Leszek Czarnecki, główny akcjonariusz LC Corp S.A. oraz GETIN Holding S.A., znany też jako twórca Europejskiego Funduszu Leasingowego S.A. - pierwszej i największej firmy leasingowej w Polsce, jest posiadaczem wielu nagród, wyróżnień i tytułów, przyznawanych za działalność menedżerską (1998 - nagroda "The Wall Street Journal" dla jednego z 10-ciu najlepszych menedżerów w Europie Środkowej "The best CEO in Central Europe", 1998 - laureat światowego finału konkursu "Young Business Achiever" w Pekinie, 2004 - "The Financial Times" uznaje go za jedną z 25 wschodzących gwiazd europejskiego biznesu, 2004 – tytuł "Przedsiębiorcy Roku z Europy Wschodniej", nadany przez prestiżową uczelnię biznesową INSEAD oraz Ministra Finansów Francji, 2005 - Nagroda Lesława A. Pagi - za osiągnięcia i osobisty wkład w rozwój rynku usług finansowych w Polsce).
W 2005, 2006 i 2007 roku Leszek Czarnecki został wybrany Graczem Roku w rankingu organizowanym przez polską edycję magazynu Forbes.
To wyróżnienie niewątpliwie bardzo dobrze odzwierciedla biznesową mentalność Leszka Czarneckiego. Klienci Getin Banku, którzy w 2007 roku zaciągnęli kredyty na zakup akcji LC Corp., boleśnie przekonali się, jak niebezpieczne są interesy prowadzone z Graczem Roku.
Przeczytajmy interpelację Poseł Marii Nowak z 21 marca 2013 r.
Interpelacja poseł Marii Nowak
Interpelacja (nr 16456) do ministra finansów
w sprawie osób poszkodowanych przez Getin Bank SA
Szanowny Panie Premierze!
Do mojego biura poselskiego zgłosiła się osoba przedstawiająca dokumenty, które wzbudziły moje zaniepokojenie i zrodziły kilka pytań. Pierwszy z dokumentów to umowa kredytowa zawarta 13 czerwca 2007 r. z Getin Bankiem SA z przeznaczeniem na zakup akcji LC Corp SA. Wartość kredytu na zakup akcji LC Corp SA udzielonego przez Getin Bank SA wynosiła 20 mln zł. Osoba podpisująca wskazaną umowę pozostawała na emeryturze i miała miesięczne przychody z tego tytułu rzędu 1700 zł. Bank udzielający kredytu nie poinformował o ryzyku finansowym, jakie osoba ta bierze na siebie. Można przypuszczać, że gdyby tak się stało – znając stopień ryzyka – umowy kredytowej by nie podpisała.
W związku z powyższym moje pytania:
1. Czy KNF i nadzór bankowy, a także Prawo bankowe dopuszczają podobne sytuacje, gdy kredytobiorca uzyskuje wysoki kredyt, nie posiadając zdolności kredytowej do jego obsługi?
2. Czy KPWiG i KNF dopuszczają sytuacje, w których bank (Getin Bank) udziela kredytu na zakup akcji firmy (LC Corp), pomimo że właścicielem obu (Getin Bank i LC Corp) jest ta sama osoba? Czy KPWiG lub KNF nie widzą w tej sytuacji żadnych zagrożeń, konfliktów interesów i potencjalnych negatywnych skutków dla stabilności rynku finansowego w Polsce?
3. Czy wg KPWiG lub KNF sytuacja, w której Getin Bank udzielał znacznych kredytów na zakup akcji LC Corp, mogła mieć wpływ na cenę emisyjną LC Corp, a także na cenę akcji na rynku po emisji?
Z wyrazami szacunku
Poseł Maria Nowak
Przyjrzyjmy się bliżej sprzedaży akcji LC Corp przez Leszka Czarneckiego.
Jak sprzedawano akcje LC Corp i dlaczego inwestorzy tracili oszczędności życia?
Większościowym akcjonariuszem LC Corp S.A., jest dr Leszek Czarnecki, kontrolujący również m.in. grupę finansową GETIN Holding S.A.
LC Corp SA jest spółką holdingową działającą w branży deweloperskiej. Kontroluje grupę spółek deweloperskich, realizujących inwestycje mieszkaniowe i komercyjne w największych polskich miastach Znana jest przede wszystkim z zakończonej w 2007 roku budowy komercyjnego centrum pod nazwą Arkady Wrocławskie oraz planów budowy drapacza chmur Sky Tower.
Spółka weszła na giełdę w czerwcu 2007 roku. Jej akcje są notowane od 29 czerwca.
Okoliczności sprzedaży akcji LC Corp. są uważane za wysoce kontrowersyjne.
Akcje sprzedawał Dom Maklerski IDM SA, posiadający rachunek bankowy w Getin Banku.
Była to jedna z największych ofert w historii warszawskiej giełdy. Akcje cieszyły się ogromnym powodzeniem. Zlecenia drobnych inwestorów zredukowano o około 99%. Drobni inwestorzy chcieli kupić akcje za ponad 11,3 mld zł. Pieniądze miały pochodzić z ogromnej akcji kredytowej przygotowanej przez krakowski Dom Maklerski IDM we współpracy z Getin Bankiem. Getin Bank zawarł z inwestorami umowy na około 10 mld zł. Oferowany kredyt mógł nawet 99 razy przekroczyć wkład własny kredytobiorcy. Bank i Biuro Maklerskie wg niektórych szacunków zarobiły na tych transakcjach około 25 mln złotych.
LC Corp zebrał w ofercie publicznej około 370 mln zł. Inwestorzy jednak ponieśli straty.
Debiut na warszawskiej giełdzie okazał się niewypałem. Akcje rozpoczęły giełdową karierę kursem zaledwie 10 groszy wyższym od ceny emisyjnej 6,50 zł. Rozczarowanie akcjonariuszy szybko przeistoczyło się w decyzje o sprzedaży walorów. Poskutkowało to spadkiem notowań , które wyniosły 6,06 zł na koniec sesji - prawie 7 proc. mniej niż cena. Aby inwestorom zwróciły się koszty zaciągniętych kredytów - tj. prowizja i odsetki - kurs dewelopera musiałby wzrosnąć co najmniej o 10 proc.
Niektórzy inwestorzy wpadli w panikę i sprzedawali akcje w pośpiechu, by jak najszybciej zwrócić wykorzystaną część kredytu. Potem było już tylko gorzej. Oto wykres pokazujący notowania spółki od debiutu do dnia dzisiejszego.
Źródło: http://inwestycje.pl/gielda/profil/LCCORP
Dzisiejsza cena akcji kształtuje się na poziomie zbliżonym do 1,30 zł.
Akcje okazały się zatem radykalnie przeszacowane, na co wpływ miała bez wątpienia potężna akcja kredytowa Getin Banku, realizowana wspólnie z DM IDM SA.
Porozmawiajmy z jednym z poszkodowanych inwestorów, który stracił wspólnie ze swoją prawie 80-letnią mamą ponad 500 tysięcy złotych.
Rozmowa z Janem Jączkiem
W jaki sposób przekonywano Pana do nabycia akcji LC Corp? Kto namawiał i jakie argumenty przedstawiał?
Od 15 grudnia 2008 r. do dziś przed Sądem Okręgowym w Katowicach, sygn. akt II C 718/12 toczy się sprawa z powództwa Jączek przeciwko Getin Bank SA, o unieważnienie umowy kredytowej.
W tej sprawie czterech świadków, również pokrzywdzonych przez Getin Bank SA (w takich samych okolicznościach), złożyło obszerne zeznania, wskazując jakie techniki oszukańcze i manipulacyjne zastosowali oszuści z Getin Banku SA i z Domu Maklerskiego IDM, by bezprawnie przejąć środki pieniężne znacznej wartości klientów tego banku.
Sugerowano, że cena będzie wynosiła ok. 5 PLN, tymczasem dopiero po podpisaniu kredytu otrzymaliśmy informację, że cena wyniesie 6,50 PLN/za akcję, to jest 30 procent wyżej niż nam wcześniej obiecano. Nie można było się wycofać się z podpisania umowy - po otrzymaniu wiedzy, że akcja będzie wynosiła 6,50 PLN. Szczegółowo zeznali to przed Sądem świadkowie, powtórzyli te zeznania również w Prokuraturze.
Po przeprowadzeniu własnego śledztwa, posiadam wiedzę, że pracownicy Getin Banku SA i Domu Maklerskiego IDM działali w zmowie przestępczej, stosując różne oszukańcze techniki, m. in. powoływano się na przeprowadzoną kilka tygodni wcześnie emisję akcji Getin Noble Bank SA, gdzie inwestorom początkowo dano zarobić. Rozpowszechniano różne nieprawdziwe (jak po czasie się okazało) informacje, m.in. że kto zainwestuje w kupno tych akcji zrobi dill życia.
Czy Bank udzielił Pana Mamie kredytu zgodnie z prawem bankowym?
Moja mama w chwili zawierania kredytu miała emeryturę w wysokości ok. 1700 zł, a udzielono jej kredytu w wysokości 20 mln zł. W oczywisty sposób nie posiadała zdolności kredytowej do spłacania takiego kredytu.
W protokole z inspekcji przeprowadzonej w Getin Banku SA w Katowicach przez funkcjonariuszy (KOMISJĘ) z Generalnego Inspektoratu Nadzoru Bankowego, z dnia 20 grudnia 2007 r., stwierdzono szereg naruszeń prawa przez przedstawicieli Getin Bank SA podczas akcji kredytowej, związanej z udzieleniem kredytów na zakup akcji LC Corp. SA, cytuję:
"Uwagi budziły w szczególności:
- obowiązujące zasady wyliczania zdolności kredytowej, niezgodne z postanowieniami art. 70 ust. 1 ustawy Prawo bankowe,
- przejściowa zmiana wewnętrznych limitów koncentracji wierzytelności w okresie kredytowania zakupu akcji,
- naruszenie przez Bank postanowień art. 79a ust. 4 pkt 1 ustawy Prawo bankowe,
- brak środków pieniężnych na finansowanie przez Bank akcji kredytowej, związanej z udzieleniem kredytów na zakup akcji LC Corp,
- przejściowe obniżenie współczynnika wypłacalności poniżej normy ostrożnościowej, określonej przepisami art. 128 ust 1 pkt 3 ustawy Prawo bankowe (...)".
Muszę też dodać, że powyższy protokół prokuratorzy, którzy zajmowali się tą sprawą, ukrywali przede mną od 28 listopada 2008 r. (data złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa) do 18 stycznia 2013 r., gdzie udostępniono mi go po raz pierwszy w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach.
Ile pieniędzy łącznie Państwo straciliście?
Dnia 13 czerwca 2007 r. "zainwestowaliśmy" kwotę 326 592, 82 PLN ( na dzień dzisiejszy uwzględniając odsetki ustawowe jest to kwota ponad 500 tysięcy PLN). Następnie Getin Bank SA potrącił kwotę ponad 48 tysięcy PLN prowizji za udzielenie na kilka dni fikcyjnego i jedynie na papierze kredytu w kwocie 20 milionów PLN.
Po redukcji otrzymaliśmy kredyt na akcje w wysokości 99 tysięcy złotych. Od czerwca 2007 r. do grudnia 2008 r. . (data złożenia pozwu do Sądu) spłacaliśmy kredyt po ok. 800 PLN miesięcznie (łącznie kilkanaście tysięcy PLN). Od kwietnia 2009 r. do 30 sierpnia 2011 r. (data śmierci mojej mamy), komornik ograbiał moją mamę po ok.500 PLN miesięcznie (łącznie ponad 14 tysięcy PLN).
Bezpośrednio na skutek zadawania Michalinie Jączek ogromnego bólu, cierpienia psychicznego i silnego stresu przez skorumpowanych funkcjonariuszy oraz nieludzkiego postępowania przez Getin Bank SA, moja mama doznała udaru mózgu i w dniu 30 sierpnia 2011 r. zmarła.
Jak Pan się ustosunkuje do wypowiedzi Wiceministra Kowalczyka w odpowiedzi na interpelację poseł Marii Nowak, że byliście Państwo informowani o orientacyjnej cenie emisyjnej za akcje 6,50 zł?
Byliśmy informowani o cenie około 5 zł za akcję. Bezpośrednio na skutek udzielenia klientom przez Getin Bank SA wirtualnego i tylko na papierze kredytu w kwocie ok. 10 mld złotych cenę emisyjną ustalono na 6,5 za akcję LC Corp., to jest najwyższą cenę jaka była podana w Prospekcie Emisyjnym. Dodać należy, że w Prospekcie Emisyjnym LC Corp. świadomie i celowo „pominięto” fakt, że Getin Bank SA będzie udzielał kredytów na zakup tych akcji, w sposób rażąco sprzeczny z prawem, łamiąc szereg przepisów Ustawy Prawo Bankowe i innych.
Dziękuję za rozmowę.
Minister Finansów po stronie Gracza Roku 2007
Przytoczmy odpowiedź Wiceministra Wojciecha Kowalczyka - podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów z dnia 2 maja 2013 roku:
Szanowna Pani Marszałek!
Odpowiadając na interpelację pani poseł Marii Nowak z dnia 15 marca br. przesłaną przez pana Marka Kuchcińskiego, wicemarszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, przy piśmie z dnia 12 kwietnia br., znak: SPS-023-16456/13, w sprawie osób poszkodowanych przez Getin Bank SA, uprzejmie przedstawiam następujące wyjaśnienia przygotowane po uzyskaniu stanowiska Komisji Nadzoru Finansowego.
Odnosząc się do podnoszonych przez panią poseł zagadnień, należy wskazać, że kwestie dotyczące udzielania przez banki kredytów określają przepisy ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe (t.j. Dz. U. z 2012 r. poz. 1376). Zgodnie z art. 70 ww. ustawy bank uzależnia przyznanie kredytu od zdolności kredytowej kredytobiorcy. Przez zdolność kredytową rozumie się zdolność do spłaty zaciągniętego kredytu wraz z odsetkami w terminach określonych w umowie. Kredytobiorca jest obowiązany przedłożyć na żądanie banku dokumenty i informacje niezbędne do dokonania oceny tej zdolności. Ponadto zgodnie z ust. 2 tego artykułu osobie fizycznej, prawnej lub jednostce organizacyjnej niemającej osobowości prawnej, o ile posiada zdolność prawną, które nie mają zdolności kredytowej, bank może udzielić kredytu pod warunkiem m.in. ustanowienia szczególnego sposobu zabezpieczenia spłaty kredytu. Zawieranie poszczególnych umów kredytowych należy zatem do indywidualnych decyzji każdego banku, który poza oceną sytuacji finansowej kredytobiorcy dokonuje również oceny przedstawionego przez niego zabezpieczenia.
Zwrócić należy ponadto uwagę na brzmienie art. 138 ust. 7 ustawy Prawo bankowe, określającego jedną z zasad nadzoru bankowego, która wskazuje, że środki podejmowane w ramach nadzoru nie mogą naruszać umów zawartych przez bank.
Wskazać trzeba również, że obowiązujące przepisy prawa pozostawiają bankom swobodę wyboru kontrahentów, z którymi współpracują, a także swobodę w zakresie kredytowania określonych przez kredytobiorców celów, na które kredyt ma być przeznaczony. Co do zasady, banki mogą udzielać kredytów na dowolny cel, jeśli nie jest to sprzeczne z przepisami prawa.
Z wyjaśnień przedstawionych przez Komisję Nadzoru Finansowego wynika, że kwestia udzielania przez Getin Noble Bank SA kredytów na zakup akcji LC Corp SA (dalej spółka) była przedmiotem czynności kontrolnych ze strony organu nadzoru w zakresie wynikającym z realizowanych celów nadzoru i posiadanych przez Komisję Nadzoru Finansowego kompetencji, określonych w przepisach ustawy Prawo bankowe. W wyniku dokonanych ustaleń do banku skierowano zalecenia poinspekcyjne.
Analizując ówczesną sytuację na rynku finansowym, organ nadzoru w czerwcu 2008 r. skierował także do prezesów banków pismo wskazujące na niekorzystne zjawiska w działalności kredytowej banków. W pismach tych wskazywał na potrzebę podjęcia przez banki działań mających na celu poprawę procesu identyfikacji i akceptacji ryzyka.
Odnosząc się do kwestii ceny emisyjnej akcji sprzedawanych w ramach publicznej oferty, wyjaśnić należy, iż cena ta ustalana jest w oparciu o różnorodne czynniki, które w ocenie zarządu emitenta pozwolą na przeprowadzenie oferty w zamierzony sposób, tj. skutkujący sprzedażą określonej liczby akcji i/lub pozyskaniem określonego kapitału. Zwrócić jednak należy uwagę, że cena emisyjna, jako jeden z istotnych elementów, jest brana pod uwagę przez inwestorów przed podjęciem decyzji o zakupie akcji. Z tego też względu, jak się wydaje, powinna być ona dla nich stosunkowo atrakcyjna.
Według Komisji Nadzoru Finansowego nie jest możliwe określenie, jaki konkretnie wpływ na ustalenie ceny emisyjnej akcji spółki miał fakt udzielania przez banki (oprócz Getin Noble Bank SA był to również Bank BPH SA) kredytów na zakup przedmiotowych akcji z zastosowaniem dźwigni finansowej.
Zwrócić natomiast należy uwagę, że zgodnie z przewidywanym harmonogramem oferty określonym w prospekcie emisyjnym spółka w dniu 11 czerwca 2007 r. podała do publicznej wiadomości cenę orientacyjną, po której przyjmowane będą zapisy w transzy detalicznej, ustalając ją na poziomie 6,50 zł.
Przyjmowanie zapisów na akcje odbywało się w dniach od 12 do 18 czerwca 2007 r., a więc inwestorzy zainteresowani nabyciem akcji spółki już znali orientacyjną cenę ich nabycia. Ostatecznie w dniu 18 czerwca 2007 r., również zgodnie z przewidywanym harmonogramem oferty, zarząd spółki poinformował o ustaleniu ceny akcji oferowanych (ceny emisyjnej) na poziomie 6,50 zł, a więc takim samym jak podana przed rozpoczęciem zapisów transzy detalicznej cena orientacyjna. Fakt udzielania kredytów na zakup akcji spółki nie wpłynął na zmianę ostatecznej ceny emisyjnej w stosunku do ceny orientacyjnej podanej przed rozpoczęciem zapisów na akcje spółki. Nie miał on również bezpośredniego wpływu na kształtowanie ceny akcji spółki w obrocie na rynku giełdowym, ponieważ cena ta kształtowana jest popytem i podażą ze strony inwestorów zamierzających dokonać zbycia posiadanych akcji lub ich nabycia.
Z poważaniem
Konkluzje końcowe
Jak widać, Wiceminister Kowalczyk w ogóle nie odpowiedział na kluczowe pytania posłanki Marii Nowak, o to, czy Getin Bank SA mógł bezprawnie wpływać na cenę emisyjną akcji LC Corp.
A więc uzupełnijmy wypowiedź Ministra.
Getin Bank, w którym akcjonariuszem większościowym jest Leszek Czarnecki, miał interes w tym, aby cena emisyjna akcji spółki LC Corp (także należącej w większości do L. Czarneckiego) była jak najwyższa.
Zarząd i pracownicy Getin Banku oraz sowicie wynagradzanego Domu Maklerskiego IDM SA (posiadającego rachunek w Getin Banku) rozkręcili potężną akcję kredytową, która w oczywisty sposób wpłynęła na cenę emisyjną akcji.
Getin Bank udzielał kredytów w wysokości od 5 mln do 80 mln złotych - wbrew prawu bankowemu - klientom nie posiadającym zdolności do ich spłaty z osiąganych dochodów i bez odpowiedniego do podejmowanego ryzyka zabezpieczenia. Wysoka kwota udzielonych kredytów (prawie 10 mld złotych) nie była związana z pieniężnym, własnym bądź obcym, źródłem finansowania działalności Banku.
Tzw. lewar, czyli relacja wysokości kredytu do wysokości środków klienta na rachunku inwestycyjnym w domu maklerskim wynosiła nawet 99.
Bank nie musiał przelewać środków z kredytów na konto DM IDM, gdyż znajdowało się ono w tym samym Banku.
Te czysto papierowe transakcje służyły wyłącznie do nakręcania sztucznego popytu na akcje i windowania ceny emisyjnej, a także uzyskiwania wysokich dodatkowych przychodów z prowizji od kredytów udzielonych „na papierze” oraz odsetek.
Klienci, którzy zaciągnęli kredyty, nie tylko tracili własne oszczędności, które ulokowali na rachunkach inwestycyjnych, ale także popadali w niespłacalne zadłużenia z tytułu zaciągniętych kredytów, których nie byli w stanie obsługiwać, ponieważ zostały przyznane bez uwzględnienia ich realnej zdolności kredytowej, wbrew prawu bankowemu.
Magazyn Forbes ma rację, Leszek Czarnecki był istotnie kluczowym biznesowym graczem w 2007 roku. Osiągnął spektakularny „sukces”, szkoda tylko, że ze szkodą swoich klientów i łamiąc przy tym wiele przepisów prawa.
Niezrozumiałe jest, dlaczego Ministerstwo Finansów to toleruje. Absolutnie niewystarczające jest poniższe stanowisko Ministra:
„Z wyjaśnień przedstawionych przez Komisję Nadzoru Finansowego wynika, że kwestia udzielania przez Getin Noble Bank SA kredytów na zakup akcji LC Corp SA (dalej spółka) była przedmiotem czynności kontrolnych ze strony organu nadzoru w zakresie wynikającym z realizowanych celów nadzoru i posiadanych przez Komisję Nadzoru Finansowego kompetencji, określonych w przepisach ustawy Prawo bankowe. W wyniku dokonanych ustaleń do banku skierowano zalecenia poinspekcyjne”.
Na zdjęciach: Jan Jączek, poszkodowany inwestor giełdowy
7 komentarzy
1. Uzupełnienie
Jan Jączek był sztygarem, a potem prowadził własną działalność gospodarczą. Całe życie ciężko pracował, by następnie być "ogranym" przez Gracza Roku.
Mimo to zachowuje się koncyliacyjnie i ubiega o ugodę z Getin Bankiem. Czy mu się uda?
Rebeliantka
2. Uzupełnienie ze Świnoujścia
Warto też przeczytać poniższy tekst, traktujący o metodach Getin Banku w związku z innymi produktami bankowymi:
http://www.wyspiarzniebieski.pl/aktualnosci/9827,1,wrobieni-przez-bankow...
Rebeliantka
3. Otrzymałam też
ZielonyWyspiarz
18 maja 2013 godz. 11:19
Tak się składa, iż wówczas byłem pracownikiem Biura Maklerskiego BPH S.A. i wiem jak w praktyce wyglądało udzielanie kredytów na zakup akcji LCorp w tym banku.. Otóż „lewar” wynosił 5x środki własne a z uwagi na konkurencyjny „astronomiczny” lewar – 99x środki własne w Getin Banku – wykorzystanie tych kredytów w BPH było znikome. Uważam, że dokoptowanie BPH do konsorcjum udzielającego kredytu na zakup Lcorp było obliczone tylko na dostarczenie argumentu m.in. wiceministrowi Kowalczykowi, że nie tylko Getin Bank udzielał tych kredytów. Zasadnicze pytanie brzmi ile wzięły w „łapę” setki zaangażowanych od lat w tę sprawę funkcjonariuszy publicznych –sędziów, prokuratorów ministrów, wiceministrów, rzeczników etc. – aby do tej pory ukręcać łeb temu oczywistemu przekrętowi. Uważam, że sedno problemu leży nie w tym, iż są złodzieje – byli, są i będą na tym świecie, to chyba oczywiste – prawdziwy problem to pasożyty utrzymywane i bardzo hojnie opłacane przez nas – podatników, wykorzystujące przywilej bezkarności, aby to złodziejstwo ochraniać.
Rebeliantka
4. Z informacji od blogerów
Otrzymałam też:
http://konserwatysta100.salon24.pl/507958,gracz-roku-2007-leszek-czarnec...
Kilka słów o Getin Banku…
Miałam nieprzyjemność zaciągnąć kredyt „Rodzina na swoim”we wspomnianym banku.Po półrocznej spłacie doszło do kuriozalnej sytuacji-bank przesłał pismo w którym poinformował,że źle oszacował dopłaty z banku krajowego do raty kredytu i w związku z tym podnosi mi ratę o prawie 300 zł(!!).Przy okazji uznał,że mam zadłużenie z powodu nieterminowego spłacania rat w wys.700 zł.Co ciekawe poszukiwanie dokumentów ,które by to potwierdzały trwają chyba do dzisiaj.Z machiną bankową zwykły Kowalski bez wsparcia adwokata nie ma szans- taka jest moja konkluzja.Adwokat w moim imieniu wystosowal pismo,powiadomił arbitraż bankowy.Skończyło się przeniesieniem kredytu do innego banku.Getin Bank omijam szerokim łukiem…
NIMFADORA2239 | 18.05.2013 09:59
Rebeliantka
5. Rozmowa z Janem Jączkiem i Zbigniewem Kękusiem
Rebeliantka
6. Jak działa w Polsce KNF?
http://ngi24.pl/article/117
Rebeliantka
7. Mówi Jan Jączek
Rebeliantka