Szatan zawsze dzwoni dwa razy

avatar użytkownika jwp

Raz gdy swoich zwołuje, drugi….

Trudno sobie wyobrazić Świat bez walki, bez konfliktu interesów. Czy w przyrodzie, czy też między ludźmi. Gdy jednak w naturze trudno znaleźć i określić walkę Dobra i Zła, to w naturze ludzkiej ona niewątpliwie istnieje i dalej się rozgrywa. Jakby była niezbędną. Idiotyzmem byłoby rzec, iż „zły” lew zabija i pożera płochą i niewinną antylopę. On nie walczy z antylopą, stadem, gatunkiem, a po prostu zdobywa pożywienie czyli walczy o przetrwanie. Jest tu pewien punkt zbieżny z ludźmi, tyle, że nasza walka o przetrwanie poszerzyła się o trwanie i zdobywanie nowych terytoriów, a nawet dusz i umysłów.

I wtedy ów Szatan miał już dla kogo dzwonić, pierwej zwodniczo, by zdobyć i przekabacić na swoją stronę, a potem już zwoływać swoją armię. Mordęgą byłoby przekopywać się przez całą historię, warto jednak zaznaczyć, iż są dwie metody, a czasem następstwa walki o…

Jedną to całkowita eliminacja przeciwnika, nie zawsze to wróg bowiem. To bardziej barbarzyńska i doraźna. Druga to przy osłabieniu przeciwnika przejęcie jego właściwości. Czy to poprzez zmieszanie krwi, czy też kultury, wiary, tradycji i obyczaju. Najlepiej całkowita fuzja. Gdyż Zło nie dba o nikogo, nawet o swoich, ich praktycznie nie ma. Są potrzebni na etapie walki i budowania Nowego Porządku. Istotny też jest, że od zalążków wiary nigdy nie starczyło jednego, ani wielu Bogów i wyznań. Co chwila powstawały nowe wariacje na temat. Najczęściej z przyczyn, jak to się obecnie określa politycznych, czyli walki o władzę.

Burzono świątynie zwalając posągi, adaptowano je na magazyny, czy też na bazie starej budowano nową. Bo najłatwiej płynnie przejść, nie niszcząc siły obyczaju, tradycji i przyzwyczajeń. I co najważniejsze kalendarium i szkieletu misterium. Profanum w zasadzie od początku zarządzało sacrum w swoim ziemskim interesie, a bardziej Lud bał się Boga niż instytucje obsługująca wiarę. Kapłani, podobnie, jak politycy tudzież inni szamani i zaklinacze węży zawsze mieli się dobrze. Często pojedynczy włos spadał z głowy lub płonął na stosie, czy też kończył z poderżniętym jakąś rewolucją gardłem. Jednak zło ma się coraz to lepiej. I wydaje się, że przechodzi do drugiej fazy, konsekwencji walki. Wrogiego przejęcia.

Rosja w swojej wielowiekowej mądrości wie kiedy stosować nowe, a kiedy stare opium. Kiedy potrzebne LSD, a kiedy trzeba wrócić do zarządzania masami sprawdzonym i tradycyjnym narkotykiem dla mas. Oczywiście nie podzielam  myśli Lenina, gdyż były one intencjonalne, a nie analityczne. Jednak za głupi był, sam tego nie wymyślił. Jak i siebie samego nie wykreował. Wiara może być czysta, wystarczy jednak lekkie skażenie by służyła innemu Bogu i nie ludziom bynajmniej. Wtedy, również historia naszej wielu innych wskazuje, staje się jedynie narzędziem władzy nad masami, otumanionymi przez narkotyczne wizje i gotowymi na wszystko. Idea, wiara nie są z natury złe. Problem zaczyna się gdy są lub bywają na służbie.

Nie ma ludzi, którym nie jest potrzebna jakakolwiek wiara, obrządek, tradycja różnie rozumiana. Przypomnieli sobie o tym bolszewicy obecnie. Czerpiąc pełnymi garściami już nie tylko z sowieckiej tradycji i historii, ale czyniąc nowoczesny, a jednak tradycyjny jej melanż z Cerkwią i Rosją przedrewolucyjną. Co ma miejsce również w sferze gospodarki, ekonomii i oczywiście obyczaju. Wyraźny podział klasowy, tym razem z forowaniem „szlachty” i dwór iście carski. To mamy na wschód od Polski, a co na zachodzie ?

Tam przez lata sowiecka agentura, osadzona również w Watykanie, gotował się na rozpad ZSRR i w swej mądrości tworzyła grunt na zlewaczenie Europy i degenerację jej podstawowego zrębu i spoiwa, jakimi jest tradycja i kultura chrześcijańska. Wyrosła oczywiście na gruncie swoich protoplastów. Walka z wiarą na Zachodzie ma różne oblicza. Bezmyślne przyzwolenie na masowy zalew nie socjalizujących się emi- zamieniających się w imigrantów.

Konsekwencje zarówno kolonializmu, jak i przegrzanie bardzo silnie tradycyjnych i religijnych narodów. Jak się okazuje, bardzo łatwo, nie wiem czy z poczucia winy, zmieniających obiekt wiary. Z powrotem na złotego, lecz pustego cielca. Jeszcze dalej idą, niźli tylko w pochodzie postępu obyczajowego. Mamy już w wielu odmianach wiary, a w zasadzie jej instytucji tendencję do nadinterpretowania Woli i Słowa Bożego.

Bo skoro Bóg powołał do życia homo, to w swojej nieskończonej dobroci pragnie, by i związki zawierali przed Jego Obliczem, a i dziećmi byli obdarzeni szczodrze i bez przeszkód. Widać ten ich bóg jakiś nie mocny, bo gdyby tak chciał, to zapewne obdarzył by pary homo i transseksualistów mocą płodzenia potomstwa w sposób dla nich naturalny. Widać ten prawdziwy nie chciał i wiedział dlaczego rodzą się bez takich przymiotów.

Istota ludzka naturą stoi, a i też obyczajem i obrządkiem. Gdy obyczaje mieszczą się w sferze kultury, tradycji i moralności, to obrządki mamy świeckie i religijne, pierwszeństwo znane, choć nie do końca nieduchowe były te pierwsze, świeckie. Może bardziej bliskie natury i nieuświadomione, jednak wszystko jest Bożym Dziełem. A reszta do nas należy.

Odmienia się zatem wiara, obrządek i obyczaj w swojej tradycji przez różne przypadki i koniugacje. Co nie znaczy, że prowadzi do w dobrą stronę. Jedni wyznają mamonę, czczą ją i modlą się, gdy inni mają wyższe wartości w cenie. Mają swoich świętych i pisma kochający inaczej, a zapewne przodują w swojej odmienności i zmutowaniu wyznania uwiedzeni przez nowożytnych kapłanów. Polityków i gadające głowy. Gości i moderatorów pouczeń i przykazań w mediach. Snują przypowieści i wykuwają coraz to nowsze Dekalogi. Mocno pogubieni na lichym gruncie mogą jednak liczyć, iż „służbowy szatan” ich nie opuści.

Nie wiem kiedy i czy ?, mam nadzieję, że nigdy w pełni, gdyż cześć planu już zrealizowana, będziemy modlić się, żyć według przykazań i wierzyć myśląc, że do i w Boga. Gdy od dawna będziemy uczestniczyć w Kulcie Zła. Pięknie przystrojonego w nasze imponderbilia. Przykłady są znane i nas i w ościennych krajach. Rożnego rodzaju fundacje i akcje, nowe „kościoły” i nowe zbory. Gołym okiem widać, kto jedząc, pracując, czy też bawiąc się spożywa inny pokarm i swymi czynami inne ziarno i owoce zbiera. Komu diabeł wystaje, a kto jest już zauroczony. Nie będziesz mieć bogów innych przede mną nie jest objawem zazdrości i egoizmu Boga. Nie są to bowiem boskie cechy, choć mitologia doskonale pokazuje wyobrażenia ludzkie o bogach i ich przełożenie na byt doczesny.

Bóg ostrzega przed podmianą wartości i przykazań, które zawsze kończy się ich utratą, jak i pierwiastka Bożego w nas. Wtedy Zło tryumfuje, gdy dalej wierzymy, tylko wyznając inaczej uświęcony i nie nasz sakrament. Do Naszego Źródła zawsze dolewano Złej Wiary. Dawniej czuć ją jednak było. Licho nie śpi i też prowadzi badania naukowe. Teraz jad ma piękny i postępowy zapach. Feromony Zła kuszą i czynią miłym picie cykuty. Co lepsze, a już wspominałem, nie mają zamiaru nas potruć. Nowocześni barbarzyńcy mędrca szkiełko i oko wykorzystują, by czucie i wiarę zaprząc na swoim folwarku terenów i nacji podbitych.

Zdobywają nasze serca strojąc się nasze szaty. PRL-owskie czerwone chamy kochają odmieńców, strzepując lekką rączką swoje zbrodnie i zaprzaństwo, zdradę i małość z garniturów i garsonek Armaniego. Tak pięknie i mądrze mówią, jak z ambony. Kaznodzieje i wędrowni mędrcy, od partii do partii, od Wschodu do Zachodu. Byle w czynnej służbie z godziwą pensją. Obfitują nam nowe czasy już nie w fałszywych proroków, ale w chorągiewki co raz to nowsze kierunki wskazujące.

Nie zwiedzie jednak człowieka wiary anturaż i mimikra wszechobecna, kopytko i ogon kusego spod najdłuższego stroju i tak wystaje. Zatem bacznie rozglądajmy się nie tylko po ich świątyniach, ale i po naszych. Codziennych i tych na niedzielę i święta. Tam bowiem czają się nowi kapłani. Niestety na naszym łonie chowani, a szkoleni przez spadkobierców Babilonu. Wieża Multi-Kulti przy obecnej technice, również manipulacji mentalnej, może jeszcze trwać wiele wieków. Wiara i historia pokazały nam jednak, że bardziej człowieka trzeba, a nie Boga, by porwać tłumy do idei podstawowej i wartości, jaką jest człowieczeństwo. Współczulność i chęć czynienia dobra, nawet za cenę wyrzeczenia się słodyczy, w których zawsze szkorbut siedzi. Tak niewiele trzeba, tylko tyle, byśmy podług swoich możliwości miary byli Chrystusami.

Nie liczny bowiem, że gdy Szatan zadzwoni drugi raz. Tym razem na zgliszczach naszej wiary, to dostaniemy od Boga drugą szansę. Tu na Ziemi nam oddano gospodarzenie i choć co prawda Największy Gospodarz zaglądał i zagląda dalej z troską, to nie widzę powodu byśmy nie potrafili naszych spraw załatwić naszymi rękami. Ofiara Krzyża nie była nadaremna, tylko coraz bardziej ją marnujemy i w gąszczu dywagacji błędnie odczytujemy.

Zwyciężać Zło Dobrem, nie oznacza, że mamy walczyć policzkami i gołymi rękami. Mamy taki oreż, że zwycięstwo jest bliżej niż nam się wydaje lub gdy w nie wątpimy i wchodzimy w śmiertelne alianse i kompromisy. Widać strach w oczach odwiecznego przeciwnika. On walcząc zdaje sobie sprawę ze swoich i naszych słabości. Wie też jaka jest nasza Moc i w nią uderza. My zbyt dużą wagą do własnych przykładamy, miast siłą operować. Jakoś tak żeśmy wydelikaceni.

I co prawda długa to jeszcze droga, do globalnej formy Nowej Wiary, to jak widać w przeciwstawnych pozornie przykładach Zachodu i Wschodu nie jesteśmy na starcie, a co najmniej na półmetku.

Listonosz też dzwonił dwa razy. Raz, by sprawdzić, czy małżonek jest w domu, drugi by żonę posiąść. Daleka paralela, ale jest coś na rzeczy. Na umówiony sygnał.

Historia może się tak potoczyć, że wielokrotnie Zło zadzwoni, będzie się dobijać do Naszych Drzwi, wchodząc jednak przez tylne. Nie módlmy się zatem, by pies nie szczekał, tylko szukajmy dlaczego i na kogo szczerzy kły.

Myślicie, że Oni się do Nas uśmiechają ?

Nie !,

Oni się oblizują na samą myśl,

jak się nam wkrótce dobiorą nie tylko do dupy.

Mądry wie, a głupiec za późno zrozumie !

A teraz z naszej beczki.

Sł. Jerzy Andrzej Masłowski / Muz. Marcin Zygierewicz

Może się trochę spóźniłam
może zabrakło mi szczęścia
może złe czasy wybrałam
i dla mnie nie ma tu miejsca?
Może w tej ślepej loterii
losy pechowe zostały
może, co lepsze, już dawno
między szczęściarzy rozdałeś?

Może przez wszystkie te lata
biegnąc po słodkie zwycięstwa
miałam zbyt wiele rozsądku
może zbyt mało szaleństwa?
Może sięgałam po szczęście
pełna nadziei i wiary
może zbyt często z pokorą
może zbyt rzadko z łokciami?

Wiem, nic mi nie obiecywałeś
nie łudziłeś, że mi będzie jak za piecem
jednak proszę, pomyśl o mnie czasem
i choć czasem miej mnie w swej opiece
i daj...

Trochę nadziei na nadzieję
nieba okruszek wysokiego
trochę kolorów na jesieni
chleba, lecz niezbyt powszedniego

Maskę z kamienia na pogardę
jasny parasol na zwątpienie
i choć troszeczkę daj miłości,
której podobno masz tak wiele

Może się trochę spóźniłam
może marzyłam zbyt mało?
Kiedy spoglądam za siebie
wszystko to nie tak być miało
Nie myśl, że żal mam do Ciebie,
że łzy są moją modlitwą
nie, nie zazdroszczę szczęściarzom
tylko jest czasem tak przykro

W zimne, samotne wieczory
nieraz myśl taka kołacze,
że mnie wśród innych wybrałeś,
ale troszeczkę inaczej
Życie, na przekór, wciąż sprzyja
głupcom, szaleńcom i graczom,
a ja tak wciąż niecierpliwie
czekam, by wreszcie je zacząć

Wiem, nic mi nie obiecywałeś
nie łudziłeś, że mi będzie jak za piecem
jednak proszę, pomyśl o mnie czasem
i choć czasem miej mnie w swej opiece
i daj...

Trochę nadziei na nadzieję
nieba okruszek wysokiego
trochę kolorów na jesieni
chleba, lecz niezbyt powszedniego

Trochę nadziei na nadzieję
i garść niemądrych, śmiesznych złudzeń
i daj mi więcej wiary w Ciebie
zanim do końca się pogubię.

Wolną wolę dałeś mi, dziś do Ciebie śpiewam list.
Mówią: błądzić ludzka rzecz. Ja nie radzę sobie. Wybacz.
Pokaż drogę do Ciebie. Panie mój.
Naucz mnie, czego nie wiem. Panie mój.
To całe zło weź do siebie. Panie mój.
Proszę, podaj mi dłoń. Panie mój.


Wolną wolę dałeś mi, dziś do Ciebie śpiewam list.
Mówią: błądzić ludzka rzecz. Ja nie radzę sobie. Wybacz mi.
Gdy miłości jest jakby mniej wokół nas.
Tak się boję, że zgubię się w ten zgubny czas.
Daj mi siłę i ochroń mnie. Boże mój.
Przed zwątpieniem ochroń mnie, proszę. Boże mój.
Ochroń mnie.

Refren :
W duszy mej tyle listów jeszcze śpiewa.
Jeszcze tyle pieśni gra.
Potrzebuję Cię, Boże, tak jak chleba
Powszedniego krzyża znak,
By zgodnością móc spojrzeć sobie w twarz.
Ochroń mnie.
Ochroń mnie.
Panie...

Gdy miłości jest jakby mniej. Tak się boję, że zgubię się.
Przed zwątpieniem ochroń mnie. Proszę.
Gdy miłości jest jakby mniej. Boję się.
Gdy miłości jest jakby mniej wokół nas.
Tak się boję, że zgubię się w ten zgubny czas.
Daj mi siłę i ochroń mnie. Boże mój.
Przed zwątpieniem ochroń mnie. Boże mój.
Ochroń mnie.

Widziałam wiatr o siwych włosach,
roznosił spokój wśród pól,
w ciepłe babie lato kości grzał,
a innym razem lasy kosił,
spadał ostrzem z gór,
młody był, Bogiem był i gnał wolny tak.

Wiele dni, wiele lat, czas nas uczy pogody,
zaplącze drogi, pomyli prawdy,
nim zboże oddzieli od trawy.
Bronisz się, siejesz wiatr, myślisz jestem tak młody,
czas nas uczy pogody,
tak od lat, tak od lat.

Ilu ludzi czas wyleczył z ran,
zamienił w spokój burze krwi,
pewnie kiedyś tam, pod jesień tak,
też czoło wypogodzi i wygładzi brwi.

Widziałem dni w muzeach sennych,
o wnętrzach zimnych jak mrok,
starsi ludzie w rogach wielkich sal,
księgi pięknych myśli pełne,
pokrył gruby kurz,
herbaty smak, kapci miękkich szum, spokój serc.

Wiele dni, wiele lat, czas nas uczy pogody,
zaplącze drogi, pomyli prawdy,
nim zboże oddzieli od trawy.
Bronisz się, siejesz wiatr, myślisz jestem tak młody,
czas nas uczy pogody,
tak od lat, tak od lat.

6 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. JWP

Witaj.
...warto jednak zaznaczyć, iż są dwie metody, a czasem następstwa walki o…
Jedną to całkowita eliminacja przeciwnika, nie zawsze to wróg bowiem. To bardziej barbarzyńska i doraźna. Druga to przy osłabieniu przeciwnika przejęcie jego właściwości.Czy to poprzez zmieszanie krwi, czy też kultury, wiary, tradycji i obyczaju...

Tak byliśmy likwidowani...
Wszystko co POLSKIE...
My, jako Naród... Polacy...
I tak... powoli się toczy... toczy... toczy... Nas toczy...
TO... CO powinno żyć... trwać...
Powoli znika... TO dzieje się... na naszych oczach...
:(
***
Lubię... w "wolnej chwili"
Przycupnąć na Twojej Ławeczce...
Poczytać TO, co masz przed beczką...
Posłuchać TEGO... co w beczce...

Dziękuję i... Pozdrawiam...

avatar użytkownika jwp

2. Intix

Witaj,
może to przesada, ale zło nas w pewien sposób szczególnie upodobało. I nie chodzi o licytację, który naród więcej ucierpiał.
Nasze położenie w Europie i byciem przedmurzem jej oraz inny nich sąsiadów Duch Narodowy powodował i powoduje, że zawsze będą chcieli nas dorżnąć.
Oby nie udało się, wiele od nas zależy, a niestety w Polsce coraz nas mniej.

Dzięki za wizytę i miłe słowa.

Pozdrawiam Serdecznie

JWP

avatar użytkownika intix

3. JWP

Myślę, że w Twoich słowach nie ma przesady... może dlatego tak mówię, ponieważ mam podobne odczucia... może być też tak, że oboje nie mamy racji... 
Ale wystarczy spojrzeć na fakty... one, niestety, są potwierdzeniem tego, że...
...zło nas w pewien sposób szczególnie upodobało...
Trzeba nam mieć tę świadomość i nie poddawać się, walczyć... tym bardziej, że to jeszcze cały czas... początek walki... jeszcze wieeele przed nami...
***
...wiele od nas zależy, a niestety w Polsce coraz nas mniej...
Aż chce się kolejny raz powiedzieć:
Polacy, wracajcie do Polski... Matka Ojczyzna w potrzebie!

Pozdrawiam Cię serdecznie


 

avatar użytkownika jwp

4. Intix

Witaj,
to dobrze, cieszę się, że mamy Wspólne... i podobne.

Fakty miast dawać do myślenia, to stają się...

Tak wiele jest do naprawy i uzdrowienia, tak się cofnęła Polska, że trzeba mieć wielką siłę i wiarę, byśmy podołali wyzwaniu.

Oby nie było za późno, każdy dzień bez czynu i walki cofa nas o lata.

Niech wracają, ale tylko Ci z Polską w Sercu.

Serdecznie Pozdrawiam

JWP

avatar użytkownika intix

5. JWP

Tak... Polska bardzo pilnie potrzebuje Polaków bardzo wielu...
Tych... Którzy mają Pana Boga i Ojczyznę  w Sercu...

Serdecznie Pozdrawiam

avatar użytkownika gość z drogi

6. Tak... Polska bardzo pilnie potrzebuje Polaków bardzo wielu... T

"Tak... Polska bardzo pilnie potrzebuje Polaków bardzo wielu...
Tych... Którzy mają Pana Boga i Ojczyznę w Sercu..."
pozdr z drogi...

gość z drogi