Prawda wygrywa w Markowej . Prawda o poświęceniu Ulmów i dziesiątkach tysięcy Sprawiedliwych.

avatar użytkownika Maryla

Prezydent Andrzej Duda uroczyście otworzy dzisiaj w Markowej Muzeum Polaków Ratujących Żydów. Inspiracją do utworzenia pierwszej tego typu placówki w Polsce była rodzina Sług Bożych Ulmów i ich heroizm, ale takich odważnych Polaków, którzy nieśli pomoc ludności żydowskiej, było dużo więcej. Markowa to niewielka wioska k. Łańcuta na Podkarpaciu.

zdjęcie

Przed wojną zgodnie żyli tu Polacy i polscy Żydzi. Wojna i okupacja niemiecka wystawiła na ciężką próbę jednych i drugich – Żydów, którzy chcąc przeżyć, musieli się ukrywać, i Polaków, którym za ukrywanie często swoich dawnych sąsiadów groziła kara śmierci. Warto też przypomnieć, że Polska była jedynym krajem w okupowanej przez Niemców Europie, gdzie za choćby najmniejszą pomoc groziła śmierć. Według szacunków Polacy uratowali przed zagładą między 30 a 100 tysięcy Żydów. Tylko w Markowej w ośmiu polskich domach uratowano 21 Żydów.

Na Podkarpaciu udokumentowano ponad 1,7 tysiąca osób, które w latach 1939-1945 podczas niemieckiej okupacji niosły pomoc ludności żydowskiej, ale takich cichych bohaterów było z pewnością dużo więcej. Dzięki ich ofiarności na Rzeszowszczyźnie okupację niemiecką przeżyło ok. 2,9 tysiąca Żydów. Byli przechowywani w bunkrach, schronach, skrytkach, ziemiankach. Ponad dwieście osób pomoc Żydom przypłaciło własnym życiem.

Sztandarowym przykładem heroizmu jest rodzina Sług Bożych Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich siedmiorga dzieci: Stasi, Basi, Władzia, Franusia, Antosia, Marysi i siódmego, jeszcze nienarodzonego dziecka w łonie matki, którzy zostali zamordowani przez żandarmerię niemiecką rankiem 24 marca 1944 r. za ukrywanie ośmiorga osób z dwóch żydowskich rodzin Szallów i Goldmanów. Dowódcą ekspedycji karnej z Łańcuta był por. Eilert Dieken. Najpierw rozstrzelano Żydów, którzy znajdowali się na strychu, a następnie – na oczach dzieci – najpierw Józefa i Wiktorię, a na końcu ich dzieci. Świadectwem mordu jest zdjęcie wykonane przez Józefa Ulmę, na którym znajdują się krople krwi Żydów, które spadały z sufitu na podłogę i leżące na niej zdjęcie.

Fotografia ta się zachowała i będzie ją można zobaczyć w muzeum. O tym, że pobudką, która popchnęła Ulmów, była miłość bliźniego i wiara w Boga, świadczyć może znaleziony w domu Ulmów egzemplarz Pisma Świętego z zaznaczonym fragmentem Ewangelii według św. Łukasza o „Miłosiernym samarytaninie”. W 1995 r. Józef i Wiktoria Ulmowie zostali uhonorowani tytułem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”.

Proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów na etapie diecezjalnym zakończył się w 2008 r. W 2011 r. wszystkie dokumenty trafiły do Watykanu i w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych są badane wspólnie z innymi ofiarami, męczennikami II wojny światowej.

W 2004 r. w Markowej odsłonięto pomnik przypominający heroiczność rodziny Ulmów. Budowa Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej, które jutro otworzy prezydent Andrzej Duda rozpoczęła się w 2008 r. Muzeum ma kształt wiejskiej chaty, a jego sercem, które ma ukazać polsko-żydowskie relacje przed wojną i w czasie okupacji niemieckiej, będzie podświetlana witryna, odtworzony w skali 1:1 dom rodziny Ulmów wraz z zachowanym wyposażeniem, m.in. stołem i szafą. Na ekspozycji znajdą się również książki z domu Ulmów, zeszyt szkolny najstarszej córki Stasi, świadectwa, a także zdjęcia autorstwa Józefa Ulmy, który był z zamiłowania fotografem i sam nie tylko robił zdjęcia, ale również je wywoływał.

Scenografia przybliża czasy przedwojenne, realia niemieckiej okupacji oraz to, jak wyglądało ratowanie Żydów i co za to groziło. Można będzie zobaczyć poszczególne etapy tej historii. Część ekspozycji muzealnej jest poświęcona zaangażowaniu w pomoc ludności żydowskiej polskiego duchowieństwa diecezjalnego i zakonnego, wśród których były m.in. Siostry Niepokalanki z Jarosławia. Zostaną też przypomniane konkretne nazwiska i sylwetki tych, którzy nie są powszechnie znani, a którzy ratując Żydów, sami przepłacili to życiem, stając się cichymi bohaterami. W muzeum, w którym zostały wykorzystane współczesne technologie ekspozycyjne, w tym narzędzia multimedialne, jest także sala wykładowa, gdzie będą prowadzone lekcje muzealne. Prezentacje zostały przygotowane w trzech językach: polskim, angielskim i hebrajskim.

Na zewnątrz muzeum, na ścianie umieszczono ok. 1100 nazwisk Sprawiedliwych Polaków. Nieprzypadkowo otwarcie Muzeum odbędzie się po zmroku, ponieważ o tej porze będą widoczne podświetlone tabliczki z nazwiskami ponad 150 osób, które za pomoc Żydom zostały zgładzone. Mariusz Kamieniecki

 

Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/154129,piekny-pomnik-bolesnej-historii.html

 

Rozmowa z Marcinem Urynowiczem, historykiem IPN

Rz: Równo 70 lat temu, 15 października 1941 roku, w Generalnym Gubernatorstwie Niemcy wprowadzili karę śmierci za ukrywanie Żydów. Dlaczego wybrali akurat ten termin?

http://www.rp.pl/artykul/153227,733199.html

Mimo to byli Polacy, którzy pomagali Żydom. Ale historycy spierają się o ich liczbę. Czy można ich rzetelnie policzyć?

Można próbować. Najbardziej wiarygodne – ale wciąż szacunkowe – wyliczenia przeprowadziło dwoje historyków. Teresa Prekerowa podaje liczbę 140 – 360 tys. Polaków pomagających Żydom, a Gunnar Paulsson w książce „Utajone miasto" – 200 – 300 tys.

Jan Żaryn

Pan Tomasz Urzykowski z "Gazety Wyborczej" zapytał się drogą elektroniczną, skąd Komitet dla Upamiętnienia Polaków Ratujących Żydów ma wiedzę, że co najmniej 10 tys. Polaków ratowało Żydów w czasie wojny, skoro Instytut Yad Vashem nadal medal i tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata jedynie ponad 6 tys. Polaków.

Komisja Historyczna Komitetu, której rolą - jak sądzę -będzie weryfikacja i prezentacja w sumie ok. 10 000 nazwisk Polaków -obywateli II RP, którzy ratowali Żydów liczy takze na uzyskanie zgody
od Instytutu Yad Vashem na wykorzystanie polskiej edycji Księgi Sprawiedliwych wśród Narodów Świata (t. 1-2), wydanej w Krakowie w 2009 r., a także na prawo do korzystania z całej listy Sprawiedliwych, która z roku na rok powiększa się o kolejne polskie nazwiska. Wydaje mi
się zatem, że twórcy pomnika nie będą mieli kłopotów z ustaleniem wiarygodnej listy 10 tys. Polaków ratujacych Żydów, natomiast będą mieli problem z uhonorowaniem pozostałych - w tym stale odkrywanych przez kolejnych badaczy. Szacuje się, że liczba Polaków udzielających pomocy Żydom może sięgać do 300 tysięcy osób, a ja osobiście uważam, iż może przekroczyć nawet 1 mln osób.

 
Ilu Polaków było zaangażowanych w ratowanie Żydów w czasie okupacji niemieckiej?

Hans G. Furth, autor żydowskiego pochodzenia - szacuje, ze ok 1 200 000, ale wg niektrórych badaczy, liczba ta mogła wynosić nawet 3 mln (!)

 

99 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. z Archiwum


Gross atakuje kłamstwem, podkarpackie PO, PSL i SLD zabierają pieniądze na Muzeum Polaków ratujących Żydów...



Ocenzurowanie uchwały sejmu w części o roli katolickiego duchowieństwa i Żegoty w ratowaniu Żydów.



Jadwiga Waszczuk została uhonorowana pośmiertnie tytułem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata


Rocznica zamordowania Ulmów i ukrywanych przez nich Żydów

Tak dziękowała Polska (Henryk Sławik)- Grażyna Kuźnik, Polska Dziennik Zachodni


15 mln z polskich podatków na pomnik dla Niemca- gdzie muzeum Ireny Sendler?

IPN- Wystawa „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata” – Warszawa, 1–18 marca 2010

zdjęcie
MAGAZYN POLACY NA RATUNEK ŻYDOM


Kaplica Pamięci – w hołdzie Polakom ratujących Żydów ...

Kaplica Pamięci o Sprawiedliwych - Nasz Dziennik

Już 20 tys. osób złożyło swoje świadectwo o
Polakach, którzy narażając swoje życie, ratowali Żydów. Nazwiska tych
Polaków znajdą się w Kaplicy Pamięci w Toruniu.

W tym roku obchodzony jest III Europejski Dzień Pamięci o
Sprawiedliwych. Datą corocznych obchodów jest 6 marca – rocznica śmierci
pochodzącego z Polski Mosze Bejskiego, który był inicjatorem Ogrodu
Sprawiedliwych w Jerozolimie oraz współtwórcą tytułu Sprawiedliwy wśród
Narodów Świata, najwyższego izraelskiego odznaczenia przyznawanego za
ratowanie ludności żydowskiej. Z czasem tytuł „Sprawiedliwy” przyjął
znaczenie bardziej uniwersalne i powstają inicjatywy mające na celu
uhonorowanie osób, które w czasach totalitaryzmów broniły godności
człowieka, czego przykładem są Ogrody Sprawiedliwych (także w
Warszawie).

Pragnienie oddania szacunku cichym bohaterom jest inspiracją do
powstania Kaplicy Pamięci w Toruniu, gdzie będą upamiętnione nazwiska
Polaków ratujących ludność żydowską. Na 6 marca 2015 r., po ponad
półtora roku prac, statystyki są następujące: ok. 20 tys. osób, tak
Polaków, jak i Żydów, złożyło swoje świadectwa; napłynęło ok. 1500
zdjęć, ponad 11 tys. stron dokumentów oraz ok. 1400 e-maili. Bardzo
wiele dokumentów nie było nigdy wcześniej publikowanych i nie znajduje
się w żadnym archiwum, ponieważ zostały one udostępnione ze zbiorów
rodzinnych. Dzięki temu udało się ustalić wiele nieznanych dotąd danych
personalnych zarówno Polaków, jak i polskich Żydów z czasu II wojny
światowej. Świadkowie wydarzeń sprzed ponad 70 lat przekazali także
informacje na temat miejsc zagłady i pochówków ludności żydowskiej,
które nie są w żaden sposób upamiętnione, a wiadomości o nich pozostały
tylko w ludzkiej pamięci. Ponadto w Polsce prowadzimy kwerendę w
różnych instytucjach, m.in. w Żydowskim Instytucie Historycznym w
Warszawie. Prace trwają nadal i przyjmowane są nowe zgłoszenia.

W związku z powstaniem unikalnego archiwum przy Kaplicy Pamięci w
Toruniu zainteresowanie współpracą wyraziły międzynarodowe centra
studiów nad holokaustem, w tym Instytut Yad Vashem z Jerozolimy i
Holocaust Memorial Museum z USA.

Kaplica Pamięci, będąc w kościele – wotum wdzięczności za św. Jana Pawła
II, jest również unikalnym w skali międzynarodowej wotum wdzięczności
tym, którzy z narażeniem życia swego i swej rodziny ratowali bliźnich,
bez względu na różnice narodowości czy religii.

Wszyscy, którzy wiedzą o przykładach ratowania ludności żydowskiej, a
jeszcze nie zadzwonili w tej sprawie, są proszeni o kontakt pod numerami
telefonów: 609 498 523 albo 609 002 482. Można też przesyłać
informacje na adres: Radio Maryja, ul. Żwirki i Wigury 80, 87-100 Toruń,
z dopiskiem na kopercie: Kaplica Pamięci, lub na adres e-mail:
relacje@kaplicapamieci.pl.

Ks. Paweł Rytel-Andrianik

Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/131663,kaplica-pamieci-o-sprawiedliwych.html



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Andrzej Duda na otwarciu

Andrzej Duda na otwarciu muzeum w Markowej - nowiny24.pl

Otwarcie Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej ...

Instytut Pamięci Narodowej | Wkrótce otwarcie Muzeum ...

Rodzina Ulmów symbolizuje
postawę tych Polaków, którzy zginęli z rąk Niemców za niesienie w czasie
okupacji pomocy Żydom. Instytut Yad Vashem pośmiertnie uhonorował
Józefa i Wiktorię Ulmów tytułem Sprawiedliwi wśród Narodów Świata. W
Watykanie toczy się ich proces beatyfikacyjny. Ich imieniem nazwano
także jedyne Muzeum Polaków Ratujących Żydów, które 17 marca w obecności
prezydenta RP Andrzeja Dudy, zostanie oficjalnie otwarte w Markowej – w
miejscowości, gdzie 24 marca 1944 roku niemieccy żandarmi zamordowali
ośmioro Żydów z rodzin Goldmanów, Grünfeldów i Didnerów oraz
ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w siódmym miesiącu ciąży jego żonę
Wiktorię wraz z szóstką ich dzieci.

Warto
podkreślić, że w ok. 4,5-tysięcznej, leżącej na Podkarpaciu Markowej
Ulmowie nie byli jedyną rodziną, która ukrywała Żydów. 21 innych Żydów
przeżyło okupację w pięciu chłopskich domach. Przed II wojną światową w
Markowej mieszkało ok. 120 Żydów.


Sercem Muzeum jest odtworzony dom rodziny Ulmów – mówi dr Mateusz
Szpytma, dyrektor Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w
Markowej i równocześnie pracownik IPN w Krakowie. – Ciemnoczerwony kolor
rdzy ścian budowli ma tu wymiar symboliczny – dodaje.


Mamy ogromną ilość materiału ikonograficznego – mówi dyrektor Szpytma.
Józef Ulma był fotografem i robił zdjęcia rodzinie, sąsiadom, Żydom. W
muzeum zaprezentowane zostaną m.in. zdjęcia wykonane właśnie przez
Józefa Ulmę, przedstawiające Markową i jej mieszkańców w okresie
przedwojennym i podczas II wojny światowej. W zbiorach znalazła się
część zdjęć oryginalnych, wśród nich wykonane w 1940 roku, poplamione
krwią ofiar niemieckiej zbrodni. W zbiorach znajdują się także drzwi ze
śladami po kulach z egzekucji rodziny Baranków, których Niemcy zabili za
pomoc udzieloną Żydom. Ponadto prezentowane będą historie Polaków,
którzy w czasie II wojny światowej udzielali pomocy Żydom. Planowane są
pokazy filmów, lekcje muzealne dla młodzieży, spotkania dyskusyjne i
konferencje naukowe.

Dokumentację
dotyczącą Polaków ratujących Żydów na terenie obecnego województwa
podkarpackiego, która stała się podstawą ekspozycji, przekazały do
Muzeum oddziały IPN w Rzeszowie i Krakowie. Jej opracowanie merytoryczne
to efekt prac dr hab. Elżbiety Rączy (UR, IPN w Rzeszowie) i dr
Mateusza Szpytmy (IPN w Krakowie). Treści prezentowane w Muzeum są
wynikiem ustaleń jego Komisji Programowej. Całą inwestycję od jej
początku z ramienia Muzeum-Zamek w Łańcucie nadzorowała architekt Bożena
Knotz-Beda.

Muzeum w Markowej jest
nieduże. Budynek ma około 500 m kw., a sama część wystawiennicza to sala
o wymiarach około 250 m kw. Ekspozycja łączy w sobie elementy wystawy
tradycyjnej z multimedialną. Na placu muzealnym znajdują się tabliczki z
nazwiskami Polaków zamordowanych za pomoc udzielaną Żydom na
Podkarpaciu, a na ścianie przed wejściem – tabliczki z nazwiskami osób
ratujących Żydów. Są one zaprojektowane w taki sposób, aby w przyszłości
można było te wykazy uzupełniać i ewentualnie weryfikować. Muzeum
będzie więc spełniać rolę placówki naukowej, a także
edukacyjno-oświatowej. W murach muzeum eksponowane będą wystawy czasowe
związane tematycznie z historią Żydów i Polaków oraz stosunkami
polsko-żydowskimi. Pierwsza z nich, która będzie prezentowana podczas
otwarcia, poświęcona jest Polakom ratującym Żydów w czasie II wojny
światowej. Została przygotowana przez Biuro Edukacji Publicznej w ramach
centralnego projektu badawczego IPN „Zagłada Żydów na ziemiach
polskich”.

Formalnie Muzeum w
Markowej jest oddziałem Muzeum Zamku w Łańcucie. Założycielem tej
placówki jest Samorząd Województwa Podkarpackiego, który przekazał
większość środków na zrealizowanie tego projektu. Częściowego wsparcia
udzieliło także Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Natomiast
gmina Markowa przekazała bezpłatnie działkę, na której Muzeum zostało
wybudowane. Ma ona także w przyszłym roku utworzyć tzw. Sad Pamięci,
który będzie otaczał Muzeum. Jego projekt został opracowany przez Nizio
Design International. Wszystkie prace związane z realizacją projektu
wzięło na siebie Muzeum Zamek w Łańcucie.


Temat Polaków ratujących Żydów ma być ważnym polem działania polskiej
dyplomacji, aby skutecznie walczyć z krzywdzącymi Polskę i Polaków
stereotypami i upowszechniać wiedzę i pamięć historyczną – powiedział na
konferencji prasowej zapowiadającej otwarcie Muzeum w im. Rodziny Ulmów
sekretarz stanu w MSZ Jan Dziedziczak. Minister poinformował, że jednym
z działań MSZ będzie prezentacja za granicą wystawy IPN „Samarytanie z
Markowej”. Trafi ona do 27 placówek dyplomatycznych i kulturalnych w 24
krajach na wszystkich kontynentach. Wystawa powstała w 2010 roku i była
już wcześniej pokazywana w wielu miejscach na świecie dzięki sieci
kontaktów IPN. W lutym 2016 roku powstała jej odnowiona wersja. Jej
autorem jest dr Mateusz Szpytma.

Wystawa
to jeden z elementów szerszej współpracy IPN z MSZ. Polscy dyplomaci
otrzymali do wykorzystania część nakładu wydanej przez Instytut w 2009
roku książki Mateusza Szpytmy „The Risk of Survival. The Rescue of the
Polish Jews by the Poles and the Tragic Consequences for the Ulma Family
from Markowa”. Historycy z IPN zostaną w najbliższym czasie zaproszeni
do kilkunastu polskich placówek dyplomatycznych za granicą z odczytami
na temat Polaków ratujących Żydów. Nie mniej ważna będzie także wizyta
grupy zagranicznych dziennikarzy, którzy przyjadą do Polski na otwarcie
Muzeum. Dzień wcześniej spędzą w Warszawie, gdzie w IPN dowiedzą się
więcej o historii wzajemnych stosunków Polaków i Żydów, okupacji i
Zagładzie.

Polecamy nasz album: Mateusz Szpytma, Sprawiedliwi i ich świat. Markowa w fotografii Józefa Ulmy

Strona internetowa Muzeum:
http://www.muzeummarkowa.podkarpackie.pl/

http://rzeszow.tvp.pl/24439151/otwarcie-muzeum-polakow-ratujacych-zydow-...

http://rzeszow.tvp.pl/24456921/historia-rodziny-ulmow


Pamięć o Markowej

Andrzej Grajewski

To zadziwiające, ile państwo polskie potrzebowało czasu, aby uczcić rodzinę Ulmów z Markowej i wielu podobnych.

Ulmowie byli gorliwymi katolikami. W znalezionym później w ich domu Piśmie Świętym jest podkreślony fragment przypowieści o Miłosiernym Samarytaninie i być może to jest odpowiedź na pytanie o motywy, dla których ukrywali Żydów. Trwa ich proces beatyfikacyjny.

Zbrodnia miała zastraszyć mieszkańców Markowej. Dlatego Niemcy wymordowali rodzinę Ulmów z ostentacją, na oczach polskich świadków, aby innym opowiedzieli, co czeka tych, którzy pomagają Żydom. Jednak społeczności Markowej Niemcom nie udało się zastraszyć. Wojnę przeżyło tam 21 Żydów. Nie znane są losy trzech niemieckich żandarmów, uczestników zbrodni : Michaela Dziewulskiego, Ericha Wilde oraz Gustawa Unbehenda. Więcej wiemy o organizatorze mordu, dowódcy posterunku żandarmerii w Łańcucie por. Eilercie Diekenie. Wrócił do Niemiec i w amerykańskiej strefie okupacyjnej został poddany półrocznej kwarantannie, po czym został przyjęty do pracy w policji. Karierę zakończył jako inspektor w Essen. Zapewne nikt nie zadawał mu kłopotliwych pytań, czym zajmował się podczas służby w Generalnej Guberni. Może do dzisiaj jego rodzina przechowuje precjoza i sprzęty zabrane z domu Ulmów ?

Dieken formalnie nie był nazistą, gdyż nie należał do NSDAP. Po prostu solidny niemiecki policjant, który służbę rozpoczął przed wojną, a po wojnie ją kontynuował. Republika Federalna Niemiec bardzo długo nie chciała pytać swoich urzędników, czym się zajmowali podczas wojny. Mniej szczęścia miał żandarm Joseph Kokkot, Niemiec sudecki. Na rozkaz Diekena zastrzelił trójkę dzieci Ulmów. Zbrodnia w Markowej nie była jedyną w jakiej uczestniczył. Po wojnie wrócił do Czechosłowacji. Został przypadkowo rozpoznany w 1957 r. a rok później przekazany polskim sądom. Otrzymał karę śmierci, ale Rada Państwa zastosowała wobec niego prawo łaski, zamieniając wyrok na długoletnie więzienie. Zmarł w więzieniu w Raciborzu w 1980 r.

Najmniej szczęścia miał Włodzimierz Leś, posterunkowy granatowej policji z Łańcuta. Z pochodzenia Ukrainiec. Według ustaleń polskiego podziemia nie tylko był członkiem komanda śmierci w Markowej, ale także zadenuncjował Ulmów. Wcześniej przez jakiś czas ukrywał rodzinę Szallów. Robił to dla zysku. Płacili mu i przekazali część majątku. Gdy ryzyko zdemaskowania zwiększyło się, przegnał ich, a wówczas schronili się u Ulmów. Później jednak Leś obawiał się, że Żydzi upomną się o majątek. Poszedł więc do Diekena, aby zrobił z nimi porządek, a przy okazji także z Ulmami. We wrześniu 1944 r. z wyroku polskiego państwa podziemnego został zastrzelony.

Takich, jak Ulmowie było więcej. Na ścianie pamięci Muzeum utrwalono nazwiska 1056 osób z Podkarpacia, które w sposób udokumentowany pomagały Żydom podczas II wojny światowej. Nie jest to lista pełna. Co najmniej 151 spośród nich Niemcy zamordowali. Muzeum w Markowej powstało dzięki decyzji sejmiku województwa podkarpackiego i dokumentuje jedynie dzieje regionu. Niedawno otrzymało status ogólnopolski i jego ekspozycja będzie przebudowana w taki sposób, aby uhonorować także Polaków z innych regionów, ratujących Żydów. Wszystko to są jednak działania spóźnione i niepełne. Trudno zrozumieć, dlaczego w Warszawie nie powstało takie muzeum, skoro jak obliczają historycy, nawet milion Polaków mogło być zaangażowanych w ratowanie Żydów. Nie została nawet rozpoczęta budowa pomnika Polaków Ratujących Żydów, który ma stanąć na Placu Grzybowskim w Warszawie, chociaż konkurs na projekt został rozstrzygnięty. Muzeum w Markowej powinno być ważnym znakiem w pejzażu polskiej pamięci, ale nie jedynym. Potrzebuje dopełnienia w warstwie symbolicznej, naukowej oraz w postaci dzieł kultury masowej. To ważne zadanie, gdyż im dalej od wojny, tym prawda o zbrodniach nie tylko zaciera się, ale jest także intensywnie fałszowana.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

3. Bądźmy tam dzisiaj

modlitwą, myślą, sercem...

Transmisja w TVP Info o 17. 30.

avatar użytkownika Maryla

4. Łańcut: prezydent Duda wręczył odznaczenia za pomoc Żydom podcza

Łańcut: prezydent Duda wręczył odznaczenia za pomoc Żydom podczas II wojny.
http://wpolityce.pl/polityka/285520-lancut-prezydent-duda-wreczyl-odznac...

Proszę, żebyście przyjęli te odznaczenia jako świadectwo i dowód tego, że Rzeczpospolita jest z Was dumna

mówił prezydent Andrzej Duda w Łańcucie, gdzie wziął udział w uroczystości wręczenia odznaczeń potomkom Polaków, którzy ratowali Żydów podczas II wojny światowej.


PAP/Darek Delmanowicz
PAP/Darek Delmanowicz


PAP/Darek Delmanowicz
PAP/Darek Delmanowicz


PAP/Darek Delmanowicz
PAP/Darek Delmanowicz


PAP/Darek Delmanowicz
PAP/Darek Delmanowicz

Duda po podziękowaniu za obecność i organizację wydarzenia mówił o polskiej historii i polskich bohaterach.

To spotkanie znaczące dla dwóch narodów: narodu polskiego, którego
ja jako prezydent jestem synem i narodu żydowskiego, który z nami,
Polakami jest na tej ziemi od tysiąca lat. I którego przedstawiciele
niejednokrotnie w naszych dziejach, trudnych dziejach, przelewali krew
za Polskę - by tu spokojnie mieszkać i by państwo polskie trwało. Rzeczpospolita wielu narodów - Rzeczpospolita Przyjaciół.

Przez stulecia trwała ta symbioza Polaków i Żydów na tych terenach -
wspólnego życia obok siebie: sąsiedzkiego, realizowania codziennych potrzeb,
robienia interesów, budowania życia rodzinnego, budowania powodzenia.
Trwała aż do dramatycznego, tragicznego momentu, kiedy Polska, a tym
samym wszyscy ci, którzy tutaj mieszkali, z miesiąca na miesiąc utracili
wolność i szansę życiową. Kiedy Polska została napadnięta przez
hitlerowskie Niemcy, a potem Związek Sowiecki. Nie było państwa
polskiego w sensie instytucjonalnym i geograficznym, nie miał kto
w sposób bezpośredni obronić tutaj ludzi.

Polacy szybko się zorganizowali - powstało Polskie Państwo Podziemne,
rząd emigracyjny w Londynie, ale państwa polskiego i władz polskich
tu na miejscu nie było. Ale co najważniejsze, nie było także
jakichkolwiek władz instytucjonalnych, które podjęłyby kolaborację
z najeźdźcą. A najeźdźca okazał się straszny - nie tylko poniżał
w absolutny sposób ludzką godność, uważając się ideologicznie
za lepszego, wyższego rasowo i klasowo niż wszyscy ci, których napadł
i wziął w niewolę. Uważał, że konieczna jest eksterminacja - narodu
żydowskiego. Polaków uważano za niewolników i uważano, że wystarczy
wytępić niepokornych i elity: tak jak stało się z profesorami UJ uwięzionymi zaraz po rozpoczęciu II wojny światowej i wywiezionymi do obozów.

Naród żydowski postanowiono zniszczyć i wytępić całkowicie. Rozpoczął
się proces zagłady, którą tutaj na ziemiach, na których żyli Polacy
z Żydami, było widać wyraźnie. I był sprzeciw polskiego państwa
podziemnego, był sprzeciw polegający na utworzeniu Rady Pomocy Żydom -
Żegota, była misja Jana Karskiego, by zawieźć świadectwo o tym, co się na terenach Polski dzieje. Że jest Holokaust, a naród żydowski jest niszczony.

Były też odezwy do Polaków, wzywające ich przez Polskie Państwo
Podziemne do pomocy swoim współobywatelom pochodzenia żydowskiego. Gdzie
mówiono o moralnym i obywatelskim obowiązku pomocy. Mówiło o tym także
wielu księży - wprost do wiernych, w trakcie kazań. Mówiło, choć
zrządzeniem nazistowskich Niemców każda pomoc Żydom na byłych polskich
ziemiach miała być karana śmiercią. To było publicznie ogłoszone
i wszyscy o tym wiedzieli. To było jedyne miejsce w Europie, gdzie
za jakąkolwiek pomoc Żydom groziła śmierć ze strony najeźdźców.

Człowiek, który czegoś takiego nie przeżył, a nie daj nam Boże, byśmy
kiedykolwiek stanęli wobec takiej alternatywy - znajduje się pewnie
przed dramatycznym wyborem, gdy widzi człowieka: swojego sąsiada,
znajomego, wynędzniałego i przestraszonego. (…) Człowieka, który widział
śmierć swoich najbliższych - często wcześniej zamordowanych,
rozstrzelanych. Wszyscy wiemy, jak było - świadectw jest setki tysięcy.
Gdy ktoś taki staje na progu Twojego domu i masz świadomość,
że za plecami stoi Twoja żona czy mąż, dzieci, czasem wnuki, to musi być
moment zawahania… Ta iskra, która przebiega przez głowę: co zrobić? Czy
odwrócić się na pięcie i udawać, że tego kogoś tutaj nie było? Czy
otworzyć drzwi szerzej i powiedzieć: damy sobie jakoś radę.

Oczywiście nie wszyscy umieli te drzwi szerzej otworzyć. Ale były
w Polsce setki tysięcy ludzi, Polaków, którzy nie odmówili pomocy.
Niedawno miałem zaszczyt gościć w Pałacu panią Stellę Zylbersztajn,
który został stworzony przez pana Macieja Pawlickiego. To opowieść o jej
życiu i cudownym wręcz uratowaniu. I o tym, jakim jest dziś człowiekiem
- niosącym pomoc innym, solidarnym, przepojonym dobrem. Niewiele
spotkałem w swoim życiu ludzi tak przepojonych dobrem. (…) Jej
świadectwo o Polakach: 23 osoby wskazane uznane przez Yad Vashem
do grona Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Ale ona sama mówi,
że pomogło jej ok. 60 osób, choć nie wszystkich była
w stanie zidentyfikować.

Dziś miałem zaszczyt - wielki dla mnie, jako człowieka - idąc
w pewnym sensie śladami pana prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego,
odznaczyć tych, którzy nie zamknęli drzwi. Tych, którzy otwarli szeroko
drzwi i powiedzieli: „Chodźcie, damy radę”. Mając świadomość tego, czym
to grozi. Byli ludźmi od początku do końca, w każdym momencie, dzieląc
się schronieniem, chlebem, życiem.

Jestem zaszczycony, że mogę
o tym mówić w tym miejscu i że mogę w imieniu Rzeczypospolitej
wszystkim państwu - bohaterom i im najbliższym - dzisiaj podziękować.
W Yad Vashem jest napis: „Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat”.
To piękne i głębokie stwierdzenie - daliście państwo dowód tego.
To świadectwo tego, jakimi ludźmi jesteście i jakie są Wasze rodziny.
To szlachetność, to godność, którą nosi się w sercu. Bo godnością jest
odpowiedzialność za to, by godność zachowali inni. Za to dziękuję
z całego serca. Także dzięki temu, kim wtedy okazaliście się Wy i Wasi
najbliżsi, Rzeczpospolita może być dumna i traktować jako bohaterów.

Bohaterów, o których absolutnie nie wolno zapomnieć - którzy
w absolutnie bezprecedensowy sposób przyczynili się do tego, że byliśmy
w stanie przetrwać godnie,
jako naród. I możemy iść do Instytutu Yad Vashem, bo najwięcej drzew
upamiętnia tam Polaków. Ponad 6 tysięcy. I to jest nasz wielki powód
do dumy. My pamiętamy o naszej historii - umiemy sprawy nazywać
po imieniu. Kto był katem i zdrajcą, a kto bohaterem. Za to państwu
dziękuje. Za świadectwa,
za przyjaźń, za zrozumienie, za bohaterstwo. Rzeczpospolita może
je docenić poprzez wręczenie odznaczeń. (…) To wiele, a zarazem niewiele
- bo życie ludzkie, które ratowaliście, nie ma ceny. Proszę, żebyście
przyjęli te odznaczenia jako świadectwo i dowód tego, że Rzeczpospolita
jest z Was dumna. Jako świadectwo tego, kim jesteście.
Dziękuję serdecznie.

W uroczystości otwarcia Muzeum Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów w Markowej oprócz prezydenta Andrzeja Dudy wzięli udział przedstawiciele władz Izraela, Niemiec i USA.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. w polskojęzycznych mediach ani słowa

ONET

GAZETA WYBORCZA

http://www.polskatimes.pl/

http://www.dziennik.pl/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Odznaczenia za bohaterską

Odznaczenia za bohaterską postawę w ratowaniu Żydów

Ceremonia wręczenia odznaczeń państwowych Polakom ratującym Żydów

Podczas wizyty w Muzeum Zamku w Łańcucie Prezydent RP Andrzej Duda
wręczył odznaczenia za bohaterską postawę i niezwykłą odwagę wykazaną w
ratowaniu życia Żydom podczas II wojny światowej oraz za zasługi w
pielęgnowaniu pamięci.

Odznaczeni zostali:
 

za bohaterską postawę i niezwykłą odwagę wykazaną w ratowaniu życia
Żydom  podczas II wojny światowej, za wybitne zasługi w obronie godności
człowieczeństwa i praw ludzkich

 
KRZYŻEM KOMANDORSKIM ORDERU ODRODZENIA POLSKI 
 

1.  Maria AUGUSTYN* wraz z rodziną przyjęła do swego domu małżeństwo Henę i Oskara Olinerów.

2. Leokadia KIELER wraz rodziną ukrywała rodzeństwo Mojżesza, Icka i Blimę Katzów oraz Majera Blau

3. Anna SZUBRYCHT wraz rodzicami ukrywała dwóch żydowskich uciekinierów Joszuę i Józefa Guzików

4. Eugeniusz SZYFNER wraz z rodzicami udzielił schronienia rodzinie Zuckerbrodtów  oraz Jankielowi Hellerowi

5. Eugeniusz SZYLAR wraz z rodziną przyjął do swojego domu rodzinę
Weltzów – Miriam z dziećmi Mońkiem, Abrahamem, Reśką oraz Arona z żoną
Shirley i synem Leonem

6. Andrzej WOŹNY* Wraz z rodzicami ukrywał rodzinę Kornreichów

 

KRZYŻEM KOMANDORSKIM ORDERU ODRODZENIA POLSKI  - pośmiertnie

 

7.  Julia BARNAŚ- siostra Frydolina, Franciszka HAPOŃSKA- siostra
Gertruda,Balbina PIECZARA- siostra Seweryna -  Siostry Frydolina,
Gertruda i Seweryna w szpitalu w Gorlicach udzielały pomocy chorym
Żydom.

8.  Franciszek BELNIAK – Franciszek Belniak wraz z rodziną ukrywał
10-cio osobową rodzinę Eigerów. Za udzielaną pomoc został rozstrzelany
14 stycznia 1943 r.

9.  Helena BENISZ – Helena Benisz wspólnie z mężem Janem pomagała żydowskiej rodzinie Honigwachs

10. Zofia i Walerian BOMBOWIE – Zofia i Walerian Bomba w swoim domu w Szklarach ukrywali Aleksandra Metza

11.  Zofia BRODA, Helena KIELAR, Antoni i Dorota SZYLAROWIE – Antoni i
Dorota Szylarowie oraz ich córki Zofia Broda i Helena Kielar w swoim
domu ukrywali rodzinę Weltzów – Miriam z dziećmi Mońkiem, Abrahamem,
Reśką oraz Arona z żoną Shirley i synem Leonem.

12.   Mikołaj CHANAS – Mikołaj Chanas wraz z rodziną ukrywał w swoim
domu trzech żydowskich uciekinierów – Banka Lwa oraz Eliasza Marguliesa z
bratem. Za udzielaną pomoc został rozstrzelany 28 marca 1943 r.

13.   Feliks CIOŁKOSZ – Feliks Ciołkosz wraz z mieszkańcami wsi
Kozłówek udzielał pomocy grupie około 40 Żydów. Za udzielaną pomoc
został rozstrzelany 3 lipca 1943 r.

14.   Helena i Jan CWYNAROWIE –Państwo Helena i Jan Cwynarowie zaopiekowali się żydowskim dzieckiem Abrahamem Izaakiem Segalem

15.   Franciszek DWOJAK – Franciszek Dwojak wraz z rodziną ukrywał
sześcioosobową rodzinę Schwimmerów z Tarnowa. Za udzieloną pomoc został
rozstrzelany w 1943 r.

16.   Józef FĄFARA - Józef Fąfara wraz z mieszkańcami wsi Kozłówek,
Markuszowa i Oparówki udzielał pomocy grupie około 40 Żydów. Za
udzieloną pomoc został rozstrzelany 3 lipca 1943 r.

17.   Andrzej FENCZAK - Andrzej Fenczak wraz z rodziną dał schronienie pięciu Żydom wśród nich trzyosobowej rodzinie Iresów.

18.   Józefa i Franciszek FLORKOWIE- Józefa i Franciszek Florkowie od 1941 r. opiekowali się 11-letnim Marianem Reichem

19.   Katarzyna i Michał GERULOWIE - Katarzyna i Michał Gerulowie
udzielili schronienia siedmiu osobom pochodzenia żydowskiego. Za
udzielaną pomoc zostali rozstrzelani w 1944 r.

20.   Franciszek GNIEWEK* – Franciszek Gniewek dostarczał do rzeszowskiego getta żywność rodzinie Schipperów

21.    Katarzyna, Stanisław i Tadeusz GWIZDAKOWIE - Katarzyna i
Stanisław Gwizdakowie wraz z synem Tadeuszem od 1942 r. do końca
okupacji ukrywali sześcioro Żydów uciekinierów z rzeszowskiego getta

22.   Wiktor JADERNY - Wiktor Jaderny od początku okupacji wspierał
ludność żydowską Mielca, wysyłał paczki żywnościowe do obozu pracy dla
Żydów

23.   Maria, Franciszek i Stanisław KAZANOWSCY - Maria i Franciszek
Kazanowscy wraz z synem Stanisławem w swoim domu ukrywali rodzeństwo
Gellerów oraz Dawida Nehmer 

24.   Stefania KĄDZIELAWA-siostra Czesława, Zofia LISZKA- siostra
Serapiona, Marcjanna ŁĄCZNIAK- siostra Ambrozja, Julia MIKOŚ- siostra
Chrystiana, Zofia ŚLIWKA- siostra Atanazja - Siostry Czesława,
Serapiona, Ambrozja, Chrystiana i Atanazja na przełomie 1942 i 1943 r. w
Dominikowicach ukrywały na terenie klasztoru Sabinę Honigwachs, która
uciekła z getta w Gorlicach

25.   Helena i Jan KOSZYKOWIE- Helena i Jan Koszykowie w swoim domu
udzielali czasowego schronienia oraz dożywiali Popiela i Duweta
Bodensteinów

26.   Michał KRUK - Michał Kruk udzielał pomocy członkowi Żydowskiego
Związku Robotniczego „Bund” Aleksandrowi Hirschbergowi. Za udzielaną
pomoc został rozstrzelany 6 września 1943 r.

27.   Józef LASKA - Józef Laska zajmował się wyrabianiem i
dostarczaniem fałszywych dokumentów dla osób ściganych przez gestapo.
Organizował przerzuty Polaków i Żydów na Węgry

28.   Anna i Ludwik NIEMCOWIE - Państwo Anna i Ludwik Niemcowie udzielali pomocy Popielowi i Duwetowi Bodensteinom

29.   Stanisław OPAROWSKI - Stanisław Oparowski wraz z mieszkańcami
wsi Kozłówek, Markuszowa i Oparówki udzielał pomocy grupie około 40
Żydów. Za udzielaną pomoc został rozstrzelany 3 lipca 1943 r.

30.   Ksiądz Andrzej OSIKOWICZ* - Ksiądz Andrzej Osikowicz jako
proboszcz i dziekan dekanatu drohobyckiego wydawał Żydom metryki chrztu
oraz chrzcił i ukrywał dzieci żydowskie

31.   Ksiądz Jan PATRZYK - Ksiądz Jan Patrzyk wspólnie z rodziną uratował żydowską dziewczynkę Judytę Eisenberg

32.   Balwina PIECUCH i Stanisław PYREK* - Balwina Piecuch wraz z
synem Stanisławem w czasie okupacji uratowali 11-letniego Samuela
Olinera z Bielanki

33.   Józef PIETRZYKOWSKI - Józef Pietrzykowski udzielał pomocy
Żydom, którym dostarczał fałszywe dokumenty i przewoził ich w bezpieczne
miejsca. Za udzielaną pomoc został rozstrzelany 28 sierpnia 1942 r.

34.   Aleksandra PIRGA - Aleksandra Pirga wraz z mieszkańcami wsi
Kozłówek, Markuszowa i Oparówki udzielała pomocy grupie około 40 Żydów.
Za udzielaną pomoc została rozstrzelana 3 lipca 1943 r.

35.   Maria i Józef PRUCHNIEWICZOWIE – Maria i Józef Pruchniewiczowie
w swoim domu ukrywali 4-osobową rodzinę żydowską małżeństwo Yehuda i
Treana Lieb Bloum z córką Reizel oraz ich krewnego Mosze Kuflika. Za
udzielaną pomoc Józef Pruchniewicz został rozstrzelany w marcu 1944 r.

36.   Maria PYKA - Maria Pyka w czasie okupacji pomogła żydówce Sali Erenreich oraz jej dwuletniej córce Marii

37.   Maria i Stanisław RADZIKOWIE - Maria i Stanisław Radzikowie w
czasie okupacji niemieckiej przechowywali Salomeę, Rozalię i Annę
Wymisner, Jakuba Hoffmana oraz Rebe Urysia z Moszczenicy. Za udzielaną
pomoc Stanisław Radzik został rozstrzelany 30 września 1943 r., Jego
Żona Maria zmarła 26 stycznia 1944 r. po dotkliwym pobiciu.

38.   Roman SEGELIN - Roman Segelin wraz z rodziną udzielał czasowego
schronienia Helenie Kamienieckiej z dziećmi. Za udzielaną pomoc został
rozstrzelany wiosną

1944 r.

39.   Anna i Antoni SKROBACZOWIE - Anna i Antoni Skrobaczowie
pomagali doraźnie prześladowanej przez Niemców rodzinie Dörflerów.
Ukrywali w swoim domu wnuka Benziona Dörflera Abrahama Izaaka Segala

40.   Janina SOKOŁOWSKA – Janina Sokołowska współpracowała z Radą
Pomocy  Żydom „Żegota”, dostarczała żywność i lekarstwa więźniom getta w
Nowym Sączu. Ukrywała w swoim domu dwie Żydówki

41.   Władysława i Władysław STERKOWICZOWIE - Władysława i Władysław
Sterkowiczowie w piwnicy swojego domu ukrywali sześciu miejscowych
Żydów, którzy uciekli z getta. Byli to  Szymon Kracer, Hesztek Rott,
Mira Hoffman, Rozalia Hoffman, Fraga Berek i Moniek Mendel

42.   Marian SZAFRANIEC - Marian Szafraniec zajmował się wyrabianiem i
dostarczaniem fałszywych dokumentów osobistych dla osób ściganych przez
gestapo m.in. zaopatrzył w taką kenkartę prof. Hugo Steinhausa.

43.   Julia TWARDZIK* - Julia Twardzik wraz z rodzicami ukrywali
dziewięcioro Żydów z Jedlicza i Krosna – Leibę i Leję Lermanów z dwójką
dzieci, Chawę Lambek z córką, Menasze Najmana, Hersza Friesa oraz Irenę
Roschandler

44.   Anastazja TYLAWSKA - Anastazja Tylawska w czasie okupacji
pomagała Lejbie Joskowi z Męciny Wielkiej. Za udzielaną pomoc została
rozstrzelana 26 stycznia

1944 r.

45.   Kunegunda i Szymon WALĄGOWIE oraz Helena WOJTAS – Kunegunda i
Szymon Walągowie wraz z córką Heleną w czasie okupacji ukrywali czasowo
trzech Żydów

46.   Leon WANATOWICZ - Leon Wanatowicz w prowadzonej przez siebie
restauracji zatrudniał żydowskich muzyków. W 1944 r. przyjął pod swój
dach Żydówkę Helenę Frachowicz i jej bliskich

47.   Filip i Władysław WĄSOWSKI  - Filip Wąsowski wraz z synem Władysławem w swoim domu ukrywali siedmiu Żydów

48.   Maria i Piotr WĘGLOWSCY  - Maria i Piotr Węglowscy od jesieni
1942 r. do sierpnia 1944 r. ukrywali dwóch uciekinierów z dębickiego
getta – Neszka i Szlomo Taubów.

49.   Piotr ZAGÓRSKI - Piotr Zagórski wraz z mieszkańcami wsi
Kozłówek, Markuszowa i Oparówki udzielał pomocy grupie około 40 Żydów.
Za udzielaną pomoc został rozstrzelany 3 lipca 1943 r.

 

za wybitne zasługi w pielęgnowaniu pamięci i upowszechnianiu wiedzy o Polakach ratujących Żydów podczas II wojny światowej

 
KRZYŻEM KAWALERSKIM ORDERU ZASŁUGI RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
 

50.   Abraham Izaak SEGAL*

 

za zasługi w pielęgnowaniu pamięci i upowszechnianiu wiedzy o
Polakach ratujących Żydów podczas II wojny światowej, za zaangażowanie w
tworzenie Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej

 

ZŁOTYM KRZYŻEM ZASŁUGI

 

51.   Urszula NIEMCZAK

52.  Bogdan ROMANIUK

 

SREBRNYM KRZYŻEM ZASŁUGI

 

53.   Mateusz SZPYTMA

 

* Ordery zostaną wręczone w terminie późniejszym

Prezydent: Rzeczpospolita może być z Was dumna

Ceremonia wręczenia odznaczeń państwowych Polakom ratującym Żydów

- Proszę, żebyście przyjęli te odznaczenia jako świadectwo i dowód
tego, że Rzeczpospolita jest z Was dumna – powiedział w Łańcucie
prezydent podczas ceremonii wręczenia odznaczeń za bohaterską postawę i
niezwykłą odwagę wykazaną w ratowaniu życia Żydom.Nie było państwa polskiego w sensie instytucjonalnym i geograficznym i
nie miał kto w sposób bezpośredni bronić mieszkających tutaj ludzi -
dodał. Jak mówił, najeźdźca uważał Polaków za niewolników, naród
żydowski postanowił zniszczyć. 

- Rozpoczął się proces zagłady, którą na tych ziemiach, na których
żyli Polacy razem z Żydami, widać było bardzo wyraźnie. I był sprzeciw
Polskiego Państwa Podziemnego, polegający na utworzeniu Rady Pomocy
Żydom „Żegota”; sprzeciw polegający na misji Jana Karskiego, wysłanego
by światu, Europie Zachodniej, Stanom Zjednoczonym zawieźć świadectwo co
się na terenach Polski dzieje, że jest Holokaust, że naród żydowski
jest niszczony - podkreślił prezydent.

Jak mówił, były też odezwy Polskiego Państwa Podziemnego do Polaków,
wzywające do pomocy współobywatelom pochodzenia żydowskiego, w których
mówiono "o moralnym i obywatelskim obowiązku pomocy". - Mówiło o tym
także wielu księży w Polsce, wprost do wiernych w trakcie kazań, choć
zarządzeniem nazistowskich Niemiec każda pomoc Żydom miała być karana
śmiercią - zaznaczył prezydent.

Jak podkreślił, mimo tego zagrożenia "były w Polsce setki tysięcy
ludzi, Polaków, którzy nie odmówili pomocy". - Dziś miałem zaszczyt,
wielki dla mnie jako człowieka, idąc śladami pana prezydenta profesora
Lecha Kaczyńskiego, odznaczyć tych, którzy nie zamknęli drzwi, którzy je
szeroko otwarli i powiedzieli: „Chodźcie, damy radę”, mając świadomość,
czym to grozi - powiedział prezydent.

- Jestem zaszczycony, że mogę w imieniu Rzeczpospolitej, wszystkim
państwu - tym bohaterom, ich najbliższym, tym, którzy uwieczniają pamięć
o tych niezwykłych czynach - podziękować. Dzięki temu, kim wtedy
okazaliście się wy i wasi najbliżsi, także dzięki temu, Rzeczpospolita
może być dzisiaj dumna - dodał.

Jak podkreślił, Polacy ratując Żydów, okazali się bohaterami równymi
tym, którzy walczyli z bronią w ręku z najeźdźcą. - Bohaterami, o
których absolutnie nie wolno zapomnieć, którzy w bezprecedensowy sposób
przyczynili się do tego, że byliśmy w stanie przetrwać godnie jako naród
i możemy iść dzisiaj - właśnie dzięki Państwu i Państwa najbliższym - z
podniesioną głową - powiedział prezydent.

- Możemy chodzić z podniesiona głową dzisiaj w Izraelu do Instytut
Jad Waszem, bo najwięcej drzew upamiętniających sprawiedliwych wśród
narodów świata upamiętnia tam Polaków, ponad 6 tys. To jest nasz wielki
powód do dumy  - powiedział Andrzej Duda.

Instytut Jad Waszem uhonorował dotychczas blisko 6,5 tys. Polaków Medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.

W uroczystości otwarcia Muzeum Polaków Ratujących Żydów
na Podkarpaciu im. Rodziny Ulmów w Markowej oprócz prezydenta Andrzeja
Dudy wzięli udział przedstawiciele władz Izraela, Niemiec i USA.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. 20/10/2011

To zadziwiające, ile państwo polskie potrzebowało czasu, aby uczcić rodzinę Ulmów z Markowej i wielu podobnych.
Trudno zrozumieć, dlaczego w Warszawie nie powstało takie muzeum, skoro
jak obliczają historycy, nawet milion Polaków mogło być zaangażowanych w
ratowanie Żydów. Nie została nawet rozpoczęta budowa pomnika Polaków
Ratujących Żydów, który ma stanąć na Placu Grzybowskim w Warszawie,
chociaż konkurs na projekt został rozstrzygnięty.
Muzeum w Markowej
powinno być ważnym znakiem w pejzażu polskiej pamięci, ale nie jedynym.
Potrzebuje dopełnienia w warstwie symbolicznej, naukowej oraz w postaci
dzieł kultury masowej. To ważne zadanie, gdyż im dalej od wojny, tym
prawda o zbrodniach nie tylko zaciera się, ale jest także intensywnie
fałszowana.


20/10/2011

tvnwarszawa.pl - ZGODNIE PO I PIS

Będzie pomnik Polaków ratujących Żydów

Będzie pomnik Polaków ratujących Żydów

Radni
miasta zdecydowali: na placu Grzybowskim ma powstać pomnik Polaków
ratujących Żydów. Jego wstępny koszt to 2,1 mln zł. 52.

Wstępnie 2,1 mln zł
O pomyśle piszemy już nie pierwszy raz. Zanim zajęli się nim stołeczni radni, musiała go zaakceptować rada Śródmieścia.
Budowę pomnika ma poprzedzić konkurs na projekt. Monument
wyceniono wstępnie na 2,1 mln zł. Tę kwotę w swoim budżecie zarezerwuje
miasto. Dopiero później odbędą się rozmowy z Radą Pamięci Walk i
Męczeństwa w sprawie ewentualnego podziału kosztów.

Prof.

Strzembosz: „Ten pomnik należy się heroicznym Polakom, którzy ratowali

Żydów”. W Warszawie stanie monument z 10 tys. tabliczek z nazwiskami

bohaterów

„Jeżeli słusznie każe się i potępia szmalcowników, to tym bardziej

trzeba eksponować bohaterskich Polaków, którzy potrafili narazić własne

życie dla ratowania bliźnich. Im się to po prostu należy.”

Pomnik Polaków Ratujących Żydów.


Zobacz inne projekty

Pomnik Polaków Ratujących Żydów.<br />
Zobacz inne projekty

Zobacz projekty, które wzięły udział w konkursie na pomnik

Polaków Ratujących Żydów, i zyskały aprobatę jury. Oto II nagroda i...

czytaj dalej »

Projekt pomnika Polaków Ratujących Żydów, który ma stanąć na

placu Grzybowskim, został właśnie wybrany. Zwycięzcy zaproponowali

wstęgę z podświetlanymi literami, oplatającą część kościoła Wszystkich

Świętych. Zobacz projekt.

"Jury, po burzliwych dyskusjach, zdecydowało o wyborze I nagrody,

formułując zalecenia, które wzmocnią oddziaływanie pomnika. Zwrócono

uwagę na jedność idei i formy oraz siłę oddziaływania w konkretnej

scenerii placu Grzybowskiego i kościoła Wszystkich Świętych
" – ogłosili jurorzy.



http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,pomnik-polakow-ratujacych-zy...
Wygrał projekt autorstwa Piotra Musiałowskiego i Pauliny Pankiewicz, przy którym współpracował Michał Adamczyk.

To wstęga, która ma znajdować się w południowej części placu, tuż

przy kościele. Na niej umieszczone zostaną nazwiska tych, którzy

ratowali Żydów w czasie II wojny światowej.

"Wstęga jest przestrzennym gestem w skali placu, odpowiadającym

bohaterstwu jednostki wobec przemocy i śmierci. Intuicyjnie, nie zaś

dosłownie, odczuwamy symbol łączenia się, przenikania dwóch światów,

słowem: trudny optymizm, jaki wyrażał się w postawie Polaków ratujących

Żydów w czasie niemieckiej okupacji
" – czytamy w opisie projektu.

Jury przedstawiło autorom zalecenia pokonkursowe.

"Jury opowiada się za zaproponowanym przez autorów wariantem 1 –

metalową okładziną żelbetowej wstęgi z liternictwem wycinanym laserem i

podświetlanym
" – brzmi jedno z nich zalecenie.

Poza tym lista nazwisk ma być zestawiona szpaltami.

Autorzy mają też stworzyć niewielki plac - krąg zamknięty wstęgą.

10 000 nazwisk


Obecny na konferencji przewodniczący komisji historycznej Jan Żaryn z

Komitetu dla Upamiętnienia Polaków Ratujących Żydów pozytywnie ocenił

zwycięski projekt.

Los Pomnika Sprawiedliwych

Los Pomnika Sprawiedliwych

Środowisko „Krytyki Politycznej” postanowiło wyrazić swój sprzeciw wobec pomysłu budowy pomnika upamiętniającego Polaków ratujących Żydów. Monument miałby stanąć tuż obok Muzeum Historii Żydów Polskich. - Taki pomnik nie powinien stanąć w miejscu byłego getta. Bo było to miejsce nie ocalania przez Polaków, ale umierania Żydów - uważa prof. Jan Grabowski z Centrum badań nad zagładą Żydów. - Spór wokół pomnika wymyśliła Krytyka

Polityczna, która ma jakieś marksistowskie zapędy, aby społeczeństwo

przeorać - broni inicjatywy Marek Jurek z Prawicy RP.

Ponad 7 lat (2 XII 2006 – 17 XII 2013) nie wystarczyło prezydent

Hannie Gronkiewicz i jej zarządzającej Warszawę platformersko-eseldowskiej ekipie, żeby wybudować w stolicy Polski pomnik Polaków Ratujących Żydów podczas II Wojny Światowej.

Prof. Żaryn o upamiętnieniu Polaków ratujących Żydów: „Nie ma strony, która byłaby zainteresowana przybliżeniem pomnika na pl.Grzybowskim”.

"Pomoc udzielana Żydom przez społeczeństwo polskie, była wypełnieniem systemu wartości, które niosło ówczesne Polskie Państwo Podziemne, Rząd Polski na Uchodźstwie oraz etyka chrześcijańska, która byłą dominująca."

Nie jest to przypadkowa lokalizacja, bowiem ma ona uzasadnienie historyczne, ale także edukacyjno-bieżące.



arch./-

Polacy ratujący Żydów

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/53837,polacy-ratujacy-zydow.html

Około 1500 Polaków zginęło tylko dlatego, że

ratowało Żydów, a ponad 160 tys. niosło pomoc ludności żydowskiej z

narażeniem życia – udało się ustalić do tej pory. Badania naukowe wciąż

trwają. Do dziś Polacy ratujący Żydów nie doczekali się godnego pomnika.

Tę lukę wypełni Kaplica Pamięci, która powstaje w Toruniu.

W kaplicy pamięci zostaną wypisane na ścianach imiona i nazwiska

Polaków ratujących Żydów. Powstaje ona w dolnym kościele budowanej

świątyni pw. Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i bł.

Jana Pawła II.



zdjecie

arch./-

Nieznani bohaterowie

http://www.naszdziennik.pl/mysl/66990,nieznani-bohaterowie.html

20 tys. nazwisk Polaków ratujących Żydów zgłoszonych w ciągu siedmiu miesięcy – to odpowiedź na apel Radia Maryja. Nadspodziewany odzew świadczy o bardzo dużym zakresie pomocy udzielanej w czasie zagłady oraz o potrzebie Kaplicy Pamięci w Polsce.

Powstanie pomnik upamiętniający Polaków ratujących Żydów w czasie okupacji. Tym razem z inicjatywy żydowskiej

"Nie wyobrażam sobie lepszego miejsca dla takiego pomnika, niż plac wokół Muzeum Historii Żydów Polskich. Tam tworzy się taka symboliczna przestrzeń - jest pomnik Bohaterów Getta, pomnik Jana Karskiego, popiersie Willy'ego Brandta." Szewach Weiss, Daniel Rotfeld, Elżbieta Ficowska to

niektórzy członkowie 27-osobowego komitetu  budowy pomnika

"Ratującym-Ocaleni", który ma stanąć na jesieni przyszłego roku w

okolicy Muzeum Historii Żydów Polskich. W piątek w Warszawie ogłoszono

jego powstanie.

Spotkanie prezydenta z przedstawicielami Fundacji Pamięć i Przyszłość Budowy Pomnika Wdzięczności „Ratującym-Ocaleni“

Zwycięski projekt upamiętnienia Polaków ratujących Żydów

Zwycięski projekt upamiętnienia Polaków ratujących Żydów (Materialy konkursowe)

Jest znany zwycięzca konkursu na pomnik polskich Sprawiedliwych, którzy w czasie II wojny światowej pomagali Żydom. Jury wybrało nie monument, lecz skupisko drzew.Drzewa mają być posadzone na części  do Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN na warszawskimMuranowie...


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Muzeum Polaków Ratujących


Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej [ZDJĘCIA]

nowiny24
Dzisiaj w Markowej k. Łańcuta otwarto Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów.
17.03.2016 markowa uroczystosci otwarcia muzemu polakow ratujacych zydow im rodziny ulmow fot krzysztof łokaj / ppg
17.03.2016 markowa uroczystosci otwarcia muzemu polakow ratujacych zydow im rodziny ulmow fot krzysztof łokaj / ppg



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Ks. abp Gądecki: Żaden naród

Ks. abp Gądecki: Żaden naród w Europie nie złożył tak licznych ofiar na ołtarzu pomocy Żydom, jak złożyli Polacy



Polacy
podczas II wojny światowej dali świadectwo temu, że człowiek, w imię
miłości bliźniego, jest gotów poświęcić własne życie – mówił o tym
przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski ks. abp Stanisław Gądecki
17 marca, podczas uroczystości związanych z otwarciem Muzeum Polaków
Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej (archidiecezja przemyska).
Ks. abp Gądecki przewodniczył Mszy św. i wygłosił homilię.


fot. Robert Bińkowski/ BP KEP

W homilii wygłoszonej podczas uroczystości w Markowej,
miejscu życia i śmierci rodziny Ulmów, ks. abp Stanisław Gądecki
przywołał sylwetkę Józefa Ulmy. Jak powiedział, był on „człowiekiem
wszechstronnym, otwartym na sprawy ludzi”, wiele czytał, nieustannie się
dokształcał, pasjonował się fotografią, miał wiele planów na
przyszłość. W czasie II wojny światowej, Ulma zaangażował się w pomoc
eksterminowanym Żydom i w 1942 roku przyjął pod swój dach ośmioro Żydów
–  pięciu mężczyzn z Łańcuta oraz swoich sąsiadów. 24 marca 1944 roku
niemieccy żandarmi rozstrzelali najpierw Żydów mieszkających u Ulmów,
a następnie Józefa i Wiktorię Ulmów wraz z ich dziećmi.

Ks. abp Gądecki przytoczył w homilii
m.in. dane z badań naukowych prowadzonych dla Kaplicy Pamięci w Toruniu,
w których ustalono listę imienną ponad 1050 osób, które – podobnie jak
rodzina Ulmów – zginęły za pomoc ludności żydowskiej. Wśród opinii
historyków, Przewodniczący Episkopatu przytacza m.in. zdanie żydowskiego
historyka prof. Antony Polonsky’ego, który stwierdził, że aby ratować
jedną osobę żydowskiego pochodzenia w czasie Holokaustu, potrzeba było
przynajmniej dwóch lub trzech osób wspierających. „Przyjmując więc
zatem, że dzięki polskiej pomocy ocalało 40-60 tys. Żydów. To daje
liczbę między 160 000 a 360 000 Polaków, którzy z narażeniem swego życia
i życia członków swoich rodzin pomagali ocalić Żydów” – oceniał
Polensky.

Inny historyk, którego przywołał ks. abp
Gądecki, Hans Furth podaje liczbę ponad miliona obywateli polskich
pomagających Żydom w czasie II wojny światowej. „Żaden naród w Europie
nie złożył tak licznych ofiar na ołtarzu pomocy Żydom, jak złożyli ją
Polacy. Dali świadectwo temu, że człowiek w imię miłości bliźniego jest
gotów poświęcić własne życie” – podkreślił w homilii ks. abp Stanisław
Gądecki. Mówił też o zaangażowaniu Kościoła katolickiego w pomoc
niesioną Żydom. Zaznaczając, że wśród trzynastu biskupów diecezjalnych,
jedenastu było zaangażowanych w tę pomoc, a postawa kolejnych dwóch jest
w trakcie kwerendy. Około 1000 księży katolickich ratowało Żydów,
a około 30 zginęło z tego powodu. Pomocy udzielano też w 360 domach
sióstr zakonnych i 70 klasztorach męskich w Polsce.

W ostatniej części homilii ks. abp
Gądecki nawiązał do czytanego w dzisiejszej liturgii fragmentu Księgi
Rodzaju, według którego Abraham miał służyć Bogu i „być nieskazitelny”.
„Bycie nieskazitelnym i doskonałym nie leży w granicach ludzkich
możliwości. Staje się to możliwe tylko dzięki Bożej pomocy” – wskazywał
Przewodniczący Episkopatu. Mówiąc też o tym, że dobroć ostatecznie
wszystko obraca na korzyść sprawiedliwego, „przy okazji wystawiając na
próbę – aby po jej pokonaniu – tym jaśniej ukazała się jego pobożność”.
„W życiu i śmierci Ulmów, Baranków i wielu, wielu innych Polaków nie
było inaczej” – dodawał ks. abp Gądecki. Kończąc homilię, zachęcił do
dziękowania Bogu „za wszystkich, którzy przywracają pamięć
o bohaterskich Polakach, z czasów II wojny światowej, którzy – wierni
nakazowi Bożemu „służ mi i bądź nieskazitelny” – ratowali „tych, którzy
mieli zginąć”.


Tekst homilii:

Ks. Abp Stanisław Gądecki

Bądź doskonały we wszystkich próbach

Otwarcie Muzeum Ulmów (Markowa – 17.03.2016).

Uczestniczymy dzisiaj w bardzo znaczącym
wydarzeniu. Jego wagę podkreśla między innymi uczestnictwo w nim pana
Prezydenta. Dzięki wysiłkowi pana Marszałka i jego Współpracowników,
będziemy mogli wziąć udział w otwarciu ogólnopolskiej placówki muzealnej
poświęconej Polakom ratującym Żydów w czasie Zagłady. Dnia 13 listopada
2013 roku Ojciec Święty Franciszek pobłogosławił kamień węgielny tej
budowli. A dzisiaj, w tym nowoczesnym obiekcie można się zapoznać
z historią rodziny Sług Bożych Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich dzieci,
zamordowanych przez żandarmerię niemiecką 24 marca 1944 r., w odwecie za
przechowywanie Żydów. Jednakże cała ekspozycja dotyczy nie tylko
rodziny Sług Bożych, ale i wielu podobnych osób, jak choćby ok. 1100
osób znanych z nazwiska a pochodzących z samego tylko Podkarpacia, które
ratowały Żydów.

1. RODZINA ULMÓW

a. Sam Józef Ulma (Ulman) przyszedł na
świat w 1900 roku w ubogiej, wiejskiej rodzinie. Ukończył czteroklasową
szkołę powszechną a w 1921 roku został powołany do służby wojskowej.
W wieku 29 lat rozpoczął naukę w szkole rolniczej w Pilźnie, którą
ukończył z wyróżnieniem.

Józef był osobą aktywną i dobrze znaną
w lokalnej społeczności. Był on w pewnym sensie człowiekiem
wszechstronnym, otwartym na sprawy ludzi. Miał lotny umysł, wiele
czytał       i nieustannie się dokształcał. Propagował ogrodnictwo
i uprawę warzyw, zajmował się pszczelarstwem, garbarstwem i hodowla
jedwabników. Ponadto był introligatorem i bibliotekarzem w Kole
Młodzieży Katolickiej oraz aktywnym członkiem ZMW „Wici”. Jednakże jego
największą pasją była fotografia. Dzięki niej utrwalał życie
najbliższych, ale też miejscowe uroczystości, robił zdjęcia do
dokumentów. Niektóre z jego zdjęć jako żywo przypominają arcydzieła
mistrzów malarskich holenderskiego renesansu. W sumie, wokół niego wiele
się działo. Miał też przed sobą dalekosiężne plany. Zakupił 5 hektarów
ziemi w Wojsławicach koło Sokala, nabył prowizoryczny drewniany dom,
przygotowując się do przeprowadzki.

W wieku 35 lat poślubił młodszą 12 lat
Wiktorię Niemczak. Z tego związku małżonkowie doczekali się sześciorga
dzieci (Stanisławy, Barbary, Władysława, Franciszka, Antoniego, Marii),
a w momencie śmierci oczekiwali na siódmego potomka.

b. Gdy wybuchła wojna, Ulma wziął udział
w kampanii wrześniowej. Potem wrócił i – w sobotę dnia 9 września 1939
roku – niemieckie wojsko wkroczyło do jego rodzinnej wsi. Markowa
znalazła się później w kręgu zainteresowań „Instytutu Niemieckiej Pracy
na wschodzie”. Pracownicy tego instytutu prowadzili badania
antropologiczne, dokonywali pomiaru cząstek, studiowali etymologie
nazwisk mieszkańców oraz zabudowę wsi. Na podstawie tych badań
orzeczono, że miejscowa ludność jest zdatna do podpisania Volkslisty, ci
jednak niczego nie wskórali.

I wtedy Ulma zaangażował się w pomoc
eksterminowanym Żydom. Przed wojną społeczność żydowska liczyła ok. 120
osób. Po wkroczeniu Niemców Żydzi zostali pozbawieni wszelkich praw.
Wkrótce zmuszono ich do podejmowania różnych prac na rzecz okupanta. A w
październiku 1941 roku rozkaz gubernatora Generalnej Guberni, Hansa
Franka, głosił: „Żydzi, którzy bez upoważnienia opuszczają wyznaczoną im
dzielnicę, podlegają karze śmierci. Tej samej karze podlegają osoby,
które takim żydom świadomie dają kryjówkę. Podżegacze i pomocnicy
podlegają tej samej karze jak sprawca. Czyn usiłowany będzie karany, jak
czyn dokonany”. Dwa miesiące później w miastach utworzono getta a od 30
kwietnia zobowiązano ich do zaopatrzenia się w karty rozpoznawcze, co
pozwoliło władzom okupacyjnym na ich dokładną ewidencję. Latem 1942 roku
w całej Generalnej Guberni rozpoczęto likwidację żydowskich gett,
wywożąc ich mieszkańców do obozów zagłady. Działo się to także na
terenie Markowej, gdzie wyłapywano Żydów i rozstrzeliwano ich, grzebiąc
na obrzeżu wsi, w tzw. „okopie”. Ulmowie nie tylko słyszeli strzały, ale
widzieli również z daleka egzekucję Żydów.

Prawdopodobnie właśnie wtedy, w drugiej
połowie 1942 roku, Ulma przyjął pod swój dach ośmioro żydowskich
uciekinierów. Pięcioro mężczyzn z Łańcuta z rodzin Szallów oraz swoich
sąsiadów z rodziny Goldmanów, Grünfeldów i Dinerów, którzy ukrywali się
u niego półtora roku, aż do wiosny 1944 roku. Śmiertelny strach pokonała
ewangeliczna miłość bliźniego. Dom Ulmów był mały i z trudem mieściła
się w nim liczna rodzina. Dla ośmiorga Żydów pozostało tylko miejsce na
strychu. Przyjmując pod swój dach Żydów, Ulmowie byli świadomi
konsekwencji, jakie mogą ponieść. Mimo tego, Józef pomógł także innym
Żydom wybudować ziemiankę w pobliskim lesie, a następnie zaopatrywał ich
w żywność. Niestety, po pewnym czasie leśna ziemianka została odkryta
przez Niemców, a czworo ukrywających się w niej Żydów zostało
zamordowanych. Na szczęście fakt udzielania im pomocy przez Ulmę nie
został wówczas ujawniony.

Niestety, wiosną 1944 Ulmowie zostali
zadenuncjowani niemieckiej żandarmerii w Łańcucie przez granatowego
policjanta, Włodzimierza Lesia (z pochodzenia Ukraińca), który wcześniej
zagarnął majątek rodziny Szallów, a teraz zamierzał pozbyć się jego
prawowitych właścicieli. Dnia 24 marca 1944 niemieccy żandarmi z Łańcuta
przybyli do Markowej i rozstrzelali najpierw Żydów mieszkających
u Ulmów, a następnie także Józefa i Wiktorię. Od kul zginęły także
wszystkie dzieci Ulmów (8-letnia Stanisława, 6-letnia Barbara, 5-letni
Władysław, 4-letni Franciszek, 3-letni Antoni i półtoraroczna Maria)
a także siódme w łonie matki, która właśnie zaczęła rodzić siódme
dziecko. Pijanych żandarmów wraz ze zrabowanym dobytkiem Ulmów
odwieziono do Łańcuta.

„Nikt nie ma większej miłości od tej,
gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”  (J 15,13). A teraz
Ulmowie znaleźli się w grupie 122 kandydatów na ołtarze, męczenników II
wojny światowej. W sierpniu 2003 roku – dzięki inicjatywie księdza
arcybiskupa Józefa Michalika – rozpoczął się proces beatyfikacyjny
rodziny Ulmów, którego etap diecezjalny zakończył się w lipcu 2011 roku.
Wtedy też cała dokumentacja została przekazana do Watykanu. Ulmowie
stali się przykładem miłości bliźniego w czasie grozy, tym bardziej
w czasie pokoju, gdy za nasze wybory nie musimy płacić własnym życiem.

W Markowej doczekało końca niemieckiej
okupacji co najmniej 20 obywateli polskich narodowości żydowskiej.
Niektórzy ze sprawców ponieśli karę za swoją zbrodnię. I tak 10 września
1944 roku wykonano karę śmierci na Włodzimierzu Lesiu. Porucznik Eilert
Dieken uniknął doczesnej sprawiedliwości i – udekorowany w 1944 Krzyżem
Żelaznym – wrócił w RFN do służby w policji aż do śmierci w 1960 roku.
Josef Kokott został skazany na karę śmierci (30.08.1958), zmienionej na
25 lat więzienia, dwa lata przed końcem kary zmarł w bytomskim
więzieniu.

2. POMOC NIESIONA ŻYDOM PRZEZ POLAKÓW

Panuje u nas pogląd, że antysemityzm
wzmógł się znacznie w okresie II wojny światowej, że Polacy w swej
większości byli zadowoleni z nieszczęścia, jakie spotkało Żydów
w miastach i miasteczkach okupowanej Polski. Uważny czytelnik materiałów
znajdzie setki dokumentów świadczących o czymś wręcz przeciwnym.
I chociaż nie wiemy dokładnie, ilu Polaków było zaangażowanych w pomoc
ludności żydowskiej, bo dokonywało się to w ścisłej konspiracji, to
jednak historycy podają orientacyjne dane.

Szwedzki historyk Gunnar Paulsson
zauważył, że prawdopodobnie około 100 tysięcy Polaków zasłużyło na medal
sprawiedliwych. Setki tysięcy pomagały w drobniejszy sposób,
a większość polskiego społeczeństwa była przynajmniej „pozytywnie
neutralna”, czyli mogli nie pomagać aktywnie, ale nie współpracowali
z okupantem.

Żydowski historyk – prof. Antony
Polonsky na podstawie swoich badań i ustaleń Teresy Prekerowej
stwierdził, że aby ratować jedną osobę żydowskiego pochodzenia w czasie
Holokaustu, potrzeba było przynajmniej dwóch lub trzech osób
wspierających. „Przyjmując więc zatem, że dzięki polskiej pomocy ocalało
40-60 tys. Żydów. To daje liczbę między 160 000 a 360 000 Polaków,
którzy z narażeniem swego życia i życia członków swoich rodzin pomagali
ocalić Żydów” – konkluduje prof. Polonsky.

Historyk Hans Furth podaje liczbę ponad
miliona obywateli polskich pomagających Żydom w czasie II wojny
światowej. Żaden naród w Europie nie złożył tak licznych ofiar na
ołtarzu pomocy Żydom, jak złożyli ją Polacy. Dali świadectwo temu, że
człowiek w imię miłości bliźniego jest gotów poświęcić własne życie.

W ramach zaś badań naukowych
prowadzonych dla Kaplicy Pamięci w Toruniu, ustalono listę imienną ponad
1050 osób, które – podobnie jak rodzina Ulmów – zginęły za pomoc
ludności żydowskiej.

Polacy zamordowani przez niemieckich
nazistów za ukrywanie oraz pomoc Żydom to najczęściej osoby
indywidualne, ale w czasie wojny zdarzały się również sytuacje, kiedy za
ukrywanie Żydów pacyfikowano całe wsie i mordowano wszystkich
mieszkańców. Wobec wiosek gdzie zanotowano wypadki ukrywania się Żydów
Niemcy stosowali zasadę odpowiedzialności zbiorowej, karząc często
osoby, które nie niosły nawet żadnej pomocy Żydom, ale miały wiedzę na
ten temat i nie doniosły władzom okupacyjnym o tym fakcie, a nawet
takie, które nie miały o tym najmniejszego pojęcia. Często wystarczyła
sama obecność w miejscu, w którym stwierdzono przypadek pomocy ludności
żydowskiej.

Znaczną pomoc w czasie II wojny światowej niósł Żydom Kościół Katolicki. Wśród
trzynastu biskupów diecezjalnych lub administratorów pozostałych na
urzędzie, jedenastu było zaangażowanych w pomoc ludności żydowskiej.
Postawa kolejnych dwóch jest w trakcie kwerendy.

Spośród księży diecezjalnych i zakonnych, którzy nie byli w tym czasie uwięzieni w niemieckich obozach, ok. 1000księży
katolickich na terenie Polski ratowało Żydów. Księża, ukrywali Żydów na
plebaniach, zaangażowani byli w pomoc humanitarną oraz w wystawianie
metryk urodzenia i aktów chrztu. Około 30 kapłanów zginęło, ratując
ludność żydowską.

Podczas II wojny światowej na terenie
Polski było ponad 360 domów sióstr zakonnych, w których udzielano pomocy
Żydom. Żydzi byli ukrywani w ponad 70 klasztorach męskich w Polsce.

Pośród Polaków ratujących Żydów znalazły się też wybitne osobistości świeckie. Należała
do nich Irena Sendlerowa oraz współpracujące z nią osoby, które
w okresie okupacji uratowały ok. 2500 żydowskich dzieci.

Należał do nich też Henryk Sławik, który
– wraz z dr. Józsefem Antallem a przede wszystkim z prymasem
Jusztiniànem kardynałem Serédi – uratował życie prawie 30 000 polskim
uchodźcom, wśród których było ok. 5000 Żydów.

Od grudnia 1942 działała też Rada Pomocy
Żydom „Żegota”, która – jako jedyna instytucja w okupowanej Europie –
stawiała sobie za główny cel pomoc Żydom.

Niestety, jako że nie istnieje
społeczeństwo idealne, trzeba też powiedzieć, że pośród Polaków znaleźli
się i tacy, którzy rabowali, denuncjowali a nawet zabijali Żydów,
pomimo tego, że władze konspiracyjne w Polsce karały śmiercią tego
rodzaju przestępców.

3.  „SŁUŻ MI I BĄDŹ NIESKAZITELNY” (Rdz 17,1)

Usłyszany podczas dzisiejszej liturgii
fragment Księgi Rodzaju nie należy tylko do odległej przeszłości. On
rzuca także przejmujące światło na znacznie nam bliższe losy ludzi,
którzy podczas II wojny światowej zostali wystawieni na straszliwą
próbę. Ten tekst natchniony (Rdz 17,1) tłumaczy nam, czego Bóg oczekuje
od człowieka i jakim winien być człowiek według myśli Bożej. Abraham –
w zamian za obietnicę potomka i ziemi – miał służyć Bogu „ibyć nieskazitelny”,
czyli miał dochować pełnej wierności (por. Pwt 18,13). Co to znaczy
bądź nieskazitelny? „Bądź doskonały we wszystkich próbach, którym cię
poddam” – powie komentarz żydowski do tego tekstu (Chumasz Pardes Lauder, Kraków
2001, 98). Czy to w ogóle możliwe? Otóż, nie! Bycie nieskazitelnym
i doskonałym nie leży w granicach ludzkich możliwości. Staje się to
możliwe tylko dzięki Bożej pomocy, dzięki łasce, która pochodzi od
wszechmocy Boga: „Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar
doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł” (Jk 1,17).

To przymierze ze sprawiedliwym
Abrahamem, potwierdzono obrzezaniem – podobnie jak przymierze z Noem
(Rdz 9,16) oraz przymierze na Synaju (Wj 31,16; Kpł 24,8; Ps 105,10) –
jest przymierzem „wiecznym” czyli dotyczy ono nie tylko Abrahama, ale również wszystkich pokoleń Izraelitów, które nastaną po nim aż do skończenia świata.

Ale na tym nie koniec. Gdy Abraham zostanie nazwany ojcem „mnóstwa narodów” to
samo przymierze obejmie również inne, nie izraelskie narody. Abraham
stanie się ojcem wszystkich wierzących, tak obrzezanych, jak i nie
obrzezanych (Rz 4,11-12; Rupert z Deutz, De Sancta Trinitate…).
Będzie ono dotyczyć nie tylko jego wymiaru fizycznego (czyli
obrzezania), ale  i duchowego. Oba te elementy są równie niezbędne (rabi
Samson Rafael Hirsch). Katechizm Kościoła Katolickiego powie w tym
miejscu: „Aby zgromadzić w jedno rozproszoną ludzkość, Bóg wybiera
Abrama, […] aby uczynić go Abrahamem, to znaczy ‘ojcem mnóstwa narodów’
(Rdz 17,5): ‘W tobie będą błogosławione wszystkie narody ziemi’ (Rdz
12,3 LXX)’ (KKK, 59). Wraz z obietnicą uczynioną Abrahamowi, Pan Bóg
zakłada powszechne zbawienie, które rozciągnie się na wszystkie narody.

W następnych wydarzeniach z życia
Abrahama łatwo dostrzeżemy ową cudowną cierpliwość sprawiedliwego
Abrahama oraz niezmierzoną dobroć Bożą. Ta dobroć wszystko obraca na
korzyść sprawiedliwego, przy każdej okazji wystawiając na próbę, aby –
po jej pokonaniu – tym jaśniej ukazała się jego pobożność. Podobnie jak
złoto wytapia się w ogniu i pozbawia je wszelkich zanieczyszczeń, tak
cnota sprawiedliwego z każdą zwycięską próbą – nabiera coraz większej
chwały. Dobroć Boża nie tylko przewiduje uznanie dla swojej sługi, co
potwierdza Jezus w następującej obietnicy: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam
wam: Jeśli kto zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki” (J
8,51), czyli nie zazna śmierci wiecznej. Ona także zachwyca się całym
pięknem duszy sprawiedliwego i czystością tej tak cennej perły, pragnąc,
aby zabłysła przed naszymi oczyma, zostawiając dla potomnych wzór do
naśladowania. Wzór, który uczy nas bezwzględnej ufności Bożym obietnicom
i pokładania mniejszej ufności w rzeczach, które widzimy, aniżeli
w rzeczach niewidzialnych, które Bóg nam obiecuje (por. Chryzostom, Komentarz do Księgi Rodzaju…).

W życiu i śmierci Ulmów, Baranków i wielu, wielu innych Polaków nie było inaczej.

ZAKOŃCZENIE

A zatem, na koniec, podziękujmy Bogu za
wszystkich, którzy przywracają pamięć o bohaterskich Polakach, z czasów
II wojny światowej, którzy – wierni nakazowi Bożemu „służ mi i bądź
nieskazitelny” – ratowali „tych, którzy mieli zginąć”. A jednocześnie
prośmy, aby świadectwo heroicznej miłości bliźniego Sług Bożych,
małżonków Józefa i Wiktorii wraz z ich dziećmi napełniło świat Bożym
pokojem.





Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

11. @Maryla

A teraz trzeba NA ZBITY PYSK wywalić szefostwo PISF - tekst sprzed pół roku, aktualny:
"Filmu o polskich antysemitach Ulmach nie będzie!"

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Maryla

12. Ewaryst Fedorowicz

trzeba na zbity pysk wywalic szefostwa PISF i Bufetową. Za brak pomnika .
Na razie idzie na zwarcie  kto kogo wywali na zbity pysk . Schetyna był dzisiaj z kolejnym donosem na Polskę u Tuska i Schulza. Szykuja sie na rozróbę majową w Warszawie.



http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,pomnik-polakow-ratujacych-zy...
Wygrał projekt autorstwa Piotra Musiałowskiego i Pauliny Pankiewicz, przy którym współpracował Michał Adamczyk.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

13. Ważna relacja

http://blogpress.pl/node/22530
Seminarium w PE na temat ofiar Holokaustu pt: „A
świat milczał – Pamięci ofiar Holokaustu i osób ratujących Żydów”,
zorganizowane w styczniu z inicjatywy p. Anny Fotygi przez Jej brukselskie Biuro
poselskie.

A swiat milczal...

avatar użytkownika Maryla

14. "Polska potrzebowała takiego

"Polska potrzebowała takiego pomnika"

Uroczystość otwarcia Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej

Prezydent Andrzej Duda powiedział w czwartek podczas uroczystości
otwarcia Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej k.
Łańcuta (Podkarpackie), że Polska, a także sprawiedliwość dziejowa,
takiego pomnika potrzebowała.
To niezwykle przejmujące muzeum. Jestem ogromnie wdzięczny i dziękuję w
imieniu Rzeczpospolitej wszystkim tym, którzy przyczynili się do jego
powstania - mówił prezydent. - Dziękuję, bo Polska, a także
sprawiedliwość dziejowa, takiego pomnika potrzebowała - dodał.

Przypomniał, że nasze narody, polski i żydowski, przez tysiąc lat żyły
na tej ziemi. - Te tysiąc lat wspólnej historii doznało straszliwej
wyrwy, jaką był Holokaust na okupowanych przez Niemców polskich ziemiach
- zaznaczył.

- „Nie tylko Józef i Wiktoria Ulmowie oraz ich dzieci w ten sposób
zginęli. Były dziesiątki, setki takich rodzin; tysiące ludzi, którzy za
pomoc swoim pobratymcom, współobywatelom oddali swoje życie - mówił
prezydent. Podkreślił, że ratujący żydowskich współobywateli zdawali
sobie sprawę z ponoszonego ryzyka. - Wielkiego ryzyka, ryzyka śmierci,
bo za pomoc Żydom groziła tutaj w okupowanej Polsce kara śmierci, jak
nigdzie indziej na świecie i była bezwzględnie wykonywana, tak jak tutaj
- mówił.

Prezydent przypomniał w swoim wystąpieniu, że w Markowej do końca wojny
ukrywało się ponad 20 Żydów. O samej wsi prezydent powiedział, że to
wielkie miejsce Rzeczypospolitej. Bo – jak zauważył – wydarzyły się tu
rzeczy, dzięki którym my, jako Polacy, możemy czuć się godnie.

Ludzi, którzy ukrywali Żydów prezydent Duda nazwał bohaterami, których
można postawić na równi z tymi, którzy z bronią w ręku walczyli o
wolność Polski i ginęli.W uroczystości otwarcia muzeum udział wzięli również m.in. marszałkowie
Sejmu i Senatu Marek Kuchciński i Stanisław Karczewski, wicepremier
Piotr Gliński, szefowa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Beata Kempa,
ambasador Izraela w Polsce Anna Azari oraz przewodniczący Konferencji
Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki, metropolita przemyski abp Józef
Michalik i naczelny rabin Polski Michael Schudrich.



Przed uroczystością zasadzono drzewko w „Ogrodzie pamięci”, który
powstanie obok muzeum. Upamiętniać ma wszystkich Polaków, którzy w
czasie wojny ratowali Żydów.

Decyzja o powstaniu muzeum została podjęta przez sejmik woj.
podkarpackiego w 2008 r. Budowę rozpoczęto w 2013 r.; zakończono dwa
lata później. Inwestycja kosztowała ponad 8,6 mln zł, z czego m.in. 1
mln zł przekazało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a ponad
7,5 mln zł pochodziło z budżetu woj. podkarpackiego. Działki pod budowę
przekazała nieodpłatnie gmina Markowa.

Muzeum w Markowej jest pierwszą placówką w Polsce upamiętniającą Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej.


Muzeum Polaków Ratujących Żydów otwarto na Podkarpaciu


Andrzej Duda podczas ceremonii wręczenia odznaczeń państwowych Polakom ratującym Żydów (fot. PAP/Darek Delmanowicz)

– Kto głosi i sieje nienawiść między narodami, każdy, kto sieje i podsyca antysemityzm, depcze po...


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Uchwała Senatu RP w sprawie

Uchwała Senatu RP w sprawie Polaków ratujących Żydów – 2 kwietnia 2009 r.

2 kwietnia 2009 roku Senat Rzeczypospolitej Polskiej ogłosił uchwałę mającą na celu uczczenie pamięci Polaków, którzy podczas II wojny światowej oddali się sprawie ratowania Żydów.

U C H W A Ł A
SENATU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
z dnia 2 kwietnia 2009 r.
w sprawie uczczenia pamięci Polaków ratujących Żydów w czasie II wojny światowej

Senat Rzeczypospolitej Polskiej, przypominając przypadającą w tym roku sześćdziesiątą piątą rocznicę śmierci Józefa i Wiktorii Ulmów z Markowej na Podkarpaciu, którzy za ukrywanie ośmiu obywateli polskich narodowości żydowskiej z rodzin Szallów i Goldmanów zginęli wraz z nimi i siedmiorgiem dzieci, w tym jednym nienarodzonym, w dniu 24 marca 1944 roku z rąk niemieckiej żandarmerii, pragnie uczcić wszystkich Polaków ratujących Żydów w czasie II wojny światowej.

Poświęcenie rodziny Ulmów, którzy – jak napisano na pomniku w Markowej – "ratując życie innych złożyli w ofierze własne", winno być zaliczone do tego nurtu w tradycji narodu polskiego, który zasługuje na naszą pamięć i szczególną wdzięczność.

W Polsce uratowano ok. 60 tysięcy bliźnich, którzy byli naszymi rodakami, chociaż różnili się od nas wiarą, językiem, obyczajami czy szczególnym przywiązaniem do tradycji przodków. "Żaden naród – jak powiedział Arnold Mostowicz – nie złożył na ołtarzu pomocy Żydom takiej hekatomby ofiar jak Polacy, bowiem w wielu krajach okupowanych pomoc ta nie niosła ze sobą takiego ryzyka".

Ratujący, a było ich kilkaset tysięcy, wywodzili się z różnych środowisk społecznych, ich świadomość kształtowały odmienne, niekiedy skrajnie przeciwstawne, poglądy polityczne, kierowali się różnymi motywami ratowania. Ich poświęcenie nierzadko narażało ich na śmiertelne niebezpieczeństwo wynikające z niegodziwych postaw i działań tych nielicznych, którzy utracili zdolność honorową.

Wielu oddanych sprawie ratowania bliźnich z Narodu Żydowskiego nie chciało w swojej skromności zaszczytów, pochwał czy ludzkiej lub oficjalnej wdzięczności: "(…) pragnę – mówiła Irena Sendlerowa – jak najmocniej podkreślić, że nie my ratujący jesteśmy jakimiś bohaterami – te słowa nawet bardzo mnie drażnią. Odwrotnie – ciągle mam wyrzuty sumienia, że tak mało zrobiłam".

Wielu z nich – tak jak Ulmowie z Markowej – uczyniło "wystarczająco dużo".

Wykazali, że człowieczeństwo jest ważniejsze niżżycie. "Cześć oddawana (...) – mówił Jan Paweł II w Yad Vashem – Sprawiedliwym Wśród Narodów za bohaterskie działania w obronie Żydów, czasami aż do oddania własnego życia, jest uznaniem, iż nawet w najciemniejszej godzinie nie gaśnie wszelkie światło". Winni Oni znaleźć miejsce nie tylko w naszej polskiej zbiorowej świadomości i pamięci.

Senat Rzeczypospolitej Polskiej zwraca się do społeczeństwa i instytucji państwa polskiego o uznanie czynów rodziny Ulmów, Ireny Gut, Ireny Sendler, Henryka Sławika i wielu innych Sprawiedliwych za zasługujące na szczególną pamięć i miejsce w świadomości Polaków.

Uchwała podlega ogłoszeniu w Dzienniku Urzędowym Rzeczypospolitej Polskiej "Monitor Polski".

MARSZAŁEK SENATU
Bogdan BORUSEWICZ

Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II WŚ w Markowej otwarte - marszałek Sejmu i posłowie wzięli udział w tym wydarzeniu
czwartek, 17 marca 2016 19:45

Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wraz z posłami uczestniczyli dziś w otwarciu Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II Wojny Światowej im. Rodziny Ulmów (MPRŻ) w Markowej na Podkarpaciu. W uroczystości udział wzięli też m.in. prezydent RP Andrzej Duda wraz z małżonką, marszałek Senatu Stanisław Karczewski, przedstawiciele władz samorządowych i wojewódzkich oraz kierownictwo Kancelarii Sejmu.

– Nasze narody: polski i żydowski przez tysiąc lat żyły na tej ziemi. (…) Lata wspólnej historii doznały straszliwej wyrwy jaką był Holocaust na okupowanych przez Niemców polskich ziemiach – mówił podczas uroczystości prezydent RP. Andrzej Duda podkreślił, że otwarte dziś muzeum jest wyjątkowym miejscem, symbolicznym pomnikiem wszystkich Polaków, którzy pomagali przetrwać polskim obywatelom pochodzenia żydowskiego okres II wojny światowej. – To muzeum braterstwa, miłosierdzia i wspólnoty – mówił prezydent Duda.

Prezydent zaznaczył też, że pomoc Polaków żydowskim sąsiadom była ich wyrazem sprzeciwu wobec okrucieństwa, pogardy, nienawiści i antysemityzmu. – Niech to muzeum będzie dla nas i dla wszystkich odwiedzających wielkim świadectwem tragicznej, ale dobrej pamięci – powiedział Andrzej Duda. Podkreślał też wartości, za które rodzina Ulmów oddała życie pomagając Żydom: godność, uczciwość, wolność, sprawiedliwość i szacunek dla drugiego człowieka. – Żadne uczciwe i praworządne państwo nie może tolerować nawoływania do nienawiści, fobii narodowych i ksenofobii. Wierzę, że Polska nigdy tego tolerowała nie będzie – mówił prezydent Duda.

Muzeum w Markowej jest pierwszym w Polsce, które upamiętnia Polaków ratujących Żydów podczas okupacji. Jest to miejsce symboliczne. Podczas wojny Józef i Wiktoria Ulmowie ukrywali na poddaszu swojego domu osiem osób z rodzin żydowskich Szallów i Goldmanów. 24 marca 1944 r. Józef, Wiktoria oraz ich szóstka dzieci zostali za to rozstrzelani przez hitlerowców. W przyszłym tygodniu przypada 72. rocznica tego tragicznego wydarzenia. Jak podkreśla dyrektor nowego muzeum Mateusz Szpytma w Markowej nie tylko Ulmowie ukrywali Żydów. W ośmiu innych domach zagładę przeżyło co najmniej 20 innych Żydów. W 1995 r. Izraelski Instytut Pamięci Yad Vashem przyznał Ulmom tytuły Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.

Wczoraj Sejm podjął uchwałę towarzyszącą otwarciu Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej - W imieniu Narodu polskiego Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ponownie składa hołd wszystkim rodakom, którzy z narażeniem życia ratowali Żydów skazanych na zagładę, a szczególnie tym, którzy w odwecie za udzieloną pomoc zginęli z rąk niemieckiego okupanta. W związku z otwarciem Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża uznanie także dla samorządu województwa podkarpackiego, który poprzez budowę muzeum o ogólnopolskim charakterze pierwszy na tak szeroką skalę upamiętnił to nadzwyczajne bohaterstwo, realizując żywotny interes całego społeczeństwa - czytamy w podjętej dziś przez aklamację uchwale Sejmu.

Sejm Rzeczypospolitej Polskiej podkreślił, że hołd dla sprawiedliwych Polaków – oddany tym dokumentem - jest jednocześnie wyraźnym przypomnieniem całemu światu, że w odróżnieniu od okupowanej zachodniej Europy na ziemiach polskich za nawet najmniejszą pomoc Żydom groziła kara śmierci. - Wśród tych, którzy zginęli za udzielanie pomocy Żydom, była rodzina Ulmów: Józef, będąca w stanie błogosławionym Wiktoria oraz sześcioro ich nieletnich dzieci. Wraz z ukrywanymi Didnerami, Grünfeldami i Goldmanami zostali oni zamordowani w swoim domu w Markowej 24 marca 1944 roku - czytamy w dokumencie.

Sejm Rzeczpospolitej Polskiej uznał też w uchwale, że pamięć o Polakach ratujących Żydów winna stanowić ważną część edukacji publicznej. Wyraża też przekonanie, że będzie ona nie tylko kultywowana w nowo otwartym Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej, ale również w innych placówkach państwowych i samorządowych, w szczególności muzealnych i oświatowych oraz przez organizacje społeczne.

Decyzja o budowie muzeum w Markowej została podjęta przez sejmik województwa podkarpackiego w 2008 r. Prace nad projektem rozpoczęto jesienią 2013 r. Muzeum zaprojektował Mirosław Nizio. Wnętrze budynku jest wzorowane na domu, w którym mieszkała rodzina Ulmów. Zostały w nim umieszczone sprzęty gospodarstwa domowego, które udało się zachować. Na zewnątrz ustawiona została ściana pamięci, na której znajduje się ponad 830 nazwisk osób ratujących Żydów w czasie wojny.

Dotychczas nie było placówki, która w szerokim kontekście II wojny światowej i okupacji niemieckiej w usystematyzowany sposób prezentowałaby sylwetki Polaków, którzy mimo zagrożenia życia swojego i swoich bliskich zdecydowali się pomagać Żydom skazanym przez hitlerowskich Niemców na zagładę. Jak podkreśla marszałek województwa podkarpackiego Władysław Ortyl cichych bohaterów takich jak Ulmowie było wielu, a ich postawa jest godna upamiętnienia.

Do Markowej rokrocznie na grób rodziny Ulmów przybywa kilka tysięcy osób. Są wśród nich pielgrzymi, młodzież szkolna, a także młodzi Izraelczycy. Podstawowym celem MPRŻ jest upamiętnienie Polaków, którzy podczas okupacji niemieckiej – mimo grożącej im kary śmierci – pomagali ludności żydowskiej skazanej przez III Rzeszę na zagładę, a także upowszechnianie wiedzy o nich. MPRŻ będzie organizować też programy edukacyjne dla młodzieży, spotkania z Polakami ratującymi Żydów w czasie wojny i z ich rodzinami. MPRŻ prowadzić będzie też działalność dokumentacyjną. Muzeum ma być placówką nowoczesną - multimedialną. Początkowo zakładano, że będzie ono miało charakter regionalny. Ostatecznie Minister Kultury wyraził zgodę, aby była to placówka ogólnopolska.

Otwarcie muzeum poprzedziła uroczystość wręczenia odznaczeń państwowych Polakom ratującym Żydów podczas okupacji hitlerowskiej. Wziął w niej udział marszałek Sejmu Marek Kuchciński.

http://www.sejm.gov.pl/sejm8.nsf/komunikat.xsp?documentId=2EEC0DFDE530A5...


Pomnik w Markowej poświęcony ofiarom zbrodni dokonanej w 1944 roku

Pomnik w Markowej poświęcony ofiarom zbrodni dokonanej w 1944 roku
Foto: Wojciech Pysz/wikipedia/dp

Hołd Polakom ratującym Żydów

Minutą ciszy Senat upamiętnił w czwartek rodzinę Ulmów. W opinii Jan
Żaryna, historyka i senatora PiS, rodzina Ulmów to symbol postaw Polaków
podczas II wojny światowej.

- Dziś jest taki dobry moment, żeby przypomnieć o pięknych postawach
Polaków dotyczących tego tragicznego czasu 1939-1945 - podkreślił Jan
Żaryn.

- Trzeba przypomnieć, że tylko w Polsce za pomoc Żydom groziła kara
śmierci i, że tych polskich ofiar pomagających Żydom jest znacznie,
znacznie więcej aniżeli słyszeliśmy do tej pory - zaznaczył senator
Bogdan Klich z PO, przypominając, że Księga Sprawiedliwy wśród Narodów
Świata została wydana w Polsce dopiero w 2004 roku.

W środę Sejm oddał hołd Polakom ratującym Żydów podczas II wojny
światowej. W przyjętej przez aklamację uchwale zapisano, że Polacy
ratowali Żydów z narażeniem własnego życia. Na szczególny hołd zasługują
ci, którzy w odwecie za udzieloną pomoc zginęli z rąk niemieckiego
okupanta.

Sejm wskazał, że hołd dla sprawiedliwych Polaków - oddany tym
dokumentem - jest jednocześnie wyraźnym przypomnieniem całemu światu, że
w odróżnieniu od okupowanej zachodniej Europy, na ziemiach polskich za
nawet najmniejszą pomoc Żydom groziła kara śmierci. Sejm ma przy tym
nadzieję, że pamięć o Polakach ratujących Żydów będzie stanowiła
stanowić ważną część edukacji publicznej.



11.01.2008

Sprawiedliwi wśród narodów świata. Rodzina Ulmów - Słudzy Boży, którzy oddali życie za ratowanie Żydów. Część 1/2.
Zobacz również część 2/2: http://tnij.org/ulma2

Sejm podjął uchwałę towarzyszącą otwarciu Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej
środa, 16 marca 2016 18:05

- W imieniu Narodu polskiego Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ponownie składa hołd wszystkim rodakom, którzy z narażeniem życia ratowali Żydów skazanych na zagładę, a szczególnie tym, którzy w odwecie za udzieloną pomoc zginęli z rąk niemieckiego okupanta. W związku z otwarciem Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża uznanie także dla samorządu województwa podkarpackiego, który poprzez budowę muzeum o ogólnopolskim charakterze pierwszy na tak szeroką skalę upamiętnił to nadzwyczajne bohaterstwo, realizując żywotny interes całego społeczeństwa. - czytamy w podjętej dziś przez aklamację uchwale Sejmu.

Sejm Rzeczypospolitej Polskiej podkreślił, że hołd dla sprawiedliwych Polaków – oddany tym dokumentem - jest jednocześnie wyraźnym przypomnieniem całemu światu, że w odróżnieniu od okupowanej zachodniej Europy na ziemiach polskich za nawet najmniejszą pomoc Żydom groziła kara śmierci. - Wśród tych, którzy zginęli za udzielanie pomocy Żydom, była rodzina Ulmów: Józef, będąca w stanie błogosławionym Wiktoria oraz sześcioro ich nieletnich dzieci. Wraz z ukrywanymi Didnerami, Grünfeldami i Goldmanami zostali oni zamordowani w swoim domu w Markowej 24 marca 1944 roku. - czytamy w dokumencie.

Sejm Rzeczpospolitej Polskiej uznaje też , że pamięć o Polakach ratujących Żydów winna stanowić ważną część edukacji publicznej. Wyraża też przekonanie, że będzie ona nie tylko kultywowana w nowo otwartym Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej, ale również w innych placówkach państwowych i samorządowych, w szczególności muzealnych i oświatowych oraz przez organizacje społeczne.

Poznajcie historię ocalonego przez Polaków Żyda z wsi Markowa



W Markowej ukrywał się przez lata m.in. Abraham Segal, dziś 86
letni mężczyzna, który po wojnie wyemigrował do Izraela. Ocalony, który z
racji wieku nie będzie mógł odbyć podróży do...


Poświęcili się dla innych

http://www.naszdziennik.pl/galeria/154191,poswiecili-sie-dla-innych.html

zdjecie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Prawda historyczna nareszcie

Prawda historyczna nareszcie ma głos! Trzeba jeszcze odkłamać Jedwabne i dziejowa sprawiedliwość stanie się faktem. Prezydentura Dudy daje nadzieję.
http://wpolityce.pl/historia/285573-prawda-historyczna-nareszcie-ma-glos...

Prawda historyczna nareszcie ma głos! Trzeba jeszcze odkłamać
Jedwabne i dziejowa sprawiedliwość stanie się faktem. Prezydentura
Andrzeja Dudy daje nadzieję

Polityka historyczna realizowana przez prezydenta Andrzeja
Dudę przywraca Polakom godność. Świadomość historyczna rządu demaskuje
przekłamania, rzuca jasne światło na fakty i rozbraja manipulacje.
Rzeczy nazywane są po imieniu – dobitnie i jednoznacznie.
Po dzisiejszych wspaniałych uroczystościach w Markowej, należy zająć się
odkłamaniem oszczerstw wokół Jedwabnego.

To niezwykle przejmujące muzeum. Jestem
ogromnie wdzięczny i dziękuję w imieniu Rzeczpospolitej wszystkim tym,
którzy przyczynili się do jego powstania. (…) Dziękuję, bo Polska,
a także sprawiedliwość dziejowa, takiego pomnika potrzebowała

powiedział
dziś prezydent Andrzej Duda podczas przepięknych uroczystości otwarcia
Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej.
Przypomniał, że nigdzie na świecie za ukrywanie Żydów nie groziła tak
wysoka kara i nigdzie nie była tak bezwzględnie wykonywana, jak
w Polsce. A przecież „nie tylko Józef i Wiktoria Ulmowie oraz ich dzieci
w ten sposób zginęli. Były dziesiątki, setki takich rodzin; tysiące ludzi, którzy za pomoc swoim pobratymcom, współobywatelom oddali swoje życie” – podkreślił prezydent.

WIĘCEJ:
Prezydent na otwarciu Muzeum Polaków Ratujących Żydów: „Dziękuję!
Polska i dziejowa sprawiedliwość bardzo takiego pomnika potrzebowała”

Wspaniałe wystąpienie. Nie było udawania, przemilczeń,
zakompleksienia, niedouczenia, niezdrowej dyplomacji czy kamuflowania
faktów. Była prawda, godność, samoświadomość, poczucie dumy, znajomość
historii, siła do przeciwstawienia się kłamstwu i pamięć o zdradzie.
Ktoś przecież Ulmów Niemcom wydał. Prezydent Andrzej Duda, mówiąc
o zbrodniach niemieckich nazistów nazywa rzeczy po imieniu. Otwiera tym
samym nowy rozdział w trudnym procesie odkłamywania narosłych przez lata
manipulacji. Jest nadzieja, że właśnie nadszedł moment na powiedzenie
całemu światu jak naprawdę było w Jedwabnem.

To jeden z najbardziej zakłamanych kawałków naszej historii, pokazujących całemu światu karykaturę Polaków. Przyczynił się do tego Jan Tomasz Gross, który w maju 2010 r. wydał książkę „Sąsiedzi”. Stwierdził w niej że 10 lipca 1941 r. polscy mieszkańcy miasteczka Jedwabne spalili żywcem Żydów. Według ustaleń IPN było ich trzystu, Gross twierdził, że aż 1600 osób. Opisana
przez Grossa historia miała zrewidować historię Polski i dorobić
Polakom gębę antysemitów. 11 marca 2001 r. odbyły się w Jedwabnem huczne
uroczystości upamiętniające ofiary tamtego wydarzenia. Próbowano
w tę przekłamaną narrację wciągnąć wszystkie oficjalne instytucje, także
Kościół. Biskup Stanisław Stefanek, ówczesny pasterz diecezji
Łomżyńskiej, stanowczo przeciwstawił się haniebnej manipulacji, nie
pozwolił się wciągnąć w rozgrywki, a w homilii
wygłoszonej tego dnia w Jedwabnem ujawnił, że już półtora roku
wcześniej pojawiły się czytelne sygnały o planowanej prowokacji.
iskup Stefanek przyznaje, że presja na wpisanie Kościoła w narzuconą odgórnie narrację o Jedwabnem była silna.

Wszystko, co wyprawiano wokół Jedwabnego na rocznicę, było
jednym wielkim kłamstwem i do dziś pozostało wielką manipulacją. Jest
to ubliżanie i ogromna krzywda wyrządzona tym męczennikom. Gdy
to rozeznałem, gdy pojąłem, że ktoś próbuje zarówno mnie osobiście, jak
i Kościół katolicki
włączyć do tego kłamstwa i to tak daleko, że chcą nas uczynić jego
autorami. Ostrzegłem publicznie w homilii przed tym, co będzie się
dziać. Ta homilia wywołała najwięcej ataków ze strony mediów świeckich.

— mówi bp Stefanek w książce „We wszystkim Chrystus”.
Nietrudno się domyślić, że wśród atakujących prym wiodła „Gazeta
Wyborcza”, która zaatakować księdza biskupa. Z braku „haków” odpuściła.
Kłamstwa o Jedwabnem poszły jednak w świat.

**Całą historię biskup Stefanek zgłębił osobiście i bardzo szczegółowo. Rozmawiał z mieszkańcami
miasteczka, zarejestrował rozmowy ze świadkami, zgromadził wiele
zeznań, które – zgodnie z obietnicą - trzyma w tajemnicy do czasu
zakończenia życia świadków, obawiających się dziennikarzy.

Gdy tylko zorientowałem się miejscem jakiej tragedii jest
Jedwabne, pierwszy zacząłem wokół tego chodzić. Nazwałem to miejsce
wprost „Sanktuarium niewinnej krwi”.
Nie użyłem żadnych słów, które by obraziły uszy ortodoksyjnych Żydów. Tym bardziej, że obok jest również cmentarz niemiecki. Tę niewinną
krew złożoną na ołtarzu nienawiści i ogromnych kłamstw, które
do dzisiaj rządzą polityką świata, uważam za ofiarę, którą Bóg w sposób
szczególny nagradza i przyjmuje. Poświęciłem bardzo wiele czasu,
by poznać wszystkie szczegóły tamtego wydarzenia. Powiedziałem
publicznie, że tego staruszka
rabina, który szedł na czele do stodoły w Jedwabnem, kanonizowałbym w pierwszej kolejności. To rzeczywiście
powinno być miejsce modlitwy i uwielbienia w męczennikach. Jedno
z wielu, bo takich miejsc jak Jedwabne jest bardzo dużo. Ci ludzie,
którzy zostali spaleni w stodole, to są męczennicy

— podkreśla biskup. Na pytanie jakie światło wnoszą zebrane przez niego świadectwa, odpowiada wprost:

Dają bardzo jasne światło. Dają prawdę, której nie chciał dotknąć nikt, z IPN-em włącznie. Już nie powiem, że też ekshumację przerwano. Nikt
nie chciał dotknąć prawdy o Jedwabnem, bo ona przeczy temu programowi
kłamstwa, który ja nazwałem „holocaust business”, czyli zbijanie
wielkiego kapitału na niewinnej krwi.

Ze świadectw, które pojawiają się w drugim obiegu wynika, że to nie Polacy
spalili Żydów. Pani Hieronima Wilczewska, która jako 9-letnia
dziewczynka była świadkiem mordu w Jedwabnem, twierdzi że zbrodni dokonało gestapo.

Biskup Stanisław Stefanek wskazuje na szerokie tło tamtych wydarzeń.

Prawda jest taka, że Niemcy, gdy weszli na te tereny, bardzo
szybko chcieli skłócić światową opinię, wprowadzając podział między
Polską a środowiskiem żydowskim. Rozpoczęli już swoją akcję eksterminacji Żydów, ale tylko w wybranych miejscach – likwidowali najbiedniejsze środowiska, najbardziej pogardzane przez przywództwo żydowskie. Stąd właśnie Jedwabne, a nie getto warszawskie.
Najubożsi Żydzi, ci którzy tutaj handlowali na ulicach Łomży i prowadzili rzemiosło po wsiach. Dodatkowo, część Żydów przeszła do wojsk i służb specjalnych Rosji. Napaść Związku Radzieckiego na Polskę to nie jest wymysł którejś bezsennej nocy Hitlera. To jest planowana od dłuższego czasu historia. Przygotowywanie frontu, żeby włączyć Polaków przeciwko Rosjanom. W tym
wszystkim niszczenie środowiska żydowskiego miało być elementem
skłócania. Dlatego przyjechała do Jedwabnego wystarczająca liczba wojsk
Wermachtu, żeby tych męczenników zapędzić do stodoły. Trwało to długo.
Postawiono Polaków, dano im kije i kazano pilnować. Znam szczegóły tego,
w jaki sposób ci Polacy próbowali
uciekać, wyłączać się z tej straży. Żołnierze Wermachtu kazali Polakom
tę straż trzymać. Były próby ratowania dzieci, ucieczek. Jest to bardzo
skomplikowana historia.

— opowiada ksiądz biskup w książce „We wszystkim Chrystus. O Narodzie, Kościele, mediach i rodzinie z biskupem Stanisławem Stefankiem Tchr rozmawia Marzena Nykiel.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. Markowa jak Yad Vashem.

  • Markowa jak Yad Vashem. Powstało pierwsze w Polsce muzeum upamiętniające Polaków ratujących Żydów

    Dzięki setkom tysięcy Polaków, którzy ratowali Żydów w
    czasie II wojny światowej, naród polski mógł przetrwać godnie - mówił
    prezydent Andrzej Duda.

  • W Ogrodzie Pamięci przy jerozolimskim Instytucie Yad Vashem rosną drzewa
    posadzone przez odznaczonych medalem "Sprawiedliwy wśród Narodów
    Świata". Przy Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II Wojny Światowej
    im. rodziny Ulmów w Markowej na Podkarpaciu wyrośnie sad drzew
    owocowych. Pod każdym będą granitowe kostki z nazwiskami 2,9 tys.
    uratowanych na Podkarpaciu Żydów, nazwiskami ich dzieci, wnuków i
    następnych pokoleń. Wieczorem, po zmroku, dziedziniec rozświetlają
    tabliczki...



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    18. To pierwsze takie muzeum w

    zdjecie

    To pierwsze takie muzeum w naszym kraju. –
    Żaden naród w Europie nie złożył tak licznych ofiar na ołtarzu pomocy
    Żydom, jak złożyli Polacy. Dali świadectwo temu, że człowiek w imię
    miłości bliźniego jest zdolny poświęcić własne życie – powiedział w
    Markowej ks. abp Stanisław Gądecki,..

    Pełna treść artykułu dostępna na stronie:
    http://wp.naszdziennik.pl/2016-03-18/236627


    pab / Markowa / KAI

    Z udziałem prezydenta RP
    Andrzeja Dudy oraz przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp.
    Stanisława Gądeckiego w Markowej na Podkarpaciu otwarto Muzeum Polaków
    Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów. Pozdrowienia dla uczestników
    uroczystości przesłał w imieniu papieża Franciszka abp Angelo Becciu,
    substytut Sekretariatu Stanu.

    Wiktoria i Józef Ulmowie oraz ich dzieci zostali zamordowani 24 marca 1944 r. za pomoc Żydom

    Polub nas na Facebooku!

    „Papież dziękuje Bogu za bohaterów, którzy w tamtych dramatycznych
    czasach aż do męczeństwa dali świadectwo człowieczeństwa, wiary i
    miłości, zachowując w sercu słowa Chrystusa: ,,Nikt nie ma większej
    miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich" (J
    15,14)” – napisał w liście do metropolity przemyskiego abp. Józefa
    Michalika abp Becciu. Zapewnił przy tym o modlitewnej pamięci Ojca
    Świętego i apostolskim błogosławieństwie dla wszystkich uczestników
    ceremonii.

    Uroczystości rozpoczęły się od modlitw żydowskich i chrześcijańskich
    na cmentarzu w miejscowości Jagiełła, gdzie spoczywają Żydzi zamordowani
    razem z Rodziną Ulmów. Następnie podobną modlitwę odmówiono w Markowej,
    gdzie znajduje się grób Ulmów. Odmówili ją metropolita przemyski abp
    Józef Michalik i naczelny rabin Polski Michael Schudrich.

    W samo południe w kościele parafialnym pw. św. Doroty w Markowej
    została odprawiona Msza św., której przewodniczył abp Stanisław Gądecki.
    W swojej homilii przewodniczący KEP przypomniał historię życia Ulmów i
    ich tragicznej śmierci oraz okoliczności, w jakich przyszło im żyć.
    Zauważył, że w Polsce usiłowanie pomocy Żydom było równoznaczne z jej
    udzieleniem, a za to Niemcy karali śmiercią. - Żaden inny naród w
    Europie nie złożył tak licznych ofiar na ołtarzu pomocy Żydom, jak
    złożyli ją Polacy. Dali świadectwo tego, że człowiek w imię miłości
    bliźniego jest zdolny poświęcić własne życie – podkreślił abp Gądecki.

    Główne uroczystości otwarcia muzeum miały miejsce wieczorem. Otwarcia
    dokonał prezydent RP Andrzej Duda. - To wielkie miejsce dla
    Rzeczypospolitej Polskiej, bo tu jak w soczewce skupia się to, o czym
    możemy powiedzieć, że jest jednym, że my jako Polacy możemy się czuć
    godnie, że byli wśród nas tacy, którzy nie bali się nawet za cenę życia.
    Że byli wśród nas ludzie więcej niż przyzwoici, którzy byli bohaterami.
    Bohaterami, których trzeba postawić na równi z tymi, którzy z bronią w
    ręku walczyli o wolność Polski. Nie ma różnicy, jedni i drudzy oddali
    życie za drugiego człowieka i za wolność, bo wolność to godność – mówił
    Andrzej Duda.

    Prezydent wyraził nadzieję, że muzeum w Markowej będzie miejscem
    wielkim świadectwem tragicznej, ale dobrej pamięci i ostrzeżeniem co
    pogarda czyni z ludźmi.

    - Dzisiaj jesteśmy razem i modlimy się razem. My mamy obowiązek być
    razem. Nasz Ojciec w niebie jest bardzo szczęśliwy, kiedy Jego dzieci są
    razem – podkreślił Michael Schudrich.

    Zebrani mieli również okazję wysłuchać relacji Abrahama Izaaka Segala
    - Żyda, który przeżył wojnę u rodziny Cwynarów w Markowej.
    Przedstawiany był wówczas jako Romek Kaliszczak. Ze względu na podeszły
    wiek, nie mógł on osobiście uczestniczyć w uroczystości – jego opowieść
    została nagrana wcześniej w Izraelu.

    Oprócz pary prezydenckiej, przedstawicieli Sejmu i Senatu oraz władz
    samorządowych, w uroczystości wzięli udział m.in. metropolita poznański i
    przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki, metropolita przemyski abp
    Józef Michalik, bp Carlos Azavedo, delegat kard. Gianfranco Ravasiego –
    przewodniczącego Papieskiej Rady Kultury oraz biskupi z archidiecezji
    przemyskiej i lubelskiej oraz z diecezji rzeszowskiej i zamojsko
    lubaczowskiej.

    Podczas otwarcia muzeum zaśpiewał, grając na fortepianie, Stanisław
    Soyka, któremu towarzyszył chór Cracow Singers. Artyści wykonali psalmy
    ze Starego Testamentu. Drugim elementem warstwy dźwiękowej było
    słuchowisko radiowe, które opowiadało o życiu w Markowej przed wojną
    oraz historię Rodziny Ulmów. Muzyka i dźwięk w niekonwencjonalny sposób
    były obecne również w dalszej, oficjalnej części uroczystości, podobnie
    jak wizualizacje przestrzenne i efekty świetlne.

    Tuż przed otwarciem w „Sadzie Pamięci” na terenie nowego muzeum,
    prezydent Duda wraz z małżonką zasadzili drzewko owocowe. Ogród ten ma
    upamiętniać Polaków i Żydów zamordowanych podczas wojny i symbolicznie
    nawiązywać do ogrodu w Yad Vashem.

    Wcześniej w Muzeum-Zamku w Łańcucie prezydent wyróżnił Krzyżem
    Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski 55 osób, które w czasie wojny
    ratowały Żydów „za wybitne zasługi w obronie godności człowieczeństwa i
    praw ludzkich”. 49 z nich zostało odznaczonych pośmiertnie.

    Złotym Krzyżem Zasługi odznaczeni zostali: Urszula Niemczak i Bogdan
    Romaniuk, a Srebrnym Krzyżem Zasługi Mateusz Szpytma. Zostali w ten
    sposób wyróżnieni za zasługi w pielęgnowaniu pamięci i upowszechnianiu
    wiedzy o Polakach ratujących Żydów oraz za zaangażowanie w tworzenie
    muzeum w Markowej.

    W Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej
    prezentowane będą historie Polaków, którzy udzielali pomocy Żydom.
    Wystawione eksponaty będą też prezentować relacje polsko-żydowskie
    przed wojną, w trakcie okupacji, a także stosunki powojenne.

    Muzeum zgromadziło pierwsze zabytki i dokumenty związane z Polakami
    ratującymi Żydów podczas okupacji niemieckiej. Zakupiono między innymi
    część wyposażenia domu rodziny Ulmów, zgromadzono też kopie zdjęć
    wykonanych przez Józefa Ulmę. W zbiorach znalazła się część zdjęć
    oryginalnych. Wśród nich zdjęcie wykonane w 1940 r., na które 24 marca
    1944 r. padły krople krwi ofiar niemieckiej zbrodni. W zbiorach znajdują
    się także drzwi ze śladami po kulach powstałymi podczas egzekucji
    rodziny Baranków, których Niemcy zabili za pomoc udzieloną Żydom. Do
    muzeum wpływają relacje dotyczące Polaków ratujących Żydów podczas
    okupacji niemieckiej.

    Małżonkowie Józef i Wiktoria Ulmowie mieszkali wraz z sześciorgiem
    dzieci w Markowej na Podkarpaciu. W czasie okupacji ukrywali w swoim
    gospodarstwie ośmioro Żydów. 24 marca 1944 r. w nocy do ich domu
    wtargnęli hitlerowcy. Najpierw zamordowali ukrywanych Żydów, a potem
    całą rodzinę Ulmów, w tym Wiktorię, która była w dziewiątym miesiącu
    ciąży, a także dzieci, z których najstarsze miało 8 lat, a najmłodsze
    1,5 roku.

    W 1995 r. Józef i Wiktoria Ulmowie zostali uhonorowani tytułem
    „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata”. Proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów
    na etapie diecezjalnym zakończył się w 2008 r. W 2011 r. wszystkie
    dokumenty trafiły do Watykanu. W 2004 r. odsłonięto pomnik
    przypominający heroiczność rodziny Ulmów.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    19. Ziemia krwi. „Specjaliści” od tematyki polsko-żydowskiej

    Dodano: 30.03.2016 [07:04]

    Ziemia krwi. „Specjaliści” od tematyki polsko-żydowskiej - niezalezna.pl

    foto: fragmenty artykułów z nr. 421 L’Histoire, marzec 2016 r.

    Czego o Polsce i Polakach dowiedzą się Francuzi z najnowszego
    wydania francuskiego magazynu historycznego „L’Histoire” i serii
    zamieszczonych tam artykułów reklamowanych na okładce pod wspólnym
    tytułem „Żydzi z Polski. Od złotego wieku
    do pogromów”? Ni mniej, ni więcej, tylko tego, że zaczęliśmy
    eksterminować naród żydowski w wieku XVII, a potem było już tylko
    gorzej… - pisze Tomasz Łysiak w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta
    Polska”.




    Całe szczęście, że wpadł w moje ręce marcowy numer jednego z
    największych francuskich pism historycznych, a mianowicie magazynu
    „L’Histoire”. Całe szczęście – podkreślę – gdyż tkwiłbym dalej w nieco
    naiwnym przekonaniu, że Polska była ofiarą II wojny światowej, a Polacy
    nie tylko potwornie w jej wyniku ucierpieli, utracili wolne państwo i
    miliony obywateli, ale jeszcze walczyli za wolność swoją, jak i innych
    narodów, w tym zamieszkujących tak licznie przed 1939 r. nasz kraj
    „starszych braci w wierze”. Dalej bym uważał, że postawy ludności
    cywilnej w czasie wojny były oczywiście różne i że zdarzały się wypadki
    haniebne – denuncjowania czy mordowania Żydów – lecz były to wyjątki, a
    polski naród, jako jedyny w Europie, nie poszedł na współpracę z
    Niemcami, nie dał się zniszczyć moralnie, stawił opór, alarmował świat o
    Holokauście i czynił, co się dało, by walczyć z oboma okupantami.
    Okazało się jednak, że się myliłem. Wystarczyło sięgnąć po francuską
    gazetę, by się przekonać, że narracja podsuwana Europie przez J.T.
    Grossa staje się powszechnie obowiązująca. Więc może i ja powinienem
    zrewidować swoje poglądy? Bo gdybym miał odczytać przekaz podany mi
    przez magazyn znad Sekwany, to musiałbym dojść do wniosku, że cała
    historia relacji polsko-żydowskich zmierzała tylko do jednego. Do czego?
    Dość dobrze wyjaśnia to już sama okładka, ze zdjęciem żydowskiego
    chłopca i krzyczącym tytułem: „Żydzi z Polski. Od złotego wieku do
    pogromów”.



    Gościnna ziemia?



    Temat marcowego numeru „L’Histoire” został powierzony specjalistom od
    tematyki polsko-żydowskiej. Co prawda Gross, najbardziej znany z racji
    medialnej wrzawy wokół a to skandalicznych książek, a to równie
    skandalicznych wypowiedzi, sam nic tu nie napisał, ale za to jego myśli
    zostały podchwycone i zacytowane przez innych autorów, redakcja zaś
    poleciła czytelnikom jego książki jako te, które mogą stać się
    fundamentem odpowiedniej, dobrze ukierunkowanej wiedzy.



    Francuski czytelnik zaczyna lekturę od strony wprowadzającej. Mamy więc
    zdjęcie chłopców uczących się w żydowskiej szkole w 1924 r. (jak wynika z
    podpisu, w szkole państwowej nie otrzymaliby edukacji dotyczącej
    żydowskich wartości czy języka). Obok fotografii widnieje wielki tytuł:
    „Żydzi z Polski. Ziemia gościnna, ziemia krwi”. Czytamy we wstępie: „Już od XIII wieku
    liczni Żydzi wypędzeni z zachodniej Europy znajdowali miejsce swojego
    osiedlenia w Polsce, gdzie korzystali z opieki królów i szlachty. W
    XVIII w. kraj ten zamieszkiwała połowa Żydów z całego świata. Ale
    sytuacja pogarsza się wraz z rozbiorami Polski. W XIX stuleciu nadchodzi
    wiek pogromów. Pomimo wszystko w 1939 r. populacja Żydów wynosi 3 mln.
    90 proc. z nich zostało zamordowanych podczas Shoah. Kilka tysięcy – to
    odpowiedzialność zaangażowanych w to Polaków. Dzisiaj w Polsce pozostało
    już tylko 10 tys. Żydów”.




    Francuz zaciekawiony tym, dlaczego „ziemia”, która była prawdziwym azylem, stała się nagle „ziemią krwi”, zaczyna lekturę.



    Na początek w historię Żydów na ziemiach polskich wprowadza go prof.
    Antony Polonsky, rysując ciekawe dzieje ludu wybranego, który właśnie w
    Polsce odnalazł swoją prawdziwą „ziemię obiecaną”, trwale wpisując się w
    kulturowy krajobraz państwa „Polin” (jak Żydzi nazywali
    Rzeczpospolitą). Te dzieje to z jednej strony kwestie oficjalnego
    istnienia żydowskiej mniejszości w Polsce, a więc także przywileje,
    takie jak ten (kaliski – red.) Bolesława Pobożnego z 1264 r., a z
    drugiej sprawy związane z kulturowym współistnieniem dwóch odrębnych
    światów: polskiego i żydowskiego. Złoty wiek jest także złotym czasem
    dla wyznawców judaizmu. Ale już w połowie wieku XVII przychodzą pierwsze
    tragedie. „Pod koniec XVI wieku, na ok. 8 mln mieszkańców królestwa obu
    narodów – czytamy w tekście – można było doliczyć się ok. 100 tys.
    Żydów. Wielkość populacji spadła wraz z powstaniem kozackim
    Chmielnickiego, które zaczęło się w 1648 r. i które, trwając prawie 10
    lat, przyniosło prawie 14 tys. ofiar żydowskich, do których należy dodać
    te z okresu inwazji szwedzkiej (1655–1660) i moskiewskiej (1654–1667).
    Wielka liczba Żydów była więc zmuszona do ucieczki albo została
    uwięziona i uprowadzona przez Tatarów. Jednocześnie całkowita populacja
    królestwa spadła z 11 do 7 mln”. Konia z rzędem temu Francuzowi, który
    czytając ów tekst, będzie w stanie zrozumieć zawiłości wydarzeń z
    tamtego okresu. Wrażenie pozostaje jedno – w trakcie wojen z połowy
    wieku XVII w Polsce dochodziło już do masakr na wielką skalę… Podobnie
    zresztą rzecz wygląda z owym dziewiętnastowiecznym „czasem pogromów”.
    Polonsky opisuje oczywiście fakt utraty niepodległości, wyraźnie
    zaznacza kwestię podziału terytorium Polski między zaborców, ale gdy
    dochodzi do wydarzeń z końca XIX wieku, znowu pisze enigmatycznie i
    niekonkretnie. Tak, jakby chodziło o sprawienie wrażenia, że Żydzi
    „kłuli w oczy” swoim bogactwem, toteż niejako z zadawnionej zawiści, z
    owego już ugruntowanego antysemityzmu (bo przecież obwiniano ich za
    epidemie dżumy, bo zarzucano im kontakty z siłami nieczystymi poprzez
    kabałę, bo podejrzewano, że do rytualnych posiłków używają krwi
    niemowląt chrześcijańskich) wybuchały tu i ówdzie, całymi seriami,
    pogromy. Niestety, dokładniejszego ich opisu nie ma. A tymczasem w
    imperium moskiewskim doszło w istocie do całych fal pogromów (pierwsza
    1881–1884, druga 1903–1906), których początek brał się z reakcji
    rosyjskich władz na zamach na cara w 1881 r. Dotykały one wielu miast i
    miasteczek na terytorium rosyjskim, zanotowano je w m.in.
    Jelizawietgardzie, Bałcie i Kijowie. Także w Warszawie, gdzie wybuchły
    antyżydowskie zamieszki, zginęły dwie osoby. Wówczas polska
    inteligencja, wstrząśnięta tymi wydarzeniami, przeprowadziła liczne
    zbiórki pieniężne na rzecz poszkodowanych. Helena Modrzejewska
    przekazała dochód z przedstawień krakowskich, a polska Resursa
    Obywatelska chciała nawet tworzyć specjalną milicję, która dbałaby o
    bezpieczeństwo sąsiadów pochodzenia żydowskiego. Władze carskie
    odrzucały wszelkie takie projekty. Cała polska elita, na czele z
    największymi nazwiskami epoki, m.in. Bolesławem Prusem, wyraźnie oraz
    stanowczo potępiała i odcinała się od jakichkolwiek antyżydowskich
    nastrojów. Jednak o tym wszystkim w „L’Histoire” – cicho.



    Cicho też o wydarzeniach z lat 1903–1906. Być może dlatego, że mniej
    ciekawe byłoby opisywanie masakr dokonywanych po prostu i bezpośrednio
    przez władzę carską. W Kiszyniowe czy Odessie. Albo w Białymstoku, gdzie
    do Żydów strzelało wojsko rosyjskie.



    Rozwiązanie problemu żydowskiego



    Najciekawiej jednak przedstawia się dla czytelnika francuskiego los
    Żydów w Polsce w wieku XX. Tu głos zabiera autor słynnego „JUDENJAGD.
    Polowanie na Żydów 1942–1945. Studium dziejów pewnego powiatu” prof. Jan
    Grabowski, który w tekście pt. „Śledztwo w sprawie antysemityzmu”
    zaczyna od razu mocno: „W 1918 r., po odrodzeniu państwa polskiego,
    »rozwiązanie problemu żydowskiego« staje się jedną z priorytetowych
    spraw dla władz”
    . I przechodzi do postaci Romana Dmowskiego oraz
    jego wypowiedzi w trakcie negocjacji związanych z „małym traktatem
    wersalskim”, a dotyczących wielkości populacji żydowskiej w Polsce. Ta
    rzeczywistość polskiej niepodległości to także śmierć prezydenta
    Gabriela Narutowicza, która była wynikiem potwornych antyżydowskich
    nastrojów. Czytelnik z jednej strony przeczyta słówko ks. Kazimierza
    Lutosławskiego („Jak śmieli Żydzi narzucić Polsce swego prezydenta?”), z drugiej popatrzy na zamieszczony obok plakat z wielką miotłą i czerwonym napisem „Żydzi do ghetta!”,
    z trzeciej zobaczy odpowiedni cytat z Nowaczyńskiego i już rozumie,
    jaka ta Polska przed wojną była. Przyznam, że i ja sądziłem do tej pory,
    że po 1918 r. nasze władze miały inne „priorytetowe sprawy” na głowie
    (jak obrona państwa przed bolszewikami czy odbudowa całego kraju), ale
    okazuje się znowu, że się myliłem – priorytetem było „rozwiązanie kwestii żydowskiej”!
    Jakże człowiek czasem błądzi! A przecież mogłem w głowie ułożyć sobie
    taką opowieść o Polsce – gdzie tylko miotła, pogromy, gdzie numerus clausus i numerus nullus,
    gdzie „getta ławkowe” i straszny antysemityzm. Czy chciałbym rzec, że w
    Polsce go przed wojną nie było? A jakże – był, lecz czy rzeczywiście
    był tak dominujący w polskim życiu społecznym i publicznym?



    „Ludobójstwo pod okiem Polaków”



    I teraz dochodzimy w tej narracji do wybuchu wojny. Już wiemy, już
    jesteśmy przygotowani na to, jaką rolę mają spełnić Polacy. Wynika to
    jasno z opisywanego toku wydarzeń (od „ziemi obiecanej” do „ziemi
    krwi”). Grabowski wprowadza temat inwazji niemieckiej i od razu determinuje nasz udział w wydarzeniach związanych z „polityką represji” prowadzoną przez okupanta: „Według optyki niemieckiej
    ludność miejscowa miała także swoją rolę do odegrania”. A potem się
    zaczyna. Oto dowiemy się o utworzeniu getta i o roli polskiej
    „granatowej policji”, która wspierała Niemców w dziele wielkiego
    mordowania. Francuski czytelnik przeczyta, że „Polacy nie pozostali
    obojętni” wobec represji, a nawet dostanie wzmiankę o Janie Karskim,
    tyle że mówi ona tylko o tym, iż w lutym 1940 r. „kurier Ruchu Oporu Jan
    Karski udał się do Francji, aby poinformować polski rząd o sytuacji
    społeczeństwa polskiego pod okupacją”. Ale słowem już autor nie wspomni o
    tym, że Karski przedostawał się za mury getta, by zdobyć wiedzę o tym,
    co się tam dzieje, oraz że jednym z najważniejszych celów jego misji
    było poinformowanie świata o tragedii tysięcy Żydów eksterminowanych
    przez Niemców. Jak widać więc, i w tej mierze ja sam miałem jakieś
    błędne informacje o Karskim. Moja wiedza o tym, że był jakiś Pilecki
    przedostający się do Auschwitz, też jest chyba niepoprawna – o Pileckim,
    jak można się domyślić, ani pół słówka w całym wielkim materiale. Chyba
    powodem nie jest fakt, kto później w „wolnej” Polsce był jego katem,
    ani też kto w ubeckich katowniach mordował patriotów? Być może ta część
    prawdy, o jaką walczą politycznie poprawni demiurgowie opinii, nie jest
    wystarczająco „prawdziwa”? Całe szczęście, że mogę się dokształcić, jak
    ten Francuz przechadzający się po Montmartre, i dowiedzieć, jak to było
    „w Polsce” w czasach okupacji. A trzeba dodać, że choć w tekście padają
    wyjaśnienia o inwazji niemieckiej
    i sowieckiej, to jednak zdjęcia pokazujące trupy pomordowanych Żydów są
    „geograficznie” sytuowane „w Polsce”. Dowiedziałem się również z tekstu
    pana Grabowskiego, że Polacy w czasie wojny zajmowali się przede
    wszystkim rabowaniem „mienia pożydowskiego” i denuncjowaniem Żydów. Na
    szczęście jest tu gdzieś przemycona informacja, że 6 tys. Polaków
    zostało odznaczonych medalem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Ale już
    za chwilę kolejny śródtytuł odziera ze złudzeń – „Ludobójstwo pod okiem
    Polaków”. Dobrze się to czyta, bardzo dobrze, szczególnie że obok
    wmontowano fragmencik z przedwojennej broszury Narodowej Demokracji
    zatytułowanej „Odżydzanie naszego kraju”.



    Kolejnym akapitem profesor raportuje:

    „W 1942 r., od 200 tys. do 250 tys. Żydów usiłowało uciec z
    likwidowanych gett i żyć »po aryjskiej stronie«, pomiędzy Polakami.
    Tylko 35 tys. przeżyło. Relacje między Żydami i Polakami zostały więc
    poddane egzaminowi najtrudniejszemu z możliwych, temu, w którym gra
    toczyła się o życie i śmierć. I tak właśnie dziesiątki tysięcy
    uciekających Żydów napotykały wrogi i często śmiertelnie groźny świat.
    »Polowanie na Żydów« przez Polaków trwało aż do końca okupacji niemieckiej”.



    Zatrzymałem się nad tym właśnie fragmentem, bo w pewnej mierze jest on
    modelowy – pokazuje, w jaki sposób odpowiednio budowanymi zdaniami,
    atmosferą, niedomówieniami przemieszanymi z sugestiami, wyrazistymi
    sformułowaniami okraszanymi odpowiednio dobranym faktem czy liczbą
    robiącą wrażenie, można budować perfekcyjną narrację propagandową.



    Tekst kończy się jeszcze uderzeniem we współczesność, przywołaniem
    obecnego antysemityzmu polskiego. Ma się on objawiać m.in. tym, że w
    Polsce nie ma „żadnego muzeum Shoah”, nie ma „żadnego dzieła – syntezy
    historycznej na temat Holocaustu”, a na polskich Uniwersytetach nie ma
    „żadnej katedry zajmującej się badaniami nad historią Shoah”. Napisał to
    prof. Jan Grabowski, pracownik… Centrum Badań nad Zagładą Żydów
    Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk.



    ***



    Żałuję, że nie mogę streścić tu wszystkich informacji o polskim
    antysemityzmie, jakie znajdują się w tym bogato ilustrowanym i
    pieczołowicie przygotowanym numerze „L’Histoire”. Nadmienię tylko, że
    czytelnik odnajdzie tam także dzieje naszej wojennej i powojennej
    nienawiści do Żydów, przeczyta i o Jedwabnem („takich Jedwabnych były dziesiątki”),
    i o Kielcach, i o 1968 r., i o filmie „Ida”, który ma ponoć doskonale
    opisywać stosunki na ziemiach polskich po 1945 r. A nawet, a jakże, jest
    odniesienie do współczesności. W tekście Audrey Kichelewski poczytamy o
    Prawie i Sprawiedliwości, o rządach kato-prawicy narodowej, o Trybunale
    Konstytucyjnym czy wreszcie o wypowiedzi Pawła Kukiza o „żydowskich bankierach”. Lekturę
    kończy się, patrząc na zdjęcie żydowskich nagrobków sprofanowanych w
    Małogoszczy w 2013 r., na których krzyczą czarne litery: „Jude won” i rzuca się w oczy dobrze wkomponowana, malowana sprayem swastyka – ani chybi symbol polskiego stosunku do Żydów.

    http://niezalezna.pl/78326-ziemia-krwi-specjalisci-od-tematyki-polsko-zy...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    20. Niemiecki FAZ o muzeum Ulmów:

    Fot. Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego

    Niemiecki FAZ o muzeum Ulmów: „Podkręcanie” liczby polskich bohaterów w celach politycznych....


    „Instytut Pamięci Narodowej próbuje znaleźć coraz więcej bohaterskich Polaków, by utwierdzić rolę Polski jako ofiary”.

    „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze o otwarciu
    Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej,
    sztandarowego projektu lokalnych władz. Zdaniem gazety to projekt
    o „dużym znaczeniu wychowawczym”, bowiem „Jarosław Kaczyński przywiązuje
    duże znaczenie do historycznej misji swojej partii” – informuje portal „Deutsche Welle”.

    „Solą w oku” są ci, którzy starają się o zróżnicowane postrzeganie
    stosunków polsko-żydowskich w czasie Holokaustu, pokazujące Polaków
    w niezbyt pozytywnym świetle

    —czytamy w „FAZ”. Do owych krytyków – jak pisze autor artykułu, Joseph Croitoru – należy historyk Jan Grabowski, autor książki „Hunt for the Jews“ („Polowanie na Żydów”), który rozpętał w Polsce gorącą debatę.

    Za jego publikację grożono mu nawet śmiercią

    —twierdzi Croitrou, cytowany przez „DW”.
    Publicysta, opierając się na tezach Grabowskiego, przekonuje, że PiS
    chce ustanowić w Markowej mit, że Polacy ze względów humanitarnych
    ryzykowali własne życie i pomagali ukryć się tysiącom Żydów. Jego zdaniem czynili to jednak z powodów czysto egoistycznych, w zamian za „suta zapłatę”.

    Jak donosi „FAZ”, Grabowski wytyka
    Instytutowi Pamięci Narodowej, że ten próbuje znaleźć coraz więcej
    bohaterskich Polaków, by utwierdzić rolę Polski jako ofiary.

    Ten punkt widzenia może zdominować także muzeum w Markowej

    —ostrzega „FAZ”, cytowany przez „Deutsche Welle”. Croitrou
    sugeruje, idąc znów za tezami Grabowskiego, że na rodzinę Ulmów
    „doniósł polski policjant, któremu żydowska rodzina ukrywająca się
    u Ulmów powierzyła swój majątek. Niemiecki dziennik wspomina także
    o „ambiwalentnej” reakcji Izraela na otwarcie muzeum.

    Mówienie – jak to uczynił prezydent Duda w dzień otwarcia placówki –
    o setkach tysięcy Polaków, którzy pomogli Żydom, „może wzbudzić
    w Jerozolimie podejrzenie o wykorzystanie owego tragicznego, ale
    i nietypowego przypadku rodziny Ulmów do przedstawienia w lepszym
    świetle zachowania Polaków w czasie Holokaustu

    —pisze „FAZ”. Zdaniem gazety
    „mówienie przez Dudę o tym, iż Polacy stanowią najliczniejszą grupę
    wśród uhonorowanych tytułem „Sprawiedliwego wśród Narodów” zdaje się
    potwierdzać tezę o „upiększaniu” historii.

    Dyrektorka przyznającego ten tytuł instytutu Jad Waszem Irena
    Steinfeldt zaznacza bowiem, że choć liczba Polaków w porównaniu z innymi
    krajami jest najwyższa, to jednak w obliczu trzech milionów
    polsko-żydowskich ofiar jest raczej niska

    —przytacza frankfurcki dziennik, cytowany przez „DW”. Według niego Żydom pomagała zdecydowana mniejszość Polaków, co wydaje się potwierdzać Steinfeldt.

    Liczba polskich „sprawiedliwych” nie mówi nic o charakterze narodu,
    tylko o charakterze jednostek. Wyciąganie wniosków dotyczących ogółu (…)
    jest nie tylko oburzające, ale umniejsza też bohaterstwu
    „Sprawiedliwych wśród Narodów”

    —zaznacza Jad Waszem.

    Czytaj więcej na portalu Deutsche Welle

    Ryb, faz.net, Deutsche Welle

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    21. łaskawcy! Niech "zaproszą" pomordowanych!

    Berlin zaprasza do siebie byłych robotników przymusowych w ramach rekompensaty za II wojnę światową

    Władze Berlina zaproszą byłych robotników
    przymusowych z Europy Środkowej i Wschodniej na tygodniowe pobyty w
    ramach zadośćuczynienia za wyrządzone im przez III Rzeszę podczas wojny
    krzywdy. W Reinickendorf otwarto muzeum poświęcone losom ofiar.
    Rząd Berlina poinformował dziś na swojej stronie internetowej o podjętej dzień wcześniej decyzji



    :


    Męczennicy wyklęci

    Wydawałoby się, że upamiętnienie rodziny Ulmów, wymordowanej
    przez Niemców za ukrywanie Żydów, nie powinno budzić żadnych
    wątpliwości. Były jednak przecież jakieś powody, dla których tzw. kręgi
    opiniotwórcze przez lata szturchały nas kontaminacjami Grossa, obcesowo
    domagając się narodowego samobiczowania, prezydent Kwaśniewski
    przepraszał wylewnie w naszym imieniu cały świat, a oUlmach, Kowalskich
    i innych Sprawiedliwych było równie głucho jak o wyklętych.

    Piotr Kadlčik, przez wiele lat przewodniczący związku gmin żydowskich
    RP, skwitował to wydarzenie przedziwnym komentarzem, wprawdzie oddając
    hołd Sprawiedliwym, którym także jego rodzina zawdzięcza przeżycie, ale
    po to tylko, by podkreślić, że jednakowoż w pełni satysfakcjonujące
    byłoby poświęcone ich pamięci muzeum, gdyby przypominano w nim również
    szmalcowników i kolaborantów, którzy Niemcom w polowaniu na Żydów
    pomagali.

    Żeby uświadomić sobie cały bezczelny nonsens tych słów, zachęcam
    do prostego eksperymentu. Proszę sobie wyobrazić, że ktoś – może sam
    Piotr Kadlčik – proponuje waszyngtońskiemu Muzeum Holokaustu, aby obok
    Żydów ofiar upamiętniało także żydowskich kolaborantów, choćby tych,
    o których pełno w „Eichmannie w Jerozolimie” Arendt czy recenzowanej
    na tych łamach książce Adama Sitarka. A co, nie było takich? Byli,
    jeszcze jak. Niech więc w imię ścisłości pamięci w każdym memoriale
    Shoah znajdzie się miejsce dla Chaima Rumkowskiego tudzież podobnych mu
    handlarzy własnymi rodakami. Niech każdy hollywoodzki film o Holokauście
    zostanie opatrzony przynajmniej napisem, przypominającym, czym były
    judenraty i żydowska policja w gettach.

    Rzecz nie dotyczy tylko Holokaustu, lecz każdej pamięci. Już widzę,
    jak by się spodobał Francuzom pomysł, by pod Verdun, albo Amerykanom,
    by w mauzoleum USS „Arizona”, wydzielić izby pamięci o dezerterach,
    złodziejach, gwałcicielach i mordercach, których licznie wszak skazywały
    wczasie wojny ich własne sądy polowe. Inne narody, właściwie wszystkie
    poza naszym, mają jednak prawo do selektywnej pamięci. Tylko nam się
    trafili tacy pedagodzy, którzy jeśli już nie mogą dłużej milczeć
    o męczennikach, to przynajmniej ich jakoś pomniejszą i zrelatywizują. 


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    22. „Rota” aktualna także dziś

    Niedawno organ prasowy Adama Michnika zaprotestował przeciw stałemu emitowaniu na falach poznańskiego Radia Merkury „Roty” Marii Konopnickiej. Redaktorów wzburzyła zwłaszcza zwrotka „Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz. Ni dzieci nam germanił”. Myślę, że równie dobrze można byłoby zakazać czytania „Krzyżaków” Henryka Sienkiewicza czy „Placówki” Bolesława Prusa jako utworów naruszającym nasze międzynarodowe sojusze.

    Trzeba sobie jednak szczerze powiedzieć, że od wielu lat zwrotka utworu Marii Konopnickiej nie brzmiała tak aktualnie jak właśnie dziś. Wystarczy przypomnieć kilka faktów z ostatniego tylko czasu.

    Do polskiego MSZ trafiła notatka o spotkaniu władz RFN z niemieckimi mediami. Instruowano tam dziennikarzy, jak mają w swoich materiałach szkalować Polskę, pisząc o „Putinowskim modelu władzy”, „dzikim Wschodzie”, „demontowaniu państwa prawa” i „zagrożeniu bezpieczeństwa całej UE”. To przecież nic innego jak szczucie na swoich sąsiadów.

    Wystarczy poczytać „niezależne media” w Niemczech, by się przekonać, że ich teksty na temat Polski idealnie współbrzmią z dyrektywami władz. Większość medialnych potentatów – na czele z telewizją ZDF, dziennikami „Süddeutsche Zeitung” i „Frankfurter Allgemeine Zeitung” czy tygodnikami „Der Spiegel” lub „Wirtschaftswoche” – głosi to samo o Polsce. Możemy się więc np. dowiedzieć, że panuje u nas reżim faszystowski lub bolszewicki, a prawa człowieka są nagminnie łamane. Znawca problematyki niemieckiej, profesor Bogdan Musiał mówi wprost o systematycznej antypolskiej kampanii prowadzonej w mediach niemieckich.

    Przykładem tego może być nakręcony przez telewizję ZDF teledysk, w którym obywatele Niemiec przedstawieni zostali jako lepszy gatunek człowieka stojący na wyższym stopniu cywilizacyjnego rozwoju (prawdziwi Übermenschen) na tle zacofanych i odrażających mieszkańców Europy Środkowej. Widać, że niemieccy dziennikarze czerpią pełnymi garściami z wypróbowanych wzorców z przeszłości. Niby tacy tolerancyjni, a wystarczy poskrobać tę tęczową farbę, a wyziera spod niej brunatny kolor.

    Czy nie jest pluciem Polakom w twarz krytyka za to, że otworzyliśmy Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej? Czy nie jest szczytem buty ze strony Niemców, że zarzucają nam uratowanie podczas Holocaustu zbyt małej liczby Żydów, tak jak czyni to dziś „Frankfurter Allgemeine Zeitung”? I kto to rozpowszechnia?! Wnuki tych, którzy budowali i obsługiwali komory gazowe, a Polaków karali mordowaniem całych rodzin za pomaganie Żydom, dziś zarzucają nam, że zbyt mało Żydów uratowaliśmy przed pokoleniem ich dziadków?

    Równie bezczelne są niemieckie media w Polsce dla Polaków, takie jak np. Onet.pl, który potrafił zamieścić tekst o Polkach oddających się w czasie II wojny światowej niemieckim okupantom, ilustrując to zdjęciem niemieckich zbrodniarzy prowadzących na śmierć polskie kobiety w Palmirach. Wnuki gwałcicieli i morderców zamieszczają teksty, w których pokazują idące na śmierć ofiary ich dziadków jako puszczalskie lafiryndy. Czy nie jest to plucie nam w twarz?

    Dziś niemieckie media w Polsce dla Polaków specjalizują się głównie w propagandzie i taniej rozrywce. W ich perspektywie idealny status Polski to rynek zbytu, rezerwuar taniej siły roboczej i montownia dla niemieckiego przemysłu. Interes Polski ma być tożsamy z interesem Niemiec – nawet jeśli ci ostatni budują wspólnie z Rosją Nord Stream. Każda próba prowadzenia podmiotowej polityki zagranicznej spotyka się z atakiem. Żadnych marzeń o podmiotowości…

    W czasie II wojny światowej także działały w Polsce niemieckie media dla Polaków. Nazywane były popularnie „gadzinówkami”. Ich przekaz ograniczał się głównie do propagandy i taniej rozrywki. Polacy mieli być bowiem w zamierzeniu rasy panów jedynie niewolnikami. Żadnych marzeń o niepodległości…

    Dziś także mamy do czynienia z przypadkami germanizowania polskich dzieci. Jugendamty w Niemczech, czyli te same instytucje, które w czasie wojny deportowały do Rzeszy i germanizowały polskie dzieci, dziś także często odbierają pociechy polskim rodzicom w Niemczech i oddają je niemieckim rodzinom zastępczym, gdzie maluchy nie mogą mówić po polsku, a nawet są wykorzystywane.

    Sytuację Polonii w Niemczech utrudnia fakt, że Polacy w tym kraju nie są traktowani jako mniejszość narodowa. Stało się to na podstawie rozporządzenia Hermanna Göringa z 27 lutego 1940 roku. To wtedy Związek Polaków w Niemczech został rozwiązany, a jego członkowie trafili m.in. do obozów koncentracyjnych, gdzie część z nich została zamordowana. W 2014 roku państwo niemieckie podtrzymało ten akt w mocy.

    Dziś Niemcy zarzucają władzom polskim łamanie prawa przy okazji Trybunału Konstytucyjnego. A może zamiast nas pouczać zajęliby się sobą i wciąż obowiązującym u nich dyskryminacyjnym, rasistowskim prawem Hermanna Göringa? Jak widać, najbliższy współpracownik Hitlera jest dla nich nadal wielkim autorytetem prawnym.

    Czy nie mamy prawa nadal śpiewać “Roty”?

    PS. Moje uwagi dotyczą dużej części wpływowych środowisk politycznych i medialnych w Niemczech. Jestem przekonany, że większość obywateli Republiki Federalnej Niemiec nie podziela ich przekonania. Jest bardzo wielu przedstawicieli niemieckich elit, którzy mają wręcz przeciwne zdanie. Byłem zaszczycony, że na promocji mojej książki “Sprawiedliwi” w Parlamencie Europejskim mogłem występować wspólnie z byłym szefem Związku Przemysłowców Niemieckich, Hansem-Olafem Henkelem, który mówił, że dzisiejsza antypolska kampania w Niemczech jest niesprawiedliwa i akurat Niemcy mają najmniejsze prawo pouczać Polaków, czym jest i jak ma wyglądać demokracja. Z moich spotkań nad Renem i Szprewą wynika, że takich osób w RFN jest znacznie, znacznie więcej. Problem polega na tym, że nie są dopuszczani do głosu w niemieckich mediach.

    autor: Grzegorz Górny

    http://wpolityce.pl/swiat/288002-nie-bedzie-niemiec-plul-nam-w-twarz-ni-...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    23. Dobrze powiedziane... Prezes


    Dobrze powiedziane... Prezes IPN do Niemców: Ręce precz od naszych bohaterów

    Prezes IPN na łamach "FAZ” odniósł się do artykułu na temat rodziny Ulmów i otwarcia Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej



    fot. IPN
    fot. IPN

    Skąd Niemcy chcą wiedzieć, co jest typowo polskie? My wiemy tylko, co u nas było typowe podczas niemieckiej okupacji.

    W ubiegłym miesiącu uczestniczyłem w poruszającej uroczystości
    otwarcia nowego muzeum w Markowej, położonej w południowej Polsce.
    Poświęcone jest ono Polakom, którzy ratowali Żydów podczas niemieckiej
    okupacji. Muzeum patronuje rodzina Ulmów, zamordowana w marcu 1944 r. przez niemieckich żandarmów wraz z ukrywanymi przez siebie Żydami.

    Wydarzenie to było szeroko relacjonowane, uczestniczyli w nim
    przedstawiciele najwyższych władz państwowych. Obok polskiego prezydenta
    głos zabrała ambasador Izraela w Polsce, odtworzono nagrane przesłanie
    jednego z ocalonych w Markowej Żydów. Polacy w większości po raz
    pierwszy usłyszeli historię Józefa i Wiktorii Ulmów, a także ich dzieci:
    Stasi, Basi, Władzi, Franka, Antka, Marysi, a także siódmego, którego
    poród rozpoczął się w czasie egzekucji. Najstarsze z nich miało osiem
    lat. Po raz pierwszy padły także nazwiska ratowanych: Saula Goldmana
    i jego czterech synów (zwanych Szallami), Gołdy Grünfeld i jej siostry Lei Didner wraz z małą córką.

    W dziesiątkach komentarzy podkreślano heroizm Ulmów, wskazywano na takie wartości
    jak miłość bliźniego i poświęcenie. Padały słowa o znaczeniu prawdy
    i przestrodze, jaką dla współczesnych i przyszłych pokoleń jest historia
    Zagłady.
    Przywoływano fakt, że w znalezionej w domu Ulmów
    Biblii podkreślono przypowieść o miłosiernym Samarytaninie i cytowano
    słowa Chrystusa: „Nikt nie ma większej miłości do tej, gdy ktoś oddaje życie za przyjaciół swoich”.

    Tymczasem czytelnik artykułu Josepha Croitoru („Czy bohaterska rodzina Ulmów była typowa?”, FAZIV 2016
    r.) mógł się dowiedzieć, że w rzeczywistości mieliśmy do czynienia
    z partyjną imprezą nowych polskich władz, która „rozogniła debatę
    historyczną”.
    Wbrew twierdzeniom autora ukończenie muzeum
    przyspieszył nie wynik ostatnich wyborów, ale decyzja minister kultury
    w poprzednim rządzie, która udzieliła inicjatywie wsparcia finansowego
    i organizacyjnego. Uważnie śledziłem komentarze prasowe i internetowe,
    jednakże żadnego „rozognienia” trwającej od lat debaty o relacjach
    polsko-żydowskich w czasie wojny nie zauważyłem. Wiele kwestii dzieli współczesnych Polaków, ale z pewnością nie należy do nich potrzeba upamiętnienia bohaterów ratujących Żydów.

    Pytanie zawarte w tytule artykułu Croitoru można traktować
    bądź jako absurdalne, bądź jako retoryczne. Jest oczywistym, że postawa
    Ulmów, oddających życie za ratowanie Żydów, nie była typowa. Postawy
    heroiczne nigdy nie są typowe! Podobnie nie była typowa działalność
    Ireny Sendler, która uratowała z rąk niemieckich morderców dwa i pół
    tysiąca żydowskich dzieci, umieszczając je głównie w polskich rodzinach
    i klasztorach katolickich.
    Nie był typowy los kuriera polskich władz podziemnych, Jana Karskiego,
    który tragedię polskich Żydów w 1943 roku przedstawił m.in. prezydentowi
    Rooseveltowi, nie wywołując niestety żadnej realnej reakcji.

    Postawa Ulmów i tysięcy im podobnych nie była typowa, podobnie jak
    nie można uznać za typową postawy tych, którzy szantażowali i wydawali
    Niemcom ukrywających się Żydów i pomagających im Polaków. Za taki czyn,
    zgodnie z prawem ustanowionym przez Polskie Państwo Podziemne, od 1943
    roku groziła kara śmierci. Taki wyrok polskie podziemie wydało także
    na policjanta, który wydał Ulmów.

    Muzeum w Markowej nie powstało po to, by sugerować,
    że postawa Ulmów była typowa. Wprost przeciwnie – wskazuje ono
    na wyjątkowość ich ofiary, także po to, by stawiać ich i im podobnych
    jako wzór dla obecnego i przyszłych pokoleń.
    Jestem przekonany,
    że wizyta w tym muzeum stawiać będzie przed odwiedzającymi, niezależnie
    od ich narodowości, przede wszystkim fundamentalne pytania o naturę
    człowieka, o istotę dobra i zła.

    Typowe w okupowanej przez Niemców Polsce było co innego. Już
    w pierwszych tygodniach typowe stały się masowe egzekucje, przede
    wszystkim przedstawicieli polskich elit.
    W lutym 1940 r. generalny gubernator Hans Frank mówił w wywiadzie dla niemieckiej gazety:

    W Pradze np. wywieszono wielkie czerwone plakaty
    podające do wiadomości, że tego dnia rozstrzelano 7 Czechów.
    Powiedziałem sobie wtedy: Gdybym chciał przeznaczyć po jednym plakacie
    na każdych siedmiu rozstrzelanych Polaków, wówczas wszystkie lasy
    polskie razem wzięte nie wystarczyłyby na wyprodukowanie dostatecznej
    ilości papieru

    Na obszarach włączonych do III Rzeszy
    typowe były wysiedlenia ludności polskiej, które objęły ponad 800
    tysięcy osób. Typowe były łapanki na ulicach miast, z których zatrzymani
    trafiali do więzień, obozów koncentracyjnych a w najlepszym przypadku
    na roboty przymusowe. Typowe były pacyfikacje wsi, podczas których
    palono zabudowania i mordowano mieszkańców. Na Zamojszczyźnie typowym
    stało się nie tylko wysiedlanie Polaków, ale także odbieranie im dzieci
    w celu germanizacji. Typowym było zniszczenie całego
    systemu edukacji, rabunek i niszczenie dzieł kultury, ekonomiczna
    eksploatacja kraju. Typowym było wreszcie karanie za udzielenie pomocy
    Żydom, którym Niemcy zgotowali całkowitą Zagładę, a na miejsce wykonania
    swojego „ostatecznego rozwiązania” wybrali polską ziemię. Zgodnie
    z zarządzeniami władz okupacyjnych groziła za to kara śmierci.

    Te wszystkie zjawiska były typowe, ponieważ realizowano je zgodnie z wytycznymi Hitlera.
    Jeszcze przed atakiem na Polskę, podczas narady w Obersalzbergu,
    zapowiedział zgromadzonym generałom, że celem inwazji „nie jest
    osiągnięcie określonej linii”, lecz „fizyczne zniszczenie przeciwnika”
    i uprzedził: „przygotowałem więc, na razie tylko na Wschodzie,
    oddziały Totenkopf i rozkazałem im zabijać bez litości i pardonu
    mężczyzn, kobiety i dzieci polskiego pochodzenia i polskiej mowy. Tylko
    w ten sposób zdobędziemy przestrzeń życiową, której potrzebujemy”.

    To, że Polacy byli ofiarami niemieckiej (a także sowieckiej)
    okupacji jest historycznym faktem. I nie jest potrzebne prowadzenie
    żadnych specjalnych badań, by „scementować rolę Polaków jako ofiar”, jak
    to sugerował w przywołanym artykule jeden z historyków. Martyrologia
    Polaków nie umniejsza Zagłady i cierpień Żydów.

    Instytut Pamięci Narodowej, a także wiele innych instytucji w Polsce
    prowadzi badania nad losami Polaków ratujących Żydów nie po to,
    by spełniać jakiekolwiek ideologiczne zapotrzebowanie. Uważamy, że jest to naszym podstawowym obowiązkiem wobec bohaterów, którzy ryzykując własnym życiem zasłużyli na to, by ich imiona zostały zapisane w pamięci potomnych.

    Polacy są dumni ze swojej historii, z tego, że jako pierwsi
    przeciwstawili się Hitlerowi i walczyli z Niemcami do ostatniego dnia
    wojny, ponosząc ogromne ofiary. Pamiętamy, że jako jedyni
    w okupowanej Europie stworzyliśmy podziemne państwo. Dysponowało ono
    nie tylko strukturami wojskowymi, ale i administracją cywilną, w tym
    Radą Pomocy Żydom „Żegota”.

    Nie oznacza to, że nie toczy się dyskusja o trudnych aspektach tej
    historii, przede wszystkim relacjach polsko-żydowskich. Stała się ona
    możliwa dopiero po upadku systemu komunistycznego. Niestety coraz
    bardziej zdominowana jest ona przez radykałów, co utrudnia prawdziwy
    dialog. Tymczasem pamięć o Polakach ratujących Żydów nie unieważnia
    przypadków zdrady, a nawet zbrodni i odwrotnie – pamięć o haniebnych
    postawach niektórych Polaków nie wymaże z historii
    heroizmu innych. Równie prawdziwe są stwierdzenia o tym, że można było
    uratować więcej Żydów, jak i te wskazujące, że od nikogo nie można
    wymagać ryzykowania życiem własnej rodziny. Taki sposób dyskusji nie
    tylko nie zbliży nas do zrozumienia przeszłości, ale także oddala nas
    od tego, co w tej debacie najważniejsze – fundamentalnych pytań
    o ludzkie postawy w najtrudniejszym czasie.

    W Polsce toczy się spór o to, jak wielu Polaków w czasie
    wojny zaangażowanych było w pomoc Żydom. Wynika on z faktu, że nikt
    takich statystyk podczas okupacji nie tworzył, a potem przez wiele lat
    nie badano tego tematu. Niezależnie jednak od tej dyskusji jedno jest
    pewne. Było ich znacznie więcej, niż członków antyhitlerowskiego ruchu
    oporu w Niemczech, historię których można poznać w wielu muzeach
    i miejscach pamięci. Polscy bohaterowie, którzy narażając własne życie
    ratowali bliźnich zasługują na upamiętnienie. Zamiast kwestionować sens
    budowy poświęconego im muzeum, należy się raczej zastanowić, dlaczego
    powstało ono tak późno.

    kk/IPN

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    24. zapis projektu "Raportu o antysemityzmie"

    Poseł PiS Dominik Tarczyński opublikował na Twitterze zapis projektu "Raportu o antysemityzmie", na podstawie którego Rada Europy przyjęła rezolucję.

    Rada Europy przyjęła właśnie rezolucje na podstawie raportu w którym przeczytać można:

    „(...) Praktykujący katolicy są w nieco większym stopniu antysemitami niż reszta populacji. Tylko niewielka część nowoczesnych wyznawców Islamu jest antysemicka” – napisał na swoim profilu na Facebooku Dominik Tarczyński. Poseł Prawa i Sprawiedliwości przebywał na posiedzeniu Rady Europy w Strasburgu.
    „Aby zwalczać przejawy przemocy musimy zdecydowane walczyć ze stereotypami i uprzedzeniami. Musimy zrozumieć i zastanowić się, co może być źródłem tych uprzedzeń i dlaczego antysemicka mowa nienawiści stałą się tak powszechna” – czytamy w zapisie projektu.

    Ponadto podkreślono, że osoby, które prezentują antysemickie postawy są negatywnie nastawione m.in. do muzułmanów i społeczności LGBT. W kolejnych akapitach czytamy, że „praktykujący katolicy są w nieco większym stopniu antysemitami, niż reszta populacji”.

    https://www.wprost.pl/swiat/10004248/Praktykujacy-katolicy-to-antysemici...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    25. Prezydent Duda w Portugalii:

    Prezydent Duda w Portugalii: Polacy uratowali tysiące Żydów



    fot. PAP/Jacek Turczyk

    Wielu Polaków podczas II wojny światowej nie
    godziło się, by ich sąsiedzi Żydzi, zostali wymordowani; słuchając apeli
    Państwa Podziemnego, uratowali tysiące z nich – powiedział dziś w
    Lizbonie prezydent Andrzej Duda, otwierając wystawę nt. muzeum w
    Markowej.

    Prezydent przybył do
    Lizbony we wtorek wieczorem. Oficjalny program wizyty rozpoczął się w
    środę od otwarcia przez Andrzeja Dudę na Portugalskim Uniwersytecie
    Katolickim w Lizbonie wystawy poświęconej rodzinie Ulmów oraz Muzeum
    Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej. Duda w połowie
    marca uczestniczył w ceremonii otwarcia tego muzeum.

    Andrzej Duda podkreślił, że Polacy i
    Żydzi żyją razem na polskich ziemiach od tysiąca lat – kiedy istniało
    państwo polskie, a także, gdy zostało ono „zniweczone przez zaborców” i
    potem, kiedy „dzięki ofiarności żołnierzy odzyskiwało niepodległość”.

    „Obywatele polscy różnych narodowości, w
    tym Żydzi, ginęli za wolność Rzeczypospolitej – w 1918 roku, w 1920,
    broniąc jej przed sowiecką napaścią i w 1939 roku walcząc przeciwko
    Niemcom, którzy napadli na Polskę, i znów Rosji sowieckiej, która także
    napadła na Polskę” – powiedział prezydent.

    Andrzej Duda podkreślił, że niemiecka,
    nazistowska okupacja Polski jest jednym z najczarniejszych czasów w
    historii Rzeczpospolitej i historii narodu żydowskiego.

    „Niemieccy naziści na okupowanych
    ziemiach Polski, której wtedy w sensie politycznym nie było, zbudowali
    obozy śmierci. Mordowali w nich Polaków, Cyganów, Rosjan i
    przedstawicieli innych narodowości, ale przede wszystkim Żydów” –
    powiedział Andrzej Duda.

    Jak dodał, w odniesieniu do Żydów naziści przewidzieli ostateczną eksterminację, tzw. ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej.

    Jak podkreślił prezydent, wielu Polaków nie pozostało obojętnych wobec tego, że ich sąsiedzi mają zostać wymordowani.

    „Nie godząc się z tym, a także słuchając
    apeli Polskiego Państwa Podziemnego, pomagali Żydom i bardzo wielu z
    nich uratowali, tysiące” – podkreślił Andrzej Duda.

    Polski prezydent dodał: „Oczywiście byli
    też ludzie podli, ale bardzo wielu było Samarytanami” w tamtym trudnym
    czasie, kiedy za pomoc Żydom groziła kara śmierci.

    Prezydent podkreślił, że takim
    tragicznym, ale zarazem pięknym przykładem tej ofiarności, jest rodzina
    Józefa i Wiktorii Ulmów. „Na skutek donosu zostali zamordowani przez
    Niemców razem z Żydami, których ukrywali” – przypomniał Duda.

    Podkreślił, że bohaterstwo tych, który
    pod groźbą kary śmierci ukrywali Żydów, jest porównywalne z bohaterstwem
    tych, którzy walczyli w podziemiu przeciwko Niemcom, za co też groziła
    kara śmierci. „Miłosierni Samarytanie, tak się nazywa ta wystawa, pewnie
    dlatego, że w domu Ulmów po ich śmierci znaleziono Biblię, w której
    przypowieść o miłosiernym Samarytaninie była w sposób szczególny
    zaznaczona” – dodał Andrzej Duda.

    Prezydent podkreślił, że mimo tej
    masakry dokonanej na Ulmach i na ich żydowskich gościach, w Markowej
    nadal inne rodziny przechowywały Żydów i do końca wojny 23 Żydów w tej
    jednej wsi na Podkarpaciu zostało uratowanych.

    „Ludzi niosących pomoc, jak mówią
    historycy, były w Polsce setki tysięcy. Pewnie dlatego to właśnie Polacy
    mają najwięcej drzewek pamięci w Instytucie Jad Waszem” – mówił.

    Prezydent podziękował władzom
    Portugalskiego Uniwersytetu Katolickiego za organizację wystawy.
    Przekazał też studentom zaproszenie na Światowe Dni Młodzieży, które
    odbędą się w lipcu w Polsce.

    Muzeum Polaków Ratujących Żydów im.
    Rodziny Ulmów w Markowej upamiętnia Polaków, którzy podczas niemieckiej
    okupacji w czasie II wojny światowej, ryzykując życie, próbowali
    uratować lub uratowali Żydów. Celem muzeum jest upamiętnienie, a także
    upowszechnienie wiedzy o Polakach, którzy podczas okupacji niemieckiej –
    mimo grożącej kary śmierci – pomagali ludności żydowskiej skazanej
    przez III Rzeszę na zagładę.

    Muzeum powstało we wsi Markowa na
    Podkarpaciu, gdzie 24 marca 1944 r. niemieccy żandarmi zamordowali
    ośmioro Żydów z rodzin Szallów i Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa
    Ulmę i jego żonę Wiktorię, będącą w ostatnim miesiącu ciąży. Zabili też
    szóstkę dzieci Ulmów.

    Lizbona / Otwarcie wystawy „Samarytanie z Markowej”

    Wielu Polaków podczas II wojny światowej nie godziło się, by ich
    sąsiedzi, Żydzi, zostali wymordowani; słuchając apeli Państwa
    Podziemnego, uratowali tysiące z nich - mówił w Lizbonie prezydent
    Andrzej Duda, otwierając wystawę nt. muzeum w Markowej.

    Spotkanie ministra Andrzeja Dery z wicemarszałkiem Knesetu

    Sekretarz Stanu Andrzej Dera oraz wicemarszałek Knesetu Hilik Bar
    spotkali się w Pałacu Prezydenckim, aby omówić kwestie dotyczące pamięci
    o Sprawiedliwych wśród Narodów Świata i propagowania ich świadectw
    wśród młodego pokolenia Polaków i Żydów.

    W spotkaniu uczestniczyli także Jonny Daniels - prezes fundacji From
    the Depths, Lena Klaudel - koordynatorka projektu Matzeva oraz dyrektor
    Biura Interwencyjnej Pomocy Prawnej Kancelarii Prezydenta RP Tomasz
    Kulikowski.

     

    W trakcie spotkania poruszone zostały także kwestie związane ze
    wspólną, wielowiekową przeszłością dwóch narodów. Minister Andrzej Dera
    podkreślił jak ważne jest nie tylko podtrzymywanie pamięci o tragedii II
    wojny światowej i postawach Polaków ratujących Żydów, ale także
    pokazywanie i uczenie o wzajemnym współzamieszkiwaniu oraz dziedzictwie
    tradycji i historii. Ważną rolę w podtrzymywaniu pamięć o wspólnej
    przeszłości odgrywają społeczności lokalne poprzez dbanie o kirkuty i
    synagogi, upamiętnianie miejsc naznaczonych zagładą Żydów i Polaków.

    Hilik Bar zadeklarował wprowadzenie pod obrady Knessetu uchwały
    upamiętniającej osoby ratujące Żydów. A także zwrócił uwagę, że
    uczestnicy tegorocznego Marszu Żywych spotkają się z Polakami ratującymi
    Żydów oraz wysłuchają ich świadectw. Będzie to, dla młodych z 40 krajów
    świata, unikatowa lekcja historii prowadzona przez naocznych świadków
    wojennych wydarzeń.

    Prezes fundacji From the Depths oraz Dyrektor Biura Interwencyjnej
    Pomocy Prawnej Kancelarii Prezydenta RP zadeklarowali wspólne działania
    na rzecz wspierania Towarzystwa Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata,
    które zrzesza Polaków uhonorowanych medalem „Righteous Among the
    Nations” („Sprawiedliwi wśród Narodów Świata”) przez Instytut Pamięci
    Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem w Jerozolimie.




    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    26. Wywiad udzielony 12 maja 2016

    Wywiad udzielony 12 maja 2016 roku przez prezydenta Andrzeja Dudę kanadyjskiemu tygodnikowi "Maclean's"

    Rząd polski rozważa przyjęcie ustawodawstwa, zgodnie z którym przestępstwem byłoby sugerowanie, że Polska ponosi odpowiedzialność za Holocaust. Powszechnie znany jest terror reżimu nazistowskiego wobec zwykłych Polaków, a także zacięty opór stawiany przez Polaków. Ale z pewnością opór ten nie był anonimowy? Z pewnością dopuszczalne byłoby zezwolenie historykom na przebadanie roli, jaką poszczególni Polacy odgrywali w trakcie lat wojny, nawet jeżeli niektórzy przyczyniali się do zbrodni nazistowskich.

    Ponad sześć tysięcy Polaków znajduje się na liście Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata w Instytucie Yad Vashem. Czy mógłby Pan wymienić chociaż jednego z nich? Prawdopodobnie nie. Ich ofiara była w większości anonimowa. Kilka tygodni temu miałem zaszczyt uczestniczyć w ceremonii otwarcia muzeum w Markowej na południu Polski, upamiętniającego męczeństwo rodziny Ulmów. W trakcie wojny ocalili oni żydowską rodzinę przed zagładą. I za ten heroiczny czyn zapłacili życiem. Wszyscy członkowie rodziny Ulmów zostali zamordowani przez Niemców. Cała ósemka, nawet najmłodsze dzieci. Czy ta historia jest naprawdę dobrze znana za granicą ? Nie sądzę. Nazwa „Markowa” nie pojawia się zbyt często w zagranicznych mediach, podczas gdy oburzający termin „polskie obozy śmierci” tak. Czy wie Pan, że w okupacyjnej Polsce, nie tak jak w innych krajach Europy, Niemcy nie byli nawet w stanie narzucić marionetkowego reżimu? Czy wie Pan, że polski rząd na uchodźstwie, oraz polskie podziemne siły zbrojne wydały apel do wszystkich Polaków, by pomagali Żydom, pomimo faktu że za ukrywanie żydowskich sąsiadów groziła natychmiastowa egzekucja? Nowy rząd nie zamierza pozywać historyków, którzy badają polski antysemityzm. Ich książki są nie tylko akceptowalne , są wręcz potrzebne by w pełni zrozumieć wszystkie zawiłości wspólnej historii Polaków i Żydów. Niestety, od wielu lat byliśmy świadkami procesu zrzucania winy za Holocaust na innych. Nie, nie ponosiliśmy odpowiedzialności za Holocaust, to niemiecki reżim nazistowski był odpowiedzialny. Kropka.

    Rządy Prawa i Sprawiedliwości skrupulatnie ustalały fakty kolaboracji z komunistami za czasów zimnej wojny, kolaboracji której dopuszczało się wielu Polaków, nadal żyjących. Jak fakt ich kolaboracji z reżimem autorytarnym może być teraz przyczyną do ich publicznego obwiniania, podczas gdy wzajemne relacje poprzedniego pokolenia Polaków z ówczesnym opresyjnym reżimem nazistów stały się tematem tabu, gdzie zakazane jest prowadzenie badań historycznych. To wygląda zasadniczo na stosowanie podwójnych standardów.

    Nie, tak nie jest. Jak powiedziałem już wcześniej, nie było polskiego marionetkowego rządu kontrolowanego przez Niemców w czasie wojny. Akty antysemityzmu i okrucieństwa popełniane przez poszczególne jednostki były niczym nieusprawiedliwionymi, ale rzadkimi przypadkami. Tym niemniej przyznaliśmy się do nich i uznaliśmy fakt, że niektórzy Polacy w czasie wojny zachowywali się w okropny sposób. Natomiast większość aparatczyków z czasów komunizmu nigdy nie była ścigana, ani nie została oficjalnie potępiona za swoje czyny z lat pięćdziesiątych, czy osiemdziesiątych. Po upadku komunizmu, wielu z nich żyło bez przeszkód w swoich willach, inkasując pokaźne emerytury. I wielu Polaków, którzy kolaborowali z reżimem, kontynuowało potem swoje kariery w świecie akademickim, w kręgach biznesu czy polityki. Czy widzi Pan różnicę? Podam Panu jeden dobitny przykład: kiedy zostały opublikowane w Warszawie książki Jana Tomasza Grossa na temat polskiego antysemityzmu, zostały bardzo przychylnie przyjęte przez liberalnych krytyków. Jednocześnie historycy, który z próbowali opisać zaangażowanie obecnych elit w komunistyczny system opresji zostali ostentacyjnie zdyskredytowani i poddani ostracyzmowi. Tak, w Polsce były stosowane podwójne standardy, ale w zupełnie odwrotny sposób [niż Pan sugeruje].

    http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wypowiedzi-prezydenta-rp/wywiady/art...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    27. Muzeum rodziny Ulmów


    Fot. Youtube.com

    Muzeum rodziny Ulmów świadectwem bohaterstwa Polaków ratujących Żydów. „Zainteresowanie większe niż się spodziewaliśmy”

    Ponad 12 tys. turystów odwiedziło od otwarcia dwa miesiące temu Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej.

    Wśród odwiedzjących w większości są Polacy, ale przyjmujemy coraz więcej wycieczek zagranicznych.
    Do tej pory było ich blisko 15 proc., wśród nich zdecydowaną większość stanowią młodzi Żydzi z Izraela

    – zauważył Szpytma.

    Do Markowej oprócz wycieczek przyjeżdżają też turyści indywidualni.

    Wielu z nich nie wiedziało o
    istnieniu muzeum. Przyjechali na grób rodziny Ulmów i dopiero na miejscu dowiedzieli się o naszej placówce

    – dodał dyrektor.

    Muzeum interesują się także przedstawiciele zagranicznych mediów.

    najbliższym czasie niezależnie
    od siebie mają się pojawić dziennikarze z Wielkiej Brytanii, Francji, Białorusi i Niemiec

    – powiedział Szpytma.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    28. Ponad tysiąc uczestników ŚDM


    Fot. Wojciech Pysz/GFDL & cc-by-sa-2.5,2.0,1.0/Wikimedia Commons

    Ponad tysiąc uczestników ŚDM odwiedzi Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej

    "Wizyta wpisuje się więc znakomicie w założenia pielgrzymki papieża Franciszka do Polski".

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    29. Bramę „Arbeit macht frei”



    Bramę „Arbeit macht frei” Franciszek przekroczył sam



    Historyczna wizyta papieża.



    Spotkanie z krewnymi Ulmów. „Życie jest silniejsze niż śmierć”



    Dziewczynki zostały pobłogosławione przez Franciszka.


    Na spotkanie z papieżem przybyło ponad 20 Sprawiedliwych.

    Do papieża podeszły też dwie dziewczynki w bieli, krewne rodziny Ulmów z
    Markowej, wymordowanej 24 marca 1944 r. w Markowej na Rzeszowszczyźnie
    za ukrywanie Żydów. Jedna z nich trzymała portret rodziny Ulmów, a druga
    – wizerunek Jezusa Miłosiernego.



    Historia rodziny Ulmów



    Pod koniec 1942 r. Józef i Wiktoria Ulmowie dali schronienie ośmiorgu
    Żydom: Saulowi Goldmanowi i jego czterem synom o nieznanych imionach (w
    Markowej nazywano ich Szallami), a ponadto dwóm córkom oraz wnuczce
    Chaima Goldmana z Markowej – Lei/Layce Didner z córką o nieznanym
    imieniu i Geni/Gołdzie Gruenfeld. 24 marca 1944 r. niemieccy żandarmi
    zamordowali Żydów oraz ukrywających ich małżeństwo. Zabili też sześcioro
    dzieci Ulmów, z których najstarsze – córka Stasia – miało osiem lat.



    Ulmowie pochowani zostali na cmentarzu w Markowej, zaś Żydzi na
    cmentarzu w Jagielle, miejscu pochówku 41 innych ofiar Holokaustu z
    Markowej.

    Papież spotkał się z nimi przed pomnikiem ofiar obozu w Auschwitz-Birkenau (fot. PAP/Darek Delmanowicz)

    Proces beatyfikacyjny Ulmów



    Obecnie toczy się ich proces beatyfikacyjny. Pośmiertnie zostali
    odznaczeni przez Polskę i Izrael, a w 2013 roku na stronie Instytutu Yad
    Vashem napisano: „Zbrodnia na Ulmach – gdy cała rodzina została
    zamordowana razem z ukrywanymi Żydami – stała się symbolem polskiej
    ofiary i męczeństwa podczas niemieckiej okupacji”.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    30. Krewne Ulmów na spotkaniu z


    fot. PAP/Darek Delmanowicz

    Krewne Ulmów na spotkaniu z papieżem. "Te dzieci świadczą, że
    trwa pamięć o tym, że Polacy bardzo pomagali Żydom podczas II wojny"

    "Wieś Markowa jest symbolem, bo mimo iż rozstrzelano całą rodzinę, to tam wciąż chroniono Żydów".


    Krewne Ulmów na spotkaniu z papieżem

    "Te dzieci świadczą, że trwa pamięć o tym, że Polacy bardzo pomagali Żydom podczas II wojny".



    fot.PAP/Paweł Supernak

    Spotkanie Franciszka z 25 „Sprawiedliwymi wśród Narodów Świata” pod pomnikiem Ofiar Obozu w Brzezince

    Instytut Yad Vashem uhonorował dotychczas ponad 25 tys. bohaterów z 47 krajów, w tym ponad 6,5 tys. Polaków.



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    31. Ks. prof. Chrostowski: cisza

    Ks. prof. Chrostowski: cisza w Auschwitz przemówiła głośniej niż słowa

    Wizyta papieża Franciszka w Auschwitz, choć odbyła się w ciszy - nie była milczeniem. Była wypełniona modlitwą, a są takie chwile i wydarzenia, w których cisza przemawia znacznie głośniej, niż jakiekolwiek słowa - ocenił ks. prof. Waldemar Chrostowski.

    W piątek papież Franciszek odwiedził były niemiecki obóz Auschwitz I oraz Auschwitz II-Birkenau. Podczas wizyty papież m.in. modlił się w celi męczeńskiej śmierci ojca Maksymiliana Kolbego, a pod Ścianą Straceń zapalił lampę - swój dar dla muzeum. Podczas wizyty papież nie zabrał publicznie głosu; modlił się w ciszy, rozmawiając jednak z byłymi więźniami Auschwitz i Sprawiedliwymi Wśród Narodów Świata.

    "Milczenie papieża Franciszka wpisuje się w kontekst wcześniejszych pobytów papieży w Auschwitz-Birkenau. Jan Paweł II pochodził z narodu ofiar, Benedykt XVI z narodu sprawców. To, co najważniejsze zostało już (przez nich - PAP) wypowiedziane. Zarówno Jan Paweł II jak i Benedykt XVI dali klucz teologiczny, religijny, kulturowy i społeczny do tego, aby zrozumieć" - powiedział PAP ks. prof. Waldemar Chrostowski z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

    Zdaniem biblisty dzisiejsza wizyta papieża w Auschwitz, choć "odbyła się w ciszy, nie była milczeniem". "Była wypełniona modlitwą, a są takie chwile i wydarzenia, w których cisza przemawia znacznie głośniej, niż jakiekolwiek słowa" - podkreślił rozmówca PAP.

    "Dla papieża Franciszka - nawet, jeśli przed przyjazdem do Polski dowiedział się on wiele i o naszym kraju i o Auschwitz-Birkenau - to zderzenie z rzeczywistością byłego obozu było jeszcze silniejsze. Może nie było to zaskoczenie - bo był otwarty na wszystko, co tu zobaczy - ale myślę, że przerosło jego oczekiwania i wyobrażenia" - ocenił ks. prof. Chrostowski.

    Przyznał, że najgłębiej przemówiła do niego obecność papieża Franciszka w celi śmierci głodowej św. Maksymiliana Kolbego. "Ten święty zakonnik, który konał tam przez kilkanaście dni, cierpiąc głód, dobity w końcu zastrzykiem z fenolu, chyba w najśmielszych wyobrażeniach nie mógł pomyśleć, że do tego mrocznego miejsca przyjdą papieże. Widok modlącego się w celi papieża Franciszka był dla mnie niezwykle poruszający" - podkreślił rozmówca PAP.

    Równie poruszające - w ocenie ks. prof. Chrostowskiego - było spotkanie ze Sprawiedliwymi Wśród Narodów Świata i obecność papieża przed tablicami upamiętniającymi ofiary obozu. "Mają one kształt macew, czyli żydowskich kamieni nagrobnych. Niezwykle poruszająca była też modlitwa Psalmem 130, wypowiedzianym najpierw po hebrajsku, a następnie w języku polskim. Do tego doszły jeszcze dwie modlitwy: kadisz - modlitwa żydowska odmówiona przez rabina za zmarłych oraz chrześcijańska modlitwa: +Wieczny odpoczynek racz im dać Panie+. To był wzruszający moment, gdy nad miejscami kaźni ponad miliona ofiar unosiła się modlitwa" - opisał biblista.

    Przyznał, że obecność papieża podczas Światowych Dni Młodzieży, trudno byłoby sobie wyobrazić, bez wizyty na Jasnej Górze i w Auschwitz. "Zarówno Jasna Góra kojarzy się z Polską, jak i obóz Auschwitz-Birkenau - usytuowany na ziemiach polskich - jest na świecie kojarzony z Polską. Miejmy nadzieję, że obecność papieża przyczyni się do tego wzmocnienia świadomości, że Auschwitz był niemieckim, nazistowskim obozem koncentracyjnym na ziemiach polskich" - podkreślił.

    http://www.niedziela.pl/artykul/23758/Ks-prof-Chrostowski-cisza-w-Auschwitz

    Rabin Schudrich: nie możemy milczeć o prześladowaniach chrześcijan

    Dziś chrześcijanie są prześladowani, jak niegdyś Żydzi – wskazuje w rozmowie z KAI rabin Michael Schudrich. I przestrzega, by świat o tym nie milczał, tak jak milczał o Holokauście. Naczelny rabin Polski wyraził też uznanie dla Franciszka, który postanowił, że podczas jutrzejszej wizyty na terenie b. hitlerowskiego obozu w Auschwitz nie wygłosi przemówienia.

    http://www.niedziela.pl/artykul/23722/Rabin-Schudrich-nie-mozemy-milczec-o

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    32. Piękno i dobro zrodzone z

    Piękno i dobro zrodzone z cierpienia

    Słudzy Boży Ulmowie są inspiracją i pokazują, że na tym cierpieniu zrodziło się piękno i dobro – mówi ks. Stanisław Ruszała

    zdjęcie

    Zderzenie pamięci o cierpieniu i dobra,
    jakie zrodziła ofiara tych, którzy ratowali innych, w tym miejscu było
    bardzo mocnym przeżyciem – przyznaje ks. Stanisław Ruszała, proboszcz z
    Markowej, gdzie Józef i Wiktoria Ulmowie wraz z dziećmi zostali
    zamordowani za pomoc ludności żydowskiej.

    Podczas podniosłej ceremonii z udziałem Papieża Franciszka kapłan wraz z
    rabinem Michaelem Schudrichem odczytał Psalm 130 na terenie byłego
    niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz II-Birkenau.

    Kapłan z Markowej przyznaje, że mocno przeżył dzisiejsze spotkanie. –
    Szczególnie w tym miejscu i takim zestawieniu: tego, co ludzie mogli
    wycierpieć, ale i mogli wykazać swoje męstwo i ofiarność. Słudzy Boży
    Ulmowie są inspiracją i pokazują, że na tym cierpieniu zrodziło się
    piękno i dobro. Są tego wyrazem – dodał.

    Na uroczystości byli także krewni rodziny Ulmów. Do Papieża podeszły w
    pewnym momencie ubrane na biało dziewczynki – Marysia i Asia Niemczak.
    Mieszkają w Markowej. W rękach trzymały łagiewnicki obraz Jezusa
    Miłosiernego i portret rodziny Ulmów. Pradziadek dziewczynek był bratem
    Wiktorii Ulmowej.

    Obecna na uroczystości Beata Kempa stwierdziła, że połączenie Psalmu 130
    i polskiej modlitwy „Wieczne spoczywanie”, wypowiedzianej na końcu
    przez kapłana z Markowej, było pięknym znakiem „w duchu absolutnego
    ekumenizmu”.

    – Franciszek pokazuje, że tu wszyscy razem jednoczą się wokół pamięci.
    Ona nie może zaginąć. I te dzieci dzisiaj świadczą o tym, że Polacy tak
    bardzo pomagali Żydom podczas II wojny. Mimo iż rozstrzelano całą
    rodzinę, to tam wciąż chroniono Żydów – podkreśliła szefowa kancelarii
    premiera.

    Podczas piątkowej wizyty na terenie byłego obozu Auschwitz II-Birkenau w
    Brzezince Franciszek spotkał się z grupą „Sprawiedliwych wśród Narodów
    Świata” i przedstawicielami rodzin oraz reprezentantami nieżyjących już
    osób, które z narażeniem życia pomagały Żydom.


    Cisza, która krzyczy

    Przykład jednego tylko św. o. Maksymiliana potrafi obalić całą strukturę zła – podkreśla ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr



    Papież Franciszek modlił się w byłym
    niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. Była to bardzo
    poruszająca scena i wyjątkowo wzruszający moment tej wizyty. Przede
    wszystkim zapamiętamy to milczenie, które jest bardzo ważnym elementem
    obecności każdego człowieka w Auschwitz.

    Często wspominając to miejsce, zastanawiamy się i pytamy o milczenie
    Boga. Tak naprawdę Bóg tam był i przemawiał w tamtym czasie m.in.
    poprzez świętość Maksymiliana Kolbego i Edyty Stein czy przez heroizm
    Stanisławy Leszczyńskiej. Tak naprawdę to my pozostajemy w milczeniu i
    bezradności wobec takich sytuacji. Jedynym naszym odruchem jest słowo i
    myśl skierowane ku Bogu i to wyraził Papież Franciszek.

    Dodatkowym elementem tego milczenia było to, że dla Papieża Franciszka
    przybyłego z Ameryki Południowej sytuacja bezpośredniego zderzenia się z
    doświadczeniami traumy II wojny światowej i nazizmu jest czymś zupełnie
    nowym. Dla Ojca Świętego jest to coś zupełnie niepojętego. Człowiek
    wychowany w tamtej kulturze nie jest w stanie sobie tego wyobrazić tylko
    na bazie lektury książek czy publikacji prasowych. O ile Jan Paweł II i
    Benedykt XVI mieli odwagę wypowiedzenia słów i podjęcia refleksji,
    dzieląc się swoim doświadczeniem i doświadczeniem swojego pokolenia, to
    Papież Franciszek jedyne, co mógł zrobić, to milczeć i ofiarować ten
    czas Bogu podczas modlitwy. To uczynił i za to osobiście jestem mu
    wdzięczny.

    W obozie Ojciec Święty spotkał się z krewnymi rodziny Ulmów z Markowej,
    którzy zginęli za pomoc Żydom, oraz św. o. Maksymiliana Kolbego.

    To są spotkania z ludźmi, którzy stanowią symbol. Często podkreślam to,
    że przykład jednego tylko św. o. Maksymiliana potrafił obalić całą
    strukturę zła systemu nazistowskiego. Zauważmy, że przy całej potędze
    tego zła przykład jego miłości i heroiczne oddanie życia było wyrazem
    tego, że istnieje miłość silniejsza niż śmierć, istnieje miłość
    silniejsza niż zagłada. To jest niezwykle wymowne, że ze spadkobiercami
    życia św. Maksymiliana Kolbego i rodziny Ulmów Papież się spotkał. To
    jest też wydobycie z historii tych ludzi i ich postaw.

    Rodzina Ulmów reprezentuje wielotysięczną rzeszę Polaków. Często mówimy o
    Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny
    Ulmów w Markowej, ale przypomnijmy sobie, że sanktuarium Najświętszej
    Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu
    zawiera nazwiska tysięcy Polaków, którzy oddali swoje życie za Żydów. To
    są Ulmowie tamtej epoki. To są ludzie, którzy byli krzykiem Boga, gdy
    świat milczał.

    Ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr

    Autor jest teologiem moralistą, etykiem, wykładowcą na UAM w Poznaniu
    oraz w WSKSiM w Toruniu.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    33. Kaplica Pamięci ku czci

    Kaplica Pamięci ku czci Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej



    fot. kaplica-pamieci.pl

    Kaplica Pamięci znajdująca się w sanktuarium
    pw. Maryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu jest
    unikalnym dziełem w skali międzynarodowej. Powstała z pragnienia
    oddania czci Polakom, którzy z narażeniem życia, własnego i rodziny,
    ratowali Żydów podczas II wojny światowej.

    Inicjatorem pomnika czci
    jest o. dr Tadeusz Rydzyk CSsR – Założyciel i Dyrektor Radia Maryja.
    Koncepcja, według której zbudowano Kaplicę Pamięci, należy do inż.
    Andrzeja Ryczka – architekta i autora projektu Świątyni.

    Po wejściu do Kaplicy Pamięci, na wprost
    usytuowana jest figura Matki Bożej, a nad nią napis: „Męczennicy Polscy
    módlcie się za nami”. Przed postacią Maryi znajduje się ołtarz
    symbolizujący ofiarę życia składaną przez Polaków za ratowanych przez
    nich bliźnich. Z kolei po bokach Kaplicy widać kolorowe witraże
    ukazujące św. Jana Pawła II w różnych wydarzeniach i miejscach Kościoła.

    Głównym obiektem Kaplicy są Tablice
    Pamięci, które stanowią oddanie hołdu cichym bohaterom ratującym Żydów i
    pomordowanym w czasie II wojny światowej. Na każdej z nich umieszczone
    jest imię i nazwisko osoby niosącej pomoc ludności Żydowskiej. Pośród
    Tablic Pamięci widnieje napis zaczerpnięty z Ewangelii wg. św. Jana: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13).

    Dane wszystkich osób znajdujących się na
    Tablicach Pamięci gromadzono i poddawano szczegółowej weryfikacji od
    sierpnia 2013 roku. Świadectwa o ich losach sprawdzano w kilku źródłach,
    m.in. poprzez kontakt z rodziną – jeśli była taka możliwość, kwerendę
    zasobów Instytutu Pamięci Narodowej na ten temat, archiwa kościelne czy
    publikacje.

    Zainteresowanie współpracą przy
    poszerzaniu archiwum przy Kaplicy Pamięci w Toruniu wyraziły
    międzynarodowe centra studiów nad holokaustem, w tym Instytut Yad Vashem
    z Jerozolimy i Holocaust Memorial Museum z USA. Projekt
    współfinansowany jest przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych
    Rzeczypospolitej Polskiej.

    Więcej informacji na oficjalnej stronie kaplicy: www.kaplica-pamieci.pl.

    RIRM

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    34. W muzeum Ulmów wręczono

    W muzeum Ulmów wręczono medale “Sprawiedliwy wśród narodów świata”

    Pięć medali “Sprawiedliwy wśród narodów świata” wręczyła
    ambasador Izraela w Polsce Anna Azari w poniedziałek w Muzeum Polaków
    Ratujących Żydów.

    Ambasador Azari powiedziała, że zwykle “wręczenie medali odbywa się w niewielkim gronie rodziny ratujących”.

    – Tym razem,
    co cieszy, na uroczystości jest niemal 200 przedstawicieli szkół z Tel
    Awiwu. Udało się to dzięki współpracy z Muzeum im. Ulmów. Sprawiedliwi
    to święci naszych czasów
    – podkreśliła.

    Oprócz uczniów z Izraela w Markowej była też grupa polskiej młodzieży z Zespołu Szkół Elektronicznych w Rzeszowie.

    Odznaczeni zostali związani z
    Podkarpaciem Anna i Andrzej Antonikowie oraz ich córka Ludwika, Weronika
    i Franciszek Łydowie, ks. Gabriel Marszałek, Maria i Piotr Węglowscy
    oraz Marianna i Jan Gacowie z Zamościa.

    Rodzina Antoników we wsi Lisie Jamy koło
    Lubaczowa przez dwa lata ukrywała małżeństwo Brochów oraz ich syna i
    siostrzenice. Dyplom i medal odebrała wnuczka Antoników. Z kolei w domu
    Weroniki i Franciszka Łydów w Krzeszowie koło Niska przez 22 miesiące,
    od 1942 roku do zakończenia okupacji niemieckiej, schronienie znalazło
    rodzeństwo Abraham, Elżbieta i Maria Westrajchowie.

    W Markowej dyplom i medal
    “Sprawiedliwego wśród narodów świata” dla ks. Gabriela Marszałka odebrał
    jego siostrzeniec z rodziną. Duchowny m.in. w Borowicach k. Lwowa
    ukrywał Ginę Diamant.

    W Zawadzie k. Dębicy Maria i Piotr
    Węglowscy w specjalnie przygotowanej kryjówce w piwnicy pod oborą w
    swoim gospodarstwie przez dwa lata ukrywali żydowskie małżeństwo Neszke i
    Szlomo Taubów. W 2001 r. syn ocalałych napisał do Yad Vashem:

    – Nie
    znajduję słów, by wyrazić swoją wdzięczność dla odwagi i poświęcenia
    państwa Węglowskich, którzy uratowali moich rodziców. Ryzykowali nie
    tylko swoim życiem, ale również życiem swojej, wówczas czteroletniej,
    córki Barbary –
    zaznaczył syn Taubów.

    Marianna i Jan Gacowie z Zarzecza k.
    Zamościa ukrywali kilkuletnią wówczas Sarę Sabinę Fizik. Na
    poniedziałkową uroczystość przybył wnuk Gaców z rodziną oraz Sabina
    Fizik ze swoją rodziną z Izraela.

    – Ta
    uroczystość jest symboliczna. Wręczenie medali Sprawiedliwych wśród
    narodów świata odbywa się w muzeum im. Rodziny Ulmów w Markowej –
    pierwszej w Polsce placówce poświęconej Polakom ratującym Żydów podczas
    drugiej wojny światowej
    – powiedział PAP wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Mateusz Szpytma.

    – Mimo że od
    jego otwarcia mija niespełna pół roku, muzeum jest już ważnym miejscem
    dla polskiej i żydowskiej historii”. “Jest dobrze przyjmowane i przez
    Polaków, i przez Żydów
    – podkreślił wiceprezes IPN.

    Medal “Sprawiedliwy wśród narodów
    świata” przyznawany jest przez jerozolimski Instytut Yad Vashem osobom
    niosącym pomoc Żydom w czasie II wojny światowej. Z wnioskiem mogą
    występować ocaleni oraz ich krewni. Odznaczenie jest tytułem honorowym, a
    wyróżnieni mogą dodatkowo ubiegać się o przyznanie honorowego
    obywatelstwa Izraela.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    35. „To ważne i symboliczne


    „To ważne i symboliczne wydarzenie”. Prezydenci państw V4 odwiedzili Muzeum Ulmów

    Prezydenci Polski, Słowacji, Czech i Węgier złożyli kwiaty i zapalili znicze. więcej

    Prezydenci państw Grupy Wyszehradzkiej odwiedzili Muzeum Ulmów

    Zapalenie zniczy pod ścianą z listą nazwisk Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu (fot. Andrzej Hrechorowicz / KPRP)

    Prezydent Andrzej Duda wraz z prezydentami państw Grupy
    Wyszehradzkiej (V4) odwiedzili w piątek w Markowej k. Łańcuta Muzeum
    Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów.

    W trakcie wizyty w muzeum, która jest częścią dwudniowego spotkania
    prezydentów V4, Andrzej Duda oraz prezydenci: Słowacji Andrej Kiska,
    Czech Miloš Zeman i Węgier János Áder złożyli kwiaty pod monumentem
    Ofiar Holokaustu i ich anonimowych Wspomożycieli oraz zapalili znicze
    pod ścianą z listą nazwisk Polaków ratujących Żydów na Podkarpaciu.

     

    - To ważne i symboliczne wydarzenie dla muzeum, które pół roku temu
    otworzył pan prezydent Andrzej Duda. Muzeum Ulmów jest pierwszą w Polsce
    placówką przypominającą Polaków ratujących Żydów podczas II wojny
    światowej - powiedział PAP twórca muzeum, wiceprezes Instytutu Pamięci
    Narodowej dr Mateusz Szpytma, który oprowadzał prezydentów po ekspozycji
    muzeum.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    36. Narażali życie, żeby ratować

    Narażali życie, żeby ratować innych. Gala zjazdu Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata



    Okazją do spotkania jest 30-lecie Polskiego Towarzystwa Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.

    To będzie pierwszy ogólnopolski
    zjazd polskich Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Uroczysta Gala, na
    której spotka się około 100 osób wyróżnionych zaszczytnymi tytułami za
    pomoc Żydom w czasie II wojny światowej odbywa się w Muzeum Historii
    Żydów Polskich Polin.
    Okazją do spotkania jest 30-lecie Polskiego Towarzystwa Sprawiedliwych
    Wśród Narodów Świata. – Jesteśmy na odejściu, bo każdego miesiąca,
    czasami tygodnia, ktoś z nas odchodzi. Niedługo już nas nie będzie, więc
    chcemy uczcić nasze Towarzystwo – powiedział wiceprezes Polskiego
    Towarzystwa Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata Józef Walaszczyk.


    W ocenie p.o. szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób
    Represjonowanych Jana Józefa Kasprzyka na podkreślenie zasługuje fakt,
    że „po raz pierwszy od II wojny światowej państwo polskie, poprzez Urząd
    ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, stwarza możliwość spotkania i
    wychodzi naprzeciw oczekiwaniom członków Towarzystwa Sprawiedliwych
    Wśród Narodów Świata. Spotkania po latach, wymiany doświadczeń, wymiany
    wspomnień”.


    – Jesteśmy wdzięczni tym, którzy świadczyli swoją postawą, że
    wartości, takie jak miłość bliźniego, służba drugiemu człowiekowi oraz
    pomoc w sytuacji, w której się znalazł, w czasie tej barbarzyńskiej
    okupacji niemieckiej, są wartością najważniejszą – zaznaczył Kasprzyk.
    Poinformował także, że Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych
    wraz z Kancelarią Prezydenta oraz MSZ planują w przyszłym roku
    zorganizować w Warszawie i Markowej spotkanie „wszystkich Polaków
    żyjących na całym świecie, którzy w okresie II wojny światowej pomagali
    Żydom, pomagali swoim współbraciom w tych niezwykle dramatycznych latach
    II wojny światowej i okupacji niemieckiej”.


    Zjazd rozpoczął się w sobotę wieczorem mszą w Katedrze Polowej Wojska
    Polskiego. Po mszy w podziemiach Ordynariatu Polowego WP odbyła się
    uroczysta kolacja zorganizowana przez szefa Urzędu ds. Kombatantów.
    Zjazd Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata

    "Nie znajduje słów,
    jak wielki to był heroizm"



    "Nie znajduje słów, jak wielki to był heroizm"

    Pierwsze od II wojny światowej ogólnopolskie
    spotkanie polskich Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata rozpoczęło się w
    niedzielę w Muzeum Historii Żydów... więcej »

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    37. WSKSiM: międzynarodowy

    WSKSiM: międzynarodowy kongres o zapomnianych bohaterach II wojny światowej

    ,,Przywracanie pamięci o zapomnianych bohaterach II wojny
    światowej. Pomoc Polaków w ratowaniu Żydów” – to tytuł międzynarodowego
    kongresu,

    Ks. prof. P. Rytel-Andrianik: Kaplica Pamięci jest symbolicznym miejscem dla wszystkich Polaków

    To jest miejsce bardzo symboliczne dla wszystkich Polaków,
    ponieważ w tym miejscu są zebrane nazwiska osób ratujących ludność
    żydowską, którzy zginęli – powiedział ks. prof. Paweł Rytel-Andrianik.

    Przeżyli dzięki Polakom

    W relacjach polsko-żydowskich należy ukazywać heroiczne postawy Polaków – zaznaczył ks. prof. Waldemar Chrostowski


    Ks. Chrostowski: "Rzetelna polityka historyczna jest obowiązkiem". WIDEO


    "Mądra i rzetelna polityka historyczna
    jest obowiązkiem. Jej brak stanowi wielki grzech zaniechania skutkujący
    ignorancją, bezmyślnością i bezradnością".


    Kongres w WSKSiM-pomoc Polaków w ratowaniu Żydów: Wykład ks. prof. Waldemara Chrostowskiego

    Kongres w WSKSiM-pomoc Polaków w ratowaniu Żydów: Wystąpienie ks. prof. Pawła Rytel-Andrianika i Artura Rytel-Andrianika


    Wystąpienie Chavy Nissimov

    Wystąpienie dr. Mateusza Szpytmy

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    38. „Dlaczego trzymam z ojcem

    „Dlaczego trzymam z ojcem dyrektorem Rydzykiem”

    W czasach, w których jest tak wiele zła i tyranii, potrzebujemy
    Sprawiedliwych dzisiaj, znowu trzeba stać po stronie tego, co prawe –
    pisze Jonny Daniels.

    ***

    W zeszłym tygodniu zostałem zaproszony
    do wzięcia udziału w konferencji poświęconej polskim Sprawiedliwym w
    Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, uniwersytecie
    założonym przez ojca dyrektora Rydzyka. Nigdy wcześniej się z nim nie
    spotkałem, słyszałem za to niezliczone ilości opowieści i plotek. Jednak
    niezależnie od tego, przez kogo oraz gdzie konferencja była
    organizowana, uważałem, że moim absolutnym obowiązkiem, jako Żyda, który
    zajmuje się zarówno pamięcią o Holokauście, jak i stosunkami
    polsko-żydowskimi, jest, aby w takich wydarzeniach uczestniczyć.

    Pod koniec konferencji, kiedy byłem w
    drodze na nagranie do Radia Maryja, miałem okazję zatrzymać się w
    kaplicy Pamięci Polaków Ratujących Żydów zbudowaną przez ojca Rydzyka.
    Kaplica to miejsce pamięci dla tych, którzy zostali zamordowani, kiedy
    próbowali ratować swoich żydowskich sąsiadów. Byłem niezwykle poruszony i
    pod wielkim wrażeniem. Kaplica służy jako miejsce do retrospekcji i
    modlitwy w pamięci tych, którzy zrobili coś tak prawego, tak
    niesamowicie odważnego i niecodziennego.

    Kaplica stwarza miejsce dla nas, aby
    modlić się za nich i o nich pamiętać. Prace badawcze wykonywane w czasie
    tworzenia tej kaplicy przy współpracy z IPN są nadzwyczajne, każde imię
    napisane na ścianie można wyszukać na dotykowym ekranie, który
    wyświetli szczegółowo opisaną historię tych, którzy zostali zamordowani.

    Łatwo jest oglądać „Listę Schindlera” i
    powiedzieć, że zrobiliśmy to samo, jeszcze łatwiej jest nam ocenić i
    zapytać, dlaczego więcej osób nie zachowało się tak samo. Jednak
    bardziej niż w jakimkolwiek innym miejscu na świecie, w tej skromnej
    kaplicy w Toruniu mamy szansę na zrozumienie niewiarygodnego ryzyka
    związanego z próbą ratowania Żydów. Po doświadczeniu w kaplicy czuję, że
    powinniśmy jeszcze bardziej oddawać cześć niewielu wciąż żyjącym
    Sprawiedliwym.

    Kiedy zamieściłem na Facebooku zdjęcie z
    tej konferencji, zostałem potwornie zaatakowany za to, że spotkałem się
    z ojcem Rydzykiem. Nie jestem w Polsce od wczoraj, rozumiem
    kontrowersje i rozumiem, dlaczego ludzie mogą zakładać najgorsze. Jednak
    w budowaniu relacji chodzi o spotkanie i znalezienie wspólnego języka.
    Zatem jestem otwarty na spędzenie większej ilości czasu z ojcem
    Rydzykiem, nie z osobowością medialną a człowiekiem, który zbudował tę
    kaplicę. Zaprosiłem ojca Rydzyka do mojego domu na kolację Szabatową,
    aby budować relacje i odbudować starożytne judeochrześcijańskie związki.

    Są tacy, którzy mogą powiedzieć, że jest
    to jakaś próba przerobienia historii lub odrzucenie przeszłości, ale
    dokładnie tak, jak powiedziałem w Radiu Maria, i zaskakująco dla mnie,
    każdy z dzwoniących w czasie audycji podkreślał: było dobre i złe.
    Wszyscy słyszeliśmy historie o szmalcownikach i o Sprawiedliwych, a
    musimy pamiętać o nich wszystkich.

    Polscy studenci przybywający do tej
    kaplicy, zdadzą sobie sprawę, że ci bohaterowie, których imiona są
    wypisane na ścianie, zginęli, ratując Żydów. Przecież ludzie, którzy
    nienawidzą Żydów, nie będą pochwalać tych, którzy ginęli za ich
    ocalenie! Ci studenci będą zadawać sobie pytanie, dlaczego ratowano
    Żydów? I bez Żydów wokół będą dochodzić do wniosku, zapisanego w Biblii,
    że wszyscy ludzie są równi, wszyscy zostali stworzeni na obraz Boga,
    podobnie Chrześcijanie, jak i Żydzi.

    Kiedy wycieczki z całego świata
    przyjeżdżają do Polski, aby odwiedzić niemieckie nazistowskie obozy
    śmierci zbudowane w czasie wojny w okupowanej Polsce, ja będę je także
    zachęcał do odwiedzenia tej kaplicy i oddania hołdu dla naszych polskich
    braci i sióstr, którzy zapłacili najwyższą cenę.

    W czasach, w których jest tak wiele zła i
    tyranii, potrzebujemy Sprawiedliwych dzisiaj, znowu trzeba stać po
    stronie tego, co prawe. Dziękuję Bogu, że zło nie sięga już po moich
    ludzi, mamy naszą Biblijną ziemię, państwo Izrael, najlepszą armię na
    świecie i wreszcie możemy zadbać o własny los. Ale ktoś może spytać,
    gdzie są dzisiejsi sprawiedliwi, kiedy chrześcijanie są mordowani w
    Syrii?

    Więc głęboko pochwalam ojca dyrektora
    Rydzyka za budowę tej pamiątkowej kaplicy pamięci Sprawiedliwych, którzy
    stracili życie. Mogę mieć tylko nadzieję, że powstanie jeszcze więcej
    takich miejsc, aby uczyć nasze dzieci, że każde życie jest święte i że
    musimy stawać w obronie siebie nawzajem. Gdy moje dzieci będą starsze i
    przywiozę je do Polski, pierwszym miejscem, w jakie je
    zaprowadzę, będzie właśnie ta kaplica Sprawiedliwych – niech zapalą
    świeczki, pomodlą się i oddadzą cześć tym, którzy byli światłem
    świecącym w głębokiej ciemności.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    39. „Chleba naszego

    „Chleba naszego powszedniego”

    Dziś w Miejskim Domu Kultury w Łańcucie
    odbyła się premiera filmu pt. „Chleba naszego powszedniego” ukazującego
    historię rodziny Sług Bożych Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich dzieci.

    Film powstał z inicjatywy kierownictwa Miejskiego Domu Kultury w
    Łańcucie, został zrealizowany w dwóch warstwach – dokumentalnej i
    fabularnej. To z jednej strony próba przybliżenia tragicznych wydarzeń z
    1944 r., ale przede wszystkim upamiętnienie bohaterskiej rodziny Józefa
    i Wiktorii Ulmów z Markowej k. Łańcuta. To film historyczny,
    dokumentacyjny, w którym wykorzystano także wspomnienia żyjących ludzi,
    mieszkańców Markowej, świadków zdarzeń sprzed lat, ale także krewnych
    Józefa i Wiktorii Ulmów. Ten dokument – w dużej mierze oparty na
    zachowanych fotografiach sprzed lat autorstwa Józefa Ulmy – został
    uzupełniony o pięć scen fabularnych z życia rodziny Ulmów.

    To także film edukacyjny, a jego twórcom zależy, żeby obraz mogli
    obejrzeć nie tylko mieszkańcy Podkarpacia, ale także innych regionów
    Polski. Film, którego budżet trudno porównywać z wielkimi produkcjami
    kina, trwa niewiele ponad godzinę.

    Reżyserem scen fabularnych jest Kornel Pieńko, zaś autorem zdjęć do scen
    fabularnych jest Kamil Krawiec. W rolę Wiktorii Ulmy wcieliła się Ewa
    Mrówczyńska z rzeszowskiego Teatru „Maska”, zaś Józefa Ulmę zagrał
    Robert Żurek, aktor Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie.

    W domu małżeństwa Józefa i Wiktorii Ulmów w Markowej przez ponad dwa
    lata schronienie znalazło ośmioro obywateli narodowości żydowskiej z
    dwóch żydowskich rodzin Szallów i Goldmanów. Zadenuncjowani zostali
    zamordowani przez żandarmerię niemiecką rankiem 24 marca 1944 r. Wraz z
    nimi rozstrzelano dobroczynną polską rodzinę: Józefa, brzemienną
    Wiktorię i ich sześcioro dzieci. W uznaniu bohaterskich zasług, w 1995
    r. małżeństwo Ulmów zostało zaliczone do grona „Sprawiedliwych wśród
    Narodów Świata”, a Markowa stała się symbolem pomocy Polaków dla
    ludności żydowskiej podczas niemieckiej okupacji. Męczeńska ofiara i
    przykład życia Józefa i Wiktorii oraz ich dzieci stały u podstaw
    trwającego od 2003 r. procesu beatyfikacyjnego, który obecnie jest na
    etapie rzymskim. Według szacunków Polacy w okresie II wojny światowej
    uratowali przed zagładą między 30 a 100 tysięcy Żydów. Tylko w Markowej w
    ośmiu polskich domach uratowano 21 Żydów. Heroizmem wykazały się także
    dwie rodziny Barów, rodzina Przybylaków, Szylarów i Cwynarów, które mimo
    tragedii Ulmów i strachu, jaki padł na wieś, nadal niosły pomoc Żydom.

    W marcu tego roku w Markowej otwarto Muzeum Polaków Ratujących Żydów
    podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów.

    Mariusz Kamieniecki

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    40. MSZ: wiceminister Dziedziczak

    MSZ: wiceminister Dziedziczak o Polakach ratujących Żydów

    Wiceszef MSZ wziął udział w konferencji „Codzienny heroizm – o
    Polakach ratujących Żydów w czasie II Wojny Światowej“. Wygłosił wykład
    pt. „Prawda o Polakach ratujących Żydów priorytetem polskiej polityki
    zagranicznej”.

    Wiceminister podkreślił, jak istotnym elementem budowania
    bezpieczeństwa Polski w dobie społeczeństwa informacyjnego jest
    przedstawianie prawdy o udziale naszego kraju w drugiej wojnie
    światowej. – Jeśli w środowiskach opiniotwórczych będziemy odbierani
    jako kraj, który zawsze zachowywał się szlachetnie, który stał po
    stronie słabszych i realizował ideę miłosierdzia, wtedy będziemy
    traktowani z sympatią, a w razie zagrożenia łatwiej będzie nam uzyskać
    pomoc państw zachodnich na podstawie artykułu 5.Traktatu Atlantyckiego –
    zaznaczył wiceminister Dziedziczak. ?

    Sekretarz stanu w MSZ powiedział, że „budujemy dyplomację
    historyczną, aby stworzyć pożądany wizerunek Polski na zewnątrz kraju,
    ale także, aby wzmocnić pewność siebie Polaków”. W tym kontekście
    wiceminister zaznaczył, że jednym z najważniejszych przedsięwzięć w
    polskiej dyplomacji historycznej w bieżącym roku było powołanie Rady
    Dyplomacji Historycznej. – Sztandarowym projektem polskiej dyplomacji
    historycznej w 2016 roku była także promocja polskiej historii podczas
    Światowych Dni Młodzieży i podczas otwarcia Muzeum Polaków Ratujących
    Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej – ocenił
    wiceszef MSZ.

    W konferencji wzięli udział m.in. prof. Jan Żaryn z Komitetu dla
    upamiętnienia Polaków Ratujących Żydów i dr Mateusz Szpytma, wiceprezes
    Instytutu Pamięci Narodowej.

    Konferencję organizował Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej w
    Warszawie, który powstał w wyniku konkursu ogłoszonego przez MSZ na
    realizację zadania publicznego: „Regionalny Ośrodek Debaty
    Międzynarodowej 2016-2018”. Organizacją prowadzącą RODM w Warszawie jest
    Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    41. Powstanie Centrum Edukacyjne

    Powstanie Centrum Edukacyjne Polskich Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata


    Fot. PAP/Turczyk




    fot. warsawnow.pl

    Organizowaniem wykładów, wystaw, projektów
    dokumentalnych, debat i warsztatów dla gości z całego świata zajmie się
    Centrum Edukacyjne Polskich Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, które
    powstać ma w Warszawie. W niedzielę podpisano list intencyjny w tej
    sprawie.

    Uroczystość odbyła się w
    namiocie na pl. Grzybowskim, gdzie powstać ma nowa siedziba Towarzystwa
    Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce. W niej mieścić się będzie Centrum
    Edukacyjne Polskich Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.

    Przewodniczący Towarzystwa
    Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce Artur Hofman podkreślił, że jest
    ono „żywym świadectwem na to, że życie żydowskie w Polsce przetrwało”.

    – Kilka lat
    temu podjęliśmy decyzję, że nasza warszawska siedziba musi odrodzić się
    na nowo i będzie miejscem spotkań, dyskusji, edukacji i pamięci właśnie
    tutaj przy pl. Grzybowskim w Warszawie –
    podkreślił Artur Hofman.

    – Nasza nowa
    siedziba nie może istnieć bez uhonorowania największych polskich
    bohaterów, czyli Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. W czasach wojny to
    właśnie ci ludzie byli światłem w ciemności i nadzieją na zwycięstwo
    dobra. Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata to ludzie, którzy mieli odwagę
    stanąć w obronie człowieczeństwa ryzykując własnym życiem i życiem
    swoich najbliższych. Tu na pl. Grzybowskim powstanie Centrum Edukacji o
    ich heroicznych czynach, miejsce pamięci, które przetrwa lata i będzie
    służyć co najmniej kilku pokoleniom
    – zaznaczył Hofman.

    Porozumienie w sprawie powstania Centrum
    Edukacyjnego Polskich Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata podpisali w
    czerwcu przedstawiciele Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w
    Polsce i fundacja From the Depths. Centrum ma zajmować się
    organizowaniem spotkań, wykładów, wystaw, projektów dokumentalnych,
    debat i warsztatów dla gości z całego świata, zwłaszcza wycieczek z
    Izraela, USA i Wielkiej Brytanii. Przewidywane jest też powstanie
    centrum wolontariatu dla Polskich Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.

    W połowie października Towarzystwo
    Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce we współpracy z Fundacją From the
    Depths i aktorem Jackiem Rozenkiem zainaugurowało nagrania, które mają
    być wykorzystane na multimedialnej ekspozycji powstającego Centrum
    Edukacji Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Powstać ma kilka nagrań
    wideo w technologii hologramowej. Jako pierwsi nagrani zostali
    Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata – Alicja Szczepaniak-Schnepf i Józef
    Walaszczyk. Zwiedzający będą mieli możliwość przy pomocy detektora
    dźwięku sami zadawać pytania Sprawiedliwym.

    Alicja Szczepaniak-Schnepf
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Alicja_Schnepf
    Urodziła się 20 sierpnia 1930 jako córka Antoniego Szczepaniaka i Natalii z domu Kuźniewskiej (1902-1999). Podczas II wojnie światowej i trwającej okupacji niemieckiej na przełomie 1942/1943 wraz z matką ukrywały osoby pochodzenia żydowskiego w mieszkaniu w dzielnicy Praga miasta Warszawy.
    Podjęła działalność w Polskim Towarzystwie Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, w którym objęła funkcję sekretarza Zarządu Głównego.
    Jej mężem był Maksymilian Sznepf, mają syna Ryszarda, dyplomatę,

    Do pracy za ocean Moskwa kieruje najbardziej zaufanych ludzi. Jednym z nich jest Maksymilian Sznepf, żołnierz komunistycznej wojskowej bezpieki, czyli Zarządu II Sztabu Generalnego, który kilka lat wcześniej walczył z Żołnierzami Wyklętymi.

    http://niezalezna.pl/78358-gazeta-polska-ujawnia-resortowy-ambasador-w-w...
    Ryszard Schnepf od czterech lat jest ambasadorem Polski w Stanach Zjednoczonych. Blisko 60 lat wcześniej do służby dyplomatycznej w Waszyngtonie został skierowany przez GRU jego ojciec – Maksymilian Sznepf. Jako rezydent o pseudonimie „Czapla” oficjalnie miał pełnić obowiązki attaché wojskowego, morskiego i lotniczego przy ambasadzie PRL w Waszyngtonie. Rodzina obecnego ambasadora w USA zmieniła pisownię nazwiska – w metryce urodzenia figuruje on bowiem jako Ryszard Marian Sznepf, syn Maksymiliana i Alicji z domu Szczepaniak, pracownicy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego.
    W 1946 r. przyjechał do Warszawy, gdzie poznał Alicję Szczepaniak. „Po wyzwoleniu Targówka przez Armię Czerwoną byłam jedną z pierwszych członkiń ZWM [Związku Walki Młodych, młodzieżowej przybudówki Polskiej Partii Robotniczej – red. ]” – czytamy w jej życiorysie. Alicja Szczepaniak pracowała najpierw w Ministerstwie Informacji i Propagandy, a następnie w Ministerstwie Kultury i Sztuki. Po wyjściu za mąż w 1947 r. za Maksymiliana Sznepfa i po jego przeniesieniu służbowym do Wrocławia zaczęła pracę w tamtejszym Wojewódzkim Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego. We Wrocławiu urodził się starszy brat Ryszarda, Zygmunt.
    Po powrocie do Warszawy od 1951 r. Alicja Sznepf pracowała w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego. W tym samym roku urodził się Ryszard Sznepf. Trzy lata później Maksymilian Sznepf został skierowany do USA – był już wówczas po dwuletnim przeszkoleniu w Akademii Sztabu Generalnego.


    Walaszczyk Józef - Polscy Sprawiedliwi - Przywracanie Pamięci

    www.sprawiedliwi.org.pl/pl/family/360,walaszczyk-jozef/

    Walaszczyk Józef. Józef Walaszczyk ur. 13 listopada 1919. Sprawiedliwy wśród Narodów Świata - tytuł przyznany: 2002. Józef Walaszczyk ...

    Polski Schindler - www.Focus.pl - Poznać i zrozumieć świat

    historia.focus.pl/wojny/polski-schindler-850

    16.02.2011 - Józef Walaszczyk uratowanych Żydów zatrudniał w swojej fabryce. Ryzykował życie. Nigdy się nie chwalił. Podziękował mu dopiero Barack ...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    42. MSZ: wiceminister J.

    MSZ: wiceminister J. Dziedziczak spotkał się ze środowiskami żydowskimi z USA
    Sekretarz stanu Jan Dziedziczak spotkał się z przedstawicielami diaspory
    żydowskiej z USA przebywającymi w Polsce na zaproszenie MSZ i fundacji
    From the Depths w ramach projektu „Ambasadorowie – pokazać Polsce
    prawdziwych Polaków”. Pamiętajmy, że w strasznych czasach drugiej wojny światowej Polska
    była jedynym państwem, w którym za udzielenie pomocy Żydowi groziła kara
    śmierci, nie tylko osobie pomagającej, ale także całej jej rodzinie.
    Mimo to wśród Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata najwięcej jest osób
    narodowości polskiej. Jednym z przykładów takiej pomocy jest
    niewątpliwie postawa Jana i Antoniny Żabińskich, w których willi obecnie
    się znajdujemy – zaznaczył wiceminister Dziedziczak w swoim
    przemówieniu.

    Spotkanie odbyło się w siedzibie dyrektora warszawskiego zoo z
    okresu II wojny światowej Jana Żabińskiego, który wraz z żoną Antoniną w
    czasie niemieckiej okupacji na terenie ogrodu zoologicznego organizował
    pomoc dla uciekinierów z warszawskiego getta. Dzisiejsze spotkanie z
    wiceministrem Dziedziczakiem było jednym z wydarzeń wizyty studyjnej
    przygotowanej przez MSZ w ramach dialogu polsko-żydowskiego. W wizycie
    uczestniczą m.in. działacze wiodących amerykańskich organizacji
    żydowskich, takich jak World Jewish Relief w USA, Fundacja Rodziny
    Adelson (Adelson Family Foundation), jak również przedstawiciele mediów,
    w tym Wall Street Journal, którzy podczas dalszego pobytu w Polsce
    odwiedzą także m.in. Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny
    światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej oraz Muzeum Historii Żydów
    Polskich POLIN w Warszawie.

    Fundacja From the Depths to charytatywna organizacja, która
    współpracuje z osobami ocalałymi z Holokaustu oraz ze społecznościami
    żydowskimi z całego świata, szczególnie z Europy Wschodniej.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    43.   IPN odpowiada GW po


    Muzeum Ulmów w Markowej i dr Mateusz Szpytma. FOT. URZĄD MARSZAŁKOWSKI WOJEWÓDZTWA PODKARPACKIEGO/IPN

     

    IPN odpowiada GW po ataku na Muzeum Ulmów:
    „Historia jest o wiele bardziej skomplikowana niż wydaje się autorom
    tekstu”



    Dziennikarze Gazety Wyborczej chcieliby, aby na ekspozycji była mowa
    o wszystkich negatywnych zachowaniach Polaków wobec Żydów jakie miały
    miejsce na Podkarpaciu. A w Muzeum z powodu skromności miejsca nie
    ma nawet opisanych szerzej wszystkich przypadków ratowania Żydów
    przez Polaków.



    — mówi dr Mateusz Szpytma, wiceprezes IPN, współtwórca Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej.

    wPolityce.pl: W Gazecie Wyborczej ukazał się artykuł Jana Grabowskiego i Dariusza Libionki, w którym twierdzą, że Muzeum Ulmów jest „częścią ambitnego, lecz opartego na półprawdach i niedomówieniach projektu, którego celem jest oswojenie Holokaustu dla polskiej pamięci”. Główne zarzuty mówią o tym, że w ekspozycji brak jest informacji o mordowaniu Żydów przez Polaków. Jak Pan odbiera ten zarzut?

    Dr Mateusz Szpytma, wiceprezes IPN, współtwórca muzeum: Obaj autorzy znani są z tego, że starają się szukać w przeszłości negatywnych zachowań Polaków wobec Żydów. Od wielu lat nie kryją swojego negatywnego stanowiska wobec działań m.in. IPN mających na celu przywrócenie pamięci o Polakach ratujących Żydów. Szczególnie Jan Grabowski od dłuższego czasu stara się zdyskredytować działania mające na celu pokazanie w Polsce, Europie i świecie historii rodziny Ulmów i innych osób pomagającym Żydom w tej miejscowości. Zresztą obok Jana Tomasza Grossa jest osobą najczęściej przywoływaną w artykułach niemieckiej, amerykańskiej i izraelskiej prasy, w których obarcza się Polaków o udział w Holokauście i mordowaniu Żydów.

    Na czym polegają jego zarzuty?

    W listopadzie 2014 r. podczas międzynarodowej konferencji naukowej „Wokół pomocy dla Żydów w okupowanej Europie” zorganizowanej w Warszawie przez Centrum Badań nad Zagładą Żydów, Instytut Filozofii i Socjologii PAN, Instytut Pamięci Narodowej oraz Żydowski Instytut Historyczny stwierdził m.in. że mieszkańcy Markowej po zbrodni na rodzinie Ulmów ze strachu wymordowali wszystkich ukrywających się Żydów. Nie przewidział jednak wówczas, że będę na sali i że skontruję jego wypowiedzi. Nieważne było dla niego to, że są inne wiarygodne dokumenty i znane mu książki, które mówią, że do końca tej okupacji w chłopskich domach w Markowej przeżyło 21 Żydów, a niektórzy z nich jeszcze w 2014 r. żyli (Abraham Izaak Segal z Hajfy jest w stałym kontakcie z ratującą go rodziną i mówi o tym szeroko w prasie). Dla autora tekstu w Wyborczej istotne było to, że w archiwum Yad Vashem znalazł żydowską relację, która mówi o mordowaniu Żydów po zbrodni na Ulmach. To że pochodzi od Yehudy Ehrlicha osoby, która nie mieszkała w Markowej (była ukrywana przez Polaków w sąsiedniej Sieteszy) i nie widziała tego na własne oczy oraz to, że nie ma żadnych wiarygodnych danych o takich mordach w Markowej jest już dla niego mało istotne.

    Czy te oskarżenia powtórzył w Gazecie Wyborczej?

    Teraz tylko cytuje ten dokument, ale sprytnie dodaje, że „że nie wymaga on komentarza”, co stwarza jednoznaczne wrażenie, że się z tym zgadza, ale zawsze może się w przyszłości bronić, że to nie są jego słowa. Największy obecnie zarzut dotyczy tego, że w ekspozycji muzealnej brak jest informacji o tym jak Polacy w Markowej oraz w innych miejscowościach podczas wojny „wyłapywali i okrutnie mordowali Żydów”. W rzeczywistości historia jest o wiele bardziej skomplikowana niż wydaje się autorom tekstu. Zbadałem ten temat bardzo dogłębnie, publikując w 2014 r. artykuł w Zeszytach Historycznych WiN pt. „Zbrodnie na ludności żydowskiej w Markowej w 1942 roku w kontekście postępowań karnych z lat 1949-1954”. W 2015 r. obszerną rozmowę na ten temat przeprowadziła ze mną PAP, napisałem także o tym w drugim wydaniu książki „Sprawiedliwi i ich świat. Markowa w fotografii Józefa Ulmy”. W artykule „Gazety Wyborczej” o tych akurat publikacjach naukowych nie ma żadnej wzmianki; czytelnik może odnieść wrażenie, że to oni są pierwszymi odkrywcami trudnych historii z Markowej, i że mówią na ten temat prawdę. Na marginesie dodam, że autorzy mieszają zresztą wydarzenia w różnych miejscowościach, piszą np., że kogoś zamordowano w Markowej, a w rzeczywistości miało to miejsce w innej wiosce do której wezwano Niemców. Nie ma też tym obszernym artykule miejsca by opisać to jak Niemcy zmuszali do poszukiwań nie tylko Żydów, ale i polskich partyzantów. Za odmowę udziału w takich poszukiwaniach groziła śmierć (oczywiście każdy indywidualnie odpowiada za to jak ten rozkaz realizował - odkryto 25 z co najmniej 54 ukrywanych i przekazano ich Niemcom). Śmiercią byli zagrożeni również wszyscy Ci, którzy pomagali Żydom. Powtórzę, że w Markowej mimo tego terroru przeżyło 21 Żydów, czyli niemal 20 proc. z grona ok. 120, którzy żyli w tej miejscowości przed wojną. Pozostali zginęli z rąk Niemców w Markowej, Pełkiniach oraz w obozie zagłady w Bełżcu.

    Czy są na ekspozycji wyniki Pana badań na ten temat?

    Znajduje się na niej kopia wyroku wobec mieszkańców Markowej, którzy na rozkaz Niemców poszukiwali Żydów (wszyscy zostali uniewinnieni, ale jego treść jest taka, że pokazuje jak takie „poszukiwania” wyglądały). Mówimy również bardzo wiele o strachu, który zapanował po mordzie na Ulmach oraz ukrywanych przez nich Żydach i zamiarze wyrzucenia Żydów przez ich dobroczyńców (ostatecznie tak się nie stało). Są również pokazane donosy Polaków z innych miejscowości na Żydów. Autorzy artykułu twierdzą, że to zbyt mało. Wygląda na to, że chcieliby, aby na ekspozycji była mowa o wszystkich negatywnych zachowaniach Polaków wobec Żydów jakie miały miejsce na Podkarpaciu. A w Muzeum z powodu skromności miejsca nie ma nawet opisanych szerzej wszystkich przypadków ratowania Żydów przez Polaków.

    ----------------------------------------------------

    Dr Mateusz Szpytma z IPN: Polska w Holokauście nie uczestniczyła ani przez chwilę

    „Polacy, którzy współpracowali z Niemcami podczas eksterminacji Żydów byli zdrajcami i to nie ich dziedzictwo obciąża nas jako zbiorowość” - mówi PAP wiceprezes IPN dr Mateusz Szpytma, autor książki „Sprawiedliwi i ich świat. Markowa w fotografii Józefa Ulmy”. „Polska w Holokauście nie uczestniczyła ani przez jedną chwilę” - podkreślił.

    Norbert Nowotnik: W Polsce co jakiś czas wybucha spór dotyczący pamięci o polsko-żydowskich relacjach w czasie okupacji niemieckiej. Mówiąc najkrócej wyraża się on w pytaniu, czy Polacy bardziej pomagali Żydom, czy raczej byli im obojętni lub wręcz współuczestniczyli w zbrodni Holokaustu. Jakie jest pana zdanie na ten temat?

    Mateusz Szpytma: Holokaust nie był spontanicznym przejawem działań takich czy innych grup narodowościowych. Był efektem działalności państwa – Rzeszy Niemieckiej, które podjęło ludobójcze decyzje, które użyło całej swojej potęgi, aby wymordować naród żydowski. Jako suwerenne państwo Niemców, państwo totalitarne, które okupowało terytoria innych narodów europejskich, próbowało do swoich zbrodniczych praktyk wciągać inne kraje. To się udawało w przypadku takich państw jak Słowacja czy Francja od 1940. Tam, gdzie nie mieli państw-kolaborantów – próbowali wykorzystywać zwykłą ludność z obszarów okupowanych zapewniając im ze strony państwa ochronę policyjną, wojskową, nagradzając za udział w zbrodniach lub co najmniej strzegąc ich bezkarności, stwarzając perspektywę kariery czy wzbogacenia się.
    Rzeczypospolita Polska od pierwszej do ostatniej chwili wojny wszelkimi dostępnymi środkami zwalczała Niemcy i piętnowała ich zbrodnie. Uciekanie od perspektywy państwowej służy zaciemnianiu problemu. Niemcy oczywiście różnymi metodami próbowali wciągać inne narody do kolaboracji. Czasem przymusem - czasem zachętami. Niemieccy funkcjonariusze, jako uzbrojeni przedstawiciele swego państwa, na ziemiach polskich korzystali z pełni władzy, także w działaniach ludobójczych. Dzięki bezkompromisowej postawie władz RP – zarówno tych w podziemiu, jak i tych na uchodźstwie, które były reprezentantem całej zbiorowości obywateli RP – można z dumą powiedzieć, że Polska w Holokauście nie uczestniczyła ani przez jedną chwilę.
    Polskie Państwo Podziemne - tak, ale już nie konkretni ludzie, Polacy, którzy współpracowali z okupantem albo na własną rękę dokonywali zbrodni.

    Tam gdzie kolaborację podejmowali poszczególni obywatele – lub ich grupy – zawsze było to aktem zdrady wobec polskiego państwa. Decyzje o współpracy w zbrodni albo o usłużności wobec Niemców podejmowali indywidualnie i indywidualnie powinni być z nich rozliczani – niezależnie od tego czy faktyczną kolaborację podejmowali obywatele RP narodowości polskiej, czy też mniejszości narodowe.

    Pamiętajmy bowiem, że tak jak wśród polskich, tak i wśród żydowskich obywateli RP, zamykanych w gettach, mamy przykłady indywidualnej kolaboracji z Niemcami przeciw współobywatelom. Choć trudno to porównywać to ten problem ich także dotyczy – i nie może być powodem nieuprawnionych uogólnień. Bowiem te indywidualne decyzje nie powinny nas prowadzić do fałszywych uogólnień: że Polacy albo Żydzi jako cała zbiorowość podjęli współpracę w zbrodni. To byłoby fałszowaniem historii, wybielaniem Niemców i zdejmowaniem zbrodniczego odium z ich państwa.(..)
    W Polsce są jednak wartościowe badania dotyczącego tego tematu i konkretnych miejsc - wsi i miasteczek takich jak Jedwabne, ale i Markowa na Podkarpaciu. Pozwalają nam one zorientować się jak wyglądała ówczesna rzeczywistość. Badania te podejmuje m.in. Centrum Badań nad Zagładą Żydów PAN, dzięki któremu publikowane są ważne prace np. dotyczące jednego powiatu - Dąbrowy Tarnowskiej, który zbadał prof. Jan Grabowski.

    Trudno tę publikację stawiać za wzór warsztatu naukowego. Została ona również ostro skrytykowana w recenzjach. W pracy prof. Grabowskiego cokolwiek przemawia na niekorzyść polskiej ludności jest natychmiast przez niego podnoszone, natomiast zaangażowanie Polaków w pomoc Żydom jest zminimalizowane, na co zwracano uwagę w recenzjach. Wątpliwości czy braki źródłowe rozstrzygane są niemal zawsze na niekorzyść polskich mieszkańców. Oczywiście ta i inne książki przynoszą nam dużo nowej wiedzy, ale należy traktować je ostrożnie, tak jak każdą publikację pisaną w prokuratorskim stylu. Nie można też zapominać o specyfice powojennych materiałów sądowych, na których w dużej mierze są oparte.
    Budzą zażenowanie zarzuty autorów, że twórcy muzeum w Markowej nie znają takich źródeł jak wspomniane relacje Weltza czy Ehrlicha. Gdyby Grabowski i Libionka zapoznawali się z publikacjami naukowymi IPN na ten temat – wiedzieliby, że to nie jest prawdą. Tymczasem oni sięgnęli jedynie do dwóch publikacji o Ulmach sprzed dwunastu i siedmiu lat, ale już nie zadali sobie trudu, aby czytać kolejne wydania, zawierające późniejsze wyniki naszych badań. Nie trudzili się także lekturą innych publikacji, w tym najważniejszej dla tego tematu, opublikowanej w Zeszytach Historycznych WiN-u z 2014 roku pt. "Zbrodnie na ludności żydowskiej w Markowej w 1942 roku w kontekście postępowań karnych z lat 1949–1954", omawiającej szczegółowo tę tematykę. Nie czytali – albo w sposób nieuczciwy celowo ją pomijają. Jedno i drugie stawia pod znakiem zapytania ich naukową rzetelność.

    http://ksiazki.wp.pl/tytul,Dr-Mateusz-Szpytma-z-IPN-Polska-w-Holokauscie...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    44. Prezydent Duda odznaczył


    Fot. wPolityce.pl/TVP Info

    Prezydent Duda odznaczył Szewacha Weissa Orderem Orła Białego.
    „Jest pan, wobec Polski i Polaków, tym sprawiedliwym przed narodami
    świata"

    "Zawsze mówił pan prawdę, także trudną, ale mówił pan tę prawdę w taki sposób, żeby ją powiedzieć i nikogo nie zranić".


    To bardzo poruszająca dla mnie chwila, że jako prezydent RP,
    w imieniu Rzeczpospolitej, mogłem odznaczyć pana najwyższym polskim
    orderem. Chcę to z całą mocą podkreślić - za wielkie zasługi dla RP i dla jej relacji z państwem Izrael i narodem żydowskim


    — powiedział prezydent Andrzej Duda po odznaczeniu Szewacha Weissa Orderem Orła Białego.

    Bardzo dziękuję za wszystkie lata, które, można powiedzieć, zaczęły się kiedyś, w II RP, kiedy pan profesor urodził się na polskiej ziemi. Kiedy
    dzisiaj zastanawiałem się, jakie słowa powinienem wypowiedzieć,
    to pomyślałem, że jest pan profesor synem narodu Żydowskiego i polskiej
    ziemi i może to najlepiej oddaje to, kim pan profesor jest

    — mówił prezydent.

    Z całą
    pewnością jest pan wielkim patriotą Izraela i wielkim patriotą państwa
    izraelskiego. Równocześnie nigdy nie zapominał pan o tej ziemi, która -
    w sensie przenośnym - była pana matką, wydała pana profesora na świat,
    a potem też na tej ziemi w straszliwych czasach pan profesor z rodziną
    ocalił życie, również dzięki pomocy, życzliwości i odwadze sąsiadów,
    przyjaciół. Kiedy pan profesor opuścił Polskę udając się przez Włochy
    do Izraela, państwa, które w zasadzie się wtedy tworzyło, jako ostoja
    dla tych, którzy przeżyli zagładę, to myślę, że gdzieś w głębi duszy
    myśl o Polsce pozostawała. Kiedy pan powrócił jako ambasador, to dało się odczuć to, że ten ambasador to człowiek życzliwy Polakom i Rzeczpospolitej

    — podkreślił Andrzej Duda.

    Był pan i jest pan, wobec Polski i Polaków, tym sprawiedliwym przed narodami świata. Za to w imieniu Rzeczpospolitej dziękuję. Zawsze mówił pan prawdę, także trudną, ale mówił pan tę prawdę w taki sposób, żeby ją powiedzieć i nikogo nie zranić

    — przypomniał prezydent Duda i dodał:

    Cieszę
    się, ze mogę dzisiaj pana docenić, dziękując i prosząc o jeszcze.
    Proszę, żeby pan profesor kontynuował tę misję zgodnie ze swoim
    przekonaniem i sumieniem

    — powiedział prezydent Andrzej Duda.

    Wystąpienie Prezydenta podczas wizyty w Instytucie Yad Vashem

    "Nigdy nie może być, nie tylko wśród polityków, ale także i wśród
    zwykłych ludzi, obywateli świata, zgody na nienawiść, zgody na
    antysemityzm" - mówił prezydent Andrzej Duda.
    Bardzo trudno zebrać myśli, a tym bardziej wyrazić słowa po tym, co
    przed momentem razem z moją małżonką i z delegacją zobaczyliśmy. To nie
    jest tak, że nie byliśmy nigdy w miejscu pamięci ofiar Holokaustu.
    Powiem więcej – byliśmy wielokrotnie, zarówno moja żona, jak i ja czy
    reszta delegacji byliśmy choćby na terenie byłego niemieckiego,
    nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Ale to, co
    można zobaczyć tutaj ‒ w Instytucie Yad Vashem, w muzeum, w tych
    miejscach pamięci ‒ rzeczywiście robi ogromne wrażenie. Ponieważ
    obrazuje absolutnie cały ogrom tragedii narodu żydowskiego, Holokaustu w
    najpełniejszym tego słowa znaczeniu i bestialstwa, z jakim Niemcy
    hitlerowscy próbowali dokonać zagłady narodu żydowskiego.

     

    Dla mnie, jako Prezydenta Rzeczypospolitej, szczególnie dojmujący
    jest fakt, że – tak jak powiedział do mnie w trakcie tej wizyty pan
    profesor Szewach Weiss: „Panie Prezydencie, proszę sobie uświadomić, że
    połowa z tych 6 milionów Żydów, którzy zginęli, to byli obywatele
    Rzeczypospolitej”. To byli obywatele polscy, naszego kraju, których
    zamordowano wtedy, gdy Polska straciła niepodległość, gdy Polski na
    mapie nie było i gdy Polska nie była już w stanie obronić swoich
    obywateli.

     

    To, co obrazuje to muzeum, jest czymś niewyobrażalnym dla nas,
    współczesnych. I dobrze, że jest – dzięki Bogu, że jest! Bo powinno tu
    być, stanowiąc po wieczne czasy ostrzeżenie dla świata i ostrzeżenie dla
    wszystkich przywódców, co oznacza chora nienawiść, do czego ona
    prowadzi i jaką krzywdę może wyrządzić. Nie mam wątpliwości, że każdy,
    kto to zobaczy, powie, tak jak ja mówiłem już wcześniej: nigdy nie może
    być ‒ nie tylko wśród polityków, ale także wśród zwykłych ludzi,
    obywateli świata ‒ zgody na nienawiść, zgody na antysemityzm. Nigdy nie
    może być przejścia obojętnie wobec tych wszystkich ideologii, które
    prowadzą do takiej nienawiści. Powtarzam: to wielka lekcja dla
    ludzkości, z której ludzkość – mam nadzieję – na zawsze wyciągnie
    wnioski.

     

    Ale chcę też powiedzieć, że w tym wszystkim ‒ tak jak i w tym muzeum,
    jak i w Instytucie Yad Vashem ‒ są dwie iskry: nie smutku, ale iskry
    nadziei. Po pierwsze to obraz odradzającego się Izraela, to obraz
    wszystkich tych, którzy przetrwawszy często cudem Zagładę, przyjechali
    tutaj, by budować państwo, które będzie w stanie ochronić Żydów, które
    nie dopuści już nigdy do takiej tragedii. Które będzie silne, które
    będzie umiało obronić swoich obywateli.

     

    Ale to także miejsce pamięci o Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.
    Dla mnie, jako Prezydenta Rzeczypospolitej, nie ukrywam ‒ wśród tego
    morza śmierci i tragedii ‒ w jakimś sensie jest to także miejsce do
    dumy. Bo większość ze Sprawiedliwych wśród Narodów Świata upamiętnionych
    tutaj, a więc ci, których heroizm, bo tak to trzeba nazwać, został
    udowodniony i bezsprzecznie wykazany ‒ zdecydowana większość z nich to
    moi rodacy, to Polacy. Ponad 6 tysięcy Polaków, najwięcej z wszystkich
    narodów świata, jest tutaj upamiętnionych jako ci, którzy z narażeniem
    życia ratowali Żydów. Chcę bardzo mocno podkreślić: często swoich
    sąsiadów, swoich znajomych, ludzi z tego samego miasta, miasteczka, z
    tej samej wioski. Wydaje się to naturalne, że się pomaga ludziom, ale
    trzeba pamiętać, że na ziemiach polskich okupowanych przez hitlerowskie
    Niemcy za pomoc Żydom groziła bezwzględna kara śmierci. Wszyscy, którzy
    pomagali, ryzykowali życiem swoim i swojej rodziny.

     

    Najbardziej wymownym tego przykładem jest upamiętniona w muzeum w
    Polsce, na Podkarpaciu, rodzina Ulmów, która pomagała trzem żydowskim
    rodzinom. Została wydana, zadenuncjowana i Ulmowie wraz ze swoimi
    dziećmi zginęli razem ze swoimi żydowskimi sąsiadami zamordowani przez
    Niemców. Taka była cena braterstwa, taka była cena także i
    chrześcijańskiego miłosierdzia, którym – jak sądzę i jak wynika także z
    dokumentów – kierowali się Ulmowie.

     

    Dziękuję za tę możliwość odwiedzenia w czasie mojej oficjalnej wizyty
    w Izraelu tego miejsca, które jest jednym z najważniejszych – jak sądzę
    ‒ na mapie świata. I niech takim pozostanie. Dziękuję bardzo.



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    45. Powstanie film o rodzinie


    fot. ipn.gov.pl

    Powstanie film o rodzinie Ulmów. Historię zekranizuje autor filmu "Popiełuszko. Wolność jest w nas"

    Scenariusz filmu roboczo zatytułowanego "Spójrz mi w oczy" napisali Maria Wróbel-Wilgus i Rafał Wieczyński.


    Głównym tematem jest miłość wystawiona na próbę przez
    dramatyczne wydarzenia wojny. Bohaterowie muszą rozstrzygnąć dylematy:
    czy mogę narażać własną rodzinę, żeby ratować obcych, czy mogę narażać
    obcych, żeby ratować siebie?

    — powiedział Wieczyński, który o rodzinie Ulmów zrobił już film dokumentalny pt. „Świat Józefa” w 2009 r.

    Józef
    i Wiktoria Ulma przyjęli w czasie okupacji pod swój dach ośmioro Żydów
    z rodzin Goldmanów, Grnfeldów i Didnerów. Zdradzeni przez granatowego
    policjanta, zostali bestialsko zamordowani - wraz z sześciorgiem
    własnych dzieci, z których najstarsze miało 8 lat - przez Niemców
    24 marca 1944 r. W momencie śmierci oczekiwali siódmego potomka.

    Otwierając
    17 marca 2016 r. Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów
    prezydent Andrzej Duda nazwał Markową „wielkim miejscem
    Rzeczypospolitej”, gdzie wydarzyły się rzeczy, dzięki którym „my, jako
    Polacy, możemy czuć się godnie”.

    Realizacja filmu
    przygotowywana jest w koprodukcji międzynarodowej, bowiem twórcy chcą
    uczynić historię Ulmów znaną i zrozumiałą na całym świecie.

    Chcemy
    pokazać bogactwo kulturowe tamtego świata i dwóch żyjących obok siebie
    społeczności, polskiej i żydowskiej. Opowiemy o skomplikowanych
    relacjach polsko-żydowskich w okresie międzywojennym i w czasie II wojny światowej

    — powiedziała producentka filmu Julita Świercz-Wieczyńska.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    46. Na przyszowickim cmentarzu

    Na przyszowickim cmentarzu spoczywają więźniowie KL Auschwitz.
    Uciekli z transportu śmierci, ocaliła ich miejscowa rodzina, ale zostali
    zastrzeleni, kiedy do Przyszowic weszli Rosjanie. Oto ta niezwykła
    historia.

    Czytaj więcej: http://www.polskatimes.pl/historia/a/ocaleli-z-holocaustu-zgineli-z-rak-czerwonoarmistow,11688756/




    „The Canadian Jewish News” w roku 1994 zamieścił obszerny artykuł o losach Hermana Tuvela. W gazecie zamieszczono zdjęcie rodziny z roku 1938

    Gmina Gierałtowice, ze zbiorów Krystyny Augustyniak

    Poprzednie
    Następne

    Przeglądaj również za pomocą strzałek na klawiaturze

    „The Canadian Jewish News” w roku 1994 zamieścił obszerny
    artykuł o losach Hermana Tuvela. W gazecie zamieszczono zdjęcie rodziny z
    roku 1938
    Wróć do artykułu

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    47. Szewach Weiss: "Nikt z

    Szewach Weiss: "Nikt z młodych Żydów nie powie już o Auschwitz - polski obóz”

    „Walczyliście o wolność w warunkach, w których tak jak Żydzi,
    byliście objęci przez niemieckiego okupanta planem systematycznej
    zagłady".


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    48. Możemy zrobić coś dla Polski

    Możemy zrobić coś dla Polski

    Prośba o. dr. Tadeusza Rydzyka CSsR o pomoc w prowadzeniu
    badań nad losem Polaków, którzy z narażeniem życia pomagali Żydom
    podczas II wojny światowej

    Ostatnie pożegnanie Stanisława Świerczewskiego

    W czwartek na Cmentarzu Wojskowym w Warszawie pożegnano Stanisława
    Świerczewskiego, Kawalera Krzyża Komandorskiego Orderu Odrodzenia
    Polski, Wiceprezesa Polskiego Towarzystwa Sprawiedliwych wśród Narodów
    Świata. 

    Stanisław Świerczewski wraz ze swym ojcem Władysławem podczas II
    wojny światowej przyszli z pomocą żydowskiemu przyjacielowi uciec z
    płońskiego getta. W 2004 roku Instytut Jad Waszem uznał Stanisława i
    Władysława Świerczewskich za Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. W 2012
    roku Stanisławowi został ponadto nadany tytuł Honorowego Obywatela
    Izraela.

    Stanisław Świerczewski był emerytowanym pułkownikiem Wojska
    Polskiego. Przez wiele lat pełnił funkcję Wiceprezesa Polskiego
    Towarzystwa Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    49. Konferencja prasowa z okazji

    Konferencja prasowa z okazji Europejskiego Dnia Pamięci o
    Sprawiedliwych – 6 marca 2017, godz. 11.00, Centrum Edukacyjne im.
    Janusza Kurtyki „Przystanek Historia” w Warszawie


    • Album „Polacy ratujący Żydów w czasie Zagłady. Przywracanie pamięci”
      Album „Polacy ratujący Żydów w czasie Zagłady. Przywracanie pamięci”

    6 marca, o godz. 11.00, zapraszamy do Centrum Edukacyjnego im.
    Janusza Kurtyki „Przystanek Historia” w Warszawie (ul. Marszałkowska
    21/25) na konferencję prasową z okazji Europejskiego Dnia Pamięci o
    Sprawiedliwych. W ramach obchodów zaprezentowany zostanie album „Polacy
    ratujący Żydów w czasie Zagłady. Przywracanie pamięci”, wydany przez
    Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Kancelarię Prezydenta RP, Muzeum
    Historii Żydów Polskich Polin oraz Instytut Pamięci Narodowej.

    W konferencji wezmą udział m.in. podsekretarz stanu w Kancelarii
    Prezydenta RP – minister Wojciech Kolarski, sekretarz stanu w
    Ministerstwie Spraw Zagranicznych – wiceminister Jan Dziedziczak, a
    także wiceprezes IPN dr Mateusz Szpytma, twórca i pierwszy dyrektor
    Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej. Gościem
    specjalnym będzie pochodzący właśnie z tej miejscowości Eugeniusz
    Szylar, jeden z bohaterów prezentowanej publikacji, w czasie okupacji
    zaangażowany w ratowanie żydowskiej rodziny Weltzów.

    W dwujęzycznym albumie „Polacy ratujący Żydów w czasie Zagłady.
    Przywracanie pamięci” przedstawiono sylwetki Polaków, którzy podczas
    wojny ryzykowali życie, aby ratować eksterminowaną przez Niemców ludność
    żydowską, a którzy ostatnio zostali odznaczeni przez Prezydenta RP
    Andrzeja Dudę. Krótkie życiorysy i relacje dotyczące ich heroicznych –
    bo zagrożonych karą śmierci – czynów uzupełnia przedmowa prezydenta RP
    Andrzeja Dudy oraz teksty autorstwa m.in. prof. Szewacha Weissa –
    ocalonego z Zagłady byłego ambasadora Izraela w Polsce, kawalera Orderu
    Orła Białego, a także wiceprezesa IPN dr. Mateusza Szpytmy.

    Data promocji albumu jest nieprzypadkowa – 6 marca przypada
    Europejski Dzień Pamięci o Sprawiedliwych, ustanowiony 10 maja 2012 r.
    decyzją Parlamentu Europejskiego z inicjatywy włoskiego Komitetu
    Światowego Ogrodu Sprawiedliwych – Gariwo. Organizacja ta postuluje
    utworzenie na całym świecie ogrodów Sprawiedliwych na wzór ogrodu
    w Instytucie Yad Vashem w Jerozolimie, gdzie uhonorowane są osoby, które
    ratowały Żydów w czasie Holokaustu.




    IPN publikuje wyjątkowy album o Polakach ratujących Żydów. Min. Kolarski: "To nasi narodowi bohaterowie"

    Gościem specjalnym był Eugeniusz Szylar, jeden z bohaterów
    prezentowanej publikacji, w czasie okupacji zaangażowany w ratowanie
    żydowskiej rodziny Weltzów.

    6 marca to Europejski Dzień Pamięci o Sprawiedliwych - w ramach
    obchodów Instytut Pamięci Narodowej zaprezentował wyjątkowy album
    „Polacy ratujący Żydów w czasie Zagłady. Przywracanie pamięci”, wydany
    przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Kancelarię Prezydenta RP, Muzeum Historii Żydów Polskich Polin oraz Instytut Pamięci Narodowej.

    Jak mówił minister Wojciech Kolarski, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP:

    Osoby,
    które znalazły się w tym albumie to wielcy Polacy, to nasi narodowi
    bohaterowie. W dzisiejszym dniu pamiętamy o wszystkich, którzy
    w ciemnych chwilach zmagań z dwoma totalitaryzmami pokazali,
    że człowieczeństwo nie zginęło. Oddajemy im cześć i pamięć.

    Naszym
    obowiązkiem jest w sposób szczególny pamiętać o naszych rodakach,
    którzy w godzinie próby okazali człowieczeństwo i wyjątkowy patriotyzm.
    W chwilach, gdy państwo polskie przestało istnieć, kiedy Polsce odebrano
    wolność, gdy zniknęła z mapy świata na kilka lat, oni byli nośnikiem
    państwowości polskiej. (…) Okazali obywatelską postawę w momencie,
    w którym państwa polskiego nie było. I dlatego te osoby są honorowane
    najwyższymi odznaczeniami państwowymi

    — zaznaczył.

    Jak
    przypominał Kolarski, prezydent Andrzej Duda przyznał odznaczenia 114
    osobom, wyrażając wdzięczność i oddając hołd właśnie za te zasługi.

    Dzisiaj możemy już mówić o tym, że osoby ratujące Żydów w czasie II wojny światowej weszły do panteonu naszych narodowych bohaterów. Są bohaterami na równi z tymi, którzy stawiali zbrojny opór

    — mówił Kolarski.

    Wiceminister
    spraw zagranicznych - Jan Dziedziczak - deklarował, że polska
    dyplomacja chce pokazać światu prawdę o Polakach, a także kontekst
    całej opowieści.

    Tłumacząc historię Sprawiedliwych
    trzeba opinii publicznej na świecie wytłumaczyc kontekst kary, ryzyka,
    jakie na okupowanych przez Niemców ziemiach polskich ciążyły
    na ratujących, pomagających. Często społeczeństwa zachodnie nie zdają
    sobie sprawy, że w Polsce - w przeciwieństwie do innych krajów -
    za jakąkolwiek pomoc Żydom groziła kara śmierci. A pomimo tego najwięcej Polaków uratowało swoich żydowskich sąsiadów

    — przypominał Dziedziczak.

    Wiceminister spraw zagranicznych przywoływał także przykład Muzeum im. Ulmów w Markowej.

    My nie musimy niczego lukrować, naciągać. Wystarczy przedstawiać na zimno historię

    — dodawał.

    Dziedziczak
    mówił o wysiłkach polskiej dyplomacji, która z mozołem upomina się
    o polskich bohaterów i przedstawia ich takżę poza granicami.

    To bardzo
    ważne. Zwłaszcza w okresie komunizmu polska dyplomacja historyczna nie
    istniała. (…) Nieobecni nie mają racji, historię napisali inni. Po 1989
    roku różnie z tym bywało i tak naprawdę, co trzeba podkreślić, prezydent
    Lech Kaczyński zaczął zmieniać to nastawienie

    — zaznaczył.

    Jolanta Gumula z Muzeum POLIN
    zwracała uwagę, że dzięki wspólnemu wysiłkom instytucji publicznych uda
    się przebić do opinii publicznej z historią Sprawiedliwych.

    Do dziś
    żyje ok. 220 Sprawiedliwych. Nie jesteśmy jedyną placówką, ale
    apelujemy, by dzielić się wspomnieniami, by kolejni ratujący Żydów
    odezwali się. By wydobyć na światło dzienne te historie, które jeszcze
    nie zostały ujawnione

    — podkreśliła.

    Wiceprezes IPN dr Mateusz Szpytma zwracał uwagę na podtytuł albumu: „przywracanie pamięci”.

    Staramy
    się, by przekazać, pokazywać w naszej działalności nie tylko żołnierzy
    Armii Krajowej, nie tylko żołnierzy polskiego podziemia
    niepodległościowego, ale uważamy za niezwykle istotne zadanie,
    by przypominać o polskich Sprawiedliwych. Ten album jest jedną z wielu
    publikacji, w której mamy udział

    — powiedział twórca i pierwszy dyrektor Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej.

    Eugeniusz Szylar - gość specjalny konferencji - powiedział z kolei:

    Jestem
    jednym członkiem rodziny Szylarów, która przechowała siedmioro Żydów.
    Przebywali u nas siedemnaście miesięcy. (…) Wtedy schronili się
    w stodole, na drugi dzień tatuś poszedł do stodoły, patrzy - w kącie
    siedzi rodzina żydowska, zmarznięta, w kącie… Wszyscy przygarnęli się
    do taty. Całowali po nogach, by przyjać ich, by choć dzień-dwa
    ich przetrzymać…

    Tatuś przyniósł im koce, jedzenie. Przez kilka
    dni byli w stodole, a później tatuś porozmawiał z mamą i powiedział:
    „Nie mamy wyjścia, trzeba coś zrobić, bo to są ludzie”…

    — wspominał początki pomocy.

    Mieliśmy
    dużą rodzinę, a wziąć na siebie taki obowiązek… To było bardzo
    ryzykowne. Ale mimo wszystko tato dawał sobie radę. Mówił: „Może jakoś
    przetrwamy”. A dlatego mówił, że to byli nasi sąsiedzi. Tato z matką
    tych Weltów, którzy byli przechowywani, chodził do szkoły… Z tego powodu
    chyba ona zaufała tacie, że przyjdzie i nie odprawi jej…

    — dodawał Szylar.

    Jak
    opowiadał, przez siedemnaście miesięcy rodzina żydowska zżyła się
    z Szylarami, a kontakt był utrzymywany jeszcze długo później.

    Nikt
    o tej historii nie wiedział. Tatuś powiedział: „Nikomu się nie chwalić,
    nie mówić”. Z całej rodziny nikt o tym nie mówił. Dopiero po pewnym
    czasie, gdy czasy się zmieniły, jak już został wybrany nowy rząd, wtedy
    zaczęli więcej rozmawiać na te tematy. Mówili o powstaniu muzeum
    w Markowej… Z tego wszystkiego byłem adowolony, bo to mogło upamiętnić
    moich rodziców - za taki wyczyn. By w takim czasie przetrzymać tyle
    ludzi i swoją rodzinę…

    — opowiadał.

    Jak
    naród nie ma historii, to nie istnieje. Jestem wdzięczny rządowi,
    prezydentowi, wszystkim ministrom - by te historie poszły na cały świat

    — ocenił Szylar.

    Jak czytamy w opisie albumu:

    W dwujęzycznym
    albumie „Polacy ratujący Żydów w czasie Zagłady. Przywracanie pamięci”
    przedstawiono sylwetki Polaków, którzy podczas wojny ryzykowali życie,
    aby ratować eksterminowaną przez Niemców ludność żydowską, a którzy
    ostatnio zostali odznaczeni przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę.
    Krótkie życiorysy i relacje dotyczące ich heroicznych – bo zagrożonych karą śmierci - czynów, uzupełnia przedmowa prezydenta RP Andrzeja
    Dudy oraz teksty autorstwa m.in. prof. Szewacha Weissa – ocalonego
    z Zagłady, byłego ambasadora Izraela w Polsce, kawalera Orderu Orła
    Białego, a także wiceprezesa IPN dr. Mateusza Szpytmy.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    50. Gorbaniewska, Jelinek i Kozak


    Fot. Piotrus/GFDL/CC/Wikimedia Commons

    Gorbaniewska, Jelinek i Kozak patronami drzewek w warszawskim Ogrodzie Sprawiedliwych

    Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN ogłosiło swoją decyzję.Rosyjska dysydentka Natalia Gorbaniewska, pastor Jan Jelinek
    i argentyński dyplomata Roberto Kozak to patroni kolejnych drzewek
    w warszawskim Ogrodzie Sprawiedliwych, które zostaną posadzone w tym
    roku - ogłoszono w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.

    Natalia Gorbaniewska, znana rosyjska poetka, dziennikarka
    i dysydentka w 1968 r. była współorganizatorką demonstracji na Pl.
    Czerwonym w Moskwie przeciwko interwencji wojsk Układu Warszawskiego
    w Czechosłowacji. Została wówczas zatrzymana, uznana za psychicznie
    chorą i uwięziona. W 1975 r. zmuszono ją do wyjazdu z ZSRR.
    Zamieszkała w Paryżu, gdzie pracowała jako dziennikarka w rosyjskich
    pismach emigracyjnych. W 2013 r. wraz z 11 innymi obrońcami praw
    człowieka znów wyszła na Pl. Czerwony, by przypomnieć o demonstracji
    sprzed 45 lat. Laureatka m.in. nagrody im. Jerzego Giedroycia, od 2005
    r. była obywatelką RP.

    Jan Jelinek,
    urodzony pod Łodzią z pochodzenia Czech, był protestanckim pastorem,
    który tuż przed wojną zamieszkał ze wsi Kupiczów na Wołyniu. Podczas
    wojny pomagał Żydom, Polakom, Ukraińcom, Niemcom i Rosjanom. Przyjął pod
    swój dach rodzinę żydowską, pomagał ludziom w getcie, a w czasie
    ludobójstwa na Wołyniu ratował zarówno Polaków, jak i Ukraińców
    i Niemców. Po wojnie zamieszkał w Czechosłowacji, gdzie pomagał
    rosyjskim emigrantom, a za odmowę współpracy
    z czeskimi służbami specjalnymi trafił do obozu pracy. Do czasu
    aksamitnej rewolucji nie wolno mu było też pełnić posługi duchownej.

    Roberto Kozak był argentyńskim dyplomatą, którego rodzina przybyła do Argentyny pod koniec XIX
    w. z Ukrainy. W latach 70., w czasach dyktatury Augusto Pinocheta,
    pomagał represjonowanym obywatelom Chile. Według szacunków tysiące ludzi
    zawdzięcza mu życie lub korzystało z jego pomocy m.in. obecna prezydent
    Chile Michelle Bachelet. Roberto Kozak nazywany jest „Schindlerem
    Ameryki Łacińskiej”. Za życia niewielu wiedziało o jego zasługach, stał
    się szerzej znany dopiero po otwarciu w 2010 r. muzeum poświęconego
    prawom człowieka Museo de la Memoria w Santiago.

    Idea
    honorowania ludzi, którzy ryzykują swoje życie, zdrowie i wolność
    w obronie życia innych albo ich wolności i godności jest ze wszech miar
    godna poparcia. Historia Żydów polskich, którą tu przedstawiamy,
    zwłaszcza w jej dramatycznych momentach pokazuje, że stajemy czasem
    przed takim pytaniem z Nowego Testamentu +Kto jest naszym bliźnim?+.
    Kiedy musimy podjąć ryzyko dotyczące naszego życia, zdrowia, wolności,
    a czasami tylko majątku, by stanąć w obronie człowieka albo zasad, które
    dotyczą wszystkich ludzi. Ci, którzy są honorowani tym tytułem,
    to właśnie tacy ludzie, to wzór dla nas i kolejnych pokoleń

    — mówił podczas poniedziałkowej uroczystości dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN Dariusz Stola.

    Piotr
    Jakubowski, dyrektor Domu Spotkań z Historią promującego w Polsce „ideę
    Sprawiedliwych” dodał, że osoby których nazwiska ogłoszono
    w poniedziałek, 5 czerwca zostaną uhonorowane posadzeniem kolejnych
    drzewek w stołecznym Ogrodzie Sprawiedliwych.

    Od dzisiaj
    15 Sprawiedliwych tworzyć będzie jeszcze bogatszą panoramę postaw
    niosących nadzieję oraz wiarę w człowieka. I krzepiącą świadomość,
    że w najgorszej opresji, gdy zło i przemoc zdają się bezapelacyjnie
    triumfować, budzi się w jednostkach, często z narażeniem życia odruch
    pomocy bliźniemu

    — podkreślił.

    Podczas
    uroczystości przedstawiono również wojewódzki konkurs „Pójść za księdzem
    Zieją”. Jego celem jest wyłonienie i realizacja najciekawszych
    scenariuszy projektów promujących wartości i reguły wyznawane
    i praktykowane przez ks. Zieję.

    W czerwcu 2014 r. na skwerze im.
    gen. Jana Jura-Gorzechowskiego na warszawskiej Woli otworzono pierwszy
    w Polsce Ogród Sprawiedliwych. Co roku sadzone są tam drzewka dedykowane
    tym w Europie i poza nią, którzy ratowali życie innych lub występowali
    w obronie ludzkiej godności - w czasie nazizmu i komunizmu, ludobójstw,
    masowych mordów, zbrodni przeciw ludzkości popełnionych w XX i XXI w. Towarzyszące im symboliczne kamienie opatrywane są inskrypcjami wyjaśniającymi za jaki czyn dana osoba została uhonorowana.

    Jako
    pierwsi w warszawskim Ogrodzie upamiętnieni zostali: Marek Edelman,
    Magdalena Grodzka-Gużkowska, Jan Karski, Antonia Locatelli, Tadeusz
    Mazowiecki, Anna Politkowska. Rok później w Ogrodzie Sprawiedliwych
    posadzono drzewka Petrowi Hryhorence, Hasanowi Mazharowi i Nelsonowi
    Mandeli. W roku ubiegłym uhonorowano w ten sposób Władysława
    Bartoszewskiego, Witolda Pileckiego i ks. Jana Zieję.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    51. Rzecznik Konferencji


    fot. Wikimedia Commons

    Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski: Mało znani Polacy ratujący Żydów to duchowni

    Według rzecznika KEP, znana jest lista ponad 350 domów sióstr
    zakonnych, gdzie udzielano pomocy ludności żydowskiej, głównie
    osieroconym dzieciom.


    Fot. ipn.gov.pl

    "Samarytanie z Markowej". W Mińsku otwarto wystawę poświęconą Polakom ratującym Żydów w czasie…


    Otwarcie wystawy o rodzinie Ulmów połączono z premierą filmu
    dokumentalnego "Kronika mińskiego getta III - urodzeni po raz drugi".


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    52. Rok Muzeum Ulmów W ciągu roku

    Rok Muzeum Ulmów

    W ciągu roku Muzeum Ulmów w Markowej odwiedziło już blisko 50 tysięcy osób.

    Według szacunków, Polacy uratowali przed
    zagładą nawet 100 tysięcy Żydów. Tylko w Markowej na Podkarpaciu w ośmiu
    polskich domach uratowano 21 Żydów. Na Podkarpaciu udokumentowano ponad
    1,7 tysiąca osób, które w latach 1939-1945 podczas niemieckiej okupacji
    niosły pomoc ludności żydowskiej, ale takich cichych bohaterów było z
    pewnością dużo więcej. To dzięki ich ofiarności tylko na
    Rzeszowszczyźnie okupację niemiecką przeżyło ok. 2,9 tysiąca Żydów.
    Ponad dwieście osób pomoc Żydom przypłaciło własnym życiem. Sztandarowym
    przykładem i symbolem heroizmu jest rodzina Sług Bożych Józefa i
    Wiktorii Ulmów oraz ich siedmiorga dzieci: Stasi, Basi, Władzia,
    Franusia, Antosia, Marysi i siódmego, jeszcze nienarodzonego dziecka w
    łonie matki, którzy zostali zamordowani przez żandarmerię niemiecką
    rankiem 24 marca 1944 r. za ukrywanie ośmiorga osób z dwóch żydowskich
    rodzin Szallów i Goldmanów.

    Obecnie trwa proces beatyfikacyjny rodziny Ulmów, który na prośbę
    metropolity przemyskiego ks. abp. Adama Szala będzie prowadzony osobno
    przez archidiecezję przemyską, a nie jak dotychczas razem z innymi
    męczennikami II wojny światowej. Taką decyzję podjęła watykańska
    Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych.

    Ofiarę Ulmów, ale także tysięcy innych sprawiedliwych, którzy z
    narażeniem życia ratowali Żydów przed śmiercią, przypomina Muzeum
    Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów.
    Na ekspozycji można zobaczyć m.in. książki z domu Ulmów, zeszyt szkolny
    córki Stasi, świadectwa oraz zdjęcia wykonane przez Józefa Ulmę.
    Zwiedzając placówkę, można zobaczyć, jak wyglądało ukrywanie ludności
    żydowskiej. W muzeum zostały wykorzystane współczesne technologie
    ekspozycyjne, w tym narzędzia multimedialne, za pomocą których można
    poznać poszczególne etapy tej historii.

    Część ekspozycji muzealnej jest poświęcona zaangażowaniu Polaków, w tym
    polskiego duchowieństwa diecezjalnego i zakonnego, w pomoc ludności
    żydowskiej. Prezentacje zostały przygotowane w trzech językach: polskim,
    angielskim i hebrajskim. Na zewnątrz muzeum, na ścianie, umieszczono
    1100 nazwisk Sprawiedliwych Polaków, których liczba stale rośnie.

    Mariusz Kamieniecki


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    53. Żołnierz AK i pierwszy


    Żołnierz AK i pierwszy dyrektor warszawskiego ZOO - Jan Żabiński, człowiek, o którego upomniało się Hollywood

    W czasie wojny Żabiński ukrywał na terenie zoo broń i materiały wybuchowe oraz Żydów przeszmuglowanych z getta.

    Doradcy Donalda Trumpa
    w warszawskim zoo



    Doradcy Donalda Trumpa w warszawskim zoo

    Doradcy prezydenta Stanów Zjednoczonych
    odwiedzili warszawski ogród zoologiczny. Piętnastoosobową delegację
    zaproszono do zoo w związku z premierą filmu... więcej »


    "Azyl". Arcypolskie arcydzieło o małżeństwie Żabińskich. I wielka lekcja dla polskiej kinematografii. RECENZJA

    Arcypolskie arcydzieło, którego wydźwięk jest jednak na tyle zrozumiały, że trafi do serc nie tylko polskiego widza.
    Azyl” to film wyjątkowy pod wieloma względami.
    Świetnie skonstruowana (artystycznie) opowieść o małżeństwie Antoniny
    i Jana Żabińskich powinna na dobre zapisać się do kanonu filmów ważnych
    dla Polaków i szeroko rozumianej polityki historycznej.

    Takich historii jest w Polsce wiele, a jednak przez lata nie udało
    się stworzyć obrazu, który w pełny, profesjonalny i ciekawy sposób
    opowiedziałby je światu. „Azyl” opowiadający o Żabińskich ratujących
    Żydów w czasie II wojny światowej doskonale wypełnia tę lukę.

    Scenariusz filmu jest tyleż prosty, co prawdziwy. Idylla kierujących warszawskim ZOO
    zostaje brutalnie zniszczona przez niemiecką agresję we wrześniu 1939
    roku. Miłość do zwierząt, spokój i radość mieszkańców polskiej stolicy,
    rodzinne szczęście Żabińskich - wszystko to musi ustąpić miejsca
    hitlerowskiej napaści.

    W dramacie przyniesionym Polsce i Polakom przez Niemców muszą odnaleźć się Żabińscy.
    Ratują, ile mogą - z początku są to zwierzęta i los zoo, a wraz
    z rozwojem hitlerowskiej okupacji ratunek dotyczy Żydów. Jan Żabiński
    (doskonała rola Johana Heldenbergha) ukrywając ich w obierkach
    przywożonych świniom do zoo, ratuje kolejne ludzkie istnienia, dosłownie
    wyrywając je z objęć piekła w getcie.

    Azyl”
    wyraźnie podkreśla, że za jakąkolwiek pomoc Żydom Żabińskim grozi
    śmierć. A mimo to wybór Antoniny i Jana jest dość oczywisty - pomoc
    Żydom, którzy przed wybuchem wojny byli ich sąsiadami, znajomymi,
    polskimi obywatelami. A z czasem i tym, których nawet nie znali. Cała
    historia jest nakręcona z rozmachem, ale zarazem z pewną uroczą
    skromnością - film trzyma w napięciu, wzrusza, ale dawkę patosu
    i wielkich słów podaje z umiarem.

    Skoro o artystycznych walorach
    filmu, to trzeba podkreślić bardzo dobrą rolę Jessici Chastain (gra
    Antoninę Żabińską). Świetnie oddaje nie tylko delikatność i kobiecość,
    ale i gigantyczny wysiłek i wielki strach przy pomocy ofiarowanej Żydom.
    Szacunek, na jaki tą rolą zapracowała nie zmienia nawet udział Chastain
    w manifestacji polskich feministek przy okazji uroczystej
    premiery filmu.

    Co ważne, zwłaszcza dla Polaków, film obył się bez popularnego przy takich okazjach niuansowania.
    „Azyl” jasno i dobitnie pokazuje, że za tragedię mieszkańców Warszawy
    odpowiadają Niemcy, a nie bliżej niezidentyfikowani naziści. Twórcy nie
    ulegli nawet pokusie skonstruowania charakterystycznej postaci „dobrego
    Niemca”. Gdy widzowi wydaje się, że do tego miana pretenduje jeden
    z przedstawicieli niemieckiej maszyny (właściciel berlińskiego ZOO), szybko okazuje się, że to jeden z najbardziej odrażających charakterów w całej opowieści.

    Na wyrost
    okazały się także obawy tych, w tym autora tekstu, że film pokaże jakąś
    politpoprawną scenerię okupowanej Polski, że Żabińscy zostaną
    przedstawi jako wyjątek, jako wyspa człowieczeństwa na oceanie polskiego
    antysemityzmu. Jest wręcz przeciwnie. Cichym bohaterem
    filmu jest Jerzyk, pomocnik Żabińskich w warszawskim zoo, w pomoc
    angażuje się (z czasem) gosposia, a rewelacyjną drugoplanową postacią
    jest Janusz Korczak (w tej roli Arnošt Goldflam) i jego
    postawa w getcie.

    W tym sensie to nie tylko opowieść o walce dobra ze złem, jakich wiele.
    Zarówno jedna, jak i druga strona ma tutaj wyraźnie nakreślone rysy -
    „Azyl” to piękna relacja o polskim człowieczeństwie stawiającym czoła
    niemieckiej niegodziwości.

    Szukałem, nieco na siłę, jakiejś
    skazy w tym filmie. Oczywiście, przyczepi się ktoś, dlaczego film
    kręcono w Pradze, a nie w Warszawie. Twórcy tłumaczyli to względami
    praktyczymi - „polska” Warszawa nie wygląda tak, jak za czasów wojny,
    więc trzeba było poszukać innego, bardziej odpowiedniego miejsca. Nie
    traci na tym ani film, ani „polskość” tego filmu. Akcentów zrozumiałych
    głównie dla polskiego widza jest naprawdę sporo.

    Trochę przykro
    tylko, że na oficjalną premierę filmu w Warszawie (odbyła się
    kilkanaście dni temu) nie zaproszono ani przedstawicieli władz, ani
    nawet tych z polskich instytucji, które angażują się w odkopanie pamięci
    o polskich Sprawiedliwych. Tak jakby tych wątków nie było w polskiej
    debacie publicznej. A przecież są, coraz głośniejsze i z coraz
    większymi sukcesami.

    CZYTAJ WIĘCEJ:
    Ponad podziałami - gramy do jednej bramki. Odkrywanie historii polskich
    Sprawiedliwych idzie coraz lepiej. Jest się z czego cieszyć

    Jeszcze
    jeden mniej optymistyczny wniosek wyciągnięty z „Azylu” jest taki,
    że taki film musieli kręcić Amerykanie, a nie Polacy. Tak jakby polska
    kinematografia wciąż nie dorosła, nie dojrzała do tego tematu. Tematu,
    który leży na ulicy od lat - nikt się po niego nie schylił. Dużo mówimy
    w ostatnim czasie o polityce historycznej, o polskiej narracji
    o historii, która powinna przebić się do Hollywood. Lekcję w imieniu Polaków odrobili Amerykanie.
    Niech „Azyl” będzie wielkim wyrzutem sumienia dla tych, którzy snuli
    gigantyczne projekty, z których nic nie wynika. Wyrzutem sumienia,
    a zarazem wzorem postępowania. Choć i tutaj zaczyna się ciut poprawiać -
    by wspomnieć film „Sprawiedliwy”.

    WIĘCEJ: Reżyser „Sprawiedliwego”: „Moja mama uratowała Żydówkę. Dlatego ten film jest tak osobisty”. WYWIAD

    Wracając
    do filmu - „Azyl” to urocza, profesjonalna, a przy tym uczciwa opowieść
    o polskim bohaterstwie, które stawia czoło niemieckiej maszynie
    niszczącej nasz kraj.
    Arcypolskie arcydzieło, którego wydźwięk
    jest jednak na tyle uiwersalny i zrozumiały, że trafi do serc nie tylko
    polskiego widza. Od najbliższego piątku w kinach. Obecność obowiązkowa.

    CZYTAJ TAKŻE: „Azyl”, czyli historia bohaterskich Polaków dostrzeżona przez Hollywood. Czy ten film stanie się naszą „Listą Schindlera”?





    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    54. 73. rocznica zamordowania


    73. rocznica zamordowania Ulmów i ukrywanych przez nich Żydów

    Nad
    ranem, ok. godziny piątej, 24 marca 1944 r. w Markowej k. Łańcuta na
    Podkarpaciu niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów oraz
    ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w ostatnim miesiącu ciąży jego
    żonę Wiktorię.

    Niemcy zabili też szóstkę dzieci Ulmów.
    Najstarsza, Stasia, miała osiem lat, najmłodsze dziecko – półtora roku. W
    piątek mija 73. rocznica zbrodni.

    „Prawdopodobnie od końca 1942 r.
    Ulmowie ukrywali członków trzech żydowskich rodzin Didnerów,
    Gruenfeldów i Goldmanów. Byli to handlarz bydłem z Łańcuta Saul Goldman z
    czterema nieznanymi z imienia synami oraz dwie córki i wnuczka Chaima
    Goldmana z Markowej. Jedna z córek Goldmana, która zginęła z nieznaną z
    imienia swoją córeczką nazywała się Lea Didner, a jej siostra Gienia
    (używająca także imienia Gołda) Gruenfeld”
    – powiedział PAP
    historyk badający od wielu lat okoliczności mordu w Markowej, wiceprezes
    Instytutu Pamięci Narodowej dr Mateusz Szpytma.

    Historyk dodał, że Saula Goldmana, od
    jego imienia, w Łańcucie i w okolicy „tradycyjnie nazywano Szallem, a
    jego rodzinę Szallami”.

    Ulma był znany z życzliwości do Żydów.

    „Wcześniej innej rodzinie żydowskiej pomógł wybudować kryjówkę”
    – zauważył dr. Szpytma. Byli też świadkami jak na sąsiedniej parceli,
    gdzie grzebano zwierzęta, Niemcy rozstrzelali w 1942 r. 34 Żydów z
    Markowej i okolic.

    Rodzinę Ulmów zadenuncjował
    prawdopodobnie Włodzimierz Leś, granatowy policjant z Łańcuta.
    Początkowo za wynagrodzenie sam pomagał rodzinie Szallów. Po pozyskaniu
    od nich dóbr, wyrzucił ich z ukrycia. Ponieważ Żydzi domagali się zwrotu
    swej własności, postanowił ich zamordować. Dowiedział się, że znaleźli
    schronienie u Ulmów.

    Pasją Józefa Ulmy była fotografia.
    Policjant wykorzystał ten fakt. Przyjechał do jego domu i poprosił Ulmę o
    zrobienie mu zdjęcia. W rzeczywistości sprawdzał, czy są u niego
    Szallowie. 24 marca był w grupie dokonującej mordu. Kilka miesięcy
    później, we wrześniu 1944 r. polskie podziemie wykonało na nim wyrok
    śmierci.

    Szpytma rolę Lesia ustalił na podstawie materiałów polskiego państwa podziemnego i dokumentów sądowych z lat 50. ub. wieku.

    W przeddzień mordu niemiecka żandarmeria
    w Łańcucie kazała stawić się wieczorem czterem woźnicom z końmi i
    furmankami. Każdy był z innej wsi, nie było nikogo z Markowej. Żaden nie
    znał powodu wezwania. Mieli czekać w stajni magistrackiej.

    „Ok. 1 w nocy rozkazano im
    stawić się pod budynkiem żandarmerii. Do Markowej jechało czterech
    żandarmów i czterech policjantów granatowych. Grupą dowodził szef
    posterunku żandarmerii w Łańcucie, porucznik Eilert Dieken. W jej skład
    wchodzili żandarmi Josef Kokott, Michael Dziewulski, Gustaw Unbehend i
    Erich Wilde. Spośród policjantów granatowych udało ustalić się
    personalia dwóch – Eustachego Kolmana i Włodzimierza Lesia”
    – wyliczał Szpytma.

    W pobliże położonego nieco na uboczu wsi
    domostwa Ulmy dotarli przed świtem. Chwilę później Niemcy wtargnęli do
    budynku. Padło kilka strzałów. Jako pierwsi, jeszcze podczas snu,
    zginęli dwaj bracia Szallowie i Gołda Goldman. Wtedy rozkazano zawołać
    furmanów. Mieli być świadkami kolejnych zabójstw.

    Jeden z woźniców, Edward Nawojski z
    Kraczkowej, widział, jak Niemcy mordowali trzeciego z braci Szallów, Leę
    Didner i jej małe dziecko, wreszcie kolejnego mężczyznę z rodziny
    Szallów. Na końcu zastrzelono ich ojca, 70-letniego Saula Goldmana.

    Zaraz potem przed dom wyprowadzono i
    zastrzelono 44-letniego Józefa Ulmę i jego 32-letnią żonę Wiktorię.
    Kobieta była w ostatnim miesiącu ciąży.

    W 1958 r. Nawojski na procesie jednego z
    oprawców zeznał, że po zamordowaniu Ulmów, wśród krzyku ich dzieci,
    Niemcy zastanawiali się, co z nimi zrobić.

    Ostatecznie Dieken zadecydował, że je
    także należy zabić. Trójkę lub czwórkę dzieci zabił pochodzący ze Śląska
    Opawskiego 23-letni Josef Kokott, który po zajęciu Czechosłowacji przez
    III Rzeszę przyjął narodowość niemiecką. Mord 16 osób trwał
    kilkadziesiąt minut. Zabijali niemieccy żandarmi, policjanci granatowi
    byli obstawą.

    Potem zaczął się rabunek.

    „Kokott zabrał Franciszka
    Szylara, jednego z tych, których przyprowadzono, by kopali grób i
    nakazał mu, nadzorując i świecąc latarką, dokładne przeszukanie
    zamordowanych Żydów. Gdy Kokott zauważył przy zwłokach Gołdy Goldman
    ukryte na piersi pudełko z kosztownościami, stwierdził: +Tego mi było
    potrzeba+, i schował je do kieszeni”
    – pisze Szpytma w opracowaniu na ten temat.

    Pozostali Niemcy rabowali dobytek Ulmów.
    Kradli skrzynie, materace, łóżka, wynosili skóry zwierząt – w czasie
    okupacji Ulmowie zdobywali środki na życie m.in. wyprawiając skóry. Nie
    wszystko zmieściło się na czterech furmankach, którymi w nocy żandarmi i
    policjanci przyjechali z Łańcuta. Dieken rozkazał, żeby sprowadzić dwie
    następne z Markowej.

    Równolegle wezwani wcześniej przez
    żandarmów mieszkańcy Markowej otrzymali rozkaz zniesienia zwłok i
    kopania dużego dołu. Szpytma ustalił, że w trakcie tej pracy do Niemców
    podszedł jeden z kopiących Franciszek Szylar i poprosił, „by Żydzi i
    katolicy zostali pochowani w odrębnych dołach”.

    Później zaczęła się libacja alkoholowa.
    Niemieccy żandarmi i policjanci granatowi wypili trzy litry wódki, którą
    na rozkaz dowódcy grupy musiał przynieść sołtys. Po libacji sześć
    załadowanych dobytkiem Ulmów wozów odjechało do Łańcuta.

    Szpytma zwraca też uwagę, że „mimo
    surowego zakazu w ciągu tygodnia, pod osłoną nocy, pięciu mężczyzn
    odkopało grób Ulmów i w trumnach pochowało ich w tym samym miejscu”.
    Jeden ze świadków tego zdarzenia zeznał: „Kładąc do trumny zwłoki
    Wiktorii Ulma stwierdziłem, że była w ciąży. Twierdzenie to opieram na
    tym, że z jej narządów rodnych było widać główkę i piersi dziecka”.

    Tylko nieliczni wykonawcy zbrodni zostali ukarani.

    „Wkrótce po wkroczeniu Sowietów
    polskie podziemie wykonało wyrok na gorliwym policjancie Lesiu. Dowódca
    tej straszliwej ekspedycji Eilert Dieken uniknął doczesnej
    sprawiedliwości. Po wojnie, do emerytury i śmierci w 1960 r. był
    funkcjonariuszem zachodnioniemieckiej policji, pełniąc nawet stanowiska
    kierownicze na różnych posterunkach. Trudno określić, co stało się z
    Dziewulskim i Wildem”
    – mówił Szpytma.

    Odszukano i osądzono natomiast Józefa
    Kokotta, który do 1957 r. ukrywał się w ówczesnej Czechosłowacji. W 1958
    r. Sąd Wojewódzki w Rzeszowie skazał go na karę śmierci. Rada Państwa
    PRL skorzystała z prawa łaski i zamieniła mu karę śmierci na dożywocie,
    które później zmniejszono do 25 lat. Kokott zmarł w więzieniu w 1980 r.;
    niecałe dwa lata przed końcem kary.

    Gdyby nie wybuch wojny, Ulmowie nie
    zostaliby w Markowej. Chcąc zapewnić lepszą przyszłość rodzinie
    zamierzali się przenieść do nowego, większego gospodarstwa na Wołyniu.
    Mieli wyjechać do Wojsławic koło Sokala. Przeprowadzkę zaplanowali na
    jesień 1939 r.

    Józef Ulma urodził się w 1900 r. Był
    znanym w okolicy utalentowanym sadownikiem, hodował też pszczoły i
    jedwabniki. Był zarazem społecznikiem, bibliotekarzem i działaczem
    katolickim. Był również członkiem ZMW RP „Wici”, w tym przewodniczącym
    komisji wychowania rolniczego przy powiatowym zarządzie tej organizacji.
    Jego wielką pasją było fotografowanie. O 12 lat młodsza żona Wiktoria
    zajmowała się domem i dziećmi.

    W 1995 r. Józefowi i Wiktorii nadano
    pośmiertnie tytuł Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. W 2010 r.
    prezydent Lech Kaczyński odznaczył ich Krzyżem Komandorskim Orderu
    Odrodzenia Polski. 17 marca 2016 r. otwarte zostało w Markowej pierwsze w
    Polsce Muzeum Polaków Ratujących Żydów, które przyjęło ich imię.

    Trwa proces beatyfikacyjny całej
    rodziny. W lutym tego roku Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych Stolicy
    Apostolskiej przychyliła się do prośby metropolity przemyskiego ks. abp
    Adama Szala i sprawę rodziny Ulmów wyłączyła z procesu zbiorowego
    Męczenników II wojny światowej, prowadzonego przez diecezję pelplińską. W
    najbliższej przyszłości ks. abp Szal mianuje Postulatora dla sprawy
    małżeństwa Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich siedmiorga dzieci.
    Postulator będzie reprezentował Archidiecezję Przemyską wobec
    watykańskiej kongregacji.

    W liczącej ok. 4,5 tys. mieszkańców
    Markowej Ulmowie nie byli jedyną rodziną, która ukrywała Żydów. 21
    innych Żydów przeżyło okupację w sześciu chłopskich domach. Przed II
    wojną światową w Markowej mieszkało ok. 120 Żydów.


    „Pokazać tych, o których chciano zapomnieć”. Wyjątkowe
    spotkanie doradców Trumpa i o. T. Rydzyka w imię pamięci o Polakach
    ratujących Żydów

    „W momentach ciemności możemy polegać na tych ludziach, których
    odwaga jest światłem i może nas z tego wyzwolić” - podkreślił Kenneth
    Blackwell


    autor: fot. Agnieszka Dąbrowska/Radio Maryja

    To coś szczególnego, poznanie historii Sprawiedliwych Wśród
    Narodów Świata, którzy pomagali ratować Żydów przed Holocaustem w czasie
    niemieckiej okupacji


    powiedział Ralph Reed, członek Rady Konsultacyjnej ds. Religii
    prezydenta Donalda Trumpa, w czasie spotkania z o. Tadeuszem Rydzykiem
    CSsR i liderami wyznań chrześcijańskich.

    autor: fot. Agnieszka Dąbrowska/Radio Maryja
    autor: fot. Agnieszka Dąbrowska/Radio Maryja

    Przebywający
    od kilku dni w Polsce doradcy prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda
    Trumpa i szef Fundacji „From the Depths”, zajmującej się relacjami
    Polaków i Żydów, gościli w klasztorze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek
    Rodziny Maryi w Warszawie. Amerykanie spotkali się z o. Tadeuszem
    Rydzykiem CSsR, a z 30 liderami różnych wyznań chrześcijańskich
    wysłuchali historii Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Spotkanie
    odbyło się pod auspicjami polskiego MSZ.

    I choć
    wielu nieprzychylnych Radiu Maryja i jej założycielowi złośliwie
    komentowało spotkanie Amerykanów z toruńskim redemptorystą, to nie
    da się zataić prawdy. Oskarżany bezpodstawnie o antysemityzm o. Tadeusz
    Rydzyk w niezaprzeczalny sposób przysłużył się dziełu budowy
    relacji polsko-żydowskich.

    CZYTAJWNIEŻ: TYLKONAS. Ojciec Tadeusz Rydzyk po wizycie w Ambasadzie Izraela: „Budujemy mosty. Trzeba realizować przede wszystkim miłość bliźniego”

    To  z  jego inicjatywy przy Sanktuarium pw. Maryi Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II w Toruniu  powstała Kaplica Pamięci ku czci Polaków ratujących Żydów. To miejsce jest unikalnym w świecie wotum wdzięczności wobec tych, którzy z narażeniem życia ratowali Żydów.

    Tego nie zrobił dotąd żaden rząd w Polsce, żadna organizacja. Podjęliśmy się tego podjęli w Toruniu 

    — podkreślił dyrektor Radia Maryja.

    Doradcy
    Trumpa nie bez powodu odwiedzili klasztor sióstr Franciszkanek Rodziny
    Maryi. Narażając życie, siostry franciszkanki ukrywały w  swoich domach
    i sierocińcach kilkaset żydowskich dzieci. Jednym z takim miejsc jest
    właśnie warszawski klasztor tego zgromadzenia.

    Pokazać
    tych, o których chciano zapomnieć. Oddali życie (całe rodziny), ratując
    Żydów. W Polsce, podczas okupacji niemieckiej, za podanie szklanki wody
    czy kromki chleba Żydom, groziła śmierć, a Polacy jednak pomagali. Tak
    jak te siostry

    — mówił o. Tadeusz Rydzyk.

    Siostry
    wykazały się ogromną odwagą, prowadząc w czasie wojny tajne nauczanie,
    ratując młodzież przed wywiezieniem na roboty do Niemiec oraz pomagająć
    w wyrabianiu dokumentów.

    To była odwaga, ale jednocześnie był to wielki nakaz sumienia

    — podkreśliła s. Teresa Antonietta Frącek.

    Wizyta
    doradców prezydenta ma na celu wsparcie dzieła przełamywania
    negatywnych stereotypów i ukazania najnowszej historii Żydów i Polaków
    oraz zasług Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata z naszego kraju.

    To coś
    szczególnego, poznanie historii Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata,
    którzy pomagali ratować Żydów przed Holocaustem w czasie
    niemieckiej okupacji

    — powiedział Ralph Reed, członek Rady Konsultacyjnej ds. Religii prezydenta Donalda Trumpa.

    W momentach ciemności możemy polegać na tych ludziach, których odwaga jest światłem i może nas z tego wyzwolić

    — stwierdził doradca prezydenta USA, Kenneth Blackwell.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    55. Odkryto 40 tys. nowych


    Odkryto 40 tys. nowych świadectw o Polakach ratujących Żydów. "Chcemy upamiętnić jak najwięcej osób". WIDEO

    "Brak świadomości historycznej ma także ujemny wpływ na ocenę
    teraźniejszości i rozumienie stosunków międzynarodowych we współczesnym
    świecie".
    Fundacja Lux Veritatis posiada obecnie około 40 tysięcy nowych,
    dotychczas niepublikowanych świadectw świadków oraz liczne dokumenty
    źródłowe, w tym ponad 8,5 tysiąca nagrań video i audio, obrazujących
    bohaterskie zachowania ludności polskiej przeciwstawiającej się
    okrucieństwu Niemców wobec narodu żydowskiego



    Kolejni Polacy z tytułem Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata

    Kolejnych
    dziesięć osób zostało pośmiertnie uhonorowanych medalem Sprawiedliwy
    Wśród Narodów Świata przyznawanym przez jerozolimski Instytut Yad Vashem
    za pomoc udzieloną Żydom podczas II wojny światowej.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    56. Tysiące nazwisk hitlerowskich

    Tysiące nazwisk hitlerowskich zbrodniarzy. Odtajnione archiwum o Holocauście już dostępne
    Londyńska biblioteka im. Alfreda Wienera udostępniła dziś tysiące
    dokumentów ONZ, zawierających informacje o zagładzie Żydów podczas II
    wojny światowej. Materiały można jednak przeglądać tylko w siedzibie
    biblioteki.

    Brytyjczycy i Amerykanie wiedzieli o zagładzie Żydów o wiele
    wcześniej niż dotychczas twierdzili. Potwierdzają to dokumenty, które 70
    lat trzymano pod kluczem. Przez wiele lat Stany Zjednoczone i Wlk.
    Brytania zachowywały się tak, jakby nie miała pojęcia o zagładzie Żydów.
    Aż w 1945 r. po wyzwoleniu obozów koncentracyjnych międzynarodowa
    opinia publiczna dowiedziała się prawdy o Holocauście. Odtajnione
    niedawno dokumenty z amerykańskich archiwów potwierdzają: alianci
    wiedzieli o tym, co działo się w III Rzeszy więcej i wcześniej niż
    twierdzili, bo już w 1942 roku.

    Dokumenty te zbierała onzetowska
    Komisja ds. Zbrodni Wojennych (UNWCC), która powstała w 1943 roku w
    Londynie. Jej zadaniem było zabezpieczanie materiału dowodowego na
    zbrodnie wojenne w okresie II wojny światowej. 70 lat przeleżały one w
    archiwum w Nowym Jorku i były bardzo trudno dostępne. Zagraniczni
    naukowcy musieli starać się o pozwolenie swoich rządów lub sekretarza
    generalnego ONZ, aby uzyskać wgląd do tych dokumentów - nie mogli przy
    tym robić ani ksero ani notatek.

    Odtajniono 900 GB o Holokauście

    Dlaczego
    właściwie wcześniej nie odtajano tych dokumentów i nie udostępniono ich
    szerokiej opinii publicznej? Ben Barkow, dyrektor Biblioteki im.
    Alfreda Wienera przypuszcza w rozmowie z DW, że dotychczas naukowcy
    najwyraźniej nie byli tym zainteresowani.

    - W większości
    publikacji o zbrodniach wojennych ignorowano oenzetowską Komisję ds.
    Zbrodni Wojennych. Teraz biblioteka w Londynie udostępnia 900 GB danych
    z dziesiątków tysięcy dokumentów, które m.in. zawierają informacje o
    tym, jak alianci zachowywali się w latach 1943-1949, wiedząc o
    hitlerowskich zbrodniach wojennych.

    Alianci chcieli osądzić Hitlera za zbrodnie wojenne

    Dan
    Plesch, dyrektor Instytutu Międzynarodowych Studiów i Dyplomacji na
    Uniwersytecie w Londynie przekonał archiwa w USA, aby odtajniły te
    dokumenty. Wyniki
    kwerendy opublikował w niedawno wydanej w języku angielskim książce:
    "Human Rights After Hitler: The Lost History of Prosecuting Axis War
    Crimes."

    W publikacji Plesch zamieścił dokumentację, z której
    wynika, że rządy: brytyjski, amerykański oraz sowiecki wiedziały o co
    najmniej dwóch milionach zamordowanych Żydów oraz o zagrożeniu dla
    kolejnych pięciu milionów.

    Brytyjczycy i Amerykanie zbierali
    dowody na zbrodnie wojenne nazistów, zeznania świadków i przygotowywali
    wręcz akt oskarżenia przeciwko Hitlerowi.

    Akta pomocne w obalaniu kłamstw o Holocauście

    Odtajnione
    i udostępnione użytkownikom archiwum zawiera też setki dokumentów o
    obozie zagłady w Treblince, o którym niewiele wiadomo, ponieważ prawie
    nikt go nie przeżył. Polski rząd na uchodźstwie zebrał dowody i zeznania
    świadków o Treblince i Auschwitz i wywiózł z Europy Wschodniej.

    "Ofiary
    były zmuszane do rozbierania się. Mokre podłogi z terakoty w komorach
    gazowych były śliskie" napisane jest w jednym z dokumentów z 1944 roku.
    Pletsch ma nadzieję, że opublikowanie takich przekazów pomoże zwalczać
    kłamstwa o Holocauście.

    Brak kompleksowego ścigania zbrodni wojennych

    W odtajnionym archiwum są też tysiące aktów oskarżenia, w których czarno na białym udokumentowane są zbrodnie wojenne nazistów.

    A
    mimo to alianci nie ścigali wszystkich odpowiedzialnych za
    funkcjonowanie maszynerii zagłady także po zakończeniu wojny. - To na
    skutek presji z Niemiec zakończono procesy zbrodniarzy wojennych i
    zwolniono wielu już skazanych nazistów, których aresztowali alianci -
    opowiada Plesch w rozmowie z DW.

    Pierwszy kanclerz młodej
    Republiki Federalnej Niemiec Konrad Adenauer chciał jak najszybciej
    zamknąć rozdział nazistowskich zbrodni wojennych. Ponadto rząd Stanów
    Zjednoczonych obawiał się, aby po zakończeniu wojny za mocno nie
    nadwyrężać relacji gospodarczych z Niemcami. Niemcy
    stały się dla USA głównym sojusznikiem w okresie zimnej wojny, wielu
    nazistów wypuszczono na wolność, a Stany Zjednoczone prawie
    uniemożliwiły historykom wgląd w dokumenty.

    Archiwum dostępne online od 21 kwietnia

    72
    lata po zakończeniu II wojny światowej można rozpocząć opracowywanie
    tych materiałów źródłowych. Odpowiednie jest miejsce ich udostępnienia:
    już w 1934 roku Alfred Wiener utworzył bibliotekę po to, aby
    dokumentować antysemityzm nazistów.

    Tuż
    przed wybuchem II wojny światowej Wiener przewiózł to archiwum do Wlk.
    Brytanii, gdzie dostarczył brytyjskiemu rządowi dowodów na poczynania
    reżimu hitlerowskiego oraz decydujących dokumentów na późniejsze
    procesy norymberskie, w których skazani zostali główni zbrodniarze
    wojenni.

    Katalog tych tak długo nieodtajnianych dokumentów można
    przeglądać online od 21 kwietnia 2017. Biblioteka im. Alfreda Wienera
    spodziewa się dużego zainteresowania.

    Artykuł pochodzi z serwisu ''Deutsche Welle''

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    57. „House of Life” (Dom Życia)

    wczoraj w Warszawie, kościół pw. Wszystkich Świętych, jako pierwszy w Polsce, został odznaczony tytułem „House of Life” (Dom Życia). W ten sposób Fundacja Wallenberga upamiętnia miejsca związane z ratowaniem Żydów w czasie Holokaustu.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    58. Muzeum Polaków Ratujących


    Muzeum Polaków Ratujących Żydów będzie współprowadzone przez MKiDN

    "Nikt nie może mieć żadnych wątpliwości, jak bardzo potrzebne było i jest to muzeum" - powiedział minister Gliński.Od 30 czerwca br. Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny
    światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej k. Łańcuta na Podkarpaciu będzie
    współprowadzone przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
    W piątek podpisano umowę w tej sprawie.


    Umowę w siedzibie muzeum w Markowej podpisali wicepremier, minister
    kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotr Gliński, marszałek woj.
    podkarpackiego Władysław Ortyl i wicemarszałek Bogdan Romaniuk.

    Nikt
    nie może mieć żadnych wątpliwości, jak bardzo potrzebne było i jest
    to muzeum. Ta niewielka przecież, odpowiadająca prostocie i skromności
    bohaterów, o których opowiada, instytucja kultury stała się bardzo
    ważnym, bardzo wyraźnie brzmiącym polskim głosem sprzeciwu wobec
    wszelkiej agresji i zbrodni, dla której pożywkę stanowią różnego rodzaju
    uprzedzenia narodowościowe, rasowe czy religijne. Głos ten, głos Polski
    jest tym silniejszy iż poparty krwawą ofiarą rodziny Ulmów i wielu
    innych Polaków, którzy starali się ratować Żydów z narażeniem życia
    własnego i swoich rodzin

    — mówił w czasie uroczystości wicepremier Gliński.

    Podkreślił,
    że wszyscy bez względu na narodowość, poglądy, wyznanie „winni jesteśmy
    im pamięć i najwyższy szacunek”. Ponadto ciąży na nas też zobowiązanie
    do upamiętniania „tych zwykłych, a przecież tak heroicznych, krańcowo
    heroicznych ludzkich wyborów w czasach pogardy, w czasach najwyższej
    próby ludzkich postaw i wartości” - mówił.

    Winni
    jesteśmy pamiętać, by oddawać hołd ofiarom i bohaterom, ale także,
    by wiedzieć kim jesteśmy teraz i jak powinniśmy żyć według
    jakich wartości”

    — dodał.

    Jak mówił, jest
    to kwestia naszej tożsamości i naszej przyszłości oraz i szansy
    na szczęśliwe i dobre życie wspólnoty. Zapewnił jednocześnie, że „póki
    Polska będzie suwerenna i polskie władze będą suwerenne nikt nam w tym
    nie będzie przeszkadzał”. Podkreślił, że polski rząd będzie dalej
    budował i współtworzył ważne dla polskiej pamięci, tożsamości i dla
    polskiej teraźniejszości muzea.

    Umowa będzie obowiązywać
    od 30 czerwca 2017 r. do 31 grudnia 2027 r. W jej ramach minister
    zapewni dotację dla muzeum w wysokości 1 mln zł rocznie, natomiast
    województwo - 50 tys. zł. Muzeum będzie mogło też otrzymywać dodatkowe
    środki finansowe od obu organizatorów na wydatki bieżące i majątkowe.

    Placówka
    została otwarta w marcu 2016 r. Upamiętnia Polaków, którzy podczas
    niemieckiej okupacji, ryzykując życie, próbowali uratować lub uratowali
    Żydów. Jest pierwszą placówką muzealną w Polsce upamiętniającą Polaków
    ratujących Żydów podczas II wojny światowej.

    Od momentu
    obowiązywania umowy muzeum stanie się placówką samodzielną, do tej pory
    działa bowiem jako oddział Muzeum-Zamku w Łańcucie.

    W czasie
    briefingu po podpisaniu umowy prof. Gliński zauważył, że to muzeum
    zasłużyło na to, żeby być muzeum państwowym, prowadzonym przez MKiDN.

    W tej chwili powstaje muzeum, za które odpowiedzialność, także finansową, bierzemy my wszyscy, czyli Polska

    — mówił wicepremier.

    Zauważył
    jednocześnie, że ułatwi to dalsze inwestycje, rozszerzanie oferty
    placówki. Podkreślił, że muzeum w Markowej wpisuje się w prace
    prowadzone w ministerstwie dotyczące „budowy sieci muzeów, które
    w Polsce przez kilkadziesiąt lat - z niewiadomych powodów - budowane
    nie były”.

    Muzeum w Markowej będzie funkcjonować na takich samych zasadach, jak inne instytucje współprowadzone przez ministra kultury.

    Marszałek
    woj. Władysław Ortyl podkreślił, że współprowadzenie przez resort
    kultury to dla muzeum ogromna szansa na realizację swojej misji
    w zakresie ogólnopolskim i międzynarodowym.

    Przypomniał jedocześnie, że trwa realizacja Sadu Pamięci przy muzeum.

    Myślę, że etap wsparcia samorządu z każdego poziomu (gminą Markowa i powiatem łańcuckim - PAP)
    się tym aktem nie kończy. W dalszym ciągu będziemy o to muzeum dbać,
    będziemy go rozwijać będziemy też chcieli wspólnie podejmować inicjatywy

    — ocenił Ortyl.

    Muzeum ma upowszechniać wiedzę o Polakach, którzy - mimo grożącej kary śmierci - pomagali ludności żydowskiej skazanej przez III
    Rzeszę na zagładę. Są w nim realizowane m.in. programy edukacyjne dla
    młodzieży. Na powierzchni 500 m kw. odtworzono dom Ulmów oraz wybudowano
    sale wystawową i wykładową.

    Decyzja o powstaniu muzeum została
    podjęta przez sejmik woj. podkarpackiego w 2008 r. Budowę rozpoczęto
    w 2013 r., zakończono dwa lata później. Inwestycja kosztowała ponad
    8,6 mln zł, z czego 1 mln zł przekazało Ministerstwo Kultury
    i Dziedzictwa Narodowego, a ponad 7,5 mln zł pochodziło z budżetu woj.
    podkarpackiego. Działki pod budowę przekazała nieodpłatnie
    gmina Markowa.

    Placówka powstała w Markowej, gdzie 24 marca 1944
    r. niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów z rodzin Didnerów,
    Gruenfeldów i Goldmanów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą
    w ostatnim miesiącu ciąży jego żonę Wiktorię. Zabili też szóstkę dzieci
    Ulmów; najstarsza spośród rodzeństwa córka Stasia miała osiem lat.

    W 1995
    r. Józefowi i Wiktorii nadano pośmiertnie tytuł Sprawiedliwych Wśród
    Narodów Świata. Trwa proces beatyfikacyjny całej rodziny. W 2010 r.
    prezydent Lech Kaczyński odznaczył ich Krzyżem Komandorskim Orderu
    Odrodzenia Polski.

    W liczącej ok. 4,5 tys. mieszkańców Markowej
    Ulmowie nie byli jedyną rodziną, która ukrywała Żydów. 21 innych Żydów
    przeżyło okupację w sześciu chłopskich domach. Przed II wojną światową w Markowej mieszkało ok. 120 Żydów.

    W muzeum
    znalazły się m.in. zdjęcia wykonane przez Józefa Ulmę, przedstawiające
    Markową i jej mieszkańców w okresie przedwojennym i podczas II wojny
    światowej; wśród nich fotografie wykonane w 1940 r., naznaczone krwią
    ofiar niemieckiej zbrodni z 24 marca 1944 r. W zbiorach znajdują się
    także drzwi ze śladami po kulach z egzekucji rodziny Baranków, których
    Niemcy zabili za pomoc udzieloną Żydom.

    W ciągu roku
    funkcjonowania muzeum zwiedziło ponad 50 tys. osób z kraju i zagranicy.
    Wśród turystów zagranicznych odwiedzających placówkę najwięcej jest
    Izraelczyków, zarówno młodych, jak i osoby starsze, z których wielu
    to bezpośredni potomkowie pamiętających czasy II wojny światowej.

    W muzeum coraz częściej można też spotkać turystów ze Stanów Zjednoczonych, a ostatnio z Niemiec.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    59. Marszałkowie Sejmu i Senatu z szefem Knesetu

    Współpraca między parlamentami Polski i Izreala, rozwój
    polsko-izraelskiej współpracy gospodarczej i turystycznej, a także walka
    z wzajemnymi stereotypami i mową nienawiści w internecie – to niektóre
    tematy poniedziałkowej rozmowy marszałków Sejmu i Senatu z
    przewodniczącym Knesetu.

    Marszałek Sejmu RP Marek Kuchciński (L), marsząłek Senatu RP Stanisław Karczewski (P) i przewodniczący izraelskiego Knesetu Yuli Yoel Edelstein (C) podczas wspólnej konferencji prasowej
    Marszałek
    Sejmu RP Marek Kuchciński (L), marsząłek Senatu RP Stanisław Karczewski
    (P) i przewodniczący izraelskiego Knesetu Yuli Yoel Edelstein (C)
    podczas wspólnej konferencji prasowej


    Yuli Yoel Edelstein przyjechał do Polski na oficjalne zaproszenie
    marszałka polskiego Sejmu Marka Kuchcińskiego. Przed południem izraelski
    polityk ma spotkać się właśnie z marszałkiem Kuchcińskim i z
    marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim. Później złoży kwiaty przed
    tablicą upamiętniającą polskich posłów, którzy zginęli w katastrofie
    lotniczej pod Smoleńskiem i pojedzie do Pałacu Prezydenckiego na rozmowy
    z Andrzejem Dudą. W planach ma także zwiedzanie Muzeum Historii Żydów
    Polskich Polin.



    „Sprawiedliwy wśród narodów świata”



    W ubiegłym tygodniu Yuli Yoel Edelstein gościł w Krakowie, gdzie
    uczestniczył w uroczystości wręczenia medali „Sprawiedliwy wśród narodów
    świata”. To najwyższe izraelskie odznaczenia cywilne, wręczane osobom,
    które w czasie II wojny światowej ratowały Żydów od zagłady z rąk
    hitlerowców.


    Yuli Yoel Edelstein to izraelski polityk, który urodził się na terenie
    dzisiejszej Ukrainy. W 1987 roku wyemigrował do Izraela. Od 21 lat
    nieprzerwanie zasiada w Knesecie. Był też ministrem do spraw imigracji
    oraz żydowskiej diaspory na świecie.
    Yuli Yoel Edelstein aktywnie włącza się też w walkę z antysemityzmem na
    świecie. Według izraelskiej prasy, jest to jeden z 50 najbardziej
    wpływowych Żydów na świecie.

    Szef
    izraelskiego parlamentu Juli Joel Edelstein przebywa w Warszawie na
    zaproszenie marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego; rano spotkał się z
    także z marszałkiem Senatu Stanisławem Karczewskim. Złożył też kwiaty
    przed tablicą upamiętniającą parlamentarzystów, którzy zginęli w
    katastrofie smoleńskiej oraz poświęconą posłom II RP – ofiarom II wojny
    światowej.


    Kuchciński podkreślił na konferencji prasowej po spotkaniu, że dotyczyło
    ono m.in. współpracy między Sejmem i parlamentem Izraela, a także
    rozwoju współpracy w dziedzinie gospodarczej, turystycznej i w sprawach
    związanych z historią, z myślą jednak o przyszłości.


    – Jesteśmy zainteresowani również, żeby zapraszać, włączać
    przedstawicieli Knesetu do naszych działań w Europie Środkowej i
    Wschodniej. Chcemy w ten sposób budować fundamenty pozytywnej współpracy
    pomiędzy narodami, mimo dzielących je granic religijnych,
    terytorialnych, państwowych, administracyjnych, wszelkich innych –
    zadeklarował Kuchciński. – Liczę, że taka współpraca będzie rozwijała
    się – dodał.Marszałek Karczewski relacjonował, że podczas spotkania poruszony został
    temat funkcjonujących w obu krajach wzajemnych stereotypów, a także
    mowy nienawiści w internecie. Zapowiedział podjęcie działań przeciwko
    obu tym zjawiskom.



    Juli Joel Edelstein ocenił spotkanie z marszałkami Sejmu i Senatu jako
    bardzo owocne, a relacje polsko-izraelskie jako pozytywne i szybko
    rozwijające się. – Zgodziliśmy się, że rola współpracy
    międzyparlamentarnej jest niezwykle istotna. Postanowiliśmy również
    wspólnie wspierać współpracę między parlamentarnymi grupami przyjaźni i
    komisjami w naszych parlamentach – powiedział szef Knesetu.



    Elestein zaprosił obu marszałków do złożenia wizyty w Izraelu.



    Przewodniczący Knesetu ma w planach również spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą.
    http://www.tvpparlament.pl/aktualnosci/marszalkowie-sejmu-i-senatu-z-sze...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    60. Ratowali Żydów za cenę

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    61. Gorzkie słowa premiera


    Gorzkie słowa premiera Morawieckiego: Państwo Izrael prowadzi swoją twardą politykę historyczną, nasi poprzednicy w tej…

    "Polskę odbudowali biedni ludzie, dlaczego oni ze swoich dzisiejszych podatków mieliby składać się na roszczenia?"

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    62. Ważne słowa prezesa PiS o


    Ważne słowa prezesa PiS o ustawie IPN: Prawda nie obroni się
    sama, trzeba stworzyć mechanizm, który będzie bronił tej prawdy. WIDEO

    "Wiemy, że jesteśmy w pozycji słabszej, bo nasi przeciwnicy są
    bardzo mocni, ale też wiemy, jakie mechanizmy tutaj funkcjonują" - mówił
    Jarosław Kaczyński.

    Premier Morawiecki odpowiada na pytanie wPolityce.pl: „Chcemy walczyć o całkowitą prawdę dotyczącą Holokaustu”

    „Zrobimy wszystko dla kolejnych pokoleń, aby zrozumiało historię Polski, ale też historię Żydów w Polsce”.

    Szef rządu zdecydowanie: Nie pozwolimy, by kłamliwie mówiono o "polskich obozach śmierci". To jest nasz Rubikon

    "Polska jako kraj, jako naród nie była współodpowiedzialna za
    Holokaust. To niezmiernie istotne, by w najbliższej przyszłości to
    wyjaśnić".

    Premier w Markowej: Polska nie była współodpowiedzialna za
    Holokaust. Nie pozwolimy nikomu, aby używał frazy "polskie obozy
    śmierci". RELACJA

    Program wydarzenia obejmuje zwiedzanie muzeum, a także rozmowę o
    stosunkach polsko-żydowskich, zarówno w czasie II wojny światowej, jak i
    obecnie.


    15:00.

    Niewiele osób
    ma doświadczenie i wykształcenie, żeby wiedzieć jak to robić, żeby nie
    wyrządzić krzywdy naszym relacjom, jak docenić właściwy wysiłek, żeby
    wspierać prawdziwy obraz naszych relacji. Myślę jednak, że powinna wejść
    w nową fazę aktywności

    — wyjaśnił premier, pytany o ocenę działań Polskiej Fundacji Narodowej.

    14:53.
    Na spotkaniu obecny jest również Jacek Karnowski. Stwierdził, że mamy
    problem z tym, że straciliśmy gdzieś naszą historię. Zapytał premiera,
    czy ma pomysł na to, jak odbudować historię wielkiego narodu, który
    walczył przeciwko dwóm najeźdźcom

    Powinno stać się
    wiele rzeczy, których nie ma. Powinny być pisane książki, kręcone filmy.
    Chcę walczyć ramię w ramię z moimi przyjaciółmi z Izraela, chcemy razem
    walczyć o całkowitą prawdę dotyczącą Holokaustu. By móc odpowiedzieć
    na to pytanie, to prawda, że można to osiągnąć przez różne formy
    ekspresji. To bardzo dobre pytanie. Dlaczego nie stało się to przez
    25 lat wolnej Polski to tego nie rozumiem. Myślę, że jesteśmy w stanie
    to naprawić. Nasz rząd poświęcił 100 mln zł, żeby odnowić cmentarze
    żydowskie w Polsce, żeby zachować pamieć o historii żydowskiej. Cieszę,
    się, że obecna kultura żydowska jest na etapie odnawiania. Myślę,
    że nasi przyjaciele z Izraela potwierdzą to, że to co zrobiliśmy przez
    ostatnie dwa lata, jest bez precedensu. Będziemy to robić dalej, nawet
    w obecnej sytuacji braku zrozumienia. Jestem przekonany, że historia
    żydowska ubogacała całą Polskę i Europę. Zrobimy wszystko dla kolejnych
    pokoleń, aby zrozumiało historię Polski, ale też historię
    Żydów w Polsce.

    — powiedział premier Morawiecki.

    14:50. Dziennikarz TVN zadał pytanie o polityczne konsekwencje tej ustawy. Premier wyraził nadzieję, że relacje wkrótce się polepszą.

    Nie
    mogę zgodzić się z osobami, które nie mają pełnej wiedzy co do tego,
    co stało się na tej ziemi, żeby mówili o „polskich obozach śmierci”.
    Myślę, że ten temat będziemy w stanie wyjaśnić innym rządom. Zgadzam
    się, że dla nas dobre stosunki z Izraelem są ważne. Mam nadzieję, że dla
    Izraela również

    — mówił premier.

    14:48. Premier przyznał, ze martwi go to, co się dzieje wokół noweli ustawy o IPN.

    Ale
    nie mieści mi się w głowie, że osoby wykształcone, które mają wiedzę
    o tym, co się stało, mówią o „polskich obozach śmierci”. Polska nie była
    współodpowiedzialna za Holokaust. W 1939 roku zmieniliśmy historię
    świata. Gdybyśmy nie walczyli z Niemcami, oni zapewne podbiliby ZSRR
    i historia byłaby zupełnie inna. Zapłaciliśmy ogromną cenę i nie możemy
    zgodzić się na to, żeby ktoś niedokształcony mówił takie rzeczy

    — wyjaśnił premier.

    14:45. Dziennikarze pytali o to, czy prezydent ma możliwość wprowadzenia zmian do noweli ustawy o IPN. Premier wyjaśnił, że według polskiego prawa, prezydent nie ma takich kompetencji. Może np. odesłać ustawę do TK.

    14:42. Korespondentka AP pytała
    o to, dlaczego dotykany jest tak delikatny temat, chociaż ustawa była
    już wcześniej, premier wyjaśnił, że obecna ustawa jest niewłaściwa.
    Przyznał jednak rację, że wybór czasu był niewłaściwy.

    Chcemy
    usiąść chociaż na chwile z naszymi przyjacielami z Izraela do rozmów.
    Jestem przekonany, że znaleźlibyśmy najlepsze rozwiązanie, które
    wyeliminowałoby wszelkie wątpliwości

    — mówił premier.

    14:40. Dziennikarka Deutsche Welle pytała premiera o to, kto będzie karany według nowej ustawy.

    Będziemy karać za używanie fałszywego zwrotu „polskie obozy śmierci”. Czegoś takiego nie było

    — mówił premier.

    14:39.

    Chcemy
    znaleźć z Izraelem rozwiązanie na temat tego, jak mówić o naszej
    historii, jak wyjaśnić wszelkie nieporozumienia. Wspieram wszelkie
    sposoby wyjaśnienia

    — podkreślił premier.

    14:36. Premier zapewnił, ze nowela ustawy o IPN nie zamknie ust badaczom.

    Wspieram
    tę ustawę, ale również wspieram to, żebyśmy zrobili wszystko, żeby
    wyjaśnić pełną intencję tej ustawy. Polska była jednym z niewielu
    krajów, w którym nie było rządu marionetkowego. Polacy stawiali twardy
    opór. Co jest całkowicie widoczne. Nie zrobiliśmy jednak wszystkiego,
    żeby wyjaśnić naszą historię. Z mojego punktu widzenia, 25 lat wolnej
    Polski było czasem straconym

    — przyznał premier Morawiecki.

    14:29.
    Uczestnicy spotkania zadają pytania premierowi. Jedno z nich dotyczyły
    pomagania Żydom przez ówczesne organizacje. Padło także pytanie o to,
    ilu Polaków wydawało Żydów, działało na ich szkodę.

    Myślę, że dla wszystkich jest oczywiste, że Polskie Państwo Podziemne i Armia Krajowa były aktywne w pomocy Żydom

    — wyjaśnił premier.

    Odnosząc się do drugiego pytania, podkreślił, że każdy Żyd, każda rodzina, która przeszła przez piekło II wojny
    światowej, przeżyła to piekło tylko dzięki polskim rodzinom. Ilu
    denuncjowało Żydów? Myślę, że było to nawet kilka tysięcy osób - takie
    są dotychczasowe badania, jednak ta kwestia wymaga dokładnego zbadania.
    Auschwitz w 1939 roku było połączone z Niemcami. Ludzie byli wtedy pod
    presją. Denuncjowanie było wspierane przez Niemców, którzy byli u władzy
    - cywilną policję, gestapo. Wiele osób zachowało się w sposób jak
    najbardziej niewłaściwy

    — mówił premier.

    W Warszawie pomagało ok. 70 tys. Polaków, a szmalcowników było ok. 3 tys. Macie wiec państwo pewną skalę porównawczą

    — dodał dr Mateusz Szpytma.

    14:20.

    Mamy ponad 1000 lat wspólnej historii i trzeba ja postrzegać w taki, a nie inny sposób. Zapewne wszyscy znacie nasza historię z XV, XVI wieku. Były to inne czasy, ale przez 600 lat żyli naprawdę szczeliwie razem z innymi grupami etnicznymi w RP.
    To była unikalna kultura polskich żydów, nawet z ich unikalnym
    językiem. To wszystko zniszczono, to była totalna anihilacja
    przeprowadzona przez Niemców. To jest odpowiedzialność zbrodniarzy

    — podkreślił premier.

    14:10. Ważna deklaracja premiera Morawieckiego: Będę wspierał historyków, chcących prowadzić w Polsce badania nad II wojną światową.

    Chciałbym
    jasno powiedzieć, że badania historyczne muszą być nie tylko możliwe
    i zupełnie wolne, ale osobiście chciałbym je wspierać i zaprosić
    wszystkich historyków, którzy chcieliby bardziej zgłębić temat II wojny światowej do Polski

    — powiedział premier Morawiecki w Markowej.

    Wszystkie zbrodnie, wszystkie ofiary, wszystko, co stało się w II wojnie światowej – odpowiedzialność za to wszystko ponoszą Niemcy

    — dodał premier.

    13:45. W Muzeum im. Rodziny Ulmów rozpoczęła się dyskusja po angielsku o historii oraz o relacjach polsko-żydowskich

    Premier już w Markowej. Są korespondenci , , , , czy .

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    63. Premier Morawiecki: Polska jako kraj nie była współodpowiedzialn

    Premier Morawiecki: Polska jako kraj nie była współodpowiedzialna za Holokaust
    http://www.tvp.info/35861742/premier-morawiecki-polska-jako-kraj-nie-byl... VIDEO

    Polska jako kraj, jako naród nie była współodpowiedzialna za Holokaust; to niezmiernie istotne, by w najbliższej przyszłości to wyjaśnić, rozmawiać m.in. z przyjaciółmi w Izraelu i USA – powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas piątkowej wizyty w Markowej (Podkarpacie).

    Szef polskiego rządu spotkał się z przedstawicielami mediów zagranicznych i krajowych w Markowej koło Łańcuta, skąd pochodziła rodzina Ulmów, zamordowana za ukrywanie Żydów.

    – Polska jako kraj, jako naród nie była współodpowiedzialna za Holokaust. Fakt, że niektórzy ludzie tego nie wiedzą, czy też tego nie rozumieją powoduje jednocześnie, że może nie znają faktów albo nie mają woli zrozumienia pewnych faktów – podkreślił podczas spotkania z mediami Morawiecki.

    Jak dodał jest to dla niego „osobiście bardzo smutne”. – Z drugiej strony jest to niezmiernie istotne, by w ciągu następnych kilku lat, najbliższej przyszłości, aby to wyjaśnić – zaznaczył.

    – Aby porozmawiać z naszymi przyjaciółmi w Izraelu, z naszymi przyjaciółmi w Stanach Zjednoczonych i z naszymi partnerami w innych krajach w Europie i aby to wyjaśnić – dodał szef polskiego rządu.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    64. CIR: premier Mateusz

    CIR: premier Mateusz Morawiecki: nigdy nie zgodzimy się, by ktoś mówił o współodpowiedzialności Polski za Holokaust
    Nigdy nie zgodzimy się na to, żeby ktoś mówił, że Polska była
    współodpowiedzialna za Holokaust – oświadczył premier Mateusz Morawiecki
    podczas spotkania z przedstawicielami zagranicznych i krajowych mediów w
    Markowej na Podkarpaciu, skąd pochodziła rodzina Ulmów, zamordowana za
    ukrywanie Żydów. Naród polski oraz państwo polskie nie były współodpowiedzialne za Holokaust

    „Polska jako kraj, jako naród, nie była współodpowiedzialna za
    Holokaust. To niezmiernie istotne, by w najbliższej przyszłości to
    wyjaśnić, rozmawiać m.in. z przyjaciółmi w Izraelu i Stanach
    Zjednoczonych oraz z naszymi partnerami w innych krajach w Europie” –
    powiedział premier Mateusz Morawiecki.

    Premier przypomniał, że w czasie II wojny światowej zginęło 6 milionów obywateli Polski, z których 3 miliony to polscy Żydzi.

    „To wszystko byli obywatele Polski, 6 milionów Polaków zginęło
    podczas II wojny światowej. Nigdy nie zgodzimy się na to, by ktoś mówił,
    że Polska była współodpowiedzialna za Holokaust” – podkreślił szef
    rządu.

    „Odpowiedzialność za zbrodnie, ofiary i wszystko co się stało w
    trakcie II wojny światowej ponoszą hitlerowskie Niemcy" – oświadczył
    premier Mateusz Morawiecki. Nie pozwolimy nikomu, aby używał frazy
    „polskie obozy śmierci"

    Premier Mateusz Morawiecki zaznaczył, że polski rząd nie pozwoli
    nikomu, aby używał sformułowania „polskie obozy śmierci", gdyż stanowi
    to obrazę dla wszystkich ofiar „w bestialski sposób brutalnie
    zamordowanych przez nazistowskie Niemcy” –oświadczył premier.

    „Jeżeli chcemy przypisać odpowiedzialność za te wszystkie zbrodnie
    ich ofiarom, to jest to obelga w stosunku do tych ofiar, jak i do
    wszystkich innych, którzy chcieli w tym czasie pomóc swoim bliźnim, jak
    np. rodzina Ulmów" – zaznaczył szef rządu.

    Premier podkreślił, że potępia wszelkie zbrodnie, które zostały
    popełnione na Polakach, Ukraińcach, Żydach i osobach innych narodowości -
    niezależnie od pochodzenia zbrodniarzy. Zadeklarował, że chciałby
    wspierać badania historyczne nad II wojną światową i zaprosił historyków
    z Izraela, Niemiec i z innych krajów do Polski, aby to w Polsce
    przeprowadzili badania historyczne odnośnie tego, co naprawdę się stało
    podczas II wojny światowej.

    „Chciałbym zaprosić wszystkich historyków, którzy chcieliby jeszcze
    bardziej zagłębić się w temat tych strasznych czasów II wojny światowej.
    Badania dotyczące II wojny światowej muszą być możliwe, osobiście będę
    je wspierać. Wszyscy, którzy chcą pomóc w odkryciu całej prawdy o
    zbrodniarzach wojennych, są w Polsce mile widziani.” – oświadczył
    premier Mateusz Morawiecki.

    Straciliśmy naszą przyszłość

    Szef rządu przypomniał, że Polska była okupowana podczas II wojny
    światowej przez ponad 2 tys. dni. Dodał, że dzisiejsze życie gospodarcze
    kraju nadal odczuwa skutki wojny i komunizmu. Wyraził przekonanie, że
    także obecnie życie gospodarcze i społeczne Polski jest uwarunkowane
    tym, co się stało podczas II wojny światowej, i jej skutkami.

    „Nie chodzi tylko o prawdę i o historię, chodzi też o to, co
    straciliśmy w roku 1939 - straciliśmy wtedy naszą przyszłość" –
    oświadczył premier.

    Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów

    Przebywający dziś w województwie podkarpackim szef rządu Mateusz
    Morawiecki złożył wizytę w Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II
    wojny światowej im. Rodziny Ulmów. Premier swoją wizytę w Markowej
    rozpoczął od złożenia kwiatów na grobie Rodziny Ulmów. Złożył także
    kwiaty pod pomnikiem poświęconym „Pamięci Żydów ofiar zagłady i
    Nieznanych Polaków zamordowanych za niesioną im pomoc oraz zapalił znicz
    pod ścianą z listą nazwisk Polaków Ratujących Żydów na Podkarpaciu. Na
    wspólne zwiedzanie muzeum im. Rodziny Ulmów premier zaprosił
    korespondentów zagranicznych.

    Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im.
    Rodziny Ulmów to pierwsza w Polsce placówka muzealna zajmująca się
    tematyką ratowania ludności żydowskiej na okupowanych ziemiach polskich
    podczas Zagłady.

    Józef i Wiktoria Ulmowie byli mieszkańcami wsi Markowa w dzisiejszym
    województwie podkarpackim. Podczas okupacji niemieckiej, mimo biedy i
    zagrożenia życia Ulmowie dali schronienie ośmiorgu Żydom, za co wraz ze
    swoimi dziećmi zapłacili życiem.

    W 1995 r. Wiktoria i Józef Ulmowie zostali uhonorowani pośmiertnie
    tytułem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. W 2010 r. ŚP prezydent RP
    Lech Kaczyński odznaczył ich Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia
    Polski.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    65. Muzea martyrologiczne w


    Muzea martyrologiczne w Polsce pierwsze podjęły nierówną walkę z określeniem "polskie obozy śmierci"

    Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przypomniało
    w komunikacie, że w Polsce jest osiem Pomników Zagłady objętych ustawową
    ochroną prawną - świadectw najstraszniejszych zbrodni nazistowskich
    Niemiec (ustawa z 7 maja 1999 r. o ochronie byłych hitlerowskich obozów
    zagłady). Podkreślono, że ich ochrona jest zadaniem publicznym z zakresu
    administracji rządowej, realizowanym przez ministra kultury.

    Jak
    poinformowano, obecnie pięć na osiem Pomników Zagłady to muzea
    prowadzone i finansowane bezpośrednio przez MKiDN. W odniesieniu
    do dwóch kolejnych (Treblinka i Gross Rosen) trwają „zaawansowane
    działania zmierzające do ich współprowadzenia przez MKiDN, a Muzeum
    w Chełmnie nad Nerem korzysta z dotacji ministra”.

    Do Pomników
    Zagłady, na terenie których działają państwowe lub samorządowe muzea
    należą: Auschwitz-Birkenau, niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny
    i zagłady; Majdanek (Państwowe Muzeum na Majdanku prowadzone przez
    MKiDN); Muzeum Stutthof w Sztutowie (muzeum prowadzone przez MKiDN);
    Muzeum Gross-Rosen w Rogoźnicy (obecnie muzeum prowadzone przez
    województwo dolnośląskie; trwają rozmowy, aby stało się ono muzeum
    współprowadzonym przez MKiDN), Mauzoleum Walki i Męczeństwa w Treblince (
    obecnie MKiDN finalizuje działania z Zarządem Województwa
    Mazowieckiego, aby było to samodzielne muzeum współprowadzone przez
    marszałka województwa i MKiDN), Obóz w Chełmnie nad Nerem (instytucja
    województwa wielkopolskiego, wielokrotnie wspierana dotacjami MKiDN.),
    były niemiecki obóz zagłady w Sobiborze (obecnie oddział Państwowego
    Muzeum na Majdanku, czyli instytucja MKiDN; prace nad upamiętnieniem
    i nową wystawą są realizowane i finansowane przy wsparciu
    Międzynarodowego Komitetu Sterującego - Polska, Izrael, Holandia,
    Słowacja), były niemiecki obóz zagłady w Bełżcu.

    Ponadto, minister kultury wspólnie z województwem podkarpackim prowadzi Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny
    światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej - pierwszej w Polsce placówki
    muzealnej zajmującej się tematyką ratowania ludności żydowskiej
    na okupowanych ziemiach polskich podczas Zagłady. Wystawa główna tej
    instytucji pokazuje poznane i udokumentowane przypadki udzielania pomocy
    Żydom na terenie obecnego województwa podkarpackiego.

    MKiDN
    zaznaczyło, że wszystkie Pomniki Zagłady używają powszechnie
    sformułowań „były niemiecki, nazistowski”, „nazistowskie Niemcy”,
    „niemieckie obozy” itp.

    Nikt z odwiedzających te muzea nie może mieć wątpliwości kim były ofiary, a kim sprawcy Holocaustu

    — podkreślono w komunikacie.

    To właśnie
    dzięki staraniom tych placówek, a w większości wypadków z ich
    inicjatywy, rozpoczęło się rugowanie niedookreślonego pojęcia „nazi”
    z dyskursu publicznego na świecie. To muzea martyrologiczne pierwsze
    podjęły nierówną walkę z określeniem „polskie obozy śmierci”. W 2012 r.
    wszystkie te muzea przeniosły swoje strony internetowe na domeny .eu lub
    .org z domen .pl, aby dodatkowo zminimalizować ryzyko błędnego
    kojarzenia byłych obozów z Polską

    — napisano.

    Zdaniem
    autorów komunikatu fundamentalne znaczenie miała zmiana nazwy „byłego
    obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu” na „Auschwitz-Birkenau: niemiecki
    nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady (1940-1945)” na Liście
    Światowego Dziedzictwa Naturalnego i Kulturalnego UNESCO.
    Jak przypomniano, udało się to w 2007 r., głównie dzięki staraniom śp.
    Tomasza Merty, ówczesnego wiceministra kultury, ale także m.in. przy
    wsparciu Izraela.

    Z dzisiejszej perspektywy
    trudno sobie uzmysłowić rangę tej zmiany, która de facto wyrugowała
    pojęcie „obozu w Oświęcimiu” na rzecz „niemieckiego obozu
    w Auschwitz-Birkenau” i na stałe wprowadziła do języka (nie tylko
    polskiego!) termin „były niemiecki nazistowski…”

    — zaznaczono.

    W komunikacie
    podkreślono także, że wszystkim pracownikom i dyrektorom muzeów
    martyrologicznych w Polsce należą się wielkie wyrazy uznania za pełną
    poświęcenia pracę na rzecz dokumentowania i edukacji o prawdzie
    nt. Holocaustu.

    Podczas gdy większość
    krytyków ich działań ten temat dotyka okazjonalnie, ludzie Ci poświęcają
    całe swoje życie zawodowe na dawanie świadectwa prawdzie i jednoczesne
    łagodzenie wszelkich sporów i aktów agresji poprzez rzetelną informację
    i prace edukacyjną

    — napisano w komunikacie.


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    66. Ulmowie w Ameryce

    Ulmowie w Ameryce

    zdjecie
    Muzeum Polaków Ratujących
    Żydów podczas II wojny światowej
    im. Rodziny Ulmów w Markowej


    W Nowym Jorku ma powstać filia polskiego muzeum im. Rodziny Ulmów.

    Taki jest plan resortów kultury i spraw
    zagranicznych. – Dobrze by było, żeby opowieść o Polakach ratujących
    Żydów była znana także w mieście, w którym żyje najwięcej Żydów na
    świecie. Będzie tam zainstalowana


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    67. Honorowy Prezes IHRA

    Honorowy Prezes IHRA (International Holocaust Remembrance Alliance) prof. Yehuda Bauer w oświadczeniu z 31 stycznia 2018 r., komentując nowelizację ustawy o IPN, stwierdził m.in., że „uporczywe powtarzanie przez rząd polski postulatu, uznanego przez praktycznie wszystkie Ośrodki Badań i Memoriały zajmujące się Holocaustem – z pewnością przez wszystkie główne centra w Jerozolimie, Waszyngtonie, Amsterdamie, Paryżu (i innych miejscach), stowarzyszone z IHRA – wydaje się ukrywać prawdziwy cel ustawy, który sprowadza się do ataku na wolne badania nad Holocaustem w Polsce”.

    Ponadto prof. Bauer zaznaczył, że „muzeum utworzone w Markowej przedstawia naród polski jako naród ratujący Żydów, co jest rażącym kłamstwem”.

    Prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Jarosław Szarek informuje w piśmie adresowanym 5 lutego 2018 r. do Prezesa IHRA, że „w kwestii badań historycznych IPN z całą stanowczością podkreśla, że badania naukowe w Polsce były, są i będą wolne od ograniczeń i żadne obowiązujące i będące w procedowaniu przepisy tego nie zmieniają”.

    Odnosząc się do stwierdzenia dotyczącego historii społeczności żydowskiej w Markowej, Prezes IPN informuje, że „Instytut Pamięci Narodowej jako pierwszy podjął badania dotyczące mordu na Żydach w ramach niemieckiej Akcji Reinhardt w tej miejscowości oraz udziału miejscowej ludności polskiej w wyszukiwaniu Żydów. Wynikiem tego było opublikowanie w 2014 r. obszernego artykułu dr. Mateusza Szpytmy, ówczesnego pracownika Oddziału IPN w Krakowie, obecnie Zastępcy Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej „Zbrodnie na ludności żydowskiej w Markowej w 1942 roku w kontekście postępowań karnych 1949–1954”.

    „Chcielibyśmy zaznaczyć, że pojawiły się inne publikacje dot. Akcji Reinhardt w Markowej, niestety nie uwzględniły opublikowanych wcześniej ustaleń IPN w tej sprawie. Załączamy niniejszy artykuł w języku polskim oraz robocze tłumaczenie w języku angielskim. Zaznaczmy również, że sprawa, o której Pan Profesor pisze, jest ujęta w scenografii Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej” – czytamy w piśmie dr. Jarosława Szarka.

    Zachęcamy do zapoznania się z pełną treścią pisma Prezesa IPN do Prezesa IHRA prof. Yehudy Bauera oraz artykułem Zastępcy Prezesa IPN dr Mateusza Szpytmy w języku polskim i angielskim.

    https://www.ipn.gov.pl/pl/dla-mediow/komunikaty/46930,Odpowiedz-Prezesa-...

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    68. Marszałek Sejmu: jeszcze dziś


    Marszałek Sejmu: jeszcze dziś rozmowy z prezydentem i szefem MSZ ws. dnia pamięci Polaków ratujących Żydów. Dyskusja w…

    Pierwotnie II czytanie prezydenckiego projektu o ustanowieniu
    Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów podczas II wojny
    światowej ustalono na środę, na…

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    69. Światowy Kongres Żydów:

    Światowy Kongres Żydów: Chcemy, by Polacy i Żydzi usiedli przy stole oraz wrócili na drogę współpracy

    "Powstały kryzys musi zostać zażegnany. Chcielibyśmy, by liderzy po
    obydwu stronach Polskiej i Żydowskiej - usiedli przy stole, doszli do
    porozumienia i wrócili na drogę
    współpracy i rozwoju wzajemnych relacji" - napisali prezes ŚKŻ Ronald
    Lauder i wiceprezes Robert Singer. List został opublikowany jako płatne
    ogłoszenie w środowych polskich gazetach.

    W liście szefowie Światowego Kongresu Żydów podkreślają, że przez ponad tysiąc lat Żydzi byli ważna grupą obywateli Polski i mieli duży wkład w rozwój kraju. "Byli Waszymi sąsiadami i przyjaciółmi, lekarzami, piekarzami, krawcami i nauczycielami. Pracowali z Wami ramię w ramię, pomagając w budowie ważnego państwa, jakim od zawsze była Polska" - podkreśla w liście Kongres.

    "Straszliwy kres tego współistnienia nastąpił 1 września 1939 roku, gdy Niemcy napadły na Polskę. Powtórzmy to jeszcze raz: gdy Niemcy napadły na Polskę" - przypominają liderzy ŚKŻ w liście.

    "Fakty są następujące: Adolf Hitler stworzył aparat, który pozbawił życia sześć milionów Żydów. Wielu z nich zginęło w obozach zagłady. W każdym okupowanym przez Niemcy kraju były osoby, które z własnej woli pomagały w obławach na Żydów i ich masowych mordach. Jednocześnie były też osoby, które ryzykowały własnym życiem, aby ratować żydowskie dzieci, kobiety i żydowskich mężczyzn. Oprócz Żydów, którzy byli głównym celem nazistów, w obozach koncentracyjnych zginęły setki tysięcy przedstawicieli innych grup - Polacy, Romowie, Jeńcy radzieccy, przeciwnicy polityczni, homoseksualiści, księża, intelektualiści, wszyscy ci, którzy przeciwstawiali się nazistowskiemu reżimowi" - zaznaczają autorzy listu.

    Podkreślają, że tak działo się w każdym okupowanym kraju Europy, w tym i w Polsce. "Sugerowanie, że było inaczej, to nie tylko fałszowanie historii, to po prostu kłamstwo" - zaznacza Kongres.
    "Byli polscy chrześcijanie, którzy ratowali Żydów, i byli też Polacy, którzy pomagali Żydów zabijać. Ostatecznie zamordowano ponad trzy miliony polskich Żydów, a społeczność żydowska w Polsce prawie przestała istnieć" - napisali w liście Lauder i Singer.

    W ocenie Światowego Kongresu Żydów niedawne uchwalenie przez polski parlament prawa, na mocy którego "mówienie lub pisanie o tym, że Polski Naród był odpowiedzialny za mordowanie Żydów, jest nielegalne, wywołało gorącą falę oburzenia". "Tego sporu można było uniknąć" - dodali autorzy listu.

    W ich ocenie przygnębiający jest też fakt, w do konfliktu doszło w okresie, gdy zniszczona w wyniku wojny kultura żydowska zaczęła się w Polsce odradzać i rozwijać, a partnerskie relacje między Polską, a żydowskim państwem Izrael są silne i ciągle się umacniają.

    Przypomnieli też osobistą rolę prezesa Kongresu Ronalda S. Laudera w odbudowie życia żydowskiego w Polsce i efekty tych działań. "Wspólnota żydowska, choć niewielka, działa prężnie i pod wieloma względami jest to możliwe dzięki wsparciu polskiego rządu".

    "Światowy Kongres Żydów uważa, że sytuacja, w której Polska zapewnia żydowskim obywatelom bezpieczeństwo i możliwość rozwoju, jest dobra nie tylko dla Żydów, ale dla wszystkich mieszkańców Polski" - podkreślili autorzy listu.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    70. <h3 class="open"><a

    <h3 class="open"><a href="http://forsal.pl/swiat/aktualnosci/artykuly/1107766,jerusalem-post-zamiast-rozmawiac-w-izraelu-i-polsce-dolewaja-oliwy-do-ognia.html" title="&quot;Jerusalem Post&quot;: Zamiast rozmawiać, w Izraelu i Polsce dolewają oliwy do ognia">"Jerusalem Post": Zamiast rozmawiać, w Izraelu i Polsce dolewają oliwy do ognia</a></h3><div class="date"><span></span></div><div class="lead marginFoto is-truncated" style="overflow-wrap: break-word;">Zamiast
     dyskutować nad problemem i znaleźć kompromis obie strony
    polsko-izraelskiego sporu celowo dolewają oliwy do ognia; obie
    społeczności powinny zmierzyć się z wzajemnymi stereotypami - napisał
    dziennik... </div>
    Zdaniem autora artykułu opublikowanego we wtorek wieczorem na stronie internetowej dziennika Setha J. Frantzmana teza o podgrzewaniu temperatury sporu dotyczy „szczególnie strony izraelskiej i żydowskiej diaspory”. Jako przykład podaje m.in. fakt, że izraelscy „dziennikarze celowo używają terminu +polskie obozy zagłady+”. „Również polscy politycy i prasa odgryzają się” – uważa komentator.

    Fala gniewu związanego z nowelizacją ustawy o IPN jest „nieproporcjonalna w stosunku do tego, co rzeczywiście zapisano w ustawie” – czytamy w artykule. „Jest ona większa niż fala gniewu wobec nazistowskich Niemiec, które faktycznie zaplanowały i przeprowadziły Holokaust, (…) czy wobec irańskiego reżimu, który oficjalnie zanegował Holokaust” – zauważa Frantzman. Dodaje, że kryzys na linii Izrael-Polska „tak naprawdę oczywiście nie dotyczy ustawy, ale nierozstrzygniętych spraw”. „Surowość gniewu i oskarżeń wskazuje na ranę niezabliźnioną od 1945 roku” – twierdzi publicysta.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    71. Sejm za ustanowieniem 24

    Sejm za ustanowieniem 24 marca Narodowym Dniem Pamięci Polaków ratujących Żydów

    Sejm
    przyjął we wtorek ustawę ustanawiającą 24 marca Narodowym Dniem Pamięci
    Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Dzień ten będzie miał
    charakter święta państwowego. Prace nad projektem ustawy zainicjował
    prezydent Andrzej Duda.
    Za przyjęciem ustawy głosowało 399 posłów, przeciw było 21, dwóch posłów wstrzymało się od głosu.

    Przyjęta przez Sejm ustawa zakłada, że Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką obchodzony będzie 24 marca i będzie miał on charakter państwowy. Wybór daty 24 marca wiąże się z tym, że tego dnia 1944 r. Niemcy zamordowali w Markowej rodzinę Ulmów - Józefa i Wiktorię oraz ich dzieci oraz ukrywających się u tej rodziny Żydów.

    Wcześniej Sejm przyjął m.in. poprawkę zgłoszoną przez PO,
    która wprowadza do preambuły ustawy słowa o "obywatelach polskich";
    chodzi o uhonorowanie tych osób, które jako obywatele II
    Rzeczypospolitej, ale nie polskiej narodowości, ratowały Żydów. Sejm
    odrzucił za to poprawkę PO zakładającą, że ustawa wejdzie w życie w
    przyszłym roku (w ustawie zapisano, że wejdzie ona w życie z dniem
    następującym pod dniu ogłoszenia), a także poprawkę Nowoczesnej.

    Tuż przed głosowaniem odbyło się drugie czytanie projektu ustawy.
    Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska opowiadały się za
    przyjęciem ustawy. Poseł Dariusz Piontkowski, przedstawiając stanowisko
    klubu PiS powiedział, że projekt ustawy "odnosi się do wspólnej historii Polaków, Żydów, Niemców i wielu innych narodów europejskich". -
    Ta ustawa dziś jest szczególnie potrzebna. Dziś wydaje się, że warto,
    abyśmy mówili otwarcie o tym jak było, o tym jak wielu Polaków
    zaangażowało się w ratowanie Żydów mimo tej strasznej sytuacji opresji
    ze strony okupanta niemieckiego -
    mówił Piontkowski.

    Poseł PiS Piotr Babinetz, który przedstawiał projekt jako
    sprawozdawca, przypomniał, że wybór daty 24 marca wiąże się z tym, że
    tego dnia 1944 r. Niemcy zamordowali w Markowej rodzinę Ulmów - Józefa i Wiktorię oraz ich dzieci oraz ukrywających się u tej rodziny Żydów.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    72. Cały świat pozna Ulmów IPN

    Cały świat pozna Ulmów

    IPN planuje wydanie monografii na temat pomocy Polaków Żydom w każdym województwie podczas II wojny światowej

    O tych planach poinformował „Nasz Dziennik”
    dr Mateusz Szpytma, zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej.
    Wprawdzie IPN co jakiś czas publikuje prace naukowe na ten temat, ale
    teraz stworzono dodatkowy podprojekt badawczy na temat pomocy Polaków
    Żydom w czasie II wojny światowej we wszystkich regionach Polski.

    – Dzisiaj, mimo wieloletnich badań, wiedza jest dosyć wycinkowa, a pełną
    monografię w tym zakresie posiada tylko Rzeszowszczyzna. Chcemy, aby
    powstały książki na temat pomocy Żydom w każdym województwie –
    powiedział nam dr Szpytma. Wiceprezes IPN zapowiada, że oddziały
    Instytutu zostaną wzmocnione kadrowo pracownikami naukowymi, którzy
    skoncentrują się na badaniu tych zagadnień. Jest wiele materiałów
    archiwalnych na temat pomocy Polaków ludności żydowskiej, nad którymi
    mogą pracować historycy. – Mamy do dyspozycji dokumenty polskiego
    podziemia, powojenne materiały procesowe, sądowe i prokuratorskie,
    relacje świadków w wielu różnych językach. I to wszystko trzeba zebrać,
    przeanalizować i opisać. Sporo do odkrycia jest również w archiwach
    niemieckich – mówi dr Szpytma.

    Oczywiście, działalność badawcza, edukacyjna IPN jest ukierunkowana na
    kraj, ale Instytut stara się też dotrzeć do odbiorców zagranicznych.
    Musimy im przede wszystkim pokazywać, jakie były realia II wojny
    światowej w Polsce. Społeczeństwa zachodnie, ale nie tylko one, nie
    wiedzą, że Polska była pierwszą ofiarą Niemiec. – Musimy przypominać, że
    podczas wojny polskie władze na uchodźstwie alarmowały aliantów o tym,
    co dzieje się w obozach koncentracyjnych i zagłady, że jest tam
    prowadzone całkowite unicestwienie narodu żydowskiego – argumentuje
    prezes Szpytma. – Polska była też jednym z nielicznych miejsc w Europie,
    gdzie za okazanie pomocy Żydom groziła kara śmierci – podkreśla Mateusz
    Szpytma.

    Krzysztof Losz

    Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/polska-kraj/195309,caly-swiat-pozna-ulmow.html

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    73. 24. marca Narodowym Dniem

    Senat przyjął w środę, bez
    poprawek, ustawę ustanawiającą 24 marca Narodowym Dniem Pamięci Polaków
    ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Prace nad pro

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    74. co Gliński kombinuje?

    Gliński o Muzeum Sprawiedliwych w Nowym Jorku: projekt jest w przygotowaniu
    http://www.tvp.info/36478294/glinski-o-muzeum-sprawiedliwych-w-nowym-jor...
    To było pomyślane jako filia Muzeum Ulmów. Ale być może będzie miało inny charakter. Decyzje są już podjęte – powiedział w „Gościu Wiadomości” prof. Piotr Gliński. Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego wyjaśnił, że projekt w całości sfinansuje polski rząd.Prof. Piotr Gliński pytany o zapowiadane wcześniej przez polityków Prawo i Sprawiedliwość Muzeum Sprawiedliwych w Nowym Jorku jest w przygotowaniu.

    – Niezależnie od napięcia, które wynikło w związku z nowelizacją jednej z ustaw, my w sposób systematyczny od lat prowadzimy polską politykę pamięci, polską politykę wizerunkową – powiedział. Podkreślił, że w tej chwili w Polsce powstaje ok. 20 instytucji muzealnych. Wśród nich jest kilka dotyczących spraw polsko-żydowskich.
    Projekt w Nowym Yorku jest przygotowywany. Jesienią byłem i oglądałem budynek po polskiej misji ONZ-owskiej, który stał pusty przez cztery lata – wyjaśnił.

    Dodał, że w projekcie uczestniczy ministerstwo spraw zagranicznych i Instytut Pamięci Narodowej.

    – To było pomyślane jako filia Muzeum Ulmów. Ale być może będzie to miało inny charakter. Decyzje są już podjęte – zapewnił.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    75. "Próba gloryfikacji pomocy

    "Próba gloryfikacji pomocy udzielonej Żydom". Yad Vashem krytykuje wspólną deklarację Morawieckiego i Netanjahu

    Instytut
    Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem skrytykował w
    czwartek wspólną deklarację premierów Polski i Izraela, Mateusza
    Morawieckiego i Benjamina Netanjahu. Zawarte w dokumencie stwierdzenia
    są niezgodne z obecną wiedzą historyczną - podkreślono.

    Jak napisano w oświadczeniu umieszczonym na stronie internetowej Yad Vashem,
    wspólna deklaracja szefów rządów "zawiera serię bardzo problematycznych
    stwierdzeń, które są niezgodne z obecną wiedzą historyczną obowiązującą
    w tej dziedzinie".Próba gloryfikacji pomocy udzielonej Żydom i zaprezentowanie jej jako
    powszechnego zjawiska, jak również próba pomniejszenia roli Polaków w
    prześladowaniach Żydów są nie tylko wbrew prawdzie historycznej, lecz
    również wbrew pamięci o heroizmie Sprawiedliwych wśród Narodów Świata" -
    napisało Yad Vashem o podpisanej 27 czerwca deklaracji szefów rządów Polski i Izraela.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    76. Oszczercza relacja

    Oszczercza relacja amerykańskiej fundacji w "Jerusalem Post". Postawiono Polskę w jednym szeregu z kolaborantami Niemiec

    Reagujemy na oszczerstwa założycieli amerykańskiej fundacji,
    którzy przygotowali zawierającą wiele przekłamań relację z wizyty blisko
    100 filantropów i naukowców w miejscach zagłady Żydów m.in. w Polsce.
    Relacja została opublikowana m.in. na łamach „Jerusalem Post”.

    W czerwcu
    br. ok. 100 amerykańskich filantropów i naukowców odwiedzało miejsca
    zagłady Żydów w czasie II wojny światowej w 6 krajach Europy Środkowej
    i Wschodniej, w tym Polsce. Organizatorem wyjazdu było amerykańskie
    małżeństwo żydowskiego pochodzenia, Adam i Gila Milstein, założyciele
    Fundacji Rodziny Milstein.

    Z wyjazdu powstała relacja,
    która poza stroną fundacji, opublikowana została na stronie „Jerusalem
    Post” oraz portalu frontpagemag.com. Relacja zawiera wiele nieścisłości
    i przekłamań i jest wręcz obraźliwa dla Polski i Narodu Polskiego,
    ustawionego w szeregu z innymi narodami, kolaborantami Nazistowskich
    Niemiec. Problem jest o wiele poważniejszy, kiedy weźmie się pod uwagę
    treści jakie mogły być przekazane blisko 100 wpływowym w USA osobom.

    Warto
    podkreślić, że Państwo Milstein są emerytowanymi oficerami izraelskiej
    armii (Adam brał udział w Wojnie Jom Kippur – wojnie Izraela z koalicją
    Egiptu i Syrii). Na uwagę zasługuję również misja fundacji, która
    „ma wzmocnić państwo Izrael, ojczyznę narodu żydowskiego i jej
    szczególne związki ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki; oraz zapewnienie
    szczególnego pokrewieństwa z Państwem Izrael młodym i przyszłym
    żydowskim pokoleniom”.

    Reduta Dobrego Imienia odniosła
    się do fałszywych tez artykułu w liście do autorów, który można
    przeczytać na naszej stronie pod tym linkiem

    W tej
    chwili oczekujemy na sprostowanie fałszywych informacji przez autorów
    i redakcje. Będziemy Państwa informować o rozwoju sytuacji.

    Zdjęcie Reduta Dobrego Imienia

    autor:

    Reduta Dobrego Imienia


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    77. Poświęcona relacjom



    B. Cichocki o opinii Yad Vashem: Za wiążące uznajemy stanowisko premiera Izraela

    Dla nas wiążące jest stanowisko wyrażone przez premiera Izraela
    Benjamina Netanjahu - powiedział PAP wiceszef MSZ i przewodniczący
    zespołu ds. dialogu prawno-historycznego z Izraelem Bartosz Cichocki,
    odnosząc się do krytycznej opinii Yad Vashem w sprawie czerwcowej
    deklaracji szefów rządów Polski i Izraela.

    Poświęcona relacjom polsko-izraelskim wspólna deklaracja premierów
    Mateusza Morawieckiego i Benjamina Netanjahu ukazała się bądź ukaże w
    tym tygodniu w formie ogłoszenia w kilkunastu wiodących dziennikach w
    Europie, Stanach Zjednoczonych i Izraelu
    .


    Wczoraj to opatrzone flagami obu krajów ogłoszenie, na które złożyła
    się kompletna treść sześciopunktowej deklaracji oraz podpisy obu
    przywódców, została opublikowana łamach niemieckich dzienników
    "Frankfurter Allgemeine Zeitung" i "Die Welt", francuskich "Le Figaro" i
    "Le Monde", brytyjskiego "The Daily Telegraph" i hiszpańskiego "ABC".
    Dziś wspólne oświadczenie ma zostać zamieszczone w izraelskich
    dziennikach: "Jerusalem Post", "Haarec" i "Jedijot Achronot", a dzień
    później znajdzie się we francuskim "Le Croix", brytyjskich "The Times" i
    "The Sun" oraz w amerykańskich "Washington Post", "Wall Street Journal"
    i "New York Post"



    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    78. Kancelaria Premiera Izraela:

    Kancelaria Premiera Izraela: W pracach nad wspólną deklaracją uczestniczyła główna analityk Yad Vashem

    Główna analityk Instytutu Yad Vashem, Dina Porat, towarzyszyła od początku procesowi, który doprowadził do wspólnego stanowiska premierów Polski i Izraela, a oswiadczenia historyczne w nim zawarte zostały przez nią zatwierdzone – podaje Kancelaria Premiera Izraela cytowana m.in. przez „The Jerusalem Post”.
    Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem skrytykował w czwartek wspólną deklarację premierów Polski i Izraela, Mateusza Morawieckiego i Benjamina Netanjahu. Stwierdzono, że zawarte w dokumencie stwierdzenia są niezgodne z obecną wiedzą historyczną
    Głos ze strony Yad Vashem jest zaskakujący tym bardziej, że Kancelaria Premiera Izraela miała przekazać, że w pracach nad wspólną deklaracją uczestniczyła główna analityk Instytutu.

    Główna historyka Yad Vashem, Dina Porat, towarzyszyła procesowi, który doprowadził do wspólnego stanowiska od samego początku, a historyczne oświadczenia, które pojawiają się w deklaracji zostały przez nią zatwierdzone

    — czytamy na łamach izraelskich mediów, m.in. „The Jerusalem Post” i na portalu ynetnews.com.

    Informację tę przekazał również izraelski dziennikarz Barak Ravid.W oświadczeniu Kancelarii izraelskiego szefa rządu można również przeczytać, że deklaracja zawiera wyraźnie odniesienia do faktu, że zostaje zachowana wolność prowadzenia badań historycznych.



    Polska promuje porozumienie z Izraelem. "Times of Israel": Kampania wywołała krytyczne głosy

    "Polska fundacja związana z rządem w Warszawie umieściła
    zajmujące całą stronę ogłoszenia w światowych gazetach, w tym w Izraelu,
    w których

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    79. Wystawa IPN „Samarytanie z

    Wystawa IPN „Samarytanie z Markowej” w Nowym Jorku – 19 czerwca – 31 sierpnia 2018


    • Muzeum Ulmów w Markowej, dr Mateusz Szpytma
      Muzeum Ulmów w Markowej, dr Mateusz Szpytma


    • Rodzina Wiktorii i Józefa Ulmów z Markowej
      Rodzina Wiktorii i Józefa Ulmów z Markowej

    27 czerwca 2018 na stronie Jewish Telegraphic Agency (JTA) –
    międzynarodowej agencji prasowej i serwisu służącego do obsługi gazet i
    mediów społeczności żydowskiej na całym świecie ukazał się tekst
    dotyczący Muzeum Polaków Ratujących Żydów Podczas II Wojny Światowej im.
    Rodziny Ulmów w Markowej:

    https://www.jta.org/2018/06/27/news-opinion/unique-museum-tells-story-polish-family-murdered-hiding-jews-holocaust.

    Wspomniano w nim o
    wybranych fragmentach wystawy IPN „Samarytanie z Markowej”, autorstwa
    dr. Mateusza Szpytmy, którą z inicjatywy Instytutu Kultury Polskiej w
    Nowym Jorku od 19 czerwca można oglądać na ogrodzeniu budynku Konsulatu
    Generalnego RP w Nowym Jorku. Wykorzystanie tej przestrzeni pozwoli na
    dotarcie do bardzo dużej grupy odbiorców – budynek konsulatu znajduje
    się w centrum Manhattanu i codziennie mija go ogromna liczba
    przechodniów, zarówno nowojorczyków, jak i turystów z całego świata.
    Wystawa będzie prezentowana w tym miejscu do końca sierpnia bieżącego
    roku. 

    Dokumentację
    dotyczącą Polaków ratujących Żydów na terenie obecnego województwa
    podkarpackiego, która stała się podstawą ekspozycji, przekazały do
    muzeum w Markowej
    w dużej mierze oddziały
    IPN w Rzeszowie i Krakowie. Jej opracowanie merytoryczne to efekt prac
    obecnego zastępcy prezesa Instytutu Pamięci Narodowej dr. Mateusza
    Szpytmy, który był  kuratorem wystawy stałej, oraz dr hab. Elżbiety
    Rączy z IPN w Rzeszowie. Całą inwestycję, 
    powstającą głównie ze środków samorządu województwa podkarpackiego, od jej początku z ramienia Muzeum-Zamek w Łańcucie nadzorowała architekt Bożena Knotz-Beda.

    https://ipn.gov.pl/pl/aktualnosci/55045,Wystawa-IPN-Samarytanie-z-Markowej-w-Nowym-Jorku-19-czerwca-31-sierpnia-2018.html

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    80. Po latach mroczna tajemnica

    Icchak Arad kierował instytutem Yad Vashem w latach 1972-1993.
    Jest niekwestionowanym autorytetem w Izraelu w sprawie Holokaustu
    na terenie ziem sowieckich. Przed objęciem szefostwa instytutu przez
    25 lat służył w armii izraelskiej. Z wojska odszedł w randze generała.
    Do Palestyny przyjechał z Wileńszczyzny, gdzie walczył w sowieckim
    oddziale partyzanckim „Vilnius”.

    Arad brał udział w rabowaniu cywilów. Miał też uczestniczyć w kilku
    zabójstwach. W jednym z nich miał zostać zamordowany oficer AK. Kiedy
    Sowieci zajęli Wileńszczyznę w lipcu 1944 r. Arad trafił do policji
    politycznej NKWD. Uczestniczył w walkach z litewskim podziemiem
    niepodległościowym. Aresztował dwóch partyzantów, którzy zostali skazani
    przez sowieckie trybunały wojskowe na zsyłkę do łagrów. Jeden
    z zesłanych zmarł w łagrze. Arad został usunięty z NKWD
    w „kompromitujących okolicznościach”. Były szef Yad Vashem w rozmowie z „Rzeczpospolitą” zaprzeczał stawianym zarzutom. Nigdy
    nikogo nie zamordowałem. Nigdy nie byłem członkiem NKWD. Nasz oddział
    był tylko wykorzystywany przez tę organizację do zwalczania
    nazistowskich kolaborantów — stwierdził Arad. Dodał, że miał wówczas 18 lat i był jedynie zwykłym żołnierzem.

    Daniels o atakach Yad Vashem i Bennetta na deklarację polsko-izraelską: "Antypolonizm w Izraelu jest wciąż silnie zakorzeniony"

    "Ostrzegałem, że Polska powinna strategicznie milczeć i nie
    rozkoszować się sukcesem. Niestety, retoryka mówiąca o większych
    korzyściach Polski niż Izraela po

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    81. Warszawa: przy domu sióstr


    Warszawa: przy domu sióstr franciszkanek powstanie Muzeum Ratowania Dzieci Żydowskich

    Przy
    domu prowincjalnym Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi przy
    ul. Hożej w Warszawie powstanie Muzeum Ratowania Dzieci Żydowskich im.
    matki Matyldy Getter – poinformowało we wtorek na stronie internetowej
    biuro prasowe Archidiecezji Warszawskiej.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    82. Znicze na grobie rodziny

    Znicze na grobie rodziny Ulmów. "75 lat temu doszło do zbrodni"

    O
    godz. 5 rano w niedzielę w miejscu dokonanej 75 lat temu przez Niemców
    zbrodni oraz na grobie rodziny Ulmów na cmentarzu parafialnym w Markowej
    k. Łańcuta, na Podkarpaciu, wiceprezes IPN dr Mateusz Szpytma złożył
    kwiaty i zapalił znicze. Przypomniał, że od ubiegłego roku obchodzony
    jest Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    83. Muzeum Ulmów w ciągu trzech

    Muzeum Ulmów w ciągu trzech lat odwiedziło 110 tys. turystów

    Blisko 110 tys. osób odwiedziło istniejące od trzech lat Muzeum
    Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w
    Markowej k. Łańcuta na Podkarpaciu. Placówka zorganizowała również ponad
    50 przedsięwzięć, m.in. spotkań, koncertów.

    Muzeum Diecezjalne w Łomży gromadzi świadectwa o mieszkańcach diecezji ratujących Żydów w czasie II wojny światowej

    Trwa zbieranie materiałów o mieszkańcach diecezji łomżyńskiej
    ratujących Żydów w czasie II wojny światowej i po jej zakończeniu.
    Świadectwa gromadzi Muzeum Diecezjalne w Łomży. Dyrektor placówki, ks.
    Tomasz Grabowski apeluje do wszystkich zaangażowanych niegdyś na rzecz
    pomocy Żydom, aby spisali swoje wspomnienia w celu ich archiwizacji dla
    potomnych.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    84. Podlaskie: w Waniewie


    Podlaskie: w Waniewie upamiętniono małżonków zamordowanych za ukrywanie Żydów

    W
    wsi Waniewo odsłonięto w niedzielę tablicę upamiętniającą Władysławę i
    Stanisława Krysiewiczów, zamordowanych w 1943 r. przez Niemców za
    ukrywanie Żydów. W 1993 r. instytut Yad Vashem nadał małżonkom tytuł
    Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    85. Markowa: rodzina ratujących


    Markowa: rodzina ratujących Żydów podczas II wojny światowej spotkała się z rodziną ratowanych

    W
    Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny
    Ulmów w Markowej k. Łańcuta (Podkarpackie) w sobotę rodzina ratujących
    Żydów podczas niemieckiej okupacji spotkała się z rodziną ratowanych.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    86. Red. P. Szubarczyk: Polscy


    Red. P. Szubarczyk: Polscy bohaterowie w akcie heroicznej odwagi,
    wierni nakazom chrześcijańskiego miłosierdzia, ratowali swoich
    żydowskich bliźnich od zagłady

    Jest to hołd bohaterom polskim; bohaterom, którzy w akcie
    heroicznej odwagi, niebywałego męstwa, współczucia i solidarności
    międzyludzkiej, wierni najwyższym wartościom etycznym, nakazom
    chrześcijańskiego miłosierdzia oraz etosowi suwerennej Rzeczpospolitej
    Polskiej, ratowali swoich żydowskich bliźnich od zagłady - mówił red.
    Piotr Szubarczyk w rozmowie z Redakcją Informacyjną Radia Maryja.
    Odniósł się w ten sposób do „Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących
    Żydów pod okupacją niemiecką”.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    87. Toruń: W Kaplicy Pamięci

    Toruń: W Kaplicy Pamięci odsłonięto kolejną tablicę upamiętniającą Polaków, którzy ratowali Żydów w czasie II wojny światowej

    W Kaplicy Pamięci w Toruniu odsłonięto we wtorek kolejną tablicę
    upamiętniającą ośmiu Polaków, którzy ratowali Żydów w czasie II wojny
    światowej.

    Uroczystości wpisały się w obchody
    „Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją
    niemiecką”. Patronat nad wydarzeniem objął prezydent Andrzej Duda.

    W sanktuarium Najświętszej Maryi Panny
    Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II sprawowana była
    Eucharystia. Mszy św. przewodniczył i homilię wygłosił ks. bp Józef
    Szamocki, biskup pomocniczy diecezji toruńskiej.

    – Te tablice, które są już
    odsłonięte i które za moment po tej Eucharystii odsłonimy, także
    świadczą o tej szczególnej miłości Boga do człowieka, drugiego
    człowieka. To w pomordowanych rodakach, tych rodzinach, nazwiskach i
    imionach – w nich przychodził Jezus do tych, którzy myśleli, że już nie
    ma człowieka, który ich uratuje, a jednak człowiek się znalazł – było
    ich wielu –
    podkreślał ks. bp Józef Szamocki.

    List do uczestników uroczystości
    skierował prezydent Andrzej Duda. Odczytał go o. Jan Król CSsR,
    redemptorysta posługujący w Radiu Maryja.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    88. W dniu 24 marca, gdy

    W dniu 24 marca, gdy obchodzimy Narody Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką, warto wspomnieć i o złej woli wielu komentatorów polskich zasług w ratowaniu Żydów. Zasmucającym przypadkiem jest np. numer 15 rocznika „Zagłada Żydów. Studia i Materiały”, wydawanym przez Centrum Badań nad Zagładą Żydów, a konkretnie głęboko nieuczciwie brzmiący artykuł Alicji Podbielskiej „Święta rodzina z Markowej: kult Ulmów i polityka historyczna”. Autorka postawiła sobie za cel udowodnienie, że rodzina Ulmów jest tylko cynicznie wykorzystywanym narzędziem, przekłamanym w jej opinii, w rękach złowieszczej i nacjonalistycznej polskiej prawicy, która próbuje zatuszować zbrodniczość narodu polskiego. Myślicie Państwo, że moja interpretacja wydaje się przesadzona? Wystarczy przytoczyć język Podbielskiej, używany w tekście, mało przypominający naukę, a bardziej realizację zamówienia ideologicznego, zgodnego z linią umniejszania zasług polskich i demonizowania postaw ludności w czasie okupacji. Autorka twierdzi, że Ulmowie zostali wybrano jako godny upamiętnienia przykład bohaterstwa ze względów… politycznych. Podbielską drażni, że rodzina z Markowej miała wiele dzieci, a dla badaczki dzisiaj (uwaga!):

    jest to zjawisko nieporównywalnie rzadsze, pozostające jednak ideałem pronatalistycznego nacjonalizmu i faworyzowane przez Kościół katolicki, którego przedstawiciele stawiają Ulmów, rodziców sześciorga dzieci, za wzór współczesnym małżeństwom.

    Autorka dość często używa nacechowanego ideologicznymi określeniami języka, w dodatku języka stygmatyzującego, oceniającego i deprecjonującego badaczy i środowiska upamiętniające Polaków ratujących Żydów. Tak Podbielska określa media mówiące o obrońcach Żydów:

    W wypadku środków masowego przekazu uwzględniam ultranacjonalistyczne media katolickie i prawicowe, często internetowe, które jeszcze do niedawna można było uznać za znajdujące się na obrzeżach dyskursu (…).

    Zresztą głównym zarzutem autorki do badań i upamiętniania Ulmów jest właśnie prawicowość.

    W prawicowej polityce historycznej, której wystąpienie prezydenta było doskonałą egzemplifikacją

    —pisze w jednym miejscu. Podbielska czasami wzbija się na wyżyny postponującej retoryki, zbijając w jednym zdaniu całą sekwencję subiektywnych ocen:

    Obecnie w harmonii z antyelitarną, populistyczną retoryką PiS prawicowa polityka historyczna dowartościowała prowincję i klasę ludową.

    W komentowaniu tekstu panu Alicji Podbielskiej trudno nie użyć słowa ojkofobia i polonofobia. Dla autorki bowiem wieloletnie badania, wydawanie źródeł, opracowania naukowe i inicjatywa budowy Muzeum Polaków Ratujących Żydów w Markowej są jedynie instrumentem, fałszem, spreparowanym z premedytacją oszustwem, w celu realizowania polityki historycznej. Badaczki nie interesuje prawda, fakty, autentyczna historia Ulmów, skupia się tylko na dyskursie, w oderwaniu od stanu badań. I niestety Podbielska fakty pomija albo o nich nie wie. Twierdzi na przykład, że mieszkańcy Markowej mordowali Żydów. Oskarża historyków o zatajanie prawdy, zwłaszcza w przypadku rzekomego morderstwa Żydów przez Polaków w Markowej, który miał się odbyć po rozstrzelaniu Ulmów przez Niemców. Tymczasem relacja, na której opiera się Podbielska, została już dawno zweryfikowana a dyskusja na ten temat odbyła się na łamach pisma „Więź” w 2011 roku. Mateusz Szpytma i Jan Grabowski polemizowali na ten temat i z wymiany zdań wyszło jednoznacznie, że ta teza o zachowaniach markowian nie ma podstawy w sprawdzonych źródłach.

    ZOBACZ TAKŻE: Mocna odpowiedź IPN na manipulacje GW o Polakach Ratujących Żydów

    Relacja została zweryfikowana, nie zawiera potwierdzonych informacji, inne źródła mówią, że to nieprawdziwe. nie było mordów w Markowej!!! Sprzed 9 lat w Więzi, dyskusja miedzy Szpytmą a Grabowskim, w której Grabowski nie był w stanie udowodnić mordu w Markowej, którego sprawcami mieliby być Polacy. Tak pisał Mateusz Szpytma w numerze 10(636) „Więzi”:

    Chciałbym tylko zaznaczyć, że mord opisywany przez Erlicha miał miejsce nie w Markowej (jak niektórzy mogliby wnioskować), lecz w sąsiedniej Sieteszy i najprawdopodobniej w innym okresie niż zabójstwo Ulmów. Według mojej wiedzy takie zdarzenie mogło mieć miejsce, ale raczej dwa lata wcześniej – w 1942 r., gdy odbywały się „polowania na Żydów” (tego zdarzenia dotyczy także prawdopodobnie jedna ze spraw tocząca się przed Sądem Apelacyjnym w Rzeszowie w 1950 r.). Nie znalazłem dotychczas potwierdzenia informacji o mordzie w tym okresie.

    Grabowski też takiego potwierdzenia nie znalazł, a jednak Podbielska temat przemilcza.

    Trudno się oprzeć wrażeniu, że Podbielska po prostu realizuje zadanie: zdeprecjonować pamięć o Ulmach. Nasz szacunek i podziw dla Józefa i Wiktorii Ulmów jest dla niej, i dla całego Centrum Badań nad Zagładą Żydów, jedynie powodem dla pogardy, drwin. Nasza pamięć się nie liczy. Umniejszana jest też pamięć tych Żydów, którzy uznają Ulmów za bohaterów. Dla autorki ich opowieść o Holokauście jest mniej ważna, bo to są „rytualne zapewnienia”:

    W wypadku historii o pomocy, rola „dobrego Żyda” polega przede wszystkim na rytualnym podkreślaniu wdzięczności wobec Polaków. „Dziękuję Polakom za to, że żyję […]. Pani Helena Cwynarowa była dla mnie jak matka. Przeżyłem wyłącznie dzięki niej i wielu anonimowym POlakom”. (…) Nigdy nie będzie w stanie im wystarczająco podziękować i „wciąż czuje wyrzuty sumienia, że wyjechał bez pożegnania”. Zapewnia, że pomoc i współczucie znacząco przeważały nad wrogością. „To Markowa powinna stać się symbolem zachowań Polaków wobec Żydów. Ja jestem żywym przykładem, że tragedia w Jedwabnem stanowiła margines zachowań Polaków w czasie okupacji”.

    U Podbielskiej, co zresztą widac u prof. Grabowskiego, Barbary Engelking, Anny Bikont, o Janie Tomaszu Grossie nie wspominając, są więc dobrzy i źli świadkowie Holokaustu. Ci „niewłaściwi” pamiętają pomoc Polaków. Ci „słuszni” Polaków oskarżają.

    Zastanawia też osobliwy warsztat autorki omawianego tomu. Gdy nie może ona znaleźć żadnych nadużyć w pracach naukowych czy nawet w publicystyce - jak to ona podkreśla - „prawicowej”, zaczyna cytować szeroko pojęty internet. Raz przytacza twitta Rafała Ziemkiewicza, a innym razem anonimowy komentarz na forum strony internetowej wolna-polska. To już urąga elementarnej przyzwoitości - przecież w milionach wypowiedzi publikowanych w internecie można znaleźć absolutnie dowolną opinię, a potem dopasować ją do własnej tezy. Tylko co to ma wspólnego z nauką?

    Nie mam wątpliwości, że pani Podbielska uzyska za tego typu prace uznanie tu i teraz. Zapewne i granty, możliwość kwerend archiwalnych i nieskrępowanych publikacji - bo tak karty rozdaje teraz mainstream. Co będzie jednak, jeśli dziurawy jak sito warsztat Grabowskiego i Grossa przestanie być na topie międzynarodowego uznania? Gdy zmienią się polityczne interesy mecenasów Centrum Badań nad Zagładą Żydów? Przecież gdyby z tego artykułu usunąć opinie, inwektywy i zbitki propagandowe w stylu „pronatalistycznego nacjonalizmu” zostanie tylko kilka przypadkowych cytatów.

    Może jednak ważne jest jedynie to, że autorce teza zgadza się z misją i osobistymi niechęciami? Nauka, zdaje się, weszła na inny poziom… Alicja Podbielska / autor:  Zofia Woycicka / Zofia Woycicka


    https://wpolityce.pl/polityka/492703-pamiec-o-ulmach-drazni-centrum-badan-nad-zaglada-zydow

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    89. 5. rocznica Muzeum Polaków

    5. rocznica Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej

    fot. PAP/Darek Delmanowicz

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    90. Narodowy Dzień Pamięci

    Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką 2021


    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    91. Narodowy dzień pamięci

    Narodowy dzień pamięci Polaków ratujących żydów pod okupacją niemiecką jest polskim świętem państwowym ustanowionym z inicjatywy Prezydenta RP Andrzeja Dudy dla upamiętniania Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej. Święto obchodzone jest 24 marca dla uczczenia Rodziny Józefa i Wiktorii Ulmów z Markowej, Sprawiedliwych, którzy 24 marca 1944 r. zostali zamordowani przez Niemców wraz z rodziną Goldmanów, którym udzielali schronienia w swoim domu w Markowej, na terenie obecnego powiatu łańcuckiego (województwo podkarpackie).

    Dla Muzeum Polaków Ratujących Żydów jest to dzień szczególny – ustanowiono go w rocznicę śmierci patronów Muzeum. Dzień ten odnosi się także bezpośrednio do misji Muzeum, którego celem jest: ukazanie historii ratowania Żydów przez Polaków podczas II wojny światowej oraz polsko-żydowskich relacji w czasach Holokaustu, a także upowszechnianie wiedzy o losach Rodziny Ulmów z Markowej.

    Na szereg inicjatyw pozwalających upamiętnić przywoływane w tym dniu historie, a przede wszystkim popularyzować wiedzę o heroicznych postawach Polaków, którzy w obliczu grożącej kary śmierci, pomagali skazanym na Zagładę Żydom, zaprasza komitet organizacyjny obchodów. Tworzą go Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej, Samorząd Województwa Podkarpackiego, Samorząd Gminy Markowa, Towarzystwo Przyjaciół Markowej, Parafia pw. św. Doroty w Markowej, Centrum Kultury Gminy Markowa, Fundacja im. Rodziny Ulmów SOAR, a także Muzeum Niepodległości w Warszawie.

    Już 23 marca o godz. 17.00 w Muzeum Niepodległości w Warszawie odbędzie się sesja inauguracyjna Sympozjum Sprawiedliwych pt. “Na ratunek – w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej”. Jej organizatorami są Muzeum Niepodległości w Warszawie i Muzeum Polaków Ratujących Żydów.

    Dzień później o godz. 10.00 w kościele pw. św. Doroty w Markowej celebrowana będzie Msza św. intencji Polaków ratujących Żydów podczas II wojny światowej i o beatyfikację Sług Bożych Rodziny Ulmów. Eucharystii przewodniczyć będzie metropolita przemyski abp Adam Szal.

    Godzinę później na cmentarzu parafialnym w Markowej oraz Cmentarzu Wojennym Ofiar Hitleryzmu w Jagielle-Niechciałkach odmówione zostaną modlitway w intencji rodzin ratujących Żydów, w tym modlitwa nad grobem rodziny Ulmów. Nastąpi też złożenie kwiatów na grobach bohaterskich rodzin.

    O godz. 11.30 w Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów w Markowej zaplanowan wystąpienia, w tym zaprezentowanie historii ratowania, odsłonięcie tablic z nazwiskami Polaków ratujących Żydów na Ścianie Pamięci oraz złożenie kwiatów przy pomniku rodziny Ulmów w Sadzie Pamięci.

    Z kolei wieczorem, o godz. 19.00 w Filharmonii Podkarpackiej im. A. Malawskiego w Rzeszowie odbędzie się Festiwal Psalmów Dawidowych “Honorując Sprawiedliwych i Ocalonych” – koncert poświęcony polskim Sprawiedliwym Wśród Narodów Świata. Organizatorem jest Fundacja im. Rodziny Ulmów „SOAR”.

    Transmisje wszystkich punktów uroczystości dostępne będą na kanałach organizatorów. Więcej informacji na stronie www.muzeumulmow.pl

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    92. Dr J. Szarek o Polakach

    Dr J. Szarek o Polakach ratujących Żydów: Wznieśli się na wyżyny człowieczeństwa

    W środę będziemy obchodzić Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących
    Żydów pod okupacją niemiecką. Z tej okazji Instytut Pamięci Narodowej
    przygotował szeroką agendę wydarzeń.

    Prywatne archiwum niemieckiego zbrodniarza: zabił 3 rodziny w Polsce i spokojnie dożył starości

    24 marca 1944 roku we wsi Markowa Józef i Wiktoria Ulmowie oraz ich
    sześcioro dzieci zostali rozstrzelani wraz z dwoma rodzinami żydowskimi,
    którym udzielili schronienia. Eilert Dieken, porucznik żandarmerii
    niemieckiej, który wydał rozkaz mordu, dożył sędziwych lat w rodzinnych
    stronach otoczony szacunkiem rodziny i sąsiadów. Prywatne archiwum
    zbrodniarza pozyskał Instytut Pileckiego w Berlinie.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    93. Obchody 5. rocznicy

    Obchody 5. rocznicy utworzenia Muzeum rodziny Ulmów w Markowej

    Sympozjum popularnonaukowe rozpocznie dziś obchody 5. rocznicy
    utworzenia Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej
    im. Rodziny Ulmów w Markowej.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    94. Narodowy Dzień Pamięci

    Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów. Instytut Pileckiego uczci rodzinę Kazaków

    Główne obchody przypadającego w czwartek dnia pamięci o Polakach
    ratujących Żydów odbędą się w Markowej na Podkarpaciu, w rocznicę mordu
    na rodzinie Ulmów.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    95. Prof. W. Polak: Trzeba

    Prof.
    W. Polak: Trzeba utrwalać i rozpowszechniać pamięć o Polakach, którzy
    ratowali i pomagali Żydom w czasie II wojny światowej

    Obchodzimy dziś Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod
    okupacją niemiecką. Wybór daty nawiązuje do dnia, w którym Niemcy w 1944
    roku zamordowali w Markowej rodzinę Ulmów wraz z ukrywającymi się u
    nich Żydami.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    96. Markowa: uhonorowano

    Markowa: uhonorowano Sprawiedliwych z Podkarpacia i pomysłodawcę Muzeum Polaków Ratujących Żydów

    W Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im.
    Rodziny Ulmów w Markowej uhonorowano dziś Sprawiedliwych z Podkarpacia.
    Pośmiertnie odznaczony został także Abraham Segal – pomysłodawca
    powstania placówki.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    97. Watykan: Papież Franciszek

    Watykan: Papież Franciszek zatwierdził dekret o męczeństwie rodziny Ulmów

    Papież Franciszek zatwierdził dekret o męczeństwie rodziny Ulmów ,
    zamordowanych 24 marca 1944 roku w Markowej - podał w sobotę Watykan.
    Małżonkowie z siedmiorgiem dzieci zostali zabici przez Niemców za
    ukrywanie żydowskich rodzin.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    98. Wiceprezes IPN: beatyfikacja

    Wiceprezes IPN: beatyfikacja Ulmów jeszcze mocniej pokazuje, czego ta rodzina dokonała

    Beatyfikacja Ulmów jest ważna dla wiernych Kościoła Katolickiego w
    Polsce i na całym świecie. To powoduje, że inaczej patrzymy na ich czyn.
    Beatyfikacja jeszcze mocniej pokazuje, jak ważne było to, czego ta
    rodzina dokonała. Przenosi ten ich czyn na inny poziom – powiedział PAP
    wiceprezes IPN Mateusz Szpytma, spokrewniony z Wiktorią Ulma.

    W całym kraju wydarzenia w Narodowym Dniu Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką

    Główne obchody Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów pod
    okupacją niemiecką odbędą się w piątek w Markowej (woj. podkarpackie).
    Weźmie w nich udział prezydent RP Andrzej Duda, który zainauguruje
    działalność Komitetu Obchodów Towarzyszących Beatyfikacji Rodziny Ulmów.

    Wiceprezes IPN: za jakąkolwiek pomoc udzielaną Żydom Polakom groziła kara śmierci

    Za pomoc Żydom całej rodzinie groziła kara śmierci. Karane mogło być
    – i bywało – już samo uchylanie się od donosicielstwa – mówi PAP dr
    Mateusz Szpytma, zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. 24 marca
    obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją
    niemiecką.

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

     

    avatar użytkownika Maryla

    99. Narodowy Dzień Pamięci

    Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką – działania IPN w 2023

    Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących
    Żydów pod okupacją niemiecką jest wyrazem hołdu dla tych, którzy w
    trudnym okresie okupacji niemieckiej, mimo grożącej kary śmierci,
    zdecydowali się pomóc współobywatelom narodowości żydowskiej. Instytut
    Pamięci Narodowej przygotował na ten dzień wiele propozycji. Zachęcamy
    do skorzystania z oferty i włączenia się w obchody

    Instytut Pamięci Narodowej w Warszawie (centrala i oddział)

    Instytut Pamięci Narodowej w Białymstoku

    • 22 marca 2023, Białystok – warsztaty dla
      nauczycieli pt. „Pomoc Polaków Żydom pod okupacją niemiecką”
      organizowane wspólnie z Miejskim Ośrodkiem Doskonalenia Metodycznego w
      Białymstoku
    • 24 marca 2023 – artykuły w „Kurierze Porannym” i
      „Gazecie Współczesnej” (z grupy Polska Press) pt.: „Tadeusz Czeżowski –
      pierwszy polski Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” autorstwa Marty
      Kupczewskiej oraz „Podlascy Sprawiedliwi” autorstwa Pawła Kornackiego
    • 24 marca 2023, Białystok – pokaz filmu „Matusia” w siedzibie Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku (ul. Warsztatowa 1a)
    • 27 sierpnia 2023, Lipsk – odsłonięcie  tablicy
      upamiętniającej Annę i Stanisława Krzywickich oraz ich dzieci,
      uhonorowanych tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata

    Instytut Pamięci Narodowej w Bydgoszczy

    • 24 marca 2023, Bydgoszcz – wernisaż wystawy „Żegota” Rada Pomocy Żydom przed siedzibą delegatury IPN w Bydgoszczy
    • 24 marca 2023, Bydgoszcz – pokaz filmu „Matusia” w sali konferencyjnej im. Mariana Rejewskiego delegatury IPN w Bydgoszczy
    • 24 marca 2023, Bydgoszcz – wykład „Sprawiedliwi wśród narodów świata z woj. kujawsko-pomorskiego” w Centrum Nauki i Kultury Młyny Rothera

    Instytut Pamięci Narodowej w Gdańsku

    • 20 marca 2023, Malbork – dwa pokazy filmu „Matusia”
    • 21 marca 2023, Starogard Gdański – pokaz filmu „Matusia”
    • 23 marca 2023, Elbląg – dwa pokazy filmu „Matusia”
    • 24 marca 2023, Gdańsk – pokaz filmu „Matusia”
    • 24 marca 2023, Chmielno – uroczystość przy grobie Klementyny i Józefa Stencel, którzy przez całą wojnę ukrywali Żydówkę, Elsę Pintus     
    • 24 marca 2023, Pomieczyno – uroczystość przy
      grobie Moniki Szwertfeger, uhonorowanej tytułem Sprawiedliwej wśród
      Narodów Świata za ukrywanie Lusi Feinstock-Shimmel 
    • 24 marca 2023, Chojnice – uroczystość przy grobie
      Agnieszki i Piotra Góreckich,  uhonorowanych tytułem Sprawiedliwych
      wśród Narodów Świata za ukrywanie sześcioletniej Chany Grabiny     
    • 24 marca 2023, Leśna Jania, pow. Starogard Gdański
      – uroczystość przy grobie Heleny i Józefa  Malinowskich, uhonorowanych
      tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata za ukrywanie Deborah Shapira
      i Chasi Karpel  
    • 24 marca 2023, Gdynia – uroczystość przy tablicy
      poświęconej Karolinie i Mikołajowi Kmita, uhonorowanych tytułem
      Sprawiedliwych wśród Narodów Świata w kościele franciszkanów na Wzgórzu
      św. Maksymiliana w Gdyni
    • marzec 2023, Zelgoszcz – prelekcja Mateusza Kubickiego „Zbrodnie niemieckie na terenie powiatu starogardzkiego”
    • marzec/kwiecień 2023, Gronowo Górne k. Elbląga
      pogadanka dla młodzieży Liceum Sztuk Plastycznych w Gronowie Górnym o
      Polakach ratujących Żydów, z uwzględnieniem powstania w getcie
      warszawskim

    Instytut Pamięci Narodowej w Katowicach

    Instytut Pamięci Narodowej w Kielcach

    • 23 marca 2023audycje o Polakach ratujących Żydów w Radiu eM Kielce:
      dr Tomasz Domański będzie gościem rozmowy „Prawdę mówiąc” o godzinie
      8.40 oraz programu „Historia na fali”, którego emisja rozpocznie się o
      godzinie 20.00
    • 24 marca 2023, Kielce/Opatów – projekcja filmu
      „Matusia” oraz wykład wprowadzający „Życie za życie”. Wydarzenie
      dedykowane dla szkół. Spotkania odbędą się w Centrum Edukacyjnym IPN
      „Przystanek Historia” w Kielcach oraz Opatowskim Ośrodku Kultury
    • 24 marca–12 kwietnia 2023, Kielce – prezentacja wystawy „Polacy ratujący Żydów w czasie II wojny światowej” na skwerze Stefana Żeromskiego w Kielcach
    • marzec 2023 – warsztaty „Życie za życie” w Centrum Edukacyjne IPN „Przystanek Historia” w Kielcach

    Instytut Pamięci Narodowej w Krakowie

    • 15 marca 2023, Miechówuroczystość upamiętniająca rodzinę Baranków, zamordowaną przez Niemców za pomoc udzielaną ludności żydowskiej
    • 17 marca 2023, Przeworsk – Podkarpacka Resursa
      Kultury Pamięci w Muzeum w Przeworsku,  godz. 16:00. W jej ramach
      odbędzie się wernisaż wystawy mobilnej, wypożyczonej z Muzeum Polaków
      Ratujących Żydów: „Czy można było im w tej samotności pomóc?” Ratowanie Żydów w okupowanej Polsce;
      wykład dr. Łukasza Mroza o Stanisławie Grocholskim; pokaz filmu „Echa
      ze strychu” (reż. Deborah Goodstein); wykład dr. Marcina Chorązkiego o
      prawnych i politycznych kontekstach ratowania Żydów pod okupacją
      niemiecką, wykład dr Wiesławy Sotwin o psychologicznych aspektach
      ukrywania i bycia ukrywanym oraz dyskusja z publicznością
    • 20 marca 2023, Łańcut – o godz.11.00 i 12.00
      wykłady w Miejskiej Bibliotece Publicznej dla młodzieży szkolnej i
      dorosłych wygłosi dr Marcin Chorązki o pomocy dla ludności żydowskiej w
      kontekście regulacji prawnych w Generalnym Gubernatorstwie i polityki
      władz niemieckich w stosunku do Polaków i Żydów
    • 23 marca 2023, Kozłów, pow. miechowskiuroczystości upamiętniające rodziny Kucharskich i Książków zamordowane przez niemiecką ekspedycję karną za pomoc Żydom
    • 24 marca 2023, Gruszów/Zaborów
      złożenie kwiatów pod upamiętnieniami rodziny Szewczyków w Gruszowie oraz
      rodziny Mików i Tadeusza Jeża w Zaborowie, którzy udzielali pomocy
      ludności żydowskiej w czasie II wojny światowej. Upamiętnienia zostały
      ufundowane przez IPN
    • 24 marca 2023, Kraków – złożenie kwiatów pod tablicą poświęconą Radzie Pomocy Żydom „Żegota” i głazem pamięci przy ul. Szerokiej
    • 29 i 31 marca 2023pokazy filmu „Matusia” dla młodzieży szkolnej w Krakowie i Nowym Sączu. Projekcje zostaną poprzedzone prelekcjami historycznymi

    Instytut Pamięci Narodowej w Lublinie

    • 23 i 24 marca 20223, Krynice – prelekcja: „Sprawiedliwi z Lubelszczyzny – wybrane sylwetki”
    • 24 marca 2023, Zamość – odsłonięcie tablicy poświęconej Stefanowi Sendłakowi, uhonorowanemu tytułem Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata
    • 24 marca 2023, Lublin – otwarcie wystawy „Samarytanie z Markowej. Ulmowie – Polacy zamordowani przez Niemców za pomoc Żydom” na ogrodzeniu przed budynkiem lubelskiego oddziału IPN (ul. Staszica 22A)
    • 24 marca 2023, Lublin – projekcja filmu „Matusia” dla młodzieży z lubelskich szkół. Pokaz odbędzie się w sali konferencyjnej Oddziału IPN Lublin
    • 24 marca 2023 – ogłoszenie konkursu dla szkół
      ponadpodstawowych „Sprawiedliwi z Twojej okolicy”, polegającego na
      przygotowaniu krótkiego nagrania video dokumentującego historię
      lokalnego Sprawiedliwego

    Instytut Pamięci Narodowej w Łodzi

    Instytut Pamięci Narodowej w Olsztynie

    Instytut Pamięci Narodowej w Opolu

    Instytut Pamięci Narodowej w Poznaniu

    • 24 marca 2023, Brenno, gm. Wijewo, pow. leszczyński
      złożenie kwiatów na wyremontowanym grobie Marii i Pawła Wojciechów.
      Maria Wojciech została uhonorowana tytułem Sprawiedliwej wśród Narodów
      Świata za pomoc udzieloną Walerii Strauss – Czeszce pochodzenia
      żydowskiego
    • 24 marca 2023, Poznań pokaz filmu „Matusia” w Przystanku Historia IPN w Poznaniu
    • marzec/kwiecień 2023 – lekcje „Gdy ZOO stało się schronieniem dla ludzi – Antonina i Jan Żabińscy”

    Instytut Pamięci Narodowej w Radomiu

    • 23 marca 2023, Lublin – wykład dr. hab. Sebastiana
      Piątkowskiego oraz udział w panelu dyskusyjnym podczas spotkania
      promującego książkę Ryszarda Tyndorfa pt. „Wartime Rescue of Jews by the Polish Catholic Clergy”,
      poświęconą polskiemu duchowieństwu katolickiemu ratującemu Żydów.
      Spotkanie odbędzie się w Centrum Relacji Katolicko-Żydowskich KUL im.
      Abrahama J. Heschela w Lublinie
    • 29 marca 2023, Warszawa – promocja tomu źródeł pt. Relacje o pomocy udzielanej Żydom przez Polaków w latach 1939-1945, t. 6: Białostocczyzna, Polesie, Nowogródczyzna, Wileńszczyzna
      w oprac. dr. hab. Sebastiana Piątkowskiego. Spotkanie promujące
      odbędzie się w Centrum Edukacyjnym „Przystanek Historia” im. Janusza
      Kurtyki w Warszawie

    Instytut Pamięci Narodowej w Rzeszowie

    • 15 marca 2023, Przemyśl – wykład „Polacy ratujący Żydów na ziemiach polskich” w Pedagogicznej Bibliotece w Przemyślu
    • 20 marca 2023 – w audycji Iwony Kosztyły „Pamięć
      Zapisana” w Radio Via dr Wojciech Hanus opowie o rodzinie Ulmów i innych
      Polakach ratujących Żydów w dawnym woj. lwowskim
    • 24 marca 2023, Markowa, godz. 12.00 centralne obchodzy dnia pamięci w Markowej,
      podczas których zostaną odsłonięte kolejne tabliczki z nazwiskami na
      ścianie Pamięci Muzeum. W uroczystościach weźmie udział prezydenr RP
      Andrzej Duda, który wręczy powołania w skład komitetu obchodów
      beatyfikacji rodziny Ulmów. Dalszy program obchodów obejmuje
      m.in.: złożenie wieńców przed pomnikiem rodziny Ulmów w Sadzie Pamięci,
      seminarium związane z dziedzictwem rodziny Ulmów, modlitwę przy grobach
      rodzin ratujących Żydów w Markowej (pochowanych na cmentarzu
      parafialnym) i mszę w kościele pw. św. Doroty
    • 24 marca 2023, Rzeszów projekcja filmu „Matusia” w kinie „Zorza” o godz. 17.00
    • 24 marca 2023, Rzeszów – koncert z okazji
      Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką w
      Filharmonii Podkarpackiej im. Artura Malawskiego w Rzeszowie.
      Współorganizatorami są IPN Oddział Rzeszów i Podkarpacki Urząd
      Marszałkowski. Więcej informacji na stronie filharmonii
    • 25 marca 2023, Houston (USA) – zajęcia edukacyjne w
      Polskiej Szkole przy parafii pw. Matki Boskiej Częstochowskiej w
      Houston (Our Lady of Czestochowa Church) nt. Polaków ratujących Żydów w
      czasie II wojny światowej. Zajecia poprowadzą dr hab. Dariusz Iwaneczko i
      dr Marcin Bukała
    • 5-31 marca 2023, Rzeszów ­– prezentacja wystawy „Sprawiedliwi wśród Narodów Świata. Pomoc Polaków dla ludności żydowskiej w Małopolsce w latach 1939-1945” w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim w Rzeszowie, taras od strony Ogrodów Bernardyńskich
    • 13-30 marca 2023, Przemyśl – prezentacja wystawy
      „Polacy ratujący Żydów w czasie II wojny światowej” w Pedagogicznej
      Bibliotece Wojewódzkiej im. Józefa Gwalberta Pawlikowskiego w Przemyślu
    • 26 marca 2023 – wywiad z dr. Wojciechem Hanusem w
      audycji „Historyczne wydarzenie tygodnia” prowadzonej przez Tadeusza
      Płużańskiego (Polskie Radio 24). Rozmowa będzie dotyczyła rodziny Ulmów i
      pomocy Polaków dla ludności żydowskiej
    • 18 kwietnia 2023, Rzeszów – wykład „Odcienie
      szarości. Jak być przyzwoitym w nieprzyzwoitych czasach” w Miejskiej
      Bibliotece Publicznej w Rzeszowie, filia nr 10

    Instytut Pamięci Narodowej w Szczecinie

    • 24 marca 2023, Szczecin spektakl „Sprawiedliwi” w Książnicy Pomorskiej o godz. 20.00. Wstęp wolny
    • 24 marca 2023, Szczecin – uroczystość
      upamiętniającą Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata, którzy byli
      mieszkańcami Szczecina. Planowane jest zapalenie zniczy oraz oddanie
      hołdu przy grobach Sprawiedliwych, pochowanych na Cmentarzu Centralnym w
      Szczecinie
    • 24 marca 2023, Szczecin – uroczyste poświęcenie
      nowego nagrobka śp. Tadeusza Barcikowskiego, Sprawiedliwego Wśród
      Narodów Świata. Nagrobek został w całości sfinansowany przez IPN
    • 24 marca 2023, Szczecinpokaz filmu „Matusia” w kinie Zamek
      o godz. 11.00. Film dokumentalny Instytutu Pamięci Narodowej opowiada o
      akcji ratowania żydowskich dzieci podczas  II wojny światowej przez
      zakonnice ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi. Seans
      poprzedzony prelekcją nt. Polaków ratujących Żydów pod okupacją
      niemiecką   
    • 24 marca 2023, Szczecin – wystawa elementarna „Polacy i Żydzi w czasie II wojny światowej” na Przystanku Historia Szczecin
    • 24 marca 2023 – wyprodukowanie okolicznościowego znaczka Rady Pomocy Żydom „Żegota” (replika odznaki)

    Instytut Pamięci Narodowej we Wrocławiu

    • 22 marca 2023, Wrocław – pokaz filmu „Matusia” w
      Przystanku Historia im. Kornela Morawieckiego, następnie prelekcja dr.
      Michała Sierki nt. ratowania Żydów przez Polaków pod okupacją niemiecką

    Maryla

    ------------------------------------------------------

    Stowarzyszenie Blogmedia24.pl