Spór aborcyjny może rozbić PiS

avatar użytkownika Jan Kalemba

Mam wątpliwości, czy w Polsce prawo rzeczywiście ogranicza przerywanie ciąży na tzw. „życzenie”. Pomijając kwestie tych wszystkich środków wczesnoporonnych, które są dostępne właściwie bez żadnych ograniczeń, wystarczy wpisać w Google hasło „ciąża” i otwiera się nam perspektywa co najmniej kilkunastu stron ogłoszeń oferujących zabieg w kraju lub blisko za granicą metodą farmakologiczną lub chirurgiczną.

 

W naszym kraju funkcjonuje silna wiara w to, że jeśli jakieś prawo nie jest respektowane, to zamiast poprawiać jego egzekwowanie, wystarczy prawo zaostrzyć. O takim magicznym myśleniu najlepiej wiedzą kierowcy. Nie przestrzegano 60 km/h w terenie zabudowanym, no to zaostrzono zakaz do 50 km/h i dalej wszyscy zapylają jak kto chce, przeważnie znacznie szybciej.

 

Śmiem przeto twierdzić, że wprowadzenie bezwzględnego zakazu przerywania ciąży – co sformułowano w obywatelskim projekcie ustawy – będzie miało podobny skutek jak owe 50 km/h. Jest jeszcze taka możliwość, że rząd na poważnie zacząłby egzekwowanie zakazu metodami policyjno prokuratorskimi, co zapewne poskutkowałoby konfliktem nie tylko z lobby ginekologów i farmaceutów ale też z milionami Polaków.

 

CBOS przeprowadziło w marcu 2016 r. badanie opinii społecznej na temat dopuszczalności przerywania ciąży:

gdy zagrożone jest życie matki – tak 80% nie 11%

gdy zagrożone je zdrowie matki – tak 71% nie 18%

ciąża jest wynikiem gwałtu, kazirodztwa – tak 73% nie 16%

wiadomo, że dziecko urodzi się upośledzone – tak 53% nie 30%

kobieta jest w ciężkiej sytuacji materialnej – tak 14% nie 75%

kobieta jest w trudnej sytuacji osobistej – tak 13% nie 75%

 

W ustroju opartym na wyborach powszechnych politycy muszą się liczyć z opinią publiczną. Zacytowane badanie pokazuje dobitnie, że znaczna większość społeczeństwa polskiego jest za kompromisem aborcyjnym, który odzwierciedla obecny stan prawny, natomiast całkowity zakaz przerywania ciąży popiera jedynie 11% Polaków.

 

Nie trzeba być bardzo przenikliwym aby zauważyć, że awantura wywołana próbą wprowadzenia bezwzględnego zakazu aborcji nie wzmocni klubu sejmowego tworzącego rząd. Nie można też zapominać, iż rządząca większość to 213 członków PiS oraz 21 posłów należących do 5 innych mniejszych partii w tym tacy dawni rozłamowcy jak Marek Jurek, Zbigniew Ziobro czy Beata Kempa.

 

Niech mnie ktoś zapewni, że nad większością sejmową nie wisi widmo tradycyjnego, polskiego warcholstwa, które – a jakże – ze szlachetnych pobudek tę większość rozwali, doprowadzi do kryzysu rządowego, jego paraliżu i bezwładnego dryfu lub przedterminowych wyborów. A niech mnie ktoś zapewni, że wtedy do władzy nie dojdą Petru z Kijowskim, którzy między innymi „nowoczesnymi reformami” dopuszczą aborcję na życzenie.

 

No i wówczas będziemy mogli beczeć – „Ukrzywdził nas wróg, jak on tak mógł!”

6 komentarzy

avatar użytkownika UPARTY

1. To bardzo złożony problem

Gdy zaczynały sie nasilać ruchy antykatolickie w Europie w latach 60-tych Kościół przyjął strategie unikania otwartego konfliktu z obawy, że jest za słaby by go wygrać. Czyli po prostu poddawał sie ruchom laickim. Z perspektywy historycznej wydaje mi sie, że nie była to dobra strategia , bo ruchy laickie były zbyt słabe by wygrać z Kościołem. Z perspektywy czasu wydaje się, że strategia konfliktowa była chyba lepsza.
W jedności i spokoju nie ma nic dobrego. Konflikt nie oznacza wcale anarchii, owszem może do anarchii doprowadzić ale wcale nie musi i nie można tez powiedzieć, że jest jedyną przyczyną anarchii.
Natomiast mimo tego zamieszania wydaje mi się, że może ten spór przynieść pożytek.
Otóż jeżeli zastanowimy się nad jego istotą, to okaże się, że jest to spór o role logiki w życiu społecznym.
Bo ruchy lewackie uważają, że jeden może zabić drugiego jak ma w tym interes i nie dotyczy to tylko nienarodzonych, bo dotyczy to wszystkich. Z drugiej strony ruch dla życia mówią, że jeden nie może zabić drugiego nigdy a spór teraz koncentruje się na tym , kiedy to życie się zaczyna. Zmusza to ruchy lewackie do tego by nie propagowały tego co na prawdę myśla, czyli, że jeden może zabić drugie dla interesu udając tylko, że nie uznają poczętego dziecka za człowieka ale przez to nie kwestionują ogólnego prawa do życia.
Następna sprawa, która może być dużym pożytkiem z tego sporu to kwestia stwierdzenia " ja mogę". Otóz mogę zrobić wszystko do czego mam środki techniczne a nie tylko to na co pozwala prawo. W związku z tym ruchy dla życia wcale nie ograniczają ludziom ich możliwości a co najwyżej stwarzają ryzyko poniesienia konsekwencji. Mam nadzieję, ze do tego dojdziemy w trakcie dyskusji. Jest to bardzo ważne w cąłym życiu społecznym bo stanowi o kwestii zaufania, które otwiera drogę do oszustwa. W przypadku oszustwa politycznego jest ono stwarza ono groźbę powszechną. Jeżeli przyjmiemy do wiadomości, że każdy zawsze może robić to co chce i w czym ma interes a jedynie obawa przed reakcją społeczną hamuje jego chciwość to wtedy stosunki społeczne w naszym kraju znacznie się poprawią, bo trudniej będzie wprowadzić w błąd znaczne rzesze ludzi.
Aczkolwiek też się boję o skutki polityczne, zwłaszcza doraźne, tego co się dzieje, to jednak mam nadzieję, ze w sumie dzieje się dobrze ale zobaczymy.

uparty

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

2. @Jan Kalemba

Panie Janie,

to co się dzieje, to jest nie tyle kolejna, co kolejny raz podsuwana mądralom z PiSu ловушка (i to w obu znaczeniach: i jako "pułapka" i jako "podpucha").

Wyjaśnieniem tej prowokacji niech będzie historia tzw "5 zarządu WiNu", który został założony przez UB i służył do wyłowienia resztek prawdziwych patriotów - takich szeregowców, których jeszcze ubecja nie wytłukła i wyaresztowała.

Trzeba wielkiej naiwności (to nie do Pana uwaga, a do tzw Publiczności) , by wierzyć, że tak newralgiczny/nośny medialnie temat służby pozostawiły "nie zaopiekowanym".
IMHO na głowie tych ruchów obrony życia od dawna jest uszyta przez fachowców na miarę czapka.

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Jan Kalemba

3. Panie Ewaryscie

Moja naiwność bierze się stąd, że uparcie ufam, iż oni to tylko z głupoty robią.

Jan Kalemba
avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

4. @Jan Kalemba

Panie Janie - ja specjalnie zaznaczyłem, że uwaga nt naiwności NIE jest skierowana do Pana - ale skoro się Pan upiera :-)
A na poważnie: jeśli z głupoty, to tak samo źle, albo i jeszcze gorzej, bo na prowokatorów są prostsze/łatwiejsze sposoby niż na idiotów :-(

Pozdrawiam z Ursynowa!

EF

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Jan Kalemba

5. @Ewaryst Fedorowicz

Ja swoich ocen rzeczywistości często się boję i przez to uciekam w naiwność.

Pozdrawiam z nad Narwi

Jan Kalemba
avatar użytkownika michael

6. Jest jeszcze jeden mały problem.

Gdzie się ta głupota kończy, a gdzie już jest granica, za którą rządzi tylko zimne wyrachowanie, inaczej mówiąc od którego miejsca zaczyna się owo "zaopiekowanie" i na miarę uszyta przez fachowców czapka. Obawiam się, że tej czapki prawie nie widać, ale jest wszędzie tam, gdzie jest logistyka i pieniądze.