Czy widać gdzieś drugie dno podsłuchów /Bardzo ważny tekst/

avatar użytkownika Lancelot

 

Drugie dno afery podsłuchowej. Sowiecka strategia „wojny bez walki” dobiega końca. Państwo nie działa, podziałów nie sposób zasypać, a naród ma dosyć degrengolady. Kiedy wkroczy polityczny zbawca?

 25 lat „wolności”. Dokładnie tyle, ile potrzeba na przeprowadzenie ideologicznego przewrotu. Zaplanowana przed laty strategia, rozpisana precyzyjnie na 4 etapy, przebiega w Polsce wyjątkowo sprawnie. Afera podsłuchowa, obnażająca skrajną degrengoladę rządu Donalda Tuska, dowodzi że powoli zbliżamy się do końca. Ostatni etap tajnej wojny to przejęcie władzy w rozregulowanym politycznie kraju przez siły, których naród nigdy z własnej woli by nie wybrał.

Świętowanie ćwierćwiecza wolności w kontekście afery podsłuchowej wygląda wyjątkowo żałośnie. Rząd Donalda Tuska działający jak mafijna sitwa, przyspawana układami scalonymi do politycznych stanowisk, z własnej woli nie zejdzie z krzeseł. Tak jak siłą, podstępem i propagandową manipulacją przejęła władzę w Polsce, tak za pomocą tych samych środków będzie ją trzymać. Warto przy każdej kolejnej odsłonie rozgrywającej się afery przypominać wygenerowaną sztucznie kilka lat temu aferę z taśmami Beger. Choć sprawa ta nie miała najmniejszego wpływu na dobro państwa, a była jedynie zagrożeniem partyjnym dla PO, nagonka medialno-polityczna doprowadziła do upadku władzy PiS. Co mówił wtedy premier?

Jak widać, nie miał problemu z odróżnieniem dwóch rzeczywistości: treści nagrań i osoby która nagrała rozmowęTraktował ją zresztą w kategoriach „posłańca prawdy”, bo przecież ujawniła mechanizm dogadywania się PiS-u z Samoobroną. Nikogo nie interesował też podsłuchujący, który kilka miesięcy temu nagrał rozmowę posła PiS – Tomasza Kaczmarka z byłym mężem jego partnerki. Liczyła się jedynie treść rozmów, która miała pogrążyć PiS. Teraz skompromitowani politycy o kulturze trzeciorocznych gimnazjalistów i gangsterskiej mentalności, lansowani są na mężów stanu, zaatakowanych przez zorganizowane struktury przestępcze. Panika rządu jest coraz większa. Część prorządowych mediów, uwikłanych w ten brudny układ, nadal próbuje łagodzić konflikt medialną czapą. Mimo to… szambo wybiło!

Pseudowolność zawsze prowadzi do zniewolenia. Wystarczy prześledzić strategię przejęcia demokratycznego państwa rozpisaną precyzyjnie przez sowietów na potrzeby osłabienia Stanów Zjednoczonych. Tomas Schuman, były agent KGB, doskonale wyszkolony w najlepszych sowieckich szkołach, przez lata zajmował prestiżowe stanowiska w pionie eksportowej propagandy. Urabiał zagranicznych dyplomatów jako dziennikarz. Dopiero w roku 70., gdy w czasie pobytu na placówce w Indiach odkrył sowieckie zbrodnie, zbiegł do Kanady i porzucił starą tożsamość Jurija Biezmienowa. W latach 80. wygłosił w USA serię wykładów i wydał szereg publikacji nt. sowieckiego planu dywersyjnego. Strategię „Wojny bez walki”, o której mówił Amerykanom Schuman, opisałam szczegółowo w książce „PUŁAPKA GENDER. Karły kontra orły, czyli wojna cywilizacji”. Prześledzenie jej w kontekście ideologii gender, która jest jedynie elementem ogromnej i spójnej strategii, zupełnie zmienia patrzenie na wiele spraw.

Przebieg operacji przewrotu ideologicznego rozplanowany na cztery etapy:

  1. DEMORALIZACJA – trwająca 15–20 lat,
  2. DESTABILIZACJA (2–5 lat),
  3. KRYZYS (2–6 miesięcy),
  4. NORMALIZACJA – zaprowadzenie porządku na nowych warunkach.

ETAP DEMORALIZACJI wymaga czasu, niezbędnego do przeprowadzenia gruntownej reedukacji co najmniej jednego pokolenia. Działania przebiegają niemal bezszelestnie. Dywersant uważnie wsłuchuje się w społeczne nastroje i skrupulatnie wyłapuje negatywne tendencje. Potem umiejętnie je podsyca, a gdy się nasilają, czyni z nich siłę do pokonania wroga. Bezcenni są tutaj „pożyteczni idioci” i „agenci wpływu”, ulokowani w mediach, w edukacji, w strukturach władzy państwowej, a nawet w strukturach religijnych. Wszystko po to, aby jak najskuteczniej osłabić kondycję moralną, intelektualną i fizyczną społeczeństwa.

Uwaga dywersantów skupiona jest na trzech wiodących obszarach:

— obszarze idei (religia, edukacja, media, kultura),

— obszarze struktur państwowych i społecznych,

— obszarze życia rodzinnego i społecznego.

Pierwszy to klucz do przemiany ideologicznej. Jego celem jest rozmiękczenie dogmatów religijnych, odebranie autorytetu Kościołowi, rozrzedzenie edukacji poprzez stworzenie nauczania pozornego, wynaturzenie kultury, zniszczenie struktur życia społecznego i zastąpienie tradycyjnych instytucji czy organizacji społecznych nowymi. W miejsce rodziny mają się pojawić sztuczne twory wychowawczo-kontrolne, jak choćby pracownik socjalny. Narodową wspólnotowość mają z kolei wyprzeć organizacje pożytku publicznego, które pod pozorem oddolnych inicjatyw będą dławić prawdziwie obywatelski głos narodu. Wszystko po to, aby odebrać ludziom inicjatywę, pozbawić ich odpowiedzialności, zagłodzić drzemiący w sercach zew obywatelskiej jedności, zniszczyć naturalnie istniejące więzi społeczne. Jednocześnie następuje przekazywanie kompetencji organów władzy państwowej w ręce prywatnych grup, często będących klikami interesów. Bezmienow wyraźnie akcentuje tutaj pozycję mediów, które mimo braku kontroli społecznej mają monopol na kształtowanie opinii publicznej.

Tak oto przy aktywnym udziale mediów i wprowadzaniu w struktury władzy sztucznych tworów oraz niekompetentnych urzędników następuje powolna erozja państwa. Równocześnie podejmowane są starania, by skompromitować wymiar sprawiedliwości, podważyć zaufanie do instytucji mających chronić obywateli i stać na straży prawa oraz porządku publicznego. Zniszczeniu mają ulec także tradycyjne relacje pomiędzy pracownikiem a pracodawcą.

Na etapie demoralizacji ważne jest też tworzenie mechanizmu niezaspokojonych potrzeb. Doskonale pomagają w tym media, agencje reklamowe, grupy biznesowe, przekonując konsumentów, że wszystko, co proponują, jest absolutnie niezbędne do życia. Mechanizm ten łatwo wykorzystać do szerzenia ideologii posługującej się wypracowanymi na nowo pojęciami kluczami, wobec których „nowy obywatel” nie może przejść obojętnie.

Jak rozpoznać, że zainfekowane społeczeństwo osiągnęło stan demoralizacji? Po tym, że nic nie działa tak, jak powinno. Ludzie nie umieją odróżnić dobra od zła, właściwego od niewłaściwego, sprawy istotnej od banału. Ich procesy myślowe przebiegają po torach wyznaczonych przez inżynierów społecznej manipulacji, a relatywizm staje się nadrzędną kategorią poznawczą i moralną. Wskazanym przez Bezmienowa papierkiem lakmusowym demoralizacji jest sytuacja, w której osoba duchowna samodzielnie podważa zasady wiary, relatywizuje je, wykazuje sięniezdrowo pojętą tolerancją, używa eufemizmów, ucieka od zdecydowanych sądów.

ETAP DESTABILIZACJI ma na celu całkowite rozregulowanie relacji społecznych, instytucji i organizacji. Jak tego dokonać? Wystarczy uwolnić działanie aktywnych czynników negatywnych, umiejscowionych w strukturach społecznych. Same zdestabilizują swój kraj. Należy dodatkowo wszcząć strategię budowania wrogów i podgrzewać atmosferę ustawicznej walki. Następuje radykalizacja stosunków społecznych na wszystkich poziomach życia: gospodarczym, politycznym, społecznym. Podburza się jedne grupy przeciwko drugim, by zniszczyć relacje społeczne, pracownicze, rodzinne, sąsiedzkie. W efekcie mamy w przekazach medialnych Polskę kroczącą zgodnie za czekoladowym orłem przy boku prezydenta i Polskę „faszystowską”, która maszerując z biało-czerwonymi sztandarami, podpala tęczowy symbol środowisk homoseksualnych, ustawiony pokojowo w centrum Warszawy. Mamy Polskę podzieloną na sektę smoleńską i sektę pancernej brzozy oraz Kościół rozdarty pomiędzy część toruńską a łagiewnicką. Oczywiście każdy z tych podziałów ma swoje głębokie uzasadnienie w konkretnych faktach. Warto jednak przy okazji zdać sobie sprawę, dlaczego rozłamy te są tak pieczołowicie eksponowane w mediach przez rozlicznych „ekspertów” i jakim celom owa ekspozycja ma służyć.

Na etapie destabilizacji walka staje się wartością. Istotne jest, by zajęła jak największe przestrzenie życia, dlatego skutecznie budowane są barykady pomiędzy dziećmi a rodzicami, między uczniami a nauczycielami, między wiernymi a duchownymi. Zabieg ten ma służyć zwalczaniu autorytetów. Kategoria walki wybija się na pierwszy plan także w sferze prawa i porządku publicznego. Sprawy, które dotąd rozstrzygano pokojowo i zgodnie z prawem, teraz przekazywane są sądom. Nowy zantagonizowany układ sił przedstawiany jest przez media jako zjawisko normalne. Na wyższym etapie zaawansowania działań media stają w opozycji do całego społeczeństwa, dając mu poczucie wyobcowania.

ETAP KRYZYSU to czas uaktywniania uśpionych agentów. Zostają przywódcami rozmaitych grup, zajmują wpływowe stanowiska, są osobami publicznymi, celebrytami, ekspertami, a w fazie kryzysu aktywnie włączają się w proces polityczny, często goszcząc w mediach. Ich obecność zostaje wzmożona do tego stopnia, że otumaniony odbiorca przyjmuje ich przekaz jako jedynie wiarygodny.

Nie wiedzieć skąd, jak na gwizdek, pojawiają się na przykład homoseksualiści. Żyli sobie w spokoju przez naście czy dziesiąt lat, a teraz nagle czują potrzebę coming outu, opowiedzenia swojej historii publicznie. Kwestia aktywności seksualnej, która kiedyś była sprawą intymną, teraz staje się kwestią polityczną

-– wskazuje Schuman. Zwraca przy tym uwagę na metody działań aktywistów odwołujących się do potrzeby uznania i poszanowania praw człowieka. W realiach demokratycznych podsycają atmosferę walki i rozpętują zamieszki, przewodząc grupom ludzi uczestniczących w starciach z policją. Linia podziału nie ma najmniejszego znaczenia, ważne, by było starcie grup.

Etap kryzysu to faza, w której legalne organa władzy państwowej przestają należycie funkcjonować. Do struktur społecznych wpuszczane są wówczas ciała obce w postaci samozwańczych grup eksperckich. Jak wyjaśnia Bezmienow, to ci sami, którzy na etapie demoralizacji wchodzili w struktury władzy i sterowali opinią publiczną.

Jeśli trzy poprzednie etapy przewrotu ideologicznego przebiegły zgodnie z założeniami, zdolność obywateli do samodzielnego myślenia jest już tak nadwyrężona, że można im wmówić wszystko. Społeczeństwo jest ponadto zmęczone nieudolnością władzy i życiem w rozmontowanych strukturach. Jest rozdrażnione i wycieńczone ciągłymi konfliktami i walką. Pragnie silnego przywódcy, który stanie u sterów władzy i zaprowadzi ład. W atmosferze oczekiwania na cud nagle objawia się polityczny zbawca. Przybywa z zagranicy lub wyłania się z lokalnego ugrupowania lewicowego i oświadcza, że gotów jest przejąć władzę. Według strategii zaprezentowanej przez Schumana, na tym etapie pozostają już tylko dwa wyjścia: wojna domowa albo inwazja. Każde z nich prowadzi do fazy zwanejNORMALIZACJĄ, choć z prawdziwym unormowaniem stosunków społeczno-politycznych niewiele ma wspólnego. Jak przypomina Bezmienow, termin ten został po raz pierwszy użyty przez sowiecką propagandę w 1968 roku w Czechosłowacji.

Tak oto stery kraju przejmuje nowa władza, która wprowadza własne rozwiązania i nadaje społeczeństwu nowe role. Dokładnie takie, jakich wcześniej nigdy by nie chciało przyjąć. Stabilizacja zostaje narzucona siłą. Jak przekonuje Schuman, to czas, w którym wszystkie elementy służące do zdemoralizowania narodu i zdemontowania struktur państwa zostają wyeliminowane. Nie ma tu już miejsca na dywersję, sianie zamętu, walkę o prawa gejów czy innych mniejszości. Nowe role wymagają stabilności. Celem jest wykorzystanie narodu i eksploatacja kraju.

 

autor: Marzena Nykiel

 

 

No to zdaje się , że jest  POzamiatane..........no prawie

16 komentarzy

avatar użytkownika Lancelot

1. podaję link do notki

Zróbcie coś z tym edytorem, bo co on wyprawia to ludzkie pojęcie przechodzi. Żadnego filmu nie mogę wkleić ani obrazka, ani linka

http://wpolityce.pl/polityka/201995-drugie-dno-afery-podsluchowej-sowiec...

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Maryla

2. Lancelot

brak Autora i linka do tekstu. Edytor jest w porządku.
Instrukcja na forum od zawsze http://blogmedia24.pl/node/23020

http://blogmedia24.pl/node/59755

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

3. Pan Lancelot

Szanowny Panie Lancelocie,

Kiedy węgierscy postkomuniści mówili, ze kłamią rano, w południe i wieczorem, Naród Węgierski wyszedł in gremio na ulice.
Obalono czerwonych,

W Polsce mieliśmy pikniki, które rządu nie obalą. PiS nie otrzymał wsparcia od Solidarności
Dlaczego ?
Kolejne wojenki o rząd dusz ?

PSL jest przyspawany do koryta.
Jak nie PSL,
Tusk natychmiast pójdzie w paragon z komunistami i palikociarnią.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika intix

4. Lancelot

Lancelocie... masz rację,  to Bardzo ważny tekst...
Ale... brakuje mi w nim jednego...  w moim odczuciu bardzo ważnego...

Otóż Tomas Schuman w wyraźny sposób wskazywał jak z tym wszystkim walczyć.
Pozwolę sobie zapisać tu jego radę:

...nie staniesz się ofiarą przewrotu ideologicznego... ale...
trzeba mieć WIARĘ...(...)
uderzaj mocą siły duchowej i wyższości moralnej...
jeżeli nie ma tej mocy w nas, to jest czas aby nad tym pracować, bo jest to
jedyne dobre rozwiązanie na wszystko...


Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika UPARTY

5. Mam podstawy podejrzewać, że przypisywanie tego

planu Moskwie jest błędem. Myślę, że to jest właśnie dezinformacja! Moskwa występuje tutaj moim zdaniem jako "podmiot zastępczy", że to wcale nie jest ich plan, choć z pozoru nieźle się w niego wpisują, ale tylko z pozoru. Ponieważ powszechnie widać opisane w tym planie skutki, to po to by ludzie nie szukali już sprawców, podsuwa się im na tacy winnego.
Wbrew pozorom Rosja ani ZSRR nigdy nie była samodzielnym mocarstwem globalnym, nigdy nie miała możliwości samodzielnie, ani się obronić, ani kogokolwiek zaatakować, a każda próba samodzielnego działania kończyła się porażką. Tam nigdy nie działa prawidłowo sprzęt zbrojeniowy, armia miała "braki krytyczne", które ktoś z zewnątrz musiał uzupełnić i uzupełniał. Poza tym nie znam drugiego tak wrażliwego na wszelkie mody narodu jak Rosjanie. Oni nigdy nie byli źródłem, ani ideologi, ani pomysłów estetycznych. Od zawsze obserwowali i naśladowali świat zewnętrzny a najbardziej martwili się o to, co ludzie o nich sądzą. Taka postawa wyklucza możliwości samodzielnego inspirowania czegokolwiek w życiu społecznym, gdyż jest odtwórcza. Nie ma też w takim społeczeństwie możliwości by uformowała się tam jakaś formacja nie podlegająca ogólnej zasadzie społecznej, bo straciła by kontakt ze swoją "bazą" i została by odrzucona jako ciało obce.
Myślę, ze ten tekst jest podobną dezinformacją co Protokoły Mędrców Syjonu. Plan jest ten sam a zmienia się tylko pokazywany mam wykonawca. Gdy Żydzi jako sprawcy wszystkich nieszczęść nieco się zużyli a Izrael stał się potrzebnym sojusznikiem podstawiono w ich miejsce innego winnego. O ile Protokoły Mędrców Syjonu były początkiem uzasadnienia dla Holokaustu, o tyle te rewelacje były początkiem, podstawą ideologiczną zniszczenia ZSRR.
O ile do Holokaustu mam stosunek zdecydowanie negatywny, o tyle rozpad ZSRR powitałem z zadowoleniem, ale to nie znaczy, że mogę wierzyć w fakt iż w Rosji jest źródło tego planu.

uparty

avatar użytkownika Pelargonia

6. Drogi Lancelocie,

Myśle, że najlepszym komentarzem będą komiksy Kolegi Rzepki.
Pozdrawiam serdecznie



"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika guantanamera

7. Przy okazji...

więc chyba jesteśmy jeszcze wciąż w fazie destabilizacji...

"Na etapie destabilizacji walka staje się wartością. Istotne jest, by zajęła jak największe przestrzenie życia, dlatego skutecznie budowane są barykady pomiędzy dziećmi a rodzicami, między uczniami a nauczycielami, między wiernymi a duchownymi. Zabieg ten ma służyć zwalczaniu autorytetów."

Przy okazji prowokacji pd tytułem "Golgota picnic" okazało się, że jeszcze nie doszliśmy do fazy zniechęcenia.

Co więcej. Przy tej okazji wobec ich gwałtownie działających małych grupek - określenie z książki "Dezintegracja oręż wojny" Volkoffa - stanęły nasze wielkie grupy sprzeciwu.

Mam wrażenie, że następuje obudzenie opinii publicznej - tej, która takimi akcjami miała być wpędzona w apatię, bo "nic się nie da zrobić...", zdemobilizowana.
Wygląda na to, że osiągnęli odwrotny skutek...

avatar użytkownika Lancelot

8. Intix

No to mamy uzupełnienie, nie wiem dlaczego autorka tekstu nie umieściła tego co piszesz, trzeba by to wyjaśnić.....bo możemy mieć do czynienia z manipulacją. Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Lancelot

9. Pelargonia

Pyyycha!! ;) Rzepka jest niezawodny, ja nie mogę zapomnieć ciasteczka W-wka z HGW jako syreną, wzięłęm sobie zdrukowałem i mam na ścianie w pokoju, co wejdę to mi się zaraz humor poprawia choćbym miał nie wiem jakiego doła. Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Lancelot

10. guantanamera

"..Wygląda na to, że osiągnęli odwrotny skutek..."

Lejesz mi balsam na duszę, dzięki. Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Lancelot

11. Pan Michał

On z samym belzebubem pójdzie na układ, nazwać go świnią to jest dla niego komplement. Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

12. Pan Lancelot

Szanowny Panie Lancelocie,

To mówmy głośno o Oskarze
O złodziejach pod znaku Donalda Tusku.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika intix

13. Lancelot

...nie wiem dlaczego autorka tekstu nie umieściła tego co piszesz, trzeba
by to wyjaśnić.....bo możemy mieć do czynienia z manipulacją.


Nie wiemy dlaczego nie umieściła... może po prostu to, co w wypowiedzi Tomasa Schumana było dla mnie ważne, może dla autorki tekstu było mniej ważne...i może w tym przypadku za wcześnie mówić o manipulacji...

Pozwoliłam sobie zwrócić na to uwagę, ponieważ... tekst jest ważny, o czym sam też piszesz, ale w tej postaci wygląda to trochę tak jak np. poszlibyśmy do lekarza, który to w naszej karcie opisuje przebieg choroby, jej objawy, proces niszczenia naszego organizmu przez jakiś wirus i... nie podaje nam lekarstwa... wychodzimy od lekarza bez recepty...
A w tym przypadku... Tomas Schuman "receptę" wystawił... tyle, że została pominięta... 
Dlaczego?... Nie wiemy...
Może autorka tekstu w działanie "tego lekarstwa" nie wierzy?
To tłumaczyłoby dlaczego nie zwróciła na to uwagi w wypowiedzi Tomasa Schumana...
Możemy snuć różne domysły... i niekoniecznie podejrzewać w tym przypadku  manipulację...

Pozdrawiam...

avatar użytkownika Lancelot

14. Pan Michał

"To mówmy głośno o Oskarze
O złodziejach pod znaku Donalda Tusku."

Od bez mała 25 lat ciągle i wszędzie gdzie tylko można mówię , tłumaczę, ba nawet krzyczę i jak widać skutki są odwrotne do zamierzeń, więc chyba zamilknę, nie mam już sił. Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika Lancelot

15. intix

"..Może autorka tekstu w działanie "tego lekarstwa" nie wierzy? "

Bardzo możliwe, jednak to nie jest powód do przemilczenia, to jest tak jak piszesz o tym lekarzy który stwierdził: Tak jest pani chora, następny proszę! To jest kwestia wiarygodności i choć tekst jest bardzo ważny to......następny proszę! A chyba nie o to tu chodzi. Pzdr

 RACJA JEST JAK DUPA, KAŻDY MA SWOJĄ  /Józef Piłsudski/

avatar użytkownika intix

16. Lancelot

Masz rację, nie o to chodzi... bo tekst jest ważny.
W moim odczuciu ważna jest też dyskusja pod nim... i teraz ten wątek WIARY...
Myślę teraz czy nie odchodzimy od tematu głównego... ale chyba nie... ponieważ i w wypowiedzi Tomasa Schumana ten wątek znajdujemy, o czym pisze też autorka tekstu:

...Uwaga dywersantów skupiona jest na trzech wiodących obszarach:
— obszarze idei (religia,
edukacja, media, kultura),
— obszarze struktur państwowych i społecznych,
— obszarze życia rodzinnego i społecznego.
Pierwszy to klucz do przemiany ideologicznej. Jego celem jest rozmiękczenie dogmatów religijnych, odebranie autorytetu Kościołowi, rozrzedzenie edukacji poprzez stworzenie nauczania pozornego, wynaturzenie kultury, zniszczenie struktur życia społecznego i zastąpienie tradycyjnych instytucji czy organizacji społecznych nowymi.
..

Pozwoliłam sobie podkreślić boldem omawiany teraz wątek...

Nie chciałabym aby odebrane to zostało jako autoreklama, nie o to mi chodzi... ale w wielu wpisach zwracałam  uwagę na to, że właśnie w tym tkwi przyczyna tego, że nie dostrzegamy...
Nie mamy też woli walki... ponieważ... za mało w nas WIARY...
W jednej z wypowiedzi ośmieliłam się napisać:

Niby wojny nie ma…
Właśnie to… JEST jedną z najbardziej niebezpiecznych wojen świata,
Gdy zabijany Naród, zabijane Państwo… nie widzi spadającego nań topora kata

Niestety... przez wiele lat... Nasi wrogowie dokonali swego...
Nasze odejście od Pana Boga... co za tym idzie osłabienie TEJ TRIADY - Wiara Nadzieja Miłość... Daru Bożego dla człowieka każdego... Daru, który jest naszą Siłą... Mocą... Zyciem...
Tylko będąc z Panem Bogiem... pokornie, w zawierzeniu, w pełnej ufności  współpracując z Nim... w każdej wojnie ze Złem zwyciężymy...
Tak uważam... dlatego też zwróciłam uwagę na TO, na ten wątek wypowiedzi Tomasa Schumana, którego zabrakło mi w powyższym tekście w temacie wpisu...

***
Lancelocie... w odniesieniu do tego o czym piszesz w komentarzu skierowanym do Pana Michała (przepraszam, że wchodzę)... przyznam, że i ja często o tym myślałam... ale NIE... NIE WOLNO NAM SIĘ PODDAWAĆ... także zniechęceniu...

Pozdrawiam serdecznie...