Wyczyn na miarę... czego ?

avatar użytkownika AdamDee

 

Mamy świadomość tego, w czym uczestniczymy i, że to właśnie nam przypadła rola. Bez względu na to, co my wszyscy w życiu będziemy jeszcze robili, zawsze będziemy mogli powiedzieć: tak, to my mieliśmy ten zaszczyt poszukiwania szczątków majora "Zapory", majora "Łupaszki", tak, to my zidentyfikowaliśmy ich szczątki i to my ogłosiliśmy ich nazwiska

[...]

 

Traktuję to jako dzieło własnego życia. Myślę, że bez względu na to, jaka będzie moja przyszłość, nigdy nie będę miał większego honoru jak ten, który mam w tej chwili.

To jest właśnie to.

Jedni mrówczą pracą i zrządzeniem losu odkrywali, że znany porządek natury jest w istocie odmienny i od dnia ich odkrycia wszystko się bezpowrotnie zmienia. Innym przychodziło odkrywać lądy, innym deptać widoczny z ziemi Księżyc lub wejść na szczyt, na który nikt nie wszedł.

Ktoś odkrył nieznany pierwiastek, inny ustanowił rewolucjonizującą wszystko matematyczną regułę, a jeszcze ktoś inny uratował czyjeś życie, torując tym drogę innych, którzy mogli zrobić to samo.

Byli astronomami, astronautami, alpinistami, fizykami, matematykami, lekarzami...

Historyk.

Co może historyk ?

 

Co daje nam to odkrycie ? Świadomość, zadośćuczynienie ofiarom i ich rodzinom.

Ale nie tylko.

Sprawa "Łączki" niesie w sobie jeszcze jedno przesłanie - zbrodniarzu, twoje dzieło pozostanie w świadomości na wieki. Rubel za wejście, dwa za wyjście...

9 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Czy warto było tak żyć

Nieugięci naszym wzorem, a wskazanie i nazwanie zbrodniarzy, ich morderców, naszym obowiązkiem.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. nigdy nie będę miał większego honoru jak ten, który mam w tej ch

Prof. Szwagrzyk ma rację. Dla nas wszystkich jest honorem uczestniczyć jako warta honorowa przy ekshumacjach. My wszyscy nie jestesmy tego godni, jak był ks. prał. Zdzisław Jastrzębiec Peszkowski.

Ks. Peszkowski mówił o sobie nie tylko jako o kapelanie Rodzin Katyńskich, ale i Pomordowanych na Wschodzie...

- Ten kapłan brał w swoje dłonie przestrzelone czaszki i pochylając się nad dołami masowej śmierci w Katyniu, modlił się nad nimi. Kiedyś powiedział mi: „Wiesz, chyba właśnie po to zostałem księdzem”. W miejscach kaźni Polaków w ZSRR odprawiał Eucharystię. Specjalnie poświęconym przez Ojca Świętego Jana Pawła II różańcem jakby namaszczał te czaszki, odprawiał chrześcijański pogrzeb, którego ofiary zbrodni katyńskiej przecież nie miały. Swoje kapłaństwo przeżywał w duchu prawdy o świętych obcowaniu. Przez pryzmat posługi tego wyjątkowego kapłana należy uczyć się patrzenia na chrześcijański, ewangeliczny sposób zmagania się ze złem. Ks. Peszkowski jest autorem niezliczonych publikacji o Katyniu, o gehennie Polaków w ZSRR, ale także rozważań Drogi Krzyżowej, gdyż Polską Golgotę Wschodu traktował jako przeżywanie cierpienia poprzez współuczestniczenie z cierpieniem Chrystusa. Ks. Peszkowski wielokrotnie powtarzał, że człowiek pozostawiony sam sobie - bez patrzenia na Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego Jezusa - będzie się pogrążał w nienawiści i dążył do zemsty na krzywdzicielach. Podkreślał więc, że miłowanie swoich nieprzyjaciół jest nie tylko wzniosłym ideałem moralnym, ale przede wszystkim wielką łaską, którą daje Bóg; często powtarzał, że przebaczenie w żadnym razie nie oznacza zapomnienia!

- W niezwykłej biografii ks. Peszkowskiego pisze Pan, że ten niezłomny świadek i obrońca prawdy traktował Katyń jako sacrum. Które z postulatów tego kapłana zostały zrealizowane, a czego nie doczekał?

- Ks. Peszkowski, wsłuchując się w nauczanie Jana Pawła II oraz przyjaźniąc się z kard. Stefanem Wyszyńskim, miał świadomość tego, że Warszawa jest wyjątkowym miastem. Bardzo brał do swojego serca słowa Prymasa Tysiąclecia, który powiedział, że Warszawa to „męczeńskie sanktuarium narodu”. Mając tego świadomość, Ksiądz Prałat sprzeciwiał się np. budowie biurowca w pobliżu Grobu Nieznanego Żołnierza na pl. Piłsudskiego. Proponował, żeby zamiast tej budowli powstało tam Muzeum Martyrologii Narodu Polskiego. Niestety, ten pomysł nie został zrealizowany. Drugim ważnym postulatem ks. Peszkowskiego była budowa świątyni pojednania w Katyniu, która miałaby charakter ekumeniczny. Pomysł katyńskiego Sanktuarium Modlitwy również nie spotkał się z większym zainteresowaniem. Bardzo wiele inicjatyw ks. Peszkowskiego udało się jednak zrealizować; najważniejsze, że powstały Polskie Cmentarze Wojenne w Katyniu, Miednoje i Charkowie, a także rozmaite pomniki i memoracje katyńskie w wielu miastach Polski i w innych krajach. Innym wielkim dziełem tego Kapłana są książki i artykuły o Katyniu i Polskiej Golgocie Wschodu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

3. Prawdziwa Polska w naszych sercach...

Szczurbiurowy tutaj http://niepoprawni.pl/blog/474/swist-pryncypiow napisał:

Dzisiaj, w tych dniach sierpniowych, sprawdźmy aktualność słów, które napisał w rozkazie, krótko przed śmiercią w 1946 roku, kpt. Sojczyński „Warszyc”, Żołnierz Niezłomny, dowódca Konspiracyjnego Wojska Polskiego:

„Darowano nam Polskę i ustanowiono rządy nad Nią, jakbyśmy byli narodem żebraków, jakbyśmy czekali przez sześć lat wielkich zmagań na koniec wojny z założonymi rękami, jakbyśmy nie toczyli najkrwawszych na kuli ziemskiej walk i jakbyśmy nie przerośli naszych rzekomych dobroczyńców gotowością do poświęceń i bohaterstwem. Na świętych ołtarzach Wawra, Oświęcimia, Majdanka, Warszawy, leśnych partyzanckich pobojowisk, spacyfikowanych po barbarzyńsku miast i wsi – dokonano najhaniebniejszej w dziejach profanacji: stworzono sztuczną, jakby w sercach naszych nie żyła prawdziwa, Polskę, która jest usankcjonowaniem wszelkiej podłości, zła i zdrady”.
Wstrząsające są słowa "Warszyca"....
A przeciw nam, o tak, znowu podłe słowa "rzekomych dobroczyńców" i jawnych wrogów...

avatar użytkownika Maryla

4. @guantanamera

o wiele ważniejsze dla mnie od lat, sa moim niejako mottem na co dzień, były słowa Warszyca wzywające do walki i wskazujące jej cel.

„Do Polski Wolnej, Suwerennej, Sprawiedliwej i Demokratycznej prowadzi droga przez walkę ze znikczemnieniem, zakłamaniem i zdradą.”
(Z rozkazu nr 2 „Warszyca” do żołnierzy Konspiracyjnego Wojska Polskiego z 8 stycznia 1946 r.)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

5. @Maryla

Naprawdę wspaniałe motto na co dzień...

avatar użytkownika gość z drogi

6. Adam Dee ...ukłony

a IM wieczna Chwała ,nie pomogły bandytów i morderców starania ,by Polska o Nich Zapomniała...Morderco Hańba i Pogarda,im podziękowania ,za to ,że dzisiaj możemy Być Dumnymi Polakami
ukłony i pozdrowienia :)
P.S
ktoś wczoraj pięknie powiedział,powstali z Ziemi,by przypomnieć, o sobie...

gość z drogi

avatar użytkownika AdamDee

7. @Gość z drogi et consortes

Chodzi mi po głowie taki obraz, który mówi:

- walczyliście o mnie i ja przyszłam by was odnaleźć.

W jakimś sensie to odnalazła ich Polska.
Polska, nie cieciaERPE.
Po prostu Polska - tym razem w osobie zespołu dr. Szwagrzyka.

AdamDee - Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
avatar użytkownika gość z drogi

8. @Adam Dee :)Po prostu Polska - tym razem w osobie zespołu "

Po prostu Polska - tym razem w osobie zespołu dr. Szwagrzyka.
Wielkie słowa uznania dla Profesora
Właśnie oglądamy Telewizję Trwam na ten TEMAT /"Warto zauważyć"/
wieczorne serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

9. "Walczyliście po mnie i ja przyszłam by was odnależć"

Widzę już oczami wyobrażni TEN OBRAZ....
Polsko do nóg CI padam
serd pozdrowienia

gość z drogi