Ramię postsowieckiej agentury czyli odwet WSI

avatar użytkownika Redakcja BM24

Prokuratura Apelacyjna w Warszawie wzywa na przesłuchania członków Komisji Weryfikacyjnej WSI. Tadeusz Witkowski, na stałe mieszkający w USA, otrzymał wezwanie do stawienia się w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie 10 października. Ma tam zeznawać jako świadek w śledztwie w sprawie „podejrzenia popełnienia przestępstwa polegającego na niedopełnieniu obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez członków Komisji Weryfikacyjnej w toku prac nad Raportem z Likwidacji WSI”.

Tadeusz Witkowski, wystosował w tej sprawie protest do prokuratora generalnego w formie listu otwartego.

 

Ann Arbor, 1 października 2013 r.

 

Tadeusz Witkowski, Ph.D.

b. członek Komisji Weryfikacyjnej ds. WSI

wezwany na świadka w sprawie

o sygnaturze akt Ap. V Ds. 49/09

 

 

Pan Andrzej Serement

Prokurator Generalny RP

ul. Rakowiecka 26/30


02-528 Warszawa

 

 

List otwarty

 

Szanowny Panie Prokuratorze!

 

Przed kilkunastoma dniami Prokuratura Apelacyjna w Warszawie skierowała na mój polski adres pismo zawierające zdanie następującej treści: Wzywa się Pana do osobistego stawienia się w dniu 10 października 2013 r. o godz. 10.00 w Wydziale V do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji jako świadka w sprawie o sygnaturze akt Ap. V Ds. 49/09 dot. podejrzenia popełnienia przestępstwa polegającego na niedopełnieniu obowiązków lub przekroczenia uprawnień prze[z] członków Komisji Weryfikacyjnej w toku prac nad Raportem z Likwidacji WSI t.j. czyn z art. 231 § 1 k.k. i inne. Zdanie to uzupełniono pouczeniem, jaki dokument tożsamości powinna posiadać osoba wezwana i objaśnieniem zawierającym groźbę kary i przymusowego doprowadzenia, gdyby wezwany nie stawił się we wskazanym miejscu w wyznaczonym czasie. Pod wezwaniem podpisał się Krzysztof Kuciński, Prokurator Prokuratury Okręgowej w Płocku del. do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.

W związku z powyższym chciałbym podzielić się z Panem Prokuratorem Generalnym i z opinią publiczną kilkoma myślami.

Przede wszystkim czuję się zobowiązany zakomunikować, iż nie zamierzam stawiać się na tego rodzaju wezwania. Nie tylko dlatego, że od trzydziestu lat mieszkam w Stanach Zjednoczonych i w Polsce bywam jedynie w sprawach rodzinnych i w związku z projektem badawczym, nad którym pracuję. Główną przeszkodę stanowi to, iż wysłanie rzeczonego pisma nosi znamiona działalności, która w mojej opinii ma charakter przestępczy.

Wezwanie mówi o sprawie opatrzonej konkretną sygnaturą, opis faktów, których rzekomo dotyczy, nie ma jednak nic wspólnego z realiami. Nie chodzi tu o odmienne interpretacje jakichś kontrowersyjnych wydarzeń, lecz o powszechnie znane fakty historyczne.

Pan Prokurator Kuciński powinien wiedzieć, że Komisja Weryfikacyjna nie miała nic wspólnego z przygotowaniem „Raportu z Likwidacji WSI”. Zgodnie z art. 62 ustawy z dnia 9 czerwca 2006 r. Przepisy wprowadzające ustawę o Służbie Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służbie Wywiadu Wojskowego oraz ustawę o służbie funkcjonariuszy Służby Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służby Wywiadu Wojskowego w październiku 2006 r. (tj. w miesiącu następującym po zniesieniu Wojskowych Służb Informacyjnych) Przewodniczący Komisji ds. Likwidacji WSI przygotował sprawozdanie z działalności komisji. Jest ono objęte klauzulą tajności, wiadomo jednak, że do ustawowych zadań Komisji Likwidacyjnej należały takie sprawy jak inwentaryzacja środków z funduszu operacyjnego WSI i przygotowanie do przekazania SKW i SWW nieruchomości, środków trwałych i obrotowych pozostających wcześniej w dyspozycji WSI.

Komisja Weryfikacyjna działająca od sierpnia 2006 r. do czerwca 2008 r. powołana została w zupełnie innym celu. Jej zadaniem było badanie materiałów dotyczących byłych żołnierzy i funkcjonariuszy WSI, którzy ubiegali się o przyjęcie do pracy w nowo powołanych służbach. W sytuacjach, gdy zachodziło podejrzenie, iż kandydat złożył niezgodne z prawdą oświadczenie, członkowie Komisji mieli obowiązek go wysłuchać i wydać stosowną opinię. Ich stanowisko nie było jednak wiążące dla kompetentnych organów przy wyznaczaniu osoby zweryfikowanej na stanowisko służbowe.

Mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka, iż redagując owo wezwanie w taki a nie inny sposób prokurator Kuciński co najwyżej nie dopełnił obowiązku gruntownego przestudiowania materiałów; dlatego myli podstawowe pojęcia: dwie różne komisje i dwa raporty. Kontekst sprawy wskazuje jednak na coś znacznie poważniejszego i wyzwala uzasadnione podejrzenia o celowe dezinformowanie osób wzywanych na świadków w celu stworzenia atmosfery niepewności i wciągnięcia ich w bezprzedmiotowy dialog o czymś, z czego wcale nie muszą się tłumaczyć.

Podstawowym obowiązkiem przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości jest dobra znajomość przepisów prawnych, toteż nie podejrzewam prokuratora Kucińskiego o kompletną ignorancję i mam prawo sądzić, iż dobrze wiedział, że Art. 231 § 1 k.k., na który się powołuje, może mieć zastosowanie tylko wobec działań funkcjonariuszy publicznych (o tym, co należy rozumieć przez to pojęcie, mówi art. 113 § 16 k.k.). W regulacjach ustawowych dotyczących Komisji Weryfikacyjnej jej członkowie nie zostali przyporządkowani tej kategorii osób. Mimo to, w piśmie, które do mnie dotarło, przymiot taki usiłuje się im niezgodnie z literą prawa implicite przypisać. Co gorsze, czyni się to po tym, jak Sąd Rejonowy dla Warszawy – Śródmieście decyzją z dnia 20 sierpnia 2013 r. utrzymał w mocy postanowienie o umorzeniu śledztwa w sprawie niedopełnienia obowiązków przez członków Komisji przy przygotowywaniu raportu z weryfikacji i poparł prawną wykładnię rozumienia statusu członków obu komisji, Likwidacyjnej i Weryfikacyjnej, jako osób, wobec których Art. 231 § 1 k.k. nie ma zastosowania.

Tym, co w moim osobistym odczuciu przydaje wysłanemu dokumentowi posmaku ponurego absurdu, jest ponadto fakt, że nominację na członka Komisji uzyskałem 8 listopada 2007 roku, a więc w rok po likwidacji WSI i w osiem miesięcy po przygotowaniu i opublikowaniu przez przewodniczącego Komisji Raportu o działaniach żołnierzy i pracowników WSI oraz wojskowych jednostek organizacyjnych realizujących zadania w zakresie wywiadu i kontrwywiadu wojskowego przed wejściem w życie ustawy z dnia 9 lipca 2003 r

Tak czy inaczej, przesłane mi pismo podważa wiarygodność Prokuratury Apelacyjnej i może stanowić podstawę podejrzeń o udział jej przedstawicieli w politycznych represjach wobec członków Komisji i jej pierwszego przewodniczącego. Nie bez znaczenia jest tu fakt, że przed niespełna dwu laty zastępca Prokuratora Apelacyjnego w Warszawie, Waldemar Tyl, podał wiadomość o skierowaniu do Prokuratury Generalnej wniosku o wszczęcie procedury, która skłoniłaby Sejm do odebrania Antoniemu Macierewiczowi immunitetu poselskiego w związku z tym, iż prokuratorzy prowadzący śledztwo w sprawie raportu z weryfikacji chcą mu zarzucić „ujawnienie tajemnicy, przekroczenie uprawnień i poświadczenie nieprawdy”. Nastąpiło to w okolicznościach, gdy poseł Macierewicz wygrywał w sądach różnej instancji wszystkie procesy z negatywnie zweryfikowanymi funkcjonariuszami i żołnierzami WSI i gdy kierowany przez niego Zespół Parlamentarny ds. Zbadania Przyczyn Katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 roku zaczął skutecznie podważać oficjalną wersję wydarzeń, które w tym tragicznym dniu miały miejsce (pisałem o tym w artykule „Służby w prokuraturze” wydrukowanym w „Naszym Dzienniku” 10 stycznia 2012).

Wydaje się, że w chwili obecnej mamy do czynienia z podobną sytuacją. Po niedawnym wycieku informacji z prokuratury wojskowej medialni sojusznicy tracącego poparcie społeczne rządu Donalda Tuska przypuścili brutalny atak na ekspertów Zespołu Parlamentarnego i Prokuratura Apelacyjna najwyraźniej nie chce pozostać w tyle. Nie jestem bowiem jedyną osobą z kręgu dzisiejszych i byłych współpracowników Antoniego Macierewicza wzywaną ostatnio w sprawie fikcyjnych wykroczeń kolegów. Przypuszczam, iż w chwili, gdy piszę te słowa, wpływają do Pana Prokuratora skargi innych członków Komisji. Z relacji, które znam, wynika iż niektórzy z Prokuratorów Apelacyjnych stosują metody przypominające praktyki z czasów stalinowskich. Wiem, że prokurator Kuciński obrażał moich kolegów i podczas przesłuchań zachowywał się wobec nich prowokacyjnie i arogancko. Dowodów na takie zachowanie nie znajdzie się zapewne w protokółach przesłuchań, ale fakty pozostają faktami i jest to dostateczny powód by zwrócić się do Prokuratury Generalnej o wszczęcie postępowania wyjaśniającego tudzież dyscyplinarnego i karnego wobec osób winnych stosowania takich metod i o dokładne zbadanie działań Prokuratury Apelacyjnej pod kątem ich zgodności z obowiązującym prawem.

Osobną sprawą jest polityczny wydźwięk działań podejmowanych przez przedstawicieli Prokuratury Apelacyjnej w obronie służb, którymi kierowali oficerowie przeszkoleni w sowieckich akademiach. W moim rozumieniu działania te godzą w polską rację stanu i – co za tym idzie – w bezpieczeństwo państw Sojuszu Północnoatlantyckiego. Nie byłoby dla mnie zaskoczeniem, jeśliby okazało się, iż w jednej z najważniejszych instytucji reprezentujących wymiar sprawiedliwości III Rzeczypospolitej zapuściła swe macki post-sowiecka agentura.

I wreszcie, kwestia natury technicznej. Mieszkam obecnie i przebywam głównie po drugiej stronie oceanu i właśnie z tej perspektywy obserwuję dziś polską scenę polityczną. Dlatego też, gdyby zaszła potrzeba wyjaśnienia jakichś spraw związanych z moim udziałem przed pięciu laty w pracach Komisji Weryfikacyjnej, proszę o kontakt za pośrednictwem Ambasady Stanów Zjednoczonych w Warszawie.

 

Z nadzieją, że Prokuratura Generalna nada właściwy bieg poruszonym przeze mnie sprawom i z należnym szacunkiem dla Urzędu,

 

 

Tadeusz Witkowski

 

 

Do wiadomości:

  1. Ambasada Stanów Zjednoczonych w Warszawie
  2. Niezależne media

 

O sprawie informuje Nasz Dziennik w artykule Zenona Baranowskiego "Odwet WSI"

http://www.naszdziennik.pl/wp/55586,odwet-wsi.html

 dr Tadeusz Witkowski jest publicystą, badaczem akt przechowywanych w Instytucie Pamięci Narodowej, członkiem Komisji Weryfikacyjnej ds. Wojskowych Służb Informacyjnych.

 

5 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. ta sama prokuratura nie reguje na pomówienia karalne Palikota

pomimo zgłoszenia do prokuratury przez posła Macierewicza doniesienia o możliwości popełnienia przestępstwa, Palikot dalej bezkarnie pomawia na łamach i w eterze AGORY.

Palikot: Wsadzimy Macierewicza do więzienia. Za raport WSI

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,14707421,Palikot__Wsadzimy_Macierewicza_do_wi...
Jego raport w sprawie WSI, w którym znajdowały się dane różnych osób, według naszej najlepszej wiedzy spowodował różne konsekwencje, w tym śmierć współpracowników polskich służb wywiadowczych na terenie byłego Związku Radzieckiego - powiedział w środę w Radiu TOK FM Janusz Palikot.
- Z PiS-em nie chcemy mieć nic wspólnego - mówił w środę w TOK FM Palikot, zarzekając się, że nawet prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz jego Ruch chce odwoływać z innych powodów. - Mnie z PiS-em wszystko dzieli, nic nie łączy. Życzę PiS-owi jak najgorzej. Mam nadzieję, że ta formacja wreszcie, kiedy my wygramy następne wybory, przestanie zatruwać polskie życie społeczne.

Palikot ma szerszą wizję. - Wsadzimy Macierewicza do więzienia - zapowiada. I mówi: - Jego raport w sprawie WSI, w którym znajdowały się dane różnych osób, według naszej najlepszej wiedzy spowodował różne konsekwencje, w tym śmierć współpracowników polskich służb wywiadowczych na terenie byłego Związku Radzieckiego.

Palikot stwierdził, że dysponuje w tej sprawie dowodami. - Jesteśmy w stanie wskazać z imienia i nazwiska pięć osób w Polsce, które mają tego typu wiedzę. One nie są w stanie udzielić informacji komisji służb specjalnych tak długo, jak nie zostaną zwolnione z tajemnicy służbowej. A mogą to zrobić prezydent, premier lub minister obrony narodowej - tłumaczy Palikot. I zapowiada, że zwróci się do nich o zwolnienie informatorów z tajemnicy. - Zobaczymy, jaka będzie decyzja tych osób - stwierdził.

Raport z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych opublikowany został w 2006 r. Znalazły się w nim nazwiska osób, które zdaniem komisji likwidacyjnej i jej szefa Antoniego Macierewicza - pracując w WSI bądź współpracując z tą służbą - działały nielegalnie. W sierpniu pisaliśmy, że odszkodowania i przeprosiny pomówionych w raporcie osób kosztowały podatników niemal milion złotych. Zdaniem prokuratury w przypadku wielu osób oskarżenia okazały się gołosłowne

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Po dymisji szefa Służby

Po dymisji szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego wyszła na jaw umowa o współpracy z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Gen. Janusz Nosek, szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego podpisał ją ponad dwa lata temu, po katastrofie smoleńskiej.

Według informacji "Rz" szef SKW nie poinformował o jej podpisaniu ministrów obrony narodowej, ani spraw wewnętrznych. Zakres tej współpracy jest tajny, ale wiadomo, że zarówno sama umowa, jak i jej szeroki zakres wzbudziła mieszane oceny na najwyższych szczytach władzy oraz wśród posłów z sejmowej komisji do spraw służb specjalnych. Według nieoficjalnych informacji FSB mogła dzięki tej umowie prowadzić szerokie i nie do końca kontrolowane działania w Polsce.
http://konflikty.wp.pl/kat,1020231,title,Rzeczpospolita-byly-szef-Sluzby...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. poseł Marek Opioła 


"Rzeczpospolita": były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego współpracował z rosyjską FSB.

Pamiętajmy o tym, że 5 lat temu to Donald Tusk powierzył gen. Noskowi
pełnienie obowiązków szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Dlaczego Premier odwlekał decyzję ws. gen. Noska przez ponad osiem miesięcy?
Informowałem Pana pisemnie o współpracy z Rosjanami w lutym br.:
http://sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/interpelacjaTresc.xsp?documentId=5D2A3DBA890CF49AC1257B57003E23CC&view=S

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1020223,title,Rzeczpospolita-byly-szef-Sluzby-Kontrwywiadu-Wojskowego-wspolpracowal-z-FSB,wid,16039276,wiadomosc.html?ticaid=11169c

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

4. Ci prokuratorzy

to sa takie qurwy meskie. Szkoda mojego nierasowgo psa rasy beagle z przednimi nogami basseta. A moze w rylo ktorys niby-polskij prokuror chce? Za darmo, w czynie spolecznym i z przyjemnoscia oraz bez grzechu, kazda facjate polskiego prokuratora wojskowego zmiazdze.Dawac adresy ciuliki w mundurkach! Harcerze przynajmnie umiej sie zachowac, zgodnie z tardycja mundurow.

avatar użytkownika Maryla

5. Prezentacja wystawy w Ann Arbor

http://ipn.gov.pl/aktualnosci/2013/centrala/otwarcie-wystawy-zaglada-pol...


Otwarcie wystawy „Zagłada polskich elit. Akcja AB – Katyń” w Ann Arbor (USA) – 1 października 2013

Miniaturka

1 października 2013 r. w Duderstadt Center Hall
(Duderstadt Center, University of Michigan, 2281 Bonisteel Boulevard, Ann
Arbor, MI 48109-2094) odbyło się uroczyste otwarcie wystawy „Zagłada polskich
elit. Akcja AB – Katyń", przygotowanej przez Instytut Pamięci Narodowej. W
uroczystości wziął udział Prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Łukasz
Kamiński.

Otwarcie wystawy zostało poprzedzone wykładem dr. Łukasza Kamińskiego zatytułowanym „The Archives
of Dictatorship – between Politics and Justice", który odbył się 1
października br. w Videoconference Suite, the
Duderstadt Center.

Prezentacja wystawy w Ann Arbor jest możliwa dzięki współpracy
pomiędzy Instytutem Pamięci Narodowej,
Department of Slavic Languages and Literatures of the University of Michigan,
Polskim Klubem i Polish Cultural Fund – Ann Arbor.

Wystawa jest prezentowana w Duderstadt Center Hall od 1 do 15 października 2013 r.

Wstęp wolny.

Dodatkowe informacje: Ewa
Pasek: ewamm@umich.edu

***

Wystawa przedstawia
największe akcje represyjne przeprowadzone równolegle przez Niemców i Sowietów
w Polsce w pierwszych miesiącach okupacji. Już w trakcie walk we wrześniu 1939
r. za Wehrmachtem i Armią Czerwoną posuwały się specjalne grupy SS i NKWD,
które w oparciu o wcześniej przygotowane listy proskrypcyjne dokonywały
aresztowań i egzekucji.

Jesienią
1939 r. na ziemiach wcielonych do Rzeszy, przede wszystkim na Pomorzu i w
Wielkopolsce, doszło do masowych egzekucji polskiej inteligencji. Jednocześnie
ok. 460 tys. Polaków wypędzono z tych ziem na tereny Generalnego Gubernatorstwa
(GG). Na początku 1940 r. akcję represyjną Ausserordentliche Befriedungsaktion
(Nadzwyczajna Akcja Pacyfikacyjna) postanowiono przeprowadzić również w GG.
Ostrze represji zasadniczo skierowano przeciwko osobom podejrzewanym o związki
z konspiracją niepodległościową – równocześnie akcja ta miała doprowadzić do
unieszkodliwienia przestępców pospolitych. Akcja AB rozpoczęła się 30 marca
1940 r., a jej pierwszym akordem była krwawa pacyfikacja terenów objętych
działalnością oddziału partyzanckiego „Hubala". Nasilenie działań
eksterminacyjnych nastąpiło w okresie od maja do lipca 1940 r. Największe
egzekucje miały miejsce w Palmirach pod Warszawą, na Rurach Jezuickich w
Lublinie, na Firleju pod Radomiem, w Skarżysku-Kamiennej i innych miejscach. Z
akcją AB zbiegło się w czasie zarządzenie dowódcy policji niemieckiej,
Reichsführera SS Heinricha Himmlera w sprawie deportacji do obozów
koncentracyjnych 20 tys. Polaków. Część z nich aresztowano w trakcie tzw. akcji
zbiorczych, czyli łapanek, obław ulicznych, podczas których porywano z ulicy,
lokali, środków transportu wszystkich mężczyzn od 16 do 40 lat. Pierwszy
transport więźniów z Warszawy skierowano do obozu w Sachsenhausen 2 maja 1940
r. 14 czerwca 1940 r. wyruszył z Tarnowa pierwszy transport więźniów do nowo
zbudowanego specjalnie dla Polaków (a znanego dziś z dokonanej tam później
zagłady Żydów) obozu koncentracyjnego w Auschwitz. W sumie w ciągu kilku
miesięcy wywieziono wówczas kilkanaście tysięcy osób.

Masowe
aresztowania miały również miejsce na terenach pod okupacją sowiecką. W
pierwszych dniach marca 1940 r. Ludowy Komisarz Spraw Wewnętrznych Ławrientij
Beria skierował do Komitetu Centralnego Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii
(bolszewików) pismo z projektem decyzji o likwidacji 14 700 jeńców znajdujących
się w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz 11 tys.
przetrzymywanych w więzieniach tzw. zachodniej Ukrainy i Białorusi. Wniosek
został rozpatrzony przez Biuro Polityczne 5 marca 1940 roku. Na początku
kwietnia 1940 r. ruszyły pierwsze transporty do miejsc egzekucji w Katyniu,
Charkowie i Kalininie (Twerze), gdzie jeńcy byli rozstrzeliwani strzałem w tył
głowy. Osoby przetrzymywane w więzieniach we Lwowie, Równem, Łucku, Tarnopolu, Stanisławowie
i Drohobyczu przewieziono do Kijowa, Charkowa i Chersonia. Z kolei
przetrzymywani w więzieniach w Pińsku, Brześciu, Baranowiczach i Wilejce
zostali przewiezieni do Mińska. Więźniowie ci (w sumie nie mniej niż 7305 osób)
zostali zlikwidowani najpewniej w miejscu docelowym podróży.

Równocześnie
z akcją „rozładowania" obozów specjalnych i więzień NKWD poddało
prześladowaniom rodziny skazanych na zagładę polskich jeńców. 13 kwietnia
deportowano do północnych obwodów Kazachstanu ok. 61 tys. Polaków. Wywożonym
pozwolono zabrać ze sobą jedynie rzeczy osobiste. Na miejscu kierowano ich do
pracy w kołchozach, osiedlając w skrajnie trudnych warunkach, często na
otwartym stepie.

Akcja AB
i mord w Katyniu były najbardziej jaskrawymi przykładami akcji represyjnych
przeprowadzonych w latach 1939–1941 na ziemiach polskich pod niemiecką i
sowiecką okupacją. W czasie „operacji katyńskiej" zamordowano około 22 tys.
ludzi. Szacuje się, iż w trakcie akcji AB Niemcy rozstrzelali ok. 6,5 tys.
Polaków. Razem z Polakami zamordowanymi w 1939 r. w analogicznych operacjach na
ziemiach włączonych do Rzeszy dawałoby to liczbę około 50 tys. ludzi. Znakomitą
większość ofiar jednej i drugiej zbrodni można zaliczyć do polskiej elity
intelektualnej.

Obie
operacje represyjne były wstępem z jednej strony do germanizacji, a z drugiej –
do sowietyzacji Polski. W pierwszym rzędzie uderzono w najlepiej
wykształconych, najzamożniejszych, aktywnych społecznie i politycznie oraz
najbardziej patriotycznych Polaków, którzy mogli stanowić zagrożenie dla planów
okupantów. Nie ulega dziś wątpliwości, że działania te mają znamiona zbrodni
ludobójstwa.

Wystawa
podzielona została na kilka bloków tematycznych. W pierwszym naświetlono
sowiecko-niemieckie przymierze polityczne i wojskowe z lat 1939–1941. Ukazano
wspólną agresję na Polskę, jej rozbiór oraz okupację, w trakcie której
współpracujące ze sobą mocarstwa wprowadzały w życie ludobójczą politykę wobec
obywateli podbitego kraju. W kolejnych blokach zaprezentowane zostały obie
zbrodnicze operacje z 1940 r., najpierw Zbrodnia Katyńska, a następnie akcja
AB. Zrekonstruowane zostały przygotowania do zbrodni, jej przebieg oraz
najważniejsi sprawcy. Przybliżone zostały przykładowe sylwetki ofiar, w tym
także rodzin: Czarnków, Wnuków, Dowbor-Muśnickich i Chrzanowskich, które stały
się jednocześnie ofiarami obu oprawców. Podsumowaniem wystawy jest próba
bilansu ludobójczych operacji, ukazanie ich geograficznego zasięgu oraz faktu
nieukarania znakomitej większości odpowiedzialnych za nią funkcjonariuszy III Rzeszy
i ZSRS, zwłaszcza sprawców Zbrodni Katyńskiej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl