MILOWY KROK NA DRODZE DO CERKWI

avatar użytkownika Aleksander Ścios

Ilością łgarstw i kalumnii, jakimi posłużyli się uczestnicy tzw. Światowego Rosyjskiego Soboru Ludowego, można byłoby obdzielić kilka antypolskich publikacji. W oświadczeniu przekazanym agencji Interfax 14 listopada br. członkowie organizacji zarządzanej przez Cyryla-Gundiajewa potępili incydent przed rosyjską ambasadą w Warszawie i uznali, iż „główną przyczyną tych oburzających działań jest stałe nasilanie nienawiści do Rosji i narodu rosyjskiego wśród znacznej części społeczeństwa polskiego”.
Zdaniem tego „kościelno-społecznego forum”, w „polskich podręcznikach historii i w opracowaniach historycznych wciąż obecny jest obraz Polski jako ofiary, bezustannie prześladowanej i uciskanej przez okrutnego sąsiada ze Wschodu. Ze świadomości społeczeństwa polskiego wyparto fakt, iż Rzeczpospolita ‘od morza do morza’ powstawała w znacznym stopniu kosztem obszaru prawosławnej Rusi i że do XVIII wieku wojska rosyjskie ani razu nie pojawiły się na polskich ziemiach, polskie zaś doszły do samej Moskwy”.
Członkowie Soboru Ludowego uważają, że Polacy „nie uświadomili sobie dotychczas, że rosyjska ekspansja na Zachód w XVIII wieku była jedynie kontrnatarciem, odzyskiwaniem dawnych ziem ruskich z ludnością prawosławną”, zaś udział Rosji w rozbiorach Rzeczypospolitej dotyczył wyłącznie tej części państwa polskiego, na której mieszkali wyznawcy prawosławia.
W oświadczeniu możemy również przeczytać, że Polacy „wyparli z podświadomości zbiorowej pamięć o swoich zbrodniach” i nigdy nie odpokutowali „ani za masową zagładę jeńców Armii Czerwonej w 1920, ani za powszechne burzenie świątyń prawosławnych (łącznie ze wspaniałym soborem św. Aleksandra Newskiego w Warszawie), ani za kulturowe ludobójstwo narodów białoruskiego i ukraińskiego na ‘Kresach Wschodnich’, ani za okrutne działania partyzantów Armii Krajowej wobec pokojowej ludności sowieckiej w okresie okupacji hitlerowskiej”.
Organizacja, która tak postrzega Polaków i historię relacji polsko-rosyjskich powstała w roku 1993 z inicjatywy wieloletniego agenta (a jak twierdzą niektórzy oficera) KGB o pseudonimie „Michajłow”, ówczesnego przewodniczącego Wydziału Zewnętrznych Stosunków Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego Władimira Michajłowicza  Gundiajewa,  znanego dziś jako Cyryl I, patriarcha Moskwy i Wszechrusi. Zdaniem rosyjskiej opozycji, Sobór jest klasyczną przybudówką służb rosyjskich i poprzez swoją działalność (m.in. na forum ONZ) reprezentuje i wspiera interesy kremlowskich siłowików. W czasach ZSRR identyczną rolę spełniała Rada do Spraw Religijnych, która - jak twierdzi były archiwista KGB Wasilij Mitrochin - stanowiła oficjalną twarz IV Departamentu KGB.
W Soborze zasiadają „przedstawiciele wszystkich nurtów władzy”, czyli najwyżsi duchowni Cerkwi prawosławnej, deputowani Dumy, członkowie władz FR, ludzie wojska i policji oraz weterani Armii Czerwonej i funkcjonariusze KGB, działających dziś w szeregu tzw. organizacji społecznych. Do tego grona dokooptowano przedstawicieli innych religii istniejących w Rosji oraz „ludzi nauki i kultury”. Oświadczenie uczestników Soboru jest zatem oficjalnym stanowiskiem tych środowisk i z pewnością nie mogło powstać bez zgody Gundiajewa i Putina. Spotkanie tych dwóch przyjaciół nastąpiło podczas obrad Soboru w dniu 4 listopada br. z okazji obchodzonego wtedy tzw. Dnia Jedności Ludowej.
Cyryl I udekorował wówczas Putina  „najwyższą nagrodą Światowego Rosyjskiego Soboru Ludowego” za „bezprzykładne zasługi głowy państwa w odbudowie mocarstwowości Rosji”. Przywódca rosyjskiej Cerkwi w czołobitnym adresie do pułkownika KGB podkreślił: „Jak nikt inny pod koniec XX wieku wniósł Pan swój wkład, aby Rosja znów stała się państwem mocarstwowym, aby odzyskała swe pozycje. Walka o godne miejsce Rosji we wspólnocie światowej trwa również dzisiaj i widzimy jej wyniki, zwłaszcza w świetle ostatnich wydarzeń, związanych z pokojowymi wysiłkami Pana osobiście i naszej ojczyzny na rzecz uregulowania konfliktu wokół Syrii”.
Lektura strony internetowej Światowego Rosyjskiego Soboru Ludowego jest zajęciem tyleż niewdzięcznym, jak pouczającym. Pozwala poznać poglądy przedstawicieli Cerkwi w kwestiach historycznych (gloryfikowanie ZSRR, „wojny ojczyźnianej” i „wyzwolicielskiej Armii Czerwonej”) oraz szczególny krąg „bohaterów”, wśród których znajdziemy marszałków Związku Sowieckiego, wietnamskich generałów Ho Chi Minha czy hierarchów kolaborujących z reżimem komunistycznym.
Nie powinno to zaskakiwać, bo rosyjska Cerkiew jest jednym z najmocniejszych bastionów sowieckiej mocarstwowości, a większość biskupów podległych Cyrylowi była agentami IV Departamentu KGB i do dziś wiernie służy ludziom Putina.
O samym Cyrylu – Gundiajewie pisałem obszernie w jednym z tekstów poświęconych „pojednaniu polsko-rosyjskiemu” (Pojednanie z Cerkwią Putina), przypominając m.in., że człowiek ten jest oskarżany nie tylko o współpracę z KGB, lecz o liczne skandale finansowe i przestępstwa korupcyjne. Zdaniem środowisk opozycyjnych, rosyjskie prawosławie jest dziś przede wszystkim narzędziem indoktrynacji społeczeństwa rosyjskiego i służy ekspansji interesów kagebistów, zaś jego wymiar religijny został sprowadzony do demagogicznej, pustej fasady. Kościół pod przywództwem Cyryla porównuje się wręcz do „ideologicznego wydziału Komitetu Centralnego KPZR” i oskarża o bezgraniczną podległość władzy kremlowskiej, wspieranie fałszerstw historycznych, pochwałę eksterminacji narodu czeczeńskiego oraz udzielanie „błogosławieństw” bandyckim działaniom służb Putina.
Można przypuszczać, że przeszłość Cyryla-„Michajłowa” oraz faktyczna rola rosyjskiej Cerkwi jest doskonale znana polskim hierarchom.  Choć w samej Rosji, publikacje na temat Gundajewa są poddane ścisłej cenzurze, szczegółowy opis tej postaci i jej działań można znaleźć w tekstach rosyjskich opozycjonistów oraz w wypowiedziach duchownych prawosławnych przebywających poza granicami Rosji.
Przed kilkom laty, metropolita Agatangel zwierzchnik Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego Za Granicą, dosadnie określił misję Gundiajewa w słowach: „Patriarcha Cyryl wychwala i głosi przestępczy system putinowski, a nie Chrystusa Ukrzyżowanego”.
Niestety polscy katolicy nie mają szans dowiedzieć się, kim naprawdę jest przywódca rosyjskiej Cerkwi i jaką rolę spełnia na arenie międzynarodowej. Gdy17 sierpnia 2012 roku  w obecności lokatora Belwederu, Cyryl I i abp. Józef Michalik podpisali wspólne "przesłanie do narodów Polski i Rosji",  towarzyszyło mu nie tylko tchórzliwe milczenie „naszych” mediów, ale kampania dezinformowania polskiego społeczeństwa.
Myślę, że patriarcha Cyryl jest mężem opatrznościowym dla świata, Kościoła prawosławnego i naszych wspólnych kontaktów” – uznał kard. Józef Glemp, prymas Polski w wypowiedzi z  26 lipca 2012 r.
Możemy dziękować Bogu, że do proroczego głosu Namiestnika Chrystusa dołączył dziś głos Patriarchy Wszechrusi” – mówił z kolei bp Wiesław Mering wspominając o „sprzymierzeniu dwóch wielkich Kościołów dla obrony chrześcijańskich korzeni Europy”.
Do najzagorzalszych admiratorów Cyryla-Gundiajewa należał abp. Michalik. Hierarcha, który przeciwników haniebnego „pojednania” z wysłannikiem Putina nazywał „marginesem”, w liście do Cyryla pisał:  „Czas wizyty Waszej Świątobliwości, a szczególnie podpisanie Wspólnego Przesłania do Narodów Polski i Rosji, odbił się dobrym echem w Kościele katolickim i w całej naszej Ojczyźnie”. Przewodniczącemu Episkopatu dzielnie sekundował Bronisław Komorowski, który nie tylko wyraził wdzięczność Cyrylowi za poświęcenie w Katyniu cerkwi wybudowanej na grobach polskich oficerów, ale spotkanie z Gundiajewem- „Michajłowem” nazwał „wydarzeniem absolutnie historycznym”.
W ówczesnych wypowiedziach polskich hierarchów oraz w publikacjach mediów katolickich dominował ton, jaki sprawie „pojednania polsko-rosyjskiego” nadał główny architekt tego procesu:  Nie do przecenienia jest rola, jaką w wymiarze pojednania narodów pełni obecnie Rosyjski Kościół Prawosławny, a zwłaszcza Cyryl I, patriarcha Moskwy i Wszechrusi. To osobowość charyzmatyczna” – twierdził pułkownik SB Tomasz Turowski, wieloletni oficer komunistycznej bezpieki w wypowiedź z dnia 23 marca 2010 r.
Choć podpisany przed rokiem dokument „o pojednaniu narodów” nie został nawet wymieniony przez rosyjską Cerkiew wśród najważniejszych wydarzeń roku 2012, Episkopat Polski  nakazał odczytanie wspólnego orędzia we wszystkich kościołach, przypominając księżom o „nakazie posłuszeństwa wobec biskupa”.
W tym samym czasie, gdy Sobór Ludowy w niewybrednych słowach fałszuje historię polsko-rosyjską i oskarża nas o nienawiść do Rosjan, Episkopat Polaki ogłosił „kolejny krok na drodze polsko-rosyjskiego pojednania” – jak nazwano „katolicko-prawosławną konferencję o roli Kościołów z Polski i Rosji w budowaniu przyszłości chrześcijaństwa w Europie”.
W kontekście dotychczasowych praktyk związanych z procesem politycznego „pojednania” z reżimem Putina, ta inicjatywa wpisuje się w zamysł, jaki przyświecał powstaniu TPPR-bis, czyli tzw. Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia.
Mówiąc o celach konferencji, bp Wojciech Polak, sekretarz generalny Episkopatu wyraził bowiem zamysł, by rozpoczynała ona „nowy etap wzajemnych relacji”, w którym nie tylko „pozostawać będą na poziomie oficjalnym, na gruncie najwyższych przedstawicieli Kościoła hierarchicznego w Polsce i Kościoła Prawosławnego w Rosji, ale jednocześnie będą okazją do spotkania wiernych tych Kościołów w różnych wymiarach: od naukowego, kulturowego, intelektualnego po troskę o rodzinę czy życie – w odpowiedzi na wezwanie z Przesłania - do dawania wspólnego świadectwa we współczesnej Europie”.
Jak zaznaczono, konferencja zostanie zorganizowana pod honorowym Bronisława Komorowskiego i  będzie próbą wypełnienia głównych wątków ubiegłorocznego Przesłania do narodów Polski i Rosji.”
            Cokolwiek polscy hierarchowie powiedzą nam na temat tej nowej inicjatywy, jakkolwiek wytłumaczą jej sens „katolickie media”,  nie sposób ukryć prawdy, że fundament posmoleńskiego procesu „pojednania” wyznacza retoryka Tomasza Turowskiego, w szczególności zaś ów straszliwy i zakłamany passus o przynależności Rosji i Polski „do tej samej ogromnej judeo-chrześcijańskiej tradycji”, w której „wielkie rzeczy zawsze rodziły się we krwi”. Z  tej krwi – co podkreślał Turowski, a za nim wielu polskich hierarchów, ma  „wyrosnąć to, na co my wszyscy czekamy - nowe, dobre stosunki pomiędzy Polską i Rosją”.
Nie ma bardziej szatańskiego fałszerstwa, gdy ktoś krew ofiar zrównuje z krwią oprawców. Dlatego w wizjach kreślonych przez pułkownika SB i powielanych przez hierarchów, nie ma wskazania winnych śmierci tysięcy naszych rodaków nie ma potępienia dwóch stuleci rosyjskiego terroru, prośby o wyznanie win, wezwania do rachunku krzyw ani próby ich naprawienia.
Tego faktu nie ukryją dziś żadne zabiegi propagandowe, demagogiczne zarzuty o „rusofobii” i „atakach na Kościół”. U podstaw procesu, którego kolejną odsłonę funduje nam  Episkopat leży interes polityczny Putina, realizowany poprzez narzędzie, jakim jest Rosyjski Kościół Prawosławny. W rękach kagiebowskich ludobójców jest to narzędzie niezwykle groźne, bo celem obecnych działań jest idea „zjednoczenia”, wyrażona wprost przez jednego z czołowych przedstawicieli Patriarchatu Moskiewskiego: „Rosyjska Cerkiew liczy na to, że prawosławne narody zmienią ludzkość, a w szczególności oblicze Starego Kontynentu. Cywilizacja wschodniego chrześcijaństwa powinna zjednoczyć swoje siły w obronie tradycyjnych wartości, stojących u podstaw kultury europejskiej”.
Tego rodzaju „zjednoczenie” pod patronatem KGB - najbardziej zbrodniczej organizacji świata, dokonywane z pogwałceniem prawdy historycznej, praw ludzkich i boskich jest drogą agresywnej ekspansji i wiedzie wprost do haniebnego zniewolenia społeczeństw i narodów. Jest „pojednaniem” poprzez strzał w potylicę - jedną formą zażegnywania sporów, jaką znają kremlowscy ludobójcy.


Źródła:

13 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Aleksandrze

wyjątkowo perfidna jest ta gra Putina . Perfidna i przewrotna, jak cała bolszewicka ideologia.
Za Stalina i Lenina broniliśmy cywilizacji łacińskiej przed hordą morderców ze wschodu. Dzisiaj Putin udaj, że to Kreml jest przedmurzem chrześcijaństwa, broniącym nas przed hordami sodomitów z Zachodu. Znający historię i nowe lewactwo doskonale wiedzą, że to kolejne kłamstwa propagandowe. Udana i zaprogramowana przebieranka. Zapewne liczy , śmiejąc się w kułak, że Polacy zwrócą się do niego o pomoc, aby przeciwstawić się ideologii Gender.



17.09.2013, 12:25




Wałdaj-2013: dialog międzyreligijny w klasztorze iwerskim


Foto: RIA Novosti

Uczestnicy międzynarodowego klubu
dyskusyjnego Wałdaj w ramach dziesiątego posiedzenia klubu w Klasztorze
Wałdajskim przeprowadzą sesję „Dialog międzyreligijny i międzyetniczny
jako odzwierciedlenie stanu duchowego społeczeństwa”, a także zapoznają
się z życiem klasztoru.

Jubileuszowe posiedzenie
Klubu Wałdajskiego, poświęcone różnorodności Rosji dla współczesnego
świata, zgromadziło w tym tygodniu ponad 200 uczestników, w tym także
rosyjskich polityków, przywódców religijnych i działaczy społecznych,
przedstawicieli opozycji, międzynarodowych ekspertów. Cały drugi dzień
obrad Wałdaju będzie poświęcony kwestii dialogu międzyreligijnego i
międzynarodowego.

Wśród prelegentów znaleźli się także Krzysztof Zanussi oraz były premier i senator Polski Włodzimierz Cimoszewicz.


http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=2908

I właśnie w przeddzień 330 rocznicy Wiktorii Wiedeńskiej w siedzibie
żydowskiej gazety dla tubylczych Polaków przy ul. Czerskiej w Warszawie,
w przytomności redaktora Adama Michnika jako gospodarza tego
sympozjonu, uczestnicy świeccy i duchowni radzili, co by tu zrobić z
Kościołem w Polsce, a w szczególności - jakby tu obronić go przed
polskim Episkopatem. Zaproszenie red. Michnika przyjęli: ks. Wojciech
Lemański, płomienny propagator „judeochrześcijaństwa” wśród ludu,
który z tego tytułu w niezależnych mediach ma prawdziwy festiwal,
najpobożniejszy senator Platformy Obywatelskiej - dawniej w PiS,
wcześniej - w „Przymierzu Prawicy” a jeszcze wcześniej - w Zjednoczeniu Chrześcijańsko-Narodowym („żadnych politycznych nie ma on przesądów; każda partia dobra, byle dojść do rządów”),
przewielebny ksiądz Kazimierz Sowa, co to doprowadził do upadku sieć
katolickich rozgłośni Radio Plus - obecnie na łaskawym chlebie w TVN,
gdzie dyrektoruje kanałowi religijnemu - oczywiście w duchu szalenie
postępowym, jakże by inaczej, ojciec Tomasz Dostatni, dominikanin
zajmujący się „promocją ekumenizmu” w Polsce, Jarosław Makowski teolog mniejszy( bo Głównym Teologiem Rzesz... to znaczy pardon, nie żadnej tam „Rzeszy”, tylko oczywiście Głównym Teologiem Rzeczypospolitej jest pan red. Jan Turnau z „Gazety Wyborczej”, oczywiście w duchu „judeochrześcijańskim”, jakże by inaczej!) i Zbigniew Nosowski z „Więzi”, która jeszcze pod kierownictwem znanego z „postawy służebnej” Tadeusza Mazowieckiego zawsze stała na nieprzejednanie postępowym stanowisku - zaś „gośćmi specjalnymi” byli panowie Piotr Głuchowski i Jacek Hołub („wynajęli też alfonsa, żeby ze mnie się natrząsał”), autorzy bezkompromisowej biografii ojca Tadeusza Rydzyka.

Ten pan Jacek Holub chyba został specjalnie wynajęty przez red. Michnika
do prowadzenia nasłuchu i nieżyczliwego komentowania audycji Radia
Maryja - co uprawia w ramach tzw. „Głosu Rydzyka”. Rada w radę
uradzono, że nie jest dobrze i że Kościół pogrąża się w kryzysie
spowodowanym przez ojca Tadeusza Rydzyka. Za Stalina receptą na kryzys w
Kościele, który pod przewodnictwem prymasa Stefana Wyszyńskiego sypał
piach w szprychy rozpędzonego przez maszynistów parowozu dziejów, byli „księża patrioci”,
co to pod nadzorem bezpieczeństwa realizowali prawdziwie chrystusowy
ideał życia chrześcijańskiego, a dzisiaj? Dzisiaj odpowiednikiem „księży patriotów” są przedstawiciele „Kościoła Otwartego”,
w którym najbardziej zbawiennym nakazem jest posłuszeństwo oficerowi
prowadzącemu, a nie jakiemuś tam biskupowi. Skoro tedy żydowska gazeta
dla tubylczych Polaków organizuje takie sympozjony, to nieomylny to
znak, iż prace nad rozwojem „Żywej Cerkwi” wchodzą w intensywną fazę. Ile w nich wkładu „Klubu Wałdajskiego
- tego na razie nie wiadomo, ale ponieważ red. Michnik tam bywa, to
przecież nie tylko po to, by wypić i zakąsić ale również i po twórcze
inspracje, n’est-ce-pas?
W tej sytuacji możliwość skutecznej
konfrontacji z inwazją islamu na Europę w odległą przyszłość się oddala,
może nawet ad calendas Graecas.

 



Putin otrzymał nagrodę za zachowanie mocarskiej Rosji

Putin otrzymał nagrodę za zachowanie mocarskiej Rosji



Prezydent Rosji Władimir Putin
został laureatem pierwszej nagrody Światowego Rosyjskiego Soboru
Ludowego za zachowanie mocarskiej Rosji. Dyplom i odznaczenie przywódcy
państwa wręczył patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl, stojący na czele
Soboru.

Jednym z tematów, bliskich sercu uczestników
Soboru, jest temat mocarskości naszego państwa. Poprzez "mocarskość"
rozumie się potężne, silne państwo, które szanuje samo siebie i które
szanują pozostali”
– powiedział patriarcha Cyryl.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. czerwone macki i sprzeciw młodych

16 listopada 2013 r. w Miejskim Centrum Kultury w Bełchatowie debatował PZPRowski aparatczyk, działacz Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, agent wywiadu PRL, w latach 90 minister sprawiedliwości Jerzy Jaskiernia.
Jeżeli architekci "żywej cerkwi" liczyli na to, że młodzi pójdą za nimi, bo czując się narodowcami, chłoną bezmyślnie rusofilską propagandę, to bardzo grubo sie pomylili. Tak jest w całej Polsce. Otwarty sprzeciw.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika markowa

3. "na pochyłe drzewo każda koza wejdzie"

przygięli nas łobuzy do ziemi, ale my się odegniemy!

avatar użytkownika Aleksander Ścios

4. Szanowna Pani Marylo,

Postawiłbym ten problem w inny sposób, ponieważ stwierdzenie, iż chodzi o "wyjątkowo perfidną grę Putina" nie oddaje całej prawdy. Jakiekolwiek gry prowadzi władca Kremla, nic ani nikt nie może zmuszać hierarchów polskiego Kościoła, by brali w nich udział. Jeśli biorą, pojawia się pytanie o intencje i cele. Pytanie w wymiarze religijnym i politycznym, bo ta gra przede wszystkim służy interesom reżimu kremlowskiego.
Na zakusy Putina nie mamy żadnego wpływu. Mamy natomiast wpływ na to co, dzieje się w naszym Kościele i jakie postawy wobec żądań Rosji przyjmują nasi hierarchowie. O tym trzeba głośno mówić, nie bojąc się faryzejskiego zarzutu "walki z Kościołem", którym tak łatwo we własnej sprawie szermuje abp. Michalik.
Proszę zobaczyć, jaki jest program owej konferencji, kto jej patronuje i jakich ludzi zaproszono do "dyskutowania o tym jak przezwyciężyć trudne karty historii oraz w jaki sposób kontynuować dialog obu społeczeństw i Kościołów."
Nazwać to hańbą byłoby eufemizmem.

http://ekai.pl/wydarzenia/zapowiedzi/x72200/koscioly-inspiruja-kolejny-e...

Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika Maryla

5. Szanowny Panie Aleksandrze

ma Pan absolutna rację. To jest trzon "Zywej Cerkwi" jak ją nazwał Michalkiewicz.
Dałam w komentarzu informację o Jubileuszowym posiedzeniu
Klubu Wałdajskiego,rosyjskich polityków, przywódców religijnych i działaczy społecznych,przedstawicieli opozycji, międzynarodowych ekspertów poświęconego kwestii dialogu międzyreligijnego i międzynarodowego. Ten sam scenariusz i patronat.

" Kongres odbywa się pod honorowym patronatem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Bronisława Komorowskiego.
Uczestniczyć w nim będą hierarchowie Kościoła katolickiego w Polsce: przewodniczący Episkopatu abp Józef Michalik, Metropolita Warszawski i Całej Polski Sawa, zwierzchnik prawosławia w Polsce oraz prawosławny abp Jeremiasz, intelektualiści, ludzie kultury, politycy oraz liderzy laikatu."

Program konferencji odzwierciedla główne punkty Wspólnego Przesłania do Narodów Polski i Rosji, podpisanego 17 sierpnia 2012 r. przez abp. Józefa Michalika oraz patriarchę Cyryla - dokumentu wytyczającego najważniejsze kierunki wzajemnej współpracy w przyszłości.

Pierwszy dzień kongresu wypełnią dyskusje historyków z Rosji i Polski, prezentujące stan badań każdej ze stron, a zmierzające do wypracowania wspólnej wizji polsko-rosyjskiej historii. Wystąpią tej rangi historycy i politolodzy co profesorowie: Jerzy Kłoczowski, Adam Daniel Rolfeld, Włodzimierz Marciniak, Antoni Dudek, Leonid Gorizontow czy Andriej Zubow.

Drugi dzień skoncentrowany będzie wokół roli polskiego katolicyzmu i rosyjskiego prawosławia w kształtowaniu przyszłości chrześcijaństwa w Europie. Perspektywę prawosławną przedstawi metropolita Hilarion, a katolicką abp Józef Michalik. Natomiast eksperci z obu krajów zastanawiać się będą w jaki sposób dialog zainicjowany przed rokiem przez hierarchów przenieść teraz na grunt społeczny i wspólnot kościelnych. Mówić na ten temat będą zarówno przedstawiciele oficjalnych centrów dialogu polsko-rosyjskiego z Warszawy i Moskwy jak i przedstawiciele różnych struktur i organizacji: Jerzy Bahr były ambasador RP w Moskwie, Krzysztof Stanowski szef Fundacji Solidarności Międzynarodowej, Karina Czerniak z Moskwy i inni.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Morsik

6. Tylko przypomnę...

...jak to onegdaj hierarchowie KK w Polsce zachęcali do zgody na anszlus przez UE. Argumentem była pewność, że Polacy uciekający do "pracy" w krajach starej Unii będą autochtonów ewangelizować.
Być może niebawem pojawi się podobne usprawiedliwienie - ewangelizacja Związku Radzieckiego, Rusi, Wielikiej Rassiji, czy jak to teraz zwać...
Nie chcę nawet podejrzewać, że w tle tych zachowań brzęczą carskie czerwieńce...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Maryla

7. żywa cerkiew w Kościele argentyński - loża masońska B’nai B’rith

ciekawe, czy takie sceny będziemy obserwować w kościołach polskich w roku 2015 , który został ogłoszony Rokiem Polski w Rosji i Rokiem Rosji w Polsce?

---------------------------------------
Około 40 osobowa grupa katolików postanowiła głośno odmawiać różaniec aby powstrzymać ceremonię międzyreligijną w Katedrze z okazji rocznicy “Nocy Kryształowej”. Przez pół godziny, mimo okrzyków w ich stronę “naziści”, niewzruszenie odmawiali różaniec. Następnie, w obecności policji opuścili katedrę, co pozwoliło mimo wrzawy panującej w Katedrze rozpocząć ceremonię. Arcybiskup Buenos Aires, Mario Poli następca po kardynale Bergolio , poprosił grupę do wycofania się. Następnie przeprosił przedstawicieli organizacji żydowskich i innych wyznań chrześcijańskich. “Drodzy bracia Żydzi, czujcie się jak w domu,” powiedział Poli. Przedstawiciel Żydów, Julio Schlosser, powiedział żydowskiej agencji informacyjnej (AJN), o protestujących “są to hitlerowskie hordy, które nie chcą żyć w spokojnym kraju.” Konferencja została zorganizowana przez Komisję do spraw ekumenizmu i dialogu międzyreligijnego archidiecezji Buenos Aires i Komisję do spraw Dialogu B’nai B’rith w Argentynie. Protestujący, po wyjściu wywiesili wiadomość na drzwiach katedry, mówiącą:

“Nie dla czcicieli fałszywych bogów w Kościele świętym”

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Odpowiedź narodowców na list rosyjskich nacjonalistów

List rosyjskich nacjonalistów do Polaków

W związku z wydarzeniami mającymi miejsce pod Ambasadą Rosji w czasie Marszu Niepodległości rosyjska organizacja Russkoje Imperskoje Dwiżenije zwróciła się do polskich narodowców z apelem o pojednanie. List z apelem rozesłano do wszystkich ważniejszych polskich organizacji.
http://narodowcy.net/europa-i-swiat/8337-list-rosyjskich-nacjonalistow-d...

Do rosyjskich przyjaciół!

Wielu polskich nacjonalistów i patriotów ze zrozumieniem przyjęło Wasz list. Zgadzamy się, że największymi zagrożeniami dla europejskich narodów jest m. in. liberalizm, globalizacja, laicyzacja i dekadencja. My, ludzie twardych zasad, silnej tożsamości narodowej i szczerych intencji musimy wspólnie stawiać im czoła, niezależnie od dzielących nas różnic narodowych i historycznych zaszłości. Możemy to osiągać tylko wygaszając stopniowo niepotrzebne animozje pomiędzy narodami. Proces ten musi rozpocząć się na poziomie zwykłych ludzi, takich jak Wy i my, gdyż władze nie uczynią tego za nas.

Dobrze znamy trudną historię naszych narodów. Nie możemy zapomnieć o ofiarach wielu wojen i długoletnich okresów okupacji naszego kraju. Pamięć o zmarłych i pomordowanych jest naszym obowiązkiem, z którego nigdy nie zrezygnujemy. Przypominanie o tragicznej historii, szczególnie XX wieku, nie może być przez Was postrzegane jako wrogość wobec zwykłych Rosjan.

Podobnie jednak jak Wy, my także chcemy skupiać się na wyzwaniach dnia dzisiejszego. W imię lepszej przyszłości musimy więc odrzucić zgubny dla nas wszystkich szowinizm i imperialistyczne dążenia. Tej zmianie nie sprzyjają działania polityków, zarówno polskich (tak rządzących, jak i opozycyjnych), jak i rosyjskich. Dlatego teraz to my musimy wziąć sprawy w swoje ręce.

Na łamach naszego pisma od dawna piszemy o tym, co dla wielu naszych rodaków nie jest oczywiste a wśród opinii publicznej niepopularne. Między innymi o tym, że duża część Rosjan, oddanych patriotów słusznie odrzuca Putina i jego reżim, nie przynoszący niczego dobrego Rosji i Rosjanom. Dodajmy, że jest to reżim wykonujący nader często gesty wrogie Polsce.

Przypominamy też często tę oczywistą prawdę, iż naród rosyjski był pierwszą ofiarą komunizmu, a prawdziwi rosyjscy patrioci nienawidzą go równie mocno co Polacy. Staramy się od kilku lat na naszych łamach pokazywać różnorodną twarz rosyjskiego patriotyzmu i nacjonalizmu.

Choć dostrzegamy istnienie organizacji narodowych o nieszowinistycznym charakterze i odróżniamy je od tych, tkwiących umysłowo głęboko w dawnym imperialistycznym i nierzadko również w komunistycznym dziedzictwie Rosji, to sporo naszych rodaków przez pryzmat tych ostatnich grup postrzega rosyjski nacjonalizm.

Zgadzamy się jednak z tym, iż wspólne problemy dnia dzisiejszego, takie jak masowa imigracja, będąca plagą Rosji, emigracja, laicyzacja, dekadencja, wojujący islamizm powinny raczej łączyć niż dzielić ludzi dobrej woli z Polski i Rosji, dwóch słowiańskich narodów.

Od Was oczekujemy propagowania wśród swoich rodaków zmiany myślenia o Polsce i zaprzestania postrzegania jej i innych państw naszego regionu jako części swojego imperium. Nie możemy przejść obojętnie nad zdarzającymi się na rosyjskich manifestacjach organizacji nacjonalistycznych imperialistycznymi hasłami (np. „Rosja od Magadanu do Warszawy") i szowinistycznymi zachowaniami.

Eliminacja tego typu zachowań, poglądów i haseł to bezwzględny warunek porozumienia i trwałego pokoju pomiędzy naszymi narodami. Wierzymy, że takie działania pomogą w przyszłości zapobiec niepotrzebnym incydentom, podobnym do tych, które miały miejsce pod ambasadą rosyjską w Warszawie a następnie pod polską ambasadą w Moskwie.

Przed nami długa i trudna droga. Ale kto może podjąć jej trud, jeśli nie nacjonaliści - awangarda młodego pokolenia polskich i rosyjskich narodów?

Niech Bóg błogosławi Rosjanom!

Redakcja „Polityki Narodowej"
http://narodowcy.net/publicystyka/8341-odpowiedz-polakow

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. propaganda Głos Rosji i lewackiej Republiki

„Historyczne” spotkanie znowu odłożone


Włoska gazeta „Repubblica”
w tym tygodniu napisała, że w niedalekiej przyszłości może odbyć się
„historyczne” spotkanie głów Kościoła katolickiego i Rosyjskiej Cerkwii
Prawosławnej. Swoją wiarygodność wydanie potwierdziło cytatami szefa
Wydziału Zewnętrznych Stosunków Kościelnych Rosyjskiej Cerkwii
Prawosławnej metropolity Wołokołamskiego Ilariona, w których jakoby
zostało nawet zaznaczone możliwe miejsce spotkania. Moskiewski
Patriarchat zaprzeczył głośnym oświadczeniom gazety.

Szef
rosyjskiego „cerkiewnego MSZ” rzeczywiście odwiedził Rzym i spotkał się
z papieżem. Rozmowa metropolity Ilariona z papieżem Franciszkiem
widocznie dała powód do spekulacji na temat szybkiego „historycznego
spotkania”. Jednak Rosyjska Cerkiew jest zaskoczona tymi doniesieniami.
Po pierwsze, to już nie pierwsza wizyta szefa Wydziału Zewnętrznych
Stosunków Kościelnych Rosyjskiej Cerkwii Prawosławnej w Watykanie. Po
drugie, możliwości spotkania głowy Moskiewskiego Patriarchatu z papieżem
nikt nie zaprzeczył. Rozmowy na ten temat toczą się już kilka
dziesięcioleci. Ale ani data, ani tym bardziej miejsce spotkania nigdy
nie było wymienione. Jest jeszcze zbyt wcześnie, aby o tym myśleć.
Najpierw trzeba rozwiązać wiele innych, ważniejszych problemów. W
przeciwnym razie spotkanie będzie mieć wyłącznie oficjalny charakter i
do niczego dobrego nie doprowadzi, podkreślił w wywiadzie dla Głosu
Rosji sekretarz Wydziału Zewnętrznych Stosunków Kościelnych
Moskiewskiego Patriarchatu ds. stosunków między chrześcijanami, duchowny
Dmitrij Sizonenko:

Trzeba
się zastanowić, po co to spotkanie jest w ogóle potrzebne. Na razie
jest nim zainteresowane tylko wąskie grono dziennikarzy i wiernych,
którzy nie są przytłaczającą większością w naszych kościołach. Na razie
nie ma żadnych przesłanek ani warunków, żeby to spotkanie się odbyło.
Powinna dojrzeć jakaś sytuacja w naszych kościołach i w naszych
społecznościach, żeby stało się ono wynikiem jakiegoś istotnego kroku
naprzód.

Między kościołami jest co omawiać. Na
przykład, problem rzymskokatolickiej ekspansji misyjnej na kanonicznych
terytoriach Rosyjskiej Cerkwi. Chodzi przede wszystkim o Estonię,
Ukrainę i Rosję, uważa religioznawca Jurij Tabak:

Podstawowa
przeszkoda w negocjacjach między głowami kościołów ma polityczny
charakter związany z polityczno-majątkowymi stosunkami między dwoma
kościołami. Przede wszystkim dotyczy to Ukrainy, gdzie ma miejsce silna
konfrontacja między Moskiewskim Patriarchatem a Kościołem katolickim.
Oprócz tego istotnym czynnikiem, który decyduje o złożoności wzajemnych
stosunków, jest działalność misyjna. Na przykład, Kościół katolicki
przysyła do Rosji swoich przedstawicieli, którzy służą na terytorium
kanonicznym Rosyjskiej Cerkwii Prawosławnej, co niezbyt podoba się
Moskiewskiemu Patriarchatowi.

Tym nie mniej,
prawosławni i katolicy mają dzisiaj wiele wspólnych tematów. To w
szczególności kwestia zachowania tradycji chrześcijańskich i duchowych
korzeni, obrona wierzących w świecie współczesnym, walka z aborcją i
liberalnymi wartościami, takimi jak małżeństwa par homoseksualnych, a
także kapłaństwo kobiet i wiele innych. Ale najważniejszy i najbardziej
aktualny temat to pomoc chrześcijanom w Syrii i na Bliskim Wschodzie.
Właśnie o tym mówiono na spotkaniu metropolity Ilariona z papieżem
Franciszkiem w Watykanie i właśnie o tym ostatnio rozmawiał Patriarcha
Moskiewski i całej Rusi Cyryl z arcybiskupem mediolańskim, kardynałem
Angelo Scola w Moskwie:

Nigdy
wcześniej oba kościoły nie miały tak ważnych przyczyn, żeby
współpracować. Nasze stanowiska zgadzają się w sprawie sytuacji
chrześcijan na Bliskim Wschodzie, a w szczególności w sprawie kryzysu
syryjskiego. Jeździłem do Syrii na samym początku wojny i miałem
możliwość przyjrzenia się sytuacji. Już wtedy słyszałem, że wojna domowa
w kraju, która grozi przekształceniem się w coś innego, zakończy się
zniszczeniem międzyreligijnej równowagi stworzonej w tym kraju. I to
rzeczywiście ma dzisiaj miejsce.

Jest
całkowicie prawdopodobne, że dzięki wspólnej pracy prawosławnych i
katolików nad zachowaniem chrześcijaństwa nadejdzie czas, kiedy
„historyczne rozbieżności kościołów przestaną odgrywać odczuwalną rolę”.
Taką pewność wyraził kardynał Angelo Scola. Wtedy możliwe stanie się
także spotkanie głów obu kościołów. Na razie papież przygotowuje się do
wizyty prezydenta Rosji. Planuje się, że Władimir Putin przybędzie do
„wiecznego miasta” pod koniec listopada i prawdopodobnie spotka się z
papieżem Franciszkiem. To będzie ich pierwsza rozmowa. Rosyjski
przywódca już trzy razy spotykał się biskupami Rzymu: w marcu 2007 roku z
Benedyktem XVI, a w czerwcu 2000 i listopadzie 2003 roku z jego
poprzednikiem – Janem Pawłem II.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Zofia Bąbczyńska-Jelonek Głos Rosji

Polska eskalacja nienawiści do Rosji
http://polish.ruvr.ru/2013_11_12/Polska-eskalacja-nienawisci-do-Rosji/


Foto: EPA


95. rocznica odzyskania po I wojnie światowej przez Polskę
niepodległości skrajna prawica zamieniła w fajerwerk agresji i
nienawiści. Akty wandalizmu wobec ambasady Federacji Rosyjskiej w
Warszawie zmusiły policję do wystąpienia o rozwiązanie ich manifestacji.
Trwała zaledwie 1,5 godz., zgromadziła tysięcy ludzi, z których część
dała upust ideologicznym frustracjom. Przy Pałacu Kultury i Nauki
spalili rosyjską flagę, wcześniej wrzeszczeli, że „Rosja to kurwa”.

To, co się stało nie jest dziełem przypadku, chociaż ma wielorakie przyczyny.

Trwałym
elementem wszystkich polskich ugrupowań prawicowych jest programowa
nienawiść do Rosji. Jest to nienawiść hodowana od lat, będąca procesem
edukacji szkolnej, pojawiająca się w ustach polityków, umiejętnie
rozwijana przez media i to nie tylko skrajne prawicowe. Rosja i jej
prezydent – Władimir Putin, są dla wielu tym samym, co diabeł w
nauczaniu Kościoła rzymsko-katolickiego - wcieleniem zła z KGB, którym
się wszystkich straszy dookoła. Ta nienawiść jest też elementem polskich
stosunków międzynarodowych i kreowanej przez Polskę polityki wobec
Rosji w UE. Jawnie antyrosyjski jest szef polskiej dyplomacji.

Nie ma manifestacji ugrupowań opozycyjnych bez elementów antyrosyjskich. Hasło „Sierpem i młotem w czerwoną hołotę
jest skanowane na każdym bez mała ich publicznym wystąpieniu, pojawia
się na meczach piłkarskich i na spotkaniach patriotyczno-religijnych pod
egidą katolickiego Radia Maryja. Od wielu lat. Przedsmak eskalacji
nienawiści dla Rosji dał warszawski mecz piłkarski Polska-Rosja w czasie
rozgrywek EURO 2012.

Praktycznie nie spotyka się w
mediach obiektywnych materiałów o Rosji. Jej obraz jest wynaturzony,
opisywany tendencyjnie. Klasycznym przykładem jest tutaj publicystyka o
Rosji w Gazecie Wyborczej.

Z nienawiścią, w tym także
skierowaną ku Rosji można spotkać się także w Kościele
rzymsko-katolickim, najczęściej jest związana ona z tragedią smoleńską,
albo z historią Polski. Ambony w świątyniach często służą, jako mównice
polityczne a same świątynie – jako miejsce politycznych akademii z
okazji świat narodowych, bywa, że jak 3 maja czy 15 sierpnia,
powiązanymi ze świętami kościelnymi.

Każda krytyka
hierarchów, zwłaszcza ostatnio, traktowana jest w tej grupie
wyznaniowej, jako atak na Kościół, krytycy zaś są wrogami Kościoła, z
którymi trzeba walczyć i kierować ku nim swoje emocje. Na tym podłożu
kultywującym nienawiść, pogardę i walkę, jako premiowane zachowanie
społeczne – praktycznie ok. 25% dorosłych Polaków buduje swoją nienawiść
do Rosji, upatrując w niej sprawcę katastrofy lotniczej w Smoleńsku.

Polscy
przywódcy rządzącego obecnie ugrupowania, tj. premier RP i prezydent
RP, są historykami z wykształcenia, o solidarnościowo-opozycyjnym
rodowodzie. Przez co nie mają należytego dystansu, ani też obiektywnego
spojrzenia na czasy minione. Dla nich, czemu nb. dał wyraz w wystąpieniu
11 listopada prezydent Komorowski, odzyskanie przez Polskę wolności
było w 1918 i 1989 r. Przekreślając całe swoje dorosłe życie – owi
przywódcy Polski, też w swoisty sposób budują nienawiść do Rosji.
Dokonań I Armii Wojsk Polskiego w czasie II wojny światowej tendencyjnie
się nie zauważa, bo polscy żołnierze walczyli u boku Armii Czerwonej.
Okres odbudowy państwa po II wojnie światowej jest negowany, wykreślany z
historii – bo to czas „komuny”, PRL, państwa totalitarnego pod egidą
Stalina i ZSRR. Tak też przekazywana jest w szkołach młodemu pokoleniu
najnowsza historia Polski. Młodzież od pierwszych klas jest uczona
nienawiści i pogardy do wschodniego sąsiada i swojej własnej
przeszłości.

Radykalna prawica, tzw. narodowcy, to
przede wszystkim młodzież męska, której państwo i społeczeństwo nie daje
zbyt wielu szans na rozładowanie adekwatnej do ich wieku energii. Dla
nich sport – to przede wszystkim awantury na stadionach, bo sport w
szkołach „leży”. Jest więcej lekcji religii niż wychowania fizycznego.
Budowa boisk piłkarskich w ramach rządowej akcji „Orlik” – to za mało.
Akademicki sport jest praktycznie – dla wybranych, nastawionych na
wyczyn. Nie ma masowego sportu dla młodzieży, sport to rozrywka
skomercjalizowana, merkantylna. Prężne w PRL harcerstwo, angażujące
masowo młodzież, stało się elitarnymi grupami, rywalizującymi w
pojmowaniu „narodowego patriotyzmu”.

Wreszcie jedna z
ostatnich przyczyn – pojmowanie przez młodych, ale nie tylko, wolności,
jako anarchii. Jako brak poszanowania dla norm etycznych i prawa. I
znowu – przykład idzie z góry. Z polskiego parlamentu, z niewydolności
sądów i pobłażliwości stróżów prawa, od nieetycznych duchownych.

Więc
skoro w Polsce oficjalnie nienawidzi się Rosji, skoro dla
partykularnych potrzeb politycznych przeinacza się historię, skoro są
premiowane i publicznie aprobowane - pogarda, chamstwo i agresja wobec
innych, skoro media uprawiają antyrosyjską propagandę a wolność jest
utożsamiana z anarchią, nawet w polskim parlamencie - nie możemy się
dziwić zachowaniom rozwydrzonej młodzieży.

Ma zbyt wiele negatywnych przykładów dookoła siebie.

Zofia Bąbczyńska-Jelonek

Jan Engelgard · Kierownik działu historii at Muzeum Niepodległości w Warszawie

Zgadzam
się z tezami artykułu, nadmienię tylko, że ci chuligani powołujący się
na Dmowskiego nie są żadnymi narodowcami. Obóz Nagrodowy stworzyli
ludzie, którzy szukali w Rosji partnera a Dmowski uznał ułożenie relacji
z Rosją za najwalniejsze zadanie polityki polskiej. Co ta młodzież ma z
nim wspólnego? Nic.
Emil Zin · · Top Commenter
Szanowna
Autorko! Z należnym szacunkiem do Pani odpowiem, że jest Pani w
błędzie. Oczywiście, że są tego typu działania, które Pani opisuje nie
mniej jednak wcale tak nie jest, że Polacy nienawidzą Rosji i Rosjan. Ja
uważam, że jest trochę inaczej. Spotkałem wielu Polaków, którzy z
szacunkiem odnoszą się do Rosjan i Rosji w związku z oswobodzeniem kraju
spod okupacji hitlerowskiej. Są to z reguły ludzie z okresu
międzywojennego, którzy przeżyli koszmar okupacji hitlerowskiej.
Z wyrazami szacunku - Emil Zin

Paweł Krawczyk · · Top Commenter · Reading, England
Zgoda,
że masa Polaków nigdy w Rosji nie była i nie ma o niej pojęcia, ale
jest bardzo mocno do niej uprzedzona. Nie bardzo rozumiem jednak co jest
tendencyjnego w relacjach z Rosji publikowanych w GW, np.
Radziwinowicza czy Hugo-Badera. Że piszą o korupcji czy morderstwach
dziennikarzy? No piszą, podobnie jak piszą o niej rosyjskie media. Też
są antyrosyjskie i tendencyjne? Jeśli tendencyjny jest ten kto pisze o
korupcji to nie bardzo wiem jakiego słowa użyć wobec tego, kto bierze...

Kazimierz Czwójdziński · Poznan, Poland
Są siły, ktorym bardzo zależy na tym, by skłócić słowian.

Sergiusz Pawlowicz · · Uni. Nottingham
Radziwanowicz akurat jest mistrzem w konfabulacji antyrządowej, ewidetnie ma dwa etaty







Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. http://www.pojednanie2013.pl/

Prelegenci

abp Henryk Muszyński

abp Jeremiasz

abp Józef Michalik

abp Stanisław Budzik

Adam Daniel Rotfeld

Adam Hlebowicz

Aleksander Aleksiejew

Aleksander Bożenow

Aleksander Szczipkow

Aleksander Torszyn

Aleksiej Komow

Andriej Zołotow

Andriej Zubow

Andrzej Grajewski

Aniela Dylus

Anna Barańska

Antoni Dudek

Antoni Szymański

archimandryta Filaret (Bulekow)

Bogdan Borusewicz

Bohdan Cywiński

bp Pantelejmon

bp Wojciech Polak

Bronisław Komorowski

Eugeniusz Czykwin

Ewa Czaczkowska

Ewa H. Kowalewska

Hubert Łaszkiewicz

Jacek Chachaj

Jan Grosfeld

Jarosław Skworcow

Jerzy Bahr

Jerzy Grzybowski

Jerzy Kłoczowski

Jerzy Sorokowski

Joanna Święcicka

Jewgenij Procenko

Julia Zajcewa

Jurij Bondarenko

Karina Czerniak

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz

Krzysztof Stanowski

Krzysztof Tomasik

ks. Aleksij Dikarew

ks. Antoni Borisow

ks. Artur Aleksiejuk

ks. Dimitrij Sizonienko

ks. Henryk Paprocki

ks. Igor Kowalewski

ks. Jan Drob

ks. Mieczysław Puzewicz

ks. Roman Bogdasarow

ks. Sergij Zwonariow

ks. Stanisław Dziekoński

ks. Tadeusz Pajurek

ks. Wojciech Sadłoń

Leonid Gorizontow

Marcin Przeciszewski

Margarita Nielubowa

Marta Titaniec

Metropolita Hilarion

Metropolita Sawa

Michaił Dmitrijew

Michał Klinger

Mirosław Filipowicz

Natalia Nielidowa

o. Hubert Matusiewicz

Paweł Parfentjew

Paweł Przeciszewski

Paweł Wosicki

Przemysław Fenrych

Siergiej Czapnin

Sławomir Dębski

Teresa Kapela

Tomasz Królak

Tomasz Terlikowski

Władimir Bierchin

Włodzimierz Marciniak

Zbigniew Drążkowski

Zbigniew Nosowski

Łukasz Adamski

Organizatorzy i partnerzy

Organizator:

Fundacja na rzecz Wymiany Informacji Katolickiej

Partnerzy strategiczni:

Konferencja Episkopatu Polski

Katolicka Agencja Informacyjna

Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie

Polsko-Rosyjska Grupa do Spraw Trudnych

Ceramika Paradyż Sp. z o.o.

Współpraca:

Wydział Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego

Instytut Europy Środkowo-Wschodniej (Lublin)

Projekt współfinansowany przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Spotkanie Putina z papieżem Franciszkiem będzie historyczne

W przededniu wizyty
prezydenta Rosji Władimira Putina w Watykanie i spotkania z Ojcem
Świętym Franciszkiem korespondentka „Głosu Rosji” Jekaterina
Santoni-Sinicyna spotkała się i porozmawiała z jednym z najbardziej
wpływowych kardynałów Stolicy Apostolskiej Paulem Poupardem – do
niedawna przewodniczącym Rady Papieskiej ds. kultury i przewodniczącym
Rady Papieskiej ds. dialogu międzyreligijnego.

Jak Pan ocenia zbliżające się spotkanie Putina i Ojca Świętego?


Mówimy o historycznym wydarzeniu. Prezydent Rosji wyraził chęć, podczas
swojej podróży do Włoch, spotkania się z papieżem Franciszkiem. Jak
potwierdził mi ambasador Federacji Rosyjskiej w Watykanie, Putin uważa
spotkanie z papieżem za absolutny priorytet. Putin specjalnie przyjedzie
do Rzymu, żeby spotkać się z papieżem. To wszystko wpisuje się we
współczesną historię, która powstaje na naszych oczach. Miałem zaszczyt
pracować w Rzymie od 1959 roku z błogosławionym papieżem Janem XXIII.
Jeśli mówić o naszych, specjalnie podkreślam – naszych dwóch kościołach –
to każdy, żyjąc po swojemu, krzewił jedną wspólną wiarę.

Do
tej pory pamiętam swoją pierwszą podróż do Moskwy, kiedy uczestniczyłem
w liturgii. Byłem pod takim wrażeniem, że prawie straciłem zmysły. To
był chyba rok 1975 – okropne czasy. Ale wiara żyła, ludzie modlili się,
duchowni spowiadali. Chociaż nie można powiedzieć, że nie prześladowano
wierzących.

W
końcu ateistyczny reżim upadł. Powróciły czasy Chrystusa. Jak
powiedziałem na jednej z konferencji, po upadku Muru Berlińskiego
Chrystus stał się europejski, on był wszędzie – na Wschodzie i na
Zachodzie. Wiata silnie wiąże Rosjan, Włochów, Francuzów…

Mijały
lata i miałem szczęście wrócić do Moskwy. Przed chwilą stamtąd
przyjechałem. Zostałem zaproszony 1 listopada na godzinną audiencję do
jego Świętobliwości Patriarchy Cyryla. W pierwszej części audiencji
brała udział grupa z Rosyjskiej Akademii Gospodarki Narodowej i
Administracji Publicznej przy administracji prezydenta Federacji
Rosyjskiej. Mówiliśmy o czwartym wydaniu książki o rozmyślaniach o
biznesie i etyce. To bardzo ważne, dlatego że koniecznie trzeba się
dzielić doświadczeniem dla wspólnej współpracy. Pod koniec audiencji
jego Świętobliwość Patriarcha Cyryl wyraził uznanie i szacunek dla
papieża Franciszka.

Co
robi papież? On żyje i wyznaje Ewangelię w samym centrum naszego
niespokojnego, tragicznego świata. Popatrzmy na Bliski Wschód i Syrię.
Ja, tak jak my wszyscy, wstrzymywałem oddech, bojąc się, że rozpęta się
nowa wojna. Papież, Biskup Rzymu, jak zawsze o sobie mówi, zwrócił się
do wiernych z prośbą o modlitwę. Modliliśmy się razem. W tym samym
czasie, dzięki bożej opatrzności, liderzy 20 krajów zbierali się w
Rosji.

Papież
napisał list do Putina! Wypowiadał się w nim zarówno z punktu widzenia
wiary, jak i geopolityki. Papież Franciszek zaufał Putinowi. I zdarzył
się cud!

W
kontekście zbliżającej się wizyty prezydenta Putina w Rzymie widzimy
obraz – z jednej strony Biskup Rzymu, katolik, z drugiej – prezydent
kraju o silnej tożsamości prawosławnej. Początkowo obaj – chrześcijanie,
w czym odnajdujemy głęboki związek…

Do
tej pory przetrwało wspólne wyzwanie - nie jak wcześniej – wojujący
ateizm, a  odejście od wiary. Ogromne wyzwanie – widzieć młodzież, która
żyje tak, jak gdyby nie było Boga. I nasze zadanie to odnaleźć wiarę,
zrozumieć, że to jest ten cement, który nas jednoczy, daje siłę do walki
przeciwko wojnie, wybuchom nienawiści, egoizmowi, pogardzie i tak
dalej. Dlatego musimy podziękować Bogu, który daje nam przeżyć chwile,
które początkowo wydawały się niemożliwe. I najlepszym tego dowodem jest
obecna wizyta. Jeszcze raz udowodni światu, że między ludźmi istnieją
obiektywne różnice, ale jednocześnie jesteśmy związani wspólną wiarą.

http://polish.ruvr.ru/2013_11_23/Spotkanie-Putina-z-papiezem-Franciszkiem-bedzie-historyczne/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl