"Wałęsa. Człowiek z teczki" - promocja książki

avatar użytkownika elig

 

W klubie Hybrydy przy ul. Złotej w Warszawie w dniu 15.10.2013 o godz. 18:00 odbyła się promocja nowej książki Sławomira Cenckiewicza o Wałęsie. Jej tytuł to "Wałęsa. Człowiek z teczki". Została ona napisana w odpowiedzi na film Wajdy "Wałęsa. Człowiek z nadziei", przedstawiający "politycznie poprawną" i ulukrowaną wersję biografii tytułowego bohatera, pełną kłamstw i przeinaczeń. Krótkie sprawozdanie z imprezy zamieścił portal Niezalezna.pl / http://niezalezna.pl/47196-cenckiewicz-macierewicz-i-wyszkowski-opowiada... /.

Ja muszę przede wszystkim powiedzieć, że nie przypominam sobie spotkania w Hybrydach, które zgromadziłoby tak wielu słuchaczy. Dla ponad połowy obecnych zabrakło krzeseł, a nawet stołków barowych. Było ze 400-500 osób. O godz. 18 wyświetlono zwiastun książki oraz zdjęcia dokumentalne, a także wypowiedź Sławomira Cenckiewicza na temat ruiny, jaką jest obecnie Stocznia Gdańska. Została ona dosłownie zrównana z ziemią.

Kolo 18:15 pojawił się nieco spóźniony Antoni Macierewicz i rozpoczęło się właściwe spotkanie. Prowadziła je Joanna Lichocka, a udział w dyskusji wzięli: autor książki, czyli Sławomir Cenckiewicz,, Antoni Macierewicz i Krzysztof Wyszkowski. Póżniej dołączyli Henryk Jagielski oraz Józef Szyler - dawni koledzy Wałęsy ze stoczni, na których pisał on donosy do SB.

Jako pierwszy zabrał głos Cenckiewicz i oświadczył, że celem jego pracy jest sprostowanie fałszywych wyobrażeń na temat Wałęsy. Choć wszyscy już wiedzą o TW Bolku i nawet sam Wałęsa właściwie przestał temu zaprzeczać, a na urodzinach Jaruzelskiego w tym roku przedstawił Edwarda Graczyka, jako "tego, co mnie zwerbował", to wielu sądzi, że Wałęsa pobłądził za młodu, ale po roku 1976 zerwał współpracę z SB, a w latach 80-tych był już istnym bohaterem.

Tymczasem prawda jest inna. Wałęsa był zwiazany z komunistycznymi słuzbami przez praktycznie całe dorosłe życie. Bardzo mu one imponowały i widział w nich prawdziwe źródlo władzy i siły. Wedłyg zeznań niektórych funkcjonariuszy już w czasie słuzby wojskowej został zwerbowany przez WSW. /Potwierdza to też jeden z komentatorów Niezaleznej.pl pisząc:

"Lech, Boston, USA () 15/10/2013 - 23:02.Wałęsa - donosiciel recydywista!Zdecydowana większość społeczeństwa zna jedynie współpracę Wałęsy z SB-ecją. Mało kto pamięta, że Wałęsa podejmując tę współpracę i wybierając sobie ksywę "Bolek" nie był w donosicielstwie nowicjuszem. Tęże współpracę z SB poprzedzała bowiem niemal dwuletnia współpraca Wałęsy z WSW, podczas odbywania przezeń zasadniczej służby wojskowej, którą ukończył w stopniu kaprala, tj. wówczas w najniższym stopniu podoficera. Na kogo mógł więc donosić szeregowy czy st. szeregowy Lech Wałęsa jeśli nie na swoich kolegów z drużyny, plutonu czy kompanii? Obrzydliwość!!!". /

Już 14 i 15 grudnia 1970 prowadził rozmowy z SB. Jagielski i Szyler opowiedzieli zebranym, w jaki sposób zorientowali się, że autorem donosów byl właśnie Wałęsa. Krzysztof Wyszkowski mówił, że długo był skłonny wierzyć Wałęsie i popierał jego kandydaturę na prezydenta. Zmienił zdanie dopiero w 1992, gdy dowiedział się z "listy Macierewicza", że Wałęsa to TW Bolek. Potem głos zabrał sam Antoni Macierewicz, który zrelacjonował swoje rozmowy z Wałęsą z czasów jego prezydentury, gdy ten wybieral się do Moskwy. Macierewicz ostrzegał wtedy prezydenta, że Rosjanie będa go szantażować, wykorzystując posiadane kopie jego SB-ckich akt. Teraz mówi on, że:

"Najbardziej obciąża Wałęsę to, że wtedy, gdy mógł uwolnić siebie i nas wszystkich, gdy został prezydentem, to dołożył swoją cegiełkę do zniewolenia społeczeństwa. Ten trąd esbecki obciąża nas do dzisiaj".

W trakcie dyskusji podawano także wiele innych faktów z biografii Wałęsy, świadczących o jego podporządkowaniu komunistycznym służbom, takich jak odwołanie strajku generalnego w marcu 1981 r., czy usunięcie demokratycznie wybranych działaczy z kierownictwa "Solidarności" w 1988 i 1989 roku /ze 106 zostalo sześciu/.

Mówiono też o tym, iz Wałęsa jako prezydent wykorzystywał swój urząd do zacierania śladów niechlubnej przeszłości. Wykradł 90 stron akt TW Bolka. W efekcie zachowało się tylko 8 donosów. Wystarczyły one jednak, by rozpoznać autora. Dyskusja trwała do 19:30, a potem zadawano pytania z sali. Ja zapytałam o operację "Renesans" był to plan komunistów polegajacy na utworzeniu całkowicie im podporządkowanej neo-solidarności pod wodza Wałęsy. Według Ziemkiewicza Wałęsa miał to udaremnić zdecydowanie odmawiajac podjęcia się takiej roli.

Cenckiewicz odpowiedział, że to on natrafił na trop takiego planu, ale komuniści sami z niego zrezygnowali stawiając na OPZZ. Z Wałęsą nie były prowadzone żadne poważne rozmowy na ten temat. Przeprowadził on natomiast w 1988-89 r. operacje "Renesans 2" przygotowujac obrady Okrągłego Stołu. Stojący koło mnie operator kamery pytał o postępowanie Wałęsy w czasie puczu Janajewa. Macierewicz powiedzial, ze kontaktował sie on z Kiszczakiem i Jaruzelskim a łącznikiem był Wachowski.

Inny słuchacz pytał też o Wachowskiego. Był on lącznikiem miedzy Wałęsa a służbami, lecz Wałęsa chciał mieć /i pewnie miał /inny bezpośredni kontakt., Pytano też o fundusze przekazywane "Solidarności". Co sie z nimi działo? Ta sprawa wciąz nie jest wyjaśniona.

Siedzący koło mnie dziennikarz powiedział mi, iż rozmawiał kiedyś z Ireną Lasotą, która twierdziła, że pieniądze przesyłał także Soros z przeznaczeniem głównie na stypendia dla opozycjonistów o żydowskich korzeniach. Mówił, iż zna osoby związane z tą sprawą. Spytałam więc, czemu tego nie opublikuje, a on stwierdził, że nie może. I bądź tu człowieku madry :))) Jeden z panów zażądał by powiedziano coś optymistycznego. Cenckiewicz oświadczył, że od optymizmu to jest Macierewicz i przekazał mu mikrofon. Macierewicz stwierdził, że Polacy pozbęda się w końcu tego SB-eckiego szamba.

Spotkanie zakończyło się po 20:20, kiedy to zaczęto podpisywać książki. Imprezę filmowało kilka kamer, więc relacje wideo będą w sieci

 

3 komentarze

avatar użytkownika Unicorn

1. No właśnie, służby wojskowe,

No właśnie, służby wojskowe, służby wschodnioniemieckie i kto wie co jeszcze? Temat Bolka wcale się nie skończył, dlatego jest ciągle odkurzany jako chodzący eee, symbol ;-)
"Pytano też o fundusze przekazywane "Solidarności". Co sie z nimi działo? Ta sprawa wciąz nie jest wyjaśniona."
Tym bardziej, że mamy kilka opcji do wyboru: wierzymy komunistom, że puszczali większość transportów i raczej ;) się nie wzbogacali, wierzymy ludziom z obozu solidarnościowego, że wsparcie nie było "aż" tak duże albo różnym pisarzom zagranicznym, którzy dla odmiany pisali, że wsparcie było olbrzymie. Obojętnie, którą opcję wybierzemy, pieniądze dla "Solidarności" w jakiejkolwiek formie to były grosze biorąc pod uwagę późniejszą wyprzedaż majątku narodowego i nowoczesny kolonializm jaki zapanował....Zachodowi a w zasadzie Niemcom opłaciło się wszystko co najmniej ze 100-krotnym przebiciem. A my nie mamy fabryk tylko markety.
"Siedzący koło mnie dziennikarz powiedział mi, iż rozmawiał kiedyś z Ireną Lasotą, która twierdziła, że pieniądze przesyłał także Soros z przeznaczeniem głównie na stypendia dla opozycjonistów o żydowskich korzeniach. Mówił, iż zna osoby związane z tą sprawą."
Słyszałem lepsze opowiadania o prawdziwych celach nawiązania bliższych kontaktów z Kościołem :)

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika elig

2. @Unicorn

Prawda jest jednak, że sprawa pieniędzy "Solidarności" owiana jest mgłą tajemnicy. Być może, to właśnie jej dotyczyło słynne powiedzenie Kiszczaka "pospadają aureole".