Warszawo, Polsko, walcz! 60-ta, 65-ta, 70-ta , 75-ta i 80-ta rocznica Powstania Warszawskiego.
Dziś idę walczyć Mamo!Może nie wrócę więcej, Może mi przyjdzie polec tak samo Jak, tyle, tyle tysięcyPoległo polskich żo...
Dziś idę walczyć - Mamo!
Może nie wrócę więcej,
Może mi przyjdzie polec tak samo
Jak, tyle, tyle tysięcy
Poległo polskich żołnierzy
Za Wolność naszą i sprawę,
Ja w Polskę, Mamo, tak strasznie wierzę
I w świętość naszej sprawy
Dziś idę walczyć - Mamo kochana,
Nie płacz, nie trzeba, ciesz się, jak ja,
Serce mam w piersi rozkołatane,
Serce mi dziś tak cudnie gra.
To jest tak strasznie dobrze mieć Stena w ręku
I śmiać się śmierci prosto w twarz,
A potem zmierzyć - i prać - bez lęku
Za kraj! Za honor nasz!
Dziś idę walczyć - Mamo!
Kanclerz Niemiec mówił o "wstydzie" za "niemiecką okupację". Z jego ust padły też słowa o "polskiej dumie i niemieckiej hańbie".
- Chylimy dziś czoło w hołdzie przed ofiarnością i dumą mężczyzn i kobiet Armii Krajowej. Przez 63 dni mieszkańcy Warszawy bohatersko i z ogromną odwagą, nie lękając się śmierci, stawiali opór niemieckiemu okupantowi. Walczyli o wolność i godność Polski. Ich patriotyzm jest świetlanym przykładem w wielkiej historii narodu polskiego. Pochylamy się w poczuciu wstydu pod ciężarem zbrodni popełnionych przez oddziały hitlerowskie. To one napadły na Polskę w 1939 roku. Po upadku powstania w 1944 roku obróciły dawną Warszawę w gruzy i zgliszcza. Niezliczone rzesze polskich kobiet, mężczyzn i dzieci zamordowano lub wywieziono do obozów i na roboty przymusowe - mówił w swoim wystąpieniu w Warszawie Gerhard Schröder.
Kanclerz Niemiec podkreślił również sprzeciw wobec relatywizacji historii. - Szczególnie dzisiaj w wolnej Europie, w której Polska i Niemcy są równoprawnymi partnerami nie wolno interpretować historii odmiennie lub fałszywie. Takim próbom należy nadal dawać zdecydowany odpór - mówił 10 lat temu.
Sekretarza stanu USA Colin Powell w swoim przemówieniu na Placu Powstańców chwalił "ducha wolnej Polski" oraz "odwagę, determinację i poświęcenie walczących z okrutnym, bezwzględnym wrogiem". - Nadszedł faktycznie ten radosny dzień, Warszawa powstała z popiołu stając się znowu dumną stolicą niepodległej Polski w Europie scalonej, wolnej i żyjącej w pokoju. Dzisiaj Polska, być może pierwszy raz w swojej historii, nie jest już pionkiem w rękach mocarstw, ani ofiarą wielkich tyranii - podkreślał szef amerykańskiej dyplomacji, dodając, że "Polska nigdy więcej nie będzie osamotniona".
Wicepremier Wielkiej Brytanii John Prescott wspominał z kolei swoje dzieciństwo, gdy jego rodzina przyjęła pod swój dach jednego z tysięcy polskich uchodźców. - Pamiętam, że nazywał się Paweł. Miałem wówczas zaledwie 5 lat, ale pamiętam go doskonale, nie tylko jako przyjaznego człowieka, ale także kogoś przepełnionego smutkiem i złością, że wypędzono go z jego własnego kraju - wspominał brytyjski polityk. Na koniec swojego wystąpienia Prescott "wyjątkowej odwadze mieszkańców Warszawy i polskich patriotów". - Dziś, w zjednoczonej Europie żyjącej w pokoju, odnawiamy naszą przysięgę: za wolność i przyjaźń, za wieczną przyszłość, za naszą wolność i waszą. Pozostaną w naszej pamięci - powiedział.
W trakcie obchodów Lech Kaczyński, ówczesny prezydent Warszawy i ojciec Muzeum Powstania Warszawskiego przypomniał, że w trakcie Powstania "bezprzykładne bohaterstwo naszych żołnierzy Armii Krajowej i innych formacji, ogromny wysiłek i samozaparcie mieszkańców naszego miasta, niebywała determinacja zderzyły się ze zbrodniczą furią niemieckich najeźdźców, z ludobójstwem na wielką skalę i bezlitosną zagładą Warszawy" oraz (te słowa dziś wydawać się mogą bardzo aktualne) "nikczemnością sowieckich niby sojuszników, z bezradnością i słabością sojuszników zachodnich".
Prezydent Kaczyński podkreślił również, że Walcząca Warszawa była sama, ale ta samotna walka "uchroniła nas najpewniej od dużo cięższego losu niż ten, który nas spotkał, że była też źródłem naszej siły w czasach trudnych".
Papież Jan Paweł II w liście skierowanym do prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego napisał: Całym sercem jednoczę się z mieszkańcami stolicy i ze wszystkimi rodakami uroczyście wspominającymi dramatyczne dni, które stanowiły niejako apogeum oporu, jaki podczas okupacji cały naród stawiał hitlerowskiemu najeźdźcy. Jako syn tego narodu pragnę złożyć hołd poległym i żyjącym bohaterom sierpniowego zrywu.
Chylę głowę przed powstańcami, którzy w nierównej walce nie szczędzili krwi i własnego życia dla Ojczyzny. Choć w ostatecznym rozrachunku na skutek braku odpowiednich środków i z powodu zewnętrznych uwarunkowań ponieśli militarną klęskę, ich czyn na zawsze pozostanie w narodowej pamięci jako najwyższy wyraz patriotyzmu.
1 sierpnia 2004 roku mija sześćdziesiąt lat od wybuchu Powstania Warszawskiego.
Po 5 latach doznanych upokorzeń i brutalnego terroru Warszawa stanęła do walki przeciwko niemieckiemu okupantowi. Żołnierze Armii Krajowej i innych organizacji konspiracyjnych oraz mieszkańcy Warszawy przez 63 dni toczyli z wojskami okupanta nierówną walkę o wolność, niepodległość i godność.
Władze m.st. Warszawy doceniając bohaterską walkę Powstańców Warszawy o wolną i niepodległą Polskę przygotowały bogaty program obchodów 60. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, które będą trwać od 30 lipca do 1 sierpnia 2004 roku. Między innymi 31 lipca br. odbędzie się uroczyste otwarcie Muzeum Powstania Warszawskiego.
Program Obchodów 60. Rocznicy wybuchu
Powstania Warszawskiego 1944 - 2004
30 lipca 2004, piątek | ||
godz. 10.00 | - | Uroczystości pogrzebowe gen. Antoniego Chruściela "Montera" i Jego Małżonki. Msza św. żałobna, Katedra Polowa Wojska Polskiego, ul. Długa 13/15 |
godz. 12.00 | - | Ceremonia pogrzebowa. Cmentarz Wojskowy na Powązkach |
godz. 17.00 | - | Spotkanie uczestników Powstania Warszawskiego z Prezydentem Warszawy Lechem Kaczyńskim. Dziedziniec przed Ratuszem m.st. Warszawy, Plac Bankowy 3/5 |
godz. 19.00 | - | Przemarsz z Placu Bankowego na Plac Powstańców Warszawy ulicami Senatorską, Wierzbową, Placem J. Piłsudskiego z oddaniem hołdu w marszu przed Grobem Nieznanego Żołnierza, Mazowiecką, ul. Świętokrzyską |
godz. 20.00 | - | Uroczystość zapalenia Znicza Pamięci. Plac Powstańców Warszawy |
godz. 20.30 | - | Koncert pt. "Czas Pamięci. 1 sierpnia - 2 października 1944. W hołdzie Bohaterom Powstania Warszawskiego". Plac Powstańców Warszawy |
31 lipca 2004, sobota | ||
godz. 09.30 | - | Otwarcie Muzeum Powstania Warszawskiego, uroczysta Msza Św. koncelebrowana pod przewodnictwem Jego Eminencji Józefa Kardynała Glempa Prymasa Polski, ul. Przyokopowa 28 |
godz. 12.00 | - | Uroczysta sesja Rady Miasta Stołecznego Warszawy. Zamek Królewski, Plac Zamkowy 4 |
godz. 14.00 | - | Spotkanie uczestników Powstania Warszawskiego z Prezydentem RP, nadanie odznaczeń państwowych. Pałac Prezydencki, ul. Krakowskie Przedmieście 48/50 |
godz. 19.00 | - | Uroczysta Msza Św. Polowa pod przewodnictwem Jego Eminencji Józefa Kardynała Glempa Prymasa Polski. Katedra Polowa Wojska Polskiego, ul. Długa 13/15 |
godz. 20.30 | - | Uroczysty Apel Poległych. Pomnik Powstania Warszawskiego, Plac Krasińskich |
godz. 22.00 | - | Powstańcze Kino Letnie - pokaz filmów o tematyce powstańczej (filmy fabularne, kroniki filmowe, dokumentalne). Plac Krasińskich |
1 sierpnia 2004, niedziela | ||
godz. 10.00 | - | Uroczystości przy Pomniku "Mokotów Walczy", Park im. Orlicz-Dreszera, ul. Puławska. Inscenizacja "Marsz Mokotowa" przemarsz z Parku im. Orlicz-Dreszera ul. Puławską do Parku Morskie Oko pod Pomnik upamiętniający mord powstańców pułku "Baszta" na Mokotowie |
godz. 12.00 | - | Uroczysta odprawa wart przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Plac Piłsudskiego |
godz. 13.00 | - | Msza Św. ku czci pomordowanych Powstańców Warszawskich i ludności cywilnej miasta pod przewodnictwem Jego Eminencji Józefa Kardynała Glempa Prymasa Polski. Kościół św. Wojciecha, ul. Wolska 76 |
godz. 14.00 | - | Uroczystość złożenia wieńców pod Pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej, ul. Wiejska róg Matejki |
godz. 14.30 | - | Koncert "Polegli Niepokonani". Pomnik Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej, ul. Wiejska róg Matejki |
godz. 17.00 | - | Uroczystość złożenia wieńców pod pomnikiem Gloria Victis, Cmentarz Wojskowy na Powązkach |
godz. 19.00 | - | Uroczystość złożenia wieńców pod pomnikiem "Polegli Niepokonani". Cmentarz Wolski |
godz. 20.30 | - | Uroczysty koncert zamykający Obchody 60. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego pt. "Dzieci Warszawy 1944-2004. O wolność i godność. W hołdzie Bohaterom Powstania Warszawskiego". Plac Powstańców Warszawy |
Pamiętamy
1.06.2009
Pretm na blogu HGW Watch zwrócił uwagę na skład honorowego komitetu tegorocznych obchodów. Znajduje się w nim szereg osób zawsze żywo zainteresowanych tematem - m.in. Donald Tusk, Ewa Malinowska – Grupińska, Bronisław Komorowski, Bogdan Klich, Hanna Gronkiewicz – Waltz, Bogdan Borusewicz, Andrzej Wajda (pełny skład w formacie pdf). Nie znajdziemy na tej liście ani L. Kaczyńskiego, który przywrócił tej rocznicy rangę państwową, ani np. J. Ołdakowskiego, bardzo popularnego wśród byłych uczestników PW twórcy Muzeum Powstania. Mamy natomiast wierchuszkę PO, która jeszcze kilka lat temu nie przewijała się ani na Powązkach Wojskowych, ani na Placu Krasińskich. Co oczywiście zaowocowało newsem drugim:
Honorowy Komitet Obchodów 65. rocznicy Powstania Warszawskiego wkrótce wyśle do rządzących apel by nie przychodzili 1 sierpnia na Powązki akurat o godz. 17 - pisze "Życie Warszawy". (..)
Wyraźnie widać, że po raz kolejny ta bardzo ważna rocznica ma spełniać rolę kolejnej "wydmuszki" Biura Propagandy Rady Ministrów.
W tym kontekście dwa apele - rozpuśćmy wici i naciskajmy wszelkimi dostępnymi drogami, by 01.08.2009 do "strefy VIP" weszli wszyscy zainteresowani Powstańcy. Reagujmy twardo na pracowników mediów skaczących po mogiłach Bohaterów.
Właśnie dlatego, że pamiętamy. Do jasnej cholery.
65. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego
..."Padła niedawno propozycja, aby 1 sierpnia uczynić świętem narodowym. Głównym powodem sprzeciwów jest zdanie, że nie wypada klęski czynić przedmiotem świętowania, bo to - krótko mówiąc - zły przykład dla młodzieży i wstyd przed całym światem. Obciach, żenada, katastrofa. To jednak krótkowzroczna i stereotypowa ocena Powstania, a co gorsza banalizujące podejście do narodowej pamięci. Ograniczanie pamięci narodu do chwil triumfu wypacza obraz historii. Historia nie jest meczem. Nie jest też miejscem zawodów w kategorii „kto komu zrobił większe bęcki". Należy upamiętniać ważne zwroty w historii, także takie, które były trudne i opłacone ofiarami." ... POLIS - Miasto Pana Cogito
Przysięga Armii Krajowej
W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Maryi Panny, Królowej Korony Polskiej kładę swe ręce na ten Święty Krzyż, znak Męki i Zbawienia, i przysięgam być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczypospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży Jej honoru i o wyzwolenie Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił – aż do ofiary życia mego.
Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej i rozkazom Naczelnego Wodza oraz wyznaczonemu przezeń Dowódcy Armii Krajowej będę bezwzględnie posłuszny, a tajemnicy niezłomnie dochowam, cokolwiek by mnie spotkać miało.
Tak mi dopomóż Bóg.
Zawierzając wszystko Bogu, jak powstańcy warszawscy, trwając w jedności z Chrystusem, nie zbłądzicie w codziennych wyborach wartości, nawet gdy świat będzie was kusił mirażami szczęścia i rozrywki – prosił Benedykt XVI przemawiając po polsku po modlitwie Anioł Pański 27.07.2012 r.
1 sierpnia 2012 r. modlitwa w intencji poległych i zadośćuczynienie za bluźnierstwa
W specjalnym komunikacie, który zostanie odczytany w najbliższą niedzielę we wszystkich kościołach archidiecezji warszawsko-praskiej, abp Hoser Henryk apeluje o modlitwę 1 sierpnia w intencji poległych i zadośćuczynienie Sercu Jezusowemu za grzechy bluźnierstwa. W związku z 68. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego hierarcha zarządził we
wszystkich parafiach i zgromadzeniach zakonnych na terenie swojej diecezji godzinę wieczornej adoracji Najświętszego Sakramentu w intencji poległych, o przyszłość oraz kształt naszej wolności i jako zadośćuczynienie za grzechy bluźnierstwa."
W lutym 2012 roku lider Ruchu Poparcia Palikota powiedział:
Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą wyrzec się swojej polskości.
Tak właśnie w lutym 2012 roku stwierdził lider trzeciego co do wielkości klubu w polskim sejmie. Miało to miejsce na spotkaniu konwersatorium „Dialog i przyszłość” zorganizowanym przez Aleksandra Kwaśniewskiego. Istotne jest to, że wezwanie do tego, by Polacy wyrzekli się swojej polskości, a zatem wyrzekli się nie tylko patriotyzmu ale zrezygnowali z samej ojczyzny, to wezwanie odpowiada mentalności dużej części ludzi, którzy znajdują się w centrum tego kraju. Nie Polski, ale właśnie „tego kraju”. Co ważniejsze jeszcze - lata, całe dekady ciężkiej pracy tych ludzi, by nie cofać się dalej od „Nowych widnokręgów” do najnowszego wydania programów rozrywkowych TVN przynoszą doniosły skutek społeczny. Setki tysięcy młodych ludzi w tym kraju jest całkowicie obojętnych na dziedzictwo, które tworzy ojczyznę nazywające się tak niewygodnie - Polska.(..) Czy mamy machnąć na nich ręką, czy szukać z nimi porozumienia? Do czego zobowiązuje nas to, co otrzymaliśmy po naszych ojcach? Pamiętajmy - oni to nie tylko wnuki oprawców z NKWD czy konfidentów Gestapo. Tych nie ma tak dużo. Oni to także prawnuki tych, którzy byli w AK, czy w BH, bili się w kampanii wrześniowej po polskiej stronie. To potomkowie tych, którzy w XIX wieku , II RP albo w czasie II wojny - z tutejszych, z przybyszów, stali się Polakami. Ale już po 23 latach trzeciej niepodległości wybili się na niepodległość od krzyża, od Smoleńska, od Polski. Zatem machnąć na nich ręką? Takie rozwiązanie narzuca się coraz częściej. No, nie porozumiemy się z nimi. Kompromis nie jest możliwy. Będzie w końcu zdradą ojczyzny i tych co za nią ginęli. Więc może ostatecznie zaakceptować podział na Jasnogród i Ciemnogród? Dać się zamknąć w rezerwacie, gdzie będziemy mogli kultywować nasze dziedzictwo? Ale gdzie mamy się zamknąć? Jak podzielić to terytorium, które otrzymaliśmy po ojcach? Czy wystarczy nam Radom, jedyne większe miasto w którym demokratyczny werdykt dał większość nam - Polakom? I tak już ma być na zawsze? Czy dostaniemy Wawel, skoro tylko nas historia obchodzi?Już po 10. kwietnia 2010 roku widzimy, że tak łatwo nie będzie. Rozpoczęła się walka o Wawel. Trwa walka o Krakowskie Przedmieście. Czy da się Wawel podzielić, jak Wzgórze Świątynne w Jerozolimie? Część dla wyznawców ojczyzny, część dla tych, którzy z polskością się rozstali, ale chcą po swojemu zagospodarować jej symbole. Może zaorać…To nie jest dobra perspektywa. Musimy wybrać drugą: uporczywej pracy nad przywracaniem polskości tych, którzy stali się znowu „tutejszymi” albo turystami… To właśnie może być projekt naszej świadomej, systematycznej działalności. Polska nie jest projektem ale są tworzone i realizowane projekty jej likwidacji. Przez imperia, którym ona przeszkadza. Przez tych, którym wydają się one niezwyciężone, uzbrojone w pułki Prieobrażienskie albo hasło ostatecznego wyzwolenia i wielkie telewizje. Ci ze strachu, czasem tylko z małej obawy przed śmiesznością, obciachem, a najczęściej w imię indywidualnego interesu, wybierają silniejszego. I chcą zdominować nad tutejszymi. Rozbić obraz wspólnoty, ośmieszać idee wolnych Lechitów. Co my możemy robić? Pracować nad tym, żeby Polaków było więcej, a nie mniej, żeby odnowić ciągłość tej historii. To jest praca organiczna, która się nie kończy, która wbrew przeciwnościom trwa od 40 pokoleń.Nie skończy się dopóki z niej nie zrezygnujemy!
Obchody 70. rocznicy Powstania Warszawskiego
Otwarcie wystawy w Berlinie, uroczystości na Cmentarzu Powstańców Warszawy na Woli, wręczenie odznaczeń Powstańcom i osobom pielęgnującym pamięć o Powstaniu – to wydarzenia z udziałem Prezydenta RP, związane z 70. rocznicą Powstania Warszawskiego.
Najważniejszych osób w państwie zabraknie 1 sierpnia w godzinę "W" podczas uroczystości na Wojskowych Powązkach. Nie pojawi się tam premier Donald Tusk, nie będzie też prezydenta Bronisława Komorowskiego. O nieobecność na Powązkach pytany był w radiowej Trójce prezydencki doradca prof. Tomasz Nałęcz. Przyznał, że nie wie, gdzie będzie prezydent o godz. 17 w piątek i dodał, że mało prawdopodobne jest, by wybrał się na oficjalne uroczystości. Nałęcz przypomniał, że w ubiegłym roku także nie było w
tym miejscu prezydenta. Nie chciał on bowiem uczestniczyć w wykorzystywaniu święta do ohydnej demonstracji politycznej.
Gauck: Polacy umieli wybaczyć, gdy Niemcy okazali skruchę
Prezydenci Komorowski i Gauck objęli honorowy patronat nad berlińską wystawą "Powstanie Warszawskie 1944". Ekspozycja jest pokazana w miejscu, gdzie w czasie II wojny światowej mieściła się m.in. główna siedziba dowództwa SS oraz centrala Gestapo. Projekt został przygotowany w ramach współpracy Fundacji Topografia Terroru w Berlinie i Muzeum Powstania Warszawskiego. Jak mówił Bronisław Komorowski, w 1945 roku "Warszawa w 80 proc.leżała w gruzach burzona w czasie agresji 1939 r., w czasie powstania w getcie warszawskim w 1943 r. i w czasie Powstania Warszawskiego w 1944
roku". - Tak samo straty Warszawy w ludziach trzeba zsumować - i te w września
1939 r., i te z czasów likwidacji getta warszawskiego w 1943 r. i te strasznie straty roku 1944. Są to liczby przeraźliwe, które robią do dzisiaj na nas samych straszliwe wrażenie, ale jednocześnie pamiętamy i wiemy, że ten trud i te ofiary nie były mimo wszystko nadaremne
Prezydent Gauck powiedział podczas uroczystości, że rozpoczęta we wrześniu 1939 roku ponad pięcioletnia okupacja Polski w pamięci zbiorowej Niemców nadal znajduje się w cieniu wojny ze Związkiem Radzieckim oraz ludobójstwa Żydów. Zaznaczył, że powstanie w getcie warszawskim 1943 roku jest w Niemczech bardziej znane niż Powstanie Warszawskie. Prezydent Niemiec zaznaczył też, że wystawa poświęcona Powstaniu
Warszawskiemu jest ważna również ze względu na ukazywanie "specyficznie polskiej perspektywy". - Pomaga nam zrozumieć, dlaczego dla wielu Polaków kwestie wolności i niepodległości po dziś stanowią tak istotną wartość - powiedział. - Powstanie Warszawskie wpisuje się w szereg zbrojnych zrywów w historii Polski zakończonych klęską. Dla wielu
Polaków te porażki nie były w żadnej mierze źródłem defetyzmu i zniechęcenia - podkreślił Gauck. - Większość myślała w 1944 roku raczej tak, jak młody poeta Krzysztof Kamil Baczyński: „Trzeba nam teraz umierać, by Polska umiała znów żyć” - mówił prezydent Niemiec.
Brzydota języka nie boli nas tak, jak „nowe”, „postępowe” poglądy moralne.
Czas „ohydy spustoszenia”
Bywają czasy, kiedy przychodzi jakaś „ohyda spustoszenia” nie tylko w dziedzinie gospodarczej, ale także duchowej, moralnej i politycznej.Niestety, obecnie przychodzi taki czas i na Polskę. Pewien minister, który organizuje sprawy wewnętrzne naszego państwa, wchwili szczerości powiedział, że „państwo istnieje tylko teoretycznie. Praktycznie nie istnieje”. Oznacza to, że nasi władcy nie mają idei państwa polskiego, nie rozumieją dobra wspólnego, państwo zamienili wegoistyczną partię, która sprawuje władzę nad całością, ale tylko dlaswojego dobra. Przy tym dochodzenie do takiej władzy jest w „złotym”słowie „demokracja” jakieś dziwne. Władze faktyczne są wybierane tylko przez niewielką część społeczeństwa, ale i ich wyborcy przeżywają częstopotem rozczarowanie: wybieraliśmy ludzi wspaniałych, uczciwych izdolnych, a wybraliśmy faktycznie jakichś innych.
- Zaloguj się, by odpowiadać
50 komentarzy
1. Zdjęcie: Ewa Sądej/
Zdjęcie: Ewa Sądej/
Nasz Dziennik
Śladami Prymasa Tysiąclecia
Pod patronatem „Naszego Dziennika”
Śladami wojennymi ks. kard. Stefana Wyszyńskiego pojadą uczestnicy IV Rajdu Motocyklowego „Prymas Tysiąclecia – Pamiętamy”.
Przy okazji 70. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego warto
przypomnieć postać Sługi Bożego ks. kard. Stefana Wyszyńskiego, który
był jednym z powstańców. Podczas walk Prymas Tysiąclecia jako kapelan
Grupy „Kampinos” pełnił swoją posługę kapłańską i służbę wojskową
głównie w szpitalu polowym w Laskach. „Siostra Cecylia” i „Radwan II” to
pseudonimy używane przez ks. kard. Wyszyńskiego celem zmylenia
okupantów. Z kolei podczas II wojny światowej – do 1942 roku – otaczał
opieką niewidomych z Lasek, którzy przebywali na Lubelszczyźnie.
– Rajd łączy się z 90. rocznicą święceń kapłańskich ks. kard.
Wyszyńskiego (2 sierpnia) oraz 113. rocznicą jego urodzin (3
sierpnia). Jest to idealna okazja, aby przypomnieć obszary jego posługi
duszpasterskiej. Pojedziemy śladami Prymasa-powstańca i Prymasa w II
wojnie światowej, dlatego też na naszej trasie znajdą się Laski,
Kozłówka i Żułów – powiedział w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl Leszek
Rysak, organizator IV Rajdu Motocyklowego „Prymas Tysiąclecia –
Pamiętamy”.
Rajd rozpocznie się w piątek wieczorem w Ośrodku Jasnogórskiej Matki
Kościoła w Choszczówce. – O godz. 23.00 wsiądziemy na motocykle i
przejedziemy przez Warszawę śladami Powstania Warszawskiego, poznamy
przebieg walk oraz losy powstańców i mieszkańców walczącej stolicy –
dodaje Leszek Rysak.
Plan Rajdu:
1 sierpnia br. (piątek)
godz. 23.00 – przejazd przez Warszawę śladami Powstania Warszawskiego
2 sierpnia br. (sobota)
godz. 9.30 – wyjazd z Choszczówki
godz. 10.00 – przyjazd do Lasek
godz. 10.30 – wizyta w Laskach, spotkanie ze świadkami historii
godz. 11.30 – wyjazd do Kozłówki
ok. godz. 14.00 – wizyta w Kozłówce
godz. 15.00 – wyjazd do Krzesimowa
ok. godz. 16.00 – wizyta w Krzesimowie
godz. 17.00 – wyjazd do Żułowa
ok. godz. 18.30-19.00 – przyjazd do Żułowa i Kraśniczyna
godz. 22.00 – ognisko, podsumowanie dnia
3 sierpnia br. (niedziela)
godz. 7.30 – wyjazd z miejsca noclegu
godz. 8.00 – uczestnictwo we Mszy św. w Żułowie
godz. 9.00 – wizyta w Żułowie w miejscach związanych z pobytem ks. kard. Stefana Wyszyńskiego
godz. 12.00 – uroczysty obiad w parafii pw. Świętych Piotra i Pawła w Kraśniczynie
ok. godz. 12.30 – zakończenie Rajdu
Organizatorem wydarzenia jest Stowarzyszenie Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński. Dodatkowe informacje znajdują się TUTAJ.
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/88361,sladami-prymasa-tysiaclecia.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Dla połowy Polaków 1 sierpnia
Dla połowy Polaków 1 sierpnia 1944 nie kojarzy się z niczym. Ale Powstanie Warszawskie chwalą
61 proc. badanych Polaków uważa, że Powstanie warszawskie było potrzebne i dobrze, że do niego doszło - wynika z sondażu CBOS. Ale ponad połowa nie łączy 1 sierpnia 1944 z niczym, a jedynie 7 proc. wie, że to data rozpoczęcia zrywu w Warszawie.
Choć nadal część Polaków - 17 proc., nie ma wyrobionego zdania na temat słuszności wybuchu powstania, to według sześciu na dziesięciu badanych - 61 proc. Powstanie Warszawskie było potrzebne. To wzrost o 10 punktów procentowych w stosunku do 1994 roku. Równocześnie w tym samym czasie procent osób, którzy mają negatywną opinię o powstaniu spadła z...
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16397114,Dla_polowy_Polakow_1_sierpnia_1944_n...
kapitan.kirk
<<<według co szóstego badanego - 61
proc. Powstanie Warszawskie było potrzebne. To wzrost o 10 punktów
procentowych w stosunku do 1994 roku. Równocześnie w tym samym czasie
procent osób, którzy mają negatywną opinię o powstaniu spadła z 31 do 22
procent ankietowanych.>>>
No i cała postępowa edukacja na nic ;-P
Btw. nie tylko zresztą postępowa: 1mo tuż obok jest wykres z którego
wynika że zwolenników powstania jest nie 61% ale 54%, 2do zdanie "według
co szóstego badanego - 61%" nawet mnie, zaprawionego z każdym rokiem
coraz bardziej w zderzeniach z niezwykłymi informacjami na łamach GW,
wprawiło w chwilowy stupor ;-O teraz już rozumiem, skąd w GW sprzed
tygodnia ogłoszenie o naborze na bezpłatne staże dziennikarskie w
redakcji - jak widać dotychczasowi płatni stażyści się nie sprawdzają
;-P
Pzdr
Powstanie warszawskie miało sens. Tak uważa większość Polaków
Według badań CBOS 61 proc. respondentów uważa, że powstanie warszawskie było potrzebne - podaje Polskie Radio.Na przestrzeni dwudziestu lat odsetek respondentów uważających,
że powstanie było sensowne, wzrósł o 10 pkt. procentowych. Przeciwnego
zdania jest obecnie 22 proc. ankietowanych. 17 proc. Polaków nadal
nie ma wyrobionego zdania na temat słuszności wybuchu walk w Warszawie.
Powstanie warszawskie było potrzebne najczęściej według młodszych
badanych, zwłaszcza w wieku 25-34 lat. Więcej wątpliwości wyrazili
najstarsi respondenci - mający 65 lat i więcej.
Badanie
przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich wspomaganych komputerowo
na liczącej 943 osoby reprezentatywnej próbie losowej dorosłych
mieszkańców Polski.
Ideą przejęcia
było zachowanie w pamięci chlubnych tradycji polskich pododdziałów
specjalnych, wchodzących w struktury Armii Krajowej - donosi
polska-zbrojna.plUroczystość przejęcia tradycji przez Oddział Specjalny Żandarmerii
Wojskowej od Oddziału "A" Kedywu Okręgu Warszawa Armii Krajowej, odbyła
się we wtorek o godz. 12 na placu Krasińskich przy Pomniku Powstania
Warszawskiego 1944 w Warszawie. Apel został poprzedzony mszą świętą
w Katedrze Polowej Wojska Polskiego.
– Najważniejsze jest
dla nas, że pamięć o Kolegium A Kedywu przetrwa, że nie zostaniemy
zapomniani – mówi Stanisław Aronson „Rysiek”, mieszkający w Izraelu
podporucznik Armii Krajowej i podpułkownik Sił Obronnych Izraela,
wyróżniony m.in. Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem
Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej oraz dwukrotnie
Krzyżem Walecznych
Kedyw, czyli Kierownictwo Dywersji Komendy
Głównej Armii Krajowej, był wydzielonym pionem organizacyjnym AK.
Powołano go rozkazem nr 84 gen. Stefana Roweckiego „Grota” Dowódcy Armii
Krajowej, w celu skoordynowania działalności sabotażowo-dywersyjnej
i partyzanckiej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Wyjazd Komorowskiego by obchodzić w Berlinie siedemdziesiątą rocznice wybuchu Powstania Warszawskiego, to moim zdaniem skandal,
Zachowanie Komorowskiego w Berlinie to nic innego jak kulenie ogona przez kundla przed silniejszym.
To Gauck, syn żołnierza Wehrmachtu powinien przyjechać do Warszawy i na kolanach błagać o przebaczenie.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
4. Szanowny Panie Michale
wyjazd Komorowskiego do Berlina wskazuje dobitnie, jak pod rządami koalicji PO-PSL jestesmy traktowani jako Polska na arenie międzynarodowej.
1 sierpnia 2004 r. do będacego prezydentem Aleksandra Kwasniewskiego przyjechał do Warszawy będący kanclerzem Niemiec Gerhard Schroeder.
Dzisiaj kanclerz Niemiec Angela Merkel traktuje Tuska i Komorowskiego jak chłopców na posyłki.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Jakby nie byli jurgieltnikami, to by ogonów pod siebie nie kulili.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
6. chciałby, a boi się.... czy zmuszą Bronka?
Godzina "W" na Powązkach bez premiera. Prezydent jednak będzie?
Premier Donald Tusk najprawdopodobniej nie weźmie udziału w
powstańczych uroczystościach na warszawskich Powązkach, które odbędą się
1 sierpnia. Pojawiła się również informacja, że w rocznicę godziny "W"
nie zjawi się tam prezydent RP. We wtorek wieczorem biuro prasowe
kancelarii prezydenta podało jednak, że Bronisław Komorowski planuje
wziąć udział w państwowych uroczystościach.
Co roku 1 sierpnia w rocznicę godziny „W” warszawiacy oddają hołd
powstańcom w całym mieście, ale główne uroczystości odbywają się przy
pomniku Gloria Victis na Cmentarzu Wojskowym. Czy w tym roku zjawią się
tam najważniejsze osoby w państwie?Jednak we wtorek wieczorem biuro prasowe kancelarii prezydenta
poinformowało, że prezydent ma się pojawić 1 sierpnia na cmentarzu. -
Wzorem roku ubiegłego, prezydent planuje wziąć udział w uroczystościach
państwowych na warszawskich Powązkach. Wcześniej, w godzinach rannych,
już tradycyjnie odwiedzi powstańcze kwatery – mówi Joanna
Trzaska-Wieczorek.
Żandarmi przejęli tradycję Kedywu. "Depozyt odwagi i patriotyzmu"
Oddział Specjalny Żandarmerii Wojskowej w
Warszawie przejął we wtorek, tuż przed 70. rocznicą wybuchu Powstania
Warszawskiego, tradycje Oddziału Dyspozycyjnego...
więcej »
Medalami za zasługi dla Żandarmerii Wojskowej uhonorowano ostatnich
trzech żyjących żołnierzy oddziału dyspozycyjnego "A". We wtorek na pl.
Krasińskich odebrali je mieszkający w Izraelu 89-letni Stanisław
Aronson ps. Rysiek oraz mieszkający we Francji 91-letni Stanisław
Likiernik ps. Stach. Ze względu na stan zdrowia odznaczenia nie mógł
odebrać 92-letni Alfred Bielecki ps. Mietek.
Ochrona i bezpieczeństwo
Jak powiedział dowódca Oddziału Specjalnego ŻW w Warszawie płk Tomasz
Połuch, jego jednostkę i Oddział Dyspozycyjny "A" łączą podobny
charakter wykonywanych zadań oraz miejsce stacjonowania, czyli Warszawa.
Żołnierze powstałego w 2004 r. Oddziału Specjalnego ŻW w Warszawie
wykonują głównie dwa rodzaje zdań. Zajmują się ochroną kierownictwa MON,
odpowiadają też za bezpieczeństwo prezydenta, premiera oraz marszałków
Sejmu i Senatu (podczas ich pobytu na terenie obiektów wojskowych)
oraz członków delegacji zagranicznych przyjeżdżających do Polski. Ich
zadaniem jest też walka z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością.
Święto jednostki ŻW przypada 18 maja, w rocznicę akcji oddziału
dyspozycyjnego "A", polegającej na odbiciu mieszkania na pl. Grzybowskim
w Warszawie.Samodzielny Oddział Dyspozycyjny "A" (nazywany był też Kolegium "A", a
początkowo nosił nazwę "Grupa Andrzeja" od pseudonimu twórcy i
pierwszego dowódcy por. Józefa Rybickiego) powstał w marcu 1943 r. z
połączenia oddziałów dywersyjnych i grup sabotażowych, działających w
ramach Tajnej Organizacji Wojskowej. Oddział rozpoczął powstanie
warszawskie, zdobywając szkołę przy ul. Stawki, przy Umschlagplatz.
Potem jego żołnierze walczyli w ramach zgrupowania "Radosław".
Ogromne donice już stoją. Plac Powstańców prawie gotowy
KOMENTARZY: 15
podziwiać odmieniony plac Powstańców Warszawy. Właśnie na 1 sierpnia
miasto zapowiedziało zakończenie... więcej »
Po rewitalizacji korzystać z placu będą mogli głównie spacerowicze.Ze środka placu zniknął parking dla samochodów, a w jego miejsce
postawione zostały już częściowo meble miejskie- kolorowe donice, ławki,
latarnie.
Jak informuje miasto, plac udekoruje 2800 kwiatów i krzewów. 2 tys.
roślin zostanie posadzonych w 120 kolorowych donicach. W niebieskich,
czerwonych, pomarańczowych oraz białych pojemnikach pojawią się
kompozycje krzewów ozdobnych, takich jak perukowiec podolski lub różne
odmiany derenia i czerwonych pelargonii.
Upamiętniono Batalion „Kiliński"
Powstańcy warszawscy, kombatanci i mieszkańcy stolicy wzięli udział w uroczystości upamiętniającej Batalion AK „Kiliński" na Pl. Powstańców
Zdjęcie: Mateusz Marek/
Pl. Powstańców Warszawy czy pl. Wielkich Donic? Jak oszpecić ważne miejsce w stolicy
31 lipca 2014, 18:15
O co w tym chodzi? Kto wpadł na pomysł, by zatrzęsienie metrowych klombów zdominowało plac?
Przez wiele miesięcy stołeczny pl. Powstańców Warszawy
(przed wojną pl. Napoleona) był placem budowy. Właśnie go
otworzono i nie sposób się nadziwić, jak można
było to miejsce tak oszpecić.
Zmiany w organizacji ruchu,
metalowe płoty zasłaniające postępy w rewitalizacji, chaos i brzydota –
tak wyglądał plac mogący być jedną z wizytówek stolicy. Otoczony
gmachami socrealizmu niewiele miał w sobie z przedwojennego piękna.
Miało to się nieco zmienić na 70. Rocznice wybuchu Powstania.
Czy się udało?
Zniknął parking, powstał deptak. Miejsce na pewno stało się bardziej
przyjazne spacerowiczom i po prostu oku. Ale po co te wielkie białe,
niebieskie i pomarańczowe donice? O co w tym chodzi? Kto wpadł na
pomysł, by zatrzęsienie metrowych klombów zdominowało plac?
Zastanawiamy się, czy warszawiacy nie zaczną tego miejsca zwyczajowo nazywać placem Wielkich Donic?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. O świętą sprawę
O świętą sprawę niepodległości
Zdjęcie: arch./
-
Pod patronatem „Naszego Dziennika”
Z dr Joanną Wieliczką-Szarkową, autorką książki „Powstanie Warszawskie 1944. Gloria Victis”, rozmawia Adam Kruczek
W
przeddzień 70. rocznicy Powstania Warszawskiego wydała Pani kolejną
książkę, tym razem poświęconą tej heroicznej karcie naszej historii. Z
jaką intencją pisała Pani tę pracę?
– Jej najważniejszym celem, na który
wskazuje też tytuł „Gloria Victis” (chwała pokonanym), jest oddanie
hołdu bohaterom Powstania Warszawskiego przez podkreślenie sensu ich
walki i ofiary złożonej z własnego życia. Powstańcy oddali je, jak mówił
Prymas Stefan Wyszyński, za najsłuszniejsze i najpotężniejsze prawo do
wolności, które wpisał w naturę człowieka sam Bóg.
„Powstanie Warszawskie 1944 roku było
największym w historii świata buntem ludności milionowego miasta
przeciwko okrutnej niewoli” – wskazuje w przedmowie do książki prof.
Witold Kieżun, kapral pchor. „Wypad”. Na ile było ono dziełem zbrojnych
oddziałów powstańczych, a na ile całej ludności Warszawy?
– Wybuch Powstania był dla większości
warszawiaków zaskoczeniem, ale od razu przyjęli je z wielkim entuzjazmem
i radością. Ludzie zdecydowanie poparli powstańców, bo nareszcie po
pięciu latach poczuli się wolni i uwierzyli, że walka najdalej za kilka
dni zakończy się dla nich zwycięstwem. Nikt, włącznie z przywódcami
Powstania, nie przewidywał, że będzie ono trwało aż tak długo. Cywile od
razu też z własnej woli, bez czekania na wezwanie, pomagali walczącym:
gasili pożary, wystawiali warty na dachach i w bramach, transportowali
rannych, przenosili prowiant, a przede wszystkim budowali barykady.
Generał „Bór” wspominał, że postawa ludności miała duży wpływ na decyzje
o kontynuowaniu walki w stolicy.
Opisuje Pani ogrom ofiar wśród ludności cywilnej. Z czego wynikało bestialstwo Niemców?
– Hitler i Himmler rozkazali zabić
wszystkich mieszkańców, a miasto zrównać z ziemią. Miał to być „prezent”
dla przyszłych pokoleń Niemców, bo ich zdaniem, całe zło pochodziło z
Warszawy. Plan „pełnego ludobójstwa” realizowali od pierwszych dni
Powstania, zaczynając od rzezi Woli, która pochłonęła ponad 40 tysięcy
ofiar.
Czy winni ponieśli po wojnie adekwatną karę?
– Trzeba wyraźnie podkreślić, że żaden
niemiecki zbrodniarz nie został ukarany za zbrodnie w Powstaniu
Warszawskim. Na przykład odpowiedzialny bezpośrednio za śmierć
prawdopodobnie 100 tysięcy ofiar (nie tylko w Warszawie) dowódca
specjalnie utworzonej grupy uderzeniowej Heinz Reinefarth po wojnie jako
świadek w procesach norymberskich miał być tak niezbędny, że alianci
odmówili jego ekstradycji do Polski. W latach 50. Niemcy wybrali go na
burmistrza miasta Westerland, stolicy wysepki Sylt. Jako przedstawiciel
Bloku Wypędzonych ze Stron Ojczystych i Pozbawionych Praw, bo urodził
się w Gnieźnie, reprezentował także obywateli Szlezwika-Holsztynu w
landtagu. Do śmierci w 1979 roku był powszechnie szanowanym prawnikiem z
generalską emeryturą.
Zbrodni na powstańcach, a zwłaszcza na cywilach, nie dokonywali sami Niemcy. Jak duży był udział formacji kolaboranckich?
– Do tłumienia Powstania Niemcy użyli dwóch
batalionów Turkmenów i tyleż samo Azerów oraz pułku z brygady
Rosyjskiej Narodowej Armii Wyzwoleńczej (Russkaja Oswoboditielnaja
Narodnaja Armija – RONA) płk. Bronisława Kaminskiego. Byli to degeneraci
pastwiący się nad ludnością cywilną, zainteresowani wyłącznie piciem
wódki, grabieniem i gwałtami. Bestie Kaminskiego dokonały rzezi Ochoty,
mordując 10 tysięcy ludzi. Sam dowódca został skazany przez Niemców na
śmierć za „unikanie walki, skrajną niesubordynację, grabież prywatnego
skarbca i inne przestępstwa”. Zginął wkrótce po kapitulacji Powstania, 4
października 1944 roku, lub wcześniej, 28 sierpnia.
Skąd brała siłę determinacja powstańców i ich postawa walki do końca?
– Powstańcy byli żołnierzami regularnej
armii i obowiązywała ich żołnierska przysięga, ale ich determinacja i
nieuległość wynikały przede wszystkim z poczucia, że walczą o świętą
sprawę, czyli niepodległość, a tę wartość to pokolenie ceniło najwyżej.
Kiedy 3 października Stefan Korboński, dyrektor Departamentu Spraw
Wewnętrznych Delegatury Rządu, na polecenie Delegata Rządu poinformował
przedstawicieli ludności cywilnej o rozkazie opuszczenia miasta, nie
wspominając o złożeniu broni i pójściu do niewoli żołnierzy, jeden z
obecnych zapytał: „A co się stanie z AK?”. Gdy nie otrzymał odpowiedzi,
padły okrzyki: „Jeśli AK zostaje, to my również! Jeśli ma zginąć,
zginiemy razem z nią”. Ostatecznie mieszkańcy zaakceptowali kapitulację
AK i oddanie się powstańców do niewoli, o czym poinformowano na
specjalnym zebraniu.
Potem, w czasie wychodzenia żołnierzy z
miasta zdarzało się, że ludzie klękali na ich widok. Wspominali to
niektórzy dowódcy. To pokazuje, czym była Armia Krajowa. Polacy klękają
tylko, aby uczcić Przenajświętszy Sakrament. W ostatnim powstańczym
numerze „Biuletynu Informacyjnego” z 4 października pisano: „Zamknięty
przeszło dwumiesięczny okres jednej z najszczytniejszych i
najtragiczniejszych zarazem kart naszej historii […]. Klęska, której
rozmiarów pomniejszać nie chcemy, jest klęską jednego miasta, jednego
etapu naszej walki o wolność. […] Z naszej krwi, z zespołowego trudu i
znoju, z męki ciał i dusz naszych powstanie nowa Polska, wolna, silna i
niepodległa. Wiarą tą będziemy żyć […]. Wiara ta – to najrealniejszy,
najwyższy Testament pisany krwią wielotysięcznych ofiar i Bohaterów
Powstania”.
Niezwykłym walorem Pani książki jest
obecność powstańczej poezji i sylwetek jej najważniejszych twórców.
Wręcz profetyczny wymiar miał ostatni wiersz, napisany kilka dni przed
śmiercią przez Józefa Szczepańskiego „Ziutka”, zaczynający się od słów:
„Czekamy Ciebie czerwona zarazo”. Jaki był los tego wiersza i poetów
tego czasu?
– Znane jest stwierdzenie prof. Stanisława
Pigonia, że należymy do Narodu, którego losem jest strzelać do wroga
brylantami. Powiedział tak, gdy usłyszał o decyzji pójścia do walki
Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. W czasie Powstania Warszawskiego zginęło
wielu znanych i wybitnych poetów oraz pisarzy. Wśród nich, oprócz
Baczyńskiego, m.in.: Włodzimierz Pietrzak, Juliusz Krzyżewski, Jan
Miernowski, Stanisław Miłaszewski, Tadeusz Gajcy, Zdzisław Stroiński,
Juliusz Kaden-Bandrowski czy właśnie „Ziutek”, autor wspomnianej
„Czerwonej zarazy”. Po wojnie wiersz ten został przez komunistów skazany
na nieistnienie. Zapewne samego poetę, gdyby przeżył Powstanie, też
spotkałby podobny los. UB przyszło nawet po nieżyjącego Baczyńskiego.
Jak – Pani zdaniem – można zrekapitulować bilans strat i zysków Powstania?
– Według najnowszych szacunków, w Powstaniu
zginęło 12-14 tysięcy żołnierzy i 120-130 tysięcy cywilów, Warszawa
została zamieniona przez Niemców w miasto gruzów i grobów. Święty Jan
Paweł II mówił, że niektórzy zadają sobie pytanie, czy było to
potrzebne, czy było to potrzebne aż na taką skalę. I odpowiadał, iż nie
można na ten problem patrzeć tylko w kategoriach czysto politycznych lub
militarnych. „Należy raczej w milczeniu skłonić głowę przed rozmiarem
poświęcenia, przed wielkością ceny, jaką tamto pokolenie zapłaciło za
niepodległość Ojczyzny. W płaceniu tej ceny byli, być może, rozrzutni,
ale ta rozrzutność była zarazem wspaniałomyślnością. Kryła się w niej
jakaś odpowiedź na to wezwanie, które przyniósł Chrystus, przede
wszystkim swoim własnym przykładem, oddając życie za braci: ’Nikt nie ma
większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół
swoich’”.
Czy lekcja Powstania jest dziś właściwie wykorzystywana w kształtowaniu postaw patriotycznych młodych Polaków?
– Myślę, że najlepiej robi to Muzeum
Powstania Warszawskiego, powstałe dziesięć lat temu i odwiedzone przez
blisko 5 mln gości, przeważnie młodych, a które – jak mówił śp.
prezydent Lech Kaczyński – zbudowane zostało po to, by pamięć pozostała
na zawsze.
Dziękuję za rozmowę.
Adam Kruczek
http://www.naszdziennik.pl/mysl/88477,o-swieta-sprawe-niepodleglosci.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
A co wspólnego ma współczesna żandarmeria z
KEDYW em - Kierownictwo Dywersji Komendy Głównej Armii krajowej.
KEDYW powstał w wyniku z rozkazu z dnia 20 IV 1940 r
Dnia 22 stycznia 1943 roku został wydany, przez dowódcę Armii Krajowej gen. "Grota", rozkaz nr 84, noszący nazwę "Uporządkowanie odcinka walki czynnej". Zarządzenie to miało za zadanie stworzenie podstawy dla nowej organizacji organów kierujących walką bieżącą i realizujących ją. Rozkaz 84 nakazywał zorganizowanie w Komendzie Głównej jak i w komendach Obszarów i Okręgów "komórek sztabowych" o nazwie "Kedyw" (Kierownictwo Dywersji). Zwracano przy tym uwagę na dyspozycyjność podległych tym komórkom oddziałów, polecano także stworzenie dla nich odrębnej sieci szybkiej łączności z komendantami Okręgów i Obszarów. Na mocy powyższego rozkazu "Związek Odwetu", "Wachlarz" oraz Tajna Organizacja Wojskowa (TOW) straciły swoją niezależność i zostały włączone w struktury Kedywu.
Na czele Kedywu KG AK stał Komendant, kierujący całością walki bieżącej Armii Krajowej. Szef Kedywu KG podlegał Komendantowi Głównemu AK i wchodził do ścisłego sztabu Komendy Głównej. Od jesieni 1942 do lutego 1944 funkcję Komendanta Kedywu KG AK pełnił płk. dypl. August Emil Fieldorf - "Nil". Od 1 II 1944 nowym Komendantem Kedywu KG został ppłk. Jan Mazurkiewicz "Radosław". Zastępcą szefa Kedywu KG od chwili jego powstania był ppłk. Franciszek Niepokólczycki "Teodor. Podobnie jak wcześniej Związek Odwetu, tak i Kedyw KG AK miał od początku swego istnienia własne Oddziały Dyspozycyjne. Oddziały dyspozycyjne Kedywu.
Żandarmeria to jednostki typu policyjnego przeznaczone do wyłapywania pijanych żołnierzy, eskortowanie do więzień
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
9. Szanowny Panie Michale
pomysłodawcy sami usilnie starają się znaleźć. Wygląda na to, że chcą mieć pewność, że Zandarmeria będzie ich bronić przed słusznym gniewem społeczeństwa.
"Jak powiedział dowódca Oddziału Specjalnego ŻW w Warszawie płk Tomasz
Połuch, jego jednostkę i Oddział Dyspozycyjny "A" łączą podobny
charakter wykonywanych zadań oraz miejsce stacjonowania, czyli Warszawa.
Żołnierze powstałego w 2004 r. Oddziału Specjalnego ŻW w Warszawie
wykonują głównie dwa rodzaje zdań. Zajmują się ochroną kierownictwa MON,
odpowiadają też za bezpieczeństwo prezydenta, premiera oraz marszałków
Sejmu i Senatu (podczas ich pobytu na terenie obiektów wojskowych)
oraz członków delegacji zagranicznych przyjeżdżających do Polski. Ich
zadaniem jest też walka z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością."
Ale to zawsze lepiej, że polscy żandarmi maja za patrona KEDYW, a nie WSI czy inne GRU.
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. Symbol Polski Walczącej
Symbol Polski Walczącej będzie chroniony prawnie. "Nadużywano go"
Marszałek Sejmu Ewa Kopacz przypomina, że w 2012 roku z prośbą o
zajęcie się tą sprawą zwrócił się do niej Związek Powstańców
Warszawskich i dzięki temu powstał projekt ustawy.
Marszałek Sejmu podkreśliła, że w ostatnim czasie ten wyjątkowy znak
był nadużywany między innymi w trakcie demonstracji. Dodała, że bardzo
cieszy się z tej ustawy, bo znak Polski Walczącej to symbol honoru
Polaka dumnego ze swojej ojczyzny i wymaga szczególnej ochrony.
Prezydent
podpisze ustawę w trakcie spotkania z powstańcami warszawskimi. Zgodnie
z nią publicznie znieważanie znaku Polski Walczącej będzie podlegało
karze grzywny.Słynna "kotwica" symbolizuje walkę o niepodległość. W czasie niemieckiej
okupacji była często malowana na murach polskich miast.
Ustawa wejdzie w życie dwa tygodnie po ogłoszeniu. Od tej pory każdy,
kto publicznie znieważy powstańczą kotwicę, narazi się na karę
grzywny.
W dokumencie zapisano też, że znak PW jest "symbolem walki polskiego
narodu z niemieckim agresorem i okupantem podczas II wojny światowej".
Jako taki stanowi on "dobro ogólnonarodowe i podlega ochronie należnej
historycznej spuściźnie Rzeczypospolitej Polskiej".
Bronisław Komorowski na Powązkach w Godzinę "W"
Bronisław
Komorowski pojawi się jednak na Wojskowych Powązkach w "Godzinę W" 1
sierpnia. Na uroczystościach związanych z 70 rocznicą Powstania
Warszawskiego nie będzie za to prawdopodobnie...
Czerwony namiestnik, czerwona iluminacja. Jak w piekle.
Okolicznościowa iluminacja na Pałacu Prezydenckim
Z okazji 70. rocznicy Powstania Warszawskiego od wtorku na fasadzie
Pałacu Prezydenckiego można oglądać okolicznościową iluminację. Będzie
ona wyświetlana do świtu w poniedziałek 4 sierpnia.
Odznaczenia w 70. rocznicę Powstania Warszawskiego
Prezydent RP Bronisław Komorowski wręczył ordery i odznaczenia
państwowe uczestnikom Powstania Warszawskiego, współtwórcom i
pracownikom Muzeum Powstania Warszawskiego oraz artystom zasłużonym w
pielęgnowaniu pamięci o najnowszej historii Polski.
Podczas uroczystości Prezydent podpisał również ustawę o ochronie Znaku Polski Walczącej.
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej przekazał Krzyże Srebrne Orderu Wojennego Virtuti Militari rodzinom Powstańców Warszawskich:
Rodzinie Alojzego RZYMKOWSKIEGO ps. „Rotmistrz”
Rodzinie Jerzego SZANIAWSKIEGO ps. „Słoń”
Odznaczeni zostali:
za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, za działalność społeczną i kombatancką
KRZYŻEM KOMANDORSKIM ORDERU ODRODZENIA POLSKI
Zbigniew GALPERYN
Tadeusz WIŚNIEWSKI
KRZYŻEM OFICERSKIM ORDERU ODRODZENIA POLSKI
Zbigniew BAUCZ
Ryszard BUDZIANOWSKI
Adam DRZEWOSKI
Tadeusz HALIK
Bronisława MAZUR
Antoni OLSZEWSKI
Janusz PAJĄCZKOWSKI
Stanisław POLKOWSKI
Krystyna SIERPIŃSKA
KRZYŻEM KAWALERSKIM ORDERU ODRODZENIA POLSKI
Zygmunt BORKOWSKI
Kwieta KURKOWSKA-BONDARECKA
Stanisław MACIEJAK
Jerzy SUŁKOWSKI
za wybitne zasługi poniesione w walce z bronią w ręku o suwerenność i niepodległość Państwa Polskiego w latach 1939-1956
KRZYŻEM Z MIECZAMI ORDERU KRZYŻA NIEPODLEGŁOŚCI
Tytus KARLIKOWSKI
Mieczysław PONIŃSKI
Zofia ŻARNECKA
za wybitne zasługi w obronie niepodległości i suwerenności Państwa Polskiego w latach 1939-1956
KRZYŻEM ORDERU KRZYŻA NIEPODLEGŁOŚCI
Jadwiga ANTOS
Danuta BACZYŃSKA
Barbara FOTEK
Wiesław JAKUBOWSKI
Janina JANUSZOWSKA-THIESSEN
Tadeusz JAROSZ
Urszula KATARZYŃSKA-BALLNER
Henryk KOWAL
Stefania KUSKE
Maria LEŚNIEWSKA
Kazimierz MOŻDŻONEK
Tadeusz MROWIEC
Barbara RASZ
Jerzy REMION
Zofia SMOLARKIEWICZ
Tadeusz TRELA
Daniela ZADROŻNA
za wybitne zasługi w pielęgnowaniu pamięci o najnowszej historii
Polski, za szczególne zaangażowanie w dzieło tworzenia Muzeum Powstania
Warszawskiego
KRZYŻEM KAWALERSKIM ORDERU ODRODZENIA POLSKI
Joanna BOJARSKA-SYREK
ZŁOTYM KRZYŻEM ZASŁUGI
Barbara AUGUSTYNIAK-PAPIEŻ
Karol MAZUR
SREBRNYM KRZYŻEM ZASŁUGI
Anna GRZECHNIK
Agnieszka PAWELEC
Tymoteusz PRUCHNIK
Mariusz ZIAJA
za zasługi na rzecz rozwoju kultury, za pielęgnowanie pamięci o najnowszej historii Polski
KRZYŻEM KAWALERSKIM ORDERU ODRODZENIA POLSKI
Tomasz BUDZYŃSKI
ZŁOTYM KRZYŻEM ZASŁUGI
Dariusz MALEJONEK
SREBRNYM KRZYŻEM ZASŁUGI
Michał ZADARA
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. Marki 8m. x 2m. 258.
Marki
8m. x 2m.
258.
11x2,4m
Bródno-PamiętaMY
5,35x2,75m
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
12. Wujec: Zaciera się
Wujec: Zaciera się to straszne nieszczęście, które było skutkiem powstania
Jedynki, że prezydent pojawi się przed pomnikiem Gloria Victis oraz
weźmie udział w innych, licznych uroczystościach związanych z 70.
rocznicą wybuchu powstania warszawskiego.
Henryk Wujec zauważył również, że zmieniają się opinie o Powstaniu
Warszawskim. - Oddziałuje na to aktualna ocena sytuacji Polski i jej
pozycji międzynarodowej. W dłuższej perspektywie - tak myślę - zaciera
się to straszne nieszczęście, które było skutkiem powstania, a większe
znaczenie przywiązuje się do tego, że jednak powstanie warszawskie było
znakiem pamięci, obowiązku moralnego dla całego pokolenia późniejszego,
pokolenia "Solidarności" - powiedział. Dodał też, że kult Powstania
Warszawskiego wpisuje się w ciąg kultów pozostałych dużych wydarzeń
historycznych, takich jak powstanie styczniowe czy listopadowe. – Ale
jednocześnie trwa refleksja, to nie jest tylko uznanie wielkości
– dodał.
Wujec skomentował również otwarcie w Berlinie przez
prezydentów Polski i Niemiec wystawy o powstaniu warszawskim. - Trwa
proces zaznajamiania Europy, zwłaszcza Niemców, z polskim dziedzictwem
patriotycznym, wojennym, bo okazuje się, że oni znają to bardzo
wybiórczo - powiedział. - Konieczne jest zaznajamianie Niemców z tym, co
się stało, bo jeśli nie ma pełnej prawdy historycznej, to nie ma pełnej
przyjaźni i pojednania – dodał.
Prezydent: Zbrodniarze ponoszą klęskę w walce o pamięć Europy
Warszawy przemówienia wygłosili prezydent Bronisław Komorowski oraz
prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Rocznica powstania
warszawskiego jest ważna nie tylko dla Warszawy, miasta nieujarzmionego,
ale także dla całej wolnej Polski i dla całej wolnej, demokratycznej
Europy – powiedział między innymi prezydent Komorowski.
– zaznaczył prezydent. - Powstańcy Warszawy, bohaterowie tamtych
zdarzeń, żołnierze czasu wojny, ale i bohaterowie obywatelskiej pamięci,
bohaterowie czasu pokoju, czasu pracy, czasu także wysiłku na rzecz
nowej Polski - składamy dzisiaj hołd za waszą piękną służbę, za wierność
polskiej wolności, za waszą determinację w walce i cierpieniu także
w działaniu wychowawczym. Walczyliście o swoje, o nasze miasto,
o Warszawę, o niepodległość całej Polski – dodał w przemówieniu.
Prezydent Komorowski docenił również wychowawczą rolę powstania.
- To dzięki państwu, dzięki bohaterstwu powstańców Warszawy, lepiej
rozumiemy i czujemy cenę i wartość, smak przeżywanej wolności dzisiaj.
Wolna Polska i jednocząca się Europa na zawsze pozostaną państwa
dłużnikami – powiedział.
Prezydent wspomniał również
o dziesięcioleciu powstania Muzeum Powstania Warszawskiego. - Pięknym
dziełem obywatelskiej pamięci jest powstałe z inicjatywy ś.p. Lecha
Kaczyńskiego, ówczesnego prezydenta Warszawy, następnie prezydenta
Polski - Muzeum Powstania Warszawskiego, które również obchodzi swoje
dziesięciolecie – zaznaczył. Podziękował też wszystkim twórcom,
pracownikom i wolontariuszom działającym w Muzeum Powstania
Warszawskiego.
Podkreślił również, że ważna jest umiejętność
docierania do świata zewnętrznego z informacją o powstaniu warszawskim.
- Bycie cząstką wolnej, demokratycznej Europy to wielka szansa
na opowiedzenie po latach, z ogromnym opóźnieniem, ale jeszcze
skuteczniej naszej wizji naszej historii o naszym losie – powiedział.
Wyraził również swoje podziękowanie dla dbających o to instytucji.
Jako ważny element tegorocznych obchodów wymienił również rozpoczęcie
uroczystości otwarciem wystawy poświęconej powstaniu w Berlinie.
- To rzecz niezwykła, że po tylu latach pokazując naszą prawdę
o poznaniu uzyskiwać tak niezwykłe słowa jak te wypowiedziane przez
prezydenta Niemiec, słowa, w których zawarte jest zdumienie
i wdzięczność za cud przebaczenia polskiego w stosunku do Niemców,
za cud pojednania nad tak trudną, dramatyczną historią. – skomentował.
------------------------------------------------------
"Prezydent,wspominając o sporze, jaki toczy się o sens, decyzje i znaczenie powstańczego zrywu, wyraził nadzieję, że 1 sierpnia pozostanie dniem świętym, a nie okazją do demonstracji, sporów, waśni i tego, co nas dzisiaj różni. - Powstańcy walczyli o jedność narodu, którą okupanci chcieli złamać. Walczyli o ciągłość polskiego państwa i jego instytucji. O prawo do okazywania przez naród szacunku swojemu państwu polskiemu. Okażmy ten szacunek także jutro - akcentował.
"
http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wydarzenia/art,2991,pamietamy-o-walc...
"Podziękował również za wtorkową uroczystość w Belinie, z udziałem prezydenta Niemiec, otwarcia wystawy poświęconej Powstaniu Warszawskiemu. - To rzecz niezwykła, to rzecz, za którą naprawdę trzeba dziękować, że po tylu latach możemy pokazując naszą prawdę o powstaniu, o naszym losie uzyskiwać tak niezwykłe słowa, jak te wypowiedziane przez prezydenta Gaucka, prezydenta Niemiec. Słowa, w których zawarte jest zdumienie i wdzięczność za cud przebaczenia polskiego w stosunku do Niemców, za cud pojednania, nad tak trudną, dramatyczną historią - mówił Bronisław Komorowski.
- My także mamy powód do wdzięczności, wdzięczności opatrzności, wdzięczności dla losu, dobrego losu polskiego za to, że dożyliśmy, doczekaliśmy takiego momentu, kiedy prezydent Niemiec w ten sposób ujmuje cały dramat, całą wielkość Powstania Warszawskiego - dodał."
http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wydarzenia/art,2987,polska-i-europa-...
Prezydent podczas Apelu Poległych. "Powstańcy walczyli o jedność narodu"
szacunek - mówił w czwartek prezydent Bronisław Komorowski podczas...
czytaj dalej »
Powstańcy w stolicy walczyli o jedność narodu, okażmy im szacunek - mówił w czwartek prezydent Bronisław Komorowski podczas apelu poległych. Zaznaczył, że choć spór o sens powstania jest usprawiedliwiony, to nie powinien uwłaczać pamięci o "sprawach świętych".
Prezydent podkreślił podczas uroczystości z okazji 70. rocznicy powstania warszawskiego, że jest ono różnie oceniane - w kontekście bohaterstwa zrywu warszawiaków, ale też skali strat i bólu, którego doświadczyli mieszkańcy miasta.
"Spór o jego sens"
- Wszyscy wiemy, że praktycznie od dnia wybuchu powstania trwał i trwa spór o jego sens, o decyzje, o znaczenie powstańczego zrywu. Niech ten spór trwa nadal. Jest konieczny i uzasadniony. Jest nam wszystkim potrzebny - przekonywał Komorowski.
Zastrzegł jednocześnie, że spór ten nie powinien "nigdy zmącić ciszy nad powstańczymi grobami, nigdy nie powinien być prowadzony w sposób uwłaczający pamięci o sprawach świętych".
Wystąpienie przed Pomnikiem Powstania Warszawskiego
Historii nie da się zmienić. Z historii i tej heroicznej, i tej
tragicznej należy wydobywać to wszystko, co może służyć współczesnym i
przyszłym polskim pokoleniom - powiedział Prezydent RP w przeddzień 70.
rocznicy Powstania Warszawskiego.
Abp Henryk Hoser: „Potrzebujemy dziś ducha Powstania Warszawskiego”
Potrzeba nam dziś ducha, który przyświecał uczestnikom Powstania Warszawskiego opartym na triadzie wartości: Bóg, honor i Ojczyzna decydującej o naszym istnieniu i naszej tożsamości zbiorowej - powiedział w rozmowie z KAI abp Henryk Hoser w przeddzień 70. rocznicy jego wybuchu.
— zauważył bp warszawsko-praski.
Nawiązując do przypadającej w tym roku 70. rocznicy wybuchu Powstania
Warszawskiego, abp Hoser przestrzegł przed zbyt pochopnym osądzaniem
tych, którzy zdecydowali o jego rozpoczęciu.
— zauważył ordynariusz warszawsko-praski.
Zwrócił on uwagę, że Powstanie nie mogło nie wybuchnąć, ponieważ
oznaczałoby to masowe aresztowania młodzieży i mężczyzn, którzy wbrew
zarządzonej przez Niemców mobilizacji nie stawili się do kopania rowów
przeciwczołgowych. Konsekwencją tego i tak byłyby masowe represje.
— stwierdził abp Hoser.
— podkreślił ordynariusz warszawsko-praski.
— zauważył arcybiskup.
— stwierdził abp Hoser.
— zauważył abp Hoser. Wskazał, że jedną z przyczyn tego stanu jest odcięcie się od własnych korzeni.
Zdaniem bp warszawsko-praskiego potrzebujemy odnowienia wiary i przebudzenia społecznego, które - jak zaznaczył - jest możliwe.
— podsumował abp Hoser.
Decyzją ordynariusza warszawsko-praskiego we wszystkich świątyniach diecezji 1 sierpnia w godzinie „W” zabiją dzwony.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. Chwała niezłomnym obrońcom
Chwała niezłomnym obrońcom wolności
W przeddzień 70. rocznicy wybuchu
Powstania Warszawskiego na placu Krasińskich sprawowana była uroczysta
Msza św. polowa.
Zdjęcie: Marek Borawski/
Nasz Dziennik
W przeddzień 70. rocznicy wybuchu Powstania
Warszawskiego na placu Krasińskich, gdzie mieści się pomnik Powstania
Warszawskiego, sprawowana była uroczysta Msza św. polowa. W czasie
Eucharystii modlitwą otoczono żyjących i poległych powstańców oraz naszą
Ojczyznę.
Eucharystii przewodniczył biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek. – Niech
z tego symbolicznego placu, z serca polskiej stolicy w przeddzień 70.
rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego wzniesie się błagalna modlitwa o
pokój. Oby już nigdy nie było zabitych, rannych, okaleczonych i
osieroconych. Wyciągnijmy wnioski z historii. Zatrzymajmy nienawiść i
odwet. Niech cierpliwy i rozważny dialog pomoże rozwiązać nawet
najtrudniejsze problemy współczesnego świata – apelował ks. bp Guzdek.
Biskup polowy podkreślił w homilii, że iskra wolności zapalona w tym
czasie w sercach wielu Polaków już nigdy nie zgasła. – Była także
podtrzymywana w trudnej powojennej rzeczywistości. Z tego ducha czerpali
natchnienie i siły twórcy solidarnościowych przemian, których owocem
była upragniona wolność dla Polski i innych krajów Europy – mówił.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ
http://www.naszdziennik.pl/galeria/88785,msza-sw-polowa-przy-pomniku-pow...
-----------------------------------------
Miłość do Ojczyzny wymaga ofiary
Powstańcy, wiedząc, że walczą o
wolność, nie mogli lepiej wypełnić swojego zadania na ziemi - mówiła
podczas "Rozmów niedokończonych" w Telewizji Trwam dr Joanna
Wieliczka-Szarkowa
Dzisiejszy program poświęcony był 70.
rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Gośćmi audycji byli: dr Joanna
Wieliczka-Szarkowa – autorka najnowszej książki o Powstaniu
Warszawskim, red. Piotr Szubarczyk – publicysta historyczny, oraz red.
Dariusz Walusiak – dokumentalista.
W przeddzień kolejnej rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego red.
Szubarczyk przypomniał swoje lata szkolne, kiedy dzieciom i młodzieży
wtłaczało się do głowy kłamstwa dotyczące tego okresu naszej historii. –
W pierwszych latach po wojnie był nawet zakaz mówienia o Powstaniu
Warszawskim – powiedział.
Komentując przeprowadzoną sondę, Dariusz Walusiak podkreślał, że dziś
ludzie coraz więcej wiedzą na temat Powstania. – Trwa dyskusja na temat
Powstania i jest to dyskusja żywa. Są głosy krytyczne, są ludzie,
którzy mówią, że ówcześni ludzie nie mieli innego wyjścia, ale są także
tacy, którzy odnoszą się z wielkim szacunkiem do powstańców – mówił.
Dr Joanna Wieliczka-Szarkowa przypomniała, że w czasie Powstania
Warszawskiego zginęła niewyobrażalna liczba ludzi. – Ogrom ofiar
przeraża – podkreśliła i wyjaśniła, że właśnie dlatego wiele osób dziś
pyta, czy Powstanie miało sens, czy ofiary poniesione były potrzebne.
– A jeśli zrozumiemy, że była to bitwa – ostatnia próba odwrócenia
losów Polski, to takie pytania tracą sens. Ludność Warszawy miała tego
świadomość, że walczy o wolność i dlatego stawała z bronią w ręku –
wyjaśniła.
Doktor Wieliczka-Szarkowa przypomniała słowa św. Jana Pawła II, który
mówił, że powinniśmy w milczeniu skłonić głowę przed bohaterami
Powstania, bo nikt „nie ma większej miłości, jeśli życie oddaje za
swojego brata”. Powstańcy, wiedząc, że walczą o wolność, nie mogli
lepiej wypełnić swojego zadania na ziemi. Wiedzieli, że Ojczyzna to
matka i miłość do niej wymaga ofiary – zaznaczyła.
Mówiąc o swojej najnowszej książce pt. „Powstanie Warszawskie 1944.
Gloria victis”, dr Joanna Wieliczka-Szarkowa wyjaśniła, że poprzez tę
publikację chciała uczcić pamięć bohaterów Powstania.
– Pamięć o nich powinna trwać zawsze. To jest ważne dla naszej
narodowej wspólnoty, do tej historii musimy się odwoływać – mówiła.
Wyjaśniła, że przedstawiła w niej główne epizody Powstania
Warszawskiego. – Chciałam w tej książce przede wszystkim pokazać
poświęcenie powstańców, pokazać sens Powstania – najpotężniejsze prawo
wolności. Ich bohaterski czyn zobowiązuje. Możemy wśród powstańców
szukać wzorów, naśladować tych, którzy zdecydowali się nawet oddać życie
za Polskę i tego nie żałowali – mówiła autorka książki.
Przedmowę do książki, nad którą patronat medialny objął „Nasz
Dziennik”, napisał prof. Witold Kieżun, uczestnik Powstania
Warszawskiego.
– Powstanie musiało wybuchnąć. To był zbiorowy akt protestu przeciwko
wojskowej decyzji, że warszawiacy mają z Warszawy zbudować fortecę –
tłumaczył prof. Witold Kieżun, który telefonicznie połączył się ze
studiem Telewizji Trwam. Dodał, że gdyby Powstania nie było, tysiące
warszawiaków zostałoby zamordowanych i ewakuowanych, a samo miasto
byłoby zniszczone. – Powstanie było ostatnią szansą Warszawy na wolność –
zaznaczył.
Małgorzata Pabis
Upamiętniono Batalion „Kiliński"
Powstańcy warszawscy, kombatanci i mieszkańcy stolicy wzięli udział w uroczystości upamiętniającej Batalion AK „Kiliński"
Zdjęcie: Mateusz Marek/
Nasz Dziennik
Powstańcy warszawscy, kombatanci i mieszkańcy
stolicy wzięli udział w uroczystości upamiętniającej Batalion AK
„Kiliński”, jeden z najsłynniejszych oddziałów Powstania Warszawskiego.
Podczas spotkania złożono kwiaty pod pomnikiem Powstańców Warszawy.
Monument, znany także jako płyta Batalionu „Kiliński”, znajduje się
na pl. Powstańców Warszawy tuż przy ul. Świętokrzyskiej w Warszawie.
Powstał w 1979 r., a tworzą go 63 luźno rozłożone części, które
symbolizują 63 dni Powstania. Podczas uroczystości na pomniku spoczęły
kwiaty i zapalono znicze. Wartę honorową zaciągnęło wojsko, ceremonię
uświetniły również poczty sztandarowe.
Stanisław Brzosko ps. „Socha”, który podczas powstańczych walk
dowodził jedną z kompanii Batalionu „Kiliński”, przypomniał, że budowę
pomnika zainicjował dowódca batalionu Henryk Roycewicz ps. „Leliwa”.
– Cieszymy się, że ten pomnik zostanie na wieczną rzeczy pamiątkę.
Trzy kompanie naszego batalionu zaczynały bowiem walkę właśnie tutaj,
reszta doszlusowała z czasem i już 20 sierpnia w szturmie PAST-y brało
udział wszystkich dziewięć kompanii. Przez batalion przewinęło się
łącznie ponad 2 tys. osób, zginęło ok. 500 naszych kolegów – powiedział
Brzosko, prosząc zebranych o uczczenie pamięci poległych i zmarłych
później członków batalionu minutą ciszy.
Podkreślił, że cieszą go uroczystości rocznicowe, które przypominają o
losach i przebiegu Powstania. – Są też takim podsumowaniem i
zakończeniem naszej działalności. Pozytywną przesłanką na przyszłość
jest dla nas zaangażowanie młodzieży w obchody i przekazywanie pamięci
Powstania. To daje nadzieję, że nasza walka nie zostanie zapomniana –
zaznaczył powstaniec.
Do największych sukcesów Batalionu „Kiliński” należało zdobycie,
wspólnie z innymi oddziałami AK, 20 sierpnia po ciężkich walkach z
Niemcami gmachu PAST-y, czyli dawnej Polskiej Akcyjnej Spółki
Telefonicznej. Był to jeden z największych sukcesów bojowych batalionu,
ponieważ dzięki centrali telefonicznej PAST-y Niemcy utrzymywali
łączność między Berlinem w frontem wschodnim. Od początku Powstania
żołnierze AK podejmowali próby zdobycia gmachu PAST-y, obsadzonego przez
niemieckich snajperów.
PAST-a była przed wojną drugim po Prudentialu najwyższym budynkiem w
Warszawie. Aby pokonać niemiecką załogę, powstańcy podpalali budynek za
pomocą miotaczy ognia zrobionych ze strażackich motopomp. Ostatecznie
PAST-ę zdobyli w nocy 20 sierpnia. Do niewoli dostało się 115
niemieckich żołnierzy, w tym siedmiu oficerów. Poległo 36 Niemców.
Straty po stronie polskiej wynosiły: 38 poległych i 63 rannych.
Batalion „Kiliński” wsławił się także zdobyciem Prudentialu i Poczty Głównej. W tej ostatniej akcji załogę
tworzyli m.in. żołnierze SS i Wehrmachtu; łącznie było to ok. 90 osób
uzbrojonych w broń ręczną i maszynową. W czasie Powstania Warszawskiego
Batalion „Kiliński” po napływie ochotników osiągnął stan ok. 2 tys.
żołnierzy (w godzinie W batalion liczył ok. 900 żołnierzy; uzbrojonych
było ok. 10 proc. z nich).
Batalion „Kiliński” był niepokonany, do momentu kapitulacji jego
żołnierze utrzymali się na zdobytych pozycjach. „Wszystkie obiekty
zajęte przez Niemców przed Powstaniem Warszawskim, zlokalizowane na
terenie działania batalionu, zostały zdobyte i utrzymane do końca
Powstania, nawet wtedy, gdy zostały obrócone w ruiny” – pisał o
batalionie prezes Światowego Związku Żołnierzy AK ppłk Czesław Cywiński
(zginął w 2010 r. w katastrofie smoleńskiej).
Batalion „Kiliński”, walcząc podczas Powstania w Śródmieściu, poniósł
dotkliwe straty: ponad 500 poległych, ponad tysiąc rannych, z których
część ranna była dwu-, a nawet trzykrotnie.
Piotr Zaremba: Wyborcza przegrała na razie walkę o pamięć o Powstaniu. Wygrywa nie jej narracja
Ale co filmu Jana Komasy „Miasto 44” nie
postrzegam go jako film „nasz” czy nie nasz. To dzieło kontrowersyjne,
niektóre sceny odpychają, inne chwytają za gardło
Łukasz Adamski zauważa na naszym portalu paradoks:
w dyskusji o Powstaniu Warszawskim to środowiska liberalno-lewicowe
zaczynają narzekać na popkulturowość przekazu oferowaną
przez rzeczników pamięci.
Takie narzekania wyłowił znakomity szef portalu Wnas także w dzisiejszej recenzji Tadeusza Sobolewskiego z filmu „Miasto 44” Jana Komasy, zamieszonej w „Gazecie Wyborczej. I rzeczywiście, Sobolewski porównuje niektóre fragmenty tego filmu do ścieżki strachu w wesołym miasteczku.
Najpierw co do tej ogólnej tezy - wypada się z nią zgodzić. Nawet w tym roku pojawiały się w GW teksty wytykające Muzeum
Powstania Warszawskiego i środowiskom patriotycznym, że kultywując
pamięć o Powstaniu, odwołują się do masowej wyobraźni, posługują się gadżetami, preferują rytuał albo skojarzenia przygodowe. A przecież to rzeź, tragedia, trzeba to pamiętać i opisywać inaczej.
Tymczasem duże grupy Polaków pamiętając o tragedii, chcą
równocześnie widzieć w Powstaniu inspirujący zryw, ba nawet przygodę.
Dla Wyborczej z przyległościami to horrendum.
Piszę: „nawet w tym roku”, bo coś się jednak odrobinę zmienia. GW
zrezygnowała ze zmasowanego ataku na sposób pamiętania o Powstania,
sama częściowo bierze udział w promowaniu tej pamięci. Dlaczego?
Piszę o tym więcej w moim jutrzejszym tekście w „Rzeczpospolitej” o
krytykach Powstania, ale wypada postawić tezę najprostszą. Nie udało się
wybić ludziom z głowy pamięci o Powstaniu, Polacy zagłosowali nogami.
Można jednak trochę na tej pamięci zarobić. No i trzeba pilnować żeby czytelnicy się nie odwrócili.
Tyle pełnej zgody z Adamskim. Bo dyskusja dotyczy jednak filmu
„Miasto 44”, którego Łukasz nie widział, a ja tak – na sławnej już
gali na Stadionie Narodowym. Moja recenzja będzie w najbliższym „wSieci”. Ale nie mogę się oprzeć pokusie, aby nie poczynić kilku uwag.
To nie jest, jakby może niechcący wynikało z tekstu Łukasza, film „prawicowy” w żadnym wymiarze.
Przeciwnie wielu ludzi o konserwatywnej wrażliwości jego estetyka
będzie razić. Adamski niby o tym pisze, gdy zwraca uwagę na jego
postmodernistyczną formę, ale to idzie nawet dalej.
Owszem, można jak Marcin Wikło w swojej pierwszej recenzji
uznać, że obraz Komasy w ogóle nie wypowiada się o sensie Powstania. Z
faktu, że powstańcy się załamują po kilku tygodniach walki, nie wynika
przecież, że nie było politycznych i historycznych racji dowództwa. Ale
są w tym filmie takie fragmenty, które mogłyby nas popychać do
odczytania „Miasta 44” jak „Kanału” Wajdy. Nie lubię oferować
czytelnikom streszczania filmu przed obejrzeniem, niech
więc poszukają sami.
Są też inne fragmenty, które takiemu odczytaniu przeczą. Skądinąd sam
Sobolewski, który obsesyjnie szuka w tym filmie dowodu na to, że
Powstanie było niepotrzebne, próbuje twierdzić, że Komasa
pokazuje nam bezsensowną rzeź.
W zarzutach Sobolewskiego o nadmierną popkulturowośc czy zbytni
naturalizm w filmie Komasy, jest zarazem coś na rzeczy. Nie wszystko, co
zauważa krytyk „Wyborczej” musi być niesłuszne i nie do przyjęcia. Tyle
że ja bym nie użył metafory o ścieżce strachu w wesołym miasteczku, bo
mnie, nawet jeśli nie zgadzam się tu i ówdzie z nazbyt teledyskową
formą, zawsze będzie ściskać za gardło, gdy oglądam sceny z Powstania.
To mnie różni z krytykiem „Wyborczej”.
Film ma tę zaletę, że pokazuje skale zbrodni i zniszczeń, to
czyni go cennym także zagranicą. Zwłaszcza, gdy jak czytam prasa
niemiecka zaczyna nas pouczać, że Powstanie było bez sensu a my nie
pomagaliśmy podczas wojny Żydom, Tu widzimy, że traktowano nas, Polaków,
podczas wojny jak psy. To warto przypominać, i to się Komasie udało.
Ale powtarzam, wielu ludzi oczekujących na kanoniczny, ostateczny
film pokazujący „całe” Powstanie, ten obraz rozczaruje. No i i jest on
obliczony na wyobraźnię młodych ludzi, których widziałem na Stadionie – w
biało czerwonych opaskach, ale i z tatuażami na rękach. Można się
jednak zastanawiać, czy nie warto im było zaoferować innego filmu,
bliższego temu jak było, a nie jak to sobie wyobraża błyskotliwy
trzydziestolatek z pokolenia, jak to napisał Marcin Wikło, Matrixu.
No ale nie można mieć wszystkiego. Owacje na Stadionie dla powstańców
były jednak prawdziwe.
Magdalena Czarnecka
Widziałam "Miasto 44". Komasie udało się wywrócić do góry nogami moje spojrzenie na stolicę
31 lipca 2014, 14:27
Wczoraj dostrzegłam na ekranie niszczone
Al. Jerozolimskie, Szpitalną, burzoną Wolę i bombardowany szpital na
Czerniakowie. I Warszawę - miasto niezwyciężone i dumne.
Tomasz Łubieński: Powstanie warszawskie było tragedią. Nie można robić z niego festynu
krócej, krócej też dymiłyby kominy Oświęcimia - twierdzi Tomasz
Łubieński, pisarz i publicysta.
(..)
Dobrze, bo taka dyskusja jednak zbliża do prawdy. Ale są też pomysły -
nieporozumienia. Np. grupy rekonstrukcyjne, odtwarzające walki w
powstaniu. To jest infantylizacja pamięci, ludzie wyobrażają sobie, że
to tak wyglądało.
To chyba należy traktować jako formę edukacji?
Rekonstrukcje często posuwają się do niebezpiecznych granic. Były np.
pomysły, by pokazać publiczną egzekucję… Trzeba też pamiętać, że za
niektórymi z takich imprez stoją lobbies, które chcą po prostu na
powstaniu zarobić. Tymczasem pamięć o powstaniu potrzebuje trochę więcej
ciszy i skupienia. Choć nie wszystko, co się dzieje w popkulturze musi
być nieciekawe. Uważam np., że film „Kamienie na szaniec”, wokół akcji
pod Arsenałem, atakowany z różnych stron, był bardzo przyzwoity. Nie
podobał mi się natomiast ten kolorowany paradokument "Powstanie
Warszawskie". Tę tradycję trzeba szanować, a jak się robi z powstania
zabawę czy festyn, to jest trochę wbrew pamięci. A włączenie się
popkultury w propagowanie mitu powstania spowodowało spłycanie problemu i
sugerowanie, że to powstanie było jednak fajne.
Skąd żywotność tego mitu w popkulturze? Dlaczego młodzieżowe zespoły
muzyczne go eksploatują, jest cały niemal przemysł związany z
powstaniem. Zresztą Muzeum Powstania Warszawskiego też odwołuje się
chyba trochę do języka popkultury?
Mam taki pomysł na obchody: O godz. 17 zatrzymać się na ulicy, potem
pójść do Muzeum Powstania Warszawskiego, żeby przypomnieć sobie, jak to
wszystko tam interaktywnie wygląda, a na koniec pójść na cmentarz, żeby
zobaczyć, czym to się skończyło.
To jest chyba też problem współczesnego języka, który czasem wypacza
treść przekazu, ale może inaczej ten przekaz nie dotarłby do obecnego
pokolenia. Dotyczy to choćby właśnie Muzeum Powstania Warszawskiego?
Jestem urodzony dostatecznie dawno, posługuję się innym językiem. Być
może w muzeum za bardzo wszystko się świeci i rusza, jest zbyt
atrakcyjne. Ale oni mają też nowe pomysły np. ekspozycja o słodkim
niemieckim życiu w Warszawie. To robi wrażenie. Generalnie rzecz biorąc,
jest polityka historyczna i prawda historyczna. Prawda powinna jednak
być górą.
-------------------------------------------------------------------------
O „Godzinie W” zatrzyma się nie tylko świat rzeczywisty. Na 70 sekund przestanie działać powstańcza gra „Enemy Front”.
Globalni użytkownicy, grający na poziomie multiplayer punktualnie o 17.00 zobaczą materiał „Cicho, bo Powstanie”, który jest częścią akcji „70 sekund ciszy”.
Film Godzina "W" na stronie: www.itwasntagame.com
1 sierpnia o godzinie 17.00 gra „Enemy Front” zatrzyma się na minutę. Gracze będą mogli wtedy oddać hołd Powstańcom Warszawskim
"It wasn't a game" - Powstanie Warszawskie [marketing-news.pl]
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. PILNE: Incydent na Obchodach 70 rocznicy
W związku z zaistniałym w dniu 29 lipca incydentem zakłócającym legalne zgromadzenie,
prosimy o nagłaśnianie tej prowokacji, drukowanie i kolportowanie załączonej ulotki oraz wsparcie liczną obecnością praskich uroczystości w dniu 1 sierpnia:
o godz. 13:00 – przy ul. Św. Wincentego na Rondzie Żaba
o godz. 15:00 – na Plac Wileński (Aleja Solidarności przy Cerkwi)
o godz. 16:30 – główne uroczystości na Skwerze Płk. Antoniego Władysława Żurowskiego, Komendanta VI Obwodu AK - przy zbiegu ulic 11 Listopada i Ratuszowej.
Solidarni2010 są współorganizatorem tegorocznych obchodów Powstania Warszawskiego na Pradze.
Zuzanna Stec
(szefowa S.2010 O/Warszawa)
29.07.2014 przy ulicy Brzeskiej miał miejsce incydent. Pan Lewandowski wyłączył mikrofon w trakcie wystąpienia Pana Huberta Kossowskiego. Dlatego Społeczny Komitet Obchodów Powstania Warszawskiego na Pradze nigdy nie będzie współpracował z Panem Lewandowskim i jego środowiskiem. Dołożymy wszelkich starań aby ten Pan wraz ze swoimi znajomymi na zawsze zniknął z świadomości publicznej. Poniżej zamieszczam tekst Pana Huberta Kosowskiego który będziemy kolportować w formie ulotki. Format A4 składany na A5
Pozdrawiam Sławomir Wojdat
PO komuna na Pradze
Pozornie tego nie widać, lecz skutki odczuwa Praga dotkliwie w wielu dziedzinach. Wynikają one z aroganckich rządów Platformy Obywatelskiej wspieranej przez SLD. Pozornie wszystko jest zgodne z zasadami demokracji (tak wybraliście). Wspierani przez arogancką Hannę Gronkiewicz Walc, rządzą jak chcą. Czy wszyscy? Czy wszyscy świadomie? I czy na pewno wszyscy co mogli poszli do urn? Dla tych z Państwa, którym wyda się to gołosłowne daję przykłady m.in. z dni 70-tej Rocznicy Powstania:
- O Powstaniu na Pradze głucho w Muzeum Powstania;
- na Pradze Dzielnice usiłują „odfajkować” temat kilkoma wieńcami i przemówieniami notabli traktując mieszkańców przedmiotowo, cenzurując możliwość innej niż ich scenografia wypowiedzi, ostatecznie rozdają grochówkę i pustkę treści wypełniając muzyką;
- na Pl. Wileńskim od 2007 r. winna istnieć tablica AK zatwierdzona przez Radę;
- w 2011 r. burmistrz Pragi Północ odmówił lokalizacji i udziału dla „Dębu Pamięci” 30 oficerów – absolwentów Liceum Władysława IV – zgładzonych przez NKWD w Katyniu;
- od 2012 r. Hanna Gronkiewicz Waltz wbrew kilkunastu tysiącom głosów sprzeciwu wspartych przez Min. Kultury i Dziedzictwa Narodowego , sekretarza ROMWiM i Wojewody Warszawskiego uparcie broni uchwały PO i SLD o pozostawieniu na Pl. Wileńskim hańbiącego pamięć i prawdę historyczną pomnika „Czterech Śpiących”, w czym wspierają ją fałszowane sondaże i były tow. Czesław Lewandowski, o którym będzie jeszcze w tym tekście;
- od 2013 r. dokształcaniem gimnazjalistów w zakresie historii i patriotyzmu zajmuje się b. tow. PZPR Marek Borowski na Pradze Południe. Na Pradze Północ dyrektorka Liceum Władysława IV – Filipiak izoluje młodzież od większości chlubnej tradycji 130-letniej szkoły;
- w 2014 r. w proteście do tej praktyki kilkanaście organizacji prawicowych i radni zawiązali Społeczny Komitet w celu godnych obchodów 70-tej Rocznicy Powstania na Pradze.
29 lipca br. Komitet zaprosił mieszkańców do udziału w złożeniu wieńców przy „Małej Paście” przy ul. Brzeskiej 24 i jakie było organizatorów zdumienie gdy zobaczyli przed tym obiektem burmistrzów trzech dzielnic, mikrofony, kamery oraz tow. Lewandowskiego z gronem jego popleczników. Scenariuszem wypowiedzi kierował dyr. obiektu „Orange” arogancko usiłując cenzurować wszelkie próby korekty. Zapraszani przez niego do mikrofonu burmistrzowie mówili ogólniki i błędy. Zapomnieli nawet nazwiska Komendanta AK na Pradze, płk A. W. Żurowskiego , a nazwy Armii Krajowej wystrzegali się skutecznie mówiąc powstańcy choć każdy wie, że na Pradze walczyło wyłącznie AK. Nie zapomniano jednak wymienić nazwiska tow. Lewandowskiego wraz z podziękowaniem.
Kim więc jest ten niezatapialny towarzysz.
Urodził się poza Warszawą. Podczas okupacji jego rodzina mieszkała na Żoliborzu. Po powstaniu jako 15-latek z ludnością cywilną wywieziony do obozu. Po wojnie natychmiast wstąpił do Komunistycznego ZMP. Od 1948 r. do 1950 r. zasadnicza służba wojskowa, podczas której wstąpił do PZPR. Za polityczną aktywność partia wysłała go na kursy oficerskie do Krakowa, a następnie doceniając jego postawę polityczną skierowała na studia wyższe m.in. w Moskwie. Awansowany na płk pełnił wysokie funkcje w egzekutywach partyjnych dużych jednostek wojskowych pełniąc jednocześnie funkcje łącznikowe ZSRR-PRL-NRD. Był też do 1980 r. wykładowcą w Akademii Sztabu Generalnego PRL. Do 1989 r. członek egzekutywy PZPR na Pradze Północ. Od 1990 r. Prezes Stowarzyszenia Kombatantów i Osób Represjonowanych (mianowany przez ZBOWiD).
Informacje powyższe z akt IPN – wg życiorysu, który pisał i podpisał własnoręcznie tow. Czesław Lewandowski.
H. Kossowski
Dokumentalista Historii Pragi
"Faszyści", sataniści i powstanie warszawskie
Polską historią coraz częściej interesują się zagraniczni muzycy grający ciężkiego rocka i metal.
. Powstaniem warszawskim coraz częściej
interesują się jednak grający ciężkiego rocka muzycy z zagranicy, czego
przykładem choćby najnowszy, wspólny projekt słoweńskiego Laibacha i
Narodowego Centrum Kultury. Skąd bierze się fascynacja polską historią i
ile w niej autentyzmu, a ile sprytnych działań marketingowych?
Modę na muzyczne projekty inspirowane
powstańczą tematyką zapoczątkował w naszym kraju zespół Lao Che, który
blisko dziesięć lat temu wydał album Powstanie Warszawskie.
Znakomita płyta wywołała zachwyt krytyków i fanów. Nic dziwnego, bo
płockiej grupie udała się rzecz niełatwa. Zaproponowała nowy język
opowiadania o rodzimej historii i odniosła sukces - podczas promujących
płytę tras koncertowych sale pękały w szwach, a młodzi fani Lao Che z
dumą opowiadali o swoim patriotyzmie.
Po powstańczą tematykę coraz chętniej
sięgają także zespoły spoza Polski. Niemal wszystkie z nich to grupy
grające muzykę metalową, kojarzone zazwyczaj z czarnymi mszami i
satanizmem, takie jak szwedzki Marduk, niemieckie Heaven Shall Burn czy
holenderski Hail Of Bullets.
- Chyba jeszcze za wcześnie, żeby mówić o modzie, ale z pewnością coś jest na rzeczy - mówi Jarosław Szubrycht, krytyk muzyczny, ekspert od ciężkiego rocka. - A
dlaczego akurat zespoły metalowe? Wynika to z charakteru ich
twórczości. Taka tematyka pasuje do ciężkiej, mrocznej muzyki. Metalowcy
często inspirują się wojną, krwawymi wydarzeniami w dziejach ludzkości.
Od starożytności, przez wojny krzyżowe, po II wojnę światową, w której
kilka zespołów wręcz się specjalizuje. Kwestią czasu było, kiedy odkryją
Polskę - tłumaczy.
Najbardziej spektakularny sukces na tym polu
odniósł szwedzki Sabaton, który w swojej twórczości regularnie sięga po
tematy związane z I i II wojną światową. W 2008 roku grupa wydała album
The Art Of War. Znalazła się na nim kompozycja 40:1, poświęcona bohaterom kampanii wrześniowej. Dwa lata później na krążku Coat Of Arms Szwedzi zamieścili utwór o powstaniu warszawskim Uprising, który zapewnił im ogromną popularność w Polsce.
- Zawsze fascynowała nas historia, nie tylko Polski. Chcemy pisać o faktach, a nie o mitach -
mówi nam Pär Sundström, basista Sabatona. Powstańczą tematyką zespół
zainteresował się podczas wizyty w Muzeum Powstania Warszawskiego, gdzie
kilka lat temu odbyła się premiera teledysku do 40:1. - Rozmawialiśmy
wtedy z weteranami wojennymi, opowiedziano nam wiele historii, które
posłużyły za inspirację do napisania "Uprising". Szczerze mówiąc,
wcześniej nie wiedzieliśmy zbyt wiele na ten temat.
Na kolejnych stronach zobaczysz utwory poświęcone powstaniu warszawskiemu z repertuaru zagranicznych zespołów metalowych
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. chyłkiem o świcie, jak w ub. roku
Prezydent złożył kwiaty na grobach Powstańców
W 70. rocznicę Powstania Warszawskiego prezydent Bronisław
Komorowski w piątek rano na wojskowych Powązkach złożył kwiaty na
grobach dowódcy AK gen. Tadeusza Komorowskiego "Bora" i dowódcy Okręgu
Wileńskiego AK płk. Aleksandra Krzyżanowskiego "Wilka".
Prezydentowi towarzyszyła małżonka Anna, syn Piotr, ciotka Helena
Wołłowicz, uczestniczka Powstania Warszawskiego oraz syn generała "Bora"
Komorowskiego - Adam. Razem odwiedzili powstańcze mogiły, złożyli
kwiaty i zapalili znicze m.in. na grobie dowódcy Armii Krajowej gen.
Tadeusza Komorowskiego "Bora" i dowódcy okręgu wileńskiego AK płk.
Aleksandra Krzyżanowskiego "Wilka".
Zwiedzili także kwaterę powstańczą,
gdzie zapalili znicze.
"Autorytet Powstańców najlepiej gasi złe emocje"
Prezydent RP podkreślał w radiowej „Trójce”, że wolność, którą
dzisiaj się cieszymy to w jakiejś mierze efekt udanych albo nieudanych
działań powstańczych. Mówił też o sankcjach wobec Rosji i kandydaturze
Radosława Sikorskiego na szefa unijnej dyplomacji.
rezydent pytany co chciałby powiedzieć tym, którzy w ostatnich latach
zakłócali uroczystości na Powązkach, podkreślił, że ważne jest to, aby
zwracali się do nich inni będący na tych uroczystościach. Jak
zaznaczył, obserwował wielokrotnie, że nic tak nie gasi złych emocji,
złych zachowań, jak reakcja współuczestniczących w wydarzeniu. -
Pamiętam na cmentarzu na Woli, grupę, która wyraźnie chciała
manifestować politycznie i została zgaszona przez drobną starszą panią,
która poszła do nich i powiedziała, że sobie nie życzy i prosi, aby
uszanowali miejsce. I oni to zrobili – wspominał.
Zaznaczył, że najlepiej na ugaszenie złych emocji działają słowa powstańczych autorytetów, a nie apele władz.
Bronisław Komorowski prezydent pytany o kolejne zbliżające się
rocznice powiedział, że zaprosił Prezydenta Niemiec na uroczystość 75.
rocznicy wybuchu II wojny światowej w głębokim przeświadczeniu, że to z
jego strony nie będzie tylko pustym gestem politycznym. – Dał temu wyraz
także w czasie uroczystości otwarcie wystawy poświęconej Powstaniu
Warszawskiemu w Berlinie . Bardzo głęboko jest zaangażowany emocjonalnie
w dostrzeganie tej ciągłości polskich działań na rzecz wolności – uważa
Bronisław Komorowski. – Myślę, że można liczyć na jego głęboką
refleksję nie tylko natury historycznej, także natury moralnej i również
politycznej. Przecież proces wspólnego obchodzenia rocznic tak
bolesnych, tak dzielących jak Powstanie Warszawskie i wybuch II wojny
św. ma sens wtedy, kiedy prowadzi do pojednania dzisiaj – ocenił. Dodał,
że to jest przedmiotem wysiłku ze strony polskiej i niemieckiej i są
osiągnięcia na tej drodze.
Prezydent był też pytany czy konflikt rosyjsko-ukraiński pomoże czy
przeszkodzi Radosławowi Sikorskiemu w ubieganiu się o stanowisko szefa
unijnej dyplomacji i wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej. - Nie
potrafię tego ocenić. Wydaje mi się , że to jest trudne przedsięwzięcie.
Ale warto spróbować i warto włożyć w to sporo wysiłku – uważa
prezydent. W jego opinii, kraje unijne będą także oceniały wszystkich
kandydatów pod kątem perspektywy rozwiązania konfliktu
ukraińsko-rosyjskiego. Zaznaczył także, że byłoby bardzo korzystnie ,
gdyby Polska to stanowisko objęła.
"Wysiłek z 1944 r. zaprocentował na nowej drodze ku wolności"
Tamten dramatyczny wysiłek przed 70 laty w jakiejś mierze
zaprocentował na nowej drodze ku wolności, która zrealizowała się w 1989
r. - mówi w "Gazecie Wyborczej" Prezydent RP Bronisław Komorowski
Powstanie Warszawskie w ostatnich latach stawało się manifestacją
współczesnych politycznych sympatii. Dreszcz przechodził mi po plecach,
gdy na Powązkach grupki - często bardzo młodych ludzi - gwizdały na
Władysława Bartoszewskiego, kiedy składał kwiaty.
- Mam wielką nadzieję, że i w tym roku mimo wszystko Władysław
Bartoszewski przyjdzie na Powązki. Mało kto może pełnić funkcję tak
wiarygodnego łącznika między tamtym heroicznym, dramatycznym i
zakończonym klęską wysiłkiem na rzecz wolności a sukcesem w odzyskiwaniu
wolności 25 lat temu. Ale zjawisko, o którym pan mówi, jest, niestety,
jakimś przekleństwem, jakąś pokusą zawłaszczania historii na rzecz
jednego środowiska, jednej opcji politycznej. Używania historii jako
maczugi w walce politycznej.
Bo -jak głosi jeden z prawicowych publicystów - powstańcy
warszawscy też by gwizdali, bo nie chcą takiej Polski, jaka jest
dzisiaj.
- Chyba zbyt mało miał ten publicysta okazji do słuchania najlepszych
świadków historii, uczestników Powstania reprezentujących bardzo różne
poglądy na świat, i nie wie, że historia - zarówno dobra, jak i zła -
jest wspólna! Należy do wszystkich. Jeżeli się mówi o pamięci, o
wydarzeniach rangi historycznej, ogólnonarodowej, to trzeba się
zachowywać tak, by tej narodowej wspólnocie służyły. By ta wspólnota,
przy wszystkich różnicach, jakoś mogła funkcjonować. Zresztą, te gwizdy
stają się coraz cichsze. Dzisiaj na ogół tyle samo się słyszy na
Powązkach głosów gaszących tego rodzaju zachowania. Nie widzę lepszego
sposobu reakcji niż reakcja społeczeństwa. Nie polityków czy służb
porządkowych, tylko właśnie publiczności biorącej udział w konkretnych
wydarzeniach. Byłem świadkiem sytuacji, która zdarzyła się na cmentarzu
Wolskim, kiedy grupa awanturników próbowała zakłócić trwającą tam
uroczystość. Reakcja przyszła ze strony jednej z kombatantek.
Drobniutka, lekko przygarbiona starsza pani po prostu podeszła do tych
młodych ludzi i tak ustawiła ich do pionu, że zamilkli, zwinęli
transparenty i potem już w trakcie całej uroczystości zachowywali się
przyzwoicie. Ona była dla nich autorytetem. Cmentarz to nie miejsce na
rozróby.
Na cmentarzu Wolskim, o którym pan wspomniał, leży 150 tys.,
głównie cywilnych, ofiar. O tym też trzeba pamiętać, dyskutując o
Powstaniu.
- Staram się pamiętać i przypominać. Uważam, że to wielkie zadanie,
by pokazywać tę drugą stronę medalu, ten dramat Warszawy. Nie tylko
walczących powstańców, lecz także gigantyczne straty ludności cywilnej. I
to właśnie widać na wolskiej nekropolii pod pomnikiem
Polegli-Niepokonani. A z perspektywy 70 lat, które upłynęły od tych
wydarzeń, warto pamiętać, że wolność i przyzwoitość potrafią się obronić
- tak wtedy, jak dziś.
ROZMAWIAŁ PAWEŁ WROŃSKI
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. Warszawo 44 jestem z Tobą całym sercem
daleko od Warszawy....ale całą sobą jestem z NIMI...z tymi,którzy odeszli na wieczną wartę i z Cywilami...wielkimi Bohaterami...
a obce mi "persony" przeciwko którym zawsze głosuję....nic mnie nie obchodzą...przy nastepnych wyborach kolejny raz skreślę ich z wielką satysfakcją...
pozdr z drogi do wolnej Polski...
gość z drogi
17. Komorowski i Tusk
wezmą udział wykorzystywaniu święta do ohydnej demonstracji politycznej.
Tusk mimo kontuzji na Powązkach. 'Premier odda hołd'
Tusk weźmie udział w obchodach rocznicy wybuchu powstania warszawskiego.
Premier, który w poniedziałek przeszedł operację barku, jest obecnie na
urlopie zdrowotnym.
Jeszcze dwa dni temu rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska w rozmowie z Gazeta.pl
Od rana w Warszawie trwają uroczystości 70. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
Warszawiacy oddadzą hołd swoim bohaterom. Program uroczystości
- Rocznica Powstania: tylko dla warszawiaków? "Nie trzeba mieć przodków ze stolicy"
- "Nie trzeba dziś ginąć na barykadzie. Można być powstańcem czasu pokoju"
92-letni pilot RAF Lawrence Toft nie kryje emocji, kiedy
informowała, że premiera prawdopodobnie nie będzie 1 sierpnia pod
pomnikiem Gloria Victis, w miejscu corocznych uroczystości rocznicowych.
- Kancelarię premiera na pewno będzie reprezentował minister
Jacek Cichocki. No, chyba że stan zdrowia premiera pozwoli mu na
obecność - mówiła Kidawa-Błońska. Dziś Centrum Informacyjne Rządu
zawiadomiło jednak, że Donald Tusk
weźmie udział w uroczystościach i "odda hołd powstańcom". Absencja
szefa rządu miała być wynikiem zabiegu chirurgicznego barku, który
przeszedł w poniedziałek. Premier jest obecnie na tygodniowym zwolnieniu
zdrowotnym.Wiele wskazuje na to, że na Powązkach zabraknie w tym roku Władysława
Bartoszewskiego. - Ma to związek ze stanem zdrowia jego żony, która
zawsze mu towarzyszy, i z upałami - mówiła nam rzeczniczka rządu. - Choć
znając profesora i jego temperament, niczego nie można do końca
wykluczyć - dodała Kidawa-Błońska.
Nałęcz zapewne NIEPOCIESZONY!
CZERSKA Z WIERTNICZĄ CELEBRUJĄ :))))
"Dziękujemy Wam z całego serca warszawscy powstańcy"
zobacz więcej »
1 sierpnia stolica oddaje hołd bohaterom
Powstania Warszawskiego. Obchody 70. rocznicy wybuchu zrywu rozpoczną
się już o 9.00 i...
czytaj dalej »
kilka tysięcy uczestników
Marsz Mokotowa pamięci pomordowanych powstańców
KOMENTARZY: 13
Około 2 tysiące warszawiaków wzięły udział w
Marszu Mokotowa by upamiętnić powstańcze walki w tej części Warszawy.
Przeszli z parku im. Orlicz-Dreszera... więcej »
Niezwykły film Ewy Ewart o Powstaniu Warszawskim.
"Zdobyć miasto" w TVN24 Biznes i Świat
opowiada przed kamerą o locie, jaki wykonał w nocy z 14 na 15
sierpnia...
czytaj dalej »
"ZA CO WARTO GINĄĆ? NIE WIEM, CZY TO DOBRE PYTANIE"
Czego ich nauczył dziadek z powstania
Rzeź Woli. Dirlewanger dostał specjalne pełnomocnitwo. Mógł "zabijać kogo zechce..."
"Budynek się palił. Było tak gorąco, że cyna kapała z przewodów". Tak zdobywano PAST-ę
''Bór'' wyznaczył Godzinę W na 17. Szef wywiadu: Popełnił pan błąd. Ostatnie raporty...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. Dzisiaj nie oglądam telewizora
to taki moj mały protest przeciwko tym wszystki durniom opłacanym naszymi pieniędzmi...
a szczególnie myśliwego ...gajowego i jego doradców...
pozdr
gość z drogi
19. Pospieszalski: władza Tuska
Pospieszalski: władza Tuska powinna zobaczyć jak deptane są ideały powstańców
http://wpolityce.pl/polityka/207542-pospieszalski-wladza-tuska-powinna-z...
Celebrując 70. rocznicę Powstania Warszawskiego aparat władzy Donalda Tuska powinien zobaczyć jak deptane są ideały powstańców
–- mówi Radiu Wnet Jan Pospieszalski.
Dodaje, że obecnie „cała masa polityków, celebrytów i przedstawicieli instytucji państwa zamierza wziąć udział w uroczystych obchodach”.
Tymczasem dokładnie w tych dniach przeżywamy historię, która wydarza się we Wrocławiu. Otóż we Wrocławiu dostają wezwania na przesłuchania, na razie w charakterze świadków, organizatorzy manifestacji wszystkich nas nie zamkniecie. Przypomnę manifestacja wszystkich nas nie zamkniecie była takim odruchem społecznym po ogłoszeniu wyroków skazujących na uczestników protestu przeciwko obecności na Uniwersytecie Wrocławskim byłego kata stalinowskiego, mjr. Baumana
— mówił dziennikarz.
Dodał, że podobne problemy na również reżyser Grzegorz Braun.
Pretekst jakim było niezastosowanie się do poleceń sądu i zatrzymanie Grzegorza Brauna, wezwanie na policję organizatorów protestu wszystkich nas nie zamkniecie, a przedtem wyroki skazujące na kibiców Śląska Wrocław, którzy protestowali przeciwko Baumanowi na Uniwersytecie Wrocławskim pokazuje, że Polska jest państwem opresyjnym
— tłumaczy.
I nawiązuje do ostatniej afery rządowej:
Ponurym paradoksem całej tej historii jest to, że aparat władzy Donalda Tuska nie był w stanie zapewnić dyskretnych rozmów prezesa Belki z ministrem Sienkiewiczem i innych celebrytów jego rządów. Fakt, że dali się tak łatwo podejść pokazuje, że ten aparat władzy jest nieskuteczny. Natomiast wykazuje nieprawdopodobną skuteczność w tropieniu tych, którzy nie zgadzają się na postkomunistyczny układ w naszym kraju.
Pospieszalski kończy wskazując, że rząd Donalda Tuska powinien brać udział w obchodach rocznicowych i pokusić się o refleksję.
Celebrując 70. rocznicę Powstania Warszawskiego aparat władzy Donalda Tuska powinien zobaczyć jak naprawdę wygląda wolność w naszym kraju. Jak deptane są ideały powstańców, takimi akcjami jak aresztowanie Grzegorza Brauna, przesłuchiwanie organizatorów protestów wszystkich nas nie zamkniecie, czy jak restrykcje karne, które dotykają kibiców Śląska Wrocław
Uroczystości przed pomnikiem Gloria Victis z udziałem prezydenta i premiera
warszawskiego, rozpoczęły się uroczystości przed pomnikiem Gloria Victis
na warszawskich Wojskowych Powązkach.
czytaj dalej »
Godzina "W". Pokażcie, jak było w Waszych miastach
czytaj dalej »
Godzina "W" na Krakowskim Przedmieściu
zobacz więcej »
Salwa honorowa
dla uczczenia rocznicy
zobacz więcej »
Wybiła Godzina "W".
Zawyły syreny, Polska stanęła
zobacz więcej »
Gdy na Powązki przybył prezydent Bronisław Komorowski…
…część zgromadzonych zaczęła buczeć, rozległy się też gwizdy i
zaraz po nim okrzyk: „cisza!”; jedna z kobiet krzyknęła pod adresem
premiera Donalda Tuska: „hańba!”. Gdy prezydent i premier opuszczali
okolice pomnika, rozlegały się głośne gwizdy i buczenie oraz okrzyki -
m.in. „złodzieje”. Część zgromadzonych apelowała o ciszę i spokój;
opuszczających weteranów żegnano oklaskami i okrzykami:
„cześć i chwała bohaterom!”.
Uroczystość na Wojskowych Powązkach to kulminacyjny punkt obchodów Powstania Warszawskiego.
Tradycyjnie rozpoczyna ją sygnał syreny alarmowej, po której
zgromadzeni, stojąc na baczność, w milczeniu oddają hołd poległym.
Punktualnie o godz. 17 - w godzinę W - na cmentarzu rozległo się wycie
syreny. Chwilę potem zebrani na cmentarzu, w milczeniu, stojąc na
baczność, minutą ciszy upamiętnili tych, którzy 70 lat temu podjęli w
Warszawie walkę. Orkiestra wojskowa odegrała Mazurka Dąbrowskiego.
Złożenie wieńców poprzedziła modlitwa w intencji powstańców. Odmówił
ją ks. Komandor Janusz Bąk. Po salwie honorowej wieńce złożyli m.in.
Bronisław Komorowski, Hanna Gronkiewicz-Waltz, Donald Tusk.
Po zakończeniu oficjalnych uroczystości - wśród oklasków - wieniec złożyli Jarosław Kaczyński i posłowie PiS.
Hołd poległym złożyli także warszawiacy. Wielu z nich miało ze sobą chorągiewki - biało-czerwone lub ze znakiem Polski Walczącej. Wiele osób przyszło na cmentarz z kwiatami.
Na Powązkach kwestowano też na renowację grobów powstańców.
Mieszkańcy Warszawy po zakończeniu oficjalnych uroczystości zapalali
znicze i składali kwiaty przed pomnikiem Gloria Victis.
Udział w tegorocznych obchodach bierze łącznie ponad 1,2 tys. powstańców mieszkających w kraju i za granicą. Do Warszawy przyjechali uczestnicy walk sprzed 70 lat z całego świata, m.in. Australii, Argentyny, Brazylii, Gwatemali czy RPA.
Nie zabrakło gości z Europy: Belgii, Danii, Grecji, Francji, Litwy,
Niemiec, Szwecji, Szwajcarii, Rosji czy Wielkiej Brytanii. Ponad 100
osób przyleciało z USA, m.in. z
Chicago, Las Vegas, Los Angeles, Nowego Jorku i San Francisco,
kilkadziesiąt osób - z Kanady. Przyjechali też goście z Izraela.
Są to ci z powstańców, których sytuacja polityczna w powojennej Polsce
zmusiła do emigracji bądź znaleźli się z dala od kraju jeszcze podczas
działań wojennych. Obecni są powstańcy z całej Polski - od Koszalina,
Sopotu, Gdańska przez Zieloną Górę, Wrocław, Poznań, Bydgoszcz, Łódź po Lublin, Kraków, Zakopane, Sosnowiec czy Jelenią Górę.
Tradycja oddawania hołdu poległym w rocznicę powstania na Wojskowych Powązkach sięga czasów PRL, gdy
ówczesne władze nie pozwalały na oficjalne uroczystości. Pomimo tego
warszawiacy całymi rodzinami gromadzili się 1 sierpnia każdego roku
wokół pomnika Gloria Victis i grobów poległych.
Obelisk Gloria Victis postawiono na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w drugą rocznicę zrywu w 1946 r.Autorką
monumentu wyłonionego w konkursie jest łączniczka i żołnierz Powstania
Warszawskiego Helena Kłosowicz. Wokół pomnika znajdują się mogiły
powstańców ekshumowanych zaraz po wojnie z terenu całej Warszawy.
Nazwa pomnika - „chwała zwyciężonym” - jest nawiązaniem do
opowiadania Elizy Orzeszkowej, poświęconemu powstaniu styczniowemu, w
którym autorka podkreśla, że walczącym w imię wyzwolenia ojczyzny należy
się cześć i szacunek, niezależnie od wyników walk.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
20. W internecie minuta ciszy z czterech miejsc w Warszawie
„Godzina W” transmitowana będzie przez internet z Trasy Łazienkowskiej, Ronda Dmowskiego, Placu Konstytucji i Placu Zamkowego.
------------------------------------------
Uroczystości przed pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i AK.
"My wszyscy chcieliśmy żyć, ale wierzyliśmy, że o wolność trzeba walczyć"
zobacz więcej »
Wybiła
Godzina "W".
Zawyły syreny, Polska stanęła
Warszawskie. W hołdzie stolicy, która podjęła trwającą 63 dni
bohaterską walkę, punktualnie o godz. 17 w Warszawie i w wielu innych
miastach Polski zawyły syreny, stanęły samochody, a przechodnie
zatrzymali się.
czytaj dalej »
Godziny W widzianej z tarasu widokowego Pałacu Kultury. Imponujące!
pod Pomnikiem Małego Powstańca na Starym Mieście.
Kibice Legii na rogu al. Solidarności i Jagiellońskiej.
Cały tekst: skrzyżowanie z Królewską.
Podobne transparenty nasz reporter widział też na rondzie Sedlaczka pod Trasą Łazienkowską przy ul. Rozbrat.
Fot. Dariusz Borowicz
10 minut ciszy. Godzina "W" z różnych kamer
Warszawskiego. Punktualnie o godz. 17.00 stanęli przechodnie i
samochody....
czytaj dalej »
Kopaczowa metr na metr
"Powstanie Warszawskie jest krwawym bratem pokojowej transformacji"
W piątek, w dniu 70. rocznicy wybuchu Powstania
Warszawskiego, przed Grobem Nieznanego Żołnierza na pl. Piłsudskiego
odbyła się uroczysta odprawa posterunku... więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. CZERSKA I WIERTNICZA NA WOJNIE
Awantura na Powązkach. 100 osób zaczęło gwizdać na polityków. Inni: "Cisza, cisza!
Reporterzy stołecznej "Gazety Wyborczej" informowali, że do incydentów
doszło także po oficjalnych uroczystościach - kiedy prezydent i premier
wychodzili z cmentarza, żegnały ich gwizdy oraz okrzyki - m.in.
"złodzieje". Zachowywało się tak kilkadziesiąt, najwyżej 100 osób. Część
zgromadzonych apelowała jednak o ciszę i spokój; opuszczających
weteranów żegnano oklaskami i okrzykami: "cześć i chwała bohaterom!".
--------------------------------------
Na placu Bankowym przed ratuszem zgromadziło się ponad 100 osób. To
demonstracja organizowana przez ONR. Mają biało-czerwone flagi i zielone
flagi z symbolem ONR-u. O 17 odpalili race i krzyknęli chwała
bohaterom. O 18 mają ruszyć w marszu na cmentarz na Woli, gdzie oprócz
powstańców leża prochy tysięcy cywili zabitych w sierpniu 1944 roku.
Z placu Bankowego wyruszył już marsz
ONR-u. Skandują m.in.: "Jedna kula, jeden Niemiec" oraz "Polacy, gdzie
macie flagi?". Jest ponad tysiąc osób. Zapewne zjechali się tu z całego
miasta po Godzinie W, o której odpalali race na dużych skrzyżowaniach.
Warszawa oddała cześć bohaterom. Trwa marsz narodowców. Rok temu uciszyła ich uczestniczka powstania [NA ŻYWO]
Po godzinie 17., gdy zamilkły syreny, na ulicach
Warszawy rozległy się brawa. Na Nowym Świecie taksówkarze wyszli z
samochodów. W autobusie 111 niektórzy pasażerowie wstali z miejsc.
To członkowie ONR-u maszerujący przez Warszawę na cmentarz na Woli.
Cały tekst: http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,123133,16410903,70__rocznica_wybuchu_Powstania_Warszawskiego__NA_ZYWO_.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. godzina "W"-Dolny
godzina "W"-Dolny Mokotów/Sobieskiego! 1.VIII.2014 PAMIĘTAMY! BOHATEROM CZEŚĆ I CHWAŁA!
----------------------------------------
na żywoDwa tysiące narodowców idzie przez Warszawę. Wokół policja. "Jedna kula, jeden Niemiec"
Narodowcy
o 17 odpalili race i krzyknęli chwała bohaterom. O 18 ruszyli na
cmentarz na Woli. Tymczasem uroczystości na cmentarzu mogą się nieco
opóźnić. Wciąż nie przybyła cześć kombatantów. Utknęli w korkach
spowodowanych marszem ONR-u.
Marsz ONR-u dotarł na skwer im. Szymańskiego na rogu Wolskiej i
Elekcyjnej. Uczestnicy złożyli kwiaty pod tablicą upamiętniającą masowe
egzekucje ludności cywilnej na Woli 5 i 8 sierpnia.Tu ostatecznie marsz
się rozszedł.
Na Powązkach znów buczenie i gwizdy. Ale było spokojniej niż rok temu
Po raz pierwszy od kilku lat oficjalna uroczystość pod pomnikiem Gloria
Victis nie została zakłócona gwizdami i okrzykami. We wcześniejszych
latach zdarzało się to w momentach, gdy kwiaty składali przedstawiciele
władz państwowych. O zachowanie spokoju na Powązkach na konferencji
prasowej prosili w tym roku sami powstańcy. Także na kilkanaście minut
przed rozpoczęciem uroczystości lektor - w imieniu kombatantów -
odczytał apel o spokój i ciszę. Nie wszyscy go jednak posłuchali.
Gdy na Powązki przybył prezydent Bronisław Komorowski, część
zgromadzonych zaczęła buczeć, rozległy się też gwizdy i zaraz po nich
okrzyk: "cisza!". Jedna z kobiet krzyknęła też pod adresem premiera
Donalda Tuska: "hańba!". Część zgromadzonych apelowała jednak o ciszę i spokój; opuszczających
weteranów żegnano oklaskami i okrzykami: "cześć i chwała bohaterom!".
Uroczystości przed pomnikiem Gloria Victis - nie całkiem spokojne
uczestnikom powstania warszawskiego przed pomnikiem Gloria Victis na
Wojskowych Powązkach. Choć - w imieniu kombatantów - lektor odczytał
apele o spokój i ciszę, część zebranych nie uszanowała tej prośby.
Wokół pomnika Gloria Victis zgromadzili się: prezydent
Bronisław Komorowski i Anna Komorowska, premier Donald Tusk, prezydent
Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, rzeczniczka rządu Małgorzata
Kidawa-Błońska, szef MON Tomasz Siemoniak, metropolita warszawski kard.
Kazimierz Nycz, przedstawiciele parlamentu. Przybyły na miejsce prezes
Związku Powstańców Warszawskich gen. Zbigniew
Ścibor-Rylski był oklaskiwany przez część zgromadzonych.
Obecni byli też: Jan Stanisław Ciechanowski, kierownik Urzędu do Spraw
Kombatantów i Osób Represjonowanych; Marcin Święcicki, b. prezydent
Warszawy; Andrzej Kunert, sekretarz Rady Ochrony Pamięci
Walk i Męczeństwa; Stanisław Karczewski, wicemarszałek Senatu z ramienia
PiS.
Na uroczystości obecny był także prezes PiS Jarosław Kaczyński, który
dwukrotnie - przychodząc i opuszczając cmentarz - dostał brawa. Podczas
ceremonii stał przy barierkach, po stronie zgromadzonych
ludzi. Przybył też wiceprezes PiS Antoni Macierewicz, który także dostał
oklaski.
Na kilkanaście minut przed rozpoczęciem uroczystości lektor - w imieniu
kombatantów - odczytał apele o spokój i ciszę. "Prosimy o zachowanie
szacunku wobec tych, którzy polegli. Jesteśmy w miejscu
spoczynku bohaterów" - usłyszeli uczestnicy uroczystości. Potem lektor
zaapelował o godne i taktowne uczczenie pamięci poległych.
Weterani walk co roku apelują o zachowanie spokoju na cmentarzu. Ich
apele nie trafiają jednak do wszystkich. Wśród tłumu od kilku lat
słychać buczenie i gwizdanie, szczególnie w momentach, gdy hołd
powstańcom oddają przedstawiciele władz państwowych. Weterani wspólnie z
prezydent Warszawy wystosowali apel o godne uczczenie pamięci
powstańców już w poniedziałek. W przeddzień 70. rocznicy
powstania warszawskiego mówił o tym również prezydent Komorowski.
Wyraził nadzieję, że "1 sierpnia pozostanie dniem świętym, a nie okazją
do demonstrowania sporów, waśni i tego, co nas dziś różni".
Punktualnie o godz. 17 - w godzinę W - na cmentarzu rozległo się wycie
syreny. Chwilę potem zebrani na cmentarzu, w milczeniu, stojąc na
baczność, minutą ciszy upamiętnili tych,
którzy 70 lat temu podjęli w Warszawie walkę. Orkiestra wojskowa
odegrała Mazurka Dąbrowskiego. Złożenie wieńców poprzedziła modlitwa w
intencji powstańców. Odmówił ją ks. komandor Janusz Bąk. Po
salwie honorowej wieńce złożyli m.in. Bronisław Komorowski, Hanna
Gronkiewicz-Waltz, Donald Tusk.
Po zakończeniu oficjalnych uroczystości - wśród oklasków - wieniec złożyli Jarosław Kaczyński i posłowie PiS.
Hołd poległym złożyli także warszawiacy. Wielu z nich miało ze sobą
chorągiewki - biało-czerwone lub ze znakiem Polski Walczącej. Wiele osób
przyszło na cmentarz z kwiatami. Na Powązkach kwestowano
też na renowację grobów powstańców. Mieszkańcy Warszawy po zakończeniu
oficjalnych uroczystości zapalali znicze i składali kwiaty przed
pomnikiem Gloria Victis.
"Polegli-Niepokonani". Uroczystości na cmentarzu wolskim
powstańczej Warszawa zawsze była stolicą polskiej walki o wolność i
heroizmu - mówił w piątek prezydent... więcej »
Niemcy zachwyceni Bartoszewskim
„Pomimo ciężkich doświadczeń, Bartoszewski nigdy nie sprawiał wrażenia osoby zgorzkniałej”.
W rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego „Frankfurter
Allgemeine Zeitung” wraca do przemówienia Władysława Bartoszewskiego z
września 1980 roku. Gazeta nie ukrywa swojego zachwytu politykiem.Bartoszewski zastanawiał się w 1980 roku, „czy ta walka była warta poniesienia tylu ofiar".
Gazeta swój wywód dotyczący Bartoszewskiego kończy stwierdzeniem, że już jako publicysta antykomunistycznego podziemia
pracować na rzecz polsko-niemieckiego pojednania; że w 1995 roku, jako
minister spraw zagranicznych, „wygłosił w Bundestagu przemówienie – po
niemiecku, w którym przypomniał, jaki los Niemcy zgotowali Polakom, ale
nie omieszkał też nawiązać do koszmaru wypędzenia Niemców", bo 'zło jest
złem' – jak się wyraził.
Czyli
wszystko jasne – mordujący Polacy mordowani przez Niemców są takimi
samymi ofiarami wojny, jak Niemcy, którzy musieli się przeprowadzić.
Wyczucie polskiego interesu narodowego u Bartoszewskiego zawsze było
wielkie.
Tylko u nas Nałęcz: spierajmy się o politykę, ale nie na cmentarzu
–
O historię będziemy się spierać, nie tylko o Powstanie Warszawskie, o
każde znaczące wydarzenie. Ale na cmentarzu, kiedy uroczystość ma
charakter... Co do tego nie powinno być dyskusji, to jest jakiś rodzaj barbarzyństwa
i zdziczenia – mówił Tomasz Nałęcz. Profesor odniósł się tymi słowami
do upolityczniania uroczystości rocznicowych. W ostatnich latach
zdarzało się, że politycy – m.in. prezydent Bronisław Komorowski i
premier Donald Tusk – byli wygwizdywani i wybuczani na warszawskich
Powązkach podczas uroczystości 1 sierpnia.
70. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego - Powązki Wojskowe
-----------------------------------------
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
23. Dolny Mokotów ...Brawo
Niech dziadzie i donki z Dziadziami świętują a Mokotów jest Super , dali czadu
Ukłony dla Solidarności Walczacej :)
gość z drogi
24. Na wolskim cmentarzu przed
Na wolskim cmentarzu przed pomnikiem "Polegli Niepokonani" rozpoczęły się uroczystości w hołdzie bohaterom powstania warszawskiego. Trwa modlitwa ekumeniczna. Uroczystości rozpoczęło odegranie Mazurka Dąbrowskiego. Obecni są m.in. kombatanci, prezydent Bronisław Komorowski, przedstawiciele władz samorządowych, mieszkańcy stolicy. Cmentarz Powstańców Warszawy przy ul. Wolskiej był drugą nekropolią obok Powązek, gdzie po wojnie grzebano ekshumowane szczątki mieszkańców Warszawy, w tym również powstańców poległych podczas powstania warszawskiego. Na cmentarzu pochowano ponad 100 tys. osób, które zginęły podczas 63 dni walk w stolicy.
Nie uda się odtworzyć stu tysięcy istnień
ludzkich. Ale każde wydobyte z głębi zapomnienia nazwisko będzie miało
swoją wartość. Te sto tysięcy istnień ludzkich gdzieś trwa w naszych
sumieniach, sercach - przemawiał prezydent Bronisław Komorowski.
I
mówił, by czcząc 1 sierpnia, pamiętać: "Od naszych wzruszeń będzie
zależało, czy ten dzień będzie się przyczyni do umocnienia naszej
wspólnoty, którą jest Polska".
Obok prezydenta Komorowskiego stoi
łączniczka Wanda Traczyk-Stawska, ps. "Pączek". To jej uporowi i
zaangażowaniu zawdzięczamy, ze cmentarz na Woli został wyremontowany. W
czasie uroczystości dziękowali jej za to prezydent i wojewoda
mazowiecki.
Na kopcu przy ul. Bartyckiej i w jego okolicach
zgromadzili się przedstawiciele wojska i służb mundurowych, władz
samorządowych, kombatanci oraz mieszkańcy Warszawy. Ogień - tradycyjnie
zapalany w tym miejscu 1 sierpnia - będzie płonął przez 63 dni - tyle,
ile trwały powstańcze walki.
Na Kopcu jest sporo ludzi, w tym kibice. Skandowane "Cześć i chwała bohaterom" słychać nawet u podnóża Kopca.
Przy Bartyckiej stanął telebim, na którym mogą śledzić uroczystości ci, którzy nie dali rady wspiąć się po schodach na górę.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,123133,16410903,70__rocznica_wybuch...
Demonstracja narodowców w Warszawie
Kilkuset
przedstawicieli środowisk narodowych demonstrowało w centrum Warszawy.
Demonstranci szli aleją Solidarności w stronę Woli.Nie dotarli jednak do Cmentarza Wolskiego, gdzie odbywały się rocznicowe uroczystości powstańcze. Narodowcy zakończyli swój marsz wcześniej - przed pomnikiem upamiętniającym masowe egzekucje mieszkańców Woli w 1944 roku.
ONR pomaszerował na Wolę
- Duma, duma, narodowa duma - skandowali uczestnicy i
uczestniczki Marszu Powstania Warszawskiego zorganizowanego przez Obóz
Narodowo-Radykalny
Wzięło w nim udział dwa tys. osób. Wyruszyli z pl. Bankowego, wcześniej,
o godz. 17 odpalili przed ratuszem race. Demonstranci nieśli flagi:
polskie i zielone z symbolem ONR. Mieli biało-czerwone opaski na
ramionach, a także tiszerty, znaczki i naszywki z powstańczą kotwicą.
Niektórzy ubrani byli w prawdziwe mundury. Skandowali: "Cześć i chwała
bohaterom", "Biało-czerwone są barwy niezwyciężone", "Jedna kula, jeden
Niemiec", "Znajdzie się kij na lewacki ryj" i "Śmierć wrogom ojczyzny".
Marsz szedł al. Solidarności i ul. Wolską, a do wychylających się z
okien warszawiaków, demonstranci krzyczeli: "Gdzie macie flagi, Polacy,
gdzie macie flagi?".
- Czy tu mieszkają sami
"folksdojcze"? Przecież okna w każdym mieszkaniu w tym dniu powinny być
biało-czerwone - mówił przez megafon jeden z organizatorów. Spóźniłam się przez was do pracy, tylko korek robicie - narzekała młoda kobieta.
- Gdyby nie powstańcy, nie chodziłabyś teraz swobodnie po
ulicach - odparowała jedna z uczestniczek marszu. W parku im. E.
Szymańskiego u zbiegu Wolskiej i Elekcyjnej demonstranci złożyli kwiaty
przy tablicy upamiętniającej masowe egzekucje ludności cywilnej na Woli 5 i 8 sierpnia 1944 r.
Pojednanie z Rosją ponad II WŚ, Katyniem, komunizmem? Komorowski: Nic na to nie wskazuje
Prezydent Bronisław Komorowski w rozmowie z Programem 3. Polskiego Radia odniósł się do 70. rocznicy Powstania Warszawskiego. Tradycyjnie od kilkudziesięciu lat zawsze jestem na Powązkach w tym
dniu – powiedział, dementując pogłoski o tym, że nie pojawi się
na Powązkach o godzinie „W” ze względu na protesty. – Byłoby niepoważne,
gdyby zachowanie naprawdę małej grupki ludzi mogło zniechęcać
do uczestniczenia w tym wydarzeniu. Tym ludziom nie warto, żeby mówił
coś prezydent i nie warto, by żeby mówił ktokolwiek inny z pozycji
państwa polskiego. Ważne jest, żeby zwracali się do nich inni obecni
na uroczystości.
Prezydent wspomniał też o zaproszeniu
prezydenta Niemiec Joachima Gaucka na obchody 75. rocznicy wybuchu II
wojny światowej. – Proces wspólnego obchodzenia rocznic tak bolesnych
jak Powstanie Warszawskie, jak wybuch II wojny światowej, ma sens, jeśli
prowadzi do pojednania – kontynuował i dodał, że chciałby,
aby do podobnego pojednania ponad wojną światową, Katyniem i komunizmem
doszło z Rosjanami. – Nic na to jednak na razie nie wskazuje
– podsumował Komorowski.
"Autorytet Powstańców najlepiej gasi złe emocje"
Prezydent RP podkreślał w radiowej „Trójce”, że wolność, którą
dzisiaj się cieszymy to w jakiejś mierze efekt udanych albo nieudanych
działań powstańczych. Mówił też o sankcjach wobec Rosji i kandydaturze
Radosława Sikorskiego na szefa unijnej dyplomacji.
W godzinę „W” oddano hołd Powstańcom Warszawskim
O godz. 17 - w godzinę "W" – dźwiękiem syren alarmowych oddano hołd
Powstańcom Warszawskim. Uroczystość z udziałem Prezydenta RP Bronisława
Komorowskiego obyła się przy pomniku Gloria Victis na warszawskich
wojskowych Powązkach.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. Senat USA upamiętnił rocznicę
Senat USA upamiętnił rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego
czytaj dalej »
Z okazji przypadającej w
piątek 70. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego Senat USA przyjął
rezolucję, w której upamiętnił to wydarzenie jako "symbol heroizmu i
siły ludzkiego ducha" - poinformowało biuro senator Barbary Mikulski.
W rezolucji podkreślono, że powstanie warszawskie było "heroicznym
wydarzeniem II wojny światowej, podczas którego obywatele Polski, wbrew
wszystkiemu, walczyli przeciwko okupacji hitlerowskiej w Warszawie".
"Symbol heroizmu i siły ducha ludzkiego"
Tekst
dokumentu przypomina, że polscy powstańcy walczyli w ekstremalnych
warunkach i cierpieniu przeciwko siłom niemieckim przez 63 dni, a w
walkach zostało zabitych, rannych lub zaginęło około 250 tysięcy
Polaków.
"Działania polskiego ruchu oporu inspirują ludzi na całym
świecie, którzy walczą o wolność i demokrację" - stwierdza rezolucja.
Senatorzy uznali też, że działania Polaków w czasie powstania
warszawskiego były "znaczącym wkładem do wysiłków wojennych aliantów
podczas II wojny światowej" i "są symbolem heroizmu i siły ducha
ludzkiego".
Ponadpartyjną rezolucję przyjęto z inicjatywy trzech senatorów: dwóch
współprzewodniczących senackiej grupy parlamentarnej ds. Polski (Polish
Caucus) Demokratki Barbary Mikulski i Republikanina Jima Rischa oraz
senatora Partii Demokratycznej Bena Cardina.
- Kiedy Polacy
powstali przeciwko nazistom w 1944 roku, wzięli na siebie wielkie
ryzyko, aby spróbować zakończyć okupację. Ich opór na zawsze będzie
służyć jako symbol heroizmu w obliczu wielkiego nieszczęścia i symbol
potęgi ludzkiego ducha - oświadczyła senator Mikulski.
- Pomimo
niewiarygodnego zagrożenia dla swego życia i mienia, warszawianie
podjęli heroiczną walkę, by przeciwstawić się swym oprawcom i wesprzeć
wysiłki aliantów. Te działania przyczyniły się do stworzenia więzi,
które czynią Polskę jednym z najbliższych sojuszników USA w świecie.
Zasługują na nasz szacunek - dodała.
Ogień pamięci na Kopcu Powstania. Będzie płonął 63 dni
Na Kopcu Powstania Warszawskiego na Mokotowie zapalono
ogień pamięci przyniesionego przez sztafetę pokoleń z Grobu
Nieznanego...
czytaj dalej »
Zapalono też race, skandowano również: "Cześć i chwała bohaterom" - dodał pod koniec uroczystości.
Ogień pamięci, od którego na szczycie kopca zapalono ognisko, z Grobu
Nieznanego Żołnierza przyniosła sztafeta pokoleń złożona z
kombatantów, żołnierzy, harcerzy i stołecznych strażników miejskich.
Jej dowódcą jest powstaniec z pułku AK "Baszta" Jerzy Grzelak. Ognisko
zostanie zapalone przy dźwiękach "Marszu Mokotowa".
70. rocznica powstania warszawskiego: Ogień pamięci na Kopcu, incydenty przy Gloria Victis
70.
rocznica wybuchu powstania warszawskiego. W Warszawie i wielu innych
polskich miastach odbyły się uroczystości upamiętniające bohaterów
wydarzeń z 1944 roku.
70. rocznica powstania warszawskiego: Warszawa stanęła w godzinę W [ZDJĘCIA+VIDEO]
Pomorze: Uroczystości w 70. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Zawyły...
70. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego przy Pomniku Państwa Podziemnego w Gdańsku
Kwiaty pod Pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego złożyli reprezentanci
m.in. kombatantów i więźniów politycznych, Wojska Polskiego, jednostek
podległych Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, przedstawiciele władz
samorządowych i państwowych; parlamentarzystów, organizacji politycznych
i pozarządowych.
Zakończenie uroczystości nastąpiło przy Pomniku Gdańskich Harcerzy.
Łódzkie obchody 70. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego [ZDJĘCIA]
Marek Jędraszewski odprawił w łódzkiej katedrze mszę św., w trakcie
której pochowano szczątki ks. Tadeusza Burzyńskiego, łódzkiego kapelana
powstania i żołnierza AK. Po mszy otwarto przed katedrą okolicznościową
wystawę o związkach łodzian z powstaniem warszawskim przygotowaną przez
IPN w Łodzi.
Powstanie Warszawskie na muralu w Dąbrowie Górniczej [ZDJĘCIA]
Górniczej przypomina o nim nowy mural. Powstańczy mural zyskał już
uznanie w oczach warszawiaków i uczestników wydarzeń sprzed 70 lat.
Krakowianie uczcili rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego [ZDJĘCIA]
Krakowianie na Rynku Głównym uczcili 70. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.
Wrocław oddał hołd powstańcom. Syreny w godzinę "W" (ZDJĘCIA, FILM)
zaplanowano mszę w intencji poległych powstańców oraz ludności cywilnej.
Ponadto w czasy Powstania można przenieść się również podczas wystaw
"Powstanie Warszawskie. W 70. rocznicę" w Dolnośląskim Centrum
Fotografii "Domek Romański" oraz "Listy do najbliższych" w Muzeum Poczty
i Telekomunikacji.
Powstanie Warszawskie: Poznań uczcił pamięć powstańców i poległych cywilów...
przez delegacje władz pod Tablicami Pamięci w krużgankach kościoła oo.
Dominikanów. O 15. 30 odbyła się msza św. W kościele p. w. Najświętszego
Zbawiciela połączona ze złożeniem wieńców w kruchcie pod Tablicą
Pamięci Żołnierzy Powstania Warszawskiego.
Główna część obchodów siedemdziesiątej rocznicy wybuchu powstania o
godzinie 17 odbyła się przy Pomniku Polskiego Państwa Podziemnego i
Armii Krajowej w parku Wieniawskiego.
Inscenizacja "Stare Miasto 1944", czyli lublinianin walczy w powstaniu...
Lublin uczcił 70. rocznicę wybuchu powstania warszawskiego (WIDEO, ZDJĘCIA)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
26. znów napaść na młodych, ściganych przez Sienkiewicza
Ku chwale bohaterów. Białystok uczcił powstanie warszawskie
O powstaniu natomiast nie zapomniało kilkuset białostoczan, którzy
zebrali się w tym czasie pod pomnikiem Armii Krajowej przy ulicy
Kilińskiego.
- Ta walka była wyrazem niezgody na niewolę.
Jesteśmy tu ku chwale bohaterów i niezłomnego polskiego ducha, który
reprezentowali - mówił do zebranych Jerzy Koffer, szef kancelarii
prezydenta Białegostoku.
- Pamiętamy i czcimy tych
bohaterów Warszawy, którzy z bronią w ręku, a często bez broni, stanęli 1
sierpnia przeciw Niemcom. Stanęli, bo z jednej strony nie mogli już
znieść niemieckiej niewoli, z drugiej strony mieli świadomość, że ze
wschodu nadciąga kolejna okupacja - dodawał reprezentujący władze miasta
wiceprezydent Adam Poliński.
Przypomniał, że podczas 63
dni powstania życie straciło kilkanaście tysięcy jego żołnierzy i co
najmniej 120 tysięcy cywilnych mieszkańców stolicy.
- To była wielka ofiara, ale dziś wiemy, że nie na darmo. Dzięki niej żyjemy w wolnej Polsce - podsumowywał prezydent.
Zakłócone wspomnienia
Ksiądz komandor porucznik Zbigniew Rećko przed modlitwą
przypomniał fragment wiersza "Pocałunek" Krzysztofa Kamila Baczyńskiego,
napisany kilka tygodni przed wybuchem powstania, w którym ten poeta
żydowskiego pochodzenia i żołnierz Armii Krajowej zginął.
- Więc naprzód, niech broń rozdziera, niech kula szyje jak nić, trzeba nam teraz umierać, by Polska umiała znów żyć - recytował kapelan.
Swój udział w powstaniu warszawskim wspominał też kapitan Józef
Kuźmiński, pseudonim Tank, podczas walk sanitariusz w polowych
szpitalach w Puszczy Kampinowskiej.
- Cześć powstańcom, cześć poległym - podsumowywał łamiącym się głosem.
Jego wystąpienie zakłóciła okrzykami "MO - Gestapo" około
100-osobowa grupa kibiców Jagiellonii. Przed rozpoczęciem uroczystości
kibice odpalili kilka rac, podczas wystąpienia weterana wdali się w
utarczki słowne z zabezpieczającą uroczystości policją.
-
Nasi funkcjonariusze wylegitymowali i zatrzymali dwie osoby, za
nieuzgodnione użycie środków pirotechnicznych. To nie spodobało się ich
kolegom - informuje Andrzej Baranowski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej
Policji w Białymstoku.
Cały tekst: http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,16415240,Ku_chwale_bohaterow__Bialystok_uczcil_powstanie_warszawskie.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. III Marsz Powstania Warszawskiego
1.08.12 Bemowo - Marsz Powstania Warszawskiego.
II Marsz Powstania Warszawskiego 2013
ONR Mazowsze - Zaproszenie na III Marsz Powstania Warszawskiego 2014
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
28. WideoKaczyński: Obchody
WideoKaczyński: Obchody powstania były wątłe pod każdym względem
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, obchody 70. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego były "wątłe pod każdym względem".Dodał również, że były niczym w porównaniu do tych sprzed 10 lat.
- To nawet nie był cień tamtych uroczystości. Wtedy był w Polsce
ówczesny kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder, był wicepremier Wielkiej
Brytanii John Prescott oraz sekretarz stanu USA Colin Powell. To były
naprawdę poważne uroczystości - mówi Kaczyński.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. III Marsz Powstania Warszawskiego
ONR - Godzina W - Marsz Powstania Warszawskiego
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. Czerska i Wiertnicza pokonane, tyle lat propagandy ANTY i co?
Chwała zwyciężonym
Spór o powstanie warszawskie nie zakończy się prędko,
tak jak inne polskie spory: o powstanie styczniowe 1863 r. czy o zamach
majowy (1926).
Samo powstanie zintegrowało Polaków, natomiast spór o jego sens dzieli
od 70 lat. Uczestniczyli w nim ludzie wszystkich warstw i orientacji
politycznych
Adam Michnik
30 tys. osób śpiewa "Warszawskie dzieci". Stolica oddała hołd
Wokół ronda de Gaulle'a ludzie gromadzili się bardzo licznie już przed godz. 17. Na pl. Piłsudskiego jest ok. 30 tys.
ludzi. Przyszły całe rodziny. Niektórzy nawet z kilkumiesięcznymi
dziećmi. Wiele osób ma na sobie koszulki z powstańczymi symbolami.
Niektóre dzieci mają na głowach hełmy. Wolontariusze rozdają śpiewniki.
To już nie tylko patriotycznie nastawiona młodzież, „prawicowe” pisma i
konserwatywne partie. Powstanie Warszawskie czci dziś cała Polska - nawet z Adamem Michnikiem na okładce „Gazety Wyborczej”.
— pisze redaktor naczelny „GW”.
Choć przypomina, że Powstanie przyniosło olbrzymie straty i utratę
wielu wspaniałych Polek i Polaków, to przyznaje, że „bez Powstania
Warszawskiego bylibyśmy innym narodem”. Gorszym narodem.
— kończy Michnik.
Przy tym cytuje Jana Pawła II i
jego pamiętne słowa, że „nie da się zrozumieć tego miasta i Polski (…)
jeśli się nie pamięta, że pod tymi samymi gruzami padł Jezus Chrystus ze
swoim krzyżem na Krakowskim Przedmieściu”.
To naprawdę urocze, panie Adamie. Najpierw pobudka w sprawie Putina, a teraz hołd złożony Powstańcom. Nie wierzymy, że to cynizm, zatem z radością wołamy: witamy po jasnej stronie mocy i czekamy na kolejne kroki!ult, jakim otaczani są warszawscy powstańcy zatacza coraz szersze kręgi.
To już nie tylko patriotycznie nastawiona młodzież, „prawicowe” pisma i
konserwatywne partie. Powstanie Warszawskie czci dziś cała Polska - nawet z Adamem Michnikiem na okładce „Gazety Wyborczej”.
— pisze redaktor naczelny „GW”.
Choć przypomina, że Powstanie przyniosło olbrzymie straty i utratę
wielu wspaniałych Polek i Polaków, to przyznaje, że „bez Powstania
Warszawskiego bylibyśmy innym narodem”. Gorszym narodem.
— kończy Michnik.
Przy tym cytuje Jana Pawła II i
jego pamiętne słowa, że „nie da się zrozumieć tego miasta i Polski (…)
jeśli się nie pamięta, że pod tymi samymi gruzami padł Jezus Chrystus ze
swoim krzyżem na Krakowskim Przedmieściu”.
To naprawdę urocze, panie Adamie. Najpierw pobudka w sprawie Putina, a teraz hołd złożony Powstańcom. Nie wierzymy, że to cynizm, zatem z radością wołamy: witamy po jasnej stronie mocy i czekamy na kolejne kroki!
http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/207618-nawet-michnik-bez-powstania-byl...
Piotr Zaremba
Szła cała Polska. Kronika jednego popołudnia 1 sierpnia 2014
1 sierpnia 2014, 23:24
Godzina 16.15. Zbliżam się taksówką do Wojskowych Powązek. Taksówkarz ma włączone radio. W Tok FM
Mikołaj Lizut i jego goście roztrząsają fenomen filmu Jana Komasy
„Miasto 44”, choć tylko prowadzący program go widział. Pojawia się
problem poruszany wczoraj na tym portalu przez Łukasza Adamskiego:
środowiska patriotyczne posługujące się
popkulturowymi symbolami, gadżetami itd.
Seweryn Blumsztajn gromi podrażnionym głosem „gówniarzy, którzy
biegają w tych powstańczych mundurkach”. Pierwsza refleksja jest taka,
że prawica nie ma monopolu na strasznych dziaduniów, ba, coraz ich
więcej po lewej stronie. W kilka minut później wchodzę na cmentarz
szykujący się do uroczystości. Nieomal jako pierwszych spotykam kilkunastoletnich chłopców w ubraniach powstańców. Pewnie nawet nie wiedzą, że tak denerwują jeden z autorytetów.
Chciałbym jednak potraktować Blumsztajna serio i wytłumaczyć mu dwie
rzeczy. Pierwsza: my innej tradycji niż to przegrane powstanie nie mamy,
środowisku redaktora „Gazety Wyborczej” nie udało się – i całe
szczęście – niczego alternatywnego, co by Polaków zainteresowało –
wykreować. I druga: fakt swoistej „zabawy” w powstańców nie musi
oznaczać i nie oznacza, że rekonstruktorzy, harcerze i kto tam jeszcze,
lekceważą fakt tragedii, jaka przyszła na powstańców i cywilnych
Warszawiaków u finału. Że zmieniają historię i czynią z przegranego
Powstania zwycięstwo. A tak ciągle powtarzają krytycy. Nie, oni chcą
się po prostu na tych ludziach wzorować, iść ich śladem. I znowu
pytanie: macie inne porównywalne wzorce?
Godzina 16.30. Przy kwaterze opatrzonej napisem „Harcerze i harcerki” apel poległych. Wywoływane
są tak bliskie mi nazwiska z Szarych Szeregów. Jestem pełen
podziwu dla tych współczesnych młodych ludzi w mundurach, którym chciało
się tu przymaszerować w takie upały. Bo tak bardzo grają na nosie
duchowi epoki. Swoim stosunkiem serio do różnych spraw. Zawsze jestem
ciekaw, na ile mają tego świadomość. Widzę harcerzy, chłopców z włosami
związanymi w końskie ogony. Stare miesza się z nowym. Nie wiem w jakich
proporcjach, ale nie cały świat wygląda jak w MTV czy w programach Kuby Wojewódzkiego.
Godzina 16.45-17. Specjalnie staję przy głównej bramie Wojskowych Powązek. Ciągnie tam długim sznurem cała Polska. Ludzie wszystkich grup
wiekowych, piękni i brzydcy, zaniedbani i bardzo eleganccy, tacy co
wcisnęli się w ten dzień w garnitur i tacy w t-shirtach, zresztą
stosunkowo często z patriotycznymi hasłami. Są przedziwne grupy, choćby
motocykliści z biało czerwonymi chorągiewkami. Parkują motory blisko
cmentarza i wtapiają się w tłum, choć niby pasują do całkiem innych
klimatów. Masa, a może raczej sztafeta, która jest gwarancją
ciągłości. Tłum dziwnie uroczysty, a przecież nie sztywniacki.
Poważny, a jednak radosny – poczuciem dobrze spełnionego
obowiązku, dobrego wyboru.
O 17.00 uruchamia się syrena. To że na baczność stają ci co jeszcze nie doszli do cmentarza, to naturalne. Ale
stają też na ruchliwej Powązkowskiej wszyscy kierowcy, niektórzy
towarzyszą klaksonami przeciągłemu wyciu syreny. Co roku jest z tym
lepiej, a nie gorzej. 60. rocznica była przełomowa, ale ta 70.,
żegnająca powstańców, wyraźnie przemówiła do ludzi jak żadna inna.
Przy bramie jednak akcent, że duch Piotra Zychowicza dotarł aż tutaj.
Dwaj ponurzy starsi panowie stoją z transparentem „Dla kogo jest
świętem rocznica wybicia elity narodu polskiego?”. Ludzie mijają ich
obojętnie. Nie wiem kogo reprezentują, mają jakieś swoje racje. Ale nie
wygrają, tak jak nie wygrał Blumsztajn, choć pewnie kontestują z
teoretycznie dokładnie przeciwnych pozycji.
Godzina 17.45-18. Wracam autobusem 180. Tyłem do mnie siedzi staruszka w kapelusiku, prowadzi ożywionym głosem rozmowę przez telefon.
W chwilę potem wdaje się z nią w wymianę zdań kobieta, która właśnie
wsiadła. – Pani z „Chrobrego” – zauważa. Dopytuje się o miejsca, w
których walczyli ludzie z tego zgrupowania. – Pani jest taka młoda, ja
wyglądam na starszą niż pani – kończy rozmowę kobieta szykując się do
wyjścia. – Mam 91 lat – odpowiada pogodnym, mocnym głosem staruszka. –
A jak pani się nazywa? – pada jeszcze pytanie. „Zosia Czekalska,
„Sarenka” – głos uczestniczki Powstania z autobusu naprawdę
staje się młodzieńczy.
Jakież historie kryją się za tym nazwiskiem i pseudonimem? Czasy,
kiedy nawet w autobusie można spotkać kogoś takiego, są czasami
mimo wszystko wspaniałymi.
autor:
Piotr Zaremba
Ks. abp Hoser: powstańcy pokazali wyższość ducha nad materią
Walka powstańców warszawskich nie była przegrana; mimo
militarnej klęski, zniszczeń i ofiar, oni jednak pokazali wyższość ducha
nad materią – mówił w niedzielę ks. abp Henryk Hoser podczas Mszy św. z
okazji 70. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
W warszawskiej katedrze św. Floriana i św. Michała Archanioła
odprawiono Mszę św. w intencji poległych i żyjących powstańców.
Przewodniczył jej biskup warszawsko-praski ks. abp Henryk Hoser wraz z
metropolitą warszawskim ks. kard. Kazimierzem Nyczem. W Mszy św.
uczestniczyli przedstawiciele władz lokalnych, parlamentarzyści,
kombatanci oraz przedstawiciele Światowego Związku Żołnierzy Armii
Krajowej.
Ks. abp Hoser podkreślił, że po 70 latach pamięć o powstaniu
warszawskim jak i o jego uczestnikach staje się etosem dla młodzieży.
Zaapelował jednocześnie o modlitwę o to, by każdym człowieku “dochodziło
do zwycięstwa ducha nad materią, by każdy był bohaterem życia
duchowego, bo na tym polega godność człowieka”.
Ksiądz Arcybiskup dodał, że powstańcy warszawscy podjęli walkę o
wolność i godność człowieka. Stąd też powstanie warszawskie jest dla nas
dzisiaj etosem. “To przecież młodzi ludzie zwiedzają Muzeum Powstania
Warszawskiego, to oni śpiewają pieśni powstańcze” – podkreślił.
Na postawione pytanie, czym jest wolność człowieka i jak ją mierzyć,
ks. abp Hoser odpowiedział, że wolność zawiera w sobie “kryterium
prawdy, dyscyplinę prawdy, bez tego nie jest prawdziwą wolnością, ale
zakłamaniem wolności”.
Dodał, że wiele królestw i republik “było budowanych na kłamliwych
założeniach, a kłamstwo zniewala. Największym wrogiem wolności jest
kłamstwo” – zaznaczył ks. abp Hoser.
Podkreślił jednocześnie, że “prawda jest nieodłączna od wolności, tak
jak prawda jest nieodłączna od sumienia, o którym dzisiaj tak
dyskutujemy”.
Na zakończenie ks. abp Hoser zaapelował, aby Powstanie Warszawskie
pozostało dla nas szkołą “jak budować społeczeństwo, na jakich
podstawach, bo prawda jest fundamentem wolności i od tej prawdy nie
uciekniemy”. “O prawdę będziemy walczyć z taką determinacją, z jaką
walczyli nasi powstańcy warszawscy”.
W piątek wieczorem ks. kard. Kazimierz Nycz mówił w homilii podczas
polowej Mszy św. odprawianej na cmentarzu Powstańców Warszawskich na
Woli w 70. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, że “trzeba słuchać
głosu powstańców”.
“Trzeba ich słuchać dopóki są i mają nam ogromnie dużo do
powiedzenia. Przede wszystkim mówią nam, że są takie wartości, za które
życie warto i trzeba oddać. Do tych wartości należą wolność,
niepodległość i godność człowieka. Za to życie oddawali powstańcy, po to
żeby Warszawa i Polska była wolna” – zaznaczał ks. kard. Nycz. Jak
dodał: “nie próbujmy nigdy uciszać tego głosu, nie próbujmy go nigdy
zagłuszać”.
“Nie próbujmy także nigdy umniejszać sensu ich ofiary, poświęcenia i
męczeńskiej śmierci przez nie zawsze do końca odpowiedzialne dyskusje,
jakie się toczą, będą toczyć przez wiele dziesiątków lat nad sensem
powstania. Dla nich to było oczywiste, oni wiedzieli dla kogo i za kogo
umierają. I nie próbujmy w żaden sposób wplątywać ich w tę naszą debatę,
którą prowadzą i powinni prowadzić historycy, oni się na tym znają” –
mówił metropolita warszawski.
Powstanie warszawskie było największym niepodległościowym zrywem
Armii Krajowej i największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez
hitlerowców Europie. Rozpoczęte 1 sierpnia 1944 r., na rozkaz komendanta
głównego AK gen. Tadeusza Komorowskiego “Bora”, miało w założeniach
trwać kilka dni; zakończyło się kapitulacją po 63 dniach walk. Poległo
lub zostało zamordowanych przez Niemców 18 tys. powstańców i ok. 180
tys. cywilów.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. zapis Solidarni2010
---------------------------------------------------------------------------------------
Pocztę Polową. Każdy mógł wczoraj wysłać wiadomość do swoich bliskich.
Służyły temu zwykłe kartki z zeszytów ostemplowane okrągłą pieczątką
Harcerskiej Poczty Polowej. Ta symboliczna wspaniała akcja miała
przypomnieć o fenomenie Harcerskiej Poczty Polowej działającej w czasie
Powstania Warszawskiego. Harcerze, pod gradem kul, przenosili listy,
jakże cenne wiadomości dla walczących mieszkańców Warszawy. Trzeba
pamiętać, że byli to młodziutcy harcerze i harcerki, tacy sami jak
wczoraj na Powązkach. Legendarna poczta działała bardzo sprawnie dzięki
odwadze tych młodych ludzi wychowywanych w szacunku do trzech świętych
słów: BÓG, HONOR I OJCZYZNA!
przybyła uczcić Powstańców; z odległych zakątków kraju - z Krosna,
Gdańska. Przyjechali Polacy rozrzuceni po całym świecie, przybyli
obcokrajowcy związani z Powstaniem. Niespodziewanie, w tłumie ludzi
zgromadzonych w pobliżu Pomnika Gloria Victis spotkałam nawigatora
liberatora latającego ze zrzutami dla Powstańców. Przed 5-u laty Pan ten
był na uroczystościach w Parku Wolności, jeszcze za życia śp. Lecha
Kaczyńskiego!
miejsce - kwatera „Ł”. Miejsce niezwykłe, bo przesiąknięte krwią
męczenników, którzy przeżyli okupację i Powstanie, a zostali zakatowani i
na koniec bestialsko zamordowani przez UB, NKWD i oprawców z Informacji
Wojskowej. Ślad po nich miał na wieki zaginąć w dołach śmierci, do
których byli haniebnie wrzucani. Teraz powracają w chwale bohaterów
dzięki niezmordowanemu prof. Krzysztofowi Szwagrzykowi i Fundacji
Łączka. Jak inaczej by dziś wyglądała Polska, gdyby Ci wszyscy wspaniali
bohaterowie żyli i mogli ją odbudowywać po zniszczeniach lat okupacji, a
ich dzieci i wnuki budowaliby Polskę wg marzeń Ojców swoich.
rocznicę Powstania Fundacja zrobiła rzecz wyjątkową i ściskającą za
serce! Na terenie „Łączki” członkowie Fundacji rozmieścili portrety tych
co „zostali tutaj znalezieni” oraz innych: „ciągle mnie poszukują”.
Jakże przejmujące to świadectwo!!!
prof. Szwagrzyk, rekonstrukcyjna warta honorowa, kibice Legii, 2 młode
dziewczyny – kibicki Lechii Gdańsk, nasze Stowarzyszenie i bardzo wiele
osób.
bramą główną Powązek Wojskowych, już po raz drugi, redaktor naczelny
Gazety Polskiej zorganizował śpiewanie piosenek powstańczych. W
porównaniu z zeszłym rokiem było nas o wiele więcej.
autobusie linii 980 odjeżdżającym z przed Powązek Wojskowych komplet
pasażerów. Wsiada starsza pani, uczestniczka Powstania. Natychmiast ktoś
ustępuje jej miejsca. I zupełnie niespodziewanie pada propozycja
śpiewania specjalnie dla tej Pani piosenek powstańczych! „Damy radę” –
słyszymy. Oczywiście, że tak. Jak bardzo przydały się śpiewniki GP!!!
Śpiewa cały autobus, w tym dużo młodych osób. Są nie mniej zdziwione niż
ja. Tyle lat jeżdżę na Powązki Wojskowe 1 sierpnia i nigdy nie byłam
świadkiem czegoś tak nieprawdopodobnego. To była taka właśnie ulotna
chwila, niepowtarzalna i wyjątkowa. Pani usłyszała m.in. Marsz Mokotowa,
Warszawskie Dzieci i Pałacyk Michla…
http://solidarni2010.pl/28588-chwile-niezapomniane-na-powazkach-warszaws...
Defilada harcerzy w Warszawie
Ok. 3 tys. harcerzy przemaszerowało w niedzielę ulicami stolicy, oddając w ten sposób hołd powstańcom warszawskim.
Defiladę, idącą od Placu Krasińskich, przez ulice: Miodową, Krakowskie
Przedmieście, Królewską, do Placu Piłsudskiego, odebrali weterani walk
sprzed 70 lat. Wśród maszerujących byli przedstawiciele różnych
środowisk harcerskich - Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej, Związku
Harcerstwa Polskiego, Stowarzyszenia Harcerstwa Katolickiego "Zawisza" Federacja Skautingu Europejskiego oraz Stowarzyszenia Harcerskiego.
W piątkowy wieczór nie tylko Warszawa
oddawała hołd swoim bohaterom sprzed 70 lat. W akademiku nr 3
Uniwersytetu Szczecińskiego przy ulicy Kordeckiego o 22:00 zgasły
światła we wszystkich oknach. Zapaliły się tylko w tych 28, z których
powstał znak Polski Walczącej.
Przed domem studenckim młodzież spotkała się w tym czasie z kpt.
Zbigniewem Piaseckim ps. „Czekolada”, żołnierzem Powstania
Warszawskiego. Ponad 60 osób słuchało jego opowieści o walce o wolność
stolicy i całej Polski w 1944 r.
Wspomnienia kapitana zakończyły okrzyki: „Dziękujemy!”, „Czekolada!”, „Cześć i Chwała Bohaterom!”.
Kotwica w oknach jaśniała niemal całą noc.
Akcję zorganizowali: Polskie Radio
Szczecin, Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana Szczecin oraz
Uniwersytet Szczeciński. Jej pomysłodawcą i inicjatorem był dziennikarz
Radia Szczecin Łukasz Szełemej.
Społeczny Komitet Organizacyjny ma zaszczyt zaprosić na uroczysty koncert z okazji 70. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Warschau-Gęsiówka.
Wtorek 5 sierpnia, godz. 16:30, kościół Wszystkich Świętych w Warszawie, pl. Grzybowski 3/5.
Z koncertem organowym wystąpi Maciej Wota.
W programie:
J. S. Bach – Preludium i Fuga a-moll BWV 543
J. S. Bach – Chorał Nun komm der Heiden Heiland BWV 659
J. S. Bach – I Sonata triowa Es-dur BWV 525
I - Allegro moderato
II – Adagio
III – Allegro
C. Franck – Chorał h-moll nr 2 FWV 39
E. Gigout –Toccata
Recital poprzedzony będzie wystąpieniem przedstawiciela kombatantów Batalionu AK „Zośka” i słowem na temat obozu KL Warschau.
Obóz koncentracyjny KL
Warschau istniał w Warszawie w latach 1942-44 i według różnych
szacunków mogło w nim zginąć od 20 do 200 tysięcy ludzi, głównie
warszawiaków. Większość pozostałych przy życiu więźniów KL Warschau została ewakuowana przez Niemców i
przeniesiona do innych obozów w ostatnich dniach lipca 1944 r. W obozie
przy ul. Gęsiej (dzisiejsza Anielewicza) Niemcy pozostawili jedynie
grupę więźniów, mających pomóc przy likwidacji obozu i zacieraniu śladów
popełnionych tam zbrodni. 5 sierpnia 1944 r. Batalion AK
„Zośka” przeprowadził przy użyciu zdobycznego czołgu Pantera brawurowy
atak na silnie ufortyfikowany obóz, zdobywając go i oswabadzając 348
więźniów KL Warschau. Większość z nich przyłączyła się do oddziałów powstańczych.
Po wojnie poniemiecka infrastruktura obozu została wykorzystana do
utworzenia w tym samym miejscu więzienia i obozu pracy wykorzystywanego
najpierw przez NKWD, a następnie przez UB do szykanowania i eksterminacji Polaków uznawanych za „wrogów” nowego, narzuconego Polsce
systemu komunistycznego. Trafił do niego m.in. Henryk Kończykowski, ps.
„Halicz”, który jako żołnierz Batalionu „Zośka” brał udział w
wyzwoleniu niemieckiego obozu KL Warschau-Gęsiówka w sierpniu 1944 r. Więzienie to funkcjonowało do 1956 r.
27 lipca 2001, w 57-ą rocznicę zakończenia zbrodniczej działalności obozu, Sejm RP wydał uchwałę w sprawie upamiętnienia ofiar KL
Warschau poprzez wybudowanie pomnika. Mimo upływu 13 lat, oficjalny
pomnik ofiar obozu nadal nie powstał. Istnieje jedynie wybudowane
społecznie miejsce pamięci na Skwerze im. Alojzego Pawełka na Woli.
Intytut Pamięci Narodowej nadal prowadzi trwające od ponad 30 lat śledztwo w sprawie obozu KL Warschau.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
32. Czerska już wie, że przegrali, kąsają kolegów po piórze
Jak prawica wygrywa "swoje" powstanie warszawskie. Nie wspierasz tygodnika "wSieci"? Jesteś zdrajcą
Przesłanie jest jasne: kto nie wielbi powstania, ten
zdrajca albo "pożyteczny idiota". Prawdziwy patriota daje się zabić za
ojczyznę
Przesłanie jest jasne: kto nie wielbi powstania, ten zdrajca albo "pożyteczny idiota". Prawdziwy patriota daje się zabić za ojczyznę w walce, która nie ma sensu, a przynajmniej tak twierdzi - pisze Adam Leszczyński.
"Mogą chooye się zapluwać na PW44. Ja mam wzruszenie każdego 1 VIII, a oni swoje puste, szambiarskie życie" - napisał na Twitterze 1 sierpnia publicysta tygodnika "Do Rzeczy" Piotr Gursztyn.
Pisał o godz. 21.15, więc mógł już być w trakcie świątecznego oblewania tego wielkiego narodowego zwycięstwa, które przypłaciliśmy zniszczeniem Warszawy i śmiercią 200 tys. ludzi.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16423124,Jak_prawica_wygrywa__swoje__powstani... "Gazeta Wyborcza" zacznie obchodzić i świętować Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych?
Czerska poza frustracją nie ma nic do
zaoferowania. Bój o pamięć historyczną i dumę z polskości po prostu
przegrali - z każdym rokiem widać to coraz wyraźniej.
Obserwując na stadionie Legii, jak hołd powstańcom warszawskim składały wszelkie możliwe grupy społeczne: ultrasi, biznesmeni, rodziny z dziećmi, a nawet przyjezdni kibice z Zabrza, można było poczuć dumę.
Tak, dumę - bo udało się wokół tak prostej, intuicyjnej wręcz sprawy,
zjednoczyć wszystkich. Jan Ołdakowski podkreśla zresztą czasem, że
jednym z największych jego sukcesów jest to, że ws. Powstania
Warszawskiego powstał nieformalny sojusz: od TVN, przez „wSieci”, po „Gazetę Wyborczą”.
Ale na Czerskiej wytrzymali w tej wspólnej atmosferze tylko weekend z
rocznicowymi obchodami. Poniedziałkową „Gazetę Wyborczą” otwiera
kuriozalny tekst Adama Leszczyńskiego, który wylewa z siebie morze
irytacji z powodu tego, jak szeroko rozumiana prawa strona
obchodziła 70. rocznicę.
— czytamy.
Leszczyński dorzuca też zwyczajnie chamską wrzutkę, sugerując
Piotrowi Gursztynowi pisanie na Twitterze po alkoholu. Ile trzeba mieć w
sobie pokładów nienawiści, żeby tak reagować? Ile złej woli, żeby z tak
nieinwazyjnego tekstu Piotra Zaremby, w gruncie rzeczy recenzującego
„Miasto 44”, wyciągnąć tak absurdalne wnioski?
CZYTAJ WIĘCEJ: Piotr Zaremba: Wyborcza przegrała na razie walkę o pamięć o Powstaniu. Wygrywa nie jej narracja
W zasadzie z takimi tekstami jak Leszczyńskiego nie powinno się
polemizować, ale po prostu się z nich cieszyć. Bo w gruncie rzeczy
furia z jaką zareagował na obchody kolejnej rocznicy Powstania
Warszawskiego pokazuje, że idziemy (jako społeczeństwo) w dobrym
kierunku. 1 sierpnia 1944 roku stał się symboliczną datą i nieformalnym
świętem dla całej Polski - nie tylko Warszawy, i nie tylko
grupki pasjonatów historycznych.
Paradoksalnie świadczy o tym sama „Gazeta Wyborcza”. Celnie zauważył
Zaremba, że na Czerskiej włączono się w tym roku w obchody rocznicy.
Była powstańcza kotwica na okładce, patriotyczny śpiewnik, masa konkursów, świetny wywiad z Aleksandrą Richie, a nawet wstępniak Michnika oddający hołd powstańcom i ich walce.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nawet Michnik… „Bez Powstania bylibyśmy innym narodem!” Witamy po jasnej stronie mocy!
Powie ktoś - to wszystko ściema dyktowana wymaganiami rynku - skoro
jest „moda na Powstanie”, to i „Wyborcza” jest w stanie godnie obchodzić
rocznicę. Że chodzi tylko o dodatkowe złotówki. Nie zakładam aż tak
złej woli, ale nawet jeśli tak jest - to znów jest to wielki sukces. Bo
„moda na powstanie” (czy szeroko rozumianą historię Polski) to stosunkowo świeża sprawa, która powstała raczej wbrew niż za przyczyną dziennikarzy z Czerskiej.
Kto wie, może nie w 2015 roku, ale jeszcze kilka lat, dekada,
jeszcze kilka kolejnych roczników młodego pokolenia zaangażowanego i
świadomego historycznie i Agora zacznie obchodzić 1 marca. Bo
taki to będzie kraj, takie to będzie społeczeństwo, takie będą
oczekiwania rynku i czytelników. Teksty w stylu Leszczyńskiego świadczą
jedynie o tym, że tam na Czerskiej czują się przegrani. Ale poza
frustracją nie mają nic do zaoferowania. Bój o pamięć historyczną i
dumę z polskości po prostu przegrali - z każdym rokiem
widać to coraz wyraźniej.
autor:
Marcin Fijołek
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
33. Skandaliczną nadgorliwością
Skandaliczną nadgorliwością popisali się policjanci, spisując
nastolatków zmierzających na bydgoski Rynek na (konkurencyjne wobec
oficjalnych) obchody 70. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
Chłopaków ubranych w patriotyczne koszulki ustawiono pod ścianą i
spisywano pod pretekstem, że jeden z nich rzucił na chodnik niedopałek
papierosa.
- Byłem zszokowany tym, co zaszło – relacjonuje na portalu bydgoszcz24.pl dziennikarz Wojciech Nowacki, który był świadkiem absurdalnej interwencji policji.
Przy ul. Grodzkiej w Bydgoszczy zatrzymano grupę nastoletnich
kibiców ubranych w patriotyczne koszulki, którzy wybierali się na Rynek
uczcić pamięć powstańców. Policjanci długo ich legitymowali, każąc
wszystkich ustawić się pod ścianą i sprawdzali, czy nie
figurują na liście poszukiwanych przestępców. Pretekstem do interwencji
policji miało być - wg relacji Nowackiego - rzucenie przez jednego z
nich niedopałka papierosa.
- Dlaczego wszyscy stali pod ścianą? – zapytał Nowacki policjantów. W odpowiedzi usłyszał, że musieli być spisani, ponieważ będą świadkami wykroczenia.
Stojąc pod ścianą „wyglądali jak młodzi powstańcy 70 lat temu, schwytani w łapance” – skomentował na portalu bydgoszcz24.pl dziennikarz zbulwersowany zachowaniem aroganckich funkcjonariuszy.
Uczniowie wybierali się na społeczne obchody rocznicy wybuchu Powstania
Warszawskiego, które w opozycji do oficjalnych, odbywały się w tym samym
czasie przy pomniku powstańców, a organizowali je na Starym Rynku w
Bydgoszczy kibice Zawiszy wraz z grupą „Bydgoskie Patriotki” .
- Ochłonąłem, gdy młodych chłopaków zobaczyłem ponownie na rynku skandujących: Cześć i chwała bohaterom! -
zakończył optymistycznie dziennikarz, ale wcześniejsza sytuacja była
absurdalna. I warto domagać się wyjaśnień od komendanta wojewódzkiego
policji.
http://bydgoszcz24.pl/artykul/interwencja-policji-przed-uroczystoscia-ku...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
34. gaszenie zniczy Bufetowa ma we krwi
Zabrali kwiaty z Cmentarza Powstańców. Znowu za szybko
wieńce i wiązanki leżące tu od piątkowych uroczystości. W poniedziałek
rano sprzątnęła je zatrudniona przez miasto firma ogrodnicza.
Zbulwersowało to osoby odwiedzające cmentarz. Do "Stołecznej" napisał Marek Zakrzewski
oświadczenie, w którym informuje, że choć prezydent Komorowski zwolnił
go ze służby z Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari, to nie można
mówić, że został z niej wyrzucony.
prasowych i medialnych w sprawie zakończenia mojej służby w Kapitule
Orderu Wojennego Virtuti Militari pragnę z całą mocą podkreślić, że nie
zostałem z niej wyrzucony. Zostałem zwolniony z tej służby wskutek
upływu pięcioletniej kadencji, na okres której zostałem powołany przez
śp. Prezydenta Rzeczypospolitej, Prof. Lecha Kaczyńskiego. Służba ta to
było wielkie wyróżnienie i honor.
Określenie, użyte w stosunku do obecnej sytuacji może sugerować, że
dopuściłem się jakiegoś czynu, który przeszkadza w dalszej mojej
służbie. Tak nie jest. Nie mam do nikogo żalu, ani nie czuję się
urażony. Mój wiek, 94 lata, obecna choroba i lata mojej niezwykle
trudnej służby wolnej Polsce i wolnej Europie powodują, że jestem
zmęczony i potrzebuję odpoczynku i spokoju.
Przesyłam wyrazy przyjaźni i wdzięczności wszystkim, którzy w dniach 70.
Rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego okazali mi serdeczną pamięć i
szacunek dla moich dokonań" - pisze Janusz Brochwicz Lewiński ps.
„Gryf”, gen. bryg. w st. spocz., Batalion AK „Parasol” i Samodzielna
Brygada Spadochronowa im. St. Sosabowskiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
35. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Ci ludzie od kilku tysięcy lat rodzą sie z przetrąconym życiorysem za swe grzechy wobec Boga ? vide, Księga Wyjscia /
Czerska już w genach odziedziczyła te paskudną chorobę.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
36. państwo Michnika i Komorowskiego
Preambuła „Sztafety Wolności” bez Boga
Sztafeta Wolności – statuetka symbolizująca wartości, w
imię których walczyli i ginęli powstańcy warszawscy. Choć ceremonia ich
wręczenia odbyła się ponad tydzień temu, nie milkną jej echa.
Powód? W treści preambuły Sztafety Wolności ani słowem nie wspomniano o
Bogu mimo, że wiara w powstańczej Warszawie to rozdział, którego nie
sposób pominąć.
To był słoneczny dzień – wspomina 1 sierpnia 1944 roku Jan Goldman,
uczestnik Powstania Warszawskiego. Kierując się w stronę walk, pan Jan
wstąpił do szewca, by nabić gwoździe w zelówki.
- Kiedy szewc wbił mi już te gwoździe,
podziękowałem i chciałem płacić, wtedy wyszła żona tego szewca, zrobiła
mi krzyżyk na czole i powiedziała: nic pan nie płaci. Szczęść Boże! – wspomina Jan Goldman, uczestnik Powstania Warszawskiego.
Błogosławieństwa powstańcom udzielali przede wszystkim kapelani
pełniący służbę duszpasterską w walczącej Warszawie. To oni przyjmowali
przysięgi do walki powstańczej od zmobilizowanych żołnierzy, święcili
sztandary oddziałów czy celebrowali nabożeństwa za Ojczyznę. Po wojnie
to właśnie kapelani Armii Krajowej pisali o niezwykłej dorosłości tych
ludzi – mówi historyk IPN prof. Jan Żaryn.
- Tych ludzi poznawali przy spowiedzi przy ostatnim namaszczeniu
i widzieli że w ciągu tygodnia (czasem dnia) stawali się ludźmi
dorosłymi – powiedział prof. Jan Żaryn, historyk IPN.
To nie było łatwe, dlatego wielu z nich szukało wtedy pociechy i nadziei w modlitwie.
- Była niesłychana religijność, bo po prostu było zagrożenie
życia, czy ktoś był w akcji czy siedział w piwnicy to równie był
zagrożony i religia bardzo jednoczyła – wspomina Janusz Kieszczyński ps. „Kajtek”.
Janusz Kieszczyński miał zaledwie 13 lat kiedy wybuchło powstanie.
Wiara i Bóg obecne były na każdym kroku. Tłumy zbierają się nie tylko w
ocalałych od bombardowań kościołach czy przy podwórkowych kapliczkach,
do dziś obecnych w niektórych miejscach Warszawy.
Pod koniec lipca prezydent Bronisław Komorowski w Parku Wolności przy
Muzeum Powstania Warszawskiego wręczył ordery i odznaczenia państwowe
uczestnikom Powstania Powstańcy przekazali wówczas młodym ludziom,
organizacjom i stowarzyszeniom symboliczne statuetki „Sztafety
Wolności”. W preambule odczytanej przed ich wręczeniem wymieniono
wartości, w imię których walczyli Powstańcy.
Niestety w dziesięciu przytoczonych wartościach zabrakło Boga i wiary. Dlaczego? Dla dr Marcina Palucha to niezrozumiałe.
- Rota przysięgi AK w pierwszych słowach brzmi: w obliczu Boga Wszechmogącego – powiedział dr Marcin Paluch, historyk KUL.
Co więcej na każdym sztandarze widniały trzy najważniejsze wartości: Bóg, honor, ojczyzna.
- Myślę, że bez Boga Armia Krajowa by nie przetrwała 63 dni
Powstania Warszawskiego. To wiara w zwycięstwo, w Boga, Matkę Boską
pokazywała, że będziemy trwać i przyjdzie pomoc z której bądź strony – powiedział dr Marcin Paluch, historyk KUL.
Zamiast Boga pojawiła się za to tolerancja. Autorzy tego tekstu
zastosowali się do pewnej ideologizacji – wskazuje Jan Maria Jackowski,
senator PiS.
- Ponieważ takie słowa, dziś często używane są w nowomowie – jak
tolerancja, które jest rozumiane w sposób opaczny jako akceptowanie
rzeczy złych i niemoralnych – powiedział Jan Maria Jackowski, senator PiS.
Niestety w historii obchodów 70 rocznicy powstania warszawskiego
pozostanie preambuła bez ani jednego słowa o Bogu. Co ze strony jej
autorów wobec samej historii jest nieuczciwe. Religia i wiara w Boga w
czasie powstańczych walk stanowiła źródło moralnej siły, dzięki której
wielu potrafiło przeciwstawić się wrogowi.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
37. Uważam że taka preambuła to rzecz straszna!
Powstańcy powinni napisać nową, własną... I ogłosić ją w prawicowej prasie.
A w niej, że przecież podjęli walkę w obronie wartości chrześcijańskich i chrześcijańskiej cywilizacji. W obronie Bożych praw, które wrogowie bezwzględnie deptali. W obronie naszej chrześcijańskiej tożsamości, która jest obecnie - także przez takie przedsięwzięcia jak owa preambuła - okaleczana. Że walczyli by historia Polski nie była fałszowana co dzieje się poprzez tworzenie takich jak prambuła tekstów.
Trzeba nazwać rzeczy po imieniu.
38. 70. rocznica pierwszego transportu warszawiaków do Auschwitz
Blisko 13 tys. mieszkańców Warszawy, w tym kobiety i dzieci, zostało deportowanych przez Niemców do Auschwitz po wybuchu powstania w stolicy. 70 lat temu, 12 i 13 sierpnia 1944 r., dotarły do obozu dwa pierwsze i najliczniejsze transporty, liczące 6 tys. osób.
— podkreślił dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński.
Muzeum Auschwitz, by upamiętnić warszawiaków, zorganizowało przed
wejściem do Miejsca Pamięci ekspozycję plenerową „Ludność powstańczej Warszawy w KL
Auschwitz”. Zwiedzający na planszach zobaczą m.in. zdjęcia bohaterów
sprzed 70 lat, karty więźniarskie i sporządzone przez Niemców listy z
nazwiskami deportowanych. Wystawę można oglądać do 2 października.
Po wybuchu powstania warszawskiego mieszkańcy stolicy byli
deportowani do Auschwitz poprzez obóz przejściowy w Pruszkowie. Byli
wśród nich urzędnicy państwowi, naukowcy, artyści, lekarze, handlowcy i
robotnicy. Najmłodszymi więźniami stały się kilkutygodniowe niemowlęta,
przewiezione do obozu z matkami. Najstarsi mieli po 90 lat.
Wśród deportowanych zdecydowaną większość stanowili Polacy. Zdarzały
się jednak przypadki, że do Auschwitz trafiały osoby innych narodowości,
wśród nich Żydzi, ukrywający się na tzw. aryjskich papierach.
Po najliczniejszych transportach z 12 i 13 sierpnia, 4 września do
obozu trafiło z Pruszkowa ponad 3 tys. osób. 13 i 17 września
deportowano prawie 4 tys. osób.
Większość więźniów z transportów warszawskich przeniesiono po
kilku lub kilkunastu tygodniach do innych obozów, w głębi Trzeciej
Rzeszy, i zatrudniono w przemyśle zbrojeniowym. Niemcy rozpoczynali już
ewakuację Auschwitz. W styczniu 1945 r. wywieziono do obozów w Berlinie, w
pięciu transportach, co najmniej 602 kobiety z dziećmi, także
urodzonymi już w obozie. Niektórzy więźniowie zginęli w trakcie
ewakuacyjnych „marszów śmierci”, inni doczekali
wyzwolenia w obozach w Rzeszy.
W Auschwitz wyzwolenia doczekało co najmniej 298 warszawiaków.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 roku, aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau
powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie
obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy
zgładzili co najmniej 1,1 mln osób, głównie Żydów, a także Polaków,
Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.
http://wpolityce.pl/historia/208789-70-rocznica-pierwszego-transportu-wa...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
39. Cześć i chwała Bohaterom!
Cześć i chwała Bohaterom!
O godz. 21.00 na cmentarzu Powstańców Warszawy odbędzie się wieczornica ku pamięci bohaterskiej postawy Polaków
Motocykliści z Rajdu Katyńskiego zapraszają
na wieczornicę, która uczci zakończenie obchodów 70. rocznicy Powstania
Warszawskiego.
Członkowie Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego łączą
zamiłowanie do dwóch kółek z pasją do historii. Tym razem organizują
wieczornicę „Dla Powstania”, poprzez którą chcą oddać hołd powstańcom i
mieszkańcom Warszawy, którzy w 1944 roku bohatersko bronili stolicy.
– O godz. 21.00 spotkamy się na cmentarzu Powstańców Warszawy pod
pomnikiem Polegli Niepokonani. W tym miejscu rozpoczęliśmy obchody 70.
rocznicy Powstania Warszawskiego i tutaj też chcemy je zakończyć.
Pragniemy wspólnie pomodlić się za poległych, złożyć kwiaty i zapalić
znicze, aby uczcić pamięć o zmarłych. Zapraszamy do wspólnego
uhonorowania obrońców wolnej Warszawy – powiedział w rozmowie z
NaszymDziennikiem.pl Leszek Rysak, sekretarz Stowarzyszenia
Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński.
2 października 1944 roku Armia Krajowa zaprzestała działań
ofensywnych i wysłała emisariuszy w celu wynegocjowania kapitulacji.
Decyzja o zawieszeniu broni została oficjalnie podjęta dopiero 3
października około godz. 2.00 po długich rozmowach. Wówczas płk dypl.
Kazimierz Iranek Osmecki „Jarecki” i ppłk dypl. Zygmunt Dobrowolski
„Zyndram” podpisali układ o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie. W
jego wyniku gen. dyw. Tadeusz Komorowski „Bór” podpisał rozkaz o
zakończeniu walki, a o godz. 5.00 nastąpiło zawieszenie broni.
Opinie na temat oficjalnej daty zakończenia Powstania Warszawskiego
są podzielone – jedni twierdzą, że było to 2 października, a inni
obstają za 3 lub 5. 2 października był ostatnim dniem działań
ofensywnych, 3 zostało podpisane porozumienie o zawieszeniu broni, a 5
Warszawę opuściły ostatnie oddziały powstańcze. Do 5 października
funkcjonowały wszystkie instytucje powstańcze Polskiego Państwa
Podziemnego.
– Dzisiaj chcemy uczcić wszystkich, którzy byli związani z
Powstaniem, ponieważ jesteśmy im winni naszą pamięć o ich odważnej
postawie. Poprzez takie wieczornice, rajdy i inne spotkania chcemy
przypominać o ważnych rocznicach dla Polski. Uważam, że powinniśmy
poznawać życiorysy naszych bohaterów i wśród nich znaleźć wzór dla
siebie, który będzie nas inspirował do życia zgodnego z wartościami:
Bóg, Honor, Ojczyzna – mówi Leszek Rysak.
Magdalena Pachorek
Zgaśnie “Powstańczy ogień pamięci”
Zgaszeniem “Powstańczego ognia pamięci” zakończą się dziś wieczorem obchody 70. rocznicy Powstania Warszawskiego.
Zgodnie z tradycją symboliczny ogień płonie na Kopcu Powstania
Warszawskiego przez 63 dni – tyle, ile w 1944 roku trwały walki na
ulicach Warszawy. W uroczystości na Mokotowie uczestniczyć będą
przedstawiciele stowarzyszeń kombatanckich, straży miejskiej, harcerze,
mieszkańcy Warszawy, a także przedstawiciele władz.
Z kolei przed południem odbędzie się uroczystość nadania imienia
Bohaterek Powstania Warszawskiego Gimnazjum Dwujęzycznemu nr 42 w
Warszawie. Zgodnie z przepisami decyzję o nadaniu imienia szkole
podejmuje jej organ prowadzący na wniosek rady szkoły lub wspólny
wniosek rady pedagogicznej, rady rodziców i samorządu uczniowskiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
40. Zapal światło pamięci
Zapal światło pamięci powstańcom!
W dzień rocznicy zakończenia Powstania Warszawskiego na ulicach stolicy zapłoną znicze upamiętniające powstańców
Po 63 dniach heroicznej walki 2 października
1944 r., podpisaniem układu o zaprzestaniu działań wojennych, zakończyło
się Powstanie Warszawskie. W kolejną rocznicę tego wydarzenia na
ulicach stolicy zapłoną znicze upamiętniające bohaterską walkę
powstańców.
1 sierpnia 1944 r. o godz. 17.00 rozpoczął się wielki zryw narodowy
Warszawy przeciw niezwykle brutalnej niemieckiej okupacji, pod którą
znajdowała się od września 1939 roku. Heroiczne walki warszawiaków
zakończyły się po 63 dniach.
– Na trasach kanałów, które w czasie Powstania Warszawskiego były
niemal jedynym sposobem łączności, zapłoną znicze upamiętniające
bohaterską walkę powstańców. W te sposób chcemy przypominać, że pod
ulicami stolicy wciąż są kanały, którymi przemieszczali się obrońcy
Warszawy. Chcemy przypominać o bohaterstwie, oddaniu i miłości do
Ojczyzny tych, którzy w 1944 roku postanowili walczyć o swoje miasto.
Chcemy oddać im cześć i chwałę – wyjaśnia w rozmowie z
NaszymDziennikiem.pl Magdalena Tchórznicka ze Stowarzyszenia
Harcerskiego orgaznizującego akcję „Światła Pamięci”.
Znicze zapłoną w godzinach 17.30-18.30 wzdłuż następujących ulic:
Marszałkowska, Senatorska, pl. Bankowy, Mazowiecka, Miodowa,
Bonifraterska, Krakowskie Przedmieście, Nowy Świat, Zamenhofa, Al.
Ujazdowskie, al. Szucha. O 19.00 na placu Krasińskich odbędzie się
uroczysty apel Stowarzyszenia Harcerskiego.
– Zachęcam
wszystkich, byśmy wspólnie w rocznicę zakończenia Powstania
Warszawskiego upamiętnili bohaterską i ofiarną walkę obrońców stolicy –
dodała Magdalena Tchórznicka.
W czasie walk w Warszawie zginęło ok. 18 tys. powstańców, a 25 tys.
zostało rannych. Poległo również ok. 3,5 tys. żołnierzy z Dywizji
Kościuszkowskiej. Straty wśród ludności cywilnej były ogromne i wynosiły
ok. 180 tys. zabitych.
Marta Milczarska
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
41. 70. rocznica powstania
70. rocznica powstania warszawskiego
Znicze w hołdzie Powstańcom.
"Akcja budzi duże zainteresowanie"
KOMENTARZY: 18
ten sposób Stowarzyszenie Harcerskie uczciło 70. rocznicę zakończenia
heroicznych walk powstańczych. więcej »
- Znicze już płoną wzdłuż całej zapowiadanej przez organizatorów
trasy. Niektóre z nich mają doczepione biało-czerwone flagi - informuje
Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl. Akcja budzi duże
zainteresowanie wśród przechodniów. - Cały czas dokładne są kolejne
znicze i uzupełniane te, które zdążyły się wypalić - dodaje Marcinczak.
Znicze zostały ustawione wzdłuż ul. Marszałkowskiej,
Senatorskej, pl. Bankowego, Mazowieckiej, Miodowej, Bonifraterskiej,
Krakowskiego Przedmieścia, Nowego Światu, Zamenhofa, Al. Ujazdowskich,
al. Szucha.
O 19.00 na Placu Krasińskich odbędzie się uroczysty apel Stowarzyszenia Harcerskiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
42. Powrót ognia pamięci z Kopca
Powrót ognia pamięci z Kopca Powstania Warszawskiego do Grobu Nieznanego Żołnierza zakończył w czwartek obchody 70. rocznicy Powstania Warszawskiego. Ogień na Kopcu płonął przez 63 dni - tyle, ile w 1944 roku trwały walki na ulicach Warszawy.
W uroczystości na Kopcu Powstania Warszawskiego na Mokotowie uczestniczyli m.in. przedstawiciele stowarzyszeń kombatanckich, harcerze, przedstawiciele formacji mundurowych, mieszkańcy Warszawy, politycy, a także prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz i wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski.
Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski przypomniał, że w Warszawie i pobliskich miejscowościach są 44 powstańcze cmentarze powstańcze (27 w samej Warszawie). Zapowiedział, że od przyszłego roku renowacji zaczną być poddawane najbardziej zniszczone pomniki.
To wyzwanie na kilka lat, zaczynamy w przyszły roku od remontu i modernizacji kwater powstańczych na Cmentarzu Powązkowskim
— powiedział Kozłowski.
Na zakończenie uroczystości na szczycie kopca złożono wieńce i opuszczono flagę na maszcie.
Ogień pamięci, od którego na szczycie kopca zapalono ognisko, z Grobu Nieznanego Żołnierza przyniosła sztafeta pokoleń złożona z kombatantów, żołnierzy, harcerzy i stołecznych strażników miejskich.
Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski przypomniał, że w Warszawie i
pobliskich miejscowościach są 44 powstańcze cmentarze powstańcze (27 w
samej Warszawie). Zapowiedział, że od przyszłego roku renowacji zaczną
być poddawane najbardziej zniszczone pomniki.
— powiedział Kozłowski.
Na zakończenie uroczystości na szczycie kopca złożono wieńce i opuszczono flagę na maszcie.
Ogień pamięci, od którego na szczycie kopca zapalono ognisko, z Grobu
Nieznanego Żołnierza przyniosła sztafeta pokoleń złożona z kombatantów,
żołnierzy, harcerzy i stołecznych strażników miejskich.
Zgasł ogień na Kopcu Powstania Warszawskiego
63 dni - tyle ile trwały walki – płonął ogień pamięci na
Kopcu Powstania Warszawskiego. W czwartek wieczorem zakończono
obchody...
czytaj dalej »
70. rocznica powstania warszawskiego
Znicze w hołdzie Powstańcom.
"Akcja budzi duże zainteresowanie"
ten sposób Stowarzyszenie Harcerskie uczciło 70. rocznicę zakończenia
heroicznych walk powstańczych. więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
43. Warszawo walcz ale dzisiaj już pokojowo
walcz palącymi się zniczami,pochodami i pieśniami...
jesteśmy z Tobą od Morza do Gór...
serdeczne pozdrowienia
gość z drogi
44. czerwona zaraza i wujek dobrodziej Stalin
Powstanie Warszawskie. Rosja otworzyła archiwa dotyczące wydarzenia
Z ujawnionych dokumentów ma wynikać, że Stalin nazywał Powstanie
Warszawskie niepotrzebną awanturą, a Armia Czerwona pomagała
Warszawianom zrzucając im prowiant i amunicję.
Jak tłumaczy w rozmowie z Rossijskoj Gazietoj szef Federalnej Agencji Archiwów z ujawnionych materiałów wynika jaki był stosunek władz ZSRR do warszawskiego zrywu. W opinii Andrieja Artizowa, opublikowane dokumenty powinny zostać wystawione w Muzeum Powstania Warszawskiego.
Według szefa rosyjskich
archiwów, Józef Stalin i kierownictwo Związku Radzieckiego, nic nie
wiedzieli o wybuchu Powstania Warszawskiego. Początkowo chciano wesprzeć
powstańców, ale Armia Czerwona była zbyt słaba po ostatnich bataliach.
Artizow, w rozmowie z Rossijskoj Gazietoj twierdzi, że w połowie
września, marszałek Konstanty Rokossowski zdobył Pragę. Wysłał też na
drugi brzeg Wisły 2289 żołnierzy, z których po 5 - 6 dniach walk wróciło
zaledwie 423.
Z ujawnionych dokumentów ma wynikać, że Stalin nazywał Powstanie Warszawskie niepotrzebną awanturą, a Armia Czerwona pomagała Warszawianom zrzucając im prowiant i amunicję. W opinii Artizowa w ilościach znacznie większych niż robili, to Anglicy i Amerykanie.
Na koniec szef rosyjskich
archiwów dodaje, że co prawda Stalin nie zgodził się oddać Polakom
Lwowa, ale za to dał im Wrocław i Szczecin. Zauważa też, że dzięki
ustaleniu takich granic Polska stała się krajem jednorodnym
narodowościowo, jedynym takim w Europie.
Rosjanie opublikowali ponad 100 dokumentów o Powstaniu Warszawskim. Sowieci pomagali Polakom?
Rosyjska
Federalna Agencja Archiwalna (Rosarchiw) na swojej stronie internetowej
udostępniła 108 dokumentów dotyczących Powstania Warszawskiego. W
zamyśle Rosarchiwu materiały te mają zadać kłam tezie, że ZSRR nie
pomagał warszawskim powstańcom.
Moskwa kłamie, że sowieci wspierali Powstanie Warszawskie. Ołdakowski: „To powrót do stalinowskiej propagandy”
— tak Jan Ołdakowski ocenił „ujawnione” w Rosji materiały dotyczące Powstania Warszawskiego .
— dodał dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego.
Rosyjska Federalna Agencja Archiwalna (Rosarchiw) na swojej stronie internetowej udostępniła 108
dokumentów dotyczących Powstania Warszawskiego. W zamyśle Rosarchiwu materiały te mają zadać kłam
tezie, że ZSRR nie pomagał powstańcom. Materiał w rządowej „Rossijskiej Gaziecie”, która
opublikowała materiał na temat upublicznionych archiwów, nosi tytuł: „Powstanie w tajemnicy przed Stalinem”.
— skomentował dyrektor Ołdakowski.
— ocenił Ołdakowski.
Jak podkreślił, Muzeum Powstania Warszawskiego nie wydaje się najlepszym miejscem do ekspozycji takich materiałów.
— podsumował Ołdakowski.
Jak poinformowało Biuro Rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych, ministerstwo „zwróciło się
z pytaniem o wartość historyczną dokumentów do kilku instytucji kompetentnych w kwestiach
historyczno-archiwalnych”. Te instytucje to: Naczelna Dyrekcja Archiwów Państwowych, Instytut
Pamięci Narodowej oraz Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Sygnalizując publikację, rządowa „Rossijskaja Gazieta” podkreśla, że stłumienie
Powstania Warszawskiego było jednym z najtragiczniejszych wydarzeń II wojny światowej. Dziennik
zauważa, że jest to zarazem jedna z najtrudniejszych kart w rosyjsko-polskiej historii, drugi pod
względem ostrości - po Katyniu - powód żalu Polski wobec Moskwy.
„Rossijskaja Gazieta” podaje, że większość spośród opublikowanych przez Rosarchiw dokumentów była
opatrzona gryfami „tajne” i „ściśle tajne”; 83 dokumenty miały ujrzeć światło dzienne po raz pierwszy.
Wśród upublicznionych przez Federalną Agencję Archiwalną materiałów znajdują się m.in.: stenogram
ze spotkania ludowego komisarza spraw zagranicznych ZSRR Wiaczesława Mołotowa z premierem rządu RP
na uchodźstwie Stanisławem Mikołajczykiem 31 lipca 1944 roku, notatki z rozmów członka Rady
Wojennej 1. Frontu Białoruskiego generała Konstantina Tielegina z Moskwą, doniesienia wywiadu I
Armii Wojska Polskiego, raporty sztabu 1. Frontu Białoruskiego i protokoły przesłuchań uczestników
Powstania, którzy przeszli linię frontu.
„Rossijskaja Gazieta” zamieszcza też wywiad z szefem Federalnej Agencji Archiwalnej Andriejem
Artizowem, który oświadczył, że dokumenty te powinny znaleźć się w Muzeum Powstania Warszawskiego w Polsce.
— powiedział Artizow.
— dodał.
Szef Rosarchiwu oznajmił, że wystarczy sięgnąć do materiałów źródłowych, by się przekonać, że ZSRR
nie siedział wówczas z założonymi rękami. Jako przykład podał przeprawienie się w połowie września
przez Wisłę kilku batalionów żołnierzy I Armii WP z zadaniem nawiązania kontaktu z powstańcami.
Zaznaczył przy tym, że „zanim dotarła do Warszawy, Armia Czerwona przeszła z ciężkimi bojami ponad 500 km”.
Artizow podkreślił, że władze ZSRR dowiedziały się o Powstaniu dopiero w kilka dni po spotkaniu
Mołotowa z Mikołajczykiem - z informacji przekazanej przez ambasadę brytyjską w Moskwie; a nazwiska
dowódców zrywu poznała na klika dni przed jego zdławieniem - także za pośrednictwem brytyjskiego ambasadora.
„Mikołajczyk nie uznał za stosowne powiadomić Rosjan, że sprawa powstania jest przesądzona. Polski
rząd emigracyjny w Londynie i jego przedstawiciele w Warszawie, którzy dowodzili Powstaniem,
chcieli przejąć władzę przed nadejściem Armii Czerwonej, aby zademonstrować, kto jest panem domu” - ocenił.
—
oświadczył szef Federalnej Agencji Archiwalnej.
Artizow ocenił, że wolumen pomocy ZSRR dla Powstania, która ruszyła w połowie września, był kilka
razy większy od tego, co dostarczali zachodni sojusznicy Polski - Anglicy i Amerykanie. Według
niego radzieckie zrzuty z bronią, żywnością i lekarstwami dla powstańczej Warszawy były ponadto
znacznie precyzyjniejsze, niż amerykańskie i brytyjskie.
„Zmęczenie wojsk” to fikcja
ROZMOWA z Władimirem Bieszanowem, białoruskim historykiem
Harcerskie obchody 70. rocznicy
wybuchu Powstania Warszawskiego Zdjęcie: Marek Borawski/
Nasz Dziennik
Jak Pan ocenia publikację niektórych materiałów z rosyjskich archiwów na temat Powstania Warszawskiego?
– Te dokumenty są o tyle interesujące, że
pokazano oryginały. Jednak nie przynoszą one żadnej nowej informacji,
wszystko to było znane i opublikowane w różnych pracach. Warto tylko
zauważyć, że Stalin w odróżnieniu od swoich późnych apologetów nie
powoływał się na zmęczenie wojsk sowieckich i rozciągłość komunikacji.
Takiego pojęcia jak „zmęczenie wojsk” w Armii Czerwonej nie było i tego
czynnika nie brano pod uwagę przy planowaniu operacji. Jedyną przyczyną
przejścia do defensywy było „wyczerpanie wojsk”.
Szef Rosarchiwu tłumaczy zatrzymanie pochodu sowieckich wojsk przyczynami wojskowymi, czyli silnym oporem Niemców.
– Dnia 28 lipca 1944 roku, trzy dni przed
początkiem Powstania, fronty otrzymały dyrektywę o kontynuowaniu
operacji „Bagration”, w tym by „skierować uderzenie na kierunek
północno-zachodni, sparaliżować wrogą obronę na Narwi i Wiśle i planować
natarcie na Toruń, Łódź, Częstochowę i Kraków”, to jest 150 km na
zachód od Warszawy. I nikt z marszałków nie sprzeciwiał się, nie skarżył
się na rozciągłość komunikacji i brak wojsk. Tym niemniej prawie cały
sierpień 1. Front Białoruski był bezczynny, a następnie półtora miesiąca
dwoma armiami bezskutecznie atakował nikomu niepotrzebny przyczółek
modliński. W ogóle w mojej ocenie przyczyna letargu Armii Czerwonej leży
nie w płaszczyźnie wojskowej, a politycznej. Podczas pierwszego
spotkania Mikołajczyk od razu przypomina Stalinowi, że sowiecko-polska
umowa z 30 czerwca 1941 r. nie została zerwana, a mówi ona wprost o
przywróceniu przedwojennej wschodniej granicy Polski, co w 1944 roku
było dla Stalina absolutnie nie do zaakceptowania.
Strona rosyjska cały czas podkreśla, że polski rząd nie uzgodnił wybuchu Powstania z dowództwem sowieckim.
– Myślę, że ogólnie plan „Burza” nie był
tajemnicą dla Stalina. Nie mógł on zgodzić się na jego cele po tym, jak
zerwał kontakty z polskim rządem w Londynie i postawił na komitet
lubelski. Dlatego już 4 sierpnia angielskie lotnictwo, startując z
Włoch, zaczęło zrzucać zaopatrzenie Warszawie, a Moskwa „odcięła się od
warszawskiej awantury” i pod takim obłudnym pretekstem zakazała
lądowania tych samolotów na swoim terytorium. Zaskoczenie pojawiało się
jedynie w tym, że o ile pamiętam, początkowo Warszawa nie wchodziła do
planu „Burza”, a Powstanie rozpoczęło się wcześniej, niż zaplanowano.
Podjęcie we wrześniu próby pomocy Warszawie miało charakter
demonstracyjny i już nie mogło przyczynić się do zwycięstwa Powstania.
Czemu by nie pomagać, skoro „awantura” już się zawaliła. Andriej Artizow
tylko to potwierdza.
Podobno wstępny plan Armii Czerwonej zakładał zdobycie Warszawy 6 sierpnia 1944 roku.
– Wojska sowieckie planowały w ramach
operacji „Bagration” kontynuowanie natarcia. Zakładano, że front w
pierwszej połowie sierpnia znajdzie się 150 km na zachód od Warszawy,
gdzieś na linii Toruń – Łódź – Częstochowa. Takie były polecenia.
Konkretna data wejścia do Warszawy nie była istotna, ale oczywiście w
ramach planów Stawki [najwyższego dowództwa ze Stalinem na czele]
należało mniej więcej wtedy przekroczyć Wisłę. Chciano ze względów
propagandowych, żeby Warszawę zdobywały oddziały złożone z Polaków,
czyli dywizja Berlinga. Jak wiadomo, ten plan został wstrzymany, a o
przyczyny dalszych wypadków toczy się spór.
Czy to możliwe, że Powstanie Warszawskie
było dla Związku Sowieckiego wydarzeniem nieoczekiwanym, jak można
sądzić z przebiegu rozmów Stalina z premierem Mikołajczykiem?
– Nie sądzę, że tak było. Strona sowiecka
musiała mieć informacje o przygotowaniach do Powstania. Może nie o
konkretnej dacie i szczegółach działań Armii Krajowej. Cała operacja
„Burza” rozpoczęła się przecież wcześniej, i to na polskich Kresach
Wschodnich, więc Kreml musiał być na bieżąco z doniesieniami o
aktywności polskiego podziemia na terenach, które zajmowała armia
sowiecka. Mogło być tak, że wywiad donosił Stalinowi o rzeczach, o
których Rokossowski mógł wcale nie wiedzieć. Stalin mógł przed
Mikołajczykiem udawać nieznającego sytuację. W każdym razie Stalin nie
miał najmniejszego zamiaru pomagać Powstaniu, bez względu na to, co
głosiła sowiecka propaganda i co obiecał Mikołajczykowi. W odniesieniu
do Mikołajczyka i polskiego rządu w Londynie Stalin miał już wyrobiony
pogląd i określone zamiary. Z jednej strony coś mu obiecywał, ale
jednocześnie pojawił się PKWN i tak zwany rząd lubelski, który ogłosił
się w tym czasie jedyną legalną władzą na terenie Polski i został uznany
przez ZSRS. Wtedy w Moskwie Stalin postawił przed Mikołajczykiem dwie
kwestie. Po pierwsze, wejście do komitetu lubelskiego lub przynajmniej
współpraca z nim. A po drugie, pozostawała kwestia granic w sytuacji,
gdy pakt Ribbentrop-Mołotow stał się nieważny. Tu rząd londyński stał na
stanowisku granic przedwojennych, których nie uznawał Stalin. Do
żadnego porozumienia nie mogło wówczas dojść.
To wtedy Stalin zadecydował, że w żaden sposób nie pomoże Pow- staniu?
– To było oczywiste od samego początku.
Jedynie propaganda nieco się wahała i dopiero 12 sierpnia była pierwsza
depesza agencji TASS o Powstaniu. Stwierdzała ona, że Powstanie wybuchło
bez uzgodnienia z dowództwem sowieckim i pełną odpowiedzialność za
wydarzenia w Warszawie bierze na siebie polski rząd emigracyjny w
Londynie. Taką wypracowano wtedy formułę i była ona powtarzana we
wszelkich wypowiedziach na temat Powstania bardzo długo, właściwie jest
wykorzystywana do tej pory. Mnie osobiście dziwi w ogóle to, że
Mikołajczyk liczył na pomoc Stalina. Przecież jednym z celów Powstania
było niedopuszczenie do przejęcia przez siły sowieckie władzy w stolicy
Polski. Generał Bór-Komorowski w swoich rozkazach pisał, żeby nie
wpuszczać Armii Czerwonej, żeby nie rozbierać barykad, propaganda AK
mówiła o sowieckiej okupacji. Jak Rokossowski miałby iść im na pomoc?
Czy Mikołajczyk oczekiwał, że Armia Czerwona przekroczy Wisłę i pójdzie
dalej na zachód, a Warszawę zostawi dla niego? No przecież jasne, że
nie. Stalin nie po to zerwał stosunki z rządem londyńskim i utworzył
komitet lubelski, żeby pomagać Mikołajczykowi i lojalnym wobec niego
siłom w kraju, które miały charakter antysowiecki.
Jednak Stalin we wrześniu jakby zmienił
stosunek do Powstania. Między innymi zezwolono na lądowanie i tankowanie
zachodnich samolotów dostarczających zaopatrzenie dla powstańców.
– No tak, nawet sami zaczęli prowadzić
zrzuty. Ale to nie był efekt zmiany stosunku do Powstania, tylko kolejna
gra. Było już jasne, że Powstanie upadnie. Z politycznego punktu
widzenia dla Kremla było jednak kłopotliwe to, że w Warszawie toczą się
walki z Niemcami, a oni siedzą i nic nie robią. Amerykanie i Anglicy
pomagają, a oni nie. Więc chcieli pokazać, że też coś robią. Wtedy były
też próby przeprawiania się przez Wisłę przez grupy żołnierzy z polskiej
dywizji. Sowieci rozumieli jednak, że te działania nie mogły niczego
zmienić i Powstanie było skazane na porażkę.
Ale zatrzymując się tyle czasu na Wiśle, Stalin ryzykował, że nie zdąży do Berlina przed zachodnimi aliantami.
– Latem 1944 r. do Berlina było jeszcze
daleko. Amerykanie byli jeszcze we Francji. Dla nich też szybkie dojście
do Berlina było nierealne. Podczas konferencji w Teheranie zdecydowano,
że Berlin i tak zostanie oddany Stalinowi. Chociaż Stalin akurat nie
ufał do końca żadnemu z sojuszników.
Co właściwie wojska sowieckie robiły tyle
czasu po upadku Powstania. Weszły do Warszawy dopiero 17 stycznia, trzy i
pół miesiąca po kapitulacji powstańców.
– Praktycznie nic. Próbowali oczyścić
przyczółek narewski, zajęli Pragę i właściwie stali na linii Wisły.
Oczywiście duże znaczenie miało zdobycie Warszawy, byłaby to pierwsza
„wyzwolona” przez Armię Czerwoną europejska stolica. Ale były też
trudności natury wojskowej. W październiku i listopadzie trwały bardzo
ciężkie walki o wyjście na Morze Bałtyckie. Poniesiono ogromne straty.
To samo na froncie karpackim. Jesienią 1944 r. powstał poważny kryzys
braku żołnierzy w Armii Czerwonej. To był jedyny raz, gdy pobór objął
17-latków. Pod Warszawą dużą część armii stanowili Białorusini, Ukraińcy
i Mołdawianie: w obwodach rosyjskich – smoleńskim czy riazańskim –
zabrakło już młodych mężczyzn. O ile Niemcy narzekali na brak paliwa i
amunicji, o tyle dowódcy sowieccy mieli pełnię sprzętu, a nie było
żołnierzy. Po drugie, Niemcy na Wiśle stawiali ciężki opór. Po trzecie,
powstał już nowy plan strategiczny. Nie chodziło tylko o zdobycie
Warszawy, ale miała się zacząć wielka operacja obejmująca sforsowanie
Wisły, Odry z wyjściem na Berlin (operacja wiślańsko-odrzańska) i
należało na nią zgromadzić odpowiednie siły. Natarcie miało zacząć się z
początkiem roku. Plan przewidywał dwa etapy: przejście przez Wisłę i
zajęcie obszaru całej obecnej Polski, a następnie szturm na Odrę i
zajęcie praktycznie z marszu Berlina. Berlin chciano zdobyć 8 marca.
Jak wygląda możliwość badania historii Powstania Warszawskiego z punktu widzenia sowieckiego?
– To zależy, na jakim poziomie
szczegółowości mają być prowadzone te badania. Jeśli chodzi o naprawdę
poważne źródła, to są one najczęściej niedostępne. To dotyczy mnóstwa
materiałów historycznych. W Rosji nawet postanowienia Komitetu
Rewolucyjnego z 1918 r. wciąż są utajnione. Co dopiero mówić na przykład
o danych wywiadu sowieckiego z drugiej wojny światowej. Znany historyk i
pisarz Mark Sołonin złożył do moskiewskiego archiwum przechowującego
dokumenty MSZ wniosek o możliwość zapoznania się z dokumentami
dotyczącymi paktu Ribbentrop-Mołotow. W odpowiedzi otrzymał spis
sowieckiej literatury na ten temat, z którą radzono mu się zapoznać.
Chociaż postanowienia paktu nie są już żadną tajemnicą, to z dokumentami
nie można się zapoznać. W Rosji uprawianie historii wróciło do poziomu z
czasów ZSRS. Obowiązuje sześciotomowa „Wielka wojna ojczyźniana” wydana
w czasach Chruszczowa i to jest oficjalna wykładnia wojennych dziejów
kraju. Dotyczy to także szkolnych programów i podręczników. Za
objaśnianie historii wzięli się urzędnicy, w tysiącach egzemplarzy
sprzedawana jest na przykład książka „Mity o Rosji” autorstwa ministra
kultury Władimira Miedinskiego. Do tego weszło prawo zakazujące
obrażania pamięci dokonań Armii Czerwonej w czasie wojny, co jeszcze
bardziej ograniczy swobodę badań i publikowania.
W Polsce toczą się spory o sens Powstania Warszawskiego. Co na ten temat sądzą badacze na Wschodzie?
– Myślę, że też jest podział. Z tym że w
Polsce spór dotyczy ocen, a u nas faktów. Z jednej strony są ci, którzy
chcą wiedzieć, jak w rzeczywistości było, a z drugiej obrońcy wersji
oficjalnej. To zupełnie inny rodzaj problemów. Dopóki się nie ustali
faktów, rozważanie kwestii alternatywnych scenariuszy nie ma sensu. Ja
osobiście rozumiem powstańców. Armia Krajowa rozpoczęła swoją walkę,
kiedy jeszcze Stalin był sojusznikiem Hitlera. Nie mogli tak oddać kraju
bez walki, nawet jeśli z wojskowego punktu widzenia nie mieli szans
powodzenia.
Dziękuję za rozmowę.
Piotr Falkowski
Kibice Legii uczcili 70. rocznicę upadku Powstania Warszawskiego (Żyleta.info)
Tradycyjnie udział kibiców Legii w
obchodach tej smutnej rocznicy spinają dwa wydarzenia. W godzinach
południowych fundacja Ave Patria w kościele w Ożarowie Mazowieckim
zorganizowała patriotyczny koncert chórów polonijnych z przewagą
kresowych. Na specjalne zaproszenie organizatorów na tych imprezach od
kilku lat pojawia się delegacja legionistów z okolicznościową flagą.
Nie inaczej było i w tym roku. Kulminacyjnym wydarzeniem wszystkich
obchodów kolejnych rocznic 63 dni chwały z udziałem kibiców jest
złożenie wieńca na Kopcu Powstania Warszawskiego.
W Ożarowie przed liczną widownią
wystąpiły chóry i soliści z Litwy, Łotwy, Niemiec oraz liczna
reprezentacja Polaków z Białorusi. Znana z Żylety biało-czerwona flaga
„Wilno – Lwów”, po ustaleniach z organizatorami, została opuszczona z
antresoli w trakcie śpiewania Roty. Repertuar stanowiła mieszanka
pieśni patriotycznych i warszawskich. Legioniści, jak zwykle, byli
bardzo ciepło przyjęci przez Polaków mieszkających dzisiaj poza
granicami Ojczyzny.
Wieczorem, jak zwykle 2 października…
W celu uniknięcia niepotrzebnych komplikacji wynikających z
doświadczeń z poprzednich lat oraz bieżących relacji na linii władza –
kibice, legioniści licznie zebrali się pod Kopcem Powstania
Warszawskiego w trakcie trwania oficjalnych obchodów. Kiedy
przedstawiciele mundurowych delegacji rozpoczęli operację opuszczania
Kopca, kibice skierowali się w przeciwnym kierunku. Na ten widok sporo
schodzących już osób, zawracało na górę.
Już na szczycie, oczekując na
zakończenie ostatniej powstańczej pieśni, legijna delegacja
stanowiła atrakcję dla rodzin z dziećmi, które chętnie
się fotografowały na tle herbowego wieńca.
Kiedy nastała cisza rozpoczęła się nieoficjalna ceremonia.
W uroczystym przemówieniu oddany został
hołd tysiącom ofiar niepodległościowego podziemia, zamordowanym
cywilnym mieszkańcom Stolicy oraz zaginionym bez wieści. Podkreślony
został fakt, że ludzka determinacja jest najważniejszym czynnikiem w
walce, że bezwarunkowe zaangażowanie i męstwo potrafią stawić czoło
najcięższej broni, najznakomitszej armii. Padły ważne słowa o
bezgranicznej odwadze oraz poczuciu godności i honoru, które
determinowały charakter naszego miasta i postawę jego mieszkańców, co
powodowało, że Warszawa chciała się bić ze znienawidzonym niemieckim
okupantem, nie patrząc na polityczne kalkulacje czy oficjalne rozkazy.
[foto: jp85.pl]
Został przypomniany oczywisty fakt, że
po drugiej stronie Wisły czekała wtedy rzekomo sojusznicza rosyjska
Armia Czerwona. Nie przyszła ona z pomocą. Realizowała cele sowieckiego
imperium ostatecznego zniszczenia polskich elit i eksterminacji kwiatu
narodu. Czekała aż Powstanie się wykrwawi i skona. W rzeczywistości
była przecież armią drugiego okupanta…
Następnie przy Pomniku Polski Walczącej
został złożony herbowy wieniec i zapalone znicze z blankietami
legijnej akcji „O Poległych PamiętaMY”.
Na koniec kibice Legii odśpiewali Hymn Narodowy. Tradycyjnie już w
pełnej wersji. Legionistów żegnały wyrazy wdzięczności i wzruszenia
postronnych osób.
To był bez wątpienia kolejny niezapomniany wieczór…
[więcej zdjęć na fejsbukowym profilu jp85.pl]
Wkrótce pojawi się podsumowanie tegorocznej edycji akcji „O Poległych PamiętaMY”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
45. Lech Makowiecki -
19.00 Uroczysty Apel Poległych przy pomniku Powstania Warszawskiego pl. Krasińskich godz. 20.30 Koncert ...
Temat na forum - Maryla - 26.07.2019
https://www.youtube.com/watch?reload=9&v=Nl83-gPKNvo&feature=emb_title
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
46. ukłony dla dzielnych i Patriotycznych Kibiców :)
dzięki za zdjęcia
pozdrowienia z Ziemi Śląsko-Dąbrowskiej
gość z drogi
47. Do Archiwum Akt Nowych
Do Archiwum Akt Nowych trafiły dokumenty powstańca warszawskiego Józefa Szczepańskiego ps. Ziutek
Do zasobów Archiwum Akt Nowych trafiły listy i wiersze Józefa
Szczepańskiego ps. Ziutek - powstańca warszawskiego, żołnierza batalionu
„Parasol”. Józef Szczepański jest autorem utworów takich jak „Pałacyk
Michla” czy „Czerwona zaraza”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
48. Od wielu, wielu lat kibice
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
49. 17 lat temu Lech Kaczyński
17 lat temu Lech Kaczyński otworzył Muzeum Powstania Warszawskiego. Przypominamy przemówienie śp. Prezydenta!
77. rocznica Powstania Warszawskiego, to jednocześnie 17.
urodziny Muzeum Powstania Warszawskiego - placówki, dzięki której
sierpniowy zryw mieszkańców Warszawy stał się bardziej znany
w Polsce i na świecie.
17 lat temu, 31 lipca, gdy Lech
Kaczyński - ówczesny prezydent Warszawy, bił w dzwon „Monter”, wśród
gości zasiadły takie osoby, jak kanclerz Niemiec Gerhard Schröder,
wicepremier Wielkiej Brytanii John Prescott oraz sekretarz stanu USA
Colin Powell. 60. rocznica Powstania Warszawskiego to pierwsze tak
huczne obchody zrywu. Głównymi jego punktami było otwarcie Muzeum
Powstania Warszawskiego, uroczystości na Powązkach, a także przemarsz
Powstańców ulicami stolicy. To wszystko dopełniła także rezolucja
przyjęta przez Senat Stanów Zjednoczonych, która honorowała wydarzenia
z sierpnia i września 1944.
Na Muzeum Powstania Warszawskiego
Powstańcy musieli czekać aż 60 lat. Placówka nie powstała wcześniej
z powodów politycznych - temat Powstania Warszawskiego podczas
PRL-u w oficjalnych przekazach praktycznie nie istniał. Także w latach
90. nie udało się rozpocząć budowy Muzeum, mimo że nastąpiło wmurowanie
kamienia węgielnego przy ul. Bielańskiej. Jednak z powodu niejasnych
stosunków własnościowych budynku budowa się nie rozpoczęła.
Sytuacja
zmieniła się w 2002 roku, kiedy prezydentem Warszawy został Lech
Kaczyński. Obiecał powstańcom, że Muzeum zostanie wybudowane na 60.
rocznicę wybuchu powstania warszawskiego. W roku 2003 Jan Ołdakowski
wspólnie z Pawłem Kowalem, Leną Dąbkowską-Cichocką i Joanną Bojarską
opracowali koncepcję przyszłego Muzeum. W lipcu tego samego roku zapadły
najważniejsze decyzje: powołano Pełnomocnika ds. Budowy Muzeum
Powstania Warszawskiego (którym został Ołdakowski), przeznaczono
na siedzibę Muzeum zabytkowy budynek dawnej Elektrowni Tramwajowej,
powołano Radę Honorową i Radę Programową Muzeum Powstania Warszawskiego.
W grudniu 2003 Rada Warszawy uchwaliła rezolucję dotyczącą ustanowienia
nowej instytucji kultury – Muzeum Powstania Warszawskiego.
Konkurs
koncepcji architektonicznej, ogłoszony w sierpniu 2003, wygrał projekt
architekta Wojciecha Obtułowicza, autora m.in. Polskiego Pawilonu Expo
2000 w Hanowerze. W konkursie na opracowanie koncepcji plastycznej
ekspozycji zwyciężył zespół w składzie: Jarosław Kłaput, Dariusz
Kunowski, Mirosław Nizio. Prace rozpoczęły się w kwietniu 2004 i w ciągu
następnych czterech miesięcy prowadzone były na trzy zmiany, 24 godziny
na dobę. Dzięki olbrzymiemu wysiłkowi i poświęceniu ludzi
zaangażowanych w realizację projektu 31 lipca 2004 - dzień przed 60.
rocznicą powstania warszawskiego - ówczesny prezydent Warszawy Lech
Kaczyński otworzył Muzeum Powstania Warszawskiego.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ
WYWIAD. Andrzej Duda: Sekowanie Muzeum Powstania Warszawskiego
ze względu na osobę Lecha Kaczyńskiego, to przejaw
politycznego zeszmacenia
TREŚĆ PRZEMÓWIENIA LECHA KACZYŃSKIEGO Z 31.07.2004 r.:
Podczas uroczystości, które
odbywały się w Warszawie w 2004 r. padło również wiele ważnych słów
ze strony gości. Po raz pierwszy z ust niemieckiego kanclerza
usłyszeliśmy o „niemieckiej okupacji”:
—mówił 17 lat temu Gerhard Schroder.
Gdy
w kwietniu 2010 r. Lech Kaczyński zginął w katastrofie smoleńskiej,
Muzeum Powstania Warszawskiego o nim nie zapomniało. Podczas przejazdu
konduktu żałobnego przez Warszawę, prezydent mógł się w symboliczny
sposób pożegnać z miejscem, które wybudował, aby przywrócić
pamięć o Powstaniu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
50. 76.i 77. rocznica wybuchu
XIII Marsz Powstania Warszawskiego 1 sierpnia 2024 r. godz. 17.00 Rondo Romana Dmowskiego
2024 coraz bliżej! W tym roku idziemy pod hasłem: Nie będzie Niemiec
pluł nam w twarz. XIII Marsz Pow...
26.07.2024 - 14:21
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl