Bieg do ojropy…

Wyścig się rozpoczął. Pan premier wzywa Kaczyńskich do debaty na temat wprowadzenia euro w Polsce.

- Moja oferta wobec braci Kaczyńskich brzmi w ten sposób: odblokujmy konstytucję, zróbmy tak, aby wizerunek Polski na świecie i w Europie był jeszcze bardziej stabilny. Fakt, że mamy konstytucję, która jest niezgodna z tym, co podpisaliśmy wchodząc do UE, też budzi pewne wątpliwości i emocje u naszych partnerów za granicą - oświadczył premier.

Na siłę i prawie że bez argumentów. Bo Europa chce? To ma być argument? Proszę Państwa Europa wypnie się na nas przy pierwszej możliwej okazji a cacka się z nami tylko dlatego że jeszcze mamy jakąś taryfę przetargowa. Proszę powiedzieć jak to będzie fajnie jak wejdzie unia:

Emeryt który dziś dostaje 870 zł w euro dostanie 218 €

Przeciętny pracownik 1100 zł w euro dostanie 275 €

Prezydent zarabia 19 000 zł w euro dostanie 4750 €

Premier zarabia 13 900 zł w euro dostanie 3475 €

Parlamentarzysta 11 800 zł w euro dostanie 2950 €

Ciekawi mnie czy po wejściu do strefy euro normalny człowiek będzie w stanie się wyżywić. Ceny pójdą w gorę i proszę nie mówić mi ze to demagogia bo przeżyłem to samo w Austrii. Ciekawi mnie też czy parlamentarzyści, premier i prezydent wystąpią o rewaloryzacje pensji do tych europejskich? Bo przecież standardem jest że tak wysocy rangą urzędnicy zarabiają dużo więcej w całej europie. A gdzie troska o nas maluczkich? Dobrze wiadomo że na wejściu do strefy euro zyskają tylko przedsiębiorcy i gdy ktoś powie że skoro przedsiębiorcy zyskają to ludzie też bo wypłaty wzrosną, jest w błędzie. Bogatsi się wzbogacą biedni zbiednieją, tak wygląda przykład Państw dużo bardziej rozwiniętych od nas. W europie chleb kosztuje 2 euro w Polsce póki co 0,50 € czyli jedna czwarta, ale po wejściu do unii monetarnej ceny praktycznie się wyrównają. Pensje niestety nie. Przykładów można by mnożyć. Dawno już porzuciłem mrzonki o wspólnej europie. Kiedyś byłem euro entuzjastą mimo że ciężko w to teraz uwierzyć… Przeszło mi…