Bronisław Komorowski jako cenzor i "policja myśli"

avatar użytkownika elig
W swoim najnowszym haśle wyborczym Bronisław Komorowski przedstawia się jako orędownik wolności. A jak wygląda to w praktyce? Już wczoraj /15.05/ w portalu Wpolityce.pl Marcin Wikło pisał / http://wpolityce.pl/polityka/244599-skandal-kto-blokuje-sprzedaz-ksiazki-wojciecha-sumlinskiego-przed-druga-tura-wyborow-ksiegarnie-wycofuja-ze-sprzedazy-niebezpieczne-zwiazki-bronislawa-komorowskiego / o tym, że są naciski ze strony prezydenta na wstrzymanie dystrybucji książki Sumlińskiego "Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego". O tym dziele pisałam / http://naszeblogi.pl/54244-wojciech-sumlinski-o-bronislawie-komorowskim /. Marcin Wikło przytoczył odpowiedź ksiegarni na pytanie klienta o nie: "(…) dostaliśmy od dystrybutora wezwanie do zwrotu i nie wprowadzania do obiegu książki o Komorowskim. (…) Ponoć jest jakiś protest ze strony prezydenta w sprawie tej publikacji w okresie przedwyborczym — napisano w odpowiedzi z biura obsługi klienta. Wprost szokujący jest komentarz, którym z klientem podzielił się pracownik księgarni. Podejrzewam, że przy innym wyniku I tury nie byłoby problemu — napisał na końcu informacji. Efekt jest taki, że księgarnia madbooks rzeczywiście książki Sumlińskiego nie ma już w ofercie. Po wyborach pewnie już będzie mogła ją handlować.". " Dziś natomiast portal Niezalezna.pl zamieścił tekst "Ludzie Komorowskiego chcą ukryć niewygodną książkę. Sumliński dla nas: "mam takie sygnały"" / http://niezalezna.pl/67103-ludzie-komorowskiego-chca-ukryc-niewygodna-ksiazke-sumlinski-dla-nas-mam-takie-sygnaly /. Okazalo się, że: "Słyszałem, że są naciski na niektóre sieci, aby książka nie była dystrybuowana chociaż w okresie kampanii wyborczej. To dziwne, bo przecież nie jest wyklęta, ani zakazana. Sprzedaje się doskonale i właśnie robiliśmy jej dodruk. Już w poniedziałek dowiemy się, czy także inne duże sieci postanowiły wstrzymać czasowo sprzedaż książki - mówił portalowi niezalezna.pl kilkanaście godzin temu Wojciech Sumliński. (...) Dzisiaj rano skontaktował się z nami W. Sumliński, który po wczorajszej rozmowie z naszym reporterem, sam postanowił zweryfikować niepokojące doniesienia.- Niestety, z kilkunastu miejsc w kraju dostałem potwierdzoną informację, że bez podania oficjalnych przyczyn wstrzymano dystrybucję „Niebezpiecznych związków Bronisława Komorowskiego” do czasu zakończenie wyborów prezydenckich. Miedzy innymi z Wybrzeża i południa Polski. Nieoficjalnie słyszę o bardzo dużych naciskach na różne sieci dystrybucyjne – co najmniej kilka – by tej książki do 24 maja nie dystrybuować. Jak to możliwe, skoro nie ma żadnego formalnego zakazu jej sprzedaży? Nie wiadomo, ale tak jednak się dzieje -opowiadał.". Jest to niebywały skandal, najwiekszy chyba w całej kampanii prezydenckiej. Bronisław Komorowski i jego ludzie NIE MAJĄ PRAWA blokować /metodą nacisków na dystrybutorów/ kolportażu legalnego wydawnictwa i to tylko dlatego, iż napisano w nim nieprzyjemną prawdę o Komorowskim. Chciałby on ukryć kompromitujące fakty przed wyborcami. Nie powinien więc wygłaszać teraz sloganów o wolności, a zwłaszcża o wolności słowa. Wszyscy powinni się zastanowić: czy warto głosować na takiego krętacza?

3 komentarze

avatar użytkownika guantanamera

1. Dobrze, że do księgrń

gdzie już ta książka już trafiła nie wpadają ludzie WSI i jej nie rekwirują....

avatar użytkownika elig

2. @guantanamera

Proszę im nie podpowiadać :)))

avatar użytkownika guantanamera

3. @elig

Słusznie!!!!!
Pamiętam taki czas w stanie wojennym kiedy wyleciałam z pracy i coś tam pisywałam dla podziemnej prasy. W pewnym momencie zaczęłam tworzyć felieton o moim wyobrażeniu jakichś zdawałoby się kompletnie niewyobrażalnych absurdów, których należy oczekiwać po WRONIE, Jaruzelskim, Rakowskim i tej całej bandzie. Monty Python po prostu...
W pewnym momencie... dotarło do mnie, że oni to mogą wcielić w czyn.
Nie dokończyłam tego. Ale ONI .... i tak wcielili w czyn coś bardzo podobnego.
Więc z nimi lepiej ostrożnie.