Dzieci Żołnierzy Wyklętych apelują o głosowanie na Dudę. "Polska nie może być pośmiewiskiem"

avatar użytkownika Maryla

 

Sygnatariusze apelu napisali: "Nasi Ojcowie zostali zamordowani przez komunistów lub siedzieli w więzieniach, często byli prześladowani i inwigilowani do ostatnich lat PRL. O ich cierpieniach pamiętał prof. Lech Kaczyński odsłaniając pomniki Żołnierzy Wyklętych, awansując lub nadając najwyższe odznaczenia Rzeczypospolitej Polskiej.

W doktorze Andrzeju Dudzie widzimy jego współpracownika, wychowanka i następcę. Zwracamy się do wszystkich Polaków, którym droga jest niepodległa Polska, wierna Bogu i narodowym wartościom o to, aby nie popełnili grzechu zaniechania i aby 24 maja udali się do lokali wyborczych i poparli kandydaturę Andrzeja Dudy.

Rodacy, jeżeli coś znaczy dla Was cierpienie naszych Ojców, jeżeli macie szacunek dla ich ofiary, jeżeli pamiętacie o Danucie Siedzikównie „Ince”, rotmistrzu Witoldzie Pileckim, generale Auguście Emilu Fieldorfie „Nilu” i tysiącach innych bohaterów, to nie wolno Wam pozostać w domach. To właśnie Andrzej Duda jako Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej z pewnością zadba o odnalezienie i godny pochówek wszystkich pomordowanych i poległych, w tym także tych spoczywających na powązkowskiej Łączce i w tylu innych miejscach, o wsparcie dla Muzeum Żołnierzy Wyklętych, o godne obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych i zatroszczy się o szacunek dla wartości, dla których nasi Ojcowie umierali i cierpieli.

Dziękujemy za Wasz udział w marszach pamięci, za piękne patriotyczne oprawy na wydarzeniach sportowych oraz za liczny udział w pogrzebach i uroczystościach. Jednak teraz apelujemy do Waszych serc i umysłów.

Nie ma ważniejszej sprawy dla pamięci naszych Ojców i przyszłości całego Narodu Polskiego, jak wybór Andrzeja Dudy na najwyższy urząd Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Polski, za którą nasi Ojcowie cierpieli, jeszcze nie ma. Taka Polska potrzebuje pomocy najlepszych swoich dzieci. W Andrzeju Dudzie pokładamy nadzieję, w nim upatrujemy obrońcy chrześcijańskich i patriotycznych wartości, z niego będziemy dumni.

Nie dopuśćcie, aby Polska nadal była pośmiewiskiem, aby frymarczono jej narodowymi dobrami, aby kolejne tysiące młodych ludzi opuszczały swoich rodziców i najdroższą Ojczyznę, udając się na emigrację.

Od Waszej mobilizacji zależą losy Polski i Polaków.

Wierzymy, że nie zawiedziecie! Zostańcie z Bogiem!"

 

 
Apel podpisali:
Wojciech Borzobohaty, syn gen. bryg. Wojciecha Borzobohatego ps. „Wojan”
Adam Broński, syn kpt. Zdzisława Brońskiego ps. „Uskok”
Krzysztof Bukowski, syn por. Edmunda Bukowskiego ps. „Edmund”
Maciej Chojecki, syn chor. Antoniego Chojeckiego ps. „Ślepowron”
Marek Franczak, syn sierż. Józefa Franczaka ps. „Laluś”
Teresa Heda-Snopkiewicz, córka gen. bryg. Antoniego Hedy ps. „Szary”
Kazimierz Jachimek, syn Józefa Jachimka ps. „Stalin”
Wiktor Kania, syn por. Wiktora Kani ps. „Andrzej”
Halina Kania-Wojtynek, córka por. Wiktora Kani ps. „Andrzej”
Kazimierz Komoszyński ps. „Kajtek”, syn Bronisława Komoszyńskiego
Zbigniew Kuraś, syn mjr. Józefa Kurasia ps. „Ogień”
Stanisław Łukasik, syn kpt. Stanisława Łukasika ps. „Ryś”
Zofia Pilecka-Optułowicz, córka rtm. Witolda Pileckiego
Andrzej Pityński, syn por. Aleksandra Pityńskiego ps. „Kula”
Tadeusz Płużański, syn prof. Tadeusza Płużańskiego ps. „Tadeusz Radwan”
Aleksandra Przewoźnik, córka sierż. Tadeusza Przewoźnika ps. „Kuba”
Henryka Przewoźnik, córka sierż. Tadeusza Przewoźnika ps. „Kuba”
Magdalena Przewoźnik, córka sierż. Tadeusza Przewoźnika ps. „Kuba”
Bożena Przybyłowska, córka por. Jana Przybyłowskiego ps. „Onufry”
Romuald Rajs, syn kpt. Romualda Rajsa ps. „Bury”
Stanisław Sojczyński, syn gen. bryg. Stanisława Sojczyńskiego ps. „Warszyc”
Magdalena Zarzycka-Redwan, córka Władysława Zarzyckiego.

 
Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Komorowski zdumiony Kurskim u


Komorowski zdumiony Kurskim u boku Dudy. "Pamiętacie dziadka z Wermachtu?"

Komorowski zdumiony Kurskim u boku Dudy. "Pamiętacie dziadka z Wermachtu?"
Bronisław Komorowski na Dolnym Śląsku.
zobacz więcej »


"Żerowanie na trudnej historii"

Komorowski mówił także o
używaniu w polityce historycznych resentymentów i "żerowaniu" na trudnej
historii. Jak podkreślił, "ze zdumieniem odczytuje", że u boku Dudy
pojawia się Jacek Kurski, "jakby nic się nie stało". - Pamiętacie
państwo wyciągnięcie słynnego dziadka z Wermachtu? - pytał, nawiązując
do słów, jakie Kurski wypowiedział podczas kampanii prezydenckiej w 2005
roku i które - zdaniem części obserwatorów - przyczyniły się do klęski
Donalda Tuska.

Prezydent uznał, że w obecnej kampanii także
pojawiają się "pokusy prostego zagospodarowywania politycznego złej
historii". W ocenie Komorowskiego takiej pokusie uległ Andrzej Duda
podczas niedzielnej debaty mówiąc, że w 2011 roku na uroczystości
upamiętniającej wydarzenia w Jedwabnem Komorowski wystosował list, w
którym - jak mówił kandydat PiS - prezydent zawarł określenie: "naród
ofiar był także sprawcą". Komorowski odpowiedział podczas debaty m.in.,
że rzeczą "trudną i bolesną" jest to, co wydarzyło się w Jedwabnem. -
Kto tego nie dostrzega, ten zamyka oczy na prawdę historyczną. Polsce
potrzebna jest prawda. Trzeba bronić dobrego imienia Polski tam, gdzie
jest ono zagrożone - mówił.

We wtorek prezydent dodał, że to
pytanie Andrzeja Dudy było "uleganiem pokusie pewnie w związku z tym, że
się walczy o poparcie ludzi o skrajnych poglądach, ludzi o
nacjonalistycznych poglądach, ksenofobicznych postawach". - Nie mogę
tego inaczej odczytać jako efektu przyjętego przez pana Andrzeja Dudę
poparcia udzielonego mu przez pana Grzegorza Brauna, człowieka o
nieprawdopodobnych, czysto antysemickich, czysto ksenofobicznych
poglądach i zachowaniach - mówił.

- Nic łatwiejszego jak
uruchamiać tego rodzaju negatywne myślenie. Sztuka dobrej polityki
polega na tym, by nad trudną i bolesną przyszłością iść do lepszej
przyszłości - zaznaczył prezydent.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl