Triduum Paschalne

avatar użytkownika Redakcja BM24

Triduum Paschalne to okres trzech dni, upamiętniających mękę i śmierć Chrystusa w liturgii Kościoła. Triduum Paschalne rozpoczyna się w Wielki Czwartek Mszą Wieczerzy Pańskiej, podczas której wspominane są wydarzenia upamiętniające Ostatnią Wieczerzę, z ustanowionymi przez Jezusa Chrystusa: Eucharystią i Sakramentem Kapłaństwa.

Wielki Czwartek to dzień upamiętniający Ostatnią Wieczerzę, podczas której Jezus zapowiedział swoją rychłą śmierć. W ten dzień odbywają się Msze: poranna - Krzyżma Świętego, i wieczorna Msza Wieczerzy Pańskiej.

Pod osłoną znaków dokonuje się dzieło zbawienia 

(Męka, Śmierć. Zmartwychwstanie - całość misterium paschalnego).

Podczas pamiętnej Ostatniej Wieczerzy Jezus wypowiedział słowa: „To jest Ciało Moje za was wydane”, oznaczające jego rychłą śmierć, której celem było zbawienie od grzechu i śmierci wszystkich wiernych.

Kolejne słowa wypowiedziane przez Chrystusa brzmią: „Kielich ten jest nowym przymierzem we krwi mojej”. Oznaczają one krew zabitego Zbawiciela, która jest zarazem symbolem Nowego i Wiecznego Przymierza – na samym końcu padają słowa: „Czyńcie to na moją pamiątkę”, pamiątkę śmierci i zmartwychwstania.

Podczas mszy rozbrzmiewa bicie dzwonów, które po chwili milknie (dźwięk dzwonów rozbrzmiewa ponownie dopiero w Wielką Sobotę). Cisza ta świadczy o cierpieniach wydanego na mękę krzyżową Chrystusa. To jest czas pogrążenia w smutku i żałobie – zarówno wiernych jak i Kościoła. Po zakończonej wielkoczwartkowej mszy kapłan obnaża ołtarz, co ma celu upamiętnienie pozbawienia szat Jezusa Chrystusa.

Uroczystości zostają zakończone przeniesieniem Ciała Jezusa Chrystusa do ciemni (kaplicy), w której odbywają się czuwania.

Drugi dzień Triduum Paschalnego stanowi Wielki Piątek, w którym wierni przestrzegają ścisłego postu, a także oddają się chwilom zadumy związanej z męką i śmiercią Chrystusa.Najważniejszą częścią nabożeństwa jest Adoracja Świętego Krzyża.

Wielki Piątek to dzień, żałoby i skupienia, upamiętniający śmierć Jezusa na krzyżu. W ten dzień, podobnie jak w Wielką Sobotę, nie odprawia się Najświętszej Eucharystii, a wiernych obowiązuje ścisły post.

Kościół, grób Pański

Pierwsze czytanie w Liturgii Słowa to tekst z Księgi proroka Izajasza, w którym prorok mówi o tym, że Mesjasz będzie cierpiał za grzechy ludzi. Autor Listu do Hebrajczyków przypomina, że Chrystusowi znany jest ludzki los, bo sam został okrutnie doświadczony. Przez Jego posłuszeństwo dokonało się zbawienie świata. Zbawcze wydarzenia przypomina Ewangelia.

Na zakończenie Liturgii Słowa odbywa się wyjątkowo uroczysta modlitwa powszechna. W dziesięciu wezwaniach prosimy Boga, aby miał w opiece cały świat.

Do świątyni wnoszony jest owinięty tkaniną krzyż, na którym spoczywa Jezus – kapłan odsłania tkaninę, a wierni podchodzą i całują stopy umęczonego Zbawiciela. Na samym końcu Chrystus przenoszony jest do Grobu Bożego i przykrywany białym welonem na wzór całunu. Od tego momentu odbywa się uroczysta adoracja.

Trzeci dzień Triduum Paschalnego przypada na Wielką Sobotę.

Wielka Sobota jest dniem żałoby i adoracji Naświętszego Sakramentu. W ten dzień, podobnie jak w Wielki Piatek, nie odprawia się mszy, święci się jednak pokarmy na wielkanocny stół.

W dzień odbywają się święcenia pokarmów.

Święconka

Msza rozpoczyna się poświęceniem ognia, odbywającym się tuż przed wejściem do kościoła. Procesja z płonącym paschałem wchodzi do świątyni, przy czym wnętrze kościoła jest zupełnie nieoświetlone. Kiedy kapłan dociera do ołtarza zapalają się światła i następuje Liturgia Słowa z wieloma czytaniami, kolejno: Liturgią Chrzcielną - podczas której zebrani w świątyni wyrzekają się grzechów i tym samym się z nich oczyszczają i Liturgią Eucharystyczną - która upamiętnia Ciało i Krew Chrystusa, pełniące rolę pokarmu na życie wieczne.

 Następuje poświęcenie ognia, a potem prowadzący kreśli na paschale znak krzyża, litery Alfa i Omega oraz na polach między ramionami krzyża cyfry bieżącego roku, umieszcza też pięć symbolicznych gwoździ w formie krzyża. Bo „Chrystus wczoraj i dziś, Początek i Koniec, Alfa i Omega. Do niego należy czas i wieczność. Jemu chwała i panowanie przez wszystkie wieki wieków”.

W niektórych parafiach na zakończenie obrzędów odbywa się jeszcze procesja rezurekcyjna. Chrześcijanie całemu światu ogłaszają radosną wieść: możecie już otrzeć łzy, śmierć została pokonana. „Niech ta świeca płonie, gdy wzejdzie słońce nie znające zachodu: Jezus Chrystus, Twój Syn Zmartwychwstały, który oświeca ludzkość swoim światłem i z Tobą żyje i króluje na wieki wieków”.

Tę najważniejszą ceremonię kończy uroczysta procesja rezurekcyjna z Najświętszym Sakramentem.

Etykietowanie:

39 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Marek Gajowniczek.Wielki

Marek Gajowniczek.
Wielki Tydzień. Środa

Sanhedryn już wiedział - Zabiją Jezusa
i śledzić Go bacznie nakazał.
Sam Judasz się zgłosił. Nikt go nie przymuszał.
Obiecał, że może Go wskazać.

Motywy. Porywy.
Zły szeląg fałszywym
do dzisiaj w kieszeniach ciąży.
Wysprzątać by trzeba
i wreszcie się nie bać.
Na razie wyłącznie się dąży.

Gdzieś w górze decyzje wyraźne podjęto.
Uważnie pilnować tematu!
To nic, że rozruchy i Wielkie jest Święto,
bo władza największy ma atut.

Motywy. Porywy.
Pieniądzem fałszywym
zapłacą. Będą pilnować!
A człowiek to widzi,
kto tu z prawa szydzi
i nie wie jak ma się zachować.

Sanhedryn już wiedział, a dzisiaj my wiemy.
Do Świąt już społeczność gotowa.
Słuchamy. Czujemy i się szykujemy.
Rokrocznie. Tak samo. Od nowa.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. O.Jacek Bałemba

Refleksja na Wielki Czwartek: O uniżeniu przed Najświętszym Sakramentem
http://sacerdoshyacinthus.wordpress.com/2013/03/27/refleksja-na-wielki-c...

Klękanie przed Panem Jezusem

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

 

Tantum ergo Sacramentum

veneremur cernui:

et antiquum documentum

novo cedat ritui:

praestet fides supplementum

sensuum defectui.

Przed tak wielkim Sakramentem

upadajmy wszyscy wraz,

niech przed Nowym Testamentem

starych praw ustąpi czas.

Co dla zmysłów niepojęte,

niech dopełni wiara w nas.

 

   Desiderio desideravi hoc Pascha manducare vobiscum, antequam patiar.

   „Gorąco pragnąłem spożyć Paschę z wami, zanim będę cierpiał” (Łk 22, 15).

   Wielki Czwartek to pamiątka ustanowienia Najświętszego Sakramentu i Sakramentu Kapłaństwa przez Naszego Pana Jezusa Chrystusa.

   Ustanowił
Pan Jezus Mszę Świętą i Komunię Świętą, i zaprasza nas nieprzerwanie,
aby ten Dar Największy czystym sercem pożywać z czcią i adorować z
pokorą. Klękajmy!

   Uniżenie przed Panem Jezusem obecnym w Najświętszym Sakramencie to wyraz naszej wiary, miłości i pokory.

   Światło wiecznej lampki – żywy ogień – dyskretnie przypomina: Dominus est! Tu jest Pan!

   W Tabernaculum dniem i nocą przebywa nasz Pan Jezus Chrystus – zaprasza, czeka, obdarza łaską. Często i z miłością – przybywajmy!

   Klękajmy przed Darem Największym, Najświętszym – Sanctissimum Sacramentum!

   Sposób
odniesienia do Najświętszego Sakramentu jest dzisiaj fundamentalnym
probierzem naszej wiary w rzeczywistą obecność naszego Pana Jezusa
Chrystusa w tym Sakramencie.

   Jeżeli strywializujemy Komunię Świętą, to nie będzie już dla nas nic świętego.

 

   1
grudnia 2012 mówiłem o szacunku dla Najświętszego Sakramentu w Polskim
Radio Olsztyn. W Wielki Czwartek – i nie tylko – słowo aktualne!

   Zapraszam
do odsłuchania audycji. Polska szlachetna muzyka – pieśń Eucharystyczna
– pomaga nam przybliżyć się z miłością i czcią do Wielkiej Tajemnicy
Wiary – Mysterium Fidei.

   Podzielmy
się linkiem z naszymi braćmi i siostrami. Wielki Czwartek to dzień
święty. A zatem świętujmy – także słuchając, rozważając, śpiewając,
klękając, trwając…

 

LINK wersja pełna

z naszymi pięknymi pieśniami Eucharystycznymi

 

LINK wersja bez muzyki

 

Prowadzenie rozmowy: Red. Zenon Złakowski

Muzyka w wykonaniu Poznańskich Słowików pod dyr. Stefana Stuligrosza

Książki, o których jest mowa w audycji (są do nabycia):

   Kard. J. Ratzinger, Duch liturgii

   Ks. J. Bałemba SDB, Uniżenie przed Bogiem centralną kwestią kultury. Przemilczany aspekt pontyfikatu Benedykta XVI

 

* * *

 

Po Soborze Watykańskim II Pan Bóg nie zmienił poglądów.

 

* * *

 

Jeżeli nie klękniemy przed Panem Bogiem,

Rok Wiary będzie mnożeniem słów i oklasków.

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika ciociababcia

4. Wielki Czwartek, dzień

Wielki Czwartek, dzień ustanowienia Eucharystii. Jezus pokazuje nam, że Eucharystia prowadzi do służby.


naszdziennik.pl

ciociababcia

avatar użytkownika Maryla

5. Homilia Ojca Świętego

Homilia Ojca Świętego Franciszka wygłoszona podczas Mszy św. Krzyżma

Drodzy Bracia i Siostry,

Z radością sprawuję pierwszą Mszę św. Krzyżma jako Biskup Rzymu. Z
miłością wszystkich  pozdrawiam, zwłaszcza zaś was, drodzy kapłani,
którzy dziś, podobnie jak i ja wspominacie dzień święceń.

Czytania mówią nam o „namaszczonych”: Słudze Jahwe u Izajasza, królu
Dawidzie i Jezusie, naszym Panu. Wspólne im jest to, że namaszczenie,
które otrzymują, ma namaścić wierny Lud Boży, którego są sługami. Ich
namaszczenie jest dla ubogich, dla więźniów, uciśnionych…Bardzo pięknym
obrazem tego „bycia dla” świętego oleju są słowa Psalmu „Jest to jak
wyborny olejek na głowie, który spływa na brodę, brodę Aarona, który
spływa na brzeg jego szaty” (Ps 133,2). Obraz olejku, który się rozlewa,
spływa z brody Aarona aż na kraj jego świętych szat, jest obrazem
namaszczenia kapłańskiego, które za pośrednictwem Pomazańca dociera aż
po krańce Wszechświata, reprezentowanego w szatach.

Szaty sakralne Najwyższego Kapłana mają bogatą symbolikę. Jednym z
tych symboli są imiona synów Izraela wyryte na onyksowych kamieniach
zdobiących naramienniki efodu, z którego pochodzi nasz obecny ornat:
sześć na kamieniu lewego naramiennika i sześć na kamieniu prawego
naramiennika (por. Wj 28, 6-14). Także na pektorale wypisane były imiona
dwunastu pokoleń Izraela (por. Wj 28,21). Oznacza to, że kapłan
celebruje biorąc na swe ramiona powierzony sobie lud i niosąc jego
imiona wypisane w sercu. Kiedy nakładamy na siebie nasz skromny ornat,
dobrze by było, abyśmy odczuwali na ramionach i w sercu ciężar i oblicze
naszego ludu wiernego, naszych świętych i naszych męczenników.

Od piękna tego, co liturgiczne, a co nie jest jedynie dekoracją i
upodobaniem do bogatych strojów, lecz obecnością chwały naszego Boga,
która jaśnieje w Jego ludzie żyjącym i pocieszonym przechodzimy do
przypatrzenia się działaniu. Cenny olejek namaszczający głowę Aarona nie
tylko skrapia jego osobę, ale rozlewa się i dociera do „peryferii”. Pan
powie to jasno: jego namaszczenie jest dla ubogich, więźniów, chorych,
dla tych którzy są samotni i smutni. Namaszczenie nie jest po to, aby
skrapiać nas samych, a tym mniej, abyśmy je zamykali we flakoniku,
ponieważ olej mógłby zjełczeć… a serca zgorzknieć.

Dobrego kapłana poznaje się po tym, jak namaszczony jest jego lud.
Zauważamy, kiedy nasi wierni zostaną namaszczeni olejkiem radości: na
przykład, kiedy wychodzą ze Mszy św. z obliczem osoby, która otrzymała
dobrą wiadomość. Nasi wierni przyjmują Ewangelię głoszoną z
namaszczeniem, przyjmują, kiedy głoszona przez nas Ewangelia przenika do
ich życia codziennego, kiedy spływa jak olejek Aarona aż po krańce
rzeczywistości, kiedy oświeca sytuacje graniczne, „peryferie” gdzie
wierni są najbardziej narażeni na napaść tych, którzy pragną ograbić ich
z wiary. Ludzie nam dziękują, ponieważ czują, że modliliśmy się z
realiami ich życia powszedniego, ich cierpieniami i ich radościami,
lękami i nadziejami. A kiedy czują, że woń Pomazańca, Chrystusa, dociera
za naszym pośrednictwem, czują się zachęceni, aby powierzyć nam to
wszystko, co pragną otrzymać od Pana: „módl się za mnie, Ojcze, bo mam
ten problem”, „pobłogosław mnie”, „módl się za mnie” – to znaki, że
namaszczenie dotarło do krawędzi płaszcza, aby zamieniło się w żarliwą
modlitwę. Kiedy jesteśmy w tej relacji z Bogiem i jego ludem, a łaska
przechodzi poprzez nas, to jesteśmy wówczas kapłanami, pośrednikami
między Bogiem a ludźmi. Chciałbym podkreślić, że zawsze musimy ożywiać
łaskę i wyczuwać w każdej prośbie, czasami nieodpowiedniej, niekiedy
czysto materialnej czy wręcz banalnej – ale jest tak tylko pozornie –
pragnienie naszych wiernych, aby być namaszczonymi olejkiem wybornym, bo
wiedzą, że go mamy. Wyczuwać i odczuwać, tak jak Pan  odczuwał pełną
nadziei trwogę kobiety cierpiącej na krwotok, kiedy dotknęła skraju jego
płaszcza. To wydarzenie Jezusa obecnego pośród otaczającego Go ze
wszystkich stron ludu jest ucieleśnieniem całego piękna Aarona,
przybranego w szaty kapłańskie z olejkiem, który spływa na jego szaty.
Jest to piękno ukryte, które jaśnieje jedynie dla tych oczu pełnych
wiary kobiety cierpiącej z powodu upływu krwi. Sami uczniowie – przyszli
kapłani – mimo wszystko nie potrafią dostrzec, nie rozumieją: w
„peryferii egzystencjalnej” widzą jedynie powierzchowność tłumu, który
napiera ze wszystkich stron, mogącego udusić Jezusa (por. Łk 8,42). Pan
jednak, przeciwnie czuje moc Bożego namaszczenia, które dociera do
krawędzi jego płaszcza.

Trzeba więc wyjść, doświadczyć naszego namaszczenia, jego mocy i jego
odkupieńczej skuteczności: na „peryferiach” tam, gdzie jest cierpienie,
rozlew krwi, ślepota, która chce widzieć, gdzie są więźniowie tak wielu
złych panów. Boga nie spotykamy właśnie w doświadczeniach swojego „ja”
czy wielokrotnych introspekcjach: kursy samopomocy mogą być przydatne w
życiu, ale życie przechodząc od jednego kursu do drugiego, od jednej
metody do drugiej prowadzi do stawania się pelagianami, do pomniejszania
mocy łaski, która jest rozbudzana i wzrasta na ile z wiarą wychodzimy,
aby dać samych siebie i dać Ewangelię innym, dać nieco posiadanego
namaszczenia, tym, którzy nie mają zupełnie nic.

Kapłan, który mało wychodzi z siebie do innych, który niewiele
namaszcza – nie mówię „wcale”, bo nasi wierni -Bogu dzięki – porywają
nam namaszczenie – zatraca się najlepsza część naszego ludu, ta, która
potrafi ożywić najgłębszą część swego kapłańskiego serca. Ten, kto nie
wychodzi z siebie, zamiast być pośrednikiem, staje się stopniowo
najemnikiem i zarządcą. Wszyscy znamy różnicę: najemnik i zarządca
„otrzymali już swoją zapłatę”, a ponieważ nie narażają swojej skóry i
swojego serca, nie otrzymują serdecznego podziękowania, wypływającego z
serca. Stąd właśnie pochodzi niezadowolenie niektórych księży, którzy w
końcu stają się smutni, zamieniają się w pewien rodzaj kolekcjonerów
antyków albo nowinek, zamiast być pasterzami „pachnącymi jak owce”,
pasterzami  pośród swojej trzody i rybakami ludzi. To prawda, że tak
zwany kryzys tożsamości kapłańskiej zagraża nam wszystkim, i dołącza się
do kryzysu cywilizacji. Jeśli jednak potrafimy rozbić jego falę, to
możemy wypłynąć na głębię w imię Pana i zarzucić sieci. To dobrze, że
sama rzeczywistość prowadzi nas do pójścia tam, gdzie to, czym jesteśmy
przez łaskę, ukazuje się wyraziście jako czysta łaska, na tym morzu
współczesnego świata, gdzie liczy się tylko namaszczenie a nie
stanowisko i okazuje się, że przynoszą obfity połów sieci zarzucone
jedynie w imię tego, któremu zaufaliśmy: Jezusa.

Drodzy wierni, bądźcie blisko waszych kapłanów z miłością i modlitwą, aby zawsze byli pasterzami według serca Bożego.

Drodzy kapłani, niech Bóg Ojciec odnowi w nas Ducha świętości, z
jakim zostaliśmy namaszczeni, niech go odnowi w naszym sercu, w taki
sposób, aby namaszczenie dotarło do wszystkich, nawet na „peryferie”,
tam gdzie nasz wierny lud najbardziej go oczekuje i docenia. Niech nasi
wierni odczuwają, że jesteśmy uczniami Pana, niech odczuwają, że
przybraliśmy ich imiona, że nie szukamy innej tożsamości. Niech mogą
otrzymać przez nasze słowa i uczynki ten olejek radości, jaki nam
przyszedł przynieść Jezus, Pomazaniec. Amen.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. W sercu chrześcijańskiej



W sercu chrześcijańskiej Paschy

W sercu chrześcijańskiej Paschy

W Jerozolimie uroczysta Eucharystia Krzyżma została odprawiona w Bazylice Bożego Grobu.


W Jerozolimie uroczysta Eucharystia Krzyżma oraz wspomnienia Wieczerzy Pańskiej z umyciem nóg została odprawiona w Bazylice Bożego Grobu. W miejscu, które stanowi serce chrześcijańskiej Paschy Mszę wraz z łacińskim patriarchą koncelebrowało 5 biskupów oraz około 200 kapłanów.
Ze względu na obowiązujące Status quo jerozolimskie uroczystości rozpoczęły się w godzinach porannych. Po liturgii słowa patriarcha Fouad Twal skierował do obecnych kapłanów oraz licznie zgromadzonych wiernych prośbę o szczególną modlitwę za papieża Franciszka oraz za cierpiący Kościół w Ziemi Świętej.

„Bycie uczniem Chrystusa na Bliskim Wschodzie – powiedział hierarcha – naznaczone jest tajemnicą krzyża”. Doświadczają go szczególnie chrześcijanie Syrii. Wysiłki na rzecz pokoju muszą być oparte na przyjęciu Chrystusowego przesłania o miłości i przebaczeniu. Patriarcha wskazał na przykład pierwszej wspólnoty uczniów, która „z Eucharystii czerpała odwagę, moc i nadzieję”.

Do historycznego miejsca Ostatniej Wieczerzy pielgrzymowali franciszkanie. W Wieczerniku podczas liturgii wspominającej ustanowienie Eucharystii, kapłaństwa oraz nowego przykazania miłości o. Kustosz umył nogi 12 chłopcom z jerozolimskiej parafii.

Po celebracji Eucharystii w Bazylice Zmartwychwstania i peregrynacji do Wieczernika na Syjonie trzecim momentem jerozolimskiej liturgii Wielkiego Czwartku jest Godzina Święta w Getsemani. Po zapadnięciu zmierzchu w Bazylice Ogrodu Oliwnego ma miejsce medytacja tajemnicy modlitwy, konania, zdrady i pojmania Pana Jezusa. Liczny udział parafian, pielgrzymów oraz transmisja telewizyjna na żywo do wielu krajów świata jest świadectwem wiary w Jezusa Chrystusa, zbawiciela człowieka i świata.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Wiele dziś można, ale nie

Wiele dziś można, ale nie można wszystkiego. Nawet największa potwarz nie jest w stanie odebrać kapłanowi duchowej wielkości!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Homilia Księdza Arcybiskupa

Homilia Księdza Arcybiskupa Metropolity Gdańskiego Sławoja Leszka Głódzia wygłoszona podczas Mszy Świętej Wieczerzy Pańskiej Archikatedra Oliwska 28 marca 2013 r.

Jam niegodzien, Panie, tego,

Abyś wszedł do serca mego;

Rzeknij tylko słowo swoje.

A tym zbawisz duszę moją

(z pieśni U drzwi Twoich stoję, Panie)

Bracia Kapłani!

Umiłowani Diecezjanie!
Drodzy słuchacze Radia Maryja i widzowie Telewizji Trwam – wielka polska Rodzino, dająca żywe świadectwo wiary, miłości i nadziei!
Umiłowani Rodacy, gdziekolwiek jesteście poza ojczysta ziemią, i łączycie się z nami w tej świętej godzinie modlitwy!
Chorzy i więźniowie!
Marynarze na morzach i oceanach świata!
Żołnierze na zagranicznych misjach!
Wszyscy, którzy idziecie drogą Jezusa i Maryi, zawsze Dziewicy!

Jesteśmy, w rzeczywisty i duchowy sposób w Archikatedrze Oliwskiej. W Domu Bożego Chleba, który tu, nieopodal morskiego brzegu, wnieśli przed wiekami ojcowie i bracia zakonu cystersów. Głosili Chrystusa i uczyli żyć swych współczesnych wedle miary Ewangelii. W szacownych murach tej świątyni, pełnych pamiątek wiary, zda się słychać, modlitwę przeszłych pokoleń. Zarówno ich, jak i nas, pokolenie XXI wieku, przynaglała i wciąż przynagla miłość Chrystusa. Pragnienie spotkania z Bogiem Żywym, w Jego domu. Znów ten dom Boga Żywego jest dziś pełen. Znów z Jego murów płynie ku Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu, ku Jezusowi i Jego Matce, ufna modlitwa polskich serc.

1. Ja jestem Chlebem Żywym

Dziś Wielki Czwartek. Pierwszy dzień Triduum Paschalnego, które stanowi szczytowe wydarzenie w dziejach zbawienia. Każdego roku w modlitewnym skupieniu, w duchowym napięciu, przeżywamy ten święty czas. Szliśmy ku niemu drogami Wielkiego Postu: rekolekcji, refleksji, rachunku sumienia, który nas doprowadził do sakramentu pojednania. Od dziś towarzyszyć będziemy Jezusowej drodze. Uniżenia, cierpienia, wzgardy i śmierci. Chwalebnego Zmartwychwstania. Przed nami święty czas Chrystusowej Paschy: przejścia przez śmierć, ku życiu, które trwa….

Oczyma wiary patrzymy na Wieczernik Wielkiego Czwartku. Miejsce spotkania Jezusa i Jego uczniów. Zebrali się, aby zgodnie z religijną tradycją swego narodu, świętować pamiątkę wyjścia z niewoli egipskiej do ziemi obiecanej. Było to święto wdzięczności Bogu za ocalenie swego ludu. Bo to On wskazał mu drogi nadziei. Dopomógł w zrzuceniu kajdan niewoli i poniżenia. Wszedł w dzieje narodu wybranego.

Mówi o tym pierwsze czytanie z Księgi Wyjścia: „Dzień ten będzie dla was dniem pamiętnym i obchodzić go będziecie jako święto dla uczczenia Pana. Po wszystkie pokolenia – na zawsze w tym dniu świętować będziecie”. Dzień Paschy na cześć Pana. Pamiętny dzień.

Zasiadł Jezus ze swymi uczniami do świątecznej wieczerzy. Był upieczony paschalny baranek. Przaśny chleb i gorzkie zioła, które przypominały gorycz wygnania.

W czasie tamtej wieczerzy – Ostatniej Wieczerzy Jezusa – zdarzyło się coś niezwykłego, wręcz wstrząsającego dla jej uczestników. Jezus – to słowa św. Pawła Apostoła z Pierwszego Listu do Koryntian – „Wziął chleb i dzięki uczyniwszy połamał i rzekł: To jest Ciało moje za was [wydane]. Czyńcie to na moją pamiątkę! Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę! ” (1 Kor 11, 24-26).

Świąteczny dzień żydowskiej Paschy stał się pierwszym dniem Nowego Przymierza między Bogiem a ludźmi. Do tej pory symbolizował je baranek paschalny. Tamtego wieczoru Jezus stał się nowym Barankiem Paschalnym.

Ofiarował nam, ludziom, „chleb żywy”, swoje Ciało. „Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba, jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki”(J 6, 51). Ofiarował swoją Krew, którą następnego dnia przelał na Krzyżu dla naszego zbawienia.

„O, Krwi najdroższa, o, Krwi odkupienia/, Napoju życia z nieba dla nas dany/. O, zdroju łaski, o, ceno zbawienia/, Ty grzechowe leczysz rany…

Dar Bożej miłości: niepojęty, nieskończony, niewygasły.

Ofiarowana pokoleni0m pamiątka dobrowolnej, odkupieńczej ofiary, jaką Jezus złożył na krzyżu dla zbawienia ludzi.

2. Spadkobiercy Jezusowego testamentu

Umiłowani!

Wraz z całym Kościołem stajemy wobec wielkiej tajemnicy naszej wiary – Eucharystii. To najcenniejszy skarb Kościoła, którego wartość nie ma miary. Jego największe duchowe dobro.

Bo przecież w sakramencie Eucharystii pod postaciami chleba i wina obecny jest „Żywy i chwalebny Chrystus w sposób prawdziwy, rzeczywisty i substancjalny, z Ciałem, Krwią, Dusza i Bóstwem (KKK 1413) – to słowa Katechizmu Kościoła Katolickiego.

Chrystus, wieczny kapłan, „sprawca zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy go słuchają” (Hbr 5,90), w Eucharystii daje to samo Ciało, które wydał za nas na krzyżu, tę sam Krew, którą wylał „za wielu na odpuszczenie grzechów” (Mt 26, 28).

Dziś ta prawda wiary, prawda Wielkiego Czwartku, dnia ustanowienia przez Jezusa Najświętszego Sakramentu, staje przed nami w swym pięknie, wielkości, chwale.

Jesteśmy spadkobiercami Jezusowego testamentu. Niezwykłego testamentu. Jedynego w swoim rodzaju. Bóg ofiarował siebie, by być z nami. Został wśród swojego ludu. Towarzyszy mu na drogach życia.

Powiedział wszystkim pokoleniom, które Mu zawierzyły: „Jak Ojciec mnie umiłował tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej” (J 15,9).

Wytrwajcie w miłości mojej!

Ten Boży dar wymaga wzajemności. Bóg został pośród nas, abyśmy go adorowali, oddawali mu chwałę i cześć. Został także, aby być dla nas bezustannym wyzwaniem i wezwaniem.

Wzywa nas do życia wedle Jego miary, wedle Jego miłości, wedle Jego przykazań, wedle Jego stylu.

Ten sakrament nie może być tylko liturgiczną powinnością. On ma być pobudką, do dynamizmu, do odwagi, do przylgnięcia do Chrystusa, do dawania świadectwa. Mamy otwierać nasze serca na światło, jakie z niego płynie. Światło Chrystusa.

Tym darem Bożego światła mamy się dzielić. Nie zatrzymywać go w domu naszego serca. Nieść do rodzin, wspólnot życia, pracy, nauki, do ojczyny. Bo to dar miłości. A miłością trzeba się dzielić. Za miłość trzeba dziękować. Miłość trzeba pielęgnować. Miłości trzeba bronić, przed zgrają wilków w różnych przebraniach, przed uzurpacją Herodów naszego czasu, o których mówił Ojciec Święty Franciszek podczas inauguracji pontyfikatu.

To Boże zadanie dzielenie się miłością. Podejmują polskie pokolenia. Każde z nich przecież na swój sposób, na swoją miarę, przemienia oblicze ziemi, naszej, polskiej, umiłowanej. Znaczy swój czas dobrem, miłością, świętością. Ten nieśmiertelny nurt znaczy obecność Boga w życiu polskiej wspólnoty. To on tworzy wielkość, piękno, wartość polskich dziejów. To z niego wyrastała świętość, której tak wiele Kościół, szczególnie za pontyfikatu Jana Pawła II, odkrył na polskiej ziemi, i ukazał światu.

Czerpały z niego pokolenia, podejmujące marsz ku polskiej ziemi obiecanej – ziemi wolności. Także to pokolenie, które tu, w Gdańsku, wysoko uniosło sztandar Solidarności, jego łopot nie ustaje trwa, niepokoi zatwardziałe serca.

To z niego czerpali siłę, ci wszyscy, którzy poszli drogą Wielkiego Piątku. Wspominamy dziś kapłanów, bo to ich dzień. Jakże wiele było tych kapłańskich Wielkich Piątków. Misterium iniquitatis, dotknęło dawną diecezję chełmińską, ogniem próbowaną, cierniem ukoronowaną, jej północna część należy dziś do naszej archidiecezji. Dało o sobie znać także tu w Gdańsku, mieście pracy i kapłańskiej posługi męczenników Stuthoffu, Księży Bronisława Komorowskiego, Franciszka Rogaczewskiego, Mariana Góreckiego, wyniesionych do chwały ołtarzy, naszych orędowników w niebie.

To z tego nurtu wiary i polskiej nadziei czerpią pokolenia polskich emigrantów, rozsianych po wieli krajach świata – ogarniamy je dziś naszą modlitwa, wdzięczną pamięcią.

To z niego wyrastał piękno, moc tak wielu polskich rodzin. Bogiem i wierną miłością silnych.

Trzeba o tym mówić. Przypominać. Wydobywać. Także w takim dniu jak dziś. Przeciwstawiać tym nurtom, tym tendencjom, które za nic mają dziedzictwa przeszłości. Z jakąś bezrozumną konsekwencją je odrzucają na rzecz złudzeń, miraży, antywartości.

Stajemy wobec tego wielkiego daru: Jezusa Obecnego, żywego, działającego, wymagającego, wskazującego drogę. Stajemy w czystości naszych serc, przygotowujących się na przeżycie Paschy Jezusa Chrystusa. „Zbliżam się w pokorze i miłości swej/ Wielbie Twój majestat, skryty w Hostii tej? Tobie dziś w ofierze daje serce swe? O utwierdzaj w wierze Jezu dzieci Twe”.

3. Dar i tajemnica

Umiłowani!

Czyńcie to na moja pamiątkę – słowa Jezusa wypowiedziane do Apostołów. Słowa, które ustanowiły kapłaństwo. Mocą tego Jezusowego „czynienia”, mocą konsekracji, która jest szczególnym darem i przywilejem kapłana, chleb i wino – dzieła rąk ludzkich – stają się Ciałem i Krwią Zbawiciela. Przez posługę kapłana przychodzi do nas Bóg.

To największa godność kapłaństwa. Uczestnictwo w Bożym cudzie, bycie narzędziem w ręku Chrystusa. Kapłaństwo, wielki dar i tajemnica. Powołanie do miłości Boga i miłości człowieka. Jedności z Bogiem i jedności z człowiekiem. Mówił Jan Paweł II do kapłanów: „Nie oddzielajcie miłości Boga od miłości człowieka”. Gdzie jest kapłan, tam jest Chrystus, tam jest Eucharystia. Jeśli kapłana zabraknie – nie ma Eucharystii.

Na dawnych Kresach Wschodnich Rzeczypospolitej, w czasach sowieckiego ucisku, nasi rodacy, którzy tam zostali, gromadzili się – często potajemnie w opustoszałych, zniszczonych świątyniach. Kapłanów już nie było. Zostali wywiezieni, wypędzeni, uwięzieni. Kapłańska stuła położona na ołtarzu towarzyszyła katakumbowej modlitwie. Bolesne lata tęsknoty, tamtych naszych braci, za godziną, kiedy przy ołtarzu stanie kapłan, ofiaruje im Jezusa Eucharystycznego, nasyci głód ich serc. Niesiecie zapewne takie wspomnienie, Braci i Siostry, tu, w kraju, tam na emigracji: dawni wygnańcy, Sybiracy, zesłańcy, łagiernicy.

Jeśli kapłan jest – jest Eucharystia. Jest Msza św. Jest chwila obdzielanie chlebem życia. Wielki dar, wielka tajemnica, wielka godność, wielkie wezwanie Boże.

Dziś bez trudu można kapłana poniżyć. Można obrażać nowo wybranego Ojca świętego Franciszka, w najbardziej prostacki sposób, a potem prowadzić dyskusje o wolności słowa.

Można, bez jakikolwiek wahań, do telewizyjnych studiów zapraszać byłych kapłanów, którzy Chrystusa zdradzili, Kościół porzucili. I traktować ich jako godnych posłuchu i uwagi ekspertów od kościelnych zagadnień. Można, wiele dziś można…

Ale jednego nie można. Nawet największa potwarz, nawet –powiedzieć można systemowa – niechęć do kapłaństwa, nie jest w stanie odebrać kapłanowi jego duchowej wielkości. To on, uczestnik Bożych tajemnic, uświęca nasz czas, przynosi Boga do naszych serc.

Kapłaństwo: dar i tajemnica.

Dziś we wspólnocie kapłanów naszej archidiecezji, podczas porannej Mszy św., Krzyżma, ponawialiśmy nasze kapłańskie przyrzeczenia: służby Kościołowi, Jezusowi, który jest jego głową, Ojcu Świętemu, wspólnotom, do których zostaliśmy posłani.

A wy, Bracia i Siostry, pamiętajcie o ciągłej modlitwie za kapłanów. Przewodników ludzi na drogach do Boga, szafarzy świętych sakramentów, głosicieli Bożego słowa. Kapłanów na miarę czasów. Na miarę wyzwań, jakie niesie agresywny ateizm i neopogaństwo. „Będziecie w nienawiści u wszystkich z powodu mego imienia. Lecz kto wytrwa do końca ten będzie zbawiony”.

4. Bóg umywa nogi człowiekowi

Umiłowani!

W tamten wieczór, wieczór Ostatniej Wieczerzy, mówi czytana dziś Ewangelia, Jezus „wziąwszy prześcieradło nim się przepasał. Potem nalał wody do miednicy. I zaczął umywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany”.

Bóg umywa nogi człowiekowi.

Bóg w służbie człowieka. Zmywa brud grzechu, otwiera możliwość spotkania, w czystości serca.

Nachylają się dziś biskupi w swych katedrach, aby myć nogi. Wybranym. Starszym, chorym, w różny sposób doświadczonym. Nie zapomnę jednego z tych umywań nóg w czasach kiedy byłem Biskupem Polowym. Dwunastu mężczyzn za służbę dla Polski na śmierć skazanych, żyjących długie miesiące z wyrokami śmierci, na szczęście niewykonanymi. Był pośród nich sławny niegdyś pilot Stanisław Skalski.

Dziś w rzymskim więzieniu dla młodocianych Ojciec Święty Franciszek nachyla się, aby obmyć nogi dwunastu młodocianym przestępcom. Taka jest miara miłości. Miara życia, miara postaw. Chrystusowa miara.

Prymas Józef Glemp, w pierwszym dniu stanu wojennego – mówił o tym w sanktuarium Matki Bożej Łaskawej –gotów był iść na kolanach, byle zapobiec rozlewowi polskiej krwi. Objął swego niedoszłego zabójcę Jan Paweł II. Do dzielnic występków, biedy, beznadziei, szedł bez lęku, arcybiskup Buenos Aires, Jorge Bergoglio, dziś Ojciec Święty Franciszek, na posługę miłości i braterstwa.

Bo tylko miłość miłosierna może naprawić świat. Taka miłość, która nie żąda poklasku, cicha i skuteczna, motywowana głosem serca. Świat potrzebuje ze strony Kościoła, ze strony wierzących, jeszcze większych, skuteczniejszych świadectw bezinteresownej miłości, i darów serca… Mówi o tym od pierwszych dni swego pontyfikatu Papież Franciszek.

Przypomina o tej powinności także ten dzień. Jezusowego uniżenia, Jego wspólnoty z każdym. Bo każdy jest przecież dzieckiem Boga. A także jest dzień kiedy obchodzimy wspomnienie ustanowienie Eucharystii i ustanowienia przez Jezusa swych Apostołów kapłanami Nowego Przymierza.

Niech to będzie dzień modlitwy. Refleksji. Naszego pełnego podziwu i wdzięczności wpatrzenia się w wielkie dzieła Boże.

„To jest Ciało moje, które za was będzie wydane” (Łk 22, 19).

„To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów” (Mt 26, 28).

„Wytrwajcie w miłości mojej” (J 15,9).

Amen.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

9. Jan Paweł II o Eucharystii

Gdy myślę o Eucharystii, patrząc na moje życie kapłana, biskupa i Następcy Piotra, wspominam spontanicznie wiele chwil i miejsc, w których dane mi było ją sprawować. Pamiętam kościół parafialny w Niegowici, gdzie spełniałem moją pierwszą posługę duszpasterską, kolegiatę św. Floriana w Krakowie, katedrę na Wawelu, bazylikę św. Piotra oraz wiele bazylik i kościołów w Rzymie i na całym świecie. Dane mi ją było również sprawować w wielu miejscach na górskich szlakach, nad jeziorami i na brzegach morskich; sprawowałem ją na ołtarzach zbudowanych na stadionach, na placach miast... Ta różnorodna sceneria moich Mszy św. sprawia, iż doświadczam bardzo mocno uniwersalnego — można wręcz powiedzieć kosmicznego charakteru celebracji eucharystycznej. Tak, kosmicznego!
Nawet wtedy bowiem, gdy Eucharystia jest celebrowana na małym ołtarzu wiejskiego kościoła, jest ona wciąż poniekąd sprawowana na ołtarzu świata. Jednoczy niebo z ziemią. Zawiera w sobie i przenika całe stworzenie. Syn Boży stał się człowiekiem, aby w najwyższym akcie uwielbienia przywrócić całe stworzenie Temu, który je uczynił z niczego. I w ten sposób On — Najwyższy i Wieczny Kapłan — wchodząc do odwiecznego sanktuarium przez swoją krew przelaną na Krzyżu, zwraca Stwórcy i Ojcu całe odkupione stworzenie. Czyni to przez posługę kapłańską Kościoła, na chwałę Najświętszej Trójcy. Doprawdy jest to mysterium fidei, dokonujące się w Eucharystii: świat, który wyszedł z rąk Boga Stwórcy, wraca do Niego odkupiony przez Chrystusa.
Eucharystia, pojęta jako zbawcza obecność Jezusa we wspólnocie wiernych i jako jej pokarm duchowy, jest czymś najcenniejszym, co Kościół posiada na drogach historii.

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/eucharist...

avatar użytkownika Maryla

10. O Crux, ave, spes unica – Witaj, Krzyżu, nadziejo jedyna!

Witaj Krzyżu, jedyna nadziejo,
w tym czasie Męki Pańskiej,
wzrost łaski daj pobożnym,
grzesznika zatrzyj zbrodnię.

Ciebie, źródło zbawienia Trójcy Świętej
niechaj wychwala każda dusza

którą przez tajemnicę Krzyża

zbawiasz, dla wspierania przez wieki.

Ks. Mieczysław Bizior, proboszcz parafii Kraczkowa

W czasie pamiętnej Drogi Krzyżowej Wielkiego Tygodnia 2005 r. Jan Paweł II był bardzo osłabiony, z trudem utrzymywał krzyż w swoich dłoniach. Ktoś, kto obserwował to zmaganie się Papieża z krzyżem, stwierdził, że nie wiadomo, kto kogo tutaj dźwiga - czy Jan Paweł II dźwiga krzyż Chrystusa, czy też krzyż Chrystusa niesie i podtrzymuje Ojca Świętego. Wydaje się, że oba stwierdzenia są prawdziwe. O. Jan Góra tak ujął całą sytuację: „To ten krzyż towarzyszył Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II w ostatnich dniach życia. To z nim rozmawiał, jemu się powierzał… Ten krzyż był obecny w jego modlitwie, rozmyślaniu i cierpieniu. Wielki Papież w swej samotnej modlitwie odkrywał mu swoją duszę, a Ukrzyżowany Chrystus odkrywał mu drogę do swojego nieba… Z tym krzyżem wszedł w zażyłość i jemu powierzył swe tajemnice. Te tajemnice, bardzo skrótowo naznaczone dotknięciem czoła, policzków i serca… są one również świadectwem Jego wewnętrznego życia”. Ten krzyż nie ocalił ziemskiego życia Jana Pawła II, ale pomógł mu powiedzieć za osiem dni: „Pozwólcie mi odejść do Domu Ojca”.
Po Drodze Krzyżowej, krzyż powrócił na ścianę w mieszkaniu ks. Mieczysława Mokrzyckiego. Po śmierci Jana Pawła II nawet najbliżsi współpracownicy musieli opuścić Watykan. Po wyborze Benedykta XVI ks. prał. Mieczysław Mokrzycki otrzymał nominację na drugiego sekretarza i przyjechał do rodzinnego domu, przywożąc ze sobą m.in. pamiętny krzyż z Wielkiego Piątku. Przekazał go pod opiekę swojej mamie, Bronisławie. Ona powiesiła go nad swoim łóżkiem.
1 maja 2005 r., odwiedzając rodziców ks. Mieczysława, rozpoznałem ten Papieski Krzyż. Zapytałem panią Bronisławę, czy można ten krzyż wypożyczyć do naszej parafii, a ona wyraziła zgodę, mówiąc: „Niech ten krzyż idzie, niech go ludzie adorują, niech się przy nim modlą”. Decyzję mamy zaakceptował ks. Mieczysław, zlecając mi opiekę nad Papieskim Krzyżem.
2 czerwca 2005 r., dwa miesiące po śmierci Jana Pawła II, w obecności Papieskiego Krzyża odprawiliśmy w naszym kościele w Kraczkowej Drogę Krzyżową z rozważaniami kard. Ratzingera. Było to ogromne przeżycie dla wszystkich obecnych. Na zakończenie Drogi Krzyżowej jej uczestnicy podchodzili na kolanach, aby ucałować ten krzyż. Papieski Krzyż przebywał w naszym kościele do końca lutego 2006 r., adorowany przez naszych parafian oraz nawiedził kilkanaście parafii w naszej archidiecezji.
Na początku Wielkiego Postu 2006 r. przekazałem osobiście Papieski Krzyż na Krzeptówki w Zakopanem, na ręce ks. Mirosława Drozdka, który stał się jego kustoszem. Z Krzeptówek krzyż pielgrzymował m.in. do kościoła Świętego Krzyża w Warszawie i na Jasną Górę, a w pierwszą rocznicę śmierci Papieża niesiony był ulicami Krakowa. Po rocznym pobycie w Zakopanem, ubogacony o złoty herb Papieża, powrócił w okolice Lubaczowa, nawiedzając m.in. Łukawiec - rodzinną parafię ks. Mieczysława i okoliczne parafie, by znowu powrócić do Kraczkowej.
Wiadomość o obecności Papieskiego Krzyża docierała do coraz większej liczby parafii z całej Polski, skąd napływały prośby o możliwość nawiedzenia ich przez krzyż. Można śmiało powiedzieć, że Krzyż Jana Pawła II nawiedził wszystkie regiony naszej Ojczyzny. Był także na Ukrainie, w Szwecji, a 7 stycznia br. na Węgrzech, w mieście Jaszapati. Gdziekolwiek się pojawiał, wywoływał ogromne zainteresowanie i poruszenie. Kapłani odwożący Krzyż mówili o wielkich przeżyciach ludzi i tłumach, które przybywały do Papieskiego Krzyża. Kiedy bp Andrzej Dzięga witał Krzyż w Ostrowcu Świętokrzyskim, powiedział do zebranych: „Zapamiętajcie dobrze ten znak, który jest wielkim darem dla naszej diecezji, abyście po latach mogli o nim opowiadać swoim dzieciom i wnukom”.
Według wielu księży ten krzyż był „najlepszym rekolekcjonistą”. Ksiądz Proboszcz z kolegiaty w Środzie Wielkopolskiej mówił, że do Papieskiego Krzyża ciągnęły tłumy parafian, a niektórych z nich widział tam po raz pierwszy, choć jest proboszczem od 30 lat. Nie przybyli oni do tej pory na żadne uroczystości parafialne, święta czy rocznice. Dopiero obecność Krzyża Jana Pawła II przełamała wszelkie opory i uprzedzenia, i pomogła przybyć do średzkiej kolegiaty. Wspominał także babcię, która przyszła z wnukiem i powiedziała mu: „Wnusiu, połóż rękę na krzyżu, dotknij Go i ucałuj, i zapamiętaj do końca życia, że dostąpiłeś łaski uczczenia Papieskiego Krzyża”. Ojciec Pasjonista z Rostkowa dał świadectwo o mężczyźnie, który do tej pory nie naprzykrzał się Panu Bogu, a który pół dnia adorował Papieski Krzyż.
Adoracja Papieskiego Krzyża najpóźniej zakończyła się w kościele Zesłania Ducha Świętego w Mielcu. Po Drodze Krzyżowej odprawianej ulicami tego miasta i po Mszy św. oraz adoracji krzyża, około 22.30 weszła do kościoła duża grupa ludzi, prosząc: „Proszę księdza - my po drugiej zmianie. Chcemy pomodlić się i uczcić Krzyż Jana Pawła II”. W wielkim skupieniu i szacunku adorowali krzyż, i na koniec, całując go odchodzili często ze łzami w oczach.
Najwcześniejsza adoracja Papieskiego Krzyża miała miejsce natomiast w 2011 r. w Raniżowie. Parafianie od Apelu czekali przed Najświętszym Sakramentem na przybycie Krzyża Jana Pawła II. O północy w wypełnionym po brzegi kościele rozpoczęła się Msza św., a po niej ustawiła się długa kolejka do ucałowania Krzyża, zakończona po drugiej w nocy.
2 kwietnia 2010 r. - w Wielki Piątek przypadała piąta rocznica śmierci Jana Pawła II. Jego Krzyż był niesiony podczas Drogi Krzyżowej ulicami Warszawy, w której uczestniczyło ok. 30 tys. ludzi. Do Papieskiego Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu podszedł prezydent Lech Kaczyński z żoną Marią, biskup polowy Wojska Polskiego Tadeusz Płoski i wielu wysokich rangą urzędników państwowych. Oddali oni hołd Krzyżowi przez ucałowanie, a w Wigilię Święta Miłosierdzia Bożego zginęli w tragicznej katastrofie pod Smoleńskiem. U Pana Boga nie ma przypadków. Tak, jak ten Krzyż przygotował Jana Pawła II do odejścia do Domu Ojca, podobnie też w Bożych planach przygotował na śmierć Parę Prezydencką i wielu członków delegacji do Smoleńska. Nad tą tajemnicą trzeba się głęboko pochylić i zadumać.
Peregrynacja Krzyża Jana Pawła II z Wielkiego Piątku 2005 r. dokonuje niezwykłej przemiany poszczególnych ludzi i całych wspólnot parafialnych. Ileż jest wzruszeń, łez radości i nadziei - o tym może powiedzieć tylko Papieski Krzyż. Jestem przekonany, że podobne przeżycia towarzyszą peregrynacji Wielkopiątkowego Krzyża Jana Pawła II po archidiecezji przemyskiej.
Modlitwa pod tym Krzyżem wciąż trwa… Koło tego Krzyża nie mogę przechodzić obojętnie, ponieważ tutaj chodzi o mnie i moje zbawienie.

http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x53238/wielki-piatek-liturgia-i-obr...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Uroczystości wielkopiątkowe

Uroczystości wielkopiątkowe

Katolicy na całym świecie przeżywają mękę i śmierć Chrystusa na Krzyżu. Uczestniczą w Drodze Krzyżowej, a wieczorem w Liturgii Męki Pańskiej. W Wielki Piątek zgodnie z polską tradycją buduje się Groby Pańskie.

Wielki Piątek, dzień najgłębszej żałoby – jedyny w roku, w którym nie
sprawuje się Mszy św. Zamiast niej jest liturgia, której centrum
stanowi adoracja krzyża. Liturgia ta ma dwie perspektywy – zwraca uwagę
biblista ks. prof. Waldemar Chrostowski z UKSW. Jedna perspektywa to
perspektywa historyczna, upamiętniająca prawdziwą mękę i śmierć Jezusa
Chrystusa.  Druga to perspektywa religijna i teologiczna – wyjaśnia ks.
prof.

Ks. prof. Waldemar Chrostowski zauważył, że Liturgia Wielkiego Piątku
niesie ze sobą ogromny potencjał smutku, dramat cierpienia i śmierci;
niesie ze sobą także świadomość, że Jezus Chrystus przyjął swój ludzki
los za każdą i każdego z nas. Jednocześnie Liturgia ta niesie nutę
nadziei, bo zdajemy sobie sprawę z tego, że w śmierci Jezus jest podobny
do nas, a więc i naszą śmierć możemy złączyć z Jego ofiarą krzyżową.

Obok Wielkopiątkowej liturgii jest także uroczyste nabożeństwo Drogi
Krzyżowej. Nabożeństwa te odbywają się wieczorem zarówno w Watykanie,
jak i w bardzo wielu diecezjach i parafiach.

Przypominamy, że Ojciec św. Franciszek będzie dziś przewodniczył
liturgii Męki Pańskiej w Bazylice św. Piotra w Watykanie. Transmisję o
godz. 17:00 przeprowadzi Telewizja Trwam. Z kolei o godz. 21:00 Papież
będzie uczestniczył w Drodze Krzyżowej w Rzymskim Koloseum. Transmisja w
Radiu Maryja i Telewizji Trwam.

* * *

Wieliccy górnicy przeszli w Wielki Piątek rano Podziemną Drogą
Krzyżową, nazwaną również “Golgotą Wielickich Górników”. Stacje Drogi
Krzyżowej wyrzeźbili górnicy artyści w 2010 r. w hołdzie Janowi Pawłowi
II w 5. rocznicę jego śmierci. 14 stacji Męki Pańskiej wyrzeźbionych
zostało w drewnie lipowym przez trzech wielickich rzeźbiarzy: Piotra
Starowicza, Pawła Janowskiego i Jacka Talapkę. W każdą ze stacji
wmontowany został kamień przywieziony z Ziemi Świętej.

Stacje ozdobiły ociosy (ściany) pochylni Erazma Barącza – chodnika,
prowadzącego do podziemnej kaplicy św. Kingi. W kaplicy św. Kingi, przy
pomniku Jana Pawła II, zakończono Drogę Krzyżową. Nabożeństwo prowadził
kapelan kopalni o. Ludwik Kurowski. W Drodze Krzyżowej uczestniczyli
wieliccy górnicy. Nabożeństwo prowadził kapelan kopalni o. Ludwik
Kurowski – franciszkanin.Drogę Krzyżową zakończono w kaplicy św. Kingi, przy pomniku Jana Pawła II.

Trwa Misterium Męki Pańskiej w sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej.
W inscenizacji męki Chrystusa rokrocznie uczestniczą dziesiątki tysięcy
wiernych. Piątkowa część misterium Męki Pańskiej w Kalwarii
Zebrzydowskiej rozpoczęła się o świcie przed Domem Kajfasza. Dziesiątki
tysięcy wiernych przypatrywało się inscenizacji męki Zbawiciela,
przygotowanej przez ojców bernardynów oraz osoby świeckie z różnych
rejonów Polski. Sprzed Domu Kajfasza wierni dotarli Dróżkami Męki
Pańskiej do Ratusza Piłata. To tam odczytany został “Dekret skazujący
Jezusa na śmierć przez Piłata”.

Po wydaniu wyroku śmierci na Chrystusa, słowo do wiernych skierował
ks. kard. Stanisław Dziwisz, metropolita krakowski. Powiedział, że
Kościół nie boi się krytyki, ale nie zgodzi się na nią, jeśli jest
nieprawdziwa. WIĘCEJ 

Groby Pańskie od lat są symboliczną dekoracją przygotowywaną w
kościołach w Wielkim Tygodniu na pamiątkę śmierci Chrystusa. W różnych
okresach historycznych starano się wprowadzać do grobów aktualne motywy –
powiedział ks. prof. dr hab. Czesław Krakowiak.

Wielki Piątek szczególnego wymiaru nabiera w Ziemi Świętej gdzie
przyszedł na świat, umarł i zmartwychwstał Jezus Chrystus – powiedział
o. Jerzy Kraj, dyrektor Franciszkańskiego Centrum Informacyjnego w
Jerozolimie.

Wielkopiątkowe uroczystości w Bazylice Grobu Pańskiego w Jerozolimie
rozpoczęły się dziś rano. Drzwi bazyliki otwarto na chwilę, aby do
środka na liturgię Męki Pańskiej weszli oczekujący wierni i łaciński
patriarcha Fuad Twal.

Wcześniej tysiące wiernych z całego świata wzięło udział w procesji
Drogi Krzyżowej na Via Dolorosa w Starej Jerozolimie. Procesja
tradycyjnie wyrusza z miejsca sądu, gdzie dziś znajduje się arabska
szkoła Omara przy Bramie Lwiej – jednym z wejść na stare miasto, a za
czasów Chrystusa była twierdza, siedziba rzymskiego prokuratora.
Ostatnich sześć stacji Drogi Krzyżowej znajduje się w Bazylice Grobu
Pańskiego. Bazylikę Grobu Pańskiego wzniesiono w miejscu uważanym za
miejsce pochowania i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa, obok miejsca
jego śmierci na krzyżu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

12. W naszym Domu jest taki zwyczaj,ze zapala się świecę gromniczną

a Noc spędzało sie na czuwaniu w Kościele,który pozostał bardzo daleko....
pamiętam pelargonie specjalnie na przybranie Grobu Pańskiego hodowane...

"Ale dziś przyklękamy właśnie przed krzyżem, aby podkreślić rangę śmierci Chrystusa. Wszystkie nasze myśli i zachowania mają być ukierunkowane na krzyż. Krzyż jest znakiem zbawienia."

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

13. (Brak tytułu)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Sanktuarium Bożego Grobu w

Sanktuarium Bożego Grobu w Miechowie jest jedynym miejscem w
Polsce, gdzie znajduje się replika Bożego Grobu. Miechów to cel wielu
pielgrzymek zarówno z Polski jak i spoza naszego kraju.

Początki Sanktuarium Bożego Grobu w Miechowie sięgają XII wieku.
Jaksa herbu Gryf wróciwszy szczęśliwie z wyprawy do Ziemi Świętej w 1156
roku postanowił wypełnić ślub i zbudować w swej rodzinnej wsi – w
Miechowie kościół oraz sprowadzić tu z Jerozolimy zakonników
bożogrobców. Postanowienie to wykonał w 1163 roku, kiedy przywiózł z
Jerozolimy kilkanaście worków ziemi z Góry Golgota i zbudował mały
kwadratowy kościół p.w. św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Była to raczej
kaplica, która jak niesie podanie stała w miejscu, gdzie dzisiaj jest
Kaplica Grobu Chrystusowego. Przy tym kościółku byli osadzeni
bożogrobcy, zakonnicy zwani tu miechowitami od nazwy wsi Miechów.
Bożogrobcy byli w Miechowie prawie 700 lat, bo od 1163 roku do 1819
roku. Położyli tutaj duże zasługi w krzewieniu wiary i kultury
chrześcijańskiej.

Klasztor i kościół doznawały tutaj wielu zniszczeń. Kościół był
odnawiany i przebudowywany. Styl wnętrza jest późno barokowy. Korpus
kościoła trzynawowy. Ołtarz główny imponuje ogromem i pięknem – całość
wnętrza jest wspaniała. Z nawy bocznej jest wejście do krużganków
otaczających z czterech stron Kaplicę Grobu Pańskiego. Zbudowano ją w
pierwszej połowie XVI wieku i odrestaurowano w 1883 roku. Nad drzwiami
do kaplicy istnieje napis „Sepulchrum Christi Domini”. Grób
Pański jest imitacją Jerozolimskiego Grobu Chrystusa. Pod kopułą stoi
ciosowy grób; jego górna część jest wykonana z drewna. W dolnej części
grobu jest nisza, w którą w Wielki Piątek, wsuwa się figurę zmarłego
Chrystusa Pana. Do sanktuarium przybywa wielu pielgrzymów i turystów z
całej Polski.

Grób Chrystusa był nieodłącznym elementem kościołów wznoszonych przez
bożogrobców. Miechowski został wzniesiony na ziemi przywiezionej z
Jerozolimy. Dla podniesienia autentyczności miejsca w zachodniej ścianie
kaplicy został wmurowany kamień przywieziony z Grobu Chrystusa z
Jerozolimy. W okresie kiedy muzułmanie zabronili pielgrzymom odwiedzać
Grób Jerozolimski, Miechów stał się celem pielgrzymek całej
średniowiecznej Europy. Grób Chrystusowy uzyskał szereg przywilejów, w
tym przywilej Odpustu Zupełnego, podobnie jak Grób Jerozolimski.

Dla całego Kościoła Katolickiego Triduum Paschalne jest centrum życia
chrześcijańskiego. Tutaj pochylamy się nad wielkimi tajemnicami wiary;
pochylamy się nad męką, śmiercią i zmartwychwstaniem Jezusa Chrystusa.
Myślę, że każdy człowiek wierzący, praktykujący, człowiek, który ma
świadomość przynależności do Kościoła, do Chrystusa powinien
uczestniczyć w tych dniach, gdyż tutaj weryfikuje się autentyczność do
Boga, do Chrystusa. Samo przeżycie Triduum Paschalnego w naszej parafii
Grobu Bożego w Miechowie jest bardzo rozbudowane. Liturgia Wielkiego
Piątku jest zaczerpnięta z rytuału bożogrobców; szczególnie jeśli chodzi
o samą procesję, która udaje się z figurą Pana Jezusa do grobu. To
bardzo rozbudowany orszak, przy udziale kołatek, dziewcząt w białych
albach, które niosą figurę Pana Jezusa umarłego, orszaku żołnierzy,
strażaków oraz rycerzy. Ta procesja udaje się spod ołtarza głównego na
krużganki, następnie otaczając krużganki przechodzi do Kaplicy Grobu
Bożego, gdzie figura jest wnoszona do Grobu Bożego. Tam już ma miejsce
adoracja do późnych godzin nocnych.

W parafiach w całej Polsce księża przy współpracy ze świeckimi
zastanawiają się nad stworzeniem Grobu Pańskiego, nad jego budową,
dekoracją. Miechów jest jedynym miejscem w Polsce, gdzie mamy ten Grób
Boży. Znaczącym elementem jest to, że zanosimy tam figurę Chrystusa,
następnie Najświętszy Sakrament. Ten Grób Boży stoi już tu cały czas od
tylu wieków – to rzecz warta podkreślenia.

Każdy z nas ma świadomość tego, że jest człowiekiem słabym,
człowiekiem grzesznym i tak będzie chyba do końca życia. Każdy z nas
upada i to się nie zmieni, gdyż mamy naturę grzeszną. Najważniejsze jest
to, żeby człowiek uświadomił sobie, że właśnie za te moje słabości, za
te moje grzechy, upadki oddał życie Jezus na krzyżu. Każdy człowiek
wierzący, który spojrzy na krzyż powinien nauczyć się trochę pokory
wobec życia. Powinien uświadomić sobie, że nie jest panem swojego losu,
swojego życia, swoich decyzji, ale to co robi jest uzależnione od tej
decyzji, którą 2 tys. lat temu podjął Jezus na krzyżu. On umarł za nas
wszystkich. Myślę, że człowiek wierzący, który przeżywa Wielki Piątek
powinien sobie uświadomić tę prawdę, że to Jezus jest Panem mojego
życia, Panem moich losów, a ja powinienem się od Niego uczyć pokory.

 

Ks. Michał Pakuła, teolog

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Wielki krzyż na ulicach


Droga Krzyżowa na ulicach Warszawy

Droga Krzyżowa na ulicach Warszawy

Centralna Droga Krzyżowa ruszyła sprzed kościoła św. Anny. Bierze w niej udział kilka tysięcy wiernych.
czytaj dalej »

Wielki krzyż na ulicach Warszawy

Wielki krzyż na ulicach Warszawy
Centralna Droga Krzyżowa ruszyła sprzed kościoła św. Anny.
czytaj dalej »
Przy kolejnych 14 stacjach Drogi Krzyżowej będą zmieniały się osoby
niosące krzyż. Po księżach, niosących go wraz z kardynałem, krzyż
przejęły siostry zakonne - następnie studenci, rzemieślnicy, prawnicy,
kolejarze.

Krzyż będą nieśli też strażacy, wojsko, policja,
strażnicy miejscy, radni, a także członkowie wspólnot katolickich -
Akcji Katolickiej, Wspólnoty Rodzin, Drogi Neokatechumenalnej, Totus
Tuus oraz Szafarze Eucharystii i Archikonfraternia.

Trasa Drogi Krzyżowej: Krakowskie Przedmieście - Miodowa -
Senatorska - pl. Teatralny - Wierzbowa - Tokarzewskiego - Karaszewicza -
Krakowskie Przedmieście
.

Stacje są m.in. przy kościele środowisk twórczych przy Placu
Teatralnym, Grobie Nieznanego Żołnierza, pl. Piłsudskiego, w miejscu,
gdzie msze odprawił Jan Paweł II, przy kościele seminaryjnym obok
Pałacu Prezydenckiego i przy figurce Matki Boskiej Passawskiej przy
Domu Polonii na Skwerze Hoovera.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. Podziemna Droga Krzyżowa w


Podziemna Droga Krzyżowa w Kopalni Soli w Wieliczce

Podziemna Droga Krzyżowa w Kopalni Soli w Wieliczce

Wieliccy górnicy przeszli w Wielki Piątek rano Podziemną
Drogą Krzyżową, nazwaną również "Golgotą Wielickich Górników".
Stacje...
czytaj dalej »


II Rzeczpospolita dodał(a) 12 nowych zdjęć do albumu Święta.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. Ludu mój ludu

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TezPolonus

20. Dla jednych i dla drugich

tj. dla wierzących aby swoją wiarę umocnili
i dla niewierzących aby uwierzyli i się nawrócili

Znak dla niewierzących
http://adonai.pl/cuda/?id=36

Boska reimplantacja
http://adonai.pl/cuda/?id=39

Jest to potwierdzenie tego cudu przez współczesnego traumatologa, specjalisty w zakresie reimplantacji kończyn, który po zapoznaniu sie z faktami nawrócił się.

avatar użytkownika Maryla

21. adoracja Krzyża trwa codziennie na Krakowskim Przedmieściu

Relacja Zofii z dnia 27 marca z godz. 21.20

Modliło się ok. 20 osób.

Tadeusz przyniósł swój Krzyż, kobiety ułożyły znicze białe i czerwone w kształcie krzyża. Przy Krzyżu była tabliczka z napisem: Brońcie Krzyża od Giewontu po Bałtyk Jan Paweł II.
Był jeden incydent, dwóch mężczyzn próbowało zakłócić nasze modlitwy,
wyzywali nas krzycząc przy tym. Jeden z naszych podszedł do nich aby
uspokoić ich. Nic to nie dało dalej byli agresywni. Między mężczyznami
wywiązała się bardzo krótka szamotanina. Wszystko skończyło się dobrze,
oni sobie poszli do “zakąsek” a my dalej się modliliśmy…270320131837

« zdjęcia

W intencji: Ojczyzny, 96 ofiar tragedii smoleńskiej, o upamiętnienie pomnikiem Tych poległych znakomitych Polaków.

Modlitwy i pieśni

- Nigdy, nigdy, nigdy się nie poddać

- Tylko pod Krzyżem tylko pod Tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem

- do św. Michała Archanioła

- do Anioła Stróża

- egzorcyzm do Matki Bożej

- Zdrowaś Maryjo
za Kapłanów3 razy

- Tajemnice Chwalebne Różańca św. - I T
za śp. zmarłe Panie: Wacławę “Wawę”, Barbarę i małżonkę Pana Stasia, aby cieszyły  się radością życia wiecznego,  II T we wszystkich intencjach naszej koleżanki Mirki, która prosiła nas o modlitwę, III T w języku łacińskim w łączności ze Stolicą Apostolską , IV T za ekspertów badających tragedię Smoleńską


- Litania Loretańska za Rodziny Smoleńskie

- do Św. Józefa po Różańcu

- modlitwa ks. Piotra Skargi za Ojczyznę

- Krzyżu Chrystusa

 - Apel Jasnogórski

- Błogosławieństwo z Jasnej Góry

Krzyżu Święty

Zakończyliśmy wieczorną modlitwę znakiem Krzyża Świętego o godz. 21.20

Z Panem Bogiem!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. Tradycja 7 błogosławionych

Święconka i jej symbole została opisana przez Romana Landowskiego w książce „Dawnych obyczajów rok cały. Miedzy wiarą, tradycją i obrzędem” wydanej przez Bernardinum.

Błogosławieństwo pokarmów, zwane powszechnie święconką lub święconym,
szczyci się znacznie dłuższym rodowodem. Początki tego
chrześcijańskiego obrzędu sięgają VIII wieku, w Polsce zaś pierwsze jego
praktyki odnotowano w XIV stuleciu. Najpierw święcono tylko pieczonego
baranka, a więc chlebową figurkę o postaci baranka. Potem dodawano
kolejno ser, masło, ryby, olej, pokarmy mięsne, ciasto i wino. Na końcu
święcony kosz został uzupełniony jajkiem i pozostałymi pokarmami, które
obecnie weszły do kanonu święconki.

Warto pamiętać, że dobór potraw w koszyku nigdy nie był przypadkowy.
Od wieków każdy Boży dar symbolizował co innego, uznanego przez ludową
jak i chrześcijańską tradycję. Zestaw tych darów się zmieniał,
ograniczano ich ilość, aż pozostało tylko sześć, by ostatecznie
powiększyć do siedmiu. Ten zestaw, przyjęty w okresie wczesnego
romantyzmu, obowiązuje do dziś. Potraw w koszyku może być więcej, ale
tych siedem powinno się w nim znaleźć przede wszystkim. Symbolizują
bowiem treść chrześcijaństwa.

Chleb we wszystkich kulturach ludzkości był i jest
pokarmem podstawowym, niezbędnym do życia. Gwarantował dobrobyt
i pomyślność. Wśród chrześcijan zawsze był symbolem nad symbolami
- przedstawia bowiem Ciało Chrystusa. Jeżeli pieczono wiele odmian
chleba, do kosza kładziono po dużej kromce każdego z nich. Natomiast
koniecznie poświęcony był cały chlebek wielkanocny czyli paska. W tym celu specjalnie ją przecież pieczono.

Jajko jest dowodem odradzającego się życia, symbolem
zwycięstwa nad śmiercią. Tę symbolikę rozpowszechnili w Polsce
niemieccy zakonnicy. Wywodzi się ona z dawnego zakazu spożywania jaj
podczas Wielkiego Postu. Jajka na stół powracały ponownie w Wielkanoc.

Sól to minerał życiodajny, dawniej posiadający moc
odstraszania wszelkiego zła. Bez soli nie ma życia. To także
oczyszczenie, samo sedno istnienia i prawdy. Stąd twierdzenie o „soli
ziemi", jak to w Kazaniu na Górze powiedział Chrystus o swoich uczniach.

Wędlina zapewnia zdrowie i płodność, a także
dostatek, bo przecież nie każdy mógł sobie pozwolić na ten szczególny
pokarm. Kiedyś był to choćby plaster szyneczki, a od XIX wieku słynna
polska kiełbasa.

Ser jest symbolem zawartej przyjaźni między
człowiekiem a siłami przyrody, a przede wszystkim stanowi gwarancję
rozwoju stada zwierząt domowych. Ser jest bowiem produktem mlecznym
pochodzącym od krów, owiec i kóz.

Chrzan zawsze był starym ludowym znamieniem
wszelkiej siły i fizycznej krzepy. Współdziałając z innymi potrawami
zapewniał ich skuteczność.

Ciasto do koszyka ze święconką weszło ostatnie, jako
symbol umiejętności i doskonałości - zapewne głównie jako popis
domowych gospodyń. Ciasto reprezentowane było głównie przez wielkanocne
baby, a jej nie udany wypiek był wielką kompromitacją. Poza tym winien
to być zawsze wypiek własny, domowy, a nie kupiony w ciastkami.
Wystarczy zwykła domowa drożdżówka.

Taka to była tradycja siedmiu błogosławionych darów, znana w Polsce
wszędzie od wielu lat. Współczesne uzupełnienia wielkanocnego koszyka są
już dodatkami bez znaczenia - wkładane tam trochę ze snobizmu,
z nieświadomości, a najczęściej z powodu lekceważenia tradycji.

Koszyk winien być z wikliny, słomy lub sosnowych
łubów. Wyścielony serwetą, ozdobiony bielą koronek i zielenią bukszpanu
lub gałązek borówki, był wyrazem wielkiej radości. Tą radością trzeba
się podzielić podczas wielkanocnego śniadania. I to w znaczeniu
symbolicznym jak też dosłownym. W tym miejscu warto odnotować, że
zwyczaj święconki oraz dzielenia się jajkiem na Pomorzu nie był znany,
przynajmniej w części kaszubsko-kociewskiej tego regionu. Rozpowszechnił
się dopiero po 1920 roku, przyniesiony z osiedleńcami z Polski
centralnej. Wcześniej przed śniadaniem stół cały kropił święconą wodą
najstarszy mężczyzna w rodzinie. Za kropidło służyła mu gałązka
brzeziny, z bukietu poświęconego w Niedzielę Palmową. Potem, w okresie
popularnej już święconki, senior nadal kropił stół, ale czynił to wobec
tych pokarmów, których nie było w koszyku. Po tej rodzinnej ceremonii
koszyk ze święconką dostawiano na stół, jakby uzupełniając wielkanocne
pokarmy o wszystkie Boże dary. Natomiast jajko było obecne w symbolice
lecz niegdyś na Pomorzu nie dzielono się nim na znak przekazywanych
życzeń.

W zamożniejszych domach pomorskich, szczególnie w tych ziemiańskich,
przyjął się także zwyczaj święcenia w Wielką Sobotę wszystkich pokarmów
na miejscu w domu, co było bardzo powszechne dawniej u polskiej
szlachty. Na zaproszenie gospodarza przyjeżdżał pleban i kropił całe
stoły jadła przeznaczonego na Wielką Niedzielę i dni następne.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TezPolonus

24. Smutna refleksja

Pod wpisem #17 pani Maryla zamieściła informację

Cytat
(...)
Trasa Drogi Krzyżowej: Krakowskie Przedmieście - Miodowa -
Senatorska - pl. Teatralny - Wierzbowa - Tokarzewskiego - Karaszewicza -
Krakowskie Przedmieście.
(...)

Proszę zauważyć, że ktoś manipuluje cały czas Nami Polakami i ustawia Nas według własnych upodobań.
Kto ułożył i zatwierdził tę trasę „Drogi Krzyżowej”? Czy przypadkiem nie było to porozumienie Nycza z Pałacem Namiestnikowskim?

Najwyraźniej idąca procesja Drogi Krzyżowej obok Pałacu Namiestnikowskiego wprawiłaby w dyskomfort antychrześcijan zasiadających z tymże pałacu. Mało tego nie chciano prawdopodobnie aby ta procesja przeszła obok Krzyża Smoleńskiego, którego obrońcy pełnią cały czas dyżur na Krakowskim Przedmieściu przed tym pałacem domagając się ujawnienia prawdy o tragedii smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku. Ominięto w ten sposób całą część Krakowskiego Przedmieścia od Pl.Zamkowego do Hotelu Bristol. Ależ masoneria i antypolacy się cieszyli, że nikt im nie zakłócił dobrego samopoczucia, gdy siedzieli, żarli mięcho i chlali piwsko i inny alkohol w okolicznych knajpach jak knajpa Gessler’a skąd antypolska hołota i bandyci napadali na modlących się na Krakowskim Przedmieściu.

avatar użytkownika Maryla

25. Wielka Sobota: Cisza wielka…

784823_miedznaJW15_34

Starożytna homilia na Świętą i Wielką Sobotę

 

Zstąpienie Pana do Otchłani

 

   Co
się stało? Wielka cisza spowiła ziemię; wielka na niej cisza i pustka.
Cisza wielka, bo Król zasnął. Ziemia się przelękła i zamilkła, bo Bóg
zasnął w ludzkim ciele, a wzbudził tych, którzy spali od wieków. Bóg
umarł w ciele, a poruszył Otchłań.

   Idzie, aby odnaleźć pierwszego człowieka, jak zgubioną owieczkę.

   Pragnie
nawiedzić tych, którzy siedzą zupełnie pogrążeni w cieniu śmierci; aby
wyzwolić z bólów niewolnika Adama, a wraz z nim niewolnicę Ewę, idzie
On, który jest ich Bogiem i synem Ewy.

   Przyszedł
więc do nich Pan, trzymając w ręku zwycięski oręż krzyża. Ujrzawszy Go
praojciec Adam, pełen zdumienia, uderzył się w piersi i zawołał do
wszystkich: „Pan mój z nami wszystkimi!” I odrzekł Chrystus Adamowi: „I z
duchem twoim!” A pochwyciwszy go za rękę, podniósł go mówiąc: „Zbudź
się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus.

   Oto
Ja, twój Bóg, który dla ciebie stałem się twoim synem. Oto teraz mówię
tobie i wszystkim, którzy będą twoimi synami, i moją władzą rozkazuję
wszystkim, którzy są w okowach: Wyjdźcie! A tym, którzy są w
ciemnościach, powiadam: Niech zajaśnieje wam światło! Tym zaś, którzy
zasnęli, rozkazuję: Powstańcie!

   Tobie,
Adamie, rozkazuję: Zbudź się, który śpisz! Nie po to bowiem cię
stworzyłem, abyś pozostawał spętany w Otchłani. Powstań z martwych,
albowiem jestem życiem umarłych. Powstań ty, który jesteś dziełem rąk
moich. Powstań ty, który jesteś moim obrazem uczynionym na moje
podobieństwo. Powstań, wyjdźmy stąd! Ty bowiem jesteś we Mnie, a Ja w
tobie, jako jedna i niepodzielna osoba.

   Dla
ciebie Ja, twój Bóg, stałem się twoim synem. Dla ciebie Ja, Pan,
przybrałem postać sługi. Dla ciebie Ja, który jestem ponad niebiosami,
przyszedłem na ziemię i zstąpiłem w jej głębiny. Dla ciebie, człowieka,
stałem się jako człowiek bezsilny, lecz wolny pośród umarłych. Dla
ciebie, który porzuciłeś ogród rajski, Ja w ogrodzie oliwnym zostałem
wydany Żydom i ukrzyżowany w ogrodzie.

   Przypatrz
się mojej twarzy dla ciebie oplutej, bym mógł ci przywrócić ducha,
którego niegdyś tchnąłem w ciebie. Zobacz na moim obliczu ślady uderzeń,
które zniosłem, aby na twoim zeszpeconym obliczu przywrócić mój obraz.

   Spójrz
na moje plecy przeorane razami, które wycierpiałem, aby z twoich ramion
zdjąć ciężar grzechów przytłaczających ciebie. Obejrzyj moje ręce tak
mocno przybite do drzewa za ciebie, który niegdyś przewrotnie
wyciągnąłeś swą rękę do drzewa.

   Snem
śmierci zasnąłem na krzyżu i włócznia przebiła mój bok za ciebie, który
usnąłeś w raju i z twojego boku wydałeś Ewę, a ta moja rana uzdrowiła
twoje zranienie. Sen mej śmierci wywiedzie cię ze snu Otchłani. Cios
zadany Mi włócznią złamał włócznię skierowaną przeciw tobie.

   Powstań,
pójdźmy stąd! Niegdyś szatan wywiódł cię z rajskiej ziemi, Ja zaś
wprowadzę ciebie już nie do raju, lecz na tron niebiański. Zakazano ci
dostępu do drzewa będącego obrazem życia, ale Ja, który jestem życiem,
oddaję się tobie. Przykazałem aniołom, aby cię strzegli tak, jak słudzy,
teraz zaś sprawię, że będą ci oddawać cześć taką, jaka należy się Bogu.

   Gotowy
już jest niebiański tron, w pogotowiu czekają słudzy, już wzniesiono
salę godową, jedzenie zastawione, przyozdobione wieczne mieszkanie,
skarby dóbr wiekuistych są otwarte, a królestwo niebieskie, przygotowane
od założenia świata, już otwarte”.

   (ILG)

http://sacerdoshyacinthus.wordpress.com/2013/03/30/wielka-sobota-cisza-wielka/


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TezPolonus

26. PS. #25

Widocznie Pałac Namiestnikowski jest tym miejscem propagowania obcych zwyczajów, gdzie antypolacy palą świeczki hanukowe a nie miejscem propagowania polskiej tradycji.
Antypolacy chcą wymusić aby Polacy zapomnieli, że są narodem i mają stać się motłochem na wzór północno-amerykańskich indian, którym masoni zabrali ich ojczyznę.

avatar użytkownika TezPolonus

27. Narody, które przestały wierzyc w Boga - giną!

Cytat
(...)
Dokładnie tak jest jak w słowach Tomas’a Schuman’a (Yuri Bezmenov’a byłego oficera KGB)
Ten fakt wypowiedzial w swoim wykładzie na:

http://www.youtube.com/watch?v=j7r0QgdDLO0

Cywilizacje takie jak: hinduska Mohenjo-Daro, Egipt, Majowie, Inkowie, Babilon upadły, rozpadły sie i zniknęły z powierzchni ziemi w momencie kiedy utraciły swoją religię i wiarę w Boga.
Można tego posłuchać od 1:14 na powyższym filmie.
Każda religia konsoliduje cywilizacje i chroni ją przed agresją z zewnątrz. Wiara w Boga i postępowanie według Jego pryncypiów czyni ludzi silnymi moralnie gotowymi bronić samych siebie, wartości, którym są wierni i swojej cywilizacji.
Natomiast jeśli oprzemy swoje wartości jedynie na wartościach materialnych i fizycznych jak oczywista prawda, że 2×2=4 i uczynimy z tego przewodnik naszej egzystencji – to z pewnością zginiemy. O tym mowa w 4:04 w/w filmu.
Innymi słowy musimy mieć silną wiarę w Boga aby żyć jako ludzie i jako naród.
Widać więc do czego dążą globaliści. Dążą oni do zniszczenia ludzkości i to jest jasne jak słońce. Oni czynią z tego Świata jedno szambo mieszając cywilizacje, gdzie ma się liczyć tylko mamona.
Kto tego nie rozumie jest GŁUPCEM !!!
(...)

avatar użytkownika Maryla

28. tekst homilii Papieża

tekst homilii Papieża Franciszka

Drodzy Bracia i Siostry!

W Ewangelii tej jaśniejącej nocy Wigilii Paschalnej jako pierwsze spotykamy kobiety, udające się do grobu Jezusa z olejkami, aby namaścić Jego ciało (por. Łk 24, 1-3). Idą dokonać aktu litości, czułości, miłości, tradycyjnego gestu wobec zmarłej drogiej osoby, podobnie jak czynimy to także i my. Chodziły za Jezusem, słuchały Go, czuły, że rozumiał ich godność i towarzyszyły Mu aż do końca – na Kalwarii, a także w chwili zdjęcia z krzyża. Możemy sobie wyobrazić uczucia, z jakimi szły do grobu: pewien smutek, ból, gdyż Jezus je opuścił, umarł, Jego życie się skończyło. Teraz powraca do wcześniejszego życia. Jednakże w kobietach trwała miłość, i to właśnie miłość do Jezusa skłoniła je, by udać się do grobu. W tym momencie dzieje się jednak coś zupełnie niespodziewanego, nowego, co wstrząsa ich sercem i burzy plany, co wstrząśnie ich życiem. Widzą kamień odsunięty od grobu, podchodzą bliżej i nie znajdują ciała Pana. Fakt ten wprawia je w zmieszanie, rodzi w nich wątpliwości, mnóstwo pytań: „Co się dzieje?”, „Jaki sens ma to wszystko?” (por. Łk 24, 4). Czy i nam się to nie zdarza, gdy dzieje się coś naprawdę nowego w codziennej rzeczywistości? Zatrzymujemy się, nie rozumiemy, nie wiemy, nie wiemy jak z tym sobie poradzić. Nowość często budzi w nas lęk, także nowość, którą przynosi nam Bóg, nowość, jakiej Bóg od nas oczekuje. Jesteśmy jak apostołowie z Ewangelii: często wolimy trzymać się naszych pewności, zatrzymać się przy grobie, z myślą o zmarłym, który ostatecznie żyje jedynie w pamięci historii jak wielkie postaci z przeszłości. Boimy się niespodzianek Boga. Bomy się niespodzianek od Boga ! On zawsze nas zaskakuje!

Bracia i siostry, nie zamykajmy się na nowość, którą Bóg pragnie wnieść w nasze życie! Często jesteśmy zmęczeni, rozczarowani, smutni, odczuwamy ciężar naszych grzechów, myślimy, że nie podołamy? Nie zamykajmy się w sobie, nie traćmy ufności, nigdy nie ulegajmy zniechęceniu: nie ma takich sytuacji, których Bóg nie mógłby odmienić, nie ma takiego grzechu, którego nie mógłby nam przebaczyć, jeśli się na Niego otworzymy.

Ale wróćmy do Ewangelii, do kobiet, i pójdźmy krok naprzód. Zastają pusty grób, nie ma ciała Jezusa, wydarzyło się coś nowego, ale to wszystko niczego jeszcze nie wyjaśnia: rodzi pytania, wprawia w zakłopotanie, nie dając odpowiedzi. I oto dwaj mężczyźni w lśniących szatach mówią: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał” (Łk 24, 5-6). To, co było prostym gestem, aktem dokonanym niewątpliwie z miłości – udanie się do grobu – teraz przemienia się w zdarzenie, w wydarzenie, które naprawdę zmienia życie. Nic nie jest już takie jak wcześniej, nie tylko w życiu tych kobiet, ale także w naszym życiu i w dziejach ludzkości. Jezus nie pozostał martwy, zmartwychwstał, Żyje! Nie powrócił po prostu do życia, ale jest samym życiem, bo jest Synem Bożym, jest Żywy (por. Lb 14, 21-28; Pwt 5, 26; Joz 3, 10). Jezus nie należy już do przeszłości, ale żyje w teraźniejszości i jest ukierunkowany ku przyszłości, jest wiecznym „dzisiaj” Boga. I tak nowość Boga ukazuje się oczom kobiet, uczniów, nas wszystkich: jako zwycięstwo nad grzechem, złem, śmiercią, nad tym wszystkim, co gnębi życie i czyni je mniej ludzkim. To właśnie jest orędzie skierowane do mnie, do ciebie, droga siostro i drogi bracie. Jakże często potrzebujemy, aby Miłość nam powiedziała: dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Problemy, troski dnia powszedniego sprawiają, że skłonni jesteśmy zamknąć się w sobie, w smutku, zgorzknieniu... a tam jest śmierć. Nie szukajmy tam, Tego, który żyje!

Zgódź się więc, aby zmartwychwstały Jezus wszedł w twoje życie, przyjmij Go jak przyjaciela, z ufnością: On jest życiem! Jeśli dotąd byłeś od Niego daleko, zrób mały krok – przyjmie cię z otwartymi ramionami. Jeśli jesteś obojętny – zaryzykuj: nie rozczarujesz się. Jeśli zdaje ci się, że trudno za Nim iść, nie lękaj się, powierz się Jemu, bądź pewien, że On jest blisko ciebie, jest z tobą i obdarzy cię pokojem, którego szukasz, i siłą, by żyć tak, jak On chce.

Jest jeszcze jeden, ostatni prosty element, na który chciałbym zwrócić uwagę w Ewangelii tej pełnej światła Wigilii Paschalnej. Kobiety spotykają się z nowością Boga: Jezus zmartwychwstał, On Żyje! Ale w obliczu pustego grobu i dwóch mężczyzn w lśniących szatach ich pierwszą reakcją jest strach: „pochyliły twarze ku ziemi” – pisze św. Łukasz – nie miały nawet odwagi patrzeć. Kiedy jednak usłyszały wieść o zmartwychwstaniu, przyjmują ją z wiarą. Dwaj mężczyźni w lśniących szatach wypowiadają fundamentalne słowa: „Przypomnijcie sobie, jak wam mówił, będąc jeszcze w Galilei (…). Wtedy przypomniały sobie Jego słowa” (Łk 24, 5. 6. 8). Jest to zachęta, aby wspominać spotkanie z Jezusem, Jego słowa, Jego gesty, Jego życie. To właśnie owo wspominanie z miłością przebywania z Mistrzem prowadzi kobiety do przezwyciężenia wszelkiego lęku i do niesienia wieści o zmartwychwstaniu apostołom i wszystkim pozostałym (Łk 24, 9). Trzeba pamiętać o tym, co Bóg uczynił dla mnie, dla nas, pamiętać o przebytej drodze – to właśnie otwiera szeroko serce na nadzieję na przyszłość. Uczmy się pamiętać o tym, co Bóg uczynił w naszym życiu.

W tę Noc światła, przyzywając wstawiennictwa Dziewicy Maryi, która zachowywała każde wydarzenie w swym sercu (Łk 2, 19. 51), prośmy, aby Pan dał nam udział w swoim Zmartwychwstaniu: niech nas otwiera na swoją nowość, która przemienia, na niespodzianki Boga. Niech nas czyni ludźmi zdolnymi do pamiętania o tym, czego On dokonuje w naszych dziejach osobistych i dziejach świata. Niech sprawi, abyśmy potrafili odczuwać Go jako żyjącego, żywego i działającego pośród nas. Niech nas uczy każdego dnia, byśmy nie szukali wśród umarłych Tego, który żyje. Nie się tak stanie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

29. dla przypomnienia, co dla nas katolików jest ważne

w oczekiwaniu na Święta Wielkanocne.

Nie dajmy się odciągnąć od tego, co najważniejsze.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

31. ŚWIĘCONE .... Tradycja

ŚWIĘCONE .... Tradycja Wielkiej Soboty

“Święcone. Obyczaj to ludu polskiego - w tym dniu i kmiotek, i
najuboższy człowiek zdobędzie się na kawał świniny przynajmniej,
kiełbasę. placek i jaja, majętniejszy zaś na okazalsze święcone. (...)
kto rezurekcyą zaspał, utrzymywano, że nie ma prawa jeść święconego."

W XVIII w. był to wręcz wielki kosz z jedzeniem.
siedem rodzajów pokarmu,z których każdy coś symbolizuje.

CHLEB - gwarantujący dobrobyt i pomyślność, jest dla chrześcijan przede wszystkim symbolem Ciała Chrystusa.
JAJKO - to znak odradzającego się życia, zwycięstwa nad śmiercią.
SÓL - to minerał życiodajny, dawniej wierzono w jej odstraszającą wszelkie zło moc.
WĘDLINA - zapewnia zdrowie, płodność i dostatek i znakiem, ze zakończył się post.
MASŁO - jest oznaką dobrobytu.
SER - jest symbolem przyjaźni między człowiekiem a siłami przyrody,

CHRZAN - symbolizuje wszelkie siły i fizyczną krzepę, wskazuje również
na gorycz męki Pańskiej i śmierci, która została zwyciężona przez
słodycz zmartwychwstania.
CIASTO - przede wszystkim wielkanocne
baby, kołacze i mazurki weszło do święconego koszyka jako ostatnie i
jest symbolem umiejętności i doskonałości. Zgodnie z tradycją, powinien
to być wypiek domowy

W koszyczku święconym w Wielką Sobotę nie może zabraknąć baranka ,symbolu Chrystusa Zmartwychwstałego


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

32. Wielki Czwartek Ostatnia Wieczerza

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

33. Paschał już dogasa Rozważanie

Paschał już dogasa

Rozważanie wielkopostne „Jezus w wielkim mieście” z Wielkiego Czwartku

Rozpoczynamy Triduum Paschalne – dni
miłości, w których Jezus Chrystus za nas umrze – wysłuchaj rozważania w
ramach rekolekcji wielkopostnych „Jezus w wielkim mieście” z Wielkiego
Czwartku.

Ksiądz Robert Wielądek i ksiądz Łukasz Żak – kapłani diecezji
warszawsko-praskiej – zapraszają wszystkie zabiegane i zapracowane osoby
do wzięcia udziału w internetowych rekolekcjach.

„Niech światło Chrystusa Zmartwychwstałego zapłonie w naszych sercach”.

Konferencję można obejrzeć TUTAJ.
http://www.diecezja.waw.pl/3985

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

34. Wielki Piątek jest drugim

Wielki Piątek jest drugim dniem Triduum Paschalnego – dramatycznym dniem sądu, męki i śmierci Chrystusa. Jest to jedyny dzień w roku, kiedy nie jest sprawowana Msza św. W kościołach odprawiana jest Liturgia Męki Pańskiej, a na ulicach wielu miast sprawowana jest publicznie Droga Krzyżowa. Jest to dzień postu ścisłego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

35. Miłość, która Boga


Miłość, która Boga zaprowadziła na krzyż

Misterium Męki Pańskiej na dróżkach Kalwarii Pacławskiej

zdjecie

W południe na dróżkach Kalwarii Pacławskiej
rozpoczęło się Misterium Męki Pańskiej.

– Misterium Pasyjne to nie zwyczajna wędrówka czy widowisko teatralne.
To pełne wiary i refleksji uczestnictwo w zbawczym dziele Chrystusa.
Sceny odtwarzane przez naszych aktorów przenoszą nas w scenerię
wydarzeń, jakie rozegrały się przed 2 tysiącami lat i pozwalają głębiej
wejść w tajemnicę Miłości, która Boga zaprowadziła na krzyż – podkreśla w
rozmowie z NaszymDziennikiem.pl o. Piotr Reizner, gwardian klasztoru i
kustosz sanktuarium Męki Pańskiej i Matki Bożej w Kalwarii Pacławskiej.

Inscenizacja, która odbywa się w plenerowej scenerii dróżek, na
wzgórzach wokół klasztoru Ojców Franciszkanów w Kalwarii Pacławskiej,
przedstawia ostatnie sceny z życia Pana Jezusa. Rokrocznie misterium
przyciąga tysiące wiernych, którzy chcą przeżyć Wielki Piątek w ten
szczególny sposób, rozważając mękę i śmierć Pana Jezusa.

Misterium Męki Pańskiej już po raz 17. wyreżyserował Zbigniew Wiarski
związany z Amatorskim Teatrem „Fredreum” w Przemyślu. W role postaci
biblijnych wcielili się aktorzy, ale także ok. 50 mieszkańców Kalwarii
Pacławskiej i okolicznych miejscowości.

W Kalwarii Pacławskiej tradycja Misterium Pasyjnego sięga XVII wieku.
Spopularyzowali je Ojcowie Franciszkanie. Początkowo Misterium Pasyjne
odbywało się tylko w Wielki Piątek, później rozszerzono je na Niedzielę
Palmową. Wydarzenia związane z Męką Pańską były rozważane przy
drewnianych krzyżach, które z czasem zastąpiły dróżkowe kaplice.
Wprowadzono też postaci Chrystusa, apostołów i innych postaci biblijnych
związanych z Męką Pańską. W czasie wojny zaprzestano organizowania
misterium, a kultywowanie tradycji wznowiono dopiero w 1995 r. W role
postaci biblijnych wcielili się zaś nowicjusze z Kalwarii Pacławskiej,
których wkrótce zastąpili aktorzy i okoliczni mieszkańcy.

Misterium na kalwaryjskich dróżkach zakończy o godz. 16.00 w sanktuarium
Liturgia Męki Pańskiej z adoracją Krzyża.

Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/134443,milosc-ktora-boga-zaprowadzila-na-krzyz.html


Tysiące wiernych na Drodze Krzyżowej w centrum Warszawy

Duży drewniany krzyż nieśli m.in. strażacy, duchowni, studenci.
czytaj dalej »
Tłumy wiernych - mimo chłodu - uczestniczyły w Drodze Krzyżowej,
która przeszła przez centrum Warszawy. Wyruszyła ona w Wielki Piątek
wieczorem z kościoła akademickiego św. Anny przy placu Zamkowym. Duży
drewniany krzyż nieśli m.in. strażacy, duchowni, studenci.

Rozważania na Drogę Krzyżową przygotowali i czytali na zmianę
dziennikarz Marek Zając i jego żona Aleksandra Sanderska-Zając. Oprócz
opisu męki Chrystusa, głównym tematem rozważań był współczesny człowiek -
jego zwątpienie, szybkie poddawanie się, gdy napotyka problemy,
samotność.

"Wziąłeś krzyż na swoje ramiona?"



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

36. Ludu, mój ludu! Cóżem ci uczynił?

Wielki Piątek-Krzyżu Święty

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

37. O tradycji święcenia

O tradycji święcenia pokarmów

O tradycji święcenia pokarmów opowiada ks. prof. dr hab. Jan Perszon

Zwyczaj święcenia pokarmów w Kościele katolickim z okazji Wielkiej
Nocy jest bardzo dawny; w każdym razie sakramentarze z IX, X, XI w. z
Europy  Zachodniej zawierają przepisy i odpowiednie formuły modlitewne,
błogosławieństwa pokarmów. Chodziło przede wszystkim o takie pokarmy,
które w jakimś sensie nawiązywały do uroczystości Zmartwychwstania
Pańskiego – a więc przede wszystkim: mięso z baranka, potem masło i inne
produkty mleczne. Z biegiem czasu pojawiło się też jajko.

Ten zwyczaj, jaki mamy w Polsce – który się upowszechnił dość
wcześnie bo kilkaset lat temu, to błogosławieństwo pokarmów zwane
„święconką” – na Zachodzie zupełnie zaginął. Nawet, jeśli gdzieś w
księgach liturgicznych wcześniej, w średniowieczu takie formuły Kościół
przewidywał, to nie było zapewne zapotrzebowania społecznego. Tymczasem w
Polsce stało się to wręcz synonimem Wielkiej Soboty i Wielkiej Nocy.
Gdyby ktoś w tej szlacheckiej I Rzeczypospolitej zasiadał do śniadania
wielkanocnego, a nie zjadłby święconego, to właściwie w ogóle by nie
świętował – pisze ks. Jędrzej Kitowicz o czasach zamierzchłych (XVIII
w.).

Ta wspaniała tradycja tylko pośrednio koresponduje z treścią
teologiczną Triduum Paschalnego, a właściwie Nocy Paschalnej – nawiązuje
bowiem z jednej strony, do baranka paschalnego, a więc tradycji i
religii judaistycznej, żydowskiej, największego święta Izraelitów
zwanego Paschą, a w pewien sposób do Ostatniej Wieczerzy, ale przede
wszystkim do teologii: do idei teologicznej odnowienia świata.
Mianowicie, Chrystus wstając z martwych, przechodząc ze swoim
człowieczeństwem w Boski sposób bytowania, wchodząc ze śmierci do życia,
daje całemu kosmosowi życie nowe. Nowości tego życia nie da się wyrazić
inaczej jak przez wielką radość i świadomość, że wszystko stało się
nowe – również to, co spożywamy, co rozpoczynamy. To jest nowa era, to
po prostu odnowienie całego świata i kosmosu, w którym żyje człowiek – i
dlatego w naszej polskiej tradycji symbolem tego jest poświęcone jajko,
dzielenie się poświęconym jajkiem. To też nawiązuje do idei odnowienia
życia całego kosmosu poprzez zmartwychwstanie Chrystusa. Dlatego w
modlitwach błogosławieństwa jest odwołanie się do dobroci Bożej, która
nam te pokarmy daje, ale nade wszystko jest wspomnienie przywołaniem
tego wydarzenia zmartwychwstania – żeby cały człowiek, odnowiony, także w
odnowionym kosmosie, w odkupionym świecie w nowy sposób świętował i się
radował. Tyle właściwie na ten temat – dlatego, że w tym obyczaju jest
pewnie więcej takiej rodzinnej obrzędowości niż bezpośrednich związków z
wydarzeniami odkupienia i zmartwychwstania.

Warto pamiętać o tym, że w Wielką Sobotę z koszyczkami na
błogosławieństwo pokarmów pojawiają się także ci katolicy, którzy zwykle
z sakramentów Kościoła, a więc z życia Bożego na co dzień nie
korzystają; jest to dla nich być może jedyny taki dzień w roku – także
na wychodźstwie: oglądałem te obrazki kilkakrotnie w USA i Kanadzie,
nieprzebrane tłumy ludzi, którzy na co dzień pewnie mieszkając bardzo
daleko, chcą tę piękną polską tradycję pielęgnować i dlatego jadą do
polskiego kościoła, bo tylko my tę tradycję mamy. Gdy byłem dwa lata
temu w Calgary, udało mi się spotkać kanadyjskie rodziny, które –
zapewne od swoich przyjaciół z pracy – dowiedziały się o tym pięknym
polskim zwyczaju i specjalnie, jadąc czasami nawet 100 km, udawały się
do polskiej parafii, żeby to błogosławieństwo pokarmów odprawić i, można
powiedzieć, w ten sposób „po polsku” świętować.

prof. dr hab. Jan Perszon

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

38. Wigilia Paschalna - matka


Wigilia Paschalna - matka wszystkich wigilii

W Wielką Sobotę Kościół jest skupiony
w modlitewnym czuwaniu wraz z Matką Najświętszą, dzieląc Jej ból,
pokładając całą ufność w Bogu

zdjęcie

W Wielką Sobotę Kościół trwa przy Grobie
Pańskim, w ciszy i skupieniu rozważając Mękę i śmierć Chrystusa i modli
się, aby Jezus podźwignął nas z grobu grzechów, aby nas nawiedził i
napełnił duchową mocą oraz ugruntował nas w wierze, nadziei i miłości.
Kościół modli się, aby żaden człowiek, który wierzy, nie zginął, ale
miał życie wieczne. Lud Boży, który obchodzi pamiątkę śmierci Pana
Jezusa, oczekuje odpuszczenia grzechów, udzielenia pocieszenia,
umocnienia w świętej wierze i zapewnienia wiecznego zbawienia.

 W krzyku opuszczenia Chrystusa rodzi się Kościół

W Wielką Sobotę Kościół powstrzymuje się o sprawowania ofiary Mszy św.,
ołtarz główny pozostaje obnażony, a Komunii udziela się tylko chorym w
formie Wiatyku. Po Liturgii Wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek aż do
uroczystego Alleluja Wieczerzy Wielkanocnej przy Grobie Pańskim panuje
cisza, w świątyniach milkną organy i dzwony. W tej ciszy pragniemy
usłyszeć ów krzyk opuszczenia Syna Bożego, który z krzyża popłynął do
Ojca: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?”. Jezus w swoim
cierpieniu na krzyżu, w swoim człowieczeństwie zjednoczył się z grzeszną
ludzkością. Poprzez swoje cierpienie i dzięki temu cierpieniu spełnia
to wszystko, co miał dokonać jako Mesjasz wobec Boga Ojca, dlatego woła:
wykonało się! Chrystus wziął na siebie wszystkie grzechy całej
ludzkości, poniósł je na krzyż. W każdym grzechu jest zawarte odwrócenie
się od Boga, dlatego poprzez Boską głębię synowskiego zjednoczenia z
Ojcem Jezus doznaje – sądząc po ludzku – niewyobrażalnego cierpienia,
jakim na skutek grzechu jest odłączenie się i zerwanie relacji z Bogiem.
Poprzez cierpienie Chrystusa dokonało się odkupienie całej ludzkości.
Dzięki temu cierpieniu, przez które nastąpiło przez łaskę połączenie
całego organizmu ludzkiego z Bogiem, ludzie stają się dziećmi Bożymi. W
tym krzyku opuszczenia Chrystusa powstaje Kościół, rodzi się nowy Lud
Boży zjednoczony w Duchu Świętym. Kiedy opuszczony Jezus czuje
oddzielenie od Ojca, wtedy Odkupienie Ludzkości osiąga swój szczyt. Pan
Jezus staje się Odkupicielem i dokonuje się pojednanie ludzkości z
Bogiem Ojcem. Jezus staje się pośrednikiem, bo jednoczy dzieci z Ojcem, a
dla nas staje się bratem w tej jednej, wielkiej rodzinie Bożej. „Tak
bowiem Ten, który uświęca, jak ci, którzy mają być uświęceni, z jednego
[są] wszyscy” (Hbr 2,11). Jezus oznajmił to w słowach: „Ja w nich, a Ty
we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie
posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś” (J 17,22). W tym
swoim opuszczeniu tworzy wspólnotę Kościoła. W tym krzyku samotności
staje się bliski każdemu człowiekowi, którego całym sercem ukochał, a
równocześnie w tym samym opuszczeniu jest tak blisko Ojca i z miłości do
Niego umiera na krzyżu. W krzyku opuszczenia w niezgłębionym cierpieniu
Boga człowieka rozjaśnia się i nabiera sensu każde ludzkie cierpienie, a
głęboka jedność Ojca z Synem w Duchu Świętym ofiarowana właśnie w tym
krzyku staje się wzorem jedności między ludźmi.

 Chrystus zwycięża zło i śmierć

„Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” (Mk 15,34) – to wołanie
Jezusa płynie z samego dna ciemności.

 Jezus schodzi aż do samego dna
bólu, odrzucenia, opuszczenia, wyszydzenia, osamotnienia. Można zapytać:
Po kogo Pan Jezus schodzi aż tak nisko…? Odpowiedź jest oczywista:
Schodzi po nas! Temu zejściu tam, na Golgocie, towarzyszyła duża grupa
szyderców stojących pod krzyżem. Byli żołnierze wykonujący egzekucję,
faryzeusze, byli też zwykli przechodnie, a na sąsiednich krzyżach konali
złoczyńcy. Jednak Męka Chrystusa trwa nadal w cierpieniach ludzi, a to
Jego konanie trwać będzie aż do skończenia świata. Wielki Piątek, który
jest dniem pełnym smutku i żałoby, to jednocześnie czas, który sprzyja
ożywieniu naszej wiary, umocnieniu naszej nadziei, dodaje odwagi w
miłowaniu, abyśmy mogli dźwigać swój krzyż z pokorą, ufnością i
zawierzeniem Bogu, niezłomnie przekonani o Jego wsparciu oraz o Jego
zwycięstwie. Ta nadzieja umacnia nas w ciszy Wielkiej Soboty, w
oczekiwaniu na Zmartwychwstanie Pana Jezusa. W tym dniu nie zdobi się
Kościołów, nie są przewidziane szczególne obrzędy, bo Kościół jest
skupiony w modlitewnym czuwaniu wraz z Matką Najświętszą, dzieląc Jej
ból, pokładając całą ufność w Bogu. Kościół zachęca też do pokuty,
abyśmy mogli uczestniczyć w Świętach Wielkiej Nocy radośnie, duchowo
odnowieni, obmyci w sakramencie pokuty, pojednani z Bogiem i ludźmi.
Wigilia Paschalna – matka wszystkich wigilii, obwieszcza, że Chrystus
zwycięża zło i śmierć. To radosne orędzie rozbrzmiewa w tych dniach w
sercu Kościoła. Zwyciężając śmierć, Chrystus obdarza nieskończonym
życiem tych, którzy Go przyjmują i w Niego uwierzą. Jego Śmierć i
Zmartwychwstanie stanowią fundament wiary Kościoła. Jakby znakiem
obfitości darów od Zmartwychwstałego Pana jest święcenie pokarmów
świątecznych z barankiem paschalnym w Wielką Sobotę.


 Życzę, aby paschalny czas, dni Triduum Paschalnego odnowiły radość
naszej wiary, abyśmy w codzienności życia owocniej i radośniej
świadczyli o zwycięstwie Zmartwychwstałego Pana. Tak jak radowali się
uczniowie ujrzawszy Chrystusa, który stanął pośród nich Zmartwychwstały i
rzekł: Pokój wam!

Ks. bp. Edward Frankowski, biskup senior diecezji sandomierskiej

Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/134577,wigilia-paschalna-matka-wszystkich-wigilii.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Rena Starska

39. WIELKI PIĄTEK – ZNAK KRZYŻA (tekst z sieci)

"- Ojcze mój! Twa łódź wprost na most płynie- maszt uderzy!
...wróć... lub wszystko zginie."

Krzyż jest narzędziem haniebnej i okrutnej śmierci Syna Bożego, znakiem rozpoznawczym chrześcijan, powszechnym gestem liturgicznym, a przede wszystkim symbolem odkupienia całej ludzkości i powszechnego pojednania z Bogiem.

UKRZYŻOWANIE

Ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa opisują wszyscy czterej ewangeliści.
Podają przy tym szczegółowe okoliczności tego wydarzenia: pojmanie, uwięzienie, sfingowany proces sądowy, naciski przywódców żydowskich i tłumu, skazanie, wyszydzenie, drogę krzyżową, ukrzyżowanie, śmierć, złożenie ciała do grobu.
Świadectwa innych historyków wspominają m.in.:
„o niejakim Jezusie, który został ukrzyżowany i umarł, a niektórzy
(tzw. chrześcijanie) uważają, że żyje.”
Kara ukrzyżowania była znana w Palestynie, choć nie przewidywano jej w prawie mojżeszowym. O wiele bardziej ukrzyżowanie praktykowano wśród Fenicjan, Kartagińczyków, Persów i Rzymian. Na terenie Cesarstwa Rzymskiego nie stosowano jej jednak wobec obywateli rzymskich, gdyż była to najbardziej hańbiąca i okrutna metoda wykonywania wyroku śmierci. Skazańca odzierano z szat, rzucano go na ziemię i rozciągniętego przybijano do krzyża. Śmierć następowała najczęściej przez uduszenie, pod wpływem omdlenia, gorączki, wyczerpania, wstrząsu.
Rzymianie najczęściej stosowali dwa rodzaje krzyża.
Pierwszy to crux commisa (krzyż połączony przez nałożenie) w kształcie greckiej litery Tau (T) powstawał przez nałożenie belki poziomej na pionową. Ten znak czynił na czołach, tych którzy zachowali wiarę prorok Ezechiel, co symbolizowało opieczętowanie zbawionych (Ez 9,4). Podobny kształt przybrał miedziany wąż zatknięty przez Mojżesza na palu, w celu ratowania ukąszonych Izraelitów, podczas drogi przez pustynię (Lb 21,4-9). To wydarzenie uznaje się za zapowiedź krzyża.
Drugi rodzaj to krzyż składany (crux immisa), tzw. łaciński.
Na jego szczycie często umieszczano tabliczkę określającą rodzaj winy skazańca.
O takiej tabliczce z napisem w języku hebrajskim, greckim i łacińskim wspominają ewangeliści:
Jezus Nazarejczyk, Król Żydowski (J 19,19).
Ten szczegół wydaje się przesądzać o tym, że kształtu krzyża przygotowanego dla Chrystusa przypominał znaną nam łacińską formę. Nie przesądza to możliwości niesienia w drodze na miejsce ukrzyżowania nie całości krzyża, lecz tylko poprzecznej belki, którą łączono z pionową dopiero na miejscu kaźni.
Świadectwo ewangelistów wskazuje, że Jezus został ukrzyżowany około południa, a umarł około godziny 15. Męką Syna Bożego na samym krzyżu nie trwała zatem dość długo, najprawdopodobniej ze względu na duże wyczerpanie wcześniejszymi cierpieniami.
Karę śmierci krzyżowej zniósł w 336 r. cesarz Konstantyn Wielki, który wcześniej zasłynął wydaniem aktu tolerancyjnego wobec chrześcijan.
W ten sposób nawracający się władca chciał odejść od praktyki, którą uświęciła śmierć Chrystusa.

HISTORIA DRZEWA KRZYŻA ŚWIĘTEGO

Krzyż i miejsce Chrystusowej męki na Golgocie nie były zapomniane przez pierwszych chrześcijan, lecz były niedostępne.
Cesarz Hadrian ukarał Żydów za powstanie Bar Kochby w 132 i postanowił zamienić Jerozolimę w miasto całkowicie pogańskie, budując przy tym na miejscu męki Jezusa świątynię pogańską. Oznaczało to automatycznie zakaz wstępu dla żydów i chrześcijan, co uniemożliwiło kult krzyża.
Dopiero po blisko dwustu latach, dzięki patronatowi cesarzowej św. Heleny, matki Konstantyna Wielkiego, odzyskanie relikwii stało się możliwe. Helena potęgą swego autorytetu wpłynęła na usunięcie pogańskich budowli i umożliwienie prac wykopaliskowych.
W 326 r. (bądź 320) odnaleziono 3 krzyże, w tym ten najważniejszy, na którym umarł Jezus Chrystus.Wtedy wybudowano tam Bazylikę „Ad Crucem” (Męki Pańskiej). W rocznicę jej poświęcenia corocznie obchodzone jest święto Podwyższenia.
Wedle przekazu Helena odnalazła relikwie dzięki pomocy Żyda o imieniu Judasz, inspirowany Boża łaską wskazał miejsce, gdzie ukryto święte drzewo przed chrześcijanami. Po wszystkich wydarzeniach Judasz przyjął chrzest i jest czczony jako święty o imieniu Kyriakos.
Odnaleziono wówczas trzy krzyże, a z powodu, że tabliczka (titulus) z tytułem winy była oderwana od drzewca nie można było odróżnić Krzyża Zbawiciela od krzyży dwóch łotrów.
Z pomocą przyszedł kolejny cud. Biskup Jerozolimy, św. Makariusz, pod natchnieniem Bożym, nakazał położyć kolejno trzy krzyże przy łożu umierającej kobiety. Chora została uzdrowiona dopiero za trzecim razem i ten krzyż uznano za odnaleziony, prawdziwy Krzyż Zbawiciela.
Wedle tradycji paryskiej to sama św. Helena nakazała złożyć na świętym miejscu niedawno zmarłego mężczyznę, a ten został wskrzeszony, mocą Bożą, przez zetknięcie z prawdziwym krzyżem.
Z kolei św. Ambroży utrzymuje, że „narzędzie zbawienia” rozpoznano po tabliczce, która cały czas była przymocowana do Krzyża.
Wedle tradycji rozpowszechnionej w Rzymie odnalezienie Krzyża przypisywano papieżowi Euzebiuszowi, który miał tego dokonać w 309 r. Pamiątkę tego wydarzenia długo w liturgii łacińskiej świętowano w dniu 3 maja (a w Polsce 4 maja).
Dalsze losy Krzyża podaje przekaz o uprowadzeniu go przez Persów którzy ograbili Ziemię Świętą podczas najazdu w roku 614. Po zwycięstwie cesarza Herakliusza grabieżcy zwrócili świętość.
Pobożne podanie głosi, że kiedy sam cesarz chciał na powrót wnieść Krzyż na swych ramionach na Golgotę, mógł to uczynić dopiero po zdjęciu swych królewskich szat, gdyż poprzednio czcigodna relikwia była dla niego zbyt ciężka. Wydaje się jednak, iż opisane uprowadzenie i odzyskanie dotyczyło nie tyle całego Krzyża, a jego znaczącej części, gdyż w IV w. dokonano podziału relikwii, aby rozesłać fragmenty św. drzewa do ważnych miejsc chrześcijańskiego kultu (tak podaje już św. Cyryl Jerozolimski, który zmarł w 387 r.).

RELIKWIE KRZYŻA ŚW.

Największą część drzewa Krzyża św. posiada obecnie kościół Św. Guduli w Brukseli.
Bazylika św. Piotra w Rzymie przechowuje część relikwii noszonych na piersi przez cesarzy bizantyjskich podczas galowych uroczystości. Wedle wyników badań (XIX w.) cząstek relikwii ustalono, iż pochodzą one z drzewa sosnowego, a przypuszczalne rozmiary Krzyża to 4,80 metra wysokości i 2,30 do 2,60 metra szerokości.
Największą część relikwii w Polsce posiadała bazylika dominikanów w Lublinie, aż do rabunku w 1991 r.
Wydaje się, że obecnie największa część drzewa Krzyża znajduje się w posiadaniu kościoła św. Krzyża na Łysej Górze w górach Świętokrzyskich, które stąd właśnie biorą swoją nazwę.
Obok relikwii Krzyża znamy inne relikwie męki Pańskiej:
korona cierniowa Jezusa spoczywa w katedrze Notre Dame w Paryżu, a wyrwane z niej pojedyncze kolce m.in. w rzymskim kościele św. Krzyża Jerozolimskiego, podobnie jak gwoździe i tablica z napisem po aramejsku, grecku i łacinie:
„Jezus Nazarejczyk Król Żydowski (INRI)”.
Współcześnie znane są 33 relikwie gwoździ, choć Jezus został przybity do krzyża tylko przy u życiu 4, ten „nadmiar” najprawdopodobniej wynika z często stosowanej praktyki uświęcania kolejnych przedmiotów przez dotknięcie z prawdziwymi relikwiami.
Płótno grobowe, w które owinięte było ciało Jezusa to powszechnie znana relikwia – Całun z katedry turyńskiej, którego autentyczność nie jest pewna.

ZNAK KRZYŻA

Znak krzyża był obecny w chrześcijaństwie od śmierci Jezusa.
Z powodu złej sławy krzyża, który był znakiem hańby i poniżenia, a także w obawie przed prześladowaniami, chrześcijanie nie używali go wiele.
Powodem dla używania innych symboli była także ostrożność, aby świętych tajemnic wiary nie narazić na profanację ze strony pogan.
Wśród symboli funkcjonujących niejako w zastępstwie krzyża były m.in.:
kotwica,
trójząb,
ryba.
Kotwica wyraża nadzieję na zbawienie.
Wyraża mocne trwanie pierwszych chrześcijan w wierze, zakotwiczenie łodzi życia w porcie wieczności, ufność wśród burz prześladowań.
Częstym znakiem był także trójząb, używany w symbolice cmentarnej na znak zbawienia przyniesionego duszy przez Krzyż Chrystusa oraz wskazujący na Trójcę Św.
Ważną rolę pełniła swastyka (crux gammata) złożona z 4 odwróconych greckich liter gamma. Krzyż gamma występujący w religiach pogańskich i wschodnich (buddyjski klucz do raju), nie był jedynie przejęciem obcych tradycji kultu ognia, słońca itp., ale świadomym użyciem litery, używanej od czasów apostolskich jako znak Krzyża Chrystusa i zbawienia.
Mimo tego, iż sam krzyż nie był używany publicznie, to zajmował ważne miejsce w codziennej pobożności uczniów Chrystusa. W roku 211 Tertulian pisze tak, jakby zwyczaj czynienia na sobie znaku krzyża był już głęboko zakorzeniony:
„Przy każdym kroku lub ruszeniu się z miejsca, przy każdym przyjściu i odejściu, przy wciąganiu obuwia, przy myciu się, przy stole, przy zapalaniu świateł, przy układaniu na spoczynek, przy siadaniu i przy każdej czynności dnia codziennego znaczymy czoło znakiem krzyża”.
Jako przedmiot kultu i znak tożsamości dla chrześcijan krzyż rozpowszechnił się i nabrał znaczenia na początku IV w.
Według przekazu, cesarz Konstantyn Wielki, przed bitwą z uzurpatorem Maksencjuszem, przy moście Milwijskim pod Rzymem, zobaczył na tle słońca znak krzyża i napis:
„w tym znaku zwyciężysz”.
Polecił więc umieścić symbole chrześcijańskie na sztandarach swych wojsk, a odniesione zwycięstwo przypisał chrześcijańskiemu Bogu.
Edykt tolerancyjny z 313 r. był m.in. oznaką wdzięczności cesarza.
Drugim czynnikiem było odnalezienia drzewa Krzyża św. w Jerozolimie.
Obok używania krzyża w architekturze sakralnej, popularne stały się niewielkie krzyże noszone przez wierzących na piersiach.
Staje się znakiem rozpoznawczym i symbolem bardzo często używanym w liturgii i uświęca całe życie chrześcijańskie: zaczyna i kończy modlitwę, dzień i każdą ważniejszą czynność, uświęca przestrzeń i jest używany przy wszelkich błogosławieństwach.
Do VI w. na krzyżu nie umieszczano postaci Chrystusa.
Także później nie ukazywano Jezusa umęczonego lecz chwalebnego: jako Króla z diademem zamiast cierniowej korony na głowie, albo jako Arcykapłana czy Dobrego Pasterza. Bogactwo pojmowania krzyża podkreśla różnorodność kultu.
W Kościele na Zachodzie od XII w. wyłonił się nurt dolorystyczny, skupiający się na cierpieniu i śmierci Syna Bożego, które było ceną zbawienia.
Stąd liczne przedstawienia pasyjne umęczonego ciała Jezusa na krzyżu, nabożeństwa pokutne takie jak: Droga Krzyżowa, Gorzkie Żale wyrażające mękę Chrystusa.
W tradycji wschodniej rzadko spotyka się figurę Chrystusa umieszczoną na krzyżu,
a jeżeli już to ukazuje ona chwałę jego zmartwychwstania, tryumfującą postać Pantoktratora (Wszechwładcy), wywyższonego króla.
Krzyż często ukazywany jest na sposób ikony, okna, otwieranego poprzez cierpienie, ku niebieskiej chwale; znak zmartwychwstania.

Do najczęściej używanych przedstawień krzyża należą:
krzyż łaciński – belki złożone ze sobą w 2/3 wysokości belki pionowej;
krzyż grecki – równoramienny,
krzyż św. Andrzeja – w kształcie litery „X”; na takim poniósł śmierć apostoł;
krzyż arcybiskupi – łaciński z dwiema poprzecznymi belkami;
krzyż papieski – z trzema poprzecznymi belkami;
krzyż jerozolimski – duży równoramienny z czterema mniejszymi, symbolizuje 5 ran Chrystusa;
krzyż maltański – równoramienny z rozwidlonymi zakończeniami ramion, symbolizuje 8 błogosławieństw;
krzyż w kształcie litery „T” (tau); krzyż prawosławny – z dodatkową małą ukośną belką, służącą skazańcowi za podporę nóg.

Znane są także różne tradycje czynienia gestu krzyża.
Początkowo czyniono go prawą ręką rozpoczynając od czoła, dalej przez prawe ramię, potem lewe ramię, kończąc na piersiach.
Ten znak był powszechny zarówno na Wschodzie jak i Zachodzie.
Później rzymska tradycja wprowadziła używany do dziś w Kościele rzymsko-katolickim lewostronny znak krzyża.
Teologiczne wytłumaczenia kolejności dotykania ramion wydają się wtórne.
W znaku powszechnym dla tradycji wschodniej ruch ręki z góry do dołu oznacza zstąpienie Syna Bożego od Ojca w niebie na ziemię, natomiast ruch ręki od prawego ramienia do lewego wskazuje na to, że Chrystus przyszedł najpierw do narodu wybranego (prawa strona), a po odrzuceniu przez nich do pogan (lewa strona).
Odwrotny kierunek czynienia krzyża obok odwołania do wcielenia (oś pionowa) wskazuje na przeprowadzenie ludzkości z ziemi ogarniętej grzechem (piekła) po lewej stronie do chwały niebieskiej po prawicy Bożej przez wniebowstąpienie Chrystusa.
Czasami palce dłoni czyniącej krzyż są wyprostowane na znak pięciu ran Zbawiciela (tradycja zachodnia). Mogą być też połączone ze sobą trzy palce na znak Trójcy św., a pozostałe dwa złożone na wnętrzu dłoni jako symbol dwóch natur Chrystusa (boskiej i ludzkiej) – sposób praktykowany przede wszystkim w tradycji wschodniej. Spotykane jest też czynienie krzyża z jednym wyprostowanym palcem na znak jedności Boga.

TEOLOGICZNE ZNACZENIE

Ojcowie Kościoła podkreślali, że krzyż jest symbolem, w którym streszczają się najistotniejsze prawdy wiary chrześcijańskiej: ukazuje głębszą rzeczywistość i uobecnienia zbawienia, które stał się narzędziem.

Św. Ambroży wzywa:
„adorujmy Chrystusa, naszego Króla,
który zawisł na drzewie, a nie samo drzewo.”
Krzyż jest nazywany drzewem życia, które przynosi wybawienie w odróżnieniu od drzewa rajskiego, które zapoczątkowało grzech.

Św. Jan Damasceński pisze:
„Krzyż Pana naszego Jezusa Chrystusa, a nie cokolwiek innego, zwyciężył śmierć, zgładził grzech praojca, pokonał piekło, darował nam zmartwychwstanie, udzielił siły do wzniesienia się ponad doczesność i ponad samą śmierć, zgotował powrót do dawnej szczęśliwości, otworzył bramy raju, umieścił naturę naszą po prawicy Boga, uczynił nas Jego dziećmi i dziedzicami”.
Ojcowie Kościoła mówili o kosmicznym znaczeniu krzyża, którego ramiona obejmują wszystkie czasy i narody, a pionowa belka łączy niebo i ziemię.
Krzyż jest osią Wszechświata:
„Krzyż stoi, podczas gdy świat się obraca” - głosi starołacińska sentencja.
Całe życie chrześcijańskie powinno być wpisane w krzyż, powinno być umieraniem dla grzechu, aby żyć tylko dla Boga.

Św. Paweł pisze:
„świat ma być ukrzyżowany dla mnie, a ja dla świata” (Ga 6, 14), a sam Chrystus wzywa: „kto chce pójść za Mną, niech zaprze się samego siebie, niech weźmie swój krzyż i naśladuje Mnie” (Mt 16,24).
Krzyż przypomina, że śmierć i cierpienie nie są ostatecznym wymiarem ludzkiego życia, gdyż drugą stroną jest chwała zmartwychwstania, tryumfu nad złem, nowym życiem.

Współczesny niemiecki teolog i wybitny duszpasterz, Romano Guardini, napisał:

„Czyniąc znak krzyża, czyń go starannie.
Nie taki zniekształcony, pośpieszny, który nie wiadomo, co oznacza.
Czyń powoli duży, staranny znak krzyża:
od czoła od piersi, od jednego ramienia do drugiego,
czując, jak on cię całego ogarnia.
Staraj się skupić wszystkie swoje myśli
i zawrzyj całą siłę swojego uczucia w tym geście kreślenia krzyża”.

***Powyższy tekst pochodzi z internetu.
Link: http://www.voxdomini.com.pl/vox_art/krzyz.htm

Krzyż i dziecko

- Ojcze mój! Twa łódź
Wprost na most płynie -
Maszt uderzy!...wróć...
Lub wszystko zginie.

Patrz! Jaki tam krzyż,
Krzyż niebezpieczny -
Maszt się niesie w zwyż,
Most mu poprzeczny -

- Synku! Trwogi zbądź:
To znak - zbawienia;
Płyńmy! Bądź co bądź -
Patrz, jak? Się zmienia...

Oto - wszerz i w-zwyż
Wszystko - toż samo.

- Gdzie się podział krzyż?
Stał się nam bramą.

Cyprian Kamil Norwid