Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego

avatar użytkownika intix

 

.

       Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego
       (Czwartek szóstego tygodnia po Wielkiejnocy  - według Tradycji Kościoła Świętego)
       ( zmiany -  Dekret z dnia 4 marca 2003 r.)

       ____________________________________________________________________________

 

 

"Wniebowstąpienie Chrystusa" - Gebhard Fugel, ok. 1893

 

.

       Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego
       (Nastąpiło roku Pańskiego 33)

LEKCJA (z Dziejów Apostolskich rozdział 1, wiersz 1-11)

Pierwszą mowę, o Teofilu, uczyniłem o wszystkim, co począł Jezus czynić i uczyć, aż do dnia, którego rozkazawszy przez Ducha Dwiętego Apostołom, których obrał, wzięty jest. Którym też siebie samego po Swej Męce stawił żywym w rozmaitych dowodach, przez czterdzieści dni ukazując się im i mówiąc o Królestwie Bożym. A jedząc z nimi, przykazał im, aby nie odchodzili z Jeruzalem, ale czekali obietnicy Ojca: którą (tak mówił) słyszeliście przez usta Moje. Albowiem Jan chrzcił wodą, a wy będziecie ochrzczeni Duchem Świętym po niewielu tych dniach. Ci tedy, którzy się byli zeszli, pytali Go, mówiąc: Panie, czy przywrócisz królestwo Izraelowi w tym czasie? I rzekł do nich: Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec w swej władzy położył; ale weźmiecie moc Ducha Świętego, który przyszedł na was; i będziecie Mi świadkami w Jeruzalem i we wszystkiej Judzkiej ziemi i w Samarii i aż na kraj ziemi. A to rzekłszy, gdy oni patrzeli, podniesiony został, a obłok wziął Go od oczu ich. A gdy pilnie patrzeli za Nim idącym do Nieba, oto dwaj mężowie stanęli przy nich w białym odzieniu, którzy też rzekli: Mężowie Galilejscy, czemu stoicie, patrząc w Niebo? Ten Jezus, który wzięty został od was do Nieba, tak przyjdzie, jak widzieliście Go idącego do Nieba.

EWANGELIA (Mar. rozdz. 16, wiersz 14-20)

Na koniec ukazał się Jezus owym jedenastu (Apostołom) razem, siedzącym u stołu, i wymawiał im niedowiarstwo i zatwardzenie serca, że tym, którzy Go widzieli zmartwychwstałym, nie uwierzyli. I powiedział im: Idąc na cały świat, opowiadajcie Ewangelię wszemu stworzeniu. Kto uwierzy i ochrzci się, zbawiony będzie, a kto nie uwierzy, będzie potępiony. A za tymi, co uwierzą, te cuda w ślad pójdą: W Imię Moje czarty będą wyrzucać, nowymi językami będą mówić. Węże będą brać, i choćby co śmiertelnego pili, szkodzić im nie będzie. Na niemocnych ręce będą kłaść, a dobrze mieć się będą. A Pan Jezus potem, kiedy do nich mówił, został wzięty do Nieba i siedzi na prawicy Bożej. A oni wyszedłszy, przepowiadali wszędzie, a Pan dopomagał i potwierdzał słowa przez cuda wślad idące.

       * * *

       Czterdzieści dni przebywał Zbawiciel wśród Swych uczniów, po czym wrócił do Ojca Swego w Niebiesiech. Zawiódłszy uczniów na Górę Oliwną, dał im tam Swoje ostateczne polecenie: „Idąc na wszystek świat, opowiadajcie Ewangelię wszemu stworzeniu.“.  Tam wskazał im, jaką drogą mają prowadzić ludzi do Nieba: „Kto uwierzy i ochrzci się, zbawion będzie, a kto nie uwierzy, będzie potępion.“ Obiecuje wiernym cuda na stwierdzenie prawdy Swej nauki: „A cuda tych, co uwierzą, to naśladować będą. W Imię Moje czarty będą wyrzucać: nowymi językami będą mówić. Węże będą brać: i choćby co śmiertelnego pili, szkodzić im nie będzie: na niemocne ręce będą kłaść, a dobrze się mieć będą“ (Mar. 16, 15-19). Tam udzielił im, a przez nich Swemu Kościołowi błogosławieństwa po wszystkie wieki. Potem wzniósł się w ich oczach w górę i wstąpił w Niebo. „A gdy pilnie patrzali za Nim do Nieba idącym: oto dwaj mężowie stanęli przy nich w białem odzieniu. Którzy też rzekli: Mężowie Galilejscy, czemu stoicie, patrząc w Niebo? ten Jezus, który wzięty jest od Was do Nieba, tak przyjdzie, jakoście Go widzieli idącego do Nieba.“ (Dzieje Apostolskie 1, 10, 11).

       Chrystus Pan wstąpił w Niebo własną siłą. Tą samą siłą, którą powstał z martwych, wzniósł się do Nieba. Nie jak Henoch wzięty przez Boga, nie jak Eliasz usunięty z ziemi, nie jak Najświętsza Panna, wniebowzięty, nie! - wrodzoną siłą własnego Bóstwa wzniósł się do Nieba, i dlatego Kościół sławi Go jako Tego, który wniebowstąpił, i jako Tego, przez którego Święta Panna wniebowziętą została.

       W tym triumfalnym pochodzie towarzyszyli Panu wszyscy, którym w przedpieklu ogłosił Ewangelię Świętą. Skruszywszy pęta tych dusz sprawiedliwych, wprowadził je do Nieba i oswobodził je z niewoli. Tak więc ten, którego żydzi wyszydzili i zelżyli, został prawdziwym i rzeczywistym Królem i wśród pieni "Hosanna" dusz przez Siebie oswobodzonych wszedł triumfalne do niebieskiej Jerozolimy.

       Wstąpił zaś Chrystus na Niebiosa, aby obchodzić uroczysty tryumf nad śmiercią i piekłem i po mnogich cierpieniach wejść do Swej chwały. „Sam się poniżył, stawszy się posłusznym aż do śmierci, a śmierci krzyżowej. Dlatego i Bóg wywyższył Go, i darował Mu Imię, które jest nad wszelakie Imię: Aby na Imię Jezusowe wszelkie kolano klękało, niebieskich, ziemskich i podziemnych.“ (Filip 2, 8-11).

       Ale nie tylko, aby wejść do sprawiedliwej chwały, wzniósł się Pan Jezus w Niebiosa, lecz jakże, aby być naszym Pośrednikiem i Orędownikiem wobec Ojca. W tym przecież celu zstąpił na ten świat i cierpiał za nas niewymownie. Dokonał dzieła, a łaska, którą, nam zjednał, miała się stać udziałem ludzi. Pomoc Boska miała zejść do nas, a żeby nam ją zesłać, uniósł się Syn w Niebiosa. Wolą Jego było, abyśmy mieli pomoc w swej słabości i Pośrednika, w którym byśmy mogli pokładać zaufanie. Tym Pośrednikiem, tym Orędownikiem u Ojca chciał być Ten, który wszystko zniósł i wycierpiał jedynie w tym celu, abyśmy się z ufnością do Niego zbliżać mogli. Do tego zachęca nas też Apostoł św., mówiąc: „Patrząc na Jezusa, przodka i kończyciela wiary, który mając przed Sobą wesele, podjął krzyż, wzgardziwszy sromotę, i siedzi na prawicy Stolicy Bożej. Albowiem uważajcie Tego, który takowe przeciwieństwo od grzeszników podejmował przeciw Sobie: abyście nie ustawali, osłabiawszy na duszach waszych.“ (Żyd. 12, 2-3). Nie tylko chciał nam pomóc i wstawiać się za nami do Ojca, ale chciał nam zgotować mieszkanie, w którym miał nas przyjąć, gdy dokonamy walki żywota doczesnego i dochowamy wiary. Mieszkanie nasze odpowiadać będzie zasługom naszym i Sam Pan wprowadzi nas do niego, jak to obiecał, mówiąc: „W domu Ojca Mego jest mieszkania wiele. Jeśliby inaczej, powiedziałbym wam był: Albowiem idę gotować wam miejsce. A jeśli odejdę, i zgotuję wam miejsce: Przyjdę zasię i wezmę was do Mnie Samego: Iżbyście, gdziem Ja jest, i wy byli.“ (Jan 14, 2-3).

       Ten powrót Chrystusa zdarzy się w Dniu Ostatecznym, kiedy każdemu stanie się według uczynków jego, kiedy źli pójdą na wieczny ogień, a sprawiedliwi usłyszą słowa: „Pójdźcie błogosławieni Ojca Mego, otrzymajcie Królestwo wam zgotowane od założenia świata.“ (Mat. 25, 34).


      
                                     
                                                    Wniebowstąpienie Pańskie

 

       Jeśli zaś mówimy: "Chrystus powstał z martwych, wstąpił na Niebiosa i siedzi po prawicy Ojca", tj. doznaje tej samej chwały, czci i uwielbienia, to nie należy myśleć tutaj o Jego Świętym Bóstwie, lecz o Świętym Jego Człowieczeństwie. Bóstwo Jego nie wyszło z Niebios, lecz pozostało w Nich nawet wtedy, gdy Człowieczeństwo Jego cierpiało na Górze Oliwnej i skonało na Krzyżu. Jeśli przeto Apostoł święty mówi:  „Wzbudziwszy Go z martwych, i posadziwszy na prawicy Swojej na Niebiesiech: Nad wszelkie księstwa i władzę i moc, panowanie i wszelkie imię, które się mianuje nie tylko w tym wieku, ale też i w przyszłym. I wszystko poddał pod nogi Jego: A Jego dał głową nad wszystkim Kościołem“, (Efez.1, 20-22), to słowa te znaczą, że Jezus Chrystus i jako Człowiek ma udział w mocy i chwale Majestatu Bożego. Wzniósł się bowiem w Niebo z ciałem człowieczym, z duszą ludzką i Swymi pięciu Świętym Ranami. Nie było to inne ciało, jak tylko to, co w grobie legło; nie była to inna dusza, jak ta, która na krzyżu odłączyła się od ciała i zstąpiła do przedpiekla po dusze oczekujące od wieków Odkupiciela. Tylko tym sposobem mogła ludzkość odzyskać utraconą godność. Bóstwo przyoblekło postać ludzką, aby człowieczeństwo z Sobą wznieść do Nieba.

       Uroczystość dzisiejsza, jak pisze święty Augustyn, ustanowiona już została przez samych Apostołów. Słusznie też święty Bernard upomina nas, abyśmy ją obchodzili z takim nabożeństwem i przejęciem się, jak uroczystość Bożego Narodzenia i Zmartwychwstania Pańskiego, gdyż jest ona - dowodzi dalej ten Święty - jakby dokończeniem i uzupełnieniem tych Wielkich Tajemnic. Niektórzy z Ojców św. utrzymują nawet, że uroczystość dzisiejsza przewyższa wszystkie inne uroczystości Kościoła naszego, gdyż jest pamiątką chwili stanowczego odzyskania nam przez Syna Bożego Nieba, do którego Pan Bóg stworzył człowieka na początku świata, a do którego zamknął nam drogę grzech pierwszych rodziców.

       Nauka moralna

       W miejscu, z którego się Chrystus wzniósł do Nieba, wyciśnięte były dwa ślady, które oglądał jeszcze św. Hieronim. Teraz widać tylko jeden, drugi zabrali Turcy i umieścili w jednym z swych meczetów. Odciski te mają tę właściwość, że przystają do każdej stopy. Cóż to ma znaczyć? Nic innego, jak tylko to, że każdy powinien i może iść w ślad nauki Chrystusowej. Jak Chrystus Pan wzniósł się ciałem w Niebiosa, tak winien każdy chrześcijanin wznieść się duszą do Nieba. Stąd też przy każdej Mszy Świętej Kościół nawołuje: "Sursum corda" (w górę serca). Wznieście oczy i serca ku Niebu, pomni na słowa Apostoła: "Nasze obcowanie jest w Niebiesiech, skąd też oczekujemy Zbawiciela, Pana naszego Jezusa Chrystusa" (Filip. 3,20). Tam jest prawdziwa Ojczyzna nasza, a ziemia miejscem wygnania. Nie można tam dojść bez trudów, ale nagroda, która nas oczekuje, jest wielka. Jest to nagroda Abrahama, do którego Bóg rzekł: "Jestem zapłatą twą zbytnie wielką" (1 Mojż. 15,1). Sam Pan Bóg jest obiecaną nam nagrodą; niebieskie rozkosze, wiekuiste szczęście, oto nagroda nasza. Nie ma nagrody bez trudu i zasługi; nie ma zwycięstwa bez walki, nie ma powodzenia bez wysilenia. Nie szczędźmy niczego, aby otrzymać taką nagrodę. " Błogosławiony mąż, który zdzierża pokusę; bo gdy będzie doświadczony, weźmie koronę żywota, którą obiecał Bóg tym, którzy Go miłują. (Jak. 1,12).

       Modlitwa

       Spraw miłościwie wszechmogący i wieczny Boże, abyśmy wyznając w dniu dzisiejszym Syna Twojego Jednorodzonego, Odkupiciela naszego cudowne Wniebowstąpienie, duszą, sercem i umysłem w Niebie przebywali. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.

      
Za: Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r.

 

.

7 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. HYMN Na Wniebowstąpienie



Znalezione obrazy dla zapytania Wniebowstąpienie Pańskie


Dawco życia i Zbawienie (Salutis humanae sator)


Dawco życia i Zbawienie,
Stwórco Świata! Odkupienie!
Jezu, Światłość przezroczysta,
Twych kochanków rozkosz czysta.

Dobroć Cię Twa zniewoliła,
Co grzechy nasze nosiła,
Byś śmierć poniósł, choć niewinny,
Śmierć w nas zniszczył, dobroczynny.

Zwyciężasz piekielne duchy,
Zrywasz z ich więźniów łańcuchy,
Zwycięski tryumf posiadasz,
Przy boku Ojca, gdy siadasz.

Niech Cię Twa łaskawość wzruszy
I więzy nasze pokruszy,
Byśmy godni byli Ciebie
W świetle chwały widzieć w niebie.

Wodzem i do nieba torem,
Serc naszych celem i wzorem,
W łzach pociechą i ochłodą
Bądź w życiu wieczném nagrodą.

[Śpiewnik Pelpliński]


avatar użytkownika intix

2. Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego

KRÓTKIE
NAUKI HOMILETYCZNE
na niedziele i uroczystości całego roku
WEDŁUG

Postylli Katolickiej Większej

KS. JAKUBA WUJKA SI
OPRACOWAŁ
BP WŁADYSŁAW KRYNICKI
––––––––

Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego

       Wielką jest radość prawych chrześcijan z Narodzenia Pańskiego, gdyż to był znak niezawodny, że się przybliżyło odkupienie nasze; większą pociechę mamy ze Zmartwychwstania Pana Jezusa, bośmy przez nie otrzymali pewność, że się już niewola grzechu i czarta i niebezpieczeństwo śmierci wiecznej skończyło; największe zaś wesele ma być z dzisiejszej uroczystości Jego Wniebowstąpienia, albowiem w Osobie Chrystusa człowieczeństwo, które On ma wspólne z nami, wywyższone jest nad wszystko stworzenie i podniesione aż do nieba, a stąd nadzieja niezachwiana, że i my się tam po życiu chrześcijańskim dostaniemy. Abyśmy zaś to lepiej mogli zrozumieć, rozważmy Ewangelię dzisiejszą i zastanówmy się nad tym, co Pan Jezus czynił i mówił do uczniów na ostatnim pożegnaniu, jak wstąpił do nieba i co za pożytek dla nas z Jego wniebowstąpienia.

       1. Dnia, którego miał wstąpić do nieba, Zbawiciel nasz ukazał się jedenastu uczniom siedzącym przy stole i jadł z nimi (jak wspomina Łukasz św. XXIV, 43), aby tym lepiej każdy z nich poznał, iż On w osobie swojej człowieczą naturę naszą, w której przebywał na świecie, zaniósł na niebiosa. Prócz tego przy owym ostatnim pożegnaniu wymawiał im ich niedowiarstwo i zatwardziałość serca, ponieważ nie wierzyli tym, którzy Go widzieli, że zmartwychwstał. Dlaczego to uczynił Pan Jezus, zwłaszcza w takiej chwili? Wiemy przecież, że niedowiarstwo Tomasza, który w końcu przekonawszy się o zmartwychwstaniu Jezusowym, zmuszony był zawołać: Pan mój i Bóg mój, więcej nam umocnienia w wierze i pożytku przyniosło, niż prędka wiara Magdaleny. Wiemy, iż Bóg dopuścił do czasu tego niedowiarstwa uczniów, aby niełatwo rzeczy tak nowej i nigdy przedtem nie słyszanej uwierzyli, a przez to abyśmy tym bardziej byli upewnieni co do prawdy zmartwychwstania Chrystusowego. Pomimo tego przecież Apostołowie zawinili, albowiem mając tyle jawnych świadectw, że Jezus powstał z grobu żywy, nie powinni byli tak długo o tym powątpiewać. Słusznie przeto Pan karci ich niedowiarstwo, zasługiwało bowiem na skarcenie. Nadto jeszcze taka kara przy ostatnim pożegnaniu dana, lepiej się miała zachować w pamięci Apostołów i bardziej ich upewnić, że nikt inny, jedno ten sam zmartwychwstały i strofujący Zbawiciel we własnej ludzkiej postaci w ich oczach wstąpił do nieba. I mówił im: Idąc na wszystek świat, opowiadajcie Ewangelię wszemu stworzeniu. Kto uwierzy i ochrzci się, zbawion będzie. Albo jak u Mateusza św. czytamy: Dana mi jest wszystka władza na niebie i na ziemi. Idąc tedy, nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, nauczając je chować wszystko, com wam kolwiek przykazał (Mt. XXVIII, 18-20). Każe im głosić naukę Ewangelii wszystkim ludziom, nikogo nie odrzucać i od dobrodziejstwa wiary świętej nie wyłączać, albowiem nie ma u Boga przebierania w osobach, ale w każdym narodzie, kto się Go boi, a czyni sprawiedliwość, ten Mu się podoba. – Jeżeli zaś Chrystus Pan dał rozkazanie Apostołom, aby opowiadali Ewangelię wszystkim ludziom, tedy owa powinność nauczania prawdy Bożej ciąży nie tylko na Apostołach, ale i na ich prawowitych następcach i to tak długo, jak długo istnieć będzie rodzaj ludzki. Co tu bowiem do nich mówił, to do wszystkich na przyszłość biskupów i kapłanów katolickich mówił, ponieważ ich urząd i powołanie jest to samo, co i Apostołów: przepowiadać Ewangelię wszystkim narodom. Chociaż tedy Apostołowie dla zbyt krótkiego żywota nie mogli dotrzeć do ostatecznych krańców ziemi, to przecież słowa ich przeszły i przechodzą do wszech krajów, ponieważ ci, co po nich nastąpili, aż do dziś dnia nie innej uczyli i uczą Ewangelii, jedno tej, którą głosili pierwsi uczniowie Pańscy.

       Tu rad byś jeszcze chrześcijaninie katoliku zapytać, co znaczy opowiadać Ewangelię? Tłumaczy to jaśniej Mateusz św., gdy tak przywodzi słowa Jezusowe: Nauczajcie wszystkie narody... nauczajcie je chować wszystko, com wam kolwiek przykazał. Ewangelia przeto znaczy tyle, co całkowita nauka Chrystusowa, podająca nie tylko to, co wierzyć, ale i co czynić mamy. Prawdziwa bowiem wiara zależy nie na samym przyjęciu Boskiej nauki Zbawiciela, ale i na spełnianiu wszystkich Jego przykazań i na życiu pełnym dobrych, chrześcijańskich uczynków.

       Cuda zaś tym, co uwierzą, te towarzyszyć będą: W imię moje czartów będą wyrzucali, nowymi językami będą mówili, węże będą brali i choćby co trującego pili, szkodzić im nie będzie; na chorych ręce będą kładli, a ci dobrze się mieć będą. Te cuda czynić mieli ci, co uwierzyli. Tak było w samej rzeczy w pierwszych wiekach Kościoła Chrystusowego; tak było i później, czego dowodem życie wielkiego apostoła Indian i Japończyków, św. Franciszka Ksawerego; tak bywa niekiedy i teraz, zwłaszcza tam, gdzie misjonarze nawracają pogan do wiary świętej. A jeśli dziś owe cudowne znaki nie są tak częste, nie dlatego to się dzieje, żeby już wiary nie było na świecie, ale że takich cudów ku potwierdzeniu wiary świętej między wiernymi nie potrzeba. Bo i św. Paweł powiada, że cuda są na znak nie wiernym, ale niewiernym, a proroctwo czyli wykład nauki chrześcijańskiej nie niewiernym, ale wiernym (I Kor. XIV, 22). I my również dopóty młode drzewka podlewamy, dopóki się dobrze nie przyjmą; lecz gdy się rozrosną i wkorzenią, tam podlewanie ustaje. – Za to w duszy człowieka chrześcijańskiego pełno się zawsze takich cudów dzieje. Albowiem czartów kapłani wyrzucają, gdy przez rozgrzeszenie sakramentalne gładzą grzechy i jednają ludzi z Bogiem. Nowymi językami wierni mówią, gdy zamiast słów gorszących, częste a pobożne modlitwy do Boga zanoszą i bliźnich swym odezwaniem budują. Węże biorą, gdy złość we własnym albo bliźniego sercu hamują. Truciznę piją, a nie szkodzi im, gdy ani namową, ani groźbą nie dają się pociągnąć do złego. Ręce na chorych kładą i uzdrawiają ich, gdy dobrym przykładem innych od złego odwodzą i do cnoty zachęcają. Cuda to większe, niż widome znaki i dziwy, bo idą na pożytek duszy nieśmiertelnej.

       2. Po tej ostatniej z uczniami rozmowie Pan Jezus wzięty jest do nieba i siedzi na prawicy Bożej. Nieco obszerniej wspomina o tym Łukasz św.: I wywiódł ich z miasta do Betanii, a podniósłszy ręce swe błogosławił im. I stało się, gdy im błogosławił, rozstał się z nimi i był niesion do nieba (Łk. XXIV, 50). Dzieje zaś Apostolskie przydają: A gdy pilnie patrzali za Nim do nieba idącym, oto dwaj mężowie stanęli przy nich w białym odzieniu, którzy też rzekli: Mężowie galilejscy, czemu stoicie, patrząc w niebo? Ten Jezus, który wzięty jest od was do nieba, tak przyjdzie, jakoście Go widzieli idącego do nieba (r. 1, 10). Oto jest krótka historia Wniebowstąpienia Pańskiego. Co zaś tu powiedziano, że Pan Jezus był wzięty albo niesiony do nieba, nie znaczy to, aby do tego potrzebował czyjej pomocy; albowiem nie od aniołów był niesiony, nie jako Eliasz na ognistym wozie zawieziony, nie jako Filip diakon mocą Ducha Bożego daleko zaprowadzony: ale swą własną mocą był wzięty do nieba, i to wedle człowieczeństwa swego, jako człowiek, gdyż jako Bóg nigdy nie opuszczał niebios i zawsze obecnością swoją niebo i ziemię napełnia.

       Wstąpił tedy Pan nasz do nieba, albowiem na ziemi spełnił już wszystko, co o Nim prorocy pisali. Dokonawszy tu sprawy naszego zbawienia, poszedł otworzyć nam niebo i dać je wiernym swoim w posiadanie wieczne, abyśmy się tam stali domownikami Bożymi i współmieszczanami Świętych. Wstąpił do nieba, aby w owym tryumfującym Kościele był Orędownikiem naszym u Ojca i przyczyniał się za nami; aby nam stamtąd zesłał Ducha swojego i użyczył Boskiej siły swej i obdarzał darami łask swoich; aby z wysocza bronił Kościoła swego od nieprzyjaciół; aby dusze świętych Starego Testamentu, dotąd w otchłaniach niejako skrępowane, oswobodził i w tryumfie Ojcu Niebieskiemu, jako pierwiastki przez się zbawionych, ofiarował. Wstąpił na koniec do nieba, aby utwierdził naszą wiarę i nadzieję, aby i pomnożył naszą miłość. Wiarę – bo gdyby od nas nie odszedł, mniejsza byłaby zasługa wiary naszej, gdyż wiara jest o tych rzeczach, których choć kto widzieć nie może, ma je przecież za pewne dla powagi Boga, iż tak Bóg objawił. Nadzieję – bo kiedy Chrystus, głowa nasza, człowieczeństwo w osobie swojej do nieba wprowadził, to bezwątpienia i my, członki Jego tam się z Nim połączymy. Miłość – abyśmy już teraz sercem i pragnieniem dążyli tam, dokąd On ciałem wstąpić raczył; abyśmy mieszkając na ziemi, myślą przebywali w niebie, wyznając, żeśmy tu przechodnie, że innej ojczyzny szukamy.

       Weselmy się przeto z tej tajemnicy Wniebowstąpienia Pańskiego, a okiem wiary widząc Go tam siedzącego po prawicy Ojca, to jest mającego od Ojca moc, chwałę i majestat Boży, winszujmy tego uwielbienia człowieczeństwu Jego i prośmy gorąco, abyśmy Go kiedyś w tej chwale oglądać i wraz z Nim na wieki cieszyć się mogli.


–––––––––––


Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 163-167.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

avatar użytkownika intix

3. O WNIEBOWSTĄPIENIU PAŃSKIM

Nauki Katechizmowe

O Składzie Apostolskim, Przykazaniach Boskich i
Kościelnych, o Modlitwie Pańskiej i Sakramentach

NA TRZY CZĘŚCI PODZIELONE
KS. MICHAŁ IGNACY WICHERT
ŚWIĘTEJ TEOLOGII DOKTOR
––––––––
Część pierwsza
NAUKI SKŁAD APOSTOLSKI TŁUMACZĄCE
––––––
Nauka piętnasta

O WNIEBOWSTĄPIENIU PAŃSKIM

–––––

       Przystępujemy do szóstego Artykułu w Składzie Apostolskim tłumaczenia, którego słowa są: Wstąpił na Niebiosa, siedzi po prawicy Boga Ojca Wszechmogącego.

        Dawid Prorok chwalebne Chrystusa zmartwychwstałego Wniebowstąpienie z Ducha Świętego mając sobie objawione, wszystkich zachęca, aby tryumf ten z jak największym obchodzili weselem, mówiąc: "Wszystkie narody radujcie się i wesołym głosem śpiewajcie Panu: Wstąpił Pan Bóg w wesołości". Przetoż nam do tego artykułu rozważania przystępującym na największe duszne zdobyć się potrzeba wesele, i z jak największą pilnością tę o Wniebowstąpieniu Pańskim rozbierać tajemnicę, abyśmy nie tylko żywą myślą i wiarą pojmowali, lecz oraz za pomocą Bożą, ile możności naszej, onego obraz na sobie wyrażali przez dobre sprawy i pobożne życie. Racz tylko, Jezu Odkupicielu nasz, dać nam przez chwalebne Wniebowstąpienie Twoje do tego hojną łaskę i pomoc Twoją, aby rzecz swym szła porządkiem, a tak łatwiejsza do pojęcia była. Najprzód pierwszą część Składu tego wyłożymy.

        Wstąpił na Niebiosa.

       1. Chrystus Pan nie tak jako Eliasz na ognistym wozie wniesiony jest do raju, albo Habakuk Prorok od Anioła do Daniela aż do Babilonu z pokarmem zaniesiony, lub Filip diakon ochrzciwszy możnego eunucha królowej Kandackiej, mocą Bożą przeniesiony aż do Azotu miasta, ale własną swą mocą, nie tylko przez wszechmocność swą jako Bóg, ale też jako człowiek, który wstąpił do Nieba. Bo lubo człowiek przyrodzoną mocą dokazać tego nie może, będąc jednak z Bóstwem połączony, miał tyle mocy, że mógł i jako człowiek na Niebo wstąpić.

       Druga artykułu część jest: Siedzi po prawicy Boga Ojca Wszechmogącego.

       Przez słowa: Siedzi po prawicy, nie mamy bynajmniej rozumieć, iż Bóg z jakowych ciała części składa się, bo jest duchownej najwyższej i najdoskonalszej istoty, nic w Nim materialnego, nic ciała nie znajduje się; lecz że tu Apostołowie prawą stronę Bogu przypisują, czynią to, aby nam jaśniej chwałę i uwielbienie Jezusa Chrystusa w Niebie wyrazili.

       My albowiem ludzie, na co oczyma spoglądamy, i co ziemskim wyraża się sposobem, łatwiej to pojmujemy. Jako więc tu na świecie za większe to poczytujemy uczczenie, być po prawej, niż po lewej stronie w posiedzeniu ludzkim pomieszczonymi i większą zawsze cześć wyrządzać temu zdajemy się, któremu prawej ustępujemy; na podobieństwo więc tego chwałę Jezusa Chrystusa, którą ma w Niebie jako człowiek, wyrazić i opisać chcieli Apostołowie, gdy te słowa: siedzi po prawicy Boga Ojca w Składzie swym położyli. Przez to też słowo: siedzi nie mamy rozumieć Chrystusa Pana na prawej stronie, albo, jak mówią, po prawej ręce Boga Ojca w Niebie posadzonego, ale iż królewską i najwyższą władzę na Niebie i na ziemi ma sobie wiecznie od Ojca udzieloną, jako Paweł św. naucza: "Wzbudziwszy Go od umarłych i postawiwszy po prawicy swojej w Niebie, władzę, moc, panowanie i wszelkie imię, które się wspomina nie tylko na tym, lecz i na owym świecie, zgoła wszystko rzucił pod nogi Jego". Z tych słów to nam wnosić przynależy, iż ta chwała, którą w Niebie ma Jezus Chrystus, jest największa, i Jemu samemu tylko a żadnemu innemu, by największemu z Świętych Pańskich, przypisana być nie może, jako tenże Apostoł na innym miejscu świadczy, mówiąc: Do którego bowiem z Aniołów rzekł: siedź po prawicy mojej?

       Wniebowstąpienia Pańskiego historię najdokładniej w Dziejach Apostolskich opisał Łukasz święty. Że gdy Pan nasz Jezus Chrystus zmartwychwstał, i przez dni czterdzieści z uczniami swymi obcował, pokazując się im w prawdziwym swym ludzkim ciele na różnych miejscach, czterdziestego zaś dnia po Zmartwychwstaniu swoim, ukazawszy się zgromadzonym w Jerozolimie Apostołom, i przykazawszy im, aby dotąd z niej nie wychodzili, ażby Duch Święty, którego, mieszkając jeszcze z nimi, dać im obiecał, na nich zstąpił; wywiódłszy ich potem z Wieczernika, do którego byli się zgromadzili, poszedł z nimi do Betanii, blisko Jerozolimy leżącego miasteczka, i tam wzniósłszy rękę swą, pobłogosławił im mówiąc:


Dana mi jest moc na Niebie i na ziemi, idźcie tedy i nauczajcie narody chrzcząc je w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, nauczając ich, aby zachowywali wszystko to, co macie ode mnie podanego: A oto ja z wami jestem aż do skończenia świata.


       To rzekłszy, w przytomności wszystkich uniósł się na powietrze, i otoczony obłokiem zniknął z oczu ich. A gdy ci nie odchodząc z miejsca owego spoglądali na ślad, którym Pan ich do Nieba wstąpił, dwaj mężowie w białym odzieniu stanęli przy nich i rzekli do nich: Mężowie Galilejscy, czego stoicie patrząc w Niebo? Ten Jezus, który wzięty jest od was do Nieba, jakoście Go widzieli wstępującego, tak i ujrzycie Go znowu na ziemię zstępującego, to jest na sąd ostateczny.

       Tę tedy historię Wniebowstąpienia Pańskiego tym pilniej każdy ma sobie przypominać, im bardziej do tej Tajemnicy wszystkie inne jako do końca swego należą i ściągają się, oraz w niej koniec zbawienia naszego znajduje się. Jako bowiem od Wcielenia Pańskiego wszystkie wiary naszej tajemnice początek swój biorą, tak na Wniebowstąpieniu Jego wszystkie kończą się.

       Po wtóre i to godne uwagi, że inne wiary naszej tajemnice dziwną Boga pokorę ukazują, nic bowiem pokorniejszego, nic wzgardzeńszego naleźć nie można, jako że Syn Boski ludzką na się bierze naturę, cierpieć w niej i umierać raczy: tak też nic do chwały Jego okazania bardziej służyć nie może, ani większym wszechmocności Jego być dowodem, jako gdy wyznawamy, że mocą swą zmartwychwstał, i tąż mocą sam wstąpił na Niebo.

       Dlaczego by zaś Chrystus Pan do Nieba raczej wstąpił, a nie na ziemi chciał sobie założyć królestwo, przyczyna tego pierwsza jest: iż ciału Jego po Zmartwychwstaniu nieśmiertelnością ozdobionemu nie ziemskie i podłe miejsce było przyzwoite, ale raczej najwyższe i najwspanialsze należało się mieszkanie w Niebie. Nie przeto tylko, aby Królestwa owego chwałę sam posiadł, którą przez krew swoją sobie nabył, lecz aby oraz tam mieszkając nas w potrzeby do zbawienia służące opatrywał. Także, aby pokazał, iż Królestwo Jego, jako u Jana świętego mówi, nie z tego świata jest.

       Świata tego bowiem królestwa niestateczne są i przemijające, na lichych bogactwach, na cielesnej sile i czci nikczemnej zasadzające się: Królestwo zaś Chrystusa nie ziemskie (jako Żydowie próżno po swym Mesjaszu oczekiwali i oczekiwają), ale duchowne i wieczne. Bogactwa też jego i skarby nie ziemskie, ale niebieskie są, jaśnie tego dowodzi Chrystus, kiedy mieszkanie swe na Niebie zakłada. W tym tedy Królestwie tylko wielcy, i we wszystkie dostatki bardziej obfitujący będą, którzy o rzeczy do Boga należące usilnie starają się. Bo tak mówi Jakub święty: "Pan Bóg ubogich ludzi obrał sobie na tym świecie, czyniąc ich bogatymi w wierze, i tym dając dziedzictwo w Królestwie swoim, którzy Go miłują".

       Na ostatek: to też przez Wniebowstąpienie swoje chciał nam podać Chrystus Pan, abyśmy i my z Nim przez myśli i serc naszych do Nieba podniesienie, za Nimże wstępowali. Jako bowiem przez śmierć i zmartwychwstanie swoje nauczył nas sposobu, jak mamy umierać światu, abyśmy Bogu zmartwychwstali, tak Wniebowstąpieniem swoim daje nam sposób, którym byśmy, mieszkając na ziemi, do Nieba myślą dążyli, pełniąc owę Pawła świętego naukę, który mówi: iż "gośćmi i pielgrzymami jesteśmy tu na ziemi, ojczyzny naszej szukający, współobywatele Świętych, i domowniki Boga naszego".

       2. Jakie zaś z Wniebowstąpienia Pańskiego odnosić mielibyśmy pożytki? Oto moc i wielkość niezmierna pożytków, które na nas Bóg przy swoim wylał Wniebowstąpieniu, jest tymi słowy od Dawida ukoronowanego Proroka opisana: "Wstępując na wysokość wziął z sobą jeńce pojmane i dał ludziom dary".

       a) Dziesiątego albowiem dnia po Wniebowstąpieniu swoim zesłał Ducha Świętego, którego mocą i obfitością napełnił wszystkich wiernych swoich, w małej liczbie natenczas w jednym zgromadzonych Wieczerniku, i ziścił to, co przyobiecał mówiąc: "Potrzeba jest, abym ja odszedł; bo jeśli nie odejdę, Pocieszyciel do was nie przyjdzie. A gdy odejdę, przyślę Go do was". "Wstąpił albowiem Pan na Niebo", jako Apostoł naucza, "aby stojąc przed Majestatem Bożym za nami się przyczyniał, i zasługi męki swej za grzechy wszystkiego świata Bogu Ojcu ofiarował". O czym podobnie Jan święty daje świadectwo mówiąc: "Synaczkowie moi! to wam opowiadam, abyście nie grzeszyli; atoli jeślibyście w grzech upadli, macie przyczyńcę u Boga, Jezusa Chrystusa, który jest błagalną ofiarą za grzechy nasze". Ani zaiste większe szczęście, ani znakomitszy być nie może pożytek nad ten, iż ludzie Jezusa Chrystusa tak łaskawego i tak możnego spraw swoich mają obrońcę i przyczyńcę w Niebie.

       b) Po wtóre, Chrystus Pan swym Wniebowstąpieniem miejsce też w Niebie dla nas wyjednać raczył, do którego nam przystęp dla grzechu Adama był zatamowany. Czego aby rzeczywisty pokazał dowód, dusze ludzi świętych, które przez tak długi czas przystępu do Nieba nie miały, z sobą do niego wprowadził.

       c) Do tego to jeszcze niewymowne stąd odnosimy pożytki, że najprzód w wierze utwierdzamy się i więcej nam pożytku ćwiczenie się w onej przynosi. Wiara bowiem do tych rzeczy rozciąga się, które pod zmysły nie podpadają, a wielce od pojęcia ludzkiego są oddalone. Przetoż gdyby Chrystus nieodstępnie z nami zawsze przemieszkiwał, zasługa, którą z wiary mamy, byłaby nam umniejszona, ponieważ sam Chrystus błogosławionymi tych nazywa, którzy nie widzieli, a uwierzyli.

        Po wtóre, do utwierdzenia nadziei naszej Wniebowstąpienie Pańskie wielką nam jest pomocą. Gdy bowiem uwierzymy, że Chrystus Pan na Niebo wstąpił jako człowiek, i z tąż naturą po prawicy Boga Ojca siedzi, wielka stąd rzeczywiście dla nas nadzieja, że i my z Głową naszą Jezusem Chrystusem w Niebie królującym złączymy się kiedyżkolwiek. Jako to sam Chrystus stwierdził świadectwem swoim, mówiąc: Ojcze! ci, którycheś mi dał, chcę, aby tam byli, gdzie Ja jestem.

        Na ostatek to jest największe prawie stąd dla nas płynące dobrodziejstwo. Wniebowstąpieniem swoim miłość światową od nas oddala, a do niebieskich serca nasze bardziej pociąga. Prawdzą się bowiem na nas owe Pisma świętego słowa: Iż tam serce jest nasze, gdzie skarb nasz jest złożony. A tak gdyby tu na ziemi Chrystus Pan jeszcze przemieszkiwał, miłowalibyśmy Go jako człowieka ziemską jakowąś miłością i przyrodzoną. A iż na Niebo wstąpił, większą przeto w nas ku sobie zapalił miłość, duchowną całą, a tym samym doskonalszą. Bo teraz Go jako Boga chwalimy i miłujemy. Co się też w rzeczy samej ziściło na Apostołach, z którymi gdy obecnie przemieszkiwał Chrystus, przyrodzoną Go tylko kochali miłością jako człowieka, wszystko o Nim po ludzku rozumiejąc, i przetoż Chrystus z tym się do nich odzywa: Potrzeba jest, abym ja od was odszedł. Potrzeba bowiem było, aby ta miłość niedoskonała, którą mieli ku Chrystusowi, w doskonalszą zamieniła się. Co też przez zesłanie Ducha Świętego na Apostoły było na nich uskutecznione.

       d) Ten jeszcze na koniec z Wniebowstąpienia Pańskiego odnosimy pożytek, iż przez nie Kościół wojujący na ziemi ufundowany został, któryby przez moc i natchnienie Ducha Świętego mógł być potem utrzymywany i sprawowany. Wszystkie albowiem onego rządy na ziemi przy Piotrze świętym i jego następcach Biskupach rzymskich zostawił. Jako mówi Pismo święte: Postanowił też niektórych Apostołami, niektórych Prorokami, niektórych Ewangelistami, niektórych Rządcami i Nauczycielami, i teraz na prawicy Bożej siedząc, różnym różne dary oddaje. I niżej ten święty Apostoł mówi: Każdemu z nas dał łaskę swą według miary.

       Wiedzieć też i to mamy, wstępując na Niebiosa Chrystus nie tylko nam drogę przykładem swym do Nieba ukazał, ale też tyle nam mocy i łaski zostawił, iż nam nie schodzi na mocy i sposobności, bylebyśmy chcieli, do Jego naśladowania, a tak dojścia do dziedzictwa przezeń nam zgotowanego.

       Te więc z Wniebowstąpienia Pańskiego odnośmy pożytki:

       Utwierdzajmy się w wierze, wyznając, iż Chrystus prawdziwym był Bogiem i Zbawicielem naszym, a jako On mocą własną zmartwychwstał i na Niebiosa wstąpił, tak i my członki Jego (jeśli wedle nauki Jego żyć będziemy) po krótkim tym życiu dostąpimy Nieba, i chwały Jego staniem się uczestnikami. Z ufnością więc udawajmy się do Niego we wszystkich naszych potrzebach. Dlatego On wstąpił na Niebo, aby był Pośrednikiem naszym u Ojca swego; więc też i my z zupełną ufnością do Niego we wszystkich naszych żądaniach i sprawach o ratunek wołajmy.

       Ponieważ na koniec przez swoje Wniebowstąpienie ułatwił i nam, abyśmy szczerze około zbawienia naszego pracując mogli dostać się za Nim do Nieba, wszystkie więc starania, myśli i prace nasze na to obracajmy, abyśmy Królestwa niebieskiego dostąpili, i tam dobroć niepojętą Boga naszego po niezmierzone czasy w wieczności wychwalali. Amen.


–––––––––––


Nauki Katechizmowe o Składzie Apostolskim, Przykazaniach Boskich i Kościelnych, o Modlitwie Pańskiej i Sakramentach, na trzy części podzielone, przez X. Michała Ignacego Wicherta, świętej teologii Doktora, plebana Obrytskiego, dyrektora rekolekcji i misji w diecezji Płockiej mówione i do druku podane, a teraz za staraniem X. J. Stagraczyńskiego na nowo wydrukowane. Pelplin 1874, ss. 116-122.

© Ultra montes (www.ultramontes.pl)

avatar użytkownika intix

4. O WYCHOWANIU – ZAMOYSKA. WNIEBOWSTĄPIENIE



https://lagloriadelasantisimavirgen.files.wordpress.com/2017/05/pietro_perugino_cat48c.jpg

„Rozpamiętywanie o Wniebowstąpieniu inną jeszcze przynosi naukę, którą w wychowaniu na pamięci mieć trzeba”. Prawda o Wniebowstąpieniu związana z prawdą o niebie i śmierci ma także ogromne znaczenie wychowawcze, o czym przekonuje w swoim tekście Pani Zamoyska.  Autorka proponuje by dzieci uczyć wiązać myśl o Wniebowstąpieniu z pamięcią o warunkach niezbędnych do osiągnięcia życia wiecznego. Rady te jednak możemy zastosować także w dojrzałym już wieku. Słowa Generałowej przypominają jak rozumieć chrześcijańskie prawdy wiary, jak je stosować praktycznie w życiu i jak wiara w Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie daje męstwo do znoszenia po Bożemu wszelkich boleści a przede wszystkim śmierci bliskich oraz własnej.

Juan Arecharaleta



„…Wstąpił na niebiosa, siedzi na prawicy Boga Ojca Wszechmogącego…”

Śmierć karą, a zarazem drogą do szczęścia wiecznego


       Katechizm, podając nam środki do zbawienia prowadząc, a tym samym mogące strzec od grzechu, nakazuje pamięć o czterech ostatecznych rzeczach człowieka: śmierci, sądzie, niebie i piekle. O tych więc rzeczach trzeba starannie dzieci pouczać.

       Mówić dzieciom o śmierci niełatwo, a wszakże trzeba. Wzbudzanie wobec śmierci przestrachu byłoby rzeczą niegodziwą i okrutną, ale skądinąd poetyzowanie jej, jakoby ona była jedynie wypoczynkiem i nagrodą, jest nieprawdą i wytwarza złudzenia, wobec których rzeczywistość staje się niezrozumiałą i podwójnie bolesną.

       Tak wobec śmierci, jak wobec każdej innej rzeczy, trzeba trzymać się prawdy; wykazać młodym, że życie jest drogocennym darem, a śmierć karą, a zatem rzeczą przykrą, tak w sobie, jak w swoich następstwach, jeżeli nie zawsze dla umierającego, to zwykle dla otaczających.

       Ale Bóg sprawiedliwy, wymierzając karę, jest zarazem nieskończenie miłosiernym, a zatem i karanie Jego jest miłosiernym. Męka i śmierć Chrystusa Pana, choć nam ponownie otworzyły niebo, nie uwolniły nas od doczesnych skutków grzechu, doczesnych kar i doczesnej śmierci. Jednak doczesne cierpienia i śmierć są miłosierdziem i służą do odpokutowania codziennych przewinień, do zdobywania udziału w zasługach Chrystusowych. Że zaś te warunki są niezbędne dla połączenia się z Chrystusem, nie narzekać, ale dziękować trzeba za nie.

       Śmierć, acz jest karą, jest zarazem dobrodziejstwem dla ludzkości, skoro wrota do nagrody i szczęścia otwiera. O ileż się zmniejsza strach przed własną śmiercią i boleść wobec śmierci osób ukochanych, gdy się pomni, że ona wyzwala od cierpień, trosk i pokus tego życia; że jest tylko przejściem z życia doczesnego do wiecznego.

       Jeżeli długie życie powinno służyć do zbierania liczniejszych zasług, to wczesna śmierć chroni od wielu przewinień i zabezpiecza wcześniejszą nagrodę. W tym świetle na śmierć się zapatrując, trzeba ją przyjąć taką, w takiej chwili, w takim miejscu, w takich okolicznościach, jakie Bóg uzna za najzbawienniejsze. Przyjmując śmierć, przyjąć trzeba zarazem i przywiązane do niej cierpienia, ażeby one istotnie posłużyły do odpokutowania przeszłych grzechów, a nie stały się powodem nowych przewinień. Chrystus Pan ostrzega, że nie możemy wiedzieć ani dnia, ani godziny, w których śmierć nas zaskoczy; a Kościół modlić się każe o zachowanie od nagłej a niespodziewanej śmierci.

       Nagła śmierć o tyle tylko jest straszną, o ile się nie jest na nią przygotowanym. Skoro zatem nie wiemy, czy długie lata, czy krótkie życie nam Pan Bóg przeznacza, czy śmierć zbliży się powoli zapowiadając swe przyjście dłuższym cierpieniem, czy też przyjdzie nagle, jak złodziej w nocy[1], nauczać trzeba dzieci, że każda czynność, każda chwila życia powinna być przygotowaniem do śmierci, i przypominać, co powiedziano o „mężnej niewieście”, że wiernie z dnia na dzień spełniając, co do niej należy, będzie się śmiała w dzień ostateczny[2].

       Ale na to, by wobec śmierci osób ukochanych nie wpadać w rozpacz, by do niej przygotować bez trwogi, jakże pomocną jest pamięć o Wniebowstąpieniu. Chrystus Pan mówi wyraźnie: „Niech się nie trwoży serce wasze … w domu Ojca mego jest mieszkań wiele …idę gotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę na powrót i wezmę was do siebie, abyście tam, gdzie ja jestem, i wy byli”[3]. A św. Paweł pisze w Liście do Żydów, że Chrystus Pan wszedł do nieba, aby się wstawiał przed obliczem Bożym za nami[4]. Ileż otuchy w tych słowach; jaka zachęta do cnotliwego życia, jaka siła do podźwignięcia się z grzechu, gdy się pomni, że Pan Jezus nieustannie za nami się wstawia, nieustannie miejsce dla każdego z nas w domu Ojca swego gotuje, a że warunkiem do otrzymania tego szczęścia iść drogą przez Jezusa wskazaną. Wszak On sam o sobie mówi, że jest tą drogą i prawdą i żywotem, że nikt nie przychodzi do Ojca, jeno przez Niego[5].

       O własnych siłach do nieba dostać się nie jesteśmy w stanie. Szczęście to osiągnąć możemy tylko za wstawieniem się Jezusowym, jeżeli się o nie modlimy, jeżeli na nie zasługujemy, wypełniając jego rozkazy, naśladując Jego cnoty.

       Niechaj się dzieci uczą wiązać myśl o Wniebowstąpieniu z pamięcią o warunkach niezbędnych do osiągnięcia szczęścia wiecznego. Kiedy im trzeba wykonać trudny obowiązek, przezwyciężyć natrętną pokusę, cierpliwie znosić przykrości i cierpienia, niech czerpią otuchę i wytrwałość w nauce o Wniebowstąpieniu i pamięci o nagrodzie, jaką Jezus przygotowuje dla tych, co Mu miłość swą okazują, wolę Jego spełniając.

       Rozpamiętywanie o Wniebowstąpieniu inną jeszcze przynosi naukę, którą w wychowaniu na pamięci mieć trzeba. Jedną z najcięższych boleści życia jest rozstanie się z tymi, których kochamy. Pan Jezus wiedział przed Wniebowstąpieniem, jak rozłączenie z Nim bolesne będzie dla apostołów. Cóż im na pociechę? – „Smutek napełnił serca wasze… Lepiej dla was, abym ja odszedł, bo jeśli nie odejdę, Pocieszyciel do was nie przyjdzie, a jeśli odejdę, poślę go do was[6]. Katechizm trydencki mówi, że słodycz, jakiej apostołowie i wszyscy otaczający Jezusa doznawali w obcowaniu z Nim, była w części przyrodzoną, a że opuszczając ziemię i wstępując do nieba, Pan Jezus uduchowił ich miłość ku Sobie. Tak i my, nie mogąc Go widzieć i obcować z Nim jako człowiekiem, uczymy się miłować Go, jako Boga, miłością o wiele bardziej uświęcającą, bo czysto duchową.

       Pocieszyciel, którego Pan Jezus przysłać obiecuje, jest „Duchem uświęcającym” właśnie dlatego, że jedynie duchowo nas obdarza i duchowo do nas przemawia. Z zesłaniem Ducha św. rozpoczynają się rządy Kościoła, które też mają na celu jedynie nasze szczęście duchowe nie tylko w niebie, ale już i na ziemi. Jeżeli tedy dla pocieszenia ludzi w zmartwieniach, dla oświecenia ich w wątpliwościach, umocnienia przeciwko pokusom, uświęcania ich wśród świata, dla uzdolnienia ich do szczęścia duchowego wśród prześladowań na ziemi, a wiecznego królowania w niebie, pożytecznym było dla nich, by ich Pan Jezus opuścił, czyż możemy się dziwić i szemrać, kiedy Pan Bóg, chcąc myśli i serca nasze zwracać do Siebie, uszlachetnić nas i uświęcić, zabiera nam tych, których jesteśmy najsilniej przywiązani, i że nas zabiera tym, którzy nas najbardziej miłują.

       Wiara w Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie daje męstwo do znoszenia po Bożemu takich boleści, bo daje zrozumienie ich potrzeby i łask, jakimi dusze nasze zbogacają, wraz z niezłomną nadzieją, że „w Chrystusie wszyscy ożywieni będą. A każdy w swoim porządku: Chrystus pierwociny, potem ci, którzy są Chrystusowi w dzień przyjścia Jego”[7].


Jadwiga Zamoyska, o wychowaniu, Poznań 1937, str. 96-101.


[1] Obj. III, 3.
[2] Przyp. XXXI, 25.
[3] Jan XIV, 1-3.
[4] Żyd. IX. 24.
[5] Jan XIV, 6.
[6] Jan. XVI, 6-7.
[7] I Kor. XV, 22, 23.

lagloriadelasantisimavirgen.wordpress.com

avatar użytkownika intix

5. 13.05.2021 AD - In Ascensione Domini ~ I. classis


Modlitwa 

(Z Kolekty dzisiejszej Mszy Świętej)


Wszechmogący Boże, wierzymy, że Twój Syn Jednorodzony, nasz Zbawiciel, w dniu dzisiejszym wstąpił do nieba; spraw prosimy, abyśmy również duchem przebywali w Niebie.
Przez tegoż Pana naszego Jezusa Chrystusa, Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje w jedności tegoż Ducha Świętego Bóg przez wszystkie wieki wieków.
Amen.

.
avatar użytkownika intix

7. Kazanie na Wniebowstąpienie Pańskie, 13.05.2021 r.


Kazanie na Wniebowstąpienie Pańskie, 13.05.2021 r.
Ks. Jacek Bałemba SDB

... na wieki wieków. Amen.

- - -
Publikacje Ks. Jacka Bałemby SDB w internecie – czytajmy codziennie:
Dalsze krzewienie powyższych adresów – w Polsce i za granicą – będzie współpracą w dobrym dziele. A.M.D.G.