w stylu „po nas choćby potop!” czy „im gorzej – tym lepiej!”.

Nauczka, jaką powinno być dla PO i Nowoczesnej odrzucenie przez rodziców 6 latków przymusowej „branki” do szkół, najwyraźniej trafiła na produkty introdukowanych przez Buzka gimnazjów:

zachowują się jak na prochach (a właśnie – proponowałem parę lat temu wprowadzenie do sejmu alkomatów – i ciiiszaaa…) i chyba im już tak zostanie.

No nic – wiem, że to brzmi strasznie, ale prawda potrafi taka właśnie być:

komunistyczny model oświaty, z jego 8 klasową szkołą podstawową (ja byłem pierwszym rocznikiem, który poszedł już nie do 7, a do 8 klasówki), 3 letnią szkołą zawodową, 4 lub 5 letnimi technikami, 4 letnimi liceami i liceami zawodowymi, o przyzakładowych szkołach zawodowych i technikach nie wspominając, zapewniał wszystkim (a tak – wszystkim, bo były i stypendia i internaty) możliwość uzyskania wykształcenia na poziomie przynajmniej dobrym.

I proszę mi tu nie opowiadać bzdetów o indoktrynacji i cenzurze:
kto chciał, ten dzięki wychowaniu domowemu, biblioteczkach dziadków, czytaniu bezdebitów czy słuchaniu zachodnich rozgłośni znał i historię prawdziwą i takąż literaturę.

A przedmioty ścisłe i przyrodnicze, języki obce i język polski były nauczane na poziomie wysokim, a bywało, że doskonałym.

Jestem z nauczycielskiej rodziny, wśród najbliższych krewnych mam i czynnych nauczycieli i pracowników wyższych uczelni, sam mam za sobą parę lat bycia akademickim belfrem i wniosek z obserwacji kolejnych roczników produkowanych przez zdegradowaną Buzkową reformą oświatę jest jeden:

z roku na rok szkoły opuszczają coraz gorzej wykształceni młodzi ludzie.

Osobną kwestią jest operetkowy szef ZNP, który od krytykowania gimnazjów przeszedł do ich obrony.
No cóż – tu przynajmniej nikt nie udaje, że chodzi o dobro umoszczonych w starych układach związkowców, czyli o to, by „wszystko pozostało po staremu”.

I tu, paradoksalnie, Broniarz może ugrać więcej niż bełkocący dziś w sejmie o ogromnych możliwych potencjalnych stratach w kształceniu i wychowaniu młodego pokolenia  Grupiński:

bo PiS boi się jak ognia zorganizowanych grup zawodowych, które mogą mu otworzyć tzw. kolejny front.

Skończy się pewnie tak, że gimnazja pójdą do diabła, a nauczycielskie lobby jakoś się w nowych warunkach zaakomoduje, co będzie ceną za przywrócenie po 20 latach w polskiej oświacie wspomnianej, elementarnej normalności.

A póki co – jak w tytule.

---------------

PS, czyli Kolos Rodezyjski.

dziś w warszawskim metrze zrobiłem takie zdjęcie.
No cóż – koncernowi Agora gratulujemy kadr. To znaczy kadrów.

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Ewaryst Fedorowicz

co będzie, to zobaczymy. Na razie pamietamy Hallową bez reform (pamiętne zdjęcie ze zdjętymi gaciami) i rozdygotaną Kluzik-Rostowską , która na kolanach przed genderówkami chciała nam dzieci deprawować, wprowadzając do szkół różne "PONTONY".

Premier Szydło nie boi się wrzeszczącej gawiedzi sejmowej. Trzeba Pania Beatę wspierać i bronić przed Myszkami Agresorkami i innymi kobietonami .

"'Premier Beata Szydło zabrała głos podczas debaty nad wnioskiem o odwołanie minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej. Zapewniła, że proponowana reforma likwidacji gimnazjów, zostanie przyjęta na przyszłotygodniowym posiedzeniu rządu.

Podejmowane reformy wychodzą naprzeciw oczekiwaniom Polaków i potrzebom różnych środowisk. Polska musi być rządzona dla i przez obywateli, a nie państwem dla elit – powiedziała Szydło. Szefowa rządu zapewniła, że reforma zostanie zrealizowana zgodnie z planem. – Mamy pieniądze na tę reformę, mamy propozycję dla nauczycieli gimnazjów. Działamy metodycznie i zgodnie planem, gdy realizujemy zadania postawione nam przez Polaków – przekonywała premier. Dodała, że w trakcie spotkań z wyborcami likwidacja gimnazjów wskazywana była jako jedna z najważniejszych spraw do rozwiązania. – To niełatwa, ale konieczna reforma. Musi zostać przeprowadzona w spokoju. Nie można nią straszyć, ani się jej bać – powiedziała premier i zapewniła, że reforma została przygotowana dobrze i zostanie „perfekcyjnie przeprowadzona”. – Reforma zostanie przyjęta na kolejnym posiedzeniu rządu. Wprowadzimy reformę oświaty – zapewniła Szydło.

Symbolem rządów PO-PSL w polskiej szkole to wojna z drożdżówkami – wskazała."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Morsik

2. Od lat ciekawi mnie...

...dlaczego w polskich szkołach nie może się do dziś zorganizować NSZZ "Solidarność".

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika michael

3. "...szkoły opuszczają coraz gorzej wykształceni młodzi ludzie"

Przepraszam, że zacytuję szanownego Autora:

"Z roku na rok szkoły opuszczają coraz gorzej wykształceni młodzi ludzie." - To jest najważniejsze, to jest istota sprawy, nasze dzieci są niestety nie tylko gorzej wykształcone, one nie potrafią samodzielnie myśleć!
To jest prawdziwy dramat, taka jest przyczyna zaniku komunikacji społecznej, takie jest źródło "odmóżdżania publicznego". Odmóżdżanie zamiast wychowania.
Dlatego - "jak w tytule".

avatar użytkownika Morsik

4. Teraz jasne...

Mam w rodzinie "przysposobionej" odwieczną działaczkę ZNP. Ostatnio pobiegła na "czarny marsz" zachęcając swoje uczennice do czynnego udziału w tej hucpie. I jeszcze jedno: jest żoną byłego oficera WSI...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika michael

5. Środowisko żon funkcjonariuszy, czyli nauczycielki z ZNP,

siedlisko czerwonych janczarów. Pamiętam, chodziłem przecież do szkoły. Dziwne, ale bardziej utkwili mi w pamięci odrzutowcy, czyli przeróżni wybrakowani funkcjonariusze, odrzuty z eksportu, przepici oficerowie polityczni, niezdarni dowódcy. Pamiętam zażywnego ubeka, zwykle pod nieustającym wpływem, usiłujacego prowadzić lekcje WF i dowodzić zastępem znikających zuchów.
Tak czy inaczej byli to ludzie czerwieńsi od malin, jeszcze z nadzieją wybicia się na wyżyny kariery w gminnych komitetach, zacietrzewieni i nadgorliwi działacze partyjni.
Brrrr.

Wszystkie komunistyczne partie świata zaczynają od chwycenia za gardło nauki i wychowania. Niezależnie czy Hitler, czy Stalin, najważniejsze jest wychowanie młodych wojowników komunizmu - Komsomoł czy Hitlerjugend - zawsze to samo - poczatek totalitaryzmu zaczyna się w szkole. Dlatego dzisiaj, tu i teraz, tak gwałtownie wszelkie lewactwo walczy o to, by w szkołach było, jak było.

Oto oni, całkiem czerwoni:
Każdy nauczyciel Broniarzem komunizmu!
Każdy Broniarz Makarenką!
Niech żyje Pawka Morozow, który sprzedał własnych Rodziców!
Niech żyje Janusz Gross, który sprzedał własną Ojczyznę!
A póki co – jak w tytule.