Powstanie Warszawskie,dzień pięćdziesiąty, rodzinne tragedie

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

 

 Mamy     pięćdziesiąty  dzień Powstania Warszawskiego, wtorek 19 września. Ciężkie walki na Czerniakowie. Niemcy używają lotnictwa

Powstanie Warszawskie  bez pomocy z zewnątrz powoli zatracało swój impet. Zaczynało brakować karabinów amunicji, środków opatrunkowych, żywności.
 Mimo olbrzymich własnych strat nikt nie myślał o poddaniu Warszawy. Straty wroga buły nie mniejsze, choć generał Erich von den Bach dysponował stałymi dostawami broni i środków opatrunkowych. Dysponował szpitalami polowymi poza zasięgiem nielicznej artylerii polskiej.
W dniu 19 września Powstańcy toczyli straszne boje o Czerniaków. Niemieckie uderzenia generała von den Bacha szły od strony Wilanowa. Natarcie niemieckie od południa było wspierane lotnictwem.
Rozpoczęła się ewakuacja kanałami  rannych i ludności cywilnej  z Czerniakowa na Mokotów zapoczątkowana przez zgrupowanie Radosław  ppłk. Jana Mazurkiewicza ps. "Radosław"

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/f0/Tablica_MSI_1944_Zag%C3%B3rna.JPG/800px-Tablica_MSI_1944_Zag%C3%B3rna.JPG

Tablica przy ul. Zagórnej 2/4

 
Śródmieście nadal dzielnie się broniło.
W obronie Czerniakowa ginie:
 
    pporucznik Armii Krajowej, harcerz, instruktor, Jan Wuttke ps. "Czarny Jaś"
 
 
 
 
 
 
 
 
                           Irena Wiktoria Kowalska Wuttke "Irka"  Podharcmistrz, łączniczka, uczestniczka powstania warszawskiego w 3. kompanii "Giewonta" batalionu "Zośka" żona
 
 
 
 
Porucznik Jan Wuttke zastępca dowódcy 3. kompanii "Giewont" w III plutonie "Felek" batalionu "Zośka".
 
 
Jan Wuttke wywodzi się z 23 Warszawskiej Drużyny Harcerskiej "Pomarańczarnia" im. Bolesława Chrobrego. Żołnierz Szarych Szeregów, absolwent Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty "Agrikola". Wykładowcą w tej szkole był Ojciec  Blogerki, Anny Sówki, porucznik Andrzej Maria Kamiński, herbu Dołęga
 
Jan i Tadeusz Wuttkowie byli synami Gustawa Michała Wuttke, profesora geografii Uniwersytetu Warszawskiego
 
 
Porucznik Andrzej Maria Kamiński, herbu Dołega  był odznaczony Orderem Virtuti Militari,Powstanie Warszawskie 1944 rok, Krzyżem Walecznych 1939 rok / Modlin / Warszawski Krzyż Powstańczy, Krzyż Armii Krajowej, czterokrotnie Medalem Wojska,
 
 
Krzyż Powstańczy, Medal Wojska został ustanowiony dekretem Prezydenta RP na Uchodźstwie w Londynie dnia 3 lipca 1945 roku  za czyny dokonane w czasie II Wojny Światowej

 
W czasie okupacji Jan Wuttke, jest komendantem Grup Szturmowych / GS / Szarych Szeregów. Student wydziału prawa Uniwersytetu Warszawskiego.
Podporucznik,zastępca dowódcy 3. kompanii "Giewont" w III plutonie "Felek" batalionu "Zośka".
Walczy na Woli, Starym Mieście i Czerniakowie.
Mimo straszliwych walk, życie Powstańców toczy się normalnym torem.
W dniu 5 września porucznik "Czarny Jaś" bierze ślub ze studentką Politechniki Warszawskiej Irena Wiktorią Kowalską, "Irka" Podharcmistrz, łączniczka, uczestniczka powstania warszawskiego w 3. kompanii "Giewonta" batalionu "Zośka"
 

 

Irena Wiktorią Kowalską Wuttke, "Irka" absolwentka Instytutu Biologii
 
Ślubu udziela im ksiądz major, profesor Józef Warszawski SJ. Prezbiter, filozof, kaznodzieja, działacz harcerski, profesor rzymskiego Gregorianum, jezuita, kapelan Zgrupowania "Radosław". Armii Krajowej, kierownik polskiej sekcji Radia Watykan.Odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari
Ślub biorą w piwnicy kamienicy przy Hożej 15
Zamordowana  24 września w rejonie ul. Wilanowskiej gdzie została wzięta do niewoli przez Niemców. Rozstrzelali ją dnia następnego – 24 września na Woli najprawdopodobniej w podziemiach kościoła św. Wojciecha przy ul. Wolskiej. Miała 24 lata
 

 

ksiądz major, profesor Józef Warszawski SJ.
 

 

Irka, jest starsza siostrą Marii Kowalskiej "Maryna"sanitariuszka 3. kompanii Giewonta batalionu "Zośka " Zginie 30 sierpnia zasypana pod gruzami zbombardowanego domu przy ul. Zakroczymskiej 7 Odznaczona Krzyżem Walecznych
Harcerka 14. Warszawskiej Żeńskiej Drużyny Harcerskiej, tzw. Błękitnej Czternastki. Studentka tajnej medycyny
 

Mariia Kowalska "Maryna"sanitariuszka 3. kompanii Giewonta batalionu "Zośka " / fotografia Wathfora, dziękuje Tomku /

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/6/68/Wuttke_Powazki.jpg/428px-Wuttke_Powazki.jpg

 

 

Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec
A kiedy trzeba na śmierć idą po kolei
Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec „

 

 

Kiedy się wypełniły dni
1 przyszło zginąć latem
Prosto do nieba czwórką szli
Dwie siostry i brat z bratem
 

 
I tak śpiewali: Ach to nic
Ze tak bolały rany
 

 
Bo jakże słodko teraz iść
Na te niebiańskie polany

 
 
Przechodniu, powiedz Warszawie, tu leżym jej córki i  syny, prawom jej do ostatniej posłuszni godziny.
 
 

                                             

 

 

Etykietowanie:

31 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Michale

Cześć i chwała pieknym , bohaterskim Polkom, które zostały zamordowane przez niemieckich zbrodniarzy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. SABATON - Uprising (Official Video)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

3. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

W polskim społeczeństwie nadal panuje średniowieczny system dominacji mężczyzn,
W Powstaniu Warszawskim wzięło udział tysiące kobiet , dziewczyn, dzieci, które nie tylko były sanitariuszkami, łącznikami ale oficerami po "Agrikoli"
Wiele z nich otrzymało najwyższe odznaczenia bojowe, krzyże Virtuti Militari, Krzyże Walecznych.

Generałami zostały Panie
Generał Maria Stanisława Wittek "Mira"
Elżbieta Zawacka, ps. "Zelma"

My o Nich Pamiętamy i pamiętać będziemy

Wyrazy ubolewania



Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

4. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Pięknie dziękuję za Sabaton

Ukłony moje najniższe

http://youtu.be/vBYizexzj_w

Kto to jest ? doktor legumina

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Pelargonia

5. Szanowny Panie Michale,

A ja dołożę parę słów o dowódcy Zgrupowania "Radosław":

Jan Mazurkiewicz „Radosław” urodził się 27 sierpnia 1896 r.
we Lwowie. Po wybuchu I wojny światowej wstąpił do Związku
Strzeleckiego, z którym przybył 30 sierpnia 1914 r.do Krakowa.

Od 1918 r. działał w Komendzie Naczelnej III Polskiej Organizacji
Wojskowej (POW), po odzyskaniu przez Polskę w 1918 r. wstąpił do
odrodzonego Wojska Polskiego.

Po wybuchu II wojny światowej, Mazurkiewicz podjął decyzję o
utworzeniu Tajnej Organizacji Wojskowej (TOW), samodzielnej organizacji
bojowo-dywersyjnej działającej wg wytycznych ZWZ-AK. 16 marca
1943 r. został zastępcą szefa Kedywu KG AK płk. Emila Fieldorfa "Nila", a
rok później przejął dowodzenie nad całą organizacją.

W czasie Powstania Warszawskiego Mazurkiewicz dowodził Zgrupowaniem AK "Radosław".
Szlak bojowy tej formacji prowadził od Woli przez Muranów, Stare
Miasto, Śródmieście, Czerniaków i Mokotów. Po upadku Starówki
zgrupowanie walczyło na Czerniakowie. 2 października, w dniu kapitulacji
Powstania Warszawskiego, Mazurkiewicz został awansowany do stopnia
pułkownika. Dzięki uniknięciu niewoli mógł kontynuować działalność
konspiracyjną. Od kwietnia 1945 r. był komendantem obszaru centralnego
Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj.

Aresztowany 1 sierpnia 1945 r. przez UB został zwolniony we wrześniu dla przeprowadzenia akcji ujawnienia byłych żołnierzy AK. Stanął
na czele Centralnej Komisji Likwidacyjnej AK i 8 września tego roku
wystąpił z apelem do byłych akowców o wyjście z podziemia. Po jego
odezwie przed lokalnymi komisjami likwidacyjnymi ujawniło się ok. 50
tys. żołnierzy. 4 lutego 1949 r. został ponownie aresztowany
przez UB. W czasie śledztwa był torturowany fizycznie i psychicznie.
Komuniści zarzucali mu wznowienie działalności dywersyjnej i współpracę z
obcymi wywiadami. W areszcie był poddawany brutalnym torturom.

Zeznania moje z pierwszych dwóch lat śledztwa zostały na mnie
wymuszone albo sfałszowane. Bito mnie i wydzierano włosy. Najwyraźniej o
śledztwie z tego okresu mówi trzykrotna moja głodówka i wybicie zębów

-  mówił Mazurkiewicz.

Mimo to, na podstawie spreparowanych dowodów został skazany na karę
dożywotniego więzienia. Kolejne lata spędził w więzieniu na warszawskim
Mokotowie. Na wolność wyszedł po ogłoszeniu amnestii w 1956 r. Rok
później został zrehabilitowany.

"Radosław" został uhonorowany wieloma odznaczeniami
państwowymi: Krzyżem Złotym Orderu Virtuti Militari IV klasy, Krzyżem
Srebrnym Orderu Virtuti Militari V klasy, Krzyżem Niepodległości z
Mieczami, Krzyżem Walecznych (jedenastokrotnie), Krzyżem Armii Krajowej
oraz Warszawskim Krzyżem Powstańczym.

Zmarł 4 maja 1988 r. w Warszawie. Spoczął na stołecznych Wojskowych Powązkach.

Cześć i Chwała Bohaterom!

 

 Pozdrawiam serdecznie Pana i Małżonkę

 

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Pelargonia

6. Czerniaków 1944

Inscenizacja walk o Czerniaków.

Pozdrawiam serdecznie

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika nadzieja13

7. Powstańcze pamiętniki...

Powstańcze wspomnienia Henryki Zarzyckiej-Dziakowskiej

Powstanie Warszawskie 1944

Henryka Zarzycka-Dziakowska,
ur. 10.11.1927 w Warszawie
żołnierz AK ps. "Władka"
łącznika-sanitariuszka batalionu AK "Parasol"
ciężko ranna 28.08.1944 ul. Długa
Szpital Jeniecki Stalag IVB Zeithein
nr jen. 299838

(...)"
To było trudne przejście - kula wyrwała w ramieniu mej prawej ręki cały nieomal mięsień, zostawiając białą kość. Fontanna krwi trysnęła z przerwanej tętnicy, to nie wszystko, zobaczyłam zwisającą dłoń, szalone ogłuszenie, niesamowity ból: "Boże, Ojczyzna! i to musi być także dla niej." Słyszę świst kul, uświadomiłam sobie, że jestem na przed- polu, w zasięgu strzałów. O! nie, nie chcę umierać, lub mieć bardziej poszarpane ciało, czołgam się - czyjeś ręce uniosły mnie na nosze, straciłam przytomność. Wiem, że była operacja, zastrzyki i jeszcze coś takiego, zmartwione oczy "Ziutka" i jego ręka wlewająca wciąż upragnioną wodę w moje usta. (...) "Maks" zastanawiał się, czy od razu nie uciąć mi tej ręki. Zdejmował mnie ze stołu operacyjnego dwa razy.] Wreszcie zdecydował się mnie operować. Potem zszywanie rany przy karbidówkach i zapałkach, przy źle znieczulonym bólu. Pamiętam, że chciałam biec do mamy, ona by potrafiła mój ból i cierpienie ukoić - lecz była daleko! A ja tu już czekająca - pewnie już tylko śmierci.
Potworny koszmar. Wycofaliśmy się, tliła się w nas iskierka życia, wszyscy byli ranni."(...)

Wieczna Chwała Niezwyciężonym!

avatar użytkownika Maryla

8. 17-letnia Maria Chuchla 'Maja'

Powstanie Warszawskie.
21 września w obronie budynku przy Wilanowskiej 6 poległa 17-letnia Maria Chuchla 'Maja' łączniczka w batalionie Parasol.


W czasie okupacji aktywnie działała w konspiracji m.in. prowadziła
rozpoznanie do akcji Kretschmann i Braun, odbierała broń po akcji
Weffels, dostarczała ją do akcji Fruhwirth, a także wiele innych.

Jej siostra Kazimiera zginęła wraz ze swoim narzeczonym 1 września.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

9. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Maria Chuchla , to moja rodaczka, urodziła się tak jak ja w Poznaniu

Wieczne odpoczywanie racz Jej dać Panie

Wyrazy ubolewania



Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

10. Do Pani Nadziei

Szanowna Pani Beato,

Oto Bohaterka o której Pani tak pięknie pisze






Po wyjściu z Kanału na Wareckiej, fotografował Jerzy Tomaszewski ps. "Jur".

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

11. Do Pani Pelargonii

Szanowna Pani Ewo,

Pięknie dziękuję.
Proszę mi wierzyć, że filmiki więcej mówią niż moje pisanie

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

12. Szanowny Panie Michale

Z ksiażki 'Zośka i Parasol' o początkach miłości Ireny Kowalskiej i Janka Wuttke.

Ta para 5 września 1944 roku wzięła ślub w piwnicy przy ul. Hożej.
On zginąl 19 września, ona 24.


Z ksiażki 'Zośka i Parasol' o początkach miłości Ireny Kowalskiej i Janka Wuttke.</p />
<p>Ta para 5 września 1944 roku wzięła ślub w piwnicy przy ul. Hożej.<br />
On zginąl 19 września, ona 24.


CZEŚĆ ICH PAMIĘCI !

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

13. Do Pani Pelargonii

Szanowna Pani Ewo,



Watykan 1979. Gen. Jan Mazurkiewicz składa
życzenia w imieniu byłych żołnierzy Kedywu KG AK polskiemu papieżowi


Fotografie Whatfora, dziękuję Tomku


Wyrazy szacunku

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

14. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Pięknie dziękuję za powstańcze historie miłosne.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

15. Do Pani Pelargonii

Szanowna Pani Ewo,

Ukłony dla Wielce Szanownej Pani Mamy i Pani. Jutro ponoć ostatni dzień ze słoncem.

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

16. Szanowny Panie Michale

kolejna tragedia rodzinna, Cześc Ich pamięci !
Kamienie na Szaniec

Powstanie Warszawskie.
Około 23 września zginęli Janina Trojanowska - Zborowska ps. Nina i Jerzy Zborowski ps. Jeremi - dowódca batalionu Parasol.


W nocy 22/23.09.1944 ujęci przez Niemców wraz z innymi rannymi
żołnierzami zgrupowania "Radosław" i "Kryska" w piwnicach domu przy ul.
Wilanowskiej 1.
Rano, 23 września, wyprowadzeni z Górnego
Czerniakowa w rejon Komendy Sipo w al. Szucha 25; tam widziany po raz
ostatni (wg innych relacji widziany także w okolicy pl. Narutowicza przy koszarach Schutzpolizei).

Od 1945 r., zgodnie z prawem i zwyczajem wojennym, por. "Jeremi" oraz
"Nina" oficjalnie uznani są za zaginionych - ich ciał nigdy nie
znaleziono ("zamordowani w nieznanych okolicznościach").

Tak relacjonuje się ostatnie chwile tej pary:
Relacja Wandy Łado-Moczarskiej-Ambroziak w książce 'Parasol' P. Stachiewicza:

"Świtem długi szereg złożony z ludności cywilnej, grupki powstańców i
berlingowców kierował się czymś, co kiedyś było ulicą Wilanowską. [...]
Wmieszana w tłum ludności cywilnej, mogłam doskonale obserwować przebieg
wydarzeń. Wśród okaleczonej grupy powstańców, wspierających się na
kijkach bądź prowadzonych przez lżej rannych, zauważyłam ciężko rannego
Jeremiego, niesionego na prowizorycznych noszach przez trzech chłopców, a
obok jego żonę Ninę. [...]
Mniej więcej w południe [...] skierowano
nas w Aleje Ujazdowskie, a następnie w aleję Szucha, gdzie nastąpił
powtórny postój. W tym właśnie czasie grupę powstańców, a wśród nich i
Jeremiego z Niną, zabrano do siedziby gestapo."

O relacji Mateusza Wrzoska w książce 'Parasol' P. Stachiewicza:

"Autor w dobę później był przesłuchiwany [...] tylko dzięki zbiegowi
okoliczności i szybkiej orientacji uniknął rozstrzelania, do którego go
ustawiono.
Wtedy wszystkich powstańców rozstrzelano.
Zdaniem
autora książki nie ulega wątpliwości, że Jeremiego z Niną rozstrzelano
23 września w rejonie siedziby w alei Szucha. Bowiem ranni rozpoznani
jako powstańcy i zabrani do siedziby gestapo żywi już stamtąd nie
wychodzili."


A. Kamiński, w książce 'Zośka i Parasol' o Jeremim:
"Nikt nie dowiedział się już o jego dalszych losach.

Jeśli zmarł z ran, to wiadomo, iż prócz czterech ran odniesionych na
Starym Mieście i Czerniakowie miał głęboką ranę piątą - RANĘ DUSZY. Ten
dzielny człowiek bowiem miał taką
wrażliwość sumienia, która nie wytrzymała naporu ludzkiej krzywdy, towarzyszącej najstraszniejszym z polskich powstań.

A jeśli zmarł okrutniejszą niż żołnierska śmiercią, to los się okazał
dziko bezlitosny w stosunku do tego, który przewodził w walce z jedną z
najbardziej zbrodniczych instytucji, jakie zna ludzkość - z gestapo."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

17. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Pięknie dziękuję

Wieczna cześć i sława Bohaterom Powstania Warszawskiego

Wyrazy szacunku

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

18. CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI !

Kamienie na Szaniec.
Eugeniusz Lokajski ps. Brok - autor jednych z najbardziej znanych fotografii z Powstania Warszawskiego

Urodzony 14 grudnia 1908 w Warszawie

Absolwent gimnazjum
im. Mikołaja Reja w Warszawie. W 1934 ukończył Centralny Instytut
Wychowania Fizycznego i został asystentem – instruktorem lekkiej
atletyki na tejże uczelni. W tym czasie podjął także pracę nauczyciela
wychowania fizycznego w macierzystym gimnazjum.
W 1934 ukończył odbywanie służby wojskowej w Szkole Podchorążych Rezerwy Piechoty w Zambrowie.

W latach 1934 -1937 odniósł wiele sukcesów w dziedzinie sportu, m.in.
wicemistrzostwo świata w pięcioboju w Budapeszcie (1935), udział w
olimpiadzie w Berlinie (1936), rekord w rzucie oszczepem w Poznaniu
(1936), wygrana w tejże dyscyplinie w Atenach (1937).

Wojna:
W Kampanii Wrześniowej był dowódcą plutonu 35 Pułku Piechoty. Został wzięty do niewoli pod Brześciem nad Bugiem.

W październiku 1939 przedostał się do Warszawy. W pierwszych latach
okupacji ukrywał się, pracując jako robotnik w Paprotni pod Warszawą, a
następnie jako fotograf w pracowni fotograficznej przy ulicy
Berezyńskiej na Saskiej Kępie. W 1942 otworzył zakład fotograficzny w
mieszkaniu matki przy ulicy Łuckiej 2. Prowadził konspiracyjne nauczane
wychowania fizycznego.
W styczniu 1944 zaprzysiężony jako żołnierz
AK „Brok”, dowódca plutonu w 3 Kompanii Praskiej, wchodzącej w skład I
Batalionu Rejonu III Rembertów, VII Obwodu Armii Krajowej „Obroża”. W
Powstaniu był oficerem łącznikowym Kompanii „Koszta”, a od 30 sierpnia
jej dowódcą. 21 lub 22 sierpnia w kinie „Palladium” pokazany został
nakręcony przez niego film ze szturmu na PAST-ę.

Eugeniusz Lokajski poległ 25 września pod gruzami zbombardowanego domu przy ulicy Marszałkowskiej 129.

Zdjęcia:

Na swoich zdjęciach Lokajski zdołał uchwycić chyba wszystkie ważniejsze
aspekty Powstania; walkę, codzienność cywilów, barykady, powstańcze
śluby, kuchnię polową, szpitale, jeńców niemieckich, zniszczone ulice i
drastyczne sceny pochówku ofiar niemieckich „krów”. Powstanie
Lokajskiego, zakończone jego śmiercią 25 września, obejmowało ulice
Śródmieścia Północnego: od ulicy Królewskiej po plac Napoleona, od Tamki
po Bagno. Największą grupę zdjęć stanowi cykl zdobycia PAST-y. Lokajski
używał aparatu leica oraz negatywów firmy Agfa: Superpan, Isopan ISS
oraz Voigtälnder. Wywoływał je w mieszkaniu swojej siostry, Zofii
Domańskiej, w Śródmieściu. To właśnie ona przechowała zdjęcia i
przekazała Muzeum Powstania Warszawskiego.

źródło: http://www.1944.pl/galerie/fototeka/autor/56

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

19. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Wieczna cześć i chwała, Bohaterowi wojny Obronnej , wrzesień 1939roku, Powstańca Powstania Warszawskiego, olimpijczyka

Eugeniusza Zenona Lokajskiego






Wyrazy ubolewania



Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

20. Panie Michale ,serdeczna modlitwa za Nich

i wielkie podziekowania dla Pana i Pozostałych,którzy TAK serdecznie przywrocili pamięć o kolejnych bolesnych losach Polek i Polaków i o wielkiej mocy Miłości...nie poddającej sie nawet Mordercom...Niemcom...
serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

21. Szanowna Pani Zofio,

Szanowna Pani Zofio,

Ma Pani rację !
Niemców nie można inaczej nazywać jak ludobójcy



Ukłony dla Pani i Budrysowa

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

22. Panie Michale :) TO jest TO !

lupus
i ludobójstwo
serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

23. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

To krwiożerczy lupus.

Wieczorne ukłony dla Pani i Budrysowa

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

24. Panie Michale :)

krwiożercze wampiry...
a jesienne różę są najpiękniejsze ..... i żaden lupus nie zabierze im czaru...:)
a Powstanie jeszcze TRWA
serdeczna modlitwa
za te piekne dusze,które niczym jesienne róże Warszawa traciła w każdej sekundzie swych ostatnich godzin...Życia..
serdeczności

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

25. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Ma Pani racje
Powstanie nadal trwa

Ukłony z jesiennymi różami dla Pani i Budrysowa

http://patrz.pl/filmy/mieczyslaw-fogg-ostatnia-niedziela-1936 dla układu obecnie panującego


Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

26. Piękna ta róża panie Michale :)

Dobrego Dnia Panu,Rodzinie i Blogmedia24.pl :)
serdeczności

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

27. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Pięknie dziękujemy, Cieszymy się , że Pani się podoba

Serdeczności dla Budrysowa


Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

28. Panie Michale :) cudna i słoneczna :)))

serdeczności z Budrysowa :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

29. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Serdeczności i wzajemności dla Pani i Budrysowa.

Ukłony



Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

30. Panie Michale :)

ach te polskie konie i psy i ten nasz Kossak i cała Jego Rodzina :)
czy jeden z koni nie pochyla się z uśmiechem nad siedzącym psiakiem ?:)
Niedzielne serdeczności..:)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

31. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Tak ! ! !

Ukłony




Michał Stanisław de Zieleśkiewicz