Skromny głos w sprawie wyborów
Janusz40, ndz., 16/03/2014 - 09:03
Byłem ostatnio dwukrotnie przewodniczacym komisji obwodowej i raz meżem zaufania. W każdym przypadku wystarczyło, by żaden głos nie był sfalszowany, ani źle policzony (wystarczyłaby także funkcja wiceprzewodniczacego). Trzeba być przy liczeniu WSZYSTKICH kart do glosowania i przy wysyłaniu elektronicznym wynikow.
Oczywiście - mąż zaufania musi sobie wypracować pozycję, być konsekwentnym; w razie jakiejkolwiek próby nie dopuszczenia do kontrolowania działań komisji - natychmiast wzywac policję - robic raban.
Pies pogrzebany jest na szczeblu centralnym - po co jakieś serwery - przecież prawie w każdej politycznej audycji zbiera się opinię, liczy się na bieżąco SMS i na bieżąco są podawane wyniki.
Podawanie w odstępach czasu wyników przez PKW, to furtka do manipulacji - tutaj powinien "pracować" tylko i wyłącznie program komputerowy (z natury rzeczy - apolityczny).
Może jakiś specjalista komputerowiec wypowie się w tej kwestii. Posłowie powinni zażądać od PKW prezentacji sposobu końcowych obliczeń i wymusić niemożliwość jakiegokolwiek oszustwa.
Moim zdaniem oszustwo miało miejsce przy ostatnich wyborach prezydenckich, w których zdecydowanie prowadził J. Kaczyński, a w ostatniej chwili nastąpiły jakieś czary-mary.
Utrzymywanie obecnego systemu liczenia głosów na szczeblu centralnym - budzi ogromne wątpliwości; nie widzę innego wytłumaczenia tego stanu rzeczy, jak egzemplifikację stalinizmu w jego najczystszej formie. "...ważne jest, czyja jest komisja wyborcza" - powiedział Stalin, ogłosił, że został wybrany gensekiem i otrzymał 100 % głosów. W rzeczywistości otrzymał 1 głos (jego samego) - trzeba było w ciągu roku fizycznie zlikwidować cały skład KC, który tak nieodpowiedzialne głosował na Kirowa...
- Janusz40 - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
2 komentarze
1. Całkowita zgoda.
Niedawno słyszałem, jak jakiś funkcjonariusz z PiS zapowiadał, że będą pilnować wyborów fotografując kartki wywieszane na drzwiach lokali wyborczych.
I przerżną wybory, bo nie ważne, co jest zliczane, ale jak jest zliczane.
Trzeba sobie uzmysłowić, że większość składu komisji wyborczych to urzędnicy gminni i nauczyciele. Ci zaś znają doskonale społeczność, w której działają i wiedzą ze stuprocentową pewnością, kto na wybory nie przyjdzie.
Nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby chwile przed zamknięciem lokalu (a przy dobrym "zgraniu" zespołu - nawet po) popodpisywać się za tych zawsze nieobecnych i odpowiedni głos do urny dołożyć.*)
Dobrą metodą byłoby wymieniane komisji wyborczych miedzy gminami, a jeszcze lepszą zakaz udziału w takich komisjach urzędników samorządowych i nauczycieli.
Niestety, to się nie uda, więc aby przeprowadzić uczciwe wybory trzeba ręcznie liczyć głosy w lokalu wyborczym i te wyniki podawać do Niezależnego Sztabu Wyborczego, który zbierałby je i liczył poza organami PKW.
*) Byłem w komisji w czasie referendum do e-kołchozu. Tak właśnie usiłowali robić nauczyciele i gminiarze z "mojej" i z komisji, w której był mój syn. Kiedy zagroziłem, że wezwę policję i zgłoszę ten fakt w prokuraturze obśmiano mnie mówiąc, że nikt z obecnych mi tego nie potwierdzi. Tylko mój upór spowodował, że zaniechali takich przekrętów, upór polegający na tym, że zagroziłem okupacją lokalu i nie pozwolę go zamknąć. Musieliby wtedy oni wezwać policję, która zabezpieczyłaby dokumentację na miejscu.
Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...
2. Może jakiś specjalista komputerowiec wypowie się w tej kwestii
nie miej mnie za specjalistę - komputerowca,raczej który zna smak,zapach,i światło czerpie na starość z Twojej Duszy :*!.To była "marchewka" a teraz,spowrotem na ziemię (strach Waści?,tak?,mi też! - zażyj tabaki!). Otóż nie kpię a chcę Ci pomóc.Ruskie serwery,zdolne!,z wyboru lemingi,i każdy inny z ćpunów(który,za działkę wykona zadanie!-nie spotkałeś takiego który mówił (( a jakże - szczerze - ja tak!)). Pamiętam lata 70 (chciałem bardzo tak jak Ty!) nie miałem takiej wiedzy jaką mam dziś!. Ale na odchodnym dam Ci receptę,na (sukces niewielki,na niewielką skalę na!,miarę Twoich możliwości).Redacja BM24,Marylka,,Natenczas :*,Ed,Morsik! - robią bokami-zbierając i grupując info.,lecz nie mają szybkobiegaczy,którzy rozprowadzą zgromadzone info. np. za aprobatą w lokalnej parafii.Masz coś przeciw żeby (nie księża)parafianie mieszali się z wiarą do polityki swojego kraju?
ps.wydrukuj to co robią w bólu Ci których wymieniłem,np.(bez wiedzy proboszcza - 10 kartek) po generalnej u niego spowiedzi 100!!!