Dziwna wojna i rozejm

avatar użytkownika elig

Wojna rosyjsko ukraińska w pełni zasługuje na miano "dziwnej". Rosja była niewątpliwym agresorem, ale aż do niedawna udawała,... Wojna rosyjsko-ukraińska w pełni zasługuje na miano "dziwnej". Rosja była niewątpliwym agresorem, ale aż do niedawna udawała, że w ogóle nie prowadzi działań zbrojnych. Dopiero coraz wyraźniej rysująca się na horyzoncie klęska rosyjskich dywersantów i najemników w Donbasie zmusiła Moskwę do odrzucenia pozorów i wysłania tam jednej lub dwóch dywizji regularnego wojska.

  Ukraina, /a przynajmniej ukraińscy politycy/ nie kwapiła się do wojowania z Rosją. Do dziś dnia nie przeprowadzono powszechnej mobilizacji ani nie ogłoszono stanu wojny. Wybrany w maju 2014 prezydent Poroszenko ogłosil nawet 18 czerwca jednostronne zawieszenie broni i aż do 30 czerwca starał się o rozejm. Wielotysięczne demonstracje domagały się w Kijowie zaprzestania tego i wysłania dodatkowych oddziałów na front / http://www.rferl.org/content/ukraine-soldiers-killed-cease-fire/25439219.html  /.

  Rosyjscy najemnicy i dywersanci nie są dobrymi wojskowymi i zaimprowizowana armia ukraińska /składająca się w znacznej części z pospolitego ruszenia ochotników/ zaczęła sobie z nimi coraz lepiej radzić. Wyparła Rosjan z 3/4 zajmowanego przez nich terytorium i obległa Donieck i Ługańsk. Wtedy Putin wysłał do Donbasu regularne oddziały armii rosyjskiej i ciężką broń. Ta kontrofensywa odniosła sukces. Część armii ukraińskiej znalazła sie w okrążeniu, a Rosjanie zdobyli Nowoazowsk nad Morzem Azowskim. Dobrze jest porównać ze sobą dwie mapy - z 17.08.2014 / http://naszeblogi.pl/48912-determinacja-i-ofiara-ukraincow-walka-z-putinistami-1808 / oraz z 6.09.2014 / https://twitter.com/EuromaidanPR/status/508217653308428288/photo/1 /. Widać wyrażne postępy Rosjan.

  W piątek i sobotę /5-6.09/ w walijskim Newport odbył się szczyt NATO poświecony m.in. skutkom agresji Rosji na Ukrainę. Putin chciał, jak sądzę, osłabić jego antyrosyjską wymowę. Porażki Ukrainy na froncie i strach Putina przed NATO doprowadziły do podpisania w Mińsku bezterminowego rozejmu. Wszedł on w życie 6.09. o godz 18:00 i na razie jest w zasadzie dotrzymywany, choć obie stony oskarżają się wzajemnie o jego naruszanie. Część jego postanowień można znaleźć / http://www.newsobserver.com/2014/09/05/4124910_fighting-tapers-off-in-ukraine.html?&rh=1 /:

  "Agreement details It included amnesty for all those who disarm and who did not commit serious crimes, as well as the release of all hostages. Militias will be disbanded and a 6-mile buffer zone established along the Russian-Ukrainian border. A prisoner exchange was set to begin as early as Saturday, according to Interfax-Ukraine. The area will be subject to joint patrols. The separatists agreed to leave the administrative buildings they control and to allow broadcasts from Ukraine to resume on local television. For the future, the agreement said power would be decentralized and the Russian language protected. An early, failed attempt by more extreme elements in the Ukrainian parliament to ban Russian as an official language was one of the elements that Moscow seized upon to help inspire the uprising. The agreement said the executive in control of each region, the equivalent of a governor, would be appointed after consultations with each region. It also promised early elections and a job-creation program.".

  Trudno przewidzieć, czy ten rozejm przetrwa. Jest on powszechnie krytykowany jako umożliwiający utworzenie w Donbasie "drugiego Naddniestrza, tylko wiekszego". Bloger Zbigwie zauważył jednak / http://zbigwie.salon24.pl/604297,prestiz-putina /:

  "Słaba Ukraina musi być też usatysfakcjonowana. Nie ma lepszego wyjścia przy aktualnym stanowisku Zachodu i NATO wobec wojny Rosji z Ukrainą. Nic więcej nie mogła osiągnąć w tej agresywnej wojnie Rosji. To nie jest kapitulacja Ukrainy – podpisanie porozumienia w Mińsku, to rozejm, który przerwał przelew krwi i prowadzić może do końca tej krwawej wojny (...) Ukraina powinna stłumić swoje żale i dostosować się do nowej sytuacji – przecież sama nie ma szans wygrać z Rosją. Zabrać się do reformowania kraju, jego odbudowy i pracy, maksymalnie przyspieszając spełnienie warunków wstąpienia do Unii Europejskiej.

  Region Donbasu nie ma szans oddzielić się od Ukrainy i przejść do Rosji w sposób formalny i zgodny z prawem międzynarodowym. Dawne nastroje i poglądy rosyjskojęzycznych mieszkańców dotyczące federalizacji i wyrażone w pseudoreferendum uległy radykalnej zmianie i są w ogromnej większości proukraińskie. Uczciwe referendum już nigdy nie ma szans powtórzyć na Donbasie poprzedniego wyniku. Uciekinierzy z Donbasu do Rosji dzisiaj płaczą w swoich miejscach aktualnego zamieszkania na Syberii i Dalekim Wschodzie - wspominają Donbas jak utracony raj, marząc o powrocie na Ukrainę.".

  Dziś premier Ukrainy, Jaceniuk lansuje projekt oddzielenia Ukrainy od Rosji murem, zasiekami oraz polami minowymi / http://niezalezna.pl/59114-projekt-sciana-ukraina-odgrodzi-sie-od-rosji-drut-kolczasty-wieze-straznicze-pola-minowe-zdjec /. Tego typu projekty bywały już realizowane w rożnych częściach świata i przyczyniały się tam do uspokojenia sytuacji /n.p. na Cyprze, w Palestynie i Belfaście/.

  Sam szczyt NATO też jest krytykowany za zbytnią ugodowość wobec Rosji, a Obamę nazwano "najgorszym prezydentem USA". Ryszard Czarnecki w portalu Niezalezna.pl / http://niezalezna.pl/59096-zielone-swiatlo-nato / zwraca jednak uwagę na pewne pozytywne strony ustaleń tego szczytu:

  "Decyzje podjęte na szczycie NATO są niewystarczające, ale idą w dobrym kierunku. (...) Najważniejszą decyzją NATO jest zielone światło dla wspierania Ukrainy uzbrojeniem. (...) W tym kontekście od władz III RP oczekiwałbym decyzji stanowczych – trudne czasy takowych wymagają. Dziwię się, że Bronisław Komorowski wyklucza sprzedaż broni Ukrainie, bo uderza to w państwo, które stoi na drodze imperialnego pochodu Rosji bezpośrednio przed nami.".

2 komentarze

avatar użytkownika UPARTY

1. wyadaje mi się, że

rzeczywiście zmian kursu politycznego tzw. "Zachodu" następuje dość szybko i idzie w złym dla Rosji kierunku. Gdy na Ukrainie przed rokiem zaczęły się pro unijne demonstracje to nie wydawały się one tak ważne. Jeszcze rok temu widziałem w nich raczej folklor polityczny i byłem zadowolony, że chociaż część społeczeństwa Ukrainy nie utożsamia się z Rosją. Jestem pewien, że na całym świecie większość analityków i ludzi zaineresowanych sprawami publicznymi myślała podobnie. Właściwie bezbolesne przejęcie przez Rosjan Krymu wydawało się potwierdzać tezę, że świadomość odrębności narodowej Ukraińców jest cechą rzadką i że Rosjanie wezmą sobie z Ukrainy co chcą w zasadzie bez żadnego oporu.
Zorganizowanie się nowych sił zbrojnych Ukrainy, sił zbrojnych w których nie ma tradycji sojuszu z Rosją postrzegałem w kategoriach cudu.
Również w kategoriach cudu postrzegałem jedność tzw. Zachodu w sprawie sankcji za aneksję Krymu. Owszem sankcje początkowo były tylko symboliczne, ale było to w sytuacji w której nie istniał jeszcze zorganizowany opór Ukraińców przeciwko Rosji. Gdy opór narastał powoli następowała zmian kursu politycznego tzw. Zachodu. To prawda, że zmiana ta następuje bardzo powoli, ale z drugiej strony trzeba pamiętać, że dotyczy ona olbrzymiego organizmu społeczno-gospodarczego. W sumie to 70% światowego PKB i prawie 100% światowych technologii. Dalsza zmiana kursu po pewnym czasie może doprowadzić do tego, że nawet Chiny nie będą mogły handlować z Rosją bez ryzyka odcięcia od nowych technologii a nie wiem, czy mogą sobie na to obecnie pozwolić. Dla Ukrainy najważniejszy obecnie jest czas, by tzw Zachód przestawił się na inny kurs, bo potrzebę takiego zwrotu to już on widzi.

uparty

avatar użytkownika elig

2. @UPARTY

Słusznie - najważniejszy jest czas. Niestety, ten rozejm chyba się nie utrzyma. Patrz tu:

http://www.economist.com/blogs/easternapproaches/2014/09/war-ukraine?