Uroczystość Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny

avatar użytkownika intix

 

.

 

                                      

 

Uroczystość Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny
(Zaszło w ostatnim roku przed narodzeniem Chrystusa Pana)

LEKCJA (z proroka Izajasza, rozdział 7, wiersz 10-15)
W dni owe przemówił Pan do Achaza w te słowa: Żądaj sobie znaku od Pana, Boga twego, w głębokości piekielnej albo na wysokości w górze. I rzekł Achaz: Nie będę prosił i nie będę kusił Pana. I rzekł: Słuchajcie tedy, domie Dawidów: Izali wam na tym mało, że się uprzykrzacie ludziom, iż się też uprzykrzacie Bogu mojemu? Przeto da wam sam Pan znamię: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwą imię Jego Emanuel. Masło i miód jeść będzie, aby umiał odrzucać złe i obierać dobre.

EWANGELIA (Łuk. rozdz. 1, wiersz 26-38)
Onego czasu posłany został od Boga Anioł Gabriel do miasta galilejskiego, zwanego Nazaret, do Panny poślubionej mężowi, któremu imię było Józef, z domu Dawidowego, a imię Panny Maryja. I wszedłszy Anioł do Niej rzekł: Bądź pozdrowiona łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami. Która gdy to usłyszała, zatrwożyła się na mowę jego, i myślała, jakie by to było pozdrowienie. I rzekł Jej Anioł: Nie bój się, Maryjo! albowiem znalazłaś łaskę u Boga. Oto poczniesz w żywocie i porodzisz syna, a nazwiesz imię Jego Jezus. Ten będzie wielki, a będzie zwany Synem Najwyższego; i da mu Pan Bóg stolicę Dawida, ojca Jego, i będzie królował w domu Jakubowym na wieki, a królestwu Jego nie będzie końca. A Maryja rzekła do Anioła: Jakże się to stanie, gdyż męża nie znam? A Anioł odpowiadając rzekł Jej: Duch Święty zstąpi na Cię, a moc Najwyższego zaćmi Tobie. Przeto i to, co się z Ciebie narodzi święte, będzie nazwane Synem Bożym. A oto Elżbieta, krewna Twoja, i ona poczęła syna w starości swojej, a ten miesiąc szósty jest tej, którą zowią niepłodną. Bo u Boga nie będzie żadne słowo niepodobne. I rzekła Maryja: Oto służebnica Pańska, niechaj mi się stanie według słowa twego.

_ _ _ _ _ _ _

 

       Dzień 25 marca jest godny największej pamięci w dziejach świata, jest bowiem dniem Wcielenia Syna Bożego i macierzyństwa Maryi. W tym dniu wypełniły się proroctwa i nadzieje czterdziestu wieków; dzień ten jest dokonaniem i ukoronowaniem stworzenia, a rozpoczęciem nowego czasu, kiedy objawił się i przyszedł nas obdarzyć łaską i prawdą Anioł  n o w e g o  przymierza, Mesjasz i Zbawiciel, książę pokoju, ojciec przyszłego wieku, kiedy po raz pierwszy na ziemi dało się słyszeć tak potężne, tak słodkie, a zarazem tak okropne Imię Jezus.

       Wcielenie i Pozdrowienie Anielskie jest to jedna i ta sama tajemnica, dlatego Kościół katolicki jedno i drugie obchodzi razem w jednej Uroczystości dnia 25 marca, który to dzień według starożytnego podania jest rocznicą upadku pierwszych rodziców w Raju i ukrzyżowania Pana Jezusa na Golgocie. Kościół katolicki czyni to dlatego, albowiem Bóg uczynił Wcielenie Jezusa Chrystusa zależnym od dobrowolnego zezwolenia Maryi Panny, albowiem nie moglibyśmy poznać całej wielkości błogosławieństwa, jakie nam przyniósł Jezus Chrystus, gdybyśmy zarazem nie poznali, jak wysoko Bóg cenił Maryję i jak Ją za Jej zgodą, aby została Matką Zbawiciela świata, uwielbił. Występuje w tym najwyraźniej na jaw Jej wzniosłość i wielkość, że zaledwie czternaście lat licząc, skutkiem współdziałania łaski Boskiej stanęła na tym stopniu mądrości i cnoty, która Ją uzdolniła do dania pełnego, dobrowolnego przyzwolenia na dzieło Boże.

       A teraz, chrześcijański Czytelniku, skup ducha swego i wysłuchaj w pobożności i uszanowaniu owo Anielskie Pozdrowienie:

       "Onego czasu posłany został od Boga Anioł Gabriel do miasta Galilejskiego, zwanego Nazaret, do Panny poślubionej mężowi, któremu było Józef, z domu Dawidowego, a Imię Panny Maryja" (Łuk. 1, 26-27).

       Archanioł Gabriel, którego już znamy, zstępuje na ziemię z poselstwem, jakiego jeszcze nikt z ludzi nie otrzymał. Dziwić się musisz, że nie idzie do rządzącego światem Rzymu, ani do uczonych Aten, ani do pysznego Babilonu, ani nawet do świętej Jerozolimy, - lecz do wzgardzonego Nazaretu w Galilei, o którym mawiano: "Cóż dobrego może wyjść z Nazaretu?" Ale w tym Nazarecie jest ubogi domek, a w tym domku mała izdebka, w której znajduje się skarb Nieba i ziemi, tajemna Oblubienica Boga w Trójcy Jedynego. Albowiem tu mieszka córka Joachima i Anny, Maryja Panna, która posiada więcej wielkości i mądrości, aniżeli jej jest w Rzymie i Atenach, aniżeli ją posiadają wszyscy ludzie i Aniołowie. Uważ, że Bóg pomija przepych i nauki, a obiera Maryję, którą za nic miano. Któż na świecie troszczył się wtedy o Maryję? Ale Bóg umiał ocenić ową perłę czystości i pokory i postawić ją na świeczniku.

       "Wszedłszy Anioł do Niej, rzekł: "Bądź pozdrowiona łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami" (Łukasz 1,28).

       Uważaj, z jakim uszanowaniem mówi tu książę Aniołów do pokornej oblubienicy biednego cieśli! Porównaj tę przemowę z słowami zwróconymi do Daniela w Babilonie i Zachariasza w Jerozolimie. Tam przemawiał tonem rozkazującym, tu mówi tonem pokory i uszanowania, jako poddany do swej królowej; głosi słowa pełne pochwały, słowa, które pozostały wyrazem czci, którą Jej oddają wszyscy ludzie po wszystke wieki. I zaprawdę, nie powinien człowiek odmawiać Maryi tej pochwały, skoro sam Bóg przez Swego Anioła tak Ją pozdrowił.

       "Która gdy usłyszała, zatrwożyła się na mowę jego, i myślała, jakie by to było pozdrowienie" (Łuk. 1, 29).

       Zaprawdę, jak rzewna i piękna jest ta dziewicza nieśmiałość Maryi! Nie przeraża Ją widok Anioła, lecz jego mowa, bo nie może pojąć, w jaki sposób miałaby się stać błogosławioną między niewiastami. Co za przedziwna różnica! Ludzie zwyczajni wpadają w pomieszanie, gdy się ich obrazi, gdyż są pełni urojonych zasług; Maryja natomiast czuje się przelękniona, słysząc pochwały, albowiem w swej pokorze myśli tylko o osobistej nicości. Gdyby Anioł był zaniósł to pozdrowienie tancerce Heroda, z pewnością nie byłaby się długo namyślała, ale pełna radości zawołałaby: "O Boże, co za szczęśliwe zdarzenie".     

       "I rzekł Jej Anioł: Nie bój się Maryjo! albowiem znalazłaś łaskę u Boga. Oto poczniesz w żywocie i porodzisz syna, a nazwiesz Imię Jego Jezus. Ten będzie wielki, a będzie zwany Synem Najwyższego: i da Mu Pan Bóg stolicę Dawida, ojca Jego. I będzie królował w domu Jakubowym na wieki, a królestwu Jego nie będzie końca" (Łuk. 1, 30-33).

       W słowach tych mieści się cała Ewangelia, całe radosne poselstwo, mające być rozszerzone na całej ziemi, ale które nasamprzód tylko sama Maryja odbiera. Imię  J e z u s, które w tylu sercach jest wyryte i w tylu ustach brzmi przez całe życie i w godzinę śmierci, na którego uwielbienie tylu ludzi krew swoją przelało, a któremu tylu nieprzyjaciół Boga bluźni, - to Imię teraz najpierw przez Maryję wymówione zostało.

       Maryja spokojnie odpowiada na to Aniołowi, a zarazem i Bogu, rodzajem pytania: "Jakoż się to stanie, gdyż męża nie znam?" (Łuk. 1, 34).

       Podziwiaj tutaj wiarę Maryi! Nie zmieszana pochwałami Anioła, nie zaniepokojona bynajmniej objawieniem największej tajemnicy, nie zdumiewa się wcale zwiastowaniu wielkości Jej Syna i zapowiedzi, że zasiędzie na Stolicy Dawidowej. Ona w prostocie serca wierzy w to, a jeśli się pyta: "Jakoż się to stanie?" to nie dla braku wiary, z powątpiewania, ani z ciekawości, lecz z konieczności. Dziewictwo Swoje bowiem uważa za tak nietykalne, że nie chciałaby ofiarą tego dziewictwa okupić owej nieskończenie wielkiej chwały zostania matką Boga, i dlatego uważa się za uprawnioną do żądania wyjaśnienia tej tajemnicy, aby z godnością i dobrowolnie mogła współdziałać; żadną miarą nie wątpi o możliwości, nie pyta się, jak się to stać może, tylko jak się to stanie.

       "A Anioł odpowiedziawszy, rzekł Jej: Duch Święty zstąpi na Cię, a moc Najwyższego zaćmi Tobie. Przetoż i co się z Ciebie narodzi Święte, będzie nazwane Synem Bożym" (Łukasz 1,35).

       Odpowiedź Anioła jest nową tajemnicą, ale on bierze Jej dziewictwo w opiekę, mówiąc: "Zostaniesz matką, a macierzyństwo Twoje wywyższy Twoje Dziewictwo do najwyższej piękności i doskonałości; On sam, któremuś Twoje Dziewictwo ślubowała, On, Duch Święty, zstąpi na Cię i zaćmi Tobie, Bóg sam z Ciebie się narodzi; Ty będziesz Jego świątynią, Jego Oblubienicą, Jego Matką!" Jakież nabożeństwo i jakież uwielbienie może być godne wielkości Maryi, kiedy Ją Pan Bóg tak wielkimi sprawami uświęcił!

       Ale tajemnica jeszcze nie dokończona, do tego bowiem potrzeba przyzwolenia Maryi. Przeto Anioł czeka na Jej słowo, zanim wróci do Nieba. Czeka, aby Maryja swobodnie się oświadczyła i swoim oczekiwaniem oddaje cześć wolności Jej przyzwolenia. Posłaniec Boży czeka, Maryja rozmyśla, oboje milczą. Ach, Maryjo, Niebo i ziemia oczekują Twego rozstrzygnięcia!

       I rzekła Maryja: "Oto Ja służebnica Pańska, niechaj Mi się stanie według słowa Twego!" (Łukasz 1, 38).

       Od szóstego dnia stworzenia świata nie wymówiono słowa, które by sprawiło Bogu większą chwałę, Aniołom większą radość, ludziom słodszą pociechę, piekłu straszliwszą trwogę, całemu stworzeniu większą wspaniałość, jak to słowo, które wyrzekła Maryja, służebnica Pańska, albowiem po wymówieniu tych wyrazów Słowo stało się Ciałem, Dziewica stała się Matką Boga. Od tego dnia obchodzi się nieprzerwanie radosna pamiątka tej tajemnicy. Mówcy, uczeni, poeci, malarze, rzeźbiarze, muzycy, artyści wszelkiego rodzaju starają się tę tajemnicę przedstawić w coraz nowej piękności, majestatyczny głos dzwonów zwiastuje ją trzy razy każdego dnia naturze, a wiatry ranne i wieczorne roznoszą te potężne akordy na góry i doliny. Za każdym razem pada na kolana rolnik przy pługu, robotnik przy warsztacie, matka obok kolebki, książę w pałacu, żebrak w chacie, wesoły pasterz na górze, pokutujący zbrodniarz w więzieniu, i odmawiają z radością i wdzięcznością: "A słowo stało się Ciałem i mieszkało między nami, - Zdrowaś Maryja, łaskiś pełna Pan z Tobą!" Przyłącz się i ty z wdzięcznym sercem do uwielbienia Jezusa i do uczczenia Jego Najświętszej Matki, a Ona będzie także twoją przyczyniającą się Matką już tu na tym padole płaczu, jak i w godzinę śmierci!

 

       Nauka moralna

       Któż zdoła godnie podziękować Bogu za owo nieskończone dobrodziejstwo, które okazał nad nami przez tajemnicę Swego Wcielenia? Jakąż wdzięczność i jaką cześć winniśmy Najświętszej Pannie, za której przyzwoleniem dostąpiliśmy tego nieocenionego szczęścia? "O Najświętsza Panno - woła święty Augustyn - któż Ci może godnie podziękować i dosyć Cię wysławić, żeś Twoim przyzwoleniem przyszła w pomoc straconemu światu?" Maryja stała się w samej rzeczy Matką łaski; stawszy się bowiem Matką Boga, została zarazem Matką nas wszystkich, jak Jezus stał się naszym bratem. I Jakże zatem jesteśmy szczęśliwi, że mamy taką Matkę! Matkę, która godnością wszystkich przechodzi, Matkę, którą samo Niebo nazwało "łaski pełną", i która wszystkie cnoty w całej pełni posiada, Matkę, która po Bogu na najwyższy stopień szczęśliwości została wyniesiona i jako Królowa Nieba i ziemi o wiele przewyższa wszystkie stworzenia, wreszcie Matkę, która Swą potężną przyczyną wszystko u Swego Boskiego Syna wyjednać może i która w swej nieograniczonej dobroci jest dla nas najczulszą miłością przejęta i chętnie nam chce dopomóc! Starajmy się więc, abyśmy Maryję godnie uczcili, a przez naśladowanie Jej cnót stali się godnymi Jej przyczyny.

 

       Modlitwa

       0 Boże, któryś chciał, ażeby Twoje Wieczne Słowo za zwiastowaniem Anioła przyjęło ciało Najświętszej Maryi Panny, użycz pokornej naszej modlitwie, ażebyśmy, którzy Jej, jako prawdziwej Boga Rodzicielce, w wierze cześć oddajemy, za Jej przyczyną pomocy od Ciebie doznali. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.


Za: Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r.

       * * *

 

 


 

Uroczystość Matki Boskiej Zwiastowania

       Dzień 25. marca to pamiątka owej wielkiej chwili, w której po czterech tysiącach lat cierpień całej ludzkości za grzech pierwszych rodziców miłosierdzie Boga światu zostało zapowiedziane. To dzień Zwiastowania, a zarazem i Poczęcia Syna Bożego w łonie Najświetszej Panienki Maryi. To więc dzień, w którym Aniół Boży, Gabryel, zesłany do Najświętszej Panienki, zwiastuje jej, że zostanie matką Syna Bożego; dzień, w którym Duch św. zstąpił cudownie na Panienkę; dzień w którym za sprawą Bożą stała się matką, począwszy w żywocie.
  
       "A oto - jak pisze św. Łukasz (I,26-35) ewangielista - posłan jest Aniół Gabryel od Boga do miasta galilejskiego, któremu imię Nazaret, do panny poślubionej mężowi, któremu było Józef z domu Dawidowego, a imię Panny Marya. I wszedłszy Aniół do niej, rzekł: Bądź pozdrowiona, łaskiś pełna, Pan z tobą, błogosławionaś ty między niewiastami. Która, gdy usłyszała, zatrwożyła się na mowę jego i myślała, jakieby to było pozdrowienie. I rzekł jej Aniół: Nie bój się Marya: Albowiem znalazłaś łaskę u Boga. Oto poczniesz w żywocie i porodzisz syna, a nazwiesz imię Jego Jezus. Ten będzie wielki a będzie zwany synem Najwyższego: i da mu Pan Bóg stolicę Dawida, ojca jego; i będzie królował w domu Jakóbowym na wieki, a królestwa jego nie będzie końca. A Marya rzekła do Anioła: Jakoż się to stanie, gdyż męża nie znam? A Aniół odpowiedziawszy, rzekł jej: Duch święty zstąpi na cię, a moc najwyższego zaćmi tobie. Przetoż i co się z ciebie narodzi święte, będzie nazwano Synem Bożym."
  
       Temi słowami, opowiada ewangelista św. tę wielką tajemnicę, której pamiątkę dziś obchodzi Kościół Boży.
  
       Czterdzieści wieków jęczał świat w niewoli grzechu. Człowiek kiedyś wypędzony z raju, pozostawiony sam sobie oddalał się coraz więcej od Boga, a w miarę oddalania swego grząznął coraz więcej w zbrodniach i winach. Powód do tego leżał bądź to w skłonności do złego, jaka tkwiła i tkwi w naturze ludzkiej, bądź też w Opatrzności Boskiej, która chciała wywołać w człowieku przekonanie niemocy i pragnienie wyższej opieki i w ten sposób przysposabiała ród ludzki na przyjście i przyjęcie Zbawiciela. Zresztą Pan Bóg nie odebrał człowiekowi wszelkich łask, bo gotował ludzkość na przyjście Zbawiciela w dwojaki sposób. Jednych, t. j. naród żydowski, przysposabiał bezpośrednio, prowadził ten naród, oświecał go, by w ten sposób utrzymać w nim wiarę w jednego Boga, a równocześnie zakład przyszłego odkupienia, zapoczątkowany i podtrzymywany przepowiedniami Starozakonnemi.
  
       Inne ludy prowadził Pan Bóg inną drogą. Zostawił ich samych sobie. Chciał im wykazać cały ogrom upadku, do jakiego dochodzi człowiek bez pomocy i bez światła Boga; tym sposobem chciał rozbudzić oczekiwanie przyszłego zmiłowania Bożego w Odkupieniu. I w rzeczy samej smutny stan umysłowy i moralny świata pogańskiego z czasów przedchrystusowych jest najoczywistszym dowodem na to, że człowiek sam z siebie nie podniesie się z upadków, że potrzebuje pomocy Bożej, że dusza ludzka sama pragnie i woła tej pomocy w poczuciu swej bezsilności.
  
       Rozum bowiem ludzki doszedł tak daleko, że zwątpił, czy może prawdę zdobyć i przeniknąć. Wola przytem ludzka tak nisko upadła, że człowiek czcił bezrozumne zwierzęta, że uosabiał niemoralność i grzech, wielbił występki czcią religijną. W ciemności ducha, w nieprawości występków i zbrodni, w nieszczęściu niewoli chodził świat drogami opuszczenia od Boga. Dlatego to przez usta swych mędrców wołał rodzj ludzki: Nikt nam już nie pomoże, chyba sam Bóg przyjdzie na świat i zbawi świat.
  
       Wybrany natomiast naród żydowski tęsknił i modlił się za Zbawicielem. Miał swe przepowiednie, że kiedyś w pełni czasu spuszczą niebiosa rosę a ziemia zrodzi Odkupiciela. Tęskne głosy proroków sposobiły na przyjście Chrystusa. Dusze w otchłani nie mogły wnijść do nieba, wyciągały ręce z tęsknotą modląc się o Mesyasza. Słowem cały świat wyczekiwał owej pełni czasu, w której skończyłaby się kara Boża a rozpoczęłoby się błogosławieństwo łask Bożych
  
       W skromnym domku w Nazarecie, klęczy Marya, córka Joachima i żony jego Anny. Klęczy rozmodlona. Oczy wzniesione w górę do Boga, ręce złożone, podobna raczej do anioła. I ona widzi świat pogrążony w biedzie, słyszy jęki i skargi, jakie wznoszą ponad świat do Boga w błaganiach o litość i zmiłowanie. "Spuście rosę niebiosa z góry, a obłoki niech spuszczą sprawiedliwego". Oto modlitwa Maryi. Prosi o Zbawiciela.
  
       W tem smugi światła ją otaczają, jasność niebiańska napełnia skromną komorę a na promieniach światła Archaniół Gabryel staje przed panienką. Pierwsze jego słowo: "Zdrowaś Marya", to pozdrowienie z nieba przyniesione od Boga na świat. Pierwsze to pozdrowienie Boga ludziom po upadku przesłane. Pierwszy raz wyciąga Bóg rękę i podaje ją ludzkości. Widząc postać anielską i słysząc słowa pozdrowienia, zlękła się panienka i zatrwożyła się, bo nie rozumiała, coby to było za pozdrowienie. Aniół pocieszył ją i uspokoił, mówiąc: Nie bój się, Maryo, boś znalazła łaskę u Pana, oto poczniesz w żywocie i porodzisz syna, a nazwiesz imię Jego Jezus.
  
       Oto wielkie słowa, które miały położyć kres nieszczęściom i biedom płaczącej ludzkości. Oto słowa, które były zapowiedzią wolności i zwycięstwa świata nad szatanem; słowa, które niebo otwierają zamknięte, a piekło otwarte zamykają; słowa, które drugą osobę w Bóstwie sprowadzają z nieba na ziemię, ludzkie jej dają ciało.
  
       Lecz cóż znaczą te słowa dla Maryi? Oto niebiosa wybierają ją i wznoszą do godności Macierzyństwa Bożego. Bóg ma się przyobleć w jej łonie w ciało ludzkie nierozdzielne od pierwszej chwili poczęcia aż do końca wieczności. Dając ciało Bogu-człowiekowi, staje się Marya konieczną przyczyną połączenia Boga z człowiekiem, stąd prawdziwą Matką Bożą. Słowy anioła wybiera więc Bóg Najświętszą Panienkę na matkę tak dawno oczekiwanego Zbawiciela, wynosi przez to po nad wszystkie stworzenia tę, która dotąd jako pokorna dziewica, nieznana nikomu, w skromnej chatce w Nazarecie na modlitwie w pokorze wiodła swe życie; Marya staje się od razu Królową wszystkich mędrców najgłębszych, staje się Królową i Panią nawet aniołów. Wyżej niej tylko Bóg.
  
       Ale Marya uczyniła ślub dozgonnej czystości! W dziewictwie chciała żyć i służyć Bogu, nie złamie tego ślubu. Więc pyta Anioła: Jakoż się to stanie, gdyż męża nie znam? Na to odpowiedział Aniół: "Duch święty zstąpi na cię, a moc najwyższego zaćmi tobie". Za sprawą więc Ducha świętego ma począć w żywocie, za sprawą samego Boga; matką ma zostać, pozostając dziewicą nietkniętą, nienaruszoną.
  
       Oto wola Boża, posłana Maryi przez anioła. Spełnienie tej woli zawisło od przyzwolenia Dziewicy. Bóg chciał podnieść zasługę Maryi, by dobrowolnie przyjęła wielką godność Macierzyństwa Bożego. I oto czeka Aniół Boży na słowo, które ma rozstrzygać o losach ludzkości i świata. Czeka na to słowo znękana ziemia, czeka szczęśliwe niebo i czeka przerażone piekło. Przed Maryą wszystkie biedy nieszczęśliwej ludzkości; przed jej oczami dusze sprawiedliwych w otchłani. Od niej tylko zależy zbawienie świata w tej chwili. Czy ma przyzwolić na to, by z niej się narodził Zbawiciel? - W największej pokorze schyla się przed wielką wolą Bożą, schyla pokornie swe czoło i wyrzeka te wielkie, pełne radości dla świata słowa: "Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według Słowa Twego". Przyzwoliła. I oto w tej chwili Duch św. zstąpił na nią i "Słowo Ciałem się stało". Dziewica stała się matką.
  
       Tę to wielką tajemnicę obchodzimy dzisiaj i obchodzić ją będziemy z czcią największą aż do końca świata. Codziennie przypomina ją Kościół Boży swym wiernym, kiedy rano, w wieczór i na południe dzwony kościołów naszych odzywają się na Aniół Pański. Wtenczas to mamy klękać, czy to przy pracy, czy przy zabawie, czy w polu, czy w domu, czy na drodze, czy w towarzystwie i mówić modlitwy; przypominać sobie tę wielką tajemnicę Wcielenia Pańskiego; modlić się do Najświętszej Panienki, Matki i Królowej naszej.

       Nauka

       Archaniół Gabryel zastaje Najświętszą Panienkę na modlitwie, na samotności, klęczącą w skromnej komorze ubogiego domku swych rodziców. Dziewico chrześcijańska, wpatruj się w wzór Najświętszej Panienki, od niej ucz się życia i postępowania. - Czyste i poczciwe dziewczynki nie szukają zabawy i zadowolenia w gwarliwych towarzystwach, w nocnych zabawach, lub tańcach, lub co gorsze, w zdradliwych poufałościach. Skromna panienka nie szuka szczęścia życia w strojach, odwiedzinach, teatrach lub widowiskach. Patrz na Najświętszą Panienkę. Modli się skromna w komorze. Ucz się i ty modlitwy, samotności, czytania pobożnych książek, odmawiania różańca. To najlepsze zajęcie dla ciebie w chwilach wolnych.
  
       Marya woli wyrzec się macierzyństwa Chrystusowego jak pozbyć się świętej cnoty dziewictwa i czystości. Wolisz i ty wyrzec się choćby największych korzyści, byleby zachować swe dziewictwo? Niestety jak nisko cenią nieraz najdroższy skarb dany im przez Boga, bo skarb dziewictwa! Często idzie dziewictwo na marne dla pięknych słówek, często nawet dla żądzy używania. Ucz się od Maryi czystości, która wolała raczej wyrzec się godności największej na świecie i w niebie, byleby nie utracić swej niepokalanej cnoty. Dla niej to Bóg cudu dopełnia, kiedy łączy szlachetność i godność dziewictwa z szlachetnością i godnością macierzyństwa. I tobie Bóg udzieli niejednych niezwykłych łask, jeśli uczciwie dążyć będziesz do czystości duszy i ciała.


"ŻYWOTY ŚWIĘTYCH PAŃSKICH" - Poznań, dnia 10 lutego 1908.
Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J.
oraz innych opracowań i źródeł na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski

       * * *

 


      
       https://youtu.be/Y8_3O17YTQ4

 

.

13 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie

Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie — uroczystość tę Kościół święty obchodzi 25 marca, w tym roku święto zostało przesunięte na 4 kwietnia, ponieważ 25 marca obchodziliśmy Wielki Piątek.

9 miesięcy przed Bożym Narodzeniem. Archanioł Gabriel przyszedł do Maryi, by zwiastować Jej, że w Niej spełnią się obietnice proroków, a Jej Syn, którego pocznie w cudowny i dziewiczy sposób za sprawą Ducha Świętego, będzie Synem samego Boga i Odkupicielem ludzkości z grzechów.

Uroczystość Zwiastowania obchodzono już w V wieku na Wschodzie. Na Zachodzie wprowadził je papież św. Grzegorz Wielki (+ 604).




Kazanie św. Antoniego na Zwiastowanie NMP


Jako słońce jaśniejące i jako tęcza jaśniejąca między jasnymi obłokami itd. Mówi Eklezjastyk: Przedziwne naczynie, dzieło Najwyższego (Syr 43, 2). Najświętsza Maryja zwie się naczyniem, jest bowiem mieszkaniem macierzyńskim dla Syna Bożego, szczególnym pokojem gościnnym dla Ducha Świętego, salą biesiadną dla Trójcy Przenajświętszej. Dlatego rzecze w Eklezjastyku: „A który mnie stworzył, odpoczął w przybytku moim” (Syr 24, 12).
To Naczynie było przedziwnym dziełem Najwyższego, Syna Boga, który uczynił ją piękniejszą od wszystkich śmiertelnych, świętszą od wszystkich Świętych; w której On sam się stał: Słowo ciałem się stało i mieszkało między nami.

O tym przedziwnym dziele jest mowa w trzeciej księdze Królewskiej, iż Salomon wyrył na podwojach świątyni cheruby i podobizny palm i anaglypha. Bramą nieba i drzwiami raju jest Najświętsza Maryja, w której prawdziwy Salomon wyrył cheruby, oznaczające życie anielskie i pełnię miłości; i podobizny palm, które oznaczają zwycięstwo nad nieprzyjacielem, rzeźwość wytrwałej gorliwości, wzniosłość kontemplacji; oraz anaglypha, czyli rzezania bardzo wydatne, oznaczające pokorę i dziewictwo. To wszystko zostało wyryte w Najświętszej Panience ręką Mądrości. Dobrze więc mówi o niej Pismo św.: „Jako słońce jaśniejące” itd.

Cnoty i przywileje Najświętszej Maryi Panny
Zauważ, że Najświętsza Maryja była jako słońce jaśniejące podczas Zwiastowania anielskiego, jako tęcza jaśniejąca podczas Poczęcia Syna Bożego, jako róża i lilia podczas jego Narodzenia.
W słońcu są trzy rzeczy: mianowicie światło, piękno i ciepło, z którymi zgadzają się trzy wyrażenia Gabriela. Pierwsze: Zdrowaś, łaski pełna; drugie: Nie lękaj się; trzecie: Duch Święty zstąpi na ciebie. Gdy mówi: Zdrowaś, łaski pełna, Pan z tobą, błogosławionaś ty między niewiastami, oznacza niejako światło słońca. Możesz to odnieść do czterech cnót, z których każda w Maryi potrójnie promieniowała. Mianowicie z cnoty wstrzemięźliwości miała ona oględność ciała, skromność mowy, pokorę serca. Posiadała roztropność, kiedy zaniepokojona milczała, rozumiała obwieszczenia Boże, odpowiadała na Boże przedsięwzięcia. Posiadała sprawiedliwość, kiedy użyczała każdemu, co mu się należało. Wypełniła bowiem prawo twardego serca podczas swoich zaślubin, podczas obrzezania Syna, podczas legalnego oczyszczenia. Okazała współczucie strapionym, kiedy mówiła: Wina nie mają. Zachowała łączność ze świętymi, kiedy przebywała na modlitwie razem z apostołami i niewiastami. Z cnoty męstwa albo wielkoduszności zaczerpnęła zamiar dziewictwa, podjęła je i poświęciła się tak niezmiernej sprawie.

Bernard twierdzi; że 12 gwiazd w koronie niewiasty, jak mówi Apokalipsa, to 12 przywilejów w Najświętszej Pannie: cztery przywileje nieba, cztery ciała, cztery serca, które spływają jak gwiazdy z nieba. Przywilejami nieba były: przyjście Maryi na świat, zwiastowanie, anielskie, zstąpienie Ducha Świętego, niewymowne poczęcie Syna Bożego. Przywilejami ciała były te: że była pierwszą w dziewictwie, płodną bez skażenia, ciężarną bez choroby, rodzicielką bez boleści.

Przywilejami serca były: poświęcenie pokory, łagodność wstydliwości, wielkoduszność wierności, męczeństwo serca, iż duszę jej przeniknął miecz. Do przywilejów nieba można odnieść słowa: „Pan z tobą”; do przywilejów ciała: „Błogosławionaś ty między niewiastami”; do tych, które przynależą sercu: „Łaski pełna”.
Dalej, gdy Gabriel mówi: „Oto poczniesz i porodzisz syna i nadasz mu imię Jezus”, to oznacza niejako piękno słońca. Jakżeż mogłaby począć światło wieczne, zwierciadło bez skazy, jeśli nie byłaby lśniąco czystą? Dlatego o Jej czystym pięknie mówi Syn w Pieśni nad pieśniami: „Łono twoje z kości słoniowej, ozdobione szafirami” (Pnp 5, 14). Kość słoniowa jest biała i zimna. Przymioty te oznaczają podwójną czystość, jaką posiadała najchwalebniejsza Dziewica, białość oznacza czystość ducha, zimno czystość ciała.

Mówią, że słoń łatwiej się oswaja i jest posłuszniejszy od wszystkich innych dzikich zwierząt, oraz że należycie przyjmuje i rozumie tresurę, i dlatego uczy się składać pokłon królowi, i ma dobry zmysł. Bardzo unika zapachu myszy, która, jak niektórzy twierdzą, rodzi się z błota ziemi. Bowiem mysz nazywają ziemią, a stąd i błotem.
W tym wypadku słoń oznacza Najświętszą Panienkę, która była pokorniejsza i posłuszniejsza od innych, oraz Królowi, którego porodziła, złożyła pokłon. Mysz oznacza nieczystość, która rodzi się z błota ziemi, to jest z rozkoszy obżarstwa, której to nieczystości, a nawet jej tchnienia unikała Najświętsza Dziewica, którą przeraziło nawet przybycie anioła.

Tak wszyscy, którzy chcą czysto żyć w Chrystusie Jezusie, nie tylko winni unikać myszy nieczystości, lecz także jej tchnienia. Nic dziwnego, że powinni unikać nierządu, skoro słoń, który jest wielki jak góra, unika myszy.
Dlatego mówi Pan przez Izajasza: „Zatracę imię Babilonu i szczątek, i nasienie, i potomstwo” (Iz 14, 22). Mąż sprawiedliwy, nazarejczyk Pański, winien zatracić imię Babilonu, to jest wszelkiej nieczystości, stąd: Niech odstąpią stare rzeczy z ust waszych... Niech nie mówią usta moje o sprawach ludzkich; oraz szczątki, to jest wyobrażenia nieczyste, które zwykły pozostawać jeszcze po zaprzestaniu grzeszenia, i nasienie, to jest rozpustną swawolę oczu. O tym to nasieniu mówi Izajasz: Z korzenia wężowego wyjdzie bazyliszek i nasienie jego pożerające ptaka. Z korzenia wężowego, to jest z pokusy diabelskiej lub z przyzwolenia umysłu wychodzi bazyliszek, czyli rozpustne oko; ponieważ, jak mówi św. Augustyn, sprośne oko jest zwiastunem sprośnego serca, i nasienie jego, to znaczy pieściwość słów oraz swawola śmiechu pożerająca ptaka, czyli męża sprawiedliwego.

Biada! Jak wielu ptaków zostało schwytanych przez tak nieszczęsne postępowanie i rozpustę. I dlatego potomstwo, to znaczy wszelkie okoliczności grzechu nieczystego, należy zatracić i wyrugować, aby łono, to jest duch, mogło być zdobne w kość słoniową. Słusznie więc mówi Pismo św.: Łono jego z kości słoniowej, ozdobione szafirami.

Kamień szafiru ma kolor niebieski: do domu, w którym by się znajdował, szatan nie przystąpi. Szafir oznacza niebiańską bogomyślność; do umysłu, który jest nią zajęty, szatan nie przystępuje. A ponieważ nie można zawsze trwać na bogomyślności, stąd mówi Syn Boży w Pieśni nad pieśniami: że jest ozdobiony szafirami, jakoby mówił: Nie wszędzie są szafiry, bo i nie zawsze należy oddawać się życiu bogomyślnemu.

Łono błogosławionej Panienki było z kości słoniowej i ozdobione szafirami, ponieważ odznaczała się co do ciała blaskiem dziewictwa, a co do duszy pięknem bogomyślności.

Również, kiedy Gabriel mówi: Duch Święty zstąpi na ciebie, to oznacza niejako ciepło. Zauważ, że ciepło jest pokarmem i pożywieniem wszystkich żywych istot; przy jego braku następuje zagłada i śmierć. Śmierć bowiem polega na wyczerpaniu naturalnego ciepła w sercu, z powodu braku wilgotności i przypływu stanu mu przeciwnego. Dlatego należy zaznaczyć, że przyczyną opadania liści jest złożenie pożywienia, to znaczy cieplika. Kiedy bowiem w zimową porę mróz opanowuje z zewnątrz drzewa i trawy, cieplik uciekając przed swym przeciwnikiem ukrywa się w korzeniach; kiedy tam wzrośnie, całkiem ściąga wilgotność z czubków i gałęzi, ażeby złagodzić nadmiar swego gorąca, iżby dolne części nie zgorzały. Skoro zatem pożywienie ucieknie z górnych części, liście muszą opadać.

Ciepłem jest łaska Ducha Świętego, która jeśli odejdzie z serca człowieka, braknie wilgotności żalu, i tak nieszczęsna dusza popada w śmierć grzechową. Albowiem z nadejściem mrozu nieprawości ciepło Ducha Świętego uchodzi przed swoim przeciwnikiem, i tak dusza zostaje odarta ze wszystkich dóbr. Wtargnięcie bowiem wady sprawia ustąpienie cnoty. Dlatego w księdze Mądrości: Duch Święty karności przed obłudą uciecze i oddali się od myśli, które są bez rozumu, i usunie się przy nadchodzącej nieprawości (Mdr 1, 5), to znaczy zostanie zabrana razem z wszystkimi swymi dobrami z powodu wtargnięcia nieprawości.
Natomiast z chwilą przyjścia ciepła ziemia poczyna i rodzi trawę i wydaje owoc. Tak z chwilą zstąpienia Ducha Świętego Ziemia błogosławiona poczęła i porodziła Owoc błogosławiony, wszelkie usuwający przekleństwo. Słusznie więc mówi Pismo św.: Duch Święty zstąpi na ciebie itd. Była przeto Najświętsza Maryja podczas zwiastowania anioła jako słońce jaśniejące.

Była również jako tęcza jaśniejąca podczas Poczęcia Syna Bożego. Tęcza pojawia się przy wejściu słońca w chmurę; są w niej cztery barwy, mianowicie szara, niebieska, złota i ognista. Tak z chwilą wejścia w dniu dzisiejszym Słońca sprawiedliwości, Syna Bożego, w chmurę, to jest w Najświętszą Pannę, sama Najświętsza Panienka stała się jak tęcza jaśniejąca, znakiem przymierza, pokoju i pojednania, między obłokami chwały, to znaczy między Bogiem a grzesznikami. Dlatego mówi Genesis: „Łuk mój złożę na obłokach, żeby był znakiem przymierza między mną i między ziemią” (Rdz 9, 13).

Zauważ, że były dwie chmury, mianowicie gniew Boga i wina człowieka. Bóg i człowiek walczyli nawzajem. Bóg mieczem gniewu godząc w człowieka i strącając go w przepaść śmierci; człowiek mieczem winy grzesząc śmiertelnie przeciw Bogu. Natomiast po wstąpieniu Słońca w Dziewicę nastąpił pokój i pojednanie, ponieważ Syn Boga i Dziewicy, zadośćczyniąc Ojcu za winę człowieka, powściągnął jego gniew, iżby nie godził w człowieka. Te chmury zowią się obłokami chwały, bo zostały rozproszone przez chwalebną Dziewicę.
A zauważ, że szara barwa tęczy oznacza ubóstwo Najświętszej Maryi, niebieska pokorę, złota miłość, ognista, której płomień nie może zostać mieczem rozdarty ani uszkodzony, oznacza nieskażone dziewictwo. O tej tęczy mówi Eklezjastyk: „Patrz na, tęczę a błogosław tego, który ją stworzył. Bardzo jest piękna w jasności swojej; otoczyła niebo okrążeniem światłości swojej” (Syr 43, 12n). Patrz na tęczę, to znaczy rozważ piękno, świętość, godność Najświętszej Maryi, i błogosław sercem, usty i czynem jej Synowi, który ją taką uczynił. Albowiem jest wielce piękna we wspaniałości świętości swojej, przed wszystkimi córkami Boga; która otoczyła niebo, to znaczy objęła Bóstwo w kręgu swojej światłości, to znaczy w chwalebnej pokorze.

Otóż więc, Pani nasza; jedyna nadziejo, pokornie Cię prosimy, abyś oświeciła dusze nasze światłem łaski, abyś oczyściła je pięknem Twej czystości, abyś ogrzała je ciepłem Twego nawiedzenia; pojednaj nas ze Swoim Synem, abyśmy zasłużyli na dostąpienie blasku Jego chwały, a to za sprawą Tego, który przez Zwiastowanie anielskie w dniu dzisiejszym zechciał wziąć z Ciebie chwalebne ciało i zamieszkać przez dziewięć miesięcy w Twym łonie; któremu cześć i chwała na wieki wieków. Amen.

http://militia-immaculatae.org/kazanie-sw-antoniego-na-zwiastowanie-nmp/

avatar użytkownika intix

2. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie



Znalezione obrazy dla zapytania Uroczystość Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny - obrazy

Jakoż, dnia pewnego wieczorem, trwając na modlitwie i czytając Pismo Boże, Maryja dłużej jak zwykle czuwała. Natrafiwszy w księgach Proroka na ten ustęp, gdzie on przepowiada narodzenie się Zbawiciela z dziewicy: „Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, i nazwą imię Jego Emanuel, co znaczy Bóg z nami”, uczuła w sercu żywsze jak kiedy pragnienie, aby to już co prędzej nastąpiło. To pobudziło Ją do tym gorętszej modlitwy błagalnej, którą zanosiła do Stwórcy Najwyższego, prosząc Go z całej siły, aby już dłużej nie odwlekał swego miłosierdzia nad światem, i zesłał Syna dla odkupienia ludzi. A że najulubieńszymi Jej modlitwami były Psalmy Dawidowe, jako natchnione przez Ducha Świętego i stąd zawierające w sobie wszelkie najwłaściwsze i najskuteczniejsze prośby do Boga, więc i wtedy otworzyły Psałterz. W nim natrafiła na psalm 84, i ten bardzo powoli, wyraz po wyrazie, z nadzwyczajnym podniesieniem ducha, odmawiała, sercem zatopiona w pragnieniu przyjścia na świat Zbawiciela, myślą wzniesiona do samego podnóżka Tronu Najwyższego, a duszą całą tak z Bogiem zjednoczona, jakby już nie na ziemi, lecz w niebie na łonie Trójcy Przenajświętszej umieszczona, twarzą w twarz, według wyrażenia Pisma świętego, w Boga się zapatrywała. Przy tym pełna pokory zawsze, w owej chwili tak się w nie pogrążyła, tak żywo przejęła się uczuciem Swojej nicości, tak się we własnych oczach poniżyła, że akt pokory, jaki czyniła wtenczas, i który jakby Ją wyniszczył w Niej samej, tak był wielkim, na jaki żadna dusza najpokorniejsza, ani przed Nią, ani po Niej się nie zdobyła. Obok tego zaś, modląc się o zesłanie co prędzej na świat Zbawiciela, błagała o to Boga z taką ufnością, że jakby pewną była, iż tym razem już Zbawiciel dłużej odwlekać nie będzie swojego przyjścia, ale ani przez myśl Jej nie przemknęło się, aby Ona to miała być Matką Boga Wcielonego.

Odmawiała psalm wyżej wymieniony i w te słowa modliła się do Boga: „Ubłogosławiłeś Panie ziemię swoją, bo, jak to nam przez Proroków zapowiedziałeś, postanowiłeś zesłać Syna Twojego na nią, abyś przez Niego wyzwolił z niewoli Jakuba pokolenie, które jest Twoim narodem wybranym. A gdy ten Syn Twój przyjściem swoim odkupi świat, wtedy odpuścisz nieprawość ludu Twego, pokryjesz wszystkie grzechy ich. Uśmierzysz Twój wszystek gniew: odwrócisz się od gniewu popędliwości Twojej. O! Panie, nie zwlekaj więc już dłużnej tego dzieła największego miłosierdzia Twojego, przyjdź, zstąp z nieba i nawróć nas Boże, Zbawicielu nasz, a oddal gniew Twój od nas. Czy na wieki będziesz się gniewać. Albo rozciągniesz gniew Twój, od rodzaju do rodzaju, od pokolenia do pokolenia, aż do końca świata? O! Pani, niech tak nie będzie! Boże, Ty się skłonisz ku nam i ożywisz nas; a lud Twój rozweseli się w Tobie. Okaż nam, Panie, miłosierdzie Twoje, a daj nam zbawienie Twoje, zsyłając już na ziemię Syna Twojego”. A gdy z kolei przyszła do tych słów tegoż Psalmu: „Będę słuchała, co będzie we mnie mówił Pan Bóg” i wymówiła je z nadzwyczajnym przejęciem się i wzruszeniem, z którego sama sprawy sobie zdać nie mogła, zatrzymała się na chwilę. I aby się tym zdolniejszą uczynić do wysłuchania, co Pan Bóg Jej powie, pogrążyła się w uczuciu Swojej nicości, uczyniła akt pokory najgłębszy, na jako zdobyć się może dusza ludzka.

Tymczasem Bóg Najwyższy, prośbami Jej zniewolony ostatecznie, a niezrównaną i najwyższą, jaką kiedy jaśniała jaka istota stworzona świętością ujęty, postanowił już dłużej nie zwlekać wcielenia się, to jest stania się człowiekiem, aby ród ludzki zbawić, i właśnie Jej przeczyste łono na to sobie obrał. Aby Ją wtedy o tym zawiadomić i Jej przyzwolenie otrzymać, umyślił posłać do Niej Archanioła Gabriela, który by Jej to zwiastował. Przyzwał go więc Bóg Ojciec i rzekł: „Udaj się do naszej najmilszej córki Maryi, poślubionej Józefowi, a która droższą Nam jest na wszystkie stworzenia, i powiedz Jej, że Syn mój „pożądał śliczności Jej” i wybrał Ją sobie za Matkę. Proś, aby Go mile przyjęła, gdyż postanowiłem dokonać przez Niego zbawienia całego rodu ludzkiego, puszczając w niepamięć wyrządzoną mi przez człowieka zniewagę. Archanioł Gabriel wysłuchawszy tego rozkazu, pełen wesela i radości, uleciał co prędzej z nieba na ziemię i stanął przed Maryją, właśnie w onej chwili, kiedy Ona odmawiając Psalm jak wyżej, przyszła do tych słów: „Będę słuchała, co we mnie będzie mówił Pan Bóg”, i zatrzymała się nad nimi.

Anioł oddawszy Jej najgłębszy pokłon, rzekł: „Bądź pozdrowiona łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami”. Jakby mówił: „Pozdrawiam Cię o! Dziewico Przenajświętsza, całą pełnością łask obdarzona, a więc która posiadasz takowych więc je jak wszyscy inni święci i jak my wszyscy Anieli niebiescy, Pan Bóg jest z Tobą, gdyż przez najgłębszą pokorę Twoją tak z Nim ściśle zjednoczoną jesteś, jak żadna inna istota stworzona. Ubłogosławioną zostałaś nad wszystkie inne niewiasty: kiedy bowiem wszystkie inne rodząc się ze skazą grzechu pierworodnego, ściągają na siebie przekleństwo, całe potomstwo Adama dotykające. Ty, mając się stać Matką Tego, który jest samym i najwyższym błogosławieństwem, byłaś zawsze przez Niego błogosławioną, boś poczęta została bez zmazy grzechowej”.

Lecz Przenajświętsza Dziewica gdy to „usłyszała, zatrwożyła się na mowę jego i przemyśliwała, jakie by to było pozdrowienie”. Zmieszała się zaś nie na widok Anioła, bo z nimi ciągle obcowała, a najczęściej właśnie z Archaniołem Gabrielem, który był Jej Aniołem Stróżem. Lecz zatrwożyła się, jak wyraźnie powiada ewangelia, na „mowę jego”: to jest zmieszała się słysząc tak niezwykłe o Niej pochwały, wychodzące z ust Archanioła. Przenajświętsza Panna była zawsze pełna najgłębszej pokory; zawsze poczytywała się za nic; miała jak najniższe o sobie rozumienie, nigdy więc pochwał Sobie oddawanych nie chciała słuchać od nikogo. Aniołowie też znając Jej pokorę i wiedząc jak Ją raziły wszelkie pochwały ludzkie, sami przestając z Nią ciągle i usługując Jej, nigdy z takowymi nie występowali szanując i czcząc w Niej tę najmilszą Bogu cnotę, która sprawiała, że się Ona wszelką chwałą brzydziła. Gdy tedy Maryja usłyszała tak wielkie Swoje pochwały, i to przez Jej Anioła Stróża głoszone, a właśnie w chwili, kiedy zatopiona w gorącej modlitwie, błagając Boga o przyspieszenie dla świata przyjścia Zbawiciela, więcej jak kiedy upokorzyła się i przejmowała uczuciem własnego nicestwa. Maryja, zmieszała się zatrwożyła bardzo. Jak bowiem osoby pyszne, wyniosłe, zarozumiałe, mieszają się i w gniew wpadają, gdy im kto przygania lub cokolwiek zarzuca, tak przeciwnie, osoby pokorne niemiłego doznają wrażenia, gdy je kto chwali. Przekonane najmocniej, że na żadne pochwały, ale przeciwnie na wszelkiego rodzaju nagany zasługują, gdy słyszą, że je kto chwali, robi to na nich takie wrażenia, jak gdyby słyszały kłamstwo lub szyderstwo. Otóż, Przenajświętsza Panna była z pokornych najpokorniejszą; posiadała tę cnotę w najwyższym, jaki tyko być może, stopniu. Gdy więc usłyszała jednego z najwyższych duchów niebieskich oddającego Jej tak nadzwyczajne pochwały, Sama nie wiedziała, że się tak wyrażę, co się z Nią dzieje. Nie wątpiła wprawdzie, że Anioł nie tylko kłamać, ale ani nawet z przesadą wyrażać się nie może; lecz z drugiej strony najmocniej przekonaną była, że na żadne zgoła pochwały, nie tylko od Aniołów, ale ani od ludzi nie zasługuje wcale. Sama w objawieniu powiedziała pewnego razu świętej Brygidzie, że się miała za ostatnią z istot stworzonych, a mówiąc właśnie o tym, jak Ją zmieszały pochwały oddawane Jej przez świętego Gabriela przy Zwiastowaniu, przydała: „Mnie przecież jak zawsze, tak szczególnie wtedy, gdym się modliła prosząc Boga o zesłanie co prędzej na świat Zbawiciela, nie chodziło wcale o własną chwałę, lecz jedynie o chwałę Stwórcy mojego, aby przez przyjście na ziemię Syna Bożego, ta chwała Jego tym bardziej się rozszerzyła i utrwaliła”. Święty Alfons powiada, że gdyby Archanioł Gabriel oświadczył Przenajświętszej Pannie, że jest największą na świecie grzesznicą, byłaby się wcale nie zdziwiła, ani zmieszała. Lecz słysząc tak szczytne o sobie pochwały zmieszała się, owszem, według wyrażenia Ewangelii, „zatrwożyła się”. Piękną też z tego powodu robi uwagę święty Piotr Złotomówny. Powiada, ze jak Pan Jezus chciał być wzmocnionym przez Anioła, kiedy podczas modlitwy Ogrójcowej dopuścił na siebie ciężkie przerażenie, tak podobnież potrzeba było, Ażeby Archanioł Gabriel, widząc Maryję tak bardzo przerażoną jego słowami, uspokoił Ją co prędzej.

Jakoż, widząc Ją bardzo zmieszaną, rzekł: „Nie bój się Maryjo, albowiem znalazłaś łaskę u Boga”. Nie lękaj, o! Pani moja, nie podziwiaj pochwałom i wzniosłym tytułom, jakie Ci dałem przy pozdrowieniu. Gdyś właśnie kiedyś się pogrążała w aktach najgłębszej pokory, kiedyś się we własnym mniemaniu tak nisko postawiła, że będąc najświętszą z istot stworzonych, poczytywałaś się za najnędzniejszą, Bóg, który pokornych wywyższa, Ciebie z pokornych najpokorniejszą uczynił godną odnalezienia łaski przez ludzi utraconej. „Znalazłaś łaskę u Pana”. „Ciebie bowiem wybiera on Sobie na Matkę; w twoim przeczystym łonie chce stać się człowiekiem, aby życiem i śmiercią Swoją przywrócić cały ród ludzki do łaski u Boga: „Oto poczniesz w żywocie i porodzisz Syna, i nazwiesz Imię Jego Jezus. Ten będzie wielki” i jako druga Osoba Trójcy Przenajświętszej, Syn jednorodzony Boga Ojca, „będzie zwany Synem Najwyższego”. A wykupiwszy ludzi z niewoli szatańskiej, w której dotąd zostają, „będzie królował” nad duszami wybranymi na wieki, „a królestwu Jego nie będzie końca”, gdyż panowanie Jego rozciągać się będzie nie tylko do ziemi, ale i do nieba, po wszystkie wieki wieków”.

Ale te słowa Przenajświętszą Pannę wcale nie uspokoiły. Owszem, jakby o nowy przyprawiły Ją niepokój; a raczej nową trwogą nabawiły.

Kiedy usłyszała nadzwyczajne pochwały, oddawane Swojej Osobie, ucierpiała na tym Jej niezrównana pokora. Lecz teraz, gdy znowu zapowiada Jej Anioł, że stanie się Matką, zadrżała o Swoje dziewictwo, które Bogu na zawsze poślubiła. Słyszy i nie wątpi o tym, że Stwórca chce Ją wynieść do najwyższej po Nim Samym godności, bo do godności Macierzyństwa Bożego. Lecz taki niesłychany, niepojęty, niezrównany zaszczyt jaki Ją czeka, znika w Jej oczach obok zatrwożenia, jakiego doznaje o Swoje dziewictwo, o ślub, jaki Bogu uczyniła, i którego nie przełamałaby nawet dla szczęścia stania się Matką Boga! Już nawet i pokora Jej, a jakaż pokora! Nie wymawia się od tak nadspodziewanego zaszczytu. Maryja nie rozwodzi się nad swoją niegodnością stania się Rodzicielką Boga, chociaż pewnie była o takowej niegodności jak najmocniej przeświadczoną; ani też nie rozpływa się w aktach dziękczynnych, że Ją to Stwórca wybrał i przeznaczył, do takiego szczęścia. A przecież takie jak Jej serce, taka miłość Boga jaką Ona pałała, pewnie zdobyć by się potrafiła na akty wdzięczności i tym jeszcze gorętszej miłości Boga, za tę łaskę nad łaskami, jaka jej zapowiedzianą została, za takowe mające nastąpić wyniesienie Jej, nad które już tylko Sam Bóg jest wyższym. Skądże przeto w Niej jakby obojętność na to wszystko? Oto stąd, że wszystkie Jej myśli cała Jej uwaga, cała troska Jej serca, zwrócone wtedy były na Jej poślubione dziewictwo, a które, jak się Jej mogło wydawać w tej chwili, było jakby zagrożonym.

Tymczasem Archanioł Gabriel, przebrawszy jeszcze pokorniejszą i błagalniejszą postawę, wyczekiwał Jej przyzwolenia na stanie się Matką Syna Bożego, po które to przyzwolenie przysłał go Bóg Ojciec. Lecz gdy domagał się odpowiedzi, Przenajświętsza Panna zanim ją dać miała, chce pierwej dowiedzieć się, czy to, co według słów Anioła Pan Bóg postanowił z Nią uczynić, czy szczęście stania się Rodzicielką Boga Zbawiciela, nie sprzeciwi się Jej ślubowi dozgonnego dziewictwa. Powiada tedy do Anioła: „Jakże być to może, żebym Ja miała według słów Twoich począć w żywocie moim i porodzić Syna, kiedy zaprzysięgłam Bogu mojemu dozgonne dziewictwo, i, jak Ci to wiadomo, wraz z zaślubionym ze mną małżonkiem postanowiliśmy czystość na zawsze zachować. Więc jakżeż się to stanie, kiedy męża nie znam?”. A Anioł odpowiadając rzekł Jej: „ Dziewico przenajświętsza i Pani moja, bądź o to najzupełniej spokojną. Bóg najwyższy, który Ci natchnął ślub dozgonnego dziewictwa, i który tę ofiarę najmilej od Ciebie przyjął, uczyni Cię Matką pozostawiając w nienaruszonym dziewictwie. Oto trzecia Osoba Trójcy Przenajświętszej Bóg Duch Święty zstąpi na Cię, i moc Najwyższego ocieni Cię, i poczniesz jedynie za sprawą Jego. Przeto ten, który się z Ciebie narodzi, będzie Świętym nad Świętymi, gdyż będzie... Synem Bożym. Żeby Cię zaś lepiej przekonać o niezawodności słów moich zapowiadających cud tak wielki, oznajmiam Ci i inny cud, jaki spodobało się Bogu już uczynić, abyś i przez to wiedziała, że Bogu wszystko jest możliwym. Oto Elżbieta krewna Twoja, i ona poczęła Syna, chociaż w starości swej bardzo jest posunięta, gdyż ma lat blisko osiemdziesiąt. I ten miesiąc już szóstym jest brzemienności tej którą wszyscy poczytując za niemogącą wydać potomstwa, zowią niepłodną. Bo u Boga nie będzie żadne słowo niepodobne. Stwórca najwyższy mocen jest wszystko wykonać, cokolwiek zapowiada, więc i w Tobie o! Przeczysta Dziewico spełni się to, co Ci w imieniu Boga od niego przysłany zapowiedziałem, jeśli dasz Swoje przyzwolenie na stanie się Matką Zbawiciela świata. Od Ciebie tedy, o! Pani moja, zależy już teraz zbawienie rodu ludzkiego, wykupienie go z niewoli szatańskiej, w której od tylu wieków jęczy; otworzenie ludziom zamkniętego przed nimi od grzechu pierwszych ich rodziców nieba; zapełnienie przez dusze wybrane miejsc opróżnionych w raju przez naszych nieszczęsnych braci, za ich bunt przeciw Bogu do piekieł wtrąconych. I na koniec od Ciebie, od Twego przyzwolenia na przyjęcie za sprawą Ducha Świętego do Twego dziewiczego łona drugiej Osoby Trójcy Przenajświętszej Syna Bożego, zależy przysporzenie tak wielkiej chwały Boga, jaka tylko największa na zewnątrz być może. Wtedy bowiem Syn Twój będąc człowiekiem a razem z Bogiem, oddawałby Bogu zupełnie godną Mu chwałę, bo oddawaną przez równego Mu Boga. Rzeknij więc tylko słowo przyzwolenia Twego, o! Przenajświętsza Dziewico, a miliony milionów dusz bawisz, niebo rozweselisz, Boga w najwyższym stopniu zadowolisz: gdyż po to On mnie do Ciebie przysłał, i czeka na Twoją odpowiedź”.

A na to Maryja, uspokojona o ślub Swojego dziewictwa, widząc już wyraźnie jaką jest co do Niej wola Boża, pojmując, że spełnić się tu ma wielka tajemnica odkupienia rodu ludzkiego, dokonać sprawa największego miłosierdzia Boskiego nad człowiekiem, a co do Niej że Samej troszcząc się jedynie o to, by jak zawsze tak i wtedy spełniła wolę Bożą — Maryja uklękła, i w największym skupieniu ducha, całkiem zatopiona w Bogu i z Nim zjednoczona aktem najdoskonalszej miłości, rzekła: „Oto Ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego, które mi oznajmiło, jaka jest względem mnie wola Boga i Pana Mojego”. I w chwili gdy to wymówiła, Bóg Duch Święty ogarnął Ją całkowicie i na wskroś przejął, jak ogień wrzucone w niego palne jakie ciało, jak słońce, które przenika jasny kryształ wystawiony na jego promienie — i Bóg Ojciec zesłał Syna Swego jednorodzonego, Bogu Mu równego, który w łonie Przenajświętszej Panny przyjął na siebie człowieczeństwo z duszą i ciałem ludzkim. Bóg Duch Święty ukształtował, z cząstek najczystszych krwi Przenajświętszej Panny ciało ludzkie najdoskonalsze i najpiękniejsze jakie tylko być może, po czym Bóg Ojciec stworzywszy do tego ciała duszę najdoskonalszą i najświętszą, i jedno i drugie połączył współistotnie z Bóstwem Boga Syna, to jest ze Słowem odwiecznym, i tak Słowo ciałem się stało, i zamieszkało między nami: Maryja poczęła w łonie Swoim Boga, nie przestając być niepokalaną dziewicą.

I jakże to uroczysta, jak na wieki pamiętna, jak błogosławiona i szczęśliwa była chwila, kiedy oto Bóg najwyższy, dla odkupienia człowieka, raczył, stając się Sam człowiekiem, wstąpić w dziewicze łono Przenajświętszej Panny! Święty Bonawentura rozmyślając nad tym, tak się wyraża: „Była to, pisze on, uroczystość, jakiej jeszcze nigdy nie było i na wieki nie będzie. Była to uroczystość Boga Ojca, który wyprawiał wesele Syna Swego, poślubiającego naturę ludzką przez stanie się człowiekiem. Była to przy tym i uroczystość Syna Bożego, gdyż był to dzień Jego narodzenia się w łonie Matki, z której miał się później narodzić światu. Była to wreszcie i uroczystość Boga Ducha Świętego, za którego jedynie sprawą tajemnica Wcielenia odbyła się, a przy której dał On najwyższy dowód Swojej miłości ku ludziom. Lecz była to także i uroczystość naszej przenajchwalebniejszej Pani Maryi Dziewicy, która przez Boga Ojca za Córkę, przez Syna Bożego za Matkę, przez Ducha Świętego za Oblubienicę wybraną i przybraną została. Była to uroczystość i całego dworu niebieskiego, gdyż rozpoczynała się już wtedy jego naprawa. Lecz była to tym bardziej uroczystość całego rodu ludzkiego, którego odkupienie brało w owej chwili początek, i którego natura przybrana przez Syna Bożego poczynała być ubóstwioną. Wtedy to bowiem Syn Boży od wierzchu nieba wychodząc, rozweselił się jako Olbrzym do bieżenia w drogę; zamknął się w łonie przeczystej Dziewicy, stał się jednym z nas, bratem naszym, i zaczął razem z nami po tym świecie pielgrzymować. Wtedy z nieba zstąpiła prawdziwa światłość, dla rozpędzenia ciemności nas otaczających. Wtedy chleb żywy, który światu życie daje, w ciele dziewiczego łona wyrasta. Wtedy Słowo ciałem się stało, aby zamieszkało między nami. Wtedy wołania i pragnienia Patriarchów i Proroków wysłuchanymi i spełnionymi zostały. Tęsknili bowiem oni za Zbawicielem pragnieniami niewymownymi, wołając: „Ześlij Panie Baranka panującego na ziemię”. I znowu: „Spuśćcie rosę niebiosa z wierzchu, a obłoki niech spuszczą z deszczem Sprawiedliwego”. I także: „Obyś przedarł niebiosa i zstąpił”. Albo-li też: „Panie, nakłoń niebiosa Twoje, a zstąp”. I na koniec: „Panie okaż nam oblicze Twoje”, i tym podobnie, jak tego pełnym jest Pismo Boże, do wodząc przez to z jakim niezmiernym upragnieniem wyglądali Patriarchowie i Prorocy i świat cały przyjścia Zbawiciela na ziemię, a co właśnie w onej chwili się spełniło. Chwila też ta kiedy Maryja wymawiała te słowa: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według słowa Twego”, była początkiem i jakby podwaliną wszystkich uroczystości Kościoła katolickiego, i źródłem, z którego spłynęły na nas najwyższe dobra. Do owej bowiem chwili, Pan Bóg zagniewany był na cały rodzaj ludzki, za przestępstwo pierwszych naszych rodziców. Lecz odtąd, widząc Syna Swego stającego się człowiekiem, słuszny gniew Swój powstrzymał, i potoki łaski Swoich począł zlewać na ludzi, zlewa je dotąd, i do końca świata zlewać nie przestanie.

Otóż jest, co zawdzięczamy Przenajświętszej Pannie, oto jak niewymownej ceny skarby nabyła Ona dla nas, przyzwoleniem Swoim na to, aby Syn Boży stał się człowiekiem w Jej dziewiczym łonie. Stąd też święty Alfons Ligouri powiada, że tą pokorną odpowiedzią: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według słowa Twego”, Maryja większe położyła zasługi od zasług, jakie przez wszelkie możliwe z ich strony dobre czyny mogli nabyć wszyscy inni święci, jacy byli i będą. I dalej tenże Święty tak pisze, unosząc się nad tą odpowiedzią Przenajświętszej Panny: „O! Odpowiedzi przecudna! Pokorniejsza, roztropniejsza, aniżeliby cokolwiek innego wynaleźć mogła mądrość wszystkich ludzi i aniołów razem wziętych, chociażby przez miliony lat nad daniem takowej zastanawiali się. O! Odpowiedzi potężna, radością napełniająca niebo, a ziemi przynosząca niezmierny ocena łask i dobrodziejstw. O! Odpowiedzi, która zaledwie wyszła z pokornego serca Maryi, przyciąga z łona Ojca przedwiecznego Jego Syna jednorodzonego do łona Dziewicy przeczystej! Wnet bowiem gdy słowa te, „niech Mi się stanie według słowa Twego”, wyrzeczonymi zostały, Syn Boży stał się Synem Maryi: A słowo stało się ciałem. Jakiejże to więc potęgi, jakiej mocy było to: niech się stanie! Jak dobroczynne i jak skuteczne i nad wszelkie inne „niech się stanie” podziwu, czci i uwielbienia godne! Przez inne „niech się stanie”, Pan Bóg stworzył światło, niebo, ziemię, lecz przez to „niech się stanie”, przez Maryję wyrzeczone, stała się rzecz bez porównania większa i cudowniejsza, gdyż Bóg najwyższy stał się podobnym nam człowiekiem”.


Żywot Matki Bożej, przez o. Prokopa Kapucyna, Wilno 1906


http://militia-immaculatae.org/25-marca-zwiastowanie-najswietszej-maryi-pannie/

avatar użytkownika intix

3. Gaude Maria - Inviolata



Gaude Maria Virgo, cunctas haereses sola interemisti.
Quae Gabrielis archangeli dictis, credidisti.
Dum Virgo Deum et hominem genuisti
et post partum Virgo inviolata permansisti.

Dum virgo Deum et hominem genuisti
et post partum virgo
Inviolata, integra et casta es Maria
Quae es effecta fulgida caeli porta.
O Mater alma Christi carissima
Suscipe pia laudum praeconia
Te nunc flagitant devota corda et ora
Nostra ut pura pectora sint et corpora
Tua per precata dulcisona
Nobis concedas veniam per saecula
O benigna! O Regina!
O Maria! Quae sola inviolata permansisti.


avatar użytkownika intix

4. Św. Tomasz z Akwinu: Czy zwiastujący Anioł...



Czy zwiastujący Anioł powinien był ukazać się Najświętszej Panny w wizji zmysłowej?

Czy zwiastujący Anioł powinien był ukazać się oczom Najświętszej Panny w wizji zmysłowej?

Na pozór nie.


1. Jak mówi bowiem Augustyn, „wznioślejszą jest wizja intelektualna niż zmysłowa” a przede wszystkim odpowiada samemu Aniołowi. Wizja intelektualna ukazuje go w jego istocie, natomiast wizja zmysłowa w przybranym kształcie cielesnym. A skoro wiadomość o poczęciu Boga słusznie przyniósł najgodniejszy poseł, to wypadało również zastosować najwznioślejszy rodzaj wizji. Wydaje się przeto, że w czasie zwiastowania ukazał się Dziewicy Anioł w wizji intelektualnej.

2. Wyobraźnia daje obraz szlachetniejszy niż zmysły, skoro góruje nad nimi jako zdolność (władza). Skoro więc, jak czytamy, „Anioł ukazał się Józefowi we śnie”, poprzez wyobraźnię, to sądzimy, że Najświętszej Pannie winien był również ukazać się nie w postaci widzialnej, lecz w formie wizji działającej na wyobraźnię.

3. Ukazanie się substancji duchowej w postaci zmysłowo dostrzegalnej na patrzących działa wstrząsająco. Toteż i o samej Najświętszej Pannie śpiewamy: „I zatrwożyła się Dziewica widząc światło”. A wszak lepiej by było uchronić Jej ducha przed takim wstrząsem. Zwiastowanie dokonane w formie wizji zmysłowej wprowadzałoby więc jakąś dysharmonię.

A JEDNAK Augustyn w jednym z kazań ukazuje nam Dziewicę mówiąc: „Przyszedł do mnie Archanioł Gabriel o jaśniejącym obliczu, w lśniącej szacie, wszedł w sposób przedziwny”. Określenia te wskazują na wizję zmysłową. W takiej przeto wizji ukazał się Najświętszej Pannie Anioł w czasie Zwiastowania.

WYKŁAD. Trzy racje przemawiały za ukazaniem się zwiastującego Anioła Matce Bożej pod postacią cielesną. Po pierwsze, odpowiadało to treści zapowiedzi. Anioł przyszedł bowiem oznajmić, że Niewidzialny Bóg stanie się Ciałem. I było celowe to, że niewidzialna istota stworzona, by złożyć oświadczenie o tym, co ma się stać, przybrała postać, w której mogła się ukazać oczom, skoro wszystkie wizje starotestamentowe również zmierzały ku objawieniu się Syna Bożego w ciele ludzkim.

Po drugie, odpowiadało godności Matki Bożej, która miała przyjąć Syna Bożego nie tylko duchowo, lecz także fizycznie, do swego cielesnego łona. Toteż nie tylko duch Jej, ale i zmysły Jej ciała musiały być pokrzepione widzeniem Anioła.

Po trzecie, dawało to gwarancję pewności słyszanej zapowiedzi. Uważamy bowiem za bardziej niezawodne to, co widzimy, niż to, co nam ukazuje wyobraźnia. Dlatego to mówi Chryzostom, że nie w marzeniu sennym stanął Anioł przed Dziewicą, lecz ukazał się Jej na jawie. „Bo tak ważna zapowiedź przed dokonaniem się tak wielkiego wydarzenia przyniesiona przez Anioła wymagała wizji pełnej wyrazu.”

Ad 1. Wizja intelektualna, wzięta oddzielnie, góruje nad wizją wyobrażeniową, bądź zmysłową. Lecz tenże sam Augustyn mówi, że proroctwo, w którym występują jednocześnie wizja intelektualna i wyobrażeniowa, góruje nad takim, które zawiera w sobie tylko jedną z wymienionych. Otóż Najświętsza Panna, prócz wizji zmysłowej, przeżyła w czasie Zwiastowania także oświecenie intelektu. Tego rodzaju objawienie było przeto czymś bardziej wzniosłym.

Intelektualna wizja Anioła widzianego w jego własnej istocie byłaby wprawdzie czymś jeszcze wznioślejszym, lecz stan człowieka, który jeszcze do nieba pielgrzymuje, wyklucza widzenie Anioła w jego istocie.

Ad 2. Zdolność tworzenia wyobrażeń góruje wprawdzie nad zdolnością poznania zmysłowego, zmysły jednak stanowią podstawę poznania ludzkiego, toteż poznanie za pomocą zmysłów daje największą pewność. Bo tak już jest, że zawsze to jest pewniejsze, co leży u podstaw poznania. Przeto i Józef, któremu Anioł ukazał się we śnie, nie przeżył tak wzniosłego objawienia jak Najświętsza Dziewica.

Ad 3. Jak twierdzi Ambroży, „doznajemy wstrząsu aż do utraty przytomności przy spotkaniu z jakąś wyższą potęgą”. Lecz zdarza się to nie tylko przy spostrzeżeniu zmysłowym, lecz i przy wizji opartej na wyobraźni, jak widzimy z tekstu: „A gdy słońce zachodziło, przypadł twardy sen na Abrahama, i strach wielki i ciemny przypadł nań”. Wstrząs taki nie jest jednak szkodliwy tak dalece, by w obawie przed nim należało wyeliminować ukazanie się Anioła. Po pierwsze, sam fakt wzniesienia się człowieka ponad siebie samego, potęgując jego godność osłabia w człowieku to, co niższe. Stąd wrażenie wstrząsu, jak dreszcz jest objawem wskazującym na cofnięcie się przyrodzonego ciepła w głąb ciała. Po drugie Orygenes zauważa, iż „ukazujący się Anioł zna ludzką naturę i on przede wszystkim usuwa niepokój”. Toteż zarówno Zachariasza jak i Maryję, wstrząśniętych zjawiskiem, uspokaja słowami: „Nie bój się”. I dlatego, jak w życiorysie Antoniego czytamy, „Odróżnienie dobrego ducha od złego nie sprawia trudności. Jeśli bowiem po trwodze występuje radość, wiemy, że Pan zsyła nam pomoc. Spokój w duszy jest wskaźnikiem obecności Majestatu. Jeśli zaś trwoga wywołana od zewnątrz nie ustępuje, mamy do czynienia z wizją wroga”.

Samo poruszenie Dziewicy było też przejawem panieńskiej bojaźliwości. Bo jak mówi Ambroży, „lękliwość to cecha panien, drżą one przy każdym wejściu mężczyzny, rumienią się na jego słowa”.

Niektórzy pisarze twierdzą jednak, że Maryja, będąc oswojona z wizjami anielskimi, nie była wstrząśnięta ukazaniem się Anioła, lecz słowami, które posłyszała, ponieważ nie miała o sobie tak wielkiego pojęcia. A i Ewangelista nie mówi, że Maryja zatrwożyła się na widok Anioła, lecz „na jego słowa".

Św. Tomasz z Akwinu, Suma teologiczna, t. 25, Bóg-Człowiek Syn Maryi, Veritas, Londyn, s. 198-201.

http://www.pch24.pl/czy-zwiastujacy-aniol-powinien-byl-ukazac-sie-najswi...


avatar użytkownika intix

5. Tota Pulchra Es Maria...


https://youtu.be/sWx1EeEiy-g

1.
Tóta púlchra es, María:
et mácula non est in te.
Tu glória Jerúsalem,
tu laetítia Israel,
tu honorificéntia pópuli nóstri.
Allelúja.

Cała piękna jesteś, Maryjo,
i zmazy nie ma w Tobie.
Tyś chwałą Jeruzalem,
Tyś weselem Izraela,
Tyś chlubą ludu naszego.
Alleluja.

2.
Omni die dic Mariae
Mea laudes anima:
Eius festa, eius gesta
Cole devotissima.

Contemplare et mirare
Eius celsitudinem:
Dic felicem genitricem,
Dic beatam Virginem.

Ipsam cole, ut de mole
Criminum te liberet,
Hanc appella, ne procella
Vitiorum superet.

Haec persona nobis dona
Contulit coelestia;
Haec regina nos divina
Illustravit gratia.


Duszo moja, rzecz to twoja,
Co dzień Maryję sławić.
W Jej dniach świętych, w sprawach wziętych
Nabożeństwem się bawić.

Myśląc o Niej dziwuj się Jej
Tak wysokiej zacności,
Zów Ją wielką Rodzicielką
I Dziewicą z czystości.

Czyń uczciwość, by grzech i złość
Z ciężarem ich znieść chciała.
Weźmi Onę za patronę,
By cię z grzechów wyrwała.

Ta Dziewica nam użycza
Z Nieba Dobra Wiecznego.
Z Tą Królową wziął świat nową
Światłość Daru Boskiego.

avatar użytkownika intix

6. Zwiastowanie Najświętszej Maryi Panny



https://lagloriadelasantisimavirgen.files.wordpress.com/2015/03/25marca.png
„O córko, zdają się ku Niej wołać Adam, Ewa i Ojcowie św.,
-o, córko, daj niebieskiemu posłowi odpowiedź,
przyjmij Boskiego Syna, daj przyzwolenie swoje.”


       (…) Pewnego dnia, a było to 25 Marca, jak utrzymują najpoważniejsi pisarze kościelni, w rocznicę stworzenia pierwszego człowieka – Adama, Najśw. Panna, załatwiwszy zwykłe zajęcia domowe, udała się na modlitwę do swojej izdebki, w której się zwykle modliła. Padła na kolana, zatopiła się myślą w Bogu, a ze łzą w oku błagała Boga, aby dłużej nie zwlekał swego miłosierdzia nad biednym rodzajem ludzkim i zesłał Syna Swego na ziemię. Czytając bowiem pilnie Pismo św. i przepowiednie proroków, Najśw. Panna wiedziała, iż już nadszedł czas miłosierdzia Bożego,-a jednak, lubo najcnotliwsza, najświętsza, najniewinniejsza z ludzi, pełna pokory, ani przypuszczała, iż Ona będzie przebłogosławioną Matką Zbawiciela. (…) Ale Najśw. Panna jeszcze się modli, lubo już jest północ, jeszcze klęczy, wyciąga ręce i wznosi oczy do Nieba i woła bez przerwy: „Ojcze! ulituj się! Ojcze poszlij Zbawiciela-Syna Twojego.” I woła i błaga, i zdaje się w radosnem uniesieniu widzieć „Pożądanego od wszech narodów” – ono boskie Dziecię, co ma zawładnąć światem i odkupić rodzaj ludzki!… (…) Archanioł Gabryel, wierny stróż Jej życia, z którym już tyle słodkich rozmów miewała, przekroczył próg ubogiego mieszkania, stanął nagle przed Nią, na sposób duchów czystych, ale obleczony w postać ludzką, jaśniejący młodością i pięknością (czyt.: Wykład tajemnic różańca św., tłom. Biskupa Kossowskiego. T. I.). I jakby wtorując śpiewom anielskim w Niebie, uwielbia Maryę, mówiąc do Niej: „Bądź pozdrowiona, łaskiś pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami”… (św. Łuk. 1-38.).

       Niebieski poseł, mówiąc te słowa, mógł przed Nią uklęknąć, boć był posłany od Boga i mówił do królowej swojej, – ale prawdopodobniej mówił stojący, jako poseł. To pozdrowienie Sam Pan Bóg ułożył, więc Gabryel nic w niem nie zmienia, ani dodaje lub ujmuje, lecz powtarza je jaknajwierniej, a chociaż wiedział, że Niepokalana Panna zowie się Marya, dla wielkiego jednak uszanowania, jako dla przyszłej Matki Bożej, nie nazywa Jej po imieniu. Pokorna Dziewica przed chwilą wyznawała swą nicość przed Bogiem, rozważając tajemnicę obiecanego Zbawiciela. Lecz teraz słysząc, co Anioł do Niej mówi: te pochwały, te słowa, pełne czci, te szczególne i niesłychane łaski i przywileje, które Jej przypisywał, tę wyższość niezrównaną, którą Jej przyznawał nad wszystkie niewiasty, zatrwożyła się i zlękła się. Samo zjawienie się Anioła nie mogło zatrwożyć Najśw. Panny, boć była przyzwyczajoną do widoku Aniołów, szczególniej Archanioła Gabryela, który był Jej aniołem-stróżem, z którym często rozmawiała i który Jej najczęściej usługiwał (Suarez). Zatrwożyła się, bo była pokorną, powtarzam, i ten niepojęty zaszczyt i ogrom chwały, że się ma zostać Matką Bożą, przeraża Ją i wprawia w wielką trwogę, więc nic nie odpowiada, lecz rozmyśla, jaki może być powód, cel i znaczenie tego poselstwa niebieskiego: „I myślała jakie by to było pozdrowienie” (św. Łukasz 1-30). Anioł uspokaja Ją i mówi: „Nie bój się Maryo, albowiem nalazłaś łaskę u Boga”. Pan Bóg mię posłał, abym Ci zwiastował, już pełnej łaski, że otrzymasz nową łaskę, przewyższającą wszystkie poprzednie. Łaskę tę przeznaczył Ci przedwiecznie i dziś Ci ją ofiaruje t. j., że będziesz Matką Syna Bożego. „Oto poczniesz w żywocie i porodzisz Syna: a nazwiesz imię Jego Jezus. Ten będzie zwan Synem Najwyższego: i da mu Pan Bóg stolicę Dawida Ojca jego, i będzie królował w domu Jakóbowym na wieki, a królestwa jego nie będzie końca” (św. Łukasz 1-31-33). Najśw. Panna trwoży się jeszcze i z pokora zapytuje Anioła: „ Jakoż to się stanie, gdyż męża nie znam” i nigdy go znać nie będę. Jestem małżonką, ale panną, poślubioną mężowi dziewiczemu, związanemu dobrowolnym ślubem panieństwa, jak i ja. Wolałabym milion razy śmierć najstraszniejszą ponieść i męki piekła całego, niż ślub czystości złamać; wolałabym zrzec się macierzyństwa Bożego, niż czystość anielską naruszyć. Anioł zapewnia Niepokalaną Pannę, że dziewictwo Jej nie będzie naruszone, że będzie Panną i Matką zarazem, że u Boga nic nie ma niepodobnego: „Duch Święty stąpi na Cię, a moc Najwyższego zaćmi Tobie; przetoż i co się z Ciebie narodzi Święte będzie nazwano Synem Bożym. A oto i Elżbieta krewna twoja i ona poczęła syna w starości swojej, a ten jest miesiąc szósty onej, która zowią niepłodną; bo u Boga nie będzie żadne słowo niepodobne.” Skończył Anioł poselstwo swoje, teraz milczy i czeka na odpowiedź!…

       – Marya klęczy nieporuszona, ze spuszczonemi oczami, z rękoma na piersi na krzyż złożonemi, milcząca, prawie drżąca, choć mężna i spokojna. O, gdyby rodzaj ludzki wiedział, co się dzieje w tym ubogim domku Nazaretańskim, i jaka sprawa się traktuje między Bogiem, a tą Dziewicą! Od słowa Jej, jakie wyrzeknie, zależy Wcielenie Syna Bożego, a więc odkupienie świata całego. To też na Jej zezwolenie czeka Niebo i wszystkie chóry Anielskie, których ma zostać Królową, na Nią są zwrócone oczy dusz w otchłaniach będących, czekając wyzwolenia, ku Niej zwracają się serca sprawiedliwych i spojrzenia Proroków. „O córko, zdają się ku Niej wołać Adam, Ewa i Ojcowie św.,-o, córko, daj niebieskiemu posłowi odpowiedź, przyjmij Boskiego Syna, daj przyzwolenie swoje.” – „O Maryo, woła Augustyn święty w imieniu wszystkich narodów, wszystek świat Cię błaga i zaklina, abyś nie odmówiła, rodzaj ludzki wybrał Cię, jako zakładnika wiary swojej.” – „O, Bramo niebieska, otwórz się! O, Gwiazdo zaranna, zaświeć nad nocą naszą i oznajmij nam wschód Słońca sprawiedliwości. O, Panno, bądź Matką Boską; pocznij, zródź i daj nam naszego Emanuela!” Czeka Anioł na odpowiedź, i my o, Pani, czekamy na słowo zmiłowania twego, mówi św. Bernard, my pod wyrokiem potępienia jęczący. Oto Bóg daje do rąk Twoich cenę zbawienia naszego. Skoro zezwolisz, wnet zbawieni będziemy. I Bóg sam, jak upodobał piękność Twoją, tak pragnie zezwolenia Twego, przez które postanowił świat zbawić.

       – Otwiera zlekka usta Najśw. Panna i z całą pokora, pogodą i prostotą wymawia te słowa: „Oto ja służebnica Pańska i niech mi się stanie według słowa Twego.” To powiedziawszy, Najświętsza Panna otrzymała godność Matki Bożej, a przez to świat – zbawienie. „Zkąd zasłużyłam na tę łaskę? Oto ztąd jedynie, żem czuła i wiedziała, że jestem niczem i nic nie mam swego, i że nie pragnęłam chwały swojej, lecz tylko chwały Stwórcy i Dawcy mojego”, tak Matka Boża objawiła św. Brygidzie.

       Zaledwie Najśw. Panna wymówiła te słowa: Oto ja służebnica Pańska… Słowo Ciałem się stało. Syn Boży za sprawą Ducha Św. staje się człowiekiem w łonie przeczystej Dziewicy i w sposób tajemniczy przyjętą naturę ludzką od Maryi łączy ze swą Boską naturą w Jednej Boskiej osobie!… Cud nad cudami dokonany!… Bóg-Człowiek poczęty, a Marya Dziewica, nie tracąc niewinności, staje się prawdziwą Jego Matką!… Dokonała się tedy tajemnica, żadnym rozumem ludzkim nie pojęta: Panna stała się Matką, Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami! Przez to stań się stało się zbawienie świata, a „Marya wysłużyła Sobie pierwszeństwo i panowanie nad światem, i berło królewskie nad wszelkiem stworzeniem”.

       Już założone na ziemi królestwo Boże, i odszedł od Maryi Anioł, ustępując miejsca Temu, od którego był posłany.

       Na pamiątkę tej uroczystej chwili, na którą świat cały tyle wieków czekał, Kościół ustanowił uroczystość „Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny”, którą obchodzimy dnia 25 Marca t. j. na dziewięć miesięcy przed narodzeniem Pana Jezusa. Święty Augustyn wyraźnie mówi, że, według dawnej tradycyi, Wcielenie Syna Bożego nastąpiło tego dnia. Uroczystość Zwiastowania Najśw. Panny sięga czasów Apostolskich. Święto Zwiastowania, pisze Benedykt XIV, papież, sięga tak dalekiej starożytności, że można sądzić, że źródło swoje wzięło w miłości i wdzięczności Matki Przenajświętszej względem Boga. Co rok obchodziła Ona sama z niewymowną pobożnością na pamiątkę dobrodziejstw Boskich, które w dniu tym na Nią i na cały rodzaj ludzki spłynęły. Apostołowie zaś, zapatrując się na ten dowód pobożnej wdzięczności w Matce Bożej, poczytali sobie za obowiązek naśladować tak święty przykład, a nawet nakazali, aby wielka tajemnica, w dniu tym zaszła, na całym świecie uroczyście obchodzoną była. Nadto na pamiątkę Wcielenia Bożego i na okazanie naszej serdecznej wdzięczności ku Maryi, dzwonią trzy razy dziennie na Anioł Pański. Kościół ubogacił tę modlitwę licznymi odpustami, którą na głos dzwonu kościelnego każdy pobożnie odmówić powinien.


Fragment z rozdziału VIII, „Żywot Najświętszej Maryi Panny”, ks. Walenty Załuski, Warszawa 1898r., str. 59-67

https://lagloriadelasantisimavirgen.wordpress.com/2015/03/25/zwiastowani...

avatar użytkownika intix

7. Anioł Pański



https://lagloriadelasantisimavirgen.files.wordpress.com/2015/03/zwiastowanienmp.png

       Zwyczaj dzwonienia na pacierze i odmawiania „Anioł Pański” powstał tym sposobem. Początek dzwonienia wieczornego, na odmawianie „3 Zdrowaś Maryja”, przypisują papieżowi Urbanowi II, w r. 1094 w celu uproszenia za przyczyną Najśw. Panny zwycięztwa nad Turkami w czasie wojen krzyżowych – i polecenia Bogu dusz tych, którzy zginęli na tych wojnach.

       Sobór Wawreński 1368 roku wprowadził dzwonienie o wschodzie słońca.

       Dzwonienie zaś południowe wzięło początek w skutek następnego zdarzenia. Turcy, grożąc zagładą chrześcijaństwu, 1456 r. od czterech już miesięcy oblegali Belgrad. Sułtan kazał nareszcie przypuścić szturm. Dwadzieścia godzin najzawzięciej szturmowano, i obrońcy, wycieńczeni na siłach i upadłszy na duchu, już zamyślali o poddaniu się. Wtedy św. Jan Kapistran, franciszkanin, wystąpił z krzyżem w ręku przed żołnierzy i mieszkańców chrześcijańskich i błagał Boga i Najśw. Panny o ratunek i wspomożenie. Ze łzami w oczach wołał: „o, potężna Królowo, czyliż wydasz dziatki swoje niewiernym, którzy z boskiego Syna twego szydzić będą i z naigrawaniem mówić: ‘gdzie jest Bóg chrześcijański?!” – Chrześcijanie, zapaleni słowami i przykładem męża św., z prawdziwie bohaterską odwagą uderzyli na Turków, kiedy już się wdzierali do miasta; wiele ich tysięcy w pień wycięli, a resztę do ucieczki zmusili. Papież Kalikst III, otrzymawszy wiadomość o tem zwycięztwie, nakazał we wszystkich kościołach całego chrześcijaństwa składać Bogu uroczyste dzięki, – a na pamiątkę tego dobrodziejstwa i dla zachęcenia wiernych do większej pobożności ku Najśw. Pannie wprowadził dzwonienie południowe na Anioł Pański. Benedykt XIII w 1724 r. nadał 100 dni odpustu za każde odmówienie Anioł Pański na głos dzwonu i raz na miesiąc po odbytej spowiedzi, Komunii św. i modlitwie za Kościół, odpust zupełny dla tych, którzy tę modlitwę regularnie trzy razy na dzień odmawiają.

       Anioł Pański potrzeba odmawiać ze skruszonem sercem, klęcząc, wyjąwszy wszystkie niedziele, zaczynając od soboty w wieczór i od Wielkiejnocy – aż do Trójcy Przenajśw., wtedy stojąc odmawia się te modlitwę. Nadto przez cały czas Wielkiejnocy t. j. przez 8 tygodni ci, którzy umieją, mogą odmawiać zamiast Anioł Pański antyfonę: „Królowo niebieska raduj się!” i t. d. z modlitwą stosowną.

Przypis z rozdziału VIII, „Żywot Najświętszej Maryi Panny”, ks. Walenty Załuski, Warszawa 1898r., str. 66-67 (Czyt. Katechizm Histor. Szmidta, t. I, p. 357 i Obrzędy Łuczkiewicza).
https://lagloriadelasantisimavirgen.wordpress.com/2015/03/24/aniol-panski/
* * *

avatar użytkownika intix

8. Uroczystość Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny

KRÓTKIE
NAUKI HOMILETYCZNE
na niedziele i uroczystości całego roku
WEDŁUG
Postylli Katolickiej Większej

KS. JAKUBA WUJKA SI
OPRACOWAŁ
BP WŁADYSŁAW KRYNICKI
––––––––

Uroczystość Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny

       W dniu dzisiejszym Kościół katolicki obchodzi pamiątkę jednej z najprzedniejszych tajemnic wiary świętej, pamiątkę Wcielenia Syna Bożego, który, nie przestając być tym, czym był od wieków, to jest Bogiem prawdziwym, przyjął na się to, czym nie był przedtem, to jest ciało i duszę ludzką, czyli prawdziwe człowieczeństwo. Stał się zaś człowiekiem w sposób cudowny w żywocie przeczystej Dziewicy Maryi. Za ten początek naszego zbawienia należy się niewymowna wdzięczność Chrystusowi Panu i przeczystej Matce Jego, a niech nas do niej pobudzi krótkie rozważenie dzisiejszej Ewangelii.

       Stosowna i potrzebna i pożyteczna rzecz była, aby się Syn Boży stał człowiekiem, albowiem w ten sposób okazała się dobroć Jego nieskończona, iż raczył się tak bardzo zbliżyć do rozumnego, acz grzesznego stworzenia, które potrzebowało odkupienia i naprawy. Okazała się i sprawiedliwość Jego, iż obrażonemu przez ludzi Majestatowi Ojca niebieskiego zadosyćuczynił, podejmując jako człowiek karę za grzechy nasze. Okazała się i mądrość Jego, iż celem wybawienia człowieka tak przedziwny znalazł środek. Okazała się i wszechmoc Jego, iż tak bardzo różne istoty, jak Boga i człowieka, w jednej osobie zjednoczył. Nadto Wcielenie Pańskie było nam potrzebne do lepszego poznania i pomnożenia wiary naszej, albowiem Boga i tajemnic Jego nikt nie widział i nikt by poznać nie mógł, gdyby jednorodzony Syn Boży nie przyszedł do nas jako człowiek i nie raczył nam tego opowiedzieć. Potrzebne było i dla utwierdzenia nadziei naszej, gdyż jeśli Ojciec dał nam Syna swego najmilszego, tedy niewątpliwie da i odpuszczenie grzechów i zbawienie wieczne. Potrzebne było i dla pomnożenia miłości naszej ku Temu, który nas i pierwszy i tak bardzo umiłował. Pożyteczne wreszcie było, aby odwieść nas od grzechu, dla zgładzenia którego Syn Boży tyle w ludzkiej naturze wycierpiał, i aby uleczyć pychę naszą (będącą początkiem grzechu każdego), która startą być mogła tylko pokorą Boga człowieka. Tak więc potrzeba było, aby pośrednik nasz, Chrystus Pan, był Bogiem i człowiekiem: gdyby nie był Bogiem, nas by nie uleczył; gdyby nie był człowiekiem, przykładu by nam nie zostawił.

       Do tej zaś wielkiej i niewypowiedzianej tajemnicy Wcielenia, obrał Bóg Przeczystą Dziewicę. I dziw to i nie dziw. Dziw jest, gdy wspomnimy na prawo przyrodzone, według którego ludzie na świat przychodzą. Nie dziw jest, gdy pamiętamy na wszechmoc Pana Boga. Sposobem przyrodzonym (przecież nie bez wszechmocnej potęgi Boga najwyższego) rodzą się wszyscy ludzie z męża i niewiasty; a jednak Bóg na początku stworzył Adama bez męża i niewiasty; stworzył Ewę z męża bez niewiasty, a nie miałby sprawić ciała Synowi swemu bez męża z niewiasty? Bo tak przystało, aby Sprawca wszelakiej łaski i czystości poczęty był w żywocie panieńskim, wszechmocną sprawą Ducha Świętego. A jeśli sucha rózga Aaronowa cudownie mogła zakwitnąć i owoc wydać, bezwątpienia Przeczysta Dziewica cudownie bez męża poczęła i porodziła Syna, albowiem i ten cud i tamten sprawił Bóg, u którego nic nie jest niepodobne.

       Do takiej przeto, z pośród całego rodzaju ludzkiego wybranej Dziewicy, posłał Bóg archanioła Gabriela. Gabriel znaczy tyle, co moc Boża; samym więc imieniem swoim oznajmował, na co był posłany: aby Jej zwiastował, iż miała się stać matką Boga wszechmocnego. Czemu nie do Jerozolimy posłany jest, lecz do Nazaretu, wzgardzonego miasteczka Galilei? Bo Pan Bóg na pokornych patrzy, a najpokorniejszą widział w ubogim domku nazaretańskim. Do kogo go posłał? Do Panny Niepokalanej, gdyż aniołowie święci chętnie czystych nawiedzają i z czystymi trzymają towarzystwo; panieństwo bowiem anielskiemu żywotowi jest podobne. – Panna więc, do której Bóg posłał anioła, nie tylko czysta jest, lecz i pokorą świeci. Znamienita cnota panieństwo, ale potrzebniejsza pokora. Panieństwo radzą, pokorę przykazują. Możesz być zbawiony bez panieństwa, jeśliś do stanu małżeńskiego powołany, a czystość dziewicza za wysoka dla ciebie; ale bez pokory zbawienia nie osiągniesz. Może się Bogu podobać pokora, opłakująca utracone panieństwo, ale bez pokory i dziewictwo Maryi Bogu by się nie spodobało. O szczęśliwa to dziewica, w której czystość i pokora przedziwnie się ze sobą zbratały i wielką łaskę znalazły u Boga!

       Czemu przecież ta, która miała na zawsze dziewicą pozostać, poślubiona była Józefowi? Stało się to z dziwnej Opatrzności Bożej. Gdyby porodziła, nie będąc poślubioną, Żydzi by Ją ukamienowali. Wolał tedy Pan Jezus do czasu uchodzić za syna Józefowego, byle zabezpieczyć sławę ukochanej swej Matki. Nadto trzeba było Pannie Maryi wiernego towarzysza, stróża i świadka Jej czystości; miała podróżować do Betlejem, potem do Egiptu; przydał więc Jej Bóg świętego oblubieńca, któryby dał Jej pomoc i opiekę. Na koniec Józef pochodził z pokolenia Dawida króla, któremu Bóg przyobiecał, iż Mesjasz potomkiem jego będzie. A ponieważ Żydom nie godziło się brać żony z innego pokolenia, więc i Oblubienica świętego Józefa z pokolenia Dawida ród swój wywodziła, a tak spełniło się przyrzeczenie, dane Dawidowi.

       A imię Panny było Maryja. Maryja znaczy tyle, co Pani. Słusznie Panią jest nazwana, bo Matką jest Pana nieba i ziemi, bo przez Nią wszystkie narody błogosławieństwa doznały, bo wszystkie hołd Jej składają, jako swej Pani i Królowej. Maryja znaczy tyle, co gwiazda, bo jako gwiazda promień wydaje, nic światła nie tracąc, tak Maryja poczęła i porodziła Syna bez naruszenia swego panieństwa. Maryja znaczy tyle, co gwiazda morza, bo jako gwiazdą kierowali się dawniej żeglarze, aby na morzu nie zbłądzić, tak i ty, chrześcijaninie, który po wielkim a burzliwym morzu tego życia płyniesz do niebieskiej ojczyzny, często zwracaj oczy do Maryi, abyś w pokusach, utrapieniach i niebezpieczeństwach duszy i ciała, znalazł u Niej pomoc, pociechę i nie zaginął w odmętach grzechu i piekła.

       I wszedłszy anioł do Niej, rzekł: Bądź pozdrowiona, łaski pełna, wesel się, miła Bogu, aniołom i ludziom. Pan z Tobą, nie tylko Pan, Syn Boży, którego masz ciałem przyodziać, ale i Pan, Duch Święty, z którego poczniesz cudownie, ale i Pan, Ojciec niebieski, który przed wiekami zrodził Tego, co się ma stać człowiekiem w żywocie Twoim. Błogosławionaś Ty między niewiastami, bo matką zostaniesz, nie utraciwszy panieństwa i porodzisz bez żadnej boleści; bo Ewa, matka rodzaju ludzkiego, wniosła na świat potępienie, a Ty, matka Pana i Zbawiciela ludzi, zbawienie światu przyniesiesz; bo ona sprawczynią grzechu, a Ty sprawczynią zasługi; bo ona zaszkodziła, a Ty naprawisz; ona zraniła, a Ty uleczysz.

       Usłyszawszy takie pozdrowienie, Maryja zatrwożyła się i myślała, co by to znaczyło. Nigdy bowiem nie przypuszczała, żeby Ją sam Bóg przez anioła tak bardzo miał uczcić, a dla wielkiej pokory pojąć tych słów nie mogła. Bo tak już bywa, że im kto więcej postępuje w cnocie i pobożności, tym mniej o sobie myśli; którzy zaś więcej grzechów niż cnoty mają, niech jeno mało co dobrego uczynią, zaraz się nad innych wynoszą. – Widząc anioł, że Panna ulękła się swej chwały uspakaja Ją: Nie bój się, Maryja, albowiem znalazłaś łaskę u Boga. Nigdy Ci to przez myśl nie przeszło, abyś miała zostać Matką Bożą. A chociaż nie dla nagrody Panu Bogu służysz, daje ci On to, o czymeś ani zamarzyć nie śmiała: oto poczniesz i porodzisz Jezusa, Syna Bożego, prawdziwego Mesjasza, Dawidowego potomka, z dawna obiecanego świętym patriarchom. Założy On na ziemi królestwo swoje, to jest święty Kościół powszechny i królować w nim będzie aż do skończenia świata; a gdy zbierze wybranych w niebie, przyszłemu królestwu Jego nie będzie końca. – Na takie słowa anielskie, Panna roztropna, która wieczną czystość Bogu poślubiła, rzecze: Jakże się to stanie, jakże bez męża matką będę? Bo Józefa znam, ale męża nie znam i znać nie pragnę. Na to anioł: Nie lękaj się o złamanie ślubu Twego, albowiem nie człowiek, ale sam Duch Święty wszechmocą swoją to sprawi, iż moc Najwyższego, Syn Boży, Światłość niestworzona, w żywocie Twoim osłoni swe Bóstwo ciałem, które z Ciebie weźmie. Przeto Ten, którego porodzisz, Święty nad świętymi, będzie nazwan Synem Bożym, gdyż jest Nim prawdziwie. Abyś zaś o tym mocniej była upewnioną, wiedz, że i Elżbieta, krewna Twoja, aż do starości swej niepłodna, także syna mieć będzie, bo u Boga żadna rzecz nie jest niepodobna. – Na taką mowę, Panna Przeczysta tak się w pokorze odzywa: Oto ja służebnica Boga mojego, przyzwalam i zdaję się na świętą Jego wolę, choć się niegodną być czuję takiego zaszczytu. W onejże chwili Słowo Przedwieczne stało się ciałem w Jej żywocie błogosławionym i spełniła się wielka tajemnica Wcielenia, za którą niechaj będzie cześć i chwała Trójcy Przenajświętszej na wieki wieczne.


–––––––––––


Krótkie nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku według Postyli Katolickiej Większej Ks. Jakóba Wujka opracował Ks. Władysław Krynicki. Włocławek. Nakładem Księgarni Powszechnej. 1912, ss. 321-325.

http://www.ultramontes.pl/wujek_krotkie_nauki_64.htm

avatar użytkownika intix

13. HISTORYA...


»Dzieło Odkupienia rozpoczęło się w cichym Domku Najświętszej Panny, tak ufamy, że Bóg nie napróżno ustrzegł nietykalności tego przybytku i ukoronował go chwałą, jako widomy znak tajemnicy, która jest fundamentem naszej wiary, źródłem naszej nadziei i nieprzerwanem i wiecznym przedmiotem naszej miłości«.