Nie poddawajmy się planowej dezintegracji!

avatar użytkownika guantanamera

 

Obserwujemy dzisiaj nasilony, zmasowany atak zmierzający do dezintegracji naszej narodowej wspólnoty. Nie możemy się temu poddać. Załamać. Stracić nadziei. 

Powinniśmy wiedzieć, że to strategia. 

Co to jest strategia dezintegracji?

Mówiąc najprościej jest to rozbicie któregoś z dwu obrazów: obrazu świata albo obrazu własnej osoby jakie tworzy każdy dorosły człowiek aby móc funkcjonować w otaczającej go rzeczywistości.

W pięknej baśni „Królowa Śniegu” Christiana Andersena małej dziewczynce wpada w oko drobinka z rozbitego lodowego lustra i od tej chwili staje się ona kimś zupełnie innym - bezduszną, zimną egoistką. Ta piękna alegoria doskonale opisuje mechanizm i efekty dezintegracji.

Obraz świata - notowany nieustannie w mózgu człowieka poprzez połączenia synaptyczne - powstaje w pamięci i wyobraźni już od chwili narodzin, tworząc jakby wielką, wielowymiarową mapę. Od pierwszych chwil życia nanosi na nią człowiek swoje doświadczania, przeżycia, obserwacje i emocje. Najpierw wpisujemy na nią kochanych ludzi - naszych rodziców, dziadków, rodzeństwo. Następnie - rodzinny dom, znajome miejsca i przedmioty. Uczymy się najpierw słów nazywających najbliższe osoby - a następnie całego skomplikowanego systemu symboli odzwierciedlających rzeczywistość - języka. Z czasem dokonujemy klasyfikacji - odróżniamy przyjaciół od wrogów miejsca bezpieczne od niebezpiecznych, sytuacje korzystne od groźnych. Przyswajamy sobie wiedzę o tym, że nasze pewne zachowania wywołują określone reakcje innych ludzi, dowiadujemy się, że pewne nasze postępki zostaną nagrodzone, a inne – jakoś ukarane.

Na obrazie świata umieszczamy znaki - podobne do tych na turystycznych szlakach, które pozwalają nam bezpiecznie poruszać się w otaczającej rzeczywistości, docierać do określonych miejsc i celów a na koniec - bezpiecznie powracać do domu.

Dezintegrację można porównać do sytuacji, w której znaki na szlaku zostaną nagle usunięte, przemalowane albo skierowane w zupełnie inną stronę. Droga, która miała Cię doprowadzić do schroniska prowadzi ku przepaści, wrócić nie wiadomo którędy. Twoja mapa stała się kompletnie bezużyteczna.  Co wtedy?

     Gdy z jakichś powodów obraz świata albo samego siebie zostaje naruszony – a dzieje się tak gdy sytuacja zewnętrza staje się niezrozumiała, albo kiedy w człowieku budzą się pragnienia i impulsy niezgodne z dobrym mniemaniem o sobie - człowiek popada w stan wewnętrznego niepokoju...

     Jeżeli taka sytuacja trwa dłużej - pojawia się stan długotrwałego lęku. Zaś taki trwały niepokój wywołuje kolejne konsekwencje. Pogarszają się funkcje intelektualne, powstają deformacje prawdziwego obrazu rzeczywistości, Wreszcie - uwaga! uwaga! - zmniejsza się reaktywność na informacje o zagrożeniach. W tym momencie człowiek traci z oczu swoje podstawowe długodystansowe interesy, a zaczyna kierować tym, co dyktują mu doraźne pragnienia i uczucia wywołane przez aktualne bodźce.

    Taki właśnie człowiek potrzebny był najeźdźcom, by nad nim zapanować. Taki człowiek potrzebny jest sektom... I wszelkim oszustom...

     Tylko do takiego człowieka można podczas kampanii wyborczych kierować obietnice w rodzaju „Jeżeli zostanę prezydentem - na wiosnę wszyscy młodzi ludzie otrzymają mieszkania.”

Dlatego specjaliści od propagandy szerzą dezintegrację świadomie i celowo.

     Niccolo Machiavelli podawał takie oto zasady dezintegracji: "Każdy nowy władca jakiego miasta lub państwa, który nie utrwalił jeszcze swego panowania, a nie chce zaprowadzić w swych posiadłościach ustroju wolnego w postaci monarchii lub republiki, najpewniej utrzyma się przy władzy zmieniając od podstaw wszystko, co tam zastał. I tak winien on stworzyć nowe urzędy z nowymi nazwami, nowe stanowiska obsadzić nowymi ludźmi. (...) Niech wznosi on nowe miasta i niech postępuje tak, aby w opanowanym przezeń kraju nic nie pozostało po dawnemu, a wszelkie urzędy, godności, zaszczyty i bogactwa pochodziły od niego samego. Niech weźmie sobie za wzór Filipa Macedońskiego, ojca Aleksandra, który w taki właśnie sposób z króla mało znaczącego państewka został władcą całej Grecji. Historycy pouczają nas, że przepędzał on ludzi z jednej krainy do drugiej niczym pasterz swe trzody." ("Rozważania nad pierwszym dziesięcioksiągiem historii Rzymu Liwiusza"). .

    Tak więc również Machiavelli - podobnie jak znany nam i wielokrotnie cytowany chiński strateg wojenny Sun Tzu -  zauważał związek pomiędzy możliwie gruntownym rozbiciem obrazu otaczającego świata, a stopniem łatwości jego podboju, choć nie używali zapewne słowa "dezintegracja". Nie wiemy, czy Josip Wissarionowicz Stalin, wydając rozkazy przesiedlania ludności z jednej republiki radzieckiej do drugiej czynił to po lekturze Machiavellego albo Sun Cy, ale nie ma to doprawdy znaczenia, ponieważ skutki dezintegracji są zawsze takie same.

     Dezintegracja narusza podstawowe zasady harmonijnego rozwoju wedle których to zasad zmiany nie powinny zagrażać c a ł o ś c i informacji - ani w rozwoju jednostki ani gatunku, ani w rozwoju kulturowym społeczności.

     Pisze o tym cytowany już Konrad Lorenz: " Zrytualizowane normy społecznego zachowania, przekazywane nam przez tradycję naszej kultury, stanowią złożony "szkielet" podpierający ludzkie społeczeństwo, bez jakiego żadna kultura nie może przetrwać. (...) Wydaje mi się, że nasz gatunek ma wbudowany pewien mechanizm, którego żywotne oddziaływanie polega na tym, by umożliwić kulturowe zmiany struktur bez zagrożenia całości informacji zawartej w tradycji kulturowej. Podobnie jak wskaźnik mutacji powinien być dokładnie wymierzony, jeśli nie ma naruszyć rozwoju rodowego jakiegoś gatunku, również w każdej kulturze dawka możliwych zmian musi być ograniczona." Nadmierny konserwatyzm prowadzi co prawda do powstawania żywych skamielin - przestrzega K. Lorenz - jednak "nadmierna zmienność wytwarza niezdolne do życia potwory. Dotyczy to w takim samym stopniu rozwoju kultury, co filogenezy. "

     W krajach zachodniej Europy i w Stanach Zjednoczonych zaobserwowano, że pokolenie urodzonych po roku 70-tym ludzi w młodym wieku posiadało dość szczególne cechy: brak zainteresowań, poszukiwanie w życiu przyjemności i dążenie do natychmiastowego spełniania pragnień możliwie najmniejszym kosztem. Pokolenie to chętnie wybierało zawody nie wymagające ponoszenia za cokolwiek odpowiedzialności, a do tego jest jakby sparaliżowane, porażone przygnębieniem. Tak właśnie wygląda podręcznikowy opis osobowości zdezintegrowanej!

     Rodzicami tego pokolenia są ofiary rewolucji obyczajowej roku1968 i następnych. Rewolucji, która naruszyła większość amerykańskich wzorców i tradycji, wywołaną – jak się niedawno okazało – przy czynnym udziale radzieckich agentów wpływu. Okazuje się, że "dzieci - kwiaty", które tak bardzo chciały zerwać z tradycjami poprzednich pokoleń przekazały swoim własnym dzieciom cechy osobowości pozbawionych korzeni, poczucia bezpieczeństwa, dalekosiężnych celów i głębokiej radości życia.

     To z czym mamy do czynienia dzisiaj, ten zmasowany atak na wszystkie wartości, ma nas zdezintegrowac kompletnie. Wedle starego hasła; "przeszłości ślad dłoń nasza zmiata"... Nie możemy na to pozwolić.

 O stosowanej przeciw nam starategii dezintegracji  piszę nieustannie. We wpisie "Potwory" i wielu innych.... http://blogmedia24.pl/node/60812  http://blogmedia24.pl/node/62033 ;  http://blogmedia24.pl/node/63537   I w tym poprzednim, o najeźdźcach wydajacych wojnę nawet dzieciom...  

     Jednak te ataki świadczą także, że my TRWAMY! Trwamy, przetrwamy i się NIE DAMY!    

 



 

 

   



 

 

31 komentarzy

avatar użytkownika guantanamera

1. Pedagogika winy i wstydu...

Dezintegrację stosują sekty wobec nowostępujących. Rozpoczyna sie ją od rozbicia obrazu najwcześniejszego - relacji z rodzicami i bliskimi...
Stopień pierwszy, to wywołanie w pamięci poczucia winy wobec osób dotychczas bliskich - rodziny, przyjaciół, nauczycieli (rozbicie obrazu własnego ja). Drugi - przerzucenie winy za tamte wydarzenia na rodzinę i znajomych przez oskarżenie ich na przykład o zaborczość i egoizm - czyli rozbicie obrazu otaczającego świata.
Trzeci - zintegrowanie obrazu świata w nowy sposób - z rodzicami jako ludźmi, którzy wywołali nieuzasadnione poczucia winy u adepta. Za wszystkie dotychczasowe błędy wstępującego do sekty człowieka winni stają się ludzie z jego dotychczasowego otoczenia...
Kiedyś tzw, Stowarzyszenie „Strumień Świadomości” zorganizowało dla dzieci kolonie. Po powrocie z nich jedyne, co dzieci zgodnie powtarzały. było „nienawidzę rodziców”

Tak to działa. Czy to nam coś przypomina?

avatar użytkownika Maryla

2. @guantanamera

" To z czym mamy do czynienia dzisiaj, ten zmasowany atak na wszystkie wartości, ma nas zdezintegrowac kompletnie. Wedle starego hasła; "przeszłości ślad dłoń nasza zmiata"... Nie możemy na to pozwolić. "

Po pierwsze musimy zachować wrażliwość. Pamiętać o dekalogu i szacunku do siebie i do innych. O miłości dla bliskich i dobrym słowie i czynie bez wyrachowania dla każdego.
Nie dać się bardziej podzielić, niż nas już podzielono, nie stawiać nowych barykad, ale trzymać się cały czas tej skały i bariery, której nie możemy przekroczyć.

Trudne? Nie, bardzo łatwe dla tych, co mają w sobie wiarę , nadzieje i miłość.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

3. Trzymać się skały...

Tak. Zawsze najważniejszy jest ten dom zbudowany na skale...

"Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony."
Gdy Jezus dokończył tych mów, tłumy zdumiewały się Jego nauką. Uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, a nie jak ich uczeni w Piśmie. (Mt 7,21nn)

Pozdrawiam.

avatar użytkownika guantanamera

4. Zajrzałam

tu:
http://pgursztyn.salon24.pl/607917,dlaczego-zwalczam-rewizjonistow-polsk...

I znalazłam takie m.in rozważania Piotra Gursztyna:

"Rewizjonizm historyczny to kostium pod którym kryją się szkodliwe idee polityczne. Rewizjoniści „dekonstruując” narodową historię tworzą podwaliny pod nowy ruch polityczny. Nie są pionierami, więc już teraz wiadomo, co z tego może się urodzić..."
Jest moim błędem, że tak późno zauważyłem zło wynikające z rewidowania narodowej historii. W rewizji nie było nic złego w czasie, gdy była to debata o błędach i zaniechaniach polskiej przeszłości. Gdy toczyła się z poszanowaniem reguł, które na uczestników sporu nakładała historia - a jest to według mnie nauka niemalże ścisła. Gdy nie było w niej publicystycznego besserwisserstwa kieszonkowych Napoleonów, którzy co wieczór wygrywają Kampanię Wrześniową, albo ogrywają w negocjacjach Hitlera (nie to co ten nieudacznik Beck).
Zabawa w wygrywanie II wojny światowej śmieszyła mnie lub drażniła, gdy zauważałem ignorancję lub zwykłą głupotę uczestników. Ale z czymś takim da się żyć, dopóki nie jest to szersze zjawisko społeczne. W pewnym momencie rewizjonizm wpisał się w cechę naszych czasów – upadek kultury humanistycznej, pogardę wobec nauki, wreszcie w to, że połowa Polaków w ogóle nie czyta książek, ale nie przeszkadza im to w głoszeniu autorytarnych sądów."

Przecież ten rewizjonizm, ta "dekonstrukcja" to nic innego, jak metoda dezintegracji naszej narodowej wspólnoty.
Zwróćmy uwagę jak wiele metod walki z naszą narodową tożsamością wprowadzono jednocześnie ostatnich miesiącach. Ba! W ostatnich dniach!
Te wątpliwości co do sensu obrony Ojczyzny w 1939, sensu Powstania Warszawskiego, to usilne zdejmowanie winy ze sprawców czyli Niemców, to pisanie historii od nowa, podawanie alternatywnych "projektów" ficyjnych i ssanych z brudnych paluchów, poddawanie w wątpliwość faktów...
Jedncześnie ataki na ludzi, którzy z tamtymi wydarzeniami są związani, są poniekąd ich symbolami, albo tylko nie wątpią w ich sens ...

Co jest grane? O co chodzi? Do czego ma prowadzić ten bałagan?
Realizacja jakich planów jest powodem zmasowanego zamieszania?

Mamy chyba sytuację, w której nie wolno skupiać się na tym co mniej ważne. Trzeba odrzucić wszelką małostkowość, a skoncentrować się na obronie Polski i polskości.
Takiej, jaką zawsze była...

avatar użytkownika guantanamera

5. Zmiany, zmiany ...

Nowa historia Polski - alternatywna ...
Nowi bohaterzy - i nowi zdrajcy...
Nowe programy szkolne i wiek rozpoczęcia nauki...
Nowe płcie...
Nowe pojęcie "małżeństwa" i "rodziny"...
Nowe pomysły na wszystko - np. na przemoc domową
- zlikwidować domy, bezdomni nie doświadczą domowej przemocy...
Nowy rząd i nowy premier.
Nowa funkcja w UE starego premiera...
Nowa formuła NATO - Niemcy nie będą nikogo bronić...

Machiavelli byłby zachwycony. Sun Tzu też.

avatar użytkownika guantanamera

6. Do działań dezintegracyjnych

zaliczyłabym wypuszczony ostatnio temat kazirodztwa. A to Hartman a to Fuszara, a to Kopacz się wypowiadają, a to z kolei opozycja. A ja uważam, że trzeba to traktować tylko i wyłącznie jako dezintegracyjną prowokację.
Odpowiedzią na takie wrzuty powinien być - ze strony polityków opozycji - zarzut dezintegracyjnych działań wobec polskiego narodu.
Dyskusja o dezintegracji, o metodach tej walki. Wyjaśnienie społeczeństwu prawdziwego celu takich działań - którym jest zamiana społeczeństwa w ludzką bezwolną zdezorientowaną masę, której na niczym już nie zależy i wobec tego można ja zmienić w tłum niewolników.
No, ale po to trzeba trochę postudiować, trochę się dowiedzieć... W tej naszej opozycji brakuje ludzi po prostu zaciekawionych metodami manipulacji, chcących się o metodach dezintegracji czegos dowiedzieć - nie powierzchownie, hasłowo, ale naprawdę...
Nie widzę takich ciekawych, a szkoda...

avatar użytkownika guantanamera

7. Jeszcze raz powtarzam

Ludziom od wszystkich tych pomysłów należy mówić na odlew:

Jesteście świadomymi albo nieświadomymi agentami tych, którzy chcą podbić Polskę, odebrać ją naszemu Narodowi metodą bez zbrojnych działań!
Jesteście dezintegratorami.
Jedni z was są wynajęci, inni tylko głupi, ale na pewno są wśród was także inspiratorzy psychologicznej wojny - dokładnie zorientowani jaki jest jej cel...

avatar użytkownika guantanamera

8. Mobbing władz państwa wobec obywateli

Walec jedzie. Prezydent RP
kategorycznie zawyrokował, że „Konwencja o wykorzenieniu ról i
zachowań stereotypowych” (dla niepoznaki nazwana „Konwencją o
zapobieganiu przemocy wobec kobiet”) musi być przyjęta. Wcześniej
przyjęcie Konwencji zapowiedziała premiera. (...)

Jeśli jednak – rzekomo obyczajowo centrowa PO i rzekomo obyczajowo konserwatywny PSL
– wprowadzą w Polsce ową Konwencję – będą autorami tak skranie
lewicowej inżynierii społecznej, jaka bolszewikom nawet nie
przychodziła do głowy. „To nie pachnie totalitaryzmem, to już jest
totalitaryzm” powiedział w programie „Bliżej” Grzegorz Strzemecki. Nie
przesadził? No to popatrzmy:

Artykuł 12 Konwencji mówi:

Strony podejmą działania niezbędne do promowania zmian wzorców
społecznych i kulturowych dotyczących zachowania kobiet i mężczyzn w
celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk
opartych na idei niższości kobiet lub na stereotypowym modelu
roli kobiet i mężczyzn.

A teraz ekstrakt z powyższego zdania, czyli treść właściwa:

strony podejmą działania niezbędne do… wykorzenienia…
zwyczajów i tradycji… opartych na… stereotypowym modelu
roli kobiet i mężczyzn.

A to w praktyce znaczy: państwa zobowiązują się, że na wszystkie
dostępne sobie sposoby (edukacja, media, informacja publiczna, finansowe
preferencje w kulturze i nauce, prawo, podatki, opieka społeczna,
środki przymusu, system karny etc.) zmuszać będą swych obywateli do
wykorzenienia dotychczasowych ról kobiety i mężczyzny. Grzegorz
Strzemecki porównał Konwencję do nazistowskich Ustaw
Norymberskich. I dodał:

miłość między dziewczyną i chłopakiem i stworzona przez nich normalna rodzina będą wykorzeniane.

Po przyjęciu tej Konwencji, ci którzy wiedzą po co ona jest naprawdę
pilnować będą (będą mieli do tego pełne prawo), że owe stereotypowe
role kobiety i mężczyzny MUSZĄ BYĆ
przez wszystkie instytucje państwa wykorzeniane wszystkimi dostępnymi
środkami. Będą więc owe „stereotypowe role”- z mocy prawa - ośmieszane,
przedstawiane jako zło, spychane na margines, dyskryminowane, wreszcie –
karane. Lista zwyczajów i tradycji, które podpadają pod obowiązek
„wykorzeniania” jest bardzo, bardzo długa. Prawie cała kultura będzie
musiała ulec genderowej weryfikacji, to Zosia i Telimena będą
strzelać do niedźwiedzia, a Tadeusz w koszuli i w wianku sypał będzie
ziarno domowemu ptactwu.

Jednocześnie wszystkie instytucje państwa będą MUSIAŁY
promować zmiany wzorców społecznych w celu wykorzenienia owych
stereotypowych ról. Będą musiały promować np. w szkołach  czy
przedszkolach już nie tylko pederastię, wesołe zabawy w „fisting” czy
obcinanie na życzenie organów płciowych, ale także każdy nowy etap
obyczajowej przebudowy zaplanowanej przez gender-fuhrerów.

Jak się właśnie okazało Polska na kazirodztwo jeszcze nie całkiem
gotowa, musi prof. Hartman poczekać. Ale tylko chwilę, już zadbają o to
ministry Fuszara i Płatek (Płatka?). O jeszcze niedawno sodomickiej
adopcji dzieci przez pary homoseksualne mówi się już coraz śmielej,
telewizje szykują seriale sympatycznie ukazujące ten „nowoczesny wzorzec
rodziny”. W kolejce czeka m.in. „dobra pedofilia”. Jeszcze kilka lat.

„Konwencja o zapobieganiu przemocy…” jest w istocie
„Konwencją o zapobieganiu normalności”. Na naszych oczach normalność
staje się gorsza, wstydliwa, będzie zgodnie z prawem - wykorzeniana.
Jakie nowe metody „wykorzeniania” wymyślą nasi lewaccy okupanci?
Lobotomia? Sterylizacja? Czy może będziemy nosić opaski z literą „N”?

http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/217440-nadchodzi-konwencja-o-zapobiega...

avatar użytkownika guantanamera

9. Dzisiejsze Rozmowy niedokończone

w Radio Maryja to po prostu opis działań dezintegracyjnych Gazety Wyborczej... Chociaż słowo "dezintegracja " jeszcze nie padło...

avatar użytkownika guantanamera

10. Słuchałam wczoraj do samego końca

Rozmów niedokończonych w Radio Maryja. O "Kościele Gazety Wyborczej" mówił p. Artur Dmochowski, autor książku o takim tytule. Towarzyszył mu red. Wojciech Reszczyński.
Autor książki poświęcił wiele czasu na studiowanie ataków Wyborczej na Kościół. Przykłady wymieniane były przez wiele godzin... Z małymi przerwami na komentarze.
I co? Niedosyt....:)
Bo to był drobniuteńki ułamek tej masy, nagromadzenia propagandowych szpil, gwoździ, ostrzy i tasaków wbijanych w duchowe dziedzictwo Kościoła, w nasze tradycje, nasze uczucia, naszą
tożsamość.
Po prostu - wymienianie tego zajęłoby kilka dni...

I nie dali rady.
Nakład leci im na łeb ... Żmijowy...

avatar użytkownika guantanamera

11. Dezintegracja tożsamości

przez TVP w spocie promującym homoseksualizm.
Bezpłatnie, wbrew Konstytucji i ustawom.
W Ustawie o Radiofonii i Telewizji artykuł 21. precyzyjnie wskazuje misję publiczną radia i telewizji. Czytamy w nim, że „programy i inne usługi” powinny „respektować chrześcijański system wartości, za podstawę przyjmując uniwersalne zasady etyki” oraz „służyć umacnianiu rodziny.
Dzisiaj pod siedzibą KRRiTV - która podobno ma stać na straży tych ustaw - protest od godz. 15.00.

avatar użytkownika guantanamera

12. Więcej o proteście

O godz. 15:00 przed siedzibą KRRiT rozpocznie się protest przeciw propagowaniu demoralizacji przez TVP, która zamierza emitować spoty promujące związki homoseksualne. Manifestacja będzie także wyrazem solidarności z TV Trwam, która została ukarana za obronę tradycyjnych wartości.

Chodzi o karę pięćdziesięciu tysięcy złotych jaką na Fundację Lux Veritatis (nadawcę TV Trwam) nałożyła Krajowa Rada. Kara dotyczy relacji z Marszu Niepodległości sprzed roku.
- Będziemy bronić TV Trwam, ale również wyrażać sprzeciw wobec zapowiedzi emisji w Telewizji Polskiej bezpłatnego spotu promującego związki homoseksualne (to jest pogwałcenie prawa i zaprzeczenie misji Telewizji Publicznej). Nasze stanowisko będzie wyrażone na piśmie w formie petycji. Będziemy domagali się zarówno anulowania decyzji dyskryminującej TV Trwam ( ukaranie TV Trwam kwotą 50 tys. zł), ale także zapewnienia wolności słowa wynikającej z polskiego ustawodawstwa – powiedział dr Krzysztof Kawęcki.

Pół godziny przed protestem trzyosobowa delegacja Prawicy Rzeczypospolitej spotka się z przewodniczącym KRRiT Janem Dworakiem.

avatar użytkownika guantanamera

13. Jeszcze o dezintegracyjnych działaniach KRRiTV

Otóż ta rada staje w obronie ohydnego kiczu, chłamu, bezguścia, którego normalny kulturalny człowiek nigdy w życiu nie postawiłby sobie w ogródku albo na działce, bo wstydziłby się przed znajomymi.

Ta ohyda, ten kicz ma jedno jedyne zadanie - swoim tandetnym wyglądem i skojarzeniami psuć wygląd Placu Zbawiciela. Tego Placu, który w pierwotnym zamierzeniu projektantów miał być piękny i dostojny.

To ohydztwo atakuje poczucie piękna normalnego kulturalnego człowieka. Atak ma nas dezintegrować - niszcząc przyjęte wśród kulturalnych ludzi estetyczne wzorce.

Kara za krytykę tej żałosnej ohydy wydana przez KRRiTV wielokrotnie przewyższa kary za jednoznacznie nienawistne wypowiedzi przeciw ludziom.
To jest z kolei atak na powszechne poczucie sprawiedliwości.
I to oczywiście też dezintegruje...

avatar użytkownika guantanamera

14. Naprawdę trzeba mieć świadomość

że zarówno spot MSZ-u z usuniętym z Giewontu krzyżem jak i
tak zwana "bożonarodzeniowa" kampania reklamowa sklepów Empik, w której pojawią się Maria Czubaszek i Adam „Nergal” Darski to
metoda dezintegracji - świadome i planowe drwienie z naszych uczuć.

Nasza odpowiedź powinna mówić otwarcie o prowokacji. Mamy do tego prawo.
Patrz także: http://blogmedia24.pl/node/69520
http://blogmedia24.pl/node/60812

avatar użytkownika guantanamera

15. Dobre wiadomości

WPolityce.pl: Docierają do nas informacje, że z salonów sieci Empik znikają plakaty z Marią Czubaszek I Nergalem. Czy otrzymali Państwo jakiś komunikat w tej sprawie?

Mariusz Dzierżawski (Fundacja Pro - prawo do życia): Nie dostaliśmy żadnej oficjalnej informacji. A szkoda, bo zareagowalibyśmy bardzo pozytywnie - w końcu Empik powróciłby do rzeczywistości. Chociaż taki komunikat do nas nie dotarł, to jednak otrzymujemy informację z różnych polskich miast, że materiały promocyjne z Marią Czubaszek i Nergalem zniknęły z wielu salonów Empiku. To też jest dla nas powód do radości.

Czy traktujecie to jako swoje zwycięstwo?

Nie robimy tego, aby kolekcjonować triumfy. Nie chcemy po prostu pozwolić na grasowanie w przestrzeni publicznej ludzi, którzy obrażają innych i promują zło. Nie chodzi nam o to, aby czuć się zwycięzcami. Cieszymy się, że zasięg zła zmniejszył się dzięki naszej akcji.

więcej: http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/225416-z-salonow-empik-znikaja-plakaty...

A wniosek? Nie godzić się na żadne zło. Protestować gdy należy.
Do odważnych świat należy...

avatar użytkownika Maryla

16. czym skorupka za młodu...

Zaskakujące badanie. Co piąty Polak nie przeklina. A ty?

65 proc. badanych przyznaje się do używania przekleństw w sytuacji, gdy są zdenerwowani lub pod wpływem emocji.
Jak wynika z raportu Wulgaryzmy w życiu codziennym CBOS Polacy
przekleństwa najczęściej słyszymy na ulicy (63 proc.) oraz w środkach
komunikacji miejskiej (27 proc.). Co ciekawe 2 proc. badanych przyznaje,
że styka się z nimi w prasie i w audycjach radiowych.

65 proc. badanych przyznaje się do używania
przekleństw w sytuacji, gdy są zdenerwowani lub pod wpływem emocji, 14
proc. używa wulgaryzmów, gdy chce coś dosadnie określić, zaś 21 proc.
deklaruje, że w ogóle nie przeklina.

Najbardziej aktywną grupą wiekową, jeśli
chodzi o używanie przekleństw są 35-44 lat (75 proc.), 18-24 (74 proc.),
45-54 (74 proc.). Z kolei największą grupą, która w ogóle nie przeklina
jest grupa 65+ (53 proc.), najmniejszymi 18-24 (9 proc.) oraz 25-34% (9
proc.).

Polakom najczęściej zdarza się przeklinać podczas rozmów towarzyskich ze
znajomymi (25 proc.), z bliskimi w domu (23 proc.) oraz w... pracy (23
proc.). Badanie pokazuje, że w ogóle nie przeklinamy w rozmowach i
wypowiedziach w internecie. 46 proc. ankietowanych razi to, jeśli ktoś
inny przeklina, zaś 9 proc. badanych w ogóle to nie przeszkadza.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

17. Już niedługo każda wyrazista

Już niedługo każda wyrazista krytyka środowisk homoseksualnych może zostać uznana za „przestępstwo z nienawiści”.

Minister Sprawiedliwości poparł projekty zmian Kodeksu karnego, które drastycznie ograniczą wolność debaty na temat politycznych działań środowisk LGBT. Jeżeli zmiany zostaną wprowadzone, istnieje groźba, że każda wyrazista krytyka środowisk budujących swą tożsamość wokół praktyk homoseksualnych zostanie uznana za „przestępstwo z nienawiści ze względu na orientację seksualną” zagrożone karą więzienia.

To próba wprowadzenia homoseksualnej cenzury!
Dlatego musimy ją zablokować

Autorzy projektu, jako przykład wypowiedzi, która na gruncie nowych przepisów podlegałaby karze, podają wypowiedź posła, który w interpelacji nazwał homoseksualizm dewiacją i zestawił go z zoofilią i pedofilią. Po zmianie prawa może się okazać, że za „mowę nienawiści” ukarany zostanie ksiądz mówiący o grzeszności praktyk homoseksualnych. Jeśli przepisy wejdą w życie, organy ścigania będą zobowiązane, by wszcząć postępowanie nawet bez wniosku osoby poszkodowanej.

Nie pozwól aby do tego doszło!

Wejdź na stronę:
http://www.protestuj.pl/bron-wolnosci-slowa-przed-dyktatem-subkultur-lgb...
i zaapeluj do Ministra Sprawiedliwości o zmianę stanowiska i wyrażenie sprzeciwu wobec dalszych prac nad projektem radykalnie ograniczającym wolność wypowiedzi w interesie aktywistów z subkultur politycznego ruchu LGBT.

avatar użytkownika guantanamera

18. Wszystko wskazuje na to, że coś pękło

Zwłaszcza za sprawą tej kobiety, która podpowiada Bronisławowi Komorowskiemu .... jak zachowują się ludzie z uczuciami i empatią...
A jest ona specjalistką od... manipulacji, więc manipulacją są te udawane uczucia... I ta udawana empatia.
Oni chyba znaleźli się za przepaścią... A zwykli ludzie odkrywają normalność...
http://wpolityce.pl/polityka/244449-techniki-manipulacji-czarny-pr-i-zdj...

avatar użytkownika gość z drogi

19. droga Guantanamero,pękło

i to dawno...pękło na pół...szczególnie 10 Kwietna 2010 roku,ci ktorzy wtedy tego nie widzieli
nie warci są podania ręki w towarzystwie...
serdeczne pozdrowienia

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

20. Gościu z drogi...

Wtedy widzieli go ludzie śmiejącego się na pogrzebie. I głosowali na niego!!!
Na człowieka bez empatii. Na rządzących bez uczuć... Trudno to pojąć.
Ale wydaje mi się, że teraz wreszcie łuski pospadały ...
Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika gość z drogi

21. "I głosowali na niego "

i TU niestety mam inne zdanie,co do tych,którym łuski spadły z oczu" tym "dziwolągom" nigdy nie spadną łuski...żadne...bo" one" były sprzedajne i takie zostały...dlatego włąśnie Polska pękła na pół.W pewnym miescie jest ulica tzw Mariacka..miejsce ulubione przez pewne "panie" i w związku z dność,ale innego lepszego określenia,nie znam...to Charakter..
.pamiętaj o tym droga Guantanamero...
serdeczności

gość z drogi

avatar użytkownika Pelargonia

22. Nowy odcinek Okruchów już jest!!!

Zapraszam do czytania i komentowania:

http://ewcia22.blogspot.com/

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika guantanamera

23. Dobre wiadomości

Wygląda na to, że zaczynamy się znów integrować.
Nie wszyscy, nie wszyscy, ale jednak większość... :)

avatar użytkownika gość z drogi

24. oby tak było :)

Szczęść Boże :)

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

25. Uwaga! Uwaga! Uwaga!

"W wojnie ideologicznej dać sobie narzucić słownictwo przeciwnika, to połowa przegranej ..." *) Wiedzą to wszyscy znawcy tematu.
Dlatego nie wolno nam przyjmować chamskiego słownictwa chamskich nienawistników (nienawistników, nie jakichś hejterów). Nie wolno nam przyjmować za swoje ich myśli - skażonych nienawiścią i brudem.
Piszę o tym w związku z dość żałosnym (niczego innego nie znaleźli) atakiem na p.Krystynę Pawłowicz za to, że użyła słowa "wziąść" - używanego przez największych polskich poetów i pisarzy, dopiero od niedawna mającego też formę "wziąć".
ONI mówią "ministra" albo "prezydenta", "hejt" i "gender"...
A my będziemy używać staropolskiego języka.

*) V.Volkoff "Dezinformacja oręż wojny"

avatar użytkownika guantanamera

26. Jak nie dać sobie narzucić obcego chamskiego słownictwa

Wspaniały przykład dany przez Prezydenta Andrzeja Dudę:
http://wpolityce.pl/polityka/263682-prezydent-uczy-kultury-na-twitterze-...

avatar użytkownika guantanamera

27. Obok mediów mamy też

od niedawna Komando Odwetowej Dezintegracji (KOD). No i - nie poddawajmy się...

avatar użytkownika gość z drogi

28. nasze pokolenie jest zaprawione od kilkudziesięciu już lat

w bitwie o Polskę....a język?
Boże ,każda z nas pamieta jakimi słowami obrzucało nas ZOMO ...byłyśmy szmatami.. i jeszcze dużo gorszymi epitetami raczone...i zawsze odpowiadałyśmy draniom i chamom z godnością przynależną damom polskim...

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

29. Droga @Guantanamero

pamiętam czasy stalinowskie,i metodę mojej Babci...ja zawsze byłam na "przyczepkę" jako dziecko..
a czasy były straszne i bardzo niebezpieczne...więzienia dla Kapłanów ,szalejaca ubecja i moja Babcia nawracająca ludzi w pociągach z różańcem w ręce...ludzie uciekali na sam koniec wagonu ,ale słuchali ze spuszczonymi głowami i strachem w oczach...musiałyśmy mieć bardzo mocnych Aniołów Stróżów ,ze nikt nas nie zamknął...może to właśnie ja byłam tą przeszkodą ?
Droga Bojowniczko,my się nigdy nie poddamy...nigdy !
serdeczności z drogi do Wolnej Polski...

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

30. Na ten temat obszerny artykuł

http://wpolityce.pl/smolensk/280762-szokujaca-analiza-rzeczywistosc-iii-...

"... zjawisko, z którym Polacy zmagają się na co dzień, od dawna. Pisze o „miękkiej intoksykacji polegającej na konsekwentnym i rozłożonym w czasie przekonywaniu danego społeczeństwa o bezsensowności wartości i tradycji narodowych, własnej polityki historycznej, kosmopolitycznym charakterze kapitału, nawoływaniu do ściśle konsumpcyjnego podejścia do życia oraz poddawaniu ciągłej presji na to, że cały czas należy się starać być docenianym przez przedstawicieli państw, uznawanych potocznie za bardziej cywilizowane i zaawansowane w procesie demokracji i rozwoju społeczeństwa obywatelskiego”.
Ten opis jest wypisz-wymaluj opisem dominującego przekazu w III RP, przekazu, który tłumaczył Polakom, że tradycja, naród, patriotyzm są pojęciami wstydliwymi, które należy piętnować. Polacy mieli nie pamiętać i nie kultywować swojej historii, a kultura, wartości i zasady miały być im obce. Mieli być wykorzenieni. I niestety wykorzeniani byli."

avatar użytkownika guantanamera

31. Wspaniała odpowiedź!

Doskonała reakcja na dezintegracyjne wrzutki mediów maintreasonu.

„To Pan prezydent się nie rozwodzi?” - zapytał jeden z internautów. „Czasem zbyt się rozwodzę. Agata mówi mi, żebym krócej przemawiał” - odpowiedział Andrzej Duda.

O co chodziło prezydentowi? Agata Kornhauser-Duda przez pewien czas nie pojawiała się w mediach. Niektóre media i politycy wykorzystały fakt tej nieobecności do ataku na Pierwszą Damę. Zarzucano jej milczenie, a nawet sugerowano kryzys małżeński Pary Prezydenckiej. Tymczasem - jak się okazało - małżonka Andrzeja Dudy opiekowała się chorym ojcem i babcią (więcej w tekście Hieny atakowały Pierwszą Damę. A ona opiekowała się chorym ojcem i babcią). "
http://niezalezna.pl/79117-andrzej-duda-zgasil-internaute-na-twitterze-c...

Przyznam, że to ten rodzaj poczucia humoru, który naprawdę lubię.