Dlaczego polscy politycy nienawidzą Polaków ze Wschodu?

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

 

Odpowiedzi może być wiele, tak jak wiele jest odcieni zbioru osobników nazywających siebie „polską klasą polityczną”, bo ta nienawiść do kresowych Polaków jest zupełnym fenomenem, idącym ponad podziałami - i tymi rzeczywistymi i tymi fikcyjnymi, na użytek Publiczności przed kamerami i mikrofonami oferowanymi.

Ta nienawiść jest tak straszna, że potrafiła nawet połączyć endeków i piłsudczyków:

potrafiła zaakceptować wydanie bolszewikom na rzeź, zsyłkę, gehennę wegetacji pod Leninem i Stalinem endecką zdradą Traktatu Ryskiego minimum 2 milionów zakordonowych Polaków i zbyć sanacyjnym milczeniem (świeżo podpisany z Sowietami pakt o nieagresji i wizyta w tym czasie Becka w Moskwie) zamorzenie głodem 60 tys. Polaków na Ukrainie w latach 1933-34, jak również tzw. Operację Polską NKWD w latach 1937-38, w wyniku której sowieci rozstrzelali co najmniej 111 091 Polaków, a ponad 100 tysięcy wysłali na śmierć do łagrów.

Ta nienawiść przetrwała wojnę, komunę, okrągły blat i ma się świetnie w 21 wieku. Idzie jak perz przez środowiska polityczne udeków, postkomuchów, platformiarzy i pisowców i będzie kwitła, do ostatniego Polaka zza Buga, a może i później też, bo prawdziwa nienawiść, jak miłość, nigdy nie przemija.

Zanim jednak to zjawisko omówię dokładniej, wróćmy na chwilę do świątecznego programu Jana Pospieszalskiego, poświęconego kwestii repatriowania do III RP góra 100 (stu) Polaków z Donbasu i zajęcia się przez państwo polskie (można się śmiać) ok. 50 (pięćdziesięciorgiem), którzy się już w III RP na wizach turystycznych znaleźli.

Bo III RP nie potrafi/nie chce/nie wolno jej/wszystko naraz sprowadzić w swoje granice i otoczyć opieką 100-150 (stu-stu pięćdziesięciu) Polaków najniższej, ostatniej kategorii, czyli tych ze Wschodu.

W programie Pospieszalskiego były łzy, wzruszenie, kolędy – nie było tylko ani przedstawiciela, ani tym bardziej realizacji obietnicy rządu p. Kopacz sprowadzenia tych Polaków na Boże Narodzenie (a jak serwis niezalezna.pl poinformował, powodem była „zbyt duża liczba ludzi starych” (?!).

Czy to prawda – nie wiem, w każdym razie kolejnym ruchem strony rządowej jest obietnica złożona przez zasłużonego czerskistę (konsekwentnie promuję określenie swojego autorstwa) Wojciechowskiego, który teraz robi za rzecznika MSZ, ewentualnej ewakuacji osób polskiego pochodzenia z Donbasu na Nowy Rok – „ewentualnej”, taki łaskawca!

Za to na który Nowy Rok - nie powiedział.

W sumie to nawet idiota zrozumie, że sprowadzenie 100 ludzi, z propagandowego punktu widzenia to jest żaden koszt a zysk spory, chyba, że mamy do czynienia z tytułową nienawiścią, wobec której jakiekolwiek racjonalne kalkulacje stają się bezprzedmiotowe.

Kiedy tak patrzę na ten horror z (nie)sprowadzeniem do Polski jednej setki Rodaków z objętego wojną Donbasu, tym łatwiej mi zrozumieć wydarzenia sprzed ponad 4 lat, których stałem się uczestnikiem:

pod koniec lipca 2010 roku, szef Press Clubu, a zawodowo znany pijarowiec, zwrócił się do mnie w takich mniej więcej słowach:

„Ewaryst, ty jesteś reklamiarz, do tego żywo zainteresowany sprawami kresowymi, a młody Płażyński chce kontynuować dzieło swojego ojca, prezesa Wspólnoty Polskiej, może mógłbyś opracować kampanię komunikacyjną wspierającą repatriację Polaków z Kazachstanu?”

W wyniku tej rozmowy, pomiędzy 21 sierpnia a 18 listopada 2010 prezentowałem trzykrotnie przed stosownymi czynnikami (ostatni raz przed Longinem Komołowskim – prezesem „Wspólnoty Polskiej”) przygotowaną przeze mnie kompletną kampanię komunikacyjną, wspierającą repatriację – uwaga: ponad 30 tys. (trzydziestu tysięcy) Polaków z Kazachstanu.

Kampania przygotowana dla komitetu „Powrót do Ojczyzny”, posługiwała się hasłem „Podnieś szlaban!”, skierowana była zarówno do obywateli III RP (obojętnych, a nawet niechętnych sprowadzaniu do Polski jakichś „obcych”, którzy nie dość, że zaciągają po rusku, to w dodatku dostaliby z budżetu państwa pomoc finansową, a nawet, o zgrozo! mieszkania) jak i do polityków, od których decyzji zależy w III RP wszystko:

ze zgodą lub odmową zgody na repatriację Polaków włącznie.

Głównym elementem graficznym, tzw key visualem kampanii był szlaban graniczny, składała się ona ze scenariuszy 4 spotów radiowych i 2 telewizyjnych i co najważniejsze – eventów (z podnoszeniem atrapy szlabanu na podjeździe do Sejmu włącznie), akcji komunikacji bezpośredniej, skłaniających konkretnych polityków do zajęcia się kwestią hańby III RP, jaką jest pozorowanie zainteresowania się fundamentalną dla Polaków w Kazachstanie sprawą – repatriacją do Polski.

Każdy poseł miał otrzymać (dostarczony osobiście, nie pocztą) spersonalizowany pakiet informacyjny, zatytułowany oczywiście „Podnieś szlaban!”, co w języku reklamowym nazywa się„call to action”.

Rzecz jasna, przygotowałem tę kampanię za darmo – bo tak się godzi.

Ostatnia prezentacja odbyła się przed obliczem prezesa Wspólnoty Polskiej, posła na sejm z listy PiS, Longina Komołowskiego.

Komołowski obejrzał i wyjąkał, że „tatakka kaampaania mooggłaaaby ziirytowawać maarszaałkaaa Scheetynę, a oon zaatwieerdza pieeeniądze nna dziaałaanie Wspóólnooty Poolskiej”.

I było po ptokach.

Pieniądze, ech, te pieniądze... Hehehe....

7 miesięcy później, „Fakt” w artykule pod uroczym zupełnie tytułem Super fucha przy korycie!poinformował, że w czasie, gdy prezentowałem Komołowskiemu tę kampanię, był on „doradcą zarządu PKP, odpowiedzialnym za współpracę i negocjacje ze związkami zawodowymi, analizy, rekomendacje i konsultacje w tym zakresie z miesięczną pensją 12 tysięcy złotych.”

No, wiedział cwaniura, z której strony chlebuś jest posmarowany i dlaczego nie można było taką kampanią „maarszaałkaaa Scheetyny” denerwować :-)

Skutek jest taki, że Polacy z Kazachstanu, jak tam byli, tak i są (owszem, ci najstarsi wreszcie pomarli, no a wielu wyrepatriowało się do…. Rosji, troszkę do Niemiec).

Jedyną zdobyczą tych 3 miesięcy pracy było poznanie przeze mnie wspaniałych ludzi, którzy prywatnie/półoficjalnie/wbrew urzędnikom MSWiA i MSZ (taką kolejność mi przedstawili) sprowadzili z Kazachstanu do Polski po kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt osób.

Coś optymistycznego na Boże Narodzenie?
Ależ proszę bardzo!

PiS w swoim słynnym programie, na stronie nr 160 w jednym, jedynym zdaniu obiecał, że”Rozwinięciu ulegnie instytucja Karty Polaka i związane z tym ułatwienia w kontaktach z Macierzą.”- ale hojni!

Nooo... pewnie darmowy wstęp do muzeów zostanie wzbogacony o wstęp do akwaparków itp. przysłowiowe dzwonki na galotach.

Ustawy repatriacyjnej w pisowskim programie próżno szukać, podobnie jak zobowiązania nadania Polakom ze Wschodu polskich paszportów (jak to zrobił z Węgrami z diaspory, prawdziwy węgierski patriota Viktor Orban) – w końcu małpowanie piłsudczyków, doprawione trucizną doktryny Giedroycia zobowiązuje.

Ale na szczęście Fronda.pl donosi, że nieznający polskiego ni w ząb Izraelczycy, od ręki dostają polskie obywatelstwo, bez żadnych dupereli w rodzaju ustawy repatriacyjnej czy bzdetów typu „karta Polaka” itp.

W kolejkach do polskiego konsulatu w Tel Awiwie zaledwie jedna na 20 osób mówi w języku polskim. Dochodzi nawet do tego, że niektóre z nich nie wiedzą nawet… gdzie Polska leży !
Rozdajemy izraelskim Żydom obywatelstwa jak ulotki. Problem w tym, że miażdżąca większość nowych Polaków nie ma o naszym kraju bladego pojęcia.”

Taka informacja Frondy budzi moją najszczerszą radość:

wreszcie paszporty Polakom ze Wschodu nadawać zaczęto, a że zaczęto od Wschodu Bliskiego, to tylko dobrze, bo elementarny porządek musi być!

Zresztą, każdy rozsądny (a takich jest większość miażdżąca) obywatel III RP przyzna, że tacy nowi obywatele - jakże często potomkowie prokuratorów, sędziów, ubeków, cenzorów, milicjantów, politruków, komunistycznych aktywistów wszelkiej maści - to nieocenione wzmocnienie III RP!

A że potomkowie powstańców, żołnierzy wojny bolszewickiej i akowców, zamieszkali po złej stronie Bugu na tym cierpią?

A ch....(pardon, błąd klawiatury - miało być „Ach” ) kogo to obchodzi!

*http://www.fakt.pl/Super-fucha-przy-korycie-Doradza-PKP-i-bierze-za-to-,artykuly,107814,1.html

**http://www.fronda.pl/a/paszporty-gratis-zydzi-masowo-dostaja-polskie-obywatelstwo,35620.html

-------------------- 

9 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Ewaryst Fedorowicz

jacy Polacy? Polakami na Wschodzie interesuje się margines kibolski i inni odszczepieńcy, co uparcie organizują pomoc dla kombatantów i sierot polskich.
MSZ czyli dawniej marszałek, obecnie szef MSZ, oficjalnie zakomunikował, że ściągamy do Polski walczących z Assadem syryjskich uchodźców. "Przyjaciele demokracji" po raz kolejny to robią. Przywoził już uchodźców Sikorski i Borusewicz. Tamci na szczęście dla polskiego podatnika dali nogę "na zapad".

"Polityka migracyjna Polski wobec wyzwań demograficznych".

"9 grudnia podczas konferencji ministerialnej zorganizowanej przez UNHCR w Genewie Polska zadeklarowała uruchomienie na razie pilotażowego projektu, w którym od roku 2016 przesiedlonych do naszego kraju ma zostać 100 uchodźców syryjskich" - podkreślił wiceszef MSW.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

2. @Maryla

sk....

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika amica

3. Polacy...

Czemu teraz Polska unika problemu? To proste. Po pierwsze nasz rząd unika jak może wszystkich dodatkowych wydatków na cele społeczne i dla ludności. Po drugie znaczna część tzw. elit ma pochodzenie post komunistyczne, a dla tych ludzi temat kresów to jak woda święcona dla diabła z wielu powodów historycznych i tradycji rodzinnych. Po trzecie inteligencja pierwszego pokolenia często po szkołach PRL po prostu nie zna historii. Po czwarte nasz rząd ma skłonność pro rosyjskości i boi się zrobić szum koło jawnych błędów katastrofy, więc nie będzie się wychylać z powodu jakichś wiekowych Polaków, a po piate, czy będą to lemingi i wyborcy PO lub podzielający ich wartości?

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

4. @amica

Ja najmocniej przepraszam, ale mój tekst nie jest o "naszym" rządzie, a tzw. polskiej klasie politycznej - CAŁEJ.
Bo o ile nigdy nie miałem i nie mam najmniejszych złudzeń co do udecji, postkomuchów, "rządu" (i dlatego moje obrzydzenie w stosunku do nich już mi spowszedniało), to skandaliczne traktowanie Polaków ze Wschodu przez PiS budzi mój nie tylko gniew (bo to w d... mają) co sprzeciw, który będę w każdy dostępny mi sposób materializował.
Ja Polaków kresowych pisowcom nie odpuszczę.

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Maryla

5. Prześladowani religijnie Ukraińcy w Ukrainie?

Dla 100 Polaków nie ma miejsca ani pieniędzy, dla innych są.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/uchodzcy-z-ukrainy-polska-jest-dla-nas-je...

Ukraińcy, którzy w wyniku konfliktu na wschodzie tego kraju przyjechali do Polski, gdzie starają się o status uchodźcy. Przed rokiem było kilkadziesiąt takich osób; dziś jest ich już ponad dwa tysiące.
Na terenie ośrodka są m.in. świetlice, pokoje rodzinne, sala przedszkolna i szkoła wyposażona w komputery z dostępem do internetu. Średni miesięczny koszt utrzymania jednej osoby wynosi ok. 1,3 tys. zł - to m.in. wyżywienie, zakwaterowanie, opieka medyczna.

My jesteśmy baptystami. Od momentu wybuchu tego konfliktu zaczął być faworyzowany moskiewski patriarchat. Wyznawcy wszystkich pozostałych religii zaczęli być szykanowani, a nawet prześladowani - mówi Dima.

Oboje, Dima i Diana, przyznają, że tęsknią za najbliższymi i przyjaciółmi, którzy mimo niebezpieczeństw zdecydowali się pozostać w kraju. - Tęsknimy za ludźmi. Za krajem jako takim, na razie nie za bardzo - mówią. Pytani, co chcieliby robić w Polsce, Dima odpowiada krótko: "Tutaj warunki są dobre. Planujemy wynająć mieszkanie poza ośrodkiem i poszukać pracy. Ja już kiedyś pracowałem w Polsce na budowie. My tutaj po prostu chcemy normalnie żyć".
W związku z konfliktem i rosyjską aneksją Krymu, do Polski w ostatnim czasie trafia coraz więcej Tatarów krymskich, co w przeszłości zdarzało się niezmiernie rzadko. Wśród nich jest Rusłan, który wraz z rodziną trafił do Polski w maju. Przedstawiając się, mężczyzna podkreśla, że jest muzułmaninem i tatarskim aktywistą. Opowiada, że po aneksji doszło do represji na tle narodowościowym i religijnym. - Już nie mogliśmy czuć się u siebie swobodnie. Dlatego wychodziliśmy na ulice, ponieważ nasze prawa były łamane. My po prostu chcemy żyć wolni - mówi Rusłan.

W tym roku większość mieszkańców ośrodka w Białej Podlaskiej stanowią przybysze z ogarniętej konfliktem wschodniej Ukrainy, głównie z dwóch obwodów: donieckiego i ługańskiego.

Tu właśnie trafia ponad 90 procent cudzoziemców, którzy z różnych przyczyn przekraczają granice Polski w celu uzyskania ochrony międzynarodowej. Przez tę placówkę Urzędu do Spraw Cudzoziemców przechodzi rocznie kilka tysięcy migrantów.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Premier Ewa Kopacz wstrzymała

Premier Ewa Kopacz wstrzymała ewakuację Polaków z Ukrainy

Premier Ewa Kopacz zdecydowała o wstrzymaniu ewakuacji blisko stu
osób polskiego pochodzenia z ogarniętej wojną wschodniej Ukrainy –
dowiedzieliśmy się nieoficjalnie.
Ewakuacja miała się rozpocząć jutro. Jednak według naszych informacji,
premier Kopacz odwołała ją po namowach minister spraw wewnętrznych
Teresy Piotrowskiej. Szefowa MSW miała argumentować, że jeśli teraz rząd
ewakuuje kilkadziesiąt osób z Donbasu to za chwilę będzie musiał
ewakuować kilka tysięcy polskich obywateli z całej Ukrainy i z innych
krajów, gdzie toczą się wojny.

Decyzja Ewy Kopacz miała wywołać wściekłość szefa MSZ Grzegorza
Schetyny.

Według naszych informacji, po tym jak pani premier publicznie
zadeklarowała, że do końca roku wszyscy chętni obywatele Ukrainy
polskiego pochodzenia będą mogli wrócić do Polski, minister Schetyna
rozpoczął intensywne przygotowania do ewakuacji. – Uzgodnił z
administracją ukraińską uproszczoną formułę wydawania paszportów
wyjeżdżającym oraz inne procedury organizacji tej ewakuacji, np.
zabezpieczenie transportu, działania ukraińskiej milicji i administracji
lokalnej. Po decyzji premier Kopacz wyszedł na idiotę – mówi anonimowo
urzędnik MSZ.

Oficjalnie ewakuację odroczono a nie odwołano. Rzecznik MSZ Marcin
Wojciechowski poinformował lakonicznie, że odbędzie się ona w styczniu.


Kopacz wstrzymuje ewakuację Polaków z Donbasu? Rząd dementuje. "Wszystko zgodnie z planem"

Premier Ewa Kopacz zdecydowała o wstrzymaniu ewakuacji stu osób
polskiego pochodzenia ze wschodu Ukrainy - napisał "Polska the...
czytaj dalej »



Polacy nie mogą wyjechać z Charkowa

Rząd obiecał, że 150 Polaków wyjedzie z Charkowa do
Polski. Wyjazd został jednak odwołany. Sprzedali domy, rzucili pracę,
zostali bez niczego. Choć wszyscy mają Kartę Polaka wciąż mają problemy z
powrotem do kraju.

Tym, którym udało się przyjechać do Polski pomaga kościół przez
rozpropagowaną przez Radio Maryja i TV Trwam akcję: „polska gościnność”.
W jej ramach kilkadziesiąt rodzin z Donbasu znalazło schronienie w
polskich domach.

Pieniądze ze zbiórek trafiają na najpilniejsze potrzeby. Polacy w
Donbasie czekają na powrót do kraju. To obiecała premier Ewa Kopacz.

- Pani premier zapowiedziała to pierwszy raz już 7 grudnia.
Potem kilkakrotnie zapowiadali to przedstawiciele MSW i sama Pani
premier. Obiecywała, że do końca roku nasi rodacy wrócą do Polski.
Praktycznie do Wigilii nikt nie był pewny, jak to wszystko będzie
wyglądało, a nasi rodacy przygotowywali się na wyjazd z Charkowa 29
grudnia. Taka informacja była przekazana, znajdowała się na stronie
konsulatu w Charkowie. Wszyscy przygotowywali się więc do wyjazdu. To
nie jest wyjazd na jakąś kilkudniową wycieczkę. To – dla wielu z nich –
jest wyjazd na całe życie, na zawsze. Oznacza to, że sprzedają swoje
mieszkanie, meble, zwalniają się z pracy. No i w Wigilię okazało się, że
jednak tej ewakuacji 29. nie będzie
– powiedział Michał Dworczyk, prezes Fundacji Wolność i Demokracja.

Według pojawiających informacji ewakuacja ma nastąpić w pierwszej
połowie stycznia. Czeka na to 150 osób z Kartą  Polaka. Mimo to wciąż
napotykają trudności. Dr Robert Wyszyński stwierdził, że to brak woli
politycznej.

- Obecna koalicja dwukrotnie zmieniała ustawę o Karcie Polaka
i tak się stało, że według nich nie jest to ustawa, która świadczyłaby o
ich pochodzeniu. To, że oni są tam Polakami, i że mają Kartę Polaka
świadczy dobitnie dlaczego. Bycie Polakiem w latach 30. czy 40. na
Wschodniej Ukrainie to był wyrok śmierci. Ci ludzie, którzy mają to
udokumentowane, bo to jest podstawą otrzymania Karty Polaka, są
potomkami naprawdę twardych ludzi, którzy nie wyrzekli się ani
pochodzenia, ani religii. Dla tych ludzi nie ma braku środków. Każdego
roku MSW przez swą nieudolność pozostawia kilka milionów z akcji
repatriacyjnej. W tym roku jest to ok. 7 mln. Nie potrzeba więc żadnych
nowych pieniędzy. Wystarczy wykorzystać te, które są
– powiedział Robert Wyszyński.

W Donbasie mieszka około 4 tys. naszych rodaków. Pomimo pewnych
formalno-prawnych ustaleń wciąż brakuje konkretnych kroków ze strony
rządzących. Węgrzy i Czesi ekspresowo ściągnęli swoich rodaków z Donbasu
i Krymu zagwarantowali im zakwaterowanie i zapomogi pieniężne.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Morsik

7. Proszę nie używać brzydkich słów!

A to nazwiska tego cwaniaczka jąkliwego. Był on onegdaj - wstyd przyznać - moim kolegą, i kiedy ze związkowca stał się ministrem od pracy, to zapytałem go jak on teraz zamierza działać - po drugiej stronie stołu. Na to jąkając się odparł, że, cyt.: "Ja teraz muszę myśleć kategoriami państwa"...
Żaden z tych cwaniaczków nie zrobi nic, na co nie uzyska rozkazu z "wierchuszki". Problem w tym, że my nadal nie wiemy kto wydaje rozkazy Kopaczce, Kaczorowi, temu od Chobielina, czy od żyrandola.
Bo skupiamy się na pierdołach, a nie staramy się szukać tego tam "capo di tutti capi".

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

8. @Morsik

Nie mam zamiaru szukać "capo di tutti capi", bo to jest....nieistotne!

Skupiam się na sprawach wg mnie bardzo ważnych, ale konkretnych, przez co dla Publiczności uchwytnych, bo dopóki Polacy nie zrozumieją, że jedyną szansą dla Polski jest pogonienie CAŁEJ tej bandy, nazywającej się "klasą polityczną", będzie Polska gnić, aż zgnije.

Pozdrawiam Noworocznie!

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Maryla

9. 31.12.14

MSZ informuje:

Pierwsze rodziny uciekinierów z Donbasu rozpoczęły dziś wprowadzanie się do wyremontowanych i ocieplonych budynków w obozie dla uchodźców wewnętrznych "Romaszka" pod Charkowem. Przystosowanie go do warunków zimowych było możliwe dzięki grantowi Polskiej Pomocy w wysokości prawie 1 mln zł.

Obóz dla uchodźców wewnętrznych pod Charkowem jest przeznaczony dla tych, którzy ze względu na walki w obwodach ługańskim oraz donieckim zostali zmuszeni do porzucenia swoich domów. W obozie "Romaszka" mieszka już teraz 120 uchodźców – to największe w obwodzie charkowskim skupisko uciekinierów z Donbasu. Dzięki remontowi, sfinansowanemu przez polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych w ramach programu "Polska Pomoc", w ośmiu budynkach spędzi zimę w sumie ponad 400 osób. Prace remontowe zrealizowało w ciągu 30 dni Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej.

W osiedlu dla uchodźców zamieszkają przede wszystkim matki z małymi dziećmi oraz osoby starsze, które nie mają możliwości opłacenia wysokiego czynszu w Charkowie. Wysokie mrozy znacząco utrudniają ich sytuację. W nocy z 29 na 30 grudnia w Charkowie spadło pół metra śniegu, a termometry pokazywały -22 st. Prace remontowe, przeprowadzone dzięki środkom MSZ, obejmowały ocieplenie budynków, instalację wodną, kanalizacyjną oraz grzewczą oraz zakup podstawowego wyposażenia.

19 grudnia dotarł do Charkowa transport z pomocą humanitarną dla uchodźców z wschodniej Ukrainy, zorganizowany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Komendę Główną Państwowej Straży Pożarnej oraz polskie organizacje pozarządowe: Polski Czerwony Krzyż, Caritas Polska, Fundację Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej. 34 ciężarówki dostarczyły ponad 150 ton najpilniejszej pomocy rzeczowej, w tym paczki żywnościowe, paczki dla dzieci i niemowląt, środki higieniczne, odzież, śpiwory zimowe, koce oraz grzejniki. W ramach tego transportu do Charkowa dotarło też 200 zakupionych w Polsce łóżek dla obozu "Romaszka".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl