Jak poradzić sobie z powracającymi kłopotami prawicy?

avatar użytkownika Unicorn
Polska prawica ma wiele twarzy. Wie o tym każdy, kto zadał sobie trud sięgnięcia choćby i po "Najwyższy Czas". Stanowi to wielką siłę ideową, niestety zazwyczaj jest również powodem trosk czy przyczyną kłótni. Wielość nurtów zderza się z rozmaitymi ambicjami prywatnymi. Nierzadko partie kanapowe, rozłamy są inspirowane czy wręcz tworzone przez służby specjalne, polskojęzyczne i zagraniczne. Jak w takim razie odróżnić dobrych od złych? Czy jest to w ogóle możliwe? Wiemy dokładnie jak kończą się swary potępieńcze- oskarżeniem o zdradę, agenturalność, brak ideowości i...mamy kolejny plankton plotkujący o ważnych sprawach z dala od głównego nurtu polityki. Wrogowie się cieszą, nieufność wzrasta a w mediach odkurzają towarzyszy szmaciaków. Co jest główną bolączką polskiej prawicy, oprócz wymienionej wyżej? Czy jest sens dzielić prawica, lewica, skoro partia uznawana za prawicową tak naprawdę gospodarczo jest lewicą? Moim zdaniem kolejną przeszkodą na drodze ku wzajemnemu "zrozumieniu", podkradłem określenie ślepowronie, jest jeszcze nadmierna chęć posiadania przywódcy. Każdy ma ambicje i każdy chce być wodzem. Nawet gdy się nie nadaje. Oprócz tego- niecierpliwość w dążeniu do przechwycenia władzy. Sprawa oczywista- kto ma władzę, ma też kasę ale czy tylko o to nam chodziło? Kolejny czynnik: potrzeba zrozumienia i docenienia. Wszyscy się śmieją, kopią, walą bałwanami, ciemnogrodem, klerykałami, faszystami. To sprawia, że jeśli jakiś pismak zwróci się o wywiad czy opinię, nasz polityk frunie niczym motylek...Przypadkowo dotarłem do innego problemu prawicowej braci: brak przebicia w mediach. Ale zamiast narzekać, trzeba tworzyć własne. Co jeszcze?
Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz