TOWARZYSZE OD BEZPIECZEŃSTWA

avatar użytkownika Aleksander Ścios

Projekt Strategicznego Przeglądu Bezpieczeństwa Narodowego (SPBN) został podjęty natychmiast po zaprzysiężeniu nowego prezydenta i miał stać się sztandarową inicjatywą Bronisława Komorowskiego.  Tymczasem wiele wskazuje, że mamy do czynienia z realizacją autorskiego pomysłu gen. Stanisława Kozieja, a do prac nad narodowym bezpieczeństwem zaangażowano osoby z prywatnej uczelni i fundacji, w szef BBN zasiadał do niedawna jako członek rady nadzorczej.
Przed siedmioma laty Stowarzyszenie Euro-Atlantyckie (SEA) zorganizowało spotkanie panelowe poświęcone "Strategicznemu przeglądowi obrony". Ówczesny prezes SEA, Bronisław Komorowski zaprosił na nie gen. Stanisława Kozieja - wykładowcę Akademii Obrony Narodowej, który przedstawił gościom swoją koncepcję przeprowadzenia Strategicznego Przeglądu Bezpieczeństwa. Prelegent wyraził wówczas opinię, że  – „zadanie to powinna podjąć albo Rada Bezpieczeństwa Narodowego przy Prezydencie z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego w głównej roli wykonawczej, albo nieistniejąca, niestety, rządowa struktura ponad resortowa do spraw bezpieczeństwa narodowego.
Kilka miesięcy później, w listopadzie 2005 roku, gen. Koziej został powołany na stanowisko podsekretarza stanu w MON. 26 lipca 2006 podał się do dymisji, uzasadniając ją tym, iż nie chce własnym nazwiskiem firmować zmian, z którymi się nie zgadza. Chodziło o plany reformy Sztabu Generalnego oraz projekty prezydenta Kaczyńskiego dotyczące zwiększenia liczebność armii.
Wydawało się wówczas, że autorski pomysł Kozieja – nie ma szans na realizację. Po odejściu z pracy w MON, generał był m.in. doradcą rzecznika praw obywatelskich, a od 2008 roku pełnił funkcję doradcy ministra obrony narodowej. Związał się także z prywatną Wyższą Szkołą Zarządzania Personelem (WSZP), w której objął stanowisko dyrektora Instytutu Bezpieczeństwa Krajowego. Ta warszawska uczelnia została założona w roku 2001 przez Spółkę „Zarządzanie Personelem sp. z o.o. Osoby związane ze szkołą – jej założyciele, Janusz i Marek Przepiórscy oraz ówczesny kanclerz uczelni Benedykt Ambroziak, we wrześniu 2008 roku powołały Fundację na Rzecz Bezpieczeństwa Gloria Victoribus. Przewodniczącym Rady Fundacji został prof. Marian Kowalewski, a członkiem rady nadzorczej gen. Stanisław Koziej. W statucie zapisano, iż celem fundacji jest „inicjowanie, prowadzenie oraz wspieranie, na rzecz ogółu społeczności, działalności naukowej, edukacyjnej i oświatowej w zakresie; kultury, sztuki, ochrony dóbr kultury i tradycji, ze szczególnym uwzględnieniem ochrony zabytków związanych z historią Wojska Polskiego oraz miejsc pamięci narodowej związanych z walką o wolność i niepodległość państwa polskiego” Fundacja prowadzi również działalność gospodarczą i realizuje cele statutowe m.in. poprzez odpłatną działalność szkoleniową, edukacyjną i oświatową.
Jedną z pierwszych inicjatyw Gloria Victoribus było zorganizowanie w marcu 2009 roku seminarium naukowego - „Strategiczny Przegląd  Bezpieczeństwa Narodowego. Rola, struktura, procedury”. Głównym prelegentem był gen. Stanisław Koziej, który w swoim wystąpieniu zaprezentował referat nt: „Miejsce i rola SPBN w narodowym planowaniu strategicznym oraz jego tematyka (struktura merytoryczna SPBN)”. „Muszę się przyznać – mówił Koziej - „że sam kilka lat temu wymyśliłem to przedsięwzięcie i tę nazwę (jak zresztą szereg innych narodowych procedur i dokumentów strategicznych) i przyczyniłem się jakoś do uwzględnienia jej w obecnej strategii.” W referacie znalazły się również słowa, które dwa lata później umieszczono w prezydenckim projekcie SPBN – „Ostatecznym rezultatem SPBN powinien być projekt znowelizowanej lub nowej strategii bezpieczeństwa narodowego, obudowany szerszym raportem na temat stanu i perspektyw bezpieczeństwa narodowego, w postaci tzw. Białej Księgi Bezpieczeństwa Narodowego. Zasoby wnioskowe zawarte w Białej Księdze BN powinny być także pomocne w opracowywaniu nowych (znowelizowanych) strategicznych dokumentów realizacyjnych - planów operacyjnych i programów preparacyjnych”.
Szczegółowe procedury, metody organizowania i prowadzenia przeglądu przedstawił wówczas wykładowca WSZP,  prof. Jacek Pawłowski, zaś sekretarz naukowy Instytutu WSZP, dr Kazimierz Sikorski zaprezentował „amerykańskie doświadczenia w prowadzeniu przeglądów strategicznych”. Kolejna konferencja Fundacji Gloria Victoribus -„Polskie Interesy w Nowej Strategii NATO” z listopada 2009 r. została objęta patronatem honorowym Ministra Obrony Narodowej.
Nietrudno zauważyć, że Fundacja Gloria Victoribus oraz prywatna uczelnia, w której pracował gen. Koziej, były szczególnie zaangażowane w projekt SPBN i zainteresowane jego realizacją. W ramach WSZP, w roku 2006 powołano nawet Instytut Bezpieczeństwa Krajowego (IBK), na którego czele stanął Stanisław Koziej. Jednym z podstawowych zadań IBK miało stać się „badanie spraw bezpieczeństwa i sporządzanie analiz prognoz i ekspertyz”, a zadania Instytutu oraz jego struktura w dużej mierze odzwierciedlały misję prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Obserwując dalsze losy autorskiego projektu gen. Kozieja, można się zastanawiać, czy w przypadku szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego nie doszło do konfliktu interesów, w którym sprawy dotyczące państwa i bezpieczeństwa narodowego wymieszały się z relacjami zawodowymi i towarzyskimi. 
Na stanowisko szefa BBN gen. Koziej został powołany w dniu 13 kwietnia 2010r. Dopiero po kilku miesiącach, w lipcu 2010 wpłynął do KRS wniosek o wykreślenie Stanisława Kozieja i Adama Marszałka z funkcji członków rady nadzorczej Fundacji Gloria Victoribus. Z dokumentów rejestrowych wynika jednak, że jeszcze w maju 2011 roku szef BBN figurował jako członek rady nadzorczej. W tym samym czasie, fundacja otrzymała status organizacji pożytku publicznego, z którym związane są rozmaite przywileje, m.in. otrzymywania zleceń od organów administracji publicznej czy możliwości uzyskania 1 proc. podatku dochodowego od osób fizycznych. Gloria Victoribus korzystała również ze środków MON. W listopadzie 2009 roku z pieniędzy resortu obrony  sfinansowano publikację wydaną przez w wydawnictwie Adama Marszałka.
Na szczególną uwagę zasługuje jednak fakt, że w gronie ekspertów i „wybitnych osobowości”, którym w grudniu 2010 roku Bronisław Komorowski powierzył prace nad strategią polskiego bezpieczeństwa, znajduje się wiele osób związanych z Gloria Victoribus i  prywatną Wyższą Szkołą Zarządzania Personelem. W radzie nadzorczej tej fundacji zasiadali lub nadal zasiadają: były szef MSWiA Krzysztof Janik – obecnie wicedyrektor Instytutu Bezpieczeństwa Krajowego przy WSZP, Andrzej Karkoszka, Jan Kowalewski, Adam Marszałek, Krzysztof Dubiński (były sekretarz gen. Kiszczaka podczas rozmów w Magdalence), gen. Kazimierz Sikorski, czy obecny wiceminister ON gen. Waldemar Skrzypczak. 
Gdy spojrzymy na strukturę prezydenckiego Przeglądu Bezpieczeństwa Narodowego, okaże się, że zastępcą szefa Sztabu SPBN jest gen. Sikorski – członek rady nadzorczej Gloria Victoribus i sekretarz naukowy Instytutu Bezpieczeństwa Krajowego WSZP, zespołowi Systemu Bezpieczeństwa Narodowego przewodniczy Andrzej Karkoszka z WSZP, jego zastępcą jest płk Maciej Marszałek, a członkami zespołu Krzysztof Janik i płk Jacek Pawłowski z Instytutu Bezpieczeństwa Krajowego WSZP. Członkiem zespołu Interesów Narodowych i Celów Strategicznych jest zaś Tadeusz Chabiera z rady naukowej IBK WSZP.
Pozostali członkowie SPBN to głównie osoby związane z „apolitycznym, niezwiązanym z żadną partią” Stowarzyszeniem Euro-Atlantyckim, któremu przed laty prezesował Bronisław Komorowski.
Można oczywiście przyjąć, że w III RP najlepszymi fachowcami od spraw bezpieczeństwa narodowego są osoby pracujące w jednej z prywatnej uczelni lub działające w Fundacji Gloria Victoribus. Niewykluczone też, że szczególny profesjonalizm w tej dziedzinie prezentują byli członkowie egzekutywy i KC PZPR, generałowie po moskiewskich uczelniach lub kursanci Sztabu Generalnego ZSRR. Osoby o takiej proweniencji znajdziemy również wśród belwederskich ekspertów. Obecny szef BBN Stanisław Koziej, jako żołnierz I Zarządu Sztabu Generalnego w latach 1978-81 brał udział w opracowaniach planu ataku wojsk UW na państwa Europy Zachodniej, a w sierpniu 1987 r. był na zabezpieczanym przez GRU kursie Sztabu Generalnego ZSRR. Być może, podobne doświadczenia są dostateczną rekomendacją do zajmowania się bezpieczeństwem niepodległego państwa.
W przypadku osób zaangażowanych w Strategiczny Przegląd Bezpieczeństwa Narodowego, który ma stać się podstawą narodowego systemu bezpieczeństwa na kolejne dziesięciolecia, powinniśmy mieć pewność, że jedynym kryterium doboru tych osób są racje merytoryczne: najwyższy profesjonalizm, znajomość przedmiotu sprawy oraz wysokie kompetencje naukowe.
Sytuacja, w której dysponentami i ekspertami SPBN stają się osoby powiązane z prywatną uczelnią oraz członkowie fundacji, w której do niedawna działał Stanisław Koziej, powinna budzić poważne zastrzeżenia. Może pojawić się pytanie – czy w przypadku tej inicjatywy mamy do czynienia z projektem służącym bezpieczeństwu państwa i jego obywateli, czy też z realizacją autorskiego pomysłu szefa BBN, dokonywaną w gronie zaprzyjaźnionych osób i środowisk? 


Artykuł opublikowany w nr 1/2013 Gazety Polskiej.

2 komentarze

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Aleksandrze

komunikat, który wydalił szef BBN :

Wdrażanie wniosków ze Strategicznego Przeglądu Bezpieczeństwa Narodowego, proces wycofywania wojsk z Afganistanu i przyszłość NATO, reformy w armii oraz regulacje dot. gazu łupkowego - to według BBN najważniejsze wydarzenia, które w dziedzinie bezpieczeństwa czekają Polskę w 2013 r.

Szef BBN Stanisław Koziej w krótkim zestawieniu udostępnionym w środę PAP ocenił, że najważniejsze wydarzenia w dziedzinie bezpieczeństwa, które czekają Polskę w rozpoczynającym się roku, "można ująć w postaci swoistej kwadrygi czterech wymiarów bezpieczeństwa": strategicznego, międzynarodowego, militarnego i pozamilitarnego.

http://www.prezydent.pl/kancelaria/aktywnosc-ministrow/art,490,bbn-o-naj...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Polscy eksperci wskazali

Polscy eksperci wskazali zagrożenia dla NATO

Przyszłość NATO po zakończeniu operacji w Afganistanie w 2014 r.
była tematem wtorkowej debaty w Stowarzyszeniu Euro-Atlantyckim.
Uczestnicy przestrzegali przed marazmem i niedocenianiem roli sojuszu. Często pojawia się teza, że NATO koncentruje się na Afganistanie, że po
roku 2014 stanie się sojuszem bez misji do wypełniania - powiedział
przewodniczący Rady Wykonawczej SEA Janusz Onyszkiewicz,
zastrzegając, że nie podziela tej opinii.Zastępca dyrektora departamentu polityki bezpieczeństwa MSZ Michał
Polakow ocenił, że zakończenie operacji ISAF będzie "wyjściem z pewnej
epoki - epoki dużego zaangażowania operacyjnego". Nawiązując
do podobnych inicjatyw podejmowanych przez UE i NATO - np. sił
odpowiedzi NATO - NRF (które w ubiegłym tygodniu ćwiczyły także na
poligonach w Polsce) i grup bojowych UE, zwrócił uwagę, że NRF są
zdolne do intensywnych działań bojowych, podczas gdy formacja unijna
jest pomyślana raczej jako siła stabilizująca do czasu przybycia wojsk
ONZ.




Były minister spraw zagranicznych prof. Adam Daniel Rotfeld zwrócił
uwagę, że sojusz północnoatlantycki jest jedyną wielostronną instytucją
bezpieczeństwa, która podlega nieustannej transformacji. -
To jest zakodowane w funkcjonowaniu sojuszu, stanowi o jego
atrakcyjności i witalności w odróżnieniu od innych instytucji, które
niekiedy obumierają nawet tego nieświadome, jak Unia
Zachodnioeuropejska - powiedział były szef MSZ. - UZE funkcjonowała
bardzo sprawnie, zatrudniała najwybitniejszych ekspertów, a jej pogrzebu
nikt nie zauważył. Dlaczego? Bo była niepotrzebna. To NATO
nie grozi - dodał. Zwrócił uwagę, że sojusz co 10 lat przygotowuje nową
koncepcję strategiczną, a w jej wypracowaniu uczestniczą sojusznicy i
partnerzy.




Rotfeld zauważył, że dyskusja w Polsce popada z jednej skrajności w
drugą - od przekonania, że NATO zapewni całkowite bezpieczeństwo po
pogląd, że sojusz staje się niepotrzebny, skoro USA bardziej
niż Europą interesują się Azją i regionem Pacyfiku. Były szef dyplomacji
postawił tezę, że sojusz nie będzie tracił na znaczeniu, lecz zmieniał
charakter, i po wycofaniu z Afganistanu będzie
skutecznie wypełniał podstawowe zadanie zapewnienia wspólnej obrony.




Były ambasador Polski przy NATO Jerzy M. Nowak przestrzegał przed
rezygnacją z zaangażowania w misje ekspedycyjne sojuszu na rzecz
skupienia się na obronie terytorium. - Jeśli się tak ustawiamy, to
ustawiamy się prowincjonalnie, to myślenie "nasza chata z kraja". W
dzisiejszych czasach ważna jest nie tylko obrona terytorialna, ale także
opanowywanie konfliktów. Niepokoi mnie eksponowanie
własnego potencjału i lekceważenie problemu ekspedycyjnego, ryzyko
osłabienia równowagi między naszym wysiłkiem i docenieniem znaczenia
sojuszu. My sami się obronić nie możemy - podkreślił Nowak.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl