Słowo o Targowicy, na podsumowanie cyklu: Osoba ludzka

avatar użytkownika StefanDetko

 

Elity intelektualne, wietrzące w zgniłych odorach  „nowe rozdania”, czyli synekury z podatków grabionych na Obywatelach.

Reasumując cykl "Osoba ludzka": Myśl konserwatywna przejęła od Cywilizacji Łacińskiej pogląd na pojęcie Osoby ludzkiej ze wszystkimi Jej przymiotami, cechami, właściwościami i w konsekwencji także prawami - jako Bytu samoistnego, kierującego się intelektem, dostarczającym informacji o świecie zewnętrznym i możliwościach reakcji do analizy oraz dla wyboru dokonywanego poprzez wolną Wolę, decydującą o podejmowaniu działań jednostki, i przejmującej przez to pełną odpowiedzialność za ich skutki.

 

Osoba ludzka, z powodu swoistej istoty i przynależnej Godności posiada - według Myśli konserwatywnej - niezbywalne prawo do poszanowania swej indywidualności przez zrzeszenia nadrzędne, w tym państwo, zobowiązane – w Cywilizacji Łacińskiej – do Jej ochrony.

 

Ochrona przez państwo działające w ramach etycznych Cywilizacji Łacińskiej, jest przez Myśl konserwatywną rozumiana, jako bezwarunkowe egzekwowanie prawa do życia, trwającego od chwili poczęcia do naturalnego, lub akcydentalnego zgonu, a także zapewnienie – poprzez stosowne akty prawne - Osobie ludzkiej, będącej w państwie pełnoprawnym Obywatelem, bezpieczeństwa osobistego oraz warunków nieskrępowanego rozwoju intelektualnego i materialnego.

 

Wszelkie zrzeszenia zaś, od Rodziny po Cywilizację – pomimo zewnętrznych pozorów jednorodnej grupowości - są według Myśli konserwatywnej zbiorami wzajemnie na siebie oddziałujących Indywidualności, z których każda i osobno jest odpowiedzialna za idee wykreowane przez przyrodzony jej intelekt; osobiście ponosząc konsekwencje własnych wyborów w działaniu.

 

W dziedzinie kształtowania stosunków międzynarodowych i relacji międzypaństwowych, Konserwatyzm etyczny – o ile posiada jakikolwiek wpływ na władzę - zobowiązany jest do stosowania zasad etycznych wywodzących się z Cywilizacji Łacińskiej, postrzegając inne organizmy państwowe, lub związki cywilizacyjne jako zrzeszenia równoprawnych i odpowiedzialnych Osób ludzkich.

 

Rozszerzenie pojęć, zawartych w cyklu  „Podstawy etyki: Osoba ludzka”, a zwłaszcza relacji pomiędzy Osobą a państwem, cierpliwy Czytelnik znajdzie w dalszych publikacjach Autora.

 

***

W następnych szkicach, omówiona zostanie podstawowe Prawo – powyżej zdefiniowanej – Osoby ludzkiej, jakim jest Wolność wyboru.

 

Właśnie ta, wynikająca z Katolickiej Nauki Społecznej Wolność wyboru, stanowiąca odczuwalny przez sumienia niespaczone, element Prawa Naturalnego, a wywodzona filozoficznie, już od Arystotelesa, który roztrząsał „sprawy ogólnoludzkie”, czyli pradawne – jest „kością niezgody” pomiędzy nurtami filozoficznymi, wywodzącymi się z Myli Hellenistycznej (ważnej podstawy Cywilizacji Łacińskiej) , a nietwórczymi epigonami Myśli Sokratejsko/Platońskiej, rozwiniętej przez Adama Weishaupta w konspiracyjny twór anty-cywilizacyjny, na którym oparł się Karol Marks i jego „następcy ideowi”.

 

Pseudo-Platonizmem Weishaupta, zarażone zostały nie tylko zrzeszenia podatne na ruchy rewizjonistyczne, jak rosyjscy Żydzi, którzy traktowani przez carat z najwyższą pogardą, stanowili w Białej Rosji „element” najniższy i najbardziej znienawidzony, ale za ich pośrednictwem także wszelkie „niziny społeczne” krajów europejskich.

 

Rozprzestrzenianiu się marksistowsko-weishauptowej zarazy ideologicznej na Zachód Europy, możliwe było poprzez wyrzucenie przez bolszewików na terytorium II RP (Traktat Ryski), rzeszy 600.000 etnicznych Żydów, po części zrewolucjonizowanych i wynarodowionych przez odrzucenie B*ga i „wiarę w komunizm”, z których najaktywniejsze jednostki (Bund) tworzyły – w Dwudziestoleciu - trzon Komunistycznej Partii Polski.

 

W II RP „radzono sobie” w sposób następujący: wspierano finansowo i militarnie żydowskie organizacje pragnące powrotu do Palestyny (Syjoniści), a generał Anders przyprowadził 30.000 Żydów na ziemie dzisiejszego Państwa Izrael. Natomiast i w miarę możności ograniczano możliwości działania Bundu, skierowane jawnie przeciwko Rzeczypospolitej.

 

Łagodne – dość  - traktowanie skomunizowanej hołoty, było wynikiem głębokiego przeświadczenia ówczesnych władz o marginalnym znaczeniu komunistów, a Nikt w II RP nie mógł przewidzieć ilu Polaków weźmie udział w sposób świadomy, lub bierny w „przemianach społecznych” po roku 1944.

 

W „spadku” po PRL – rozczłonkowana w Jałcie i Potsdamie -Rzeczypospolita „otrzymała” też nową odmianę pseudo-narodowej-demokracji, zasłaniającej się ideologią Romana Dmowskiego, aby poddać tą część Ziem pojałtańskich, która jeszcze nazywa się Rzeczpospolitą Polską, pod jawny protektorat rosyjski.

 

Znamiennym – a znając „stosunki” rosyjskie bardzo naiwnym i krótkowzrocznym – jest kreowanie się owych „narodowców” na elity intelektualne, wietrzące w zgniłych odorach wydzielanych przez „demokratyczne państwo prawa”, zmiany „sposobu zarządzania Krajem Prywislińskim”, na „teraz czas na endecję”, które to hasło, rzucone „mimochodem” i wparte nawet „dobrym słowem” przez Samego Nadredaktora, otwiera nowe nadzieje na „nowe rozdania”, czyli synekury z podatków grabionych na Obywatelach.

 

 

Myśl konserwatywna, stawia tylko jedno pytanie: Kto upoważnił niektóre Osoby, do podejmowania inicjatyw politycznych stojących w sprzeczności z Wolną wolą, wyrażoną Dokumentem Zasadniczym z roku 1791 oraz z roku 1921?

 

Kto i jakim prawem ośmiela się burzyć porządek prawny, ustanowiony przez: „W imię Boga, w Trójcy Świętej jedynego. Stanisław August z Bożej łaski i woli Narodu Król Polski, Wielki Książę Litewski, Ruski, Pruski, Mazowiecki, Żmudzki, Kijowski, Wołyński, Podolski, Podlaski, Inflancki, Smoleński, Siewierski i Czernichowski, wraz ze Stanami Skonfederowanymi, w liczbie podwójnej naród polski reprezentującymi.”?

 

Kto i jakim prawem, oprócz narzuconego przez czołgi Josifa Wissarionowicza Stalina w 1952 roku, ośmiela się występować przeciwko Wolnej woli twórców II Rzeczypospolitej:

W imię Boga Wszechmogącego!

My, Naród Polski, dziękując Opatrzności za wyzwolenie nas z półtora wiekowej niewoli, wspominając z wdzięcznością męstwo i wytrwałość ofiarnej walki pokoleń, które najlepsze wysiłki swoje sprawie niepodległości bez przerwy poświęcały, nawiązując do świetnej tradycji wiekopomnej Konstytucji 3-go Maja, dobro całej, zjednoczonej i niepodległej Matki-Ojczyzny mając na oku, a pragnąc jej byt niepodległy, potęgę i bezpieczeństwo oraz ład społeczny utwierdzić na wiekuistych zasadach prawa i wolności, pragnąc zarazem zapewnić rozwój wszystkich jej sił moralnych i materialnych dla dobra całej odradzającej się ludzkości, wszystkim obywatelom Rzeczypospolitej równość, a pracy poszanowanie, należne prawa i szczególną opiekę Państwa zabezpieczyć - tę oto Ustawę Konstytucyjną na Sejmie Ustawodawczym Rzeczypospolitej Polskiej uchwalamy i stanowimy.”?

 

Kto i jakim prawem, używając skradzionego Przodkom Imienia „Naród” ośmiela się kupczyć Rzeczypospolitą z moczarowską komuną, będącą za protektoratem Rosji?

 

Ten niech wystąpi i okaże Swoje pełnomocnictwa…

 

Niszczenie państwowości zbudowanej przez Polaków w latach 966-1793 oraz – trochę nieudolnie, ale jednak – odtwarzanej w latach 1918-1939, wraz z twierdzeniami o rezygnacji z Ziem Ukrainy i Białorusi na rzecz Rosji, przy jednoczesnej zgodzie na ograniczenie suwerenności „kadłubka”, jaki stanowią granice tworu pojałtańskiego, nie można już nazwać tylko efektem nieuctwa i nieznajomości, a nawet lekceważenia historii Polski, ale wręcz dosadniej… niźli tylko Targowica.

 

***

Wszystkim zaś „politykom” smakującym już przyszłe stołki ministerialne, finansowane grabieżą Obywateli, dedykuję kolejny fragment Konstytucji 1791 roku, z zapytaniem czy aby nie dla tego zwalczają i dezawuują K3(5)M, jako „masońską”, że nie przewiduje Ona rządów „golasów znikąd”, czyli – zwykle bezideowej - hołoty prącej do władzy i kasy, a przywiezionej w teczkach „reprezentantów Suwerena”, jakim jest Naród (na czołgach sowieckich, na kredytach z MFW, na "dotacjach" z Brukseli, z Berlina, z Moskwy)?

 

Chcąc, aby Straż Praw narodowych obowiązana była do ścisłej odpowiedzi narodowi za wszelkie onych (ministrów) przestępstwa, stanowimy, iż, gdy ministrowie będą oskarżeni przez deputację, do egzaminowania ich czynności wyznaczoną, o przestępstwo prawa, odpowiadać mają z osób i majątków swoich.”

 

Przegląd takiej hołoty, która dorwała się do władzy, celem rozkradania państwa i rabunku Obywateli Ziem zrabowanych Rzeczypospolitej, znajduje się na stronach www…. (Znajdź to sam, Czytelniku, bo Konserwatysta nie będzie wyręczał niezawisłej prokuratury :-)

 

 

 

Ceterum censeo Conventum esse delendum

 

 

napisz pierwszy komentarz