Warto “Przemyśleć Polskę”, także Polskę akademicką

avatar użytkownika Józef Wieczorek

2 komentarze

avatar użytkownika michael

1. Przeczytałem w "Warszawskiej Gazecie" artykuł rekontry.

"Czy profesor może być analfabetą? ..."

Autor, czyli rekontra sugeruje, że "... Humanista jak najbardziej". Należałoby poważnie zastanowić się nad współczesnym znaczeniem pojęcia "humanisty". W światowej tradycji akademickiej humanistą był człowiek wielkiego formatu, ogarniajacy intelektem problemy wszelkich nauk, świetnie poruszający się w najtrudniejszych problemach. Człowiek dla którego "nic co ludzkie, nie jest mu obce". Człowiek renesansu.

Później, szczególnie w latach osiemdziesiatych XX wieku, polskie uczelnie wyższe zostały zreformowane. Najprostszą recenzją charakteryzującą tę komunistyczną reformę stanu wojennego jest hasło: "Żegnaj Akademio, witaj Szkoło!" Najprawdopodobniej właśnie wtedy szkoły wyższe ostatecznie zerwały z akademicką tradycją. Pojęcie samodzielności i wolności nauki straciło sens, a tzw. "samodzielny pracownik naukowy" jest jedynie nazwą stanowiska służbowego w biurokratycznym systemie organizacyjnym, zajmujacym sie wydatkowaniem środków budżetowych państwa, przeznaczonych na finansowanie tzw. nauki.

Współcześnie humanistą jest każdy przygłup, dumny z tego, że wszelkie nauki ścisłe sa mu całkowicie obce. Często słyszę celebrytów, chwalących się tym, że w latach szkolnych nie szło im z matematyki, szczycących się tym, że są tępi z fizyki, a chemia zawsze im nie szła. Do dobrego tonu w tym towarzystwie należy pogarda do wszelkich nauk technicznych i jakiejkolwiek praktyki inzynierskiej.
Nawet takie problemy jak tajemnice katastrof lotniczych wyjaśniają socjologowie, politologowie oraz prokuratorzy.

Uczelnie wyższe staja się jednostkami organizacyjnymi centalnej administracji rządowej, podległymi Ministrowi Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a profesorami mogą być wyłącznie humaniści nowego typu. Nauka polska albo już nie istnieje, choć być może, jeśli zeszła do podziemia, coś z niej przetrwa w konspiracji

Kto ma dostarczyć Polakom klucz do rozwoju?
Niestety, muszą sobie ten klucz znaleźć sami!

avatar użytkownika michael

2. Czy środowisko miernych, ale wiernych "uczonych" coś może?

Czy uzależnieni politycznie, niesamodzielni pracownicy na etatach w systemie admistrowanej centralnie dystrybucji "środków budżetu", przeznaczonych na finansowanie nauki, mogą stworzyć coś takiego?


Czy ideowi oddtwórcy stalinowskich wzorów centralnego sterowania nauką mogą stworzyć coś więcej niż najsłynniejsi pupile Stalina, Łysenko i Lepieszyńska?