Tadek Firma Solo-Żołnierze Wyklęci

http://www.youtube.com/watch?v=iHil7koBSII&list=RD02tGY4UTLhMb8

otrzymała relikwie błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki.
9 lat temu na parafialnym cmentarzu stanął symboliczny Grób ks. Jerzego i Pomordowanych Kapłanów.
Wzniesiono ten Pomnik z inicjatywy emerytowanych nauczycieli - czlonków Solidarności i Zarządu Regionu Dolnośląskiego Solidarności.
Ale historia pomnika jest długa i niezwykła - opiszę ją tu wkrótce. Przy Pomniku co roku 19 X, albo w najbliższą niedzielę Dolnośląska Solidarność, mieszkańcy tutejszych parafii i całego Wrocławia gromadzą się by uroczyście obchodzić rocznicę śmierci kapłana męcznnika. Odprawiana jest Msza św. za Ojczyznę i modlimy się na cmentarzu.
W tym roku 9 października przedstawiciele Dolnośląskiej Solidarności z jej przewodniczącym, p. Kazimierzem Kimso udali się z pielgrzymką do Warszawy do grobu ks. Jerzego w Jego parafii na Żoliborzu. Otrzymali relikwie błogosławionego ks. Jerzego.
Więcej informacji i zdjęcia tutaj:
http://www.solidarnosc.wroc.pl/?id=2580
Napiszę później o historii tego Pomnika...

czekam na Twoją opowieść. I informacja dla Radomia

Msza św. za Ojczyznę

W przypadającą dziś 29. rocznicę męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki w kościele pw. św. Stefana w Radomiu (ul. Idalińska 32 B) sprawowana będzie Msza św. za Ojczyznę. Początek Eucharystii o godz. 18.00.

Po Mszy św. wierni będą mogli ucałować relikwie błogosławionego kapłana męczennika, które znajdują się w tamtejszym „ołtarzu Ojczyzny”.

Trzecia rocznica zabójstwa w łódzkm biurze PiS

Prezes
PiS Jarosław Kaczyński złoży dziś w Łodzi kwiaty pod tablicą
upamiętniającą zabójstwo Marka Rosiaka, a także na jego grobie. Dziś
mija trzecia rocznica śmierci Marka Rosiaka.

19 października 2010 roku asystent europosła Janusza Wojciechowskiego został zastrzelony przez 62-letniego Ryszarda Cybę. Mężczyzna wtargnął do biura poselskiego PiS i zaatakował pracujące tam osoby. Śmiertelnie postrzelił Marka Rosiaka i ciężko ranił nożem asystenta posła Jarosława Jagiełły, Pawła Kowalskiego.

W grudniu 2011 roku Ryszard Cyba został skazany na dożywocie, z możliwością ubiegania się o warunkowe, przedterminowe zwolnienie po 30 latach. Sąd uznał, że zabójca działał z pobudek zasługujących na szczególne potępienie i kierował się motywami politycznymi. Sędzia w uzasadnieniu stwierdził między innymi, że Ryszard Cyba przygotowywał zamach na życie Jarosława Kaczyńskiego, jednak ponieważ uznał to za zbyt trudne, postanowił dokonać zamachu na jakąkolwiek inną osobę związaną z Prawem i Sprawiedliwością.

Zamordowany Marek Rosiak miał 62 lata. Był działaczem pierwszej "Solidarności". Kolekcjonował antyki, handlował dziełami sztuki. Był mężem byłej wiceprezydent Łodzi, Haliny Rosiak. Prezydent Bronisław Komorowski odznaczył pośmiertnie Marka Rosiaka Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski "za wybitne osiągnięcia w działalności zawodowej i społecznej podejmowane w służbie państwu i społeczeństwu". Śmierć Marka Rosiaka minutą ciszy uczcił Parlament Europejski.

Prezes Jarosław Kaczyński złożył kwiaty pod tablicą na siedzibie PiS upamiętniającą tamto tragiczne wydarzenie.

- To było jedyne zabójstwo polityczne w dziejach III RP i nie było to zabójstwo przypadkowe. Badania prowadzone w trakcie procesu wykazały, że zabójca był człowiekiem normalnym. To była skrajna reakcja na kampanię nienawiści, która była prowadzona przeciwko Prawu i Sprawiedliwości. Była prowadzona, kiedy byliśmy przy władzy i kiedy ją utraciliśmy. Ta kampania budziła emocje i doprowadziły one do czynu zbrodniczego - mówił Jarosław Kaczyński.

Powiedział, że mimo ukarania sprawcy nie wyciągnięto żadnych wniosków z tragicznego wydarzenia. Zdaniem prezesa opinii publicznej wmawiano, że to był mord przypadkowy, a ofiarą mogli paść również politycy innych opcji. - Kampania nienawiści była kontynuowała i - przykro mówić - jest kontynuowana w dalszym ciągu. Metoda uprawiania polityki tych sił, które są teraz przy władzy, jest budzenie skrajnie negatywnych emocji wobec sił, które mają inną koncepcję i chcą zmienić polską rzeczywistość - mówił Jarosław Kaczyński.

Apelował, by zmieniono w Polsce sposób uprawiania polityki, żeby metody wróciły do "względnej normy". Zdaniem prezesa konkurencja polityczna powinna być prowadzona metodami, które odwołują się do racjonalnych argumentów, a nie negatywnych emocji.

Józef Wręczycki.

Ostatnia droga bł. ks. Jerzego
Górsk
Tu, nieopodal Torunia, na drodze do Warszawy, ks. Jerzy został porwany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Przebrani
za milicjantów oprawcy skrępowali kapłana, pobili i zakneblowanego
wrzucili do bagażnika. Dzisiaj miejsce to na skraju lasu upamiętnia duży
betonowy krzyż. To cel wielu pielgrzymek i miejsce żarliwej modlitwy.
Stale palą się tu znicze i składane są kwiaty.
Około 3 kilometrów stąd stoi kościół parafialny pw. Podwyższenia Krzyża
Świętego, gdzie posługę duszpasterską pełnią Księża Michalici. – W każdy
poniedziałek po wieczornej Mszy Świętej modlimy się za wstawiennictwem
ks. Jerzego, przy jego relikwiach, wypraszając potrzebne łaski – mówi
ks. Stanisław Pyzik, proboszcz parafii.
W tym tygodniu obok kościoła poświęcono nową świetlicę i położono kamień
węgielny pod Centrum Edukacji Młodzieży, które już od roku prężnie
działa pod kierunkiem ks. dr. Pawła Nowogórskiego. Kamień pochodzi z
domu rodzinnego ks. Jerzego z Okopów, dokładnie spod schodów, a
ofiarowała go mama błogosławionego kapłana, pani Marianna Popiełuszko.
W świetlicy już spotykają się liczne grupy młodzieży z parafii. Na
przyszły rok, 30. rocznicę śmierci kapelana „Solidarności”, zaplanowano
wiele przedsięwzięć. – Chcemy zrobić olimpiadę wiedzy o ks. Jerzym
Popiełuszce oraz o Janie Pawle II, sympozjum naukowe o kapelanie
„Solidarności”, a także teatralia, czyli przegląd teatrów amatorskich
zarówno dla młodzieży, jak i dla dorosłych – mówi ks. Paweł Nowogórski,
dyrektor CEM.
Błogosławiony ks. Jerzy przyciąga młodzież swoją postawą wierności
prawdzie i najwyższym wartościom. – Oddał życie w obronie prawdy i
wiary, jego zawołanie, aby zło dobrem zwyciężać, jest zawsze aktualne.
Chciałbym, by młodzież uczyła się przezwyciężać zło dobrem, mimo że
świat jest nieraz okrutny – podkreśla ks. Nowogórski.

Na miejscu pojmania bł. ks. Jerzego Popiełuszki przez SB w Górsku nieopodal Torunia. Celebrujemy Mszę św. ze studentami WSKSiM.

Była noc 31 października 1982 roku. Obowiązywały zakazy stanu wojennego wprowadzone 13 grudnia poprzedniego roku... Oczywiście także godzina milicyjna.
Ale na cmentarzu parafialnym parafii Świętej Rodziny kilku młodych mężczyzn montowało tablicę mającą upamiętniać ofiary stanu wojennego ... Przenieśli tablicę pod Krzyż żołnierzy Armii Krajowej, zamordowanych w czasie II wojny światowej przez Niemców i tu pochowanych. Zamocowali. Na niej zawisła biało-czerwona flaga z napisem „Solidarność”...
Około siódmej rano przewidujący SB-ecy jeździli sprawdzać cmentarze... Tablicę zobaczyli, usunęli i zabrali.
Rok później ci sami mężczyźni umieścili podobną tablicę przy głównej alei cmentarza. Zapalono pod nią wieczorem 1 listopada 1983 roku setki zniczy, ułożono kwiaty, stanęła warta harcerzy ze Szkoły Podstawowej nr 45. Wierni modlili się tu w intencji ofiar stanu wojennego.
Teraz zacytuję dokładnie słowa pana Krzysztofa Sosny, jednego z tych mężczyzn, opowiadającego o historii pomnika:
„Przyszła jesień 1984 roku. Wiadomość o bestialskim zabójstwie kapelana „Solidarności”, ks. Jerzego Popiełuszki wstrząsnęła nami do głębi. Tragizm tej śmierci obudził jednak nie chęć zemsty, ale raczej czynieni dobra. (…) Znak na uwiecznienie tej ofiary mógł być tylko jeden – krzyż...
Późnym wieczorem 30 października ścięliśmy wcześniej upatrzoną brzozę rosnącą na wale pomiędzy kanałami Odry. Niestety, most był bardzo oświetlony i co chwila przejeżdżały tam milicyjne samochody, więc przeprawa mostem była zbyt ryzykowna. Jaz Bartoszowicki był zamknięty. Została tylko jedna droga. Wpław. Mimo chłodu, wody do pasa, wartkiego nurtu, udało się pokonać rzekę. Nawet bez ujemnych skutków zdrowotnych. Czuliśmy się jak w przekazie o św. Krzysztofie.
Krzyż został postawiony w tym samym miejscu, gdzie mieszkańcy Wielkiej Wyspy czcili pamięć górników kopalni „Wujek” i innych ofiar stanu wojennego.
1 listopada 1984 oświetliły go setki, a może tysiące zniczy, dekorowały kwiaty, strzegły warty harcerskie i modliły się przy nim tłumy ludzi.
W dzień Zaduszny rankiem... krzyż został przez „nieznanych sprawców” wyrwany z ziemi. Znaleźli go na swoich ogródkach działkowcy. Uroczyście, w procesji został przyniesiony na cmentarz i wkopany ponownie. Ale ta historia powtórzyła się jeszcze kilka razy. Zawsze odnajdywany – wracał na swoje miejsce, które obrosło tradycją walki ze złem”
Później stanął tu krzyż metalowy, zamocowany w betonie – stoi on do dzisiaj...
Wreszcie opiekunowie miejsca pamięci – emerytowani nauczyciele z NSZZ „Solidarność” Wrocław-Wyspa podjęli starania o postawienie trwałego pomnika poświęconego ks. Jerzemu. Padła propozycja by uczcić tu także innych kapłanów, którzy w czasach PRL-u słynęli z wierności Chrystusowi i ze swych starań w obronie godności ludzkiej i zostali zamordowani albo zginęli w niewyjaśnionych okolicznościach: księży Romana Kotlarza, Stefana Niedzielaka, Stanisława Suchowolca, Sylwestra Zycha i o. Honoriusza Kowalczyka.
Fundatorami pomnika są: Zarząd Regionu NSZZ Solidarność, emerytowani nauczyciele NSZZ Solidarność Wrocław-Wyspa i osoby prywatne. Autorem projektu jest inż arch. Zdzisław Mieczkowski.
Pomnik został poświęcony przez Kapelana wrocławskiej Solidarności ks. prałata Stanisława Pawlaczka w 20 rocznicę męczeńskiej śmierci bł. ks Jerzego.
On też wygłosił homilię podczas Mszy za Ojczyznę sprawowanej 13 października 2013 – jeszcze do tej homilii wrócę...
We Mszy świętej - podczas której powitaliśmy relikwie bł. ks Jerzego - jak co roku uczestniczyli przedstawiciele Solidarności, liczne Poczty Sztandarowe, uczniowie szkół i parafianie. Uroczystości odbyły się wcześniej, ponieważ dzisiaj delegacja Solidarności z Wrocławia wyjechała do Warszawy, do parafii św. Stanisława Kostki.

Na TVN 24 nie ma TEJ Rocznicy. Na innych podobnych portalach pewnie też...

boją się jak ognia.
Nawet o rocznicy smierci śp. Rosiaka malutkie notki, ale były.
O rocznicy naszego ks. Jerzego ani słowa. Nagle wszyscy zapomnieli, jakby nigdy nie robili na antenie za żałobne płaczki.

.

Wy­siłek,
pra­ca, wy­magają wewnętrzne­go ładu, zdro­wych za­sad mo­ral­nych, a
na­wet bodźców i mo­tywów re­ligij­nych, aby dob­rze służyły
człowiekowi. Bł. ks. Jerzy Popiełuszko

"We Mszy świętej - podczas której powitaliśmy relikwie bł. ks Jerzego - jak co roku uczestniczyli przedstawiciele Solidarności, liczne Poczty Sztandarowe, uczniowie szkół i parafianie. Uroczystości odbyły się wcześniej, ponieważ dzisiaj delegacja Solidarności z Wrocławia wyjechała do Warszawy, do parafii św. Stanisława Kostki. "

tak jest w całej Polsce. Polska pamięta. Tego się boją ci, co chcą nas "sfederalizować" do eurokomuny i zrobić "europejczykami", których pamięć historyczna sięga 1 maja 2004 roku.

Bp
Guzdek: "Polska otrzymała od Boga niezwykły dar, o jakim wielu śniło -
dobrego i niezłomnego pasterza, jakim był ks. Popiełuszko"

"Kazania moje nie są skierowane przeciw komuś. Skierowane są
przeciw kłamstwu, niesprawiedliwości, poniewieraniu godności człowieka" -
mówił ks. Jerzy Popiełuszko.

Podczas homilii ks. bp polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek –
nawiązując do czytanej w kościołach Ewangelii o dobrym pasterzu –
wskazał na postawę bł. ks. Jerzego.

- W ten sobotni wieczór wspominany postać niezwykłego kapłana jakim
był bł. ks. Jerzy Popiełuszko, który dla ludzi powierzonych mu przez
opatrzność – używając języka dzisiejszej Ewangelii – okazał się
pasterzem, a nie najemnikiem. Ks. Jerzy nie uciekał przed trudnościami,
często narażając swoje życie, jako dobry pasterz, udawał się do różnych
miejsc w naszej Ojczyźnie, aby głosić Słowo Boże i podtrzymywać
złamanych na duchu rodaków – powiedział ks. bp Józef Guzdek.

Ks. biskup dodał, że z odczytanej Ewangelii i refleksji nad postawą
ks. Popiełuszki płynie i dla nas bardzo wyraźne przesłanie: nie bądź
najemnikiem ale pasterzem, bądź wierny powierzonym ci ludziom i
wyznaczonym zadaniom.

- Wychowujcie swoje dzieci tak, aby były zdolne podjąć obowiązki
pasterza swojej rodziny lub innej wspólnoty, która zostanie im w
przyszłości powierzona przez Opatrzność. Tak wychowujcie, aby mogły
dochować wierności złożonej kiedyś przysiędze: małżeńskiej, wojskowej,
kapłańskiej, zakonnej. Uczcie ich miłości i wierności wobec wspólnego
dobra, jakim jest Ojczyzna – dodał ks. bp Józef Guzdek.

http://pamiec.pl/pa/kalendarium-1/12928,19-pazdziernika-1984-roku-funkcj...

Chociaż poseł Roman Kotliński z Ruchu Palikota uparcie twierdzi, że nie zatrudnia w redakcji Grzegorza Piotrowskiego, to "Rzeczpospolita" ustaliła, że współwłaściciel tygodnika "Fakty i Mity" kłamie.

Informatorzy gazety zdradzili, że zabójca ks. Popiełuszki pisze artykuły pod pseudonimami: Anna Tarczyńska i Dominika Nagel. Pracownicy redakcji tygodnika doskonale zdają sobie sprawę z kim mają do czynienia. Piotrowski pojawia się w redakcji co wtorek, by przygotować teksty do druku.

"Rz" podaje, że były funkcjonariusz SB w swoich publikacjach zieje nienawiścią do Kościoła i duchownych. Gazeta przytacza kilka tytułów artykułów Piotrowskiego: "Macharski cappo di tutti capi", "Kuria twoja mać", "Stan wysokiego Rydzyka", "Ksiądz żywemu nie przepuści", "Biskup w zalotach".

http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/posel-ruchu-palikota-zatrudnia-morderce...

Homilia wygłoszona podczas uroczystej Mszy św w parafii św. Stanisława Kostki w Warszawie

Święty patron - czy to patron osobisty czy też miejsca - to więcej niż tylko nazwa. To wyjątkowa więź i wyjątkowe zobowiązanie!

Słowo ks. prałata Romana Kneblewskiego, proboszcza parafii NSPJ w Bydgoszczy, na XXIX niedzielę zwykłą - 20 października A.D. 2013.

Ilustracje:
- Wizerunek św. Wojciecha

Grzegorz Piotrowski, morderca ks. Jerzego Popiełuszki nazywa się dziś Grzegorz Pietrzak

http://www.bibula.com/?p=50891

Morderca księdza Jerzego Popiełuszki Grzegorz Piotrowski
obecnie nazywa się Grzegorz Pietrzak. Mieszka w Łodzi – jak na ironię
losu – przy ulicy Organizacji Wolność i Niezawisłość, do której dochodzi
się ulicą Łagiewnicką.

(foto. Zosia)

Mieszkanie Grzegorza (Piotrowskiego) Pietrzaka znajduje się na Bałutach w robotniczej dzielnicy Łodzi.

-
Ulice Organizacji WiN i Łagiewnicka to tzw. Julianów, gdzie jest dużo
mieszkań resortowych, które zajmują wojskowy i byli milicjanci.
Niedaleko jest komisariat, Urząd Skarbowy – generalnie spokojne miejsce – opowiada jeden z łódzkich dziennikarzy.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że morderca księdza Jerzego otrzymuje państwową emeryturę.

Zapytaliśmy Małgorzatę Woźniak, rzeczniczkę MSWiA , czy Grzegorz Piotrowski otrzymuje pieniądze z MSWiA.

- Taka osoba nie dostaje naszego uposażenia – mówi Małgorzata Woźniak.

Zapytana, czy resortową emeryturę Piotrowski pobiera pod zmienionym nazwiskiem, rzecznika MSWiA odsyła nas do… „zainteresowanego”.

-  O te informacje proszę zapytać osoby zainteresowanej, bo jest przecież ochrona prywatności i ustawa o danych osobowych – mówi.


„Rzeczpospolita” ujawniła, że Grzegorz Piotrowski pisze w „Faktach i
Mitach” pod dwoma pseudonimami. Na łamach tego antyklerykalnego
czasopisma miał posługiwac się jako Dominika Nagel i Anna Tarczyńska.


Według „Rz” Piotrowski co tydzień pojawia się w redakcji czasopisma.
Tam przygotowuje swe teksty do druku. Jest głęboko zakonspirowany.
Redakcja za wszelką cenę stara się ukryć jego prawdziwą tożsamość.


Piotrowski zmienił się nie do poznania od czasu, gdy zasiadał na ławie
oskarżonych podczas procesu o morderstwo na ks. Jerzym. Posiwiał, nosi
zarost, a oczy chowa za ciemnymi okularami. By zmylić wścibskich, którzy
chcieli by poznać o nim cała prawdę, nie pobiera osobiście
wynagrodzenia. Według „Rzeczpospolitej” pieniądze za teksty w „Faktach i
Mitach” wpływają co miesiąc na konto jego żony Janiny.


Redakcja „Faktów i Mitów” zaprzecza, jakoby morderca ks. Popiełuszki dla
niej pracował i grozi „Rzeczpospolitej” procesem. Naczelnym i
współwłaścicielem tygodnika jest Roman Kotliński – poseł Ruchu Palikota.

Całość artykułu i zdjęcia Piotrowskiego w dzisiejszej „Gazecie Polskiej Codziennie”

Znalazłam na salonie24 u Szczurabiurowego:
Iskra i czas dzisiejszy, dzień dzisiejszy
"Jakoś w tym medialnym zamęcie, grzaniu tematów i tym wszystkim co jest naszą rzeczywistością przeżywaną w trosce o Polskę – nikt nie wspomniał ani słowem o przypadającej dzisiaj rocznicy zamordowania Ks. Jerzego. Na onetach, wirtualnychpolskach – cisza. Ale na portalach naszej strony – tez cisza, z wyjątkiem jednego wpisu na wpolityce.pl."
Zareagujesz?

ja na tego Pana nie reaguję :) Kolejny lanser, były dziennikarz GW. Dla NIEGO "NASZA" TO NIE RADIO MARYJA I NASZ dZIENNIK, O INNYCH NIE WSPOMNĘ.
To tylko swiadczy o jego wiarygodności.

to rzeczywiście jakaś insza "naszość".

Uroczystości rozpoczęły się mszą świętą w Kościele
Akademickim KUL, której przewodniczył i homilię wygłosił JE Abp Józef
Michalik, przewodniczący Episkopatu Polski.



Następnie ks. prof. Antoni Dębiński, rektor KUL rozpoczął uroczystość w
Auli im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego. W ramach sesji odbyła się
immatrykulacja studentów pierwszych lat studiów na KUL



Uroczystości inauguracyjne uświetnili swoją obecnością przedstawiciele
władz kościelnych na czele z JE Celestino Migliore, nuncjusza
apostolskiego w Polsce. W Inauguracji uczestniczyli także
przedstawiciele władz państwowych, samorządowych, a także rektorzy
uniwersytetów w Polsce oraz znamienite osobistości ze świata kultury,
polityki i gospodarki.

Przedstawiciel Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego minister
Stanisław Koziej odczytał list Prezydenta skierowany do społeczności
akademickiej KUL. Szef BBN na ręce rektora KUL przekazał także list Prezydenta RP do obywateli,
zachcający do wspólnego obchodzenia przyszłorocznego jubileuszu 25.
rocznicy pierwszych wolnych wyborów parlamentarnych w Polsce 4 czerwca
1989 r.

Z okazji inauguracji do rektora KUL napłynęło kilkadziesiąt listów
gratulacyjnych, od hierarchów kościelnych, przedstawicieli władz
państwowych i samorządowych, rektorów uczelni wyższych, przedstawicieli
świata nauki i biznesu.

Przeczytaj list Prezydenta RP

Listy gratulacyjne

http://www.bbn.gov.pl/pl/wydarzenia/4943,Inauguracja-roku-akademickiego-w-Katolickim-Uniwersytecie-Lubelskim.html

"Wielu jest takich, którzy nie chcą zrozumieć albo udają, że nie
rozumieją, że Kościół nigdy nie akceptuje grzechu, chociaż nie
przekreśla grzesznika, zachęcając go do nawrócenia".