Mafijne drogi platformy zwanej obywatelską

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

 

Michał Krzymowski
NEWSWEEK

 

Biznesmen wpłacił pieniądze za nocleg stu delegatów PO

 
„Newsweek” dotarł do kolejnych informacji pokazujących, jak wyglądały kulisy wyborów w dolnośląskiej Platformie. Wrocławski biznesmen wpłacił 23 tys. zł za hotelowy nocleg ponad stu delegatów na zjazd, który odbył się w Karpaczu. – Dostałem te pieniądze w Platformie – tłumaczy.
 
Zjazd wyborczy odbył się w sobotę 26 października w Karpaczu. Delegaci sympatyzujący z Jackiem Protasiewiczem zjechali do górskiego kurortu dzień wcześniej. Zakwaterowano ich w hotelu Sandra, okazałym ośrodku wyposażonym w kompleks SPA i kilka basenów.
 
 http://www.holidaycheck.pl/data/urlaubsbilder/images/155/1167598065.jpg?f6b83f4
Sandra dla mafiosów z PO
http://www.holidaycheck.pl/data/urlaubsbilder/images/155/1167510210.jpg
 
Ciekawe czy w tych basenach pływały panienki? kto za nie płacił ? my podatnicy ?
 
Problem jednak w tym, że pieniędzy za nocleg ponad setki delegatów w Sandrze nie wpłacił nikt z Platformy. Zrobił to Marek Heinke, znany wrocławski biznesmen i wieloletni znajomy Jacka Protasiewicza.
 

 

Marek Jerzy Heinke
 
 „Newsweek” dysponuje dokumentami potwierdzającymi dokonanie przez niego dwóch wpłat, obu w gotówce. Heinke najpierw przywiózł do Sandry 14 tys. zł, było to cztery dni przed zjazdem. Po raz drugi pojawił się w Karpaczu w piątek, czyli w dniu zameldowania w hotelu delegatów Protasiewicza – tym razem wpłacił ok. 9,1 tys. zł. Z naszych informacji wynika, że sam też zamówił sobie pokój w Sandrze i został z działaczami Platformy na noc.

http://www.newsweek.pl/g/i.aspx/670/0/newsweek/635187187933497540.jpg

 

 

Karpacz (woj. dolnośląskie), 26.10.2013. Minister kultury Bogdan Zdrojewski (L) i Jacek Protasiewicz (P) podczas ogłaszania wyników głosowania w trakcie regionalnego zjazdu dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej w Karpaczu.
Maciej Kulczyński, PAP
 
Jaką rolę odegrał w tym dilu minister rządu donka karleonka Bogdan Zdrojewski: paser ??? consigliere??? Wiadomo, że Protasiewicz i Zdrojewski to koledzy / tacy jak ci o których śpiewa Maleńczuk /
 
http://www.newsweek.pl/g/i.aspx/670/0/newsweek/635193377980280515.jpg
 
 
Dolnośląski nowy don capo crimine
 
 
- Dlaczego płacił za nocleg delegatów? – pytam go. / Marka Heinke /
 
- Nie płaciłem za to.
 
- Mam dwa dowody wpłaty wystawione na pana nazwisko.
 
Chwila ciszy w słuchawce.
 
- Zostałem poproszony o dokonanie tej wpłaty. Przekazano mi pieniądze i je wpłaciłem.
 
- Kto je panu przekazał?
 
- Piotr Uhle – mówi Heinke. Tu potrzebne jest drobne wyjaśnienie. Uhle to stronnik Protasiewicza i szef wrocławskiego koła Marketingu Politycznego, o którym zrobiło się głośno przy okazji niedawnej afery z pompowaniem kół w Platformie. To Uhle przyjął do partii 93-letnią kobietę znaną już we Wrocławiu jako „babcia Busiowa”.
 
 

Uhle, któremu relacjonuję swoją rozmowę z Heinke, / dziennikarz Newsweeeka/ broni się i zwala wszystko na kolegów z wrocławskiej Platformy: - To nie były moje pieniądze. Ja jestem mały żuczek, byłem tu tylko pośrednikiem.

 

Wersja, którą słyszę w PO, jest nieco pogmatwana: hotel domagał się opłacania noclegów z góry, czas naglił, więc dwóch działaczy postanowiło założyć za setkę delegatów. Zrzucili się po połowie, czyli po 12 tysięcy. Pieniądze wędrowały w partii z rąk do rąk, aż w końcu trafiły do Heinke, znajomego biznesmena, który – traf chciał – akurat jechał z wizytą do mamy.

 

https://static.goldenline.pl/user_photo/048/user_930096_34d9b6_huge.jpg

 

Piotr Uhle, dziś tylko  soldato. Z wieloma szansami awansu na don

 

Etykietowanie:

18 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Michale

to nawet nie mafia, to po prostu ZWYKŁA żulia, te "elity" PO.

"Z
d... wyszedłeś i do d... wrócisz, a nie do Wrocławia!". To nie dialog
"Chłopców z ferajny". To - według mediów - dialog chłopców z PO

"Stronnicy Protasiewicza taśm nie nagrali. Spisali za to jak zachowywał się Schetyna i jego zwolennicy."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Szanowna Pani Marylo,

Platforma, która nazwała się obywatelska to popłuczyny po różnych czerwonych i różowych partiach .
Protasiewicz, to człowiek Unii Wolności a wcześniej KLD.
Platforma zwana obywatelską, bierze przykład z PPR Bieruta i Gomułki, kiedy fałszowano wybory przy pomocy towarzysze sowieckich , głównie pochodzenia żydowskiego, bo oni znali stosunki i język:
Aron Pałkin, Арон Моисеевич Палкин- radziecki oficer służb specjalnych pochodzenia żydowskiego, na polecenie ZSRR oraz polskich komunistów w tym Bolesława Bieruta przeprowadził oraz kontrolował masowe fałszerstwa w czasie referendum z 30 czerwca 1946 oraz wyboró do Sejmu Ustawodawczego z dnia 19 stycznia 1947. 22 czerwca 1946 płk. Pałkin oraz rezydent MGB w Polsce płk. Siemion Dawydow przedstawili Bierutowi i Gomułce skuteczny plan wygrania referendum oraz sprawne przeprowadzenie korekty wyników głosowania. Sfałszowanie referendum z roku 1946 było w PRL jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic państwowych.
Jaką rolę odgrywał generał Sierow, człowiek , który jest odpowiedzialny za „Mord Katyński” porwanie Przywódców Państwa Polskiego. Tenże Sierow ponoć był na pierwszym założycielskim posiedzeniu PAX, na którym ponoć byli i Cyrankiewicz i Mazowiecki.
Ponoć kampanie wyborcze Tuska były finansowane przez Fundacje Schumana czy Adenauera.

Po aferach na Dolnym Śląsku, platforma swoim członkami dała na tacy gotowy materiał.
PiS nie potrafi wykorzystać.
Bo wszyscy są ze sobą skłóceni.
A ilu mami w polskiej prawicowej prasie koni trojańskich.



Można powiększyć
 Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

3. All

Szanowni Państwo,

Michał Krzymowski
Dziennikarz polityczny "Newsweeka"

http://polska.newsweek.onet.pl/nowe-tasmy-dolnoslaskie-ta-opcja-ma-wejsc...

Taśmy dolnośląskie: „Ta opcja ma wejścia. Odmienię swoje życie”

Nowe „taśmy prawdy” dolnośląskiej PO. Film nie pozostawia wątpliwości: w zamian za poparcie Jacka Protasiewicza obiecywano stanowisko w państwowej spółce, a nawet wstawiennictwo u szefa MSZ w rodzinnej sprawie.

„Newsweek” dotarł do całego nagrania rozmowy posła Platformy Michała Jarosa i radnego Tomasza Borkowskiego z delegatem Pawłem Frostem. Film od kilkunastu dni bada Prokuratura Okręgowa w Legnicy, która prowadzi postępowanie w sprawie korupcji politycznej na Dolnym Śląsku. To właśnie w źródłach zbliżonych do śledztwa uzyskaliśmy całość nagrania, które trwa prawie półtorej godziny (dwa tygodnie temu ujawniliśmy na newsweek.pl jedynie kilkuminutowy fragment tego filmu>>.

Na nagraniu widać rozmowę delegata Pawła Frosta z posłem Michałem Jarosem (który kilkukrotnie przedstawia się jako „posłaniec Protasiewicza”) i radnym polkowickim Tomaszem Borkowskim.

Film zaczyna się od wypowiedzi Borkowskiego, który skarży się na swoją pracę. - Po pięć tys. km jeżdżę miesięcznie i już mam dość (…) Od rana do nocy w samochodzie za średnie pieniądze, naprawdę za średnie – opowiada Borkowski, który oprócz tego, że jest radnym, pracuje jako zastępca kierownika w kontrolowanej przez państwo spółce Tauron Obsługa Klienta. Według oświadczenia majątkowego za 2012 r. jego łączne średnie miesięczne wynagrodzenie wynosi ok. 10,6 tys. zł.

Borkowski ma jednak nadzieję, że, wiążąc się z Protasiewiczem, poprawi swoje położenie: - Ta opcja (Protasiewicz – red.) ma wejścia jakieś, dla mnie to jest istotne, bo też bym chciał w końcu jakąś pracę bliżej domu (…). Umówmy się, sprawy materialne są tak samo istotne, jak wszystkie inne i wiem na pewno, że tu jest jakaś tam szansa. (…) Tamta strona (Schetyna – red.) nic, żadne-go wejścia, wszystko zamknięte (…). Będę próbował. To będzie jakiś warunek, bo już mam dość jeżdżenia po Polsce.

Potem Borkowski zaczyna kusić Frosta, z wykształcenia tłumacza przysięgłego. - Na twoim miejscu bym się zastanowił (…). Ty jesteś anglista, czy masz coś jeszcze pokończone? – pyta. - Był taki moment, że porobiłem wszystkie te do rad nadzorczych (chodzi o egzamin na członka rad nadzorczych – red.) – Zawsze mógłbyś w jakieś radzie nadzorczej być. – Już raz niewiele brakowało – zauważa Frost. - Teraz by było to. Ale z tej strony. Moim zdaniem byłoby. Ja na przykład nie ukrywam, ja na coś liczę. Że odmienię swoje życie. – przyznaje Borkowski.

Frost mówi, że prowadzi własną firmę i że to „fajna sprawa”, na co Borkowski dopytuje: – No dobrze, ale jakbyś taki miał sobie…? – A, to nie zaszkodzi przecież.

Potem do rozmowy dołącza poseł Jaros. Na początku zaznacza, że nie zamierza nikogo kupować stanowiskami, ale po chwili dodaje: - Są też ludzie, którzy są wartościowi dla Platformy, którzy mają dużo do powiedzenia na temat tego regionu i mogą się realizować tu na miejscu.

Na to wtrąca się Borkowski. - Mówiłem Pawłowi, że jeżdżę po Polsce, a mógłbym tu spokojną robotę wykonywać – mówi i po chwili wskazuje na Frosta. - Paweł jest stąd, dlaczego ma szukać po Warszawach, po Szczecinach? Można poszukać dla człowieka tutaj (…). W średnim wieku człowiek musi zacząć myśleć o sobie i będę na to liczył.

Później rozmowa schodzi na sprawy rodzinne. Frost mówi, że ma krewnych na Ukrainie, których chciałby ściągnąć do Polski. Mimo, że nie prosi o pomoc, to Jaros sugeruje, że Protasiewicz mógłby się za nim wstawić u szefa MSZ Radosława Sikorskiego: - W MSZ Jacek (Protasiewicz – red.) ma przecież bardzo dobre relacje z Radkiem Sikorskim. Przecież on go popierał w kampanii.

Na koniec Frost i Jaros wracają do sprawy rady nadzorczej. - Jest jakaś oferta jeszcze? – pyta Frost. - Nie po to w tych katakumbach przechodzi się ciężką przeprawę, żeby to leżało gdzieś tam na półce – odpowiada mu Jaros, nawiązując do zdanego egzaminu Frosta. Całe spotkanie kończy się obietnicą Jarosa: - Jeżeli przystąpisz do naszej kompanii, to nie stracisz.

Pozdrawiam

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

4. Szanowny Panie Michale

Kłopoty Platformy na Śląsku

Rządowy wstrząs to nie jedyne zmartwienie premiera Tuska. Po
zarzutach o handel stołkami na Dolnym Śląsku, pojawiają się kolejne
personalne układanki - tym razem w Katowicach. ("Fakty" TVN)Po skandalu z Kolejami Śląskimi władze w regionie objął Mirosław Sekuła -
wcześniej zmiażdżony krytyką za kompletną kompromitację w komisji
hazardowej.
zobacz więcej »

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

5. Uhle i Heinke

ci dwaj Polacy sa jacys dziwni. Gdyby zabierali cos komus, to moze i wypadaloby sie tlumaczyc, a oni przeciez dawali.

avatar użytkownika nadzieja13

6. Szanowny Panie Michale,

Panowie zaczynają się wzajemnie podgryzać.. walka dopiero się rozpoczęła..
Przypomnę może sylwetkę drugiego z głównych aktorów taśmowego "dramatu"..

"Richelieu z Platformy

"Mistrz zakulisowych intryg. Gracz, który nie zna skrupułów..(...)
„Jeżeli dasz mi sześć linijek napisanych przez najbardziej uczciwego człowieka i tak znajdę w nich przyczynę do powieszenia go” - mawiał francuski kardynał Armand de Richelieu, zwany Szarą Eminencją Francji. Męki, więzienie i tortury – takie kary spotkały księdza Grandiera, podejrzanego o autorstwo złośliwej satyry na kardynała. (...)

(...)O Grzegorzu Schetynie, we Wrocławiu zwanym Richelieu, mówią jedynie ze ścisłym zachowaniem reguł konspiracji. - Jemu nie trzeba i tych sześciu linijek. Nasza Szara Eminencja i jej ludzie nie cofną się przed żadnymi metodami – mówi działacz PO.Na dowód tego przytacza się zazwyczaj pewną anegdotę. - Schetyna i Protasiewicz poróżnili się podczas dyskusji przy kieliszku ze swoim dawnym kolegą z opozycji. Ten, może po dwóch kielichach, wsiadł za kierownicę swojego samochodu. Wtedy oni zadzwonili na policję, która go złapała. To są ludzie, którzy nie mają żadnych zahamowań – opowiada wrocławski polityk.
Bo Schetyna, sekretarz generalny PO, może w tej partii zrobić wszystko. – Dużo wódki, wulgarny język. Brak skrupułów. Załatwianie miejsc na listach i funkcji w partii w zamian za lojalność. Karne wojsko trzymane na krótkim sznurku – tak jego metody charakteryzuje polityk PO.
(..)Wiele wskazuje, że wśród poturbowanych przez Schetynę jest koalicja POPiS. To on należał do najbardziej zdecydowanych przeciwników jej zawarcia. I to on bodaj najbardziej chciał dla PO wpływów resortach siłowych. Bo sekretarz generalny PO broni III RP z niemniejszą zawziętością, co Richelieu francuskiego absolutyzmu. Po co? „Idee obliczone na efekty” – tak swą „misję” opisuje firma Kaliny Rowińskiej-Schetyny. To zdanie mogłoby być motto politycznym jej męża. Idee głoszone w kampanii wyborczej po to, by osiągnąć wymierny efekt. Władzę, wpływy i pieniądze. W tym świecie sekretarze generalny Platformy czuje się jak ryba w wodzie.

(...)„K... no” – to sformułowanie zna wielu działaczy PO. Oznacza, że dzwoni Grzegorz Schetyna, by wysłuchać meldunku z wykonania wydanych przez siebie poleceń. Polecenia te wykonywać należy bez głębszej refleksji. – Uczestniczę w wielu spotkaniach wewnątrz PO i szokujące jest jedno. W tej partii prawie nikt nie rozumie obecnej linii jej kilkuosobowego kierownictwa. Ale polityk PO potrafi być brutalny nie tylko wobec politycznych rywali, ale każdego, kto stanie mu na drodze.

W 1990 roku Schetyna trafił do urzędu wojewódzkiego, gdzie błyskawicznie awansował – z asystenta wojewody na dyrektora urzędu wojewódzkiego i – w wieku 26 lat –na wicewojewodę. Jednocześnie organizował wrocławski oddział Radia Eska, którego został współwłaścicielem. (..)Schetyna forsował biznesmena Zenona Michalaka, prezesa firmy Personal Computer Studio (PCS).

(...)Teren wojskowy, wstęp wzbroniony” – taki napis do dziś wisi na niektórych obiektach Śląska Wrocław. W jaki sposób antykomunista i liberał Schetyna, który niedawno wraz z kolegami nie chciał uznać okrągłego stołu trafia do wojskowego klubu, którym rządzą pułkownicy Ludowego Wojska Polskiego, niedawni strażnicy stanu wojennego? -
(..)Przez lata romans KLD z pułkownikami jest przedmiotem licznych plotek.

(...)Kariera Michalaka jest tyleż błyskotliwa, co krótka. KLD nie wchodzi do sejmu, PCS plajtuje. Depcze mu po piętach prokuratura.(...) Prokuratura wystawia list gończy. Schwytać biznesmena udaje się dopiero w lipcu 2001. W lokalnej prasie Schetyna bagatelizuje swoje związki z aresztowanym(...)
(..)„Krążymy po światowych sympozjach, poznajemy autorytety, nawiązujemy kontakty” – tak swoją działalność w 1999 opisują w firmowym kalendarium szefowie firmy ARRS Effectica. „Nawiązywaniu kontaktów” służy z pewnością fakt, że w 1998 roku połowę udziałów w firmie wykupuje Kalina Rowińska-Schetyna. ARRS to skrót od nazwy Agencja Reklamowa Radia Eska. Początkowo agencja obsługiwała tylko radiostację. Dziś jest największą agencją reklamową we Wrocławiu.

W jaki sposób malutka agencja reklamowa stała się biznesowym gigantem? W sierpniu Newsweek opublikował artykuł „Rodzinny interes”. Według tygodnika, agencja była uprawniona do zawierania umów sponsorskich dla koszykarskiego klubu. Od każdej kwoty wpłacanej przez sponsorów brała prowizję, nawet w wysokości 30 procent umowy. „Jeden z przedsiębiorców od pół roku bezskutecznie zabiegał o zezwolenie na budowę we Wrocławiu budynku. W końcu udał się do Schetyny. (...) W rozmowie z biznesmenem Grzegorz Schetyna obiecał, że zgodę na budowę załatwi - w zamian za to, że ów przedsiębiorca zostanie sponsorem klubu koszykarskiego Śląsk - oczywiście za pośrednictwem agencji jego żony.
Biznesmen wpłacił pieniądze i w ciągu dwóch tygodni dostał zezwolenie”Schetyna twierdzi, że to nieprawda.(...)

Niemieckie interesy Schetynów

Postanowiliśmy przyjrzeć się działalności firmy „Effectica”. Grudzień 2004. „Prowadzimy kampanię upamiętniającą najwybitniejszych wrocławian” – chwalą się przedstawiciele agencji. Za tablice upamiętniające Wrocławian płaci miasto. Zarabia Effectica. Oprócz miasta klientami firmy Kaliny Schetyny są wielkie firmy inwestujące we Wrocławiu. Szczególnie upodobały ją sobie te związane niemieckim koncernem Ece. W 1998 roku Ece wygrało we Wrocławiu przetarg na tereny na Placu Dominikańskim. W centrum miasta powstał supermarket Galeria Dominikańska. Dziś Galerię Dominikańską obsługuje firma Kaliny Schetyny. Koncern Ece zbudował też „Galerię Łódzką”.

Także ona postanowiła skorzystać z usług „Effectiki” Wśród swych sukcesów z 1998 Effectica wymienia fakt, że obsługuje firmę Roben Ceramika Budowlana. Jak ustaliśmy, firma Roben budowała elewację Galerii Dominikańskiej. W 2000 roku na Effectikę stawia Telefonia Dialog. U władzy jest rząd Buzka, a właścicielem Dialogu jest spółka skarbu państwa KGHM Polska Miedź.

Przyglądając się liście firm, z którymi robi interesy Effectica można dostrzec jeszcze jedną prawidłowość –roi się wśród nich od takich, które powstały bądź zostały sprywatyzowane w czasie, gdy Polską współrządziło KLD.

(...)Schetyna był uczniem Piskorskiego i układ wrocławski stworzył na wzór warszawskiego – ocenia polityk PiS. Piskorski i Schetyna znają się dobrze jeszcze z NZS-u. Jednego i drugiego interesy popchnęły w kierunku zbliżenia z postkomunistami. 2003 rok. Piszę artykuł o interesach posła Jana Chaładaja, wrocławianina, jednej z najpotężniejszych postaci w biznesowym otoczeniu SLD. Dzwonię do Grzegorza Schetyny. – Nic nie wiem na ten temat – mówi za to spokojnym, beznamiętnym tonem polityk PO. Tego samego dnia dzwonię do Chaładaja. – Taaak, poinformowano mnie już, że szuka pan czegoś na mnie – rozpoczyna rozmowę SLD-owski boss.

Interesy z SLD-owskim bossem to dla Schetyny nic specjalnie dziwnego. W 2002 roku Schetyna z Chaładajem i dwoma innymi politykami - biznesmenami stworzyli grupę inwestorów, która miała przejąć klub piłkarski Śląska.(...)

(...)Niepełnosprawni i ochroniarze

Czy firma ochroniarska może być zakładem pracy chronionej? W III RP oczywiście tak. Człowiekiem Schetyny jest Robert Banasiak, szef wrocławskiej TVP. 37-letni Banasiak przez większość kariery związany był z Radiem Eska, gdzie doszedł do funkcji redaktora naczelnego. Był też konsultantem prasowym w Śląsku Wrocław. Z radia trafił do spółki Impel, gdzie najpierw był pełnomocnikiem zarządu ds. lobbingu, a potem dyrektorem ds. marketingu.(...) Impel Podczas kampanii wyborczej z 2001 roku ochroniarze Impela obstawiali wrocławskie spotkanie Andrzeja Olechowskiego. Ponieważ firma zajmuje się nie tylko ochroną, ma jako zatrudniająca inwalidów status zakładu pracy chronionej.

W 2002 roku Impelu zatrudnił Sławomira Piechotę, obecnie posła PO. Piechota, polityk UW i PO, był wcześniej wiceprezydentem Wrocławia. Lektura opracowania sporządzanego przez Urząd Zamówień Publicznych na zamówienie Gazety Wyborczej wskazuje, że Impel należy do firm najczęściej wynajmowanych przez urzędników. W 2003 roku zajął w tym rankingu 18. miejsce (wyprzedzając... PKN Orlen), a w 2004 19. miejsce. Zarobił na tym odpowiednio niemal 50 i 73 miliony złotych
Ambicje Schetyny gdy chodzi o media są już nie tylko lokalne. Jego człowiekiem jest Rafał Jurkowlaniec, nowy dyrektor Programu I Polskiego Radia. Wcześniej pracował m. in. w Radiu Eska, Śląsku i urzędzie wojewódzkim.(..)

Prokurator Czyżewski: Schetyna w willi Baraniny

Nazwisko Schetyny przewija się w zeznaniach Andrzeja Czyżewskiego, świadka w sprawie mafii paliwowej. Jak zeznał przebywający w Niemczech były prokurator, Schetyna należał do bywalców wrocławskiej willi Jeremiasza Barańskiego, ps. Baranina. – Grupa wrocławska spotykała się w willi Barańskiego od 1996 r. Bywali tam ludzie związani wcześniej z delegaturą STASI, przede wszystkim z Cottbus i wydziału IX w Berlinie – mówi „Gazecie Polskiej” Czyżewski.

Według Czyżewskiego, obok gangsterów i ludzi służb w willi pojawiali się politycy. Czyżewski zeznał, że byli wśród nich m.in. minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński, szef UW Władysław Frasyniuk oraz posłowie PO Grzegorz Schetyna i Aleksander Grad.
W willi bywał też mający duński paszport Hansen, który wcześniej nazywał się Przybylski i był związany z gangiem Oczki. Ma duński paszport. Zna się ze Schetyną, chyba są nawet na ty – mówi Czyżewski. – To prowokacja – odpowiedział na zarzuty Czyżewskiego Schetyna i stwierdził, że były prokurator mija się z prawdą.(..)

Martwe dusze i żywy Frasyniuk

W 1994 roku KLD jednoczy się Unią DemokraSventyczną tworząc Unię Wolności. We wrocławskiej UW najsilniejszych jest dwóch ludzi: Władysław Frasyniuk i Grzegorz Schetyna. Różni, ale mający kilka wspólnych cech: spryt, cynizm i wielkie ambicje. Do starcia dochodzi w 1999 roku.(..) W efekcie liczba członków UW we Wrocławiu wzrosła o... 2 tysiące. Wybucha awantura. Frasyniuk zarzuca ludziom Schetyny oszustwa: fikcyjne zapisywanie do partii „martwych dusz”. Sąd partyjny usuwa z partii czterech jej członków. Nie dotyczy to samego Schetyny.

Strategia Tuska w Kulczyk Holding

(...) Schetyna jeździł po kraju razem z Mirosławem Drzewieckim. Układali lokalne listy kandydatów i zbierali kasę na kampanię – mówi nasz informator. Pozyskiwanie pieniędzy do wielkiego biznesu III RP utrudniały im publiczne deklaracje Rokity, który domagał się oczyszczenia relacji na styku państwa z biznesem, na którym wyrosła większość polskich oligarchów. Ale te opory udało się przełamać. Jak opowiada polityk PO, duże pieniądze pojawiły się w PO z dnia na dzień. - Do lipca Platforma była biedna jak mysz kościelna. Wtedy nagle pojawiły się wielkie pieniądze. Przypomniała mi się historia z filmu „Wszyscy ludzie prezydenta”, kiedy worki z gotówką nie mogą pomieścić się w sejfie – mówi.

Skąd wzięły się pieniądze, które pozwoliły PO wykupić wielką ilość najlepszych, wysoko zawieszonych bliboardów? Plotkowano w partii na ten temat różnie. - Już latem strategię wyborczą Donalda Tuska przeglądał członek zarządu Kulczyk Holding. Nie muszę mówić, że plany kampanii PO były wtedy znakomicie strzeżonym dokumentem – mówi nasz informator.

Chcieliśmy dać Grzegorzowi Schetynie szansę odpowiedzi na wszystkie stawiane mu zarzuty. Nie skorzystał z niej. - Nie udzielam wypowiedzi – powiedział kiedy usłyszał, że chcemy rozmawiać o sytuacji w PO. I rozłączył się.

Piotr Lisiewicz

http://media.wp.pl/kat,1022939,page,6,wid,8097984,wiadomosc.html

Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika Pelargonia

7. Szanowny Panie Michale,

Heinke mówi dalej: – Uhle wiedział, że często jeżdżę do mamy, która mieszka niedaleko Karpacza, i poprosił mnie o zawiezienie tych pieniędzy.

Uhle, któremu relacjonuję swoją rozmowę w Heinke, broni się i zwala wszystko na kolegów z wrocławskiej Platformy: - To nie były moje pieniądze. Ja jestem mały żuczek, byłem tu tylko pośrednikiem.

- Taka przysługa? – dopytuję./dziennikarz z Newsweeka/

- Tak, przysługa. Mam w Jeleniej Górze mamę z siostrą i często je odwiedzam. Poproszono mnie o przysługę i powiedziałem, że się jej podejmę.

Pytanie: Czy Uhle i Heinke to Polacy? Mam duże wątpliwości.

Pozdrawiam serdecznie Pana i Małżonkę

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Maryla

8. mafia broni swojego złotego Sławku

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

9. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Platforma anty-obywatelska ma już wszędzie kłopoty.
Sławku zegarek to tylko wierzchołek góry lodowej.

Miejmy nadzieję, że ten domek z kart prędzej sie rozwali jak sądzimy.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

10. Pan Tymczasowy

Szanowny Panie Edwardzie,

Uhle i Heinke to niemieccy autochtoni.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

11. Do Pani Pelargonii

Szanowna Pani Ewo,

Uhle i Heinke to Niemcy, autochtoni.

Ukłony dla Szanownej Mamy i Pani

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

12. Pani Nadzieja 13

Szanowna Pani Beato,

Mam podobne spostrzeżenia jak Pani.
Od dawna słyszę i czytam o powiązaniach Schetyny z Baraniną, mafia austriacką, węglową.
Po śmierci baraniny spotykał się z żoną baraniny chyba nie w celach romansowych.

Schetyna to klasyczny przykład ojca chrzestnego mafii wrocławskiej czy dolnośląskiej.
Al Capone wsadzili za podatki, sławku za zegarek, schetynę za wybory.

Baranina to współpracownik komunistycznych służb specjalnych o ksywie "zawisza"
Do tego towarzystwa należeli Kuna, Żagiel, młody Wiatr, być może Kulczyk. Ałganow a może i Kwaśniewski z Millerem Leszkiem

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika nadzieja13

13. Szanowny Panie Michale,

I te, wraz z upływem lat, coraz większe wpływy w mediach (niegdys lokalnych, ostatnimi laty - nie tylko)

Przypomnę z 2012 r.. a przecież w ostatnim roku, często goszczono w różnych stacjach jako eksperta (ów)..

Tajne spotkanie ze Schetyną na koszt Polsatu
Tagi: Polsat, Grzegorz Schetyna, afery PO, polityka polska, Polska
Dodano: 28.05.2012 [08:50]

W czwartek w restauracji na Saskiej Kępie w Warszawie Grzegorz Schetyna i Mirosław Drzewiecki spotkali się z kluczowymi przedstawicielami telewizji Polsat. Na początku rozmowy panowie wykręcili świecącą nad stolikiem żarówkę. Schetyna, pytany przez nas, czego dotyczyło spotkanie, nie odpowiedział, a po pięciu minutach pojechał do szpitala na „kroplówkę regenerującą"

(...)."Obiad przebiegł w sympatycznej atmosferze, a kelner przynosił kolejne dania i kolejne butelki wina. Panowie dyskutowali o bieżącej polityce, omawiali swoje interesy i powoływali się na swoje kontakty. W pewnym momencie uradowany Grzegorz Schetyna pochwalił się kolegom, że będzie za kilka godzin grał w piłkę z Donaldem Tuskiem. Dyrektorzy z Polsatu byli zachwyceni. Od stołu raz tylko odszedł Mirosław Drzewiecki, by w samotności wypalić papierosa. Panowie postanowili, że wyjdą parami. Równo o godz. 15. w znakomitych nastrojach Grzegorz Schetyna z Mirosławem Drzewieckim opuścili knajpę. Schetyna przed wyjściem rzucił tylko do kelnera „na rachunek Polsatu" i za chwilę z byłym ministrem sportu wsiedli do limuzyny i odjechali. W knajpie jeszcze przez 10 min siedzieli Józef Birka i Marian Kmita, po czym również w wesołych nastrojach opuścili lokal."

http://niezalezna.pl/29042-tajne-spotkanie-ze-schetyna-na-koszt-polsatu

Niedzielne, serdeczne pozdrowienia..

avatar użytkownika gość z drogi

14. @Nadzieja 13...:) zrobiłaś kawał dobrej roboty

te cytaty na temat grzecha...to jest TO...pamiętam tamte lata,pamietam zbyt dobrze...
"Nasz""Richelieu...to właśnie taki ZNAK czasów platformy oszustów...dołozyłabym jeszcze do niego ministra TW Znak Boniego i Bieleckiego z Banku PKO SA,który do nie dawna jeszcze był Polsko Włoski,a teraz jest wiadomo jaki...
@Nadzieja13 :)
prokurator Czyżewski świetnie to wszystko przed laty opisywał na Stronie "Bez Cenzury"
dziękuję CI za doskonały tekst...bo poruszyłaś temat dla mnie bardzo bolesny...
tak własnie schetyny i ich bojówki z piechotą na czele w latach dziewięćdziesiątych niszczyły Polskę,Polskiego Pracownika iPolską Gospodarkę,jeśli zachowały sie teksty z Bez Cenzury ,to właśnie tam mamy jak na talerzu pokazane te zbojeckie działania...
Działania schetyn tusków...ich ojca chrzestnego i innych mętów POlitycznych...jak w kropli wody tam przeglada się cały brud i chciwośc wspólczesnych bandytów...których nigdy nie nazwę "eletą" nawet w cudzysłowiu" żule,żule i drobni złodzieje...w garniturach od Armaniego,też kradxionych,bo kupowanych za kradzione Polakom i Polskim Firmom ...pieniądze....
@Nadzieja 13 ,dzięki...:)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

15. Szanowny Panie Michale :)

nie wiem jak mógł umknąć mi Pański świetny Artykuł...nie wiem i przepraszam...
ale ile razy zagladałąm na Blogmedia 24 nie dojrzałam go,moja wina...może zbyt byłam zajęta
SPEKTASKULARNĄ Prowokacją ,
typu, a Kaczyński uciekł do Krakowa,ze coś padło mi na oczy...
Dzisiaj już wszyscy widzimy jak była to wielka prowokacja i do czego zmierzała...
Zal mi tylko Młodych,którzy cała swą uczciwością i Młodą odwagą poszli na wprost POlicji czekającej na nich..mam wielki żal do tych,ktorzy ich na tą prowokację poprowadzili...niepolski TO był sPOsób..żal również młodego Bosaka ,który zmarznięty bohatersko próbował odpierać PROWOKATORÓW...
Rosjanie zaśmiewają sie do rozpuku,dzieci wylądowały w aresztach..a bydło,które kopało w 15stu leżącego młodziutkiego chłopaka...dostanie napewno premię...
/ panie sienkiewicz aleś pan zbrukał nazwisko,wstyd..idziemy PO was,i POszliscie PO POLSKIE Dzieci,hańba/
Panie Michale Ukłony i dzięki raz jeszcze za TĄ POLEK i POLAKÓW...rozmowę...
serdeczności...czwartkowe....:)
P>S
sienkiewicz znawca wytrawny stosunków wschodnich nie zabezpiecza Ambasady Rosyjskiej...?
To jest dopiero temat do myślenia...
kiedyś Marek Karp śp...chciał cos powiedzieć pewnej komisji d-s przekrętów SLD,ale nie zdąży,bo spotkał się na drodze z białoruską ciężarówką...zabrany do szpitala,chciał go najszybciej opuscic,bo się po prostu bał...i opuscił go ale nie zaszedł daleko..umarł na szpitalnym parkingu,przy samochodzie..przypadek ?czy długie czyjeś ręce...
Dzisiaj nie zyje już Marek Karp,nie żyje i pan Zbigniew Wasserman....
Panie Michale ,ukłony

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

16. co do niewykorzystania przez PIS sytuacji na Dolnym Sląsku,to

nie broniąc PISu,bo popełnia błedy,kto ich zreszta nie popełnia...to jednak muszę przypomnieć panie Michale,że w tym czasie świetnie przykryto tą masakrę ,nagonką na PIS...ktory jest według nich wszystkiemu winien..zacmieniu słonca,też :)
Te Nagłówki we wrażej prasie,te wrzaski cyngli z reżimowej telewizorni...Kaczyński ucieka do Krakowa ,bo się boi...i stało się !
"ciemny lud to kupił " jak kiedys mówił to zdrajca Kurski...nie dosyć,że kupił ,to jeszcze się pobił
a świstak zawija te sreberka,zawija...
serdecznosci...:)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

17. mafijne drogi platformy oszustów

właśnie rozlało sie mleko...,czyżby coś wymkneło się po za zakreślony diabelski krąg...?
już tak sie nienawidzą i są głodni wadzy,ze nadają jeden na drugiego a Seremet nareszcie wydaje nakazy prokuratorskie...?
ciekawe ,kiedy bedą strzelać...?do siebie...albo jak Sekuła z Sosnowca .."w siebie"
i kiedy prokurator zapuka do drzwi Królików...ja wolałabym by to zrobił LUD ,nawet ten ciemny,bo gdy lud sie zbuldoczy ,to drżyjcie króliki...
Amber Gold
józef bąk
beksa lala
hazardowa,ktorej nie było POdobno...
Katar i łapowka...
Smoleńsk...
ruskie serwery i POdsłuchy..
to tylko część ich przewinień

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

18. Szanowny@ Panie Michale :)

Jak już Pan wie mleko się rozlało,ale przywódca KOLEGÓW,dba ,by wielkie "zapaszku: nie było...i by serdeczny kolega ,ten od zegarków...wciąż moze liczyc na przyjażń szefa...
poniedziałkowe serdecznosci :)

gość z drogi