Tadeusz Mazowiecki znowu samozwańczym rzecznikiem Narodu

avatar użytkownika Satyr1

                     


29 stycznia br. zamieściłem na portalu Blogmedia24 artykuł o Tadeuszu Mazowieckim, (tutaj: http://blogmedia24.pl/node/62044 ). Już następnego dnia na łamach „Tygodnika Powszechnego” ukazał się wywiad z tym doradcą (p)rezydenta Komorowskiego, który w komentarzu do mojego artykułu zamieściła Maryla. Wywiad ten przeprowadzili dwaj redaktorzy z TP: Andrzej Brzeziecki (fot.2.) i Michał Okoński (fot.3.)

                                              
Nie sposób przejść do porządku dziennego po jego przeczytaniu. Stąd też zdecydowałem się na szerszy jego komentarz.

T. Mazowiecki na pytanie: czy żyjemy jeszcze w czasach przyjaznego rozdziału Kościoła i państwa? – odpowiedział, cyt.: „Myślę, że tak. Jeśli chodzi o oficjalne – oficjalne, podkreślam – stosunki Kościoła i państwa, wszystko jest w porządku, a już na pewno nie widzę żadnych nieprzyjaznych aktów ze strony państwa. Istnieje potrzeba uregulowania finansów wszystkich Kościołów (bo przecież nie tylko katolickiego), no ale nie jest to akt wrogi i dokonuje się w porozumieniu z Kościołem".
 Słucham??? – Nie widzisz „żółwiu” żadnych nieprzyjaznych aktów ze strony państwa w stosunku do Kościoła? Nie piszę o tobie per „Pan”, jako że na szacunek trzeba sobie zasłużyć. Rozumiem, że wraz z wiekiem masz wzrok już nie ten i zanik części kory mózgowej, ale do jasnej cholery! – chyba jeszcze zupełnie nie oślepłeś i pozostały tobie jeszcze jakieś szczątkowe ilości kory mózgowej! Czyli co? Byłeś i jesteś „rozkładaczem” Kościoła Katolickiego od dziesięcioleci, a korzystając z faktu, że rządzą nami Polakami antyklerykałowie, – idziesz „na całość” i kontynuujesz to, co masz we krwi. Według ciebie wszystko jest w porządku? A jak nazwiesz i do jakich czynów zakwalifikujesz chociażby nie przyznanie miejsca katolickiej Telewizji Trwam na pierwszym multipleksie cyfrowym przez KRRiT? Jak nazwiesz nagonkę platformersko-palikotowo-eseldelowską za pośrednictwem publicznych i komercyjnych mediów oraz za pośrednictwem wszelkich brukowych szmatławców na ks. abpa Stanisława Wielgusa, ks. Stanisława Małkowskiego, o. dra Tadeusza Rydzyka oraz wielu innych osób Kościoła Katolickiego w Polsce? Co do finansowania Kościoła w Polsce, to projekt ustawy parlamentu dotyczący likwidacji tzw. funduszu kościelnego, łamiący zapisy konkordatu uważasz za rzecz normalną i nie wrogą? Propozycja dobrowolnego opodatkowania wiernych w wysokości 0,3 % na rzecz Kościoła jest według ciebie właściwa? Zatem przypominam, że podatnik może odpisać ze swoich przychodów 1% na wszelkiego rodzaju fundacje, a na utrzymanie tak ogromnej instytucji, jaką jest Kościół Katolicki w Polsce ma być ponad 3-krotnie mniej? A poza tym, jeśli po II wojnie światowej komuniści bezprawnie, pod przykrywką nacjonalizacji okradli parafie z dóbr – tak de facto należących do Narodu, to w imię czego państwo ma odstąpić od zwrotu tego majątku? Przecież nie został on jeszcze zwrócony czy zrekompensowany w całości.

Dalej w wywiadzie T. Mazowiecki powiedział, cyt.: ”Obawiam się, że część biskupów wciąż nie rozumie, czym jest państwo demokratyczne i czym jest pluralizm światopoglądowy, który jego władze muszą szanować. Że przestrzeń życia społecznego nie musi i nie powinna być regulowana przez państwo, że ludzką wolność trzeba respektować. Do tego dochodzi częste zaangażowanie polityczne księży i biskupów, a przede wszystkim brak jednolitego głosu Episkopatu wobec niepokojących zjawisk w bieżącej polityce - mam przede wszystkim na myśli niereagowanie na akty agresji i nienawiści”.
Daj Boże, aby każdy polityk i środowiska w maistreamowych mediach tak dobrze rozumiały, czym jest państwo demokratyczne, jak rozumieją to hierarchowie Kościoła. Trudno jest biskupom szanować pluralizm światopoglądowy, ponieważ wiele jego cech nie jest zgodnych ze społeczną nauką Kościoła. Chciałbyś „żółwiu”, aby biskupi podchodzili pluralistycznie np. do korupcji, wszelkiego rodzaju mowy nienawiści pod adresem Kościoła i prawych ludzi patriotów, satanizmu, dewiacji seksualnych czy związków partnerskich tej samej płci? – Domagasz się respektowania tego od Kościoła? Widzę, że w praktyce domagasz się wolności światopoglądowej dla siebie i twoich mocodawców, a dla innych tej wolności nie chcesz. Chcesz dla siebie wolności bez żadnej odpowiedzialności za słowa i czyny (chociażby twój osławiony paszkwil na ks. Kaczmarka), ale nie godzisz się, aby zdecydowana większość populacji katolickiej w Polsce miała swoją Telewizję Trwam na multipleksie cyfrowym. Nie zależy ci jakoś na umacnianiu w debacie publicznej stanowiska oponentów. Dla ciebie idealna jest sytuacja w której np. jeden światopogląd ma Kazimiera Szczuka a drugi Magdalena Środa. Czyli – mogą istnieć rozmaite światopoglądy pod warunkiem, że są takie same, a te osoby, które mają zgoła odmienny pogląd od osób tu wymienionych – według ciebie – nie powinny mieć prawa głoszenia go.

Nie mogę się pohamować i muszę sparafrazować twoją wypowiedź na ten temat. A nadając jemu takie oto brzmienie – jestem pewny jego zgodności z prawdą: ”Obawiam się, że zdecydowana większość polityków wciąż nie rozumie, czym jest państwo demokratyczne i czym jest pluralizm światopoglądowy, którego powinny szanować. Że przestrzeń życia społecznego nie musi i nie powinna być regulowana przez państwo, że ludzką wolność trzeba respektować bez względu na to, czy jest to ateista czy wierzący w Boga. Dobrze, że dochodzi do częstego zaangażowania politycznego księży i biskupów, wszak polityka to dbałość wszystkich o dobro wspólne, a przede wszystkim jednolity głos Episkopatu wobec niepokojących zjawisk w bieżącej polityce – mam przede wszystkim na myśli reagowanie na akty agresji i nienawiści ze strony niektórych środowisk politycznych i mediów głównego nurtu”.

Czytając dalej ów wywiad, natknąłem się na takie oto słowa T. Mazowieckiego: „Problem w tym, że scena polityczna została zabetonowana na czymś, co jest zjawiskiem irracjonalnym, a wiąże się z mitologiczną interpretacją katastrofy smoleńskiej. Tego zabetonowania nie wolno umacniać – zwłaszcza Kościół nie może tego robić”.
A w imię czego nazywasz irracjonalizmem i mitologiczną interpretacją dociekanie prawdy odnośnie katastrofy smoleńskiej? Czy dążenie do poznania prawdy związanej z tym zamachem jest irracjonalne? Czy komisja sejmowa pod przewodnictwem A. Macierewicza i opinie wysoko kwalifikowanych ekspertów ze Stanów Zjednoczonych i Australii mają coś wspólnego z mitologią? Jeśli już, to śmiało można mówić o mitologii uprawianej przez komisję pod przewodnictwem Jerzego Millera, która wynalazła „pancerną brzozę” i cały szereg bzdurnych wniosków, nie mających absolutnie żadnego związku logicznego i związku przyczynowo-skutkowego.
Ponadto, jeśli Kościół opiera swe funkcjonowanie na prawdzie nie tylko tej objawionej i zapisanej w Piśmie Świętym, ale i każdej prawdzie dotyczącej życia doczesnego, to dlaczego ma milczeć w sprawie dotarcia do prawdy o zamachu pod Smoleńskiem? Cóż to za radę kierujesz „żółwiu” pod adresem Kościoła? Z czyjego upoważnienia to robisz? Ach, jak ty sobie umiłowałeś zabieranie głosu w imieniu Narodu i Kościoła! A zapytałeś Naród i Kościół, czy tego sobie życzy???

Satyr

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Satyr1

lata 50-te XX wieku wróciły do nas jak bolesna czkawka. Listy "intelektualistów", "księża patrioci" na usługach mediów lewackich.

Mam jedną uwagę ' ks. abpa Juliusza Petza, ks. abpa Stanisława Wielgusa, ks. Stanisława Małkowskiego, o. dra Tadeusza Rydzyka " zestawienie biskupa, który jest stwierdzonym sodomitą ks. abp Juliusza Petza z innymi kapłanami jest co najmniej dziwne i zapewne wdarł się tu ten błąd przez nieświadomość zestawienia tych nazwisk.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Satyr1

2. Tak Marylo, osoba J. Paetza nie powinna być w tym gronie

Sprawdziłem w dostępnych mi źródłach "finał" sprawy byłego biskupa Juliusza Paetza (tak bowiem wygląda prawidłowa pisownia jego nazwiska). Ów "finał" nie wygląda dobrze dla niego. Dotychczasowy mój stan wiedzy na temat tego byłego hierarchy "zatrzymał się" na etapie nagonki medialnej na jego osobę w czasie, gdy ów szedł jeszcze "w zaparte". Ale końcowy etap śledztwa dał obraz jego upodobaniom, jak również decyzja Watykanu nie pozostawia wątpliwości. Stąd też skorygowałem tekst, a Tobie Marylo dziękuję za czujność.

Pozdrawiam, Satyr 1