Wesele w szkockim zamku

avatar użytkownika Tymczasowy

Slub mojej corki odbyl sie w szkockiej miejscowosci Innerleithen w kosciele St.James (Church). Udzielil go polski ksiadz studiujacy w Edynburgu.  

 XIX-wieczny kosciol wyglada jak maly klasztor. Chlubi sie kopia Obrazu Matki Boskiej Czestochowskiej, ktora w czasie II wojnynswiatowej namalowal kapitan PSZ na Zachodzie tam sie szkolacy. Obraz wisi nad drzwiami od strony wewnetrznej.

Wesele odbylo sie w duzym XIX-wiecznym zamku Glen House. Obszar posiadlosci - 5 000 akrow. Od bramy jedziesz i jedziesz... W dolinie zamkowej mieszka 80 dusz. czesc pracuje dla zamku, kosza tyrawe, zajmuja sie krowami i owcami. Wlascicielom nie zalezy na zarobkach. To widac.

Wykorzystanie zamku bylo to mozliwe dzieki znajomosci mamy Pana Mlodego z kolezanka nalezaca do rodziny wlascicieli tego zamku (i paru innych) Pozwalaja na to tylko przyjaciolom. W sumie, w ostatnich 5 latach odbyly sie tam trzy sluby, jak poiinformowala mnie Slowaczka opiekujaca sie zamkiem. Rozmawialismy po slowiansku, co oznacza, ze uzywala slow slowackich, polskich i rosyjskich.

Na wstepie gral kwartet smyczkowy, podobnie jak i w kosciele. Serwowano winko i przekaski. Potem zona mnie obudzila, bo odpoczywalem przed trudem i przywilejem wygloszenia pierwszej mozwy. Ma ona za zadanie ustawienie imprezy: nadanie tonu i pokazanie standardu. Potem byly przemowienia nowozaslubionych, a nastepnie dwoch glownych druzbantow.

A dalej juz bylo jak na kazdym weselu - uczta i tance. Gral zespol rockowy z Edynburga. Po twiscie, ktory z zona zatanczylem mimo warunkow zdrowotnych, ale niesiony zadza pychy, bo znalem figury, ktorych nikt tam nie znal, nastapil pierwszy REEL. Mozna sobie sprawdzic na internecie. Napisze niebawem tekst o nim. Wyglada niegroznie, ale jak otrkiestra podkreci, to jak w polce, to poziom ryzyka wzrasta jak rttec w termometrze przy groznej goraczce. A figury dosc skomplikowane. Pozniej byly dwa kolejne REELS, przed ktorymi orkiestra znow tlumaczyla zasady. Niektore tancerki pozdejmowaly buty, bo wiedzialy czym to wszystko grozi.

Jako pierwszy - i jedyny - padl na polu bitwy kolega z ruda broda i w kilcie. Staralem sie go ratowac przed kolezenskimi silami bezpieczenstwa, ale i tak go odeslali do Edynburga taksowka.Pozniej, corka wyjasnila mi, ze on ma problem, na jego oczach, w Afganistanie zginelo kilku zolnierzy z kompanii, ktora dowodzil.

Ja staralem sie jak moglem, w miare moich skromnych mozliwosci. Z rana zgodnie ze znana zasada, ze nic nie pamietam lub polnocnoametrykanska: "What happens in Vegas it stays in Vegas", wystawilem swoje czolki i zbieralem sygnaly. Nic podejrzanego nie zauwazylem, wiec chyba nie naruszylem miejscowych standardow. A w dodatku, pozniej corka przeslala podziekowania i napisala:

"Great speech! Everyone still keeps telling us how much they enjoed meeting you and that your speech was classic!".

Towarzystwo bylo mi tylko czesciowo znane. Stopniowo, bez niegrzecznego wscibstwa dowiadywalem sie potem "who is who". Na przyklad, niska blondynka z krotko obcietymi wlosami, z ktora z bardzo bliska wymienialismy: gartulacje co do mojej mowy (to ona) i opinii na temat szkockiego referendum (to ja), to corka wlascicieli duzej firmy finansowej (wealth management). Wlasnie kupila sobie domek za 1 milion funtow szterlingow. 

Po prawej stronie jako drugi, stoi "Mini". Chlopaczyna lnianowlosy w jasnej marynareczce i zoltym krawaciku. Codziennie, o okreslonej porze staje przed grupa rozpartych na fotelach, rekinach finansowych i przedstawia im rozne opcje inwestycyjne. Alez stress! Nie omija on pozostalych uczestnikow wydarzenia.

I dalej, przykladowo, po lewej stronie widac osobe, ktora wyglada dziwnie w kilcie. To Andrew Cowie, moj kolezka od picia. Mama - Indonezyjka, tata-Szkot. Andrew jest fotografem, pracujacym dla najwiekszych agencji. Zrobil najlepsze zdjecie z Queen Jubilee. W trzy dni przed slubem odbyla sie na Trafalgar Square duza demonstracja na "NO" (szkockie referendum). Nastepnego dnia ukazala sie w prestizowym "Timesie" fotografia Andrew na dwie strony. Jako pierwszy przyslal mi podziekowania za mile spedzony czas - co jest miejscowym zwyczajem. Prosze wrzucic na internecie haslo: Andrew Cowie photography. Czego tam nie ma, wlacznie z pokazami mody i zdjeciem Camerona z Putinem na progu znanego domku na Downing Sreet.

Druga byla Annie, moze sie zdecyduje i napisz kilka zdan o tej kobiecie o wyrafinowanej urodzie. Historia sama w sobie. Tajemnmicza nawet dla rodziny. Ojcem dziecka, niezwyklego chlopaczka - kierowca Formula-One.

A na zdjeciu, tuz za Edem, stoi niskiego wzrostu,z broda, drugi druzbant. Nie ten z kitka na tyle glowy, zwany Przystojniakiem.

 

 Wlasnie Maryla zamiescila zdjecie Kaliny i druzbantek. Po lewej, na skraju, jest moja starsza corka. A po prawej,tez na skraju, jest Jej corka, a moja wnuczka, Sadie,ktora jest na drugim roku studiow.Druga po lewej (szczupla brunetka)jest corka mojego zmarlego kolegi Karolina. Oni ze Szczecinka. Nie bylo lepszego kumpla do wypicia jak Ukrainiec Jurko.Karolina lata jako stewardessa i jest swietna artystka fotografem z wyksztalcenia.

Po prawej stronie Kaliny jest blondynka w niebieskim, harcerka Bieata. Konczyla studia prawnicze w Londynie. Pracowala pare lat w Londynie. Wrocila do Toronto i w lipcu odbyl sie jej slub.

Wracajac do Jamesa - to ten z broda. Jego ojciec to podpulkownik Blythe z SAS. Ma biuro na Zamku w Edenburgu i dal nam darmowe bilety wejscia. On bywal w calym swiecie. Dowodzil oddzialem chroniacym wladce Omanu.

James jest mi bliski i jutro wysle mu podziekowania, bo byl "Swiatlem Przewodnim". Otoz, pod koniec imorezy, zona powiedziala mi, ze czas isc spac. Zgodzilem sie skwapliwie, bo ja po SPEECH powinienem isc spac natychmiast, jak planowalem. Nagle, jak spod ziemi wyrosl mlodszy Blyth z kandelabrem na 5 swiec i przyswiecal mi droge przez ogrody do palacu. Ten obraz  pozostanie mi do konca zycia. Brodaty Szkot w blasku swiec.

 Ja psuje wszystkie zdjecia. Juz dawno powiedzialem, ze nie dam sie zaprosic do zadnej telewizji, bo znam swoj, za przeproszeniem, poziom, urody. Tym razem musiam i wyszlo, to co wyszlo! Znajomy prawnik powiedzial, ze wygladam jak dyplomata, jakis osobnik zas rzekl, ze wygladam jak butler, taki sluzacy, sypialniany.

Na dzien przed slubem, ucztowalismy gdzies tam, co pozniej opowiem, i porozmawialem sobie z Panstwem Mlodych  o naszym spartanskim portalu. Opisalem ogolnie. Ed kumal od razu, bo jeszcze w Kanadzie pokazalem mu swoje teksty na temat Marysi, ktora jest jak Giennadij Golowkin (liver hit)oraz o o Bitwie o Anglie, ktora nigdy nie byla Termopilami. Kalicha podskoczyla z radosci. "It is so nice!". Ed  followed immediately.

 Na zdjeciu ponizej,prosze zwrocic uwage na dame trzecia od lewej.Toczek na glowie, biale spodnie. To ciocia Eda, o ktorej tajemniczosci wczesniej wspominalem. Przyslala podziekowania jako druga w kolejnosci. 

A na koncu po lewej stoi przystojnak, doktor z tytulu ze swoja narzeczona. Na wiosne beda mieli slub. Dysproporcja duza, wiec ja naturalnie odwrocilem w sposob naturalny. Pogratulowalem mlodziencowi wspanialego wyboru. 

 

 

46 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy

w oczekiwaniu na CDN daje link do strony

St James's, Innerleithen

http://www.scotlandschurchestrust.org.uk/church/st-jamess-innerleithen





http://www.innerleithen.org.uk/churches

Churches in and around Innerleithen

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

2. A to Traquair

to nic innego jak zamek, gdzie pedzi sie dzis legendarne piwo. S.P. Michal nawet sugerowal, ze ja lece do Szkocji, by popic to piwko.
Wolalbym nie miec wielu radosci, by Michal zyl.
Kant umarl i Mozart umarl, a ile kanalii niepotrzebnie zyje? Migghnig,Wajdobrychski, Nisiuloski itd.
Serdecznosci.

avatar użytkownika Maryla

3. Welcome to Traquair

Traquair House, Scottsh Borders

Welcome to Traquair House

Dating back to 1107, Traquair was originally a hunting lodge for the
kings and queens of Scotland. Later a refuge for Catholic priests in
times of terror the Stuarts of Traquair supported Mary Queen of Scots
and the Jacobite cause without counting the cost.

http://www.traquair.co.uk/traquair-house-brewery

http://www.visitscotland.com/info/see-do/traquair-house-p250651

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

4. A oprocz

XVIII-wiecznej aparatury do pedzenia boskiego napoju ("Jacobites" ma nawet 7 voltow) jest tez bardzo duzy labirynt-zywoplot. Lepiej zrobic sobie wczesniej zdjecie planu, bo na wlasna inteligencje mozna liczyc tylko w sposob ograniczony.
Sa tam tez miniaturowe koziolki gorskie, ktotre ciagle stoja na jakichs slupkach, bo taki jest ich normalny tryb zycia. Bardzo przyjazne. Tyle, ze jak sie je glascze, to natychmiast chwytaja przyjaznie za rekaw, na przyklad, mojej snieznobialej kurtki.
Jest tez duza swinaia afrykanska w duze, czarne kropki.

avatar użytkownika Maryla

5. Tymczasowy

ze świnia afrykańską nie wchodziłes w bliższa zażyłość, pamietając o zarazie afrykańskich świń?
Bardzo przyjazne miejsce.
The Maze

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

6. Labirynt ladny

ale zdradliwy i wymagajacy intelektualnie.Przed wejsciem, na lewo, widac biala tablice. Tam jest kolo ratunkowe, czyli plan zdradliwej calosci.
Afrykanska pieknosc byla daleko, za dwoma plotami. Pewnie, ze bym ja poglaskal.Kazden jeden by to zrobil. Taka duza, jakby maciora.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika Maryla

7. Tymczasowy

ho ho ho! Nic nie pisałeś, jesteś Dziadkiem takiej pięknej dziewczyny. O Córkach chętnie, a wnuczkę Sadie trzymałeś w ukryciu :)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

8. Pewnie

Ja lubie trzymac w rekawie swoje asy. Marcela, moja coreczka, zawsze wspolpracowala ze swoim starym ojcem. Na przyklad ukradkowe podawanie flaszeczki za plecami mamy i zony, ktora nie przypadkowo nosila nazwisko Jastrzebska. A Kalina jest bardziej jastrzebska od swojej mamy. Dorownuje swojej babci i prabaci - slaskim maszynom do szycia. Przeciez na omawianej powyzej uroczystosci nawet mysza by nie mrugnela bez decyzji Panny Mlodej! A w polaczeniu z podwladnym Edem, jak pisze Ann, matka Eda: "They are an unstoppable team!!".Korowod petentow, a Ona ,niezmeczona, tylko RUKI PA SZWAM! I wszystkie jedne sie zgadzaly. ja swoj bunt schowalem po cichu w butonierce.
Sadie kumpluje ze mna prawie jak Jej mama- Marcela. Jak miala 16 lat, to juz mi mowila o roznych imprezach i dalej: "You are invited". A to byl czas buntu o podlozu hormonalnym, jak to bywa w ty glupim wieku.Mama i babcia nie mialy szans na nasz poziom komitywy.
Jak Sadie schudla, to wygladala jak autentyczna Miss of The Great State of Kansas.

avatar użytkownika Maryla

9. Tymczasowy

"Znajomy prawnik powiedzial, ze wygladam jak dyplomata" i tego sie trzymaj, co tam opinie jakichś " osobników" .

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Jaka szkoda, że Pan Michał

nie może komentować Twojego opisu ślubu . Bo ogląda z wysoka i na pewno cieszy sie z nami, czekał na ten ślub i Twoje sprawozdanie, jak ja.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

11. A ksiazka

z informacji o premierze Kanady S.Harperze i prezydentaLitwu, Lotwy i Estonii - tym bardziej.
Plakac sie chce.
Myslisz, ze jest jakas taka sprytna droga, ktora moglby do nas wrocic? Co sie ma tam gdzies marnowac czekajac na Sad Ostateczny!

avatar użytkownika Maryla

12. Czy jest jakaś sprytna droga ?

trzeba sie dostroić wewnętrznie na właściwą falę . Ja wciąż czuję łączność, może naszymi modlitwami i pamięcią zatrzymaliśmy Pana Michała tutaj? Kto wie?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

13. myślę,że właśnie te nasze modlitwy i serdeczna przyjażn

ściągają Pana Michała do nas,co chwilkę :) pozdrowienia dla Młodych i tych starszych rownież...:)

gość z drogi

avatar użytkownika Tymczasowy

14. Gosc z drogi

Bardzo dziekuje.
Serdecznie pozdrawiam.

avatar użytkownika Tymczasowy

15. Marylu

Dzieki Tobie powstala panorama. Dzieki. Bedzie czescia naszej tozsamosci.

avatar użytkownika Maryla

16. Tymczasowy

ja wciąz czekam na Twoja mowę ojcowską. Chociaz fragment.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Pelargonia

17. Szanowny Panie Edwardzie,

Ach, co to był za ślub!
Serdeczne dzięki za piękną relację.
Piękne zdjęcia.
Również czekam na ojcowską mowę.
Zgodzę sie z Zofią, że gdyby żył Nieodżałowanej Pamięci Pan Michał, on pierwszy by tu napisał komentarz.
Był na tym portalu duszą towarzystwa, ach jakże go brak!

Pozdrawiam serdecznie

PS Czy w tym zamku był duch?

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Tymczasowy

18. Pelargonio

Jezeli byl, to musial to byc wlasciciel zamku. Mlodzian w wieku 30 lat, wzrostu okolo 2 metrow. Jakis dziwny jak Belphegor. Chwala mu za to, ze pozwolil nam tam sie cieszyc.
Odziedziczyl po wujku, ktory zmarl w wyniku przedawkowania narkotykow. Do rana staral sie uwodzic Panie. Moj starszy Corak przesiedzil i przegadal z nim pare godzin. Ale moj Corak jest SMART. Pozniej doczepial sie do harcerki Joli, ktora spila sie w trupa i wymiotowala. Tez nie wyszlo Belphegorowi. A w domu 2-miesieczne dziecko Belphegora.
Krotko mowiac, "spoiled brat" jak pewna czesc brytyjskiej arystokracji.
Czestowal marijuana i grzybkami. Nikt nie skorzystal.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika Tymczasowy

19. Marylu

Bedzie wiecej niz sugerujesz. Bedzie w tle panorama mow ojcowskich. Mysle o slubach krolewskich i ksiazecych. Jedyne c z nich zaczerpnalem, to pewnosc, ze musze liczyc tylko na siebie samego. Nawet biskup Londynu mi nie pomoze. A juz ksiaze Harry wskakujacy na stol i pieprzacy o dlugich nogach szwagierki Kate - zupelnie nieee!
Ja uwazam, ze moj kochany Corak nie ustepuje klasa Kate Middleton. Przez lata uwazalismy, ze jest Ona Audrey Hepburn i zgromadzilismy wszystkie filmy z jej udzialem.

avatar użytkownika Maryla

20. Tymczasowy

Twój kochany Córak ma klasę sama w sobie, Pan Michał byłby zachwycony. Prawdziwa Dama.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika triarius

21. jako...

... potomek MacLeodów życzę wszystkiego... Itd.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Tymczasowy

22. Scottowi

oczywiscie, bo ja przyjalem Ich (Scotts) do swojej rodziny (welcome), a Oni "welcomed" moja rodzine do swego klanu. to tylko XIII w. I w dodatku z Lowlands, choc staraja sie uzywac nazwy Borders. Kto chcialby podawac, ze pochodzi z Nizin. Lepiej brzmi Pogranicze.
Pozdrawiam.
PS A z tymi Mc Leodami, to niby jak, ze zapytam w stylu rzymskiego wojownika i dowodcy zarazem?

avatar użytkownika Tymczasowy

23. WYJASNIENIE O CHARAKTERZE WYKLADU

na temat Mowy Ojca Panny Mlodej.
Otoz najlepiej zaczac od przemyslenia jak sie przygotowac fizycznie do mowy. W czasie wykladow uniwersyteckich zawsze cos sobie trzymalem w dloni, zwykle jakis klucz. Tam sie przenosily cale moje nerwy i wygladalo, ze jestem na luzie. Tym razem zrobilem sobie drzemke i obudzilem sie wypoczety w ostatniej chwili. Wystarczyly dwie szybkie szklanice piwa w locie i bylem na luzaku, czyli mowilem sobie z usmiechem,powoli, dobitnie akcentujac odpowiednie slowa. Po piwie przychodzi tez naturalna, szeroka gestykulacja i tak zwane miny.
I to byla duza czesc przyczyn sprawczych, ze mi sie udalo lepiej niz sie spodziewalem.
Nastepna sprawa, scisle przestrzegalem regul gry - taka mowa ma scisle okreslona strukture, trzeba przywitac wszystkich a niektorych w szczegolnosci, podziekowac komu nalezy, wyrazic zachwyt nad Panem Mlodym i wyrazic podziw dla urody wlasnej corki. Nastepnie zlozyc im zyczenia i zaraz potem, dac kilka "heartfelt" rad z wlasnego doswiadczenia. Na koniec pozostaje juz tylko toast.
Naszym wrogiem sa wyrazenia paralingwistyczne a takze glupie:"Nie jestem dobrym mowca.,ale...". Mnie sie udalo i uniknalem tego bagazu.
Tak wiec przestudiowalem sobie pewna ilosc mow wyglaszanych na slubach rojalistcznych i ksiazecych na Wyspach. Nic tam nie znalazlem. Jedyna nadzieje dawalo zdanie biskupa Londynu wygloszone w czasie slubu Kate i Williama. Brzmialo ono: "Malzenstwo jest nadzieja". Bylo ono inspiracja, ale nie nadawalo sie na zapozyczenie.Krotko mowiac, musialem liczyc tylko na siebie. Majac pewien plan, to znaczy, przeniesienie poziomu oracji ponad chmury, przeczytalem pewna ilosc tomikow poezji angielskiej i szkockiej. Nie wykluczalem nawet cytatu z poezji pisanej w jezyku staroszkockim, choc ciezki byl do zrozumienia. Znajomi Szkoci by mi pomogli. Tak czy inaczej, znalazlem jedno zdanie i to mi wystarczylo.
Z typowych poczatkow i zakonczen wybralem kilka mozliwych do przyjecia. Tu nie ma miejsca na tworczosc. Pierwsze zdanie brzmialo: "I am very proud to stand here on the day of my daughter's wedding".Krotko i wezlowato. Natychmiast przenioslem poziom wyzej, by zgodnie z teoria balona oderwac sie od dloni ze szpilkami.Tak wec nastepne zdanie brzmialo:
"If there is a most important place in whole Universe for our family at this moment,it is right here" i zamaszyscie pokazalem przechylajac sie do przodu i pokazujac paluchem na trawnik, na ktorym stal "crowd". Trzeba dodac dla wyjasnienia, ze przemawialem z kruzganka znajdujacego sie po dluzszej czesci zamku i sluchacze byli jakies dziesiec yardow ponizej.
Nastepnie, wykorzystalem pierwszy watek brytyjski wykorzystujac poetyckie znalezisko. Czasami cytuja ograne wiersze. Ja znalazlem mniej znanego poete, ktory pisal w latach 30-ych i czasem uzywal starodawnych slow. Tak to lecialo:
"This wedding is a beginning. And today's beginning is a special one, because it is promise born in light.
British poet, Robert Bridges wrote:
"Love, from whom the world begun,
Hath the secret of the sun".
I to pozwolilo mi przeniesc zyczenia na poziom slonc i temu podobnych.

avatar użytkownika Tymczasowy

24. Drugi watek brytyjski

ktory zapewnil mi popularnosc (bylo paru oficerow i dzieci wyzszych ranga wojskowych) odwolywal sie do operacji Market Garden i ksiazki oraz filmu pt. "Jeden most za daleko". Lecialo to jako druga rada dawana nowozencom oraz mlodszym sluchaczom:
"Do not be extreme, be reasonable. An old soldier knows that it is easy to go one bridge to far". Ostatnie slowo wypowiedzialem powoli, akcentujac kazde slowo.
Na koniec wystarczylo juz tylko zmiescic sie w schemacie, ktory brzmial:
"It is now my pleasure to propose a toast to the happy couple. Ladies and gentlemen, I invite you to rise and join me in a toast to the Bride and Groom, Kalina and Edward".
Cale szczescie, ze towarzystwo bylo juz po paru kieliszkach winka i nie zauwzylo, ze wcale nikt nie musi ich zachecac do powstania, bo oni juz przeciez wlasnie stoja na trawie. Przemawialem z wysokiego na 10 yardow kruzganku zamku znajdujacego sie na dluzszej scianie zamku. Na zdjeciu wyzej zamieszczonym znajduje sie krotsza czesc prostokata. Zamek byl ogromny.

avatar użytkownika Maryla

25. Tymczasowy

" Przemawialem z wysokiego na 10 yardow kruzganku zamku znajdujacego sie na dluzszej scianie zamku. "

HO HO HO! To było jak scena balkonowa w Romeo i Julia :)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Pelargonia

26. Szanowny Panie Edwardzie,

Wspaniale!
Doskonały pomysł z cytowaniem poetów.:)
Ja równiez zyczę Państwu Młodym wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia.

Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Maryla

27. Tymczasowy

wielka strata. Jak ktos nie ukradł tej cennej relikwii, to jest nadzieja, że sie znajdzie. Listu  świętego JP II juz nikt nigdy nie odtworzy, za żadne pieniądze świata. Co innego ze zdjęciem balkonu Julii. Prosze uprzejmie

Dom Julii (Casa di Giulietta)-
dom Julii to
prawdopodobne domostwo rodziny Capulettih, jest to XIII wieczny zamek,
który mieści się przy Via Capello 23. Wejście do wnętrza domu jest
płatne, ale mimo to warto zwiedzić pomieszczenia, w których mieszkała
Szekspirowska bohaterka. Szczególnym powodzeniem wśród turystów cieszy
się balkon Julii, pod którym umieszczono tabliczkę z fragmentem sceny
balkonowej.  Wokół domu znajduje się również ogród ze słynnym posągiem
Julii. Pomnik wykonany jest z brązu i zachwyca nie tylko swoim pięknem,
ale też jego czarodziejską mocą.  Legenda mówi, że dotknięcie prawej
piersi Julii przynosi szczęście w miłości. Dlatego też ta nadobna część
ciała Julii jest tak wypolerowana przez tysiące spragnionych miłości
rąk, że świeci się z daleka.

Dom Julii
Słynny balkon z "Romea i Julii" w Weronie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

28. Szanowna Pelargonio

zblize sie do progu mozliwej rozmowy z pania jezeli sie dowiem jaka jest relacja Pelargonii i SpiEwki.
Serdecznie pozdrawiam.

avatar użytkownika Pelargonia

29. Szanowny Panie Edwardzie,

Między mną a ŚpiEwką nie ma żadnych relacji.
Jesteśmy zupełnie rożnymi osobami, chociaż tak samo mamy na imię.

Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Tymczasowy

30. Pelargonio

Wobec tego w sposob najbardziej uprawniony, mozemy zwracac sie do siebie w stosownej formie "Szanowna/y Pani/e". Lubie jasnosc sytuacji. Bo ze SpiEwka jestem w komitywie. I stad wzielo sie moje wczesniejsze platanie.Przepraszam. Czuje promien z oka Michala, ktory kiwa glowa aprobujaco.
Pozdrawiam.
PS Zmylilo mnie imie. A i tak nie pojmuje do dzis co jest Pelargoniowem, a co Budrysowem. S.P.Michal cos zaczal kombinowac z Soltysowem, ale jakos sie sprawa nie byla rozwojowa i obumarla sama przez sie.

avatar użytkownika Pelargonia

31. Szanowny Panie Edwardzie,

Nie mam pretensji o to qui pro quo, wręcz przeciwnie - było mi bardzo miło.

Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Tymczasowy

32. Pewnie

kazden jeden by chcial byc radna The Great City of Poznan. A w dodatku Ewka jest sliczna kobieta o oryginalnej urodzie.
Serdecznosci.

avatar użytkownika Pelargonia

33. Szanowny panie Edwardzie,

Przypomniał mi się taki dowcip a propos Szkotów:

W jaki sposób w Szkocji rozpędzają demonstracje?
Wysyłają policję z puszkami na składki.

Pozdrawiam serdecznie

PS Nie mam aspiracji do bycia radną - w obecnej sytuacji byłabym chyba bezradną, jak wiekszość radnych.

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Maryla

34. Tymczasowy

Polacy zremisowali ze Szkocją 2:2, nie będzie pierwszej draki w Rodzinie :)
Oznacza to, że Polacy nadal są liderami swojej grupy eliminacyjnej.

Pozdrowienia dla Młodej Pary :)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Rena Starska

35. Szanowny Panie Edwardzie,

Zamki w Szkocji są piękne, ale najpiękniejsze gdy tchnie się w nie... życie.
Przez weselną "małą chwilę" na zamku było uroczo i dostojnie.

Gratuluję!
Młodej Parze życzę Wszelkich Błogosławieństw Bożych :)

Serdeczność pozostawiam,
Rena

avatar użytkownika Tymczasowy

36. Sprawdze gdzie grali

Cos mi mowi, ze na wyjezdzie. Tak czy inaczej, wynik ten jest bardziej "prawdziwy" niz 2:0 z Niemcami.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika Tymczasowy

37. A przede mna schody

W listopadzie odbeda sie w Metro Convention Centre trzydniowe Miedzynarodowe Targi Ksiazki (zrobimy zdjecia i przekaze). Mam tam podpisywac ksiazeczke. Dobrze, ze Corak z UK podarowal mi pioro wieczne marki Ross z wygrawerowanym imieniem i nazwiskiem. Bede podpisywal na poziomie, ktory nie wszystkim kolezkom tam obecnym,jest znany, a ja, jako ja, juz go opanowalem. Ma byc niebieski atrament, pelne imie i nazwisko autora oraz miejsce wydarzenia z pelna data. To cenia sobie bibliofile.
Musze dostarczyc zdjecie facjaty i mam problem. Troche sie pocieszylem, bo zajrzalem do kolezkow na litere "S" i przyuwazylem kolegow pisarzy o nazwiskach: Paul Savoie (ewidentny zez), Alan Silberberg (ratowal sie karykatura, bo pewnie szpetne oblicze jego). A juz zupelnie nie chcialbym wygladac tak pretensjonalnie jak Richard Scrimger, siwawe piorka, okularki... Dominuja mlode kobitki, ktorym nikt nie dorowna, chyba, ze mlode Kurdyjki z Kobane i nasze dziewczeta z Powstania Warszawskiego.

avatar użytkownika Tymczasowy

38. Szanowna Pani Reno

W tym zamku rzeczywiscie zycia trzeba. W piec lat tylko trzy sluby sie tam odbyly. Tylko dla rodziny i bliskich. To dluga opowiesc o zamku, jako czesci calosci posiadanych zamkow.Nie mam zamiaru plotkowac, bo jestem przepelniony wdziecznoscia dla wlascicieli. A opowiesc mialaby charakter dosc negatywny.
Tak czy inaczej, dolina na ponad dwa tysiace hektarow.
Serdecznosci.

avatar użytkownika Maryla

39. Tymczasowy

Ty to masz problemy :) Mój osobisty małżonek, który zaczął od rana studiować Twoją książkę, miewał całe życie i ma do dzisiaj podobne.
Eleganckie pióro, pasek do spodni, oprawki okularów, zegarek , przyjaciele mężczyzny.
Bez tego ani rusz.
Dzisiaj głównie poruszamy się po gruncie wiejskim typowo zagrodowym, niż wielkiego świata, więc problem sie odsunął, ale sprzęt jest na bieżąco kontrolowany i uzupełniany :)

Znów czekamy z Tobą na ten wielki dzień pełny wrażeń niecodziennych.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

40. Tymczasowy

teraz już przepadło, Córak nie odpuści, wszedłeś w Klan z XII wiecznymi tradycjami, to chociaż pióro z niebieskim atramentem Cie zobowiązuje :)
Nie możesz robić na kulturalnej imprezie za geremko-michnika w wyciągniętym swetrze.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

41. Laro

Kiedys to byly piora wieczne. Dostalem pierwsze, w kolorze zielonym, pod choinke. Byly na poziomie butow wegierskich, ktore dostalem w nastepnym roku.
Jak tak sobie siadlem w ostatniej lawce i machnalem piorem, to wszyscy kolezkowie az do pierwszego rzedu mieli uszy, karki i kolnierze w niebieskie kropki.
Lepsze to niz skrobana zyletka kreda. Jak sie dmuchnelo z kartki, to wszystkie lebki byly jak u mlynarzy.
O "kokosach" dawanych z tylu wybranym kolezkom, nawet nie wpomne. Takze o pstrykach w ucho. W wojsku zamienilem to na dawanie lyzka w lepetynke "kanara" w oczekiwaniu na obiadek, gdzie same wyzarciuchy sobie staly: orkiestra dywizyjna, kanary, no i my - pluton sportowy. A Edeczkowi nigdy nie brakowalo poczucia humoru. Zwlaszcza takiego, o ktorym wlasnie mowa. SpiEwka nazwala go slusznie koszarowym.
Serdecznosci.

avatar użytkownika Maryla

42. Dwa w jednym

czyli Edeczek na Międzynarodowych Targach Książki i zapowiedź powtórki z referendum w Szkocji.

Szkocja przeprowadzi drugie referendum w sprawie niepodległości – poinformowała w piątek nowa liderka Narodowej Partii Szkocji, Nicola Sturgeon.

Sturgeon zastąpiła dziś na stanowisku szefa partii Alexa Salmonda, który złożył rezygnację także z funkcji pierwszego ministra Szkocji.

Oczekuje się, że w przyszłym tygodniu Sturgeon zostanie zatwierdzona na stanowisku pierwszego ministra kraju.

18 września w Szkocji odbyło się referendum, podczas którego mieszkańcy regionu decydowali czy pozostanie on w składzie Zjednoczonego Królestwa czy też stanie się niezależny. Za zachowaniem jedności z Wielką Brytanią opowiedziało się 55% głosujących, przeciw – 45%.
Czytaj dalej: http://polish.ruvr.ru/news/2014_11_14/Szkocja-nowe-referendum-9189/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

43. Exhibitor In-Booth Programming Catalogue

http://www.torontobookfair.ca/in-booth-programming/

strona 42-44

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

44. Szkocja uzyska jeszcze

Szkocja uzyska jeszcze większą autonomię. Cameron przedstawił projekt nowej ustawy

Brytyjski premier David Cameron przedstawił szkockiemu parlamentowi w
Edynburgu projekt nowej ustawy, rozszerzającej i tak znaczną autonomię
Szkocji.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

45. Zrobil im laske

Jak sie wjeezdza do Szkocji autostrada, ktora w moim pojeciu jest wiejska drozka (Coz-ja tylko z Ameryki!), to nieodparte wrazenie jest takie, ze wjezdza sie w jakies dawne czasy, sielskie i wiejskie. Nagle chlopaczek z dziewczyna wyskakuja na droge i zatrzymuja ruch drogowy, bo musza przepedzic stado owiec. Co wyglada bardzo malowniczo...No, ale ja z Kanady, niby zywica i bobry, ale o idzie o cos bardziej fundamentalnego, o PRZESTRZEN! U nas wszystko jest wieksze, a przez to zycie jest o wiele prostsze. W takim momencie jestem za tym czlekiem z Teksasu, ktory onegdaj zwierzyl sie M.Wankowiczwi (Kudos za niezrownane Monte Cassino): "Gdyby tak wszystkie swinie z Teksasu zlaczyc i powstalaby jedna wielka swinia, to ona wlasnie, jednym ruchem ryja wykopalaby Kanal Panamskli". IDZIE O ROZNICE SKALI!
Jeszcze inaczej, corka zaplacila za dom dwa razy mniejszy od mojego za dwukrotnie wyzsza cene. Ja bym sie bal mieszkac w jej londynskim domu, a on wszak nalezy do siedlisk klasy sredniej - te 600 tys. funtow szterlingow, czyli prawie milion moich dolarow, ktorych oczywiscie nie mam.
Niby maja Szkoci rope, ale to nie oni, tylko miedzynarodowe korporacje. Maja biedne owce, ktore zyja z rok, chyba, ze sa rozrodowe. Maja tez whiskey, ktora jest rzeczywiscie dobrym napojem. Jak ci Szkoci wraz z kolezkami z poludnia zawladneli polowa swiata, to ja nie wiem. Mozg, po prostu, staje.
A ludzie tam wspaniali. Nie wymienie kategorii Polakow z Polski, ktorzy powinni sie wstydzic po prostu, ze zyja i zasmiecaja ten swiat Bozy swoja obecnoscia. A mam niestety na mysli glosne nazwiska z pierwszych stron gazet w ciagu ostatnich, powiedzmy, osmiu lat.
Tak dzisiaj, nie moge nie zacytowac dwie przedziwne stwory. Jeden nazwal czolg Leopard - leonardem. Na zbita morde poleciec powinien ciul
Blac bezbarwna dala glos na temat samolotow "bezglowych". To cale PO, to banda ciuli gorszych od zab ustawiajacych si w kolejce do kowala, gdzie kuja konie.
A ich mistrzunio oxfordzki? Sam nie potrafi napisac zwyklej mowy? Na przyklad, tak jak ja.Trzeba placic bylemu ambasadorowi UK? Nie wstyd przyszywanemu arystokracie?
A mieszczesny Bul, naturalny przyglup, ktory bylby popychadlem w kazdej p[olskiej wsi?

avatar użytkownika Maryla

46. Pomnik gen. Maczka

Pomnik gen. Maczka w Edynburgu? Rusza kampania wspierająca ten pomysł
Jak donosi radio ZET, w szkockim parlamencie rozpoczęła się kampania na rzecz budowy pomnika gen. Stanisława Maczka w Edynburgu.Pomysł stworzenia pomnika należy przypisać członkowi Izby Lordów,
Lordowi Fraserowi of Carmyllie, który był reprezentantem rządu podczas
pogrzebu polskiego bohatera wojennego. Oprawa pogrzebu gen. Maczka
zrobiła na Lordzie Fraserze takie wrażenie, że zapoznał się z życiorysem
Polaka i uznał, że zasługuje on na pomnik w stolicy Szkocji. W 2013 roku Lord Fraser przedstawił plan pozyskania funduszy na budowę
pomnika i uzyskał pełne poparcie od Friends of the Edinburgh Meadows.
W tym samym roku Lord Fraser zmarł, a realizacja projektu została
przesunięta w czasie.

Teraz córka Lorda Frasera, Katie, były
doradca PR Archie Mackay oraz prawnik Roddy Harrison przedstawili nowe,
ogólne założenia kampanii General Stanislaw Maczek Memorial Trust.
Zostanie ona zapoczątkowana podczas przyjęcia w szkockim parlamencie,
w którym udział weźmie m.in. ambasador RP w Wielkiej Brytanii Witold
Sobków.

Koszt stworzenia pomnik szacuje się na 100 tys.
funtów. Pomoc w zbieraniu niezbędnych środków zaoferowało już
Stowarzyszenie Polskich Kombatantów, które na ten cel przeznaczyło już 5
tys. funtów.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl