Myśli w formie wywiadu

avatar użytkownika MarkD

Zaproszono mnie do udziału w programie pewnej radiostacji. Przygotowałem odpowiedzi na postawione pytania. Poniżej całość moich przygotowań (jak to bywa żadne z pytań, a co za tym idzie, odpowiedzi nie znalazło swojej wersji audio :) )

 

Czy dzisiaj - rzetelność i pluralizm głównych mediów to puste słowa na pokaz?

W mediach mających odbiorców masowych jest to w zasadzie reguła. Rzetelność nie istnieje jeśli prowadzący dobiera tak rozmówców oraz tematy by sprawy zasadnicze ukryć pod sprawami błahymi. Jeśli bowiem media te o wielkim proteście w sprawie emerytur mówiły mniej niż o gospodarskich wizytach Tuska to mamy do czynienia z propagandą w stylu PRL.

W warstwie informacyjnej możemy dostrzec podobną manipulację wagą spraw. I tak jak w PRLu jesteśmy zmuszeni (mówią o odbiorcach masowego przekazu) do szukania podtekstów. To jest nawet trudniejsze, gdyż rzadko zdarza się że informacje niewygodne przebijają się do tych mediów. Np. Informacje zw. z wizytą prof.Biniendy zostaną tak zafałszowane że słuchacz masowych środków propagandy dowie się jedynie że to prof. Stawiając warunki odrzuca możliwość udzielania informacji prokuraturze, a nie tego że to komisja Millera boi się z nim spotkać.

 

Media koncentrują się na propagandzie sukcesu rządu. Czy taka opinia oddaje rzeczywistość?

Festiwal „gierkowszczyzny” mamy bez przerwy. Przekaz zawiera wprawdzie i słowa krytyki niektórych działań, ale podane tak by widz czy słuchacz usłyszał o pewnych niedociągnięciach i woli ich naprawy. Jeśli nawet ta krytyka nie zostanie tak przekreślona, to po chwili w następnej informacji pokazany będzie jakiś sukces lub jego perspektywa.

 

Media koncentrują się na walce z wrogiem, czyli PiS, traktując tę partię - opozycją anty-systemową. Czy taki opis sceny medialnej jest prawdziwy?

 

PIS jest jedyną parlamentarną siłą opozycyjną. Stąd nacisk na jego dyskredytację.

Skoro media służą władzy, to na wszystkich kierunkach. Popieranie rządu, prezydenta i atakowanie opozycji. Atakuje się zresztą wszystkich którzy stanowią zagrożenie dla władzy nie wspominając o tym co jej zagraża.

 

Czy mamy do czynienia z radykalizacją i uskrajnianiem mediów na całym świecie?

 

Nie wiem. Nie mam do czynienia z mediami zagranicznymi. Trudno zweryfikować informacje CNN czy BBC z rzeczywistością. Czy są radykalne i skrajne.

Może.

Z tego co wiem od Irlandzkich współpracowników niepoprawnego radia, media na wyspie funkcjonują podobnie do naszych. Tzn. w wyznaczonej linii przez brukselską biurokrację stosują propagandę. Propaganda wyznacza to czego chcą pro-brukselscy urzędnicy.

Odbyło się tam referendum dot.paktu fiskalnego. Nacisk ośrodków medialnych skierowany był na zmuszenie niechętnych paktowi Irlandczyków do głosowania na tak.

 

Inne zdanie: podobne, ale nie całkiem (Wildstein):

Dominujące w III RP media są znaczącym ośrodkiem władzy i dlatego jednoznacznie angażują się w obronę status quo i niszczenie opozycji. Korzystała na tym PO, która wzięła na siebie rolę politycznej reprezentacji establishmentu III RP, a ofiarą padli PiS i bracia Kaczyńscy.

Prawda, czy tylko częściowa prawda? Czy można podać przykłady? Za? Przeciw?

 

Nie jest to prawda gdyż media są w rękach władzy. Należy zadać pytanie w czyich rękach jest władza. Za odpowiedzi na to pytanie wielu publicystów, historyków i polityków sprzeciwiających się ma procesy. Np. Min Macierewicz za informację o związkach z PRL-owskimi służbami koncernu ITI.

Mówiąc najogólniej. W Polsce służby mają bardzo duży wpływ na to co się dzieje.

Brak rozliczenia, lustracji spowodował że łatwo jest im wymuszać

 

Co się stanie po śmierci telewizji publicznej? Jak bardzo to pogorszy sprawę? Wiadomości straciły ponad 800 tys. widzów w ciągu roku. To trudno będzie nadrobić.

Czy warto się bić o kondycję telewizji publicznej?

Jakie inne symptomy degeneracji rynku mediów widzą Panowie?

 

Działania PO były skierowane początkowo na wykończenie TVP. Dziś sytuacja się zmieniła. TVP jest odzyskana (przez nich), nie ma więc sensu jej wykańczać. Wystarczy wyeliminować ostatki wolnego słowa i w miarę niezależnych dziennikarzy i będzie nowy ośrodek masowego ogłupiania w tym przypadku nie będzie mowy o „zaprzyjaźnionym” bo on będzie ICH.

 

Prof. Krasnodębski napisał: W ogniu walki z reakcją pospadały już maski – standardy dziennikarstwa mającego kontrolować władze, zasady naukowej rzetelności, nobliwość twórców. Wszystko to poszło w zapomnienie.

 

Miałbym jedynie wątpliwość co do naukowej rzetelności. Chyba, że mówimy o „naukowcach” w sztuce dziennikarskiej. Okazało się że istnieje duża grupa profesorów nauk ścisłych która kilka miesięcy temu podpisała oświadczenie w sprawie „pancernej brzozy” ośmieszając komisję Millera i rosyjski cyrk pani Anodiny.

 

 

Propaganda sukcesu (przekaz, że żyjemy w państwie, które należy – jedynie – akceptować) może być skuteczna tylko pod pewnymi warunkami. Jakie to warunki?

 

Warunkiem jest nieistnienie problemów bytowych dla większości. Czyli warunkiem jest państwo powszechnego dobrobytu i brak jakiejkolwiek groźby kryzysu. W naszym przypadku ani nie mamy dobrobytu, a także zagraża nam poważny kryzys.

 

Krasnodębski mówi, że jest to możliwe - również - dzięki izolacji od świata zewnętrznego.

Ale przecież Polska jest otwarta, jest członkiem UE. O jakiej izolacji mówimy?

 

Myślę że chodzi tu o informacji do której nie ma dostępu. Społeczeństwo jest izolowane od przekazu. Tak jak w czasach PRL nie mogliśmy dowiedzieć się co na prawdę działo się w sierpniu – z prl-owskich mediów, tak dziś społeczeństwo nie zobaczy w TV prawdziwej relacji z marszu w Święto Niepodległości.

Polska jest członkiem UE, pamiętajmy jednak czym owa UE jest. Mówimy o sztucznym tworze zarządzanym przez niewybieralną demokratycznie kastę biurokratów. Vide Van Rumpoy czy Barroso, czy min.spr.zagr UE Catherine Ashton

 

Dlaczego w czasie rządów PiS odpuszczono sprawy mediów? Czy tak się w istocie stało? (pytanie głównie do Marszałka Romaszewskiego, choć nie tylko)

 

Wydaje mi się że to kwestia braku większości. Chciałbym wierzyć, że PIS chciał doprowadzić do wolnych mediów.

Sprawa mediów stała się bardzo wyraźna dopiero po przyjściu PO do władzy. Wcześniej ten problem występował na o wiele mniejszą skalę. Myślę że prawdziwy upadek rzetelności i prawdomówności mediów obserwujemy w ostatnich latach.

 

Rząd mimo zapowiedzi nie zgłosił akcesji do międzynarodowego porozumienia Partnerstwo na rzecz Otwartych Rządów. Chciał być na razie obserwatorem, ale ''otwarte rządy'' odrzuciły taki półśrodek.

inwigilacja elektroniczna obywateli przez służby państwowe, niewydolny system sądowniczy, ograniczenia wolności słowa poprzez prawo dotyczące zniesławienia - to najważniejsze problemy, jeśli chodzi o stan praw człowieka w Polsce według raportu opublikowanego 2 dni temu przez Departament Stanu USA.

Wraca pytanie: kto tu rządzi? Wydaje się, że w tych sprawach najbardziej uzasadnionym będzie twierdzenie że szef ABW.

MSWiA oraz ABW chcą „niejawnie i zdalnie uzyskiwać dostęp do zapisu na informatycznym nośniku danych, do treści przekazów nadawanych i odbieranych oraz je utrwalać”.

Komorowski szukał „kwitów” na PiS. Fakt istnienia nagrania potwierdzają materiały operacyjne ABW

Młodzi organizatorzy marszów w sprawie ACTA mieli na głowie ABW.

ABW ścigała autora Anty-Komora

A skoro ta formacja jest uprawniona do działań operacyjnych i wykorzystuje je wobec niezadowolonych z „panującego ustroju” trudno się dziwić tej sytuacji. Nie wierzę tu w moc sprawczą Tuska czy PO.

Departament Stanu USA potwierdza to co już wiemy. W 2011 roku sięgnięto po nasze dane telekomunikacyjne prawie o pół miliona razy więcej niż w 2010 roku i aż o 800 tys. więcej w stosunku do 2009.

 

W piątek WSA w całości uchylił skargę na decyzję Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w sprawie odmowy rozszerzenia koncesji na naziemne nadawanie cyfrowe. Współpracownicy o. Rydzyka mimo przegranej liczą na sukces w NSA. Tym bardziej że piątkowa decyzja sądu nie była jednomyślna (orzekało trzech sędziów, było jedno zdanie odrębne)

Potwierdza to jedynie chorobę polskiego sądownictwa. Jest ono pozostałością czasów minionych, nie było lustrowane, więc mamy się dziwić że zapadają takie bezsensowne wyroki? Sądownictwo, prokuratura, policja są na usługach władzy.

Rynek i nowe media. W jaki sposób mogą wpływać na opinię publiczną?

Jak pięknie powiedział ks. Tadeusz Guz na Kongresie Mediów Niezależnych : Mózg sam siebie nie może okłamać. Jeśli będziemy trzymali się prawdy jako niezależni dziennikarze i jako ludzie to wystarczy by zwyciężyć. Ja to tak odbieram.

Kłamstwo w końcu odrzuca, musi być odrzucone bo żyć w niezgodzie z rozumem sie nie da.

Jeśli więc będziemy mówić prawdę to już tylko kwestia dotarcia do jak nawiększej rzeszy ludzi będzie naszym problemem. Mam nadzieję że w tym pomogą nam politycy opozycji.

Podam przykład. Kiedyś będąc administratorem na jednym z portali blogowych często oglądałem statystyki wejść. Któregoś dnia zauważyłem pięciokrotny skok oglądalności. Stało się to po tym jak w wywiadzie z Przemysławem Gintrowskim w poczytnym i kojarzonym z prawą stroną sceny politycznej ukazało się zdanie wymieniające nasz portal z nazwy.

Podobny przypadek zanotowało inne blogowisko. Po tym jak głośny stał się ich filmowy materiał z Kaczyńskim nie sposób było wejść na ich stronę.

Jeśli więc opozycja chce wykorzystać wolne media to musi najpierw sama o nich mówić jak najwięcej. Powtarzam, wystarczy wymienić z nazwy i wpuścić do tej rzeki kłamstwa kilka źródeł prawdy a ta ich „równowaga” zostanie zakłócona.

 

Czy stan tradycyjnych mediów – to, czy cieszą się wolnością, czy nie – staje się powoli bez znaczenia?

Stan tradycyjnych mediów będzie miał znaczenie dopóty dopóki ich przekaz będzie tak nieproporcjonalnie głośny w stosunku do naszego przekazu. Telewizje i radia posiadające ogólnopolskie koncesje docierają do dziesiątek milionów, my do setek tysięcy.

Jedyną nadzieję jest właśnie ta stacja o której mówiliśmy wcześniej. Jednak i do niej można mieć pretensje że nie poszerza swojego przekazu op inne ważne wydarzenia z których mogłaby robić relacje na żywo.

Czy nowe media potrafią mobilizować tak społeczeństwo, że mogą wpływać na rzeczywistość?

Nie sądzę. Doświadczenie z bycia członkiem kilku społeczności internetowych wskazuje, że trudno jest kogokolwiek do czegokolwiek zmobilizować. Przynajmniej nie tych którzy czytają i słuchają mediów niezależnych. Na większy odzew liczyć mogą politycy głównej partii opozycyjnej i więcej może zrobić zmobilizowana grupa związkowców, niż najbardziej poczytne portale internetowe czy radia.

Czy nowe media potrafią wyjść poza wąskie grupy zdeklarowanych odbiorców. Jak?

Są dwie drogi. Pieniądze lub wsparcie. Pieniądze są niebezpieczne. Ważne jest ich źródło. Jest np. portal do którego wpłynęły podejrzane środki przez co stracił wiarygodność zanim zaczął na dobre funkcjonować. Drugie niebezpieczeństwo z tym związane to utrata niezależności. Jeśli ktoś daje Ci środki to może w pewnym momencie zacząć wymagać.

O wsparciu, mówiłem wcześniej. Dodam tu że możemy także wspierać się nawzajem. Wystarczy informowanie o sobie i ciekawych portalach, radiach czy telewizjach mimo iż przeczy to zasadom konkurencji. Ale dopóki nie żyjemy w wolnym kraju, to ambicje musimy zawiesić na kołku. Chyba że ktoś uważa że III RP to kraj suwerenny, ale z takim wymieniał się informacjami czy wzajemnie polecał nie będę.

Czy nowe media powinny łączyć się w grupy, sieci? Jak?

KMN

Jakie są zagrożenia dla ich rozwoju?

Zagrożeń jest wiele. Zasadniczo sprowadzają się do stosowania istniejących środków prawnych do ich zniszczenia. Tych środków jest wiele. Od działań organów finansowo-skarbowych po działania policji i ABW. Ustawy już istniejące uzupełniane są nowymi. Projekt ustawy o zmianie ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną (strony niedozwolone), Ustawa stan wojenny lub stan wyjątkowy w sytuacji „szczególnego zagrożenia dla ustroju państwa” lub w przypadku „działań w cyberprzestrzeni, które nie mogą być usunięte poprzez użycie zwykłych środków konstytucyjnych” – przy czym definicje tych zagrożeń nie zostały w ustawie sprecyzowane. Nowelizacja o zgromadzeniach.

 

1 komentarz

avatar użytkownika Beta

1. To bardzo spójny i wyważony,

To bardzo spójny i wyważony, pod względem wagi problemów,tekst. Czytałam go z wielką satysfakcją.
Wszystko ,co powyżej akceptuję, więc jako pragmatyczka odniosę się do dwóch zdań praktycznie. Wspomniał Pan mimochodem o pewnym niby prawicowym medium, finansowanym z niepewnych źródeł.
Otóż uważam,że błędem jest litościwe spuszczenie zasłony milczenia na casus Nowego Ekranu. To była próba przejęcia. Co to jest ,,przejęcie"trzeba nauczyć pół narodu,żeby się strzegli. Przecież chcieli już przejąć zapał młodych narodowców.
Próba przejęcia ,z tak spektakularnym zakończeniem już się nie zdarzy.
Uczmy się socjotechniki.
,,Nie jest to prawda gdyż media są w rękach władzy. Należy zadać pytanie w czyich rękach jest władza. Za odpowiedzi na to pytanie wielu publicystów, historyków i polityków sprzeciwiających się ma procesy''
Otóż władza miejscowa jest na prowincji i w Wawie. Wiadomo skąd się wzięła ona i wszystkie lukratywne stanowiska pracy - z sukcesji. Tę władzę wolno krytykować i ona musi się bronić swoimi siłami. Nie będzie tego Tuska, przyjdzie inny. Na razie sobie radzą; wsadzili Staruchowicza , a media kłamały i pomagały. Kłamią nawet w zdaniu wyglądającym niewinnie: ,,Staruchowicz zapłacił 80 tys .kaucji."
Nadrzędnej władzy nie wolno krytykować. To coś wpuściliśmy pod pretekstem ekonomicznym. Odszyfrowanie nawet drobnej manipulacji płynącej stamtąd jest w mediach zakazane. Np. ksiądz Isakowicz- Zalewski niedawno apelował: nie dajcie
sobie zabrać Bożego Narodzenia. I postanowiłam sprawdzić . Dzień przed Wigilią przeleciałam się po wszystkich stacjach radiowych z niby katolickim Plusem włącznie:
zero kolęd , zero Bożego Narodzenia. Na stronach internetowych gazet mainstream'u
pracowicie wpisywałam:,, UE zakazała kolęd". Gdyby to było tak nieprawdopodobne ,jak
brzmi, gdzieś by się ukazało. Ale nie, a przechodziły teksty obsobaczające Tuska i wszystkie możliwe wulgaryzmy.
Na razie cieszmy się ,że po naszej(?) stronie też mamy dziennikarzy skutecznych . Rafał
Ziemkiewicz dał do zrozumienia, że przeszedł do Rzepy , nie dla pieniędzy, tylko dla tego,że PiS chce wszystko przejąć . Nie będzie się szlajał po prawicowych mediach popierających PiS.
Za mądry tekst, jeszcze raz , dziękuję.