Siedmiu Świętych Założycieli Zakonu Serwitów czyli "Sług Maryi"

avatar użytkownika intix

                  

 

      

 

       Dnia 11. lutego
       Siedmiu założycieli zakonu Sług Maryi
(Wiek trzynasty)

       Było to w wieku trzynastym, kiedy Włochy podbijane przez cesarza Fryderyka popadły w zupełne rozprzężenie religijne, społeczne i polityczne. Opatrzność Boża natchnęła wszakże cały zastęp pobożnych mężów, aby poświęcili się rozbudzeniu życia religijnego przez cześć Maryi. Pomiędzy nimi wymieniają siedmiu wybitnych mężów miasta Florencyi, złączonych z sobą najgorętszą miłością Boga i bliźniego. Imiona ich i nazwiska: Bonfilius Monaldi, Jan Bonagiunta, Benedykt dell'Antella, Bartłomiej degli Amidei, Hugon, Gerard di Sostegno, Aleksy Falkonieri. Postanowili zbierać się na nabożeństwach ku chwale Najśw. Maryi Panny. Stąd też zgromadzenie ich nosiło początkowo nazwę "chwalców". Wola niebios szlachetne ich zamiary i cele na inną miała skierować drogę. Otóż w dzień Wniebowzięcia Matki Bożej r. 1243 widzenie samej Najśw. Dziewicy pouczyło ich, że mają zupełnie usunąć się od świata i wyłącznie Jezusowi się poświęcić i Maryi. Cudownem było nietylko samo widzenie, ale i sposób widzenia, bo każdy z siedmiu mężów miał je osobno, jakoby było dla niego tylko przeznaczone. Kiedy zaś wspólnie się porozumieli, tem silniej byli przeświadczeni, że wyraźna wola Boża im się objawiła, że też więc wszelkich dołożyć trzeba starań, aby ją sumiennie wypełnić.
  
       Rozdali swe zasoby pomiędzy ubogich, a z pozwoleniem biskupa florenckiego udali się w dzień Narodzenia Matki Bożej do Camarzia, a później na wzgórze Senario 4 godziny od Florencyi, aby nowe rozpocząć życie, które do innych obowiązków cnoty i pobożności dołączało jeszcze szczególniejszą cześć Maryi. Niezwykłym sposobem dostali nazwę, która w dosadni sposób określała ich zadanie. Kiedy bowiem przybyli do Florencyi po jałmużnę, lud licznie zgromadzony w uniesieniu nad poświęceniem się szlachetnych młodzieńców wołał, że są prawdziwymi sługami Maryi. Stąd też powstała nazwa Serwitów czyli Sług Maryi.
  
       Pobożność i ciekawość ściągała niejednego do zacisza bogobojnych młodzieńców; wielu też pragnęło przyłączyć się do ich służby Maryi. Unikając rozproszenia, przenieśli się na górę Senario, gdzie żyli wodą i korzonkami, a mieszkali w pieczarach górskich. Tutaj też dokonała się wielka zmiana w ich dotychczasowym sposobie życia. W Wielki Piątek bowiem, kiedy przebywali na rozmyślaniu gorzkiej Męki Jezusowej i boleści Matki Boskiej pod krzyżem, ukazała im się Najśw. Marya Panna pouczając, aby utworzyli zgromadzenie zakonne. Jako suknią, a zarazem jako wyraz i obraz cierpień Maryi, przyjąć mieli suknię czarną; pozatem zachowywać postanowili regułę św.Augustyna.
  
       Myśl nowego zgromadzenia zakonnego na cześć osobliwszą Maryi znalazła szczere poparcie u biskupa Florencyi, Ardingho Trotti z rodziny Faraboschi; jemu też zawdzięczają Serwici założenie klasztoru swego w Florencyi pod wezwaniem Zwiastowania Najśw. Maryi Panny, klasztor ten jest matczynym niejako klasztorem dla wszystkich osad Sług Maryi. Roku 1243 powstały klasztory w Siena i Pistoja, w r. 1244 w Arezzo. Potwierdzenie wszakże papieskie nowego zgromadzenia napotykało na pewne trudności. Zdołał je usunąć do pewnego stopnia Piotr z zakonu kaznodziejskiego, kiedy był przekonany, że założenie nowego zakonu wprost przypisywać należy woli Bożej. Papież Inocenty IV, wydał r. 1244 i r. 1252 rozporządzenia, które połączyły rozrzucone po Włoszech osady w jedną całość. Aleksander zaś IV. r. 1255 potwierdził niejako formalnie jeszcze raz zakon Serwitów.
  
       Zbożną swą pracą Serwici ogarniali wiernych każdego stanu, mianowicie z całym zapałem poświęcali się nawracaniu grzeszników. Działali nietylko we Włoszech, ale i w Francyi, Niemczech, Polsce. Założycieli złączonych miłością w wspólnym złożono grobie i wspólną otoczono czcią. Cześć tę potwierdzili Klemens IX. i Benedykt XIII, a na mocy cudów stwierdzonych zaliczył Leon XIII, siedmiu młodzieńców - pierwszych sług Maryi - w poczet świętych.
  
       Dodać należy, że zakon Serwitów kilka liczy gałęzi. Roku 1411 rozdzielili się Serwici na dwie odnogi, na konwentuałów i obserwantów. Przyczynił się do rozdziału Antoni z Siena, a jego reformę uznał papież Eugeniusz IV. Inną odnogą są Serwici bosi, a powołał je do życia Bernardyn z Ricciolini z pozwoleniem Klemensa VIII.
  
       Początek do drugiego żeńskiego zakonu Sług Maryi dał Filip Benicyusz, piąty jenerał zakonu, który takiego był poważania, że po śmierci Klemensa IV. r. 1268 tylko ucieczką się ustrzegł przed wyborem na papieża. Krótko przed swoją śmiercią pozyskał dwie pokutnice dla Boga, Helenę i Florą, które w pierwszej żeńskiej osadzie klasztornej pod Todi życia dokończyły. Trzeci zakon Serwitów dla świeckich jako tercyarzy przypisują zwykle św. Joannie de Falconieri, która suknię zakonną przyjęła r. 1284 z rąk Filipa Benicyusza.

       Nauka

       Nadzwyczajnych potrzeba łask do życia zakonnego. Nie każdemu ich Bóg udziela, a tem mniej wystarczy proste postanowienie. Wszyscy jednak tworzymy wielki zakon Chrystusowy w Kościele katolickim; w nim podobne, co w klasztorach, pełnić musimy obowiązki. I czystość jest naszym zadaniem przez wystrzeganie się grzechów tajemnych, przez poskromienie wyobraźni i myśli. I ubóstwo jest naszym zadaniem, przynajmniej ubóstwo duchowe, które zdoła uznać nicość dóbr ziemskich wobec nigdy nie ginącej wartości dóbr wiecznych. Dostatek niema być celem naszego życia, ale środkiem do coraz liczniejszych zasług przez dobre uczynki. I posłuszeństwo naszym zadaniem, kiedy winniśmy je tak Bogu jak władzy kościelnej i władzy świeckiej, tak rodzicom jak innym przełożonym. Stąd też gorliwie wypełniać mamy wszelkie przykazania czy to Boże czy też kościelne, wszelkie rozkazy i prawa władzy świeckiej, rodziców i innych przełożonych, skoro się nie sprzeciwiają obowiązkom sumienia wyższym wobec Boga i Kościoła.
  
       Pełniąc gorącą wiarą obowiązki zakonu Chrystusowego nie potrzebujemy się obawiać, że celu naszego nie osiągniemy wiecznego. A zewnętrznym dowodem niejako tej pewności wiecznego zbawienia jest zdaniem mistrzów duchowych zamiłowanie do służby Maryi. Służba ta przy życiu prawdziwie cnotliwem polega na nabożeństwach różnorodnych na cześć Matki Bożej, na uszanowaniu skaplerza, na chętnym odmawianiu różańca. Strzeż się przecież, abyś nie ograniczył się tylko na zewnętrznej służbie Maryi przez udział w chwale Maryi modlitwami; jeśli Jej cnót naśladować nie będziesz, i przyczyna Maryi nie wybawi ciebie od niebezpieczeństwa wiecznego potępienia.


"ŻYWOTY ŚWIĘTYCH PAŃSKICH" - Poznań, dnia 10 lutego 1908.
Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski

 

      

 

       12 lutego
       Siedmiu założycieli zakonu Serwitów czyli "Sług Maryi"

       (Uroczystość ta ustanowiona została około roku Pańskiego 1251)

       Miasto włoskie Florencja posiadało w pierwszej połowie trzynastego wieku siedmiu znakomitych obywateli, celujących nauką, majątkiem i znaczeniem. Imiona ich są: Bonfiliusz, Bonajunkta, Benedykt, Bartłomiej, Uguccio, Sosteniusz i Aleksy. Pobożni ci mężowie założyli stowarzyszenie, zwane po włosku: "Laudesi", to znaczy "chwalcy", schodzili się bowiem w Święta Matki Boskiej do kaplicy i spędzali czas na wspólnych modlitwach, oraz śpiewaniu psalmów i hymnów.

       Pewnego razu, w dzień Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, mieli widzenie. Ukazała się im Matka Boska i zachęcała ich, aby wyrzekli się świata i całkiem oddali się na Jej służbę i Jezusa Chrystusa. Postanowili zatem złożyć miejskie urzędy, majątek rozdać na ubogich i usunąć się od świata, co też za pozwoleniem biskupa wykonali. Udali się poza mury miasta do wioski Caramasca, gdzie złożyli swe bogate ubiory, a przywdziali włosiennice i niepozorne szare szaty, przepasane łańcuchem. Zawiązawszy się w towarzystwo, przepisali sobie sami regułę: zupełne ubóstwo, surową pokutę, bezustanną modlitwę, posłuszeństwo zwierzchności duchownej i szczególną cześć Maryi.

       Ponieważ taki sposób życia potrzebował zatwierdzenia biskupa, więc jeszcze raz musieli wrócić do miasta. Na ich widok zbiegło się mnóstwo ludu. Jedni wzruszeni patrzyli na nich ze łzą w oku, ale byli i tacy, którzy ich zwali szaleńcami, że szaleńcami nie byli, Bóg to zaraz cudem okazał, gdyż małe niemowlęta, wyciągając rączki do świętych mężów, w głos wołały: "Oto słudzy Maryi! oto słudzy Maryi!". Nazwa sług Maryi pozostała na zawsze zakonowi. Nazywają się także z łacińska Serwitami, od wyrazu "servus", co znaczy sługa.

       Właściwie nie mieli oni zamiaru zakładać zakonu, tylko odosobnieni od świata pędzić życie na modlitwie i umartwieniu. Nie chcieli też przyjmować do towarzystwa żadnych nowych członków, toteż gdy rozgłos ich świątobliwości zaczął licznie ściągać mężów spragnionych ucieczki od świata, opuścili zajmowany dotąd domek, a udali się na pustą i stromą górę Senario, gdzie urządzili sobie w zwaliskach starego zamczyska kaplicę, a dla siebie pobudowali małe chatki. Tu pędzili tak surowe życie pokutnicze, że poseł papieski, który ich odwiedził, kazał im złagodzić surowość ćwiczeń. Święci mężowie usłuchali rozkazu, ale zarazem prosili o regułę.

       Trzeciej niedzieli postu, - a było to 28 lutego wśród ostrej zimy, - nagle winnica przez nich założona pięknie się zazieleniła i pokryła się obficie dojrzałymi winogronami. Cud był widoczny, ale pustelnicy nie umieli sobie wytłumaczyć jego znaczenia, donieśli więc o tym natychmiast biskupowi we Florencji. Ten uprzedniej nocy miał osobliwy sen. Zdawało mu się, że widzi winną macicę, z której wyrastało siedem przepysznych szczepów, a z każdego szczepu po siedem gałązek; prócz tego zdawało mu się, jakoby słyszał Najświętszą Pannę mówiącą, że ten winny szczep bardzo się rozszerzy. Przypomniawszy sobie swój sen i słysząc o cudzie, zrozumiał wszystko, udał się więc na górę Senario, wytłumaczył wolę Boską braciom i polecił im przyjmować do swego grona wszystkich, którzy się zgłoszą. Święci mężowie przyrzekli, że od pierwszej Wielkanocy przypuszczą do swego grona proszących, sami zaś, poszcząc i modląc się, prosili Boga, aby nie dopuścił, iżby kto niegodny dostał się do ich zakonu.

 

 
     Matka Boska Bolesna

       W Wielki Piątek wieczorem objawiła im się Maryja, otoczona Aniołami i ubrana w żałobną suknię. Jedni Aniołowie mieli z sobą narzędzia Męki Pańskiej, inni Regułę świętego Augustyna, czarne odzienie i palmę. Maryja podała zdumionym braciom czarne odzienie, mówiąc: "Wybrałam was na Me sługi, abyście pod Moim Imieniem uprawiali Winnicę Syna Mojego. To czarne, żałobne odzienie ma wam przypominać Boleści, które wycierpiałam wówczas pod Krzyżem. Reguła Augustyna niech będzie dla was zasadą życia, a palma ta jest zadatkiem wiecznej chwały waszej w Niebie, gdy na ziemi w służbie Mej, wytrwacie'. - Ukazała się również Najświętsza Panna biskupowi florenckiemu, rozkazując, by Jej sługom nadał czarne odzienie, jakie im już pokazała. Biskup z radością wykonał ten rozkaz i w pierwsze Święto Wielkanocne był obecny przy obłóczynach tak owych siedmiu Świętych Mężów, jako też kilku przyjętych członków. Tym sposobem powstał zakon pod nazwą Serwitów, czyli Sług Maryi, który zatwierdził papież Innocenty IV w roku 1251. W 70 lat później zakon liczył już przeszło 10 tysięcy członków. Prócz tego powstał taki sam zakon żeński, a Filip Benicjusz, generał Serwitów (w latach 1267 do 1285), założył takież bractwo, a raczej zakon dla świeckich obojga płci. Pierwszą przełożoną żeńskiego zakonu świeckiego była słynna Joanna Falkonieri. Zakon ten, tak męski, jak żeński istnieje pod tytułem "Arcybractwa Szkaplerza Matki Boskiej Bolesnej" z czarnym szkaplerzem i jest bardzo rozpowszechniony pomiędzy ludem.

       Kościół ustanowił uroczystość tych Świętych na dzień 11 lutego.

       Nauka moralna

       Cześć Matki Boskiej Bolesnej istnieje już od samego zawiązku Kościoła Świętego. Tradycja, czyli podanie, opowiada nam w tym względzie co następuje: Apostoł i Ewangelista święty Jan, do którego Jezus rzekł z Krzyża: "Oto Matka twoja" (Jan 19,27), zabrał Matkę Jezusową do siebie. Po Jej chwalebnym Wniebowzięciu św. Jan bardzo tęsknił i często udawał się na miejsce, gdzie miecz boleści przeniknął serce Maryi, na górę Kalwaryjską. Tam modlił się, aby Najświętsza Panna pozwoliła mu jeszcze raz oglądać na ziemi twarz swoją. Podobało się Panu Bogu wysłuchać tej modlitwy i św. Janowi ukazała się Najświętsza Panna w towarzystwie Jezusa Chrystusa. Jan słyszał, jak Maryja prosiła Jezusa, aby tak jemu, jak i wszystkim, którzy Boleści Jej rozpamiętywać będą, udzielił szczególnych łask.
       Na to rzekł Pan Jezus: "Czterech łask spodziewać się mogą czciciele Twoich Boleści:
.
       a) żalu doskonałego za grzechy przed śmiercią;
       b) pomocy w utrapieniach, zwłaszcza w ostatniej godzinie;
       c) głębokiego zrozumienia Moich i Twoich Boleści i współczucia dla nich;
       d) łaski, że wstawienia się Twego za nimi chętnie wysłucham."

       Kościół święty wybrał z całego morza Boleści Najświętszej Panny tylko Siedem następujących:

       Przepowiednię Symeona
       Ucieczkę do Egiptu
       Zgubienie dwunastoletniego Jezusa w Jerozolimie
       Spotkanie się z Jezusem w Drodze na Golgotę
       Stanie pod Krzyżem i przypatrywanie się Konaniu Jezusa
       Zdjęcie Ciała Jezusowego z Krzyża
       Złożenie do grobu
.

       Cześć tych Głównych Boleści Kościół Święty tak bardzo wiernym zaleca, że ustanowił w tym celu dwa doroczne Święta. Pierwsze przypada w piątek przed Wielkim Tygodniem, drugie na trzecią niedzielę we wrześniu. Prócz tego istnieje po całym świecie mnóstwo kościołów i kaplic oraz Różaniec o Siedmiu Boleściach, do którego przywiązana jest znaczna liczba odpustów.

       Zbawiciel nam dał Swą Matkę Bolesną, weźmijmy Ją przeto do siebie, to jest czcijmy Ją, rozmyślajmy Jej życie, cnoty i boleści, a zjednamy sobie Jej opiekę i tu w doczesności i w wieczności.

       Modlitwa do Matki Boskiej Bolesnej

       O Słodka Maryjo Panno! przez miecz boleści, który przeszył Twą duszę, gdy widziałaś Syna Twego Najdroższego na Krzyżu, obnażonego, przybitego do pręgierza hańby, pokrytego Ranami i Bliznami, uproś nam tę łaskę, aby serce nasze również było mieczem żalu za grzechy przeszyte i grotem miłości Bożej zranione!
       O Panno Święta! przez te niewypowiedziane cierpienia, któreś bez skargi zniosła, gdy stojąc pod Krzyżem słyszałaś Syna Twego polecającego Cię Janowi Świętemu, wydającego głos wielki i oddającego Ducha Swego w ręce Boga Ojca, wspomóż nas przy końcu życia naszego. Gdy język nasz nie będzie już mógł Cię wzywać, gdy oczy nasze zamkną się na światło, a uszy nasze na wszystkie świata odgłosy, kiedy nas wszystkie siły opuszczą, wspomnij wtedy, o Matko Najmiłosierniejsza, o tych modłach, jakie do Boga w Twej obecności wznosimy, Twojej je polecając dobroci! Wspomóż nas w godzinę niebezpieczeństwa strasznego i racz dusze nasze przedstawić Synowi Twemu Boskiemu, aby za przyczyną Twoją ocalił je od wszelkiego cierpienia i wprowadził do wiekuistego w niebieskiej Ojczyźnie spoczynku.
       O Panno Najczystsza! przez te ciężkie westchnienia, które się wyrywały z Twej piersi wezbranej Boleścią, gdy przyjmując w Swe ręce Syna Ukochanego zdjętego z Krzyża, wpatrywałaś się w Ciało Jego Uwielbione, pokryte Ranami i w Oblicze Jego tak przecudnie piękne, a śmiercią tak zeszpecone, spraw, błagamy Cię, abyśmy opłakiwali nasze grzechy i aby pokuta uleczyła rany tych grzeszników; żeby w chwili, gdy śmierć uczyni ciało nasze przedmiotem wstrętu dla wszystkich, dusza nasza jaśniejąca pięknością zasłużyła na przyjęcie w objęcia Najsłodszego Jezusa Syna Twojego a Pana naszego. Amen.

 

Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r.

Za: https://ruda-parafianin.pl/swi/s/serwici.htm
_______________________________________________________________

(...)

Varia:
Liczne są zasługi serwitów w szerzeniu pobożności i czci do Siedmiu Boleści NMP. Założyli bractwo szkaplerzne (najliczniejsze polskie bractwo było skupione przy klasztorze franciszkanów w Krakowie).Wprowadzili Koronkę do Siedmiu Boleści Matki Bożej. Od chwili powstania zakonu w każdą trzecią niedzielę września obchodzono uroczyście Święto Siedmiu Boleści Matki Bożej, ze specjalnym oficjum.
_______________________________________________________________

(...)
Papież Benedykt XIII wszystkich siedmiu pierwszych serwitów wyniósł do chwały ołtarzy w latach 1717-1725, a papież Leon XIII zaliczył ich w poczet świętych 15 stycznia 1888 roku jako Siedmiu Świętych Założycieli Zakonu Serwitów Najświętszej Maryi Panny (nazywanych także Braćmi z Monte Senario). Ich relikwie przechowywane są w Sanktuarium na Monte Senario.

 

       Modlitwa
       †
       Panie Jezu Chryste, który dla odnawiania pamięci o Boleściach Najświętszej Matki Twojej przez siedmiu świętych Ojców obdarzyłeś Swój Kościół nowym zakonem Jej sług, daj nam tak łączyć się z ich świętymi łzami, abyśmy wraz z nimi doznawali także radości. Amen.

 

.
      
      

 

.

5 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. Św. Siedmiu Założycieli Zakonu Serwitów

Św. Siedmiu Założycieli Zakonu Serwitów

„Nie Kościół ma się dostosować do świata, ale świat do Ewangelii” - mówił prymas Wyszyński. Prawda ta aż do Soboru Watykańskiego II rządziła życiem Kościoła, co nie znaczy oczywiście, że nie szanował on miejscowych zwyczajów i nie poszukiwał odpowiedniego języka, nie wzbogacał swego zasobu wiedzy, żeby nadążyć za postępem ludzkości i dotrzeć do wybranych. Pan świata, sprawujący nad wszystkim opatrznościowe rządy, widząc zapotrzebowanie na taki czy inny nowy sposób ewangelizacji, pobudzał zawsze swych uczniów i sługi do odkrywania efektywniejszych dróg głoszenia Jego Słowa.

Przykładem takiej działalności jest założenie Zakonu Serwitów Najświętszej Maryi Panny przez grupę pobożnych kupców florenckich. Był to czas niepokojów wewnętrznych, które dzieliły społeczeństwo włoskie (spory gwelfów z gibelinami), ale także Kościół zmagał się z licznymi żywiołami, które próbowały rozrywać jego nadprzyrodzoną społeczność. Skutki nadużyć i zeświecczenia duchowieństwa stały się gruntem podatnym na powstawanie wszelkich sekt religijnych, które pod pozorami ewangelicznego ubóstwa ukrywały najbardziej zgubne dla chrześcijaństwa doktryny (ruch katarów).

Najbardziej znanym z Siedmiu Założycieli jest Aleksy Falconieri, który razem z towarzyszami – Bartłomiejem Amidei, Benedyktem Antellą, Buonfiglim Monaldim, Gerardino Sostegnim, Hugonem Lippi-Uguccioni i Janem Buonagiunta Monettim – odpowiedział na wezwanie Matki Najświętszej objawiającej się dwukrotnie we Florencji (w roku 1215 i 1233). Niepokalana ukazała się w żałobnej postaci, cała we łzach, ubolewając, że jej lud żyje w niezgodzie i ogniu bratobójczych wojen. Odpowiedzią na to było porzucenie dotychczasowych zajęć przez siedmiu kupców florenckich i oddanie się kontemplacji Męki Pańskiej oraz Jej Boleści w miejscu ustronnym. Później dołączył do nich równie sławny Filip Benizi.

Już wcześniej grupka kupców założyła bractwo, które zajmowało się niesieniem pomocy ubogim i chorym, ale po zawiązaniu się w formalną grupę zakonną z całą energią oddali się pokucie za grzechy swych rodaków i głoszeniu orędzia Królowej Pokoju. Przemierzali Italię jako wędrowni kaznodzieje, a z czasem ich zgromadzenie – zatwierdzone oficjalnie przez Stolicę Świętą w roku 1304 – założyło swoje domy również w Niemczech, Francji i na Węgrzech. Misjonarze dotarli nawet do Polski. Papież Benedykt XIII w pierwszej połowie XVIII wieku sukcesywnie dokonywał beatyfikacji siedmiu założycieli, zaś Leon XIII w roku 1888 zaliczył wszystkich razem w poczet świętych i odtąd są wspominani wspólnie.
(...)
FO
http://www.pch24.pl

avatar użytkownika intix

2. Boleści Matki Bożej - Ucieczka Św. Rodziny do Egiptu

W dniu 17 lutego Kościół wspomina ucieczkę św. Rodziny do Egiptu. „(…) oto Anioł Pański ukazał się we śnie Józefowi, mówiąc: «Wstań i weźmij dziecię i matkę jego, a uciekaj do Egiptu i bądź tam, aż ci powiem; bo stanie się, że Herod będzie szukał dziecięcia, żeby je zatracić». A on wstawszy, wziął dziecię i matkę jego w nocy i uszedł do Egiptu” (Mt 2, 13–14). Bezpośrednio po hołdzie mędrców Pan Bóg nakazuje Józefowi, by uciekał przed Herodem i schronił swą rodzinę na obczyźnie.



Katoliccy pisarze przedstawiający ucieczkę do Egiptu, podjętą zgodnie z wolą Bożą, wskazują na trudne warunki wędrówki. Już na początku Maryja z Dzieciątkiem i Józef muszą przebyć męczącą, wręcz karkołomną drogę. Z Betlejem położonego 800 m n.p.m. schodzą w dolinę wąskimi i stromymi ścieżkami. Dodatkowym utrudnieniem jest ciemność. Nad ranem docierają do krainy Filistynów, a na drugi dzień do Gazy.
Tu z pewnością uzupełniają skromne zapasy i dalsza droga Świętej Rodziny prowadzi przez pustynię. „Aby zrozumieć wielkość trudów, jakie musieli ponosić Maryja i Józef, a z nimi i Jezus, trzeba przede wszystkim pamiętać o tym, że wolą Najwyższego było, aby odczuli oni przykrości i cierpienia tego wygnania. Niebiańska Pani znosiła wszystko ze spokojem; to samo można powiedzieć o św. Józefie. Oboje byli narażeni na mnóstwo uciążliwości; większe jednak były cierpienia, które w swoim sercu odczuwała Maryja na skutek cierpień swego Dziecięcia i św. Józefa; ten martwił się natomiast z powodu cierpień Jezusa i Maryi, a także tego, że mimo najszczerszych chęci w niczym nie mógł Im pomóc” (Maria z Agredy, Mistyczne miasto Boże).

Święta Rodzina zdąża do Egiptu przez tę samą pustynię, po której Mojżesz prowadził Naród Wybrany do Ziemi Obiecanej. Szybko kończą się zapasy żywności, dniem doskwiera upał i brak wody, nocą — przenikliwy chłód. Jednak po długiej, mozolnej wędrówce święci Pielgrzymi docierają do doliny Nilu. „Czym było dla Maryi to przesiedlenie do obcego kraju, mógłby najłatwiej odczuć człowiek głęboko pobożny, złączony nie tylko zewnętrznie, ale i wewnętrznie z jakąś społecznością chrześcijańską, a przeniesiony nagle do niekatolickiego miasta. Jakże samotnym czuje się mimo gwarnego otoczenia! Nie jest wprawdzie sam, ale duchowo jest osamotniony; jakże to przykre i pełne goryczy uczucie! W podobnym położeniu znalazła się Maryja. (…) Dla Maryi, istoty bezgrzesznej, całe pogańskie otoczenie było szczególnie przykre” — pisał o. Franciszek Michał Willam w książce Życie Maryi Matki Jezusa).

Wszystkie cierpienia wywołują jeden skutek: Najświętsza Panna coraz bardziej zagłębia się w treść Pisma św. i coraz lepiej rozumie znaczenie słów Symeona. Wierzy, że Pan Bóg jest nieskończenie dobry i każde trudne doświadczenie ma określony cel w Bożym planie. Dla człowieka wierzącego trudności są sprawdzianem ufności i miłości do Pana Boga. To wtedy okazuje się, czy pełni swoją, czy Bożą wolę. Im więcej swojej woli, tym bardziej dokuczają trudności. Im mniej sprzeciwu wobec Bożej woli, tym łatwiejsze do przyjęcia jest cierpienie, które staje się w końcu słodkie. Po pewnym czasie walki ciernie (a więc umartwienia, pokusy itp.) stają się różami — powiedział Pan Jezus do św. Brygidy.

http://militia-immaculatae.org


Ucieczka Świętej Rodziny do Egiptu
według widzeń świątobliwej Anny Katarzyny Emmerich .


                                   Ucieczka do Egiptu .
                                   Święta Rodzina wśród zabójców .
                                   Ogród balsamowy .
                                   Święta Rodzina przybywa do Heliopolis .
                                   Mord niewiniątek .
                                   Święta Rodzina zdąża do Matarey .
                                   Powrót Św. Rodziny z Egiptu .


Litania do Matki Bożej Bolesnej


avatar użytkownika gość z drogi

3. Salve,Regina

wieczorne pozdrowienia :)

gość z drogi

avatar użytkownika intix

4. Siedem Boleści Najświętszej Marii Panny


Znalezione obrazy dla zapytania Uroczystość Siedmiu Boleści Matki Bożej

Przez wiele stuleci Kościół obchodził dwa święta dla uczczenia cierpień Najświętszej Maryi Panny: w piątek przed Niedzielą Palmową - Matki Bożej Bolesnej i 15 września - Siedmiu Boleści Maryi. Pierwsze święto wprowadzono najpierw w Niemczech w roku 1423 w diecezji kolońskiej i nazywano je "Współcierpienie Maryi dla zadośćuczynienia za gwałty, jakich dokonywali na kościołach katolickich husyci". Początkowo obchodzono je w piątek po trzeciej niedzieli wielkanocnej. W roku 1727 papież Benedykt XIII rozszerzył je na cały Kościół i przeniósł na piątek przed Niedzielą Palmową.

Drugie święto ma nieco inny charakter. Czci Bożą Matkę jako Bolesną i Królową Męczenników nie tyle w aspekcie chrystologicznym, co historycznym, przypominając ważniejsze etapy i sceny dramatu Maryi i Jej cierpień. Zaczęli to święto wprowadzać serwici. Od roku 1667 zaczęło się rozszerzać na niektóre diecezje. Pius VII w roku 1814 rozszerzył je na cały Kościół, a dzień święta wyznaczył na trzecią niedzielę września. Papież św. Pius X ustalił je na 15 września. W Polsce oba święta rychło się przyjęły. Już stary mszał krakowski z 1484 r. zawiera Mszę De tribulatione Beatae Virgini oraz drugą: De quinque doloribus B. M. Virginis. Również mszały wrocławski z 1512 roku i poznański z 1555 zawierają te Msze.

Oba święta są paralelne do świąt Męki Pańskiej, są w pewnym stopniu ich odpowiednikiem. Pierwsze bowiem święto łączy się bezpośrednio z Wielkim Tygodniem, drugie zaś z uroczystością Podwyższenia Świętego Krzyża. Ostatnia zmiana kalendarza kościelnego zniosła święto przed Niedzielą Palmową.

Siedem Boleści NMP

1. Proroctwo Symeona (Łk 2, 34-35)

2. Ucieczka do Egiptu (Mt 2, 13-14)

3. Zgubienie Jezusa (Łk 2, 43-45)

4. Spotkanie z Jezusem na Drodze Krzyżowej

5. Ukrzyżowanie i śmierć Jezusa (Mt 27, 32-50; Mk 15, 20-37; Łk 23, 26-46; J 19, 17-30)

6. Zdjęcie Jezusa z Krzyża (Mk 15, 42-47; Łk 23, 50-54; J 19, 38-42)

7. Złożenie Jezusa do grobu (Mt 27, 57-61; Mk 15, 42-47; Łk 23, 50-54; J 19, 38-42)

Artykuły na stronie MI dotyczące Siedmiu Boleści NMP:

Koronka do Siedmiu Boleści NMP

Boleści NMP

Siedmiu Boleści NMP

Uroczystość Siedmiu Boleści NMP

Za: http://militia-immaculatae.org/aktualnosci/siedem-bolesci-najswietszej-m...