Ustawa o bratniej pomocy

avatar użytkownika sierp

 

Ustawa o bratniej pomocy

18 stycznia br. do „laski marszałkowskiej” wpłynął rządowy projekt ustawy o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
Projekt przewiduje możliwość udziału „zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników” we wspólnych operacjach prowadzonych przez funkcjonariuszy lub pracowników Policji, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego lub Państwowej Straży Pożarnej. „Wspólne operacje” to wspólne działania prowadzone na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej m. in. w związku ze zgromadzeniami, imprezami masowymi lub podobnymi wydarzeniami w celu ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego oraz zapobiegania przestępczości, zaś „zagraniczni funkcjonariusze lub pracownicy” to „funkcjonariusze lub pracownicy służb państwa wysyłającego” uczestniczący w tych operacjach. Zgodnie z projektem, tacy funkcjonariusze lub pracownicy mogą zostać przysłani do pomocy na wniosek Rady Ministrów, ministra właściwego do spraw wewnętrznych, lub nawet (w przypadku jeśli pochodzą ze strefy Schengen, ich liczba nie przekracza 200 osób, a przewidywany okres pobytu nie przekracza 90 dni) Komendanta Głównego Policji, Komendanta Głównego Straży Granicznej, szefa ABW czy szefa BOR. I mogą – pod dowództwem i w obecności polskiego funkcjonariusza – stosować środki przymusu bezpośredniego, legitymować i zatrzymywać osoby, dokonywać kontroli osobistej i przeszukań oraz używać materiałów pirotechnicznych tak samo jak Policja, a nawet używać broni palnej.
Obecnie udział zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników państw obcych we wspólnych czynnościach operacyjnych lub działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej może być realizowany na podstawie aktów prawa międzynarodowego, w tym przede wszystkim dwustronnych umów międzynarodowych, a także aktów prawnych Unii Europejskiej (decyzja Rady 2008/615/WSiSW z dnia 23 czerwca 2008 r. w sprawie intensyfikacji współpracy transgranicznej oraz decyzja Rady 2008/617/WSiSW z dnia 23 czerwca 2008 r. w sprawie usprawnienia współpracy pomiędzy specjalnymi jednostkami interwencyjnymi państw członkowskich Unii Europejskiej w sytuacjach kryzysowych). Jak jednak można przeczytać w uzasadnieniu projektu, „współpraca ta bywa jednak nieefektywna i niewystarczająca, z uwagi m.in. na brak przepisów, które pozwalałyby na jednoczesny udział we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych funkcjonariuszy lub pracowników zarówno z państw członkowskich Unii Europejskiej, jak i państw spoza Unii. Ponadto przepisy obowiązujących Rzeczpospolitą Polską umów międzynarodowych i porozumień oraz przepisy prawa europejskiego ograniczają się jedynie do zakreślenia ogólnych ram wspólnych działań, pozostawiając wiele szczegółowych kwestii do późniejszego ustalenia”. Stwierdza się również, że „z analizy obowiązujących umów i porozumień wynika, iż tylko z niektórymi państwami Rzeczpospolita Polska ma dostatecznie szczegółowo uregulowane kwestie dotyczące prowadzenia wspólnych działań na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej przez zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników (…) Ponadto przepisy prawa międzynarodowego, w tym Unii Europejskiej nie regulują sytuacji, w której do udziału we wspólnej operacji lub wspólnym działaniu ratowniczym na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej przystąpiłyby jednocześnie jednostki służb porządku publicznego lub służb ratowniczych z różnych państw także spoza Unii Europejskiej.
Projektowana ustawa ma dotyczyć „sytuacji, w których Rzeczpospolita Polska będzie potrzebować międzynarodowej pomocy w postaci interwencji odpowiednich służb, w przypadkach ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego, zapobiegania przestępczości, w trakcie zgromadzeń, imprez masowych, klęsk żywiołowych, katastrof oraz innych poważnych zdarzeń. Wygląda więc na to, że rząd bardzo pragnie ułatwić sobie możliwość łatwego i legalnego skorzystania z pomocy funkcjonariuszy innych państw – być może kilku naraz i niekoniecznie z UE – w przypadku np. masowych demonstracji czy zamieszek. A może również w przypadku wprowadzenia stanu wyjątkowego, przewidzianego wszak na wypadek „szczególnego zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego”? Teoretycznie na mocy nowej ustawy będzie można wówczas bez przeszkód wezwać np. oddziały niemieckiej Bundespolizei lub rosyjskiej FSB do pomocy w (przewidzianym ustawą o stanie wyjątkowym) zatrzymywaniu osób, w stosunku do których „zachodzi uzasadnione podejrzenie, że pozostając na wolności będą prowadziły działalność zagrażającą konstytucyjnemu ustrojowi państwa, bezpieczeństwu obywateli lub porządkowi publicznemu”.
Czy chodzi o legalizację nowego typu „bratniej pomocy”?
Ciekawa jest uwaga, że „z uwagi na zakres projektowanej regulacji, w tym fakt, że dotyczy ona głównie służb podległych ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych, przeprowadzenie konsultacji społecznych jest niecelowe. Tak więc konsultacji nie ogłoszono, projekt ustawy zamieszczono jedynie w BIP Ministerstwa Spraw Wewnętrznych oraz Rządowego Centrum Legislacji. Uwag nie zgłoszono. Ale kto ma czas śledzić wszystkie projekty pojawiające się w tych biuletynach?

 

64 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. to lepsze niż Układ Warszawski! za PRL-u nie mieli takich uprawn

lub podobnymi wydarzeniami w celu ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego oraz zapobiegania przestępczości, zaś „zagraniczni funkcjonariusze lub pracownicy” to „funkcjonariusze lub pracownicy służb państwa wysyłającego” uczestniczący w tych operacjach. Zgodnie z projektem, tacy funkcjonariusze lub pracownicy mogą zostać przysłani do pomocy na wniosek Rady Ministrów, ministra właściwego do spraw wewnętrznych, lub nawet (w przypadku jeśli pochodzą ze strefy Schengen, ich liczba nie przekracza 200 osób, a przewidywany okres pobytu nie przekracza 90 dni) Komendanta Głównego Policji, Komendanta Głównego Straży Granicznej, szefa ABW czy szefa BOR. I mogą – pod dowództwem i w obecności polskiego funkcjonariusza – stosować środki przymusu bezpośredniego, legitymować i zatrzymywać osoby, dokonywać kontroli osobistej i przeszukań oraz używać materiałów pirotechnicznych tak samo jak Policja, a nawet używać broni palnej.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

2. "c) w ramach udzielania

"c) w ramach udzielania pomocy przez specjalnąjednostkęinterwencyjną, o której
mowa w decyzji Rady 2008/617/WSiSW z dnia 23 czerwca 2008 r. w sprawie
usprawnienia współpracy pomiędzy specjalnymi jednostkami interwencyjnymi
państw członkowskich Unii Europejskiej w sytuacjach kryzysowych (Dz. Urz. UE
L 210 z 06.08.2008, str. 73) – prowadzone przez funkcjonariuszy lub pracowników
Policji;"
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=OJ:L:2008:210:0073...
"Artykuł 3
Udzielanie pomocy innemu państwu członkowskiemu
1. Państwo członkowskie może poprosićo udzielenie pomocy przez specjalną jednostkę interwencyjną innego państwa członkowskiego w celu uporania się z sytuacją kryzysową
poprzez złożenie za pośrednictwem właściwych organów wniosku określającego charakter pożądanej pomocy oraz konieczność operacyjną jej uzyskania. Właściwy organ wezwa-nego państwa członkowskiego może zaakceptować albo odrzucić taki wniosek lub zaproponować inny rodzaj pomocy"
"2. Z zastrzeżeniem porozumienia pomiędzy zainteresowanymi
państwami członkowskimi, pomoc może polegać na dostarczeniu wnioskującemu państwu członkowskiemu sprzętu lub wiedzy fachowej lub na przeprowadzeniu działań na terytorium tego państwa członkowskiego, jeżeli jest to wymagane –z użyciem broni."
"Celem ustawy jest także umożliwienie funkcjonariuszom lub pracownikom państw
członkowskich Unii Europejskiej i innych państw stosujących dorobek Schengen
oraz państw trzecich udziału we wspólnych operacjach na terytorium
Rzeczypospolitej Polskiej. Dotyczy to sytuacji, w których Rzeczpospolita Polska
będzie potrzebować międzynarodowej pomocy w postaci interwencji odpowiednich
służb, w przypadkach ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego, zapobiegania
przestępczości, w trakcie zgromadzeń, imprez masowych, klęsk żywiołowych,
katastrof oraz innych poważnych zdarzeń."

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika sierp

3. Tak - ale te przepisy unijne

Tak - ale te przepisy unijne nie nakazują, by prawo państwa członkowskiego na coś takiego pozwalało. Po prostu Unia pozwala państwom członkowskim korzystać z takiej pomocy... ale żeby się o nią zwrócić, państwo członkowskie musi przewidywać taką możliwość w swoim wewnętrznym prawodawstwie. No i właśnie tę możliwość za chwilę będzie miało.

avatar użytkownika MarekJ

4. a wycieczki izraelskie?

Izraelczycy przyjeżdżający do Polski są ochraniani przez uzbrojonych strażników zachowujących się agresywnie i stosujących przemoc. Może to jest próba legalizacji tego procederu?

avatar użytkownika nadzieja13

5. No to pięknie..:(

Działają.. po cichu, "po wielkiemu cichu"..
Chyba nie trzeba pytać, z jakiego powodu.. I to wymowne uzasadnienie projektu..

"współpraca ta bywa jednak nieefektywna i niewystarczająca, z uwagi m.in. na brak przepisów, które pozwalałyby na jednoczesny udział we wspólnych operacjach (...) funkcjonariuszy lub pracowników zarówno z państw członkowskich Unii Europejskiej, jak i państw spoza Unii"

avatar użytkownika Maryla

6. państwa spoza Unii-KGB z bronią palną

Obywatele Polski i Rosji powinni bez problemów przekraczać granice


Będą
kontynuowane prace dotyczące doskonalenia warunków przekraczania
granicy rosyjsko-polskiej przez obywateli – oświadczył ambasador Polski w
Rosji Wojciech Zajączkowski.

Według niego
Polska pozytywnie odbiera sytuację, w której potok ludzi,
przekraczających granicę, rośnie z roku na rok. Ambasador podkreślił, że
Polska będzie również w przyszłości robiła wszystko, żeby granica nie
była przeszkodą nie do pokonania na drodze obywateli.

Porozumienie
między Polską a Rosją w sprawie małego ruchu granicznego weszło w życie
27 lipca 2012 roku. Zgodnie z dokumentem mieszkańcy wielu rejonów
województw warmińsko-mazurskiego i pomorskiego, a także mieszkańcy
całego obwodu kaliningradzkiego otrzymali możliwość przekroczenia
rosyjsko-polskiej granicy bez wiz, jedynie za okazaniem specjalnych
kart.


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika MarkD

7. sierp

Dziękuję za informację.
Jeśli pozwolisz przeczytam do jutrzejszej audycji Niepoprawnego Radia PL.

Pozdrawiam

avatar użytkownika Maryla

8. http://polish.ruvr.ru/2013_02

http://polish.ruvr.ru/2013_02_01/Czy-XXI-wiek-bedzie-stuleciem-superpanstw/
Zanim powstaną nowe zjednoczenia, dojdzie do poważniejszych wstrząsów wewnątrz samych państw o kluczowym znaczeniu. Od wyniku tych wstrząsów zależeć będzie proces kształtowania się nowych zjednoczeń międzypaństwowych i to, czy w ogóle będą one powstawać. Zakładam, że obecnie nadchodzi era państw narodowych. Inna sprawa, że sama konfiguracja państw narodowych i ich stosunków wzajemnych bardzo się zmieni.

Emil Zin · Top Commenter · Ok
Polska już się przysposabia do tej nowej roli.

Alternews 01.02.2013 r.

http://www.youtube.com/watch?v=4k9_7I5PgeM&feature=youtu.be

Opublikowano 1 lut 2013.

Omówienie projektu ustawy o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej:

http://sejmometr.pl/sejm_druki/2202449

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. przedruk i dyskusja

http://wolnemedia.net/polityka/ustawa-o-bratniej-pomocy/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. http://wpolityce.pl/dzienniki

http://wpolityce.pl/dzienniki/korespondencje-piotra-cywinskiego/46244-pi...

Czy niemieccy policjanci będą mogli wjechać swymi radiowozami i strzelać do Polaków na terenie Polski? Czemu nie. Czy białoruskie, rosyjskie i jakiekolwiek inne służby z obcych państw będą mogły rozprawiać się z naszymi rodakami na obszarze naszego kraju? Czemu nie. Wystarczy tylko, aby zostały o to poproszone przez polskie władze.

Tak w każdym razie zakłada „Projekt ustawy o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”, przygotowany przez rząd Donalda Tuska. Stosowne pismo zostało już w tym celu wystosowane 18 stycznia (Druk nr 1066) do marszałek Sejmu Ewy Kopacz…

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. http://wpolityce.pl/wydarzeni

http://wpolityce.pl/wydarzenia/46287-ujawniamy-rzad-chce-dac-zgode-funkc...

Obawy są szczególnie zasadna, gdy przeczyta się sformułowania, jakimi operuje ustawa. Wspólne operacje są w niej opisane w następujący sposób:

wspólne działania prowadzone na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej z udziałem zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników:

a) w formie wspólnych patroli lub innego rodzaju wspólnych działań w celu ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego oraz zapobiegania przestępczości – prowadzone przez funkcjonariuszy lub pracowników Policji, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu lub Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Tak elastyczne określenia otwierają szeroko pole możliwości władzom Polski i krajów trzecich. Obawy i pytania o to, czy rząd polski nie naraża swoich obywateli, jest więc wielce zasadne. Próba wprowadzenia opisywanej ustawy jest bowiem kolejnym przejawem działań rządu zmierzających do osłabienia polskiego bezpieczeństwa. Jak informowały ostatnio media rząd przekazał prywatnym agencjom ochronę ważnych instytucji państwowych w Polsce. Obecnie bezpieczeństwo publiczne chce częściowo móc oddać służbom państw trzecich. Skutki tego działania mogą być niezmiernie bolesne.

W dominującej propagandzie w Polsce słychać często, że współczesna Europa nie ma granic, że wszyscy jesteśmy we wspólnej wielkiej Europie. Być może władze zbyt poważnie podchodzą do tych tez.

Stanisław Żaryn

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Obce służby zaprowadzą

avatar użytkownika Maryla

13. Johann: Dla mnie to jest

Johann:
Dla mnie to jest szokujący projekt. Co to ma być? Wzywanie bratniej
pomocy, jak w w 1956 na Węgrzech, czy w 1968 w Czechosłowacji?

Tylko u nas

"To jest jakieś głębokie nieporozumienie. To jest przecież oddanie
kompetencji polskich organów w ręce funkcjonariuszy państwa obcego.
Polskie służby porządkowe muszą prosić o pomoc zza granicy? W jakim
celu?"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. wygląda na to, że panowie z MSW i MON zaspali i wdrożyli bez

przepisów działania, jak w przypadku LRAD i narzędzi do cyberwalki. Teraz na szybko chcą wprowadzić zmiany w prawie, aby kryć bezprawne działania. I to powinno być ZBADANE.

http://www.wojsko-polskie.pl/aktualnosci/20377,common-challenge-12-spraw...

2012-11-15 15:47:00
„Common Challenge-12”

Ćwiczenie „Common Challenge – 12” zakończone

W Wędrzynie zakończyła się główna część międzynarodowego ćwiczenia dowódczo-sztabowego pod kryptonimem „Common Challenge-12”, będącego sprawdzianem gotowości Grupy Bojowej Unii Europejskiej do półrocznego dyżuru. 22 listopada w ramach ćwiczenia odbył się Dzień Dostojnych Gości.

Główną rolę w ćwiczeniu odegrało Dowództwo Zestawu Sił Grupy Bojowej Unii Europejskiej utworzone na bazie dowództwa i sztabu 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Ponadto w ćwiczeniu wzięły udział elementy wchodzące w skład Grupy Bojowej, takie jak dowództwo i sztab batalionu manewrowego, grupa lotnicza, kompania saperów i kompania dowodzenia. Całość ćwiczenia prowadziło Kierownictwo Ćwiczenia utworzone przez Dowództwo Wojsk Lądowych oraz 2 Korpus Zmechanizowany.

Zasadnicza część ćwiczenia zakończyła się 22 listopada Dniem Dostojnych Gości, podczas którego przedstawione zostało stanowisko dowodzenia oraz podstawowego uzbrojenie i sprzęt Grupy Bojowej. Swoje umiejętności zaprezentowali również żołnierze plutonu manewrowego. Zadaniem żołnierzy plutonu było odparcie ataku terrorystycznego na bazę. W pełnym oporządzeniu oraz przy wsparciu armatohaubic Dana, moździerzy M-98, przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike oraz przeciwlotniczych zestawów ZU-23-2 Hibneryt żołnierze nie dopuścili do wtargnięcia przeciwnika na teren bazy. Zaprezentowano także procedurę ewakuacji rannych z pola walki."

18/12/2012

Polsko-niemieckie ćwiczenia

Zatrzymanie grupy cudzoziemców usiłujących nielegalnie wyjechać z
Polski, pościg za poszukiwanym listem gończym i wykrycie przemytu
narkotyków - to główne elementy ćwiczenia służb granicznych, które
odbyło się w granicznym Świecku.

Jak poinformowała rzecznik Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej
Anna Galon, było to pierwsze ćwiczenie w terenie związane z programem
szkoleniowym funkcjonariuszy pełniących służbę we Wspólnej
Polsko-Niemieckiej Placówce w Świecku. W ćwiczeniu wzięło udział 20
funkcjonariuszy polskiej Straży Granicznej i niemieckiej policji
federalnej, którzy razem pracują w zlokalizowanej na terenie byłego
przejścia granicznego wspólnej placówce tych służb.

Celem ćwiczenia było m.in. sprawdzenie zaproponowanej przez stronę
niemiecką nowej formy działania w tzw. tandemach. - Działamy dwoma
pojazdami i czterech funkcjonariuszy - dwóch niemieckich i dwóch
polskich. Funkcjonariusze działają jako jeden patrol i to jest ważne.
Nie działają oddzielnie i muszą to przećwiczyć, ponieważ w jednym
pojeździe będzie funkcjonariusz polski i niemiecki. Od wzajemnej
komunikacji między nimi wiele zależy - wyjaśnił zastępca komendanta
placówki SG w Świecku mjr Artur Szczeciński.

Wspólne placówki polskiej Straży Granicznej i niemieckiej policji
federalnej funkcjonują od pierwszego marca w ramach pilotażowego
projektu ministerstw spraw wewnętrznych obu krajów.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Janecki o ustawie dot.

Janecki o ustawie dot. działań obcych służb w Polsce: to może się skończyć porywaniem ludzi przez obce służby

"Możliwość prowokacji, podsycania agresji jest tak wielka w tej
sytuacji, że ktoś, kto dopuszcza do takiej możliwości jest
niezrównoważony, albo jest prowokatorem".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. PIĘĆ PYTAŃ do red.

PIĘĆ
PYTAŃ do red. Jachowicza: Władza nie jest pewna służb, więc chce móc
wezwać Legię Cudzoziemską. Rząd zapłaci i Legia zaprowadzi porządek

"Obecne rozwiązania mogą być wykorzystywane oficjalnie do walki o
państwo demokratyczne. Zasłona będzie prosta - władze będą walczyć o
utrzymanie demokracji, będą unieszkodliwiać zagrożenie
antydemokratyczne".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika sierp

17. Transmisja z posiedzenia sejmowej komisji spraw wewnętrznych

http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/transmisje_arch.xsp?unid=DF590A36793026...

Odrzucono wniosek o rekomendację dla odrzucenia projektu oraz o wysłuchanie publiczne.
Powołano podkomisję, w której na 11 osób przewidziano tylko 2 miejsca dla posłów PiS (PO - 5, PSL, SLD, RP i SP po 1), w związku z czym posłowie PiS na znak protestu nie wyznaczyli swoich przedstawicieli.

avatar użytkownika Maryla

18. @sierp

Powołano podkomisję - spieszą się, już by dali do głosowania, gdyby nie protest.
Trzeba szybko napisać do owej "podkomisji" z żądaniem konsultacji społecznej i spytać o podstawy prawne , na których minister wnioskujący uznał, że takowych konsultacji nie ma potrzeby przeprowadzać.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. @sierp

Powołano podkomisję - spieszą się, już by dali do głosowania, gdyby nie protest.
Trzeba szybko napisać do owej "podkomisji" z żądaniem konsultacji społecznej i spytać o podstawy prawne , na których minister wnioskujący uznał, że takowych konsultacji nie ma potrzeby przeprowadzać.

ps. - dlaczego nie wprowadzili tych przepisów przed EURO2012? JEŻELI UDAŁO SIĘ PRZEPROWADZIĆ TAK WIELKĄ LOGISTYCZNIE OPERACJĘ bez udziału funkcjonariuszy obcych państw Z BRONIĄ , to jakie zgromadzenia maja na mysli??????

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. Dziękuję

trzeba dzisiaj przygotować wniosek o udzielenie informacji publicznej i wysłać do sejmu przez stronę i każdemu na maila.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. projekt, prosze o uwagi

Podkomisja Komisji Spraw Wewnętrznych
Podkomisja nadzwyczajna do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej

Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej

ul. Wiejska 4/6/8
00-902 Warszawa

Olsztyn, 14 lutego 2013 r.

Przewodniczący
Piotr Van der Coghen

Dotyczy :braku konsultacji społecznych rządowego projektu ustawy o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (druk nr 1066)

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl będące konsultantem społecznym uczestniczącym w pracach Obywatelskiej Komisji Legislacyjnej przy Parlamentarnym Zespole ds. Obrony Demokratycznego Państwa Prawa na posiedzeniu w dniu 7 lutego 2013 r. podniosło problem braku konsultacji społecznych rządowego projektu ustawy o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej (druk nr 1066), który uznano za niebezpieczny dla m. in. wolności zgromadzeń.

Projekt tej uchwały wywołał gorącą dyskusję organizacji pozarządowych i publicystów nad jego zapisami, jak również trybem procedowania w sejmie.
Prace nad rządowym projektem ustawy o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium RP toczą się w tempie ekspresowym. Projekt wpłynął do Sejmu w połowie stycznia i jest już po pierwszym czytaniu w sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych. Teraz ustawa trafiła do specjalnej podkomisji a marszałek Sejmu Ewa Kopacz wyznaczyła bardzo krótki termin na przygotowanie sprawozdania komisji – na 22 lutego.
13 lutego 2013 r. podczas posiedzenia sejmowej komisji spraw wewnętrznych obradującej nad projektem ustawy druk nr 1066, posłowie odrzucili wniosek o rekomendację dla odrzucenia projektu oraz o wysłuchanie publiczne.

Pośpiech w procedowaniu musi zastanawiać, ponieważ największa logistycznie impreza masowa w Polsce EURO2012 , odbyła się zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami, dostosowanymi do wymogów UE i była bardzo dobrze oceniana przez resort MSW.

Wnioskujemy o przerwanie prac nad tym projektem i przeprowadzenie szerokiej konsultacji społecznej i wysłuchanie publiczne. Sprawa jest o tyle pilna, że podobnie jak z forsowanym bez konsultacji społecznych porozumieniem ACTA, społeczeństwo obywatelskie szykuje ogólnopolski protest w dniu 2 marca 2013 r.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika sierp

24. Jedna uwaga

Może zamiast "zgłosiło konieczność konsultacji społecznych" napiszmy "podniosło problem braku konsultacji społecznych". Nie wnioskowałem o przeprowadzenie tych konsultacji podczas posiedzenia Zespołu, bo już było na to za późno.

avatar użytkownika Maryla

25. sprawa pilna, więc wysyłamy

Warszawa, 2013-02-14

K A N C E L A R I A S E J M U
BIURO KORESPONDENCJI I INFORMACJI
ul. Wiejska 4/6/8
00-902 Warszawa

Elżbieta Szmidt
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11-041 Olsztyn ul. Rzędziana 32
kontakt@blogmedia24.pl
(dane wprowadzone przez korespondenta,
automatycznie przeniesione z formularza)

Biuro Korespondencji i Informacji potwierdza odbiór listu przesłanego z formularza umieszczonego na internetowych stronach komisji sejmowych.
Jeżeli list jest związany z działalnością komisji i zawiera dane identyfikujące nadawcę, zależnie od jego treści, udzielimy odpowiedzi lub przekażemy go do komisji. Podkreślamy jednak, że komisje sejmowe nie mogą podejmować działań wykraczających poza zakres ich zadań i kompetencji.
Jeżeli list zawiera uwagi lub opinie o projekcie ustawy rozpatrywanym przez komisję, po przeanalizowaniu, zostanie on do niej przekazany lub wykorzystany przez Biuro Korespondencji i Informacji w materiale informacyjnym dla komisji.

Dziękujemy

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

26. @sierp

ok, W MAILACH DO CZŁONKÓW podkomisji poprawię

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nadzieja13

27. @Maryla, @Sierp

Jak dobrze, że czuwacie. Dziękuję.
Zastanawiam się... a gdyby tak nagłosnić sprawę i wysłać List Otwarty do wszystkich mediów? Jest jakaś szansa na druk?

avatar użytkownika Maryla

28. @nadzieja

wyślę tradycyjnie jak zwykle do prawicowych portali, ale...zobaczymy czy zainteresują się problemem.
W mediach mętnego nurtu nawet słowa nie napisano w temacie tego projektu, więc tym bardziej "nie zauważą" teraz.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nadzieja13

29. @Maryla

Ogrom pracy wykonujesz, wykonujecie.
Spróbuję wieczorem poprzerzucać do ichnich, na razie sam projekt i niebezpieczeństwa z nim związane.
Pozdrawiam serdecznie.

avatar użytkownika sierp

30. Ja napisałem jeszcze od siebie:

"Szanowna Pani Poseł / Panie Pośle,
Do Sejmu wpłynął rządowy projekt ustawy o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej - przewidujący możliwość udziału we wspólnych operacjach prowadzonych przez funkcjonariuszy lub pracowników Policji, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego lub Państwowej Straży Pożarnej. "Wspólne operacje" to wspólne działania prowadzone na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej m. in. w związku ze zgromadzeniami, imprezami masowymi lub podobnymi wydarzeniami w celu ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego oraz zapobiegania przestępczości. Zgodnie z projektem, tacy funkcjonariusze lub pracownicy mogą zostać przysłani do pomocy na wniosek Rady Ministrów, ministra właściwego do spraw wewnętrznych, lub nawet (w przypadku jeśli pochodzą ze strefy Schengen, ich liczba nie przekracza 200 osób, a przewidywany okres pobytu nie przekracza 90 dni) Komendanta Głównego Policji, Komendanta Głównego Straży Granicznej, szefa ABW czy szefa BOR. I mogą – pod dowództwem i w obecności polskiego funkcjonariusza – stosować środki przymusu bezpośredniego, legitymować i zatrzymywać osoby, dokonywać kontroli osobistej i przeszukań oraz używać materiałów pirotechnicznych tak samo jak Policja, a nawet używać broni palnej.
Jak można przeczytać w uzasadnieniu projektu, "celem ustawy jest (...) umożliwienie funkcjonariuszom lub pracownikom państw członkowskich Unii Europejskiej i innych państw stosujących dorobek Schengen oraz państw trzecich udziału we wspólnych operacjach na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Dotyczy to sytuacji, w których Rzeczpospolita Polska będzie potrzebować międzynarodowej pomocy w postaci interwencji odpowiednich służb, w przypadkach ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego, zapobiegania przestępczości, w trakcie zgromadzeń, imprez masowych, klęsk żywiołowych, katastrof oraz innych poważnych zdarzeń". Jako argument uzasadniający wprowadzenie tej ustawy podaje się także fakt że "przepisy prawa międzynarodowego, w tym Unii Europejskiej nie regulują sytuacji, w której do udziału we wspólnej operacji lub wspólnym działaniu ratowniczym na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej przystąpiłyby jednocześnie jednostki służb porządku publicznego lub służb ratowniczych z różnych państw także spoza Unii Europejskiej".
Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, w której Rzeczpospolita Polska będzie potrzebować międzynarodowej pomocy w postaci interwencji odpowiednich służb w trakcie zgromadzeń, w szczególności takiej, w której do udziału we wspólnej operacji przystąpiłyby jednocześnie jednostki służb porządku publicznego lub służb ratowniczych z różnych państw także spoza Unii Europejskiej. Czy chodzi o możliwość pacyfikacji zgromadzeń uznanych za nielegalne w przypadku, gdyby polskie siły policyjne okazały się niewystarczające lub niechętne do takiego działania?
To samo dotyczy "innych poważnych zdarzeń" - wyjątkiem mogą być klęski żywiołowe, ale ustawa wyraźnie nie ogranicza się jedynie do tego przypadku. Teoretycznie w przypadku np. wprowadzenia stanu wyjątkowego na mocy nowej ustawy będzie można legalnie wezwać oddziały policji z innego państwa do pomocy w przewidzianym ustawą o stanie wyjątkowym zatrzymywaniu osób, w stosunku do których "zachodzi uzasadnione podejrzenie, że pozostając na wolności będą prowadziły działalność zagrażającą konstytucyjnemu ustrojowi państwa, bezpieczeństwu obywateli lub porządkowi publicznemu".
Przepisy prawa Unii Europejskiej wspomniane w uzasadnieniu projektu (decyzja Rady 2008/615/WSiSW z dnia 23 czerwca 2008 r. w sprawie intensyfikacji współpracy transgranicznej, decyzja Rady 2008/616/WSiSW z dnia 23 czerwca 2008 r. w sprawie wdrożenia decyzji 2008/615/WSiSW w sprawie intensyfikacji współpracy transgranicznej, szczególnie w zwalczaniu terroryzmu i przestępczości transgranicznej oraz decyzja Rady 2008/617/WSiSW z dnia 23 czerwca 2008 r. w sprawie usprawnienia współpracy pomiędzy specjalnymi jednostkami interwencyjnymi państw członkowskich Unii Europejskiej w sytuacjach kryzysowych) nie nakładają na Polskę obowiązku wprowadzenia regulacji prawnych umożliwiających udział zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach zdefiniowanych tak jak w projekcie, w szczególności z uprawnieniami do stosowania środków przymusu bezpośredniego, dokonywania kontroli osobistej, legitymowania i zatrzymywania osób. Przepisy te jedynie dają państwom członkowskim możliwość prowadzenia takich operacji zgodnie z własnym prawem krajowym - oczywiście nie dotyczy to udziału funkcjonariuszy lub pracowników służb państw spoza UE. Nie jest więc prawdą, że projekt ma na celu wykonanie prawa Unii Europejskiej.
Proszę o zwrócenie na powyższe uwagi podczas prac nad projektem.
Z oceny skutków regulacji dołączonej do projektu wynika ponadto, iż uznano, że przeprowadzenie konsultacji społecznych jest niecelowe. Uważam, że w tak ważnej sprawie powinna istnieć możliwość wysłuchania głosu obywateli. Dlatego też proszę o przeprowadzenie wysłuchania publicznego."

http://www.facebook.com/notes/jacek-sierpi%C5%84ski/list-do-pos%C5%82%C3...

Kontakty do posłów z podkomisji:
Janusz Dzięcioł Janusz.Dzieciol@sejm.pl http://www.facebook.com/profile.php?id=100002021188637
Roman Kaczor Roman.Kaczor@sejm.pl http://www.facebook.com/roman.kaczor.54
Roman Kotliński Roman.Kotlinski@sejm.pl biuro@romankotlinski.com.pl http://www.facebook.com/roman.kotlinski.1
Krystyna Ozga Krystyna.Ozga@sejm.pl
Stanisława Prządka Stanislawa.Przadka@sejm.pl
Dorota Rutkowska Dorota.Rutkowska@sejm.pl
Edward Siarka Edward.Siarka@sejm.pl http://www.facebook.com/profile.php?id=100000175424113
Piotr van der Coghen Piotr.VanderCoghen@sejm.pl
Ewa Żmuda-Trzebiatowska Ewa.Zmuda-Trzebiatowska@sejm.pl http://www.facebook.com/ewa.zmudatrzebiatowska.5

avatar użytkownika Maryla

31. :) opublikowano: 4 lutego,

http://wpolityce.pl/wydarzenia/46287-ujawniamy-rzad-chce-dac-zgode-funkc...


MSW zapowiada ponowną analizę kontrowersyjnej ustawy o "bratniej pomocy". Po tekstach portalu wPolityce.pl

O zapisach ustawy, która umożliwia działanie obcych służb w Polsce,
jako pierwszy napisał portal wPolityce.pl. Informowaliśmy, że zapisy
ustawy budzą niepokój, ponieważ dają prawo zaproszenia do Polski służb z
krajów obcych - również spoza Unii.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

32. Kto będzie dbać o „porządek i

Kto będzie dbać o „porządek i bezpieczeństwo publiczne” w Polsce?

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/61497,kto-bedzie-dbac-o-porzadek-i-bezpieczenstwo-publiczne-w-polsce.html

Najnowszy wpis prof. dr hab. Krystyny Pawłowicz opublikowany na blogAID

Rządowy projekt ustawy o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub
pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach
ratowniczych na terytorium RP doprecyzowany nieco w sejmowej Komisji
Spraw Wewnętrznych, który w ostatniej chwili został wykreślony z
porządku obrad obecnej sesji Sejmu, budzi zasadniczy sprzeciw. W
uzasadnieniu podano, iż projekt ma na celu wykonanie trzech decyzji Rady
z Prüm z 2008 r. dotyczących współpracy transgranicznej, w
szczególności zwalczania terroryzmu i przestępczości transgranicznej, i
dostosowanie polskiego porządku prawnego do tych decyzji Rady.

Ustawa – według uzasadnienia – ma umożliwić funkcjonariuszom państw
członkowskich Unii Europejskiej udział we wspólnych operacjach na
terytorium RP, gdyby Polska „potrzebowała międzynarodowej pomocy w
postaci interwencji odpowiednich służb w przypadkach ochrony porządku i
bezpieczeństwa publicznego, zapobiegania przestępczości, w trakcie
zgromadzeń, imprez masowych, klęsk żywiołowych, katastrof oraz innych
poważnych zdarzeń”.

Interweniować w Polsce mogłyby „zaproszone” służby nie tylko z państw
Unii Europejskiej, ale też spoza niej (Rosja nie jest tutaj
wykluczona).

Projekt jak w soczewce skupia liczne szkodliwe skutki członkostwa
Polski w Unii Europejskiej, ukazuje sprzeczność zarówno samego tego
członkostwa, jak i postanowień projektu z wartościami polskiej
Konstytucji i zasadami polskiego prawa. Członkostwo Polski w Unii
Europejskiej doprowadziło do upadku roli polskiej ustawy jako najwyższej
rangą (poza Konstytucją) formy pierwotnej woli polskiego suwerena
(Narodu – Sejmu). Członkostwo Polski w Unii Europejskiej faktycznie
przekształciło ustawę w podrzędny akt, akt wykonawczy dla decyzji
faktycznego suwerena, jakim od przyłączenia Polski do Unii Europejskiej
stały się struktury UE, które realizują własne, odmienne od narodowych,
polskich, interesy. Polska ustawa nabrała cech rozporządzenia. Projekt
ustawy taką właśnie wykonawczą, podrzędną funkcję spełnia i wdraża w
Polsce trzy unijne (cudze) decyzje.

Projekt posługuje się bardzo
ogólnikowymi pojęciami, które w przyszłości będą mogły być dowolnie
rozciągliwie interpretowane. Na przykład iż „interwencja zagranicznych
funkcjonariuszy” w Polsce będzie mogła odbyć się „w związku ze
zgromadzeniami, imprezami masowymi lub podobnymi wydarzeniami”. Projekt
nie wyklucza żadnych zgromadzeń, choć nie wyobrażam sobie, by np.
spotkania przedwyborcze opozycji, protesty społeczne związkowców czy
obrońców życia mieli współpacyfikować wezwani na interwencję Niemcy czy
Rosjanie, ubrani przy tym w uniformy swych narodowych formacji czy
służb. Nie wyobrażam sobie takich prowokacji!

Sam fakt przygotowywania przez rząd ustawy jako podstawy prawnej dla
wprowadzania na polskie terytorium obcych formacji zbrojnych, odwiecznie
okrutnie zwalczających polską państwowość i Polaków, by pomogły rządowi
w pacyfikowaniu nastrojów społecznych i politycznych w Polsce, jest
niezwykle groźnym aktem upokorzenia Polaków.

Projekt nie stwarza ograniczeń co do liczebności zapraszanych do
interwencji obcych formacji. Teoretycznie jest też możliwe, iż wezwani
na pomoc rządowi do „zaprowadzania porządku i bezpieczeństwa
publicznego” zbrojni funkcjonariusze państw ościennych odmówią
opuszczenia polskiego terytorium i podejmą różne prowokacyjne działania
wrogie Polsce. Obecność funkcjonariuszy tych służb zwiększa też
zagrożenie szpiegostwem i rozbudowywaniem wpływów tzw. piątej kolumny.

Projekt obraża nasze uczucia narodowe, godność i wrażliwość Polaków,
których wolności konstytucyjne będą mogli tłumić pałkarze rosyjscy czy
niemieccy lub inni ubrani w stroje swych formacji, mówiący w swych –
często źle kojarzących się nam – językach. Będą mogli nas bić,
podsłuchiwać, nagrywać, zatrzymywać samochody itp.

Rządowy
projekt głęboko narusza suwerenność Polski i Polaków w sferze
symbolicznej i daje rządowi, który taki projekt forsuje, fatalne
świadectwo zdrady. Nikt nie uwierzy bowiem, iż trzeba niemieckich lub
rosyjskich pałek, by opanować awantury po jakimś meczu piłkarskim w
Warszawie czy Poznaniu. Nikt nie uwierzy, że rząd nie dysponuje
odpowiednimi własnymi siłami (policji, wojska, żandarmerii, straży
pożarnej itp.), by zaprowadzić spokój naruszony jakimiś zgromadzeniami w
Sieradzu czy Zakopanem. Poza względami ratunkowymi wszystkie inne
powody „zapraszania” zagranicznych funkcjonariuszy na teren Polski są
nie do przyjęcia.

Projekt dowodzi przede wszystkim, iż polski rząd bezmyślnie, z
naruszeniem narodowych interesów oddaje kolejnymi krokami prawnymi
suwerenne polskie kompetencje ośrodkom zewnętrznym, realizując „unijne
interesy integracyjne”, mające m.in. zacierać suwerenne odrębności
między państwami członkowskimi. Projekt bezwstydnie idzie w tym
kierunku.

Projekt obraża mnie jako Polkę i narusza moją dumę i polską godność
narodową. Uchwalenie tej ustawy tylko dla wykonania oczekiwań z
Brukseli, ale z naruszeniem polskich interesów wywoła u wielu Polaków
lęk przed nieprzewidzianymi skutkami, jakie „zaproszenie do interwencji”
w wewnętrzne polskie sprawy naszych odwiecznych konkurentów
politycznych mogłoby wywołać. Zresztą jakikolwiek udział tych
zagranicznych funkcjonariuszy w zaprowadzaniu w Polsce „porządku i
bezpieczeństwa publicznego” zakończy się z pewnością również falami
ogromnej niechęci Polaków do zaproszonych zagranicznych pałkarzy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

33. Rząd otworzy drzwi

Rząd otworzy drzwi zagranicznym funkcjonariuszom?

Rząd forsuje projekt ustawy o udziale zagranicznych
funkcjonariuszy w operacjach na terytorium Polski. Część opozycji
alarmuje, że wprowadzenie tych przepisów może grozić zwiększeniem
inwigilacji Polski ze strony obcych służb specjalnych.

PiS złożyło wniosek o odrzucenie w drugim czytaniu rządowego projektu
ustawy. Przedstawiciele klubów PO, PSL i SLD zadeklarowali jego
poparcie.

W założeniu rozwiązanie proponowane przez rząd ma usprawnić
współpracę m.in. podczas katastrof czy klęsk żywiołowych, do tej pory
regulowaną umowami dwustronnymi.

Posłowie PiS stwierdzili, że te zadania są jednak na dalekim miejscu.
Wcześniej znalazły się zapisy m.in. o wspólnym patrolowaniu ulic.
Koronnym argumentem rządu za wprowadzeniem ustawy jest dostosowanie
polskiego porządku prawnego do przepisów UE.

Poseł Jerzy Polaczek, wiceszef sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych
podkreśla, że Polski rząd nie jest zobligowany do wprowadzania takich
rozwiązań.

- Niewiele państw europejskich przygotowało projekty podobne, jak
rząd premiera Tuska, który go złożył w Sejmie. Także z punktu widzenia
zarządzania rynkiem przy różnego rodzaju zdarzeniach nadzwyczajnych w
sytuacji, w której mieliby uczestniczyć funkcjonariusze obcych służb na
terenie Polski. Ten projekt jest po prostu niebezpieczny –
ocenia polityk.

Podczas drugiego czytania w Sejmie poseł Jarosław Zieliński, były
wiceszef MSWiA zwrócił uwagę na to, czy rząd Donalda Tuska jest w stanie
zapewnić bezpieczeństwo obywatelom.

- Pozostaje pytanie: czy polska prawie 100 tys. policja nie poradzi
sobie z przestępczością, czy raczej rząd obawia się, że nie poradzi
sobie z imprezami masowymi i zgromadzeniami. Jeżeli premier Tusk boi się
meczów i demokratycznych, może antyrządowych zgromadzeń, to powinien
czym prędzej podać swój rząd do dymisji, bo nie ma akceptacji
społecznej, a nie sprowadzać do Polski obce siły. Czy my żyjemy we
współczesnej, suwerennej Polsce, czy może w czasach Konrada
Mazowieckiego? W niepodległym kraju, czy w podporządkowanej prowincji, w
której namiestnicy obawiają się, że nie wystarczy im miejscowych
oddziałów do utrzymania swojej władzy. W trakcie prac legislacyjnych,
przestraszony reakcją mediów, rząd nieco złagodził projekt ustawy, ale
nie zmienił jej istoty – zauważył
poseł Jarosław Zieliński.

Głosowanie nad projektem ustawy o udziale zagranicznych
funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub działaniach
ratowniczych na terytorium Polski odbędzie się najprawdopodobniej jutro.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TW Petrus13

34. ...

"Rząd proponuje ustawę, która przenosi uprawnienia polskich funkcjonariuszy na funkcjonariuszy obcych państw."

Rząd wraz z belewederskim rezydentem,nie potrafił sobie poradzić z Marszem Niepodległości,polska Policja z "atifą" też.
Wyobraźcie sobie że na następnym Marszu Niepodległości,oprócz Narodowców i ich sympatyków pojawi się znów "antifa",policja - która będzie miała problem,kogo ma przed kim bronić.I na podstawie prawa unijnego (do walki z wszelkimi dewiacjami - antysemityzmen,anty-LGBT- Homo i.t.d
przyjadą siły szybkiego reagowania z UE,IZRAELA = jest nieformalnym członkiem UE!,bądź znanych z bratniej pomocy zza wschodniej granicy (nie wyłączając Litwy i Ukrainy!!!). Bardzo łatwe pytanie,która z grup uczestniczących w Marszu Niepodległości,lania nie dostanie? ;)


 

avatar użytkownika Maryla

35. Niemiecki policjant na

Niemiecki policjant na polskiej ulicy

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/64635,niemiecki-policjant-na-pols...
Rząd nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa polskim obywatelom i liczy na pomoc funkcjonariuszy służb z innych państw – tak opozycja ocenia projekt ustawy o udziale zagranicznych funkcjonariuszy w operacjach na terytorium Polski. To grozi też zwiększeniem inwigilacji Polski ze strony obcych służb specjalnych.

Kontrowersyjna ustawa ma dać prawo zagranicznym policjantom, strażakom, strażnikom granicznym i funkcjonariuszom innych służb do prowadzenia działań na terytorium Polski. I to wzbudza protesty Prawa i Sprawiedliwości i Solidarnej Polski.

Poparcie dla projektu zadeklarowały za to koalicja PO – PSL i SLD. Partie te wskazują, że de facto formalizuje on współpracę polskich i zagranicznych funkcjonariuszy. Koronnym argumentem rządu za wprowadzeniem ustawy jest dostosowanie polskiego porządku prawnego do przepisów UE.

Dotyczy to sytuacji, w których nasz kraj potrzebowałby międzynarodowej pomocy tych służb „w przypadkach ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego, zapobiegania przestępczości, w trakcie zgromadzeń, imprez masowych, klęsk żywiołowych, katastrof oraz innych poważnych zdarzeń”.

Decyzja Rady UE implementuje do prawodawstwa wszystkich państw Unii postanowienia konwencji z Prüm zawartej między siedmioma krajami: Belgią, RFN, Hiszpanią, Francją, Luksemburgiem, Holandią i Austrią. Konwencja dotyczyła wymiany informacji wrażliwych, w tym m.in. danych daktyloskopijnych czy numerów rejestracyjnych. Jej celem było przede wszystkim przeciwdziałanie terroryzmowi i szybka koordynacja działań między sygnatariuszami.
Parawan prawa unijnego

Jednak zdaniem posłów PiS i SP, projekt rządowy daleko wykracza poza zakres prawa unijnego.

– Projekt mówi o pomocy udzielanej na wniosek różnego szczebla polskich organów przez służby innych krajów. To co innego niż intencja prawodawstwa unijnego. Ponadto zapisy nowej ustawy rozszerzają zakres działania na terenie RP obcych funkcjonariuszy także o służby spoza Unii. To otwiera cały katalog zagrożeń związany z niekontrolowanym przepływem funkcjonariuszy, także z Federacji Rosyjskiej, na terytorium Polski – zauważył Piotr Naimski (PiS).

Wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Stachańczyk zapewniał wprawdzie, że udział obcych służb spoza krajów UE (w tym Rosji) będzie dotyczyć jedynie spraw związanych z ratownictwem, nie przekonał tym jednak opozycji. – Zapis ten pozostaje. Ustawa nie podaje twardego katalogu zagrożeń, do których wzywano by obcych funkcjonariuszy. To rodzi pole do nadużyć. Całą odpowiedzialność polityczną i moralną za ustawę i jej skutki poniesie koalicja rządowa i jej sojusznicy – mówił Jarosław Zieliński (PiS).

Posłowie przypomnieli pośpiech, z jakim rząd starał się o wniesienie kontrowersyjnego projektu. Pierwsze czytanie odbyło się na posiedzeniu sejmowej Komisji Sraw Wewnętrznych 7 lutego ubiegłego roku, a już na 22 lutego marszałek Sejmu Ewa Kopacz wyznaczyła termin na przygotowanie sprawozdania komisji. W sumie odbyły się jedynie cztery posiedzenia tejże komisji. Teraz prace znowu przyspieszono i po wczorajszej dyskusji projekt został natychmiast skierowany do trzeciego czytania bez odsyłania go do komisji sejmowych.
Interwencja czy inwigilacja?

Posłowie przypomnieli, że ustawa wprowadzi rozwiązania, które w dość szeroki sposób określają katalog możliwości funkcjonariuszy służb zagranicznych działających w Polsce: prawo do noszenia munduru służbowego, posiadania i używania środków przymusu bezpośredniego, także broni palnej. Podczas patrolu funkcjonariusze mogą używać środków łączności i obserwacji technicznej, pojazdów służbowych, statków powietrznych i jednostek pływających.

– Czy możemy sobie wyobrazić udział niemieckich policjantów bijących naszych kibiców na polskich stadionach czy patrolujących nasze ulice? Czy naprawdę ten rząd nie potrafi zagwarantować nam bezpieczeństwa w naszym własnym kraju, czy potrzebni sam obcy najemnicy do tłumienia pokojowych demonstracji? Czy możemy sobie wyobrazić, by niemiecki parlament godził się na takie działania w swoim kraju ze strony polskich policjantów? – pytał poseł Zieliński.

– Można sobie tylko wyobrazić obcych policjantów na ulicach Warszawy w czasie manifestacji albo nieumundurowanych funkcjonariuszy służb specjalnych jakiegoś kraju spoza UE, którzy będą prowadzili działania operacyjne wobec polskich obywateli – dodał Jacek Sasin (PiS).

Opozycja wskazywała też, że do tej pory udział we wspólnych operacjach i działaniach ratowniczych na terytorium Polski odbywa się przede wszystkim na podstawie umów międzynarodowych. I ta ustawa nie jest potrzebna.
Rząd problemu nie widzi

Koalicja rządowa nie ma żadnych wątpliwości. – Najlepszym gwarantem tej ustawy jest demokracja. Żaden rząd nie powoła obcych służb do tłumienia własnych obywateli – mówił poseł Piotr Van der Coghen (PO).

– Dlaczego nie mają nas wesprzeć obce służby, skoro ich obywatele przyjeżdżają i łamią nasz porządek prawny? Uważam takie wsparcie za bardzo dobre dla Polski, dla naszych obywateli – zaznaczył Van der Coghen, ale nie uspokoił opozycji takimi deklaracjami. To samo mówił wiceminister Piotr Stachańczyk.

– Państwa członkowskie UE udzielają sobie wzajemnego wsparcia w związku ze zgromadzeniami masowymi, klęskami żywiołowymi oraz w związku z poważnymi wypadkami w ramach prewencji kryminalnej oraz ochrony bezpieczeństwa publicznego. Nie widzę powodu, dla którego nie mielibyśmy przyjąć tego projektu ustawy. I nie dlatego, że nie jesteśmy w stanie zapewnić bezpieczeństwa, tylko dlatego, że przepisy unijne powinny zostać włączone do naszego porządku prawnego, oraz dlatego, by zagwarantować porządek w imprezach z udziałem cudzoziemców – przekonywał Stachańczyk.

Zgodnie z projektem organem decydującym o zaangażowaniu obcych funkcjonariuszy będzie minister spraw wewnętrznych, a wnioskować o to mogą komendanci wojewódzcy policji, straży pożarnej i szefowie oddziałów Straży Granicznej. Jeśli działania mają być prowadzone na większą skalę, zarówno pod względem czasu trwania, jak i liczby funkcjonariuszy, decyzję ma podejmować rząd. Zdaniem PiS, te zapisy są zbyt ogólne.

– Projekt używa bardzo nieostrych pojęć, pozwalając na dowolnie szeroką interpretację interwencji zagranicznych funkcjonariuszy w Polsce, które mogą działać przeciwko polskim interesom. Stwarza groźbę szpiegostwa, narusza suwerenność państwa polskiego – konkludowała Krystyna Pawłowicz (PiS). Klub Prawa i Sprawiedliwości postulował odrzucenie projektu ustawy w całości, ale ten wniosek nie zyskał większości.

Anna Ambroziak
Zagraniczne służby będą pomagały Polakom. Są nowe przepisy

Nowe prawo ma usprawnić współpracę służb między innymi podczas katastrof i klęsk żywiołowych.
Sejm uchwalił ustawę, która
określa zasady udziału zagranicznych funkcjonariuszy i pracowników we
wspólnych operacjach lub działaniach ratowniczych w Polsce. W założeniu
MSW ma ona usprawnić współpracę między innymi podczas katastrof i klęsk
żywiołowych.

W głosowaniu ustawę poparło 286 posłów z PO,
TR, PSL i SLD. Przeciw było 140 z PiS i SP. Jeden poseł się wstrzymał.
Chwilę wcześniej większości nie uzyskał złożony przez PiS wniosek o
odrzucenie projektu. Poparło go 138 posłów, podczas gdy 273 było
przeciw.

Zgodnie z dotychczasowym prawem udział we
wspólnych operacjach i działaniach ratowniczych w Polsce może odbywać
się przede wszystkim na podstawie dwustronnych umów międzynarodowych. Polska
ma je podpisane m.in. ze wszystkimi sąsiadami z wyjątkiem Białorusi.
Ponadto nasz kraj jest wpisany w międzynarodowy system udzielania pomocy
ratowniczej. MSW motywowało uregulowanie tych kwestii w ustawie
potrzebą ujednolicenia przepisów i przyspieszenia działań ratowniczych i
porządkowych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika TW Petrus13

36. no to czas

na domową produkcję (jest zabroniona - bo pracuje cichutko!) kusza!


 

avatar użytkownika Maryla

37. Sejm przyjął projekt ustawy o

Sejm przyjął projekt ustawy o bratniej pomocy

Sejm podczas głosowań przyjął rządowy projekt ustawy o
współpracy Polski ze służbami innych państw. Za ustawą głosowało 286
posłów, przeciw 140.

Wniosek o odrzucenie ustawy w całości upadł. Przygotowany przez MSW
projekt o udziale zagranicznych funkcjonariuszy we wspólnych operacjach
lub działaniach ratowniczych w Polsce w założeniu ma usprawnić
współpracę m.in. podczas katastrof czy klęsk żywiołowych, do tej pory
regulowaną umowami dwustronnymi.

Politycy PiS alarmowali, że wejście w życie projektowanej ustawy może być groźne dla suwerenności państwa.

Poseł Jarosław Zieliński, były wiceszef MSWiA, jeszcze przed
głosowaniem podkreślał, że ustawa nazwana przez opinię publiczną tzw.
ustawą o bratniej pomocy jest przyznaniem się rządu do tego, ze nie jest
w stanie zapewnić bezpieczeństwa swoim obywatelom.

- Nie chodzi tylko o walkę z przestępczością, czy o działania
ratownicze. Rząd wyraźnie boi się imprez masowych i demokratycznych
zgromadzeń publicznych. Boi się Polaków. Gotowy jest dla utrzymania się
przy władzy sprowadzać do Polski obce siły i rezygnować z suwerenności
państwa. Niechciana władza czuje się zagrożona i stąd to wszystko. Zanim
wszyscy podniesiemy rękę i przyciśniemy przycisk, warto się zastanowić
nad skutkami tej ustawy na przyszłość. Apeluję: odrzućmy ustawę o
bratniej pomocy w tym głosowaniu –
powiedział Jarosław Zieliński.

Burzliwa dyskusja poprzedziła natomiast głosowanie nad projektem
ustawy – prawo budowlane i ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu
przestrzennym.

Projekt przewiduje zakaz budowania elektrowni wiatrowych bliżej niż 3
km od zabudowań mieszkalnych i terenów leśnych. Zakłada także
uporządkowanie dróg dojazdowych, zapewnia również ludziom udział w
przedsięwzięciach.

Posłowie SLD zarzucał, że rząd nie przedstawił ustawy o Odnawialnych
Źródłach Energii. Krytykowali obecna ustawę regulującą kwestie budowy
wiatraków.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zgłosił wniosek o przerwę i zwołanie
konwentu seniorów. Jak mówił doszło do niebywałego wręcz ataków ze
strony lobbystów.

- Atak lobbystyczny przybrał formę niebywale wręcz wulgarną, nawet
jak na obyczaje ostatnich lat tej izby. Nie wiem dlaczego pani marszałek
na to nie reaguje. Tutaj powinno nastąpić usunięcie z sali, ale jeśli
pani nie reaguje, należy zwołać Konwent Seniorów
– podkreślał Jarosław Kaczyński.

Marszałek Sejmu Ewa Kopacz ogłosiła dwudziestominutową przerwę.
 Wcześniej poseł Andrzej Adamczyk, wiceszef sejmowej komisji
Infrastruktury, podkreślał że dziś nie ma żadnych przepisów dot. budowy
farm wiatrowych.

Anna Zalewska stwierdziła, że jest to najlepsze rozwiązanie na tę chwilę.

- Panie premierze. Dziś w tym kraju, jednym z niewielu w Europie,
można wybudować nad dachem domu mieszkalnego elektrownię wiatrową o
wysokości sześćdziesięciu pięter, w odległości stu, dwustu metrów. Takie
zjawiska mają miejsce. Dlaczego przez ostatnie lata nie uregulowano
tego problemu? Dlaczego jesteście przeciwni zapisom, które odnoszą się
do setek protestujących, osiedli, miast czy wsi?
– pytał  poseł Andrzej Adamczyk.
- Prostszej ustawy nie można wymyślić. Trzeba oddalić elektrownie
wiatrowe, zapewnić do nich dojazd i zagwarantować ludziom, że będą w tym
uczestniczyć
– stwierdziła Anna Zalewska.

SKANDAL - obce służby na polskich ulicach - przegłosowane

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

38. Kolejny etap rozbioru Polski: projekt ustawy nr 1066 o obcych sł

Kolejny etap rozbioru Polski: projekt ustawy nr 1066 o obcych służbach w RP - St. Michalkiewicz

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

39. Bratnia pomoc Niemiec w tłumieniu zamieszek w Polsce? Kto jest Z

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

40. Loranty: nie chcę słyszeć na

Loranty: nie chcę słyszeć na polskich ulicach słów: „Halt!”. Ustawa o pomocy obcych służb to bubel.

„Obawiam się więc, że to jest wprowadzanie kuchennymi drzwiami
służb specjalnych obcych państw do Polski. W naszej historii zdarzali
się tacy, co zapraszali obcych. Potem się okazywało, że obcy działali u
nas sprawnie, ale nie chcieli wyjść”.

Dariusz Loranty (współautor bestseleru „Spowiedź Psa” , nadkomisarz Wydziału ds. Terroru Kryminalnego i Zabójstw KSP): Ustawa
regulująca współpracę policji, Biura Ochrony i Straży Pożarnej z ich
zagranicznymi odpowiednikami jest potrzebna. Jestem eurosceptykiem, ale
skoro zrzekliśmy się części suwerenności, wchodząc do UE, to uważam, że
takie regulacje prawne są potrzebne. Taki przepis powinien usprawnić i
ujednolicić współpracę z policjami i strażami krajów unijnych, ale pod
warunkiem że obowiązuje we wszystkie strony. Obecnie nie mamy takich
unijnych jednoznacznych uregulowań. Policja angielska czeka na zgodę
policji portugalskiej na wykonywanie czynności w sprawie zaginięcia
Madelaine. Jednak ta konkretna ustawa, która została przyjęta przez
Sejm, mnie niepokoi, ponieważ nie wskazuje w sposób jednoznaczny, że
dotyczy jedynie krajów Unii Europejskiej. Z krajami z poza Unii umowy
natomiast zawieramy oddzielnie, na zasadzie identycznych uprawnień
partnerskich. Jak oni u Nas to My u nich. Ta ustawa tego nie rozróżnia
co jest poważnym uchybieniem.

 

Na ile poważnym? Co to oznacza dla ustawy?

Ona posiada liczne defekty, z jednej strony precyzuje szczegóły dot.
„wspólnej operacji”, a z drugiej nie uregulowane są obszary, które mogą
być niebezpieczne. Najwięcej emocji wywołuje wyposażenie obcych
funkcjonariuszy w szerokie uprawnienia. Mowa o używaniu broni,
stosowaniu środków przymusu bezpośredniego... To wywołuje wiele
sprzeczności. Przecież, gdy przyjeżdża do Polski Niemiec to on jest po
swoim szkoleniu, działa w oparciu o swoje krajowe regulacje. Ja nie chcę
słyszeć na polskich ulicach słów: „Halt!”, ale sprawa jest
poważniejsza. Jak sobie można wyobrazić funkcjonowanie francuskich
funkcjonariuszy w Polsce? Oni mają zupełnie inne zasady użycia broni niż
Polacy. A przecież ci ludzie działając w Polsce mogą wpaść w panikę
itd. Kto weźmie odpowiedzialność za ich decyzje?

 

Rządzący konieczność uchwalenia tej ustawy motywowali
potrzebami dotyczącymi działań antyterrorystycznych. Jak pan ocenia tę
stronę ustawy?

Ustawa w sposób nieprecyzyjny wskazuje na wspólne działania w trakcie
aktów terrorystycznych. Tu rodzi się kolejny problem, ponieważ w
niektórych krajach europejskich w trakcie zdarzeń o znamionach
terrorystycznych, snajper unieszkodliwia sprawcę zagrożenia. Kto odpowie
że strzał snajpera do terrorysty? Czy obowiązuje prawo krajowe, czy
kraju, z którego pochodzi strzelec? Rozumiem, że założenie jest
następujące: mamy konkretny problem i zapraszamy policję, ochronę vipów i
ratowników. Jednak pytanie, jakie problemy zmuszają nas do sprowadzenia
innych służb na tak długi okres? Komendanci zapraszają obce służby na
czas do 90 dni. Jaka impreza trwa tak długo? Minister „zaprasza” obce
siły nawet na dłuższy okres, ale nie jest określone na jak długo. W
naszej historii zdarzali się tacy, co zapraszali obcych. Potem się
okazywało, że obcy działali u nas sprawnie, ale nie chcieli wyjść. Jest
wiele pytań w tej sprawie. Kto w jakich okolicznościach ma dowodzić? Kto
ma podejmować decyzje? W ustawie wymienia się koordynatorów, ale
odpowiedzialnych brak. Kwestia wspólnych szkoleń robi wrażenie. Wszyscy
niby mają się u nas szkolić. Nie określono jak długo mają trwać takie
kursy, ale to bez znaczenia, bo można od nich odstąpić. Ale jak się
odstąpi wtedy trzeba w języku angielskim przekazać funkcjonariuszom
wyciąg z odpowiednich przepisów. Niech trafi na Francuzów, to szybko
naszym wytłumaczą, jakie języki obowiązują w Unii.

 

Skoro ustawa ma tyle defektów czy rodzi taka wiele wątpliwości należało ją uchwalić?

Ta konkretna ustawa w mojej ocenie jest poważnym bublem, w obszarze
merytorycznym jak i kompatybilności z innymi przepisami. Ponad to jest
novum - trzy instytucje wrzuca się do jednego worka. Ten dokument
powinien zostać dopracowany, powinna być dalej procedowany. W mojej
ocenie w określonych sytuacjach współpraca policji krajów Unii
Europejskiej powinna mieć miejsce, np. gdy jakaś impreza obejmuje swoim
działaniem kraje UE lub sąsiednie. Jednak prawo musi być doprecyzowane,
musi mówić jasno, kiedy użycie służb obcych jest możliwe i jak oni mają
działać. Tymczasem obecna ustawa mówi np. o zasadach użycia broni przez
obcych funkcjonariuszy. Ale przecież, jak mówiłem, w Polsce zasady te
wyglądają zupełnie inaczej niż choćby we Francji. To rodzi wiele pytań
m.in. o kwestie odpowiedzialności za działania ludzi służb w Polsce.
Zawsze może dojść do pomyłki. W Polsce gdy „antyterroryści” pomylą
drzwi, wiadomo kto płaci za zniszczenia. Co więcej, ta ustawa pozornie
dotyczy jawnych działań prewencyjnych, ale jednak tylnymi drzwiami
wprowadza możliwość pracy operacyjnej policji kryminalnej. Bulwersuje
mnie również podstawa zapraszania określona w ustawie, oznacza ona
bowiem, że zawsze i wszędzie możemy wystąpić o wspólne działanie do
obcych służb. Rozumiałbym sens tego mechanizmu np., gdy dwa konkretne
kraje organizują wspólna imprezę. Wtedy należało by użyć wspólnych sił,
np. przy polsko-słowackich Igrzyskach. Ba można wtedy nawet doprosić
innych sąsiadów, bo od nich turystów będzie dużo. Oczywiście w bardzo
ścisłych ramach czasowych. Jednak podstawa wymieniona w ustawie jest nie
do zaakceptowania. Każdy koncert we Wrocławiu, impreza letnia w
Jastarni spełnia wymagania do sporządzenia wniosku zapraszającego.

 

Mówił pan, że ustawa dotyczyć może również współpracy
operacyjnej policji kryminalnej. W czasie debaty nad przepisami również
pojawiły się pytania o bezpieczeństwo kontrwywiadowcze Polski. Czy
obecna ustawa jest pod tym względem niebezpieczna?

Ta ustawa niesie ze sobą pewne niebezpieczeństwo. Ona mówi o
funkcjonariuszach, co jest zrozumiałe. Ale dlaczego też używa określenia
„pracownicy”? Dlaczego do ustawy wprowadza się takie pojęcie? Obecnie
pracownicy ministerstw, czy instytucji publicznych mogą prowadzić
swobodnie każdą działalność w Unii. Obawiam się więc, że to właśnie jest
wprowadzanie kuchennymi drzwiami służb specjalnych obcych państw do
Polski. W Polsce w służbach pracują funkcjonariusze, ale być może w
innych krajach to są pracownicy. Być może za tym stoi włączenie takich
pracowników do przepisów.

 

O co zatem może chodzić w tej sprawie? Po co przeforsowuje się taką ustawę?

Gdyby ta ustawa jasno ograniczała kraje, które możemy wezwać na
pomoc, jedynie do państw Unii Europejskiej, to był by kolejny etap
budowy jednego superpaństwa. To uznawałbym za wyzbycie się kolejnych
atrybutów suwerenności. Jednak obecne zapisy nie ograniczają w sposób
jasny współpracy z krajami trzecimi. Tu możemy mieć do czynienia z
nadużyciami lub zwykłym zaniedbaniem a nawet niechlujstwem. Nie
wyobrażam sobie intencjonalnego działania. Wolałbym, żeby ta ustawa
wyglądała inaczej. Dziwi mnie tempo pracy i upór przy jej popieraniu.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

41. Zdrada panowie, ale stójcie cicho!

(...)Tymczasem jazgot Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy sprzyja przykryciu kłopotliwej prestiżowo dla naszych Umiłowanych Przywódców sesji, jaką izraelski Kneset wyznaczył sobie w chwilowo nieczynnym obozie zagłady w Oświęcimiu. Pomijam już okoliczność, że władze Izraela najwyraźniej przeszły do porządku nad suwerennością Polski, skoro odbywają sesje parlamentarne na terytorium Rzeczypospolitej, bo istotniejsze jest to, że bezpieczeństwa izraelskich parlamentarzystów na terytorium Rzeczypospolitej będą strzegły izraelskie siły zbrojne, podobnie zresztą, jak uczestników tak zwanego „Marszu Żywych”.

Dotychczas obecność uzbrojonych formacji izraelskich w Polsce była zawsze przez naszych Umiłowanych Przywódców, zarówno tych z koalicji rządowej, jak i opozycji parlamentarnej, tchórzliwie przemilczana, co, nawiasem mówiąc, pokazuje, że przy pozorach nieprzejednanej wrogości, w sprawach istotnych dla Izraela potrafią oni w pół słowa porozumieć się ponad podziałami.

Widocznie jednak sam Izrael postanowił postawić kropkę nad „i” i żeby uniknąć niejasnej prawnie sytuacji, nakazał naszym okupantom obecność izraelskich formacji zbrojnych na terenie Polski zalegalizować.

Toteż MSW skierowało do Sejmu wycofany wcześniej na skutek hałasów w internecie (bo niezależne media głównego nurtu oczywiście nabrały wody w usta) projekt ustawy legalizującej tzw. „bratnią pomoc” to znaczy – udział formacji zbrojnych państw trzecich w pacyfikowaniu rozruchów na terytorium Rzeczypospolitej, a Umiłowani Przywódcy w Sejmie 10 stycznia tę ustawę uchwalili. Za jej przyjęciem glosowało 198 posłów PO (Stefan Niesiołowski był przeciw), dziwnie osobliwa trzódka posła Palikota in corpore, to znaczy – wszystkich 30, podobnie jak 29 posłów PSL i 25 posłów SLD. Przeciw było 119 posłów PiS i 15 posłów Solidarnej Polski.

Senat z pewnością to przyklepie bo już od czasów rzymskich wiadomo, że senatores boni viri sed Senatus mala bestia, no a chyba nikt nie ma wątpliwości, że prezydent Komorowski podpisze ją z przyjemnością.

Żeby tylko zdążyli z tym wszystkim przed 27 stycznia, bo inaczej bezcenny Izrael przypomni wszystkim, skąd wyrastają im nogi.

Stanisław Michalkiewicz

http://www.fronda.pl/a/stanislaw-michalkiewicz-zdrada-panowie-ale-stojci...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

42. I ty zostaniesz

I ty zostaniesz terrorystą

Jeśli wejdzie w życie kolejna wersja projektu nowelizacji ustawy o ABW przygotowana przez szefa MSW, to władza dostanie narzędzie do inwigilacji oraz gromadzenia danych o niewygodnych dla niej ludziach i środowiskach – pisze Wojciech Wybranowski w najnowszym Do Rzeczy.

- „Idziemy po was!” – mówił w maju ubiegłego roku szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz do skinheadów z Białegostoku. Po tamtejszych przestępców do tej pory nie doszedł, ale jeśli Sejm przyjmie przygotowaną przez niego nowelizację ustawy o ABW, to służba, która niebawem przejdzie we władanie szefa MSW, dostanie narzędzia i pretekst, by zgodnie z prawem wziąć na celownik nie tylko domniemanych faszystów, ale i każdego obywatela. Wystarczy, że publicznie krytycznie ocenia rząd, nie lubi demokracji i nieżyczliwie wypowiada się o mniejszościach. A jeśli jeszcze przy tym ma na przykład dostęp do broni palnej… (…)

W nowej wersji projektu ustawy o ABW (…) nie ma zapisu o walce z ekstremizmem. Zamiast tego jest paragraf dotyczący rozpoznawania i zwalczania przez ABW zagrożeń, wśród których obok tych wynikających z propagowania totalitarnego ustroju państwa, nawoływania do obalenia przemocą demokratycznego ustroju etc. wymieniono tzw. mowę nienawiści. Dzisiaj ściganie osób, które przekroczą dopuszczalną granicę krytyki, oceniając mniejszości narodowe, wyznaniowe czy seksualne, leży w kompetencjach policji i prokuratury, a organa ścigania niejednokrotnie wszczynały postępowanie.

Po co więc ta zmiana? Zdaniem Bogdana Święczkowskiego, byłego szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, najprawdopodobniej chodzi tu o możliwość prowadzenia działań operacyjno-rozpoznawczych wobec niektórych środowisk i zbierania informacji o liderach czy aktywistach. (…)

Cały artykuł dostępny jest w NR 3/051 13–19 STYCZNIA 2014 tygodnika Do Rzeczy.
http://dorzeczy.pl/i-ty-zostaniesz-terrorysta/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

43. Porządek (za)panuje w Warszawie

10
stycznia br. Sejm przyjął ustawę o tzw. bratniej pomocy, która w ub.
roku wzbudziła wiele kontrowersji. Ustawa zezwala obcym służbom na wjazd
do naszego kraju i udział w pacyfikowaniu np. zgromadzeń masowych,
jeśli zagrażają one porządkowi i bezpieczeństwu publicznemu. Co ciekawe
daje ona nawet większe uprawnienia obcym funkcjonariuszom – nie tylko z
UE, ale także z innych krajów – niż rodzimym. Ekspert z Biura
Legislacyjnego Senatu właśnie zaproponował kilka poprawek.

 

Za
przyjęciem kontrowersyjnej ustawy przygotowanej przez ministerstwo spraw
wewnętrznych – pod pretekstem ujednolicania krajowego prawa z prawem
unijnym – opowiedziało się 286 posłów z PO, Twojego Ruchu, PSL i
SLD. Przeciw było 140 z PiS i Solidarnej Polski. Jeden poseł się
wstrzymał. Pisowski wniosek o odrzucenie projektu przepadł.

 

Projekt
ustawy po raz pierwszy trafił do Sejmu na początku 2013 roku. Od samego
początku budził kontrowersje ze względu na niejasność pojęć
„bezpieczeństwo publiczne", „porządek", zezwolenie na bezterminowe
pozostawanie obcych służb na terytorium Polski itp.

 

Obecny
projekt już zatwierdzony przez Sejm, który trafił do Senatu, wciąż nie
precyzuje tych terminów, a więc pozostaje otwarte pole do
nadinterpretacji przepisów dot. konieczności wezwania na pomoc obcych
służb. Co więcej, sejmowa wersja ustawy przyznaje szersze uprawnienia
zagranicznym agentom niż naszym funkcjonariuszom, na co zwraca uwagę
Michał Gil z Biura Legislacyjnego Senatu. Proponuje on wprowadzenie
kilku poprawek.

 

Ustawa o
udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych
operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium
Rzeczypospolitej Polskiej (druk nr 537) z założenia ma uregulować
sytuację prawną i stworzyć ramy do wspólnych operacji służb krajowych z
zagranicznymi - nie tylko z UE, chociaż jak uzasadniał premier celem jej
uchwalenia było dostosowanie naszego prawa do norm europejskich - w
razie klęsk żywiołowych, ale także w przypadku zagrożenia porządku i
bezpieczeństwa publicznego oraz w celu zapobiegania przestępczości.

 

Jeśli
chodzi o współpracę w przypadku klęsk żywiołowych, to Polska korzysta
m.in. z umów dwustronnych zawartych z sąsiadami. Nowe prawo przewiduje
jednak udział także zagranicznych oficerów w „operacjach ratowniczych”
nawet z odległych państw.

 

O pomoc mogą prosić szefowie służb ratowniczych lub minister spraw wewnętrznych.

 

Zgodnie z
propozycją projektu zagraniczni funkcjonariusze powinni przejść
szkolenie dot. zasad stosowania broni palnej i środków przymusu
bezpośredniego, ale od szkolenia można odstąpić „w przypadkach
niecierpiących zwłoki lub gdy zagraniczni funkcjonariusze lub pracownicy
uczestniczyli już we wspólnej operacji na terytorium Rzeczypospolitej
Polskiej. W takim przypadku należy im przedstawić przetłumaczony na j.
angielski wyciąg z odpowiednich przepisów".

 

Ten zapis
już poprzednio budził kontrowersje. Prawnik Senatu także zwraca uwagę
na to, że jest on niewystarczający dla zapewnienia właściwego
postępowania obcych funkcjonariuszy. Chodzi o to, aby obligatoryjnie
przechodzili oni szkolenie, a w ostateczności, by mieli dostęp do
wyciągu polskich przepisów dot. wykorzystania broni i zastosowania
bezpośredniego przymus w swoim języku.

 

Ustawa
przewiduje także, że to polscy podatnicy będą ponosić koszty leczenia
przebywających na terenie naszego kraju obcych funkcjonariuszy.

 

Obcy funkcjonariusz może użyć broni nie tylko w razie bezpośredniego zagrożenia życia

Co
więcej, wersja sejmowa rozszerza zakres ich kompetencji w porównaniu z
rodzimymi funkcjonariuszami. dot. użycia broni i innych urządzeń
niezbędnych do prowadzenia wspólnych operacji. Lista urządzeń jest
otwarta, może ona obejmować także sprzęt do podsłuchów.

 

W art. 9 w
ust. 1 w pkt. 3 określono zasady użycia broni palnej przez
zagranicznych funkcjonariuszy. Przepis odsyła do ustawy o środkach
przymusu bezpośredniego i broni palnej, a w zakresie warunków użycia
stanowi, że „broni można użyć w celu odparcia bezpośredniego i
bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność zagranicznego
funkcjonariusza lub pracownika albo innej osoby, albo w celu
przeciwdziałania czynnościom zmierzającym do bezpośredniego i
bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność zagranicznego
funkcjonariusza lub pracownika albo innej osoby”.

 

Zgodnie z
obowiązującymi przepisami polski funkcjonariusz, na podstawie art. 45
pkt 1 lit. a ustawy o ustawy o środkach przymusu bezpośredniego i broni
palnej, może użyć broni palnej jeżeli zajdzie konieczność
przeciwdziałania czynnościom zmierzającym bezpośrednio do
bezpośredniego, bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność jego
lub innej osoby.

 

Jedną z
przesłanek użycia broni palnej przez zagranicznego funkcjonariusza jest
działanie w celu przeciwdziałania czynnościom zmierzającym do
bezpośredniego i bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność
zagranicznego funkcjonariusza lub pracownika albo innej osoby.

 

Gil
pisze: „Porównując tę normę z zasadami użycia broni na podstawie ustawy o
środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej, dostrzegamy, że polski
funkcjonariusz, może posłużyć się bronią tylko w przypadku
przeciwdziałania czynnościom zmierzającym bezpośrednio do zamachu, a
funkcjonariusz zagraniczny – w przypadku przeciwdziałania wszystkim
czynnościom zmierzającym do zamachu (a więc uzasadnieniem użycia broni,
mogą być czynności pośrednio zmierzające do zamachu)”.

 

Jak
zauważa legislator z Senatu „Trudno zakładać, że ustawodawca, chciał
przyznać cudzoziemskim funkcjonariuszom szersze uprawnienia, niż mają
ich polscy odpowiednicy”.

 

Jaka była
prawdziwa intencja rządu, przekonamy się podczas głosowania w tej
sprawie nad poprawką zaproponowaną przez legislatora, który chce, by
dopisać w odpowiednim miejscu wyraz „bezpośrednio”.

 

Obce służby zyskują większe uprawnienia w zakresie podsłuchiwania

Art. 9
ust. 1 pkt 7 zezwala zagranicznym funkcjonariuszom na posiadanie i
użycia sprzętu, niezbędnego do przeprowadzenia wspólnej operacji. Lista
jest otwarta. Może ona obejmować np. urządzenia podsłuchowe.

Na co
warto zwrócić uwagę to fakt, że przepis w odróżnieniu od pkt 3, 4 i 5
nie określa trybu i sposobu korzystania z urządzeń. Jak pisze legislator
„Może to sugerować dowolność w tym zakresie…Jest to swoboda dalej idąca
niż w przypadku np. Policji, która może zastosować urządzenia
techniczne do kontroli operacyjnej na zasadach określonych w art. 19
ustawy o Policji (elementem procedury jest m.in. zarządzenie sądu
okręgowego).” I dalej: „Wydaje się że przynajmniej takie same
ograniczenia powinny obowiązywać zagranicznych funkcjonariuszy. Dlatego
proponuję dodać do pkt 16 zdanie „w sposób i w trybie określonych dla
funkcjonariuszy Policji”.

 

Ustawa nie określa kto ponosi odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez obcych funkcjonariuszy

Legislator
zwraca uwagę także na fakt, iż ustawa ma wyraźną lukę: nie określa, kto
ponosi odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez obcych
funkcjonariuszy np. gdy pobiją oni „za mocno” uczestnika imprezy
masowej, albo dopuszczą się innego przestępstwa na terytorium naszego
kraju.

 

Gil
zauważa: „Zgodnie z art. 417 § 1 Kodeksu cywilnego za szkodę wyrządzoną
przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu
władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa lub jednostka
samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca tę władzę z
mocy prawa. Przepis daje możliwość dochodzenia roszczeń od Skarbu
Państwa w przypadku szkód wynikających z działalności w ramach wspólnej
operacji lub akcji ratowniczej. Nie obejmuje on jednak przypadków, gdy
obcy funkcjonariusz lub pracownik wyrządzi szkodę poza wspólną akcją lub
w trakcie jej trwania ale bez związku z nią (np. pobicie z pobudek
osobistych, kradzież). W takich przypadkach uprawniony mógłby kierować
swoje roszczenia tylko do funkcjonariusza będącego sprawcą deliktu.
Poszkodowany dochodzący roszczeń od osoby zamieszkałej za granicą,
będzie narażony na bardziej skomplikowany proces, a następnie egzekucję
wyroku, niż miałoby to miejsce, gdyby sprawcą był polski funkcjonariusz.
Warto rozważyć, czy w takich przypadkach Skarb Państwa mógłby przejąć
na siebie odpowiedzialność za zaproszonych funkcjonariuszy i
pracowników, tak jak ma to miejsce np. w przypadku obcych sił zbrojnych
przebywających na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej”.

 

Legislator
proponuje więc, by po art. 20 dodać art. 21 w brzmieniu: „Art. 21.
Skarb Państwa solidarnie ze sprawcą odpowiada za szkody wyrządzone przez
zagranicznych funkcjonariuszy i pracowników biorących udział we
wspólnej operacji lub wspólnym działaniu ratowniczym, w okresie ich
pobytu na terytorium Rzeczypospolitej”.

 

Czy te poprawki zostaną przyjęte już wkrótce okaże się w Senacie.

 

Nie
należy chyba dodawać, że ta ustawa daje ogromne możliwości inwigilacyjne
naszym rządzącym. Niepewni własnych możliwości w każdej chwili mogą
zwrócić się o „pomoc” do „przyjaciół”, którzy za ich zgodą mogą
„przebywać” na terytorium naszego kraju więcej niż 90 dni.

 

Co
więcej, pozwala ona na pacyfikację z udziałem obcych funkcjonariuszy
Marszu Niepodległości, czy chociażby kontrprotestów wobec imprez
homoseksualistów.

 

Priorytet UE na najbliższe lata: walka z ksenofobią, rasizmem, antysemityzmem i dyskryminacją mniejszości seksualnych

Unijne
władze zamierzają w najbliższych latach skoncentrować się na walce z
ksenofobią, rasizmem, antysemityzmem , a w sposób szczególny na walce z
dyskryminacją homoseksualistów i innych mniejszości seksualnych. Zgodnie
z zaplanowanym budżetem na ochronę praw tych ostatnich przeznacza się
ogromne środki.

 

W tym
kontekście należy także zwrócić uwagę na coraz ostrzejsze wypowiedzi
czołowych polityków europejskich, tj. wicekomisarz Reding czy szefa KE
Barroso, a ostatnio także ministra spraw zagranicznych Niemiec,
Steinmeiera, którzy zamierzają rozprawić się z eurosceptykami i
prawicowymi partiami. Barroso niedawno w Atenach mówił: „Nigdy nam nie
wolno brać pokoju, demokracji i wolności za pewnik”.

 


Agnieszka Stelmach

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

44. przesada czy realia?

ANALIZA PRAWNA WYKONANA PRZEZ 2 PRAWNIKÓW SPEC. PRAWA KARNEGO

JAK WSZYSCY WIEMY POLSKI SEJM W DNIU 10 STYCZNIA 2014

WPROWADZIŁ W ŻYCIE USTAWĘ NUMER 1066

tu szczegółowy art. z linkami do stron rzadowych zawierających treść ustawy

http://miziaforum.wordpress.com/2014/01/10/skandal-obce-sluzby-na-polski...

USTAWA TA NADAJE “ZAPROSZONYM SŁUŻBĄ POLICYJNYM I SPECJALNYM UPRAWNIENIA IDENTYCZNE Z TYMI JAKIMI DYSPONUJE POLSKA POLICJA !!

to proszę zapamiętać bo będzie bardzo istotnym w dalszej części arta. świadomość że policje obce są upoważnione do stosowania wszystkich metod polskiej policji na terytorium III R.P w stosunku do polskich obywateli .

UPRAWNIENIA , METODY DZIAŁANIA , PROCEDURY

I ŚRODKI ZGODNE Z POLSKIM PRAWEM

POZWALAJĄCE NA DZIAŁANIE SWOBODNE

===============

SKUPIMY SIĘ TU TYLKO NA KRAJACH NIEMCY I ROSJA

==========================

PRAWO DO ARESZTOWANIA I ZATRZYMANIA KAŻDEGO OBYWATELA POLSKIEGO NA 48 GODZIN Z WYJĄTKIEM POSŁÓW SENATORÓW I INNYCH OSÓB OBJĘTYCH IMMUNITETAMI.

( tu dojdzie dopis ważny )

*

PRAWO DO PROWADZENIA WSTĘPNYCH CZYNNOŚCI ŚLEDCZYCH – PRZESŁUCHANIE , FOTOGRAFOWANIE , ZEBRANIE ODCISKÓW PALCÓW.

*

PRAWO DO UŻYCIA ŚRODKÓW PRZYMUSU BEZPOŚREDNIEGO ORAZ UŻYCIA BRONI PALNEJ SŁUŻBOWEJ W UZASADNIONYCH PRZYPADKACH – REGULOWANYCH ODRĘBNYM PRZEPISEM

=====================

W ZWIAZKU Z PRZYZNANYMI W/W PRAWAMI ODCYM SŁUŻBĄ NA TERENIE R.P – REG. USTAWĄ 1066

POLICJE ZARÓWNO NIEMIECKIE JAK I ROSYJSKIE ROZPOCZĘŁY BUDOWANIE BAZ DANYCH NA TEMAT OBYWATELI POLSKICH ZAMIESZKAŁYCH NA TERYTORIUM POLSKI

KTÓRE UZNAJĄ BEZ POTRZEBY KONSULTACJI Z POLSKIMI WŁADZAMI ZA OSOBY NIEBEZPIECZNE ZAGRAŻAJĄCE BEZPIECZEŃSTWU I PORZĄDKOWI PUBLICZNEMU

CZYLI TAK ZWANE LISTY ZATRZYMAŃ I ARESZTOWAŃ !!

takie same jakimi dysponowały wkraczające w roku 1939

do Polski oddziały NKWD i GESTAPO – SS

BUDOWA TEJ BAZY DANYCH ZAWIERAJĄCEJ ADRES DANE OSOBOWE

SŁUŻBY W/W KRAJÓW BND i KGB BUDUJĄ PRZY - OFICJALNIE NIE ŚWIADOMEJ??? WSPÓŁPRACY

(ROSJANIE Z STOWARZYSZENIEM “NIGDY WIĘCEJ”

NIEMCY DELAGATURAMI “ANTIFY” NA TERENIE POLSKI)

WSZYSTKIE DANE ZBIERANE TERAZ DOTYCZĄ RUCHÓW NARODOWYCH W POLSCE – “ZWANYCH “FASZYSTOWSKIMI”

ANTIFA I ST. NIGDY WIĘCEJ ZBIERA TAKIE DANE JUŻ OD LAT

CZASAMI JE PUBLIKUJE W INTERNECIE – ADRESY NAZWISKA I TP..

DZIŚ TE DANE STANOWIĄ RDZEŃ TWORZENIA LIST ARESZTOWANIA

=============

SKUTKI

ZAPROSZONE PRZEZ POLSKIE WŁADZE SIŁY POLICYJNE MUSZĄ BYĆ ZAKWATEROWANE W JEDNYM MIEJSCU W BUDYNKU TYPU KOSZAROWYM POSIADAJĄCYM MIEJSCE DO ROZWINIĘCIA ŚRODKÓW ŁĄCZNOŚCI , POMIESZCZEŃ SZTABOWYCH , ORAZ MIEJSCE DO ZAARANŻOWANIA TYMCZASOWEGO ARESZTU I POKOJÓW PRZESŁUCHAŃ

( WRACAJĄC DO POCZĄTKU OBYWATEL POLSKI MOZE ZOSTAĆ ZATRZYMANY W ZAIMPROWIZOWANYM ARESZCIE AŻ DO MOMENTY ODEBRANIA GO PRZEZ POLSKA POLICJE … CZAS NIE OKREŚLONY … MOWA TU DO 12 GODZIN OD ZATRZYMANIA CO SWOBODNIE UMOŻLIWI , PRZESŁUCHANIE ZATRZYMANEGO , WYKONANIE ZDJĘĆ , POBRANIE ODCISKÓW PALCÓW , A NAWET MAT. DNA

OBYWATEL POLSKI JEST ZOBOWIĄZANY PRAWNIE DO DOBROWOLNEGO PODDANIA SIE TYM CZYNNOŚCIĄ !!!!!

============================

CZYLI ZGODNIE Z NADANYMI UPRAWNIENIAMI ROSYJSKIEJ I NIEMIECKIEJ POLICJI

MOŻEMY W E WŁASNYM KRAJU BYĆ BICI , ZATRZYMYWANI POD BYLE POWODEM NA OKRES ……… 12 ? GODZIN 47 GODZIN??

MOGĄ NAM NIEMCY ZAŁOŻYĆ SWOJĄ KARTOTEKĘ POLICYJNĄ !!

I WAŻNE NIE MUSZĄ PRZEKAZYWAĆ TYCH ZGROMADZONYCH MATERIAŁÓW POLSKIEJ POLICJI!!!

====================

PONADTO POSIADAJĄC PEŁNE I NIE SKREPOWANE UPRAWNIENIA W DZIAŁANIU NA TERENIE POLSKI

MOGĄ SWOBODNIE BEZ POWIADAMIANIA POLSKIEJ POLICJI

DOKONYWAĆ ARESZTOWAŃ W MIESZKANIACH , ZAKŁADACH PRACY ULIC

SŁOWEM WSZĘDZIE TAM GDZIE MOŻE TO ROBIĆ POLICJA NA PODSTAWIE UZASADNIONEGO PODEJRZENIA POPEŁNIENIA PRZESTĘPSTWA !

powołanie sie na w/w uzasadnione podejrzenie … pozwala na obejscie prawa wymogu nakazu prokuratora lub sadu !!

=========================

TO WSZYSTKO A NAWET WIĘCEJ WYNIKA Z UPRAWNIEŃ W JAKIE WYPOSAŻYLI OBCE POLICJE POSŁOWIE POLSCY????

=====================

TAK WIEC NA TERENIE III R.P MAMY JAWNIE I LEGALNIE DZIAŁAJĄCE DELEGATURY BND I KGB

ZBIERAJĄCE I PRZEKAZUJĄCE DANE O POLSKICH OBYWATELACH

=======================

MACIE ZNAJOMYCH PRAWNIKÓW TO POPROŚCIE ICH O DOKONANIE ANALIZY PRAWNEJ TEGO TU PROJEKTU

tu strona rządowa !!

https://www.premier.gov.pl/wydarzenia/decyzje-rzadu/projekt-ustawy-o-udz...

niema tu zadnej – gadki typu ale , moze nie przesadzaj

NIE PRZESADZAM PRAWO TO JEST JASNE KONKRETNE I JEDNOZNACZNE

================
MAJĄ TAKIE SAME PRAWA JAK POLSKA POLICJA !!!
W POLSCE !!!
NIE MA NA CO JUŻ CZEKAĆ CUDU NIE BĘDZIE

http://miziaforum.wordpress.com/2014/01/16/policja-niemiecka-i-rosyjska-...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

45. "Jakie reakcje może wywołać

"Jakie
reakcje może wywołać interwencja ludzi w rosyjskich mundurach, po
rosyjsku wydających rozkazy Polakom?" Dramatyczny list otwarty przeciw
ustawie o "bratniej pomocy"

Warszawa, 22 stycznia 2014

Szanowny Panie Senatorze!

Dnia 10 stycznia br. Sejm RP uchwalił ustawę o udziale
zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach
lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczpospolitej
Polskiej - nazwaną powszechnie ustawą „o bratniej pomocy”.

Ustawą tą Sejm „w ciemno” udzielił anonimowym de facto urzędnikom i
funkcjonariuszom ( lub ich zastępcom ) prawo wezwania „na pomoc” obcych
uzbrojonych służb, zapewniając im wszystkie prawa przysługujące
funkcjonariuszom państwa polskiego. Ustawa tak precyzyjna w zakresie
zapewniania pełni praw i swobody działania funkcjonariuszom obcych
państw w innych swoich sformułowaniach zawiera sprzeczności, niejasności
i tzw. pobożne życzenia. Nie wiadomo, na jakiej podstawie przyjęto, że
uzbrojone jednostki obcego państwa, wyposażone we własną broń i własne
mundury będą stosować się do obcych czyli polskich przepisów
wewnętrznych, które mają poznać (sic!) przed rozpoczęciem akcji. Skąd
np. mamy pewność, że zaakceptowanym koordynatorem wspólnych operacji
będzie polski dowódca?

Warto też wyobrazić sobie, jakie reakcje może wywołać
interwencja ludzi w rosyjskich mundurach, po rosyjsku wydających Polakom
rozkazy lub też np. Niemców, którzy także we własnych mundurach, po
niemiecku będą w Polsce rozkazywać Polakom.
A jeśli ktoś nie
zechce się podporządkować, lub nie zrozumie o co chodzi - funkcjonariusz
obcego państwa, każdego praktycznie państwa na świecie - będzie miał
prawo zastosowania przymusu bezpośredniego. Może nieposłusznych skuć,
spałować. Może też użyć broni, którą będzie posiadać legalnie.

Nie ma potrzeby uchwalania takiej Ustawy. Strażacy, lekarze,
pogranicznicy i żołnierze mają za sobą wiele wspólnych akcji. My, Polacy
udzielaliśmy pomocy innym i nam także pomocy udzielano. Nie zrzekaliśmy
się jednak nigdy własnej podmiotowości i integralności terytorialnej.
Ceńmy pomoc, ale szanujmy własny kraj i siebie. Nie ma żadnego
uzasadnienia dla tak niedopuszczalnych działań. Na jakie wydarzenia
pragnie przygotować się Rząd, który taki projekt przedłożył Sejmowi ?
Czy wiadomo już, jakie to akcje ratownicze lub interwencyjne wymagają
zabezpieczenia „bratniej pomocy” na 90 dni, albo i dłużej? Czy polskie
służby i polskie państwo na stałe chce abdykować i zrzec się wszelkiej
odpowiedzialności? Czy więc ze strony Rządu to tylko karygodna
indolencja, czy coś innego?

Do tej bezprzykładnej inicjatywy dostosowali się karnie
posłowie PO, SLD, PSL i TR. Czym kierowali się uchwalając rządowy
projekt, łamiąc przyrzeczenie wiernej służby narodowi i państwu?

Bezmyślnością? Strachem? Nadzieją na przyszłe korzyści? W dodatku zaś
fakt przyjęcia 30 dni od daty ogłoszenia na wejście tej ustawy w życie
poczytać można za przerażającą pychę. W tym trybie można spokojnie
uchwalić oddanie połowy terytorium Polski i oddać tę połowę, zanim
Trybunał Konstytucyjny zdąży się zebrać i ustalić, czy pozostaje to w
zgodności z Konstytucją.

Mamy w naszej historii straszne doświadczenia wynikłe z zapraszania
obcych sił. Mamy we własnej nieodległej przeszłości pamięć zagrożenia
tzw. bratnią pomocą. Mamy też, w pamięci świata, świadomość
przerażających skutków ślepego podporządkowywania się bezprawnemu prawu w
Niemczech hitlerowskich i Rosji sowieckiej. Takich doświadczeń nie
wolno lekceważyć. Nie wolno też na własnym narodzie eksperymentować.
Sejm, który zezwolił anonimowym urzędnikom w nieokreślonych
okolicznościach wzywać na nieokreślony czas obce uzbrojone jednostki do
pacyfikacji własnych obywateli sprzeniewierzył się istocie swego
powołania.

PT Panie i Panowie Senatorowie! Kierujemy do Was to pismo
sądząc, że wbrew złym doświadczeniom w uchwalaniu prawa, trzeba aby do
każdego z Was imiennie dotarło żądanie: Przysięgałeś służyć Polsce, nie
swojej partii, nie własnym interesom. Polsce. Nie łam tej przysięgi!

Maria Siła-Nowicka-Marusczyk

Zofia Romaszewska

 

List ten jest listem otwartym wysłanym do wszystkich senatorów RP.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

46. komentarz Dobosza



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

47. Senatorowie rozmawiają o

Senatorowie rozmawiają o ustawie MSW dot. działalności obcych funkcjonariuszy w Polsce

Senatorowie na rozpoczynającym się dziś dwudniowym posiedzeniu
pochylą się m.in. nad ustawą określającą zasady udziału zagranicznych
funkcjonariuszy i pracowników we wspólnych operacjach lub działaniach
ratowniczych w Polsce. W założeniu MSW ustawa ma usprawnić współpracę
m.in. podczas katastrof i klęsk żywiołowych.

Chodzi m.in. o wspólne z polskimi policjantami, pogranicznikami i
funkcjonariuszami BOR patrole i innego rodzaju działania w celu ochrony
porządku i bezpieczeństwa publicznego oraz zapobiegania przestępczości.

PiS podnosi jednak, że wprowadzenie ustawy w życie, może być groźne dla suwerenności naszego kraju.

- Będziemy sprzeciwiać się uchwaleniu ustawy o udziale zagranicznych
funkcjonariuszy we wspólnych operacjach przeprowadzonych na terenie
Polski. Uważamy za niedopuszczalne, aby w takich operacjach brali udział
zagraniczni funkcjonariusze. Jest to interwencja w wewnątrz i temu
będziemy przeciwni, podobnie jak posłowie w Sejmie
–podkreśla senator Stanisław Karczewski.

Senatorowie zajmą się także zmianami w Kodeksie wyborczym, propozycją
w sprawie pomocy dla działaczy opozycji z czasów PRL, wysłuchają też
informacji o stanie wdrożenia programu “Inwestycje Polskie”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

48. Senatorowie zgłosili

Senatorowie
zgłosili poprawki do ustawy o "bratniej pomocy" funkcjonariuszy z
innych państw. Opozycja zgłosiła tę najważniejszą - o wrzuceniu ustawy
do śmieci

"Czy jeżeli ta ustawa wejdzie w życie, obywatel polski, idący
ulicą np. w Warszawie, będzie mógł usłyszeć 'Hände hoch' i 'Ruki
wwierch'"

Senatorowie PiS i PO zgłosili poprawki - w większości
doprecyzowujące - do ustawy o udziale zagranicznych funkcjonariuszy we
wspólnych operacjach lub działaniach ratowniczych w Polsce. Opozycja
chce odrzucenia ustawy. Głosowanie w czwartek.

CZYTAJ WIĘCEJ: Loranty: nie chcę słyszeć na polskich ulicach słów: „Halt!”. Ustawa o pomocy obcych służb to bubel. NASZ WYWIAD

Jak informuje MSW, ustawa co do zasady wprowadza do polskiego systemu
prawnego postanowienia trzech decyzji UE, co ma usprawnić współpracę
m.in. podczas katastrof, klęsk żywiołowych i dużych imprez masowych, w
których licznie biorą udział obcokrajowcy.

Tak, jak podczas prac w Sejmie, w środowej debacie w Senacie ustawę krytykowali politycy PiS.

Mam nieprzeparte wrażenie, że pod płaszczykiem sformalizowania
działań, które bez tej ustawy również mogą być prowadzone, chodzi raczej
o likwidowanie oporu społecznego, który byłby niezgodny z chęcią
aktualnej władzy

- mówił Bogdan Pęk.

Inni senatorowie PiS mówili np., że ustawa jest niepotrzebna,
nieprecyzyjna, powstała z powodu nadgorliwości MSW, stanowi zagrożenie
dla suwerenności kraju i relatywizuje bardzo wrażliwe zagadnienia
związane z obecnością i czynnościami funkcjonariuszy obcych służb w
Polsce.

Czy jeżeli ta ustawa wejdzie w życie, obywatel polski, idący
ulicą np. w Warszawie, będzie mógł usłyszeć „Hände hoch” i „Ruki
wwierch”

- pytał Jan Maria Jackowski z PiS, przytaczając komendę "Ręce do góry" po niemiecku i rosyjsku.

Wiceszef MSW Piotr Stachańczyk odpowiadał, że unijne regulacje nie
były wykorzystywane do tłumienia protestów, mimo że od kilku lat trwa
kryzys ekonomiczny.

Mieliśmy potężne demonstracje czy walki z policją chociażby na
ulicach Aten i w Hiszpanii. Żadnemu rządowi w głowie nie postało, aby
sięgać po tego typu pomoc, więc nie wiem, dlaczego państwo zakładacie,
że rząd polski ma jakiekolwiek inne pomysły

- mówił wiceminister.

Jak tłumaczył Stachańczyk, zgodnie z ustawą zagraniczni
funkcjonariusze będą mieli prawo do noszenia swojego munduru i broni
oraz odparcia bezpośredniego zamachu na życie; inne czynności będą mogli
wykonywać tylko na rozkaz polskiego dowódcy i zgodnie z polskim prawem.

Oznacza to m.in., że zagraniczni funkcjonariusze muszą
wydawać takie same komendy, jak polscy, albo nie wydawać ich wcale,
jeżeli tego nie potrafią

- wyjaśniał wiceminister.

Senatorowie PiS zgłosili w środę dwie poprawki do ustawy. Pierwsza
ogranicza prawa zagranicznych funkcjonariuszy, gdy nie ma przy nich
polskiego dowódcy, wyłącznie do noszenia munduru. Jak mówił Pęk, celem
poprawki jest jednoznaczne wskazanie, że wszelkie wspólne operacje mogą
się odbywać wyłącznie pod polskim dowództwem. Druga poprawka precyzuje,
że zagraniczne wsparcie nie może dotyczyć legalnie zorganizowanych
demonstracji.

W ostatnich tygodniach ustawą zajmowały się dwie senackie komisje.
Pierwsza zarekomendowała odrzucenie ustawy. Druga zaproponowała
wprowadzenie dwóch poprawek, które doprecyzowują, kiedy zagraniczni
funkcjonariusze będą mogli użyć broni palnej oraz jaki sprzęt będą mogli
ze sobą przywieźć. W środę Witold Gintowt-Dziewałtowski z PO
zaproponował sformułowanie tych poprawek w nieco inny sposób, ale bez
zmian merytorycznych.

Do tej pory udział we wspólnych operacjach i działaniach ratowniczych
w Polsce odbywał się przede wszystkim na podstawie dwustronnych umów
międzynarodowych. Polska ma je podpisane m.in. ze wszystkimi sąsiadami z
wyjątkiem Białorusi. Nasz kraj jest też wpisany w międzynarodowy system
udzielania pomocy ratowniczej. MSW motywowało przygotowanie ustawy
potrzebą ujednolicenia przepisów i przyspieszenia działań ratowniczych i
porządkowych.

Ustawa ma ułatwić funkcjonariuszom lub pracownikom z państw Unii
Europejskiej i strefy Schengen udział na terytorium Polski we wspólnych
operacjach z polskimi policjantami, pogranicznikami i funkcjonariuszami
BOR.

Chodzi po pierwsze o wspólne patrole i innego rodzaju
działania w celu ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego oraz
zapobiegania przestępczości. Po drugie, wspólne operacje to także
działania podejmowane w celu ochrony porządku w związku ze
zgromadzeniami publicznymi i imprezami masowymi, klęskami żywiołowymi i
poważnymi wypadkami. Po trzecie, do wspólnych operacji zaliczono też
pomoc udzielaną przez policyjne jednostki antyterrorystyczne.


Tusk  "Władza nie może bić swoich obywateli"

środa, 29 stycznia 2014, 17:48

Donald
Tusk mówi o potrzebie działań europejskich liderów na rzecz
porozumienia na Ukrainie. Szef rządu przebywa z wizytą w Budapeszcie,
gdzie spotyka się z premierami państw Grupy...

W Senacie gorąca debata o obcych służbach

Senatorowie PiS i PO zgłosili poprawki - w większości doprecyzowujące
- do ustawy o udziale zagranicznych funkcjonariuszy we wspólnych
operacjach lub działaniach ratowniczych w Polsce.
Senatorowie PiS i PO zgłosili
poprawki - w większości doprecyzowujące - do ustawy o udziale
zagranicznych funkcjonariuszy we wspólnych operacjach lub działaniach
ratowniczych w Polsce. Opozycja chce odrzucenia ustawy. Głosowanie już
jutro.

Jak informuje MSW, ustawa co do zasady
wprowadza do polskiego systemu prawnego postanowienia trzech decyzji UE,
co ma usprawnić współpracę m.in. podczas katastrof, klęsk żywiołowych i
dużych imprez masowych, w których licznie biorą udział obcokrajowcy.

Tak, jak podczas prac w Sejmie, w środowej debacie w Senacie ustawę krytykowali politycy PiS. Mam
nieprzeparte wrażenie, że pod płaszczykiem sformalizowania działań,
które bez tej ustawy również mogą być prowadzone (...), chodzi raczej o
likwidowanie oporu społecznego, który byłby niezgodny z chęcią aktualnej
władzy
- mówił Bogdan Pęk.

Inni senatorowie PiS mówili np., że ustawa
jest niepotrzebna, nieprecyzyjna, powstała z powodu nadgorliwości MSW,
stanowi zagrożenie dla suwerenności kraju i relatywizuje bardzo wrażliwe
zagadnienia związane z obecnością i czynnościami funkcjonariuszy obcych
służb w Polsce. Czy jeżeli ta ustawa wejdzie w życie, obywatel polski, idący ulicą np. w Warszawie, będzie mógł usłyszeć +Haende hoch+ i +Ruki wwierch+ - pytał Jan Maria Jackowski (PiS), przytaczając komendę Ręce do góry po niemiecku i rosyjsku.

Wiceszef MSW Piotr Stachańczyk odpowiadał,
że unijne regulacje nie były wykorzystywane do tłumienia protestów, mimo
że od kilku lat trwa kryzys ekonomiczny. Mieliśmy
potężne demonstracje czy walki z policją chociażby na ulicach Aten i w
Hiszpanii. Żadnemu rządowi w głowie nie postało, aby sięgać po tego typu
pomoc, więc nie wiem, dlaczego państwo zakładacie, że rząd polski ma jakiekolwiek inne pomysły
- mówił wiceminister.

Jak tłumaczył Stachańczyk, zgodnie z ustawą
zagraniczni funkcjonariusze będą mieli prawo do noszenia swojego munduru
i broni oraz odparcia bezpośredniego zamachu na życie; inne czynności
będą mogli wykonywać tylko na rozkaz polskiego dowódcy i zgodnie z
polskim prawem. Oznacza to m.in., że zagraniczni funkcjonariusze muszą
wydawać takie same komendy, jak polscy, albo nie wydawać ich wcale,
jeżeli tego nie potrafią - wyjaśniał wiceminister.

Senatorowie PiS zgłosili w środę dwie
poprawki do ustawy. Pierwsza ogranicza prawa zagranicznych
funkcjonariuszy, gdy nie ma przy nich polskiego dowódcy, wyłącznie do
noszenia munduru. Jak mówił Pęk, celem poprawki jest jednoznaczne
wskazanie, że wszelkie wspólne operacje mogą się odbywać wyłącznie pod
polskim dowództwem. Druga poprawka precyzuje, że zagraniczne wsparcie
nie może dotyczyć legalnie zorganizowanych demonstracji.

W ostatnich tygodniach ustawą zajmowały się
dwie senackie komisje. Pierwsza zarekomendowała odrzucenie ustawy. Druga
zaproponowała wprowadzenie dwóch poprawek, które doprecyzowują, kiedy
zagraniczni funkcjonariusze będą mogli użyć broni palnej oraz jaki
sprzęt będą mogli ze sobą przywieźć. W środę Witold
Gintowt-Dziewałtowski (PO) zaproponował sformułowanie tych poprawek w
nieco inny sposób, ale bez zmian merytorycznych.

Do tej pory udział we wspólnych operacjach i
działaniach ratowniczych w Polsce odbywał się przede wszystkim na
podstawie dwustronnych umów międzynarodowych. Polska ma je podpisane
m.in. ze wszystkimi sąsiadami z wyjątkiem Białorusi. Nasz kraj jest też
wpisany w międzynarodowy system udzielania pomocy ratowniczej. MSW
motywowało przygotowanie ustawy potrzebą ujednolicenia przepisów i
przyspieszenia działań ratowniczych i porządkowych.

Ustawa ma ułatwić funkcjonariuszom lub
pracownikom z państw Unii Europejskiej i strefy Schengen udział na
terytorium Polski we wspólnych operacjach z polskimi policjantami,
pogranicznikami i funkcjonariuszami BOR.

Chodzi po pierwsze o wspólne patrole i
innego rodzaju działania w celu ochrony porządku i bezpieczeństwa
publicznego oraz zapobiegania przestępczości. Po drugie, wspólne
operacje to także działania podejmowane w celu ochrony porządku w
związku ze zgromadzeniami publicznymi i imprezami masowymi, klęskami
żywiołowymi i poważnymi wypadkami. Po trzecie, do wspólnych operacji
zaliczono też pomoc udzielaną przez policyjne jednostki
antyterrorystyczne.

Nowe prawo określa też zasady udziału
funkcjonariuszy i pracowników z innych państw (nie tylko należących do
UE i strefy Schengen) we wspólnych działaniach ratowniczych z polskimi
strażakami na terytorium naszego kraju.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

49. Spór i Senat przyjął ustawę z dwoma poprawkami

W Senacie spór o ustawę o udziale zagranicznych funkcjonariuszy we wspólnych operacjach i działaniach ratowniczych w naszym kraju. Politycy PiS są zdania, że ustawa umożliwi rządowi sprowadzenie z zagranicy posiłków w celu stłumienia np. demonstracji antyrządowych. Senator Bogdan Pęk powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że w większości krajów Europy takich ustaw nie ma. Dodał, że w przypadku klęsk żywiołowych, zwalczania terroryzmu, przestępczości zorganizowanej regulują to inne ustawy, inne porozumienia. "A tu jest spec ustawa - naszym zdaniem - przygotowana pod duże niepokoje społeczne z którymi władza pojedynczego kraju, w tym przypadku Polski, nie będzie sobie mogła poradzić. Wydaje się więc, że jest ona groźna i niepotrzebna” - podkreślił senator.

Zdaniem senatora PO Witolda Gintowt - Dziewałtowskiego, który był sprawozdawcą ustawy, wypowiedź senatora Pęka świadczy o jego braku wiedzy lub złej woli. Senator uważa, że ustawa nie daję żadnej możliwości interwencji państw obcych w sytuacjach np. manifestacji, zgromadzeń i temu podobnych. "Nie wyobrażam sobie, żeby coś takiego mogło zaistnieć"- mówi Witold Gintowt - Dziewałtowski. Podkreśla, że taka interwencja na zaproszenie rządu byłaby to złamaniem podstawowych kryteriów funkcjonowania Unii Europejskiej i - jak mówi - europejskiej karty praw kardynalnych. "Więc twierdzenie, że jest to ustawa, która ma ograniczyć wolność i swobody obywatelskie jest po prostu sterowane złą wolą, niechęcią albo ignorancją"- uważa senator.

Senat przyjął ustawę z dwoma poprawkami o charakterze doprecyzowującym. Poprawki te musi jeszcze zatwierdzić Sejm. Wcześniej Izba odrzuciła wniosek o odrzucenie ustawy w całości, autorstwa PiS.

Ustawa o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub działaniach ratowniczych w Polsce przewiduje, że we wspólnych operacjach przeciw terrorystom oraz przestępcom transgranicznym będą mogły uczestniczyć tylko osoby z państw unijnych oraz strefy Schengen. Natomiast działania ratownicze będzie można podejmować także z udziałem przedstawicieli innych państw.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

50. Senat za obcymi

Senat za obcymi funkcjonariuszami w Polsce

Senat wprowadził poprawki do ustawy o działaniach obcych funkcjonariuszy w Polsce.  Upadły poprawki PiS-u. Ustawą zajmie się ponownie Sejm.

Zagraniczni funkcjonariusze podczas operacji będą mogli wykonywać
takie czynności policyjne jak np. legitymowanie i przeszukanie bagażu.
Wspólne operacje lub działania ratownicze będą podejmowane na wniosek
komendanta lub szefa odpowiedniej polskiej służby. Zgodę będzie musiał
wyrazić szef MSW.

Podczas wspólnych operacji zagraniczni funkcjonariusze i pracownicy
będą podlegać ochronie prawnej przewidzianej dla polskich
funkcjonariuszy. Zasady użycia środków przymusu bezpośredniego przez
obcych funkcjonariuszy będą takie same jak w przypadku polskich
policjantów.

Politycy PiS mówią, że rząd boi się imprez masowych i demokratycznych
zgromadzeń publicznych. Proponowane zmiany, dot. kwestii ważnych dla
bezpieczeństwa państwa, zostały jednak odrzucone – powiedział senator
Wojciech Skurkiewicz, przewodniczący senackiej komisji obrony narodowej.

- W katalogu popartym przez Senat nie znalazły się poprawki PiS-u.
Chodziło m.in. o to, żeby w przypadku podejmowania jakichkolwiek działań
obcych służb to Polacy dowodzili tymi operacjami. To jest szczególnie
ważne. Ustawa sama w sobie jest o tyle kontrowersyjna, że daje możliwość
operowania na terenie Polski służb obcych państw. To jest bardzo
niebezpieczne z punktu widzenia ochrony naszego kraju, czy polskiej
demokracji
  – powiedział senator Wojciech Skurkiewicz.

Nie możemy wyzbywać ważnej części suwerenności, a te poprawki do tego prowadzą – dodał senator.

- To rodzi wiele kontrowersji chociażby wtedy, kiedy w Polsce
odbywałyby się rożnego rodzaju manifestacje, marsze. Polski rząd nie
radząc sobie z tego typu protestami społecznymi prosiłby o podejmowanie
takich działań służby państw sąsiednich, państw UE. To jest o tyle
niebezpieczne, że rząd mógłby rękoma służb obcych państw rozliczać się w
sytuacjach kiedy dochodziłoby w Polsce do manifestacji, marszy, i
innego typu wystąpień przeciwko chociażby polityce rządu
– dodał senator Wojciech Skurkiewicz.

Do tej pory udział we wspólnych operacjach i działaniach ratowniczych
w Polsce odbywał się przede wszystkim na podstawie dwustronnych umów
międzynarodowych. Polska ma je podpisane m.in. ze wszystkimi sąsiadami z
wyjątkiem Białorusi.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

51. W Rosji oficjalnie pojawiła

W Rosji oficjalnie pojawiła się policja wojskowa

W Rosji oficjalnie pojawiła się policja wojskowa



Prezydent Rosji Władimir Putin
podpisał ustawę, określającą zasady funkcjonowania policji wojskowej Sił
Zbrojnych Rosji. Organ ten będzie bronił praw wojskowych, personelu
cywilnego, zapewniał w Siłach Zbrojnych porządek i zgodność z prawem,
dyscyplinę wojskową, bezpieczeństwo ruchu drogowego oraz ochronę
obiektów wojskowych.

Policja wojskowa wejdzie w skład
Sił Zbrojnych Rosji. Będzie ona podlegać ministrowi obrony Rosji, który
także określi jej organizację, skład i liczebność.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

52. Prezydent podpisał ustawę

Prezydent podpisał ustawę usprawniającą współpracę służb ratunkowych

Ustawa ma ułatwić funkcjonariuszom z państw UE i strefy Schengen udział we wspólnych operacjach w Polsce.

Ustawa ma ułatwić funkcjonariuszom lub
pracownikom z państw UE i strefy Schengen udział na terytorium Polski we
wspólnych operacjach z polskimi policjantami, funkcjonariuszami Straży
Granicznej i funkcjonariuszami BOR. Chodzi po pierwsze, o wspólne
patrole i innego rodzaju działania w celu ochrony porządku i
bezpieczeństwa publicznego oraz zapobiegania przestępczości. Po drugie,
wspólne operacje to także działania podejmowane w celu ochrony porządku w
związku ze zgromadzeniami publicznymi i imprezami masowymi
, klęskami
żywiołowymi i poważnymi wypadkami. Do wspólnych operacji zaliczono też
pomoc udzielaną przez policyjne jednostki antyterrorystyczne.

Nowe prawo określa także zasady udziału
funkcjonariuszy i pracowników z innych państw (nie tylko należących do
UE i strefy Schengen)
we wspólnych działaniach ratowniczych z polskimi
strażakami na terytorium Polski.

Podczas wspólnych operacji w Polsce
zagraniczni funkcjonariusze i pracownicy będą podlegać ochronie prawnej
przewidzianej dla polskich funkcjonariuszy. Ustawa przyznaje im prawo do
noszenia własnych mundurów służbowych, a także wwozu i posiadania broni
palnej, amunicji i środków przymusu bezpośredniego.

Zagraniczny funkcjonariusz będzie mógł użyć
broni palnej dla odparcia bezpośredniego i bezprawnego zamachu na siebie
lub innego funkcjonariusza lub pracownika (wtedy nie potrzebuje rozkazu
dowódcy operacji, którym zawsze musi być Polak) albo w takich
przypadkach, jak np. odpieranie ataku na konwój lub budynek (ale tylko
na rozkaz polskiego dowódcy). Z kolei zasady użycia środków przymusu
bezpośredniego przez obcych funkcjonariuszy będą takie same, jak w
przypadku polskich policjantów.

Zagraniczni funkcjonariusze podczas operacji
będą mogli wykonywać takie czynności policyjne, jak np. legitymowanie i
przeszukanie bagażu. Jak podkreśla MSW ustawa nie daje obcym
funkcjonariuszom prawa do podejmowania działań operacyjnych, np.
stosowania podsłuchów.

Ustawa przewiduje, że wspólne operacje lub
działania ratownicze będą podejmowane na wniosek komendanta lub szefa
odpowiedniej polskiej służby. Co do zasady zgodę na taki wniosek będzie
musiał wyrazić szef MSW.

Nowe przepisy wejdą w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

53. Współpraca transgraniczna

Współpraca transgraniczna mundurowych. Kiedy będzie możliwa?

Regulacja znajdzie zastosowanie wyłącznie w sytuacjach, w których
nasz kraj będzie potrzebował międzynarodowej pomocy w postaci
interwencji odpowiednich służb.
Prezydent podpisał ustawę określającą zasady udziału zagranicznych
funkcjonariuszy lub pracowników państw członkowskich Unii Europejskiej i
innych państw stosujących dorobek Schengen oraz państw trzecich we
wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na
terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, prowadzonych przez funkcjonariuszy
lub pracowników Policji, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu lub
Państwowej Straży Pożarnej.

Regulacja znajdzie zastosowanie wyłącznie w
sytuacjach, w których Rzeczpospolita Polska będzie potrzebować
międzynarodowej pomocy w postaci interwencji odpowiednich służb, w celu
ochrony porządku i bezpieczeństwa
publicznego oraz zapobiegania przestępczości, w trakcie zgromadzeń,
imprez masowych lub podobnych wydarzeń, klęsk żywiołowych oraz poważnych
wypadków, a także uporania się z sytuacją kryzysową stanowiącą
zagrożenie fizyczne dla osób, majątku, infrastruktury lub instytucji
(dotyczy to w szczególności zwalczania terroryzmu).

Wspólne
operacje i wspólne działania ratownicze będą prowadzone wyłącznie na
wniosek polskich organów złożony do organu państwa wysyłającego, jeżeli
będzie to uzasadnione względami merytorycznymi oraz będzie istniała
możliwość ich sfinansowania w ramach posiadanych środków.

Działania podejmowane w ramach współpracy
transgranicznej są koordynowane i nadzorowane przez polskie organy
administracji państwowej. Ustawa szczegółowo określa zakres uprawnień
przysługujących zagranicznym funkcjonariuszom lub pracownikom - m.in.
korzystają oni z ochrony prawnej przewidzianej dla polskich
funkcjonariuszy publicznych, zaś biorący udział we wspólnych operacjach
mają prawo użycia lub wykorzystania broni palnej oraz środków przymusu
bezpośredniego, jednak wyłącznie pod dowództwem i w obecności polskiego
funkcjonariusza, działając w obronie koniecznej przed bezprawnym,
bezpośrednim i rzeczywistym zamachem. Ustawa wejdzie w życie po upływie
30 dni od dnia ogłoszenia.

(prezydent.pl)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

54. Dalsze doskonalenie

Dalsze doskonalenie demokracji

Stanisław Michalkiewicz
http://www.naszdziennik.pl/wp/69593,dalsze-doskonalenie-demokracji.html

Czy pan prezydent Bronisław Komorowski mógł wybrać lepszy moment do podpisania ustawy o „bratniej pomocy” niż 24 lutego, kiedy to na Ukrainie zwyciężyła demokracja, a tamtejszy, demokratycznie wybrany „masowy morderca”, obawiając się sądu zagniewanego ludu, zbiegł w szlafroku w nieznanym kierunku? Co tu ukrywać; lepszego momentu nie można by znaleźć nawet ze świecą, bo któż ma głowę do zajmowania się jakimiś bratnimi pomocami, kiedy nasz nieszczęśliwy kraj, w jedności sojuszniczej z bratnimi razwiedkami, właśnie odniósł historyczne zwycięstwo nad Rosją, a Umiłowani Przywódcy, jeden przez drugiego, zaczynają wykłócać się o ojcostwo tego sukcesu? Wiadomo bowiem, że klęska jest sierotą, podczas gdy sukces ma wielu ojców. Skoro tedy wreszcie pojawił się sukces, to nic dziwnego, że potencjalni ojcowie zlecieli się do niego niczym gawrony, w związku z czym natychmiast pojawiła się konieczność ustalenia kolejności dziobania. Na Ukrainie zresztą też – bo i tam rozmowy na temat utworzenia rządu jakoś się przedłużyły. Ale nie to przecież jest ważne, tylko podpisanie przez pana prezydenta Komorowskiego uchwalonej przez Sejm 10 stycznia ustawy o „bratniej pomocy”, na podstawie której funkcjonariusze zagranicznych formacji zbrojnych będą mogli używać broni palnej i innych środków przymusu gwoli zdyscyplinowania tubylczych suwerenów, jeśli ci zaczęliby się bisurmanić przeciwko naszej młodej demokracji, zasmucając w ten sposób nie tylko Naszą Złotą Panią z Berlina, ale również płomiennych szermierzy tubylczych, którzy dzięki sławnej transformacji ustrojowej pozakładali stare rodziny i „używają życia całą paszczą, hucznie, z przytupem i hulaszczo”. Od razu widać, jak lekkomyślnie administrował Ukrainą tamtejszy demokratycznie wybrany „masowy morderca”. Zamiast zawczasu zadbać o zalegalizowanie „bratniej pomocy”, która uratowałaby go przed sądem zagniewanego ludu, dopiero „przygotowywał” jakieś „projekty”, podczas gdy „aktywiści”, wykorzystując to safandulstwo, stworzyli mu pod samym nosem fakty dokonane. Umiłowani Przywódcy, zarówno w Unii Europejskiej, jak i w naszym nieszczęśliwym, to znaczy, pardon – oczywiście niezmiernie szczęśliwym – dopóki nie nastąpi bolesny powrót do rzeczywistości – kraju, takiego błędu nie popełnili i zawczasu zadbali o stworzenie systemu wzajemnej asekuracji demokratycznego porządku. Ten system jest zresztą opisany w ratyfikowanym 10 października 2009 roku przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego traktacie lizbońskim pod nazwą „klauzuli solidarności”, bardzo podobnej do starej, poczciwej doktryny Breżniewa. Jak pamiętamy, głosiła ona ograniczoną suwerenność państw socjalistycznych. Były one, ma się rozumieć, suwerenne, jakże by inaczej – ale przede wszystkim były socjalistyczne. Więc jeśli socjalizm w jakimś kraju został zagrożony, inne socjalistyczne kraje, przechodząc do porządku nad ograniczoną suwerennością, mogły udzielić mu „bratniej pomocy”. W traktacie lizbońskim o socjalizmie oczywiście cyt – ale przecież nie tylko socjalizm może być zagrożony. Zagrożona może być również demokracja. W takim przypadku – oczywiście na prośbę tubylczych Umiłowanych Przywódców – Unia Europejska w ramach bratniej pomocy usuwa zagrożenia dla demokracji – nie tylko przy pomocy „aktywistów”, których użyteczność w walce o demokrację została właśnie przetestowana, ale również przy pomocy zwartych formacji zbrojnych. Wiadomo nie od dziś, że nic tak nie wychodzi na zdrowie demokracji, jak zdecydowana salwa w zbuntowany tłum, połączona z obecnością na ulicach pojazdów opancerzonych, no i oczywiście funkcjonariuszy w cywilu, którzy zidentyfikują, a następnie wyłuskają z tłumu tzw. zaczinszczikow, według najnowszej nomenklatury nazywanych „aktywistami”, a wcześniej w Syrii – „bezbronnymi cywilami”. W takich okolicznościach o urządzeniu Majdanu Niepodległości na placu Defilad przed Pałacem Kultury i Nauki im. Józefa Stalina w Warszawie nie ma nawet co marzyć – i o to właśnie chodzi.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

55. Komandosi z Gazpromu wkroczą do Polski???!!!

http://prawy.pl/z-zagranicy2/5189-komandosi-z-gazpromu-wkrocza-do-polski
W ocenie porucznik rezerwy Armii Stanów Zjednoczonych specjalizującej się w problematyce rosyjskiej ekspansji Cindy Hurst prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest duże:

- Te armie nie podlegają ani rosyjskiemu Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, ani Ministerstwu Obrony, co oznacza, że przekroczenie przez nie granic krajów ościennych, takich jak Polska, czy Litwa „w celu ochrony należącego do Gazpromu mienia” nie spowoduje przewidzianych prawem międzynarodowym konsekwencji dla państwa rosyjskiego. Gazpromowi zaś nikt nie będzie chciał wchodzić w drogę głównie ze względu na powiązania ekonomiczne.

W tym kontekście widać wyraźnie, że decyzję o pomocy w spłacie ukraińskiego długu należy oceniać w kategorii nieoficjalnego złamania dotychczasowych sojuszy i zapewne tak zostanie ona odczytana przez Kreml.

A Donald Tusk dalej będzie się cieszył, że jego polityka przynosi rezultaty... Ale jakie...?
Zmiany w służbach specjalnych. Sienkiewicz: chodzi o szybkość decyzji

Rząd planuje m.in. podporządkowanie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa pod MSW. - Ustawa jest prawie gotowa - mówi szef resortu Bartłomiej Sienkiewicz.

Wczoraj Donald Tusk powiedział w Sejmie, że
Polska musi być przygotowana na długotrwałą niestabilność za wschodnią
granicą i dlatego będzie budować taki zestaw środków, które wzmocni
możliwości szybkiej reakcji w sytuacjach krytycznych. Wymienił m.in.
podporządkowanie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa MSW (obecnie podlega
ono szefowi rządu) oraz szybkie przeprowadzenie zmian w służbach
specjalnych (ich reformę zapowiedziano w 2013 r.), w tym
podporządkowanie SKW i SWW - ministrowi obrony.

- Jeśli chodzi o służby, jest prawie
gotowa ustawa, ona w najbliższym czasie przejdzie przez rząd, która
jednoznacznie przesądza, że wojskowe służby, czyli zarówno kontrwywiad
wojskowy, jak wywiad wojskowy, będzie podporządkowany ministrowi obrony
narodowej
- powiedział dziś Sienkiewicz.To jest dość oczywisty ruch. Tak jak
armia, tak i służby, które działają na rzecz tej armii, powinny być w
jednym miejscu. To skraca cały system obiegu informacji, rozstrzyga pewną odpowiedzialność, jest, prawdę mówiąc, zgodne z duchem konstytucji
- wyjaśnił szef MSW.

Pod koniec stycznia komitet stały Rady Ministrów zarekomendował rządowi do przyjęcia projekty nowych ustaw o cywilnych służbach specjalnych - ABW i AW.

Zmianę podporządkowania RCB Sienkiewicz
tłumaczył szybkością podejmowania decyzji. RCB podlega obecnie
premierowi, a odpowiedzialność za zarządzanie kryzysowe spoczywa na MSW.
- W związku z tym, mamy taką dość dziwną konstrukcję, gdzie z
jednej strony minister jest odpowiedzialny za zarządzanie kryzysowe, ale
to ciało, które realizuje, jest gdzie indziej. Więc to jest taka
naturalna integracja narzędzi
- mówił minister.

Jak dodał, planowane zmiany to formalne
przesunięcia, mające usprawnić szybkość podejmowania decyzji w
sytuacjach kryzysowych, skrócić obieg informacji, umożliwić sprawniejsze
zarządzanie państwem w sytuacji, kiedy trzeba podejmować decyzje
czasami w przeciągu godzin, a bywało także i minut
.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

56. Sikorski mówił, że w Polsce stacjonuje 70 niemieckich sołdatów

nie wspominał, że JUŻ teraz Sienkiewicz korzysta z niemieckiej Polizei do obstawiania stadionów
mecz Legia - Lech

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

57. Ministrowie spraw

Ministrowie spraw wewnętrznych Polski i Niemiec podpisali nową umowę o współpracy służb policyjnych, granicznych i celnych podpisali w Zgorzelcu. Polską policję reprezentował komendant główny nadinsp. Marek Działoszyński.

Nowa umowa o współpracy służb policyjnych, granicznych i celnych zastąpiła cztery inne. Dotyczy m.in. współpracy w zakresie zwalczania przestępczości oraz współpracy na terenach przygranicznych. Pojawiły się w niej także zapisy dotyczące kooperacji w zakresie wskazanych wykroczeń oraz podejmowania działań w sytuacjach szczególnego niebezpieczeństwa. Ważnym elementem, jaki został określony w umowie, jest zakres uprawnień funkcjonariuszy na terytorium drugiej strony. Przyjęto zasadę, że funkcjonariuszom nie przysługują żadne uprawnienia władcze, o ile umowa nie stanowi inaczej.

Nowa umowa to tak naprawdę postawienie kropki nad „i” - konsekwencja dotychczasowej współpracy między stroną polską a niemiecką. Policjanci określają ją jako „bardzo ścisłą”. Obecnie obejmuje m.in. zwalczanie przestępczości zorganizowanej – kradzieży samochodów, przemytu narkotyków, papierosów, handlu ludźmi, prania brudnych pieniędzy, handlu bronią, produkcji i fałszowania euro, a także poszukiwania liderów gangów.

W 2013 roku i w ciągu pierwszych miesięcy 2014 r. - jak przekonują funkcjinariusze - w ramach tej współpracy zatrzymano 978 osób poszukiwanych Europejskim Nakazem Aresztowania, znaleziono 163 osoby zaginione i odzyskano w sumie 2404 skradzione auta.

To dzięki niej policjanci mają wymieniać się m.in. informacjami dotyczącymi przemytu papierosów z Ukrainy i Litwy przez Polskę, Niemcy - do innych krajów Europy Zachodniej. Za pokłosie tej współpracy uchodzi likwidacja największej w Europie nielegalnej fabryki papierosów w miejscowości Łazy – zabezpieczono tam 56 ton tytoniu. We wspólnym zainteresowaniu są też np. gangi motocyklowe. Już odbywały się spotkania robocze policjantów z CBŚ z ich niemieckimi kolegami poświęcone właśnie tym zagadnieniom.

Kolejną istotną kwestią jest przeciwdziałanie przemytowi narkotyków – zarówno marihuany z Holandii przez Niemcy do Polski, jak i heroiny z Afganistanu przez Polskę do Niemiec i krajów Europy Zachodniej. Wymieniane są również informacje dotyczące osób, które mogą należeć do grup terrorystycznych.

Jak przypomina portal policja.pl, od 2007 r. w Świecku działa centrum współpracy polskich i niemieckich służb granicznych, celników i policji. Centrum zajmuje się przede wszystkim wnioskami dotyczącymi spraw wymagających pilnych działań – np. pościgów. W 2013 r. było odnotowano prawie 4 tys. takich wniosków, a 43 zgłoszenia dotyczyły transgranicznych pościgów.

AM/policja.pl/PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

58. Bundestag przyjął umowę z Polską o zwalczaniu przestępczości

Polsko-niemiecka umowa dotyczy również współpracy służb policyjnych, granicznych i celnych - poinformowało biuro prasowe niemieckiego parlamentu w Berlinie.Nowa umowa ma pozwolić wszystkim służbom na lepszą współpracę. Od 2007 r. na pograniczu działają wspólne, ściśle współpracujące z sobą patrole. Po wejściu umowy w życie ich uprawnienia zostaną rozszerzone, np. polski policjant będzie mógł zatrzymać sprawcę w Niemczech i odwrotnie, niemiecki funkcjonariusz może to zrobić na terytorium Polski. Planowane są też wspólne grupy operacyjno-śledcze. Będący w akcji śmigłowiec nie będzie musiał, jak dotychczas, przerywać pościgu na granicy.Dotychczas kwestię współpracy służb regulowały cztery odrębne umowy zawarte przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej (2004 r.) i strefy Schengen (2007 r.). Od 2007 roku w Świecku działa centrum współpracy polskich i niemieckich służb granicznych, celników i policji.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

59. teraz jeszcze powinni podobne porozumienie podpisać z Rosją

i słowa pana Kaczynskiego o kondominium staną się prorocze...,/wszak na szkolenia wyborcze od dawna latają do Moskwy,to już tylko kroczek do ...
pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

60. Polska zacieśnia współpracę z Bundeshwehrą

Szef wojsk lądowych Bundeswehry gen. Bruno Kasdorf zapowiedział rychłe wdrożenie programu współpracy z Polską. Unikalny projekt przewidujący podporządkowanie niemieckiego batalionu polskiej brygadzie i na odwrót ma być zrealizowany do połowy 2016 r.

„Już teraz mamy dobre relacje z Polską, chcemy im jednak nadać nową jakość”

— powiedział Kasdorf w rozmowie z PAP w piątek w siedzibie dowództwa armii lądowej w Strausbergu pod Berlinem.

Inspektor wojsk lądowych Bundeswehry wyjaśnił, że Niemcy traktują Polskę jako bardzo ważnego partnera - „gracza występującego w tej samej lidze co Francja czy Holandia”.

Kluczowym projektem szerokiego programu współpracy jest wzajemne podporządkowanie po jednej jednostce w sile batalionu większemu zgrupowaniu drugiego kraju.

„Niemiecki dowódca batalionu będzie otrzymywał i wykonywał rozkazy polskiego dowódcy brygady i na odwrót”

— wyjaśnił niemiecki generał. Jak dodał, obecnie jest to możliwe tylko w czasie ćwiczeń.

„Tworzymy zupełnie nową jakość, wprowadzając stałe podporządkowanie, zarówno w codziennym działaniu wojska, jak i w szkoleniu”

— mówił Kasdorf.

Zastrzegł, że „na razie” polski dowódca nie będzie mógł skierować niemieckiego oddziału do akcji bojowej. Przypomniał, że w Niemczech ostatnie słowo w sprawach dotyczących misji zagranicznych Bundeswehry ma parlament.

Pytany o to, kiedy dojdzie realizacji projektu, Kasdorf odpowiedział:

„Narzuciliśmy sobie duże tempo. Zakładamy, że zrealizujemy ten pomysł do połowy przyszłego roku”.

Niemiecki generał wskazał na unikalny charakter polsko-niemieckiego projektu. Podkreślił, że Bundeswehra po raz pierwszy podporządkowuje tak duży oddział - liczący 600 żołnierzy - obcej armii.

„To sprawa bez precedensu”

— podkreślił, wyjaśniając, że brygada niemiecko-francuska ma inny charakter, gdyż składa się z dwóch narodowych kontyngentów ze wspólnym dowództwem.

„W tym przypadku podporządkujemy swój narodowy batalion innej armii”

— zaznaczył.

Z informacji przekazanych przez stronę niemiecką wynika, że obie armie nie podjęły jeszcze decyzji, jakie konkretne jednostki wezmą udział w tym przedsięwzięciu.

„Z natury rzeczy powinny to być jednostki rozlokowane w pobliżu granicy, ale nie chciałbym niczego przesądzać”

— powiedział Kasdorf.

Generał wskazał na wiele spraw wymagających jeszcze wyjaśnienia.

„Dużą barierą jest język”

— przyznał, dodając, że nie chciałby, aby żołnierze porozumiewali się po angielsku, lecz by znali obydwa języki - polski i niemiecki.

Kasdorf zastrzegł, że plany rozwoju współpracy z Polską nie są związane z aktualną sytuacją na Ukrainie.

„To wyraz zaufania do Polski”

— zaznaczył.

Wzajemne podporządkowanie batalionów to tylko jeden z wielu punktów programu współpracy wojsk lądowych obu państw. Podstawą współpracy jest list intencyjny podpisany w październiku ub.r. w Berlinie przez ministrów obrony Polski i Niemiec. W styczniu Kasdorf omawiał w Warszawie z Inspektorem Wojsk Lądowych gen. dyw. Januszem Bronowiczem szczegóły kooperacji.

Jak powiedział Kasdorf, uzgodniona wówczas grupa robocza rozpoczęła już pracę.

Pakiet propozycji przewiduje m.in. wymianę słuchaczy szkół oficerskich. Polscy studenci będą studiować na niemieckiej uczelni wojskowej i otrzymają niemiecki patent oficerski.

„Chodzi o kompletne studia, trwające 6,5 roku, a nie, jak dotychczas, czasowe pobyty”

— wyjaśnił niemiecki generał. W tym systemie na oficerów kształci się obecnie 5 Francuzów.

„Polscy oficerowie będą pracowali w niemieckich sztabach i vice versa”

— powiedział generał. Nie będą oficerami łącznikowymi, jak dotąd, lecz będą w pełni zintegrowani ze strukturą wojskową drugiego państwa. Obecnie taki stopień integracji wojskowej Niemcy mają tylko z Francją, Holandią i Wielką Brytanią.

Kasdorf zapowiedział wzmocnienie Korpusu Północ-Wschód, mającego siedzibę w Szczecinie. „Musimy wzmocnić flankę wschodnią” - powiedział.

W tym roku w ćwiczeniach na wschodnich rubieżach NATO - w Polsce, krajach bałtyckich i na Węgrzech - weźmie udział 5200 żołnierzy niemieckich wojsk lądowych.

„Nigdy przedtem tylu niemieckich żołnierzy nie ćwiczyło w tej części terytorium Sojuszu”

— podkreślił generał.

„Należy na to patrzeć w kontekście aktualnej sytuacji w tym regionie”

— wyjaśnił.

Przypomniał, że jedna kompania Bundeswehry stacjonuje w Polsce na stałe, a rotacja odbywa się co trzy miesiące.

„Trzy miesiące jak na ćwiczenia to długo, czyż nie?”

— wtrącił.

Kasdorf zapewnił, że umowa z Polską o dostawie 119 czołgów typu Leopard zostanie zrealizowana „bez żadnych ograniczeń”.

W spotkaniu w Strausbergu uczestniczyli oprócz korespondenta PAP dziennikarze Reutersa oraz „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika B.Burdon

61. ...

...czyli podobnie jak w czasach saskich

MORS HOSTIBUS PATRIAE

avatar użytkownika Maryla

62. Sejm za ratyfikacją umowy ws.

Sejm za ratyfikacją umowy ws. sił żandarmerii UE »
Europejskie Siły Żandarmerii (EGF) utworzono z inicjatywy sześciu państw
członkowskich UE: Francji, Włoch, Holandii, Portugalii, Rumunii i
Hiszpanii. Celem inicjatywy było wzmocnienie międzynarodowego systemu
zarządzania kryzysowego oraz rozwijanie wspólnej polityki bezpieczeństwa
i obrony. Zostały powołane w 2004 r., w Noordwijk w Holandii, dwa lata
później ogłoszono ich operacyjną gotowość. Ustawę, która teraz trafi do
Senatu, poparło w głosowaniu 299 posłów, 5 było przeciw, a 112 posłów
wstrzymało się.
EUROGENDFOR mogą być użyte w operacjach policyjnych w
różnych, także niestabilnych, rejonach świata, w ramach misjiONZ, OBWE,
NATO lub koalicji tworzonych ad hoc.Polska Żandarmeria Wojskowa, której
kontyngent wchodził w
skład sił EUROGENDFOR w unijnej misji w Republice Środkowoafrykańskiej,
po ratyfikacji stanie się pełnoprawnym członkiem organizacji, uzyskując
możliwość współdecydowania o działaniach sił żandarmerii.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

63. Niemcy: Od lipca umowa z

Niemcy: Od lipca umowa z Polską o walce z przestępczością

Polsko-niemiecka umowa o zwalczaniu przestępczości
zorganizowanej oraz współpracy służb policyjnych, granicznych i celnych
wejdzie w życie 9 lipca – poinformował premier Brandenburgii Dietmar
Woidke.

“Od lata będzie nam łatwiej zwalczać przestępczość” – powiedział
Woidke agencji dpa. Jego zdaniem nowe przepisy zapewnią policji obu
krajów większą skuteczność. Polityk SPD jest pełnomocnikiem rządu
Niemiec ds. kontaktów z Polską.

Bundestag zaaprobował dokument pod koniec stycznia. Umowę podpisali w
maju zeszłego roku w Zgorzelcu ówczesny minister spraw wewnętrznych
Bartłomiej Sienkiewicz i jego niemiecki odpowiednik Thomas de Maiziere.

Nowa umowa ma zapewnić wszystkim służbom lepszą współpracę. Od 2007
r. na pograniczu działają wspólne, ściśle współpracujące z sobą patrole.
Po wejściu umowy w życie ich uprawnienia zostaną rozszerzone, np.
polski policjant będzie mógł zatrzymać sprawcę w Niemczech i odwrotnie,
niemiecki funkcjonariusz może to zrobić na terytorium Polski. Planowane
są też wspólne grupy operacyjno-śledcze. Będący w akcji śmigłowiec nie
będzie musiał, jak dotychczas, przerywać pościgu na granicy.

Dotychczas kwestię współpracy służb regulowały cztery odrębne umowy
zawarte przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej (2004 r.) i
strefy Schengen (2007 r.). Od 2007 roku w Świecku działa centrum
współpracy polskich i niemieckich służb granicznych, celników i policji.

Obu krajom zależało na jak najszybszym wejściu nowych przepisów w
życie. Przestępczość na terenach Niemiec graniczących z Polską spada,
jednak pewne jej formy – kradzieże rowerów czy włamania – dają się mocno
we znaki mieszkańcom nadgranicznych miejscowości i wpływają negatywnie
na nastroje ludności.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

64. Myśląc Ojczyzna – red.

Myśląc Ojczyzna – red. Stanisław Michalkiewicz

Periculum in mora

No i znowu po raz kolejny wygrała u nas demokracja! Czyż trzeba nam
czegoś więcej? No, powiedzmy sobie otwarcie i szczerze –  to i owo by
się przydało, na początek na przykład uchylenie ustawy o bratniej
pomocy, przewidującej, jak wiadomo uczestnictwo formacji zbrojnych
obcych państw przy tłumieniu rozruchów na obszarze Rzeczypospolitej. Pan
prezydent Komorowski podpisał tę ustawę 24 stycznia 2014 roku, kiedy
akurat wybuchły rozruchy na Ukrainie i nikt nie miał głowy do
zastanawiania się, po co nam taka ustawa – podobnie zresztą, jak podczas
kampanii wyborczej, kiedy naszą uwagę zaprzątały sprawy fundamentalne –
jaka jest różnica między przodkiem, a tyłkiem i tak dalej – no ale
teraz, kiedy już wyborcze emocje opadły, możemy chyba zająć się choćby i
bratnią pomocą – bo właściwie dlaczego nie? Wiadomo, że pan prezydent
Komorowski podpisał tę ustawę z predylekcji do zdrady i zaprzaństwa,
podobnie jak Platforma Obywatelska, która z tych samych inspiracji ją
przeforsowała – ale skoro już zwyciężyła demokracja, skoro złowrogi
układ został nadkruszony, to może by spróbować posunąć się krok dalej?
Co to w końcu nam szkodzi uchylić stworzony przez obóz zdrady i
zaprzaństwa pozór legalności dla łajdactwa w postaci dopuszczenia obcych
wojsk do pacyfikowania zbuntowanych rodaków?

Wydaje się nawet, że periculum in mora, to znaczy – niebezpieczeństwo
w odwlekaniu tego kroku. Wprawdzie bowiem zarówno zimny ruski czekista
Putin, jak i Nasza Złota Pani z Berlina, nie mówiąc już o samym
najważniejszym prezydencie Obamie, złożyli panu prezydentowi-elektowi
Andrzejowi Dudzie gratulacje,  no a przede wszystkim gratulacje złożył
mu sam pan redaktor Adam Michnik – ale jednocześnie zwrócił on uwagę, że
tym razem zwycięstwo demokracji otwiera drogę do aksamitnej dyktatury, a
wiadomo, że nie ma nic gorszego od dyktatury – chyba, że chodzi o
dyktaturę proletariatu. Na tym nieubłaganym stanowisku nieugięcie stanął
pan profesor Hartman, którego, mówiąc nawiasem, podejrzewam, że –
oczywiście „bez swojej wiedzy i zgody” –  pozwoli się wykorzystać
bezpieczniakom do podmianki na miejsce SLD, gdyby obydwa stare kiejkuty w
osobach Leszka Millera i Aleksandra Kwaśniewskiego rzeczywiście musiały
zatańczyć i zaśpiewać przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze.
Podobną podmiankę bezpieczniacy szykują w postaci partii firmowanej
przez pana prof. Balcerowicza i legendarnego pana Frasyniuka, gdyby się
okazało, że ta cała Platforma Obywatelska nadaje się już tylko na
szmelc. Taki chytry plan przebudowy tubylczej politycznej sceny przynosi
wprawdzie zaszczyt jego autorom, ale skądinąd wiadomo, że człowiek
strzela, a Pan Bóg kule nosi, a „taki, co w głowie uradzi, do skutku nie
doprowadzi”.  Ostrożność zatem jest wskazana tym bardziej, że pan poseł
Stefan Niesiołowski, którego niezawisły sąd prawomocnie uwolnił od
wszelkich podejrzeń o posiadanie ubeckich protektorów, właśnie
poinformował opinie publiczną, że liczni rozmówcy telefoniczni
wypłakiwali mu się w słuchawkę z powodu werdyktu demokracji,
przyznającego urząd prezydencki  panu Andrzejowi Dudzie. Wprawdzie pan
poseł Niesiołowski został przyjęty do Platformy Obywatelskiej na
chłopaka do pyskowania, ale przecież z obfitości serca usta mówią, więc
skąd możemy wiedzieć, czy przez usta posła Niesiołowskiego nie
przemawiają jakieś Moce, które w razie potrzeby mogłyby objawić się w
postaci cudzoziemskich, interwencyjnych sił zbrojnych, które
skorygowałyby zwycięstwo demokracji zgodnie z przewidzianą przez traktat
lizboński tak zwaną „klauzulą solidarności”? Ta klauzula, bardzo
podobna do starej, poczciwej, „doktryny Breżniewa” przewiduje możliwość
udzielenia przez Unię Europejską „bratniej pomocy” w razie zagrożenia w
kraju członkowskim demokracji. Skoro tedy zarówno pan red. Michnik, jak i
pan prof. Hartman, nie mówiąc już o płaczących do słuchawki rozmówcach
pana posła Niesiołowskiego, alarmują o zagrożeniu demokracji, to czyż to
nie najwyższa pora dla niezwłocznego uchylenia ustawy o „bratniej
pomocy”?  Periculum in mora, periculum in mora!

red. Stanisław Michalkiewicz

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl