Kto okradnie Ukrainę?

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

Przepraszam, ale nie mam ochoty na to całe ściemnianie, które jest teraz serwowane Polakom, jak przeżuta przez stare Indianki czicza, wprowadzając  ich w stan ogłupienia na modłę tym razem ukraińską:


w tym majdano-galimatiasie, nawet dziecko wie (a co dopiero  ci wszyscy piszący i  gadający za kasę, czyli dziennikarze i „analitycy”), że chodzi dokładnie o to, co w tytule.

Zachód (wszystko jedno czy rozumiany jako Europa, Ameryka czy eufemistycznie – „międzynarodowa finansjera”) zainteresowany jest jedynie okradzeniem Ukrainy.

To nic nadzwyczajnego – w końcu to ostatni w tej części kontynentu duży i  bogaty kraj,  i nie ma powodu, żeby nie został okradziony tak, jak inne kraje Europy Wschodniej , z Polską na czele:

z oszczędności w bankach, z przemysłu, z ziemi rolnej, z emerytur i w końcu – z godności.

Bo Zachód okrada, gdyż po prostu ma to w swojej naturze.
Ale – co ważne – kradnie w imię demokracji, praw człowieka, gender i (…) wie czego jeszcze, a zatem – okrada ze znieczuleniem.

Poczesne miejsce należy się tu oczywiście Niemcom, jako największej, europejskiej demokracji (tu się można śmiać) którzy Ukrainę podkradli 2 razy (raz w czasie I wojny światowej i raz w czasie wojny światowej II)i tak się im spodobało, że chcieliby jeszcze.
Mało kto pamięta, że nawet ukraiński czarnoziem wagonami całymi do Vaterlandu wywozili, o niewolnikach nie wspominając.

Mają na Majdanie swojego człowieka, boksera Kliczkę, który dziwnym trafem, zrobił dzięki Niemcom karierę w najbardziej mafijnym sporcie, jakim jest boks zawodowy i nawet bez wsparcia stosownych organów zrobił (tu też się można śmiać).

Dla towarzystwa dosłany mu został pewien siwowłosy ekspremier, który już obrobienie jednego, dużego europejskiego kraju na rozkładzie ma, to się i w Kijowie nadać może.

Rosja z kolei okradała Ukrainę przez ponad 300 lat i teraz nic dziwnego, że ją ta chwilowa przerwa w okradaniu frustruje, toteż gra ostro, a  że jedyna w Europie „umiejet dat’ pa zubam” (no, analitycy, kto tak i kiedy dupkom z dużego, europejskiego kraju powiedział?) , to tak naprawdę jedyna się w tej grze liczy.

                Jest jeszcze możliwość, że Ukraina zostanie okradziona przez samych Ukraińców, co wydaje się opcją dla Ukrainy najmniej bolesną, bo okradający przynajmniej nie wszystko co ukradną, wywiozą zagranicę, a już na pewno nie wywiozą wagonów z czarnoziemem. Nazwałbym ją opcją patriotyczną, ale nie chcę trolli drażnić, bo i tak ciężką robotę tu mają.

Eksponentem tej opcji jest prezydent Janukowycz, który – pozwolę sobie polskim politykom (na dziennikarzy czasu szkoda, bo oni, jak wspomniałem, to co piszą, piszą za kasę) przypomnieć –ZOSTAŁ WYBRANY W WOLNYCH, DEMOKRATYCZNYCH WYBORACH, których prawidłowości przebiegu nawet europejscy obserwatorzy nie kwestionowali.

I sprawuje swoją władzę LEGALNIE, włącznie z uprawnieniami do rozgonienia towarzystwa brużdżącego właśnie w Kijowie.

Nie muszę oczywiście dodawać, że Polska okraść Ukrainy nie zamierza, z tej prostej przyczyny chociażby, że za krótcy jesteśmy.

***
Jakże romantycznie w zderzeniu z prozą światowego, politycznego życia brzmią marzenia części polskich polityków:
mają oni (i wtórujący im  dziennikarze i „analitycy”) dream:

odłączyć Ukrainę od rosyjskiej strefy wpływów, a tak naprawdę – zwrócić ją przeciwko Rosji, bo to będzie oznaczało koniec Rosji jako mocarstwa ponadregionalnego.

„Obecnie decyduje się to, czy imperializm rosyjski w Europie zostanie powstrzymany, czy nie. Sprawa Ukrainy jest kluczowa.”* (Kaczyński).
„Ukraina przyłączona do Rosji to bezpośrednie zagrożenie niepodległości naszego kraju.”**(Sakiewicz).

To miłe (dla mojego) ucha stwierdzenia, bo oznaczają, że obaj panowie  nie wierzą już w takie bzdety, jak gwarancje NATO czy USA, o czym (że to bzdety są)pisałem i wcześniej i niedawno zupełnie.

I słusznie, że nie wierzą, bo prawda, jak to prawda, jest nieprzyjemna: NATO wykastrowane, USA fałszywe i daleko, a Rosja - napalona i na karku.

Jednego, maleńkiego zupełnie klocuszka w tej całej ich układance jednak brakuje, niezbędnego niestety (dla nas niestety). aby się ona skomponowała:

woli samych Ukraińców, a dokładniej woli zwrócenia się przeciwko Rosji.

I tu jest kłopot:

Większość Ukraińców (a dodając paromilionową mniejszość rosyjską – zdecydowana większość obywateli Ukrainy) NIE jest antyrosyjska i być taka nie chce.
Zniesienie wiz do Unii – owszem, zezwolenia na legalną prace tamże – z przyjemnością, ale nie kosztem zwrócenia się przeciwko Rosji.

Jedyny kawałek Ukrainy antyrosyjski do bólu, to Galicja wschodnia z jej rozkwitającą, banderowską tradycją.

I z nienawiścią do Polski i Polaków wręcz zoologiczną.

Boże broń nas od takich sojuszników.

Tu dygresja: mój ulubiony wiceprezes Adam Lipiński (ten, co to z Begerową na kanapie w hotelu sejmowym,  gdzie każde dziecko wie, że nawet atomy powietrza mają oczy i uszy, rozwalenie Samoobrony dilował) wysilił się na kwestię:

„to co dzieje się na Ukrainie, to największa gra geopolityczna ostatnich lat.”***

Phi! Jeśli już, to gra pozorowana, panie wiceprezesie, bo Putin to (zacytuję red. Targalskiego, z którym tu się akurat zgadzam) – „bandyta, ale polityk”. Od siebie dodam, że jedyny wśród grających.
Bo prawdziwa gra zakłada niepewność co do wyniku – gdyby było inaczej, to by nie była gra, a tak dobrze znana nam z wszelkich polskich lig – ustawka, a tutaj wynik jest znany:

nie ma możliwości, żeby Putin Ukrainę odpuścił i jako jedyny w Europie jest w wstanie użyć w ostateczności czołgów.

Tu, niestety (dla Ukraińców niestety) , znieczulenia nie będzie, bo Rosja tego (w przeciwieństwie do Zachodu) w swej naturze nie ma.

Na koniec uwaga natury porządkującej do wspomnianego  tekstu red. Sakiewicza z niezalezna.pl

http://niezalezna.pl/49324-sakiewicz-w-kijowie-rozgrywaja-sie-losy-ukrainy-i-narodow-europy-wschodniej

Ten tytuł (i puenta zarazem) to, z całym szacunkiem, absurd:

losy Ukrainy (i narodów  Europy Wschodniej) rozgrywają się nie w żadnym Kijowie, ale w Berlinie, Moskwie i – coraz mniej w Waszyngtonie.

To tam się nami, wschodnimi Europejczykami, panie redaktorze, handluje.
Przykre, ale prawdziwe.
-----------------------------------------------------------
*http://wpolityce.pl/wydarzenia/69254-jaroslaw-kaczynski-o-ukrainie-obecnie-decyduje-sie-to-czy-imperializm-rosyjski-w-europie-zostanie-powstrzymany-czy-tez-nie-nasz-wywiad
**http://niezalezna.pl/49324-sakiewicz-w-kijowie-rozgrywaja-sie-losy-ukrainy-i-narodow-europy-wschodniej
***http://naszeblogi.pl/40640-nie-wierze-obamie-jak-psu
****http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/995072,Lipinski-u-prezydenta-oczekuje-zmian-w-polityce-wschodniej- 

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Ewaryst Fedorowicz

Rotfeld: Unia nie nadaje się do geopolityki
Unijna dyplomacja nie nadaje się do geopolitycznego przeciągania liny. Janukowycz wybierze Rosję - powiedział były minister spraw zagranicznych Adam Daniel Rotfeld Według niego, ukraiński prezydent Wiktor Janukowycz wybierze właśnie kierunek rosyjski, choć nadal będzie starał się lawirować między Wschodem a Zachodem.

- Jego strategia sprowadza się do tego, żeby pozostać u władzy. To, co oferuje Rosja, w jego przekonaniu to zapewnia Jego filozofia polega na wielowektorowości, zachowaniu jednakowego dystansu między Moskwą a Brukselą. Ale tak się nie da - powiedział Rotfeld.

Były minister spraw zagranicznych ocenił jednak, że do przełomu w ukraińskiej polityce w końcu dojdzie. - Ukraina jest jedynym państwem byłego ZSRR, poza państwami bałtyckimi, gdzie jest prawdziwa opozycja i krytyczna wobec rządu prasa. To otwiera pewną perspektywę. Wcześniej czy później na Ukrainie do tych zmian dojdzie i ona będzie częścią Europy - podsumował.
http://www.kresy.pl/wydarzenia,polityka?zobacz%2Frotfeld-unia-nie-nadaje...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

2. (Brak tytułu)


:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'