Komsomolcy śmiechu, naziści komiksu?

avatar użytkownika guantanamera

Ostatnio często, coraz częściej powraca wspomnienie z dzieciństwa...

        Książka, wydobyta spod tarasu domu, w którym moja rodzina zamieszkała po przyjeździe zza Buga. Nie od razu wujek zaczął porządkować ukrytą pod tarasem przestrzeń - mieliśmy wiele ważniejszych spraw do załatwienia.... Dopiero po pewnym czasie została oczyszczona ciemna podtarasowa grota zarzucona śmieciami i złomem. A wtedy odsłoniły się drzwi komórki pod schodkami, a za nimi jakieś narzędzia ogrodowe i skrzynka. Z książkami. Jednej z nich nie zapomnę...

       Nieco mniejsza niż format A4, w solidnej tekturowej okładce. O ile pamiętam raczej nie był to oprawiony zbiór zeszytów - ale po prostu rodzaj albumu. Z rysunkowymi żartami. Niemieckimi żartami. Takie niemieckie komiksy, z historyjkami, w których akcja rozwijała się z rysunku na rysunek, aż do pointy, najczęściej masakry. Masakry na głównym bohaterze, którym był zawsze słaby, z jakichś powodów nieudolny, ofermowaty człowiek. Rzadki zbiór ohydy - rysunkowych szyderstw. Kilkaset stron drwiny z ludzkiej ułomności i słabości. Niektórych komiksów nie rozumiałam, rysunki nic mi nie mówiły, a podpisów nie rozumiałam. Na szczęście...

       Czy była to specjalna książka propagandowa przygotowująca erupcję niemieckiej agresji? Nie wiem. Jedno wiem na pewno: z tych obrazków nie wyzierała żadna ideologia faszyzmu ani nawet nazizmu. Cała ta pełna nienawiści pogarda była skierowana przeciw słabszym. Po po prostu słabszym. Wszystkim. Z jakiegokolwiek powodu. To było przesłanie: tymi, którzy są od ciebie trochę słabsi masz prawo pomiatać i masz prawo życzyć im wszystkiego co najgorsze, a kiedy to się stanie, masz prawo się śmiać.

      Były tam, o ile pamiętam, „żarty” z ludzi garbatych, starych i chorych. Antypody tego, co śmieszyło moich rodziców i rodzinę. Antypody tego, z czego ja się śmieję. Ja tej książki oczywiście do końca nie obejrzałam. Zakończyłam oglądanie przy historyjce o rozjechaniu kogoś walcem drogowym.

       I pamiętam, co wtedy pomyślałam, bo ta myśl, to przekonanie pozostało mi na zawsze: że doprawdy trudno się dziwić, że oni wywołali II wojnę światowej i trudno się dziwić wszystkiemu, co się podczas tej wojny stało, ponieważ ludzie, którzy śmieją się z takich „dowcipów” są do ludobójstwa predystynowani. Oczywiście wtedy nie użyłam w myśli tak trudnych słów... Wtedy była to prosta intuicja dziecka: „ Okupacja, ludobójstwo i zagłada Żydów muszą być naturalną i oczywistą konsekwencją tego, z czego ci ludzie potrafili śmiać się już przed wojną...”

      Później przez lata niczego podobnego nie oglądałam. W naszej Ojczyźnie, poranionej wojną i okupacją - najpierw niemiecką, a potem sowiecką - przez długie lata nikt nie odważał się niczego w tym stylu publikować.

      Ten sam „genre” co w tamtej strasznej niemieckiej książce zobaczyłam dopiero po 1989 roku - w tygodniku Urbana NIE. Oczywiście nigdy tego świństwa sama nie kupiłam. Kupowali inni i podtykali mi pod oczy: „- Patrz do czego o n i są zdolni!”. A potem już poszło....

 

        Kilka dni temu przeczytałam rozważania Wojciecha Wencla „Komsomolcy śmiechu”. Oto fragmenty: „Od kilku lat podczas występów kabaretowych w Polsce rozbrzmiewa jeden wielki rechot z prywatnych i zbiorowych tragedii, z niepełnosprawnych fizycznie i umysłowo, z seplenienia, jąkania, ślepoty, alkoholizmu, impotencji. Im więcej przy tym prostackich odzywek i obscenicznych gestów, tym lepiej. Niekwestionowanym mistrzem gatunku jest wrocławski kabaret Neo-Nówka, szydzący zarówno z ludzi chorych, jak i z religii, „moherów” czy polityków Prawa i Sprawiedliwości. Radosny nihilizm, który na początku III RP kojarzył się głównie z tygodnikiem „NIE”, razem z sygnałem telewizyjnym zbłądził pod strzechy. Wyznawcy tej estetyki nie oszczędzili nawet największego dramatu w historii powojennej Polski. Niedługo po 10 kwietnia 2010 r. – jak to określił prof. Andrzej Nowak - tragedia stała się komedią. Ktoś nagrał piosenkę „Po trupach do celu”. Ktoś inny rechotał z reklamy piwa Zimny Lech i drwił z ludzi modlących się pod Krzyżem Pamięci. Jeszcze ktoś inny mówił o „smoleńskiej grypie”. Smoleńsk przedstawiano jako partyjną grę, spiralę pomyłek, idiotyzm, absurd. Jako spektakl, w którym wszystkie postaci, włącznie z załogą i pasażerami tupolewa, są groteskowe.
Bezmyślny rechot to kwintesencja postmodernistycznej neobolszewii. Już przed II wojną światową Mikołaj Bierdiajew twierdził, że komunizm przedrzeźnia Kościół Chrystusowy i stwarza społeczność bezwzględnie i we wszystkich dziedzinach poddaną antychrystowi. A Marian Zdziechowski nazywał bolszewizm „antyreligią spychającą ludzi z wyżyn człowieczeństwa w otchłań znikczemnienia”. Dokładnie taką samą funkcję pełni w dzisiejszym świecie religia śmiechu. W III RP jej patriarchą jest Jerzy Urban, jej biskupami są Janusz Palikot i Kuba Wojewódzki, jej kapłanami – setki lewackich „intelektualistów” i celebrytów, jej nabożeństwami - kolejne wydania „Szkła kontaktowego”. Ale ten radosny nihilizm nie ogranicza się do Polski. Ma swoją międzynarodówkę, której celem – wzorem bolszewizmu – jest całkowite wytrzebienie głosu Boga z duszy człowieka, powstrzymanie naszego naturalnego „pędu ku górze”, zniszczenie potrzeby prawdy, metafizyki, piękna i bezinteresowności. Aktualnie Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji rozpatruje wniosek o rejestrację w III RP nowego związku wyznaniowego – Kościoła Latającego Potwora Spaghetti. Ostateczna decyzja ma zapaść do połowy marca. Jeśli bolszewizm papugował religijną strukturę w utajeniu, to radosny nihilizm czyni to otwarcie, prawem szyderstwa.” Całość tutaj http://niezalezna.pl/38245-komsomolcy-smiechu

           Nie zgadzam się z taką diagnozą. Jest odwrotnie. To otchłań znikczemnienia jest pierwotna. Bolszewizm, komunizm, faszyzm są tylko różnymi nazwami rzeczywistości, która z tej otchłani wynika, a która oznacza „całkowite wytrzebienie głosu Boga z duszy człowieka”. To ta otchłań, ten nihilizm jest pierwotna, a rzeczywistość którą kreuje prawdziwy sprawca – szatan - bywa później określana poprzez kryteria mniej istotne. Przez przypadłości...

         A ja postrzegam świat przez wydarzenia, które są ukrytym przesłaniem. Dla mnie, wtedy niespełna 10 letniego dziecka, II wojna światowa była owocem albumu z dowcipami. W tamtym albumie zawarta była cała ówczesna „ideologia” narodu niemieckiego. I niech mi nikt nie mówi o „faszyzmie”. W tej książce nie było żadnego „faszyzmu”... To były wyrażone rysunkami najpodlejsze ludzkie myśli o innych ludziach. Nie o ideach, tylko o ludziach! Nie chodziło tam ani o nacjonalizm ani o socjalizm. Chodziło po prostu o pogardę dla słabszego. To nie była pogarda nazistowska ani faszystowska, ani nawet rasistowska nie była to pogarda bolszewicka czy komunistyczna... To była pogarda istot odczłowieczonych i nieludzkich. Śmiech antychrysta.

        Po tamtym doświadczeniu pozostała mi na zawsze niechęć do komiksów. I pragnienie – żeby nigdy nie spotkać na swojej drodze ludzi którzy się z takich rzeczy śmieją...I przesłanie: powiedz mi z kogo i z czego się śmiejesz, a ja ci powiem, co wkrótce zrobisz ze światem...

        I długo takich ludzi nie spotykałam... Ani takich żartów. A teraz ten niemiecki komiks co chwilę oglądam „live”. Przed Pałacem Prezydenckim. W telewizji. W polityce. Wulgarne słowa i dowcipy na ulicy. Wstrętne i podłe komentarze internetowe na Onecie i na portalu Gazety Wyborczej. Kierowane są pod naszym adresem. Pod adresem ludzi, którzy domagają się, by o sprawach najpoważniejszych, zwłaszcza dramatycznych i bolesnych, rozmawiać z powagą.

 

         Nieważne jak ta straszna rzeczywistość, którą oni nam szykują zostanie kiedyś nazwana. Oni - ci którzy się tak śmieją i wszyscy, którzy ten śmiech wspierają i podsycają...

        Jaką nazwę nadadzą jej ci, którzy przeżyją to, co nadchodzi... Od nazwiska któregoś z przywódców? Owszem, te bywają wykorzystywane jako nazwy... Ale czy określenia „stalinizm” albo „hitleryzm” wyczerpują temat? Przecież one nie odnoszą się do tego, co zasadnicze. Do tej pierwotnej pogardy dla słabszego. Dla człowieka w ogóle. One nie odnoszą się do odrzucenia Boga. A w tym tkwi pierwotna przyczyna zbrodni. Zbrodni nazizmu i bolszewizmu, stalinizmu i hitleryzmu... Gdy odrzucimy Boga, to natychmiast odrzucamy brata, który jest dzieckiem Bożym. Odrzucamy brata szydząc z niego i drwiąc... Nam nie wolno tego robić...

My musimy to powstrzymać...

 

31 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Nam nie wolno tego robić...

nasza odpowiedź , bardzo trafna i bardzo cenna, godna powielenia w całej Polsce.

na murach stolicy pojawiły się plakaty z Józefem Piłsudskim, na
których zamieszczone są cytaty z Marszałka. Przyznajemy, że są
ponadczasowe. Jak bowiem nie odnieść do dzisiejszej rzeczywistości słów:

Podczas kryzysów - powtarzam - strzeżcie się agentur. Idźcie
swoją drogą, miłując tylko Polskę, służąc jedynie Polsce i nienawidząc
tych, co służą obcym.

czy też:

Naród, który traci pamięć przestaje być Narodem - staje się jedynie zbiorem ludzi czasowo zajmujących dane terytorium.

W czasach, gdy tak wielu zapomina o tych fundamentalnych sprawach - rzecz naprawdę godna uwagi i odnotowania.



http://wpolityce.pl/artykuly/46808-plakaty-z-marszalkiem-w-warszawie-akt...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

2. Witaj droga Guantanamero :)

Jestem za ....Nigdy te słowa nie były TAK aktualne ,jak dzisiaj...
serdecznie pozdrawiam :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

3. szanowna Pani Marylu,słowa Marszałka

niech będą naszymi drogowskazami
"Podczas kryzysów - powtarzam - strzeżcie się agentur. Idźcie
swoją drogą, miłując tylko Polskę, służąc jedynie Polsce i nienawidząc
tych, co służą obcym."

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

4. Marszałek...

Wczytuję się w Jego pisma - pełne miłości do Polski i najtrafniejszych ocen. Jeżeli drwił, to ze zdrajców i egoistów... Jego przemówienie o agentach wygłoszone w Kaliszu 7 sierpnia 1927 roku jest tak aktualne jakby mówił to dzisiaj! Wspaniały jest ten pomysł z plakatami. Zaraz zacznę poszukiwania gdzie je zakupić...

avatar użytkownika guantanamera

5. Słabi nie mają przekonywujących argumentów...

Tamta książka doskonale ilustrowała często powtarzane przez Ojca Tadeusza Rydzyka wezwanie: "To ma być siła argumentu, a nie argument siły". Otóż w tamtej książce rysunkowo zobrazowano co naprawdę znaczą słowa "argument siły". Tamten zbiór komiksów mógł być zatytułowany: "Słabi nie mają żadnych argumentów" ... I może nawet był tak zatytułowany...

avatar użytkownika guantanamera

6. Ojej, ten sam styl, no zupełnie ten sam!

"To jeden z tych publicystów, których ciągle boli wątroba i mają bolesne stolce
- rechotał Maziarski, a wraz z nim cała wesoła gromadka w studiu TOK FM."
Całość tu http://wpolityce.pl/artykuly/46818-fekaliana-publicystyka-w-tok-fm-prawd...

avatar użytkownika nadzieja13

7. @Guantanamera

"My musimy to powstrzymać"

Mam jakieś takie dziwne przeczucie, że pojawi się w niedługim czasie światełko w tunelu.

My, tutaj na BM wiemy...
Jezu, Ty masz Moc ... a my - w Tobie. Im więcej nas i im szybciej ją wyzwolimy...:)

avatar użytkownika guantanamera

8. To naprawdę

przerażające, ale ten styl, styl strasznych niemieckich komiksów odnajduję w niektórych komentarzach na temat decyzji Ojca Świętego Benedykta XVI i Kościoła.
Naprawdę musimy to powstrzymać. MY. My to musimy uczynić...

avatar użytkownika gość z drogi

9. Droga Guantanamero:)

dni ,w których stajemy się świadkami wydarzeń Wyjątkowych,jesteśmy również świadkami
wystąpień pewnych ludzi,które warto by zapisać w czarnej Księdze ,ku pamięci i przestrodze,
to co niektórzy wygadują,
ot papierek lakmusowy...
Takim dniem prawdy jest Dzień poinformowania o abdykacji Ojca Świętego...Włosy stają dęba jak się niektórych słucha ,czy czyta...Zapamiętajmy ich i ich nazwiska...
serdecznie pozdrawiam

gość z drogi

avatar użytkownika Unicorn

10. Kiedyś miałem takie

Kiedyś miałem takie postrzępione rozmówki niemiecko-rosyjskie z kawałkami w języku...polskim. Później się dowiedziałem, że istniały trzy wersji tych rozmówek, w zależności od danego roku wydania zmieniały się sformułowania z "wyzwalamy" na "ręce do góry i robić dalej."
Z przytoczonym cytatem byłbym ostrożny:
"Podczas kryzysów - powtarzam - strzeżcie się agentur. Idźcie
swoją drogą, miłując tylko Polskę, służąc jedynie Polsce i nienawidząc
tych, co służą obcym."
Jest to wypowiedź nad wyraz ironiczna zważywszy, że sam Piłsudski miał za sobą współpracę z co najmniej trzema służbami specjalnymi...Japonii, Austro-Węgier i Niemiec. Nie wiadomo, co ze służbami angielskimi-> R. Świętek, Lodowa ściana. Sekrety polityki Józefa Piłsudskiego 1904-1918, Kraków 1998, s. 420.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika guantanamera

11. @Unicorn

Całe przemówienie Piłsudskiego o agenturach tutaj: http://andsol.blox.pl/resource/1927.html
Wiedział o czym mówi....

avatar użytkownika gość z drogi

12. Droga Guantanamero

Do twojego cytatu dodam fragment z ksiązki ,która przetrwała 98 lat...
Juliusz - Kaden Bandrowski
"Bitwa pod Konarami "
Kraków - 1915
Nakładem Centralnego Biura Wydawnictw N.K.N
dedykacja : Podpułkownikowi Rydzowi Smigłemu komendatowi I Pułku Piechoty,I Brygady
Str 73
"Rozkaz dzienny Brygadyera Piłsuskiego"

" Kilkudniowe nasze boje pod Konarami były dla nas dotkliwe nie tylko ze względu na mnogość strat kolejowych,lecz i dlatego ,że aniśmy walczyli złączeni ,ramię przy ramieniu,ani też wyniki boju nie mogły cieszyć serca żołnierskiego .
/.../
Rozkazem niniejszym wyrażam wszystkim oficerom i żołnierzom tego batalionu głęboką
wdzięczność/dot III batalionu/w imieniu całego oddziału za dowód,że w najcięższych
warunkach żołnierz polski ,jeśli nie może wygrać boju ,to honoru swego bronić potrafi."
.
Wśród mnóstwa bohaterskich czynów ,dokonanych przez poszczególnych żołnierzy w czasie tych zmiennych co do szczęścia bojów,zaznaczyć chcę w swym rozkazie te,które
na szczególne uwzględnienie zasługują.
1.Major Smigły -Rydz...../.../
2.Podporucznik Zygmunt Zarski-Radoński z III baonu/.../
3.Podpor. Dorobczyński z III batalionu/.../
4.Podpor. Tunguz-Zawiślak z I bat./.../
następnych 6 -ściu

"Rozkaz niniejszy przeczytać we wszystkich kompaniach ,szwadronach,bateryach,oddziałach karabinów maszynowych i wojskowych instytucyach podwładnego mi oddziału
Konary ,dnia 5/5VI 1915
J.Piłsudski mp str 80

Bitwa pod Konarami była bitwą zwycięską..."Cześć ci kochany wodzu..."a oto kilka słow po tej zwycięskiej bitwie, na żołnierskim podwieczorku
słowami Autora broszurki :
" Słuchaj adiutant ,każ im grać walca,mój drogi !
Grają walca,siedzi nas tu kilkudziesięciu,rozumiesz głupi,to jest w Polsce,my jesteśmy Polską,to nie
żadna wielka chmurna rzecz,tylko rzecz,o którą się bijesz !
Komendant mówi:
Zcichliśmy wszyscy ,Piłsudski stał już za stołem w szarym mundurze z iskrami słonca w głębokich ,niebieskich oczach,z kielichem czerwonego wina w ręku,jakby z kielichem pysznej krwi...Mówi,że gdyby pułki swoje nazywał,toby II pułk I brygady nazwał pułkiem warszawskim,jako ,ze bataliony w skład jego wchodzące walczyły pod tem miastem.

Warszawo,Warszawo czy słyszysz i wiesz,że idziemy ku Tobie przez tyle śmierci w takim trudzie i radości ?!..."

W 1920 roku doszli do Warszawy ,dotrzymali słowa...
Warszawo,czy to jeszcze pamiętasz ?
Guantanamero ,serdeczne pozdrowienia od wnuczki jednego z Legionistów... :)

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

13. Droga @ Gościu z drogi

- serdeczne pozdrowienia dla wnuczki jednego z Legionistów! :)
Dziękuję za cytaty. To byli polscy żołnierze. Rozmawiali pięknym polskim językiem... Mówili: "My jesteśmy Polską"... Słuchali walca...

avatar użytkownika gość z drogi

14. Droga @Guantanamera:)

Oni kochali swego Wodza, a za Polskę oddawali życie....niosąc je w ofierze Bogu i Ojczyżnie ...
serdeczności Niedzielne :)

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

15. Lewaszyści rechotu

Parlamentarzyści Andrzej Jaworski, Małgorzata Sadurska i Bartosz Kownacki, w piśmie do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji domagają się jej reakcji na program "Tylko dla dorosłych" wyemitowany w TVP 2 w piątek 8 marca o godzinie 23:05.
"Program nie powinien być nadany w żadnej telewizji, zwłaszcza w publicznej. Przekroczył nie tylko granicę obrzydliwości, ale naruszył art. 18 ust. 1 i 2 ustawy o radiofonii i telewizji: nieposzanowania przekonań religijnych odbiorców oraz rozpowszechniania treści wulgarnych i naruszających dobre obyczaje" – czytamy we wniosku do KRRiT.
Podobno program szydził z chorych, niepełnosprawnych, z ludzi starszych i z wierzących i "bardziej przypominał projekcję nienawiści przygotowaną przez Departament IV MSW niż program kabaretowy".
Mnie - co wnoszę z opowiadań innych - przypominałby tamtą książkę....

avatar użytkownika guantanamera

16. Hańba

hańba i jeszcze raz hańba. To, co pokazał ten kabaret sięgnęło poziomu tamtej strasznej książki. Albo spadło niżej. Pisze o tym portal wPolityce. Nie podaję linku, bo nie radzę tego nawet czytać. Jest zbyt ohydne.
Nie możemy na to pozwalać. Naprawdę.

avatar użytkownika guantanamera

17. Krystyna Grzybowska wPolityce

też porównuje chamstwo kabaretu Limo z niemieckim dowcipem. Tak.To jest własnie ten poziom, ten rodzaj poczucia czegoś co trudno nawet nazwać humorem.
" Widać, że trwa walka na wszystkich frontach, również kabaretowych. Oglądając ten występ widzę, że jest to walka z Narodem. To, co słyszałam, uderza w społeczeństwo, w katolików. Lewactwo wzięło się za robotę. Oglądałam różne tego typu występy - również w Niemczech czy Wielkiej Brytanii. Nigdzie nie spotkałam się jednak z podobnymi treściami. (...) To, że do czegoś takiego doszło, jest przerażające. W skeczu, o którym rozmawiamy, widać grę na najniższych instynktach. Tam się robi żarty z puszczania bąków (...) Ten typ dowcipu znany jest w Niemczech, tamtejsi kabareciarze zajmują się takimi dowcipami. Jak krowa zrobi na scenę kupę to jest kupa śmiechu. Jednak nigdy takie dowcipy nie dotyczą konkretnego człowieka."

avatar użytkownika gość z drogi

18. Krystyna Grzybowska wPolityce :)

ukłony dla pani Krystyny :) i uśmiech dla Jej Mężą ,który na zawsze zostanie w naszej pamięci,i Który na pewno kreci głową ze zdumienia ...gdzieś wysoko na niebieskiej chmurce
serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

19. @gość z drogi

Droga gościu z drogi. Naprawdę dziękujmy Panu Bogu, że do walki z tymi odhumanizowanymi hunami wciąż staje tak wielu Polaków, którzy myślą tak jak my, mają podobną hierarchię wartości, którzy jak my bronią naszej tożsamości, nie dają za wygraną - i nie odpuszczą...
Pozdrawiam serdecznie:)

avatar użytkownika gość z drogi

20. Droga bojowniczko,Guantanamero :)

duch w Narodzie nie ginie,damy radę ,to kolejny zakręt na naszej drodze do wolności...:)
serdeczne pozdrowienia :)
/kropla wody drąży nawet skały/

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

21. Przywołuję ten swój wpis

w związku z powstaniem tzw. "Listy degeneratów" - więcej tutaj: http://niepoprawni.pl/blog/4991/201-degeneratow . Chodzi o dyrektorkę teatru dnia który nie istnieje w kalendarzach i jej obrońców.
Pojawiło się w interencie wiele głosów piętnujących chamstwo i pogardę dla innych ludzi i domagajacych się żeby wreszcie postawić tamę narzucanej nam degeneracji ... Oraz piętnujących wspomnianą osobę. Niestety, w tych ostatnich często używane są te same i podobne słowa. A to jest droga w tym samym kierunku. Nie powielajmy tamtych zachowań. One prowadzą ku piekłu na ziemi.
Nam potrzebna jest godność!!! Godność!!!
Czas obrony godności.

avatar użytkownika guantanamera

22. Przemysł pogardy - i moje pierwsze skojarzenie...

„Przemysł pogardy” z lat 2005-2007 był niczym, w porównaniu do tego, jakie działa przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu będą wytaczać obecni medialni klakierzy władzy. Właśnie brak reakcji na słowa Pałasińskiego w mediach prorządowych jest dowodem na zdeptanie chyba wszelkich standardów dziennikarskich w imię walki ze znienawidzonym politykiem.

"Jak będzie wyglądać Polska, kiedy Kaczyński dorwie się do władzy? Jak on. Będzie niedomyta, rozmemłana, obleśna, nieestetyczna, z zepsutymi zębami, niedouczona, agresywna, cwana a pozbawiona elementarnej szlachetności ducha, zadufana w sobie, gardząca wszystkim i wszystkimi i - przede wszystkim - bezgranicznie głupia." - pisze bezgranicznie „wyważony i pełen taktu” tefauenowski harcownik.

http://wpolityce.pl/polityka/212286-przyklad-palasinskiego-pokazuje-ze-p...

Przy zalinkowanym artykule wPolityce zamieszcza fotografię autora tej wypowiedzi...

avatar użytkownika Maryla

23. KAPŁANI SIANIA NIENAWIŚCI SIĘ NARADZAJĄ



Fundacja
im. Stefana Batorego
i Fundacja Towarzystwa Dziennikarskiego „Fundusz Mediów” zapraszają na debatę
„Polska (z)mowa nienawiści“
, która odbędzie się w poniedziałek 8 września 2014 roku o
godzinie 19:00 w
MiTo
art. café. books
, ul. Waryńskiego 28, Warszawa.

Nie
tylko
w Polsce niepokojąco rośnie tendencja do wykluczania „Innych”, ale to
nas, Polaków cechuje wyjątkowo wysoki
poziom wrogości wobec mniejszości, tzw. syndrom postawy uprzedzeniowej.
Bijemy europejskie rekordy homofobii, rośnie islamofobia i
rasizm, utrzymuje się seksizm i antysemityzm, coraz częściej dochodzi do
aktów przemocy i nienawiści wobec nielicznych u
nas Romów, uchodźców, Afrykańczyków. Podyktowana uprzedzeniami i
niechęcią do Innych mowa nienawiści
przebija się przez kruchą barierę poprawności politycznej nawet w
mainstreamowych mediach.

Podczas
spotkania chcemy zapytać o to, jakie są źródła niechęci i dyskryminacji „Innych”,
jakie działania mogą osłabiać homofobię, rasizm, islamofobię, niechęć do
imigrantów, ludzi biednych czy bezdomnych, co mogą zrobić obywatele, żeby przeciwstawić się aktom
nienawiści, jaka jest rola mediów?

W
spotkaniu wezmą udział:

• siostra Anna Bałchan (Stowarzyszenie Po Moc)

• prof. Magdalena Środa (Stowarzyszenie Kongres Kobiet)

• Jacek Żakowski („Polityka”)

• dr Kinga Orzeł-Dereń (Stowarzyszenie Romów w Polsce)

• Kamil Kamiński (Fundacja „Ocalenie”)

• Michał Pawlęga (Lambda Warszawa)

Więcej
informacji: www.ngofund.org.pl, Facebook

Debata
jest organizowana w ramach programu Obywatele
dla Demokracji
finansowanego z Funduszy EOG. Patronat nad wydarzeniem: Gazeta Wyborcza i Radio TOK FM.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

24. Jest dla nich temat: jeszcze więcej kooltury w polityce...

Donald Tusk po przejęciu funkcji "prezydenta" UE, zwolni miejsce w Sejmie. Sejmowy mandat po Tusku przypadnie kandydatowi Platformy Obywatelskiej, który w wyborach parlamentarnych 2011 r. zdobył najwięcej głosów spośród kandydatów w okręgu warszawskim (Tusk startował z Warszawy), dla których nie starczyło już mandatów.

No i ponoć na to miejsce trafi teraz Ewa Czeszejko-Sochacka, która w 2011 roku porysowała lakier karoserii samochodu sąsiada na podziemnym parkingu ostrym narzędziem, bo nie spodobało sie jej, że ktoś źle zaparkował samochód.
Żeby było śmieszniej to hasło, pod którym startowała do Sejmu brzmiało: "Więcej kultury w polityce". Teraz koolturalna trafi do polityki...

avatar użytkownika guantanamera

25. Jest rok 2016

avatar użytkownika guantanamera

27. Doszło do tego, że Niemcy pouczają z czego się trzeba śmiać...

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz zarzucił prezydentowi Turcji Recepowi Tayyipowi Erdoganowi, że protestując przeciwko satyrze w niemieckiej telewizji nie rozumie, na czym polega demokracja, i że „posunął się o krok za daleko”.

Politycy muszą pogodzić się z satyrą; dotyczy to także prezydenta Turcji - powiedział Schulz w wywiadzie dla niedzielnego wydania gazety „Bild”.

Nie możemy pogodzić się z tym, że prezydent innego kraju domaga się, byśmy u nas w Niemczech ograniczyli demokratyczne prawa tylko dlatego, że on czuje się obśmiany. Dokąd byśmy zaszli, gdybyśmy spełnili to żądanie? To całkowicie nie do zaakceptowania - mówił szef Parlamentu Europejskiego.
Musimy uzmysłowić Erdoganowi, że w naszym kraju panuje demokracja - dodał polityk niemieckiej SPD. Schulz podkreślił, że Erdogan jest człowiekiem, który wypowiadając się „nie owija słów w bawełnę” i „sam też rozumie taki bezpośredni język”.

Musimy mu powiedzieć: panie Erdogan, posunął się pan o krok za daleko. Nie w ten sposób. Satyra jest podstawowym elementem kultury demokratycznej. -powiedział szef Parlamentu Europejskiego.
W połowie marca niemiecka telewizja publiczna wyemitowała w ramach satyrycznej audycji „Extra 3” krótki klip ostro krytykujący politykę prezydenta Turcji, w szczególności represje wobec dziennikarzy. http://wpolityce.pl/swiat/287399-ostra-krytyka-szefa-parlamentu-europejs...
Ten bardzo niewybredny żart z Erdogana jest opisany w linku poprzedniego komentarza. Nie zamieszczę go, bo jest paskudny...

avatar użytkownika guantanamera

28. Dla nich nie ma sprawy...

No, więc Niemcy wciąż bardzo sobie cenią swój niewyszukany dowcip. W tej sprawie jak się wydaje nic się u nich nie zmieniło od czasu wydania tej opisanej przez mnie książki z przykładami niemieckiego "poczucia humoru". Obrażanie w najgorszym stylu przywódców innych państw uważaj za normę.
"Dwie trzecie Niemców oceniło krytycznie decyzję kanclerz Angeli Merkel o wydaniu zgody na ściganie przez wymiar sprawiedliwości niemieckiego satyryka Jana Boehmermanna oskarżanego przez władze Turcji o obrazę prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana.
65 proc. uczestników sondażu instytutu Infratest dimap dla pierwszego programu telewizji publicznej ARD uznało decyzję podjętą przez Merkel w zeszły piątek za niewłaściwą. Tylko 28 proc. ankietowanych uznało, że szefowa niemieckiego rządu postąpiła słusznie - podała w niedzielę ARD.
Jak podała stacja, za ukaraniem satyryka opowiedziało się jedynie 10 proc. Niemców. 67 proc. uważa, że Boehmermann nie powinien zostać ukarany, 21 proc. nie miało zdania w tej sprawie. " http://wpolityce.pl/swiat/289138-23-niemcow-krytykuje-merkel-za-decyzje-...

avatar użytkownika Maryla

29. Nie będzie Polskiego Kościoła

Nie będzie Polskiego Kościoła Latającego Potwora Spaghetti. Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną w sprawie jego rejestracji – podaje portal rp.pl.
O decyzji Naczelnego Sądu Administracyjnego poinformowali sami pastafarianie, czyli wyznawcy Latającego Potwora Spaghetti. „Sąd dość jasno dał do zrozumienia, że zgadza się z oceną Ministerstwa oraz twórców nieszczęsnej ekspertyzy, że my Pastafarianie tak naprawdę nie wierzymy, a Kościół LPS nie został utworzony w celu szerzenia wiary w Jego Makaronowatość” – czytamy na profilu „Oficjalny Polski Kościół Latającego Potwora Spaghetti” na Facebooku.
Zdaniem religioznawców zestaw wierzeń wyznawców Kościoła Latającego Potwora Spaghetti jest kpiną z religii i próbą ośmieszenia innych wyznań, na co zwraca uwagę portal rp.pl. Wyznawcy Potwora Spaghetti są przekonani, że stworzył on świat pod wpływem alkoholu, a na gorliwych wyznawców czeka… raj ze striptizerami obu płci i wulkanem piwnym.
Będzie skarga do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu

„Nie wiemy na jakich przesłankach została podjęta taka decyzja i nie mamy zamiaru tego w tym miejscu roztrząsać. Są do tego bardziej odpowiednie miejsca” – czytamy w wyjaśnieniach wyznawców. Pastafarianie zapowiedzieli, że zaskarżą orzeczenie NSA do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

30. że Spaghetti i coś tam jeszcze nie będzie,to przykład,ze

jeszcze świat całkiem nie zwariował,ale niedaleko mu do tego szpagetti z pomidorami ,czy z zieloną pietruszką ? pozdrowienia piątkowe :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

31. droga Annno ,pamietasz ?

Znaki,Znaki ,znaki :)
serdeczności

gość z drogi