Król Donald I Niezniszczalny

avatar użytkownika elig
Gdy myślę o Donaldzie Tusku, przychodzą mi na myśl dwa przymiotniki, oba na "nie" - "nieudolny" i "niezniszczalny". Na temat nieudolności rządów Tuska i PO napisano już całe tomy, zajmę się więc niezniszczalnością. Sam Tusk jest najbardziej o niej przeświadczony. Dowiadujemy się tego z wywiadu, jaki ukazal się w weekendowym wydaniu "Polski" /fragmenty są / http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/1070626,donald-tusk-w-polityce-nie-kazdy-jest-takim-maratonczykiem-jak-ja-jestem-gotow-do-nastepnej-rundy,id,t.html?cookie=1 / i / http://www.polskatimes.pl/artykul/1070968,tusk-wyjscie-z-zarzadu-po-to-nie-tragedia-w-sprawie-schetyny-nie-ma-nic-tajemniczego,id,t.html //. Rozmowę z premierem przeprowadziła Barbara Szczepuła, a bardzo charakterystyczny tytuł tego wywiadu to "Nie każdy jest takim maratończykiem jak ja. Jestem gotów do następnej rundy" Czytamy w nim m.in.: "atakujac mnie coraz wścieklej, opozycja daje mi szansę, bym - odpowiadając na te ataki - wykazal, ze jestem przygotowany do jeszcze jednej rundy" i dalej: "Uważam, że nadal aktualne jest to, co powiedziałem kilka lat temu: że przegrać możemy najwyżej sami ze sobą. (...) -Powiedział Pan, że nie macie z kim przegrać! -Chodziło mi o to, że największym zagrożeniem dla władzy jest ona sama (...) To, że Platforma rządzi od sześciu lat, i to na każdym szczeblu, psuje wielu ludzi... Jesli będziemy zdolni do pozbycia się takich osób, oczyszczania swych szeregów, znalezienia nowych sił, to wygramy wybory.". Wynika stąd jasno, iż Tusk nie ma wcale dość rządzenia, tylko szykuje się właśnie do trzeciej kadencji jako premier. Oczywiście nie sposób w tej chwili przewidzieć, co zdarzy się do 2015 roku, ale już dziś warto zastanowić się nad tym, co właściwie jest przyczyną tej "niezniszczalności". Tusk w ciagu tych sześciu lat przetrwał przecież wydarzenia, które w normalnym demokratycznym państwie zmiotłyby z powierzchni Ziemi i jego i jego rząd. Byl to przede wszystkim Smoleńsk, ale nie tylko. Niezliczone afery, zadłużanie kraju, bałagan w oświacie i służbie zdrowia, obniżenie w ostatnich czterech latach płac realnych do poziomu sprzed 2003 roku - wszystko to, jak na razie uchodzi Tuskowi na sucho. Wprawdzie poparcie w sondażach spadło mu ostatnio do 26% / http://wpolityce.pl/wydarzenia/69956-nie-pomogla-rekonstrukcja-poparcie-dla-rzadu-donalda-tuska-wciaz-spada /, ale to nie wystarczy, by się go pozbyć. Najważniejsza jest jego umiejetność wytworzenia u wyborców przekonania, że tylko on jest w stanie zagwarantować im elementarne bezpieczeństwo /brak wojny, ciepła woda w kranie/. W tym dziele wspiera premiera opozycja ze swoją histeryczną propagandą, nieustannie strasząca ludzi: a to piątym rozbiorem Polski, a to nieuchronnym krachem. Podwyższa ona poziom lęku u przeciętnego Polaka zamiast obniżać. Istotne jest też przekupywanie całych grup społecznych, zwane przez prof. Zybertowicza "klientelizmem". Przybiera ono często postać dyskretnego zezwolenia na korupcję pod hasłem "My kradniemy, ale i wy możecie coś chapnąć dla siebie". PO wyciągnęła tu wnioski ze sprawy dr G., która spowodowała cofnięcie PiS społecznego przyzwolenia na walkę z korupcją.. Po prostu prawie wszyscy poczuli się wtedy podejrzani. Te dwa czynniki nie wystarczyłyby jednak dla utrzymywania się Tuska u władzy. Musi on wciąż przekonywać zakulisowe siły, które go do niej wyniosły, że jest kimś niezbednym dla nich. Robi to poprzez eleminację potencjalnych konkurentów i jest w tym bardzo dobry. Janusz Palikot pisał w swej książce, że Tusk lubi czytać prace o antycznych tyranach oraz ich intrygach. Byc może premier wzoruje się na nich. Lista "ofiar" Tuska jest długa: Olechowski, Płażyński,Gilowska, Rokita, Palikot, Bondaryk, Gowin, Rostowski, Nowak, a ostatnio Schetyna. W tym samym weekendowym numerze "Polski" jest artykul Joanny Miziołek o podtytule: "Do walki między Tuskiem, a schetynowcami może dojść przy odwoływaniu Grupińskiego" / http://www.polskatimes.pl/artykul/1071208,nowe-porzadki-w-po-w-nowym-roku-grzegorz-schetyna-zgodzi-sie-na-zeslanie-albo-wojna,id,t.html /. Dziewiątego grudnia zaś w portalu Wpolityce.pl ukazał się tekst "Premier Tusk szuka pretekstu, żeby się pozbyć z rządu ministra Sikorskiego, a wcześniej pozbawić go funkcji wiceszefa PO...." / http://wpolityce.pl/artykuly/69142-premier-tusk-szuka-pretekstu-zeby-sie-pozbyc-z-rzadu-ministra-sikorskiego-a-wczesniej-pozbawic-go-funkcji-wiceszefa-po-slychac-w-okolicach-kprm-i-w-partii /. Jak widać, następni już czekają w kolejce. Ciekawa jestem jednak, jak długo ta niezniszczalność jeszcze potrwa. Mimo wszystko poparcie wśród wyborców spada. mocodawcy są niezadowoleni i coraz częściej "przestawiają medialną wajchę", a nawet w Niemczech odzywają się głosy krytyki. Przy ostatniej rekonstrukcji rządu trzeba było organizować istną łapankę. Nikt nie chciał współpracować z premierem. Dopóty dzban wodę nosi, póki ucho się nie urwie.
Etykietowanie:

5 komentarzy

avatar użytkownika UPARTY

1. Najgorsze w tym wszystkim jest to,

że może się mu udać. Nam brakuje konsekwencji logicznej i praktycznej. Nie chcemy wyciągać wniosków z tego co widzimy a z drugiej strony cały czas wielu z nas stara się o aplauz u naszych przeciwników. Dla wielu nie tyle ważne jest dokonanie zmiany w kraju a to by nawet przeciwnicy odnosili się do nich z szacunkiem. Czyli, czysty egoizm. Ten sam egoizm nie pozwala na wyciągnięcie wniosków z otaczającego świata. Jeśli by się okazało, że nie wszyscy mamy przewagę moralną nad naszymi przeciwnikami to dla wielu było by to trudne do udźwignięcia. A my nie mamy żadnych przewag moralnych, bo nikt przed Bogiem nie będzie się chlubił ze swoich uczynków, my jesteśmy po prostu inną nacją i chcemy mieć swoje prawa, bo nie godzimy się , że nam obcy kraj zabrali. I tyle.

uparty

avatar użytkownika Effendi

2. @Autor

Pomyśl o tych miliardach eurosów do "przekręcenia". Pomyśl o miliardach już "przekręconych. I wszystko jasne. "Władzy raz zdobytej, nie oddamy NIGDY". Krótko wspominając Smoleński, jako motyw ostateczny. Protektorzy Donalda, (przy jego miałkiej osobowości, nikt poważny nie ma złudzeń, że jest sprawcą czegokolwiek) nie mają wyjścia, a czy będą mieli pacynkę Donalda, Bolka czy Alko, to drugorzędna trudność techniczna. Głupi ludek, to kupi. Na razie jest tak głupi, że nadal kupuje Donalda, to po co wymieniać. Poza tym Merkel ugruntowała swoją pozycję na lata,mało w Niemczech, trzęsie Europą jak wychowankę ichniejszych służb przystało. Zaś Putinowi wystarczy jak Europa przebije rurę przez Gruzję do Azerbejdżanu i może dużo potęgi spuścić. Poza tym, Putina za w azjatyckie podbrzusze kopie Chińczyk, w końcu też mu to może zaszkodzić. Tak więc, na razie Komorowskiego akcje są duuużo tańsze. Inna sprawa, że Donalad może się zdziwić, jak dobije do dużego poziomu obrzydzenia w Polsce, to go na pstryk, mogą zmienić. Zawsze pamiętam, jak z dnia na dzień wyeliminowali Cimoszewicza z gry, tak włąśnie na pstryk.

avatar użytkownika elig

3. @UPARTY

Ja uważam, że powinniśmy robić swoje niezalęznie od tego, czy Donaldowi się jeszcze raz uda, czy nie. Trzeba wytwarzać i pielęgnować własne wartości. One pozostaną, gdy Tusk przeminie.

avatar użytkownika elig

4. @Effendi

Polacy nie są "głupim ludkiem" tylko nie otrzymują jak na razie żadnych ciekawych propozycji.

avatar użytkownika Morsik

5. Polacy nie są głupi, ale są wykastrowani.

"Z okazji" 32. rocznicy rozpoczęcia wojny z Narodem (do dziś nie zakończonej!) spotkałem się z niedobitkami pierwszej Solidarności. Ble, ble, ble... "dlaczego i dlaczego"; Potem "co zrobić?", aż ktoś bąknął nieśmiało o sowieckich serwerach i szkoleniach funkcjonariuszy PKW w Moskwie. Na takie dictum powiedziałem, że trzeba wziąć przykład z wyborów '89 i wprowadzić do każdej komisji wyborczej swoich ludzi - mężów zaufania i patrzeć na ręce oddelegowanych tam funkcjonariuszy niższego szczebla. Bez zwłoki padły odpowiedzi: ale teraz trzeba za to zapłacić.
I koniec, i po ptokach, i dalej Tuski lub jego formy przepoczwarzone...
Kastracja dobiegła końca...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...