Klapa winna klapy, czyli cieć na warcie.

Nie, nie jestem po jakiejś  partyjnej bibie za pieniądze podatników wyprawionej ani nawet po niewinnych imieninach.

Ja po prostu jestem po wysłuchaniu w TVN24 tłumaczenia prezydentki Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Waltz (w skrócie – HGW) przyczyn zalania parę godzin wcześniej otwartego tunelu wzdłuż Wisły.

Wg HGW zawiniła klapa, która się niepotrzebnie i do tego automatycznie zamknęła i to bez udziału prokuratury, a tak, że to określę  sama z siebie.

Od razu mi to tłumaczenie się niedorzecznym (nomen omen) wydało, bo ta rzekomo winna klapa  jest niemiecka, na nazwisko Siemens ma, czyli co to Ordnung wie i działa automatycznie – ma się zamknąć, to się zamyka i szlus! Nie ma się zamknąć  - to szczerzy się otwarta jak głupi do sera.

Ale to niedorzeczności nie koniec:

HGW wzięła sprawy w swoje ręce i kazała przy automatyce postawić ciecia, bo, jak powiedziała,„tam gdzie zawodzi automatyka – nie zawodzi człowiek”.

Zdębiałem, bo ten, przepraszam, idiotyzm wypowiedziała osoba, którą kiedyś ktoś tam tytułem profesorskim obdarzył!

Profesorka, a nie wie, że to automatyka nie zawodzi tam, gdzie zawodzi człowiek – po to tę całą automatykę zresztą wymyślono.

Ale niech tam: skoro HGW taka mądra, to niech ciecia przy klapie stawia, przy cieciu drugiego ciecia, który będzie tego pierwszego pilnował, żeby się nie uchlał, a jak za potrzebą na stronę odejdzie, to żeby go zastąpił.

Tylko wtedy, to proszę tę całą automatykę marki Siemens zdemontować i Niemcom jako szmelc do niczego nieprzydatny oddać.

Bo płacić i za automatykę i za cieciów do jej pilnowania wyznaczonych, to tylko idiota może.