Polemika z Panem Dmalewskim
Najważniejsze w tej chwili dla nas bo fundamentalne dla całego kontynentu są wydarzenia w Turcji. Prawdopodobnie wydarzenia te doprowadzą do istotnej zmiany układu sił w Europie i na całym świecie.
Przeczytałem na portalu wPolityce artykuł Pana Domalewskiego o tym jakoby pucz w Turcji był prowokacją miłościwie tam panującego prezydenta zorganizowany przy pomocy miłujących pokój Rosjan. Wyciąga on te wnioski na podstawie tzw „przebiegu zdarzeń”. Jednak nie omawia wszystkich okoliczności. Rzeczywiście bardzo ważnym wydarzeniem było zestrzelenie Rosyjskiego samolotu nad terytorium Turcji.
O ile pamiętam było tak, że Rosjanie od dłuższego czasu zachowywali się niezwykle arogancko w przestrzeni powietrznej i po wielu incydentach, w końcu ktoś powiedział stop. I jaka była reakcja sojuszników Turcji?
Nie dość, że nie było żadnej, to jeszcze Turcja została z problemem sama. Amerykanie, którzy monitorują ruch lotniczy stwierdzili, że naruszenie granic Turcji było „minimalne”! Tym samym sugerując, że reakcja Ankary była niewspółmierna. Ale na co mieli Turcy czekać? Aż Rosyjskie samoloty zaczną im latać nad głowami na terenie całego państwa?
Poza tym niewątpliwie samoloty puczystów tankowały amerykańskie paliwo. Twierdzenie, że Amerykanie nie wiedzieli po co jest kompromitujące dla USA. Bo są dwie możliwości. Jedna, że Amerykanie nie wiedzą co się dzieje w wokół ich baz a druga, że jednak wiedzą. Obie są podstawą do wypowiedzenia sojuszu.
I jeszcze najważniejsze. Przebieg zdarzeń był jakby kalką wydarzeń w Libii, tylko reakcja tłumów była inna. W przeciwieństwie do Libii nikt puczystów nie poparł a wręcz przeciwnie tzw lud był przeciwny wojnie domowej. Najlepiej było to widać w siedzibie telewizji, bodajże CNN.
Ponieważ Turcy, ci zwykli ludzie, widzieli jak zaczynało się zniszczenie krajów arabskich, gdy zobaczyli początek awantury u siebie to od razu się temu przeciwstawili.
Najwięcej rozsądku wykazali Kurdowie, którzy nie wzniecili od razu rebelii a wręcz przeciwnie poparli prezydenta.
Natomiast prawdą jest jest, że dla NATO Turcja jest krajem kluczowym.
Moim zdaniem w Turcji zaczęto przygotowywać awanturę taką jak w Egipcie czy w Libii. Chodziło o całkowitą destabilizacje kraju, chodziło o to by stworzyć przestrzeń polityczna do uzależnienia skłóconych ruchów politycznych od sponsoringu elit zachodnich, głównie europejskich. Prawdą jest bowiem, ze UE postanowiła rozwijać się wokół Morza Śródziemnego i chce z niego uczynić swoje może wewnętrzne. Do opanowania zostały w zasadzie tylko dwa kraje Turcja i Izrael. Bo nie sądzę, żeby Asad długo się utrzymał. Sytuacja ekonomiczna Rosji cały czas pogarsza się, zaczynają się problemy wewnętrzne i te będą narastać. Bez wsparcia Rosji los Asada jest w zasadzie przesądzony. Jeżeli zaś Rosja będzie potrzebować jakiegokolwiek wsparcia w swoich kłopotach wewnętrznych , to Syrię porzuci. Oczywiście Asad znajdzie azyl w Rosji i będzie mógł tam dożyć starości, ale Syria przejdzie w ręce elit zachodnich.
Ponieważ pewnie już policzyli pieniądze Rosji, więc postanowili zacząć awantury w Turcji i nie wyszło.
A to, że przy okazji szlak trafi NATO i UE to elitom europejskim nie przeszkadza. W końcu są to tylko narzędzia do utrwalania ich władzy. W tej chwili w głównych krajach europejskich władze elit mogą podtrzymać uchodźcy terroryzujący lokalne społeczności, więc struktury instytucjonalne są mniej potrzebne.
Ale chyba nie wyszło.
Z bardzo pobieżnej analizy zaczyna jednak rysować się szansa dla nas, Polaków. Mamy bowiem szansę zaproponować naszą własną wizję UE i jeśli to zrobimy jest również szansa na jej uznanie przez narody europejskie jako dobrej. To z kolei otwiera drogę do przebudowy Unii.
Oczywiście jest to długa droga i nie na nasze siły. Ale nie tylko my się modlimy o zmianę trendów w Europie, więc może coś z tego będzie.
- UPARTY - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
3 komentarze
1. UPARTY
za chwile będą pisać, że to Putin wszczął Wiosnę Arabską.
A tymczasem:
finansowani i zbrojeni przez USA i "przyjaciół" Rebelianci JUŻ OFICJALNIE RAZEM z dżihadzistami.
Syria: Opozycja i dżihadyści przełamali oblężenie Aleppo
Syryjscy rebelianci, którzy połączyli siły z dżihadystami, przełamali w sobotę oblężenie wschodniego Aleppo. Nie ma jeszcze jednak bezpiecznego korytarza łączącego części miasta kontrolowane przez rebeliantów -podało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Syryjscy rebelianci, którzy połączyli siły z dżihadystami tworząc tzw. Armię Podboju, zapowiedzieli w niedzielę wieczorem rozpoczęcie ofensywy w celu opanowania całego miasta Aleppo.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Ciekawa sprawa
Nie spodziewalem sie sojuszu Opozycji z dzihadystami. Wprawdzie to nie Daesh, tylko Nusra, ale zawsze. Nie jest dobrze, gdy przeciwko sobie walcza sily wspierane przez Waszyngton i sily wspierane przez Ruskich. Na przyklad, sily specjalne obu stron sa w to zaangazowane.
Mysle, ze Ruskie z Asadem przywroca kociol w Aleppo. To tylko kwestia czasu.
PS Amerykanie maja juz przygotowane dwa lotniska na polnocy Iraku, na terenach zajmowanych przez Kurdow. lotnisko w Turcji bedzie tracilo na znaczeniu.
3. Tymczasowy
mnie absolutnie nie dziwi ten sojusz i Armia Podboju. Wystarczająco długo obserwuję kto kogo i po co finansuje.
Z tymi dżihadzistami to jak z Bin Ladenem - USA dokładnie wiedziały cały czas, gdzie on jest i sledziło jego transfery finansowe. Dopóki był potrzebny jako "Czarny Lud", żyl spokojnie, jak okazał sie niepotrzebny, a Obama potrzebował sukcesu, zarznęli go jak wieprza, a cały swiat oglądał, jak Clintonowa sie podnieca na filmie z jatki.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl